Medytacja w łagodzeniu bólu. Praktyki uzdrawiające ciało i umysł - Jon Kabat-Zinn - ebook

Medytacja w łagodzeniu bólu. Praktyki uzdrawiające ciało i umysł ebook

Jon Kabat-Zinn

5,0

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Praktykowanie uważności może pomóc w łagodzeniu stresu i pielęgnowaniu dobrostanu. Ale jak wykorzystać tę umiejętność, żeby poradzić sobie z fizycznym bólem – zwłaszcza gdy ten zdaje się przytłaczający i nieustępliwy?

Jon Kabat-Zinn opracował program Mindfulness-Based Stress Reduction (MBSR), przeznaczony dla pacjentów cierpiących na przewlekłe dolegliwości bólowe, którzy nie reagują na konwencjonalne metody terapeutyczne, takie jak leki czy zabiegi chirurgiczne.

Praktyki MBSR – stosowane jako uzupełnienia innych zabiegów medycznych – są dziś znane na całym świecie ze swojej skuteczności pod względem pomagania ludziom w nauce lepszego nastawienia do życia w obliczu ustawicznych problemów zdrowotnych.

Ten przystępny, bogato ilustrowany przewodnik zawiera instrukcje dotyczące uważnego oddychania, pracy z intensywnymi doznaniami, zaprzyjaźniania się z myślami i emocjami oraz wprowadzania mindfulness do codziennego życia. Każdy może opanować je i stosować, aby zaradzić nawet silnym formom bólu oraz cierpienia.

Dr Jon Kabat-Zinn jest emerytowanym profesorem medycyny, inicjatorem programu redukcji stresu opartego na uważności (MBSR) oraz założycielem Centrum Badań nad Zastosowaniem Uważności w Medycynie, Opiece Zdrowotnej i Społeczeństwie na Wydziale Medycyny Uniwersytetu Massachusetts. Ma na koncie wiele bestsellerów, takich jak Życie, piękna katastrofa, Gdziekolwiek jesteś, bądź, Uważność dla początkujących.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 90

Oceny
5,0 (1 ocena)
1
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
wandola

Nie oderwiesz się od lektury

Świetna pozycja, bardzo pomocna do pracy z klientami doświadczającymi bólu.
00

Popularność




Wstęp

Świat, do któ­rego zamie­rzasz wkro­czyć, bio­rąc do ręki tę nie­wielką książkę ozdo­bioną kolo­rami, ilu­stra­cjami i sło­wami, to uni­wer­sum two­jej praw­dzi­wej natury. Publi­ka­cja ta sta­nowi pochwałę i odnosi się do two­jej nie­pod­wa­żal­nej waż­no­ści i kom­plet­no­ści jako istoty ludz­kiej, z uwzględ­nie­niem wszel­kich warun­ków i oko­licz­no­ści, które kształ­to­wały twoje życie do tej pory, jak rów­nież wykra­cza daleko poza nie. Mało kto szuka ksią­żek na temat bólu, zwłasz­cza takich, które mówią, jak żyć – i jak żyć dobrze – z prze­wle­kłym bólem, chyba że zna cier­pie­nie z wła­snego doświad­cze­nia i wie, jak trudne może być życie, które należy wszak prze­żyć jak naj­peł­niej i na tyle zado­wa­la­jąco, na ile jest to moż­liwe w trud­nych i czę­sto doj­mu­ją­cych oko­licz­no­ściach. A także wie, jak trudno pod­jąć to wyzwa­nie, dopóki ma się taką szansę – a mamy ją zawsze tylko tu i teraz. Ta książka i prak­tyki, do któ­rych będę cię w niej zachę­cał, mogą być furtką do świata moż­li­wo­ści.

Wiedz, że nie jesteś w tym przed­się­wzię­ciu osa­mot­niony. Wiele tysięcy ludzi z róż­nymi prze­wle­kłymi dole­gli­wo­ściami i dia­gno­zami, w przy­padku któ­rych lecze­nie medyczne i chi­rur­giczne oka­zało się nie­od­po­wied­nie lub nie przy­nio­sło korzy­ści, pod­jęło wyzwa­nie tej eks­plo­ra­cji i przy­gody za pośred­nic­twem tak zwa­nej reduk­cji stresu opar­tej na uważ­no­ści (ang. mind­ful­ness-based stress reduc­tion, MBSR). Więk­szość ludzi odnosi z tej prak­tyki głę­bo­kie i życio­dajne korzy­ści.

Uważ­ność, cz yli mind­ful­ness, jako prak­tyka medy­ta­cyjna i spo­sób na życie jest nace­cho­wana nie­unik­nio­nym i waż­nym aspek­tem indy­wi­du­al­no­ści. Zmie­rzam do tego, że nikt – rzecz jasna – nie może medy­to­wać za cie­bie. Wewnętrzną pracę musisz wyko­nać sam. Wszyst­kie aspekty tej książki, wraz z medy­ta­cjami w for­mie nagrań, mają być przy­ja­znymi i wspie­ra­ją­cymi mate­ria­łami, przy­po­mnie­niami i prze­wod­ni­kami, które uła­twią poru­sza­nie się i prze­by­wa­nie w tym obsza­rze. Mam nadzieję, że pomogą ci one także pójść naprzód w obli­czu wyzwań i trud­nych oko­licz­no­ści, które nie­uchron­nie poja­wiają się w życiu każ­dego z nas. Liczę też na to, że będą ci one nie­ustan­nie przy­po­mi­nać o tym, co naj­waż­niej­sze – zwłasz­cza w chwi­lach, gd y łatwo o znie­chę­ce­nie.

Nie jest bowiem ani nie­do­po­wie­dze­niem, ani prze­sadą, że naj­trud­niej otwo­rzyć się i zwró­cić ku temu, czego znik­nię­cia pra­gniemy naj­bar­dziej w świe­cie. Robiąc tak i trak­tu­jąc z nie­kom­for­tową nie­kiedy zaży­ło­ścią to, co nie­chciane i co budzi awer­sję we wszyst­kich swo­ich prze­ja­wach, możesz odkryć, że bez względu na napo­ty­kane prze­szkody pra­wie zawsze znaj­duje się prze­strzeń na roz­wój, uzdro­wie­nie i życiową prze­mianę. Jak się wkrótce prze­ko­nasz, wita­nie z otwar­tymi ramio­nami każ­dego doświad­cze­nia i utrzy­my­wa­nie w polu świa­do­mo­ści wszyst­kiego, co w danej chwili się dzieje – bez względu na to, czy jest to przy­jemne, nieprzy­jemne, czy neu­tralne – sta­nowi pod­stawę zarówno for­mal­nej, jak i niefor­mal­nej prak­tyki medy­ta­cji uważ­no­ści.

Poza indy­wi­du­al­nym wymia­rem uważ­no­ści jako rygo­ry­stycz­nej i regu­lar­nej prak­tyki medy­ta­cyj­nej oraz spo­sobu bycia ist­nieje też bar­dzo realny i nie­zwy­kle potrzebny aspekt wspól­noty zwią­zany z kul­ty­wo­wa­niem uważ­no­ści. Jeste­śmy isto­tami spo­łecz­nymi i jeśli cho­dzi o życie pełne sensu i speł­nie­nia, w trak­cie całego jego trwa­nia potrze­bu­jemy wspól­noty pra­wie tak samo jak tlenu, zwłasz­cza bio­rąc pod uwagę kłody, jakie los cza­sami rzuca nam pod nogi. W kli­nicz­nych pro­gra­mach MBSR wspól­nota taka powstaje spon­ta­nicz­nie pod­czas ośmiu tygo­dni zajęć, w któ­rych uczest­ni­czą pacjenci objęci tera­pią. Cier­pią oni na roz­ma­ite przy­pa­dło­ści, na przy­kład poważny, prze­wle­kły ból, który nie do końca ustą­pił po stan­dar­do­wych tera­piach medycz­nych albo w ogóle nie został uśmie­rzony. Czu­jąc się czę­ścią wspól­noty ludzi, któ­rzy podob­nie jak my zma­gają się z poważ­nymi prze­ciw­no­ściami, zysku­jemy świa­do­mość, że nie jeste­śmy sami. Co wię­cej, możemy czer­pać inspi­ra­cję z tego, z czym inni ludzie muszą żyć i z czym się godzić, a także z rela­cji o ich zwy­cię­stwach – tych dużych i tych małych – odno­szo­nych pod­czas nie­ustan­nego pie­lę­gno­wa­nia uważ­no­ści w życiu.

Pewien pro­fe­sor uni­wer­sy­tecki, któ­rego zna­łem oso­bi­ście z cza­sów, gdy kil­ka­dzie­siąt lat temu byłem dok­to­ran­tem na Mas­sa­chu­setts Insti­tute of Tech­no­logy, przy­szedł na tera­pię MBSR przed prze­szcze­pem szpiku kost­nego, aby przy­go­to­wać się na tę gehennę i długą hospi­ta­li­za­cję w odosob­nie­niu, jakiej wyma­gał zabieg. Któ­re­goś dnia na zaję­ciach wyra­ził prze­ko­na­nie, że wszy­scy na sali należą do cze­goś, co nazwał „spo­łecz­no­ścią cier­pią­cych”. Powie­dział też, że wśród innych pacjen­tów czuje się o wiele swo­bod­niej niż z kole­gami na spo­tka­niach wydziału. Roz­glą­da­jąc się pew­nego dnia po zatło­czo­nym wago­nie metra w Bosto­nie w godzi­nach szczytu – był wtedy mniej wię­cej w poło­wie ośmio­ty­go­dnio­wego pro­gramu MBSR – w prze­bły­sku przej­mu­ją­cego olśnie­nia, któ­rym póź­niej podzie­lił się z nami na zaję­ciach, uświa­do­mił sobie, że wszy­scy jeste­śmy czę­ścią spo­łecz­no­ści cier­pią­cych.

W ciągu ostat­nich czter­dzie­stu pię­ciu lat wspól­nota osób prak­ty­ku­ją­cych uważ­ność rosła wykład­ni­czo i prze­mie­niła się w wielką glo­balną sieć. Jeśli więc po zapo­zna­niu się z tą książką będziesz regu­lar­nie prak­ty­ko­wać medy­ta­cje kie­ro­wane, anga­żu­jąc się w nie inten­cjo­nal­nie i w spo­sób zdy­scy­pli­no­wany – bo wła­śnie tak należy się nimi posłu­gi­wać, aby naj­sku­tecz­niej zła­go­dzić swoje cier­pie­nia i wywrzeć naj­więk­szy wpływ na życie – wiedz, że nie jesteś sam. Wiedz rów­nież, że prak­tyka ta nie sprzyja żad­nym „szcze­gól­nym doświad­cze­niom” czy „odmien­nym sta­nom świa­do­mo­ści” ani też nie ma ich na celu. Zachęca ona raczej do uzmy­sło­wie­nia sobie, że każdy moment i każdy stan umy­słu oraz ciała jest wyjąt­kowy w dzie­ją­cej się wła­śnie teraz ponad­cza­so­wej chwili, a my możemy odzy­skać peł­nię pano­wa­nia nad sobą poprzez uzna­nie, że już jeste­śmy cało­ścią (angiel­ski źró­dło­słów wyrazu whole, czyli „całość”, jest pokrewny sło­wom health, healing i holy, ozna­cza­ją­cym odpo­wied­nio „zdro­wie”, „uzdro­wienie” i „świę­tość”). Wyzwa­nie nie polega na tym, by prze­isto­czyć się w kogoś, kim nie jeste­śmy, nauczyć się wzno­sze­nia ponad wła­sne cier­pie­nie czy zupeł­nie je wyeli­mi­no­wać. Cho­dzi o dostrze­że­nie pełni osoby, jaką już jesteś, oraz korzy­ści pły­ną­cych z czu­cia się dobrze we wła­snej skó­rze i z samym sobą oraz z poczu­cia przy­na­leż­no­ści zarówno do grona osób, na któ­rych ci zależy i któ­rym zależy na tobie, jak i do świata w szer­szym zna­cze­niu.

Ból, zarówno ten fizyczny, jak i emo­cjo­nalny, rze­czy­wi­ście odbija się na naszym ciele, o czym trak­tuje wyjąt­kowa książka Strach ucie­le­śniony, opo­wia­da­jąca o wycho­dze­niu z róż­nego rodzaju traum. Mamy skłon­no­ści do dźwi­ga­nia emo­cjo­nal­nego bólu i krzywd w ciele, nawet jeśli czę­sto w miarę moż­li­wo­ści igno­ru­jemy ten ele­ment naszych doświad­czeń i cał­ko­wi­cie gubimy się w myślach i emo­cjach, a innymi słowy – we wła­snych umy­słach. Już choćby z tego powodu warto zacząć od uważ­no­ści ciała. Wymaga to jed­nak zapro­sze­nia do sie­bie wszyst­kiego, co jest w nas obecne – bez względu na to, czy są to sprawy przy­jemne, nieprzy­jemne, czy nie­bu­dzące szcze­gól­nych odczuć – i utrzy­my­wa­nia tego w polu świa­do­mo­ści dosta­tecz­nie długo, by odkryć, że ból, krzywda i cier­pie­nie, choć ważne i uciąż­liwe, są tylko nie­wiel­kim ele­mentem pełni wła­snej istoty. Aby poru­szać się po tym tery­to­rium, możesz potrze­bo­wać cią­głego wspar­cia i miło­ści ze strony spo­łecz­no­ści osób prak­ty­ku­ją­cych uważ­ność, a także rodziny i przy­ja­ciół. Nie­wąt­pliwą zaletą jest ogromna, bez­pre­ce­den­sowa dostęp­ność obszer­nych i cen­nych mate­ria­łów wspie­ra­ją­cych nie­ustanne prak­ty­ko­wa­nie medy­ta­cji uważ­no­ści. Są one powszechne, przy­stępne i zróż­ni­co­wane w każ­dym zna­cze­niu tego słowa. Pozo­stają też w zgo­dzie z głę­bo­kim sen­sem uważ­no­ści, gdyż poma­gają w roz­po­zna­wa­niu i nazy­wa­niu źró­dło­wych przy­czyn cier­pie­nia, jakie­kol­wiek by one były, oraz wspie­rają nas w real­nym wyzwo­le­niu się od tego cier­pie­nia w jego licz­nych aspek­tach i prze­ja­wach.

Jeśli cho­dzi o ból zwią­zany z wszel­kiego rodzaju traumą, nie­zbędne jest wspar­cie spo­łecz­no­ści rozu­mie­ją­cej pewne uni­ka­towe ele­menty bólu i krzywdy, które czę­sto są nie­do­strze­gane przez oto­cze­nie oraz nie­stety przez insty­tu­cje i spo­łe­czeń­stwo jako całość. Inter­net uła­twia nam znaj­do­wa­nie takich spo­łecz­no­ści, które są dziś na wycią­gnię­cie ręki, a także korzy­sta­nie z ich zaso­bów sprzy­ja­ją­cych prak­ty­ko­wa­niu medy­ta­cji. Jeśli w dowol­nym momen­cie poczu­jesz się odizo­lo­wany i osa­mot­niony w obli­czu tego, co pojawi się wsku­tek zaan­ga­żo­wa­nia w opi­sane w tej książce medy­ta­cje kie­ro­wane, zachę­cam cię do poszu­ka­nia wspól­not, gdzie będziesz mógł nawią­zać kon­takty z innymi oso­bami, któ­rych cier­pie­nie, podob­nie jak twoje, domaga się życz­li­wych rela­cji mię­dzy­ludz­kich i współ­czu­cia. Możesz zapi­sać się na inter­ne­towy lub kli­niczny pro­gram MBSR albo skon­tak­to­wać z ośrod­kiem medy­ta­cyj­nym bądź spo­łecz­no­ścią – dobre będzie wszystko, co pozwoli ci zna­leźć osoby, z któ­rymi będziesz mógł dzie­lić tę życiową podróż. Na końcu książki wymie­ni­łem kilka pomoc­nych źró­deł infor­ma­cji i zaso­bów.

1

Nauka życia z bólem

Nauka życia z bólem

Przy­pusz­czam, że skoro się­gną­łeś po tę książkę, twoje życie zostało w ten czy inny spo­sób ukształ­to­wane przez ból… oraz towa­rzy­szące mu cier­pie­nie fizyczne i emo­cjo­nalne. Jeśli tak, to od samego początku naszej wspól­nej pracy powi­nie­neś pamię­tać o dwóch spra­wach.

Po pierw­sze, nie jesteś sam.

Po dru­gie, da się nauczyć żyć nawet z tym bólem, który rzadko słab­nie albo znika.

Dzie­siątki, a może nawet setki tysięcy ludzi odkryły, że życie z bólem jest pro­ce­sem; formą tańca. Gdy­byś miał pełną kon­trolę nad wyda­rze­niami w swoim życiu, być może wybrał­byś do niego inną muzykę. Moim zda­niem jed­nak prze­ko­nasz się, że nawet w zaist­nia­łej sytu­acji da się zna­leźć kilka cudow­nych i poten­cjal­nie wyzwa­la­ją­cych dróg, zwłasz­cza jeśli jesteś skłonny do cie­ka­wych i odkryw­czych eks­pe­ry­men­tów oraz do cią­głej wewnętrz­nej pracy, w którą możesz się zaan­ga­żo­wać tylko ty – pracy pole­ga­ją­cej na zmia­nie podej­ścia do fak­tycz­nego prze­ży­wa­nia tego, co nie­przy­jemne i nie­chciane, w miarę gdy się to ujaw­nia.

Przyj­mij za dobrą monetę, że do tego przed­się­wzię­cia można podejść na wiele spo­so­bów. Nie ma uni­wer­sal­nej „książki kuchar­skiej” ani jed­nego prze­pisu pasu­ją­cego do wszyst­kich; nie ma pana­ceum. Każdy czło­wiek jest wyjąt­kowy i każdy powi­nien zna­leźć wła­sny spo­sób na dobre życie w obli­czu trud­no­ści, wyzwań i nie­chcia­nych spraw, które wcze­śniej czy póź­niej poja­wiają się w naszej codzien­no­ści.

Dla­tego twoje uni­ka­towe prze­ży­cia, w tym kon­kretne pro­blemy, z jakimi się mie­rzysz – a skoro się mie­rzysz, to możesz nad nimi pra­co­wać – są istot­nymi ele­men­tami prak­ty­ko­wa­nia uważ­no­ści, a nie prze­szko­dami w byciu uważ­nym czy uciąż­li­wo­ściami utrud­nia­ją­cymi znaj­do­wa­nie ulgi od bólu, mogą­cej być owo­cem kon­se­kwent­nego medy­to­wa­nia.

Takie nasta­wie­nie zasad­ni­czo wyklu­cza moż­li­wość nie­po­wo­dze­nia, bo nie pró­bu­jemy zmie­niać niczego na siłę. Po pro­stu uczymy się świa­do­mie postrze­gać to ina­czej. Już tylko dzięki temu podej­ściu doświad­cza­nie bólu – i nasz sto­su­nek do niego – może się zasad­ni­czo zmie­nić.

Potęga uwagi

Bada­nia poka­zują, że im dotkliw­sze są przy­kre dozna­nia, tym korzyst­niej­sze stają się stra­te­gie oparte na świa­do­mo­ści i tym mniej­szą ulgę przy­no­szą metody odwra­ca­jące uwagę. Innymi słowy, dostra­ja­nie się jest o wiele sku­tecz­niej­sze niż próby igno­ro­wa­nia.

Dosko­nale wie­dzą o tym świa­to­wej klasy spor­towcy wytrzy­ma­ło­ściowi. Mają oni wypra­co­wany nawyk przy­glą­da­nia się swoim wra­że­niom sen­so­rycz­nym w każ­dej chwili, zarówno pod­czas tre­ningu, jak i zawo­dów. Bada­nia kli­niczne suge­rują, że podob­nie jest w przy­padku pacjen­tów cier­pią­cych na prze­wle­kłe bóle, któ­rzy prze­cho­dzą tre­ning MBSR. Na szczę­ście dostra­ja­nie się jest umie­jęt­no­ścią, któ­rej można się nauczyć.

Zaproszenie do tańca

Sam fakt, że się­gną­łeś po tę książkę, wska­zuje, że masz moty­wa­cję do wyko­ny­wa­nia wewnętrz­nej pracy. Być może dla­tego, że inne roz­wią­za­nia, już przez cie­bie wypró­bo­wane, przy­nio­sły jedy­nie umiar­ko­wane korzy­ści lub oka­zały się nie­sku­teczne. Jeśli cier­pie­nie na­dal poważ­nie pogar­sza jakość two­jego życia i unie­moż­li­wia ci funk­cjo­no­wa­nie w spo­sób, w jaki byś w miarę moż­li­wo­ści chciał, to taka moty­wa­cja jest bar­dziej niż wystar­cza­jąca.

Uży­wa­jąc ter­minu „praca wewnętrzna”, mam na myśli zdy­scy­pli­no­wane prak­ty­ko­wa­nie medy­ta­cji uważ­no­ści w spo­sób, w jaki pod­cho­dzi się do tego w MBSR. W rze­czy­wi­sto­ści jed­nak w uważ­no­ści jest tyle samo miej­sca na zabawę i swo­bodne nasta­wie­nie do prak­ty­ko­wa­nia, co na ciężką pracę i kon­se­kwen­cję. Jeśli podej­dziesz do niej w taki spo­sób – zarówno pod wzglę­dem eks­pe­ry­men­tal­nym, jak i empi­rycz­nym – może się ona prze­mie­nić w przy­godę two­jego życia.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki