Selfie na tle rzepaku - Justyna Bargielska - ebook + książka

Selfie na tle rzepaku ebook

Justyna Bargielska

0,0

Opis

W 22 utworach Justyna Bargielska w charakterystycznym, niepodrabialnym stylu dotyka kwestii fundamentalnych, bez patosu mówiąc o metafizycznych niepokojach, śmierci czy miłości. Czyje to jest selfie, kogo tu zobaczymy? Czy okaże się lustrem, w którym przejrzy się czytelnik? Autorski wybór wierszy zachęca do aktywnej i czujnej lektury: zwodzi i myli tropy

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 12

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




DATING SESSIONS

Pewnie, że chcę: lody, potem machniemy

się do Sopot, taksówkarz podrzuci za

duży rośnij. Jego napiwek pójdzie na

hacjendę, żeby mieć gdzie się

gonić dookoła stołu. Na dobranoc odwiert

w poszukiwaniu Australii i randka

w płonącym tunelu. Chyba że mam okres.

W ogóle to chcę.

Przygryzany język spuchł i ostatecznie

wyparł, co było do dodania. Myśl

jak ten mężczyzna, co leży obok,

a świat rozsunie kolana. Poproś

go o rękę, gdy wstanie. Tymczasem

złe kobiety w księżycowych żółciach

i puste prochowce, które chcą mu

ciebie zabrać: nie je śni

jak najdłużej, jęcząc i puchnąc.

SWATY

topczyk, niechrzczony żywiołak spotyka

u kresu podróży dołem akwareli

rudą brzoskwinkę. w owym czasie wypchnięta

na czworokanciasty krąg ziem kwitła

różocętkami sińców jak rajska pantera.

teraz się wygładza w oku wszystkich pływów.

chłopczyk, obgryzione paznokcie, spotyka

w bocznej alejce jesienną topolę wariatkę

wniebopienną. stara bajka. objęci odchodzą

w kierunku opłotków, złączeni całkiem trwale

niejasnym stosunkiem do kręgów światła z okien.

KOT LEŚNIKA

Kot leśnika to nie jest jakiś wygrzebywacz

kości. Od mi do mi i z powrotem zalicza tyle

ksamitnych seksów, deserów, owoców,

że ich liczba nie mieści się w książce

telefonicznej New Yorku. Na koniec zdobywa

wszystkie medale, a tarcze słoneczne

wszystkich układów lecą w jego kierunku,

furkocząc. I wszystko, co się rozszerza, jest jego.

Kot leśnika to nie jest jakiś wygrzebywacz

kości. Gdyby to zależało od kota, leżałbyś

na śmietniku do sądnego dnia. Robi miejsce