Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Kasza jaglana – niekwestionowana królowa zdrowia. Znana od setek lat, zapomniana, teraz wraca na nasze talerze. To właśnie ona pomoże ci w walce o dobre samopoczucie.
To dzięki niej:
• Oczyścisz organizm i zwiększysz jego odporność
• Schudniesz, jedząc zdrowo
• Poradzisz sobie z alergią pokarmową
• Zwalczysz uporczywe infekcje i zmęczenie
Jaglany Detoks to nie tylko sposób na dietę i na wyeliminowanie trapiących cię problemów. Dzięki tej książce poprawisz jakość swojego życia, oczyścisz umysł, odnajdziesz wewnętrzny spokój, odbędziesz podróż w głąb siebie – znajdziesz to, co najważniejsze. Miłość.
W książce oprócz porad zdrowotnych, opisu diety oraz planu działania znajdziesz również przepisy na potrawy z kaszy jaglanej.
Nigdy nie jest za późno, by zadbać o siebie i swoich bliskich!
Marek Zaremba udowadnia w swej książce, że kasza jaglana to droga zarówno do zdrowia fizycznego, jak i duchowego. To dzięki niej autor znalazł życiową równowagę. Jaglanka to nie tylko chwilowa moda, ale prosty i tani sposób na zdrowie. Jaglany Detoks czas zacząć!
Piotr Kucharski
autor książki Chleb, kucharz (Dzień Dobry TVN)
MAREK ZAREMBA
Dyplomowany dietoterapeuta, specjalista medycyny komórkowej i terapeuta I stopnia medycyny św. Hildegardy. Autor bloga www.gotujzdrowo.com. Od kilku lat prowadzi warsztaty kulinarne w akademii kulinarnej KULINARE Gotuj Zdrowo! Kocha gotowanie i wszystko, co z nim związane. Pasjonuje się fotografią kulinarną.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 353
Od autora
O kaszy jaglanej słów kilka
Dlaczego Jaglany Detoks?
Niezbędnik detoksu
Dieta
Aktywność
Świadomość
Co mi leży na wątrobie?
Równowaga kwasowo-zasadowa
Wzmocnij włosy, skórę i paznokcie!
Kiedy jelita strajkują
Chudnij zdrowo z Jaglanym Detoksem!
Rozpocznij Jaglany Detoks!
Przepisy
Utrwalaj zdrowe nawyki
Jaglana reaktywacja dr Moreń
Bibliografia
Książkę dedykuję wszystkim, którzy wierzą, że naszym najważniejszym pokarmem i celem w życiu jest miłość.
Przekleństwem naszych czasów są przewlekłe dolegliwości oraz choroby cywilizacyjne spowodowane brakiem wiedzy o odżywianiu. Dręczą nas schorzenia ewidentnie związane ze współczesnym stylem życia i niewłaściwą dietą, a coraz częstszą przyczyną naszej zdrowotnej klęski jest zakwaszenie organizmu. Brak równowagi kwasowo-zasadowej jest prawdopodobnie jednym z głównych powodów choroby nowotworowej. Naprzeciw tym złożonym problemom zdrowotnym, kiedy zawodzi nawet niezwykle zaawansowana i nowoczesna farmakologia, wychodzi prosta i skuteczna medycyna naturalna – dieta oparta na naturalnym pożywieniu oraz oczyszczaniu organizmu staje się doskonałym i tanim remedium na wiele schorzeń. Dlatego właśnie kasza jaglana wzbudza coraz większe zainteresowanie. Dość szeroko i szczegółowo opisana już w mediach dzięki swoim odżywczym, prozdrowotnym, a szczególnie odkwaszającym właściwościom, słusznie uznawana jest za sprawdzoną drogę do zdrowia. Jednak aby tego doświadczyć, trzeba ją częściej kupować, gotować i jeść!
Jestem dietoterapeutą, mam 45 lat i od wielu lat wcinam jaglankę z wielką radością. Mając 23 lata, zachorowałem przewlekle, lekarze nie byli jednak w stanie wiele uczynić. Długie lata upłynęły, zanim odzyskałem zdrowie. Kiedy z Bożą pomocą zwalczyłem chorobę, zmiana stylu życia, odrodzenie duchowe i jaglana dieta okazały się krokiem milowym ku pełni zdrowia. Nie pisałbym niniejszej książki z taką świadomością, gdybym sam tego wszystkiego nie doświadczył. Każdego dnia przekonuję się, jak zbawienny wpływ na zdrowie moje, moich dzieci, przyjaciół oraz pacjentów ma kasza jaglana. Oprócz praktyki dietetycznej, wraz z żoną prowadzimy również kilka razy w roku turnusy postu jaglanego, połączone z rekolekcjami. Już podczas pierwszych kilku dni przekonujemy się, jak znacząco wpływa dieta warzywno-jaglana na zdrowie wszystkich uczestników. Jaglany Detoks to nie tylko program diety oczyszczającej, ale drogowskaz na niemal całe życie. Styl odżywiania oparty na kaszy jaglanej możemy z powodzeniem wpisać w codzienną profilaktykę zdrowia społecznego.
Książkę napisałem głównie na podstawie mojej praktyki dietetycznej, czytając tysiące e-maili, opinii oraz komentarzy od wielu uczestników programu. Moja publikacja oprócz autorskich przepisów z dużym udziałem kaszy jaglanej przedstawia zdrową kuchnię na co dzień. Odpowiada również na najczęściej zadawane pytania dotyczące pewnych schorzeń oraz leczniczej natury pożywienia, pojawiające się na moim blogu gotujzdrowo.com, gdzie kaszy jaglanej poświęciłem bardzo dużo miejsca i czasu. W ostatnich latach informacji związanych z kaszą jaglaną szukały na moim blogu setki tysięcy osób.
Dieta lecznicza w codziennej profilaktyce, przy schorzeniach cywilizacyjnych, z chorobą nowotworową włącznie, jest zawsze indywidualnym procesem doradztwa. Tymczasem, aby nie doszło do zachorowania, wystarczy zatrzymać się i zmienić myślenie oraz nastawienie do jedzenia. Nie jest już tajemnicą, że nasz wybór żywieniowy ma ogromny wpływ na proces leczenia, więc potrzebujemy sprawdzonej i uporządkowanej diety. Organizm, kiedy jest w stanie równowagi, sam powinien podpowiadać, co i w jakiej ilości należy spożywać. Wiele osób gubi się jednak w gąszczu dostępnych poradników. Zdezorientowani brakiem autorytetów, podążając coraz częściej mglistym szlakiem wykluczających się wzajemnie porad, stawiamy sobie pytanie, kto ma rację? Stajemy przy tym często na krawędzi lęku przed jedzeniem nawet bardzo zdrowych produktów spożywczych. Określenie „zdrowa dieta” jest naszym wielkim utrapieniem. Lekarze niestety zbyt wiele na jej temat nie wiedzą, więc w temacie zdrowego odżywiania jesteśmy skazani na samokształcenie. Jaglany Detoks to publikacja, która w bardzo dużym stopniu może uporządkować wiedzę o tym, jak oczyścić i wzmocnić organizm oraz jak odżywiać się na co dzień z kaszą jaglaną jako podstawą diety.
Holistyczna medycyna detoksykacyjna nie jest żadnym nowym odkryciem. To znana nam już od wieków metoda usprawniania naturalnych funkcji organizmu, który dzięki odtruwaniu skuteczniej dochodzi do zdrowia. Nowe pokolenia, aby doświadczyć radości życia w zdrowiu, muszą mieć zdecydowanie szerszy wybór w leczeniu niż tylko farmakologia. Trzeba głębiej poznawać naturę pożywienia oraz sposoby gotowania, by uniknąć zbędnych frustracji w kwestii tego, co jeść, a czego nie jeść. Warto zapamiętać, że osoby, które zaczynają podchodzić do jedzenia zbyt restrykcyjnie, statystycznie chorują częściej niż te, które żyją racjonalnie, w równowadze i umiarkowaniu. Warto przy tym podkreślić, że droga do zdrowia powinna rozpocząć się od naszego wnętrza. Sama kasza jaglana jest w życiu jak przyprawa – owszem, jest bardzo ważna, ale samą, nawet najzdrowszą przyprawą człowiek się nie nasyci. Na dietę trzeba spojrzeć z pozycji holistycznej, czyli koncentrującej się na równowadze pomiędzy tym, co materialne i duchowe. Na nic nam choćby najzdrowsze nawyki żywieniowe, jeśli nie będziemy przestrzegać prawa wzajemnej miłości. Musimy być świadomi, że za każdą myślą podążają w naszym ciele miliony wiązań biochemicznych. Kiedy człowiek jest szczęśliwy, organizm lepiej trawi i przyswaja pokarm. Dokonując lepszych wyborów żywieniowych, zyskuje się wpływ również na otoczenie, w którym wszyscy żyjemy, na rodzinę, przyjaciół, a nawet sąsiadów. Natomiast detoksykacja poprzez właściwe odżywianie usprawnia te, często zakłócone, funkcje organizmu, przywracając znacząco siły do radzenia sobie z codziennym stresem.
Moim wielkim pragnieniem jest, aby Jaglany Detoks nie służył wyłącznie wsparciu procesów detoksykacyjnych, zwiększeniu aktywności oraz poruszeniu złogów jelitowych, które to kwestie są oczywiście niezwykle ważne dla odzyskania oraz zachowania zdrowia i są filarami tej metody. Zachęcam was szczególnie, aby ten kilkudniowy program był inspiracją do odbycia podróży do własnego wnętrza w poszukiwaniu tego, co jest dla was najważniejsze. Radości, spokoju serca i powrotu do harmonii. Poświeciłem temu osobny rozdział, w którym namawiam do radykalnego wybaczania i uczę umiejętności radzenia sobie z blokadą emocjonalną. W rozdziale Świadomość dowiecie się również, jak podczas Jaglanego Detoksu zregenerować organizm wyczerpany stresem kulturowym. Jeśli w ciągu tych kilku dni staniecie się bardziej uważni i pomyślicie o tym, że dzięki modyfikacji diety można świadomie dotknąć subtelnych sfer istnienia, macie wielką szansę usłyszeć wewnętrzny szloch uwięzionej w was miłości. Tak wiele się mówi o globalnym ociepleniu, które zagraża naszemu istnieniu na Ziemi, ale mało kto wspomina o wewnętrznym wychłodzeniu człowieka, które coraz częściej i trwale odsuwa go od sfery duchowej, czystej i nieśmiertelnej, gwarantującej szczęśliwość bez względu na stan posiadania.
Zazwyczaj, kiedy na moich wykładach o odżywianiu poruszam temat braku wzajemnej miłości, wiele osób zaczyna patrzeć na mnie z pewnym zaskoczeniem. Po chwili jednak, gdy coraz częściej wypowiadam słowo miłość, twarze rozmówców zaczynają się wyraźnie rozweselać. Sygnały, które docierają do naszego wnętrza poprzez częste wypowiadanie tego magicznego słowa, stają się balsamem na wszelkie zło, chorobę i cierpienie. Głód miłości jest obecnie niewyobrażalny. Zachęcam zatem, aby podczas programu Jaglany Detoks każdego dnia zadawać sobie jak najczęściej to ważne – szczególnie w aspekcie zdrowia holistycznego – pytanie: czy potrafię kochać i czy pragnę miłości doświadczać? Jaglany Detoks to wspaniały czas, abyście już o poranku, tuż przed wypiciem ciepłej wody z wyciśniętym sokiem z cytryny, która rozpocznie wasze odkwaszanie, zadali sobie kilka kluczowych pytań dotyczących „odkwaszenia” waszego odczuwania i doświadczania miłości, która nie zrodzi się z niczego – nawet po zjedzeniu najzdrowszej kaszy.
Zdrowa wysokoenergetyczna jaglana dieta ma wielki potencjał, wzmaga energię do życia, oczyszcza, a co najważniejsze, odkwasza organizm. Zdrowy człowiek myśli o milionach przyjemności, chory o tym, aby być zdrowym. Jednym słowem schorowanemu społeczeństwu trudno wzajemnie pobudzać się do radosnego życia. W szczególny sposób chciałbym tą publikacją zachęcić wszystkich rodziców, aby pobudzili przyszłe pokolenie. Chciałbym też, żeby wzrosła świadomość, że nasz obecny system edukacyjny nie jest zainteresowany zdrowym społeczeństwem (gdyby tak było, to w szkołach podstawowych znalazłyby się chociaż broszury o zdrowym odżywianiu). Trzeba więc zakasać rękawy i zacząć gotować lepiej i zdrowiej. Statystyki są zatrważające! Polskie dzieci znajdują się w europejskiej czołówce najbardziej otyłych, natomiast choroby nowotworowe, często spowodowane złym stylem życia, z roku na rok zbierają swoje żniwo. Tylko w 2014 roku zachorowało na tę straszną chorobę prawie 400 tysięcy Polaków, z czego w tym samym roku zmarło blisko 100 tysięcy! W takim tempie za kilka lat będzie rocznie chorować milion naszych rodaków. Nietrudno sobie wyobrazić, z jakim lękiem zaczyna żyć człowiek, słysząc na każdym kroku o kolejnym przypadku zachorowania na nowotwór. Jedyny ratunek w obecnej chwili to wprowadzenie zdrowszych nawyków żywieniowych, a także odnowa postu, kultury stołu i radosnej celebracji posiłku. W innym przypadku nasze wnuki mogą być skazane na nieustanne leczenie konwencjonalne i zasilanie głębokich kieszeni koncernów farmaceutycznych. Posiłki będą spożywać na klawiaturze komputera lub ekranie tabletu, czego już powoli doświadczamy.
Mama, żona i babcia to dzisiaj domowi ministrowie zdrowia. W ich rękach najczęściej jest przyszłe zdrowie dziecka. Dieta w naszych polskich domach powinna być mniej przetworzona, a mądrze prowadzona kuchnia jest błogosławieństwem dla całego domu.
We właściwej profilaktyce nie wystarczy szukać tego, co jeszcze do diety możemy dodać, lecz tego, co możemy z niej odjąć. To zresztą jedna z prastarych mądrości medycyny klasztornej, dziś zapomnianej, a jak przekonuje się wiele osób, niezwykle skutecznej. Dochodzimy więc do sedna medycyny detoksykacyjnej, czyli do odnowy postu. Choć słowo detoks jest bardziej nowoczesne, dotykamy jednak w gruncie rzeczy tej samej drogi do zdrowia. Oczyszczając organizm, jednocześnie regulujemy zakłócone funkcje w przestrzeniach emocjonalno-duchowych, ponieważ nasze ciało jest wypełnione duszą. Poprzez okresowe ograniczenie spożywania pokarmu, które łagodzi naszą wybujałą potrzebę zaspokajania nadmiernego apetytu na życie, nawet jednodniowy regularny post z kaszą jaglaną będzie doskonałym lekarstwem w drodze do życia w równowadze. Chciałbym nawiązać tutaj do Compendium Ferculorum, pierwszego zbioru potraw kuchni polskiej, wspaniałego dzieła prekursora naszej rodzimej kuchni Stanisława Czernieckiego, który już w 1654 roku podkreślał, jak ważny jest post. Polska szlachta – chociaż w tamtych czasach nie w pełni tego świadoma – mogła prawdopodobnie dziękować chrześcijaństwu za kilka lat życia więcej. Piątkowy post był wtedy bardzo przestrzegany. Jagła, dzisiaj nazywana kaszą jaglaną, była bardzo popularna, nawet na szlacheckich stołach. Dziś powraca z wielkim impetem do naszego menu, a dostępna jest już chyba w każdym supermarkecie. Nie ma w tym niczego nadzwyczajnego i warto przyjąć to z wielką radością, że nie wyważamy kolejnych drzwi do następnej szalonej diety, tylko odnawiamy stare sprawdzone tradycje, które przyniosą nam lepsze zdrowie.
Podczas moich warsztatów oraz na blogu dość często spotykam się z pytaniem, jak przeprowadzić skuteczny detoks, będąc w podróży służbowej, na uczelni lub w pracy. W książce znajdziecie odpowiedź na to pytanie, a także porady i przepisy. Przekonacie się, że przy odrobinie chęci oraz motywacji z powodzeniem można tego dokonać. Przy każdym przepisie znajdziecie ciekawe i pożyteczne informacje dotyczące wpływu danego dania na poszczególne narządy oraz wskazania do stosowania rozmaitych składników i przypraw.
W osobnym rozdziale poświęcam sporo uwagi właściwej aktywności oraz regeneracji podczas programu Jaglany Detoks. Poznacie niezwykle łatwe ćwiczenia oddechowe, które pomogą znacznie usprawnić proces odkwaszania organizmu. Jestem absolutnie przekonany, że każdy, kto zdecyduje się świadomie na chociaż jeden dzień Jaglanego Detoksu, z pewnością się nie rozczaruje.
Z radością oddaję w wasze ręce mój – sprawdzony już na tysiącach uczestników, w tym farmaceutach i lekarzach – autorski program diety oczyszczającej, której podstawowym składnikiem jest kasza jaglana. Dziękując Bogu, że poprzez jaglany detoks natchnął mnie i wręcz powołał do odnowy postu, pragnę znacząco podkreślić, że post uskrzydla naszą modlitwę, o czym przekonaliśmy się z żoną, dziećmi oraz przyjaciółmi już niejednokrotnie.
KOCHAJ! RUSZAJ SIĘ! GOTUJ ZDROWO!
Marek Zaremba
Ktoś kiedyś powiedział, że moda jest jak karuzela. Wiemy przecież, że co pewien czas wracają te same lub bardzo podobne trendy. Tak właśnie dzieje się obecnie z powrotem na nasze stoły kaszy jaglanej, na który musieliśmy czekać od czasów wspomnianego już we wstępie prekursora kuchni polskiej, kuchmistrza Stanisława Czernieckiego. Kilkaset lat temu jagła była w Polsce królową kasz nie tylko wśród biedoty, ale również na szlacheckich stołach. Tym bardziej cieszę się, że dziś odnawiam naszą polską kulturę stołu z jej udziałem. Czytając uważnie zbiory o potrawach mistrza Czernieckiego, ujęte w piękny łaciński tytuł Compendium Ferculorum, dowiedziałem się, ku mojemu wielkiemu zadowoleniu, że jego pierwszy nadworny kuchmistrz miał to samo nazwisko, co ja! Pan Damian Zaremba nie tylko słynął z ubogacania stołu w potrawy, które do dziś stanowią wielkie dziedzictwo kuchni polskiej, ale zgodnie z ówczesnym zwyczajem realizował surową linię przepisów postnych. Bogactwo tamtej kuchni oraz inwencja kucharza pozwalały naszym przodkom cieszyć się dobrą strawą i znacznie łatwiej znosić trudy postu, którego w tamtych czasach przestrzegano niezwykle restrykcyjnie. Kasza jaglana była wyjątkowo cenionym produktem zbożowym, warto zatem poznać lepiej jej niezwykle właściwości.
Czuję w sercu szczerą radość, że to akurat mnie przypadło w udziale napisać książkę o kaszy jaglanej oraz o odnowie postu. Nasi antenaci nie posiadali jeszcze cienia wiedzy dietetycznej, nie znali składu chemicznego i wartości odżywczej pożywienia, jednak w pełni mogli odczuć dotyk tej jakże zdrowej kaszy. Sięgnijmy czasów nieco nam bliższych, a mianowicie roku 1935. Wiadomo, że w okresie międzywojennym kasza jaglana była również niezwykle popularna. Możemy o tym przeczytać u Marii Śleżańskiej w jej kulinarnym podręczniku Co dziś na obiad. Znajdziemy w nim nawet przepis na jaglankę z szafranem – dziś, jak wiemy, bardzo luksusową przyprawą. W obecnych czasach wielu ignorantów śmieje się, że proso to pokarm dla kanarków. Wierzę jednak głęboko, że moja książka przekona was, że warto jeść jagły częściej i z radością wprowadzić je do domowej kuchni, ponieważ są naprawdę wyjątkowo zdrowe! Popularne w staropolskiej kuchni powracają w wielkim stylu i najlepiej niech zagoszczą już na zawsze!
Proso, jako roślina trawiasta, podczas wzrostu może osiągnąć wysokość nawet pięciu metrów. Same ziarenka, spoczywające w kolbach podobnych do kolb kukurydzy, mają średnicę zaledwie 4–8 mm. Proso jest jedynym zbożem, którego źdźbła i liście są nadal zielone, podczas gdy wiecha jest już w pełni dojrzała. W zależności od odmiany ziarenka mogą być białe, żółte, a nawet czerwone. Roślina jest wrażliwa na mróz, światło i temperaturę, ma za to bardzo wysoką odporność na suszę. Proso, z którego powstaje kasza jaglana, to jedno z najstarszych ziaren występujących powszechnie na całym świecie. Wczesna historia prosa nie jest w pełni znana. Uważa się jednak, że ponad 7000 lat temu roślina ta rosła w Europie Środkowej i we Wschodniej Azji, najczęściej uprawiana zaś była w północnych Chinach i Mongolii. W epoce brązu proso stało się jednym z najważniejszych zbóż na terenach dzisiejszej Europy Środkowej. Szczególnie w północnych Włoszech, na Bałkanach, a później na Bliskim Wschodzie. Było też jednym z głównych zbóż uprawianych przez Słowian. Do czasu wprowadzenia ziemniaka proso stanowiło główny pokarm biedniejszej ludności. W niektórych obszarach Afryki oraz w części Azji te niepozorne, ale jakże zdrowe ziarenka są nadal podstawą diety.
Tę dominującą pozycję prosa wśród zbóż potwierdzają w swoich dziełach cesarz Leon VI oraz perski pisarz Rosteh. Być może decydująca okazała się właśnie łatwość uprawy tego zboża. Nie wymagało bowiem zbyt dobrych warunków glebowych ani skomplikowanych technik uprawy. Proso mogło być wysiewane nawet w mało urodzajnej ziemi, wręcz bezpośrednio w popiele, który pozostawał po stosowanej wówczas tzw. żarowej technice uprawy.
Kasza jaglana otrzymywana z nasion prosa współcześnie jest jeszcze potrawą niemal egzotyczną, ale każdego dnia przybywa jej coraz więcej zwolenników. Dlaczego? Jest bezglutenowa, więc w czasach globalnej rewolucji antyglutenowej staje się filarem zdrowej kuchni. O ile kaszę mannę znamy z dzieciństwa, kaszę gryczaną z barów mlecznych, a kaszę perłową z krupniku, niewiele osób jeszcze wie, jak wygląda i jak smakuje kasza jaglana. Spoglądając jednak na jej historię i wartości prozdrowotne, można powiedzieć z pewną śmiałością, że to królowa kasz!
Jako nieliczna wśród produktów zbożowych ma właściwości zasadotwórcze, co jest bardzo korzystne dla naszego organizmu – zwłaszcza że obecna dieta najczęściej obfituje w pokarmy kwasotwórcze. Zasobna w witaminy z grupy B, lecytynę oraz substancje mineralne, zawiera również wapń, fosfor i potas. Jest najlepszym źródłem żelaza ze wszystkich kasz, a także naturalnym źródłem krzemu, który nie tylko zapewnia zdrowy wygląd skóry, włosów i paznokci, ale także utrzymuje elastyczność naczyń krwionośnych i zapobiega odkładaniu w nich związków tłuszczowych. Pomaga zatem w regulacji niewłaściwego poziomu złego cholesterolu. Krzem zawarty w kaszy jaglanej pełni też ważną funkcję w procesie mineralizacji kości, zapobiega ich odwapnianiu oraz przyśpiesza regenerację po urazach. Proso zawiera niepowtarzalną konfigurację aminokwasów, w tym tryptofan, niezbędny dla organizmu niedoborowy aminokwas, który znajduje się m.in. w białku mleka oraz białku krwi. Ponieważ nie może być w nim syntetyzowany, musi być dostarczany wraz z pożywieniem.
Ziarno prosa różni się od innych zbóż. Jego żółty kolor jest uwarunkowany zawartością karotenu, znanej nam prowitaminy A, zawartej również w marchwi. Niekiedy ziarna prosa bywają półprzezroczyste – taka odmiana posiada zwiększoną zawartość białka. Intensywność koloru żółtego lub szklistość ziaren zależy od jakości gleby oraz od klimatu, w jakim wzrasta i dojrzewa proso. Karotenoidy i silną szklistość ma roślina wzrastająca w suchym i gorącym klimacie. W chłodniejszym, bardziej wilgotnym, gromadzi mniejszą ilość karotenu, wzrasta w niej za to zawartość węglowodanów, a ziarno nabiera jaśniejszego koloru. Warto zapamiętać, że do lepszej regeneracji układu trawiennego, szczególnie żołądka, lepiej kupować odmianę bardziej żółtą. Karoten jest bowiem w dużej mierze odpowiedzialny za odbudowę podrażnionej śluzówki.
Kasza jaglana polecana jest w chorobach trzustki, wątroby, jelit i nerek oraz przy wyziębieniu organizmu. Należy do najbardziej lekkostrawnych produktów zbożowych. Zawiera rzadko występującą w produktach spożywczych krzemionkę, mającą często zbawienny i leczniczy wpływ na stawy, a także korzystnie wpływającą na wygląd skóry, paznokci oraz włosów.
O wartościach odżywczych kaszy jaglanej można pisać wiele. Posiada mało skrobi, za to dużo – jak na produkt zbożowy – łatwo przyswajalnego białka. Wyróżnia się najwyższą zawartością witamin z grupy B, wyszczególniając B1, (tiaminy), B2 (ryboflawiny) i B6 (pirydoksyny). Jak na produkt roślinny, posiada także sporo żelaza i miedzi, a jej strukturę stanowią nienasycone kwasy tłuszczowe, niezbędne przy schorzeniach układu sercowo-naczyniowego. Wprowadzając kaszę jaglaną do naszej codziennej diety, możemy liczyć nie tylko na wartość energetyczną prosa, ale wykorzystać je jako wyjątkowo prozdrowotne źródło w wielu dolegliwościach cywilizacyjnych.
Wiemy, że zawarte w kaszy jaglanej witaminy z grupy D, E i K są rozpuszczalne w tłuszczach, warto zatem pamiętać o tym, aby spożywać ją wraz z dobrej jakości tłuszczem, najlepiej roślinnym tłoczonym na zimno. Analizując sam proces trawienia węglowodanów i tłuszczów, które są przetwarzane w jelicie cienkim, łatwo możemy zobaczyć, że ta tradycyjna prosta potrawa, czyli jagła z dodatkiem tłuszczu, sprzyja szybkiemu wytworzeniu sporej dawki energii. Jest zatem doskonała zarówno dla osób pracujących fizycznie i sportowców, jak i dla tych intensywnie pracujących umysłowo.
Kasza jaglana ma naturę neutralną, nieco ocieplającą. Polecana jest przy chorobach żołądka, przewodu pokarmowego, wątroby i śledziony. W połączeniu z warzywami jest doskonalą alternatywą dla zup w kuchni makrobiotycznej. Wzmacnia osłabiony i wychłodzony organizm. Niezawodnie wspomaga procesy detoksykacyjne organizmu, pomaga usuwać złogi, toksyny, metale ciężkie, zalegające pozostałości po antybiotykach i innych syntetycznych lekach. Oczyszczając skutecznie jelita, toruje nam drogę do skutecznej redukcji wagi. Proso jest oprócz orkiszu jednym z najlepszych zbóż w diecie oczyszczającej. Potrawy z kaszy jaglanej dostarczają doskonałego, pełnowartościowego białka. Jednak zawartość składników odżywczych nigdy nie jest stała, chociażby w przypadku tłuszczu może się wahać od 2 g do 5 g.
Kasza jaglana należy do grupy produktów o termice neutralnej, czyli takich, które najszybciej przywracają równowagę w organizmie i powinny być głównymi składnikami naszego pożywienia. Usuwa z organizmu nadmiar wilgoci oraz śluzu, które są przyczyną częstych stanów zapalnych, m.in. górnych dróg oddechowych. Proso jest również skuteczne w leczeniu grzybicy typu kandydoza.
Składniki
Kasza jaglana łuskana
Pszenica pełnoziarnista
Owies łuskany
Żyto pełnoziarniste
Jęczmień pełnoziarnisty
Kukurydza pełnoziarnista
Ryż łuskany
Energia
354 kcal
330 kcal
353 kcal
293 kcal
319 kcal
327 kcal
349,7 kcal
Woda
12,1 g
13,2 g
13 g
13,7 g
11,5 g
12,5 g
13,1 g
Białko
9,84 g
11,73 g
11,69 g
8,82 g
9,8 g
8,54 g
7,2 g
Tłuszcz
3,9 g
2 g
7,09 g
1,7 g
2,1 g
3,8 g
2,2 g
Węglowodany
68,76 g
60,97 g
59,8 g
60,73 g
64,3 g
64,7 g
74,1 g
Błonnik
3,8 g
10,3 g
5,57 g
13,15 g
9,8 g
9,2 g
2,2 g
Minerały
1,6 g
1,8 g
2,85 g
1,9
k. A.
1,3 g
k. A.
Witamina A
0 µg
3 µg
0 µg
2 µg
0 µg
185 µg
0 µg
Karoten
5 µg
20 µg
0 µg
0 µg
0 µg
900 µg
0 µg
Witamina E
3,97 mg
4,05 mg
1,82 mg
4,01 mg
0,3 mg
6,61 mg
0,6 mg
Witamina B1
0,4 mg
0,46 mg
0,5 mg
0,35 mg
0,4 mg
0,36 mg
0,4 mg
Witamina B2
0,11 mg
0,12 mg
0,17 mg
0,17 mg
0,2 mg
0,2 mg
0,1 mg
Witamina B6
0,52 mg
0,27 mg
0,96 mg
0,23 mg
0,6 mg
0,4 mg
0,7 mg
Kwas foliowy
12 µg
30 µg
15 µg
38 µg
29 µg
17 µg
13 µg
Witamina C
0 mg
0 mg
0 mg
0 mg
0 mg
0 mg
0 mg
Sód
3 mg
8 mg
8 mg
3,8 mg
18 mg
6 mg
10 mg
Potas
163 mg
381 mg
355 mg
510 mg
444 mg
330 mg
150 mg
Wapń
20 mg
38 mg
80 mg
64 mg
38 mg
15 mg
23 mg
Magnez
170 mg
128 mg
129 mg
120 mg
114 mg
120 mg
1570 mg
Fosfor
310 mg
341 mg
342 mg
336 mg
342 mg
256 mg
325 mg
Żelazo
9 mg
3,3 mg
5,8 mg
4,9 mg
2,8 mg
1,5 mg
2,6 mg
Cynk
1,8 mg
2,7 mg
4,5 mg
3,9 mg
2,5 mg
2,5 mg
1,5 mg
Tekst źródłowy – http://www.hirsemuehle.de
Tradycyjny kleik z kaszy jaglanej jest optymalnym pożywieniem w wielu chorobach, nawet podczas przeziębień. Jaglane kleiki podawane są cierpiącym na choroby przewodu pokarmowego, wątroby, dróg żółciowych, nerek oraz rekonwalescentom po operacjach. Jaglany pudding połączony z warzywami, owocami lub orzechami jest wspaniałym i pełnowartościowym posiłkiem dla wszystkich dzieci. Do spożywania kaszy jaglanej trzeba bowiem zachęcać szczególnie maluchy – odkąd wprowadziliśmy w naszym domu jaglankę, nasze dzieci lepiej się uczą i mają większy apetyt na zdrowy i aktywny styl życia, praktycznie nie zapadają też na infekcje. Kasza jaglana ma bowiem właściwości antywirusowe, zmniejsza stan zapalny błon śluzowych i wysusza nadmiar wydzieliny, jest zatem dobrym lekarstwem na katar. Proso warto również polecić osobom chorującym na celiakię, a także cierpiącym na niedokrwistość.
Z uwagi na zawartość krzemu wpływa korzystnie na przemianę materii i ułatwia odchudzanie. Dzienne zapotrzebowanie człowieka na krzem wynosi 5–20 mg, to niewiele, a tak większość osób cierpi obecnie na niedobór tego pierwiastka. Przyczyna tkwi najczęściej w niewłaściwej, wysokobiałkowej diecie, składającej się z mięsa i jego przetworów, gdzie krzemu praktycznie nie ma – podobnie jak w rybach, drobiu i serach.
Dobrodziejstwo, jakim jest dla nas tak rzadko jeszcze goszcząca na naszych stołach kasza jaglana, jest nieocenione. Najmniej mówi się o tym, że wspomaga ona przede wszystkim procesy detoksykacyjne w naszym organizmie. Niewłaściwe łączenie pokarmu w posiłku, ogromne ilości spożywanych masowo przetwarzanych produktów potęgują wzrost chorób cywilizacyjnych, których przyczyną są zalegające w jelitach toksyny. Warto nadmienić, że według przeprowadzonych badań, skuteczność działania chemioterapii w leczeniu chorób nowotworowych ocenia się obecnie na 2–3%. Natomiast zdrowsza dieta i regularne jaglane posty nie tylko rodzą nadzieję na skuteczniejsze leczenie, ale budują dla nowego pokolenia drogę do życia w lepszym zdrowiu.
Ugotowałem jaglaną przez ostatnie lata na tyle sposobów, że mógłbym chyba o tym napisać doktorat. Kasza jaglana jest łatwo dostępna, ale z jej jakością bywa jeszcze różnie. Najtańsza nie zawsze będzie dobra, chociaż i ta znacznie droższa, nawet pochodzenia ekologicznego, po ugotowaniu czasem rozczarowuje. Najlepiej znaleźć sprawdzonego producenta i kupować kaszę pochodzącą właśnie od niego. Pamiętajmy jednak, że kupują oni proso w różnych gospodarstwach, więc ten sam producent może oferować kaszę różnej jakości. Na to niestety nie mamy większego wpływu. Najlepiej kupować polską jagłę z upraw ekologicznych. Jest już wiele naszych rodzimych odmian bez certyfikatu EKO, ale doskonałej jakości. Osobiście zwracam uwagę na czystość, kolor i oczywiście smak po ugotowaniu. Jakość rozpoznamy również podczas płukania ziaren. Im więcej szumowin, tym gorzej, ale i z tym można sobie szybko poradzić. Wystarczy kilkakrotne płukanie tuż przed ugotowaniem, najlepiej w zimnej wodzie. Przechowujcie kaszę jaglaną w szczelnie zamkniętych szklanych pojemnikach. Niewłaściwie przechowywana lubi chłonąć wilgoć, a wówczas, nawet po uprażeniu może okazać się niezbyt smaczna. Aby się w niej rozsmakować, należy ją najpierw odpowiednio przygotować. Kaszę jaglaną można ugotować na wiele sposobów, jednak dwa podstawowe to tradycyjnie ugotowana w wodzie lub przed ugotowaniem uprażona.
Zanim ugotujemy kaszę w wodzie, trzeba ją dokładnie wypłukać w garnku. Wystarczy zrobić to 2–3 razy, za każdym razem odlewając wodę, aż przestanie być mętna. Można również płukać kaszę, przelewając na sitku strumieniem zimnej lub ciepłej wody. Następnie należy zalać wypłukane ziarna wodą, w proporcji ok. 2 do 1, lekko osolić i gotować pod przykryciem. Warto dodać do gotowania np. olej kokosowy, który poprawi smak i ułatwi wchłanianie zawartych w kaszy witamin. Jeśli zechcecie wzbogacić jej aromat, dodajcie 2–3 ziarna kardamonu, korę cynamonu lub plaster świeżego imbiru. Po doprowadzeniu do wrzenia należy zmniejszyć płomień na średni. Nie mieszając, gotujemy w ten sposób kaszę przez 8–15 minut, w zależności od producenta. Duże znaczenie ma także garnek – ten z cienkim dnem warto odstawić z palnika trochę wcześniej, aby kasza się nie przypaliła.
Drugi sposób to ugotowanie kaszy wcześniej uprażonej. Podgrzewana w suchym garnku lepiej energetycznie ogrzewa wychłodzone narządy i osusza wilgoć w organizmie. Szczególnie wzmacnia śledzionę, która jest często osłabiona w związku z nadmiernym spożywaniem przez nas śluzotwórczych i termicznie zimnych produktów spożywczych. Mam na myśli konsumpcję – szczególnie zimą – cukrów prostych, nabiału, bananów i lodów. Bardzo ważne jest, aby po uprażeniu zalać jaglankę małą ilością wrzątku, wypłukać i dopiero, zalewając jeszcze raz wrzątkiem, ugotować w lekko osolonej wodzie. To ważne, bo niestety czystość kaszy jaglanej dostępnej na polskim rynku jest jeszcze czasem dość wątpliwa. Warto wiedzieć, że kiedy wleje się do uprażonej kaszy zimną wodę, to utraci swój rozgrzewający charakter. Kaszę prażymy do momentu, kiedy zaczniemy czuć przyjemny lekko orzechowy zapach. W trakcie prażenia delikatnie poruszamy rondlem lub mieszamy kaszę drewnianą łyżką, natomiast w czasie gotowania już nie mieszamy. Lepiej trzymać garnek na mniejszym ogniu, bo wchłanianie wody będzie wtedy znacznie lepsze, a kasza się nam nie przypali.
Jeśli zaczynacie swoją jaglaną przygodę, to podczas pierwszego gotowania miejcie pod ręką trochę wrzątku, aby w razie zbyt szybkiego odparowania dolewać trochę gorącej wody. Trening czyni mistrza – jeżeli będziecie gotować kaszę często, z czasem zobaczycie, że nie musicie już odmierzać proporcji wody i z trwogą stać nad garnkiem. Sprawy potoczą się same. Staniecie się jaglanymi mistrzami.
Kasza jaglana ma sporą zawartość węglowodanów złożonych, które w procesie trawienia powoli uwalniają energię. Często słyszę, że osoby, które rozpoczynają dzień od jaglanej, znacznie redukują spożycie kawy. Nie czują spadku energii aż do południa i kawa nie jest już konieczna. Nawyki zawsze można zmienić, a każdy krok w tył to najlepszy powód, aby zrobić dwa kolejne kroki do przodu. Nie warto się poddawać! Aby coś zmienić, trzeba wytrwale próbować! Rozpocznij jaglaną dietę, oczyszczaj organizm i ciesz się lepszym zdrowiem!
Kiedy na dobre rozpocząłem moją praktykę dietetyczną, zainteresowanie zdrową dietą dopiero się zaczynało, a kojarzyła się ona wówczas głównie z ekologiczną żywnością. Spożywałem z najbliższymi coraz więcej produktów lepszej jakości, na czele z moją ulubioną kaszą jaglaną. Nie było jej w supermarketach, więc często sprowadzałem jaglankę nawet z Niemiec. Pomimo wielu kontrowersji dotyczących pochodzenia produktów ekologicznych, przekonałem się, że z pewnością jest to bardzo dobra droga i nie warto zbyt pochopnie oceniać czy wręcz ignorować żywności z certyfikatem BIO. Po wprowadzeniu do diety większej ilości wysokoodżywczych i ekologicznych produktów, przeprowadzałem comiesięczne badania krwi. Obserwując poprawę wyników, przekonałem się, że żywność z upraw ekologicznych ma dla nas wielkie znaczenie. Dość szybko zorientowałem się również, że zarówno ja, moja żona, dzieci, jak i wielu moich przyjaciół oraz pacjentów, pomimo zwiększenia ilości spożywanych artykułów pochodzenia ekologicznego, wcale nie odzyskuje zdrowia w pełni.
Kilka lat temu przeczytałem ciekawą książkę dr. Alejandro Jungera, opatrzoną tytułem Clean i opisującą 21-dniowy program diety oczyszczającej. Publikacja ta szybko stała się bestsellerem „New York Timesa”. Będąc pod jej wielkim wrażeniem, postanowiłem przeprowadzić swój pierwszy detoks! Jednak nie ten proponowany przez dr. Jungera, gdyż opierał się w pewnej mierze na produktach spożywczych i suplementach, które były wtedy w Polsce dość trudno dostępne. Dobrze znając leczniczą naturę pożywienia oraz stan mojego zdrowia, stwierdziłem zresztą, że nie będą one dla mnie konieczne. Kiedy porównałem ogromną wiedzę autora oraz własne doświadczenie dietoterapeutyczne, opracowałem mój pierwszy Jaglany Detoks, oparty właśnie na dobrze mi już wtedy znanej królowej kasz. Szczególnie ceniłem jej właściwości odkwaszająco-detoksykacyjne – sam często zalecałem ją w przypadkach wielu schorzeń wynikających z zakwaszenia organizmu, w chorobach układu trawienia oraz problemach skórnych.
Nad moim programem spędziłem kilka dobrych miesięcy i w końcu, z nadejściem wiosny 2011, wystartowałem. Już po zaledwie trzech dniach detoksu, który zaplanowałem na tydzień, doświadczyłem wyjątkowego samopoczucia, którego wcześniej nie znałem. Nie zdawałem sobie jeszcze wtedy sprawy, że w kolejnych latach mojego życia i w obecnej praktyce dietetycznej medycyna detoksykacyjna stanie się moją specjalizacją i wielką pasją. Od lat prowadziłem aktywny i zdrowy styl życia, a mimo to, zaledwie po kilku dniach Jaglanego Detoksu, otworzyłem szeroko oczy, dostrzegając, jak wiele można jeszcze osiągnąć w dietetyce. Zwłaszcza, kiedy zdałem sobie sprawę, że zamiast zastanawiać się, co dodać do diety, aby być zdrowym, wystarczy odstawić produkty obciążające nasz układ detoksykacyjny. Przetestowałem na sobie działanie programów oczyszczających i wyleczyłem się z dolegliwości, które mnie wtedy trapiły – miałem bowiem przez wiele lat przewlekłe zapalenie prostaty. Zdrowa dieta okazała się w tej chorobie niezwykle pomocna, ale dopiero detoks wyleczył mnie skutecznie. Dzisiaj mam 45 lat i, stosując regularne posty, czuję się naprawdę wyjątkowo, pomimo że od 23. roku życia przez bardzo długie lata byłem przewlekle chory.
Po moim pierwszym Jaglanym Detoksie natychmiast zaproponowałem ten program wielu moim pacjentom, którzy również potwierdzili jego niezwykłą skuteczność. Jeszcze tego samego roku przeprowadziłem kolejne kilkudniowe jaglane posty, aby sprawdzić, jak funkcjonuje i reaguje mój organizm, kiedy oczyszczam go latem, jesienią, a nawet zimą. Zapraszałem do wspólnych detoksów żonę i znajomych, obserwując, że dużo łatwiej zmotywować się do programu oczyszczania, kiedy stanowimy kilkuosobową grupę. Wybrałem się również w podróż, aby na własnej skórze przekonać się, czy Jaglany Detoks można z powodzeniem wdrożyć, będąc poza domem. Podczas lunchu, w kilku losowo wybranych restauracjach, prosiłem obsługę o przygotowanie dla mnie dania z karty, ale nieco zmodyfikowanego pod kątem mojego detoksu. Nigdy nie spotkałem się z odmową. Wtedy wspominałem jeszcze, że jestem na specjalnej diecie zdrowotnej, bo detoks bardziej kojarzył się z tym alkoholowym. Oczywiście starałem się wybierać miejsca posiłków, gdzie prawdopodobieństwo zjedzenia zdrowszego dania było znacznie większe niż w przypadku klasycznej pierogarni, w której trudno byłoby mi znaleźć warzywną zupę lub sałatkę. Dlatego, Drodzy Czytelnicy, z radością oznajmiam, że jeśli tak jak ja – choć nie jestem zbyt urodziwy – użyjecie swojego uroku osobistego, możecie z powodzeniem liczyć na przychylność obsługi. Sprawdziłem to wielokrotnie.
