Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Zmień dietę i zatrzymaj Hashimoto!
Autor od 17 lat choruje na Hashimoto i dzieli się własnym doświadczeniem!
W poradniku przekazuje praktyczną wiedzę i zalecenia, które sam stosuje. Opisuje, jak diagnozować i w naturalny sposób leczyć objawy choroby Hashimoto. Uczy, jak radzić sobie ze stresem i jak pokonać depresję. Odkrywa tajniki zdrowej kuchni i naturalnej suplementacji. Pokazuje, jak ogromną siłę mają miłość i detoks.
Odzyskaj równowagę hormonalną!
Twoja skóra jest sucha, a włosy łamliwe?
Nie masz siły nawet na chwilę aktywności?
Nie możesz się skoncentrować?
Czujesz się jak przysłowiowy sopel lodu?
Twój żołądek i jelita ciągle strajkują?
Czy jest profilaktyka, którą możesz zastosować od dziś?
Odpowiedź brzmi... Tak!
Nie zwlekaj! Wzmocnij tarczycę!
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 306
Książkę dedykuję wszystkim, którzy wierzą, że wiara i cierpliwość kroczą tuż przed zwycięstwem, a każda choroba jest przesłaniem miłości!
Karta tytułowa
Dedykacja
Od autora
Hashimoto pod lupą
Objawy i diagnozowanie
Czy można zatrzymać hashimoto? Wywiad z dr dorotą woszczyną
Dieta przy hashimoto
Nadwrażliwość pokarmowa. Wywiad z dr Teresą Partyką
Co z tym jodem?
Profil psychologiczny w leczeniu hashimoto
Żyj probiotycznie
Analiza pierwiastkowa z włosa
Rozpocznij stabilizację immunologiczną
Śniadania
Owsianka mocy!
Kasza jaglana z pesto, pieczonym burakiem i słonecznikiem
Jajka zapiekane ze szpinakiem, pieczarkami i pomidorkami
Śniadaniowy krem z pieczonych warzyw
Awokado zapiekane z jajkiem i sosem curry
Jaglane congee z kurkumą, nutą kokosową i hashipesto
Zapiekany omlet z batatem i jarmużem
Pieczona lub grillowana cukinia i jaglany paprykarz
Muffiny migdałowo-jabłkowe z nutą imbiru
Przekąski
Pasztet z pieczonej marchewki z czarnuszką i nutą imbiru
Jaglane kotleciki z rukolą i sosem migdałowo-kurkumowym
Frytki z cukinii i sos pomidorowo-jabłkowy z nutą oregano
Pasztet z pieczonego selera i cukinii z porem i orzechem włoskim
Zupy
Zupa kokosowa z dynią i kurczakiem
Zupa mocy!
Hashirosół mocy z nutą szafranu
Pomidorowa z czarnym ryżem i pesto
Zupa dyniowa z jarmużem
Krem z buraka z nutą chrzanową i oliwą koperkową
Kokosowa zupa z soczewicą, cukinią, bazylią i kurkumą
Zupa z cukinii i brokułu, chipsy z buraka
Zupa paprykowo-pomidorowa i klopsiki wołowe z pietruszką
Zupa pieczarkowa z nutą kokosową
Sałatki
Sałatka z pieczonym kalafiorem i prażonymi migdałami
Sałatka z komosą, jarmużem, awokado i pieczonym batatem
Sałatka z jajkiem, marchewką i słonecznikiem
Śniadaniowa sałatka z indykiem, jarmużem i pieczoną dynią
Sałatka z kaszą jaglaną, pietruszką i granatem
Dania główne
Pulpeciki indycze z jarmużem i orzechem włoskim, gryka z burakiem
Pieczone udka z kurczaka z cytryną, komosa z groszkiem i granatem
Pieczone buraki z kaszą jaglaną i granatem
Grillowana jagnięcina z owocem granatu
Dorsz w sosie z suszonych pomidorów z bazylią i kaparami
Pieczony łosoś z tapenadą bazyliową z awokado i czarny ryż
Jaglanka w pesto z pieczonym burakiem i kalafiorem
Kotlety z kalafiora i dyni z rukolą
Pieczony ziemniak z jarmużem
Pieczone bataty z dzikim ryżem
Curry z ziemniaków i kalafiora z pomidorami
Burgery z kaczki
Gulasz mocy z dynią i komosą
Pieczone bataty z kalafiorem po indyjsku
Burger z indyka z cukinią i orzeszkami piniowymi
Kasza jaglana z ratatouille
Pieczony kurczak z brokułem i komosą
Probiotyczne
Kiszone kalafiory z marchewką, cebulą i czosnkiem
Kiszone buraki z nutą rozmarynu
Kiszona kapusta z gruszką i nutą goździków
Napary i napoje
Kompot z dynią i gruszką
Hashikawa z nutą kokosu i kardamonem
Herbata rooibos z koprem włoskim
Napar pietruszkowy z imbirem, cytryną i miodem akacjowym
Bibliografia
Podziękowania
Karta redakcyjna
Rozpocznę z pewnością dość zaskakująco: sądzę, że choroba Hashimoto, którą zdiagnozowano u mnie już ponad 15 lat temu, stała się dla mnie Bożym błogosławieństwem! Jej początki były bardzo trudne, ale po latach zmagań, kiedy już odzyskałem równowagę, okazało się, że była ona dla mnie, po pierwsze, przesłaniem miłości, a po drugie – nie tylko impulsem do zmiany nawyków żywieniowych, ale też drogą do wewnętrznej wolności. Owszem, z każdą chorobą wiele dobrych rzeczy się kończy, ale wiele się również zaczyna! Wierzę, że dobry Bóg w obliczu choroby zawsze zsyła nam większe dobro. By to dostrzec, potrzebna jest głęboka wiara, a tej często nam brakuje. Współczesny człowiek stara się analizować wszystko naukowo i leczy najczęściej objawy, czyli skutki, zamiast poszukać przyczyny jej powstawania. W przypadku większości chorób tzw. cywilizacyjnych wskazane byłoby zrobić rachunek sumienia dotychczasowego stylu życia i – co najważniejsze – zajrzeć w swoją duszę. Tam bowiem najczęściej miliony osób dotknięte chorobą Hashimoto znajdą odpowiedź, czyli zidentyfikują przyczynę zachorowania!
Ostatecznie, choroba powinna nas skłonić do zmiany naszego życia na lepsze. Nie zapominajmy również o ogromnych zasobach organizmu do samouzdrawiania i słysząc diagnozę: choroba nieuleczalna, nie traktujmy jej niczym wyroku skazującego. Okazuje się bowiem, że postęp Hashimoto da się zatrzymać (a ta teza w lekarskich kręgach uchodzi za propagandę znachorstwa). Jeżeli więc chorujesz na tę chorobę, nie zamartwiaj się. Weź sobie do serca, że nasz miłosierny i kochający Stworzyciel, skoro dopuszcza u mnie i u ciebie do rozwinięcia się tej choroby, pewnie chciałby, żebyś najpierw rozejrzał się wkoło i ocenił krytycznie – jak żyjesz, jak kochasz, jak pracujesz, jesz, śpisz i odpoczywasz. Dlaczego? Bo prawdopodobnie wiele spraw powinieneś zmienić i tak zacząć proces zdrowienia, a przynajmniej niepogłębiania się choroby. Zamiast rozpaczać i lamentować, lepiej wziąć się w garść i uwierzyć, że za poniesionym trudem czy świadomym wyrzeczeniem kryje się niewiarygodna nagroda. Trzeba będzie czasem opuścić strefę komfortu, zrezygnować z wielu ulubionych rzeczy (ale tylko na pewien czas), a może nawet dokonać radykalnych i gruntownych zmian, nie tylko tych dietetycznych. Lepiej tą postawą pomóc Panu Bogu w leczeniu, niż biczować się poczuciem winy i beznadziei, szukając sposobów na wyzdrowienie po omacku, bez Jego pomocy. Boże Miłosierdzie nie jest abstrakcją! Uznając Boga za źródło nadziei, absolutnie niczego nie tracimy. Pewien człowiek, usłyszawszy diagnozę nieuleczalnej choroby onkologicznej, poprosił lekarza o ocenę procentowej szansy na wyleczenie. Słysząc odpowiedź 30%, odetchnął z ulgą i powiedział: „To dobrze, bo pozostałe 70% to cud! ”.
W procesie leczenia konieczna będzie pewna dyscyplina, która poprowadzi nas ku zdrowiu, o ile poznamy dość szybko sens naszej choroby i potraktujemy ją jako drogę do zyskania duchowego bogactwa. Jak przeczytamy u Łukasza Ewangelisty: „Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje” (Łk 11, 17). Tę myśl ewangeliczną uczyniłem terapeutycznym kluczem do „rozkodowania” duchowych uwarunkowań w tle choroby Hashimoto. Będziemy w tej publikacji drążyć ją we wszystkich możliwych aspektach, szczególnie analizując specyfikę świata kobiet, o wiele częściej zapadających na tę chorobę. Choroby autoimmunologiczne – a do nich zalicza się Hashimoto – stały się plagą naszych czasów, a ich przyczyną nie jest pojedynczy czynnik, np. gluten i jego nietolerancja wraz ze swymi skutkami. Myślę, że informacje zawarte w tej książce mogą przyczynić się do zachowania zdrowia (czyli do prowadzenia właściwej profilaktyki) przez wzmocnienie funkcji tarczycy oraz do celów diagnostycznych, czyli do identyfikacji u siebie zwiastunów czy objawów Hashimoto, wiele osób już bowiem na tę chorobę choruje, ale o tym nie wie!
Analiza przebiegu mojej choroby w długim okresie czasu w celu identyfikacji szkodliwego i właściwego stylu życia pozwoli na optymalizację wyborów w odżywianiu, aktywności i naturalnej suplementacji. Głównym celem tej publikacji jest też „dokopanie” się do przyczyn choroby (zrozumienie profilu psychologicznego osób chorych na Hashimoto) oraz odnalezienie drogi do zdrowia z użyciem terapii naturalnej. Nie zabraknie również sprawdzonych przepisów!
Choroba autoimmunologiczna u wielu ekspertów i w mojej prywatnej ocenie jest przede wszystkim odpowiedzią na cywilizację smutku, lęku i tęsknoty, w której obecnie żyjemy, co w optyce medycyny naturalnej (ale też akademickiej) upośledza sprawność układu immunologicznego. Przyjrzymy się, jak on funkcjonuje, jak jego funkcji nie osłabiać i jak ją wzmacniać.
Osobny rozdział poświęciłem zrozumieniu mechanizmu powstawania tej choroby, powiązaniu trybu życia z poziomem odporności organizmu. Terapia z pewnością nie polega na pochłanianiu garściami suplementów, nie zawsze i dla każdego takich samych, a nawet wręcz niepotrzebnych. W książce przedstawiam pięciotygodniowe okresy dokumentowane badaniami laboratoryjnymi podczas brania lub niebrania suplementów. Postaram się również rozważyć wiele wątpliwości dotyczących jodu czy glutenu, diety wegańskiej, diety paleo oraz wskazać, w jakim pożywieniu kryje się prozdrowotna siła.
Zamiast poddawać się nieuzasadnionym lękom, trzeba zmienić myślenie i nawyki i wzmocnić swoją odporność na tyle, aby stawić czoło wielu zagrożeniom i odzyskać zdrowie w jak najbardziej naturalny sposób, a przy okazji nie wpaść w labirynt „ultrazdrowej” diety i dietetycznych uzależnień. To również bardzo ważny aspekt w terapii – niepopadanie w kolejne skrajności. Właściwa dieta ma bowiem znaczenie wyłącznie, kiedy będziemy wolni od lęku przed jedzeniem!
Zadaj więc sobie, drogi Czytelniku, zasadnicze pytanie już na początku: Czy to, za czym w życiu podążasz, daje ci wolność, radość czy może prowadzi do życia pełnego smutku i lęku? Taka autodiagnoza pozwoli na właściwy start w leczenie, a szczególnie dotyczy to odżywiania, obecnie przybierającego obsesyjną formę.
Podstawowym założeniem przed rozpoczęciem zmian i w całym leczeniu będzie cierpliwość.Po drugie w leczeniu choroby Hashimoto ogromną rolę odgrywa eliminacja czynników toksycznych. Po trzecie w medycynie naturalnej sukcesem we wzmacnianiu odporności jest zawsze prostota. Dopiero po czwarte – odżywianie i suplementacja. Najważniejszym jednak aspektem, leżącym u podstaw większości autoagresywnych schorzeń, a przez lekarzy bagatelizowanym, jest miłość. Na tych właśnie filarach zbudujemy naszą hashiukładankę w drodze po zdrowie.
W trakcie pisania książki stosowałem różne style odżywiania, aktywność, detoks oraz suplementację pod kontrolą lekarza. Przedstawiam badania diagnostyczne, testy na nietolerancje pokarmowe czy analizę pierwiastkową włosa, jest nawet moja „dietetyczna spowiedź”, więc nie mam nic do ukrycia! Nie proponuję książki napisanej na kolanie bez przemyśleń i doświadczeń, tylko chcę przekazać wam rzetelną wiedzę sprawdzoną w praktyce. Oczywiście nie musicie się ze wszystkim zgadzać. Wasze leczenie będzie różne – w zależności od wieku, płci, objawów, współwystępowania innych dolegliwości, od kondycji narządów trawiennych oraz sprawności funkcji układu odpornościowego. Będzie zapewne wymagało wielu modyfikacji oraz indywidualnego podejścia. Ale jestem przekonany, że pozyskana wiedza wprowadzi was w zdrowsze i radośniejsze życie.
W części praktycznej przedstawiam wiele przepisów, mając nadzieję, że moja propozycja hashidiety będzie dla was inspiracją do życia w harmonii ze sobą, matką naturą i Stwórcą, zawsze pragnącym naszego uzdrowienia. Świat, w którym obecnie żyjemy, niestety został już tak obciążony, że zasoby leczniczej mocy przyrody skurczyły się. Nie zmienia to jednak faktu, że każdego dnia ktoś z nas chorobę Hashimoto da radę zatrzymać!
Życzę miłej hashipodróży, zapnijmy pasy i startujmy po zdrowie!
Marek Zaremba
Społeczeństwo polskie obecnie nie należy do najzdrowszych. Choroby są częścią naszego życia, wpisane w działanie organizmu. Przemijamy i odchodzimy, a wiele osób nawet nie wie, że wymaga diagnostyki i leczenia. Życie z nieuleczalną chorobą, za jaką uważa się Hashimoto, może obciążać nas stałym lękiem, zaś uciążliwe objawy – pogłębiać świadomość kruchości życia, czasem nawet odbierać nadzieję na lepsze życie. Otacza nas gąszcz czasem sprzecznych, wykluczających się informacji na temat leczenia, a ostatecznie coś musimy przedsięwziąć. Jak zachować zdrowy rozsądek i optymizm, skoro Hashimoto na naszych oczach staje się coraz powszechniejszym schorzeniem?
Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat w coraz szybszym tempie zmieniały się nasze uwarunkowania środowiskowe. Obecny styl odżywiania kształtuje głównie współczesna kultura kulinarna, media, blogosfera i przemysł spożywczy, a my coraz częściej, zanim coś zjemy, wymagamy badań naukowych potwierdzających zalety odżywcze i profil bezpieczeństwa poszczególnych składników! Mamy do czynienia z dietetycznym chaosem zakazów i nakazów jedzeniowych, wciąż się zmieniających. Dziś moda czy ideologia dietetyczna mogą doprowadzić nas do poważnych powikłań zdrowotnych. Nie możemy bezkrytycznie ulegać intuicyjnej potrzebie zjedzenia czekolady z powodu deficytu magnezu w organizmie i pochłaniać całych jej tabliczek naraz.
Najczęstszą przyczyną przewlekłej choroby jest stres, brak życiowej harmonii, wszechobecne toksyny oraz nietolerancje pokarmowe. W przypadku choroby Hashimoto warto podkreślić również rolę predyspozycji genetycznych, czemu poświęcę dalsze rozdziały. Także niedożywienie organizmu, zarówno to komórkowe, jak i duchowe zbierają żniwa w postaci chorób autoagresywnych czy nowotworowych! Żołądki wypełnione po brzegi kaloriami, a umysły zatrute ideami życia w rozpasaniu degradują nasze życiowe wybory, coraz skrajniejsze, czasem wręcz patologiczne. Z drugiej strony miłośnicy życia na zielonych łąkach całymi dniami rozmyślają tylko o tym, co zjeść, a wartości moralne, którymi się w życiu kierują, nie mają nic wspólnego z ową „pozornie zdrową” dietą, będącą wyłącznie przejawem uprawiania czegoś w rodzaju sekciarstwa. Złote cielce i pomniki z marchewki czy migdałów to tylko kwestia czasu! Dieta, o czym warto pamiętać, nie jest sama w sobie celem, lecz środkiem w naszej życiowej pielgrzymce. Skrajności i fanatyczne odżywianie się staną się z czasem kolejnym zniewoleniem, co mogę potwierdzić z perspektywy mojej dietetycznej praktyki. O tym, co dla nas właściwe, napisał w jednym z listów już św. Paweł. Warto więc jego słowa przyjąć do serca, bo mogą nam dodać otuchy w szalonym świecie dietofobii:
„Bo wszystko, co Bóg stworzył, jest dobre, i niczego, co jest spożywane z dziękczynieniem, nie należy odrzucać. Staje się bowiem poświęcone przez słowo Boże i przez modlitwę” (1 Tm 4, 4–5).
To pierwszy najważniejszy punkt w naszej terapeutycznej i holistycznej układance, ponieważ od poziomu naszego lęku zależy w dużej mierze to, jak przyswajamy pokarm. W tym samym liście kilka wersetów wcześniej pojawia się nadzwyczaj trafna i budząca refleksję, prorocza wręcz wizja apostoła, którą w tym miejscu warto również przytoczyć:
„Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów. Stanie się to przez takich, którzy obłudnie kłamią, mają własne sumienie napiętnowane. Zabraniają oni wchodzić w związki małżeńskie, nakazują powstrzymywać się od pokarmów, które Bóg stworzył, aby je przyjmowali z dziękczynieniem wierzący i ci, którzy poznali prawdę” (1 Tm 4, 1–3).
Warto więc się najpierw zastanowić, czy w obliczu choroby przypadkiem nie stałem się już kolejną ofiarą zwodniczej propagandy, wpadając w sidła dietetycznych czy innych ideologii. Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale wystarczy się dobrze rozejrzeć. Czyż apostoł Paweł nie miał racji?
Pamiętajmy, że naukowy świat doszukuje się przyczyny Hashimoto wyłącznie w czynnikach zewnętrznych. Jednak wzrost zachorowań pokazuje, że nie ma tak naprawdę skutecznej terapii profilaktycznej. Droga mamo czy tato – pamiętajcie, że wasze dzieci jeszcze bardziej niż dotychczas mogą być narażone na tę chorobę! Wasza życiowa postawa będzie więc miała ogromny wpływ na skuteczną profilaktykę. Wiem coś na ten temat, gdyż nasza starsza córka ma już takie predyspozycje. Coraz częściej sami zaczynamy się leczyć, korzystając z wiedzy dostępnej w Internecie, często nawet skutecznie, lecz nie jest to takie łatwe i trzeba być bardzo ostrożnym. Przykładem tego może być właśnie choroba Hashimoto. Wystarczy wpisać w wyszukiwarce „Hashimoto leczenie”, poskakać po kilku stronach, aby się przekonać, że wiele osób, włączając terapie naturalne, uzyskuje poprawę zdrowia. Sam w mojej praktyce nieraz widziałem pacjentów od lat zmagających się z wieloma schorzeniami, nieudolnie leczonymi w obrębie istniejącego systemu ochrony zdrowia, którzy dzięki podjęciu radykalnych zmian stylu życia, szczęśliwie pokonali chorobę. Dlatego powinniśmy się modlić, aby w naszym życiu pojawiali się lekarze i terapeuci znajdujący pomysł na skuteczne leczenie naturalne, wspomagające metody medycyny akademickiej.
Niestety prawdopodobnie większość z nas wierzy, że skuteczne działanie prozdrowotne jest związane wyłącznie z zaawansowaną technologią i nowoczesną farmakologią. Ta większość nie znajdzie czasu na gotowanie, nie zrezygnuje z ulubionych łakoci. Nie uwierzy, że czasem do wzmocnienia naszego rozregulowanego układu immunologicznego wystarczy zdrowa poranna zupa zamiast owsianki nafaszerowanej cukrem, post warzywno-zbożowy raz w tygodniu czy dłuższy sen oraz, co najważniejsze – regularna aktywność fizyczna! Znikoma wiedza, którą otrzymujemy od endokrynologa, nie wystarcza jednak do podjęcia naturalnej terapii. Osobiście leczę się ponad 15 lat, a choruję pewnie na Hashimoto kilka lat dłużej, ponieważ nie zostałem właściwie zdiagnozowany. Nie mam pretensji do lekarzy, ponieważ sam długo pracowałem na tę chorobę i otrzymałem tysiące pouczeń od życia w stylu: „Zatrzymaj się, Marku, to co robisz, nie jest dobre”. Hashimoto poniekąd stało się dla mnie drogą do nowego życia.
Zapamiętaj!
W rozumieniu naturalnej medycyny holistycznej głównymi powodami chorób z autoagresji mogą być stres, strach i smutek. Długotrwały stres prowadzi bowiem często do niezdrowych wyborów żywieniowych, obciążających nasz układ immunologiczny. Przewlekły stres połączony z toksycznym środowiskiem i jedzeniem każdego dnia degraduje naszą hormonalną nawigację.
Autoimmunologiczna epidemia
Około 10 milionów ludzi w Niemczech choruje na Hashimoto. Sądząc po tych statystykach, w Polsce również możemy podejrzewać ogromną skalę wzrostu zachorowań. Już w roku 2011 dane statystyczne potwierdzały ponad milion przypadków (a wiele zachorowań jeszcze nie zostało zdiagnozowanych). Diagnozuje się ją zwykle u kobiet powyżej 50. roku życia, chociaż zdarza się, że występuje u znacznie młodszych osób, także u mężczyzn i dzieci. Objawy w chorobie Hashimoto są zróżnicowane. Bezsenność, depresja, kompletne wyczerpanie lub niekontrolowane przyrosty masy ciała to zaledwie kilka przykładów. W kolejnych rozdziałach diagnostykę objawową i różnicową omówimy nieco szerzej.
Połączenie medycyny konwencjonalnej i naturalnej daje wspaniałe efekty. Tak zwana terapia prostych kroków i konsekwencja dają szansę na wręcz szybki powrót do lepszego życia. W obliczu tak wielu chorób autoimmunologicznych warto zrozumieć, że nie istnieje tylko jeden czynnik powodujący autoagresję, ale seria zdarzeń oraz tzw. czynników spustowych, wywołujących kaskadę objawów. Chociaż choroba została po raz pierwszy zidentyfikowana w roku 1912 przez Japończyka Hakaru Hashimoto, to dopiero całkiem niedawno postępu w diagnostyce chorób autoimmunizacyjnych typu Hashimoto dokonał amerykański badacz dr Alessio Fasano wraz ze swymi współpracownikami. Specjaliści zgodnie wyróżniają trzy podstawowe czynniki warunkujące wystąpienie autoimmunizacji: predyspozycje genetyczne, czynniki środowiskowe oraz patologiczny stan jelit. Daje nam to już pierwszy trop do przeglądu naszych dotychczasowych wyborów żywieniowych.
Z punktu widzenia medycyny klasycznej raz uaktywniony proces autoimmunologiczny staje się niezależny od ciągłej ekspozycji na czynniki środowiskowe, a jego działania nieodwracalne. Jednak niektóre przykłady autoimmunizacji zaprzeczają nieodwracalności tego procesu. Wykazano, że do podtrzymania patologicznego procesu niezbędne jest ciągłe działanie czynników środowiskowych – pisze o tym Izabella Wenz w swojej bestsellerowej książce Hashimoto im Grif. Oznacza to, że po wyeliminowaniu czynników spustowych proces autoimmunologiczny zatrzymuje się i zostaje odwrócony! Jednym z przykładów jest celiakia, powodowana ekspozycją na gluten – zidentyfikowany wyzwalacz środowiskowy. W większości przypadków celiakii wszystkie objawy ustępują po usunięciu czynnika środowiskowego – glutenu.
Przepuszczalność jelitowa może być wynikiem działania konkretnego wyzwalacza, innym razem może być od niego całkiem niezależna. Wyzwolić chorobę mogą błędy dietetyczne czy zewnętrzne czynniki środowiskowe pochodzące z przeszłego, niezbyt zdrowego trybu życia, jak było w moim przypadku. Najtrudniejsze jest ich zidentyfikowanie. Pacjent powinien stale i bez lęku poszerzać wiedzę i dokonywać w życiu mądrych zmian, równocześnie obserwując siebie i prowadząc regularną diagnostykę. Dobrą drogą jest najpierw poznać siebie, potem uzyskać wgląd w środowisko życia i w relacje z najbliższymi, by świadomie, zmieniając styl życia, zidentyfikować czynniki wyzwalające chorobę i, daj Boże, zatrzymać Hashimoto!
Zapamiętaj!
Większość terapeutów jest zgodnych, że w przypadku choroby Hashimoto należy zacząć od redukcji stresu oraz regeneracji układu trawiennego. Jeżeli bowiem składniki pokarmowe nie są odpowiednio absorbowane, czego powodem może być jeden z podstawowych czynników prowadzących do zachorowania na chorobę Hashimoto – zespół nieszczelnego jelita – dieta może mieć zasadniczy wpływ na jej przebieg i leczenie!
Podłoże choroby
Uczenie się rozumienia choroby to ważny aspekt decydujący o powodzeniu terapii. Aby wyrobić sobie obraz złożoności choroby Hashimoto z jej zróżnicowanymi objawami (częste infekcje, zmęczenie, przybieranie na wadze, problemy trawienne czy skoki ciśnienia, pojawiające się okresowo lub całkowicie zanikające), należy przyjrzeć się bliżej funkcjonowaniu tarczycy i funkcji hormonów w organizmie. Hashimoto będzie prawdopodobnie zajmować twoją uwagę przez całe życie. W dyskusjach na temat przyczyn Hashimoto wskazuje się na rozmaite czynniki, ale jak dotąd niepotwierdzone naukowo.
Zapalenie tarczycy Hashimoto jest autoimmunologicznym schorzeniem tego narządu. Przy chorobach autoimmunologicznych układ immunologiczny (odpornościowy) omyłkowo rozpoznaje własną tkankę organizmu jako obcą. Wytwarza w związku z tym przeciwciała, które zwalczają „obcą” tkankę, częściowo ją niszcząc. Oprócz przeciwciał w odpowiedzi obronnej biorą także udział specjalne komórki krwi, limfocyty. W reakcji obronnej organizmu powstaje stan zapalny, w przypadku Hashimoto zapalenie tarczycy. Będziemy to jeszcze nieraz omawiać i powtarzać.
Z dostępnej literatury wynika, że choroba o wiele częściej dotyczy kobiet niż mężczyzn, zwłaszcza kobiet powyżej 40. roku życia. Moje doświadczenie wskazuje, że bardzo często atakuje ona kobiety młodsze. Nie jest do końca jasne, dlaczego Hashimoto częściej dotyczy kobiet. Może mężczyźni nie są tak mocno jak kobiety narażeni na wahania hormonalne (z powodu krwawień miesiączkowych, ciąży czy menopauzy), odgrywające niepoślednią rolę w tym schorzeniu.
Choć, jak wspomnieliśmy, przyczyna choroby Hashimoto nie jest dokładnie poznana, przypuszcza się, co raz jeszcze podkreślam, że chorobę wywołuje nie jedna, a wiele przyczyn. Są jednak określone warunki wstępne, które u osób dotkniętych tym schorzeniem występują w większym stopniu. I tak na przykład częściej obserwuje się przypadki choroby Hashimoto w obrębie tej samej rodziny. Mogę to raz jeszcze potwierdzić, gdyż u naszej córki, która ma obecnie 23 lata, po kontrolnym badaniu krwi oraz objawach wykryto już wstępne predyspozycje. Widać u nas podobieństwo genetyczne i metaboliczne, co może wzmagać predyspozycje do rozwinięcia się u niej tej choroby. Gdybyśmy tego nie rozpoznali w porę, prawdopodobnie by do tego doszło.
Hashimoto częściej może się manifestować po przebyciu poważnej infekcji czy w silnych sytuacjach stresowych. Podejrzewam u siebie wyzwalacz po nagłej śmierci mojego taty (w dniu moich 33 urodzin). Przyjmuje się jednak, że sytuacje te są nie tyle przyczynami choroby Hashimoto, ile raczej czynnikami ją wyzwalającymi. Studiując objawy tej choroby, doszedłem do wniosku, że wcześniej miałem wiele dolegliwości pasujących do jej obrazu. Spożywałem przede wszystkim wiele prozapalnych produktów w bardzo dużej ilości, jak gluten, nabiał czy cukier. Nieustannie towarzyszył mi stres i wyczerpanie. W zasadzie te problemy trwały od 23 roku życia, a choroba została zdiagnozowana 10 lat później!
O tarczycy słów kilka
Każdy, kto choruje na Hashimoto, powinien choć trochę poznać funkcję układu hormonalnego i jego związek z pracą tarczycy. Szczególnie dla współczesnej kobiety takie tarczycowe ABC będzie dość istotne ze względu na fakt, iż chorób tarczycy nie zlikwidujemy. Znając zagrożenia i niewłaściwe wpływy zewnętrzne, możemy nie tylko leczyć, lecz nawet zapobiegać powstawaniu choroby. Pamiętajmy przede wszystkim o wielkiej odpowiedzialności za nasze dzieci i ich zdrową dietę. Zaniedbania mogą przynieść ciężkie konsekwencje. Niezdiagnozowana w porę dysfunkcja tarczycy może nawet doprowadzić do problemów z zajściem w ciążę.
Tarczyca jest organem w kształcie motyla usytuowanym w przedniej części szyi, poniżej krtani. Składa się z dwóch płatów połączonych wąską cieśnią, sama natomiast otacza półokręgiem tchawicę i może się wobec niej przesuwać. Z tylnej strony tarczycy znajdują się cztery przytarczyce (gruczoły przytarczyczne) wielkości ziarnka pszenicy.
Oba płaty tarczycy dzielą się na mniejsze ośrodki w kształcie płatków. W płatkach tych znajdują się małe, puste w środku, pęcherzyki (komórki pęcherzykowe), otoczone miąższem tarczycy. W tkance tej produkowane są hormony tyroksyna (T4) i trójjodotyronina (T3). Oba hormony magazynowane są wewnątrz pęcherzyków. W płateczkach znajdują się również tzw. komórki C tarczycy. Tworzy się tam hormon zwany kalcytoniną: bierze on udział w metabolizmie wapniowym (budowa kości) i ma działanie antagonistyczne w stosunku do parathormonu produkowanego w przytarczycach. Jako gruczoły wydzielania wewnętrznego tarczyca i przytarczyce uwalniają swe hormony przez tkankę tarczycową bezpośrednio do przyległych naczyń krwionośnych.
Jaką rolę w organizmie pełnią hormony? Są to endogenne, czyli samoistnie wytwarzane przez nasz ustrój substancje chemiczne. Służą one przekazywaniu sygnałów i w ten sposób sterują określonymi obszarami ciała. Pobudzają i hamują czynności pojedynczych organów lub układów oraz procesy biochemiczne organizmu. Przy braku stabilizacji hormonalnej może dojść do poważnych powikłań i powstania objawów, które dość często towarzyszą w chorobie Hashimoto, szczególnie kiedy nie jest jeszcze zdiagnozowana czy właściwie leczona.
Ponieważ w Hashimoto główną rolę odgrywają hormony T4 i T3, w dalszym ciągu niniejszego tekstu, gdy mowa jest o hormonach tarczycowych, chodzi o te dwa hormony. Do produkcji T4 i T3 tarczyca potrzebuje jodu. T4 i T3 odgrywają ważną rolę w wielu procesach zachodzących w ciele. Podobnie jak inne hormony, aby dotrzeć do swego miejsca przeznaczenia, są one przyczepiane niejako do określonych białek (białka transportowe). Ta kombinacja ma ogromny wpływ na całą przemianę materii. Zauważamy to najczęściej dopiero wtedy, gdy coś jest nie w porządku. Na przykład gdy przybieramy na wadze lub chudniemy, a nasze trawienie, serce lub ciśnienie wykazują odchylenia od normy.
Hormony tarczycowe są dostarczane na swe miejsce przeznaczenia przez białka transportowe. W obu hormonach tarczycowych rozróżnia się dwie formy: hormony tyroksyna (T4) i trójjodotyronina (T3) występują w formie związanej (nieaktywnej) i wolnej (aktywnej). Stąd rozróżnienie na T4/T3 (forma związana) i fT4/fT3 (forma wolna). Forma związana oznacza, że T4 i T3 są sprzężone z białkami transportowymi. Są one przypięte niczym plecak do białek i w ten sposób transportowane na miejsce przeznaczenia. Hormony są nieaktywne dopóty, dopóki nie zostaną odczepione od białek transportowych – dopiero wtedy stają się czynne. T4 i T3 są więc niejako zmagazynowaną formą hormonu tarczycowego. Natomiast fT4 i fT3 to hormony, które w organizmie aktywnie oddziałują na całą przemianę materii. Ilość związanych hormonów T4 i T3 jest znacznie wyższa niż wolnych hormonów fT4 i fT3.
Zapamiętaj!
Uczenie się rozumienia choroby jest ważnym etapem w szukaniu optymalnego postępowania terapeutycznego oraz w monitorowaniu jego postępów. Kiedy poza przyjmowaniem sztucznego hormonu podejmujesz na własną rękę terapię, musisz dokładnie wiedzieć, o co chodzi. Czasem możesz się świetnie czuć, a badania wcale nie będą idealne lub będą w normie, a ty możesz odczuwać dyskomfort. Nieraz tego doświadczyłem. Czynnikiem sprawczym takiego stanu najczęściej jest stres.
Gdy z określonych przyczyn, na przykład wskutek niewłaściwej lub zbyt radykalnej diety, zażywania pigułek antykoncepcyjnych lub w okresie ciąży organizm nie dysponuje wystarczającą ilością białek transportowych, w krwiobiegu znajduje się też mniej hormonów. Tarczyca otrzymuje więc zadanie produkcji hormonów, a jednocześnie organizm jest stymulowany do dostarczenia większej ilości białek transportowych, wzrasta więc ilość związanych hormonów T4/T3. Gdy z kolei w stosunku do niej znacznie zmniejszy się we krwi ilość wolnych T4 i T3, tarczyca otrzymuje zadanie przekształcenia większej ilości hormonu związanego w wolny. W wyniku tego ponownie obniża się ilość hormonu T4 (związanego).
Jeśli zapalenie tarczycy Hashimoto nie jest leczone, występują silne wahania hormonów tarczycowych T4 i T3, to bezpośrednio oddziałuje na cały metabolizm. Pośrednio mogą z tego powodu ucierpieć hormony płciowe (w jajnikach, gruczołach piersiowych, jądrach), jak również wzrost ciała. Wskutek przeciążenia systemu immunologicznego osłabiona jest obrona organizmu i pojawia się skłonność do infekcji.
Do produkcji hormonów tyroksyny (T4) i trójjodotyroniny (T3) tarczyca potrzebuje jodu. Wpływ jodu na tarczycę jest więc oczywisty. Tyroksyna (T4) powstaje w wyniku absorpcji jodu i poprzez odszczepienie atomu jodu jest przekształcana w trójjodotyroninę (T3). Dlatego T4 i T3 zawierają jod. Przez receptory, które są osadzone przy komórkach tarczycowych, jod jest przepuszczany do komórek. Receptory to cząsteczki (molekuły) ustroju, które mogą wychwycić lub wchłaniać substancje. Gdy poziom jodu we krwi jest niski, zakodowane zostają dodatkowe receptory, tak że możliwe jest intensywniejsze wchłanianie jodu. Tarczyca jest zresztą organem z najwyższą zawartością tego pierwiastka.
Według wielu dostępnych obecnie źródeł, między innymi niemieckiej publikacji Birgit Weber Das Hashimoto Selbsthilfeprogramm, powinno się zrezygnować z dostarczania jodu nawet w formie produktów pokarmowych zawierających jod czy też tabletek, ponieważ przy Hashimoto rzekomo nie występuje niedobór jodu, lecz do dyspozycji pozostaje zbyt mała ilość hormonów. Sprawa dziwna i kontrowersyjna: jod jest niezbędny a zarazem niebezpieczny? Zbyt duża ilość wchłoniętego jodu może bowiem – według autorki książki – prowadzić do przedawkowania jodu. Podobno można zauważyć to po słonawym posmaku w ustach, przyspieszeniu akcji serca (tachykardia), wyższym ciśnieniu lub różnych objawach skórnych, jak wysypki czy zaczerwienienia. Owszem, ale pytanie: jakiego jodu? Tego autorzy nie napisali. Ten niezwykle ważny temat będziemy bardzo dokładnie omawiać w rozdziale Co z tym jodem?
Idźmy jednak dalej naszą hormonalną układanką. Procesy, sterowane przez hormony tarczycowe są złożone. T4 i T3 w swojej wolnej formie aktywnie oddziałują na całą przemianę materii w ciele. Obrazowa topografia znajduje się na s. 19. Przemiana materii czy też metabolizm to przekształcanie pokarmu i tlenu w energię i masę ciała. Poprzez hormony tarczycowe dotyka to układ pokarmowy (mdłości, problemy z trawieniem), przemianę tłuszczów (podwyższony lub obniżony poziom cholesterolu, wahania wagi ciała), gospodarowanie cukrem (podwyższony lub obniżony poziom cukru we krwi), gospodarkę cieplną (marznięcie, poty) układ nerwowy (brak energii, niepokój wewnętrzny, mrowienie dłoni), muskulaturę (skurcze i bóle mięśni) i układ sercowo-naczyniowy.
Zapamiętaj!
Gdy we krwi jest za mała ilość hormonów tarczycowych T4/T3, podwzgórze za pośrednictwem hormonu TRH wzywa przysadkę mózgową do akcji. Ta wtedy uwalnia hormon TSH, który pobudza tarczycę do produkcji T4/T3.
Hormony tarczycowe T4/T3 są regulowane przez znajdujące się w mózgu podwzgórze i przysadkę mózgową. Podwzgórze to ważny ośrodek sterowania i, podobnie jak przysadka mózgowa, także gruczoł hormonalny. Podwzgórze i przysadka wraz z poszczególnymi organami systemu hormonalnego podlegają sterowaniu – jednym z nich jest tarczyca, która tworzy układ regulacji. Podwzgórze steruje przysadką mózgową, „wyrzucając” do krwiobiegu hormon TRH (tyreoliberyna, hormon uwalniający tyrotropinę, ang. thyrotropin-releasing hormone). Jednym z zadań przysadki mózgowej jest pobudzanie poszczególnych organów układu hormonalnego do produkcji hormonów. Kiedy więc przysadka mózgowa otrzymuje TRH, wie, że tarczyca ma produkować większą ilość swoich hormonów (T4/T3). Wydziela zatem do krwiobiegu odpowiedzialny za tarczycę hormon TSH (tyreotropina, ang. thyroid-stimulated hormone). Ta substancja semiochemiczna pobudza tarczycę do produkcji T4/T3. Poprzez cyrkulację krwi podwzgórze dowiaduje się z kolei, czy w obiegu jest aktualnie wystarczająca ilość hormonów tarczycowych – jeśli występuje wystarczająca ilość T4/T3, wstrzymuje ono swój wyrzut TRH. Dla przysadki mózgowej jest to sygnał do zmniejszenia wydzielania TSH. W końcu także tarczyca zmniejszy swoją produkcję T4/T3. Przy Hashimoto układ regulacji służący do sterowania tarczycą jest tak silnie angażowany, że cała pozostała gospodarka hormonalna (na przykład hormony płciowe, hormony metabolizmu cukru), która jest sterowana przez przysadkę mózgową, może się rozregulować.
Hormonalna nawigacja
Jeśli choroba Hashimoto pozostaje nieleczona, u około ¼ chorych dochodzi do zakłóceń regulacji w całym układzie podwzgórze – przysadka mózgowa. To angażuje następujące hormony:
Estrogen i progesteron są produkowane w jajnikach. Estrogeny odpowiadają za pierwszą połowę cyklu, w której następuje rozrost błony śluzowej macicy. Progesteron jest produkowany po owulacji i ma za zadanie przygotować błonę śluzową macicy na implantację (zagnieżdżenie) zapłodnionej komórki jajowej. Jeśli komórka jajowa nie zostanie zapłodniona, po około 14 dniach obniża się poziom progesteronu. Następuje menstruacja (okres). Gdy w wyniku zaburzenia poziomu estrogenu i progesteronu nie dojdzie do owulacji, może mimo to wystąpić krwawienie miesiączkowe. Kolejne zakłócenia regulacji to zaburzenia cyklu miesiączkowego (długość cyklu, brak krwawienia miesiączkowego lub krwawienia występujące między miesiączkami) oraz problemy z planowanym zajściem w ciążę.
Prolaktyna, hormon odpowiedzialny za laktację, steruje wytwarzaniem i wydzielaniem matczynego mleka. Zakłócenia regulacji prowadzą do zaburzeń produkcji pokarmu lub do niewystąpienia owulacji.
Testosteron, hormon męski, jest wytwarzany w jądrach. Wpływa na wzrost zewnętrznych organów płciowych, jak również na zachowania specyficznie płciowe (zob. grafika z prawej). Przy zakłóconej regulacji dochodzi między innymi do zmniejszonej produkcji komórek nasiennych (spermy) lub do zwiększonego owłosienia ciała.
ACTH, hormon adrenokortykotropowy, steruje produkcją hormonalną kory nadnerczy. Poszczególne hormony to:
Androgeny: te hormony męskie wpływają na drugorzędowe cechy płciowe (głos, budowa ciała i jego męskie owłosienie). Przy zakłóconej regulacji pojawia się niechęć do aktywności seksualnej, zaburzenia cyklu miesiączkowego, typowo męskie owłosienie ciała (także u kobiet), przyrost wagi oraz trądzik młodzieńczy.
Hormony metabolizmu składników mineralnych (aldosteron) utrzymują w równowadze gospodarkę solno-wodną w ciele. Zaburzenia powodują podwyższone względnie obniżone ciśnienie krwi.
Hormony przemiany cukru (kortyzol, kortyzon) wpływają na wzrost poziom cukru we krwi, mają działanie antyalergiczne i hamują stany zapalne.
STH (somatotropina lub hormon wzrostu) wpływa na wzrost ciała. Przy zaburzeniach dochodzi do niedoboru wzrostu lub zwiększonego wzrostu ciała.
MSH (hormon stymulujący melanocyty) wpływa na pigmentację skóry.
Oba płaty boczne tarczycy są ze sobą połączone cieśnią. Tkanka tarczycy zawiera małe pęcherzyki, które produkują i magazynują hormony T4/T3, jak również komórki C, które uczestniczą w metabolizmie wapniowym (budowa kości).
Destrukcyjne dzieło przeciwciał
Zapalenie tarczycy Hashimoto i znana nam również choroba Basedowa są autoimmunologicznymi chorobami tarczycy. Przy obu chorobach komórki tarczycy zostają zniszczone przez przeciwciała, które wysyła do obrony układ odpornościowy. System immunologiczny rozpoznaje w tkance tarczycy ten sam wzór, co w niektórych zarazkach chorobotwórczych. W przypadku Hashimoto, a także choroby Basedowa, można to sobie tak wyobrazić: przy normalnie pracującej tarczycy układ odpornościowy otrzymuje błędne informacje, że w organizmie działa wróg. Wobec tego tworzy przeciwciała, aby go zwalczyć. Dla tarczycy oznacza to, że atakowana jest jej własna tkanka. Przez zniszczenie komórek tkanka tarczycy zabliźnia się i nie może już spełniać swych zadań. Ponieważ układ odpornościowy jest przeciążony przez stałą produkcję przeciwciał, dotknięci obiema chorobami wykazują skłonności do infekcji. Przy Hashimoto pod wpływem przeciwciał dochodzi na przykład do zmęczenia, osłabienia i problemów trawiennych. Dla choroby Basedowa typowe są – przez uwarunkowany zapalnie wzrost tkanki w oczodołach – wytrzeszczone oczy.
Przeciwciała są tworzone przez nasz układ odpornościowy, gdy mają zostać odparte substancje wrogie organizmowi, na przykład zarazki chorobotwórcze. Przy Hashimoto aktywne są przeważnie dwa różne przeciwciała, które chcą zwalczać domniemanego wroga: aTPO (przeciwciała przeciwko tyreooksydazie), dawniej nazywane przeciwciałami MAK (przeciwciała mikrosomalne), oraz aTG (przeciwciała przeciwko tyreoglobulinie). Zarówno aTPO, jak i aTG przy Hashimoto są podwyższone. Poza tym są jeszcze TRAb (autoprzeciwciała przeciwko receptorowi tyreotropiny), które jednak nie odgrywają żadnej roli w Hashimoto, natomiast zostają specjalnie zaangażowane przy chorobie Basedowa. Sporadycznie może dojść do formy mieszanej Hashimoto i choroby Basedowa. Według diagnozującego mnie endokrynologa taka sytuacja wystąpiła właśnie u mnie. W tym wypadku jedyną bezpośrednią wskazówką są jednocześnie podwyższone aTPO i TRAb (przeciwciała skierowane przeciwko receptorowi TSH). Jeśli tkanka tarczycy przez błędnie pokierowany atak przeciwciał zostanie całkowicie lub w większej części zniszczona albo ilość hormonu tarczycowego T4 doprowadzona przez tyroksynę w tabletkach jest tak wysoka, że tarczyca pracuje już bardzo słabo albo już w ogóle nie pracuje, spada także ilość przeciwciał, gdyż układ odpornościowy się uspokaja.
Jeśli po ataku przeciwciał tkanka tarczycy obumrze, następuje nagły „wylew” zmagazynowanych w niej hormonów. Wskutek tego poziom hormonów (T4/T3, fT3/fT4) we krwi wzrasta i dochodzi do przejściowej nadczynności tarczycy (hipertyreozy). Wtedy przysadka zatrzymuje „wyrzut” TSH. T4 jest więc jeszcze mniej produkowane niż przed śmiercią komórek i jest też mniej przekształcane w T3. Jeśli „wylany” hormon zostanie zużyty, tarczyca zostaje uśpiona i dochodzi do niedoczynności (hipotyreozy).
Zapamiętaj!
W czasie fazy nadczynności tarczyca w pierwszej kolejności wstrzymuje produkcję T4/T3, ponieważ przysadka mózgowa nie wyrzuca już TSH. Przez regularne przyjmowanie T4 organizm jest zasadniczo mniej poddany silnym wahaniom. Dlatego twój lekarz powinien dopasować dawkę hormonów do twojego stadium tarczycowego i twego samopoczucia.
Aby wyrównać wahania hormonalne spowodowane nadczynnością i niedoczynnością tarczycy, zaleca się przyjmować hormon T4 jako lek (tyroksynę). Dzięki regularnemu przyjmowaniu poziom hormonu jest utrzymywany na stałej wysokości i odciąża tarczycę. Do wahań między nad- i niedoczynnością tarczycy dochodzi głównie wtedy, gdy obumiera kawałek tarczycy i wszystkie zmagazynowane hormony zostają nagle uwolnione. Także warunki bytowe odgrywają pewną rolę (na przykład drakońskie diety, zbyt intensywne sporty wyczynowe czy ciąża). Przez regularne przyjmowanie T4 unikamy więc sytuacji, w której tarczyca drastycznie wchodzi w niedoczynność i pojawiają się silne objawy.
Współwystępujące choroby przewlekłe
Wraz z Hashimoto może iść w parze wiele innych chorób. Ich przyczyną są deregulacje w układzie podwzgórze – przysadka mózgowa, które prowadzą do zaburzeń w innych układach narządów organizmu, przez co zdaje się powstawać skłonność do dalszych chronicznych chorób. Poniżej przytoczone są kolejno obrazy chorób i ich główne objawy, najczęściej towarzyszce Hashimoto:
Choroba Basedowa (autoimmunologiczna choroba tarczycy): „wytrzeszczone” oczy, biegunka, częstoskurcz serca, dodatkowe skurcze serca, drżenie (wszystkie objawy nadczynności tarczycy).
Insulinooporność (cukrzyca): częste oddawanie moczu, pragnienie, uczucie słabości, zmęczenie, podwyższony poziom cukru we krwi.
Choroby układu mięśniowego (zaburzenia gospodarki hormonalnej, układ nerwowy, metabolizm, wpływ toksyn, wirusy, bakterie): bóle, osłabienie, stwardnienie i napięcie mięśni.
Choroba Addisona (schorzenie kory nadnerczy): „głód soli”, brązowe zabarwienie skóry (bez opalania się), niższe ciśnienie, biegunka, wymioty.
Zespół Cushinga (podwyższony poziom kortyzolu przez podwyższone ACTH): wysokie ciśnienie, otyłość brzuszna (tułów jest okrągły), twarz księżycowata (okrągła i czerwona), byczy kark, objawy cukrzycy.
Zespół Conna (zaburzenia kory nadnerczy z podwyższoną produkcją aldosteronu): wysokie ciśnienie, zatwardzenia, zaburzenia rytmu serca, częste oddawanie moczu, wzmożone pragnienie.
Zaburzenia wzrostu (zaburzenia przysadki mózgowej w dziedzinie hormonu wzrostu STH): od niedoboru wzrostu po akromegalię.
Choroby układu nerwowego (zaburzenia gospodarki hormonalnej, układu nerwowego, przemiany materii): od apatii po nadpobudliwość.
W ostatnich latach obserwujemy gwałtownie rosnące zainteresowanie tradycyjnymi metodami leczniczymi. Rośnie liczba blogów i publikacji kwestionujących systemowe zasady leczenia przyjęte przez medycynę akademicką. Nie zamierzam w tej publikacji ani chwalić, ani krytykować oficjalnej medycyny, która często ratuje ludziom życie, lecz zachęcić nas do zmiany stylu życia, do profilaktyki zdrowia. Jedyny mój komentarz, jeśli już miałbym go w tym miejscu dodać, to wyrażenie ubolewania nad tym, że medycyna jako system stała się dziś niemal całkowicie bezduszna, co widać na tle mnóstwa wspaniałych i szlachetnych lekarzy, walczących o przywrócenie etyki! Współczesna medycyna często leczy jednostki chorobowe, a nie dostrzega cierpiącego człowieka. Dlatego trend do poszukiwania alternatywnych rozwiązań popieram i sam mu się podporządkowuję. Nie liczmy na zmianę, zacznijmy ją jak najszybciej od siebie!
Zaawansowana nauka, przyspieszony rozwój cywilizacyjny i egoistyczna, pozbawiona etycznej refleksji dążność człowieka do podporządkowania sobie przyrody stwarzają coraz więcej problemów i zagrożeń w związku z zatruciem środowiska. Powołało to do życia potrzebę studiowania, również przez lekarzy, dawnych metod, które czasem leczą niektóre z naszych schorzeń skuteczniej, niż przypuszczamy. Hashimoto w moim odczuciu jest właśnie chorobą szczególnie wymagającą leczenia na wielu płaszczyznach. Jest okazją, by przypomnieć, że dawne systemy medyczne uczyły, jak żyć w dobrym zdrowiu i spokoju ducha, pokazywały człowiekowi jego nieoddzielność od Boga i świata, w którym żyje, czasem poświęcały nawet uwagę sprawom życia codziennego.
Współistnienie dwóch systemów medycznych – naukowego i naturalnego – wywołuje sporo zamieszania i lęk pacjenta, o prawidłową diagnozę i właściwą terapię. Warto więc uporządkować informacje i nie traktować chorób powierzchownie, gdyż te zawsze o czymś nas informują. Moja książka powinna znacząco wam w tym pomóc. Spisałem w niej bowiem doświadczenia z ostatnich 15 (może więcej) lat życia z Hashimoto oraz z pracy zawodowej jako dietetyk. Postawienie właściwej diagnozy oraz gruntowny lekarski wywiad są najważniejszymi krokami, aby obrać skuteczną drogę terapii. Dlatego ten właśnie rozdział jest tak obszerny.
Przez wiele wieków w Europie, w naszej zachodniej tradycji, rozwijały się nie tylko nauki medyczne, ale i bogata tradycja duchowa. Medycyna była sztuką. W wiekach średnich jej źródłem były uniwersytety i klasztory. Wielu było oświeconych misjonarzy, takich jak na przykład polski jezuita Michał Boym, prekursor medycyny naturalnej, skądinąd jeden z pierwszych europejskich propagatorów medycyny chińskiej (doprowadził do przyjęcia chrztu przez chińskiego cesarza Mongolii z południowej dynastii Ming). Jego medyczne i przyrodnicze dzieła są znane m.in. we Francji i w Niemczech (nie ma tłumaczeń na język polski). Aktualnie nadal korzystamy z obu tych źródeł i powinniśmy je cenić jako komplementarne, wzajemnie się uzupełniające, nie zaś wykluczające. We wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek, a w kwestii zachowania zdrowia nie popadać w żadne skrajności – ani w ślepą wiarę w moc medycyny, ani w sidła praktyk New Age. Nie poddawajmy się też żadnym duchowym zniewoleniom czy obsesjom, które mogą nas doprowadzić do jeszcze większego nieszczęścia. Wielka jest obecnie moda na badania czy terapie naturalne, wśród których są: diagnostyka biorezonansem, badania z kropli krwi, leczenie homeopatią itp. W rozeznaniu się wśród wszystkich mód i trendów najlepiej kierować się rozumem, lub pomodlić się o wskazanie właściwej drogi. I nie zapominajmy, że sami stworzyliśmy taki świat. Gdy stoimy przed podjęciem ważnej decyzji życiowej, zazwyczaj nie słyszymy w głowie wyraźnego głosu Boga: „Zrób to i to”. A jednak jesteśmy przekonani, że w naszym życiu istnieje coś takiego jak emanacje woli Bożej. Wierzymy przecież, że istnieje taki sposób życia i takie decyzje, które mogą być wypełnianiem tej woli. Święty Paweł w Liście do Rzymian stwierdza, że sposobem na poznanie woli Bożej jest rozumna służba Bogu i pisze:
„A zatem proszę was, bracia, przez Miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe” (Rz 12, 1–2).
Niemal co roku pojawiają się nowe teorie na temat odżywiania, zdrowia, diagnostyki oraz leczenia, witamin, białek, hormonów czy enzymów i indeksu glikemicznego. Obecnie mamy m.in. diety paleo, wegańską czy witarianizm – i tak bez końca. W tym zamęcie trudno się zorientować. Natomiast medycyna naturalna opiera się na niezmiennych prawach wpływu człowieka na przyrodę i od tysięcy lat diagnozuje, leczy tymi samymi metodami. Każdy więc, kto zrozumie i przyjmie do wiadomości istnienie nierozerwalnego związku – jedności człowieka z Bogiem i przyrodą – podąży drogą do uzdrowienia duszy i ciała. Poniżej oddzieliłem diagnostykę kliniczną (opartą na wywiadzie, objawach i testach laboratoryjnych, badaniach obrazowych itd.) od czysto objawowej, tak aby każdy mógł sam obrać właściwą drogę leczenia, a najlepiej – je połączyć. Ja czekałem na właściwą diagnozę kilka lat, gdyż żaden lekarz nie podejrzewał wtedy u mężczyzny choroby Hashimoto. Choroba długo niezdiagnozowana i nieleczona mocno osłabiła mój organizm i potrzebowałem wielu lat, aby stanąć na nogi. Z Bożą pomocą udało się!
Diagnostyka kliniczna
Zanim omówimy diagnozowanie, najpierw wymieńmy podstawowe objawy, które możemy kojarzyć z niedoczynnością tarczycy typu Hashimoto. Jeżeli odczuwasz ciągłe zmęczenie, zniechęcenie do wszelkiej aktywności, bóle mięśni, zwiększone odczuwanie zimna, ogólne osłabienie, problemy z koncentracją, zmienność nastrojów, depresje, stałe podenerwowanie, obrzęki, odczuwasz zatrzymanie wody w organizmie, suchość i szorstkość skóry, nagłe przybieranie na wadze, masz problemy z utratą masy ciała pomimo zmiany diety i regularnych ćwiczeń, dręczą cię częste zaparcia oraz obfite miesiączki, to możesz podejrzewać niedoczynność tarczycy. Pamiętaj jednak, że istotą choroby Hashimoto nie jest zła praca tego gruczołu, tylko zła praca niemal całego układu odpornościowego. Dlatego po pierwsze trzeba go wzmocnić!
W zaawansowanej chorobie większość wyników może wskazywać jednoznacznie na zapalenie tarczycy typu Hashimoto. Lekarz ma wtedy łatwiejsze zadanie, usłyszysz więc diagnozę: „stwierdzam Hashimoto i hormonik codziennie rano, proszę pani, najlepiej przed śniadaniem! ” Lekarz raczej nie wspomni o alternatywach, nie zapyta o styl życia czy twoją dietę. Aczkolwiek coraz więcej endokrynologów zaczyna dostrzegać sens suplementacji czy diety w terapiach. Natomiast pamiętajmy, że ogólne przemęczenie, stres, dolegliwości jelita drażliwego są obecnie tak powszechne, że czasem „maskują” Hashimoto. Tymczasem im szybciej ta choroba zostanie zdiagnozowana, tym większe szanse na zatrzymanie jej postępu bądź osiągnięcie remisji!
Podstawowymi badaniami, które należy zrobić, jest określenie poziomu hormonów tarczycy: TSH, fT3, fT4 oraz przeciwciał anty-TPO, anty-TG. Wykonujemy je na czczo z pobranej krwi. Niestety wiele osób na podstawie wyniku przeciwciał przeciwtarczycowych samodzielnie diagnozuje bądź wyklucza Hashimoto. To wielki błąd. Bez wykonania USG tarczycy w ogóle nie powinniśmy tego robić. Do tego badania nie trzeba się specjalnie przygotowywać. Na obrazie USG widać wielkość tarczycy, ewentualne ogniska zapalne, niejednorodny miąższ czy guzki. Są osoby, u których USG pokaże duże zmiany, a przeciwciała w badaniu okażą się dość niskie. Dlaczego? Otóż może nastąpić sytuacja, w której proces zapalny jest już prawdopodobnie w końcowym stadium lub w ogóle ustąpił, a tkanka tarczycowa uległa praktycznie zniszczeniu. Kiedy masz pewne objawy niedoczynności, dla przykładu prawidłowe TSH, lecz zbyt niskie fT3 i fT4 i podwyższone anty-TPO, to znaczy, że trzeba działać!
Choroby autoimmunologiczne mają czasem utajony początek i podstępny przebieg. Możesz mieć nawet względnie dobre samopoczucie i prawidłowe wyniki badań, co nie będzie bynajmniej sprzyjało szukaniu choroby. Nie należy bagatelizować przejawów wychłodzenia organizmu oraz długotrwałego przemęczenia w połączeniu z niestrawnością pokarmową, zwłaszcza jeśli od dłuższego czasu spożywasz sporo nabiału, słodyczy oraz pszenicy. To może być sygnał skłaniający do podjęcia badań diagnostycznych w kierunku niedoczynności tarczycy. Szczególnie, kiedy wszystkim objawom towarzyszy przewlekły stres. Kiedy pogarsza się samopoczucie, pojawiają już zazwyczaj klasyczne objawy, nadal jednak jeszcze może brakować obrazu choroby w wynikach badań. W ostatniej fazie rozwoju choroby pojawiać się może już szereg typowych objawów. Wtedy diagnoza jest wręcz książkowa i najczęściej potwierdzają to badania laboratoryjne. Kiedy już mamy zdiagnozowane Hashimoto i mniej lub więcej objawów, musimy ruszyć w kierunku określenia czynników spustowych (wyzwalaczy), tego, co wywołało chorobę, w czym mogą pomóc kolejne badania.
Dość często w Hashimoto obserwuje się spadek poziomu żelaza w krwi, co w optyce medycyny naturalnej (warto zapamiętać) może wskazywać na słabą pracę śledziony i nerek. Szczególnie kiedy towarzyszy nam wychłodzenie i ogólne osłabienie lub jesteśmy na diecie wegetariańskiej, powinniśmy zbadać poziom ferrytyny. U osób z chorobami tarczycy jej optymalny poziom jest niezwykle ważny. Ferrytyna jest bowiem proteiną odpowiedzialną za magazynowanie żelaza w organizmie (przy okazji – jej niedobór może przejawiać się wypadaniem włosów, co często obserwuje się u osób chorujących na chorobę Hashimoto). Kolejnym ważnym badaniem, wręcz koniecznym w Hashimoto, jest określenie poziomu witaminy D3w osoczu krwi. Niestety większość z nas ma jej niedobory, a jest to bardzo ważna witamina dla zdrowia, szczególnie w przewlekłych stanach zapalnych, chorobach z autoagresji czy w nowotworach. Warto jak najszybciej zrobić badanie na jej poziom.
Można, a czasem wręcz trzeba sprawdzić poziom glukozy, aczkolwiek ważniejsze jest badanie stwierdzające insulinooporność, szczególnie kiedy odczuwasz nagłe spadki energetyczne w ciągu dnia i zazwyczaj w takim momencie musisz sięgać po coś słodkiego. Hashimoto czasem występuje łącznie z cukrzycą typu 1. Niestety większość badań trzeba zrobić prywatnie, ale jest to celowe, gdyż im szybciej ustalisz stan organizmu, tym wcześniej podejmiesz leczenie, nie wydasz niepotrzebnie pieniędzy na niepotrzebne suplementy lub nie wprowadzisz pochopnie niewłaściwej diety.
Kiedy towarzyszy nam wiele objawów i przewlekły stan przemęczenia, może to wskazywać na potrzebę zrobienia kolejnych badań – testów na nietolerancje pokarmowe, o czym również piszę w osobnym rozdziale.
Choroby autoimmunologiczne, jak wiemy, mogą występować parami, a czasem jest ich jeszcze więcej. U osoby chorej na Hashimoto mogą pojawić się na przykład przeciwciała przeciwko mózgowi, co z czasem może doprowadzić do degeneracji układu nerwowego. Przeczytaj więc dokładnie rozdział Mgła mózgowa, szczególnie kiedy od dłuższego czasu masz problemy z koncentracją. Hashimoto występuje również wraz z celiakią, czyli nietrawieniem glutenu. Dlatego badanie nietolerancji glutenu jest niezwykle ważne. Stwierdzenie obecności celiakii i całkowite odstawienie produktów zawierających gluten może wygasić wiele objawów!
Oczywiście czasem się zleca wykonanie morfologii z rozmazem i oznaczenie poziomu cholesterolu, aczkolwiek w moim odczuciu bardziej celowe może być zbadanie poziomu witaminy B12. Szczególnie polecam to badanie osobom, które zmagają się z niestrawnością (refluks) oraz u wegetarian. Niedobór witaminy B12 jest bowiem najczęstszą przyczyną anemii, a ta, jak wiemy, może pojawiać się również przy chorobach z autoagresji. Dobrze odżywiona krew jest niezwykle ważna w leczeniu! Do prawidłowego przyswajania witaminy B12 przez organizm niezbędny jest specjalny nośnik nazywany czynnikiem krwiotwórczym Castle’a, czyli glikoproteina obecna w soku żołądkowym, złożona z ok. 350 aminokwasów. Gdy nie jest dostępna w dostatecznych ilościach, np. na skutek zaniku błony śluzowej żołądka, przyswajanie witaminy B12 przez organizm będzie niewystarczające. Jeżeli masz przewlekłe objawy niestrawności, dokładnie przeczytaj rozdział Żołądek, wielki lekarz!.
Kolejnym ważnym badaniem jest określenie poziomu homocysteiny. U mnie jeszcze całkiem niedawno poziom jej był nieco za wysoki, ale odpowiednia dieta w połączeniu z naturalną suplementacją i detoksem dość szybko pomogły go obniżyć. Do odpowiedniego jej przekształcania niezbędne są kwas foliowy, witaminy B2, B6 i B12, cholina, magnez oraz cynk. Homocysteina nie jest składnikiem żywności, więc nie uda się jej pozbyć, dzięki niejedzeniu konkretnych produktów (aczkolwiek w burakach znajduje się betaina, która może dobrze wpływać na przekształcenie homocysteiny w nieszkodliwą metioninę). Warto wzbogacić dietę o pokarmy z zawartością wyżej wymienionych witamin. Dlaczego ważny jest poziom homocysteiny? Ponieważ im jest wyższy, tym bardziej rośnie prawdopodobieństwo obniżonego nastroju, a nawet depresji. Test określający jej poziom jest niestety odpłatny i dość drogi (dzień przed jego wykonaniem polecam dietę roślinną). Pamiętaj, że poziomu homocysteiny w twoim organizmie nie zmieni czytanie wyników badań naukowych, ale czasem wręcz radykalna zmiana diety i stylu życia. W przypadku podwyższonego poziomu tego aminokwasu może dochodzić do kumulacji wielu toksyn w organizmie, który nie jest w stanie ich odpowiednio wydalać. Dlatego przez kilka tygodni polecam regularne jednodniowe posty warzywno-zbożowe, najlepiej raz w tygodniu, szczególnie jeśli twoja dieta była nasycona przetworzonym jedzeniem z dużą zawartością mięsa (wieprzowiny), nabiału, cukru i pieczywa. Nadmiar toksyn może być wyzwalaczem choroby autoimmunologicznej. Kiedy organizm nie może wydalać toksycznej homocysteiny, z czasem może pojawić się ryzyko schorzeń kardiologicznych, neurodegradacyjnych czy nowotworowych. Poziom homocysteiny poza normą może być dla nas nawet większym ryzkiem niż podwyższony poziom cholesterolu.
