Śpiewające piaski. Wiersze prawie wszystkie. Tom 2 - Agnieszka Osiecka - ebook + książka

Śpiewające piaski. Wiersze prawie wszystkie. Tom 2 ebook

Agnieszka Osiecka

0,0
48,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Nowe wydanie wierszy znanych i nieznanych, śpiewanych i nieśpiewanych.

Wiersze mniejsze. Wiersze większe. Liryczne, satyryczne, dramatyczne, polityczne, rodzinne, osobiste, dla chłopców i dla dziewcząt. Dla maturzystów, studentów, początkujących i zaawansowanych koneserów polszczyzny.

W zbiorze zgromadzone są zarówno teksty, które ukazywały się w niewielkich tomikach redagowanych przez Osiecką w latach 60., 70. i 80., jak i wiersze nigdy dotąd niepublikowane, a odkryte podczas pracy Fundacji Okularnicy im. Agnieszki Osieckiej nad katalogowaniem archiwum Autorki. Czytelnik znajdzie tu też teksty piosenek, których Osiecka była mistrzynią.

W wielu tekstach słychać typowe dla Osieckiej poczucie humoru, gry językowe, elementy zabawy, ale i nuty sentymentalne. Konsultantami przy wyborze wierszy byli: Magda Umer, Jan Borkowski oraz rodzina Poetki.

Agnieszka Osiecka (1936-1997) – poetka, pisarka, dziennikarka, autorka tekstów piosenek, reżyser teatralny i telewizyjny. Więcej informacji o Autorce na www.okularnicy.org.pl.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 198

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Copyright © Agata Passent, 2024

Wybór i przygotowanie

Marta Dobromirska-Passent

Korekta

Patrycjusz Pilawski

Anna Sidorek

Fundacja wyraża podziękowanie

pani Magdzie Umer i panu Maciejowi Łyszkiewiczowi

za przekazanie kilku nieznanych wierszy Poetki.

Projekt okładki

Michał Poniedzielski

Książka powstała we współpracy

z Fundacją Okularnicy

im. Agnieszki Osieckiej

ISBN 978-83-8391-604-0

Warszawa 2024

Wydawca

Prószyński Media Sp. z o.o.

ul. Rzymowskiego 28, 02-651 Warszawa

www.proszynski.pl

HAFTOWANE GAŁGANY

CZARNE KOTY

Czarne koty – za płoty.

Szare koty – dla kokoty.

Białe z meszkiem – dla ciotki Agnieszki.

A te rude (najrudziejsze) –

Dla dziewczynki najmniejszej.

DO WUJA I.

Kochany Wuju mój,

Ty zawsze przy mnie stój,

trochę się mnie bój

i na gwiazdkę kup mi pastę

oraz dżemu słój.

JAK PIĘKNIE

Jak pięknie jest umierać między gołębiami

Jak pięknie jest umierać

między gołębiami.

Szum białych piór,

tak blisko chmur,

a w dole mur

i miasto z kominami...

Jak pięknie jest umierać

między gołębiami.

Twój anioł stróż

tuż, tuż, tuż, tuż,

a w dole kurz

i plac ze straganami.

Jak pięknie jest umierać

między gołębiami.

Do nieba krok,

do słońca krok,

a w dole mrok,

grzesznicy z grzesznicami...

KARTKI Z WAKACJI

Siedzę w Mławie

na małej kawie

i dobrze się bawię.

Jesteśmy w Miastku,

jemy po kruchym ciastku

i bardzo jest miły nastrój.

Tarira-rira knot,

adres, nazwisko i kod.

Śpiewam w Rykach,

nie w Amerykach,

i z życiem się stykam.

Zwiedzam Jasło,

Jurek wykupił masło,

a światło na schodach zgasło.

Tarira-rira knot,

adres, nazwisko i kod.

Jestem w Grójcu

wśród średnich zbójców

i mówię im „wujciu”.

Pijemy w Ełku

każdy po małym szkiełku

i zaraz tu wpadnie Giełgud.

Tarira-rira knot,

adres, nazwisko i kod.

Jestem w Tczewie,

nikt o tym nie wie

i czekam na ciebie.

Bawimy się w Pile,

wpadnij na jedną chwilę,

bo po co zostawać w tyle.

Tarira-rira knot,

adres, nazwisko i kod.

Jestem w Ustce,

a byłam w pustce,

niedobrze mi w bluzce.

Zwiedzamy Brody,

Florek zamówił lody,

a spodnie wychodzą z mody.

Tarira-rira knot,

adres, nazwisko i kod.

Siedzę w Łomży.

deszcz mnie tu omżył

i w smutku pogrążył.

Panienko z poczty,

wyrzuć nas i odpocznij,

i zakręć koniecznie loczki,

Tarira-rira kod.

KAŹMIERZ

Idzie sobie Polak z teczką,

dźwiga bułkę, masło, dżem.

Z wolna budzi się miasteczko

odurzone jeszcze snem.

A rowery jak cielęta

leżą nad brzegami rzek,

a historia niepojęta

czyni, czyni, czyni ścieg.

Idzie sobie Kaźmierz dzielnie

na poranny pekaes.

Są w miasteczku dwie spółdzielnie

i lokalny przemysł jest.

A rowery...

Idzie sobie Kaźmierz prosto,

już nie wróci do tych stron.

Do widzenia mówi siostrom.

Pożegnalny słyszy dzwon.

A rowery...

Patrzy Kaźmierz: Ameryka.

Ręka sięga już do drzwi.

A tak w polu płonie gryka,

dzięcielina sobie lśni.

A rowery...

Idzie sobie Kaźmierz dzielnie

na poranny pekaes.

Są w miasteczku dwie spółdzielnie

i lokalny przemysł jest.

KIEDY JESZCZE BYŁEM KOTEM

Kiedy jeszcze byłem kotem,

Zapragnąłem być człowiekiem.

Miałem chęci szczerozłote,

Lecz niewiele przyszło z wiekiem.

Kiedy jeszcze byłem sową,

Zapragnąłem być człowiekiem,

Pan Bóg zaśmiał się nerwowo.

Diabeł ryknął he, he, he, he.

Czy to mądre,

Czy to śniące,

To kpiące.

Czy to drwiące,

Czy na stałe,

Czy chwilowo.

Przepłakałem nocy wiek

Nad tą straszną tajemnicą.

Czy ja jestem polne ziele,

Czy też jestem ośmiornicą.

Jestem złudą

Czy też faktem,

Ale dobry mam charakter.

Dam się lubić,

Daję słowo.

KRYSTYNKI

Krystynki są to takie ludzkiej pracy odcinki,

które poznał nie byle kto...

Jedna tylko, właściwie, dziewczyna:

Sienkiewicz Krystyna.

Dla wypieku krystynek

nie trza mąki, maku, rodzynek,

nie potrza owsa ni prosa:

wystarczy ochota bosa.

Potrzebna jest, oczywiście, szmatka,

gałganek czy szatka gładka,

guzik lub lisia kitka,

a nade wszystko igła i nitka.

Do tego (o tym sza) –

talentu odrobinka

i wyjdzie wam raz-dwa

ogromnie ładna krystynka.

CIĄG DALSZY DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI