Koralowy sztylet i inne opowiadania. Inspektor Bernard Żbik - Adam Nasielski - ebook + audiobook

Koralowy sztylet i inne opowiadania. Inspektor Bernard Żbik ebook i audiobook

Adam Nasielski

3,0

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

Warszawa, lata 30. XX wieku. Tajemnicze zniknięcia osób, brutalne morderstwa, zamachy bombowe, przebiegli zbrodniarze – wszystko, z czym Bernard Żbik musi się mierzyć w codziennej pracy w Urzędzie Śledczym. Tym razem genialny detektyw oraz jego nieodłączny asystent Adam Billewski zmierzą się z serią spraw, w których muszą wykorzystać swój spryt i wieloletnie doświadczenie, a czasem liczyć jedynie na szczęśliwy przypadek. Osławione zdolności Żbika zostaną wielokrotnie wystawione na ciężką próbę, szczególnie, gdy będzie on musiał rozwiązać zagadkę tajemniczego ducha czy zapobiec rewolucji w Afryce. To dziewiąta cześć o losach inspektora Żbika. Polecamy również kolejne tomy w serii: Alibi, Opera śmierci, Człowiek z Kimberley, Dom tajemnic w Wilanowie, Grobowiec Ozyrysa, Skok w otchłań, Puama E oraz As Pik.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 110

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 3 godz. 7 min

Lektor: Adam Nasielski
Oceny
3,0 (2 oceny)
0
0
2
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Adam Nasielski

KORALOWY SZTYLET I INNE OPOWIADANIA

Koralowy sztylet

I

Czy pan wierzy w duchy?

Przez otwarte okno bił do pokoju prąd rozgrzanego powietrza. Bo też żar i upał dosięgły zenitu i o normalnej pracy w takiej temperaturze nie można było nawet marzyć. Dosłownie – gorąco zabijało wszelką myśl.

Aspirant Adam Billewski siedział przy biurku oficera dyżurnego w gmachu Komendy Głównej w Warszawie i bezmyślnie oglądał trzymany w ręku papieros. Już trzy, a może piętnaście minut temu postanowił go zapalić, lecz ręka jego znieruchomiała w połowie „drogi" do pudełka zapałek leżącego obok kałamarza. Patrzył tedy na swój papieros i chciał myśleć – ale nie mógł. Oparł głowę na szklanej tafli pokrywającej biurko. Jeszcze chwila, a zdrzemnie się. Kto w takim dniu może pamiętać o subordynacji i urzędowej sprawności? Kto w takie gorąco może w ogóle o czymś pamiętać? Jeszcze godzina, dwie, a człowiek roztopi się jak woskowa świeca nad płomieniem i zostanie z niego tylko… knot.

– Panie aspirancie!

„Zdaje się, że ktoś mnie woła" – pomyślał trafnie i podniósł głowę ciężko, jakby ważyła co najmniej pud. Spojrzał w zmęczone oczy przodownika dyżurnego i siłą powstrzymał się od ziewnięcia.

– Tak…

– Jakaś pani do pana aspiranta…

– W takie gorąco! Chyba wariatka. Proszę powiedzieć, że szpital świętego Rocha jest naprzeciwko, o dwa domy za pomnikiem Kopernika, obok Uniwersytetu. A tu jest Centrala Służby Śledczej i my nie wiemy, jaka jest pierwsza pomoc przy udarze słonecznym.

Przodownik dyżurny uśmiechnął się. Znał przecież nie od dziś aspiranta.

– Ale… ta pani przyszła z zameldowaniem.

– Na taki upał! Co można zameldować w takiej temperaturze!?

– Czy mogę ją wpuścić?

– Trudno, wnieście ją… to jest, chciałem powiedzieć, poproście. Stara?

Odpowiedzią była sama nowo przybyła. Młoda, przystojna i wcale nie wyglądała na porażoną udarem słonecznym. Przeciwnie, uśmiechała się sympatycznie. Wesoły aspirant spróbował przyoblec twarz w maskę urzędowej powagi.

– Słucham panią…

– Czy nie poprosi pan przedtem, abym usiadła?

– Dla mnie… proszę. To jest… może pani spocznie. Tylko nie na biurku. Jeszcze się wyleje atrament.

Roześmiała się cicho i to go wreszcie otrzeźwiło. Nie wolno żartować – trzeba zachować powagę. Tak głoszą przepisy. Ale czy prawodawca mógł przewidzieć taką temperaturę?

– Więc… Pani chciała złożyć zameldowanie.

– Tak.

– Zatem… nóżki na… Pardon! O jakie przestępstwo chodzi?

– O żadne!

Teraz już się zdenerwował. Co to – kpiny w urzędowym miejscu?

– Tu jest Komenda Policji Państwowej, proszę pani.

– Wiem o tym.

– A ja rozmawiam z panią w tej chwili tylko w charakterze urzędowym. Jestem aspirant Adam Billewski.

– Bardzo mi przyjemnie. Nazywam się Ewa Tarnowska.

Nie wiedział, co na to odpowiedzieć. Wziął do ręki jeden z formularzy protokołów i zapisał w odpowiedniej rubryce: imię i nazwisko – Tarnowska Ewa. Chciał dopisać: ładna, lecz nie znalazł takiej rubryki. Chyba pod: znaki szczególne.

– Ile pani ma lat?

– Ależ… panie Adamie.

– Nie jestem dla pani żaden Adam. Zrozumiano? Aspirant Billewski. Ja pytam, pani odpowiada i gotowe. I proszę mi się tu nie uśmiechać tak pociągająco. Słyszane rzeczy! Przychodzi pani do Komendy Policji, żeby złożyć zameldowanie o „żadnym przestępstwie", nazywa mnie „panem Adamem" i mówi „bardzo mi przyjemnie".

Urwał i znów spoważniał:

– Pani wiek?

– Dwadzieścia dwa lata.

– Imiona rodziców?

Wypełnił tak cały blankiet, obserwując indagowaną. Wreszcie skończył i wstał:

– A teraz musimy w końcu przystąpić do sedna rzeczy. Żarty też mają swoje granice. Zatem: Po co pani tu przyszła?

– Aby prosić panów o pomoc w ważnej sprawie.

– Panów? Ja jestem tylko jeden.

– Miałam na myśli policję śledczą. Poza tym winnam pana przeprosić za uprzednie kpiny. Pozwoliłam sobie na nie tylko dlatego, że słyszałam przez uchylone drzwi pańską rozmowę z przodownikiem dyżurnym i chciałam panu dać nauczkę, aby nie nazywać nieznanej osoby wariatką.

– To tak… ha!

Nie umiał powstrzymać śmiechu – bo bardzo lubił się śmiać. Ku jego zdziwieniu panna Ewa została poważna i przeczekała, aż on się „uspokoił". Potem zapytała nagle:

– Czy pan wierzy w duchy?

– Cooo!?

Aż go „zatkało". Więc jednak wariatka! Autentyczna, okrąglutka, absolutna wariatka. Albo udar słoneczny. A wygląda tak niewinnie. Jak to pozory mogą złudzić. Mój Boże. Taka ładna, miła, młoda – a już… Chyba, że…

– Czy pani znów żartuje?

– Nie. Mówię zupełnie poważnie. Widzę, że pan znów uważa mnie za nienormalną, mimo to proszę o chwilę cierpliwości i o odpowiedź na moje uprzednie pytanie: Czy pan wierzy w duchy?

– Nie.

Ewa spojrzała mu prosto w oczy i rzekła również stanowczo:

– Ja też nie. Dzięki Bogu.

Rozumiał coraz mniej. Był już skłonny uwierzyć, że to on sam dostał udaru słonecznego i że to wszystko jest jedynie senną marą, halucynacją, Bóg wie czym… Wyciągnął rękę i odważnie dotknął ramienia widma. Nie – to jednak jest żywa kobieta…

– Czemu mnie pan łapie za rękę? Czy to należy do urzędowych czynności?

– Nie – uśmiechnął się. – Ale nic nie rozumiem i chciałem przekonać się, czy pani nie jest zjawą.

– Teraz ja powinnam spojrzeć na pana, jak na obłąkańca i zapytać: Więc pan jednak wierzy w zjawy, aspirancie policji śledczej?

– A to mnie pani zjadła z kościami. Brawo!

– Musimy jednak być poważni – umyślnie naśladowała jego poprzedni ton. – Chcę złożyć zameldowanie, po to tu przyszłam. A więc ja nie wierzę w duchy, policja nie wierzy w duchy, a jednak moje zameldowanie musi brzmieć: W moim domu grasuje duch i proszę władze o wzięcie mnie w obronę.

Patrzył na nią długo i poważnie tym razem. Nie przypuszczał, aby kpiła. Ale on nie mógł przecież zanotować w protokole zameldowania słowa: duch. Ono nie jest przewidziane w procedurze.

– Proszę o bardziej szczegółowe dane.

– Niestety, nie mogę nimi służyć. Musi ktoś z panów pojechać ze mną na miejsce, inaczej mi przecież nie uwierzycie. Powiecie znów, że zwariowałam, że dostałam udaru słonecznego. I ja czasem obawiam się o całość moich zmysłów i władz duchowych. Nie wierzę w duchy, ani w tym podobne banialuki, ale tam rozgrywa się coś dla mnie niezrozumiałego. Przez trzy dni namyślałam się, zanim zdecydowałam się przybyć tu z tym absurdalnym doniesieniem.

– Gdzie pani mieszka?

– Przecież już pan aspirant zanotował.

A to złośliwa osóbka. Odszukał odnośną rubrykę w protokole: Inżynierska 7.

– Idziemy tam teraz.

– Nic z tego, panie aspirancie. Duch grasuje tylko w nocy i ktoś z panów musi spędzić noc w mojej willi, aby uwierzyć, że moje zameldowanie nie jest absurdalne.

Namyślał się tylko przez chwilę. Wreszcie skinął głową:

– Dobrze. Będę u pani dziś wieczorem. Ale jeżeli ta cała historia okaże się zwykłą bujdą, aresztuję panią za wprowadzenie policji w błąd. My nie jesteśmy od kpin.

Spoglądał w jej uśmiechniętą, diabelnie piękną twarz i siłą zdobył się na zachowanie surowej powagi. Wyciągnęła zgrabną dłoń.

– A więc do wieczora.

Musnął ustami jej palce i przez długą chwilę siedział nad protokołem, który wypełnił tylko połowicznie. Dwadzieścia dwa lata, studentka medycyny. Zdecydowanym ruchem wyjął pióro, zamoczył je i dopisał w rubryce „Znaki szczególne": szalenie piękna. Potem złożył arkusz protokołu we czworo i schował go do kieszeni. Nacisnął guzik na tabliczce i oznajmił przodownikowi dyżurnemu:

– Dziś będę na służbie tylko do siódmej. Proszę zawiadomić następcę, aby był łaskaw przybyć o godzinę wcześniej na dyżur oficerski. Będę zajęty wieczorem.

– W jakiej sprawie? – wyrwało się przodownikowi. Lecz ku jego zdumieniu aspirant nie zwrócił uwagi na uśmiech podwładnego i odpowiedział niespodziewanie poważnie:

– W sprawie ducha… Hę, myślicie pewno, że wasz aspirant coś za bardzo odczuwa skutki upału?

– Nie śmiem, panie aspirancie.

– Sądzę, że nas tu okrutnie nabijają w butelkę. Ale wtedy panna Ewa będzie się miała z pyszna.

Podał rękę przodownikowi:

– Każcie mi przynieść flaszkę kwasu owocowego. Która to już dzisiaj z kolei? Dostanę rozedmy żołądka, jak nic. Lecz mam nadzieję, że przyjdziecie na mój pogrzeb i uronicie ze dwie łzy. O, rany, jak tu gorąco!

II

Głos w prózni

Dalsza część dostępna w wersji pełnej

Adam Nasielski

Adam Nasielski, (1 lipca 1911, Warszawa – 23 stycznia 2009, Melbourne) – polski pisarz, prawnik i kryminolog, autor ponad 40 powieści kryminalnych.

Adam Nasielski ukończył studia prawnicze i seminarium doktorów kryminologii na Uniwersytecie Józefa Piłsudskiego (Uniwersytet Warszawski). Początkowo pracował jako recenzent operowy. W 1931 opublikował pierwszą powieść kryminalną – Strzał, którą rozpoczął błyskotliwą karierę pisarza powieści. Do 1939 napisał ponad 40 powieści kryminalnych, dzięki czemu stał się jednym z najbardziej płodnych polskich pisarzy tego gatunku przed wojną. Stworzył postać Bernarda Żbika, inspektora urzędu śledczego w Warszawie. Żbik wystąpił w ośmiu powieściach serii Wielkie gry Bernarda Żbika. Z powodu licznych inspiracji i nawiązań do Edgara Wallace’a Adam Nasielski był nazywany „Polskim Wallace’m”. Większość powieści Nasielski napisał we własnej willi w Zaleszczykach nad Dniestrem. Jego książki były tłumaczone na języki: angielski, czeski, francuski, holenderski i niemiecki.

Do Australii przybył w 1949. Pracował jako urzędnik w państwowym przedsiębiorstwie budującym tamy. Publikował sporadycznie minipowieści w „Wiadomościach Polskich” oraz reportaże, polemiki i listy w paryskiej „Kulturze”. Po przejściu na emeryturę rozstał się z powieścią kryminalną.

W PRL nie wydawano książek Adama Nasielskiego. Dopiero w 1991 wznowiono tytuł Awantura w Chicago. Książki Nasielskiego są wznawiane sukcesywnie dopiero od 2013 w serii Kryminały przedwojennej Warszawy. Wiele z niewznowionych dotychczas tytułów uchodzi za rarytasy wśród kolekcjonerów i osiąga bardzo wysokie ceny na rynku wtórnym.

Polecamy również

KLASYKI POLSKIE KRYMINAŁY

Kryminały przedwojennej Warszawy

Marek Romański

, Mord na Placu Trzech Krzyży. Tom 1

Stanisław Antoni Wotowski

, Demon wyścigów. Powieść sensacyjna zza kulis życia Warszawy. Tom 2

Stanisław Antoni Wotowski

, Tajemniczy wróg przy Alejach Ujazdowskich. Tom 3

Stanisław Antoni Wotowski

, Upiorny dom w Pobereżu. Tom 4

Marek Romański

, W walce z Arsène Lupin. Tom 5

Marek Romański

, Mister X. Tom 6

Marek Romański

, Miss o szkarłatnym spojrzeniu. Tom 7

Marek Romański

, Szpieg z Falklandów. Tom 8

Marek Romański

, Tajemnica kanału La Manche. Tom 9

Marek Romański

, Pająk. Tom 10

Marek Romański

, Znak zapytania. Tom 11

Marek Romański,

Prokurator Garda. Tom 12

Marek Romański,

Złote sidła, pierwsza część. Tom 13

Marek Romański,

Defraudant, druga część. Tom 13

Marek Romański

, Małżeństwo Neili Forster. Tom 14

Marek Romański,

Serca szpiegów, pierwsza część. Tom 15

Marek Romański

, Salwa o świcie, druga część. Tom 15

Marek Romański

, Zycie i śmierć Axela Branda. Tom 16

Kazimierz Laskowski,

Agent policyjny. Papiery po Hektorze Blau. Tom 17

Walery Przyborowski

, Czerwona skrzynia. Tom 18

Walery Przyborowski

, Widmo na kanonii (pierwsza i druga część). Tom 19

Antoni Hram

, Upiór podziemi. Tom 20

Inspektor Bernard Żbik

Adam Nasielski

Alibi. Tom 1

Opera śmierci. Tom 2

Człowiek z Kimberley. Tom 3

Dom tajemnic w Wilanowie. Tom 4

Grobowiec Ozyrysa. Tom 5

Skok w otchłań. Tom 6

Puama E. Tom 7

As Pik. Tom 8

Koralowy sztylet i inne opowiadania. Tom 9

Najciekawsze kryminały PRL

Tadeusz Starostecki

, Plan Wilka. Tom 1

Zuzanna Śliwa

, Bardzo niecierpliwy morderca. Tom 2 

Janusz Faber

, Ślady prowadzą w noc. Tom 3

Kazimierz Kłoś

, Listy przyniosły śmierć. Tom 4

Janusz Roy

, Czarny koń zabija nocą. Tom 5

Zuzanna Śliwa

, Teodozja i cień zabójcy. Tom 6

Jerzy Żukowski

, Martwy punkt. Tom 7

Jerzy Marian Mech

, Szyfr zbrodni. Tom 8

G.R Tarnawa

, Zakręt samobójców. Tom 9

I. Cuculescu (pseud.)/Iwona Szynik

, Trucizna działa. Tom 10

Klasyka angielskiego kryminału

Edgar Wallace

Tajemnica szpilki. Tom 1

Czerwony Krąg. Tom 2

Bractwo Wielkiej Żaby. Tom 3

Szajka Zgrozy. Tom 4

Kwadratowy szmaragd. Tom 5

Numer Szósty. Tom 6

Spłacony dług. Tom 7

Łowca głów. Tom 8

Detektyw Asbjørn Krag

Sven Elvestad

Człowiek z niebieskim szalem. Tom 1

Czarna Gwiazda. Tom 2

Tajemnica torpedy. Tom 3

Pokój zmarłego. Tom 4

NOWE POLSKIE KRYMINAŁY

Kryminały Warszawskie

Wojciech Kulawski

Lista sześciu. Tom 1. 

Między udręką miłości a rozkoszą nienawiści. Tom 2.

Zamknięci. Tom 3

Poza granicą szaleństwa. Tom 4

Komisarz Ireneusz Waróg

Stefan Górawski

Sekret włoskiego orzecha. Tom 1

W cieniu włoskiego orzecha. Tom 2

Kapitan Jan Jedyna

Igor Frender

Człowiek Jatka - Mroczna twarz dwulicowa. Tom 1

Mordercza proteza. Tom 2

Tim Mayer

Wojciech Kulawski

Syryjska legenda. Tom 1

Meksykańska hekatomba. Tom 2

www.lindco.se

e-mail: [email protected]

lindcopl (facebook & instagram)

Tytuł oryginału:

Adam Nasielski

Koralowy sztylet i inne opowiadania

Wszystkie prawa zastrzeżone.

Książka ani jej część nie może być przedrukowywana ani w żaden inny sposób reprodukowana lub odczytywana w środkach masowego przekazu bez pisemnej zgody Lind&Co.

Wydanie I powojenne, 2017. Oparto na wydaniu z 1938 r.

Wspołpraca: Wydawnictwo CM, Warszawa

Projekt okładki: Studio Karandasz

Zdjęcia na okładce: : dreamerve / AdobeStock, alekleks / AdobeStock

Copyright © dla tej edycji: Wydawnictwo Lind & Co, Stockholm, 2021

ISBN 978-91-8019-179-1

Na zlecenie Woblink

woblink.com

plik przygotowała Katarzyna Rek