Słownik demokracji samorządowej - Marcin Król - ebook

Słownik demokracji samorządowej ebook

Marcin Król

4,5

Opis

W „Słowniku demokracji samorządowej” czytelnik znajdzie filozoficzne i praktyczne odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące władzy lokalnej. Jakie są jej cele i zadania? Kto jest jej beneficjentem? Jaki powinien być radny i przewodniczący rady gminy czy powiatu? Jak sprawnie zorganizować posiedzenie rady? Co powinno się znaleźć w protokole obrad? Co jest istotą wolności? Jak powinna wyglądać debata publiczna? Komu służy referendum?
Słownik to także garść publicystycznych uwag o bolączkach polskiej wsi, o przedsiębiorczości, a także o słabości ludzkiej natury, której wyrazem jest nepotyzm czy łączenie się w kliki.
„Słownik demokracji samorządowej” jest nawiązaniem do słynnego „Słownika demokracji” Marcina Króla wydanego w 1983 roku.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 90

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,5 (6 ocen)
4
1
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Słownik demokracji samorządowej

Marcin Król

Autor: Marcin Król

Redaktor prowadzący: Katarzyna Kozłowska

Redakcja: Ewdokia Cydejko

Korekta: Elżbieta Lipińska, El-Kor

Opracowanie typograficzne i łamanie: Marek Wójcik

Projekt okładki: Dominika Raczkowska

ISBN: 978-83-65301-12-3

Wydanie cyfrowe (born digital)

Copyright:

© 2014 Kurhaus Publishing Kurhaus Media sp. z o.o.

spółka komandytowa

Sponsorem publikacji jest Bank Gospodarstwa Krajowego

Kurhaus Publishing Kurhaus Media sp. z o.o. spółka komandytowa

ul. Chodakowska 53/57, 03-816 Warszawa

Dział sprzedaży: [email protected]

Tel. +48 531 055 705

Digitalizacja: Kurhaus Graphics

Spis treści
Wstęp
Demokracja samorządowa
Jaki powinien być radny?
Przewodniczący
Samorząd jako instytucja niezależna
Zebranie samorządowe
Debata w samorządzie
Frekwencja w wyborach samorządowych
O referendum nieco inaczej
Opozycja w samorządzie
Czy radny jako radny może się kierować sumieniem?
Różnorodność opinii w samorządzie
Lokalne kliki i samorząd
Siła i słabość samorządu
Polska wieś pod władzą samorządu
Samotni, biedni, wykluczeni
Samorząd a mass media
Samorząd i przedsiębiorczość
Szkolenia na poziomie samorządowym
Współpraca samorządów
Wybory większościowe do samorządu terytorialnego
Samorządowa nadzieja
Posłowie
Samorząd w mieście-państwie
Władza centralna i samorząd w przeszłości i współcześnie
Idea wspólnoty w demokracji samorządowej
Polska samorządowa, świat samorządowy
Samorząd i demokracja

Wstęp

Demokracja samorządowa

Spośród wielu argumentów, jakie można przytoczyć na pochwałę instytucji samorządu lokalnego (i zresztą każdego innego samorządu: zawodowego czy szkolnego), najważniejszy jest ten, który podkreśla jego demokratyczny charakter. Demokracja samorządowa jest formą demokracji wnaszych czasach najbliższą demokratycznemu ideałowi. Aw każdym razie być powinna. Wczasach, kiedy demokracja na poziomie państwa niewątpliwie szwankuje, gdyż sprowadza się do wyborów parlamentarnych przeprowadzanych co kilka lat oraz do decyzji podejmowanych wrezultacie arytmetyki parlamentarnej, liczni praktycy iteoretycy demokracji nadzieję lokują winstytucji samorządu.

Czy samorząd terytorialny lub lokalny może stanowić lekcję demokracji? Czy oprawdziwą demokrację, czyli prawdziwe rządy obywateli, łatwiej jest na poziomie lokalnym czy krajowym, nie wspominając omiędzynarodowym? Czy wreszcie przyszłość demokracji zależy przede wszystkim od tego, czy utrzyma się iwzmocni na poziomie lokalnym, bo przyszłość zarówno państw narodowych, jak iorganizacji ponadpaństwowych jest wysoce niepewna? Jeżeli chcemy odpowiedzieć pozytywnie na wszystkie te pytania, musimy określić, jakie są szanse demokracji samorządowej ijakie stoją przed nią zagrożenia.

Zagrożeniem jest zawsze dominacja władzy centralnej zjednej strony oraz obojętność wyborców samorządowych – zdrugiej. Szansą jest możliwość uprawiania na poziomie samorządu prawdziwej polityki demokratycznej, to znaczy możliwie najdalej idącej współpracy wybieralnych władz samorządowych zwyborcami oraz podejmowania decyzji wzgodzie ze stanowiskiem mieszkańców. Innymi słowy, szansą dla samorządu jest stworzenie demokratycznej wspólnoty – bez takiej wspólnoty demokracja nie działa prawidłowo. Demokracja to nie tylko nasz głos, ale przede wszystkim nasz udział. Oczywiście udział ten jest dobrowolny, ale dla tych, którzy ciekawią się sprawami publicznymi lub sądzą, że powinni dbać owspólny interes – udział jest spełnieniem ich marzeń opolityce. Ani wspólnota demokratyczna nie istnieje, ani – wobec tego – udział wdecyzjach tej wspólnoty nie jest możliwy na szczeblu państwowym, zarówno wPolsce, jak iwe wszystkich innych krajach demokratycznych.

Dlatego demokracja samorządowa to nasza wielka szansa io ile politykę państwową zkonieczności zostawiamy politykom, otyle demokracji samorządowej nie możemy zostawić samorządowcom. Podmiotem samorządu jesteśmy bowiem my, mieszkańcy wybierający samorząd, uczestniczący wjego działaniach oraz go kontrolujący, czyli kontrolujący samych siebie.

Wbrew politycznym deklaracjom żadna władza samorządu terytorialnego nie docenia, nie szanuje inie ubóstwia, gdyż samorząd jest dla niej formą konkurencji. Samorząd zawsze – wróżnych krajach wróżnym stopniu – pozbawia władzę centralną części władzy, co nigdy nie spotyka się zjej życzliwością. Wyjątkiem są sprawy, których władza centralna chętnie się pozbywa. Wyjdziemy więc od tezy, że żadna władza nie sprzyja decentralizacji, chyba że jest to dla niej wygodne. Druga teza brzmi natomiast tak: nadzieja na utrzymanie irozwój demokracji tkwi przede wszystkim wspołecznościach lokalnych. Trzecia zaś – nie ma dla ludzi, dla obywateli ważniejszej okazji do zademonstrowania uczuć demokratycznych niż życie samorządowe, wtym wybory do samorządu lokalnego. Taka myśl przyświecała twórcom idei demokratycznej od czasów starożytnych po Jeana Jacques’a Rousseau, Alexisa de Tocqueville’a czy – współcześnie – Roberta Putnama.

Polska konstytucja stwarza wielkie możliwości działania samorządów izaangażowania obywateli wto działanie, stanowiąc, że:

„Art. 15.

1. Ustrój terytorialny Rzeczypospolitej Polskiej zapewnia decentralizację władzy publicznej.

2. Zasadniczy podział terytorialny państwa uwzględniający więzi społeczne, gospodarcze lub kulturowe i zapewniający jednostkom terytorialnym zdolność wykonywania zadań publicznych określa ustawa.

Art. 16.

1. Ogół mieszkańców jednostek zasadniczego podziału terytorialnego stanowi z mocy prawa wspólnotę samorządową.

2. Samorząd terytorialny uczestniczy w sprawowaniu władzy publicznej. Przysługującą mu w ramach ustaw istotną część zadań publicznych samorząd wykonuje w imieniu własnym i na własną odpowiedzialność.

Art. 17.

1. W drodze ustawy można tworzyć samorządy zawodowe, reprezentujące osoby wykonujące zawody zaufania publicznego i sprawujące pieczę nad należytym wykonywaniem tych zawodów w granicach interesu publicznego i dla jego ochrony.

2. W drodze ustawy można tworzyć również inne rodzaje samorządu. Samorządy te nie mogą naruszać wolności wykonywania zawodu ani ograniczać wolności podejmowania działalności gospodarczej”.

Najważniejsze wtych sformułowaniach jest „zapewnienie decentralizacji władzy publicznej” oraz stwierdzenie, że „istotną część zadań publicznych samorząd wykonuje wimieniu własnym ina własną odpowiedzialność”. Uznajmy, że tak jest rzeczywiście, izastanówmy się, jakie szanse stoją przed samorządami, czym demokracja samorządowa może się zajmować oraz przed jakimi zagrożeniami powinna się bronić.

Przed laty (w 1981 r.) opublikowałem książeczkę Słownik demokracji. Wtedy ipo 1989 roku miała ona spore powodzenie. Mam nadzieję, że okazała się przydatna. Teraz proponuję państwu Słownik demokracji samorządowej. Liczę na to, że chociaż dla części obywateli niektóre idee tu zawarte okażą się pomocne. Sądzę bowiem, że od demokracji samorządowej powinniśmy rozpocząć naszą walkę onowy kształt demokracji wogóle.

Rozdział 1

Jaki powinien być radny?

Radnych wPolsce jest kilkadziesiąt tysięcy. Niewątpliwie za dużo, ale to inna sprawa. Ważna bowiem jest nie tyle ilość, ile jakość. Przed radnymi stoją bardzo poważne zadania, aopinia publiczna dostrzega przede wszystkim reprezentantów władzy wykonawczej (prezydentów wielkich miast), anie radnych, czyli przedstawicieli władzy ustawodawczej. Wznacznym stopniu wynika to zich liczby, ale także znieuchronnych kombinacji partyjnych sprawiających, że radni nie są postrzegani jako samodzielne osoby, lecz jako wierni przedstawiciele partii.

Czego mamy prawo oczekiwać od kandydata na radnego? Po pierwsze gotowości poświęcenia czasu na sprawowanie tej funkcji. Dlatego nie są sensowne narzekania na zbyt duże korzyści materialne radnych, bo gdyby dobrze wykonywali swoją pracę iżeby ją dobrze wykonywali – trzeba im płacić, podobnie jak posłom. Radny – wiem to zdoświadczenia najbliższych mi osób – który nawet wwiejskiej gminie chce być przygotowany do sesji rady, musi poświęcić na to wiele czasu istarań, bo nikt nie spieszy mu zpomocą wwyjaśnianiu kwestii ekonomicznych lub prawnych, do których zrozumienia często nie jest przygotowany. Oczywiście byłoby nonsensowne, gdyby radnymi mieli być sami specjaliści, anie po prostu przedstawiciele obywateli, jednak warto się zastanowić, czy konkretny kandydat jest wstanie poświęcić możliwie dużo czasu na pracę radnego, czyli jaki jest jego zawód iczy mu na to pozwala oraz co ztego poświęconego czasu wyniknie, to znaczy, czy jest wstępnie zorientowany wsytuacji swego terenu.

Czas, jaki radny musi poświęcić pracy na rzecz samorządu, to nie tylko zebrania rady, ale także zebrania komisji, przygotowanie się do tych zebrań, zdobycie odpowiednich informacji prawnych czy merytorycznych, atakże kontakty zludźmi, zmieszkańcami gminy czy miasta. Jest to więc co najmniej „pół etatu”, jeżeli radny sumiennie traktuje swoją misję.

Często przytacza się zasady obowiązujące wUSA, gdzie nawet wwielkich miastach radnych jest kilkunastu idysponują wistocie wielką władzą, ale też walka ofotel radnego ma bardzo dynamiczny charakter. Do Polski tych zasad nie da się przenieść, bo de facto radny miejski wStanach Zjednoczonych jest radnym zawodowym. Chyba że radykalnie ograniczymy liczbę radnych. Jednak wPolsce od samego początku działania samorządu mamy do czynienia zbrakiem równowagi między rolą radnych azadaniami przed nimi stawianymi. Mowa opoziomie podstawowym, bo na poziomie starostwa radni mają minimalne obciążenia iobowiązki.