Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Alicja nie wierzy w magię świątecznych tradycji... aż do tego wieczoru.
Dzięki upartemu mężowi, Aleksowi, na ich stole zawsze stał pusty talerzyk dla niespodziewanego gościa. Dla Alicji to tylko symbol, lecz dla Aleksa zwyczaj pełen nadziei i dobroci, który przekazuje swoim córkom.
Ale co, jeśli ten wieczór nagle zmieni wszystko? Drzwi ich domu otwierają się przed nieznajomym, którego opowieść wstrząsa Alicją do głębi. Mężczyzna przypomina jej, że za każdym człowiekiem kryje się historia przepełniona bólem i trudnymi doświadczeniami. Jego słowa budzą w niej empatię, której dotąd nie znała.
Czy Alicja zdoła otworzyć swoje serce? Czy jedno spotkanie może odmienić całe życie?
Przekonaj się sam, jak magia świąt może przynieść przemianę i odkryć prawdziwe wartości ludzkie, czytając tę wzruszającą opowieść o
empatii, nadziei i miłości.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 39
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Tej autorki w Wydawnictwie WasPos
CYKL Osiedlowy monitoring
Osiedlowy monitoring. Tom 1
Osiedlowy monitoring. Tom 2
CYKL Równe babki
Babcie w sieci miłości. Tom 1
Biuro matrymonialne. Razem do setki. Tom 2
POZOSTAŁE POZYCJE
Spotkanie po latach
Podaruj mi uśmiech
W PRZYGOTOWANIU
Zmowa rodzin (luty 2025 r.)
Emerytki w akcji (maj 2025 r.)
Wszystkie pozycje dostępne również w formie e-booka
Copyright © by Dagmara Rek, 2024Copyright © by Wydawnictwo WasPos, 2024 All rights reserved
Wszystkie prawa zastrzeżone, zabrania się kopiowania oraz udostępniania publicznie bez zgody Autora oraz Wydawnictwa pod groźbą odpowiedzialności karnej.
Redakcja: Kinga Szelest
Korekta: Aneta Krajewska
Projekt okładki: Patrycja Kiewlak
Ilustracja na okładce: Adobe AI Firefly
Ilustracje wewnątrz książki: Obraz HANSUAN FABREGAS z Pixabay
Skład i łamanie oraz wersja elektroniczna: Adam Buzek/[email protected]
Wydanie I – elektroniczne
Zezwalamy na udostępnianie okładki książki w internecie
ISBN 978-83-8290-633-2
Wydawnictwo WasPosWarszawaWydawca: Agnieszka Przył[email protected]
Zanim kogoś osądzisz, zrozum, że ta osoba też ma swój świat, swoje problemy, smutki i radości.
To już dzisiaj.
Dzisiaj jest ten magiczny dzień, który potrafi łączyć zwaśnione rodziny, godzić pokłócone osoby czy dawać odwagę tym, którym jej brak.
Mówi się, że w tę magiczną noc zwierzęta mogą przemówić ludzkim głosem.
Czy tak się stanie?
Wytężcie swój słuch, byście nie przegapili tego wyjątkowego zjawiska.
Pamiętajcie, że w Wigilię wszystko może się zdarzyć!
Życzę Wam udanego, pełnego rodzinnego ciepła popołudnia!
*
Głos wydobywający się z radia stojącego na szafce kuchennej był przyjemny dla ucha. Świąteczne melodie przeplatane słowami, które zapadną w pamięć niejednej osobie, to było to, co uwielbiałam w świętach i tej stacji radiowej. Głos prowadzącego był tak wyjątkowy, że mogłabym go słuchać godzinami.
Zawsze wyobrażałam sobie, jak może wyglądać mężczyzna o tym anielskim głosie. Oczami wyobraźni widziałam go jako wysokiego przystojnego pana o brązowych oczach i czarnych włosach. Mógł mieć jakieś czterdzieści lat i był zadowolony z życia.
Tak właśnie go odbierałam. Każda jego audycja była przepełniona radością i miłością. Był do wszystkiego pozytywnie nastawiony, co mnie bardzo dziwiło. Bo jak można cieszyć się z tego, że coś się nie udaje? Ale w jakiś dziwny sposób wierzyłam, że ten mężczyzna mówi to, co czuje… Nie opowiadał wszystkich historii tylko dlatego, aby mieć lepsze statystyki w radio, on to robił z pasji, a być może mówił również o własnych doświadczeniach.
Uwielbiałam też czytane przez niego historie, które przysyłali słuchacze. Tych historii było mnóstwo, każda z nich wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Ludzie pisali o cudach, jakich doświadczyli w ten magiczny wieczór. A cuda to nie tylko zjawiska nadprzyrodzone, lecz także na pozór zwykłe rzeczy, które w ciągu roku nie miałyby miejsca.
Wygrana w konkursie radiowym, pogodzenie się z kimś, z kim się było pokłóconym ładnych parę lat, czy otrzymanie wymarzonego prezentu. Dla niektórych mogły to być błahostki, ale przecież każdy jest inny i to, co dla jednej osoby jest mało ważne, dla drugiej może być czymś niespotykanym i wyjątkowym.
Ja sama na początku dziwiłam się, że ludzie wypisują do radia takie głupoty. No bo kto by się tak bardzo cieszył, otrzymując nowy odkurzacz bezprzewodowy? To przecież normalna rzecz jak każda inna. Nie widziałam powodu, dla którego miałabym okazywać radość. Jak coś się psuje, to logiczne, że człowiek idzie do sklepu i kupuje nowe. Ale właśnie ten prowadzący tak pięknie tłumaczył wszystko, że sama zaczęłam zastanawiać się nad tym, co ja zawsze dawałam i otrzymywałam na święta od najbliższych, próbowałam sobie przypomnieć, jaka była moja reakcja na podarunek.
Dla mnie robienie prezentów to przykry obowiązek. Nie dość, że człowiek traci pieniądze, to jeszcze nie ma się pewności, czy prezent się spodoba. I jeszcze ta paplanina, że dawanie prezentów to wielka sztuka, tak samo jak ich przyjmowanie.
– Taaa… sztuka – prychnęłam. – To sztuczne uśmiechanie się przy rozpakowywaniu papieru prezentowego. I dziękowanie przez zaciśnięte zęby, gdy prezent mi się nie spodoba.
Zupełnie nie pojmowałam, jak można tak zachwycać się zakupami. I to w dodatku dla kogoś. Ja rozumiałam, że czasami coś trzeba dać, ale… osobiście zdecydowanie wolałam wręczać pieniądze. Wówczas przynajmniej wiedziałam, dana osoba kupi sobie coś, czego naprawdę potrzebuje, a nie tak jak ja… Ja wiele razy dostawałam rzeczy, które zaraz lądowały w śmietniku.
Pan z radia wciąż tłumaczył, że są ludzie, którzy przywiązują dużą uwagę do wyszukania prezentu, a następnie zapakowania go tak, by osoba, której go podarują, była zachwycona. Ja nigdy tak na to nie patrzałam. Dla mnie prezent to prezent, a opakowanie? Wystarczyła mi zwykła torebka z jakąś świąteczną grafiką. A nawet w ostateczności nie musiało być żadnego opakowania. Po co marnować papier, skoro zaraz i tak będzie on w koszu na śmieci.
Osobiście szłam na łatwiznę i kupowałam torebkę, w którą pakowałam prezenty dla rodziny. Nigdy nie szukałam papierów kolorowych ani wstążek ozdobnych. Chybaby mnie coś strzeliło, gdybym miała jeszcze poświęcać czas na pakowanie tych wszystkich dupereli. W ogóle nie przyszło mi do głowy, że ktoś może zwracać uwagę na takie rzeczy. Niby w czym lepszy jest prezent zapakowany od tego bez opakowania? Nie wiedziałam i chyba nie chciałam wiedzieć.