Rugia 1168 - Robert F. Barkowski - ebook

Rugia 1168 ebook

Robert F. Barkowski

4,3

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Rugia 1168 to kolejna - po Konungahelli 1135 - część cyklu autorstwa Roberta F. Barkowskiego przedstawiającego walki Niemców i Duńczyków ze Słowianami nadbałtyckimi. Niniejszy tom ukazuje wyprawy duńskiego króla Waldemara I na południowo-zachodnie wybrzeża Bałtyku w latach 1157-1168.

Mimo że Słowianie stawiali mężny opór, musieli ulec silniejszym najeźdźcom. Ukoronowaniem podbojów Waldemara I było zdobycie wyspy Rugii wraz z Arkoną, sławnym i bogatym ośrodkiem kultu pogańskiego boga Świętowita, który skapitulował po krótkim oblężeniu w czerwcu 1168. Obalenie i zniszczenie wielkiego posągu Świętowita było symbolicznym potwierdzeniem triumfu skandynawskich chrześcijan nad pogańskim Słowianami.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 213

Oceny
4,3 (12 ocen)
4
8
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
MartaW76

Dobrze spędzony czas

Jak wszystkie książki z tej serii w rzeczowy, ale przystępny sposób przybliża tytułowe działania wojenne nie zapominając o opisie okoliczności politycznych które do nich nie doprowadziły.
00

Popularność




SŁOWO WSTĘPNE

SŁOWO WSTĘPNE

Publi­ka­cja w serii „Histo­ryczne bitwy” zaty­tu­ło­wana Rugia 1168 jest drugą czę­ścią (po Konun­ga­helli 1135) cyklu przed­sta­wia­ją­cego walki Danii ze Sło­wia­nami nad­bał­tyc­kimi, tutaj nad­łab­skimi i nad­odrzań­skimi, w śre­dnio­wie­czu. Niniej­szy tom opi­suje wyprawy eks­pan­syjne Danii w latach 1157–1168 uko­ro­no­wane zdo­by­ciem wyspy Rugii.

W 1157 roku Dania wyka­ra­skała się z kil­ku­dzie­się­cio­let­niego kry­zysu wewnętrz­nego, spo­wo­do­wa­nego usta­wicz­nymi woj­nami domo­wymi pomię­dzy pre­ten­den­tami do kró­lew­skiej korony i zażar­tymi wal­kami pomię­dzy frak­cjami moż­nych, które o mało nie dopro­wa­dziły do upadku pań­stwa. Sytu­ację przez lata wyko­rzy­sty­wali Sło­wia­nie nad­bał­tyccy (Pomo­rza­nie, Obo­dryci, Rano­wie, ple­miona wie­lec­kie Chy­żan i Czrez­pie­nian), doko­nu­jąc nie­ustan­nych najaz­dów na wyspy duń­skie oraz Ska­nię i Jutlan­dię. Najazdy, o nie­spo­ty­ka­nej sile nisz­cze­nia, wylud­niały wyspy, padały grody, a lud­ność była masowo brana w nie­wolę i sprze­da­wana na tar­gach nie­wol­ni­ków. Okręty duń­skie były bez­silne w star­ciach z jed­nost­kami Obo­dry­tów, Ranów i Pomo­rzan, a oddziały lądowe pono­siły usta­wiczne klę­ski. Duń­czycy bali się Sło­wian jak ongiś w cza­sach antycz­nych Rzy­mia­nie Han­ni­bala. Sło­wia­nie zapa­no­wali na Bał­tyku.

W 1157 roku na tron duń­ski wstą­pił Wal­de­mar I jako jedy­no­władca. Przy popar­ciu zaufa­nego grona dorad­ców, przede wszyst­kim biskupa ryce­rza Absa­lona i człon­ków rodu Hvide, podźwi­gnął Danię z upadku, prze­ciw­sta­wił się sku­tecz­nie sło­wiań­skim najaz­dom i wdro­żył pro­gram inten­syw­nej eks­pan­sji na ich tereny. W okre­sie od 1159 do 1166 roku Dania prze­pro­wa­dziła jede­na­ście (dzie­sięć z oso­bi­stym udzia­łem Wal­de­mara) najaz­dów na Sło­wian nad­bał­tyc­kich, w tym sie­dem na wyspę Rugię. Bez­sprzecz­nie głów­nym moto­rem, ini­cja­to­rem i wyko­nawcą tej duń­skiej eks­pan­sji był Absa­lon, od 1158 roku biskup Roskilde, od 1178 roku arcy­bi­skup Lundu. Biskup miał pra­wie dwa metry wzro­stu, był nie­prze­cięt­nie wykształ­cony (stu­dia w Paryżu), ambitny i prze­bie­gły. Był posta­cią nie­zwy­kle cha­ry­zma­tyczną i wpły­wową, a także świet­nym i sku­tecz­nym dyplo­matą. Nie stro­nił od walki, a nawet przed­kła­dał dowo­dze­nie bitwami i ope­ra­cjami mili­tar­nymi, wal­cząc z mie­czem w ręku na pierw­szej linii, czy dowo­dząc okrę­tem, nad bło­go­sła­wie­nie kru­cy­fik­sem.

Plany Danii zaję­cia Rugii, ziem pół­noc­nego Poła­bia i ujść Odry napo­tkały na zde­cy­do­wany opór kilku czyn­ni­ków poli­tycz­nych: samych Ranów na Rugii, co oczy­wi­ste, Pomo­rzan, Obo­dry­tów, a przede wszyst­kim potęż­nego moż­no­władcy sak­soń­skiego Hen­ryka Lwa, księ­cia Sak­so­nii i Bawa­rii, przed­sta­wi­ciela cesar­stwa i cesa­rza Fry­de­ryka Bar­ba­rossy na pół­nocne Niemcy i tereny pół­noc­nego Poła­bia.

Prze­bieg tych jede­na­stu duń­skich wypraw był bar­dzo burz­liwy, podyk­to­wany zmien­nymi rela­cjami pomię­dzy dwoma kon­ku­ren­tami do opa­no­wa­nia Wybrzeża Sło­wiań­skiego – Wal­de­ma­rem i Hen­ry­kiem Lwem. Książę Sak­so­nii i król Dani trzy­krot­nie defi­nio­wali na nowo wza­jemne sto­sunki, balan­su­jąc na prze­mian pomię­dzy ści­słym soju­szem a wro­go­ścią, która mogła się zakoń­czyć wojną sasko-duń­ską. Z jede­na­stu duń­skich wypraw trzy odbyły się w ramach najaz­dów i eks­pe­dy­cji kar­nych Hen­ryka Lwa na Sło­wian. Dania odgry­wała w nich rolę pod­rzędną, nie potra­fiąc uzy­skać z nich wymier­nych, trwa­łych korzy­ści poli­tycz­nych i tery­to­rial­nych. Duń­czycy, pomimo dwu­krot­nego zaję­cia Woło­gosz­czy, nie zdo­łali na trwałe pod­po­rząd­ko­wać sobie Rugii ani posta­wić nogi na Wybrzeżu Sło­wiań­skim. Tym­cza­sem Hen­ryk Lew znisz­czył Księ­stwo Obo­dry­tów, poskro­mił ostat­niego obo­dryc­kiego księ­cia Przy­by­sława, czy­niąc zeń wier­nego wasala w ramach nowo stwo­rzo­nego księ­stwa Meklem­bur­gii, i zhoł­do­wał ksią­żąt pomor­skich Bogu­sława i Kazi­mie­rza z ich połab­skich zdo­by­czy.

Po ostat­niej, jede­na­stej, wypra­wie na Sło­wian w 1166 roku nastą­pił impas. Wal­de­mar musiał naj­pierw upo­rać się z bun­tem wewnątrz kraju wywo­ła­nym przez pre­ten­denta do tronu, krew­nego o imie­niu Buris. Następ­nie Dania wdała się w ciężką wojnę z Nor­we­gią. Ale naj­po­waż­niej­szy kon­ku­rent Danii do opa­no­wa­nia tere­nów Sło­wian nad­bał­tyc­kich, Hen­ryk Lew, rów­nież popadł w nie mniej­sze tara­paty. Na tere­nie Sak­so­nii wybu­chła krwawa wojna domowa. Możni sascy wystą­pili prze­ciwko domi­na­cji potęż­nego księ­cia.

Wal­de­mar pierw­szy upo­rał się z trud­no­ściami i wyko­rzy­stu­jąc sprzy­ja­jącą sytu­ację, mógł przy­stą­pić do osta­tecz­nego opa­no­wa­nia Rugii, klu­czo­wego punktu dla duń­skiej poli­tyki zmie­rza­ją­cej do trwa­łego pod­boju Wybrzeża Sło­wiań­skiego. Na Rugii toczyła się od lat zacięta rywa­li­za­cja pomię­dzy frak­cją kapła­nów przed­chrze­ści­jań­skich kul­tów a grupą czę­ściowo już schry­stia­ni­zo­wa­nych rań­skich moż­nych, sku­pio­nych wokół rodzi­mej dyna­stii ksią­żę­cej (Cie­sław, Jaro­mir), któ­rzy chcieli zapro­wa­dzić na wyspie porządki feu­dalne.

Niniej­sza publi­ka­cja obra­zuje przy­go­to­wa­nia, tło, prze­bieg i rezul­tat wspo­mnia­nych jede­na­stu wypraw Wal­de­mara i Absa­lona na Sło­wian. Koń­czy się opi­sa­niem wyprawy, któ­rej finał nastą­pił 12–15 czerwca 1168 roku zdo­by­ciem dwóch naj­waż­niej­szych ośrod­ków na Rugii, Arkony i Cha­renzy, i osta­tecz­nym pod­bo­jem wyspy. W tej wypra­wie armii duń­skiej towa­rzy­szyli ksią­żęta: Przy­by­sław, Bogu­sław i Kazi­mierz ze swo­imi kon­tyn­gen­tami, wasale Hen­ryka Lwa. Rugia została w pełni schry­stia­ni­zo­wana i stała się czę­ścią kró­le­stwa Danii na zasa­dzie lenna – rodzimi rań­scy ksią­żęta, Cie­sław i Jaro­mir, zło­żyli hołd pod­dań­czy, otrzy­mu­jąc wyspę z rąk Wal­de­mara jako lenno wasalne.

W publi­ka­cji wyko­rzy­stano wyda­nia źró­dłowe, głów­nymi są: kro­nika Saxo Gram­ma­ti­cusa, duń­skiego duchow­nego i sekre­ta­rza biskupa (arcy­bi­skupa) Absa­lona, Saxo­nis Gram­ma­tici gesta Dano­rum; kro­nika Hel­molda, saskiego pro­bosz­cza w Bozo­wie na Poła­biu, Hel­moldi pres­by­teri Bozo­vien­sis Chro­nica Sla­vo­rum; Kny­tlin­ga­saga (Knýtlinga saga, pier­wot­nie Ævi Dana­ko­nunga, czyli saga o duń­skich kró­lach – począw­szy od Haralda Sino­zę­bego i jego potom­ków do Kanuta VI) nie­zna­nego autor­stwa, przy­pusz­cza się, że był nim Ólafr Þórðarson, bra­ta­nek Snor­riego Stur­lu­sona.

Naj­ob­szer­niej­sza jest kro­nika Saxo Gram­ma­ti­cusa, jako jedyna zawiera szcze­gó­łowy opis oblę­że­nia Arkony w 1168 roku. Już wymie­niw­szy trzy powyż­sze źró­dła, widzimy, że brak jest jakich­kol­wiek prze­ka­zów pisa­nych z punktu widze­nia Ranów, pier­wot­nych miesz­kań­ców Rugii – dostępne źró­dła mają mocne akcenty naro­dowe, a także są prze­siąk­nięte reli­gij­nym fana­ty­zmem twór­ców kro­nik, duń­skich i nie­miec­kich, stąd ich wia­ry­god­ność jest ogra­ni­czona. Dodat­kowo prze­kazy są mało obiek­tywne także dla­tego, że wspo­mniani kro­nikarze, Saxo i Hel­mold, nie kryli wza­jem­nej wro­go­ści; Hel­mold jest wyraź­nie anty­duń­ski, a Saxo nie mniej anty­nie­miecki. Z punktu widze­nia Hel­molda Duń­czycy są słabi, ponie­waż: „Jedy­nie w woj­nach domo­wych stać ich na oka­za­nie odwagi. […] Armia Duń­czy­ków była bar­dzo opie­szała – ponie­waż jedy­nie w stro­nach rodzin­nych są zadziorni, nato­miast na wypra­wach mało wojow­ni­czy. […] Kró­lo­wie duń­scy są zgnu­śniali, leniwi i nie­dbali, zawsze odu­rzeni alko­ho­lem od nie­ustan­nych pija­tyk i dla­tego prze­waż­nie nie­czuli na ciosy i nie­szczę­ścia [tutaj: najazdy Sło­wian – R.B.] tra­fia­jące ich lud”1.

Saxo nie pozo­staje Hel­mol­dowi dłużny, wie­lo­krot­nie wtrą­ca­jąc w tekst kro­niki nie­ko­rzystne2 uwagi na temat Sasów, Hen­ryka Lwa, ogól­nie Niem­ców.

Uzu­peł­nie­niem prze­ka­zów pisa­nych są źró­dła archeo-logiczne, ujaw­niane na pod­sta­wie róż­nych wyko­pa­lisk podej­mo­wa­nych na Rugii w ciągu ostat­nich stu lat (od 1921 roku). Co prawda nie zdra­dzają one nic albo nie­wiele na temat kon­kret­nych wyda­rzeń poli­tycz­nych, ale za to dużo mówią o życiu codzien­nym Ranów, kon­tak­tach han­dlo­wych i umie­jęt­no­ściach rze­mieśl­ni­czych.

Ogól­nie można powie­dzieć, że wła­ści­wo­ści i ukształ­to­wa­nie terenu mają prze­możny wpływ na: stra­te­gię wyprawy wojen­nej, prze­bieg dzia­łań wojen­nych, zasto­so­wane spo­soby walki, rodzaj sprzętu i uzbro­je­nia. Nie ina­czej jest w przy­padku wypraw duń­skich na Sło­wian nad­bał­tyc­kich, któ­rych poczy­na­nia były deter­mi­no­wane wła­śnie przez geo­gra­ficzną spe­cy­fikę teatru dzia­łań wojen­nych – okręty duń­skie ze względu na ich wiel­kość i wypor­ność miały poważne trud­no­ści w prze­pro­wa­dza­niu ope­ra­cji mili­tar­nych na wodach zewnętrz­nych i wewnętrz­nych Rugii, na wodach przy­brzeż­nych mię­dzy wyspą a lądem sta­łym aż po ujścia Odry, w cie­śni­nach i prze­smy­kach oraz na wodach ujść i bie­gów rzek i dopły­wów.

Ale Wal­de­mar i Absa­lon nie mieli wyj­ścia. Chcąc urze­czy­wist­nić dale­ko­siężne plany eks­pan­syjne wobec Sło­wian nad­bał­tyc­kich, musieli naj­pierw zająć na stałe Rugię sta­no­wiącą naj­waż­niej­szy punkt stra­te­giczny w obro­nie Wybrzeża Sło­wiań­skiego. Dążyli do tego z nie­ugiętą kon­se­kwen­cją i cel osią­gnęli. A o kuli­sach i szcze­gó­łach ich poczy­nań opo­wiada ta publi­ka­cja.

Robert F. Bar­kow­ski, Vetralla, 23 maja 2020 r.

ROZ­DZIAŁ I Sytu­acja w 1157 roku

ROZ­DZIAŁ I SYTU­ACJA W 1157 ROKU

Trwa­jące od ponad dwu­stu lat zma­ga­nia o domi­na­cję nad środ­ko­wym i pół­noc­nym Poła­biem prze­cho­dziły różne fazy i momenty prze­ło­mowe. Przy­po­mnijmy istot­niej­sze: agre­sja króla nie­miec­kiego Hen­ryka I Ptasz­nika, roz­po­częta w 929 roku; zwy­cię­stwo króla nie­miec­kiego Ottona I w 955 roku nad Wie­le­tami i Obo­dry­tami nad rzeką Rek­nicą; zakoń­czone peł­nym suk­ce­sem powsta­nie Sło­wian połab­skich w 983 roku; zdo­by­cie i włą­cze­nie do Pol­ski przez Mieszka I grodu Kopa­nik w 990 roku; przy­łą­cze­nie do Pol­ski przez Bole­sława I Chro­brego, po pięt­na­sto­let­niej woj­nie z kró­lem (cesa­rzem) Hen­ry­kiem II, Łużyc z Cho­cie­bu­żem i Mil­ska z Budzi­szy­nem w 1018 roku; zhoł­do­wa­nie przez Bole­sława III Krzy­wo­ustego do 1131 roku Rugii i wschod­nich ziem wie­lec­kich po Jezioro Morzyc­kie; kru­cjata połab­ska w 1147 roku.

Zma­ga­nia toczono na­dal w zmie­nia­ją­cych się nie­ustan­nie kon­ste­la­cjach mili­tarno-poli­tycz­nych. W oma­wia­nym tutaj okre­sie powstały nowe lub upa­dły stare siły poli­tyczne. Jedne czyn­niki zain­te­re­so­wane były zdo­by­ciem wpły­wów poli­tycz­nych i korzy­ści tery­to­rial­nych, nie­które roz­sze­rze­niem już posia­da­nych, inne z kolei obroną stanu posia­da­nia. Na placu boju w zma­ga­niach o pół­nocne Poła­bie pozo­stały: Dania (Wal­de­mar, Absa­lon), Rugia (Cie­sław, Jaro­mir), Księ­stwo Obo­dry­tów (Niklot i syno­wie), ksią­żęta pomor­scy (Bogu­sław, Kazi­mierz) i Księ­stwo Sak­so­nii (Hen­ryk Lew). Pośred­nio zain­te­re­so­wani też byli: cesar­stwo nie­miec­kie, mar­gra­bia Bran­den­bur­gii Albrecht Niedź­wiedź rosz­czący pre­ten­sje do Wybrzeża Sło­wiań­skiego (szcze­gól­nie ujść Odry) i Księ­stwo Kopa­nika, z jed­nej strony na­dal zwią­zane z Pol­ską zależ­no­ścią lenną, z dru­giej zaś zwią­zane ści­słym soju­szem poli­tyczno-mili­tar­nym z ksią­żętami pomor­skimi.

1157 – rok prze­ło­mowy

Prze­ło­mo­wym momen­tem był bez wąt­pie­nia rok 1157, który obfi­to­wał w wiele donio­słych wyda­rzeń poli­tycz­nych i mili­tar­nych, które miały bez­po­średni i pośredni wpływ na dal­szy roz­wój walk o pół­nocne Poła­bie i ujścia Odry. Poni­żej ich prze­gląd w uję­ciu tabe­la­rycz­nym:

Dzień, mie­siąc

Miej­sce

Kraj

Wyda­rze­nie

11 czerwca

*

Brenna

Poła­bie

Niemcy dowo­dzeni przez Albrechta Niedź­wie­dzia zaj­mują po dłu­go­trwa­łym oblę­że­niu Brennę, bro­nioną przez Jaksę, księ­cia Kopa­nika, zwią­za­nego z Pol­ską zależ­no­ścią lenną.

4 sierp­nia

**

Halle

Niemcy

Cesarz Fry­de­ryk I Bar­ba­rossa wypo­wiada wojnę i wyru­sza na czele wiel­kiej armii prze­ciwko Pol­sce.

9 sierp­nia

***

Roskilde

Dania

Tzw. rzeź w Roskilde. Na spo­tka­niu trzech kró­lów, Swena, Kanuta i Wal­de­mara, Swen doko­nuje zama­chu, mor­duje Kanuta, a Wal­de­mar ledwo ucho­dzi z życiem.

11–12 sierp­nia

****

cie­śnina Kat­te­gat

Dania

Flotę sło­wiań­ską liczącą 1500 okrę­tów kom­plet­nie nisz­czy potężny sztorm. Nie­liczni roz­bit­ko­wie giną na wybrzeżu Hal­lan­dii z rąk miej­sco­wego chłop­stwa.

22 sierp­nia

*****

Gło­gów, Bytom

Pol­ska

Armia cesar­ska prze­kra­cza Odrę, Polacy wyco­fują się, paląc za sobą sil­nie umoc­nione twier­dze Gło­gów i Bytom.

koniec sierp­nia

Wro­cław, Poznań

Pol­ska

Armia cesar­ska nisz­czy ogniem i mie­czem obszary die­ce­zji wro­cław­skiej i poznań­skiej, roz­po­czyna oblę­że­nie Pozna­nia.

30 wrze­śnia

******

Krzysz­kowo

Pol­ska

Pol­ska pod­daje się cesa­rzowi, przyj­mu­jąc nie­zwy­kle upo­ka­rza­jące warunki kapi­tu­la­cji.

23 paź­dzier­nika

*******

Gra­the Hede nie­opo­dal Sil­ke­borga

Dania

Zwy­cię­stwo Wal­de­mara nad Swe­nem w krwa­wej bitwie. Wal­de­mar zostaje jedy­no­władcą.

* Chro­nica prin­ci­pum Saxo­niae, red. Georg Waitz, [w:] Monu­menta Ger­ma­niae Histo­rica, Scrip­to­res, in Folio, 25, Gesta saec. XIII., Han­no­ver 1880, s. 477; Hein­rici de Antwerpe trac­ta­tus de cap­tione urbis Bran­den­burg, red. Oswald Hol­der-Egger, [w:] Monu­menta Ger­ma­niae Histo­rica, Scrip­to­res, in Folio, 25, Han­no­ver 1880, s. 482–484; Anna­les Pali­den­ses, red. Georg Hein­rich Pertz, [w:] Monu­menta Ger­ma­niae Histo­rica, Scrip­to­res, in Folio, 16: Anna­les aevi Suevici, Han­no­ver 1859, anno 1157, s. 90.

** Otto­nis et Rahe­wini Gesta Fri­de­rici I. impe­ra­to­ris, red. Bern­hard von Sim­son, [w:] Monu­menta Ger­ma­niae Histo­rica, Scrip­to­res rerum Ger­ma­ni­ca­rum in usum scho­la­rum sepa­ra­tism, editi 46, Han­no­ver 1912, 1. III, cap. 1, 2, s. 167.

*** Kny­tlin­ga­saga (Die Geschichte von den Dänenkönigen), [w:] Sam­m­lung Thule, Alt­nor­di­sche Dich­tung und Prosa, Band: 19, red. Wal­ter Baetke, Jena 1924, cap. 114, 115, s. 363–366; Saxo­nis Gram­ma­tici gesta Dano­rum, ks. XIV, s. 489–493.

**** Kny­tlin­ga­saga, cap. 115, s. 366; Saxo­nis Gram­ma­tici gesta Dano­rum, ks. XIV, s. 494.

***** Otto­nis et Rahe­wini Gesta Fri­de­rici I. impe­ra­to­ris, 1. III, cap. 3, s. 168–169.

****** Tamże, 1. III, cap. 4, 5, s. 169–171.

******* Kny­tlin­ga­saga, cap. 118, s. 367–368; Saxo­nis Gram­ma­tici gesta Dano­rum, ks. XIV, s. 495–498.

Powyż­sza tabela uła­twi prze­gląd czyn­ni­ków poli­tycz­nych w zachod­niej czę­ści Bał­tyku, zaan­ga­żo­wa­nych bez­po­śred­nio w wyda­rze­nia lub pośred­nio nimi zain­te­re­so­wa­nych.

Dania – król Wal­de­mar I, Absa­lon i ród Hvide

Po zwy­cię­stwie w bitwie na Gra­the Hede6 23 paź­dzier­nika7 1157 roku i śmierci Swena w trak­cie ucieczki z pola bitwy Wal­de­mar I został koro­no­wany na króla Danii jako jedy­no­władca. Trzon rady dorad­czej nowego króla sta­no­wił wąski krąg zaufa­nych ludzi, z któ­rymi Wal­de­mar spę­dził dzie­ciń­stwo oraz mło­dość, i łączyły go z nimi więzy przy­jaźni – mowa tu o człon­kach klanu Hvide, wszech­wład­nego wów­czas na Zelan­dii, a także czę­ściowo na sąsied­nich wyspach i w zachod­niej Ska­nii. Przyj­rzyjmy się bli­żej temu kla­nowi.

Według podań prze­zwa­nie rodowe Hvide (czyli Biały) miało być prze­ciw­stawne do prze­zwa­nia nor­we­skiego Svarte (duń­skie Sorte), czyli Czarny, jakim okre­ślano wikiń­skich przy­wód­ców ze Ska­nii. Wzbo­ga­ca­jąc legen­darny trop o ele­ment skan­dy­naw­skich wie­rzeń przed­chrze­ści­jań­skich, uważa się, że nad Hvide na Zelan­dii czu­wał pogań­ski bożek Odyn, nad Svarte w Ska­nii zaś pogań­ski bożek Thor.

Sie­dzibą rodową Hvide było Jørlunde w środ­kowo-zachod­niej czę­ści wyspy. Z cza­sem ród zdo­by­wał coraz wię­cej posia­dło­ści ziem­skich i wpły­wów poli­tycz­nych. Jego człon­ko­wie jako jedni z pierw­szych przy­jęli chrze­ści­jań­stwo. Ród szybko się roz­ra­stał, powięk­szał o boczne gałę­zie i stał się kla­nem. Stop­niowo Hvide zaj­mo­wali naj­waż­niej­sze sta­no­wi­ska w duń­skiej hie­rar­chii feu­dal­nej, zarówno świec­kie, jak i kościelne; w ich sze­re­gach znaj­do­wali się: biskupi, arcy­bi­skupi, jar­lo­wie, zna­mie­nici ryce­rze, poli­tycy, doradcy kró­lew­scy. Nie­któ­rzy łączyli z powo­dze­niem kilka funk­cji, jak cho­ciażby Absa­lon – biskup, waleczny wojow­nik, poli­tyk i doradca.

Zna­mie­ni­tym przed­sta­wi­cie­lem klanu był Skjalm Hvide (uro­dzony w pierw­szej poło­wie XI wieku, zmarł przed 1102 rokiem), bogaty i wpły­wowy jarl na Zelan­dii, który powięk­szył posia­dło­ści rodu o tery­to­ria wokół Sorø. Przez pewien czas był opie­ku­nem i wycho­wawcą Kanuta Lavarda, ojca przy­szłego króla Danii, Wal­de­mara I – wtedy już cemen­to­wały się pierw­sze powią­za­nia mię­dzy kró­lew­ską dyna­stią Wal­de­mara a kla­nem Hvide. Skjalm miał synów: Ebbe Skajlm­sena (1085–1151) i Assera Riga (1078–1151), oraz córkę Ceci­lię.

Ebbe Skajlm­sen był zamoż­nym czło­wie­kiem, miał więk­szość udzia­łów w kopalni złota w Have­rup, roz­le­głe posia­dło­ści w Bjer­nede, gdzie sfi­nan­so­wał budowę drew­nia­nego kościoła, oraz dom w Roskilde. W począt­ko­wym okre­sie rywa­li­za­cji o duń­ski tron pomię­dzy Swe­nem, Kanu­tem i Wal­de­ma­rem Ebbe Skajlm­sen popie­rał Swena jako jego naj­bar­dziej wpły­wowy doradca. Synem Ebbe Skjalm­sena był Sune Ebbe­sen (?–1186), jeden z naj­więk­szych wów­czas wła­ści­cieli ziem­skich w Danii (sza­cun­kowa powierzch­nia wszyst­kich posia­dło­ści to około 28 512 hek­ta­rów).

Asser Rig, jarl i dowódca woj­skowy na Zelan­dii, zarzą­dzał posia­dło­ścią Fjen­ne­sle­vlille nie­opo­dal Ring­sted. Razem z bra­tem Sune Ebbe­se­nem zało­żyli klasz­tor bene­dyk­tyń­ski w Sorø. Słyn­nymi synami Assera Riga byli: Esbern Snare (1127–1204) i młod­szy od niego Absa­lon (1128–1201). Miał rów­nież córkę Inge­fred. Esbern Snarre zapi­sał się w histo­rii jako mężny i waleczny rycerz, sławny przy­wódca woj­skowy. W sze­re­gach Wal­de­mara wal­czył w bitwie na Gra­the Hede. W 1170 roku zało­żył mia­sto por­towe Kalund­borg na Zelan­dii.

Absa­lon wycho­wy­wał się razem z Wal­de­ma­rem w posia­dło­ści rodzin­nej swego ojca Assera Riga. Tak zawią­zała się mię­dzy nimi zażyła, bra­ter­ska przy­jaźń. Absa­lon stu­dio­wał w Paryżu teo­lo­gię i prawo kościelne. W 1158 roku został bisku­pem Roskilde, w 1177 roku arcybisku­pem Lund, z zacho­wa­niem biskup­stwa w Roskilde. To wła­śnie Absa­lon stał się siłą napę­dową duń­skich najaz­dów na Sło­wian. Był posta­cią cha­ry­zma­tyczną, bisku­pem sze­rzą­cym chrze­ści­jań­stwo, czę­sto wal­czą­cym w pierw­szej linii. Był chwa­lony i opie­wany w źró­dłach, a nie­rzadko rów­nież w nowo­cze­snej histo­rio­gra­fii. Dla odmiany zacy­tujmy zda­nie kry­tyczne: „[…] zawzięty i krwio­żer­czy kor­sarz – biskup Roskilde Absa­lon, który orga­ni­zo­wał nie­raz na wła­sną rękę wyprawy łupie­skie […]”8. Mężem Inge­fred, córki Assera Riga, był rycerz ze świty Wal­de­mara Peder The­nia (zniem­czone: Peter Denja), uczest­nik bitwy na Gra­the Hede (odkrył ukry­tego w krza­kach króla Swena).

Mężem Cecy­lii (córka Skjalma Hvide) był Peder Tor­sten­sen, jeden z głów­nych dowód­ców woj­sko­wych Wal­de­mara.

Wymie­nione wyżej osoby, wyszcze­gól­nione pogru­bioną czcionką, sta­no­wiły trzon rady dorad­czej króla Wal­de­mara, wąski krąg zaufa­nych ludzi. Wśród nich bez wąt­pie­nia pierw­sze skrzypce grał Absa­lon.

Niemcy – Hen­ryk Lew

Fry­de­ryk I Bar­ba­rossa z rodu Hohen­stau­fów został koro­no­wany na króla Nie­miec 9 marca 1152 roku w Akwi­zgra­nie. Roz­strzy­ga­jącą i decy­du­jącą rolę w wybo­rze Bar­ba­rossy, poprze­dzo­nym skom­pli­ko­wa­nymi i trud­nymi zabie­gami dyplo­ma­tycz­nymi pomię­dzy czo­ło­wymi nie­miec­kimi rodami, ode­grało popar­cie Hen­ryka Lwa z rodu Welfów, od 1142 roku księ­cia Sak­so­nii. Obaj byli kuzy­nami; matka Bar­ba­rossy, Judyta, była sio­strą ojca Hen­ryka Lwa, Hen­ryka X Pysz­nego. Kuzyni przez ponad dwa­dzie­ścia lat inten­syw­nie ze sobą współ­pra­co­wali. Za udzie­le­nie popar­cia przy wybo­rze króla, a następ­nie stałe wspie­ra­nie Bar­ba­rossy w jego wypra­wach wojen­nych do Ita­lii, za oso­bi­ste waleczne zaan­ga­żo­wa­nie i dostar­cza­nie naj­więk­szych kon­tyn­gen­tów mili­tar­nych Hen­ryk Lew był przez króla (od 1155 roku cesa­rza) nie­ustan­nie foro­wany i nagra­dzany. Już 9 maja 1152 roku Bar­ba­rossa prze­ka­zał Hen­rykowi w lenno mają­tek kró­lew­ski w Goslar, który ze względu na kopal­nie sre­bra w górach Ram­mels­berg zapew­niał saskiemu księ­ciu cią­głe wyso­kie dochody.

Na zjeź­dzie w Mer­se­burgu 18 maja 1152 roku Fry­de­ryk I Bar­ba­rossa musiał roz­strzy­gnąć spór pomię­dzy Hen­ry­kiem Lwem i jego nie­prze­jed­na­nym wro­giem Albrech­tem Niedź­wie­dziem. Poszło o nie byle jaki spa­dek: dwa gra­fo­stwa na tere­nie Sak­so­nii – Win­zen­burg i Plötzkau. Albrecht powo­ły­wał się na prawo pokre­wień­stwa, Hen­ryk zaś był zda­nia, że posia­dło­ści i prawa dzie­dzi­cze­nia po zmar­łym bez­po­tom­nie gra­fie powinny przejść na niego, ponie­waż dobra te leżą na tere­nie jego księ­stwa. Gdyby regu­la­cji spadku doko­nano po myśli Hen­ryka Lwa, zająłby bez­pre­ce­den­sową w kró­le­stwie pozy­cję, usta­wia­jąc się w funk­cji księ­cia pomię­dzy gra­fami a kró­lem. Księ­stwo Sak­so­nii przy­ję­łoby wtedy formę prawną podobną do wice­kró­le­stwa w monar­chii póź­no­ka­ro­liń­skiej. Bar­ba­rossa roz­strzy­gnął spór dopiero po kilku mie­sią­cach salo­mo­no­wym wyro­kiem, ale jed­nak z korzy­ścią dla Hen­ryka Lwa: książę Sak­so­nii otrzy­mał wpraw­dzie tylko jedno ze spor­nych gra­fostw, ale za to o wiele więk­sze i bogat­sze, Win­zen­burg.

W paź­dzier­niku 1152 roku na zjeź­dzie w Würzburgu Fry­de­ryk Bar­ba­rossa wyzna­czył ter­min wyprawy do Ita­lii w celu swej koro­na­cji na cesa­rza na jesień 1154 roku. Ale już od zjazdu w Kon­stan­cji w marcu 1153 roku król, a przy­szły cesarz, został skon­fron­to­wany z nara­sta­ją­cym kon­flik­tem pomię­dzy mia­stami pół­noc­nej Ita­lii, czyli w Lom­bar­dii (zacząt­kiem nie­zgody był kon­flikt pomię­dzy Medio­la­nem a Lodi). Bar­ba­rossa musiał odpo­wie­dzieć zbroj­nie. Armia nie­miecka wkro­czyła do Ita­lii późną jesie­nią 1154 roku. Kró­lowi towa­rzy­szył Hen­ryk Lew, który przy­pro­wa­dził naj­więk­szy kon­tyn­gent jazdy cięż­ko­zbroj­nej9. Po pew­nym cza­sie wyprawa utknęła pod murami sil­nie obwa­ro­wa­nej i obsa­dzo­nej licz­nym gar­ni­zo­nem Tor­tony, która odrzu­ciła żąda­nia Bar­ba­rossy zerwa­nia soju­szu z Medio­la­nem i zwią­za­nia się z wierną mu Pawią.

Zada­niem oblę­że­nia i zdo­by­cia mia­sta obar­czony został Hen­ryk Lew, który wywią­zał się z niego wyśmie­ni­cie; 17 lutego 1155 roku zdo­był i obró­cił w zglisz­cza poło­żone u pod­nóża góry dolne mia­sto, po następ­nych dwóch mie­sią­cach zmu­sił do pod­da­nia się górne mia­sto. W 1155 roku papież Hadrian IV w Bazy­lice Świę­tego Pio­tra w Rzy­mie koro­no­wał 18 czerwca Fry­de­ryka I Bar­ba­rossę na cesa­rza. Jesz­cze tego samego dnia wybu­chło w mie­ście powsta­nie prze­ciwko obec­no­ści Niem­ców i nowemu cesa­rzowi. Do szcze­gól­nie krwa­wych starć doszło pod­czas ataku miesz­kań­ców Rzymu na most Świę­tego Anioła i w dziel­nicy (rioni10) Zaty­brze. Hen­ryk Lew naj­pierw odparł atak na swój obóz, a następ­nie zdu­sił powsta­nie. Po powro­cie z Ita­lii Bar­ba­rossa wyna­gro­dził sowi­cie wier­nego sprzy­mie­rzeńca, len­nika i kuzyna w jed­nej oso­bie, przy­zna­jąc mu 17 wrze­śnia 1156 roku na zjeź­dzie w Raty­zbo­nie Księ­stwo Bawa­rii. Wtedy też dodano mu przy­do­mek „Lew” – cre­atum est ei nomen novum: Hein­ri­cus leo11.

Ale nie wszystko toczyło się gładko po myśli ambit­nego księ­cia. Bły­ska­wiczny wzrost zna­cze­nia poli­tycz­nego, god­no­ści, majątku, posia­dło­ści, który posta­wił go na dru­gim po cesa­rzu miej­scu w pań­stwie oraz zażyła bli­skość z władcą zro­dziły natu­ralną koleją rze­czy fer­ment nie­za­do­wo­le­nia i zawi­ści w krę­gach saskich elit świec­kich i kościel­nych. Arcy­bi­skup Bremy Har­twig wyko­rzy­stał nie­obec­ność księ­cia i jego jazdy cięż­ko­zbroj­nej do odzy­ska­nia ode­bra­nych mu uprzed­nio przez Hen­ryka Lwa zam­ków w: Bre­mer­ha­ven, Stade, Fre­iburgu nad Łabą i Har­burgu. Rów­no­cze­śnie w Böhmerwald zebrała się grupa bawar­skich i wschod­nio­sa­skich moż­nych na pota­jemne obrady. Prze­ciwko rosną­cemu w potęgę księ­ciu Sak­so­nii gro­ma­dziła się z wolna wewnętrzna opo­zy­cja, która za kilka lat wystąpi prze­ciwko niemu zbroj­nie, wikła­jąc Sak­so­nię w wojnę domową.

Po powro­cie do Sak­so­nii jesie­nią 1156 roku Hen­ryk Lew wmie­szał się w kon­flikt wewnątrz­duń­ski pomię­dzy pre­ten­den­tami do tronu, decy­du­jąc się na zbrojną inter­wen­cję po stro­nie Swena Grade, uzna­nego przez Bar­ba­rossę pra­wo­wi­tym kró­lem Danii. Swen został uprzed­nio prze­gnany z Danii przez kon­ku­ren­cyj­nego króla Kanuta Mag-nus­sona i otrzy­mał azyl na tere­nie Sak­so­nii. Hen­ryk Lew na czele wiel­kiej armii pocią­gnął na Danię, prze­kra­cza­jąc gra­nicę na połu­dniu Jutlan­dii, z zamia­rem ponow­nego osa­dze­nia Swena na tro­nie. W cza­sie gdy Niemcy ata­ko­wali Jutlan­dię, gdzie bro­nili się Kanut i Wal­de­mar, Swen posił­ko­wany przez olbrzy­mią obo­drycką flotę Niklota wtar­gnął na wyspy i Ska­nię. Począt­kowo kam­pa­nia prze­bie­gała dla Niem­ców pomyśl­nie, zdo­byli posia­dło­ści bisku­pie w Szle­zwiku i Rip­pen i dotarli po zwy­cię­skich wal­kach pod Hader­sle­ben. Wtedy jed­nak passa się odwró­ciła i w stycz­niu 1157 roku Hen­ryk Lew wyco­fał się z Jutlan­dii do Sak­so­nii. Swen w tym cza­sie dopiął swego; dzięki mili­tar­nej pomocy Niklota zdo­łał opa­no­wać część kraju.

Zakoń­cze­nie walk o duń­ski tron znamy już z ostat­nich stro­nic książki z serii „Histo­ryczne Bitwy” Konun­ga­hella 1135 i uwag na początku tego roz­działu. Przy­po­mnijmy pokrótce: trzej kró­lo­wie zawarli na początku sierp­nia 1157 roku poro­zu­mie­nie poko­jowe, dzie­ląc mię­dzy sie­bie Danię na trzy czę­ści, każdą wła­dał osobny król: Swen (Ska­nia, Hal­land, Ble­kinge i Born­holm), Kanut (Zelan­dia, Ærø, Fal­ster i Fio­nia wraz z drob­niej­szymi wysep­kami wokół wymie­nio­nych wysp), Wal­de­mar (Jutlan­dia z pomniej­szymi przy­brzeż­nymi wysep­kami). Po zakoń­cze­niu posie­dzeń Kanut zapro­sił Swena i Wal­de­mara do Roskilde na Zelan­dii na wspólną wystawną ucztę, aby rado­śnie przy­pie­czę­to­wać poro­zu­mie­nia i umoc­nić świeżo zawarty pokój. Uczta zakoń­czyła się masa­krą na roz­kaz Swena (tzw. rzeź w Roskilde), w któ­rej zamor­do­wano Kanuta. Wal­de­mar odwdzię­czył się Swe­nowi 23 paź­dzier­nika 1157 roku bitwą na Gra­the Hede, w któ­rej Swen zgi­nął, zysku­jąc przy­do­mek Gra­the (w lite­ra­tu­rze pol­skiej Grade) – od miej­sca swej śmierci. Wal­de­mar zapa­no­wał nad Danią. A dla Hen­ryka Lwa popar­cie dla Swena oka­zało się inwe­sty­cją chy­bioną. W Wal­de­marze i jego pomoc­ni­kach (Absa­lon i klan Hvide) uzy­skał kon­ku­renta nie tylko groź­nego na polu eks­pan­sji na Wybrzeże Sło­wiań­skie, ale, jak pokaże ta publi­ka­cja, kon­ku­renta, który zgar­nie mu sprzed nosa Rugię.

Od 1156 roku roz­pa­lił się na dobre kon­flikt pomię­dzy cesa­rzem Fry­de­ry­kiem Bar­ba­rossą a papie­stwem, szcze­gól­nie po tym, gdy legat papie­ski (a wkrótce papież Alek­san­der III) oświad­czył, że korona cesar­ska sta­nowi papie­skie bene­fi­cjum, a wsku­tek tego cesarz jest len­ni­kiem papieża. Nie miej­sce tutaj na dokładny opis tła kon­fliktu (mate­riał na oddzielną książkę), wystar­czy nad­mie­nić, że w następ­nych latach Bar­ba­rossa będzie podej­mo­wał kolejne wyprawy wojenne do pół­noc­nej Ita­lii prze­ciwko bun­tu­ją­cym się mia­stom. Hen­ryk Lew będzie za każ­dym razem wspo­ma­gał cesa­rza, dostar­cza­jąc oso­bi­ście kon­tyn­genty woj­ska.

Księ­stwo Obo­dry­tów – Niklot i syno­wie

Po kru­cja­cie połab­skiej w 1147 roku książę Obo­dry­tów Niklot uznał wasalne zwierzch­nic­two Hen­ryka Lwa wraz ze wszyst­kimi zwią­za­nymi z tym obo­wiąz­kami i przy­wi­le­jami – książę Obo­dry­tów był zobo­wią­zany do udzie­la­nia Hen­ry­kowi Lwu wspar­cia mili­tar­nego, pła­ce­nia rocz­nego try­butu i udziału w zjaz­dach moż­nych księ­stwa Sak­so­nii. Mimo że są to typowe obo­wiązki len­nika wobec wasal­nego zwierzch­nika, zależ­ność Niklota nie opie­rała się na regu­łach nie­miec­kiego prawa len­nego, lecz wyni­kła z pod­da­nia się na zasa­dzie prawa wojen­nego. Niklot zacho­wał samo­dziel­ność w zakre­sie poli­tyki wewnętrz­nej (nie­to­le­ro­wa­nie chry­stia­ni­za­cji) i w dzia­ła­niach na zewnątrz wobec nie­któ­rych obsza­rów: w rejo­nie połu­dniowo-zachod­niego Bał­tyku, wobec Danii, wobec ziem Wie­le­tów nad­mor­skich (Chy­ża­nie i Czrez­pie­nia­nie), o które zma­gał się z Księ­stwem Pomor­skim.

Wyspa Rugia (Roja, Rana) – Cie­sław i Jaro­mir

Rugia była kie­dyś razem z leżącą na pół­nocy teraz duń­ską wyspą Møn czę­ścią kre­do­wego pła­sko­wyżu (pla­teau), który pod naci­skiem ruchów tek­to­nicz­nych na powierzchni ziemi roz­padł się na dwie czę­ści. Więk­sza część tego pła­sko­wyżu pod wpły­wem ero­zji i usko­ków zni­kła na zawsze, pozo­stały tylko te dwie wyspy: Rugia i Møn. O ich wspól­nym pocho­dze­niu świad­czą strome klify kre­dowe – na połu­dniu Møn i cypel Arkona na pół­nocno-wschod­nim krańcu pół­wy­spu Witów na Rugii – spra­wia­jące wra­że­nie świeżo od sie­bie oddzie­lo­nych i ide­al­nie pasu­ją­cych, gdyby je na nowo złą­czyć.

Bez prze­sady można stwier­dzić, że Rugia pod wzglę­dem geo­gra­ficz­nym jest mikro­świa­tem samym w sobie. Powierzch­nia wyspy wynosi 926 kilo­me­trów kwa­dra­to­wych, a mak­sy­malna dłu­gość na osi pół­noc–połu­dnie 52 kilo­me­try, sze­ro­kość zaś w połu­dnio­wej czę­ści – 41 kilo­me­trów. Wyspa jest sil­nie roz­człon­ko­wana, z licz­nymi zato­kami i lagu­nami, kil­koma pół­wy­spami (nie­które z nich mają wła­sne pół­wy­spy), cyplami, licz­nymi wysep­kami wokół, poorana mie­rze­jami, cie­śni­nami, prze­smy­kami, pokryta lasami, bagnami, polami, sie­cią rze­czek i jezior, uroz­ma­icona gdzie­nie­gdzie wznie­sie­niami. Od lądu na połu­dniu wyspa oddzie­lona jest wąską cie­śniną Stre­la­sund, w któ­rej znaj­duje się wysepka Strela odgry­wa­jąca ważną rolę w ope­ra­cjach mili­tar­nych Danii.

Rugią rzą­dziły rów­no­le­gle dwa czyn­niki poli­tyczne. Naj­waż­niej­szą rolę odgry­wała kasta kapła­nów wie­rzeń przed­chrze­ści­jań­skich, peł­nią­cych funk­cję pośred­ni­ków pomię­dzy wyrocz­niami bóstw. Tym samym to oni decy­do­wali w spra­wach poli­tycz­nych i spo­łecz­nych pań­stwa, czyli dzier­żyli realną wła­dzę. Dru­gim czyn­nikiem poli­tycz­nym, wyłącz­nie świec­kim, była rań­ska dyna­stia ksią­żęca, która sama sie­bie nazy­wała kró­lami, i zwią­zane z nią kręgi rań­skich moż­nych. Ksią­żęta byli pod­po­rząd­ko­wani kapła­nom, pro­wa­dzili wyprawy wojenne, ale o ich pod­ję­ciu decy­do­wała naj­wyż­sza rada kapłań­ska w Arko­nie.

Pierw­szymi histo­rycz­nymi wład­cami tej dyna­stii, któ­rych spo­tkamy na łamach tej publi­ka­cji, byli ksią­żęta: Cie­sław i od 1170 roku jego brat Jaro­mir I. Nie­któ­rzy histo­rycy stwo­rzyli całą gene­alo­gię dyna­stii z imio­nami wład­ców poprze­dza­ją­cych Cie­sława, którą pod­wa­żają inni histo­rycy, nie bez racji zresztą, ponie­waż bra­kuje pod­staw źró­dło­wych, aby była ona wia­ry­godna. Ist­nieją oczy­wi­ście poszlaki pośred­nie. Według tej dys­ku­syj­nej listy ojcem Cie­sława miał być książę Racław (przed 1105–1141), w źró­dłach nazy­wany Radi­slaus, Rati­bor, Reg­bus, Race. Racław toczył nie­po­myślne dla sie­bie walki prze­ciwko obo­dryc­kiemu księ­ciu Hen­ry­kowi Got­szal­kowi. Przod­kami Racława mieli być – ojciec Krut i dzia­dek Gryn, co już gma­twa mister­nie spro­ku­ro­wane przy­pusz­cze­nia, ponie­waż Krut był księ­ciem Obo­dry­tów.

Księ­stwo Pomor­skie (Zachod­nie) – Bogu­sław I i Kazi­mierz I

Po śmierci księ­cia Raci­bora I w 1156 roku wła­dzę nad Pomo­rzem Nad­odrzań­skim (Zachod­nim) odzie­dzi­czyli jego bra­tan­ko­wie, syno­wie War­ci­sława I – Bogu­sław I i młod­szy od niego Kazi­mierz I. Począt­kowo Bogu­sław i Kazi­mierz rzą­dzili ojco­wi­zną razem, bez podziału na wewnętrzne strefy wpły­wów. Zacho­wana została jed­ność Księ­stwa Pomor­skiego pozo­sta­ją­cego w rękach dyna­stii Gry­fi­tów, na­dal zależ­nego len­nie od Pol­ski. Synowi Raci­bora I, o imie­niu Świę­to­pełk, wyzna­czyli odrębną dziel­nicę z ośrod­kiem w Sław­nie. Zawarli sojusz woj­skowy z księ­ciem Kopa­nika, Jaksą, w celu wspól­nej obrony prze­ciwko zapę­dom zdo­byw­czym Bran­den­bur­gii i Mar­chii Łużyc­kiej. Pro­wa­dzili poli­tykę eks­pan­sji wobec wie­lec­kich Czrez­pie­nian i Chy­żan, zaj­mu­jąc kolejne ich grody lub umac­nia­jąc się w już zdo­by­tych, od Dymina po ośrodki nad Pianą i wzdłuż wybrzeża w kie­runku ziem Obo­dry­tów. Tym samym kon­ty­nu­owali trwa­jący ponad pół wieku kon­flikt z Obo­dry­tami, w ostat­nich latach nasi­lony ze względu na poten­cjał mili­tarny Niklota.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Hel­moldi pres­by­teri Bozo­vien­sis Chro­nica Sla­vo­rum, red. Bern­hard Schme­idler, [w:] Monu­menta Ger­ma­niae Histo­rica, Scrip­to­res rerum Ger­ma­ni­ca­rum in usum scho­la­rum sepa­ra­tism, editi 32, Han­no­ver 1937, kolejno: I, cap. 51, s. 101; I, cap. 65, s. 122; II, cap. 13 (109), s. 215. [wróć]

Na przy­kład Saxo­nis Gram­ma­tici gesta Dano­rum, red. Alfred Hol­der, Strass­burg 1886, ks. XIV, s. 559–560. [wróć]

T. Milew­ski, Pier­wotne nazwy wyspy Rugii і sło­wiań­skich jej miesz­kań­ców, „Sla­via Occi­den­ta­lis”, red. Miko­łaj Rud­nicki, IX (1930), s. 292–306. [wróć]

Tamże, s. 297. [wróć]

Tamże, s. 298. [wróć]

Pust­ko­wie zwane Gra­the Hede (wrzo­so­wi­sko Gra­the) znaj­do­wało się nie­opo­dal miej­sco­wo­ści Sil­ke­borg (35 kilo­me­trów na połu­dnie od Viborga na Jutlan­dii). [wróć]

Dzień świę­tego Sewe­ryna: Anna­les Wal­de­ma­riani, red. Georg Waitz, [w:] Monu­menta Ger­ma­niae Histo­rica, Scrip­to­res, in Folio, 29: Ex rerum Dani­ca­rum scrip­to­ri­bus, saec. XII. et XIII, , Han­no­ver 1892, s. 178. [wróć]

K. Pie­radzka, Walki Sło­wian na Bał­tyku w X–XII wieku, War­szawa 1953, s. 75. [wróć]

J. Ehlers, Hein­rich der Löwe. Bio­gra­phie, München 2008, s. 88. [wróć]

Rio­nia – jed­nostka podziału admi­ni­stra­cyj­nego Rzymu, w tym cza­sie obszaru znaj­du­ją­cego się wewnątrz murów aure­liań­skich (22 rio­nie). [wróć]

Hel­moldi pres­by­teri Bozo­vien­sis Chro­nica Sla­vo­rum, I, cap. 86, s. 211–214; K. Görich, Frie­drich Bar­ba­rossa: Eine Bio­gra­phie, München 2011, s. 168–169. [wróć]