Jak już zapewne zauważyliście, Jaglany Detoks jest doskonałym antidotum na obecny styl życia i stan zdrowia społecznego. Żyjemy szybko, a na każdym kroku dotyka nas stres kulturowy. Z uwagi na to, że większość osób jest po prostu niedożywiona, ekstremalne głodówki są często wręcz niebezpieczne. Przy naszych codziennych obowiązkach bezpieczny może być jedynie zorganizowany wyjazd do specjalnego miejsca i przeprowadzenie postu pod opieką terapeuty lub lekarza. Aby uruchomić procesy uwalniania toksyn i przekonać się w kilka dni, jak działa dieta bezglutenowa z eliminacją produktów znacznie obciążających układ detoksykacyjny, nie trzeba jednak koniecznie wyjeżdżać. Warto rozpocząć nowe odżywianie i poczuć się lepiej, dzięki programowi Jaglany Detoks, który można przeprowadzić zarówno w warunkach domowych, jak i w podróży, na uczelni lub w pracy.
Człowiek dobrze odżywiony, który ma świadomość, jak ważny dla zdrowia jest detoks, o wiele lepiej radzi sobie z problemami dnia codziennego, a co najważniejsze potrafi również cieszyć się życiem. Toksyny zalegające w jelitach, złe łączenie produktów, co we współczesnej kulturze stołu jest codziennością, spożywanie ogromnych ilości produktów masowo przetwarzanych – oto przyczyny wzrostu chorób cywilizacyjnych, w tym choroby nowotworowej. Zresztą powstała już na ten temat ogromna ilość opasłych publikacji, a każdego dnia pojawiają się w internecie kolejne szeroko rozpisane strony. Jednocześnie każdego roku przybywa chorych, a statystyki na przyszłość są jeszcze gorsze. Zdrowsza dieta i regularne posty nie tylko dają nadzieję na skuteczniejsze leczenie, ale budują dla nowego pokolenia drogę do życia w lepszym zdrowiu, bez tak znaczącego udziału farmakologii, a więc i bez dodatkowych nakładów finansowych.
Oprócz wspomnianej książki Clean, która była dla mnie wielkim krokiem ku medycynie oczyszczającej, przeczytałem w ostatnich latach i sprawdziłem mnóstwo kolejnych publikacji o detoksykacji organizmu. Większość z nich – choć są z pewnością niezwykle skuteczne i naukowo potwierdzone badaniami – niestety nie nadaje się, by przeprowadził je przeciętny Kowalski. Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta. Czasochłonność, zawarte w planach żywienia trudno dostępne produkty spożywcze oraz zbyt często zalecane przez autorów suplementy, które są po prostu za drogie.
Komuś, kto żyje w szybkim tempie, ma wiele obowiązków, w tym rodzinę i dzieci, którym w ciągu dnia trzeba przygotowywać różne potrawy, ciężko będzie znaleźć czas na poświęcenie choćby kilku dni, aby całkowicie odłączyć się od rytmu pozostałych domowników i przeprowadzić oczyszczanie organizmu. Oczywiście można wybrać się na turnus z dietą oczyszczającą i faktycznie przeprowadzić rzetelny detoks, jednak poza restrykcyjną dietą i głodówkami nie ma jeszcze zbyt wielu ofert z dietą makrobiotyczną, najbardziej odpowiednią dla naszego zdrowia. Kilkudniowe głodzenie się nie jest wskazane dla każdego – coraz częściej zgłaszają się do mnie zupełnie wychłodzeni pacjenci, którzy surowym jedzeniem jeszcze bardziej sobie zaszkodzili. Wielodniowe głodówki, obecnie bardzo modne i – trzeba przyznać – skuteczne, są optymalne wyłącznie dla niektórych osób z konkretnymi nadmiarami. Bez kontroli lekarza lub wykwalifikowanego terapeuty nieumiejętne głodzenie się może być bardzo niebezpieczne. Wiele błędów popełnia się szczególnie wtedy, gdy po typowych postach głodowych zbyt szybko i niewłaściwie wprowadza się ciężkostrawne produkty oraz odżywki. Metabolizm może wówczas zostać poważnie zachwiany, o czym zresztą sam przekonałem się po pięciodniowym poście na sokach.
Odżywiając się przetworzonym jedzeniem, mamy coraz większe niedobory – z powodu złego trawienia i przyswajania, nawet pomimo sporej nadwagi, często jesteśmy wręcz niedożywieni. Spożywamy wielkie, ponadprzeciętne ilości wysokokalorycznego pokarmu o niskiej wartości odżywczej. Brakuje nam więc równowagi w diecie oraz regularnych programów detoksykacji.
Chociaż znany już dobrze „Post Daniela” dr Ewy Dąbrowskiej jest wyjątkowo skuteczny w wielu dolegliwościach, to spotykam coraz więcej osób, które już po kilku dniach zakończonego turnusu – w doskonałym zdrowiu – wracają zbyt szybko do starych, często złych nawyków. Euforia znika, często niwecząc wielkie kilkutygodniowe poświęcenie. W dalszym ciągu brakuje nam determinacji, aby na co dzień gotować lepiej, zdrowiej i z radością, poznając leczniczą naturę pożywienia, a co najważniejsze stosując choć jednodniowe posty raz na kilka tygodni. Choć coraz więcej jest książek na temat zdrowego żywienia, w dalszym ciągu nie wiemy dokładnie, jak jeść, kiedy mamy wychłodzony organizm, jak pozbyć się dolegliwości jelita drażliwego, co zrobić z uporczywym refluksem, a w końcu, jak poradzić sobie z przewlekłymi zaparciami. Na przeciw temu wychodzi Jaglany Detoks!
Powszechne wychłodzenie organizmu, nagłe spadki energii, bezsenność, anemia, alergie pokarmowe, egzemy, mięśniaki, torbiele, cysty oraz choroby układu pokarmowego – to objawy, z którymi spotykamy się coraz częściej. Powtarzające się infekcje z nadmiarem śluzu, które już w coraz młodszym wieku prowadzą do poważnych i chronicznych chorób, stały się czymś wręcz naturalnym, a to zmusza nas do regularnego odwiedzania apteki. Częstą przyczyną tego stanu rzeczy jest wspomniane już niedożywienie organizmu, spowodowane złym trawieniem i nieprawidłowym wchłanianiem pokarmu, które z kolei są efektem niewłaściwych nawyków żywieniowych, zalegających toksyn, braku aktywności oraz przewlekłego zakwaszenia organizmu. Zapominamy, że nie jest istotne to, co zjemy, tylko to, co strawimy, a z powodu złego łączenia produktów o zimnej termice w naszych jelitach zachodzą procesy gnilne i zapalne, hamujące wchłanianie pokarmu. Kwaśne środowisko jest idealną strukturą do powstania grzybicy ogólnoustrojowej, która również dotyka coraz więcej osób. Aby zyskać więcej zdrowia, należy zatem wykorzenić stare przyzwyczajenia, zacząć spoglądać częściej na jedzenie jak na lekarstwo, zadbać bardziej o naturę pożywienia, a nie wyłącznie o jego skład. No i przynajmniej raz lub dwa razy w roku oczyścić organizm bez głodzenia się, korzystając chociażby z dobrodziejstwa naszej wspaniałej kaszy jaglanej.
W następnych pokoleniach tradycyjna polska dieta będzie się całkowicie odmieniać, gdyż to, co nas wynosi na szczyty doznań smakowych, coraz częściej staje się niestety przyczyną naszej zdrowotnej klęski. W kolejce na chemioterapię można spotkać pacjentów pochłaniających coca-colę lub czipsy! Natomiast podstawą leczenia większości chorób jest zdrowa dieta i apteka Pana Boga. Kropka!
Stoimy więc dzisiaj przed konkretnym wyborem: mieć czy być zdrowym? Coraz częściej spędza nam sen z powiek pogoń za pieniędzmi, kiedy jednak pewnego dnia dowiadujemy się o ciężkiej chorobie, wszystkie nasze dotychczasowe marzenia przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. Latami szastamy zdrowiem, aby pewnego dnia stanąć zagubieni w kilkumiesięcznej kolejce do lekarza oraz przed labiryntem sprzecznych informacji podawanych przez „dr. Google’a”, w naiwnej ufności, że tylko chemia nas wyleczy. Trzeba to zmienić!
Żyjemy w czasach oferujących nam natychmiastowy dostęp do wiedzy – poprzez książki, internet, radio i telewizję. Jednak pomimo tak wielkiego postępu w przekazywaniu informacji brakuje nam autorytetów. Stajemy coraz częściej przed dylematem, co jest prawdziwe, a co wymyślone, co jest dobre dla nas, naszej rodziny, co będzie zdrowe zarówno dla naszego ciała, jak i ducha. Nadmiar zawsze prowadzi do zakłopotania i zamętu, a z nadmiarem wiadomości żyje się jeszcze ciężej, gdyż umysł musi stale coś analizować. Wiedza, nauka i bogactwo wcale nie gwarantują szczęścia, wręcz przeciwnie – widać wyraźnie, że brak najcenniejszego skarbu na ziemi, czyli czasu, zapętlił się wokół naszego życia na dobre, a stres kulturowy, który nas z tego powodu coraz mocniej dotyka, staje się naszym największym demonem. Każdy z nas ma tyle samo czasu, ale każdy inaczej nim dysponuje. Kiedy jednak doprowadzamy się do wyczerpania, zbieramy po drodze chroniczne schorzenia i nagle, nie mając już wyjścia, musimy znaleźć czas na odzyskanie zdrowia, wydając ostatni grosz na nieskuteczne leczenie. Zdrowy człowiek myśli o tysiącach przyjemności, a chory wyłącznie o jednym. Być zdrowym!
Co możemy więc zrobić, aby choć na chwilę się zatrzymać i zajrzeć we własne serce, sumienie, zapytać siebie, dokąd zmierzamy i czy faktycznie musimy wykonywać te wszystkie rzeczy. Czy trzeba przeczytać wszystkie e-maile, odpowiedzieć na wszystkie SMS-y, czy trzeba rozmawiać godzinę przez telefon, czy trzeba być nieustannie nasyconym jedzeniem, kawą, alkoholem, słodyczami, muzyką, czy trzeba pójść do kina na każdy nowy film? Odpowiedź brzmi… nie trzeba! Wcale nie musimy tego wszystkiego robić, aby być szczęśliwymi. Aby doświadczyć pełni szczęścia, musimy kochać, a kiedy jesteśmy zdrowi i witalni, łatwiej jest ten wielki dar poczuć, zrozumieć i, co najważniejsze, dzielić się nim z wielką radością. Miłość to pokarm, którego nikt nam nie zagwarantuje, nikt nam miłości nie sprzeda, więc aby kochać, należy tylko tego zapragnąć – ten głodzony ptaszek w złotej klatce bez przerwy woła o pokarm! My natomiast nieustannie dbamy o klatkę i jej wyposażenie. Nawet jeśli zaczynamy zdrowy styl życia, zbyt powierzchownie koncentrujemy się wyłącznie na składzie pożywienia lub na suplementacji bez umiaru, a często wręcz na lęku przed tym, co jeść, a czego unikać. Tymczasem kluczem do zdrowia jest synergia pomiędzy sferą materialną i duchową. Wspólne gotowanie, celebracja posiłku i poszczenie to najprostsza droga do zdrowia doskonałego.
W świecie panuje obecnie wielka nierównowaga żywnościowa. Jedni ludzie głodują, a inni się przejadają. Produkujemy, kupujemy, a w końcu marnujemy tony jedzenia i mamy jego tak wielki nadmiar, że zaczynamy chorować z przejedzenia. Post, czyli detoks, mówiąc bardziej nowocześnie, kojarzy się nam z czymś niepotrzebnym, wręcz obciachowym i przeznaczonym dla osób starszych lub chorych. A tymczasem świadome ograniczenie sobie jedzenia – szczególnie w dobrobycie – może okazać się niezwykłym doznaniem wewnętrznym, które uskrzydli nasze uczucia i oczyści nasze najskrytsze naczynie – duszę. W sercu bowiem rozgrywa się całe spektrum doznań i pragnień, coraz częściej przez nas ignorowanych. Gdybyście posiedzieli ze mną w gabinecie przez kilka dni i posłuchali, z czym przychodzi każdy kolejny potrzebujący wsparcia dietetycznego pacjent – często już poważnie chory – to mielibyście obraz tego, jak ogromną przyczyną większości chorób jest brak miłości i przebaczenia oraz nieustanna frustracja wynikająca z różnicy pomiędzy tym, co jest i tym, co być powinno. Frustracja ta sieje zamęt w umyśle i prowadzi do choroby, z której czasami trudno wyjść, nawet pomimo suplementacji i radykalnej zmiany diety. Już w średniowiecznej medycynie klasztornej było niezwykle oczywiste, że choroba ciała ma ścisły związek z chorobą duszy. Pisze o tym w swoich dziełach benedyktynka św. Hildegarda z Bingen. Dzisiejsza medycyna rozrywa ten związek. Lekarze, którzy myślą odmiennie, są przez establishment medyczny potępiani i odrzucani. Pozostali trzymają się przekonania, że ludzki organizm jest całkowicie wyodrębnioną z otoczenia autonomiczną maszynerią. My natomiast coraz częściej chorujemy na raka, a onkologia w dalszym ciągu nie postrzega człowieka jako ciała zjednoczonego z duchem oraz lekceważy wpływ, jaki ma na nasze zdrowie środowisko, w którym żyjemy. W tym samym zaś czasie, pod wpływem genetycznej diagnozy, znana aktorka Angelina Jolie dała odciąć sobie zdrowe piersi! Niemiecki mechanik samochodowy rumuńskiego pochodzenia niejaki Rober Franz wyleczył natomiast chorobę nowotworową swojej żony zmianą stylu życia, pestkami moreli i witaminą C! Obecnie, z zafarbowanymi na fioletowo włosami, aby był lepiej widoczny, jeździ na kongresy onkologiczne, a większość lekarzy bije mu brawa!
Zachęcam was szczególnie, abyście podczas programu Jaglany Detoks odbyli podróż do swojego wnętrza, gdyż tylko tam możecie znaleźć prawdziwą odpowiedź na pytanie, dlaczego wasze ciało się często buntuje, manifestując to chorobą. Warto uświadomić sobie, że bez radykalnego odrodzenia wewnętrznego nie osiągniemy poczucia pełnej radości. Żadne diety i ćwiczenia nie zagwarantują wam takiej pełni jak zrozumienie naszej prawdziwej natury. Rodząca się w ten sposób medycyna holistyczna może być przełomem w skutecznej profilaktyce dla nas i naszych dzieci.
Nie przeczę, że medycyna konwencjonalna bywa potrzebna, sam codziennie zażywam leki związane z autoimmunologiczną chorobą tarczycy typu Hashimoto. Cierpię na nią od ponad 14 lat. Zachorowałem z braku wiedzy, będąc od urodzenia przekonanym, że to, co smaczne, jest zdrowe. Podobnie myśleli o odżywianiu moi rodzice, którzy zmarli na choroby cywilizacyjne, mając po 60 lat. Tata odszedł w moje urodziny. To był dla mnie dramat życiowy oraz gong do wielkiej zmiany oraz edukacji! Ale u Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Najpierw były wielkie pragnienie zmiany oraz marzenia, a od ponad siedmiu lat jestem wykładowcą we własnej akademii kulinarnej. Poznałem kuchnie niemal całego świata, a w ostatnich latach miałem szczęście gotować z bardzo znanymi szefami kuchni, chociaż od urodzenia byłem klasycznym zjadaczem jajecznicy, schabowego z ziemniakami oraz szarlotki. To dowód, że każdy z was może dokonać tego samego!
Często żyłem wbrew temu, o czym dzisiaj piszę, ale kiedy postawiłem na właściwą dietę i regularną aktywność, zyskałem świadomość tego, dokąd zmierzam i obecnie czuję się naprawdę fantastycznie. Głęboko wierzę, że z Bożą pomocą zostanę uzdrowiony nawet ze wspomnianej choroby Hashimoto! Pamiętajmy, że medycyna ratuje nasze życie, ale całkowite zaufanie do farmakologii już nam nie wystarcza. Jeśli nie zadbamy o codzienną profilaktykę i powierzymy nasze zdrowie wyłącznie przygodnym barom czy restauracjom, to niestety nie będziemy w pełni decydować o własnym życiu.
Jeżeli po przeczytaniu powyższego tekstu czujecie, że zabraknie wam motywacji, to sygnał, że szczególnie musicie zrobić detoks! Jeżeli pomyślisz, że nie macie po co tego robić, skoro przecież dobrze się odżywiacie, a lekarze twierdzą, że organizm sam się świetnie oczyszcza, to zastanówcie się, jak oceniacie obecny stan zdrowia społecznego. Jakie wiadomości nieustannie podaje się w mediach i co najczęściej pojawia się w spotach reklamowych? Przejrzyjcie strony internetowe poświęcone zdrowiu, a szybko przekonacie się, że pomimo rozwoju farmakologii i medycyny akademickiej z roku na rok coraz więcej młodych ludzi zapada na przeróżne, także niezbadane jeszcze schorzenia. Często nasze dzieci, już w okresie dojrzewania, cierpią na dolegliwości, które kiedyś dotykały wyłącznie ludzi w podeszłym wieku. Niestety na czele z chorobą nowotworową, której jedną z głównych przyczyn jest niewłaściwy styl życia, stres kulturowy, a szczególnie niewłaściwa dieta i zakwaszenie organizmu.
Jeżeli macie już świadomość, że jesteście tym, co jecie i zdecydujecie się na program Jaglany Detoks, to z pewnością w najprostszy i przyjemny sposób zaczniecie zmierzać ku dobremu. Dokonując właściwych wyborów żywieniowych, sami będziecie bowiem decydować o swoim zdrowiu. Jeżeli będziecie zaś żyć tak jak wszyscy i jeść to, co większość społeczeństwa, mając ufność, że kiedy zachorujecie, to lekarz znajdzie sposób, abyście rano obudzili się zdrowi, to niestety jesteście poza zasięgiem profilaktyki stanowiącej prawdziwą drogę do zdrowia. Pamiętajcie, że jeżeli zdecydujecie się na kilka dni diety oczyszczającej i zrezygnujecie z pewnych przyzwyczajeń, to zobaczycie, jaka jest kondycja waszego organizmu, a szczególnie, jaką macie motywację i jak wpływa to na wasze obecne życie.
Stosując program Jaglany Detoks można się przekonać, jak wiele czasu dziennie marnuje się na nieistotne czynności, a to właśnie mógłby być czas przeznaczony na zatrzymanie się oraz uważne planowanie posiłków połączonych z radosnym odczuwaniem szczęścia. W ciągu tych kilku dni możecie zauważyć, że waszą przyszłością i najlepszą polisą na życie jest wzajemna miłość oraz zdrowsza dieta.
Do przeprowadzenia skutecznej diety oczyszczającej nie potrzeba wyszukanych produktów spożywczych i specjalnego kuchennego arsenału gadżetów. Nasze kuchnie są wystarczająco wyposażone, a podczas programu decydujemy się w pewnym sensie na eliminację. Kaszę jaglaną można kupić praktycznie w każdym supermarkecie, warzywa i owoce są łatwo dostępne, a sklepy ze zdrową żywnością stają się powszechne nawet w mniejszych miejscowościach. Na targowiskach – w sezonie – mamy jeszcze na nasze szczęście bogactwo świeżych i lokalnych produktów. Wystarczy się tam wybrać, aby zaopatrzyć się w dobrej jakości warzywa i owoce. Jeżeli w waszej okolicy nie znajdziecie jakieś konkretnej przyprawy lub innych produktów spożywczych, które warto wprowadzić w programie Jaglany Detoks, bez większego problemu możecie zamówić wszystko przez internet. Moja książka nie jest wyłącznie opisem, jak przeprowadzić kilkudniowy detoks – każdemu, kto ją uważnie przeczyta, otwiera również drogę do zdrowej diety, opartej na leczniczej naturze pożywienia i właściwych sposobach gotowania. Pozwala zatem znaleźć indywidualny styl odżywiania się na co dzień i otwiera drogę do skutecznej diety koniecznej w leczeniu wielu schorzeń. Dlatego w tym rozdziale opisałem więcej produktów, nie wszystkie muszą się znaleźć w samym programie Jaglany Detoks, ale warto je poznać i włączyć do codziennego menu.
Kiedy spoglądam na statystyki, najczęstszą przyczyną, dla której pacjenci zgłaszają się do mnie na pierwszy Jaglany Detoks, są określone dolegliwości, a nawet wieloletnie i uporczywe schorzenia. Wiele z tych osób, ku mojemu największemu zadowoleniu, traktuje Jaglany Detoks jako początek radykalnej zmiany stylu życia, porzuca dawne nawyki i kontynuuje świadomą podróż do dalszych zmian. Po takim kilkudniowym programie zaczynają bardziej interesować się odnową kultury stołu oraz aktywnością, a znaczna poprawa samopoczucia sprawia, że w przyszłości z większą powagą traktują zdrowe gotowanie, często wprowadzając regularny jednodniowy Jaglany Detoks nawet raz w tygodniu.
Aby osiągnąć konkretne rezultaty, trzeba więc podjąć starania, zmienić nawyki, zwiększyć aktywność fizyczną, mając przy tym świadomość, że ta nowa inwestycja w zdrowie to najlepsza polisa na lepsze i radośniejsze życie. Kiedy rodzice zaczynają odnowę na talerzu, to zawsze korzystają przy tym dzieci. Żyjemy w czasach nadmiaru informacji i natłoku reklam, które najczęściej kształtują nasze codzienne wybory. Wydajemy sporo pieniędzy na wiele niepotrzebnych rzeczy, a tymczasem choroba zagnieżdża się w naszym życiu coraz bardziej. Warto więc dokonywać bardziej przemyślanych zakupów, inwestować w lepsze produkty spożywcze i radośniej gotować w domu, kierując się umiarkowaniem. Musimy być świadomi, że jesteśmy dziś nie tylko ofiarami, ale też sprawcami choroby, warto więc baczniej zatroszczyć się o własne zdrowie, nie czekając na pomoc z zewnątrz. Dokonując wyborów, na które nie zawsze mamy ochotę, a które jednak są naprawdę pomocne w leczeniu oraz profilaktyce, możemy się szybko przekonać, że to właśnie od naszego sposobu myślenia i naszych decyzji zależy wszystko. Aby więc skuteczniej przeprowadzić Jaglany Detoks, który będzie początkiem nowego zdrowszego stylu życia, warto odnowić nasze spojrzenie na pokarm i choć na chwilę się zatrzymać. Wykonanie badań laboratoryjnych i zaopatrzenie się w lekarstwa lub suplementy to za mało, by – pędząc przed siebie na oślep – odzyskać zdrowie w spektakularny sposób. Warto jak najszybciej sprawdzić stan kuchni, lodówki oraz kuchennych szafek, ponieważ tam najprawdopodobniej znajdziecie przyczynę swoich dolegliwości.
Do gotowania podczas detoksu potrzebny jest dobry garnek, patelnia i ręczny blender. Jeżeli chcecie zainwestować w zdrowie na długie lata i cieszyć się źródłem naturalnych witamin, warto posiadać dobrą wyciskarkę ślimakową lub chociaż znacznie tańszą tradycyjną sokowirówkę. Nie jest to jednak warunek konieczny, ponieważ zdrowe owocowo-warzywne koktajle można przygotować za pomocą blendera. Ludzie często pytają, w czym gotuję na co dzień. Od wielu lat jestem przekonany do garnków żeliwnych, mam również kilka dobrych stalowych naczyń do gotowania, ale ostatnio często używam też garnków i patelni z powłoką granitową – są niezwykle trwałe i o wiele lżejsze od żeliwnych. Kasza wspaniale się w nich gotuje, są łatwe w utrzymaniu i odporne na odpryski oraz zarysowania.
Bardzo często korzystam z blendera i warto mieć go do dyspozycji. Jakość i skuteczność ma duże znaczenie, więc polecam zaopatrzyć się w taki o mocy co najmniej 450 W. Zawsze mam też pod ręką dobrą tarkę i ręczną szatkownicę do warzyw. Lubię używać bambusowego parownika, w którym gotuję pierożki lub rybę z warzywami. Podczas programu Jaglany Detoks gotowanie na parze jest bardzo wskazane. Potrawy zachowują dużo wartości odżywczej i są lekkostrawne. Możecie jednak równie dobrze użyć nawet najprostszego naczynia do gotowania nad parą. Wystarczy jeszcze tylko dobry nóż, deska kuchenna i z radością możecie rozpocząć swój pierwszy Jaglany Detoks!
Na wynos też trzeba będzie podczas programu oczyszczania coś przygotować. Pomocne będą więc właściwe naczynia i akcesoria, aby w pracy, w podróży lub na uczelni zadbać o właściwy posiłek. Jeżeli zaplanujecie i przygotujecie sobie wszystko wcześniej, nie będziecie odczuwali frustracji w trakcie programu. Potrzebujecie na pewno dobry lunch box, szklany słoik z zakrętką oraz termos na danie jednogarnkowe lub zupę. Osoby wychłodzone, które szczególnie dużo podróżują służbowo, powinny zaopatrzyć się w termos na rozgrzewające napary i herbatki. Taka inwestycja przyniesie radość na długie lata, szczególne wszystkim tym, którzy w godzinach pracy nie mają szansy na dłuższą przerwę lunchową z możliwością gotowania. Nasze córki bardzo szybko przekonały się do nieco uciążliwych na początku, ale z czasem ważnych wyborów żywieniowych: co zjeść w szkole lub na uczelni? Dzisiaj termos z kaszą lub warzywną zupą i lunch box pełen zdrowia są przed wyjściem z domu najważniejsze!
Produktów spożywczych, które możecie wykorzystać, aby przeprowadzić detoks we właściwy sposób, jest naprawdę sporo. Nie jest powiedziane, że aby skutecznie zastosować jaglaną dietę oczyszczającą, musicie wykorzystać wszystkie. Oczywiście przed przystąpieniem do programu zawsze warto uwzględnić indywidualne zapotrzebowanie organizmu, aktualną kondycję zdrowotną, a także dowiedzieć się więcej o właściwościach prozdrowotnych poszczególnych pokarmów. Uporządkowana i sprawdzona wiedza przyda się na całe życie, dlatego – poza kaszą jaglaną, którą opisałem już szerzej w osobnym rozdziale – chciałbym przedstawić inne produkty, które warto zastosować podczas programu, a także po jego zakończeniu. Jako dietoterapeuta, leczący nie tyle składem, co samą naturą pożywienia, zawsze podkreślam, że podstawową zasadą zdrowego odżywiania się jest dbałość o tłuszcze i przyprawy, które w procesie oczyszczania organizmu są równie istotne, co dieta warzywno-zbożowa.
Produkty zbożowe, z kaszą jaglaną na czele, stanowią, oprócz warzyw i wybranych owoców, podstawę diety oczyszczającej, warto więc wprowadzić do programu pewną różnorodność i zastosować gatunki zboża odpowiednie do naszych indywidualnych potrzeb. Jaglany Detoks, o czym warto pamiętać, to program diety bezglutenowej. Gluten znacznie obciąża układ trawienny, a coraz więcej osób go nie toleruje. Dobrze jest wykluczyć go całkowicie na kilka dni, dzięki czemu proces oczyszczania będzie znacznie skuteczniejszy. Osoby, które nie mają nietolerancji na gluten, zachęcam po programie do częstszego spożywania dobrej jakości produktów orkiszowych. Orkisz ma działanie delikatnie przeczyszczające, a jego kwaśny smak w procesie trawienia stymuluje poruszanie zastojów w wątrobie. Problemem jest jednak znalezienie na naszym rynku orkiszu dobrej jakości. Na szczęście pojawia się coraz więcej upraw jego pradawnej odmiany, która nie jest spokrewniona z pszenicą. Osobiście spożywam taki właśnie orkisz. To klasyczny składnik uwzględniony w medycynie holistycznej św. Hildegardy, którą jestem zafascynowany. Sama jej metoda zresztą – skutecznie przywracająca równowagę między duchem i ciałem – będzie w naszych czasach i przy współczesnym stylu życia coraz bardziej skuteczna.
Komosa ryżowa podczas programu Jaglany Detoks zasługuje na szczególną uwagę. Co prawda pochodzi z odległych stron świata i jest jeszcze stosunkowo drogim produktem, ale jej właściwości, skład i działanie, szczególnie podczas diety oczyszczającej, zdecydowanie rekompensują inwestycję. Komosa ryżowa, czyli inaczej quinoa, występuje w trzech odmianach: białej, czerwonej i czarnej. Jeżeli chodzi o skład oraz oddziaływanie na organizm, jej poszczególne gatunki niewiele się różnią. Najszybciej gotuje się biała odmiana i jest najbardziej miękka, czerwona oraz czarna są nieco twardsze i nadają się wspaniale do sałatek. Komosa ryżowa świetnie wzmacnia cały organizm, pobudza i rozgrzewa, szczególnie wspierając pracę osierdzia. Ma bardzo dobre działanie na cały układ sercowo-naczyniowy. Komosa wzmacnia wychłodzone nerki, uzupełniając przy okazji niedobory witamin, minerałów i pierwiastków śladowych. Dzięki wysokiej zawartości błonnika komosa przeciwdziała wszelkim zaparciom, oczyszcza z toksyn organizm, a szczególnie jelito grube. Quinoa zawiera więcej wapnia niż mleko! Wapń ten jest, co ciekawe, o wiele łatwiej przyswajalny niż pochodzący z mleka. Dlatego każdy posiłek z udziałem komosy będzie doskonały dla osób z nietolerancją kazeiny i laktozy, a także dla dzieci i osób starszych.
Komosa ryżowa, nazywana również prosem boliwijskim, uprawiana przez Azteków i Inków już kilka tysięcy lat temu, została nazwana „matką zbóż”. Należy do tej samej rodziny co buraki oraz szpinak. Spokrewniona ze znanym nam coraz lepiej amarantusem, ma wiele wartości odżywczych i detoksykacyjnych, a jej nasiona są bogate w skrobię. Quinoa to jeden z najbardziej wysokobiałkowych produktów roślinnych. Zawiera wszystkie niezbędne aminokwasy, które odgrywają ważną rolę w przyswajaniu wapnia, posiada rzadko spotykaną w produktach zbożowych lizynę oraz niezwykle istotną w syntezie białka histydynę, a także argininę, która jest bardzo ważna dla rozwoju dziecka. Stymuluje bowiem hormon wzrostu, u osób dorosłych wspomaga zaś system immunologiczny. Komosa ma w sobie również metioninę, która działa ochronnie na komórki wątroby, jednocześnie pomagając w eliminacji tkanki tłuszczowej. Jest produktem bezglutenowym i wyróżnia się niskim indeksem gimnicznym (IG 35), będzie więc podczas programu Jaglany Detoks stanowiła dobry posiłek dla osób z podwyższonym poziomem cukru we krwi.
Komosa ze względu na bogaty skład i lekkostrawność jest szczególnie wskazana dla karmiącej mamy, która planuje kilkudniowy Jaglany Detoks. Ziarna komosy zawierają saponiny, będące naturalnym środkiem ochronnym, dlatego podczas uprawy tej rośliny nie stosuje się w zasadzie pestycydów lub innych chemicznych środków ochronnych. Dzięki obecności saponin komosa wykazuje działanie przeciwalergiczne, przeciwzapalne i immunostymulujące.
Amarantus staje się coraz bardziej popularny na naszych stołach, możemy więc podskoczyć z radością, bo od wielu lat jest uprawiany w naszym kraju. To kolejne zboże – obok kaszy jaglanej i komosy ryżowej, z którą jest zresztą spokrewniony – polecane przeze mnie podczas programu. Dla wielu z nas jeszcze zupełnie nieznany, w czasach diety bezglutenowej zdobywa coraz więcej zwolenników. Jest rośliną uprawną, której historia sięga ponad 5000 lat. Ziarna amarantusa są lekkostrawne, a jednocześnie zawierają dużą ilość błonnika pokarmowego, dlatego można stosować go w leczeniu zaparć. Badania nad amarantusem wykazują, że posiada niebagatelne znaczenie w obniżaniu wysokiego ciśnienia krwi, ryzyka zachorowań na cukrzycę, nowotwory oraz choroby serca. Dość wysoka zawartość żelaza sprawia, że jest doskonałym produktem w walce z anemią. Podczas programu Jaglany Detoks warto wykorzystać amarantus do puddingów, np. w połączeniu z kaszą jaglaną, która również posiada spory zasób żelaza. Koktajle zbożowe z udziałem amarantusa są wysokoodżywczym i łatwostrawnym posiłkiem, warto je więc spożywać w ramach diety oczyszczającej – najlepiej do południa.
