Zrozumieć niezrozumiałe. Kolorowa mapa dialogu - Agnieszka Żarecka - ebook

Zrozumieć niezrozumiałe. Kolorowa mapa dialogu ebook

Żarecka Agnieszka

4,0

Opis

"Zrozumieć niezrozumiałe. Kolorowa mapa dialogu" to pozycja z zakresu rozwoju osobistego, która pomaga zgłębić tajniki udanej komunikacji. Idealna do wykorzystania w budowaniu relacji prywatnych i zawodowych. Pomocna w:

  • głębszym poznaniu siebie, swoich motywatorów i stresorów w kontakcie z otoczeniem;
  • zrozumieniu zachowań odmiennych od swoich;
  • budowaniu i zarządzaniu zróżnicownym zespołem;
  • poprawie relacji z przełożonym, współpracownikiem, znajomym czy klientem;
  • prowadzaniu wystąpień publicznych angażujących zróżnicowanych odbiorców;
  • dopasowaniu języka zanadwcy do jęzuka odbiorcy.

 

E-book o wyjątkowych czterech bohaterach w których każdy znajdzie cząstkę siebie. Bohaterach, którzy różnią się od siebie pod względem prezentowanych zachowań. Różnice te, na co dzień, stają się powodem frustracji i konfliktów, których można uniknąć poznając lepiej swojego rozmówcę, jego motywacje i potrzeby.
"Zrozumieć niezrozumiałe. Kolorowa mapa dialogu" składa się z trzech części.

Część pierwsza to opis misji ratowania świata, której podejmuje się Wielka Czwórka.Tutaj bliżej poznajemy różniących się od siebie bohaterów, ich indywidualne style zachowań, obawy i potrzeby komunikacyjne. Dowiadujemy się co w poszczególnych relacjach może stać się powodem spięć i nieporozumień. Ich diametralnie odmienne kompetencje nie wróżą niczego dobrego. Jednak wspólne wyzwanie potwierdza, że każdy jest skarbnicą talentów wartych docenienia.

W drugiej części znajduje się charakterystyka stylów komunikacji prezentowanych przez Dominującego Dominika, Inspirującą Ines, Sympatyczną Sylwię oraz Czujnego Czesława. Poznajemy postawy, które wzajemnie u siebie cenią oraz zachowania, które stają się powodem frustracji.

 

Część trzecia to zestaw kilku ćwiczeń z zakresu metodyki DISC oraz test pomocny w zidentyfikowaniu swoich najczęściej prezentowanych postaw i zachowań.
Na końcu e-booka znajduje się wersja graficzna Kolorowej Mapy Dialogu stanowiąca doskonałe podsumowanie oraz drogowskaz do efektywnej komunikacji. To kompendium wiedzy z zakresu obszarów:

  • talentów (np. dokładność, optymizm, odwaga, cierpliwość);
  • potrzeb (np. znajomość celu, ambitne wyzwania, wyrozumiałość, nieformalne relacje);
  • obaw (np. krótkie terminy, krytyka, formalizm, konflikty);
  • nieporozumień (np. dociekliowść, niepewność, chaos, nerwowość)

bohaterów reprezentujących Wielką Czwórkę.

Fragment wstępu:

Pamietaj, proszę, że każdy z Wielkiej Czwórki jest wyjątkowy. Każdy z nich ma talenty, ale nie brakuje im obszarów do pracy. Każdy z nich ma w sobie coś, co inni podziwiają, ale też jest bogaty w cechy, które innym mogą przeszkadzać. Jak to w życiu. Warto to przyjąć, zaakceptować i się uśmiechnąć. Warto się zaprzyjaźnić z każdą z person i zrozumieć jej sposób postępowania. A jak tylko będziesz mieć ochotę, możesz spróbować się dopasować do jej stylu, dając coś od siebie. Możesz zidentyfikować jej potrzeby i im sprostać. Dzięki temu będziesz mógł zbudować zdrowszą relację, uniknąć kilku konfliktów, ograniczyć stresujące sytuacje i żyć spokojniej. Czego chcieć więcej?

Pamiętaj, nie masz wpływu na innych, na ich zachowania czy postawy, ale od Ciebie zależy to, jak zareagujesz, co pomyślisz o kimś, kto postępuje inaczej niż Ty. Masz wpływ na to, co weźmiesz z tej lektury, co i kiedy zaczniesz stosować.

 

W celu urozmaicenia treści pozycja została wzbogacona żartobliwymi cytatami oraz krótkimi anegdotami z serii "pół żartem, pół serio".

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 130

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (1 ocena)
0
1
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Lidia1891

Dobrze spędzony czas

uwielbiam taką tematykę. Napisana ciekawie
00

Popularność




Zrozumieć niezrozumiałe. Kolorowa mapa dialogu

Copyright © Agnieszka Żarecka, 2024

Redakcja: Aleksandra Wrońska

Korekta: Aleksandra Wrońska

Skład i łamanie: Tomasz Biernat

Projekt okładki: Joanna Celusta

Zdjęcie na okładce: Łukasz Strojniak

Druk: OSDW AZYMUT Sp. z o. o.

