Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Dwóch przystojnych braci, jedna zdeterminowana kobieta…
Noora właśnie zakończyła staż w luksusowym hotelu w Paryżu, kiedy przyjaciel rodziny i odwieczny obiekt westchnień, Elias, informuje ją, że jego starszy brat Errko szuka pracowników do swojego nowego hotelu. Noora jest zachwycona. Hotele Errko należą bowiem do najlepszych w Finlandii, więc wpis będzie świetnie wyglądał w jej CV.
Na rozmowie kwalifikacyjnej Noora spotyka obu mężczyzn: oszałamiająco przystojny Elias jak zwykle okazuje się czarujący, natomiast Erkko na tle swojego doskonałego brata wypada zupełnie zwyczajnie. Co więcej, wygląda na to, że Elias w końcu dostrzega w Noorze kobietę. Kiedy jednak Noora zostaje asystentką Errko, zaskoczona odkrywa, że to zdystansowany starszy brat wzbudza w niej najwięcej emocji.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 179
Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Tytuł oryginału: Belleville
Przekład z języka fińskiego: Krystyna Wakuluk
Copyright © Lilith, 2024
This edition: © Risky Romance/Gyldendal A/S, Copenhagen 2024
Projekt graficzny okładki: Monika Drobnik-Słocińska
Redakcja: Anna Poinc-Chrabąszcz
Korekta: Justyna Kukian
ISBN 978-91-8034-384-8
Konwersja i produkcja e-booka: www.monikaimarcin.com
Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest przypadkowe.
Word Audio Publishing International/Gyldendal A/S
Klareboderne 3 | DK-1115 Copenhagen K
www.gyldendal.dk
www.wordaudio.se
1
Siedziałam na tarasie małej kawiarni przy Boulevard de Montparnasse z podwójnym espresso, gałką lodów waniliowych i dziennikiem „Le Figaro”, który czytałam głównie po to, by doskonalić swój francuski. Dla rozrywki zwykle wybierałam „Marie Claire” i chociaż nie uważałam się za pasjonatkę mody, chciałam nadążać za trendami i kupować ubrania w najnowszych fasonach, pasujące do mojej figury, którą uważałam za zbyt krągłą. Panował uliczny szym, świeciło słońce i zastanawiałam się, czy powinnam dziś ponownie odwiedzić Luwr. Byłam tam już dwukrotnie, ale to tak ogromne muzeum, że można je zwiedzać ze dwieście razy, a i tak coś by się przegapiło.
Teraz mogłam sobie pozwolić na wielogodzinne zwiedzanie wystaw. Mój sześciomiesięczny staż w jednym z małych, ale luksusowych hoteli w Paryżu właśnie dobiegał końca, lecz miałam jeszcze kilka tygodni zasłużonego urlopu przed rozpoczęciem poszukiwania jakiejś posady na poważnie. Kiedy leżący na stoliku telefon zadzwonił, nie rozpoznałam numeru, mimo to odebrałam, bo wysłałam już kilka podań o pracę do hoteli w Helsinkach. Przedstawiłam się i natychmiast przywitał mnie znajomy głos.
– Noora! Elias z tej strony. Co słychać w Paryżu?
Gdy usłyszałam przyjemny, miękki męski głos na linii, przeszedł mnie lekki dreszcz, pewnie z powodu wspomnień. Elias to mój stary znajomy. W dzieciństwie mieszkaliśmy obok siebie, a on był najlepszym przyjacielem mojego brata. To się pewnie nie zmieniło. Nie miałam pewności, bo Niko mieszkał teraz w Oulu. Tak czy inaczej, Elias był starszy ode mnie o dwa lata, a ja podkochiwałam się w nim, odkąd pamiętam, czyli zaledwie dwadzieścia lat.
– Dawno się nie widzieliśmy – odparłam, westchnęłam jak ta pięcioletnia dziewczynka, którą kiedyś byłam i szybko dodałam: – Jestem w Paryżu na wakacjach, więc musi być w porządku. Jak się masz?
– Dobrze nam idzie. Bardzo dobrze. Pewnie wiesz, że nasz stary hotel zbankrutował, ale Erkko otwiera teraz drugi w Helsinkach. Dzięki temu będę mógł uczyć się zarządzania w nowym miejscu, bezpośrednio od dyrektora. To wszystko, co udało mi się wynegocjować. Mówią, że jestem zbyt młody i niedoświadczony, by zostać szefem. Ale zamierzam znów zaimponować bratu. No i mogę zapraszać znajomych na rozmowy kwalifikacyjne. Chciałbym zacząć od ciebie. Słyszałem o tobie same dobre rzeczy. Od Pirka z Hilton.
Moje serce zaczęło szybciej bić, gdy pomyślałam o hotelu Erkko. Czytałam same entuzjastyczne recenzje o Wintergarden, który miał – jak sama nazwa wskazuje – ogród zimowy na dziedzińcu.
Wysłałam tam swoje pierwsze podanie o pracę i rozważałam, czyby nie zadzwonić do Eliasa, ponieważ pewnego lata zatrudniłam się w hotelu jego ojca w Lahti. To było moje pierwsze zatrudnienie, które w dodatku uświadomiło mi, że chce związać swoją przyszłość z branżą hotelarską.
Erkko był starszym o dwanaście lat bratem Eliasa, którego w dzieciństwie widywałam rzadko, tylko gdy przyjeżdżał na wakacje. Pamiętałam poważnego, raczej zwyczajnie wyglądającego młodego mężczyznę, który wydawał się całkowitym przeciwieństwem żwawego, blondwłosego i oszałamiająco przystojnego Eliasa.
Kilka miesięcy wcześniej mama ekscytowała się, że Erkko udzielił wywiadów fińskim gazetom „Suomen Kuvalehti”, „Kauppalehti”, i jakimś zagranicznym, na temat sukcesu, który odniósł. Nie było w tym nic dziwnego. Nie udało mu się uratować rodzinnego hotelu, ale ciężko pracował, a przed Wintergarden, po awansie na wyższe stanowiska, wyprowadził na prostą borykający się z trudnościami hotel w Oslo. Wintergarden sprawił, że obsługa klienta stała się prawdziwą sztuką, a jeśli hotelowy gość czegoś chciał, otrzymywał to, nawet jeśli trzeba było po to jechać na drugi koniec świata. Praca tam to prawdziwy łut szczęścia dla każdego w branży.
– Wspaniale – stwierdziłam, jeszcze bardziej podekscytowana, i tym razem nie obchodziło mnie, że w moim tonie słychać uwielbienie. Propozycja pracy to świetna sprawa i zasługuje na co najmniej butelkę dobrego białego wina z Yvette, którą poznałam na siłowni.
– Czy to oznacza „tak”? Musisz przyjść na rozmowę kwalifikacyjną jak wszyscy inni, ale myślę, że to tylko formalność.
– Oczywiście, że tak. Kiedy przeprowadzacie rozmowy?
– Zaczynamy za kilka dni, dobrze by było, gdybyś dotarła tu do dwudziestego lipca.
Odetchnęłam z ulgą. Będę miała czas, żeby zebrać informacje o Wintergarden i nowym projekcie i przeczytać artykuły na ich temat.
– Będę w Finlandii osiemnastego lipca. Może być dziewiętnasty? – zaproponowałam Eliasowi.
– Dziesiąta? – zapytał, a ja potwierdziłam.
– Dziesiąta jest w porządku. Po prostu wyślij mi adres i wszystko, czego potrzebujesz, na mój telefon lub e-mail. Masz już moje podanie.
Wczesnym rankiem dziewiętnastego lipca przyglądałam się krytycznie swojemu lustrzanemu odbiciu w domu moich rodziców w Saksali, Lahti. Kiedy wyjechałam do Francji, zrezygnowałam z wynajmowanego mieszkania w Helsinkach i nie znalazłam jeszcze nowego.
Był ciepły dzień, a ja wybrałam prostą, błękitną sukienkę, która mała krótki rękaw, sięgała mi do kolan i pięknie podkreślała odcień mojej skóry, jasnej, bo tak naprawdę nigdy się nie opalałam i sumiennie stosowałam krem z wysokim filtrem. Ciemne długie włosy związałam w koński ogon.
Przyzwyczaiłam się do noszenia obcasów we Francji i tym razem również założyłam swoje białe szpilki – sandały na dziesięciocentymetrowych obcasach. Chwyciłam torbę w odcieniu butów i skórzaną teczkę, w której trzymałam swoje dokumenty aplikacyjne, i zamówiłam taksówkę na dworzec kolejowy, mimo że znajdował się dwa kilometry od domu. Rodzice byli w pracy, a ja nie chciałam ryzykować spóźnienia. Dotrę na miejsce przed czasem.
Gdyby rozmowę przeprowadzał tylko Elias, prawdopodobnie czułabym się bardziej zrelaksowana, ale słyszałam, że Erkko uczestniczy w procesie rekrutacji. Na myśl o tym mój żołądek skręcał się z podekscytowania. Wszystko, co przeczytałam o Erkko, przekonało mnie, że to zdeterminowany i uparty człowiek, a do tego bezwzględny, gdy było to konieczne, i absolutny perfekcjonista.
Westchnęłam i po raz setny przekonałam samą siebie, że jestem dobrą kandydatką i że choć mam zaledwie dwadzieścia pięć lat, z pewnością pasowałabym do firmy Erkko Lahdenvede, skoro poradziłam sobie ze smarkatymi francuskimi recepcjonistkami.
Dwadzieścia minut przed dziesiątą minęłam bramę dużego, starego kamiennego budynku w eleganckiej dzielnicy Helsinek, Kruununhaas. Wszędzie panował gwar. Wokół mnie krzątali się budowlańcy, pracownicy biurowi, ludzie niosący wszystko, od dywanów po chłodziarki do wina. Wnętrze było niesamowicie jasne i eleganckie, mimo że remont się jeszcze nie skończył, a ja zastanawiałam się, ile biurokracji wymagała przebudowa tak ogromnego budynku.
Powiedziano mi, że rozmowa odbędzie się w sali konferencyjnej na drugim piętrze, więc ledwo zauważona skierowałam się na górę, gdzie remont prawie dobiegał już końca. Podłoga była pokryta grubym ciemnobrązowym dywanem, a ściany miały piękny jasnozielony kolor. Zgodnie z instrukcją skręciłam w lewo i niemal natychmiast ujrzałam szklane drzwi sali konferencyjnej. Odbywała się za nimi rozmowa jednej z kandydatek, która siedziała do mnie plecami. Naprzeciwko kobiety zajmował miejsce siwy mężczyzna w rogowych okularach.
Chętnie popatrzyłabym na Erkko albo Eliasa, ale nie miałam odwagi, usiadłam więc na jednym z krzeseł, które przyniesiono. Niecałe pięć minut później w drzwiach pojawiła się młoda kobieta z rumieńcami na policzkach. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się przelotnie.
– Powodzenia. To trudny egzamin – powiedziała i skierowała się w stronę schodów.
Mój żołądek znów wydał z siebie dziwny dźwięk i tym razem nie mogłam powstrzymać nerwowego drżenia rąk, bez względu na to, jak bardzo się starałam. Co chwila spoglądałam na zegar, a czas ciągnął się w nieskończoność. Kiedy drzwi w końcu się otworzyły i siwowłosy mężczyzna, którego widziałam wcześniej, wywołał moje imię, sprawdzałam właśnie swoje referencje. Potknęłam się, wstając, i przypadkowo upuściłam część dokumentów.
– Cholera! – wykrzyknęłam, zanim zdążyłam ugryźć się w język, i uklękłam, żeby pozbierać papiery. Spojrzałam w górę i napotkałam dłoń podającą świadectwo ukończenia politechniki.
– Nie denerwuj się – powiedział uprzejmie mężczyzna, podając mi rękę, aby mogła wstać z godnością w szpilkach.
– Dziękuję – odparłam, po czym prześlizgnęłam się obok niego, bardziej czerwona niż kandydatka, która właśnie opuściła pokój.
Starszy mężczyzna szedł za mną i zauważyłam, że był ode mnie trochę niższy. Ja w szpilkach mierzyłam jakieś sto siedemdziesiąt pięć centymetrów. Kiedy znaleźliśmy się za szklanymi drzwiami, wyciągnął rękę i uśmiechnął się uprzejmie.
– Jestem Ahti Krause, przyszły kierownik hotelu w Belleville.
– Miło mi pana poznać – odparłam grzecznie, a mój umysł prawie przestał pracować.
Chociaż mężczyzna był przyjazny pod każdym względem, budził szacunek i prezentował pewien rodzaj wyrafinowania, które charakteryzowało również mieszkańców Paryża.
– A to jest Erkko Lahdenvesi. Słyszałem, że jesteście starymi znajomymi – powiedział Ahti i wskazał na prawo.
W pokoju było tak cicho, a ja byłam tak zdenerwowana po upuszczeniu dokumentów, że nie zauważyłam mężczyzny na końcu stołu konferencyjnego. Odwróciłam głowę w kierunku wskazywanym przez Ahtiego i poczułam rosnący niepokój i napięcie.
Erkko opierał się o ścianę ze skrzyżowanymi ramionami. Mężczyzna może i mierzył sto osiemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu, a więc był wyraźnie niższy od swojego młodszego brata, ale ciało miał silne i muskularne. Erkko, w przeciwieństwie do Ahtiego, nie był ubrany w garnitur. Mój wzrok zatrzymał się na dobrze dopasowanej jasnej koszuli i luźnych jasnobrązowych letnich spodniach.
Kiedy podniosłam wzrok i spojrzałam mu w twarz, zawładnął mną stres, a ręce znowu zaczęły mi drżeć. Erkko był dość przeciętny, jeśli oceniać go tylko na podstawie wyglądu. Rysy miał jednak regularne, ciemnoblond włosy starannie przystrzyżone, a oczy obserwowały świat bystrym i uważnym spojrzeniem. I choć nie był tak przystojny jak brat, emanował energią, która z pewnością zaimponuje inwestorom i współpracownikom.
– Noora, dawno się nie widzieliśmy – odezwał się.
Trzymałam swoją teczkę dwiema rękami, żeby nie było widać, jak bardzo drżą, i miałam nadzieję, że uda mi się usiąść. Nie pamiętałam głosu Erkka. Wdzięczny, niski i… strasznie seksowny. Czy naprawdę zawsze taki był?
– Cześć, Erkko. Dziękuję za zaproszenie na rozmowę.
Mężczyzna wzruszył ramionami i ku mojej uldze wskazał krzesło, na które z wdzięcznością natychmiast opadłam.
– Otrzymaliśmy twoją aplikację, a potem Elias przyszedł do mnie i powiedział, że jesteś kolejnym Einsteinem świata hoteli albo coś w tym stylu. Nie wiem, czy to jego typowe zagranie, czy tym razem to prawda.
Zesztywniałam po tej ironicznej uwadze, a skoro Erkko przypomniał mi o Eliasie, zapytałam:
– Elias wspominał, że weźmie udział w rozmowie kwalifikacyjnej. Że będzie zaangażowany w proces rekrutacji.
– Zaproponował Ahtiemu kilka kandydatów… i może uczestniczyć w rozmowach. Chociaż teraz zaczniemy bez niego, ponieważ jak zawsze się spóźnia.
Nie podobał mi się ton, w jakim Erkko mówił o swoim młodszym bracie, ale udało mi się zachować kamienną twarz. Wiedziałam, kto ostatecznie decydował o zatrudnieniu nowych osób. Erkko usiadł przy stole i spojrzał na mnie tak, jakby mnie prześwietlał oczami.
– Czy często masz w zwyczaju przeklinać publicznie? Na przykład przy gościach?
Czułam się, jakby zimny kamień wpadł mi do żołądka. Elias z pewnością ułatwiłby rozmowę i spodziewałam się, że będzie to tylko formalność, jak sam to ujął. Zachowanie Erkko wskazywało na coś zgoła innego.
– Oczywiście, że nie – zapewniłam go lekko przestraszonym głosem i dodałam: – Spodziewałam się raczej nieformalnego spotkania.
Erkko patrzył na mnie przez chwilę z przechyloną głową i ustami zaciśniętymi w wąską linię. Zdezorientowana, pomyślałam, że nie wiem, czy chce mnie zganić, czy próbuje powstrzymać śmiech. Mężczyzna nie skomentował mojej odpowiedzi, tylko w milczeniu skinął głową najpierw na mnie, a potem do Ahtiego.
Ahti opowiedział mi o idei Belleville – hotelu, który spełniałby marzenia, oferował pomysłowe pokoje w najwyższych przedziałach cenowych oraz możliwość częściowego dostosowania do gości wystroju i usług. Kiedy rozmowa kwalifikacyjna się rozkręciła, poczułam się jak pod ostrzałem karabinu maszynowego. Panowie w szybkim tempie rzucali pytania o moje doświadczenie zawodowe, studia, pobyt we Francji, najtrudniejsze sytuacje, a także o to, jak rozwiązałabym różne hipotetyczne problemy i jakie mam pomysły na marketing hotelu.
Po zaledwie dwudziestu minutach strużki potu spływały mi po plecach, a potem w końcu nadeszła wyczekiwana przerwa. Drzwi się otworzyły, a ja instynktownie odwróciłam się, by zerknąć przez ramię, i zobaczyłam Eliasa.
– Noora, cześć! – przywitał mnie radosnym, beztroskim głosem i zanim się zorientowałam, podniósł mnie z krzesła i zamknął w uścisku.
Elias cudownie pachniał drogą wodą po goleniu i słońcem, a kiedy się odsunął i uśmiechnął się do mnie, cofnęłam się w czasie i doświadczyłam déjà vu. To było tak, jakby ktoś skierował na mężczyznę wielki reflektor, a ja mogłam tylko wpatrywać się w jasnoniebieskie oczy, równe białe zęby, wydatne kości policzkowe i lekko kręcone blond włosy. Miał ponad sto dziewięćdziesiąt centymetrów wzrostu, był piękny jak anioł i promieniował dobrocią i życzliwością.
– Cześć! – odpowiedziałam podekscytowana i dodałam z wyrzutem, zniżając głos: – Spóźniłeś się.
– Tak, nie mogłem znaleźć miejsca parkingowego w pobliżu – westchnął Elias i pogłaskał mnie po policzku.
– Jesteś jeszcze piękniejsza… Ile to lat minęło? Co najmniej siedem, prawda?
Zadrżałam pod wpływem przyjemnego dotyku i komplementu i odchrząknęłam.
Co najmniej, już miałam odpowiedzieć, ale rzeczowy głos Erkka wyrwał mnie ze wspomnień.
– Skupmy się na rozmowie, a nie na flirtowaniu.
– Tak, panie hotelowy potentacie – odpowiedział Elias znudzonym tonem, a ja przygryzłam wargę, by nie wybuchnąć śmiechem.
Wątpię, by wiele osób odważyło się rozmawiać z Erkko tak jak jego brat. Z powrotem usiadłam, a Elias zajął miejsce obok mnie. Ahti odchrząknął i zapytał:
– Cóż, chciałbym wiedzieć, co mogłabyś zaoferować Belleville.
Ucieszyło mnie to pytanie, ponieważ się na nie przygotowałam.
– Moi poprzedni pracodawcy uważali, że mam dobry instynkt i potrafię ocenić, czego klient potrzebuje, jeszcze zanim o to poprosi – odparłam. – Wychodzi na to, że umiem czytać ludzi. Jestem również wytrwała i jeśli wiem, czego chce gość, robię wszystko, co w mojej mocy, aby mu to zapewnić. A jeśli chce czegoś niemożliwego, potrafię go przekonać, że woli to, co jesteśmy w stanie zrobić.
– Wydajesz się bardzo pewna siebie jak na tak młodą osobę – skomentował siedzący po mojej prawej stronie Erkko, a ja odwróciłam się, by na niego spojrzeć. Ochrypły głos zdawał się drapać mnie po plecach i przez chwilę czułam się, jakbym spadała z dużej wysokości. Zebrałam się jednak w sobie, spojrzałam stanowczo w ciemne oczy, które wyglądały na niemal matowe, i odparłam:
– Mam referencje i mogę podać nazwiska i numery moich byłych pracodawców.
Erkko wpatrywał się we mnie, a ja zastanawiałam się, jakiego koloru są jego oczy, co przecież w tym momencie w ogóle nie było istotne. Mężczyzna siedział zbyt daleko, bym mogła to dostrzec. W pokoju zapadła cisza, a potem Erkko wzruszył ramionami.
– W porządku – skwitował krótko.
Poczułam dotyk na udzie i zauważyłam rękę Eliasa. Przeszedł mnie dreszcz podniecenia, gdy ciepło tego dotyku rozeszło się po moim ciele, a mężczyzna się do mnie uśmiechnął. Odwzajemniłam uśmiech i pozwoliłam jego dłoni pozostać na mojej nodze. Ahti zadał jeszcze kilka ogólnych pytań o moje poprzednie prace i chciał wiedzieć, kiedy mogłabym zacząć, gdyby mnie wybrali, a potem rozmowa dobiegła końca. Uścisnęłam dłoń Ahtiemu i przemknęłam obok rzędu krzeseł na koniec stołu, by pożegnać Erkko.
Wstał od stołu, a kiedy dotknął mojej ręki, znów poczułam niespokojne podniecenie. Przez chwilę stałam przed nim jak posąg, wpatrując się w jego oczy jak złodziej. Zielone. Ciemnozielone. Jak las iglasty. Erkko przyglądał mi się przez chwilę i byłam prawie pewna, że dostrzegłam nieznaczny błysk w jego oczach. Potem puścił moją dłoń, a ja ją zabrałam trochę za późno.
– Dziękuję za zaproszenie – wyjąkałam, a moje policzki pokryły się rumieńcem.
– Już to mówiłaś – odparł Erkko tak cicho, że nikt inny nie mógł tego usłyszeć.
Zarumieniłam się jeszcze bardziej i cofnęłam. Poczułam, że mam ściśnięte gardło, a w żołądku zaczęła mi wirować dziwna mieszanka emocji. Nie miałam powodu, by czuć się spięta… i tak naprawdę nie byłam ani przerażona, ani zaniepokojona. Jednak mogłam sprawiać takie wrażenie.
Pewnie przejęłam się rozmową, uznałam w myślach. W końcu to Erkko zadecyduje o moim losie. Dzięki Bogu, nie będę z nim pracować, nawet gdybym została przyjęta.
Szybko odwróciłam się w stronę drzwi, zamieniłam kilka słów z Eliasem i jeszcze przez chwilę cieszyłam się uwagą młodszego brata. Z nim wszystko zawsze było radosne jak przejażdżka w wesołym miasteczku. Pochlebiało mi też, że po tych wszystkich latach, Elias zdawał się w końcu zwracać na mnie uwagę jak na kobietę. Może nawet zaprosi mnie na randkę.
Elias zadzwonił już po kilku godzinach.
– Dostałaś tę pracę! – krzyknął tak głośno, że aż odsunęłam telefon od ucha.
– Nie wierzę – odparłam i pisnęłam z radości. – Skąd wiesz? – zapytałam.
– Cóż, angażuję się w rekrutację – zauważył, a potem dodał poważniej: – Ahti powiedział, że i tak ją dostaniesz. Erkko próbował argumentować, że masz za mało doświadczenia na tę cholerną karczmę, ale Ahti i ja podjęliśmy walkę i się poddał.
Poczułam irytację z powodu obiekcji Erkko, ale postanowiłam, że nie zakłóci to mojej radości.
– Może pójdziemy na drinka? Ja stawiam – zaproponował Elias.
– Oczywiście. Jeśli przyjedziesz do Lahti – odpowiedziałam.
– Będę tam za godzinę – obiecał.
Dotrzymał słowa. Właśnie skończyłam się ubierać na wieczór w jasnoróżową hiszpankę i czarne spodnie z szerokimi nogawkami, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.
Elias miał na sobie luźne dżinsy i koralową koszulę pasującą do jego cery, a kiedy gwizdnął z podziwem na mój widok, roześmiałam się głośno.
– Twój brat ma rację. Jesteś okropnym flirciarzem.
– Flirtuję tylko z prawdziwymi pięknościami – odparł pochlebnie, ale jego oczy się śmiały i nie mogłam nic poradzić na to, że kolana się pode mną ugięły.
– Jedziesz na noc do rodziców? – zapytałam całkiem naturalnie, ponieważ oboje pochodziliśmy z Lahti.
– To zależy – mruknął Elias i zlustrował mnie od góry do dołu.
Poczułam, jak żołądek mi się skręca, i spuściłam wzrok, by ukryć przypływ pożądania. Przez chwilę grzebałam bez celu w torebce i sprawdziłam fryzurę w lustrze, zanim odzyskałam równowagę. Elias już zadzwonił po taksówkę i zanim się zorientowałam, byliśmy w porcie w Lahti i delektowaliśmy się butelką wina musującego.
Odprężyłam się przy nim, jak zawsze, a kiedy zaczynał flirtować coraz śmielej, odpowiadałam tym samym. W końcu podkochiwałam się w Eliasie od dzieciństwa i bez względu na to, czego chciał, byłam gotowa dać się ponieść przygodzie z nim, dużej lub małej. Szczyciłam się tym, że jestem nowoczesną kobietą, która potrafi oddzielić emocje od zabawy, gdy jest to konieczne – zwłaszcza po tym, jak mój pierwszy chłopak, z którym straciłam dziewictwo, wdał się w romans z moją przyjaciółką.
Nie siedzieliśmy na tarasie dłużej niż półtorej godziny, kiedy Elias położył rękę na mojej dłoni spoczywającej na stole i zapytał:
– Wyglądasz uroczo. Mogę cię zaprosić do siebie? Zarezerwowałem pokój w hotelu.
Przechyliłam głowę i uśmiechnęłam się szeroko.
– Niczego ci nie odmówię, skoro załatwiłeś mi pracę – odparłam, a Elias również się uśmiechnął.
– Płacisz za moje usługi w naturze?
– Właśnie tak – odpowiedziałam, a moje ciało coraz bardziej się niecierpliwiło.
– Świetnie. W takim razie chodźmy. Zamówię wino do pokoju, jeśli chcesz.
Elias od razu wezwał taksówkę. Kiedy wsiedliśmy do samochodu, przyciągnął mnie do siebie i pocałował w usta. Zaczęło we mnie wzbierać pożądanie. Kiedy jego język wcisnął się między moje wargi, a jego ręka wsunęła się pod moją bluzkę, by pieścić nagą skórę, przysunęłam się bliżej i odwzajemniłam pocałunek.
– Nie jesteś już taką grzeczną dziewczynką jak kiedyś – mruknął Elias, dotykając moich ust.
– Nigdy nią nie byłam – wyszeptałam w odpowiedzi, zaciskając palce na blond włosach mężczyzny.
Nie pamiętam zbyt wiele z lobby hotelu Sokos – tylko to, że byliśmy w windzie i że Elias przycisnął mnie do ściany. Potem pociągnął mój top i biustonosz bez ramiączek w dół, odsłaniając moje okrągłe piersi i sterczące sutki.
– Mój Boże, masz piękne piersi – wydyszał, biorąc jedną z nich w dłoń.
Winda zatrzymała się na trzecim piętrze. Podciągnęłam bluzkę, a kiedy drzwi się otworzyły, Elias poprowadził mnie do swojego pokoju.
– Masz ochotę na wino musujące? – zapytał mężczyzna, gdy drzwi się za nami zamknęły.
Potrząsnęłam głową, a Elias ponownie przyciągnął mnie do siebie.
– Dzięki Bogu – westchnął i ściągnął mi top przez głowę.
Mój stanik i spodnie od razu wylądowały na podłodze i nagle stałam przed Eliasem w samych czarnych satynowych majtkach i czarnych szpilkach. Oddychałam ciężko, gładząc biust i krocze, i zaczęłam rozpinać guziki koszuli Eliasa. Mężczyzna chwycił moje piersi i ścisnął palcami sutki, gdy moim oczom ukazał się smukły tors lekko porośnięty blond włosami.
– Do łóżka – rozkazał szorstko Elias i zaprowadził mnie do sypialni. Ściągnął mi majtki i przewrócił tak, że leżałam teraz na plecach ze stopami wbitymi w materac. Mężczyzna stał przez chwilę i wpatrywał się we mnie.
Ja również na niego patrzyłam, a kiedy rozchylił moje nogi tak, by ułatwić sobie dostęp, jęknęłam z pochłaniające mniej żądzy i wygięłam się zapraszająco. Poczułam lekki powiew powietrza cipce, którą prawie całą wygoliłam, pozostawiając tylko cienki pasek nad łechtaczką, i zapragnęłam, by Elias przestał tylko patrzeć i mnie dotknął.
– Jesteś seksowna jak diabli – powiedział miękkim głosem i dodał: – Masz ciało Marilyn Monroe. Chciałem cię przelecieć, gdy widzieliśmy się ostatni raz, ale byłaś wtedy zajęta.
Słowa Eliasa podekscytowały mnie jeszcze bardziej i rzuciłam krótko:
– Przeleć mnie teraz.
Elias skinął głową i zdjął koszulę oraz spodnie.
– Bierzesz tabletki? – zapytał, zaczynając okrężnymi ruchami pocierać moje nogi i uda, cały czas zbliżając się do obolałej już cipki.
– Biorę. Ale załóż gumkę – poleciłam zniecierpliwiona i szerzej rozłożyłam uda.
– Dobrze… chociaż chciałbym cię pieprzyć bez – odpowiedział Elias, przyciskając w końcu dłoń do mojego wilgotnego centrum.
Westchnęłam ciężko i poruszyłam biodrami, by bardziej go poczuć.
– Noora, niegrzeczna z ciebie dziewczynka, a twoja cipka jest już mokra.
– Tak – odparłam z westchnieniem i wierciłam się niecierpliwie, podczas gdy Elias tylko kręcił palcem po mojej łechtaczce i delikatnie szczypał drugą ręką moje piersi.
Wbrew nadziejom Elias nie zdjął jeszcze bokserek, ale uklęknął między moimi udami i łapczywie mnie lizał od dołu do góry. Jęknęłam głośno, gdy mężczyzna bezceremonialnie wepchnął we mnie dwa palce i zaczął przesuwać językiem po mojej łechtaczce. Frustracja seksualna szybko zmieniła się w narastający orgazm. Im bardziej Elias mnie eksplorował, tym bardziej jęczałam.
Nie uprawiałam seksu od miesięcy, od czasu małej jednorazowej przygody w Paryżu, więc fakt, że Elias w końcu mnie zauważył i zapragnął, mocno mnie podniecił.
– Dochodzę, właśnie dochodzę… – wydyszałam, gdy narastało we mnie napięcie.
– Dobrze – wymamrotał mężczyzna do mojej cipki i ssał moją łechtaczkę jeszcze zapalczywiej.
Osiągnęłam rozkoszny orgazm i zaczęłam dygotać. Wtedy Elias w końcu zdjął majtki i położył się na mnie tak, że mogłam poczuć kutasa we wzwodzie na swojej wulwie. Potem spojrzał na moje drżące od orgazmu ciało, oparł się na rękach i wykrztusił:
– Ja pierdolę, kochanie, ale jestem twardy.
Złapał mnie za biodra, przesunął na środek łóżka, tak że znalazł się między moimi udami. Potem chwycił swojego kutasa, który mocno naciskał na moją cipkę, i z łatwością się po niej przesuwał. Znów zaczęłam dyszeć. Kiedy Elias we mnie wszedł, wykrzyknęłam jego imię i zacisnęłam powieki. Penis nie był szczególnie długi, ale gruby i cudownie mnie wypełniał. Mężczyzna zatrzymał się na chwilę i wpatrywał się w moje piersi z nieopisanym pożądaniem.
– Opleć mnie nogami – rozkazał, a potem dodał: – Masz cudownie ciasną cipkę. Teraz dostaniesz to, co chciałaś, kochanie.
Kiedy zaczął się poruszać, całkiem zapomniałam, że nie podobały mi się te jego pieszczotliwe określenia, i odpowiedziałam na jego ruchy.
Elias mnie pieprzy, Elias mnie pragnie. To takie przyjemne uczucie, pomyślałam.
Zaczęłam mocniej poruszać biodrami i próbowałam uchwycić orgazm, który już łaskotał moje podbrzusze.
– Szybciej – krzyknęłam, a mężczyzna przyspieszył.
Zamknęłam oczy i skoncentrowałam się na przyjemności, jaką dawał mi wwiercający się we mnie kutas. Mocniej owinęłam nogi wokół mężczyzny i wsunęłam między nas dłoń, aby dotknąć łechtaczki. W końcu znów poczułam żar, kutas Eliasa w oczekiwaniu na orgazm wydawał się twardnieć we mnie jeszcze bardziej, a moja cipka zacisnęła się wokół niego. Znów jęknęłam. Przez chwilę byłam na łasce mojego ciała i czułam tylko przyjemność i satysfakcję. Gdzieś bardzo daleko usłyszałam jęki Eliasa, a potem jego słowa:
– Jesteś niesamowita, Noora. Uwielbiam patrzeć, jak tak bezwstydnie cieszysz się sobą.
Roześmiałam się głośno i przejechałam dłonią po jego umięśnionych, szerokich plecach.
– Dziękuję. Chyba – odparłam.
Mężczyzna położył się obok mnie i oparł się na łokciu.
– Już nie mogę się doczekać, gdy zaczniemy razem pracować – powiedział i uśmiechnął się do mnie wyzywająco, tak że poczułam napięcie w podbrzuszu.
– Nie musimy czekać do tego czasu – odparłam, wzdychając z satysfakcją, gdy ponownie dotknął mojej piersi.
– Oczywiście, że nie – potwierdził Elias, a potem zapytał nieco poważniej: – Nie masz nic przeciwko, jeśli tak będzie wyglądać nasza znajomość? Właśnie zerwałem z dziewczyną i nie jestem gotowy na związek.
Siedem lat temu byłabym gorzko rozczarowany taką ofertą, ale teraz z jakiegoś powodu w ogóle mnie to nie obeszło.
– Niezobowiązujące relacje są fajne – zapewniłam Eliasa i nagle ujrzałam w wyobraźni ciemnozielone oczy.
Byłam tak zszokowany kierunkiem swoich myśli, że aż zacisnęłam zęby. Nie mogłam dojść do siebie. Zepchnęłam niechciany obraz gdzieś w głąb umysłu. Nagle jednak z moich ust wydobyło się coś, czego nigdy wcześniej nie powiedziałam.
– Ale to oznacza, że nie mamy siebie na wyłączność.
Elias uniósł brwi i choć się roześmiał, wyglądał na trochę oszołomionego.
– Noora! Jesteś bezwstydna.
– Czy to nie ty mówiłeś o niezobowiązujących relacjach? – odparłam, uśmiechając się słodko.
Elias skinął głową.
– Muszę przyznać, że nie wiem, czy jestem podekscytowany, czy zazdrosny. Ale wybieram to pierwsze.
Następnie przysunął się do mnie i zaczął ssać mój sutek. Westchnęłam z satysfakcją. To może być najlepszy rok w moim życiu.