48,00 zł
W najgłębszym sensie wojna to konfrontacja dwóch ludzkich woli
Dlatego zawarty w tej książce przekład traktatu Sztuka wojny, bezpośrednio z języka chińskiego, jest tylko punktem wyjścia, jedną z wielu wizji wojny.
Ten tom, zredagowany przez Piotra Plebaniaka, jest studium praktyki i filozofii konfliktów, który wzbogacili swoimi wypowiedziami ponad dwudziestu ekspertów, m.in. dr Tomasz Witkowski, dr Radosław Sikora, prof. Jerzy Bralczyk.
To unikalne kompendium wiedzy o skutecznym działaniu. To zbiór maksym, spostrzeżeń starożytnych mistrzów i praktyków wojny oraz impresji i analiz współczesnych ekspertów. Ich wizje płynące z przeróżnych wycinków ludzkiego życia układają się w jedna wspólną wizję konfliktów. Życie jest nieustanna walką, a w ostatecznym rozrachunku orężem dającym przetrwanie okazuje się nie miecz, lecz myśl. A w tak rozumianej wojnie percepcja jest wszystkim.
Dodatkowym atutem przekładu traktatu Sun Zi Sztuka wojny jest piękna stylizacja języka na starą polszczyzn, którą znamy z Trylogii Sienkiewicza.
Ten tom zawiera potężną dawkę wizji świata oraz instrumentów wcielania ich w czyn: celne spostrzeżenia o naturze konfliktów i naturze ludzkiej, trafiające w sedno maksymy, wyciągi z dzieł dawnych mistrzów oraz impresje i eseje współczesnych ekspertów.
Inspiracje i wizje konfliktów oraz ludzkiej natury
Współautorzy zostali poproszeni o teksty, po których przeczytaniu czytelnik ma wykrzyknąć: „O! Nie pomyślałem o tym w ten sposób” lub „hm... teraz rozumiem świat lepiej!”.
Przewodnik dla samodoskonalenia
Współautorzy prezentują kluczowe książki swojego dzieciństwa lub młodości. Książki te pomogły im zbudować zestaw środków i metod, które stosowali w procesie samodoskonalenia oraz uformowały ich wizję świata. Podpowiedziały, jak budować instrumenty odnoszenia sukcesów i wytrenować wolę do osiągania zamierzonych celów.
Na kartach tej książki pokolenia współautorów starożytnych, a potem współcześni inspirują siebie nawzajem, a na koniec inspirują czytelnika. Trenują wyobraźnię, budują „przestrzeń decyzyjną”, wskazują prawidłowości rządzące biegiem spraw i zdarzeń. Każda z tych wytycznych to „ostatnie ogniwo długiego łańcucha myśli”:
Wojna to kolektywne zabijanie dla kolektywnych celów. (J. Keegan)
Ten, kto przekuje miecze na lemiesze, będzie orał dla tego, który tego nie zrobi. (nieznany)
Nie ma siły tak potężnej jak idea, której czas nadszedł. (Gustave Armaid)
Rodzaj ludzki od anarchii dzieli dziewięć [niezjedzonych] posiłków. (A.H. Lewis)
Chłopi, rzemieślnicy i kupcy to [dla władcy]trzy skarby. (Sześć tajemnych strategii)
Rekomendacje
Komentarze najwybitniejszych polskich specjalistów, a przy tym fascynatów historii wojskowości to wyjątkowo inspirujący dodatek do chińskiego dorobku strategicznego. Gorąco polecam. — dr hab. Bogdan Góralczyk, dyplomata, sinolog, autor m.in. książki Wielki Renesans. Chińska transformacja i jej konsekwencje (2018)
Można by rzec, iż mamy tu do czynienia, choć nie w budynku, a kartach książki, z Akademią Sun Zi. — prof. dr hab. Mirosław Karwat, politolog, specjalista w dziedzinie teorii polityki i socjotechniki, autor licznych książek nt. manipulacji i ludzkich interakcji
Praca zbiorowa zawierająca przekład traktatu Sztuka wojny oraz zbiór wizji wojen i konfliktów autorstwa wybitnych specjalistów i ekspertów. Zapraszamy do zapoznania się ze spisem treści tutaj. Zawartość tomu:
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 657
Piotr Plebaniak
Sun Zi i jego Sztuka wojny Filozofia i praktyka oddziaływania na bieg zdarzeń
Polskie Towarzystwo Geopolityczne Kraków 2022
Drugi tom cyklu Wzorce
Praca zbiorowa pod redakcją Piotra Plebaniaka
Tom zawiera przekład traktatu Sztuka wojny z klasycznego języka chińskiego
Polskie Towarzystwo Geopolityczne, Kraków 2020
Motto książki:Percepcja jest wszystkim
Oświadczenia współautorów i redaktora
Podziękowania
Prof. Witold Wilczyński:
Słowo od wydawcy. Definiowanie zagrożeń
Piotr Plebaniak:
Przedmowa. Percepcja jest wszystkim
Czym jest, a czym nie jest traktat Sztuka wojny?
Przekład traktatu Sztuka wojny na język polski: ROZDZIAŁ V
Maksymy i spostrzeżenia o rządzeniu państwem i toczeniu wojen: wyciąg z historycznych traktatów chińskich
Ponadczasowe maksymy i spostrzeżenia o konfliktach i naturze ludzkiej
Wojny współczesnych plemion
O naszym wewnętrznym przymusie dominowania nad innymi
Lidia Czarkowska
Nasze gatunkowe słabości i nasze moce… na celowniku
Popędy i potrzeby jako klucze do wywierania wpływu
Kamil Sobolewski
Konflikt jako fundament równowagi
Wybór ekonomiczny jako alternatywa wobec wojny na przykładzie rynków finansowych
Jarosław Duczmalewski
Kieruj przeciwnikiem tak łatwo, jak sobą
Filozofia walki wręcz i ekonomia działania
Rozmowa z prof. Jerzym Bralczykiem
Wojna jako forma komunikacji
O naturze języka i naturze ludzkiej
Tomasz Rawski
Wojny na słowa
Językowe instrumenty dominacji i narzucania własnej wizji świata
Barbara Drapikowska
Strategiczne zarządzanie percepcją
Atak na społeczeństwo w wizji Jurija Bezmienowa
Tomasz Formicki
Bezforemność
Wojny sieciowe i doktryna swarmingu jako współczesne emanacje Bezforemności postulowanej przez Sun Zi
Tekst redakcyjny
Moc i Forma
Zarządzanie parametrami zdolności bojowej własnej i przeciwnika
Tekst redakcyjny
Koncentracja siły ognia
Eksport i adaptacja koncepcji poza sferą ich oryginalnego sukcesu
Piotr Plebaniak
Teoria królowej i teoria króla
Pustka i Pełnia w chińskich oraz zachodnich wzorcach toczenia wojen
Tekst redakcyjny
Gdzie leży środek ciężkości konfliktu?
Wzorce rozpoznania kluczowego aspektu zmagań
Andrzej Zapałowski
Generowanie przemożnej siły
Morale, uzbrojenie, organizacja, doktryna. Filozofia i elementy składowe siły bojowej
Witold M. Orłowski
Zasoby dla zwycięstwa
Ekonomia i wytyczne dla budowania siły oddziaływania
Tekst redakcyjny
Coś lepszego niż magia – inżynieria
Nauka i technika jako generatory instrumentów oddziaływania
Tekst redakcyjny
Dlaczego drenaż mózgów nie jest postrzegany jako akt wojny?
O źródłach bogactwa narodów słów kilka
Wojciech Duszyński
Jak zdobyć szacunek i posłuch podwładnych
Antyczny dwugłos Ksenofonta i Sun Zi
Leszek Elak
Współczesny oficer dyplomowany Sił Zbrojnych RP
Błędy i prawidłowe rozwiązania w kształtowaniu decydenta współczesnych konfliktów
Tekst redakcyjny
Przypadkowe spotkanie nieprzypadkowego człowieka
Żartobliwe oberwacje cywila nt. dowodzenia
Jarosław Kraszewski
Dowódca ma mieć wizję!
Wytyczne dla dowódcy we współczesnej praktyce wojskowej
Krzysztof Fudalej
Wytyczne czy zadanie? — dwie filozofie dowodzenia
Auftragstaktik oraz Befehlstaktik: Realizacja zadania, inwencja i struktura przepływu decyzji
Łukasz Golowanow
Nowe narzędzia, nowe zasady
Jak przełomy techniczne zmieniają przestrzeń decyzyjną konfliktów zbrojnych
Radosław Sikora
Morale – najpotężniejsza broń w arsenale polskiej husarii
Rola jednostek elitarnych na polu bitwy XVII wieku na przykładzie husarii
Naval
Czubek włóczni
Wojownik, żołnierz, operator oraz ich rola na historycznym i współczesnym polu walki
Andrzej „Wodzu” Kruczyński
Władcy gromów
Jednostki elitarne i oddziały specjalne jako narzędzie w rękach decydenta politycznego
Andrzej Byrt
Suaviter in modo, fortiter in re
Siła argumentów, a nie argument siły? Instrumentarium dyplomaty w anegdotach i spostrzeżeniach
Piotr L. Wilczyński
Ultima ratio regum
Wojna jako instrument polityki
Grzegorz Antoszek
Casus belli w spojrzeniu wstecz
Błędne percepcje przełomowych wydarzeń geopolitycznych
Bogusław Chrabota
O wojnie narracji
Historię piszą ci, co przeżyli
Tekst redakcyjny
Strategiczne narracje
Ideologie i opowieści w służbie oraz na przeszkodzie imperiom
Tekst redakcyjny
Wypowiedzi dokonawcze czy dokonania wypowiadalne?
O wyrażeniach performatywnych i działaniu za pomocą słów
Tekst redakcyjny
Rozliczalność i ukrywanie uddziaływań
Instrumenty ukrywania oddziaływań i ucieczki przed odpowiedzialnością
Michał Wawrykiewicz
Batalie prawne
Ich cele i sposoby oraz arsenał prawnika
Wojciech Szewko
Tyś słabszy, jedyna broń słabszego – terroryzm
Narzędzia oddziaływania słabszej strony konfliktu asymetrycznego
Tekst redakcyjny
Idee są kuloodporne
Siły napędowe ludzi czynu, przywódców i narodów. i kół historii
Tekst redakcyjny
Czy przyszłość wpływa na teraźniejszość?
Cybernetyka jako narzędzie odczytywania intencji przeciwnika
Tekst redakcyjny
Emocje kontra rozum
Sterowanie decyzjami wyborców za pomocą konstrukcji przekazu
Tomasz Witkowski
Inteligencja makiaweliczna
Wykorzystajmy nasz wrodzony talent do zawiadywania relacjami społecznymi
Tekst redakcyjny
Homo sapiens sapiens (z łac. złośliwe małpy)
Atrybuty mentalne uczestników i decydentów konfliktów
Tekst redakcyjny
„Tylko martwi zobaczą koniec wojny”
Słowo końcowe
Bibliografia książek polecanych przez współautorów
Bibliografia wybranych pozycji książkowych w dorobku współautorów
Słowo o elementach symbolicznych i znaczeniu kaligrafii zamieszczonych w tomie
W psychologii percepcja to procesy zmysłowe, w tym też interpretujące dane zmysłowe i inne bodźce nadchodzące ze świata zewnętrznego do umysłu. Dane te pozwalają podjąć decyzję i prowadzą do zainicjowania akcji lub reakcji na to, co dzieje się wokół – na bieg zdarzeń.