Wydanie I

Czeladź, 2024

ISBN 978-83-964137-9-6

Książka jest objęta ochroną prawa autorskiego. Wszelkie udostępnianie osobom trzecim, upowszechnianie i upublicznianie, kopiowanie oraz przetwarzanie jest nielegalne i podlega właściwym sankcjom.

Agnieszka Żarecka

Szkolenia Doradztwo Rodo

41-253 Czeladź

ul.Piaskowa 69

NIP: 634-226-12-50

Szukasz szkolenia z komunikacji?Sprawdź ofertę na stronie www.zareckaszkolenia.com lub napisz [email protected]

Wyjątkowość jest w cenie. Bądź sobą i w pełni wykorzystaj swoje talenty.

Wstęp

Znając swojego rozmówcę, możesz więcej.Znając jego potrzeby, możesz wszystko.

Książka, którą zdecydowałeś się przeczytać, drogi Czytelniku, jest dla każdego i o każdym.

Napisałam ją z myślą o tych osobach, które chcą lepiej poznać siebie, zrozumieć swoje zachowania czy reakcje na niespodziewane wydarzenia.

Napisałam ją z myślą o tych, którzy chcą się dowiedzieć, co inni w nich cenią, a co im przeszkadza.

W końcu napisałam ją dla tych, którzy chcą zrozumieć, dlaczego ludzie z najbliższego otoczenia postępują inaczej niż oni.

Moim celem jest zapoznać Cię z czterema bohaterami. Każdy z nich przedstawia zbiór cech i postaw odpowiednich dla danego stylu zachowań. Każdy ma inne priorytety. Moi bohaterowie diametralnie różnią się od siebie pod względem temperamentu, poziomu koncentracji na człowieku i na zadaniu. Początkowo zamieszkują Planetę Ziemia, która symbolizuje dzisiejszą rzeczywistość. To świat konfliktu, wzajemnego obrażania się, krytykowania czy wytykania palcami. Brak zrozumienia zachowań odmiennych od swoich ostatecznie prowadzi do rozłamu.

Moje postacie umiejscowiłam na czterech Planetach: Czerwonej, Żółtej, Zielonej i Niebieskiej, których mieszkańcy reprezentują odpowiednie dla danego koloru zachowania. Pojęcie Planety oznacza świat charakteryzujący konkretny styl, najbardziej naturalny i bezpieczny dla jego właściciela. To świat stworzony z potrzeby bycia zrozumianym i chęci otaczania się ludźmi podobnie działającymi.

Mieszkańcom Planet nadałam imiona, a ich nazwiska symbolizują style bycia. I tak się narodzili Dominujący Dominik, Inspirująca Ines, Sympatyczna Sylwia oraz Czujny Czesław. Razem stanowią Wielką Czwórkę.

Kolory Planet odpowiadają kluczowym typom zachowań ludzkich i bazują na teorii Carla Gustawa Junga, którą następnie rozwinął William Moulton Marston, tworząc mapę DISC. Pod poszczególnymi literami, tego tajemniczo brzmiąco skrótu (po przetłumaczeniu z języka angielskiego na polski) mieszczą się odpowiednio:

D – dominacja z domieszką niezależności i pewności siebie,I – wpływ rozumiany również jako inspiracja i innowacja,S – stabilizacja, sumienność i solidarność,C – ostrożność połączona z czujnością i dokładnością.

Ale co dokładnie charakteryzuje wszystkich bohaterów, co lubią, a co im przeszkadza, jakie mają potrzeby w budowaniu relacji? O tym, i nie tylko, dowiesz się z poszczególnych rozdziałów.

Teraz mogę Ci zdradzić, że każdy z nich jest wyjątkowy. W każdym z nich możesz znaleźć cząstkę siebie. Niektórzy mogą być odzwierciedleniem Twojego szefa, sąsiada czy przyjaciela. Moi bohaterowie opowiedzą Ci o sobie to, co najważniejsze, a Ty spróbuj znaleźć jak najwięcej cech łączących Cię z którymś z nich. Im więcej znajdziesz punktów wspólnych, tym łatwiej zauważysz, że Twoje zachowanie w większości sytuacji prywatnych lub zawodowych będzie przypominać postępowanie jednego z bohaterów.

Zapewne zobaczysz, że nie wszystkie cechy danej postaci będą do Ciebie pasowały. Wynika to z tego, że większość z nas jest wielokolorowa i ma w sobie po trochu z każdego bohatera. Dla części osób typowa jest kombinacja dwóch lub trzech profili, zdecydowanie rzadziej towarzyszy nam jeden styl. Według mnie najistotniejsza jest właściwa identyfikacja pojedynczo prezentowanego zachowania. Na jego podstawie można dokonać rozpoznania potrzeb naszego rozmówcy, które jest bardziej skuteczne niż „ubieranie” go na siłę w jednokolorowy strój.

Dla ułatwienia identyfikacji Twoich dominujących cech w pierwszym kroku zapraszam Cię do wykonania podstawowego testu na style komunikacji, który znajdziesz w Części III. Dzięki dokonaniu samooceny dowiesz się, które zachowania najczęściej przejawiasz, jaki rozkład sił prezentujesz. Lektura tej książki ostatecznie pomoże Ci dowiedzieć się więcej o samym sobie oraz lepiej poznać pozostałe osobowości. Ułatwi również dopasowanie języka nadawcy do języka odbiorcy.

Polecam Ci również dostępne na rynku narzędzia szczegółowo wspierające proces poznawczy. Pomagają one zdiagnozować konkretny profil kompetencji. Odpowiedzi na postawione pytania pozwalają wygenerować Twój indywidualny raport. Zawiera on szczegółowe opisy Twoich potrzeb w zakresie relacji, orientacji na cele czy poczucia wpływu. Raporty wskazują posiadane talenty a także obszary do dalszego doskonalenia. Dzięki takiej analizie możesz się dowiedzieć, jak zwiększyć efektywność pracy, jak budować zdrowsze relacje zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym czy skuteczniej motywować siebie lub innych. Jeśli tylko będziesz zainteresowany takim rozwiązaniem, zapraszam do kontaktu.

Pisząc „Zrozumieć niezrozumiałe. Kolorowa mapa dialogu” bazowałam, poza licznymi publikacjami, na swoim dwudziestopięcioletnim doświadczeniu z pracy w zróżnicowanych kolorystycznie zespołach, z różnymi osobowościowo przełożonymi czy współpracownikami. Korzystałam z obserwacji ludzkich zachowań jako pracownik i szef, szkoleniowiec i uczeń, wykładowca i student, rodzic i dziecko, sprzedawca i klient.

Na salach szkoleniowych spędziłam tysiące godzin, rozmawiając między innymi o tak trudnej kompetencji, jaką jest komunikacja interpersonalna. Dialogi werbalne i pozawerbalne prezentowane przez przedstawicieli poszczególnych typów oraz towarzyszące im emocje, odczucia i doświadczenia z kontaktu z osobami odmiennymi od nich samych, stały się dla mnie bodźcem do tego, aby przenieść wszystko na papier.

Moje doświadczenia z kontaktów z wszystkimi rodzajami zachowań pozwoliły na zaprezentowanie nietypowych wywiadów. Rozmowy te są zbiorem moich spostrzeżeń oraz odczuć z przeróżnych sytuacji prywatnych i zawodowych. Mam nadzieję, że również dla Ciebie będą one inspiracją do zgłębienia tematu.

Pamiętaj, proszę, że każdy z Wielkiej Czwórki jest wyjątkowy. Każdy z nich ma talenty, ale nie brakuje im obszarów do pracy. Każdy z nich ma w sobie coś, co inni podziwiają, ale też jest bogaty w cechy, które innym mogą przeszkadzać. Jak to w życiu. Warto to przyjąć, zaakceptować i się uśmiechnąć. Warto się zaprzyjaźnić z każdą z person i zrozumieć jej sposób postępowania. A jak tylko będziesz mieć ochotę, możesz spróbować się dopasować do jej stylu, dając coś od siebie. Możesz zidentyfikować jej potrzeby i im sprostać. Dzięki temu będziesz mógł zbudować zdrowszą relację, uniknąć kilku konfliktów, ograniczyć stresujące sytuacje i żyć spokojniej. Czego chcieć więcej?

Pamiętaj, nie masz wpływu na innych, na ich zachowania czy postawy, ale od Ciebie zależy to, jak zareagujesz, co pomyślisz o kimś, kto postępuje inaczej niż Ty. Masz wpływ na to, co weźmiesz z tej lektury, co i kiedy zaczniesz stosować.

Książka składa się z trzech części. W pierwszej Dominujący Dominik, Inspirująca Ines, Sympatyczna Sylwia oraz Czujny Czesław opowiedzą własnym językiem i w sposób charakterystyczny tylko dla siebie o swoim stylu pracy, podejściu do relacji interpersonalnych oraz o posiadanych kompetencjach. Charakterystyka Wielkiej Czwórki będzie stanowiła całościowy zbiór cech przypisanych poszczególnym grupom zachowań. Identyfikując u siebie dominację największej liczby cech przypisanych danej postaci, uświadomisz sobie zachowania, które najczęściej prezentujesz. Nie oznacza to jednak, że opis danego bohatera będzie w pełni do Ciebie pasował, dlatego że jesteśmy mieszankami poszczególnych profili i przejawiamy zróżnicowane zachowania.

Moich bohaterów więcej dzieli, niż łączy. Zauważysz, że każdy używa innego języka, mówi różnym tempem czy działa w odmienny sposób. Bohaterowie mają inny stopień pewności siebie, inną prezencję czy inne podejście do człowieka.

Opisy wszystkich person stanowią zbiór moich wieloletnich obserwacji poczynionych na spotkaniach z reprezentantami poszczególnych Planet. Dzisiaj tymi doświadczeniami dzielę się z Tobą.

Reprezentanci poszczególnych stylów zachowań podejmą się ważnej misji. Realizując poszczególne jej kroki, lepiej się poznają i zaczną rozumieć. Nie ominą ich jednak drobne spięcia. Jest to jednak droga do wspólnego wypracowania rozwiązań uzdrawiających ich relacje.