Ryż pełnoziarnisty to chyba najbardziej znany produkt zbożowy na świecie. Bardzo często stosuję jego czarną odmianę, ale w programie oczyszczania warto sięgnąć po ryż brązowy i czerwony. Bogate w potas ziarenka ryżu pełnoziarnistego zapewniają organizmowi równowagę kwasowo-zasadową. Odmiany rafinowane, czyli ryż biały, są już bardziej kwasotwórcze, więc nie polecam ich w programie Jaglany Detoks. Ryż, usprawniając trawienie, jest dobrym i naturalnym lekarstwem dla osób cierpiących na schorzenia układu pokarmowego oraz układu krążenia, porusza też zastoje gorąca w nerkach.
Czarny ryż jest krwiotwórczy, więc ma doskonałe zastosowanie w leczeniu anemii – osoby, które są wątłe i brak im energii, powinny włączyć ten ryż jak najszybciej nie tylko do programu Jaglany Detoks, ale również do codziennej diety. Czarny ryż wzmacnia osłabione nerki – to z kolei ważna informacja dla wszystkich wyziębionych. Jeżeli często marzną komuś stopy, to znak, że nerki nie pracują na pełnych obrotach. Czarny ryż świetnie działa na żołądek, poprawiając jego zdolności trawienne. Po strawieniu zaś jest lekko zasadotwórczy. Głęboka czerń, przechodząca w ciemną purpurę, po ugotowaniu dobrze łączy się na talerzu z jasnymi dodatkami. Można go połączyć doskonale z owocami morza lub z pieczonym łososiem. Ciemnopurpurowy kolor bierze się z wysokiej zawartości antocyjanów, czyli pigmentów roślinnych o silnych właściwościach antyoksydacyjnych. Antocyjany to takie same pigmenty, które zawiera wiele gatunków czerwonych i purpurowych jagód, czyli znane nam bardzo dobrze jeżyny, wiśnie, borówki, maliny i czerwone winogrona. W 2007 roku, podczas specjalnej konferencji medycznej, której celem było ogólne przybliżenie wiedzy na temat dobroczynnego wpływu antocyjanów, zebrani naukowcy jednogłośnie ogłosili, że ich spożywanie zapobiega rozwojowi nowotworów, opóźnia procesy neurodegeneracyjne, działa przeciwzapalnie, łagodzi objawy cukrzycy i hamuje mnożenie się niebezpiecznych dla zdrowia bakterii. Na poziomie molekularnym wykazano, że antocyjany „wyłączają” nowotworowe geny, sprzyjające wzrostowi guzów oraz tworzeniu się nowych naczyń krwionośnych, tzw. kanałów do tworzenia przerzutów. Jednocześnie związki te „włączają” ten rodzaj genów, który jest odpowiedzialny za szwankujący w rakowych komórkach proces apoptozy, tzw. śmierci komórkowej.
Warto dodać, że błonnik zawarty w ryżu poprawia pracę jelit i pomaga usuwać z organizmu toksyny. Ryż jest niskokaloryczny i ma niewielką ilość tłuszczu, daje więc na dłuższy czas uczucie sytości. Podczas programu Jaglany Detoks warto wprowadzić kilka dań z udziałem pełnoziarnistego ryżu dobrej jakości.
Kasza gryczana jest produktem doskonale znanym w naszej polskiej tradycji. Energetyzująca, pożywna i bezglutenowa jest łatwo dostępna, więc warto i ją zastosować w programie Jaglany Detoks. Wspaniale komponuje się w warzywnych daniach np. z burakiem, brokułem, kalafiorem i cukinią. Kasza gryczana zawiera sporo białka, w tym cenne aminokwasy, jest też doskonałym źródłem magnezu i żelaza. W programie diety oczyszczającej polecam wprowadzać częściej jej niepaloną odmianę. Po namoczeniu na noc, w połączeniu z przyprawami korzennymi, doskonale nadaje się na beztłuszczowe placuszki, które wraz z hummusem z pieczonego buraka stanowią podczas diety oczyszczającej wspaniałą przekąskę lub kolację.
Kasza kukurydziana to również produkt bezglutenowy, więc i ją można włączyć do programu oczyszczania. W procesie trawienia jest lekko schładzająca, więc osoby, które zmagają się z nadciśnieniem powinny kaszę kukurydzianą koniecznie uwzględnić. W programie diety oczyszczającej polecam jednak jeść ją sporadycznie – najlepiej pochodzenia ekologicznego, ponieważ często jest modyfikowana genetycznie.
Orkisz, o którym wspominałem już wcześniej, jest niezwykle zdrowy i – zgodnie z koncepcją medycyny holistycznej św. Hildegardy – stanowi podstawę skutecznej zdrowej diety. Doskonale wzmacnia organizm, pomaga budować zdrową krew oraz sprzyja leczeniu układu pokarmowego. Niestety jego pochodzenie i sposób uprawy budzą jeszcze wiele kontrowersji. Trzeba również pamiętać, że ziarna orkiszu zawierają gluten. Osoby, u których nie stwierdzono nietolerancji, a przystępują do programu Jaglany Detoks i mają dostęp do niemodyfikowanej odmiany orkiszu z upraw ekologicznych, mogą wprowadzić taką kaszę orkiszową na śniadanie, do zup makrobiotycznych lub dodawać ugotowane ziarna do sałatki. Spożywam z rodziną sporo orkiszu, jest on podstawą naszych domowych wypieków – chlebów, bułeczek i podpłomyków.
Dzięki współczesnym badaniom naukowym wiemy, że w porównaniu z innymi zbożami niemodyfikowany orkisz posiada optymalną zawartość wysokowartościowego białka o innej strukturze niż pszenica. Ma sporo węglowodanów, nienasyconych kwasów tłuszczowych, soli mineralnych oraz pierwiastków śladowych. Bogaty w żelazo, magnez, fosfor, wapno jest źródłem witamin A, E, D oraz B1, B2, B6. Orkisz wzmacnia budowę mięśni oraz buduje zdrową krew. Ze względu na wyjątkowy, lekko orzechowy smak, doskonale wpisuje się w naszą tradycję kulinarną. Coraz częściej uprawiany bez modyfikacji, jest coraz łatwiej dostępny przez internet. Warto zapamiętać, że tylko pięć odmian ma właściwości prozdrowotne opisywane przez św. Hildegardę z Bingen. Odmiany najczystsze to: Schwabenkorn, Steiners Roter Tiroler, Frankenkorn, Ostro oraz Oberkulmer Rotkorn. Ta ostatnia najczęściej gości w mojej kuchni i polecam ją z czystym sumieniem. Jest już dostępna w Polsce i pochodzi z upraw ekologicznych!
Ze względu na problemy z układem pokarmowym wiele osób nie najlepiej trawi rośliny strączkowe. Faktem jest, że niewłaściwie ugotowane lub źle przyprawione mogą powodować wzdęcia i niestrawności. W dietach oczyszczających, które bazują głównie na daniach warzywno-zbożowych, warto jednak podkreślić duży potencjał odżywczy roślin strączkowych. Osoby, które ewidentnie mają problem trawienny z tą grupą produktów spożywczych, powinny zrezygnować lub znacząco zredukować ich udział w programie diety oczyszczającej. Przedstawiam trzy produkty, które warto zastosować podczas detoksu oraz wprowadzić na stałe w odżywianiu.
Cieciorka jest wyjątkowo wdzięcznym, łatwo dostępnym i odżywczym produktem, który warto zastosować podczas programu Jaglany Detoks. Wzmacnia śledzionę, nerki oraz osierdzie. Zawiera sporo białka o bardzo dobrym składzie aminokwasów, jest również bogata w fosfor i potas, większość witamin z grupy B oraz żelazo, którego ma w sobie więcej niż inne rośliny strączkowe. Podczas programu Jaglany Detoks polecam stosować dania z ciecierzycą przy niedoborach krwi oraz obfitych miesiączkach, a szczególnie przy diecie wegetariańskiej. W rozdziale Przepisy znajdziecie jedno z moich ulubionych jaglanych dań śniadaniowych z dodatkiem aromatyzowanej przyprawami cieciorki oraz ziarenek granatu – to coś, co z powodzeniem można sobie przygotować na wynos i z radością schrupać w podróży lub w pracy.
Soczewica – bardzo ceniona w wegetariańskiej kuchni ze względu na dość wysoką, jak na produkt zbożowy, zawartość białka – ma w sobie również wiele ważnych dla zdrowia minerałów. W procesie trawienia jest słona, więc działa stymulująco na nerki. Bogata w wapń, fosfor, żelazo, kwas foliowy, karoten i błonnik jest jednocześnie pozbawiona tłuszczów. W programie Jaglany Detoks występuje jako dodatek do zup warzywnych, wzbogacający ich odżywczą wartość. Soczewicę, a szczególnie jej czarną odmianę, polecam sportowcom oraz osobom, które prowadzą aktywny styl życia.
Fasolka adzuki w procesie trawienia jest termicznie neutralna, a w smaku słodka i lekko kwaśna. Ponieważ usuwa nadmiar gorąca i porusza zastoje krwi, polecana jest na serce i jelito cienkie, wzmacnia też funkcje nerek i nadnerczy. Odtruwa organizm, a działając moczopędnie, zmniejsza obrzęki. Może być stosowana nawet przy żółtaczce, puchlinie brzucha, biegunkach, obrzękach, czyrakach, wspomaga również utratę masy ciała. Picie wywaru z fasoli adzuki leczy zapalenie nerek i większość dolegliwości nerkowych, jest też zalecane przy leczeniu stanów przewlekłej wilgoci w organizmie. Polecam stosować fasolkę adzuki jako dodatek do zup, sałatek, pasztetów oraz dań na wynos. Osoby, które źle trawią rośliny strączkowe, powinny tę odmianę – przy właściwym doprawieniu i ugotowaniu – łatwo tolerować. Warto podkreślić i zapamiętać, że fasolka adzuki ma naprawdę wyjątkowe właściwości odtruwania nerek, które w obecnych czasach, kiedy spożywamy dużo dań słodkich i przetworzonych, są mocno obciążone.
Czas oczyszczania organizmu warto wesprzeć właściwą dietą – tak, aby nasz organizm oprócz pozbywania się nadmiarów, przez cały czas otrzymywał również wszystkie niezbędne składniki odżywcze. Poranne posiłki warto znacznie zmodyfikować, aby wspomóc usuwanie toksyn pochodzących ze środowiska, dostarczanych w pożywieniu oraz lekach. Sprawne działanie wątroby, nerek i jelit to gwarancja prawidłowej pracy układu immunologicznego, a tym samym całego organizmu. Bogata natura daje nam niezwykłe dobrodziejstwo wspomagające nasze procesy trawienne i detoksykacyjne – nieocenione i niewyczerpane źródło ziół oraz przypraw z Bożej apteki.