Słona wanilia. Tom 3 - Artur Tojza - ebook

Słona wanilia. Tom 3 ebook

Artur Tojza

4,4

Opis

Trzeci i zarazem ostatni tom słodko-słonej historii o licealistach, którzy z jednej strony mierzą się z nastoletnimi problemami, a z drugiej – muszą przedwcześnie dorosnąć, ponieważ najbliżsi, którzy powinni być dla nich opoką, zawodzą.

Anna zawsze uważała, że jej rodzice są chłodni wobec niej oraz całej rodziny. Od kiedy pamięta, zbywają jej pytania o to, dlaczego nie ma rodzeństwa i czemu rzadko widują się z krewnymi. Przez to długo pozostaje wycofana oraz niepewna. Jednak teraz wszystko zaczyna się zmieniać. Dziewczyna wchodzi w pełnoletność, ma chłopaka, a jej przyjaciółka jest w udanym związku. Wszyscy wokoło wiedzą, co chcą robić w przyszłości, i dążą do realizacji swoich planów. Anna zaś mimo wybitnych wyników w nauce oraz wysokiej inteligencji nie umie określić własnego celu w życiu. Jednak życie potrafi zaskakiwać i nieraz coś co wydaje nam się oczywiste, wcale takie nie jest.

Ostatni tom "Słonej wanilii" opisuje losy dziewczyny, która poznaje samą siebie, rodzinne sekrety oraz uczy się, jak żeglować samodzielnie po oceanie dorosłości.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 331

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,4 (7 ocen)
4
2
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Laluna1997

Dobrze spędzony czas

kocham
00
Oldzah

Nie oderwiesz się od lektury

W książce poznajemy dalsze losy grupy przyjaciół, ale tym razem z perspektywy Ani. Dziewczyna coraz lepiej odnajduje się w związku z Wojtkiem. Gdy rodzice Ani dowiaduję się o chłopaku chcą go jak najszybciej poznać. Jako że Ania w domu nie zaznała dużo ciepła, bo rodzice nie okazywali jej zbyt dużo miłości i do tego pochłonięci byli pracą, boi się co z tego spotkania może wyniknąć. O dziwo mama Ani przyjmuje Wojtka bardzo dobrze. Ojciec trochę grymasi, ale jakoś daje mu szansę. Ami przekazuje Ani list, który dostała od matki. Dziewczyny są zszokowane jego zawartością i chcą jak najszybciej skonfrontować jego treść z kimś z rodziny. Obie zdają sobie sprawę, że Lidia matka Amandy, chce je skłócić i przekabacić córkę na swoją stronę. Na szczęście dziewczyny mają po swojej stronie zarówno Tomka jak i Wojtka. Jak się okazuje po wielu latach tajemnica rodzinna wychodzi na jaw i chyba tak na prawdę wszyscy czują z tego powodu ulgę. Dzięki książce poznajemy dalsze losy grupki przyjaciół Amandy...
00
justyf

Nie oderwiesz się od lektury

Zapraszam do świata pełnoletnich nastolatków, którzy stoją przed ważnymi wyborami czyli na trzecią i ostatnią części serii o Klubie pomocników czyli Słoną Wanilię Artura Tojzy. „Dorośli zapominają, że pełnoletność to nie to samo co dojrzałość .” Tym razem poznajemy bliżej historie z perspektywy Anny, nastolatki dla niektórych przebojowej. A tak naprawdę przestraszonej i niepewnej swej tożsamości dziewczyny, która w dość nieoczekiwany sposób poznaje tajemnice rodzinne. W tle niespodziewanych wydarzeń wiją się dalsze losy Tomka i Amandy oraz Diany a nawet nieprzeniknionego Ryszarda. A dzieje się w tej części naprawdę sporo. Są tu i rozterki typowe dla młodzieży, ale w większości są to także problemy dorosłych, którzy w przeszłości popełnili błędy. Jak to wpłynie na życie nastolatków ? Czym to się skończy ? Czy w rodzinie Anny a może i Amandy coś się zmieni? Kto to wie? „Jesteśmy silniejsi. Wszyscy. Nawet jeśli dzieli nas wiele i kiepsko zaczęliśmy niektóre znajomości.” B...
00
do_przeczyt_Ania

Nie oderwiesz się od lektury

Anna to cicha i spokojna dziewczyna, która jest bardzo ambitna i pracowita. Dziewczyna udziela się w klubie szkolnych pomocników i śmiało można powiedzieć, że jest chodzącym ideałem, dlaczego ma więc problem z znalezieniem swojego miejsca? Co chce robić w przyszłości, i z kim spędzić życie? Brak wsparcia rodziny, oraz tajemnice skrywane przez lata, przysporzą wiele bólu. Anna będzie rozczarowana i zawiedziona. Będzie teraz potrzebowała opieki i zrozumienia. Będzie potrzebowała Wojtka. Jego bliskości. Czy chłopak zrozumie aluzje? A może pójdzie tropem NERDOWSKIEGO przyjaciela? W klubie pomocników, jedynaczka czuje się najbezpieczniej i może zaufać zespołowi, to tu będzie szukać wsparcia i ukojenia. Jednak nawet tam, wkradną się problemy, z którymi nastolatkowie będą musieli się zmierzyć. Pierwsze poważne zmiany, pierwsze zawody miłosne, rozczarowania… WEJŚCIE W DOROSŁOŚĆ. 🩶Jak poradzi sobie #klubpomocników ? 🧐 🩶🩶🩶 Artur Tojza jest jak kameleon! Pisze rewelacyjnie w każdym wy...
00

Popularność




Autor: Artur Tojza

https://www.facebook.com/Artur-Tojza-ksi%C4%85%C5%BCki-105397551545704

Redakcja i korekta: Marta Tojza

https://martatojza.pl

Okładka: Karolina Żuk-Wieczorkiewicz

https://www.instagram.com/karolina.avaroth/

Zdjęcie do okładki: Marta Tojza

https://martatojza.pl

Skład: Andrzej Zyszczak – Zyszczak.pl

https://zyszczak.pl

Copyright © Artur Tojza

Wszelkie prawa zastrzeżone. Powielanie i rozpowszechnianie z wykorzystaniem jakiejkolwiek techniki całości bądź fragmentów niniejszego dzieła bez uprzedniego uzyskania pisemnej zgody wydawcy jest zabronione.

Wydanie I

ISBN 978-83-67864-04-6

Prolog

Boję się samotności.

Towarzyszyła mi, od kiedy pamiętam, szczególnie w domu. Gdy byłam mała, spytałam rodziców, czemu inne dzieci mają rodzeństwo, a ja nie. Mama bez wahania odpowiedziała, że nie mam sobie zaprzątać głowy głupotami, po czym odwróciła moją uwagę jakimś lizakiem. Ponownie zadałam to pytanie, gdy szłam do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Pamiętam, że w grupie były aż dwa rodzeństwa, zatem ciekawość siedmioletniej dziewczynki automatycznie się uaktywniła. Ku mojemu rozczarowaniu rodzice jeszcze tego samego dnia udali się do szkoły i przenieśli mnie do innej klasy. Ostatni raz zadałam to pytanie w wieku trzynastu lat, jednak tak jak zawsze znalazła się jakaś wymówka.

Wtedy zrozumiałam, że zawsze będę sama, a w domu czeka mnie jedynie pustka. Rodzice często spędzali dodatkowe godziny na uczelni, gdzie pracowali, a w domu panowała absolutna cisza. To przerażało mnie najbardziej, dlatego usilnie starałam się znaleźć pretekst, aby nie wracać do tego luksusowego więzienia. Ciepłego, bezpiecznego, ale mimo wszystko przypominającego samotną wieżę, w której zamknięto księżniczkę.

Amandę poznałam dzięki rodzicom. Nie wiem, dlaczego utrzymywali znajomość z ojcem Ami, ale dzięki temu udało mi się po raz pierwszy mieć kogoś na kształt starszej siostry. Czasem wrednej, czasem nazbyt ekspresyjnej, ale mimo wszystko kochającej oraz broniącej mnie przed potworami kryjącymi się w cieniu. Gdy Ami miała czternaście lat, jej matka nagle znikła, wtedy to ja stałam się opoką dla przyjaciółki w ciężkich chwilach. Nieraz długo wisiałyśmy na telefonie czy prowadziłyśmy dyskusje na czatach. Zatem, gdy przyszło do wyboru liceum, naturalną decyzją było, że udamy się do tej samej szkoły. Szczególnie że z winy matki Amanda straciła rok nauki.

I tak trafiłyśmy do miejsca pełnego wilków, węszących wokoło nas, jakbyśmy były atrakcyjną kolacją. To przerażające, jednak nie tak bardzo jak samotność. Ta przychodziła do mnie codziennie, gdy wracałam do domu. Nadal pustego, sterylnego, pozbawionego życia. Wtedy stał się cud i poznałyśmy chłopaka, który wywrócił nasz świat do góry nogami. To było wspaniałe, bowiem pierwszy raz poczułam, że naprawdę żyję, a oprócz Amandy są też inni ludzie, którzy potrafią być ciekawymi świata istotami. Którzy są zagadkami, a ich otwarcie wymaga nie tylko kreatywności oraz determinacji, lecz także przede wszystkim cierpliwości.

Nie powiem, że ten chłopak nauczył mnie, co to znaczy kochać. Nie, on należał do Ami. Od zawsze i dobrze o tym wiedziałyśmy, choć obie próbowałyśmy złamać reguły gry. Za to on pokazał mi kogoś innego. Przyjaciela w potrzebie, równie samotnego i zagubionego jak ja, choć z pozoru tak to nie wyglądało. Został zraniony, wykorzystany i porzucony, a ja powoli wydobyłam go z ciemności. Nie było to łatwe, ale się udało.

Nazywam się Anna Morawska, mam siedemnaście lat, jest Boże Narodzenie i pierwszy raz w życiu nie boję się samotności.