Krwawe party. Tom 11. Komisarz Oczko - Tomasz Wandzel - ebook + audiobook

Krwawe party. Tom 11. Komisarz Oczko ebook i audiobook

Wandzel Tomasz

4,6

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

W ciepły czerwcowy weekend paczka znajomych z liceum postanawia zorganizować party z okazji dziesięciolecia matury. Ludzie bawią się w wynajętym na tę okoliczność lokalu niedaleko Sopockiego molo. Dobrą zabawę przerywa przeraźliwy krzyk jednej z kobiet, która w damskiej toalecie odkrywa zwłoki swojej koleżanki. Komisarz Oczko staje przed nie lada trudnym zadaniem. Musi w grupie kilkunastu osób znaleźć zabójcę. Sprawę utrudnia fakt, że monitoring w obiekcie na prośbę organizatora imprezy został wyłączony, a zeznania uczestników są sprzeczne...

O serii:To cykl opowiadań kryminalno-sensacyjnych, których akcja rozgrywa się na Pomorzu. Głównym bohater, Komisarz Oczko, mierzy się nie tylko z przestępcami , ale też ludzkimi słabościami, wątpliwościami i kłamstwami.


Tomasz Wandzel – Autor, który ma na swoim koncie powieści sensacyjne, kryminalne, obyczajowe oraz historyczne. Jest wielokrotnym stypendystą różnych instytucji, wspierających rozwój kultury m.in. Marszałka Województwa Pomorskiego oraz Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Mieszka w Prabutach, które często pojawiają się w jego twórczości. Zawodowo pracuje jako copywriter.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 94

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 2 godz. 39 min

Lektor: Leszek Filipowicz
Oceny
4,6 (63 oceny)
46
9
7
0
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
grazyna2525

Nie oderwiesz się od lektury

Bardzo dobrze słucha się audiobook. Powieść krótka i ciekawa.
00
winklerkamil

Nie oderwiesz się od lektury

Polecam
00
BarSzu

Nie oderwiesz się od lektury

Książka ciekawa i bardzo wciągająca-ALE dlaczego audiobook tak Koszmarny! Ten lektor nie nadaje się do czytania bo kompletnie zepsuł książkę. Nie da się słuchać tylko trzeba czytać samemu
00
Red_Lady

Nie oderwiesz się od lektury

Jak zawsze super polecam
00
Joanna1707

Nie oderwiesz się od lektury

Jak zwykle wspaniale spędzony czas, czekam na następne spotkanie z komisarzem Oczko. Zachęcam wszystkich czytelników do lektury. Pozdrawiam serdecznie Joanna.
00

Popularność




Tomasz Wandzel

Krwawe party

Tom 11 Komisarz Oczko

LIND & CO

@lindcopl

e-mail: [email protected]

Tytuł oryginału:

Krwawe party

Tom 11 Komisarz Oczko

Wszystkie prawa zastrzeżone.

Książka ani jej część nie może być przedrukowywana ani w żaden inny sposób reprodukowana lub odczytywana w środkach masowego przekazu bez pisemnej zgody Wydawnictwa Lind&Co Polska sp. z o o.

Wydanie I, 2024

Projekt okładki: Daniel Rusiłowicz

Grafika na okładce: robert_em © Unsplash

Copyright © dla tej edycji: 

Wydawnictw0 Lind&Co Polska sp. z o o, Gdańsk, 2024

ISBN 978-83-67718-73-8

Opracowanie ebooka Katarzyna RekWaterbear Graphics

Dzień pierwszy

Mirek krążył wolno po ciasnych uliczkach Sopotu, szukając miejsca, gdzie mógłby zaparkować.

– Który idiota wpadł na pomysł, aby świętowanie rocznicy matury zorganizować w Sopocie? – prychnęła siedząca na miejscu pasażera Karolina.

– Nie jeden idiota, ale kilku, bo o ile dobrze sobie przypominam, to gdy pół roku temu wybieraliśmy miejscówkę, ty również głosowałaś za Sopotem – przypomniał, zatrzymując się przed przejściem dla pieszych. Przepuścił dwie starsze panie, które z wdzięcznością skinęły głowami, i ruszył na dalsze poszukiwania.

– Tam jest wolne! – wrzasnęła nagle żona, wskazując palcem na lukę w sznurze stojących przy krawężniku samochodów. Mirek zwinnie wpasował się w wolną przestrzeń, a kierowca jadącego za nim fiata posłał mu pogardliwe spojrzenie.

– Kto pierwszy, ten lepszy – rzuciła Karolina, dostrzegając reakcję kierowcy fiata. – Chodźmy już, bo jak znam życie, to wszyscy są na miejscu i zjawimy się ostatni – dodała ponaglającym tonem.

– Bez obaw, impreza zaczyna się za godzinę, a droga do lokalu zajmie nam najwyżej kilkanaście minut – uspokoił Mirek, ruszając za żoną, która szybkim krokiem przecięła ulicę i skierowała się w kierunku molo, w którego pobliżu znajdował się lokal Hawana. Choć zbliżała się dopiero połowa czerwca, Monciak, nazywany sercem Sopotu, wypełniały tłumy, z czego większość stanowili turyści. Różnobarwne stroje i rozmaite języki mieszały się na reprezentacyjnym deptaku jednego z najmodniejszych nadmorskich kurortów, tworząc istną wieżę Babel.

– Wyobrażasz sobie, jak tu musi być w szczycie sezonu – zagadnęła Karolina, zwinnie lawirując w ludzkiej masie. Mirek wolał sobie tego nie wyobrażać, dlatego nawet nie skomentował uwagi żony. Kiedy po dziesięciu minutach dotarli do lokalu, okazało się, że wbrew obawom Karoliny nie byli ostatnimi. Z sześciu par, jakie zadeklarowały udział w imprezie, na miejscu były tylko dwie. Magda z Tomkiem siedzieli przy barze, sącząc drinka.

Oni wciąż wyglądają na zakochanych – pomyślał Mirek, obserwując klasową parę. Magda i Tomek byli z sobą od początku liceum. Choć poza nimi w klasie utworzyło się jeszcze kilka innych par, tylko ich związek przetrwał próbę czasu. Dla tych, którzy wyznawali zasadę, że małżeństwo jest czymś świętym, nierozerwalnym i powinno trwać do przysięgowego „póki śmierć nas nie rozłączy”, był to niewątpliwy sukces. Z kolei ci, którzy uważali, że istota ludzka z natury nie jest stworzona do monogamii, traktowali taki stan rzeczy jak porażkę. Właśnie do tej drugiej grupy niewątpliwie należał stojący przy stole bilardowym Robert. Fakt, że na kolejnej rocznicy matury pojawił się z nową partnerką, nikogo nie zdziwił. Jego nowa dziewczyna, której jeszcze nikt z paczki nie poznał, miała na imię Ola. Na tle poprzednich zdobyczy mężczyzny wyglądała mniej zjawiskowo. Poza tym para była z sobą prawie od roku, co w przypadku Roberta, którego stałość w uczuciach ograniczała się zazwyczaj do etapu zakochania i kilku kolejnych miesięcy zauroczenia, należało uznać za symptom świadczący o zmianie podejścia do kwestii relacji damsko-męskich.

– Witajcie gołąbki – zaszczebiotała Karolina, obcałowując Magdę i Tomka. Mirek w przeciwieństwie do żony przywitał się mniej wylewnie.

– Może drinka? – zaproponowała stojąca za barem brunetka o dużych piwnych oczach.

– Tak, ale słabego – zgodził się Mirek, wyjaśniając, że po imprezie będzie kierował. Sącząc gin z tonikiem, wdał się w pogawędkę z Magdą i Tomkiem. Ostatni raz widzieli się przed rokiem i od tego czasu w życiu pary wiele się zmieniło. Już nie mieszkali w Gdyni, ale wykańczali dom w Pszczółkach.

– Wiesz, stary, dojazd do pracy zajmuje nam tyle samo, ale za to mamy ciszę, spokój, a za płotem las.

– A w nocy to nawet słychać chrumkanie dzików – wtrąciła Magda.

Dalszą rozmowę przerwało nadejście kolejnej pary. Adriano i Monika wkroczyli do lokalu z szerokimi uśmiechami, skupiając na sobie uwagę wszystkich obecnych. Ona szczupła blondynka o błękitnych oczach. On barczysty brunet wychowany na przedmieściach Palermo. Poznali się przed czterema laty, gdy Monika w ramach rekonwalescencji po zakończonym małżeństwie wykupiła dwutygodniową wycieczkę na Sycylii. Po czternastu dniach wróciła w towarzystwie Włocha, który dla pięknej Polki porzucił wyspę mafii, oliwek i pomarańczy.

– Ciao wszystkim – serdeczne powitanie rozniosło się po lokalu, na chwilę zagłuszając nawet kubańskie rytmy sączące się z głośników.

– Chłopaki, może zagramy? – Magda wskazała stół bilardowy, przy którym akurat nikogo nie było.

– Właściwie czemu nie – zgodził się Mirek, odstawiając na blat pustą szklankę. Po chwili ustawiali już bile, przygotowując się do gry w dziewiątkę.

– Jacy oni są sztuczni – zadrwiła Karolina, obrzucając Monikę i Adriano krzywym spojrzeniem. Magda musiała podzielać tę opinię, ponieważ w odpowiedzi na jej twarzy zagościł uśmieszek zrozumienia. Niechęć obu kobiet do Moniki wynikała z faktu, że wyglądała ona jak reklama szczęścia i perfekcji, podczas gdy one zdawały sobie sprawę z własnych niedoskonałości.

– Nie zachowujcie się jak zołzowate zazdrośnice – poprosił Tomek, wprawnym ruchem wyprowadzając uderzenie w białą bilę, która potoczyła się w kierunku bili z numerem jeden i posłała ją do łozy.

– Ty nie odgrywaj adwokata diablicy, bo najbliższe dni spędzisz na sofie w salonie – ostrzegła Magda, grożąc mężowi palcem. Mirek wolał nie wdawać się w dyskusję, tym bardziej że teraz była jego kolejka. Skoncentrował uwagę na uderzeniu, ale bila oznaczona numerem dwa, zamiast wpaść do łozy, odbiła się od bandy i zatrzymała przy narożniku.

– Ja nikogo nie bronię, tylko próbuję wam uzmysłowić, że są lepsze sposoby na poprawienie sobie humoru, niż opluwanie innych.

– No teraz to już przesadziłeś – oświadczyła Magda – przecież Karolina nikogo nie opluwała, a jedynie stwierdziła fakt…

Nie chcąc dopuścić do zaognienia sytuacji, Mirek postanowił zainterweniować, w czym pomogło mu wejście kolejnego uczestnika imprezy. Michał przyszedł sam, ale biorąc pod uwagę, że po zdaniu matury wybrał seminarium, nie było to niczym dziwnym.

– Przestańcie, bo inaczej wikary Michał wygłosi wam kazanie – zażartował i jego słowa przyniosły oczekiwany efekt. Oczywiście o żadnym kazaniu nie mogło być mowy. Michał należał do duchownych, którzy próbowali udowadniać, że mająca ponad dwa tysiące lat religia może iść w parze ze współczesnością.

– Porozmawiamy sobie w domu – zapowiedziała Magda, która jak zwykle musiała mieć ostatnie zdanie. Na Tomku nie zrobiło to jednak żadnego wrażenia.

– Teraz twoja kolej – przypomniał Mirek, gładząc Karolinę po odsłoniętym ramieniu. Żona pochłonięta obserwowaniem Roberta, który korzystając z faktu, że barmanka zmieniła muzykę na bardziej taneczną, porwał swoją nową dziewczynę na parkiet, zareagowała dopiero po chwili.

– To teraz patrzcie i się uczcie – oznajmiła Karolina, przygotowując się do uderzenia.

Nieźle tańczy – pomyślał Mirek, przypatrując się Oli. Jednak nie odważył się zwerbalizować swoich spostrzeżeń. Z minuty na minutę impreza rozkręcała się coraz bardziej, a kiedy dotarli Rafał z Iwoną oraz Piotrek z Kaśką, ostatnie dwie pary, zrobiło się jeszcze bardziej wesoło i głośno. Barmanka co kilkanaście minut stawiała na ladzie nową porcję drinków, a te natychmiast znajdowały swoich właścicieli. Po mniej więcej dwóch godzinach Karolina, Magda i Monika rozluźnione kilkoma dawkami martini, wzmocnionymi jednym dżointem, plotkowały jak najlepsze psiapsiółki.

– Widzisz i tak to jest z kobietami – mruknął Tomek, przysiadając się do Mirka i Rafała.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji

Polecamy również

Tomasz Wandzel

Chłopiec z Kresów – historia prawdziwa

Hycel

Dom w chmurach

Blanka L – Sława, pieniądze i seks

Kłamstwa i sekrety – historia Róży Wittelsbach

Chwila prawdy – niewiarygodna historia Krystyny Górskiej

Chłopiec, który przeżył Auschwitz – historia prawdziwa

Grzeczna dziewczynka

Żółty długopis

Córka zakonnika

Zwłoki przy molo.

Cykl Komisarz Andrzej Papaj

Dotrzeć do prawdy

, tom 1

Uciec od prawdy

, tom 2.

Cykl Róża Wielopolska

Czyste zło

, tom 1

Święte zło

, tom 2.

Cykl Sopockie tango

Sopockie tango

, tom 1

Ostatnie tango w Sopocie

, tom 2.

Cykl Komisarz Oczko

Pierwsza sprawa

, odcinek 1

Skutek śmiertelny

, odcinek 2

Przerwać milczenie

, odcinek 3

Córka milionera

, odcinek 4

Świąteczny wampir

, odcinek 5

Śmierć na służbie

, odcinek 6

Ostatni samobójca

, odcinek 7

Czas śmierci

, odcinek 8

Śmiertelny turnus

, odcinek 9

W obronie własnej

, odcinek 10

Krwawe party

, odcinek 11

..i kolejne…