Ostatni samobójca. Tom 7. Komisarz Oczko - Tomasz Wandzel - ebook + audiobook

Ostatni samobójca. Tom 7. Komisarz Oczko ebook i audiobook

Wandzel Tomasz

4,5

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

W kawalerce, która jest wynajmowana na godziny dla par poszukujących dyskretnego lokum, zostają odnalezione zwłoki Marka Kowalczyka. Już pierwsze oględziny miejsca zdarzenia sugerują, że mężczyzna sam powiesił się w łazience. Do takich samych wniosków dochodzi Ksenia Marczak, patolog przeprowadzająca sekcję zwłok. Jednak nie daje jej spokoju fakt, że w ciągu ostatniego roku jest to kolejne, bardzo podobnie wyglądające samobójstwo. Dlatego swoimi spostrzeżeniami dzieli się z policją. Komisarz Oczko musi sprawdzić, czy to tylko zbieg okoliczności, czy też wszystkie te samobójstwa są z sobą powiązane.

 

"Bardzo ciekawy i trzymający w napięciu kryminał." oraz "Proszę o więcej takich kryminałów".- opinie od słuchaczy "Pierwszej sprawy", pierwszego odcinka o śledztwach komisarza Oczko.

 

Tomasz Wandzel – Autor, który ma na swoim koncie powieści sensacyjne, kryminalne, obyczajowe oraz historyczne. Polecamy również kolejne części o śledztwach komisarza Oczko, i również cykl o komisarzu Andrzeju Papaju i cykl o detektywce Róży Wielopolskiej. Autor jest wielokrotnym stypendystą różnych instytucji, wspierających rozwój kultury m.in. Marszałka Województwa Pomorskiego oraz Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Mieszka w Prabutach, które często pojawiają się w jego twórczości. Zawodowo pracuje jako copywriter.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 78

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 2 godz. 13 min

Lektor: Leszek Filipowicz
Oceny
4,5 (116 ocen)
70
32
11
3
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Malwi68

Dobrze spędzony czas

Gdy zaczęłam czytać „Ostatniego samobójcę” Tomasza Wandzela, miałam wrażenie, że oto trafiłam na kolejny kryminał, który standardowo zaczyna się od martwego ciała i schematycznego śledztwa. Ale szybko zorientowałam się, że ta książka gra z oczekiwaniami – i to jak sprytnie! Już od pierwszych stron czułam się, jakbym była uczestniczką tego śledztwa, a nie tylko biernym obserwatorem. Wyobraźcie sobie: ciasna kawalerka wynajmowana na godziny, a w łazience ciało Marka Kowalczyka. Na pierwszy rzut oka – samobójstwo. Prosty przypadek, prawda? A jednak nie. Coś w tej historii zaczynało mnie uwierać tak samo, jak Ksenię Marczak, patolożkę, której przeczucia są równie ważne, jak zimne fakty. Ksenia to postać, którą naprawdę polubiłam – uparta, bystra i nieprzeciętnie wyczulona na to, co może umykać innym. Na drugim biegunie mamy komisarza Oczkę, który – choć początkowo wydaje się klasycznym gliniarzem – ma w sobie coś z człowieka zmęczonego rzeczywistością, ale wciąż gotowego stawić jej czoła...
00
sylwiabzibzia

Nie oderwiesz się od lektury

ok, ale chciałabym żeby była dłuższa
00
Iza_Pietrzak1968

Nie oderwiesz się od lektury

świetne opowiada ia, ciekawe pr,upadki, a vo najważniejsze nie są okraszone zbędnymi wulgaryzmami, których obecnie pełno w literaturze
00
winklerkamil

Nie oderwiesz się od lektury

Polecam
00
akoczela

Dobrze spędzony czas

Jak zwykle sympatyczna
00

Popularność




Tomasz Wandzel

Ostatni samobójca

Tom 7 Komisarz Oczko

LIND & CO

LIND & CO

@lindcopl

e-mail: [email protected]

Tytuł oryginału:

Ostatni samobójca

Tom 7 Komisarz Oczko

Wszystkie prawa zastrzeżone.

Książka ani jej część nie może być przedrukowywana ani w żaden inny sposób reprodukowana lub odczytywana w środkach masowego przekazu bez pisemnej zgody Wydawnictwa Lind&Co Polska sp. z o o.

Wydanie I, 2024

Projekt okładki: Daniel Rusiłowicz

Grafika na okładce: robert_em © Unsplash

Copyright © dla tej edycji: 

Wydawnictw0 Lind&Co Polska sp. z o o, Gdańsk, 2024

ISBN 978-83-67718-62-2

Opracowanie ebooka Katarzyna RekWaterbear Graphics

Dzień pierwszy

Minęła ósma trzydzieści, gdy Agnieszka Cielińska zaparkowała swoją trzynastoletnią fiestę obok czteropiętrowego bloku, zlokalizowanego na jednym z osiedli Przymorza. Autko, choć leciwe, spisywało się bardzo dobrze. Poza regularnymi przeglądami oraz kilkoma rutynowymi naprawami służyło jej dzielnie od ponad sześciu lat. Co prawda mogła sobie pozwolić na coś nowszego, a nawet na wóz średniej klasy prosto z salonu, ale ona wyznawała zasadę, że trafnie zainwestowana złotówka przyniesie zysk, a wydana – co najwyżej przyjemność. Nie znaczyło to jednak, że odmawiała sobie jakichkolwiek przyjemności. Uważała, że są one częścią ludzkiego życia. Tyle że ona zawsze łączyła je z potrzebą. Kiedy musiała wymienić telefon, wybierała taki, który się jej podobał. Podobnie postępowała w innych sprawach. Dziś jednak zamierzała zainwestować, więc o przyjemnościach nie było mowy.

Wysiadła z auta, zapięła kurtkę i naciągnęła kaptur na głowę. Końcówka lutego, choć słoneczna i bezśnieżna, nie rozpieszczała temperaturami, a dodatkowo od kilku dni od morza wiał lodowaty wiatr. Wsunęła dłonie do kieszeni i krytycznym spojrzeniem omiotła budynek. Dzięki termomodernizacji prezentował się przyzwoicie. Jasna elewacja o brzoskwiniowym kolorze była miła dla oka i dodawała mu nieco nowoczesności, choć jak Agnieszka ustaliła, blok miał trzydzieści pięć lat. Następnie uważnie zlustrowała okolicę, wypatrując kamer monitoringu. Na interesującym ją budynku nie zauważyła żadnej. Również kilka sąsiednich bloków nie posiadało urządzeń szpiegujących, co w czasach permanentnej inwigilacji, realizowanej pod przykrywką szczytnych haseł, promujących dbanie o bezpieczeństwo, było czymś rzadkim. W świecie, gdzie każdy krok podlegał kontroli, o której większość ludzi nie miała nawet pojęcia, coś takiego, jak prawo do prywatności, wydawało się pustym sloganem. Nic zatem dziwnego, że osoby ceniące sobie swobodę osobistą szukały miejsc, w których mogły czuć się anonimowo.

Pełna dyskrecja – pomyślała zadowolona, uśmiechając się w duchu. Wiedziała, że gdyby lokal, jaki właśnie przyjechała obejrzeć, a może nawet zakupić, znajdował się na jednym z nowych osiedli, kamery wisiałyby nad każdymi drzwiami. Między innymi dlatego przeglądając oferty kawalerek na sprzedaż, wszystkie nowe inwestycje, szczególnie osiedla o charakterze zamkniętym, a więc teoretycznie najbezpieczniejsze, omijała szerokim łukiem. Takie miejsca nie nadawały się dla branży, w której z powodzeniem działała od siedmiu lat. Pomysł na biznes podsunęło jej samo życie, a raczej jej namiętny, szalony, choć niestety krótki romans z dyrektorem firmy, w której wtedy pracowała. Konrad był zabójczo przystojny, inteligentny i zaradny. Miał wrodzony dar do uwodzenia i nie wahał się z niego korzystać. Agnieszce wcale nie przeszkadzało, że była jedną z wielu jego kochanek. Oboje traktowali wierność jak archaiczny zwyczaj , zniewalający mężczyznę i kobietę. Jednocześnie Konrad zachowywał daleko idącą ostrożność, pozując na faceta z zasadami. Wychodziło mu to całkiem dobrze, a wszystko dzięki temu, że na schadzki zawsze wybierał ustronne kawalerki wynajmowane na godziny. W Warszawie takich lokali było na pęczki i dlatego Agnieszka postanowiła rozkręcić podobny interes w Gdańsku. Biznes, choć niszowy oraz wymagający, odwdzięczał się przyzwoitymi dochodami. Cielińska przeszła na drugą stronę wąskiej osiedlowej uliczki i wyboistym chodnikiem, który aż prosił się o remont, ruszyła na krótki rekonesans. Kwadrans później wiedziała już to, co ciekawiło ją najbardziej. Od głównej ulicy, aż do bloku, w którym zamierzała kupić niewielką kawalerkę, nie było żadnego monitoringu. Owszem za jakiś czas takowy mógł się pojawić, ale brak sklepów i punktów usługowych minimalizował taką ewentualność. Zadowolona przystanęła pod blokiem, wyciągnęła telefon i wybrała numer pośrednika.

– Dzień dobry, panie Arturze, z tej strony Agnieszka Cielińska. Byliśmy umówieni na obejrzenie kawalerki. Chciałam tylko powiedzieć, że czekam już pod blokiem.

– W takim razie proszę wejść, bo ja też jestem na miejscu – odpowiedział pośrednik i w tej samej chwili Agnieszka usłyszała brzęczenie zamka przy drzwiach wejściowych. Złapała za klamkę, pociągnęła, weszła do budynku i od razu otuliło ją przyjemne ciepło. Wchodząc na pierwsze piętro, gdzie znajdowała się kawalerka, zwróciła uwagę na schludnie wyglądającą klatkę schodową, która również musiała być niedawno odnowiona, bo w powietrzu nadal był wyczuwalny nikły zapach farby. Świadczyło to o tym, że budynek miał dobrego gospodarza. Chwilę później stanęła przed drzwiami i nacisnęła dzwonek. Artur Nowak przywitał ją szerokim uśmiechem i zaprosił do środka.

– Jak pani widzi, lokal świeżo po generalnym remoncie – zachwalał pośrednik, pokazując pokój dzienny połączony z aneksem kuchennym. Agnieszka widziała już to wnętrze na fotografiach w internecie, więc nie była zaskoczona. Teraz jednak oglądała pomieszczenia, koncentrując się na zmianach, jakich będzie trzeba dokonać, aby kawalerka spełniała swoje zadanie. Pierwszą rzeczą na liście był montaż rolet, bez których trudno było zapewnić gościom intymność. W końcu sąsiedni blok stał zaledwie kilkanaście metrów dalej. Drugą wymiana mebli w części wypoczynkowej. Gustowną skórzaną sofę, stół z krzesłami, witrynę i komodę należało zastąpić dużym łóżkiem, dwoma fotelami i niewielkim stolikiem. Umeblowanie, choć skromne, gwarantowało komfort i wygodę, a właśnie tego oczekiwali jej klienci. Na szczęście kuchnia nie wymagała żadnych zmian, a jej wyposażenie w zupełności mogło zaspokoić potrzeby osób, którym zamierzała wynajmować to przytulne gniazdko. Na koniec zostawiła oględziny łazienki. Tu także nic nie wzbudziło jej zastrzeżeń.

Praktycznie i pomysłowo – uznała, oglądając wyposażenie i dużą kabinę prysznicową, która swobodnie mogła pomieścić dwoje ludzi, co w przypadku par poszukujących dyskretnego lokalu na intymne spotkania również odgrywało dużą rolę. Sama pamiętała, jak przyjemny potrafi być seks pod prysznicem. Oczywiście jeśli kabina była wystarczająco duża.

– To teraz porozmawiajmy o cenie – powiedziała, wracając do części wypoczynkowej, gdzie przy stole z marsową miną siedział pośrednik.

– Tak jak już wspominałem przez telefon, klient oczekuje trzystu osiemdziesięciu tysięcy – oznajmił mężczyzna, patrząc jej prosto w oczy.

– A ja mogę zaoferować dwieście sześćdziesiąt – odpowiedziała bez chwili zastanowienia, posyłając pośrednikowi serdeczny uśmiech. – Oczywiście w gotówce i od ręki – dodała, wiedząc, że jeśli dojdą do porozumienia, to transakcja zostanie sfinalizowana w ciągu kilku dni, a sprzedający nie będzie musiał czekać tygodniami, a nawet miesiącami, aż bank łaskawie przyzna kupującemu kredyt.

– Biorąc pod uwagę bardzo atrakcyjną lokalizację, a także fakt, że niedawno kawalerka przeszła gruntowny remont, obejmujący wymianę wszystkich instalacji, podana przez panią kwota jest zdecydowanie za niska.

– Biorąc pod uwagę fakt, że budynek ma już swoje lata, wokół nie ma monitoringu, a do najbliższego przystanku trzeba iść około dziesięciu minut, oczekiwania pańskiego klienta są zdecydowanie za wysokie – odpowiedziała Cielińska, naśladując pośrednika.

– Myślę, że mój klient może zgodzić się na trzysta sześćdziesiąt tysięcy – zaproponował Nowak po chwili namysłu.

– A ja myślę, że mogę dwadzieścia tysięcy dołożyć – odparła, zdając sobie sprawę, że jeśli dobrze rozegra pośrednika, zbije cenę do trzystu trzydziestu tysięcy, a właśnie taką sumą obecnie dysponowała.

– W tej sytuacji muszę skonsultować się z właścicielem – oznajmił agent, przeprosił i wyszedł na balkon. Gdy wrócił, opuścił cenę o dziesięć tysięcy, a Agnieszka o tyle samo podniosła. Przy kwocie trzystu tysięcy zadzwonił jej telefon, ale zamiast odebrać, szybko odrzuciła połączenie. Chwilę później otrzymała SMS-a, który nie wróżył niczego dobrego.

„Pani Agnieszko, mam problem” – przeczytała wiadomość od Roksany i poczuła, że musi przyśpieszyć negocjacje.

– Panie Arturze, umówmy się na trzysta trzydzieści tysięcy i miejmy to z głowy.

Mężczyzna wahał się tylko przez chwilę.

– Myślę, że to rozsądna propozycja – odpowiedział, a uśmiech zadowolenia rozjaśnił mu twarz.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji

Polecamy również

Tomasz Wandzel

Chłopiec z Kresów – historia prawdziwa

Hycel

Dom w chmurach

Blanka L – Sława, pieniądze i seks

Kłamstwa i sekrety – historia Róży Wittelsbach

Chwila prawdy – niewiarygodna historia Krystyny Górskiej

Chłopiec, który przeżył Auschwitz – historia prawdziwa

Grzeczna dziewczynka

Żółty długopis

Córka zakonnika

Zwłoki przy molo.

Cykl Komisarz Andrzej Papaj

Dotrzeć do prawdy

, tom 1

Uciec od prawdy

, tom 2.

Cykl Róża Wielopolska

Czyste zło

, tom 1

Święte zło

, tom 2.

Cykl Sopockie tango

Sopockie tango

, tom 1

Ostatnie tango w Sopocie

, tom 2.

Cykl Komisarz Oczko

Pierwsza sprawa

, odcinek 1

Skutek śmiertelny

, odcinek 2

Przerwać milczenie

, odcinek 3

Córka milionera

, odcinek 4

Świąteczny wampir

, odcinek 5

Śmierć na służbie

, odcinek 6

Ostatni samobójca

, odcinek 7

Czas śmierci

, odcinek 8

Śmiertelny turnus

, odcinek 9

W obronie własnej

, odcinek 10

Krwawe party

, odcinek 11

..i kolejne…