Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
W dniach 8–20 października 1805 roku doszło pod miastem Ulm do wielu krwawych walk pomiędzy francuską Wielką Armią dowodzoną przez cesarza Napoleona I a siłami austriackimi. Kulminacyjnym momentem tych walk, nazwanych bitwą pod Ulm, było rozstrzygające starcie pod Elchingen 14 października 1805 roku. Jeden z dwóch dowodzących armią austriacką, generał Karl Mack von Leiberich, powiedział później, że te 12 dni było wypełnione nieustającym pasmem bitew, potyczek i starć. Bitwa pod Ulm zakończyła się sromotną klęską armii austriackiej, zginęło w niej 12 000 żołnierzy, a 48 000 dostało się do niewoli, utracono też ponad 50 armat.
Przyznać trzeba, że Francuzi dysponowali w tej bitwie dwukrotnie większymi siłami: 150 000 żołnierzy Wielkiej Armii, przeciwko 72 000 Austriaków. Na odsiecz Austriakom próbował się przebić generał Kutuzow na czele 50 000 armii rosyjskiej, do czego jednak nie doszło.
Zwycięstwo Francuzów pod Ulm było tak wielkie, że w jego następstwie już 13 listopada 1805 roku Napoleon wkroczył swobodnie do Wiednia. Jednocześnie otwarły mu się wrota na Włochy. A 2 grudnia 1805, niecałe sześć tygodni po zwycięstwie pod Ulm, niezmordowany Napoleon rozgromił pod Austerlitz połączone siły Rosjan i Austriaków.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 295
Zapraszamy na stronę Wydawnictwawww.bellona.pl
Księgarnia internetowawww.swiatksiazki.pl
Dołącz do nas na Facebookuwww.facebook.com/Wydawnictwo.Bellona
Ilustracja na okładce: Łukasz Mieszkowski
Redaktor prowadzący: Zofia Gawryś
Redaktor merytoryczny: Jacek Biernacki
Redaktor techniczny: Elżbieta Bryś
Korekta: Teresa Kępa, Grażyna Ćwietkow-Góralna
Copyright © by Dressler Dublin Sp. z o.o., Ożarów Mazowiecki 2019
Copyright © by Robert F. Barkowski, 2019
Wydawnictwo Bellona ul. J. Bema 87 01-233 Warszawa tel. +48 22 620 42 91
Dystrybucja Firma Księgarska Olesiejuk Sp. z o.o. 05-850 Ożarów Mazowiecki ul. Poznańska 91 e-mail: [email protected] tel. 22 733 50 10www.olesiejuk.pl
ISBN 978-83-11-15735-4
Skład wersji elektronicznej [email protected]
Niniejsza publikacja opisuje wydarzenia związane z kampanią militarną w 1805 roku prowadzoną na terenie południowo-zachodnich Niemiec, która rozpoczęła wojnę Francji i sojuszników przeciwko III koalicji antyfrancuskiej. Centrum działań wojennych tej kampanii w pierwszej połowie października 1805 roku znajdowało się w mieście Ulm nad Dunajem (na terenie dzisiejszego kraju związkowego Badenia-Wirtembergia), co doprowadziło do powstania w literaturze polskiej potocznego określenia tej batalii: bitwa pod Ulm. Lecz walki – pojedyncze starcia i bitwy – toczono wówczas zarówno w samym mieście, na jego przedpolach, jak również wokół miast i wsi leżących na przedpolach Ulm. Warto tu przytoczyć fakt, że zarówno historycy austriaccy, niemieccy, jak i francuscy posługują się konsekwentnie terminami: kampania pod Ulm, kampania Napoleona pod Ulm lub wyprawa wojenna Napoleona pod Ulm.
Zanim przejdziemy do przedstawienia tej bitwy, słów kilka trzeba poświęcić historycznemu tłu konfliktu, a mianowicie między innymi temu, jak Austria zmuszona została przez Rosję i Anglię przy pomocy ogromnego nacisku dyplomatycznego do przyłączenia się do III koalicji antyfrancuskiej. Należały do niej jeszcze Szwecja i Neapol. Po stronie francuskiej opowiedziały się przede wszystkim niektóre niemieckie księstwa, takie jak Badenia, Wirtembergia czy Bawaria. Początkowo, od lata 1803 roku, Napoleon przygotowywał inwazję na Anglię. W tym celu na wybrzeżu pomiędzy Bretanią a Holandią gromadzono korpusy francuskich żołnierzy, których liczba w obozie pod Boulogne-sur-Mer doszła niebawem do 150 000. Plany inwazji na Wyspy Brytyjskie odłożone zostały jednak na później po straszliwej klęsce połączonej francusko-hiszpańskiej floty w bitwie z okrętami angielskimi, stoczonej niedaleko przylądka Cabo Fisterra 22 lipca 1805 roku. W tej sytuacji Napoleon zmienił błyskawicznie swoje plany i nakazał szybkie przerzucenie zmobilizowanych sił na obszary południowych Niemiec. Wielka, powiększona tymczasem już do ok. 195 000 żołnierzy armia ruszyła na południe. Na wieść o tym sztab austriacki wpadł w panikę i nakazał wszystkim stojącym do dyspozycji zgrupowaniom rozrzuconym po obszarze habsburskiej dynastii wyjść Francuzom naprzeciwko. Na czele liczącej ok. 72 000 żołnierzy armii stanęło dwóch dowódców, marszałek polny arcyksiążę Ferdynand Karol Józef Habsburg-Este oraz dotychczasowy kwatermistrz (szef sztabu całej armii habsburskiej) generał (Feldmarschall-Leutenant, FML)[1] Karl Mack von Leiberich. Obaj dowódcy różnili się diametralnie co do metod dowodzenia, strategii i taktyki, co rzutowało negatywnie na wartość bojową armii austriackiej. Austriacy, którzy ruszyli w kierunku południowych Niemiec, liczyli na szybkie dotarcie tu armii rosyjskiej pod dowództwem generała Michaiła Kutuzowa.
Oficjalne rozpoczęcie wojny nastąpiło 8 września 1805 roku, a więc w momencie, gdy armia austriacka po przekroczeniu rzeki Inn wkroczyła do Bawarii. Do pierwszych bojów w ramach bitwy pod Ulm doszło pod Wertingen 8 października, gdy Mack postanowił przejść do działań zaczepnych, licząc na wykorzystanie momentu zaskoczenia w celu przedarcia się przez linię przeciwnika. Pod Wertingen Austriacy natknęli się na korpus francuski. Starcie z nim zakończyło się klęską Austriaków. Walka miała charakter licznych drobniejszych, toczonych niezależnie od siebie bojów, które prowadzono na terenie zaledwie paru kilometrów kwadratowych.
Po tych wydarzeniach Mack zrozumiał, że jest odcięty od Austrii, a szybkie nadejście rosyjskich odwodów stoi pod znakiem zapytania. Nie skorzystał z jedynej wolnej jeszcze drogi odwrotu w kierunku Tyrolu, gdzie stała inna armia austriacka, lecz zdecydował się na wycofanie i koncentrację sił wokół miasta Ulm. To zadecydowało o dalszym przebiegu walk. W okresie paru dni doszło do licznych bitew. Stoczono je między innymi nieopodal Haslach i Jungingen czy też Elchingen. Warto wspomnieć, że bitwę pod Haslach wygrali Austriacy, którzy rozgromili francuską dywizję należącą do korpusu Neya, lecz nie potrafili tego zwycięstwa wykorzystać. Po wielu próbach przerwania francuskiego okrążenia, obfitujących w krwawe starcia, Austriacy musieli przyjąć do wiadomości, że nie wyrwą się z kotła. Francuzi obsadzili otaczające miasto wzgórza i rozpoczęli stamtąd ostrzał artyleryjski. Jednocześnie kawaleria francuska usiłowała wedrzeć się do miasta, zająwszy przy tym niektóre odległe przedmieścia. Sytuacji okrążonych nie ułatwiały kłótnie i zatargi pomiędzy oboma dowódcami. Rozkazowi Macka usiłującego ogłosić Ulm twierdzą przeciwstawili się jego podwładni, argumentując, że miasto nie jest do oblężenia przygotowane, że nie ma nawet żadnych fortyfikacji! W rezultacie 17 października 1805 roku generał Mack zaakceptował kapitulację swej armii. Złożenie broni i ostateczne przerwanie walk nastąpiło jednak dopiero 20 października. Tysiące pokonanych żołnierzy armii austriackiej opuściło miasto 21 października na oczach ustawionych do parady żołnierzy armii napoleońskiej.
Pisząc książkę o kampanii pod Ulm, korzystałem przede wszystkim z opracowań historyków francuskich, niemieckich i austriackich, które zawierają podstawę do analizy tej kampanii (P. Alombert, J. Colin, C. Schönhals, A. Krauss). Prace te konfrontowałem z materiałami źródłowymi dostępnymi między innymi w Archiwum Wojennym w Wiedniu (Kriegsarchiv Wien). Naturalnie oprócz tego korzystałem również z licznych opracowań autorów współczesnych.
Robert F. Barkowski, Berlin 14.04.2017
1 Feldmarschall-Leutenant – drugi pod względem ważności stopień rangi generalskiej (po Feldzeugmeister). Nie jest to zatem ranga marszałkowska. Stopnia tego używano w cesarsko-habsburskiej armii Świętego Cesarstwa Rzymskiego od XVII wieku do 1806 roku, w wojsku cesarstwa Austrii od 1804 do 1866 roku, a w austriacko-węgierskich siłach lądowych w latach 1867–1918. We francuskich, angielskich i niemieckich opracowaniach używa się skrótu FML. W niniejszej publikacji zachowano pisownię stosowaną w polskich publikacjach: generał (gen.).
14 lipca 1789 roku wybuchła we Francji rewolucja zapoczątkowana szturmem na Bastylię, paryskie więzienie, oficjalnie pomyślane jako miejsce przetrzymywania więźniów politycznych. Po tym nastąpiły lata terroru i rządów takich tyranów – mieniących się „obywatelami” – jak Robespierre czy Danton. Pod ich bacznym okiem ukośny nóż gilotyny zbierał krwawe żniwo, eliminując w pierwszej kolejności szlachtę i przedstawicieli Kościoła. W rzeczy samej jednak gilotyna stała się wybornym narzędziem dla kolejnych przywódców służącym do obcinania głów niemalże komu popadnie, zarówno wrogom rewolucji – tym realnym i wyimaginowanym – jak i politycznym oponentom bez względu na ich stosunek do nowo powstającego ładu. Wystarczył np. donos na kogoś (który nie zawsze był sprawdzany), że potajemnie ochrzcił dziecko. Kulminacyjnym momentem terroru okresu rozszalałej gilotyny stało się ścięcie 21 stycznia 1793 roku króla Ludwika XVI i jego małżonki, królowej Marii Antoniny (córki cesarza Austrii), 16 października tego samego roku. 21 września 1798 roku Francja proklamowała powstanie Republiki.
Rewolucja francuska wstrząsnęła Europą od podstaw. Monarchowie Europy, widząc zagrożenie dla swojej władzy, istniejącego systemu, jak i własnego życia, dwukrotnie zawiązywali koalicje (1792–1797 i 1799–1801) i wysyłali silne armie dla zdławienia rewolucyjnej Francji. Wszystko to jednak okazało się bezskuteczne. Francuzi nie tylko wyszli z tych wojen zwycięsko, nie tylko zdławili ataki obu koalicji, ale jeszcze urośli do najsilniejszej lądowej potęgi militarnej w Europie. Przykładem tego może być jeden z epizodów tych zmagań, gdy 20 września 1792 roku w bitwie pod Valmy (na zachód od Verdun) 50 tys. Francuzów powstrzymało liczącą 100 tys. ludzi armię inwazyjną Prus i Austrii. O wyniku tej bitwy przesądziła bohaterska postawa francuskiego pospolitego ruszenia i jego dowódców, rozpłomienionych duchem patriotyzmu.
Rewolucja francuska w 1789 roku oprócz wielu przemian w różnych dziedzinach zapoczątkowała we Francji nową epokę militarną. Straciły znaczenie arystokratyczne pochodzenie, wpływy i majątek, o karierze wojskowej decydowały nierzadko czyny i dokonania na polu walki oraz patriotyzm. Miejsce arystokratycznej kadry oficerskiej upadłego ancient régime’u zajęli najodważniejsi z odważnych, wywodzący się – z małymi wyjątkami – z nieszlacheckich warstw społecznych. W wyniku procesów „zrównywania obywateli” przed wieloma otworzyła się szansa kariery militarnej, o której dotąd mogli tylko marzyć. Nie zabrakło utalentowanych śmiałków, zaczynających swoją karierę wojskową od najniższych szczebli. To oni obronili Francję przed wściekłymi atakami ogarniętych paniką europejskich monarchii absolutystycznych. To z nich wyłonili się genialni dowódcy wojskowi, którzy utworzyli niebawem trzon francuskiej kadry oficerskiej i grono głównodowodzących. Dla przykładu wymienię niektórych komendantów poszczególnych korpusów w kampanii pod Ulm, którzy dowodzili Grande Armée – to na nich oparł Napoleon wykonanie swych planów militarnych[2]:
– Jean Baptiste Bernadotte (1763–1844), pochodzący z mieszczaństwa, zwykły żołnierz w 1780 roku, w trakcie kampanii pod Ulm w randze marszałka (41 lat), osłaniał linię Menu;
– Auguste Frédéric Louis Viesse de Marmont (1774–1852), podporucznik w 1789 roku, w trakcie kampanii pod Ulm w randze generała dywizji (31 lat), chronił linię Menu;
– Louis Nicolas Davout (1770–1823), porucznik w 1788 roku, pod Ulm w randze marszałka (35 lat);
– Nicolas Jean de Dieu Soult (1769–1851), zwykły żołnierz piechoty w 1785 roku, oficer od 1792 roku, pod Ulm w randze marszałka (36 lat);
– Jean Lannes (1769–1809), syn stajennego, kapral od 1792 roku, pod Ulm w randze marszałka (36 lat);
– Michel Ney (1769–1815), syn bednarza, szeregowiec od 1788 roku w regimencie huzarów, pod Ulm w randze marszałka (36 lat);
– Pierre Augereau (1757–1816), syn handlarza owocami, w 1792 roku wstąpił do armii rewolucyjnej, w trakcie kampanii pod Ulm w randze marszałka (48 lat), osłaniał linię Renu;
– Joachim Murat (1767–1815), syn oberżysty, strzelec (myśliwy) konny[3] od 1787 roku, pod Ulm w randze marszałka (34 lata).
Oczywiście nie należy tu uogólniać, rozpętana bowiem przez rewolucję walka klasowa i przemiany socjalne zmasakrowały szlachtę, nie bacząc na talenty i doświadczenie militarne poszczególnych oficerów. Tym samym na stanowiska dowódcze dostawali się często ludzie, którzy nie mieli zielonego pojęcia o prowadzeniu wojny, przeróżni aptekarze, nauczyciele, prawnicy czy dziennikarze. Z drugiej strony nieporadność i nieudolność na polu walki tych „obywateli” tym bardziej przyspieszała karierę ludzi zdecydowanie bardziej utalentowanych, lecz pochodzących z niższych szczebli drabiny społecznej.
Nie inaczej było z samym Napoleonem, o którym nie będę się rozpisywał w szczegółach, ponieważ, jak napisał Arystofanes: „Któż by wiódł sowy do Aten?”[4] – wiedza o Napoleonie Bonaparte zawarta jest w licznej literaturze, której samo bibliograficzne przytoczenie zajęłoby wiele tomów. Niemniej jednak w celu stopniowego wprowadzenia w temat niniejszej publikacji nie omieszkam zapoznać czytelników z kilkoma fragmentami biografii tej nieprzeciętnej postaci historycznej.
W 1793 roku jako młody oficer artylerii w randze kapitana brał udział w zdobywaniu portowego miasta Tulon – największego portu wojennego Francji – okupowanego przez zbuntowanych rojalistów[5] wspomaganych przez silny lądowy i morski kontyngent angielski, oddziały hiszpańskie i neapolitańskie (łącznie 13 tys. żołnierzy). Bolała go wtedy niemożność wykazania własnego geniuszu militarnego – jako zwykły, nieznany nikomu oficer, na dodatek, jak go obelżywie przezywano, „emigrant” z Korsyki, nie znalazł posłuchu u głównodowodzącego, generała Carteaux. Z drugiej strony Napoleon cieszył się poparciem ważnych członków Konwentu Narodowego[6], obserwujących w roli komisarzy bacznie postępy oblężenia, między innymi Salicetiego i Augustina Robespierre’a[7]. W ich mniemaniu młody Napoleon cieszył się nie tylko opinią bardzo utalentowanego oficera artylerii, ale również lojalnego rewolucjonisty: jakby dla podkreślenia tego, prowokacyjnie zapuścił długie włosy, a uniform wisiał na nim luźno, czym uwypuklał swoją różnicę w stosunku do zatwardziałych kanonów byłej armii królewskiej[8]. 19 października 1793 roku otrzymał on komendę nad batalionem 2. pułku artylerii. Napoleon przedstawił doskonały z taktycznego i strategicznego punktu widzenia plan: zajęcie fortów na cyplu Cairo, wrzynającym się w zatokę, następnie skumulowanie tam całej artylerii i przegnanie jej ostrzałem floty angielskiej, a tym samym pozbawienie rebeliantów w Tulonie zaopatrzenia i wsparcia militarnego. Lecz każdy genialny plan bywa najczęściej niszczony przez niekompetentnych przełożonych, a tak było i w tym wypadku. Generał Carteaux, rozsierdzony bezczelnością „emigranta”, zbył arogancko jego plan, twierdząc, że „najprzód komendant artylerii obłoży Tulon trzydniowym bombardowaniem, po czym ja zaatakuję miasto trzema kolumnami i zdobędę je”[9]. Po czym skierował na wzgórze Cairo źle zorganizowany atak, który nie tylko zakończył się sromotnym fiaskiem, ale i zainspirował Anglików do wzniesienia silnego kompleksu twierdz nazwanego przez nich fortem (redoute)[10] Mulgrave, a przez Francuzów „Małym Gibraltarem”.
Niezrażony tym Napoleon dążył uparcie do realizacji zamyślonego planu, nie stroniąc przy tym od słania donosów na generała Carteaux do Konwentu Narodowego. Przyniosło to zamierzony skutek, co Napoleon zawdzięczał też poparciu komisarzy z Konwentu Narodowego (oprócz Salicetiego i Augustina Robespierre'a byli to między innymi Louis-Marie-Stanislas Fréron, Paul de Barras czy Jean-François Ricord) – chociaż nie stało się to od razu. Carteaux został wprawdzie odwołany, lecz na jego miejsce Paryż przysłał niemającego zielonego pojęcia o wojskowości Doppeta, dentystę z zawodu. Doppet poprowadził w połowie listopada źle przygotowany i zakończony katastrofą atak na fort Mulgrave, w trakcie którego spadł z konia, przerażony świstem armatnich kul. W końcu niefortunny dowódca nakazał odwrót. Po tych wydarzeniach komisarze przyszli w końcu po rozum do głowy i na stanowisko dowódcy oblężenia wyznaczyli doświadczonego i zasłużonego generała dywizji Dugommiera[11].
Nowy dowódca docenił natychmiast nieprzeciętne zalety rwącego się do czynów i sławy młodego kapitana, zatwierdził go na jego dotychczasowym stanowisku zawiadującego artylerią i okazał mu pełnię zaufania. Na naradzie sztabu zwołanej 25 listopada Dugommier zaakceptował niemal w pełni plany Napoleona. Po tej naradzie rozpoczęto koncentrację baterii dział w wyznaczonych punktach. Wreszcie nocą z 16 na 17 grudnia Dugommier i Napoleon poprowadzili atak na umocnienia Mulgrave, podrywając żołnierzy trzykrotnie do krwawego szturmu. Ostatni brawurowy atak powiódł już sam Napoleon, zdobywając ostatecznie kluczowy angielski punkt oporu. Atak, który poprowadził Napoleon, był w rzeczy samej niezgodny z rozkazem i wyznaczonym mu zadaniem – miał trzymać pieczę nad oddziałem rezerwy i nie wdawać się w walkę.
Samowolna akcja sprzeczna z rozkazem dowódcy była ciężkim wykroczeniem i podlegałaby normalnie sądowi polowemu, lecz rozsadzająca tego oficera potrzeba działania i chęć wykazania się skłoniły Napoleona do postawienia wszystkiego na jedną kartę. Swym entuzjazmem zaraził podległych mu żołnierzy, którzy rzucili się za nim w straceńczym biegu na umocnienia fortu, pomimo śmiertelnego zagrożenia, jakim był ogień siejących wokół śmierć luf armatnich. Pod Napoleonem padł koń, lecz ten parł uparcie naprzód, zagrzewając żołnierzy do walki. Francuzi dopadli umocnień, zdobyli szaniec i rozsiekali żołnierzy angielskiego garnizonu. Na ich oczach w samym środku walki rozogniony bitewnym szałem Napoleon padł od rany, ugodzony angielskim bagnetem w lewe udo, i został wyniesiony na skrwawionym żołnierskim płaszczu wzdłuż szpaleru obserwujących go żołnierzy. Chyba właśnie w tym szturmie począł się rodzić nimb sławy Napoleona i uwielbienie go przez zwykłych żołnierzy, którzy bez wątpienia podziwiali jego zimną krew na polu walki, pogardę śmierci i heroiczny spokój w bitewnym zgiełku. Akcja Napoleona odniosła wyśmienity skutek: przyczyniła się do zajęcia Tulonu, pokonania rojalistów i przegnania z miasta Anglików. Zalety i skuteczność młodego oficera na polu walki znalazły w końcu uznanie znajdujących się w Tulonie przedstawicieli rządu, których wrażenie spotęgowała opinia, a raczej wręcz nacisk Dugommiera, żądającego awansu dla Napoleona: „Awansujcie tego młodego mężczyznę, bo jak nie okażecie wdzięczności i uznania jego czynom, to on utoruje sobie drogę własnym sposobem”[12]. W rezultacie 22 grudnia 1793 roku Napoleon awansowany został w wieku 24 lat do stopnia generała brygady.
Kolejne awanse nie kazały na siebie długo czekać. Bezpośrednio po walkach pod Tulonem otrzymał komendę nad artylerią armii włoskiej stacjonującej w Nicei. Na jesieni 1795 roku w Paryżu wybuchło antyrewolucyjne powstanie rojalistów, a zadaniem jego zdławienia obarczono Paula Barrasa, czołowego polityka Dyrektoriatu[13], mianując go naczelnym dowódcą wojsk wewnętrznych Francji. Barras, mający mgliste pojęcie o wojskowości, mianował 4 października Napoleona swoim zastępcą. Ten zaś wykorzystał już następnego dnia w pełni nadarzającą się okazję. Gdy 5 października liczące 30 tys. ludzi oddziały buntowników zaatakowały siedzibę Konwentu Narodowego w Tuileries[14], Napoleon wyszedł im naprzeciw na czele 8 tys. żołnierzy. Dzięki rozstawieniu przemyślnie baterii artylerii i zablokowaniu zaułków przez konnicę dowodzoną przez swego adiutanta Murata (późniejszy zastępca i szwagier Napoleona), nie dał buntownikom żadnych szans, pomimo ich znacznej przewagi liczebnej. Skoncentrowanym ostrzałem armat rozgromił krwawo, a zarazem skutecznie zbuntowaną tłuszczę. Reszty dokonały szable jazdy Murata. W nagrodę został awansowany do stopnia generała dywizji i otrzymał dowództwo nad armią wewnętrzną. Rok później dowodził już siłami francuskimi w górnych Włoszech, które zreorganizował i poprowadził przeciwko Austriakom i wojskom Sardynii oraz Piemontu.
Niektórzy z podległych mu dowódców, wywodzący się jeszcze z ancient régime’u, sceptycznie i z dużą rezerwą podchodzili do innowacji i działań Napoleona – i szybko się przeliczyli w ułudnej nadziei na porażkę „emigranta” z Korsyki. Stojąca w górnych Włoszech armia francuska, tzw. armia Italii, liczyła zaledwie 40 tys. żołnierzy, którzy od miesięcy nie otrzymywali żołdu i narzekali na bardzo zły stan wyposażenia. Armie przeciwników liczyły 70 tys. świetnie uzbrojonych i wypoczętych żołnierzy, w tym wspomnianych Włochów z Sardynii i Piemontu, którzy przecież walczyli na własnej ziemi. Napoleon przystąpił energicznie do poprawy nie tylko stanu technicznego podległej mu armii, ale przede wszystkim jej stanu moralnego. Wygłaszając liczne emocjonalne przemówienia, rozgrzał ducha bojowego żołnierzy. Jednocześnie nakazał wydawanie przeznaczonej dla wojska regularnej gazety „Courier de l’Armée d’Italie”, dbając w ten sposób o kontynuację podbudowy propagandowej. Napoleon był jednym z pierwszych, którzy docenili znaczenie propagandy. Był chyba też jednym z pierwszych, którzy pojęli, że bitwy rozgrywa się nie tylko na polach walk, ale również w umysłach opinii publicznej, szczególnie na łamach prasy. Wtedy też demonstracyjnie zmienił pisownię swego nazwiska z włoskiego NapoleoneBuonaparte na francuskie NapoléonBonaparte[15].
Równolegle do działań ideologicznych Korsykanin zapowiedział wprowadzenie nowej taktyki. Napoleon, świetny artylerzysta, wyznawał zasadę, że prowadzenie działań bojowych na polu bitwy podobne jest do zdobywania twierdz: ostrzał armatni należy skoncentrować na jednym punkcie fortyfikacji aż do wyburzenia jej fragmentu, następnie rzucić w powstały wyłom wszystkie siły i wygrać bitwę[16]. Tak też postępował. Wyposażone na nowo, podbudowane moralnie i skoncentrowane w jedną masę wojsko poprowadził do wspaniałych zwycięstw. Poza tym armia francuska maszerowała o wiele szybciej niż jej przeciwnicy, ponieważ nie była obciążona balastem w postaci taborów z prowiantem – wyżywienie Francuzi rekwirowali bez żenady na mijanych terenach.
Francuzi pokonywali kolejne korpusy włoskie i austriackie, by ostatecznie po sześciu miesiącach oblężenia 2 lutego 1797 roku rzucić na kolana Mantuę. Po kapitulacji twierdzy zwycięski Napoleon delektował się przemarszem naprzeciwko francuskiego sztandaru kolumny 700 wziętych do niewoli austriackich żołnierzy i oficerów. Po następnych zwycięstwach na włoskiej ziemi Napoleon skierował atak na terytorium austriackie, czym wpędził w panikę zarówno cesarza Franciszka II Habsburga, jak i cały austriacki sztab. Nie należy się temu dziwić, w tym czasie bowiem główne siły austriackie rozłożone były na linii Renu, a tu raptem od południa nadchodził niepokonany Napoleon, grożąc zajęciem niebawem Wiednia. W tej sytuacji cesarz Franciszek musiał najpierw w kwietniu zaakceptować zawieszenie broni, a następnie 17 października podpisać pokój w Campio Formio. W ciągu trzynastu miesięcy włoskiej kampanii Napoleon z armią nieprzekraczającą liczebnie w żadnym ze starć 40 tys. żołnierzy rozgromił liczące w sumie ponad 150 tys. żołnierzy wrogie wojska i wygrał dwie wielkie bitwy, zdobywając przy tym 170 chorągwi i ok. 1100 dział. Austriacy stracili ogółem (zabici, ranni, zaginieni) 43 tys. żołnierzy. Polskiego czytelnika zainteresuje fakt, że w tej kampanii w szeregach armii Napoleona walczyły Legiony Polskie pod dowództwem generała Jana Henryka Dąbrowskiego.
Po sukcesach w Europie uzdolniony przywódca skierował uwagę na Bliski Wschód, gdzie Francja postanowiła obalić panowanie Anglików. W tym celu pożeglował na czele 48 wojennych i 280 transportowych okrętów w kierunku wybrzeży Egiptu. 2 lipca 1798 roku wylądował z liczącą 38 tys. ludzi armią w Aleksandrii. Po ciężkich walkach i częściowym zajęciu terytorium Egiptu powrócił w 1799 roku do Francji, gdzie zastał wzburzoną sytuację polityczną, zewnętrzną i wewnętrzną. Francja zmagała się militarnie z II koalicją antyfrancuską zawiązaną przez Wielką Brytanię, Rosję, Austrię, Turcję, Portugalię i Neapol. W samej Francji skorumpowany i niekompetentny Dyrektoriat (tak jak wszystkie tego typu rządy) prowadził państwo błyskawicznie w otchłań gospodarczej i politycznej katastrofy. Rojaliści wzniecali ponownie bunty. W tej sytuacji nie dziwi, że w drodze do Paryża witano Napoleona niczym bohatera narodowego, który uleczy wszelkie bolączki i wyprowadzi państwo z kryzysu – przede wszystkim liczono na sukcesy militarne i obalenie Dyrektoriatu. I Francuzi nie zawiedli się na małym Korsykaninie, który energicznie przystąpił do działania. Już 9 listopada 1799 roku dokonał zamachu stanu, obalając powstałą w okresie rewolucji konstytucję, likwidując Dyrektoriat i pozbawiając de facto znaczenia Konwent Narodowy. Jednym słowem Napoleon przejął dyktatorską władzę nad Francją w roli pierwszego konsula.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Wewnątrz państwa przywrócony został porządek, głównie dzięki reformom wprowadzonym przez lub z inicjatywy Napoleona. Na zewnątrz pierwszy konsul wykorzystał dogasanie II koalicji antyfrancuskiej i przejął inicjatywę. Zarzucając Austrii wrogie zachowania w górnych Włoszech (między innymi zajęcie Lazurowego Wybrzeża aż po Niceę), zażądał od niej całkowitego opuszczenia Półwyspu Apenińskiego, po czym rozpoczął działania militarne. W niebywałym pośpiechu wyruszył na czele liczącej ok. 50 tys. żołnierzy armii rezerwowej w kierunku Genewy, a stamtąd, przekroczywszy wzorem Hannibala Alpy, wkroczył do Włoch[17]. Pierwsze bataliony zaczęły schodzić alpejskimi przełęczami już 14 maja 1800 roku. Francuzi szybko rozgromili wojska austriackie, między innymi w spektakularnej bitwie pod Marengo stoczonej 14 czerwca. Przerażeni Austriacy, zagrożeni utratą Wiednia, poczęli z lisią chytrością przedstawiać propozycje pokojowe, chcąc zatrzymać w ten sposób wojska Napoleona, lecz nie mogli już zapobiec klęsce swojej armii. Operujące w południowych Niemczech wojska francuskie dowodzone prze generała Jeana Moreau przekroczyły linię rzeki Inn w Bawarii i przeszły do ofensywy. W bitwie pod Hohenlinden stoczonej 3 grudnia 1800 roku Austriacy doznali sromotnej porażki (świetna postawa polskich ułanów z Legii Naddunajskiej) i musieli poprosić o zawarcie rozejmu. 9 lutego 1801 roku w Lunéville[18] doszło do podpisania traktatu pokojowego kończącego praktycznie działania wojenne II koalicji antyfrancuskiej w konflikcie pomiędzy Francją a Świętym Cesarstwem Rzymskim.
Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.
2 Lista na podstawie m.in.: F. Willbold, Napoleons Feldzug um Ulm. Die Schlacht von Elchingen 14. Oktober 1805 mit der Belagerung und Kapitulation von Ulm, Ulm 1987, s. 15–16; A. Krauss, 1805 –Der Feldzug von Ulm, Wien 1912, s. 48.
3 Strzelec konny – po francusku Chasseurs à Cheval, w terminologii niemieckiej Jäger (pol. myśliwy) zu Pferd.
4 Arystofanes, Ptaki (414 p.n.e.), wers 301 (gr. oryginał: γλαῦκας εἰςἈθήνας κομίζειν oder γλαῦκ᾿ Ἀθήναζε ἄγειν): przytoczone zdanie jest synonimem zbędnej czynności; polskim odpowiednikiem byłoby mniej więcej: nie nosi się drewna do lasu.
5 Rojaliści – zwolennicy upadłej na skutek rewolucji francuskiej dynastii Burbonów (stracony król Ludwik XVI i jego krewni rozsiani po Europie).
6 Konwent Narodowy – nazwa rządu i zgromadzenia prawodawczego z okresu rewolucji francuskiej.
7 Młodszy brat słynnego Maksymiliana de Robespierre’a.
8 D. Wenzlik, Napoleon und die Belagerung von Toulon 1793 [w:] Die napoleonischen Kriege, t. 5, Hamburg 1999, s. 20.
9 P.M. Laurent, Geschichte des Kaisers Napoleon, Leipzig 1840, s. 9.
10 W historiografii francuskiej i niemieckiej powstałej bezpośrednio po wojnach napoleońskich używa się sformułowania reduta Mulgrave.
11 A. Fournier, Napoleon I. Eine Biographie, t. 1, Wien–Leipzig 1904, s. 59; P. M. Laurent, op. cit., s. 10.
12 P.M. Laurent, op. cit., s. 11.
13 Dyrektoriat – pięcioosobowy organ rządowej egzekutywy w schyłkowym okresie rewolucji francuskiej.
14 Tuileries – dzielnica Paryża, w samym środku miasta pomiędzy Luwrem i placem Zgody nad Sekwaną.
15 Po raz ostatni podpisał się z włoska 16 marca 1796 roku w krótkim liście do generała Antonio Rossiego: Napoleon’s Werke. Nach den vorhandenen Quellen chronologisch geordnet, Chemnitz 1840, s. 92.
16 F. Herre, Napoleon Bonaparte. Eine Biographie, Regensburg 2003, s. 50.
17 A. Fournier, Napoleon I. Eine Biographie, Band 1, s. 241.
18 Lunéville – miejscowość we Francji, w regionie Grand Est, na obszarze byłego Księstwa Lotaryngii. Ostatnim władcą Lotaryngii do 23 lutego 1766 roku był Stanisław Leszczyński, król Polski na wygnaniu, sprawujący rządy książęce w pałacu w Lunéville.
Szeroko rozumianą tematykę bitew napoleońskich poruszali także inni autorzy książek z serii Historyczne bitwy, m.in:
Robert Bielecki: Austerlitz 1805,
Jadwiga Nadzieja, Lipsk 1813,
Sławomir Leśniewski, Jena i Auerstädt 1806,
Romuald Romański, Raszyn 1809,
Andrzej Dusiewicz, Smoleńsk 1812,
Krzysztof Mazowski, Kadyks 1810–1812.
Robert F. Barkowski jest historykiem i pisarzem zamieszkałym w Berlinie. Za cel postawił sobie przybliżenie polskim czytelnikom tragicznych dziejów Słowian połabskich, ale w kręgu jego zainteresowań leży również tematyka napoleońska.
Nakładem Bellony w serii Historyczne bitwy ukazały się następujące książki tego autora: Crotone 982, Połabie 983, Poitiers 732, Lechowe Pole 955, Krucjata połabska, Syberia 1581–1697, Budziszyn 1002–1018, Paryż 885–886, Kijów 1018.
W popularnonaukowej serii pt. „Historyczne bitwy” ukazały się ostatnio:
J. Dobrzelewski, INDIE–PAKISTAN 1971
P. Krukowski, NAD WIEPRZEM 1920
R.F. Barkowski, LECHOWE POLE 955
M.A. Piegzik, MORZE KORALOWE 1942
W. Włodarkiewicz, WOŁYŃ 1939
T. Romanowski, Massilia 49 p.n.e.
A.A. Majewski, MOSKWA 1617–1618
T. Greniuch, NATAL 1899–1900
R.F. Barkowski, KRUCJATA POŁABSKA 1147
T. Kubicki, GETTO WARSZAWSKIE 1943
R. Marcinek, KANAŁ SUESKI 1956
J. Wojtczak, La Plata 1806–1807
R.F. Barkowski, SYBERIA 1581–1697
D. Kupisz, SMOLEŃSK 1632–1634
T. Fijałkowski, Północny Atlantyk 1914–1918
J. Wojtczak, BOSWORTH 1485
P. Rochala, NIEMCZA 1017
R. Dzieszyński, BYCZYNA 1588
Ł. Czarnecki, KONSTANTYNOPOL 626
G. Swoboda, Little Big Horn 1876
R.F. Barkowski, Budziszyn 1002–1018
R. Warszewski, CHOLULA 1519
T. Romanowski, BRYTANIA 55–54 P.N.E.
J. Błachnio, KRAŚNIK 1914
J. Lizut, OPERACJA HO CHI MINH 1975
G. Gołębiewski, PŁOCK 1920
R. Warszewski, GRENADA 1492
R.F. Barkowski, PARYŻ 885–886
L. Wyszczelski, POWSTANIE WIELKOPOLSKIE 1918–1919
J. Pluta, JEZIORO PEJPUS 1242
J. Staszak, RAWICZ 1919
R.F. Barkowski, KIJÓW 1018
W.J. Ławrynowicz, AMIENS 1918
T. Cybulski, WŁOCŁAWEK 1914
S. Rek, AnkARA 1402
W przygotowaniu: M. A. Piegzik, OCEAN INDYJSKI 1942