Słowo „percepcja” przeniknęło do życia codziennego, rozszerzając swoje znaczenie o przetwarzanie danych zmysłowych, a nawet formowanie decyzji. Słyszymy: „jaka jest pana percepcja?” gdy chodzi o pogląd na świat, o wizję świata, o obraz mentalny zachodzących w nim zdarzeń – związków przyczynowo-skutkowych, które je łączą w „bieg rzeczy”. Oba ujęcia są zgodne z modelem podejmowania decyzji znanym jako OODA:
Obserwacja → Orientacja → Decyzja → Akcja.
Obserwacji, „pobierania danych zmysłowych”, dokonujemy za pomocą sensorium. W wybitnie ciekawym tekście Mój pogląd na świat2 Stanisław Lem definiuje je tak:
Sensorium to całość wszystkich zmysłów oraz wszystkich dróg (zazwyczaj nerwowych), jakimi informacje, powiadamiające nas o „istnieniu czegokolwiek”, mkną do ośrodkowego układu nerwowego.
Sensorium można trenować, wzmacniać i rozbudowywać. Służą do tego radary, lornetki, mikroskopy, psy wyszkolone do wyczuwania narkotyków, czujniki wykrywające substancje chemiczne, aparaty słuchowe3.
Faza orientacji to proces przetwarzana informacji, w tym zdolność wykrywania m.in. metodą dedukcji i patrzenia na obraz sytuacji z różnych punktów widzenia. Według modelu OODA wszystkie cztery fazy zachodzą równolegle, pozwalając na wybór optymalnej procedury działania i korygowanie jej w trakcie realizacji.
Orientacja i obserwacja to czynności narażone na zakłócenia naturalne i indukowane przez inne podmioty – ludzi, firmy, państwa, imperia. Podlegamy błędom poznawczym spod szyldu selektywnej percepcji. Ulegamy fortelom podstępnych przeciwników. Dajemy się omamić i zmanipulować wizjami świata politycznych liderów czy naszych najbliższych. My sami wpływamy na innych tym samym zestawem narzędzi – narzędzi, które oddziałują na percepcję naszych celów, na rachunek zysków i strat, na tożsamość i samoocenę.
Zdolność percepcji, a później oddziaływania, można wzmacniać treningiem, warunkowanym dostępem do akumulowanego przez stulecia dorobku cywilizacji. Spostrzeżenie pochodzące z indyjskiego dorobku, Mahabharaty, trafia w istotę sprawy najcelniej, a może w sposób najlepiej przemawiający do wyobraźni, sposób, na który jesteśmy najbardziej receptywni:
Władcy widzą poprzez szpiegów tak jak krowy za pomocą zapachów, bramini za pomocą ksiąg i reszta ludzi za pomocą oczu.
Thomas Kuhn, o którego przełomowej pracy zaraz sobie powiemy, stwierdził:
To, co człowiek widzi, zależy zarówno od tego, na co patrzy, jak i od tego, co nauczył się dostrzegać w swym dotychczasowym doświadczeniu wizualnym i pojęciowym.
I tu jest miejsce na refleksję nad definicją wojen informacyjnych stworzoną przez Kolegium Połączonych Sztabów Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych: to wszelkie działania podjęte w celu osiągnięcia dominacji informacyjnej poprzez wpływ na informację przeciwnika, jego procesy przetwarzania i sysyemy informatyczne.
Stanisław Lem stwierdził, że jeśli istnieje w kulturze postęp, to pojęciowy przede wszystkim. A prekursorzy i pisarze-wizjonerzy tacy jak sam Lem, jak Leonardo da Vinci, Arthur C. Clarke, Juliusz Verne czy Philip. K. Dick to awangarda ludzkiej cywilizacji. Ich wizje inspirują kolejne pokolenia tak, jak inspirowały wielu współautorów tej książki. Pomysł poproszenia o wskazanie książek, które uformowały ich wizję świata, zaowocował czymś, co nie powinno zaskoczyć, ale zaskoczyło: znaczna część zadeklarowanych dzieł to fantastyka naukowa.
Zdolność przetwarzania informacji nietypowej i zdolność antycypowania przyszłych stanów rzeczy to zagadnienie kluczowe w każdej skali postrzegania i oddziaływania na świat.W lipcu 2019 roku armia francuska powołała do życia zespół ekspercki składający się z pisarzy fantastyki naukowej4. Zespół Czerwony ma być ciałem doradczym dla Agence de l'Innovation de Défense i realizować zadania konceptualizacji bliższej i dalszej przyszłości, wspomagając rozpoznawanie zagrożeń bezpieczeństwa narodowego Francji.
Nie można się nie uśmiechnąć na wieść, że „główny nurt” doszusował w końcu do matecznika miłośników ludzi lubiących zabawy myślami, lubiących wybiegać ponad to, co wiemy o świecie dziś, by zobaczyć jutro. Lem stwierdził celnie w którymś z wywiadów, że jeśli ktoś chciałby ukryć relację ze świata przyszłości tak, żeby nikt jej nie wziął na serio, powinien opublikować ją pod postacią powieści SF. Decyzja francuskiej agencji, ku mojej głębokiej satysfakcji, udowadnia, że fachowcy i rząd docenili pozornie niszowy gatunek literatury.
O złych książkach Lem stwierdził, że pisane są tak, by odbiorca mógł jednocześnie pogrążyć się w bezpiecznym zdziwieniu i pozostać niewytrąconym ze swojej życiowej filozofii. Ta „życiowa filozofia” to coś, co w tej książce będziemy nazywali zdolnością postrzegania pewnego zestawu prawidłowości, a więc percepcją.
A percepcja jest wszystkim.
Zwierzętom i ludziom sensorium jest potrzebne do przetrwania. My, ludzie, potrzebujemy go do budowania cywilizacji i innych kolektywnych działań. Skromne sensorium zmysłów rozbudowujemy narzędziami takimi jak mikroskopy i teleskopy, ale też językami. Lem w dalszej części swojego wywodu pisze:
Język etniczny […] oraz matematyka, jako z tego języka (z tych języków) wywiedlny język wąskopasmowy o silnie wzmożonej „precyzyjnej” ostrości, stanowią tu nasze „macki”, nasze kule (inwalidzkie), nasze „protezy”. Jednak podobnie jak ślepiec, postukując o kamienną posadzkę swoją białą laską, słuchem stara się rozpoznać, czy znajduje się w pokoju, czy na ulicy, czy w nawie świątyni, tak i my owymi (matematycznymi) protezami „wystukujemy” sobie to, co znajduje się poza obszarem naszego sensorium.
Na to, czy działamy i jak działamy, wpływa cały gąszcz czynników. O podjęciu działania w dużej mierze decyduje przekonanie, że wysiłek zaowocuje skutkiem. To skomplikowana sfera działania sił naszego umysłu i oddziaływań czynników zewnętrznych, której najistotniejszą częścią jest stopień poddania się tzw. wyuczonej bezradności. W grę wchodzi też posiadanie instrumentarium wpływu (broni, czyli instrumentów oddziaływania): umiejętności przemawiania, a nawet samopoczucie (morale, wiara we własną wartość i siły). Jeden z aspektów w nie do końca oczywisty sposób wskazał Bertrand Russell:
Największym wyzwaniem myśliciela jest takie sformułowanie problemu, które pozwoli na uzyskanie rozwiązania.
Wyposażenie się w sensorium, a więc osiągnięcie zdolności percepcji tego, co zapewni przetrwanie, ale też stworzenie instrumentarium oddziaływania na świat zewnętrzny, „do zagłady lub przetrwania prowadzi” (Sun Zi I.1). Przetrwania ludzi, narodów i państw.
„I poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”5. Ten werset Nowego Testamentu żyje w naszej kulturze własnym życiem i jest wyjątkowo podatny na interpretacje. Wyryty w marmurowej ścianie siedziby Centralnej Agencji Wywiadowczej w Langley, został mottem tej instytucji. Oficjalna wersja uzasadnienia dla tego wyboru mówi o wysiłku, jaki ta instytucja realizuje, aby „dojść do prawdy” albo „wyciągnąć prawdę na światło dzienne”.
Celem funkcjonowania CIA jest jednak oddziaływać na bieg rzeczy tak, by sprzyjał on interesom Stanów Zjednoczonych. Na język praktyki można przełożyć to tak: zadaniem Agencji jest pozyskać maksymalnie precyzyjny obraz zdarzeń, ludzi i zależności między nimi. Obraz ten ma być użyteczny: ma wygenerować przestrzeń decyzyjną do tego, by możliwie skutecznie wpływać na bieg zdarzeń.
Mamy więc w tym prostym cytacie procedurę zaprezentowaną nie do końca wprost: pozyskaj świadomość sytuacyjną → podejmij decyzję → użyj dostępnych instrumentów wpływu, by osiągnąć optymalny stan rzeczy. Pozostaje to w zgodzie z modelem podejmowania decyzji OODA.
W dobie przeniesienia oddziaływań do sfery informacyjnej tzw. instytucje wywiadowcze wykonują swoją misję nie poprzez wykradanie sekretów, a poprzez realizowanie oddziaływania w sposób możliwie niewykrywalny. Mówi o tym m.in. Jurij Bezmienow: gro zadań „służb” to rozciągnięte na lata mentalne rozbrajanie przeciwnika, a nie pozyskiwanie informacji.
Zerknijmy na motta agencji wywiadowczych innych państw. Włoski wywiad, zanim przyjął obecne „Rozumiem i bronię”, miał na sztandarach wypisaną łacińską formułę Arcana intellego („rozumieć ukryte rzeczy”). Republika Czeska również gustuje w łacinie. Motto jej służb Audi, Vide, Tace oznacza „Słuchaj, Patrz, Milcz”6. W tym międzyagencyjnym haiku Brytyjskie MI6 dopisuje Semper Occultus – „zawsze w ukryciu”7.
Naturę oddziaływań tych wszystkich służb w kontekście wpływu, jakie potencjalnie mają na bieg spraw, znakomicie podsumował wybitny były pracownik naszego polskiego wywiadu płk Włodzimierz Sokołowski, znany jako poczytny pisarz Vincent Severski. Na Forum Bezpieczeństwa w Warszawie w czerwcu 2018 roku rzekł z mistrzowską celnością:
Jeśli służby dobrze realizują swoją pracę, wojny są niepotrzebne.
Niech ten powyższy pakiet sentencji i spostrzeżeń starczy Czytelnikowi za esej o „służbach”, którego w tym tomie z różnych względów zabrakło. Rozpisywanie się z podawaniem przykładów powiązań świata polityki i biznesu czy resztą życia publicznego to zabawa sprawami niezwykle trudnymi do udowodnienia i kontrowersyjnymi. Niech za jedyny przykład posłuży kwestia stopnia infiltracji ruchu Solidarności przez służby PRL na przełomie lat 70. i 80. Nasza percepcja wydarzeń tamtego okresu stanie się mniej jednoznaczna.
A percepcja jest wszystkim.
„Czymże jest prawda?”, słowa Poncjusza Piłata w nagłówku powyżej idealnie trafiają w esencję zmagań na płaszczyźnie moralnej i nie tylko. Sam Piłat mówi: „Nie znajduję żadnej winy w tym człowieku”8. Ale siła konkurencyjnej „prawdy” wygenerowanej przez tłum przeważa. Piłat ulega... i umywa ręce. Fraza ta – ba! cały epizod – jest integralną częścią naszego języka, kultury, naszego postrzegania świata – i percepcji tego kłębowiska konfliktów i sprzecznych wizji oraz narracji tego, jakim jest lub jakim powinno być nasze życie.
W tej książce prawdę będziemy definiować dwojako. Po pierwsze, jako obraz świata (jego percepcję), który pozwoli w optymalny sposób wykorzystać dostępne instrumenty oddziaływania. Kwestię tę ujął najcelniej Alfred Korzybski, którego wywód znalazł miejsce w powieści SF Time Enough for Love Roberta A. Heinleina:
Człowiek żyje w świecie idei. Każdy fenomen jest tak złożony, że człowiek nie jest w stanie zrozumieć go w całości. Wyodrębnia więc pewne cechy danego zjawiska, tworząc nową ideę, a potem przedstawia ideę jakimś symbolem, słowem lub symbolem matematycznym.
Ludzkie działania są niemal całkowicie reakcją na symbole. Kiedy myślimy, pozwalamy symbolom działać na inne symbole w pewien ustalony sposób – zgodnie z zasadami logiki lub matematyki. Jeśli symbole zostały wyodrębnione tak, że pod względem budowy są podobne do fenomenu, który reprezentują i jeśli działania na symbolach są podobne do budowy i porządku działań tego fenomenu w rzeczywistym świecie, jesteśmy psychicznie zdrowi. Jeśli nasze logiczno-matematyczne lub słowne symbole zostały źle dobrane, nie jesteśmy psychicznie zdrowi.9
Na dalszych stronicach będziemy zajmować się naturą i sposobem generowania tzw. świadomości sytuacyjnej – orientacji w środowisku działania pozwalającej zrozumieć dynamicznie zmieniającą się sytuację i przedsięwziąć skuteczne reagowanie. Jej zbudowanie, tj. możliwie pełne poznanie stanu spraw, w tym własnych przewag i słabości, pozwoli z większą szansą na osiągnięcie zaplanowanego skutku realizować zamierzone oddziaływania lub utrzymać możliwie optymalny stan homeostazy (przetrwać).
Drugą kwestią jest skomplikowana i niejednoznaczna natura działań mających za cel narzucanie własnej woli i wizji świata innym. Szczególnie dobrze uwidacznia się to w rozgrywkach między podmiotami państwowymi. Byt geopolityczny taki jak państwo narodowe czy imperium musi zabezpieczyć własne trwanie i realizować swoje interesy. Robi to albo na zasadzie dobrowolnej wymiany, albo wymuszając niekorzystne dla innych warunki interakcji: od narzucania nieuczciwych traktatów handlowych aż do otwartego podboju.
Użycie siły trzeba uzasadnić – na gruncie prawa i etyki. Decydenci idący na wojnę wymyślają więc mity narodowe, kreują potrzebę odzyskania utraconego honoru, przypominają przeszłą wielkość i chwałę. A równolegle – pomni historycznej odpowiedzialności – szykują preteksty: wysuwają niemożliwe do realizacji ultimatum, prowokują do zadania pierwszego ciosu czy wreszcie za pomocą instrumentu, jakim są m.in. „służby”, oddziaływają w sposób niejawny.
Aby usprawiedliwić akt agresji, należy stworzyć ideologię. Trzeba zbudować spójny obraz mentalny, który możliwie skutecznie rozgrzesza (uwalnia) stosującego przemoc od moralnych, psychicznych, historycznych i wszelkich innych konsekwencji jej użycia. Takie zadanie spełnia tzw. „trening mordercy” realizowany w Armii Stanów Zjednoczonych po II wojnie światowej. Ma on ograniczać instynkt hamowania agresji wewnątrzgatunkowej: zabicie przeciwnika przestaje być pozbawieniem życia istoty ludzkiej, a zostaje procedurą regulowaną m.in. przez pamięć mięśniową: „zagrożenie → likwidacja zagrożenia”10.
Podobne różnice w postrzeganiu konsekwencji etycznych widzimy w sporze ideologicznym między ruchami pro-life i pro-choice. Ci pierwsi aborcję nazywają „morderstwem istoty ludzkiej” lub „zabiciem dziecka”, a drudzy „wolnością wyboru i prawem człowieka do decydowania o sobie”. Obie strony przejawiają cały szereg wizji świata sprzecznych z wizjami przeciwników. W tym i innych konfliktach sednem interakcji (punktem ciężkości w konfrontacji) jest nie tyle „wspólne dochodzenie do prawdy” czy szukanie konsensusu, co zdominowanie oponentów i narzucenie własnej wizji świata, usprawiedliwienie jej.
Praktycznie u wszystkich ludzi i u wszystkich zbiorowości doraźny interes i wizja własnej tożsamości stają prędzej czy później w sprzeczności z wartościami, które są fundamentem owej tożsamości. Dotyczy to poglądów religijnych, naukowych. Spójność obrazu świata może zostać zachwiana lub podważona przez tzw. subwersję ideologiczną. Może też być naturalnym stanem form życia społecznego. Tu na myśl przychodzi tytuł pracy zbiorowej Złudzenia, które pozwalają żyć11, z którą w tym miejscu gorąco polecam się zaznajomić.
W tej książce nie skupimy się jednak na rozstrzyganiu, kto praw, a kto nie. Skupimy się na narzędziach walki. Naszą wizję świata tworzymy po to, aby realizować swoje interesy i narzucać innym tę wizję. Percepcje mogą ograniczać pulę dostępnych nam działań lub ją rozszerzać. Obciążać nas „zaszłościami” i poczuciem winy lub od nich wyzwalać.
A percepcja jest wszystkim.
To zwięzłe spostrzeżenie zawdzięczamy Krzysztofowi Kąkolewskiemu (1930–2015). Ale słowa nie tylko odcinają nas od rzeczywistości, którą język nie zawsze jest w stanie zmapować, odzwierciedlić. Nazwy pozwalają nam tworzyć konstrukcje myślowe, pozwalają nam budować cywilizację. Stanisław Lem zauważa:
Żeby opanować świat, trzeba go najpierw nazwać.
Świetnym spostrzeżeniem podzielił się ze światem czeski pisarz Karel Čapek:
Dopóki rzecz nie ma nazwy, niepokoi człowieka, stoi przed nim zagadkowa i zamknięta, nieprzystępna i nie dająca się opanować, ale jeśli ma swoją nazwę, to jest tak, jakby człowiek ją znał i nie musiał się już jej bać; jest w jakiś sposób włączona do innych rzeczy, oznaczona i jakby nawet opanowana; dla człowieka jest to sprawa jakoś załatwiona. Oto jak wszechmocną i czarodziejską siłą jest nazwa!12
Pogłębmy nasz wgląd wyznaniem Alberta Einsteina:
Bardzo rzadko myślę słowami. Jakaś myśl mnie nachodzi i mogę spróbować wyrazić ją w słowach później.
Słowa będą więc przeszkodą w poznawaniu rzeczywistości, w poznawaniu jej natury i odkrywaniu metod wpływania na nią. Słowa, zdania, akapity, rozdziały i wreszcie całe książki to obrazy mentalne lub wizje utkane z ich zestawów. To percepcje, przy pomocy których decydujemy, czy coś jest możliwe, albo inni decydują o tym za nas. Czy działanie jest konieczne czy zbędne; pożądane czy niechciane. Jedną z najbardziej inspirujących myśli o postrzeganiu rzeczywistości i praktycznych tego skutkach zainspirował nas Tomasz Kołodziejczak w powieści SF pt. Schwytany w światła:
Kiedy po raz pierwszy Daniel zapoznał się z tymi interpretacjami korgardzkiej inwazji, wydały mu się zabawne, groteskowe. Potem jednak uświadomił sobie, że nie powstały one na podstawie wierzeń kolejnej zwariowanej sekty religijnej, ale opierały się na paradygmatach parksańskiej nauki. Paradygmatach, które skutecznie poprowadziły tę rasę ku eksploracji kosmosu i korzystania z hiperprzejść. Tak samo jak ludzi z ich teoriami. Mogą więc to być wyjaśnienia równie dobre, co i ludzkie.
W działaniu i zaniechaniu działania, w postrzeganiu praw natury i miejsca człowieka we wszechświecie, w kluczowych dla naszego życia i tożsamości decyzjach... kierujemy się pakietami uprzedzeń. Tych nabytych w procesie socjalizacji (indoktrynacji do przypisanego nam stanu kultury i cywilizacji) i fizjologicznie uwarunkowanych. Kierujemy się percepcjami.
A percepcje? A percepcje są wszystkim.
Jedną z najbardziej trafnych i spójnych wizji na temat tego, jak ludzie postrzegają świat i budują swoje rozumienie jego natury jest książka Thomasa Kuhna Struktura rewolucji naukowych. Skomplikowany wywód o zdolności radykalnej zmiany wizji świata Kuhn ubarwia opisem niezwykle doniosłego eksperymentu z urządzeniem do szybkiego wyświetlania obrazów.
Perfidny eksperymentator zlecał swoim ofiarom rozpoznawanie kart do gry. Część z kart była trefna – np. pik był czerwony, a kier czarny. Przy krótszych czasach ekspozycji:
[…] na przykład czarną czwórkę kier utożsamiano albo z czwórką kier, albo z czwórką pik. Nie zdając sobie sprawy z istnienia jakiegokolwiek problemu, włączano ją natychmiast do jednej z przyswojonych uprzednio kategorii pojęciowych. […] Kiedy ekspozycję nieprawidłowych kart przedłużano, zaczynały się wahania i zaczynano uświadamiać sobie występowanie anomalii. Na przykład na widok czerwonej szóstki pik mówiono niekiedy: „To szóstka pik, ale coś jest w niej dziwnego, wokół czarnego pola są czerwone brzegi”. […] po rozpoznaniu dwu lub trzech kart nieprawidłowych dalsze nasuwały znacznie mniej trudności. Jednak paru osobom nigdy nie udało się dopasować karty do odpowiedniej kategorii. […] Osoby, którym się nie powiodło, popadały niekiedy w stan silnego przygnębienia. Ktoś zawołał: „Nie potrafię powiedzieć, co to jest, wszystko mi jedno. Teraz to już nawet nie wygląda jak karta. Zupełnie nie wiem, jaki to kolor i czy jest to pik, czy kier. Nie jestem nawet pewny, jak wygląda pik. O mój Boże!”13
Badani nie odróżniali poszczególnych cech, lecz ich połączone w nierozerwalną całość zespoły czy amalgamaty. Wynik eksperymentu interpretowany jest jako potwierdzenie, że patrzenie jest czynnością „kulturowo zapożyczoną”, że widzimy to, co rozumiemy14. Doświadczenie i jego efekt na uczestnikach moim zdaniem klarownie demonstruje, że za pomocą odpowiednich zabiegów możliwe jest indukowanie bezradności percepcyjnej, która z kolei przełożyć się może na paraliż decyzyjny, a w dalszej kolejności na efekt podobny do lub będący w swej istocie wyuczoną bezradnością. Broń wywołująca tak definiowane zaburzenia myślowe to podstawowy oręż współczesnych wojen informacyjnych. Rozwinięcie kwestii znane jest w psychologii jako tzw. dysonans percepcyjny. Można ją podsumować za pomocą niezwykle trafnego spostrzeżenia francuskiego filozofa Henriego Bergsona:
Oko widzi tylko to, co umysł gotowy jest przyjąć.
Obserwując i uczestnicząc w konfliktach i wojnach... definiując i chroniąc własną tożsamość i narzucając innym własną wolę i wizję świata... kończąc lekturę każdego z esejów i impresji tej pracy zbiorowej... niech czytelnik powtarza do siebie tą mantrę – niczym Kato Starszy wołający Carthago delenda est15, niczym mnich recytujący litanię do Ducha Świętego – prostą, ale fundamentalną prawidłowość. Jak to było?... Aha!
Percepcja jest wszystkim.
2 Stanisław Lem, Bomba megabitowa, Kraków 1999.
3 „Jak sprawuje się pana nowy aparat słuchowy?” „Dziękuję, znakomicie, panie doktorze. Już trzy razy zmieniałem testament”.
4Document d'orientation de l'innovation de Defense (DOID) 2019: les nouvelles ambitions du ministere en matiere d'innovation, https://www.defense.gouv.fr/actualites/articles/document-d-orientation-de-l-innovation-de-defense-doid-2019-les-nouvelles-ambitions-du-ministere-en-matiere-d-innovation, [dostęp: 2020.03.31].
5 To wyjęta z kontekstu parafraza słów Ewangelii Św. Jana (8:31–32). O ile nie podano inaczej, cytaty biblijne za Biblią Tysiąclecia.
6 To pierwsza część łacińskiej sentencji audi, vide, tace, si vis vivere in pace (słuchaj, patrz, milcz, jeśli chcesz żyć w pokoju).
7 W języku angielskim tłumaczy się to na always secret, ale słowo occultus słowniki tłumaczą na „ukryty”, „tajemny”, „niepojęty”.
8 Łk 23:4.
9 Robert A. Heinlein, Time Enough for Love, New York 1973.
10 Dave Grossman, O zabijaniu, Warszawa 2010.
11 Mirosław Kofta, Teresa Szustrowa (red.), Złudzenia, które pozwalają żyć, Warszawa 2001.
12 Karel Čapek, Aforyzmy, Warszawa 1984, s. 11.
13 Thomas Kuhn, Struktura rewolucji naukowych, przeł. Helena Ostromęcka, Warszawa 2009, s. 116.
14 Doświadczenie opisuje tzw. efekt Stroopa, który pokazuje zależ-ność czasu reakcji i ilości błędów od spójności przekazu, gdy przedmiot obserwacji jest niespójny, np. słowo „zielony” napisane czerwoną czcionką. Kwestia omówiona w książce We władzy wyobraźni Marcina Napiórkowskiego, Warszawa 2014, s. 42–43.
15 Łac. Kartagina musi zostać zniszczona.
Reguły zarządzania armią mistrza Suna (Sun Zi Bingfa 孫子兵法, czyt. sun-dzy bing-fa). Tak brzmi tytuł traktatu znanego nam pod tytułem Sztuka wojny. Sun Zi to Mistrz Sun, jego domniemany autor. Tytuł traktatu skracany jest czasem, zgodnie z chińską praktyką, do „Mistrz Sun”. Podobnie jest z traktatem Mencjusz (孟子) czy Mistrz Guan (管子). Zauważmy różny sposób spolszczenia czy szerzej westernizacji zapisu nazwisk rodowych i nazw tych mistrzów. Mencjusz (ang. Mencius), podobnie do Konfucjusza, zawiera w sobie „mistrza”, mistrz Guan – nie (byłoby „Guancjusz”).
W języku polskim poprawne, choć niepraktykowane jest nazwanie Konfucjusza „mistrzem Kong”1, ale fraza „mistrz Konfucjusz” byłaby przejawem błędu wynikającego z niewiedzy o kulturze, z której podchodzi imię2. W języku polskim nie przyjęła się ściśle przestrzegana praktyka rozróżnienia, czy chodzi o księgę będącą kompilacją nauk danego mistrza, czy też o samego mistrza. Ja sam dzieło zapisuję jako Mengzi, a imię autora Meng Zi.
Prawidłowym zapisem fonetycznym chińskiego znaku mistrz (子) jest zi (czyt. dzy). Taki zapis zgodny jest z regułami transkrypcji Hanyu pinyin, która obowiązuje jako jedyny standard zapisu fonetycznego od 1981, także w Polsce. Zapisy takie jak „Tsu” lub „Tzu” są reliktami wcześniejszych rozwiązań, szczególnie widocznymi w książkach tłumaczonych z języka angielskiego. Należy ich w miarę możliwości unikać.
Cząstka 兵法 (bingfa) to reguły wojowania. Najbliższym odpowiednikiem chińskiego fa są „reguły”. Według Słownika języka polskiego PWN reguła to m.in. „zasada postępowania ustalona przez kogoś lub przyjęta na mocy zwyczaju” lub „formuła wyjaśniająca jakieś zjawiska”3. Znak 兵 (bing) to żołnierz lub armia. Ale w języku chińskim istnieje znak 武 (wu), który tłumaczy się jako militarny, związany z siłą zbrojną4.
Mając już pełne rozeznanie co do poszczególnych składników tytułu traktatu, możemy pokusić się o zaproponowanie jego opisowej nazwy. Będzie to: „Reguły zarządzania i używania armii”. Niejako sprowadzając zawartość traktatu do tematów przewodnich omawianych w jego treści, ten powyższy tytuł zawiera w sobie:
reguły budowania armii: rekrutowania dowódcy i szeregowych żołnierzy, zapewniania zaopatrzenia i wsparcia ludności państwa, które inwestuje w wystawienie armii;
reguły budowania świadomości sytuacyjnej w zakresie tego, jak środowisko operowania armii wpływa na jej siłę i zdolność bojową. Tu mistrz Sun proponuje fenomenalnie użyteczną koncepcję „budowania przemożnej siły”;
filozofię realizowania celów politycznych za pomocą narzędzia, jakim jest armia (siła zbrojna);
protonaukowy sposób ważenia szans na zwycięstwo, który był alternatywą dla opierania się na wróżbach i omenach, a ogólnie na sprzyjaniu lub niesprzyjaniu sił nadprzyrodzonych oraz cykli natury. Sun Zi jest prekursorem metody naukowej;
wytyczne co do zawiłości ludzkiej natury, m.in. spostrzeżenia co do uwikłania użycia siły w etykę, co wchodzi w paradę wspomnianym działaniom.
Co nie wynika z tytułu, ale jest istotne, to obserwacja, że cały traktat to podręcznik przetrwania napisany dla władców państw. Z bezbłędną celnością wyłapał to prof. Zapałowski, podsuwając cytat, który w towarzystwie innego spostrzeżenia („życie to ciągła walka”) w sparafrazowanej formie „dominacja to przetrwanie” trafił na okładkę tego tomu. Sam Sun Zi w pierwszym zdaniu traktatu pisze o tej kwestii wprost: toczenie wojen to dla państwa sprawa życia i śmierci.
Wojna to konfrontacja dwóch przeciwstawnych ludzkich woli. Zwycięstwo i dominację w wojnie, a ogólnie praktycznie w każdej ludzkiej interakcji, uzyskuje się wykorzystując trudne do zważenia słabości i siły ludzkiej duszy. Wojny i konflikty toczą ludzie. Pierwszorzędnym celem oddziaływania jest umysł przeciwnika. Tak pojmowana sztuka wojenna okazuje się w swojej istocie gałęzią psychologii. Tak rozumiał wojnę Clausewitz, tak rozumiał ją Sun Zi.
W traktacie napotykamy zdanie: „Posługiwanie się armią jest drogą gui”. Ta fraza traktatu zwykle jest tłumaczona jako wariacja na temat „wojna to sztuka wprowadzania w błąd”. Wyjątkowo pojemny termin gui 詭 oznacza wszelkie naruszenia harmonii i obyczajów, w tym jawności działania. Sun Zi tym stwierdzeniem przyznaje, że para się amoralnym pragmatyzmem, w którym wszelkie ograniczenia moralne są przeszkodą w osiągnięciu zwycięstwa. W grze o przetrwanie wszystkie chwyty dozwolone – pamiętajmy o impresji dostarczonej przez prof. Zapałowskiego.
Świadomość sytuacyjna to zdolność do błyskawicznego dostosowania się do zmiennej sytuacji. To nie tyle zespół czynności ile nawyk aktywnego poszukiwania czynników zagrożenia lub po prostu czynników, które mogą mieć wpływ na decyzje i podjęte akcje. Dla armii szykującej się do konfrontacji z przeciwnikiem systemem świadomości sytuacyjnej są satelity obserwacyjne, drony zwiadowcze i te elementy tzw. łańcucha zabijania (ang. kill chain), które dostarczają informacji co, kiedy i jak zaatakować.
Sun Zi proponuje narady wojenne, gry wojenne i zliczanie przewag jako metodę podejmowania decyzji związanych z prowadzeniem wojen. W okresie jego życia takie narady określano jako kalkulacje w świątyni5miaosuan (廟算).
Mistrz zaleca budowanie modeli mentalnych6 sił obu stron na podstawie zliczania liczebności wojsk, morale ludności przeciwnika, wielkości gospodarki, a więc i potencjału do prowadzenia wojny. Stwierdza przy tym, że dobrze przeprowadzone ważenie pozwala mu na skuteczne przewidzenie wyniku wojny.
W 2016 roku Akademię Obrony Narodowej zastąpiła Akademia Sztuki Wojennej. Czy prowadzenie wojny to sztuka czy nauka? Czy przewodzenie ludźmi to sztuka czy nauka? Czy zarządzanie obroną państwa to sztuka czy nauka?
Clausewitz w swoim traktacie twierdził jasno – dowodzenie armiami i toczenie wojen to sztuka. Tytuł traktatu Sun Zi, jak już powiedzieliśmy, jest tylko przekładem tytułu chińskiego, który do oryginału ma się nijak. Ale Sun Zi, zdaje się, wojowanie także rozumiał jako sztukę. Sztukę zmyślnego oddziaływania na wolę i decyzję przeciwnika. Aby osiągnąć w tych umiejętnościach poziom mistrza, wiedza i trening nie wystarczy – potrzeba finezji, wyczucia, szóstego zmysłu... i duszy artysty.
Co w nabywaniu umiejętności jest kluczowe: ciężka praca i samodyscyplina, a może bardziej wrodzone zdolności kognitywne (IQ)? A może środowisko społeczne oraz zakumulowane przez pokolenia zdobycze kultury, generujące mniej lub więcej jednostek mających predyspozycje do bycia ludźmi kompetentnymi?
Odpowiedzi na te pytania udziela i Sun Zi, i Clausewitz. Odpowiedzi widzimy w świecie, który nas otacza. Obie zdolności, mistrza „czującego” i „dostrajającego się” do obiektu swojego oddziaływania oraz naukowca, należy połączyć i uzyskać synergię Mistrza Oddziaływania [na bieg rzeczy] – Tego, Który Osiągnął Oświecenie... i potrafi zaprząc je do swoich celów. Sprawę świetnie puentuje spostrzeżenie Napoleona: „Lubię generałów, którzy mają szczęście”.
Traktat Sztuka wojny jest głęboko zintegrowany z tradycyjną chińską kosmologią i wizją rzeczywistości proponowaną w Księdze Przemian. Jest emanacją, przejawem postrzegania świata i porządku rzeczy, w myśl którego dzieje się wszystko, co się dzieje:
Dao to bezosobowy ład rządzący Wszechświatem, jego podstawowy mechanizm oraz wszystkie ukryte i jawne prawidła. Wydarzenia dają się przewidzieć dzięki temu, że są to powiązane ze sobą przejawy dynamicznej równowagi przeciwieństw […]. Słynna Księga przemian jest instruktażem obserwacji, ale też wpływania na Wszechświat. […] Dostrzec oscylację wszelkich zjawisk i stać się ich częścią to zrozumieć nienazywalne Dao. Dla tych, którzy dostąpią takiego oświecenia – którzy widzą, że we wszystkim można znaleźć kiełkujące lub ukryte przeciwieństwo – przeszłość i przyszłość są otwartą księgą7.
Postrzeganie zdarzeń i działanie zgodnie z nimi jest oznaką, że ktoś osiągnął oświecenie (chiń. de Dao 得道, osiągnąć/pojąć Dao). Eksplorowanie pól semantycznych słów języka chińskiego zawierających znak dao jest zajęciem owocującym w liczne spostrzeżenia
Fizyka jako nauka to wuli 物理, tłumaczona przez rozmaite słowniki jako „przyrodzony porządek rzeczy” (ang. innate laws of things) lub „prawa natury” (ang. laws of nature). Ma to posmak zachodniej „filozofii eksperymentalnej”, etykietki fizyki funkcjonującej do połowy XX wieku.
Słowo daoli 道理 da się przetłumaczyć jako „porządek i logika”. Słownikowe znaczenia tego słowa to sens (ang. reason lub sense – jak w zdaniach he speaks reason i it makes no sense), racjonalność. Ale dalej jest też „zasada, prawda”.
Prawda. Prawdę definiuje się jako zgodność sądów z faktycznym stanem rzeczy. Przez analogię zgodność między stosowaną regułą/procedurą działania a rzeczywistością, na którą oddziaływanie jest wywierane możemy nazwać skutecznością.
Istnieje cała dziedzina, zwana prakseologią, która uczy sztuki skutecznego działania. Jej chińskim odpowiednikiem jest koncepcja wuwei 無為. To biegłość w minimalizowaniu wysiłku celem dostrojenia swojej ingerencji do natury i logiki wszystkich zdarzeń8, wyjątkowo myląco tłumaczona jako „doktryna niedziałania”.
I tu dochodzimy do sedna. Starożytny traktat wojskowy Sztuka wojny to traktat o sztuce skutecznego działania. O dostrojeniu się do sytuacji i wywarciu korzystnego dla siebie wpływu. Traktat Sztuka wojny jest zastosowaniem praktycznym reguł skutecznego oddziaływania na świat w odniesieniu do wąskiego ich wycinka – do zarządzania armią i prowadzenia wojen. Tytuł traktatu, jeśli ukuć go na podstawie powyższego wywodu, mógłby brzmieć:
Reguły mistrza Suna do budowy armii i posługiwania się nią.
A co będzie, jeśli pozbędziemy się z tego obrazu mentalnego kontekstu armii? Tytuł mógłby wtedy brzmieć:
Filozofia (to od „filozofii eksperymentalnej”) budowania instrumentów oddziaływania i reguły praktycznego ich zastosowania”.
Spójrzmy teraz na okładkę, na podtytuł tej książki. Zgadza się? Chińską wersję tytułu nieniejszego tomu, zuozhan zhi dao 作戰之道 (dosł. zasady prowadzenia wojen) możemy podziwiać na karcie tytułowej drugiej części niniejszego tomu.
Wśród rozlicznych wydań chińskich, które zestawiałem ze sobą, szukając rozstrzygnięć co do znaczenia słów, jest to podstawowe, czyli Sztuka Wojny i uwagi jedenastu uczonych 十一家注孫子9. Choć ten potężny tom we współczesnych wydaniach opatrzony jest wyczerpującymi komentarzami, to podczas prac nad przekładem korzystałem z konsultacji specjalistów od języka klasycznego i literatury starożytnej na Tajwanie, z których nieoceniony wkład wniosła prof. Ke Shuling (柯淑齡), której składam tu osobne podziękowania.
Inną częścią pracy było zapoznanie się z dziełem profesora Li Linga 李零, Sunzi guben yanjiu 孫子古本研究 (Studia dawnych tekstów traktatu Sunzi), Beijing University Press, Pekin 1995, na którym swój przekład oparł K. Gawlikowski (identyfikuje on tę wersję tekstu źródłowego jako „pochodzącą z epoki Han”), oraz kilkoma wydaniami akademickimi dostępnymi na Tajwanie.
Częścią pracy nad przekładem było zapoznanie się z najwartościowszym dorobkiem tłumaczy zachodnich, w tym polskich. Za inspirację oraz podstawę do licznych porównań wariantów przekładu w przypisach wybrałem trzy:
Roger Ames,
Sun-Tzu The Art of War
, New York 1993.
Ralph D. Sawyer,
The Seven Military Classics of Ancient China
, New York 2007.
Gawlikowski Krzysztof,
Księga mistrza Suna
, niepublikowany kps.
Chiński język klasyczny nie przenosi niektórych informacji, a więc każdy przekład sprawia, że tłumacz musi dodawać coś od siebie. Na problemy natykają się nie tylko tłumacze na język zachodni, a zwłaszcza fleksyjny, ale też rodowici Chińczycy, gdy przekładają traktat na język sobie współczesny.
Osoby trudniące się przekładaniem słów z jednego języka na drugi czasami muszą dodawać coś od siebie... albo coś z języka docelowego. W języku angielskim słowo cook (kucharz) nie pozwala określić płci osoby – trzeba przyjmować cokolwiek. Gdy brak kontekstu, tłumacz może być bezradny wobec słowa ship – statek to, czy okręt?
W traktacie Sztuka wojny sprawa idzie jeszcze dalej. Raz, starożytny język chiński jest bardzo nieostry, dający bardzo szerokie pole do interpretacji. Dwa, autor traktatu czyni zabiegi mające oderwać zasadę postępowania zgodną z niewyrażalnym Dao od konkretnego zastosowania danej porady w sferze wojskowości (tę nieoznaczoność widzimy w XI. 22). Traktat ma za czytelnika docelowego i władcę państwa i wodza naczelnego armii. Stąd zamiast „dowodzić” mamy rządzić lub zarządzać. Ale czyż armią też się nie rządzi lub zarządza?
W języku chińskim w słowach „rower”, „samochód osobowy”, „ciężarówka”, „rydwan” występuje znak che 車, który jest rodzajem nazwy ogólnej dla pojazdu. Nieco podobnie jest z frazą „proszę o sztućce!” wypowiedzianą w restauracji. Komuś, kto posługuje się zachodnim kodem kulturowym będzie chodziło o nóż, widelec i łyżkę (zależnie od sytuacji). W Azji Wschodniej położą mu przed nosem pałeczki. Język potoczny nie idzie dalej, ale gdy klientowi restauracji zabraknie słowa „sztućce”, to jeśli powie „narzędzia”, zostanie zrozumiany.
I tak właśnie jest z językiem traktatu. Ucieka on nie tyle w sfery enigmatycznej poezji, ile ku niewyrażalnemu Dao, oderwanemu od wszelkich ludzkich spraw, które są jego przejawem. Student traktatu interpretuje go podwójnie: na własny kod kulturowy i na potrzebne mu akurat praktyczne zastosowanie, niekoniecznie wojskowe
Traktat i prawidła, które zawiera, można poczuć. Dostrzec ich pulsowanie. Nowy sposób patrzenia pozwoli zobaczyć, jakimi skutkami brzemienne są przyczyny, rozgrywać swoje gry i ambicje, dostroić bieg rzeczy do własnych potrzeb. Takie właśnie wpół mistyczne, oderwane od języka postrzeganie prawideł Wszechświata miał na myśli Einstein, opisując swój sposób myślenia słowami: „Bardzo rzadko myślę słowami. Jakaś myśl mnie nachodzi i mogę spróbować wyrazić ją w słowach później”.
Wirtuozi oddziaływania kształtują los milionów, a ci, podlegli sile odwiecznych praw, są pionkami w grach toczonych przez wielkich, dla i przez których Sztuka wojny i podobne traktaty są czasem pisane. Takich własnie ludzi, a konkretnie Napoleona, miał na myśli w Wieku brązu lord Byron:
Którego grą były królestwa i którego stawką trony Którego stołem ziemia, którego kośćmi do gry, kości ludzkie.
Taoistyczni filozofowie głosili, że Dao, czyli naczelna zasada wszechświata, którą pokrótce opisaliśmy w sekcji tego eseju pt. Traktat manifestacją chińskiego postrzegania natury świata powyżej, jest niewyrażalna: „Dao, o którym można mówić, nie jest prawdziwym Dao”. Traktat Sun Zi jest tak blisko Dao przy przekazywaniu ogólnych prawidłowości, jak to tylko możliwe. Jeden z traktatów chińskich cytowanych dalej na kartach tej książki głosi:
Tak więc reguł Sztuki wojny zmienić nikt nie zdoła choćby i przez dziesięć tysięcy pokoleń.
1 Dodatkową komplikacją jest to, że imię mistrza Konga zapisuje się w ChRL za pomocą trzech znaków: 孔夫子 (Kong fuzi). Cząstka fuzi to tytuł grzecznościowy używany m.in. przez ucznia wobec mistrza.
2 Na marginesie, takim błędem jest polskie słowo konfucjanizm, które sugeruje, że twórcą tego systemu społeczno-politycznego jest Konfucjusz. Był on jednynie kompilatorem, który usystematyzował doktrynę i zaprezentował w formie spójnej wizji zarządzania państwem i społeczeństwem, znanej pod nazwą Szkoły konfucjańskiej (rujia 儒家).
3 Z kolei słowo metoda to „świadomie stosowany sposób postępowania mający prowadzić do osiągnięcia zamierzonego celu". Regule więc bliżej do osiągniętej jakimś kolektywnym wysiłkiem procedury.
4 Podobieństwa i różnice znaczenia są interesujące np. o ile bingqi 兵器 to uzbrojenie, broń w odniesieniu do klasy przedmiotów stosowanych w działaniach militarnych, to wuqi 武器 będzie desygnować egzemplarz broni.
5 Chodzi o świątynię przodków władcy, miejsce, w którym odbywały się narady wojenne.
6 Model mentalny, patrz teksty Wiedzieć wcześniej oraz Świadomość sytuacyjna.
7 Na podstawie: Piotr Plebaniak, Drogi wędrownych doradców, Zona Zero, Warszawa 2019, s. 39.
8 Więcej w eseju J. Duczmalewskiego, s. 277.
9 Pełna nazwa: Song ben shiyi jia zhu Sunzi 宋本十一家注孫子 (Kopia z epoki Song Księgi Mistrza Suna z komentarzami jedenastu autorów).
shi 勢
Rzekł Mistrz Sun:
Podział właściwy i liczebność2 dozwoli [wielką] rzeszą dowodzić takim samym [łatwym] sposobem, jak grupą nieliczną. Wieść do boju grupę ogromną i oddział mały jednako jest łatwo. Rang [dowodzenia] i rozkazów przekazywania właściwy porządek możliwym to czyni3.
O tym, iż rzesza armii czoło przeciwnikowi stawić potrafi Wybieg4 i Działanie jawne decydują. Przyczyną zaś, dla której wojska w starciu wroga miażdżą jak potężny głaz jajko, Pustka jest i Pełnia5.
W walce Działanie jawne do zwarcia z przeciwnikiem wiedzie, przez Wybieg zaś zwycięstwo się osiąga. Mistrz Wybiegów jest w ich obmyślaniu jako Niebo i Ziemia bezkresny, jako wody rzeki Jangcy i morza niewyczerpany. Na słońca i księżyca podobieństwo kresu drogi dochodzi i od nowa bieg swój rozpoczyna; niczym cztery pory roku umiera, by zrodzić się znowu.
Gamy muzycznej ledwie pięć jest tonów6, wszelako ich przemiany więcej melodii tworzą niźli ktokolwiek wysłuchać by zdołał. Barw prostych więcej pięciu nie ma, wszelako łączenia ich bogatsze dają odcienie, aniżeli ktokolwiek dostrzec by potrafił. Ledwie pięć smaków jest prostych, zmieszanie ich wszak więcej smaków rodzi, niż ktokolwiek rozróżnić by umiał7.
Moc bitewna8 jedynie w Wybiegu i w Działaniu jawnym objawiać się może, lecz przemiany ich są niewyczerpane. Wybiegi i Działania jawne jedne z drugich się rodzą na podobieństwo koła, co się bez końca obraca. Któż ich bogactwo wyczerpać by zdołał?
Moc tym jest, co sprawia, iż nurt rzeki górskiej potężne głazy nieść potrafi9. Tym, co orłowi ofiarę swą dopaść dozwala, jest Miara10 jego dokładna.
Moc mistrza wojowania wzbiera gwałtownie, a jego Miara zawsze jest krótką11. Mocy gromadzenie napinaniu kuszy jest podobne, a właściwej Miary użycie jest niczym spustu onego zwolnienie.
Choć w boju wojska i chorągwie się mieszają, mistrz wojowania celu z oczu nie traci12. W zamieszaniu i tumulcie Forma armii zanika, do klęski to wszelako [wodza] nie wiedzie.
Chaos z ładu się rodzi, tchórzostwo – ze śmiałości, a słabość – z siły13. O chaosie i porządku w równej mierze odpowiednia liczebność14 przesądza. Odwagę jako i tchórzliwość żołnierza Moc armii określa. Siła lub słabość armii z jej Formy wynika.
Gdy mistrz, co wedle własnej woli przeciwnika zwodzi, ledwie pozorną mu Formę objawi, tamten zaś z pewnością podług niej działania podejmie; gdy ten nęcić go będzie, przeciwnik niechybnie pokusie ulegnie. Podsunie tamtemu korzyści pozorne, co wroga do przedsięwzięć pobudzą, a samemu z wojskami w zasadzce wyczekiwać będzie.
Przeto mistrz wojowania do mistrzostwa swego dochodzi, Moc budując15, a nie przez rozkazów wydawanie. Bez żołnierzy starań się on obywa, a na kształtowaniu i powodowaniu Mocą16 polega.
A kto na Mocy polega, ludzi pcha do walki, aż na podobieństwo bali i kamieni się toczą. Naturą onych nieporuszoność jest, gdy na płaskiej ziemi leżą, pędu zaś na pochyłości nabierają17. Kanciaste nieruchomo trwają, a okrągłe w dół się toczą. Z tego mistrza wojowania Moc płynie – do walki ludzi posyłanie podobnym jest toczeniu kamieni krągłych z wysokiej góry. Różnica poziomów, co w ruch wprawia – tym właśnie jest Moc.
1 W różnych wersjach traktatu tytuł tego rozdziału składa się z jednego lub dwóch znaków chińskich. Tłumaczenie Jarka Zawadzkiego jun shi 軍勢 to „moc bitewna”, inne możliwe tłumaczenia: „przemożna siła” (w tekście A. Zapałowskiego), „Moc”. Zob. też opis znaczenia znaku w aneksie →. To ten znak pisma chińskiego znalazł się na grzbiecie niniejszego tomu.
2 Organizacja, struktura armii ma swoje optymalne wzorce, które są skalowalne, tj. dają się zastosować do dowalnego zbiorowiska ludzi. Sun Zi zaleca tym stwierdzeniem, aby poszukiwać uniwersalnych wzorców i prawidłowości. Można je nazwać „dao wojowania” lub „dao prowadzenia wojen” .
3 In. sygnałów, sztandarów.
4Qi 奇siły specjalne, wybieg; zheng 正 (działanie bezpośrednie, siły jawne. Ich znaczenie omówione w tekście Teoria królowej →, a ich pierwotne rozumienie w wyciągu z traktatu Pytania i odpowiedzi… →.
5Pustka (xu 虛) to niski lub radykalnie niższy poziom gotowości bojowej czy też zdolności bojowej – poziom „przemożnej siły”. Pełnia (shi 實) to maksimum tej siły. Oba stany zależą zarówno od Formy armii (morale, liczebność itp.), jak i okoliczności i warunków, w których przebiega starcie (pogoda, ukształtowanie terenu). Czynniki te działają na uczestników rozgrywki w niejednakowy sposób. Wyczerpujące objaśnienie na przykładach tych kluczowych dla całego traktatu pojęć w tekście Teoria królowej….
6 Kosmologia wykształcona w chińskiej starożytności to fascynująco odmienne spojrzenia na istotę tego, co jest harmonią praw natury. Wiele heterogeniczności zjawisk starożytni filozofowie dzielili na pięcioskładnikowe domeny: pięć podstawowych tonów (my mamy siedem), pięć smaków, pięć metali itp.
7 W chińskiej tradycji definiowano pięć jakości w wielu domenach świata: pięć podstawowych smaków, pięć czynników (żywiołów), pięć barw itp. Te piątki są głęboko wbudowane w chiński kod kulturowy. We współczesnych Chinach sklep metalowo-budowlany to po chińsku wu jin 五金 – pięć metali, czyli „wszystko, co z metalu”.
8Zhan shi 戰勢 – tu: dosł. moc bitewna, Moc.
9 W sedno natury tak rozumianej Mocy trafia dopisek w przekładzie K. Gawlikowskiego: „siła ta jest zrodzona przez otoczenie”. To przewaga wysokości (energii potencjalnej) przy powietrznym starciu myśliwców, to przewaga ludnościowa rolniczych kolonii brytyjskich nad francuskimi, która zdeterminowała rezultat wojen o dominację w Ameryce Północnej. Można tak wyliczać bez końca.
10Jie 節; zdolność precyzyjnego wymierzenia czasu i dystansu.
11 Arch. precyzyjną. Mistrz wojowania osiąga zamierzony efekt działania, uderzając całą swą mocą i działając błyskawicznie. Ten przepis na skuteczny atak widzimy i w filozofii użycia formacji elitarnych (tekst s. 545) i w sztukach walki (tekst tutaj →).
12 Lub: „nie może to prowadzić do rzeczywistego chaosu”. Potocznie, chodzi o konfuzję lub utratę orientacji niezbędnej do skutecznego wpływania na bieg zdarzeń.
13 Słowa te odnoszą się do pozorowania słabości i operowania formą swojej armii tak, aby sprowokować przeciwnika do podjęcia decyzji na podstawie zafałszowanego obrazu sytuacji. Przykładem może być epizod bitwy pod Grunwaldem, w którym część wojsk litewskich uciekła z wiru bitwy, by potem powrócić i ponownie stawić czoła przeciwnikowi. Przedmiotem debat miłośników historii jest to, czy był to manewr celowy, czy faktyczna rejterada.
Ze słów traktatu wynika też pośrednio, że mistrz wojowania może sobie pozwolić na faktyczne rozbicie własnej formy, a nie tylko pozorne. Skoro jest mistrzem i potrafi kontrolować przemiany jednego w drugie, tym skuteczniej przekona przeciwnika do działania na podstawie zaprezentowanego mu obrazu sytuacji.
14Shu 數. Chodzi o porządek, system podziału armii na jednostki o optymalnej liczebności.
15 Trudno było wybrać słowo języka polskiego, które w moim rozumieniu oddaje myśl autora traktatu. Użyjmy metafory. Najtrafniejszą wydaje się boska zdolność ciskania gromów, ale poprzedzona aktem stworzenia potężnej burzowej chmury, której nagromadzona energia (ładunek elektrostatyczny) jest tym większa, im potężniejsza chmura. Ta energia kondensuje się w postaci wyładowania kierowanego ręką wodza. Gdyby Sun Zi był Grekiem, z pewnością wspomniałby tu moc ciskającego gromami Zeusa.
16 W tym miejscu Roger Ames nazywa Moc „strategiczną przewagą” (ang. strategic advantage), co celnie identyfikuje źródło zwycięstwa jako efekt mozolnych przygotowań na długo przed bitwą lub wojną. Inne tłumaczenie proponuje Sawyer: „strategiczna konfiguracja siły” (ang. strategic configuration of power), co uważam za równie celne, choć polski przekład D. Bakalarza (za Sawyerem) „strategiczna siła wojskowa” zdaje się być w tym głuchym telefonie przekładów o jeden krok za daleko i zupełnie rozmija się z wizją autora traktatu.
17 Jak podsuwa K. Gawlikowski, zdanie jest grą słów – fascynującą. W języku chińskim znajdowanie się na pochyłości wiąże się z niebezpieczeństwem. „Płaski teren” (an 安) to nie tyle dosłownie płaski teren, co sytuacja, w której to, co na nim jest znajduje się w stanie równowagi, w stanie spoczynku – jest osadzone w miejscu, w którym bez przyłożenia siły nie stanie się aktywne. Inny znak chińskiego pisma, ping 平, to równowaga, poziomy, płaski – wchodzi w skład m.in. słowa „pokój” (heping 和平) oraz „bezpieczny, stabilny” (ping'an 平安). Ten obraz mentalny jest głęboko osadzony w filozoficznej koncepcji znanej jako kroczenie Drogą Środka, czyli z dala od skrajności, które wymuszają zmianę i są przyczyną utraty zdolności przewidywania.
Trudno znaleźć jakieś jedno kryterium doboru spostrzeżeń i maksym sformułowanych poprzedniej i tej sekcji. Kierowałem się ich jakością w tym sensie, że trafiały na karty tej książki te, które są w jakiś sposób na tyle dobre, że da się je użyć jako motta rozdziałów, esejów, a nawet całych książek.
Współautorzy i konsultanci tego tomu zostali poproszeni o zaproponowanie jednego lub dwóch najcelniejszych, znanych im spostrzeżeń dotyczących konfliktów i ludzkiej natury. Zebrane tu spostrzeżenia stanowią mistrzowskie podsumowanie ich rozważań, albo też są wyjątkowo cenne poznawczo, lecz włączanie ich w esej byłoby zabiegiem zakłócającym wywód lub niepotrzebną dygresją.
Oto niektóre z nich.
Od broni ważniejsza jest gotowość do jej użycia.
(bez rodowodu)
Zaproponował Jarosław Duczmalewski
Jak wywiady dobrze pracują, to wojny są niepotrzebne.
Vincent V. Severski, Nieśmiertelni
Zaproponował Tomasz Formicki
Wojna to kolektywne zabijanie dla kolektywnych celów.
John Keegan, The Face of Battle
Zaproponował Piotr Plebaniak
Obawiam się, że właśnie obudziliśmy śpiącego olbrzyma i napełniliśmy go straszliwą determinacją.
Isoroku Yamamoto (przypisywany)
Zaproponował prof. Witold. M. Orłowski
Dominacja to przetrwanie.
John. J. Mearsheimer, Tragizm polityki mocarstw
Zaproponował prof. Andrzej Zapałowski. W oryginalnej formie: „Dominacja to najlepszy sposób, by zapewnić sobie przetrwanie”.
Życie nie jest nieustanną walką, ale drogą w świecie zagrożeń, gdzie myśl a nie oręż jest mieczem dającym przetrwanie.
Andrzej Zapałowski
Nie ma lepszej inwestycji dla narodu niż napełnianie dzieci mlekiem.
Winston Churchill
Zaproponował prof. Witold. M. Orłowski
Są tylko dwie siły na świecie: miecz i rozum; na dłuższą metę miecz zawsze ulega rozumowi.
Napoleon Bonaparte
Zaproponował Tomasz Formicki
Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało twoim życiem, a ty będziesz nazywał to przeznaczeniem.
Carl G. Jung
Zaproponowała Lidia D. Czarkowska
Dowódca ma mieć wizję!
gen. Jarosław Kraszewski
Zaproponował gen. Kraszewski – jako tytuł swojego tekstu
Zamieszczone w poniższym zbiorze spostrzeżenia trudno przypisać do jakiejś jasno określonej kategorii. Może oprócz tej, że idee i wizje, które w sobie niosą, każą zatrzymać się na chwilę... pomyśleć, jak odnoszą się do świata, do natury człowieka, wojen... i dopiero potem powiedzieć: „Hmm... dobre”.
Odnoszą się one do percepcji świata, jakie w sobie żywimy... które nas pobudzają do działania. Do sposobu, w jaki wpływamy na świat i sposobu, w jaki świat wpływa na nas. Współautorzy, którzy wzbogacili poniższy zbiór perełkami ze swoich zbiorów mogą mieć tylko nadzieję, że w każdej znajdziemy jakąś nieśmiertelną prawidłowość, czy wytyczną dla kreślenia planów czy kroczenia ku obranym w młodości celom.
Oprócz spostrzeżeń znajdą się tu też słowa w jakiś sposób budujące wolę działania. A jak wiąże się ta wola z naszą wizją świata i rządzących nim prawideł, mówi niejedno z poniższych spostrzeżeń.
Niektóre myśli zostały z tego rozdziału bezwstydnie ukradzione – zabrane, by wzbogacić przesłanie tekstów w całym niniejszym tomie. W tej zbieraninie tylko kazałyby czytelnikowi zatrzymać się i zadumać. Tam – wyróżnione graficznie ku wygodzie poszukiwaczy maksym – zaprzęgnięte do autorskiego zamiaru, wzbogacją jego wywód.
Kolory blakną, świątynie obracają się w gruzy, imperia upadają, ale słowa mądrości są wieczne.
Colours fade, temples crumble, empires fall, but wise words endure.
Edward Thorndike
Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat.
Joseph Conrad
Nigdy nie zasilaj porażki.
Never reinforce failure.
John Keegan, The Face of Battle
Słać posiłki do wsparcia żołnierzy, którym nie powiódł się atak i czują się przez to pobici, i umykają z pola bitwy, jest marnotrawieniem energii nowoprzybyłych. […] i niesie ryzyko zarażenia ich utratą nadziei.
To właśnie to, co czytasz, kiedy nie musisz, decyduje o tym, kim będziesz, kiedy nie będziesz miał wpływu na okoliczności.
Charles Francis Potter
Cuda nie są sprzeczne z naturą, ale tylko z tym, co wiemy o naturze.
Augustyn z Hippony
Ten prawdziwie wolnym, kto lęki swe pokonał.
Arystoteles
Wielkie czyny są zazwyczaj wykute z wielkiego ryzyka.
Herodot
W momencie, gdy porzucasz swoje zasady i wartości, jesteś martwy, twoja kultura jest martwa, twoja cywilizacja jest martwa. Kropka.
Oriana Fallaci
Uważaj na spokojnego człowieka. Bo gdy inni mówią, on patrzy. A podczas gdy inni działają, on planuje. A kiedy w końcu inni odpoczywają... on uderza.
(motto filmu Vice, 2019)
Kiedy mówią czyny, słowa są niczym.
Pierre-Joseph Proudhon
Dyktatura to państwo, w którym wszyscy boją się jednego, a jeden wszystkich.
Alberto Moravia
Książki mogą być niebezpieczne. Najlepsze z nich powinny być oznaczone ostrzeżeniem: „To może zmienić twoje życie”.
Helen Exley
W wojnie nie chodzi o to, kto wygra. Chodzi o to, kto mniej straci.
War isn't about who wins. Its about who loses less.
(bez rodowodu)
Gdy tyran umiera, jego panowanie się kończy. Gdy umiera męczennik, jego rządy dopiero się rozpoczynają.
Søren Aabye Kierkegaard
Historia to nauczanie filozofii na przykładach.
Dionizjusz z Halikarnasu
Odwaga jest niemalże sprzecznością. Oznacza silne pragnienie życia przyjmujące formę gotowości na śmierć.
Gilbert Keith Chesterton
To nie to, co wiesz. To to, co zauważasz.
Henry David Thoreau (parafraza)
Dobrze zadane pytanie jest już w połowie odpowiedziane.
Charles Kettering
Najczęstszym kłamstwem jest to, w którym kłamie się samemu sobie; kłamanie innym jest stosunkowo wyjątkiem.
Friedrich Wilhelm Nietzsche
Przemierzałem świat w poszukiwaniu wyjaśnień zjawisk, których nie rozumiałem. Skąd brały się muszle na szczytach gór? Dlaczego kamień rzucony na wodę tworzy okręgi fal, i dlaczego ptak utrzymuje się w powietrzu? Te pytania wypełniały moje myśli przez całe życie.
Leonardo Da Vinci
Jesteśmy w stanie wojny, a wróg nasz wie, że podświadomość wchłonie wszystko.
Wayne Gerard Trotman
Będziemy żołnierzami, by nasi synowie mogli być rolnikami, a ich synowie artystami.
Thomas Jefferson
Toast za szalonych. Odstających. Buntowników. Wichrzycieli. Okrągłe kołki w kwadratowych otworach. Ci, którzy inaczej widzą. Nie lubią zasad. I nie uznają status quo. Można ich cytować, nie zgadzać się z nimi, gloryfikować lub szkalować. Jedyną rzeczą, której nie możesz zrobić, jest ignorowanie ich. Bo to oni zmieniają rzeczy. Pchają rasę ludzką do przodu. I chociaż niektórzy mogą ich postrzegać jako szalonych, my widzimy geniusz. Ponieważ ludzie, którzy są wystarczająco szaleni, by myśleć, że mogą zmienić świat, są tymi, którzy to robią.
Rob Siltanen
Ludzie śpią spokojnie w łóżkach w nocy tylko dlatego, że twardzi mężczyźni stoją w gotowości do użycia przemocy w ich imieniu.
Richard Grenier
Gatunkiem, który przetrwa, nie jest ani ten najsilniejszy, ani najinteligentniejszy. Przetrwa ten, który potrafi się zmieniać.
Karol Darwin
Najtrudniejszą rzeczą jest decyzja by działać, reszta to jedynie wytrwałość.
Amelia Earhart
Trzeba tylko pobyć w otoczeniu chorych i przygnębionych i zadać sobie pytanie, czy wymowne skargi i żałosne jęki, popisywanie się nieszczęściem nie mają w istocie na celu zadawania bólu obecnym […] litość […] im uświadamia, że pomimo całej swojej słabości mają wciąż jedną przynajmniej władzę, władzę zadawania bólu.
Friedrich Wilhelm Nietzsche
Bajki są czymś więcej niż tylko prawdą. Nie dlatego, że mówią nam, że smoki istnieją, ale dlatego, że mówią nam, że smoki mogą być pokonane.
Neil Gaiman
Nigdy nie wątp, że mała grupa świadomych celu i zaangażowanych obywateli może zmienić świat. W rzeczy samej jest to jedyna droga, jaka kiedykolwiek przyniosła sukces.
Margaret Mead
Jeśli człowiek nie odkrył czegoś, za co umrze, nie nadaje się do życia.
Martin Luther King, Jr.
Ludzie będą zawsze dla ciebie źli, jeżeli konieczność nie zmusi ich do tego, by byli dobrzy.
(bez rodowodu)
To, co człowiek widzi, zależy zarówno od tego, na co patrzy, jak i od tego, co nauczył się dostrzegać w swym dotychczasowym doświadczeniu wizualnym i pojęciowym.
Thomas Kuhn
Nie możemy pozwolić, aby nas definiowało ograniczone postrzeganie innych ludzi.
We must not allow other people’s limited perceptions to define us.
Virginia Satir
Słowa potrafią rozniecać ogień w umysłach ludzi.
Patrick Rothfuss, The Wise Man's Fear
Świat pełen jest magicznych zjawisk, które czekają cierpliwie, aż nasze zmysły się wyostrzą.
The world is full of magic things, patiently waiting for our senses to grow sharper.
William Butler Yeats
Rewolucje nie toczą się o drobiazgi. Rewolucje wszczyna się o drobiazgi.
Arystoteles
Każda prawda przechodzi przez trzy etapy, zanim zostanie rozpoznana. W pierwszym etapie jest wyśmiewana. W drugim – jest zwalczana. W trzecim – jest uważana za oczywistość.
Arthur Schopenhauer
Siła to nie tylko to, co masz, ale też to, co przeciwnik myśli, że masz.
Power is not only what you have, but what the enemy thinks you have.
Saul Alinsky
Ludzie prędzej puszczają w niepamięć śmierć ojca niż stratę ojcowizny.
Niccolo Machiavelli
Jedna osoba, która w coś święcie wierzy, jest równa 99, które mają tylko interesy.
One person with a belief is equal to 99 who have only interests.
John Stuart Mill
W każdej bitwie pojawia się moment, w którym dowódcy obu stron sądzą, że przegrali. Wtedy ten, który kontynuuje atak – wygrywa.
Ulysses S. Grant
Boże, strzeż nas przed poglądami naszych ojców.
Hans Helmut Kirst
Człowieka bezbronnym wobec manipulacji czyni bałagan w myśleniu.
(bez rodowodu)
Jeśli sprawią, że będziesz zadawać niewłaściwe pytania, nie będą musieli kłopotać się z odpowiedziami.
(bez rodowodu)
Polityk dzieli ludzi na wrogów i narzędzia.
(bez rodowodu)
Najlepszą sztuczką [retoryczną] jest po prostu mieć rację.
Jerzy Bralczyk
Rewolucji nie można kupić. Rewolucji nie można wywołać. Rewolucją można się tylko stać. Jest w waszych duszach –albo nie ma jej wcale.
Ursula K. LeGuin
Zobaczenie tego, co znajduje się tuż przed naszym nosem, wymaga ciągłej walki.
George Orwell
Narody, które upadną walcząc, powstaną ponownie. Ale te, które pokornie skapitulują, są skończone. Jeśli długa historia naszej wyspy ma się skończyć, niech więc tak się stanie, tylko gdy już będziemy leżeć, dławiąc się własną krwią.
Winston Churchill
Im dalej wstecz możesz spojrzeć, tym dalej wprzód masz szansę zobaczyć.
The farther back you can look, the farther forward you are likely to see.
Winston Churchill
Każda wielka Sprawa zaczyna się jako ruch, staje się biznesem, a w końcu degeneruje się w jazgot.
Eric Hoffer
Bastion wiedzy opiera się na trzech filarach: historii, językach i matematyce. Wyposażony w te trzy rzeczy możesz nauczyć się czegokolwiek chcesz. Lecz jeśli któregoś ci brakuje, jesteś kolejnym ciemnym prostakiem w zagnojonych gumofilcach.
Robert A. Heinlein
Wolność oznacza prawo do mówienia, że 2 i 2 jest 4. Z tego wynika reszta.
George Orwell
Rozumowanie nigdy nie sprawi, że Człowiek poprawi błędną Opinię, której nie nabył wcześniej przez Rozumowanie...
Reasoning will never make a Man correct an ill Opinion, which by Reasoning he never acquired...
Jonathan Swift
Pragnienie bezpieczeństwa stoi na drodze każdego szlachetnego przedsięwzięcia.
Tacyt
Ten kto prawdę sprzedaje, bliski jest sprzedawania ludzi.
ks. Jerzy Popiełuszko
Prawdziwe badanie świata nie polega na poszukiwaniu nowych lądów, ale na patrzeniu w nowy sposób.
Marcel Proust
To najpowszedniejszy z błędów uważać, że granice naszej percepcji to także granice tego, co da się spostrzec.
C. W. Leadbeater
Dyktatura to państwo, w którym wszyscy boją się jednego, a jeden wszystkich.
(bez rodowodu)
Prawda w nauce może być zdefiniowana jako hipoteza najlepiej predysponowana do tego, aby otworzyć drogę lepszej.
Konrad Lorentz
Źle, gdy prawdę wolno mówić tylko dzieciom i wariatom.
Jan Czarny
Jeśli myślisz, że edukacja jest kosztowna, spróbuj ignorancji.
If you think education is expensive, try ignorance.
(bez rodowodu, przypisywane rektorowi Harvardu)
Prawa istnieją po to, by przekazywać nakazy rozumu tym, którzy nie mogą ich otrzymywać bezpośrednio.
Platon
Uważaj na swoje myśli, stają się słowami. Uważaj na słowa, stają się czynami. Obserwuj swoje działania, stają się nawykami. Obserwuj swoje nawyki, stają się twoją postacią. Obserwuj swoją postać, staje się twoim przeznaczeniem.
Frank Outlaw
Cudze poglądy bierzemy za własne. By udowodnić, że są nasze, dajemy się za nie zabić.
Krzysztof Kąkolewski
Wolność to produkt uboczny nadwyżki ekonomicznej.
Freedom is the by-product of economic surplus.
Aneurin Bevan
Ci, którzy czynią pokojową rewolucję niemożliwą, uczynią krwawą rewolucję nieuniknioną.
John Fitzgerald Kennedy
Nadzieja, jak wiara, jest niczym, jeśli nie jest odważna; jest niczym, jeśli nie jest śmieszna.
Thornton Wilder
Na całym świecie nie ma wystarczająco wiele ciemności, aby zdławić światło tej malutkiej świeczki.
Robery Alden
Słowa, jak powszechnie wiadomo, są wielkimi wrogami rzeczywistości.
Words, as is well known, are great foes of reality.
Joseph Conrad
Przeciwieństwem wolności - słabość.
Piotr Plebaniak
Tradycje – to głupstwa, które dziadkowie przekazują wnukom za naszym pośrednictwem.
Pitigrilli
Talent trafia w coś, w co inni nie mogą trafić, geniusz trafia w to, czego inni nie mogą zobaczyć.
(bez rodowodu)
Uważaj na technologię. To często zaledwie udoskonalone środki dla nieudoskonalonych celów.
Henry David Thoreau
Ludzkość od chaosu dzieli dziewięć niezjedzonych posiłków
There are only nine meals between mankind and anarchy
A. H. Lewis
By przejąć kontrolę nad ośrodkiem decyzyjnym przeciwnika, nie zawsze najskuteczniejszym jest celowanie wprost w punkt centralny. Czasem lepszą taktyką jest opanowanie obręczy, która go otacza. Logika wystarczy – jeśli chcielibyśmy do czegoś przekonać króla, przydatnym będzie uzyskanie wpływu na tych, którzy mają dostęp do jego ucha.
Fuji Nakamura, 100 maksym o dezinformacji
Nie wierzę w niezdementowane informacje.
Aleksander Michajłowicz Gorczakow
Są dwa składniki wpływu. Pierwszy to przemożność, a drugi to subtelność. Nie pozwoliłbyś komuś, by zepchnął cię z kursu, ale mógłbyś przeoczyć, gdy ktoś sprawia, że lekko cię z kursu znosi, tak że nawet tego nie zauwazyłeś.
Jim Rohn
Natura nie dopuszcza kłamstw. (Natura nie kłamie.)
Nature admits no lie.
(bez rodowodu)
Nie ma innej porażki poza tą, że zaprzestaje się prób.
There is no failure except in no longer trying.
Elbert Hubbard
Nie ma słabości, nie ma siły. Jest tylko wyćwiczony i niećwiczony.
There is no weakness, there's no tough. There is trained, or untrained.
(film Człowiek w ogniu, 2004)
Są myśli, są słowa nawet, które trzeba głośno wypowiedzieć, aby nas straszyć przestały.
Wacław Berent
Idei nie da się zdławić uciskiem. Zdławić je można, ignorując je. Odmawiając myślenia. Odmawiając zmiany.
Ursula K. LeGuin
Nic nie marnuje się na wojnie – oprócz życia i własności.
Notihng was wasted, in war, except for lives and property.
Piers Anthony, Chaining the Lady
Dwa tysiące funtów edukacji pada od dżazila25 za dziesięć rupii.
Two thousand pounds of education drops to a ten rupee...
Rudyard Kipling, Arithmetic on the Frontier
Nasza władza pochodzi z percepcji naszej władzy.
Our power comes from the perception of our power.
(Serial telewizyjny Czarnobyl, 2019)
Zaraz po bitwie przegranej, najsmutniejszą rzeczą jest bitwa wygrana.
(film Waterloo, 1970)
Przecież strategia to po prostu stoso-wanie zdrowego rozsądku, a tego nikogo nie można nauczyć.
Strategy is the application of sound human sense to the conduct of war; its teachings go little beyond the first requirements of common sense.
Helmuth von Moltke starszy
Nie pozwól, aby twoje zasady moralne odwiodły cię od zrobienia tego, co słuszne.
Salvor Hardin, Fundacja
Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną. Dopiero, gdy dany kraj zauważy, że plony uległy zniszczeniu, jego przemysł jest sparaliżowany, a jego siły zbrojne niezdolne do działania, zrozumie nagle, że brał udział w wojnie i że tę wojnę przegrywa.
Fryderyk Joliot Curie
Nie oddać głosu to nie jest bunt, to kapitulacja.
(bez rodowodu)
Pieniądze, które mamy, dają nam wolność. Pieniądze, których nie mamy, dają nam niewolę.
Roseau
Siła to nie tylko to, co masz, ale też to, co przeciwnik myśli, że masz.
Saul Alinsky
Sekretem władzy jest wiedzieć, że inni są bardziej tchórzliwi od ciebie.
Ludwig Börne
Nie wiem, czego bardziej bać się należy, ulic pełnych przyzwyczajonego do grabieży żołdactwa czy strychów pełnych pisarzy nawykłych do łgania.
I know not whether more is to be dreaded from streets filled with soldiers accustomed to plunder or from garrets filled with scribblers accustomed to lie.
Samuel Johnson
Każdy, kto ma władzę sprawić by ktoś uwierzył w absurd, ma też władzę, aby nakłonić go do popełnienia niesprawiedliwości.
Wolter
To, co [chrześcijańscy królowie] nazywają pokojem, to krótki czas spędzony na konie-czności przeładowywania broni.
Robert G. Ingersoll
Kluczowy atrybut i siła władzy nad ludźmi to zdolność narzucania własnego prawodawstwa26.
Piotr Plebaniak
Wojna to proces dostosowania rzeczywistości traktatowej do aktualnego układu sił.
(bez rodowodu)
Człowiek, który nie wierzy w Boga, uwierzy w byle co.
Chesterton
Za kupcami idą żołnierze.
(bez rodowodu)
Bez znajomości siły słów nie sposób poznać ludzi.
Konfucjusz
Ręka, która buja kołyskę, rządzi światem.