Tak się mówi... Zaklęci w stereotypach - Katarzyna Miller, Dariusz Janiszewski - ebook
NOWOŚĆ

Tak się mówi... Zaklęci w stereotypach ebook

Katarzyna Miller, Dariusz Janiszewski

3,8

12 osób interesuje się tą książką

Opis

Utarte przekonania wydają się wszechwładne, ale można ukrócić ich władzę 

 

W książceTak się mówi... Zaklęci w stereotypach znana psychoterapeutka Katarzyna Miller i Dariusz Janiszewski, dziennikarz i psycholog, odkrywają, co wnoszą w życie stereotypy, a co odbierają. 

 

Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak wiele z tego, co myślisz i czujesz, jest naprawdętwoje? Stereotypy – z pozoru niewinne – niepostrzeżenie przenikają w nasze myśli, kształtując nasze wybory, relacje i sposób, w jaki patrzymy na świat. 

Ile prawdy jest w tym, że„Życie jest krótkie" lub Biednemu wiatr zawsze w oczy"? Czy naprawdęsiedząc w kącie, zostaniesz znaleziony a ciekawość to pierwszy krok do piekła? 

Powtarzane przez pokolenia powiedzenia i przysłowia są punktem wyjścia do analizy przekonań, które dla jednych są drogowskazem, dla innych zaś ograniczeniem. Autorzy ukazują jak stereotypy wpływają na nasze podejście do życia, relacji, kariery i marzeń, a także jak kształtują nasze życiowe wybory.  

 

Tak się mówi... to przewodnik dla tych, którzy chcą wyzwolić się spod wpływu utartych schematów izacząć żyć po swojemu. 

*** 

Katarzyna Miller 

Psycholożka, psychoterapeutka i filozofka. Charyzmatyczna, odważna, dowcipna i pogodna, ale też szczera do bólu. Ukończyła psychologię i filozofię na UW. Treningu psychologicznego i prowadzenia psychoterapii uczyła się w Ośrodku Synapsis od prof. dr. hab. Kazimierza Jankowskiego, a następnie od rzeszy nauczycieli polskich i zagranicznych (w tym Carla Rogersa). Wykładowczyni na licznych warsztatach rozwojowych dla kobiet. Felietonistka miesięcznika „Zwierciadło”. Autorka i współautorka wielu bestsellerowych poradników, m.in.Chcę być kochana tak, jak chcę, Nie bój się życia, Kup kochance męża kwiaty(Wydawnictwo Zwierciadło).

 

Dariusz Janiszewski 

Redaktor, dziennikarz, psycholog. Przez wiele lat związany był z miesięcznikiem Zwierciadło.Współautor z Katarzyną Miller książek Życie od A do Z oraz Kobiety od A do Z (Wydawnictwo Zwierciadło). 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 76

Rok wydania: 2025

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,8 (23 oceny)
7
8
6
1
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
bookczystakartka

Całkiem niezła

całkiem niezła
00
Kinga931

Nie oderwiesz się od lektury

Naprawdę fajna książka, godna polecenia. Książka pomaga zrozumieć jak niektóre stereotypy wpływają na nasze życie. Za przykłady stereotypów autorka podaje różne przysłowia czy frazy, wyjaśniając jednocześnie jakie ono wywiera w życiu codziennym każdego człowieka wpływ, co daje czytelnikowi zupełnie inne spojrzenie na tego typu tematy.
00
BOKFAN

Nie oderwiesz się od lektury

Ok
00

Popularność




© Co­py­ri­ght by Wy­daw­nic­two Zwier­cia­dło Sp. z o.o., War­szawa 2025 Text © co­py­ri­ght by Ka­ta­rzyna Mil­ler, Da­riusz Ja­ni­szew­ski, 2025
Tek­sty uka­zały się w la­tach 2023-2025 na ła­mach mie­sięcz­nika „Zwier­cia­dło”. W nie­któ­rych z nich mogą znaj­do­wać się od­nie­sie­nia do ak­tu­al­nych wów­czas wy­da­rzeń.
Ko­rekty: Me­lanż
Ćwi­cze­nia: Ka­ro­lina Wy­so­kiń­ska pod kie­run­kiem Ka­ta­rzyny Mil­ler
Okładka: Zuza Miśko
Zdję­cia: Da­riu­sza Ja­ni­szew­skiego – Mag­da­lena So­botka Ka­ta­rzyny Mil­ler – We­ro­nika Ko­siń­ska
Ła­ma­nie i skład: Piotr Szczer­ski
Dy­rek­tor pro­duk­cji: Ro­bert Je­żew­ski
Wy­daw­nic­two nie po­nosi żad­nej od­po­wie­dzial­no­ści wo­bec osób lub pod­mio­tów za ja­kie­kol­wiek ewen­tu­alne szkody wy­ni­kłe bez­po­śred­nio lub po­śred­nio z wy­ko­rzy­sta­nia, za­sto­so­wa­nia lub in­ter­pre­ta­cji in­for­ma­cji za­war­tych w książce.
ISBN: 978-83-8132-639-1
Wy­daw­nic­two Zwier­cia­dło Sp. z o.o. ul. Wi­dok 8, 00-023 War­szawa tel. 22 312 37 12
Dział han­dlowy:han­dlowy@gru­pa­zwier­cia­dlo.pl
Wszel­kie prawa za­strze­żone. Re­pro­du­ko­wa­nie, ko­pio­wa­nie w urzą­dze­niach prze­twa­rza­nia da­nych, od­twa­rza­nie, w ja­kiej­kol­wiek for­mie oraz wy­ko­rzy­sty­wa­nie w wy­stą­pie­niach pu­blicz­nych tylko za wy­łącz­nym ze­zwo­le­niem wła­ści­ciela praw au­tor­skich.
Kon­wer­sja: eLi­tera s.c.

Utarte prze­ko­na­nia wy­dają się wszech­władne, ale można ukró­cić ich wła­dzę.

Każdy z nas spo­tkał się z sy­tu­acją, w któ­rej zo­stał za­szu­flad­ko­wany – nie­za­leż­nie od tego, czy do­ty­czyło to płci, wieku, wy­glądu czy za­wodu. Może usły­sza­łaś kie­dyś: „Ko­biety do tego się nie na­dają”. Może ktoś za­ło­żył, że skoro masz wię­cej lat, nie na­dą­żasz za zmia­nami, albo wręcz prze­ciw­nie – że jako młoda osoba nie masz wy­star­cza­jąco dużo do­świad­cze­nia. Pa­mię­tasz, jak się wtedy po­czu­łaś? Co po­my­śla­łaś? W ta­kich chwi­lach ste­reo­typy nie tylko ogra­ni­czają na­szą wol­ność, ale rów­nież od­bie­rają po­czu­cie by­cia praw­dzi­wym sobą.

Ste­reo­typy to efekt uboczny „cho­dze­nia na skróty” na­szego umy­słu. Jako „po­znaw­czy ską­piec” nasz mózg czę­sto wy­biera uprosz­czone me­tody wnio­sko­wa­nia – heu­ry­styki – by szyb­ciej prze­twa­rzać in­for­ma­cje. Me­cha­nizm ten spra­wia, że np. przy­pi­su­jemy okre­ślone ce­chy ca­łym gru­pom spo­łecz­nym, co pro­wa­dzi do błęd­nych ocen. Wi­dzimy świat przez uprosz­czone sche­maty, w któ­rych np. ko­biety zaj­mu­jące się do­mem i ro­dziną są opie­kuń­cze, ale nie da­łyby rady w biz­ne­sie, a osoby za­możne są za­radne, ale po­zba­wione em­pa­tii. Tak działa re­guła „albo jedno, albo dru­gie” – nie po­zwa­la­jąc na peł­niej­sze i bar­dziej zło­żone spoj­rze­nie na czło­wieka.

Przez lata ży­jemy w świe­cie peł­nym ste­reo­ty­pów, czę­sto na­wet ich nie za­uwa­ża­jąc. Do­sto­so­wu­jemy się do ról, które inni nam na­rzu­cają, a cza­sem na­wet sami sta­jemy się straż­ni­kami tych prze­ko­nań. „Dziew­czynki mu­szą być grzeczne”, „Chłopcy nie pła­czą” – ile razy sły­sza­łaś ta­kie frazy w dzie­ciń­stwie? Słowa te, choć wy­po­wia­dane mi­mo­cho­dem, po­tra­fią cią­żyć przez całe ży­cie, wpły­wa­jąc na to, jak po­strze­gamy sie­bie i in­nych.

Co by się stało, gdy­by­śmy spró­bo­wali to zmie­nić i prze­stali trak­to­wać ste­reo­typy jak nie­pod­wa­żalne prawdy? To wy­maga od­wagi, au­to­re­flek­sji i otwar­to­ści na in­nych. Ale warto spró­bo­wać.

Tak się mówi... może być kro­kiem ku temu. Do spoj­rze­nia w głąb sie­bie, do za­sta­no­wie­nia się nad tym, co nas ogra­ni­cza i co mo­żemy zro­bić, by od­zy­skać wol­ność my­śle­nia. Bo zmiana za­czyna się nie na ze­wnątrz, lecz w nas sa­mych. A gdy od­wa­żymy się spoj­rzeć na utarte sche­maty kry­tycz­nym okiem, od­kry­jemy, że nie są one tak wszech­władne, jak się wy­daje.

To za­pro­sze­nie do po­dróży, która może zmie­nić nie tylko na­sze spoj­rze­nie na świat, ale też nas sa­mych.

Ka­ta­rzyna Mil­ler

Orę­dow­nicy by­cia mi­łym dla do­bra ogółu, zga­dza­nia się na coś, żeby ko­muś nie było przy­kro, mogą uwa­żać, że je­żeli ktoś mówi „nie”, kiedy cze­goś nie chce, to po­zwala so­bie na zbyt dużo. I to jest ważna kwe­stia do re­flek­sji: czy się zga­dzamy na to, żeby w sy­tu­acjach spo­łecz­nych uwzględ­niać sie­bie. Py­ta­nie ak­tu­alne zwłasz­cza w przy­padku ko­biet, bo one są przez kul­turę wy­cho­wy­wane do tego, żeby dbać o kom­fort in­nych, a nie o wła­sny, i od­po­wia­dać za uczu­cia wszyst­kich wo­kół. Pew­nie dla­tego ko­biety, które upo­mi­nają się o swoje prawa – nie o prawa szcze­gólne, ale prawa ta­kie same jak prawa męż­czyzn – są czę­sto uwa­żane za bez­czelne i nie­ko­biece. Ale aser­tyw­ność do­ty­czy obu płci. W grun­cie rze­czy cho­dzi w niej o to, żeby do­ko­pać się do ja­kiejś prawdy, szcze­ro­ści, au­ten­tycz­no­ści, które leżą u pod­łoża zdro­wia psy­chicz­nego. Lu­dzie po­trze­bują zda­wać so­bie sprawę ze swo­ich praw, gra­nic, upodo­bań, po­glą­dów. Je­śli ktoś po­trafi być aser­tywny, to zna­czy, że wie, co lubi, czego chce, a czego nie, działa w zgo­dzie ze sobą, umie za­dbać o swoje do­bro i sa­mo­ocenę. To ogromna war­tość.

Aser­tyw­ność po­ja­wiła się sto­sun­kowo nie­dawno i jest po­ję­ciem wła­ści­wym dla cza­sów sta­wia­ją­cych na in­dy­wi­du­alizm. Za­kłada part­ner­stwo, rów­no­wagę sił i od­po­wie­dzial­ność obu stron, ale też sa­mo­wy­star­czal­ność. Wy­maga od­wagi wy­ra­ża­nia tego, że róż­nimy się od in­nych, a to ni­gdy nie jest ła­twe. Przy­chyl­ność oto­cze­nia, jego apro­batę ku­pu­jemy so­bie zwy­kle nie dba­niem o sie­bie, ale ule­gło­ścią, to dla­tego cza­sem speł­niamy ocze­ki­wa­nia in­nych na­wet kosz­tem re­zy­gna­cji z sie­bie. Bo­imy się my­śleć, co się sta­nie, gdy prze­sta­niemy być mili. Aser­tywna po­stawa jest naj­trud­niej­sza, kiedy je­ste­śmy od ko­goś za­leżni, na przy­kład w pracy.

Aser­tyw­no­ści warto się uczyć, kiedy czło­wiek zrobi już pewne kroki na dro­dze sa­mo­roz­woju, ona wy­maga pew­nego po­ziomu świa­do­mo­ści, roz­wią­za­nia swo­ich naj­waż­niej­szych pro­ble­mów, jest wstę­pem do do­ro­sło­ści. Nie jest po­wszech­nie prak­ty­ko­wana wła­śnie dla­tego, że wy­maga wy­siłku, a nie wszyst­kim się chce. Nie spro­wa­dza się do sto­so­wa­nia okre­ślo­nych sfor­mu­ło­wań, go­tow­ców, bo wtedy by­łaby tylko pseu­do­aser­tyw­no­ścią. Praw­dziwa aser­tyw­ność po­lega na wie­dzy na te­mat tego, na co mnie stać, tego, co mogę, a czego nie, i nie jest to wie­dza sztywna, tylko ela­styczna. Nie jest tak, że jak się na­uczymy aser­tyw­no­ści, to je­ste­śmy aser­tywni za­wsze i wszę­dzie. Za każ­dym ra­zem, w za­leż­no­ści od oko­licz­no­ści, po­dej­mu­jemy co do tego de­cy­zję.

Lu­bię pa­trzeć na aser­tyw­ność jako złoty śro­dek po­mię­dzy dwoma bie­gu­nami – po­stawą ule­głą i agre­sywną. Za­rzut, że ona spro­wa­dza się do mó­wie­nia „nie”, jest pół­prawdą. Osoba za­cho­wu­jąca się aser­tyw­nie oczy­wi­ście po­trafi po­wie­dzieć „nie”, pil­nuje jed­nak wła­snych praw przy jed­no­cze­snym po­sza­no­wa­niu praw in­nych. Mówi więc: „Po­móż mi, ale na tyle, na ile mo­żesz i chcesz”. Do­póki wza­jem­nie li­czymy się ze swo­imi po­trze­bami, do­póty jest prze­strzeń na po­stawę aser­tywną. Wtedy to „nie”, do któ­rego tak czę­sto spro­wa­dzamy aser­tyw­ność, nie bę­dzie ta­kie istotne, bo poza nim w aser­tyw­no­ści jest też miej­sce na „tak”. Być może umie­jęt­ność po­wie­dze­nia „nie” jest tak ważna, żeby moje „tak” brzmiało rów­nie wy­raź­nie?! Pew­nie ist­nieją lu­dzie, któ­rzy cią­gle mó­wią „nie”, py­ta­nie tylko, czy to aby na pewno jest prze­jaw aser­tyw­no­ści. Aser­tyw­ność to nie jest prze­cież prze­pustka do by­cia aro­ganc­kim, nie­uży­tym czy nie­grzecz­nym. Nie jest tym sa­mym, co dą­że­nie po tru­pach do tego, by do­piąć swego. To już po­stawa agre­sywna. My cza­sem te po­stawy my­limy, może stąd obawa, że aser­tyw­ność źle wpływa na re­la­cje spo­łeczne. Tym­cza­sem zdrowe re­la­cje po­le­gają na rów­no­wa­dze da­wa­nia i bra­nia i aser­tyw­ność wpi­suje się w taki mo­del.

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki