Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
„Mamania. Pierwszy kontakt” to seria książek, które powinny znaleźć się na półce każdego rodzica. Do stworzenia serii zaproszono osoby, które w prosty i jasny sposób przekazują wiedzę na najróżniejsze tematy: od jedzenia po wychowanie. To książki zwięzłe, praktyczne, przedstawiające w wyczerpujący sposób najważniejsze zagadnienia.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 63
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Często w gabinecie spotykam się z pytaniem o to, jak budować relację między dziećmi. Zadają je najczęściej rodzice, którzy sami nie mają dobrych wspomnień z czasu spędzanego z młodszym lub starszym rodzeństwem, a i dziś brat lub siostra nie są najbliższymi osobami. Chcieliby, aby rzeczywistość ich dzieci wyglądała inaczej. Niekiedy pytanie pada także z ust jedynaków (do których sama należę), którzy po prostu nie potrafią wyobrazić sobie, że ich dziecko będzie musiało dzielić z kimś nie tylko przestrzeń i zabawki, ale i czas oraz miłość rodziców. Ta książka jest właśnie dla nich wszystkich. Co prawda nie znajdą w niej odpowiedzi na to właśnie pytanie – bo relacji za kogoś zbudować się nie da, za to mam nadzieję, że odnajdą w niej porady, które pomogą im zbudować w domu atmosferę sprzyjającą poznaniu i zbliżaniu się do siebie małych ludzi. Chciałam, by była ona również wsparciem dla rodziców w trudnych chwilach, a przede wszystkim narzędziem, które pozwoli rodzicom zrozumieć zachowania starszego dziecka i kryjące się za nimi emocje, by móc je wspierać – zamiast oceniać. Chciałabym, by pomogła wam patrzeć we wspólną przyszłość bez lęku, jaki sama przeżywałam, spodziewając się drugiego dziecka, i odczuwać to samo wzruszenie, patrząc, jak nastolatki potrafią być dla siebie towarzyszami niekończących się rozmów i nieocenionym wsparciem w trudnych chwilach. Mam nadzieję, że lektura was do tego przybliży.
Decyzja o drugim dziecku wydaje się łatwiejsza od tej, którą trzeba podjąć, gdy decydujemy się na całkowite wywrócenie świata do góry nogami, z czym wiąże się zostanie rodzicem. Nie jest tak jednak.
Pierwsze dziecko to bowiem zmiany tylko dla dwóch osób, drugie – co najmniej trzech, co często powoduje jeszcze większą falę sprzecznych emocji.
Nad radością dominować może wszakże strach, który całkiem sporo osób, nad życie kochających swe potomstwo, niekiedy powstrzymuje od decyzji o poszerzeniu rodziny. Niekiedy wiąże on się z obawą, że zwyczajnie nie poradzimy sobie logistycznie – obsługa dwojga dzieci, szczególnie gdy występuje między nimi niewielka różnica wieku, może rzeczywiście przerażać – dwa razy więcej pobudek, noszenia, uspokajania, dwa razy więcej bałaganu i zmęczenia. Jakkolwiek nie są to obawy nieuzasadnione – ta kwestia zwykle okazuje się nie aż tak straszna, wszak jako rodzice jesteśmy już doświadczeni – wiele rzeczy potrafimy robić już lepiej, szybciej i na większym luzie niż w przypadku pierwszego dziecka, a bałagan – no cóż…
Dwoje dzieci robi tylko trochę większy niż jedno, a zmęczenie często zwiększa tolerancję na nieporządek.
Niezwykle ważne dla wielu rodziców jest pytanie: „czy ja będę potrafił je kochać tak samo?”. Często wydaje się, że pierwsze dziecko zajmuje w rodzicielskim sercu tyle miejsca, że nie wystarczy go dla kolejnego potomka, że po prostu nie da się tak samo kochać kolejnego dziecka. Po części jest to prawda. Rzeczywiście nie da się dwojga czy trojga dzieci kochać tak samo.
Wraz z pojawieniem się drugiego czy trzeciego dziecka okazuje się, że kochamy je zupełnie inaczej. Miłość do kolejnych potomków okazuje się innym, nowym doświadczeniem, dokładnie tak samo, jak często kolejne dzieci okazują się do siebie nawzajem zupełnie niepodobne.
Innej miłości też potrzebują. A serce – okazuje się być niezwykle wprost rozciągliwe.
Kolejną kwestią, z którą nierzadko borykają się rodzice spodziewający się drugiego potomka, jest pytanie, czy nie skrzywdzą pierworodnego, czy on się z tym pogodzi. Nie jest to lęk całkowicie pozbawiony podstaw – dzieci, jak będziecie mogli przeczytać w dalszej części, bardzo różnie reagują na pojawienie się rodzeństwa i nader często nie jest to zachwyt.
Z drugiej jednak strony, ludzkość ewolucyjnie jest całkowicie przygotowana na posiadanie kilkorga dzieci, zatem i psychika dziecka jest gotowa na szok związany z nieuchronnie pojawiającymi się wraz z posiadaniem rodzeństwa zmianami.
Współczesny świat jest jednak bardzo daleki od warunków, w których zachodziła nasza ewolucja – małych społeczności, rozszerzonych rodzin, bliskich relacji z kobiecymi krewnymi, które na niemal równych prawach uczestniczyły w wychowaniu dzieci. Stąd biorą się perturbacje i kłopoty, z którymi niejednym rodzicom przychodzi sobie radzić.
Jeżeli jednak okażemy dziecku dostateczne wsparcie, mimo nie w pełni sprzyjających warunków dziecko jest w stanie sobie z nimi poradzić. Jest w stanie nie tyle znieść to, że nie jest już jedyne i najmłodsze, ale może czerpać wiele radości z relacji z rodzeństwem.
W praktyce brat lub siostra to dla waszego starszaka niezwykła szansa – będzie miał się z kim bawić i (co wbrew pozorom nie mniej ważne) z kim się kłócić. Będzie mógł się kimś opiekować, ale i doświadczać jego wsparcia. Będzie mógł wchodzić w świat relacji – także tych trudnych – z kimś, kto nie odejdzie, z kimś, kto jedzie z nim „na jednym wózku”. Z pewnością codzienność twojego starszego dziecka nie będzie prostsza, wręcz przeciwnie, ale zarazem będzie nieskończenie bogatsza.
Nie wszystkie lęki dają się tak samo łatwo rozproszyć. Wielu rodziców obawia się, że drugie dziecko nie urodzi się zdrowe, że niepełnosprawność położy się cieniem na życiu całej rodziny. Nie jest to nieuzasadnione, szczególnie w kraju, który nie oferuje żadnej realnej pomocy dla takich rodzin. Jest to ryzyko – zwykle niewielkie, ale takie, którego nie daje się w pełni wyeliminować.
Tym, co może pomóc poradzić sobie z takimi wątpliwościami, są rozmowy z innymi rodzicami, lekarzem, ale przede wszystkim z partnerem.
Choroba jest bowiem czymś, czego się przecież nie planuje, czymś, co się wydarza, i o tym, jak w ewentualnym kryzysie będzie funkcjonowała wasza rodzina, najsilniej zadecyduje jakość relacji partnerskich.
Wielkim źródłem niepokoju rodziców podczas oczekiwania na drugie dziecko mogą być doświadczenia z dzieciństwa. Wielu jedynaków nie może wprost wyobrazić sobie, jak to jest nie mieć uwagi rodziców na wyłączność, boją się, że odbierając im tę atencję, w jakiś sposób je skrzywdzą. Jest to naturalna reakcja w kontakcie z nieznanym. Jeżeli jesteś jedynakiem, znasz tylko jedną ze stron monety – jesteś doskonale świadomy, co twoje dziecko może stracić, dzieląc się wami z drugą osobą. Druga strona – ta zawierająca korzyści z takiego układu – pozostaje dla ciebie wielką niewiadomą, stąd lęk, że nie jest w stanie zrównoważyć strat. Jeżeli nie daje ci to spać nocami – koniecznie porozmawiaj z jakimś wielodzietnym rodzicem – nie takim, który ma dwoje, ale takim, który ma troje lub więcej dzieci. Są to osoby, które mają zupełnie inną perspektywę, które nader często potrafią pokazać, jak niezwykłym blaskiem lśni ta ciemna z twojej perspektywy strona.
Istnieje też możliwość, że na twoim dzieciństwie zaważyły inne trudne doświadczenia. Być może masz do dziś niezbyt dobre relacje z rodzeństwem, być może obwiniasz rodziców za ich zachowania i decyzje, które spowodowały, że relacje w twojej rodzinie były skrajnie różne od tych, których pragniesz dla swoich dzieci. Jeżeli tak jest – potraktuj siebie serio i rozważ, czy nie jest to dobry moment na poważne działania. Być może warto skontaktować się z dawno niewidzianą siostrą lub bratem i porozmawiać o doświadczeniach z dzieciństwa – może ich perspektywa pozwoli ci lepiej zrozumieć samego siebie. Może warto poruszyć te sprawy w rozmowie z rodzicami. Jeżeli to niemożliwe lub jeżeli czujesz, że to, czego doświadczyłeś wiele lat temu, silnie negatywnie wpływa na to, czego się spodziewasz i oczekujesz, i obawiasz w związku z pojawieniem się kolejnego dziecka, warto skontaktować się ze specjalistą, odbyć terapię. Może w jej trakcie oswoisz swoje lęki i dowiesz się, jakim rodzicem dla swoich dzieci pragniesz być, a nie tylko jakim być nie chcesz, i jak możesz dać im to, co pragniesz im przekazać, a nie tylko to, czego chcesz uniknąć.
Warto uświadomić sobie, że nawet mimo najlepszych chęci i dużej wiedzy teoretycznej w praktyce to, czego doświadczyłeś, szczególnie nieprzepracowane, będzie mocno wpływać na twoje emocje i zachowania, nawet jeżeli bardzo tego nie chcesz.
Z jednej strony warto nad tym pracować, z drugiej warto nauczyć się wybaczać sobie to, że nie jesteś i nie możesz być idealnym rodzicem.
Każda ciąża – szczególnie druga – to czas wielkich emocji – dużej radości, ale też niemałego lęku. Czasem, szczególnie kiedy pojawienie się kolejnego potomstwa jest niespodziewane – do głosu dochodzą także gniew i rozczarowanie. Wszystko to podlane jest zmęczeniem związanym z trudami ciąży, gdy starsze dziecko wciąż cię potrzebuje. Te emocje po prostu są i będą. Wszystkie są tak samo potrzebne i z żadną z nich nie warto prowadzić walki, która nieodmiennie wiedzie ku przegranej.
Jeżeli jednak te nieprzyjemne emocje cię przytłaczają, jeżeli są trudne do zniesienia – jest to jasny znak, że bardzo potrzebujesz wsparcia – rodziny, znajomych, partnera lub partnerki, a niekiedy psychologa lub psychiatry.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki