Zakochaj się jeszcze raz - Ilona Gołębiewska - ebook + książka

Zakochaj się jeszcze raz ebook

Ilona Gołębiewska

4,5

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Poszukiwanie własnej drogi do szczęścia, trudne relacje w rodzinie i utracona miłość, która powraca po latach…

Nic nie jest dane raz na zawsze, a życie potrafi nas zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie. Julia Bardo sama się o tym przekonała. Mieszka w Kopenhadze, stolicy Danii, gdzie wyjechała zaraz po maturze. Wyczerpujący rozwód i trudna terapia sprawiają, że czuje się bardzo zmęczona.

Nieoczekiwanie jej brat Wiktor dzwoni z wiadomością, że ich matka trafiła do szpitala. Julia wraca do rodzinnych Budlewic na Mazurach. To odmienia jej życie. Przez przypadek odnajduje listy, które matka kilkadziesiąt lat temu otrzymywała z sekretnego miejsca w Ostródzie. Nadawca wspomina w nich o tajemniczej Annie. Julia wszczyna prywatne śledztwo, co doprowadza ją do szokującego odkrycia. Do tego spotyka ponownie Piotra, swoją wielką miłość. Kiedyś bardzo się kochali i planowali wspólną przyszłość. On jednak zniknął z dnia na dzień. Po latach los daje im drugą szansę. Lecz życie Julii znowu zaczyna się komplikować…

Czy miłość może przetrwać lata rozłąki? Dlaczego niektórzy ludzie uciekają przed przeszłością? Czy warto walczyć o swoje marzenia?

Zaskakująca, mocna i szczera historia o tym, że każdy z nas nosi w sobie jakąś tajemnicę i chce ją ukryć przed całym światem. Przeszłość jest wspomnieniem, ale czasami powraca w najmniej oczekiwanym momencie. To, jak postąpimy, nie zawsze zależy od nas, ale o siebie i swoją przyszłość z pewnością trzeba walczyć.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 310

Oceny
4,5 (72 oceny)
45
19
7
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Monika309

Nie oderwiesz się od lektury

Świetna książka
00
Kazia1234

Dobrze spędzony czas

polecam
00
Patrycja_Szlachta1

Nie oderwiesz się od lektury

Uwielbiam powieści Autorki. Są takie ciepłe i otulające i bardzo rodzinne
00
opryszek2020

Nie oderwiesz się od lektury

Bardzo ciekawa książka POLECAM warto przeczytać
00
coolturka

Dobrze spędzony czas

Julia po kolejnej burzliwej kłótni z despotyczną matką i po tym, jak do wiatru wystawił ją ukochany, ucieka z Polski do Danii, by tam zbudować swoje życie na nowo. W rodzinne strony powraca po piętnastu latach na wieść o chorobie matki. Spotyka też swoją pierwszą miłość, Piotra. Czy da mu kolejną szansę? Nikt tak szczerze i prawdziwie nie potrafi pisać o kłębiących się w ludziach emocjach, jak robi to pani Ilona Gołębiewska. Jej bohaterowie wydają się tacy realni, borykają się z takimi samymi problemami, które dotykają i nas. Może dlatego tak szybko stają się nam szczególnie bliscy, zyskują naszą sympatię i zrozumienie? Autorka na główne bohaterki wybiera kobiety, kobiety w różnym wieku, w odmiennej sytuacji życiowej, z masą problemów. To kolejna pisarka, która podkreśla, jak ważna powinna być dla kobiet niezależność finansowa. Za każdym razem pisze też o wartości przyjaźni, bo to właśnie przyjaźń często okazuje się związkiem na całe życie. Julia nie jest tą samą dziewczyną, która...
00

Popularność




Projekt okładki: Daniel Rusiłowicz

Redaktor prowadzący: Małgorzata Burakiewicz

Redakcja: Katarzyna Szajowska

Redakcja techniczna: Sylwia Rogowska-Kusz

Skład wersji elektronicznej: Robert Fritzkowski

Korekta: Beata Kozieł

Zdjęcia wykorzystane na okładce:

© Westend61/Getty Images

© Lasse Johansson/Shutterstock

© dvoevnore/Shutterstock

© by Ilona Gołębiewska

© for the Polish edition by MUZA SA, Warszawa 2023

ISBN 978-83-287-2682-6

Warszawskie Wydawnictwo Literackie

MUZA SA

Wydanie I

Warszawa 2023

–fragment–

Wszystkim kobietom, z życzeniami znalezienia w sobie siły, by chciały i umiały żyć w zgodzie z własnymi pragnieniami.

Są dwie drogi, aby przeżyć życie. Jedna to żyć tak, jakby nic nie było cudem. Druga to żyć tak, jakby cudem było wszystko.

ALBERT EINSTEIN

PROLOG

Żaden dzień się nie powtórzy

Tamtej nocy świat wydawał się bezpieczny. Szczególnie pośrodku leśnej głuszy, którą rozświetlało ognisko. Płomienie sięgały coraz wyżej i wyżej, jakby chciały dotknąć nieba. Ono zaś było pokryte milionami gwiazd. Co jakiś czas spadała jedna z nich, co skłaniało do wypowiedzenia życzeń. W powietrzu unosił się zapach igliwia, liści i traw. W oddali słychać było odgłosy zwierząt. Wiał lekki majowy wiatr, który kołysał drzewami i co jakiś czas wygrywał nietypowe dźwięki.

Niedaleko ogniska siedziała para. Młodzi ludzie wtuleni w siebie przyglądali się tańczącym płomieniom. Na ich twarzach malowały się błogość i spokój. Chłopak jeszcze dokładniej opatulił dziewczynę ciepłym kocem, aby nie zmarzła. Przecież wiedział, jak jest delikatna. Kiedyś jej przysiągł, że zawsze i wszędzie będzie dbał o jej dobro, i dotrzymywał słowa. Ona dotknęła delikatną dłonią jego rozgrzanego policzka. Uśmiechnęła się. Jeszcze nigdy w życiu nikt nie był tak dla niej ważny jak właśnie on. Kochała go. Kiedyś nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, że jest do tego zdolna. On odmienił wszystko.

– Ciepło ci? – zapytał czule chłopak, mocniej ją obejmując. – Nie chcę, żebyś się przeze mnie rozchorowała. No i twoja mama wtedy zabiłaby mnie podwójnie.

– O nią się nie martw, na pewno o niczym się nie dowie. Myśli, że właśnie grzecznie uczę się do matury u Agaty – zachichotała dziewczyna i cmoknęła go w policzek.

– Julka, ale obiecaj mi jedno, okej?

– Tak?

– Że nie zaniedbasz nauki i pójdziesz na studia.

– Przecież taki mamy plan. Po mojej maturze razem uciekniemy do Warszawy. Zatem, drogi Piotrze, już nie zamartwiaj się tym niepotrzebnie. Lepiej mnie pocałuj, i to tak mocno, mocno, mocno – zachęcała, patrząc na niego błękitnymi oczami. – Tak bardzo się za tobą stęskniłam. Odliczałam godziny do naszego spotkania. Wiesz, o czym teraz najbardziej marzę?

– O czym?

– Żebyśmy już na zawsze mogli być razem i nie musieli słuchać tego gadania, że do siebie nie pasujemy albo że pochodzimy z innych światów – wyznała z trwogą Julia.

– Ludzie zawsze gadali i będą gadać. To się nie zmieni. Tak samo jak to, że kocham cię ponad życie. Wytrzymamy, obiecuję – zapewnił ją Piotr i przytulił. Wierzyła mu.

– Nie tak cię wychowaliśmy z ojcem! – grzmiała Otylia Bardo, która nie mogła pojąć, dlaczego ukochana córka tak jej się odwdzięcza za lata wyrzeczeń. – Młoda jesteś i głupia. Zawrócił ci w głowie ten lokalny dziwak, a ty myślisz, że to wielka miłość.

– No tak, bo dla ciebie i ojca zawsze najważniejsze były pieniądze, prawda? Według ciebie powinnam związać się z jakimś milionerem i udawać, że jest wspaniale. Tak jak ty robiłaś z ojcem. Przed ludźmi idealne małżeństwo, a w domu mało co się nie pozabijaliście – wykrzyczała jej prosto w twarz Julia.

– Uważaj na to, co mówisz. Ja z ojcem całe życie tyraliśmy po to, żebyście ty i twoje rodzeństwo mieli jak najlepiej. Ojciec przypłacił to zdrowiem i życiem.

– No tak, jak zawsze musisz zrzucić na kogoś winę. Ale wiesz co? Mam to gdzieś. Nie chce mi się już słuchać tego twojego narzekania. Robisz z siebie męczennicę. I chcesz, żebym była taka sama jak ty. Nic z tego. Zaraz po maturze wyjeżdżam z tego grajdołka i mam zamiar żyć po swojemu, na własnych zasadach.

– Tyle z tego będzie, co sobie pogadasz. Skończą ci się pieniądze i wygodne życie, to wrócisz szybciej, niż myślisz. Już ja znam takich jak ty. Rzucają się z motyką na słońce, a potem wracają z podkulonym ogonem.

– Twoje niedoczekanie. Prędzej umrę, niż wrócę – zagroziła Julia, po czym wyszła z gabinetu matki i mocno trzasnęła drzwiami.

– To się jeszcze okaże – podsumowała Otylia.

Cały pokój spowijał mrok, który delikatnie rozpraszała maleńka świeczka. Deszcz mocno uderzał o szybę, a silny wiatr niespokojnie huczał za oknem. Na zewnątrz panowała zawierucha. Świat pogrążył się w ciemności, a zlęknieni ludzie z pewnością wyczekiwali spokojnego poranka. Tak samo jak Otylia. Miała nadzieję, że nowy dzień przyniesie lepsze myśli. Teraz czuła jedynie przygnębienie i niezgodę na to, co wyprawiała jej starsza córka.

Nie mogła pojąć, dlaczego Julia chce zmarnować sobie życie z jakimś miejscowym dziwakiem. Była młoda, piękna, miała przed sobą tak wiele możliwości. A ona zamiast z tego korzystać, tak głupio się zakochała. I to jeszcze w kim… Matczyne serce buntowało się wbrew temu, choć tak naprawdę nieco rozumiało córkę. Otylia też kiedyś popełniła podobny błąd i srogo za niego zapłaciła. To była jej wielka tajemnica, którą skrzętnie skrywała od kilkudziesięciu lat. Na samo jej wspomnienie czuła skurcz żołądka. Nikt się o tym nie mógł dowiedzieć. Zamierzała zabrać ją ze sobą do grobu. Wcześniej jednak chciała ochronić córki przed podobnym błędem.

Leżała skulona na kanapie. Przyjaciółka gładziła ją po włosach i wciąż powtarzała, że ostatnie plotki z pewnością da się jakoś wytłumaczyć. Mimo to Julia nie umiała uwierzyć w to, że tak właśnie będzie. Czuła się tak, jakby ktoś właśnie wyrwał jej serce, zniszczył wiarę w drugiego człowieka i zabrał wszelkie nadzieje.

– Dlaczego mi to zrobił? – wyszeptała przez łzy.

– Jula, to na pewno same oszczerstwa. Znam go, nie byłby do tego zdolny.

– A jeśli tak? To co? Zadawałam się z oszustem?

– Trzeba to wyjaśnić. Spotkacie się, porozmawiacie – zapewniała ją Agata.

– Na razie nawet nie chcę go widzieć.

– Był dzisiaj pod waszym domem. Czekał, aż do niego wyjdziesz. Wydaje mi się, że on cierpi tak samo jak ty. Jula, błagam cię, przecież to wszystko nie może być prawdą. Znamy go, to dobry człowiek. Nie mógłby zrobić takiego świństwa.

– Już w nic nie wierzę. Całe moje życie to jedno wielkie kłamstwo. Coraz częściej żałuję, że w ogóle się urodziłam. Chyba na złość matce, która na pewno teraz czuje radość. Tak krakała, że wreszcie wykrakała. Wygrała, brawo, moje gratulacje.

– Teraz to wygląda źle, ale jestem pewna, że za kilka dni wszystko się wyjaśni i ty i Piotr nadal będziecie szczęśliwi – przyznała Agata, choć sama nie do końca w to wierzyła.

Na płycie lotniska właśnie kołował samolot. Dwa inne przed chwilą wylądowały. W hali odpraw pasażerowie tłumnie kierowali się do bramek. Gwar rozmów, komunikatów i mnóstwa różnych dziwnych dźwięków był źródłem sporego chaosu. Julia czuła się nim przytłoczona. W dłoni ściskała paszport. Do oczu napływały jej łzy, choć za wszelką cenę broniła się przed tym, by się jednak nie rozkleić. Musiała być twarda.

– Na pewno chcesz to zrobić? – zapytał znienacka jej brat Wiktor, który jako jedyna osoba z rodziny towarzyszył jej w tej trudnej chwili.

– Nie mam innego wyjścia. Muszę stąd uciec i zacząć życie od nowa.

– Wiesz, że nie musisz. To wszystko da się jeszcze naprawić, jakoś posklejać.

– Nie chcę, wydarzyło się za dużo złego.

– Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć. Dzwoń, pisz. Jak trzeba będzie, to przyjadę i cię stamtąd zabiorę – zapewniał Wiktor, który widział, jak bardzo cierpi jego siostra.

– Dziękuję, braciszku. Czas na mnie. Lecę po lepsze życie.

* * *

koniec darmowego fragmentuzapraszamy do zakupu pełnej wersji

Warszawskie Wydawnictwo Literackie

MUZA SA

ul. Sienna 73

00-833 Warszawa

tel. +4822 6211775

e-mail: [email protected]

Księgarnia internetowa: www.muza.com.pl

Wersja elektroniczna: MAGRAF sp.j., Bydgoszcz