Poznasz również opinie, które wygłaszają o sobie nawzajem. Dowiesz się, czego każdy z bohaterów potrzebuje, co docenia w kontakcie z drugą osobą, a co mu stanowczo przeszkadza. Na tej bazie powstanie bogaty zestaw ich motywatorów oraz stresorów będących drogowskazem do zrozumienia tego, co dotychczas było niezrozumiałe.

Moi bohaterowie na przestrzeni dziesięcioleci i na kartach tej książki aktywnie poszukują odpowiedzi na nurtujące ich pytania typu: „Dlaczego oni tak reagują?”, „Jak mam z nimi rozmawiać?”, „Co mam zrobić, aby lepiej nam się współpracowało?”.

Wskazówki zawarte w części pierwszej to typowa instrukcja obsługi, dzięki której każda relacja może działać lepiej niż dotychczas. Zapytasz dlaczego. Dlatego, że będziesz już wiedział, na które swoje zachowania zwracać szczególną uwagę w zależności od kolorytu Twojego rozmówcy. Naturalnie poczujesz, kiedy mówić więcej, a kiedy donośniej, w których sytuacjach okazać więcej wsparcia, a w których relacjach pozwolić na samodzielność.

Część druga to podsumowanie najważniejszych informacji o modelu DISC. Tutaj znajdziesz w pigułce opisy stylu dominującego, inspirującego, stabilnego i czujnego. Poznasz zachowania i postawy doceniane przez innych oraz te, które im przeszkadzają. Prześledzisz części wspólne poszczególnych person.

Tę książkę polecam Ci zacząć nietypowo. Od końca. W rozdziale trzecim znajdziesz podstawowy test, którego wynik wskaże Ci wstępnie Twój obszar działania, w którym najprawdopodobniej najczęściej się poruszasz. Wiedza ta pomoże Ci w lepszym wejściu w role moich bohaterów. Warto również dokonać niezbędnych zapisków i stworzyć własną mapę dialogu, pomocną w komunikacji opartej na zrozumieniu. Temu służą ćwiczenia, które również tam znajdziesz.

Książka jest kompendium wiedzy na temat tego, jak rozmawiać z innymi, na co zwracać uwagę, czego robić więcej, a czego unikać, aby się dopasować do schematu działania innych i porozumiewać się skuteczniej.

Dostajesz swego rodzaju drogowskaz do zrozumienia siebie i innych, do zrozumienia różnic pomiędzy profilami oraz wpływu, jaki owe różnice wywierają na relacje interpersonalne w ramach zespołów, kontaktów jeden na jeden, obsługi klienta bądź przywództwa.

Dzięki niej dowiesz się, które zachowania irytują innych i co możesz zrobić, aby dać drugiej osobie to, czego w danym momencie potrzebuje, wcale nie robiąc tego swoim kosztem.

Moi bohaterowie uczą szacunku do różnorodności i akceptacji swoich słabości, dlatego też żywię nadzieję, że po lekturze „Zrozumieć niezrozumiałe. Kolorowa mapa dialogu” ucieszysz się, że natura tak rewelacyjnie nas zaprogramowała i że tak bardzo się różnimy od siebie. Inaczej byłoby nudno i przewidywalnie. Dzięki temu możemy się uzupełniać i każdego dnia na nowo podejmować wyzwania, aby zrozumieć niezrozumiałe.

CZĘŚĆ I

Rozdział 1. ZAGŁADA

Zniesmaczona przebiegiem spotkania osoba trzasnęła z impetem drzwiami i wypowiedziała kilka niewybrednych inwektyw pod adresem swojego rozmówcy. Ten postanowił nie pozostać obojętnym.

– O co ci w ogóle chodzi?

– Jak to o co?! Jak możesz tego nie rozumieć?! – Z każdym wypowiedzianym słowem głos zdawał się donioślejszy.

– Po prostu spokojnie mi wszystko wyjaśnij. – Padła propozycja.

– Teraz nie mogę. Mam spotkanie. A tak w ogóle to wolniej się nie da?

Nagle rozmowa przekształciła się w wymianę przerywanych sobie wzajemnie zdań.

– …jak to na kiedy? Na wczoraj!

– …pytasz dziesiąty raz o to samo. Nie mam czasu ci tego powtarzać!

– … a ty znowu swoje. Masz pretensje o wszystko.

– … wiesz co… mam cię serdecznie dosyć…

Rozmowa ta nie była niczym wyjątkowym. Była codziennością.

Obserwując ludzkie twarze, można było na nich zauważyć już tylko oburzenie i agresję. Nadąsanie, poirytowanie, wzburzenie dziwiły coraz mniej.

Większość rozmów prowadzono z przymusu i z automatu. Pozbawiono je radości, o uprzejmości nie wspominając. Echem wciąż się odbijała ostatnia wymiana zdań między rozeźlonymi osobami. Można się było zastanawiać, czy rozmówcy to para znajomych, przyjaciół czy sąsiadów, ale przecież w rezultacie nie miało to żadnego znaczenia.

Życie na Planecie Ziemia zaczęło zanikać dziesiątki lat temu. Jej mieszkańcy unikali wzajemnych kontaktów, otwarcie i bez ogródek krytykowali odmienne zachowania i poglądy. Podświadomie czuli, że bardzo się różnią od siebie, a różnice te stały się powodem nieporozumień i nerwowej atmosfery. W natłoku codziennych zadań nie znajdowali chęci ani czasu na spokojną rozmowę, która mogłaby uzdrowić relacje. A gdy ostatkami sił decydowali się podjąć ten morderczy wysiłek, z reguły kończył się on tak, jak pierwotnie zakładali, awanturą. Kolejne próby były równie bezowocne.

W konsekwencji ciągłych zarzutów i konfliktów nastąpiła wszechogarniająca apatia. Z każdym dniem mieszkańcy Planety Ziemia tracili wiarę w to, że kontakty między nimi mają jeszcze jakiś głębszy sens. Nie rozumieli, dlaczego większość zachowuje się inaczej niż oni sami. Przestali zwracać na siebie uwagę, nie słuchali tego, co inni głośno, czasami za głośno, im komunikowali. Z dnia na dzień coraz mniej się rozumieli. Spędzali ze sobą coraz mniej czasu, jednocześnie nieodwracalnie oddalając się od siebie.

W ciągu zaledwie jednego okrążenia wokół Słońca Planeta Ziemia opustoszała prawie kompletnie. Niegdyś wielomilionowa społeczność ludzi uśmiechniętych, pomysłowych i życzliwych skurczyła się do kilkuset najwierniejszych i najwytrwalszych mieszkańców rozumiejących dla większości niezrozumiałe zachowania i doceniających, już tylko sporadycznie występującą wokół, różnorodność. Zdecydowana większość mieszkańców wyemigrowała w bezpieczne dla siebie obszary i rozpoczęła nowe życie w innym miejscu. Potrzeba bycia wysłuchanym i zrozumianym doprowadziła do tego, że ludność zaczęła szukać osób myślących podobnie i zachowujących się w przewidywalny sposób. Skupiska pokrewnych dusz zaczęły się przeradzać w osady, wsie, miasta, aby ostatecznie utworzyć homogeniczne regiony. To zapoczątkowało powstanie czterech nowych Planet: Czerwonej, Niebieskiej, Żółtej i Zielonej. Mieszkańcy poszczególnych Planet uwierzyli w lepszą przyszłość. Uwierzyli w świat idealny. Sądzili, że otaczając się osobami podobnymi do siebie, dokonali wyboru najlepszego z możliwych. Z czasem jednak się okazało, że rzeczywistość była całkiem inna, a efekty opłakane.

Rozdział 2. CZTERY OBLICZA WSZECHŚWIATA

Planetę Niebieską zamieszkiwali sami Eksperci, tak lubili siebie nazywać. Panował na niej idealny porządek. Wszystkie domy, obiekty, miejsca publiczne były zadbane w każdym calu. Wokół wszystko lśniło i nikt nie widział tutaj kurzu od dziesięcioleci. Na ulicach, w regularnych odległościach od siebie, stały sześciokątne kosze na śmieci, które były opróżniane każdego dnia dokładnie o siódmej rano i o siódmej wieczorem. Ławki w pasujących do otoczenia kolorach odświeżano regularnie w trzecie piątki miesiąca. Wszystkie drzewa i trawniki zostały równo przystrzyżone, a autobusy i tramwaje jeździły zgodnie z rozkładem jazdy. Ostatnie odnotowane spóźnienie wynosiło jedną sekundę i spowodowane było nieprzewidzianą wichurą. Dzięki temu dzieci i młodzież zawsze docierały punktualnie na zajęcia a dorośli do pracy.

Listy zakupów planowane były z miesięcznym wyprzedzeniem. Każda rodzina miała ustalony dzień, w którym się pojawiała w przypisanym do siebie sklepie i uzupełniała koszyki dokładnie przez czterdzieści trzy minuty. Ani minuty dłużej. Wszystko było perfekcyjnie zaplanowane przy zachowaniu odpowiednich proporcji, aby czasu wystarczyło dla każdej rodziny zamieszkującej Niebieską Planetę.

Mieszkańcy wykonywali to, co do nich należało, zgodnie z harmonogramem ustalanym każdego pierwszego stycznia nowego roku. W ich planie dnia nie było miejsca na spotkania towarzyskie. One nie znajdowały się na liście priorytetów. Tutaj nikt nie świętował imienin czy urodzin, a nowe potomstwo przychodziło na świat tylko w parzyste dni miesiąca. Nieparzyste były zarezerwowane na domowe porządki. Mieszkania i domy lśniły każdego dnia, tylko nikt poza ich mieszkańcami nie mógł podziwiać tego widoku.

Na Niebieskiej Planecie panowały prawdziwie sterylne warunki, a od ćwierć wieku dołączyły do tego chłód, smutek i samotność.

Na południowy wschód od Planety Niebieskiej zlokalizowana była Planeta Żółta. Na niej, dla odmiany, przez cały rok panowały wakacje. Nastrój tutaj był iście sielankowy. Nikt nie miał żadnych obowiązków. Nikt nic nie musiał. Każdy robił tylko to, co chciał i kiedy chciał. Nie obowiązywały tutaj żadne zasady, a reguły wprowadzone przez starsze pokolenia dawno zostały zapomniane. Wszyscy byli wolni jak ptaki. Ludzie wychodzili z pracy, jak już im się znudziło wykonywanie swoich obowiązków. Zakupy robili o każdej porze dnia i nocy.

Wszyscy mieszkańcy Żółtej Planety byli zadowoleni z życia, cieszyli się na każdy kolejny dzień i każdego nowo spotkanego człowieka. Gdziekolwiek się spojrzało, ludzie tańczyli, śpiewali bądź grali w karty. W świecie Żółtych panował wieczny gwar, bo wszyscy mieli masę inspirujących tematów do poruszenia. Wszyscy mówili jednocześnie. Jeden przerywał drugiemu, a drugi trzeciemu. To była ich codzienność i norma.

Każda okazja była dobra do tego, aby wspólnie coś zaprojektować, poprawić, zmienić. Większość innowacyjnych rozwiązań kończyła się jednak na pomyśle. W garażach stały niedokończone latające rowery, pełzające grabie czy sztuczne szczury.

Żółtej Planecie spojrzał jednak głód w oczy. Nie wiadomo kiedy wszystkie zapasy się skończyły. Sklepy opustoszały. Pola uprawne obumarły, bo nie były obsiewane od lat. Nikomu nie chciało się podejmować takiego trudu, działać zgodnie z porami roku. Wszelakie hodowle zanikły, a ludzie zapomnieli, jak smakują owoce czy warzywa.

Mieszkańcy Czerwonej Planety byli dumni ze swoich osiągnięć i wciąż szukali nowych wyzwań. Przez ostatnie lata realizowali ambitne projekty, zmieniając świat. Latali w kosmos, zdobywali oceany, odkrywali nowe zakątki wszechświata. Stawiali najwyższe drapacze chmur, konstruowali potężne roboty, wdrażali innowacje, jakich świat jeszcze nie widział. Nie bali się nowych wyzwań i nie poddawali się z byle powodu. Niepowodzenia tylko ich hartowały. Twardo stąpali po własnej Planecie i dzięki swojej skuteczności mieli wszystko, czego dusza zapragnie. Zajmowali wysokie stanowiska, byli bogaci, ale z dnia na dzień coraz bardziej nieszczęśliwi. Nie zauważali siebie nawzajem. Nie mówili już sobie „dzień dobry” na powitanie czy „dziękuję” w razie potrzeby. Nie mieli na to czasu. Ciągle się spieszyli to tu, to tam. Żyli w wiecznym biegu.

Nie zauważali innych, będąc wpatrzonymi w telefony najnowszej generacji. Nie odpowiadali sobie nawzajem na postawione pytania, bo słuchawki w uszach uniemożliwiały im to skutecznie. Nie słuchali tego, co się dzieje wokół. Chodzili przez lata źli na wszystkich i wszystko. Byli samotni, przygnębieni i zestresowani.

Czwartą planetą była Planeta Zielona. Panowały na niej odwieczny spokój i miła dla ucha cisza. Ludzie się uśmiechali do siebie i podawali dłonie na powitanie. Zachowywali się przyjaźnie i serdecznie. Pytania o samopoczucie były na porządku dziennym, co się spotykało z wzajemną aprobatą. Na Planecie Zielonej panował pokój i nikt nikomu nie wyrządzał krzywdy. Wręcz przeciwnie. Sąsiad sąsiadowi solidarnie pomagał w razie potrzeby i robił to z przyjemnością, a nie z obowiązku.

Życie na tej Planecie toczyło się wolno. Za wolno. Wyczuwalny był klimat poprzedniego wieku. Gdy sprzęty domowe i pojazdy, których używali, zaczęły odmawiać posłuszeństwa, nie było nikogo, kto by przywrócił je do życia. Nie było nikogo, kto mógłby je zastąpić czymś nowszym. Ubrania pokryły się łatami i nikt nie wiedział, jak wyprodukować coś nowego. Ludzie nie uczyli się nowych rzeczy. Od lat wykonywali tylko to, co ich rodzice, dziadkowie i pradziadkowie, dokładnie w ten sam niezmienny sposób. Na Zielonej Planecie czas się zatrzymał w miejscu. Pojawiły się nowe choroby, na które nie było lekarstwa, i liczba jej mieszkańców zaczęła się zmniejszać w zastraszającym tempie.

Ci, którzy pozostali na Planecie Ziemia, z historii przodków wiedzieli, jak kiedyś wyglądało na niej życie. Mieli dowody potwierdzające, iż swego czasu Ziemia tętniła radością, szacunkiem i zrozumieniem.

Obecnie ich świat był szarobury, pusty i smutny. To, czego najbardziej brakowało na Planecie Ziemia, to tłumy kolorowych, uśmiechniętych ludzi na ulicach, w urzędach i w pociągach. Nieliczni już mieszkańcy Ziemi od dziesięcioleci popełniali te same błędy. Krytykowali się wzajemnie, nie przebierając w słowach. Skryci nie rozumieli wylewnych. Rozmowni nazywali skrytych dziwnymi. Odważniejsi nie mogli zaakceptować tych ostrożniejszych. A czujniejsi nie rozumieli pośpiechu i skłonności do ryzyka spontanicznych.

Wszechogarniający brak zrozumienia każdego dnia przypomniał, dlaczego ludzie, opuszczając Ziemię, emigrują na Planetę Czerwoną, Zieloną, Żółtą i Niebieską, wybierając tę, która była najbliższa ich naturalnym potrzebom. To właśnie brak zrozumienia odmiennych poglądów i zachowań był główną przyczyną rozłamu.

Z każdą kolejną awanturą utwierdzali się w przekonaniu, że czas na Planecie Ziemia dobiega końca i jak teraz nie podejmą zdecydowanych kroków, zniknie ona ze wszechświata. Nie mogli dłużej czekać. Jeżeli chcieli naprawić to, do czego na własne życzenie doprowadzili, musieli połączyć siły i przywrócić zgodę wśród mieszkańców wszystkich Planet. Przyszedł czas zmiany.

Adam był najmłodszym z bractwa, które postanowiło ratować Ziemię. Najmłodszym, ale bogatym w doświadczenie i wiedzę, które zapewnił mu jego Mistrz Słowa. Jako jeden z nielicznych władał językami wszystkich Planet. Rozumiał je i bez problemu tłumaczył na pozostałe języki wszechświata. Zgłosił się do misji ratowania Ziemi i już kilka dni później wykorzystał swoje zdolności podczas spotkania z Wielką Czwórką.

Przygotowywał się rzetelnie do tego wydarzenia przez ostanie tygodnie. Wspólnie z innymi oddelegowanymi do misji prowadził liczne obserwacje i analizy wyselekcjonowanej grupy reprezentantów wszystkich Planet. Zwracał uwagę na posiadane umiejętności analityczne, zadaniowość, poziom nastawienia na drugiego człowieka, innowacyjność, ambicję czy empatię. Najwyższe poziomy tych właśnie kompetencji miały decydować o powodzeniu misji.

W końcu wszystko stało się jasne. Z pierwotnej setki kandydatów została tylko czwórka. Po jednej osobie z każdej Planety. Przyszedł czas, aby się upewnić co do swego wyboru. Miały w tym pomóc spotkania z reprezentantami każdej z nowo powstałych Planet.

Dzień, w którym Adam osobiście poznał Wielką Czwórkę, na zawsze zapadł mu w pamięć i utwierdził w przekonaniu, że dokonał wyboru najlepszego z możliwych. Nie było już czasu na kolejne błędy.

Tylko Wielka Czwórka z Adamem na czele mogła ocalić Planetę Ziemię.

Rozdział 3. WIELKA CZWÓRKA

Szczegółowo i bezbłędnie o Czujnym Czesławie

Do Czesława Adam dzwonił, pisał listy i maile. W swojej korespondencji prosił tylko o dwadzieścia minut. Próbował wszystkiego. Bez skutku. Harmonogram Czujnego Czesława nie uwzględniał czytania korespondencji od nieznajomych. To było zbyt ryzykowne. Gdy już się pojawiała, to po przekroczeniu granic Planety ulegała samozniszczeniu.

Niebiescy nie dopuszczali nikogo do swojej społeczności. Aby móc całymi dniami i nocami przebywać w ciszy i skupieniu, postawili dziesięciometrowy mur, którego nie sposób było pokonać.

Nie znali już innego języka niż swój. Dobrze i bezpiecznie czuli się tylko w świecie zegarów, analiz i planów. Kurczowo się trzymali harmonogramu dnia, co zapewniało im spokój wewnętrzny.

Adam nie miał wyboru. Zdecydował się przemówić do Czujnego Czesława jego własnym językiem – językiem cyfr i faktów. Wspólnie z grupą najznamienitszych mieszkańców Planety Ziemia dokonał stosownych obliczeń, na podstawie których przygotował treść wiadomości dla Czesława. Gdy wszystko było gotowe, za pomocą dronów umieścił tuż pod jego nosem wiadomość następującej treści:

Szczegółowy plan działania skraca czas realizacji zadania o 15%.Przebywanie w zróżnicowanym środowisku skraca czas nabycia nowych kompetencji średnio o 6 dni.Czas pozostały na wdrożenie niezbędnych zmian: 34 dni.

Poniżej znajdowały się dane kontaktowe.

Pomogło. Zgodził się na spotkanie za 12 dni.

„Lepiej późno niż wcale” – pomyślał i z radością zacisnął pięść za znak drobnego zwycięstwa.

Na spotkanie z Czesławem Adam dotarł sześć minut przed umówioną godziną. Poczekał do godziny 8.58 i zapukał do drzwi. Nie był zaskoczony, widząc, że jego rozmówca, perfekcyjnie przygotowany, czeka już na niego. Nienagannie wyprasowana koszula, dobrze zawiązany granatowy krawat, marynarka, którą zapiął na jeden guzik, wstając na powitanie. Przed nim leżał notes w skórzanej oprawie, a obok, idealnie równolegle ułożone, naostrzony do granic możliwości ołówek oraz pióro.

O 8.59 obaj doszli do wniosku, że są gotowi i mogą rozpocząć.

Rozmowa zaczęła się od pytania. Nie padło ono jednak z ust Adama.

– Ile mam czasu, drogi panie?

– Dziewiętnaście minut – odpowiedział spokojnie, poprawnie akcentując samogłoskę „ę”. Zauważył satysfakcję w oczach rozmówcy. Umówili się na dwudziestominutowe spotkanie i Adam postanowił nie naruszać porządku dnia rozmówcy.

Czujny Czesław odruchowo spojrzał na wiszący zegar. Dla pewności zanotował zaraz obok daty i tematu spotkania godzinę 9.18.

– O sobie w czterech słowach? Bardzo proszę – nawiązał do tego, na co się wcześniej umówili, więc zasadom formalizmu stało się zadość. – Analityczny, myślący logicznie i dociekliwy – wyliczył na palcach dokładnie cztery słowa. Nie mniej, nie więcej. Dokładnie cztery.

Po chwili doszedł do wniosku, że warto szczegółowo wyjaśnić wybór takich, a nie innych przymiotników.

– Związek przyczynowo-skutkowy łączący mój sposób bycia z wyżej wymienionymi określeniami jest taki – kontynuował poważnie i nader spokojnie – że niezaprzeczalnie bazuję na badaniach, liczbach, wykresach, tabelach. Poza tym proszę zapamiętać: po pierwsze jeżeli czegoś nie jestem pewien, pytam. Po drugie jeżeli czegoś jestem pewien na dziewięćdziesiąt pięć procent, pytam. Po trzecie jeżeli czegoś jestem pewien na sto procent, pytam, aby być przekonanym na sto pięć procent.

Wyjaśnił precyzyjnie, aby nie było żadnych wątpliwości, na czym polega wspomniana przez niego zależność, wykorzystując matematyczne wzorce. Jego mimika była ograniczona do minimum. Ciężko było dostrzec znamiona uśmiechu.

– Aby żadne z pytań, które mam do zadania, mi nie umknęło, zapisuję je piórem wiecznym. – Wziął je do ręki, przysunął w stronę rozmówcy jako dowód rzeczowy potwierdzający to, co właśnie powiedział. Następnie odłożył je na swoje miejsce i kilkakrotnie poprawił jego ułożenie, aby spełniało normy Niebieskiego ISO. Po krótkiej chwili ciszy, w której czuł się jak ryba w wodzie, dokończył wątek: – Gdy mam już odpowiedź, której bezwarunkowo potrzebuję, potwierdzam ją w co najmniej trzech niezależnych źródłach, aby wyeliminować prawdopodobieństwo pomyłki do zera. Na koniec wykreślam je ze swojej listy… – to też się okazało istotne – ołówkiem. Wszystkie moje notatki są schludne, pliki posegregowane w foldery opisane alfabetycznie bądź numerycznie. Moje motto brzmi: „porządek, porządek i jeszcze raz porządek”, bo pozwala zaoszczędzić bezcenne sekundy podczas poszukiwania potrzebnego dokumentu czy zdjęcia. Jakie ma pan pytania do tej części?

Najwidoczniej przyszedł czas na zmianę ról. Czesław pyta – Adam odpowiada. Czesław obserwuje – Adam się produkuje. Jak przystało na obserwatora, spojrzał na swojego gościa spod lekko przymrużonych powiek, równocześnie pocierając podbródek.

Ten nie dał się jednak zaskoczyć.

– Ile mamy czasu na rozwinięcie tego wątku? – zapytał językiem urzędowym Niebieskiej Planety. Kącik jego ust podniósł się nieznacznie, czyli o dwa milimetry. Cześkowi ewidentnie spodobało się planistyczne podejście do tematu. Nikt tutaj nie miał najmniejszego zamiaru mitrężyć czasu. Ani ćwierć sekundy.

– Na tę część zaplanowałem trzy minuty. Zostało nam jeszcze trzydzieści pięć sekund.

„I to się nazywa profesjonalizm” – przebiegło przez głowę Adama.

– W takim razie poproszę o wyjaśnienie, od czego uzależnia pan wybór między alfabetycznym a numerycznym opisem folderów – zadał pytanie Czesławowi.

– Drogi panie, w tym kontekście zdecydowanie należało użyć czasownika „proszę”, chyba że zamierza pan poczekać na odpowiedź do jutra, ale uprzedzam, że nie mam na to czasu.

„Ups. No cóż, należało mi się” – zgodził się w myślach.

– Odpowiadając jednak na tak postawione pytanie, mogę stwierdzić, że moja wewnętrzna procedura zakłada, że cyfry i liczby stosuję do obszernej dokumentacji, czyli powyżej stu stron lub trzech megabajtów. Mniejsze objętościowo materiały opisuję alfabetycznie.

Adam podziękował grzecznie, kiwając przy tym głową. Czesław spojrzał na zegarek. Zostało jedenaście minut. Zerknął do notatek. Zebrał myśli i przeszedł do punktu numer cztery ze swojej listy, co starannie odznaczył w swoich zapiskach.

– Najbardziej komfortowo czuję się w długookresowych zadaniach, czyli takich, których czas realizacji szacuję od sześciu do dwunastu miesięcy. Mogę je odpowiednio wcześniej zaplanować i przemyśleć każdy niezbędny krok, przeanalizować wszystkie „za” i „przeciw”. – Cały czas utrzymywał kontakt wzrokowy. Nic, co się działo wokół, nie było w stanie go rozproszyć. –