Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
W pewien marcowy poranek policja otrzymuje zgłoszenie o napadzie na dom położony na peryferiach Gdańska. Po dotarciu na miejsce policjanci znajdują zakneblowanego mężczyznę przywiązanego do krzesła, jego martwą żonę, leżącą w łóżku i tylko rocznej córeczce sprawcy włamania nie wyrządzili żadnej krzywdy. Mężczyzna zeznaje, że do napadu doszło nad ranem, gdy wszyscy spali. Mimo zabezpieczenia licznych śladów komisarz Oczko ma problem z ujęciem przestępców. W pewnym momencie zaczyna wątpić, czy rzeczywiście doszło do napadu. Jednak problem polega na tym, że winę męża także trudno udowodnić...
To cykl opowiadań kryminalno-sensacyjnych, których akcja rozgrywa się na Pomorzu. Polecamy kolejne części o śledztwach komisarza Oczko, i również cykl o komisarzu Andrzeju Papaju i cykl o detektywce Róży Wielopolskiej.
Tomasz Wandzel – Autor, który ma na swoim koncie powieści sensacyjne, kryminalne, obyczajowe oraz historyczne. Jest wielokrotnym stypendystą różnych instytucji, wspierających rozwój kultury m.in. Marszałka Województwa Pomorskiego oraz Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Mieszka w Prabutach, które często pojawiają się w jego twórczości. Zawodowo pracuje jako copywriter.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 86
Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Tomasz Wandzel
Czas śmierci
Tom 8 Komisarz Oczko
LIND & CO
LIND & CO
@lindcopl
e-mail: [email protected]
Tytuł oryginału:
Czas śmierci
Tom 8 Komisarz Oczko
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Książka ani jej część nie może być przedrukowywana ani w żaden inny sposób reprodukowana lub odczytywana w środkach masowego przekazu bez pisemnej zgody Wydawnictwa Lind&Co Polska sp. z o o.
Wydanie I, 2024
Projekt okładki: Daniel Rusiłowicz
Grafika na okładce: robert_em © Unsplash
Copyright © dla tej edycji:
Wydawnictw0 Lind&Co Polska sp. z o o, Gdańsk, 2024
ISBN 978-83-67718-66-0
Opracowanie ebooka Katarzyna RekWaterbear Graphics
Aspirant Adam Rogalski nie przepadał za nocnymi dyżurami. Szczególnie gdy musiał je spędzić na komisariacie. Wtedy każda sekunda, minuta i godzina zdawały się trwać dłużej, niż powinny. Poza tym musiał mierzyć się z samotnością. Próbował ją zagłuszać, czytając książki, słuchając radia czy przeglądając fotki, które znajomi wstawiali na Facebooka. Wszystkie te sposoby na odpędzenie senności działały jednak mniej więcej do trzeciej w nocy, gdy rozpoczynały się tak zwane godziny słabości. Jak pokazywały statystyki, to właśnie między trzecią w nocy a piątą nad ranem najwięcej kierowców zasypiało za kierownicą. Wtedy też miało miejsce najwięcej włamań do sklepów, domów i mieszkań, a także kradzieży w pociągach. Rogalski czytał kiedyś specjalistyczne opracowanie na ten temat i przytoczone w nim przykłady uczuliły go na ten podstępny czas. Dlatego jeśli tylko miał wybór, wybierał patrolowanie miasta. Kilka godzin spędzonych w radiowozie mijało zdecydowanie szybciej niż w ciasnej dyżurce. Z doświadczenia wiedział, że na patrolu trudno o nudę. Prawie zawsze zdarzały się jakieś interwencje. Jedne dość błahe, inne bardziej ryzykowne, ale nawet te drugie były lepsze od siedzenia za biurkiem. Poza tym na patrolu zawsze był z kimś. Można więc było pogadać, a wiadomo, że na rozmowie czas szybciej mijał. Tej marcowej nocy towarzyszył mu starszy posterunkowy Mirek Sosnowski. Dyżurowali już wspólnie kilka razy, więc Rogalski wiedział, że chłopak pochodzi z rodziny, w której służba w organach bezpieczeństwa była czymś na wzór tradycji, przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Jego pradziadek służył w międzywojennej policji, dziadek i ojciec w powojennej milicji, zatem on sam nie miał zbyt wielkiego wyboru.
– Jeszcze dwie godziny i do domu – westchnął Rogalski, przeciągając się za kierownicą radiowozu. Dochodziła piąta rano, a marcowe niebo zaczynało już szarzeć.
– Może kawę? – zaproponował siedzący obok Sosnowski.
– Właściwie czemu nie – zgodził się Adam. Skręcił w najbliższą przecznicę i pięć minut później zaparkował obok stacji benzynowej. Zgasił silnik i już miał wysiąść, gdy zapiszczała radiostacja.
– No to kawka będzie musiała poczekać – mruknął, sięgając po mikrofon.
– Adam, mamy zgłoszenie w twoim rejonie – usłyszał głos kolegi, który tej nocy dyżurował w komisariacie. – Z numerem alarmowym skontaktowała się niejaka Justyna Twardoch. Kobieta twierdzi, że przed chwilą odebrała telefon od swojej sąsiadki, ale w słuchawce słychać tylko jakieś dziwne jęki. Podjedźcie i sprawdźcie, o co chodzi. Zgłaszająca czeka na was przed swoim domem.
Rogalski od razu przypomniał sobie niemal identyczne zdarzenie, opowiadane przez kolegów, które krążyło po komisariacie jako świetny dowcip. Pewnej nocy jeden z patroli otrzymał podobne wezwanie. Wtedy zgłaszającą była matka, która odebrała dziwny telefon od córki. Wówczas też zamiast głosu słyszała jedynie dziwne jęki i stękania. Przerażona zadzwoniła pod sto dwanaście i poprosiła o pomoc. Kiedy policjanci dotarli na miejsce, zaskoczona córka oświadczyła, że to jakaś pomyłka. Dopiero gdy funkcjonariusze zapowiedzieli wyciągnięcie konsekwencji wobec matki, postanowiła powiedzieć prawdę. Okazało się, że podczas miłosnych igraszek z mężem któreś z nich nieświadomie dotknęło leżącej na łóżku komórki i wybrało numer do mamusi. Zajęci sobą, nawet tego nie zauważyli i zorientowali się dopiero po wszystkim. Nie sądzili jednak, że matka zaalarmuje policję.
– Czyżby znowu jakaś napalona parka nie schowała telefonu? – zapytał Sosnowski, notując adres, pod który mieli pojechać.
– Może tak – przyznał oficer dyżurny – ale dla świętego spokoju lepiej to sprawdźcie – dodał.
Ulica Poprzeczna znajdowała się zaledwie dwa kilometry od stacji benzynowej, więc dojazd zajął im zaledwie chwilę. Już z daleka zobaczyli kobiecą postać nerwowo spacerującą obok jednej z posesji. Na widok radiowozu kobieta ruszyła w ich stronę. Rogalski zatrzymał samochód i uchylił okno.
– Dzień dobry, czy to pani dzwoniła na numer alarmowy?
– Tak, nazywam się Justyna Twardoch – potwierdziła wyraźnie zdenerwowana, obejmując rękami ramiona. Adam nie wiedział, czy jej rozdygotanie było skutkiem nerwów, czy też drżała z zimna. Na dworze było ledwie kilka stopni powyżej zera, a kobieta miała na sobie jedynie piżamę i kapcie.
– Dziękuję, że panowie tak szybko przyjechali. Obawiam się, że Karolinę mogło spotkać coś złego – kontynuowała, przenosząc wzrok na oddalony o kilkanaście metrów dom. Stojąca niedaleko furtki latarnia rzucała blade światło na pogrążony w ciemnościach budynek, który wyglądał tak, jakby domownicy smacznie spali. Rogalski od razu pojął, że właśnie tam musi mieszkać przyjaciółka, o którą tak martwiła się Twardoch.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji
Tomasz Wandzel
Chłopiec z Kresów – historia prawdziwa
Hycel
Dom w chmurach
Blanka L – Sława, pieniądze i seks
Kłamstwa i sekrety – historia Róży Wittelsbach
Chwila prawdy – niewiarygodna historia Krystyny Górskiej
Chłopiec, który przeżył Auschwitz – historia prawdziwa
Grzeczna dziewczynka
Żółty długopis
Córka zakonnika
Zwłoki przy molo.
Cykl Komisarz Andrzej Papaj
Dotrzeć do prawdy
, tom 1
Uciec od prawdy
, tom 2.
Cykl Róża Wielopolska
Czyste zło
, tom 1
Święte zło
, tom 2.
Cykl Sopockie tango
Sopockie tango
, tom 1
Ostatnie tango w Sopocie
, tom 2.
Cykl Komisarz Oczko
Pierwsza sprawa
, odcinek 1
Skutek śmiertelny
, odcinek 2
Przerwać milczenie
, odcinek 3
Córka milionera
, odcinek 4
Świąteczny wampir
, odcinek 5
Śmierć na służbie
, odcinek 6
Ostatni samobójca
, odcinek 7
Czas śmierci
, odcinek 8
Śmiertelny turnus
, odcinek 9
W obronie własnej
, odcinek 10
Krwawe party
, odcinek 11
..i kolejne…