Zanim zaczniesz wprowadzać jakiejkolwiek suplementacje, najlepiej wykonaj pierwiastkowe badanie włosa, które może dać miarodajną ocenę zawartości mikroelementów w organizmie. Wynik tego badania czasem bardziej rzetelnie niż badanie krwi czy moczu określa zaburzenia równowagi organizmu oraz przemian pierwiastków i ich wzajemnych powiązań. Zalecam je pacjentom bardzo często, szczególnie kiedy występuje u nich stan depresyjno-lękowy, u którego podłoża może leżeć na przykład niedobór litu czy innych mikroelementów. Jeżeli masz już zdiagnozowane Hashimoto i cierpisz na depresję, koniecznie poczytaj o niedoborach litu! Analiza z włosa to badanie określające też poziom metali ciężkich w organizmie, mogących być również jednym z wyzwalaczy Hashimoto. Jeżeli pragniesz zrobić analizę w sprawdzonym i doświadczonym miejscu, więcej informacji znajdziesz na mojej stronie www.zatrzymajhashimoto.pl. To nowoczesny panel informacyjny stworzony specjalnie dla poszerzania twojej wiedzy na temat diagnostyki oraz leczenia i życia z chorobą Hashimoto.
U kobiety dodatkowo należy sprawdzić poziom prolaktyny – bardzo często jest podwyższony, szczególnie przy niedoczynności tarczycy. Natomiast jeżeli odczuwasz niemal chroniczne wyczerpanie, a nawet po przespanej nocy trudno ci się zabrać do codziennych spraw, może to być objawem podwyższonego poziomu kortyzolu, czyli jednego z tzw. hormonów stresu. Badanie określające jego poziom może określić, jak radzisz sobie ze stresem, a dokładniej, jak radzą sobie z nim twoje nadnercza. Punkty laboratoryjne oferują badanie kortyzolu we krwi w dwóch pobraniach (kortyzol poranny i wieczorny). Najlepiej byłoby wykonać profil dzienny kortyzolu ze śliny dający dokładny wgląd w to, jak twoje nadnercza radzą sobie ze stresem w ciągu całego dnia. Prawidłowe wydzielanie kortyzolu powinno być największe rano, a w miarę upływu dnia, poziom kortyzolu powinien spadać, łagodnie aż do wieczora. Kiedy funkcjonowanie twoich nadnerczy okaże się osłabione, powinieneś rano częściej spożywać białko niż węglowodany, jeść dużo zup, zielonych i kolorowych warzyw oraz odpowiednich naparów ziołowych. Celebruj posiłki bez pośpiechu, zwiększ spożycie naturalnej witaminy C i – co najważniejsze – wysypiaj się, redukuj stres, dużo pij i unikaj intensywnego sportu przez co najmniej 2–3 miesiące.
Jest oczywiście mnóstwo innych badań i sporo informacji dostępnych na temat tego, jak diagnozować Hashimoto, jednak pamiętaj, że sukces w leczeniu zależy w dużej mierze od twojego samopoczucia, dlatego nie panikuj. Bądź wdzięczny za każdy krok ku zdrowiu i poprawie. W dalszej części tej książki znajdziesz mnóstwo informacji, które podniosą cię na duchu!
Diagnostyka objawowa
Podczas gdy lekarze szukają przyczyny autoimmunologicznej indukcji choroby tarczycy w genach oraz destrukcyjnych wpływach środowiska, lekarze medycyny naturalnej czy dietoterapeuci przypisują jedną z podstawowych przyczyn choroby autoimmunologicznej Hashimoto zaburzeniom emocjonalnym. Jako podstawowy aspekt wywołujący proces powstawania choroby autoagresywnej wskazują osłabienie odporności przez długotrwały smutek i gniew. Czynniki stresogenne powodują osłabienie wątroby i śledziony. Często występuje równolegle osłabienie serca wraz z silnym i przewlekłym stanem emocjonalnego pobudzenia. Towarzyszy temu nierzadko przewlekła bezsenność i ogólne wyczerpanie. Niekontrolowany gniew oraz kłótliwość mogą spowodować nadmierne gorąco w wątrobie, co z punktu widzenia medycyny naturalnej jest bardzo częstym powodem obciążenia układu odpornościowego i nerek. Osłabienie funkcji nerek skutkuje zaś znacznie osłabioną odpornością na lęki i stres. Ważną rolę przy tym odgrywają zawsze czynniki dietetyczne oraz zewnętrzne środowiskowe – powszechny niedobór jodu, pokarmy przetworzone i nietolerowane przez organizm, niektóre toksyny w środowisku, wywołujące choroby tarczycy; wymienia się również metale ciężkie. Często mówi się o współtowarzyszących chorobach pasożytniczych. Jeżeli masz Hashimoto, to pamiętaj, że najczęściej choruje niemal cały twój organizm!
W dietetycznej układance medycyny naturalnej podstawową przyczyną powstawania większości chorób, oprócz czynników stresogennych, jest zaburzenie trawienia i przyswajania. Osłabienie żołądka i śledziony może przede wszystkim wynikać z czynników emocjonalnych i z diety, co ostatecznie powoduje powstawanie mętnych i wilgotnych substancji w organizmie – nadmiar zimnej wilgoci oraz patologiczny śluz. Koncepcje Hipokratesa, medycyna św. Hildegardy z Bingen czy medycyna wschodnia wymieniają jako jeden z głównych powodów niemal każdej przewlekłej choroby brak odpowiedniej równowagi soków w organizmie. Najczęściej w przypadku zaburzeń hormonalnych dochodzi do nieprawidłowej pracy wątroby, a ów patologiczny wpływ pochodzi najczęściej z bodźca emocjonalnego. Powstały niedobór energetyczny może prowadzić do współistniejącego niedoboru ciepła oraz krwi w nerkach. Wiemy, że przy chorobie Hashimoto najczęściej odczuwamy wychłodzenie, co pokrywa się z przedstawioną wyżej teorią diagnostyki według objawów. Dlatego zgodnie z zaleceniami medycyny naturalnej w chorobach tarczycy przede wszystkim wzmacniane są nerki, przy jednoczesnym usuwaniu nadmiaru ciepła z wątroby, a poprzez właściwie skomponowaną dietę i mieszanki ziołowe wspomaga się również pracę żołądka i śledziony. Bardzo ważny jest regularny sen, ruch i ćwiczenia fizyczne.
Diagnoza z języka
Przydatna w diagnostyce objawowej, szczególnie w ocenie wydolności narządowej, może okazać się diagnoza na podstawie wyglądu języka. Przekonało się o tym wielu moich pacjentów. Badania laboratoryjne czy, w przypadku choroby Hashimoto, na przykład poziom TSH nie pokażą, jak funkcjonują śledziona, płuca, wątroba czy nerki. Możemy to ocenić na podstawie objawów, ale lekarz najczęściej nie ma o tym pojęcia, chyba że dokształca się w zakresie medycyny naturalnej i jej metod diagnostyki według objawów. Obecnie przy chorobach układu trawiennego czy leczeniu grzybicy lekarze oglądają nalot na języku lub robią z niego wymaz. To jednak zbyt mało, bo wygląd języka może nam pomóc w ustaleniu bardzo wielu dysfunkcji narządów wewnętrznych. Dla dobrego terapeuty jest wręcz ich odzwierciedleniem!
Przekrwienia, bruzdy, pęknięcia, przebarwienia, nalot lub jego brak oraz wrażliwość w danym punkcie mogą wskazywać na zaburzenia danego organu, który jest niemal wyświetlony na naszym języku. Pamiętam jak wiele lat temu, kiedy mój układ trawienny ledwo dyszał, a ja miałem galopującą kandydozę, nieustannie zmagałem się z grubym nalotem, a na środku języka miałem głębokie pęknięcie (podłużną bruzdę). Po latach wszystko wróciło do normy, a bruzda się całkowicie zabliźniła! Sam więc się przekonałem, że czytanie z języka to nie czary-mary tylko wskaźnik diagnostyczny, który stosuję dziś z powodzeniem w mojej pracy. Diagnoza objawowa z języka pokazuje nam przede wszystkim nasze błędy żywieniowe oraz ilość śluzu, nadmiar lub niedobór energetyczny w organizmie, gorąco czy infekcje. W moim przypadku język w najbardziej zaawansowanej fazie choroby był wiotki, blady, często odczuwałem nadkwaśność, towarzyszył temu nieprzyjemny zapach z ust. To był objaw zbyt śluzotwórczej i jałowej diety o zimnej naturze, która może być czynnikiem wyzwalającym Hashimoto. Uwielbiałem dietę kanapkową, słodycze, a zupa czy napary ziołowe były mi wtedy jeszcze obce.
Zaprezentowana grafika doskonale ilustruje nam topografię diagnostyczną. Przód naszego języka odnosi się do serca oraz płuc. Środkowa część odzwierciedla stan wątroby, śledziony, żołądka i trzustki. Dalsze partie obrazują generalnie kondycję jamy brzusznej, a tył języka – nerek.
Zapamiętaj!
Z dostępnej wiedzy na temat powstawania Hashimoto wynika, że w pierwszej kolejności należy wyeliminować czynniki stresogenne. Sama suplementacja czy dieta nie zawsze przyniosą szybkie i trwałe zmiany czy oczekiwaną stabilizację immunologiczną. Duże znaczenie ma dokładne zdiagnozowanie choroby, włączenie terapii naturalnych oraz radykalna zmiana dotychczasowego stylu życia, który prawdopodobnie poprzez uruchomienie wielu czynników wyzwalających doprowadził do autoagresywnej choroby Hashimoto.
Widoczne na obwodzie języka odciski zębów mogą świadczyć o zespole złego wchłaniania składników odżywczych i osłabionej pracy śledziony. Bardzo często widać taki obraz w przebiegu Hashimoto. Jeżeli przy powolnym wyciąganiu języka pojawiają się błyszczące nitki ze śliny, to prawdopodobnie jest w organizmie sporo nagromadzonego śluzu. Może to być spowodowane zbyt zimną i śluzotwórczą dietą oraz zapaleniem przewodu pokarmowego, problemem z trzustką, tarczycą oraz nadmiarem toksyn w jelicie grubym. Białe grube naloty mogą sygnalizować grzybicę lub choroby pasożytnicze, a żółty nalot może świadczyć o nadmiarze gorąca w wątrobie. Choroby nerek wyświetlą się na języku w tylnej jego części. Mogą pojawiać się wybroczyny lub guzki. To sygnał do radykalnej zmiany stylu życia, ponieważ nerki są dla nas bardzo ważnym narządem życiodajnej siły i odporności na stres.
Pojawiające się pęknięcia na języku to niepokój, lęk lub bezsenność, zaburzenia pracy układu nerwowego, co może sugerować zmiany w jelicie grubym i niedobory żywieniowe. Widoczne na języku pęknięcia sygnalizują brak energii w tych organach wewnętrznych, którym odpowiadają miejsca ich występowania. Czerwone kropki na języku to brak energii w naszym ciele. Przekrwienia i miejscowe braki nalotu języka mogą być oznaką stanu zapalnego w organizmie, braku równowagi w pracy tarczycy (niedoczynność) oraz zatrzymania płynów. Czasem wgłębienie w okolicy języka odpowiadającej sercu to nierozwiązany smutek, depresja, spadek energii w tym organie. Choroba Hashimoto przebiega na różne sposoby i jest wiele jej wyzwalaczy, ale każdy, kto w porę rozpozna słabe strony swoich narządów wewnętrznych, będzie mógł świadomie podjąć dobre terapeutyczne kroki, aby naturalnymi metodami wzmocnić odporność. Pamiętajmy, że jej filarami według medycyny naturalnej są płuca, śledziona i nerki, co opisuję szerzej w osobnym rozdziale. Jak wspomniałem, mój język był biały i wiotki, z widocznymi odciskami zębów, co świadczyło o zespole złego wchłaniania oraz o rozwiniętej chorobie autoimmunologicznej. Kiedy śledziona jest znacznie osłabiona, na ciele mogą się częściej pojawiać siniaki, towarzyszy nam wtedy częste uczucie zmęczenia, zimno, osłabienie, a nawet duszności oraz nieregularna praca serca, co, jak wiemy, pojawia się najczęściej w Hashimoto.
Jak widać, nasz język daje dokładny wgląd w nasze wewnętrzne zdrowie. To tylko jedna z technik diagnozowania chorób, niezwykle łatwa, pozwalająca na samokontrolę oraz obserwację postępu w leczeniu. Nie popadajmy jednak w przerażenie. Nie ma bowiem obecnie osób, które mają idealny obraz języka, a znajomość powiązań jego obrazu ze stanem zdrowia organów wewnętrznych pozwoli nam na szybsze diagnozowanie zdrowia własnego i naszych najbliższych.
Wyczerpanie emocjonalne
Obniżony nastrój, depresja, zaburzenie koncentracji, nerwowość, rozdrażnienie czy bezsenność – być może doświadczyłeś już podobnych objawów Hashimoto lub miewasz je coraz częściej, zbadaj więc jak najszybciej poziom twojej wydolności hormonalnej, aby przekonać się, czy nie doszło już do niedoczynności tarczycy typu Hashimoto.
Podstawowymi sferami aktywności człowieka w ciągu niemal całego życia są praca, odpoczynek, zabawa i rozwój duchowy. Zawodowa działalność to jedna z ważniejszych sfer życia, mająca czasem decydujący wpływ na ocenę jego jakości. Może stanowić zarówno źródło życiowej satysfakcji, zadowolenia i tym samym pozytywnie wpływać na naszą kondycję psychofizyczną, jak też stać się przyczyną wielu obciążeń, przysparzając kłopotów i stresu. Niestety charakter wykonywanej pracy jest jednym z najistotniejszych czynników determinujących stopień zagrożenia wypaleniem zawodowym. Często podczas moich konsultacji zadaję pytanie: „Czy twoja praca cię uszlachetnia? ”. W odpowiedzi na nie można zidentyfikować najważniejsze źródło powodzenia, jakim jest pasja i relacje w pracy, na przykład z naszym pracodawcą, wspólnikiem lub klientem. Sam zadaj sobie to pytanie i zapisz na kartce papieru, co czujesz, kiedy je słyszysz. Postaraj się wypisać jak najwięcej szczegółów dotyczących tego, dlaczego wykonujesz tę pracę, związane z nią obowiązki, nawet jeśli zajmujesz się „tylko” domem czy opieką na dziećmi. Napisz, jak się czujesz, kiedy myślisz o spotkaniu z osobami, z którymi pracujesz. Jest to bardzo ważny aspekt, niemierzalny laboratoryjnie, aczkolwiek jeśli mu się przyjrzeć uważniej, to prawdopodobnie okaże się, że jesteś ciągle pod presją czasu, szefa czy innych bodźców, z którymi od dłuższego czasu sobie po prostu nie radzisz. Praca w stałym napięciu i bliskim kontakcie z innymi, często tymi samymi ludźmi, bardzo często charakteryzuje się dużym stopniem emocjonalnego zaangażowania. Kiedy dodamy do tego spory udział stresu i konieczność radzenia sobie wręcz z nierealistycznymi oczekiwaniami innych, taka sytuacja może być emocjonalnym obciążeniem naszej odporności, z czasem prowadzącym do wypalenia zawodowego. Jeżeli chorujesz na Hashimoto, pamiętaj, że prawdziwa odporność jest z ducha, a nie z brzucha! Dlatego staje przed tobą wyzwanie podjęcia radykalnych zmian i szukania rozważań mogących wpłynąć na odzyskanie wewnętrznej równowagi. Pamiętaj, że stres, skądinąd pozytywny czynnik motywacyjny, nie będzie na pewno terapeutyczny w leczeniu Hashimoto, szczególnie jeśli od lat żyjesz w stanie permanentnego stresu.
Wypalenie zawodowe pojawia się tam, gdzie interakcja z drugim człowiekiem stanowi istotę zawodowego działania i warunkuje powodzenie w danej profesji, czyli tam, gdzie liczy się tylko sukces i rozwój. Kiedy nie jesteśmy w stanie sprostać wymaganiom, pojawia się najczęściej zniechęcenie do pracy, pesymizm, stałe napięcie psychofizyczne czy drażliwość na samą myśl o pracy; maleje przy tym zainteresowanie sprawami zawodowymi, spada poziom aktywności. Przychodzą lęk, poczucie przemęczenia fizycznego oraz bezsenność – charakterystyczne cechy choroby Hashimoto. Z czasem włączają się zaburzenia gastryczne, bóle głowy, którym w diagnostyce medycyny naturalnej przypisuje się podłoże emocjonalno-duchowe, a z czasem manifestują próbę fizycznej ucieczki z trudnej sytuacji. Choroba powstała w duszy, manifestuje się zawsze w ciele.
Terapeutyczne działania niekoniecznie oparte są na rezygnacji lub ucieczce, lecz na zmianie dotychczasowych poglądów względem otaczającego nas świata. Czasem przydałaby się radykalniejsza zmiana myślenia, co nie jest łatwe, kiedy organizm jest niedożywiony i obciążony objawami. By pomóc wyczerpanemu ustrojowi, konieczne będą wzmocnienie dietą, post czy naturalna suplementacja. Jak przeczytamy u ewangelisty Mateusza, „wprawdzie duch ochoczy, ale ciało słabe” (Mt 26, 41). Szczególnie wtedy, gdy środowisko, w którym żyjemy, jest wyjątkowo toksyczne, panuje w nim atmosfera lęku i presji. Ryba chcąca wspinać się po drzewie, jakby zapomniała, że jej miejsce jest pod wodą. My, jak ta ryba, bardzo często na podstawie fałszywych przekonań mówimy, że jakoś to będzie, i tkwimy od lat w niewłaściwym dla nas środowisku. Wystarczy je zmienić, i wybrać nam sprzyjające i znaleźć się wśród ludzi, którzy dodatkowo będą nas wspierać, a nie ciągle osłabiać! To zresztą logika Ewangelii. Jezus nieustannie powtarzał, mając na myśli konieczność naszego ciągłego nawracania: „Człowieku, myśl inaczej! ”.
Najważniejsze więc w drodze do uwolnienia ze stanu choroby jest zadbanie w końcu o siebie, o swój komfort psychiczny i stan ducha. Jak myślisz, tak trawisz. Jeżeli w firmie, w której pracujesz, coś ci nie pasuje, powalcz o swoje, komunikuj potrzeby, nie pozostawaj biernym. Kieruj się racjonalnym i szczerym dialogiem, podkreślaj, co cię przerasta, określaj oczekiwania realne do spełnienia. Kiedy zapytano papieża Jana Pawła II o najważniejszy werset z całej Biblii, Ojciec Święty odpowiedział bez namysłu: „Szukajcie prawdy, a prawda was wyzwoli” (J 8, 32). Trzeba znaleźć własną prawdę o sobie i swoim otoczeniu. Fałszywe sądy zawsze prowadzą do fatalnych wydarzeń. Trzeba zadbać o swój wypoczynek. Nie da się pracować bez przerwy – organizm nam to z pewnością zasygnalizuje. Są dwie drogi życiowe – kariera i sukces lub wiara i łaska. Wzajemnie się nie wykluczają, ale warto zbadać, jakie i komu przynosisz owoce. Polecam to jako temat do refleksji.
Trzeba też zaakceptować swoje ograniczenia – nie jesteśmy w stanie wszystkiego zrobić, nie na wszystko mamy wpływ; należy nauczyć się oddzielać pracę od życia osobistego. Gdy coś mi nie wyjdzie w pracy, to nie znaczy, że jestem złym człowiekiem czy nieudacznikiem. Jeżeli wpadłem po uszy w długi, to nie znaczy, że w oczach Boga jestem nikim. Wręcz przeciwnie! Widać to najlepiej w przypowieści o synu marnotrawnym (Łk 15,11–32). Boża ekonomia w znanej nam dobrze ewangelicznej przypowieści jest całkowicie nielogiczna, i bardzo dobrze. To bowiem siła prawdziwej miłości Boga, której współczesny człowiek najbardziej się lęka. Taka miłość w świecie zatrutym propagandą strachu i konkurencji jest często wręcz abstrakcją. Kurczowo chcemy trzymać się wyłącznie naszego planu, ale czasem ciężar naszych niespłaconych zobowiązań jest tak ogromny, że kończy się to ciężką chorobą. Świat jest bezwzględny, Bóg miłosierny! Komu zaufasz?
Być może inni o nas źle pomyślą, wierzyciele będą nas wyniszczać, z czasem sami na siebie spojrzymy z pogardą, ale to nie jest koniec świata! Najbogatsi ludzie na świecie to często nawet trzykrotni bankruci! Sam zbankrutowałem dwa razy! Wróciłem jednak do Boga jak ten syn marnotrawny i proces uzdrawiania mojego życia oraz finansów rozpoczął się niemal książkowo, jak we wspomnianej Ewangelii. Od młodych lat szastałem pieniędzmi, żyłem ponad stan, wydawało mi się, że wszystko mi się należy, ciągle wpadałem w kolejne długi. Nawet choroba nie była w stanie mnie zatrzymać. W moje 33 urodziny umarł nagle mój Ojciec. Bóg czekał cierpliwie, ale w końcu zareagował. Zabiera rodziców, gdyż mama odeszła rok później. To był dramat mojego życia. Kochałem mamę do szaleństwa! Wtedy Hashimoto dopiero dało mi w kość! Zostało zdiagnozowane, ale jeszcze długie lata się nie nawróciłem. Niestety. W końcu u kresu sił całkiem Mu się oddałem, przez Maryję! Natychmiast zaczął się proces uzdrawiania wszystkiego po kolei, również finansów, ale na Bożych warunkach, proces, który trwa zresztą nadal. Pewnych spraw nie jesteśmy już bowiem w stanie naprawić. Niestety. Modlitwa za tych, których zraniliśmy, jest jednak niepojętym balsamem dla naszej duszy. Nie warto tego bagatelizować.