Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Pihla czuje się przygnębiona po rozstaniu i stara się skupić na studiach i pracy. Jej przyjaciółka Henriikka uważa jednak, że czas skończyć z użalaniem się nad sobą, i stawia przed Philą wyzwanie. Dziewczyna w określonym czasie ma się przespać z pięcioma facetami, a wtedy Henriikka pomoże jej zdobyć upragnioną wakacyjną pracę.
Za pierwszym razem Pihla spotyka w barze mężczyznę wyraźnie od niej starszego, który robi na niej piorunujące wrażenie. Dziewczyna wciąż próbuje zrealizować wyzwanie, ale nie potrafi wyrzucić z głowy tajemniczego Markusa. Wkrótce przekonuje się, że nie tylko jest zakochana po uszy, ale także przekracza granice – na wiele różnych sposobów.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 201
Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Czas: 5 godz. 40 min
Tytuł oryginału: Haaste
Przekład z języka fińskiego: Zuzanna Szlęk
Copyright © Lilith, 2022
This edition: © Word Audio Publishing International/Gyldendal A/S, Copenhagen 2022
Projekt graficzny okładki: Monika Drobnik-Słocińska
Redakcja i korekta: Wydawnictwo JAK
ISBN 978-91-8034-386-2
Konwersja i produkcja e-booka: www.monikaimarcin.com
Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest przypadkowe.
Word Audio Publishing International/Gyldendal A/S
Klareboderne 3 | DK-1115 Copenhagen K
www.gyldendal.dk
www.wordaudio.se
– Jestem totalnie zmęczona – poskarżyłam się Henriice. Siedziałyśmy w modnej kafeterii w centrum Helsinek.
– Potrzebujesz w życiu trochę pikanterii – odpowiedziała chłodno koleżanka i zlustrowała mnie z dezaprobatą, siorbiąc swoje bezlaktozowe latte. – I transformacji – dodała bezlitośnie.
– Nie mam czasu na takie rzeczy – stwierdziłam i wzruszyłam ramionami.
Miałam na sobie starą luźną bluzę i znoszone dżinsy – mój komfortowy strój. Związałam włosy gumką recepturką w niski niechlujny kok, ale słyszałam, że jest to teraz w modzie. A przynajmniej było parę lat temu.
– Pihla, w życiu jest coś więcej niż sama nauka. Dasz radę wyżyć z socjalnego, nawet jeśli nie wyrobisz stu punktów ECTS w ciągu roku.
– Wcale nie robię stu rocznie – zaprotestowałam cicho.
To była nasza stała gadka. Obie studiowałyśmy pracę socjalną na wydziale nauk społecznych, ale Henriice, która była moją współlokatorką i w ciągu kilku ostatnich lat stała się jedną z moich najlepszych przyjaciółek, udawało się wcisnąć do swojego życia niezliczone imprezy i chłopaków, a przynajmniej partnerów seksualnych. I zdecydowanie mniej punktów ECTS.
– Chyba rozumiesz, że Olli zniknął właśnie dlatego? – spytała Henriikka. – Ty zawsze jesteś taka zajęta.
Niepewnie poruszyłam się w fotelu. Olli był moim chłopakiem od czasów liceum, ale pół roku temu powiedział, że musi to przemyśleć. Po tych przemyśleniach doszedł do wniosku, że nie możemy być dłużej razem. I że chce zobaczyć świat.
– Olli chciał zobaczyć świat…
– W tłumaczeniu: chciał pieprzyć inne dziewczyny – poinformowała Henriikka.
To było dużo nawet jak na Henriikkę, która zawsze mówiła prosto z mostu.
– W naszym życiu seksualnym wszystko było w porządku! – krzyknęłam, trochę już zirytowana.
– Na pewno… Wtedy, kiedy uprawialiście seks – powiedziała Henriikka i nagle się wyszczerzyła. – Jaki był w łóżku? Miałaś orgazmy? – spytała.
Chociaż naprawdę byłam zajęta, nie byłam żadną cnotką, więc uniosłam głowę i twardo popatrzyłam jej w oczy.
– Zawsze łatwo osiągałam z nim orgazm. A on ze mną. Więc w ogóle nie rozumiałam, dlaczego chciał zerwać.
– Już ci mówiłam dlaczego. Studiuje w Tampere i widział cię najwyżej raz w miesiącu, bo ty zawsze musiałaś się uczyć albo byłaś w pracy. Zresztą i tak pierwsze związki nigdy nie mają szansy na przetrwanie.
Henriikka z wdziękiem wzruszyła ramionami, zarzuciła swymi brązowymi włosami i lekko wypięła się do przodu tak, aby jej krągłe piersi, prężące się pod obcisłą czarną koszulką, były lepiej widoczne przy stoliku obok, gdzie siedziało dwóch mężczyzn, co najmniej dziesięć lat starszych od nas. Gest nie umknął uwadze jednego z nich, wysokiego bruneta, a jego usta rozciągnęły się w uśmiechu.
– Ależ to wspaniale, że miałaś orgazmy. Ja kocham seks, ale nie ma mowy, żebym doszła za każdym razem.
– To zalety długo trwającego związku.
– Co za głupoty. Też byłam w długim związku.
Nie oponowałam. Henriikka mówiła, że w czasach liceum umawiała się z kimś przez rok. Jej brązowe oczy błysnęły łobuzersko i wiedziałam, że kroi się coś niedorzecznego.
– Chciałaś latem pracować w Stowarzyszeniu Fińskich Lokalnych i Regionalnych Władz? Do Kuntaliitto nie biorą byle kogo.
– Co w związku z tym? – spytałam ostrożnie i spróbowałam herbaty.
– No, mój ojciec mówił, że potrzebują na lato pracownika do projektu rozwijania usług internetowych. Od razu pomyślałam o tobie, bo chcesz pisać licencjat o usługach online. Ale wygląda na to, że muszę ci dać wyzwanie.
Ojciec Henriikki był grubą rybą i sprawował jakąś ważną funkcję w Helsinkach, jego wsparcie niewątpliwie przechyliłoby szalę zwycięstwa na moją stronę. Byłam świadoma, jak rozdziela się najlepsze miejsca letniej pracy. Chociaż irytowało mnie to, że kompetencje nie mają tu nic do rzeczy, jeśli tylko zna się odpowiednią osobę. Walczyć z wiatrakami było całkiem bez sensu. Przewróciłam oczami i westchnęłam.
– I co to miałoby być za wyzwanie?
– W weekendy wyjdziesz ze swojego pokoju i pójdziemy imprezować, a TY… Ty rozkręcisz swoje życie seksualne.
Opadła mi szczęka.
– Zamknij usta – powiedziała Henriikka i skrzyżowała ręce na piersi. Jej biust uniósł się jeszcze bardziej, a ona uśmiechnęła się promiennie do mężczyzny przy sąsiednim stole.
– Popraw mnie, jeśli źle zrozumiałam. – Spojrzałam na nią surowo. – Próbujesz mi zaoferować pracę na lato w zamian za wlewanie w siebie wódki i szukanie chłopaka?
– Nie. – Henriikka pokręciła głową. – Mówię, że rozkręcisz swoje życie seksualne. Prześpisz się z co najmniej… hmm… pięcioma różnymi facetami do końca marca. Mogę ci pomóc.
– Jesteś szalona. Masz się za jakąś pieprzoną sutenerkę?
– Jaką sutenerkę? Sutenerzy to oszuści, a ty nie jesteś żadną dziwką. A praca to tak tylko… na zachętę.
– Nie możesz mi zagwarantować, że dostanę tę pracę.
– Nie. Ale mogę zagwarantować, że dostaniesz bolca. I zrobię co w mojej mocy w sprawie tej pracy. Będę się więcej uczyć, żeby ojciec mniej zrzędził, i od razu zacznę mu mówić o tobie. Jakąś dobrą fuchę dostaniesz na pewno. To wszystko dla twojego dobra. I mojego. Uważam, że wyjście z tobą do baru jest zawsze fajne. Jak już do tego dojdzie raz na ruski rok.
Chociaż zachowałam kamienną twarz, coś we mnie zapłonęło. Wprawdzie chyba nie było tego widać na pierwszy rzut oka, ale zawsze byłam dość otwarta, jeśli chodziło o seksualność, i nagle myśl o poddaniu się żądzy ciała wydała mi się… podniecająca. Miałam dwadzieścia dwa lata i całą wieczność na znalezienie sobie tego jedynego. Naprawdę zaczynałam być zmęczona. Zeszłej jesieni zapisałam się na zbyt wiele kursów, a wszystko to, co działo się w moim życiu prywatnym, jeśli nie liczyć cowieczornych chwil masturbacji przed snem, wiązało się ze studiami lub dorywczą pracą w supermarkecie.
Po minie Henriikki widziałam, że jest o krok od poddania się, więc postanowiłam ją zaskoczyć.
– Niech będzie. W weekend idę z tobą. Możesz zaprezentować swoje umiejętności polowania na mężczyzn, a jeśli skończę z kimś w łóżku, zgodzę się przyjąć twoje wyzwanie.
Parę dni później niemal ze zdziwieniem patrzyłam na swoje odbicie w lustrze. Zajmowałyśmy mieszkanie matki Henriikki w dzielnicy Kaartinkaupunki. Dostała je przy rozwodzie, a przyjaciółka twierdziła, że matka nie ma śmiałości brać od nas właściwych opłat, bo pojechała za pracą aż do Rovaniemi i obecnie widziała córkę tylko parę razy w roku. Z kolei od ojca Henriikka dostawała co miesiąc sporą sumę na utrzymanie, więc kiedy naciskała wystarczająco mocno, pozwoliłam jej płacić moje rachunki za mieszkanie.
Moje zwykle bezładne włosy w kolorze ciemnego blondu zostały pofarbowane dwoma różnymi jasnymi odcieniami, tak że tworzyły teraz pasemka, które błyszczały, spływając kaskadami do połowy pleców, a zielonkawoniebieskie oczy, pomalowane cieniami i podkreślone kredką, wyglądały dziwnie tajemniczo. Ponieważ makijaż oczu wydawał mi się wystarczająco mocny, Henriikka zgodziła się pomalować mi usta tylko błyszczykiem, dzięki któremu wargi zdawały się wilgotne i dużo pełniejsze.
Nie przypominałam sobie, żebym kiedykolwiek była tak odstawiona, zwykle zadowalałam się tuszem do rzęs i szminką. Teraz nerwowo czekałam na to, co Henriikka mi zaproponuje do ubrania. Gruntownie przekopała moją szafę i stwierdziła, że nic się nie nadaje. Byłyśmy mniej więcej podobnych rozmiarów, nieco poniżej stu siedemdziesięciu centymetrów wzrostu, ale Henriikka miała zdecydowanie większy biust.
Patrzyłam na swoje piersi w rozmiarze B, teraz w nowym ciemnoczerwonym staniku push-up, oraz na stringi od kompletu. Chociaż moje piersi nie były największe, miałam proporcjonalną figurę i długie nogi, które uważałam za największy atut mojego ciała. Czułam motyle w brzuchu na myśl, że być może znajdę towarzystwo na wieczór. Kogoś, z kim chciałabym pójść na randkę albo, jak mówiła Henriikka… z kim chciałabym uprawiać seks.
– No wreszcie! Świetne znalezisko, ale musisz zdjąć stanik – odezwała się Henriikka gdzieś zza mnie i podeszła do lustra ze złotą sukienką zwisającą z wieszaka.
Oczy mi się rozszerzyły, kiedy spojrzałam na ubranie.
– To nie zakryje nawet mojej talii, co dopiero tyłka – pisnęłam przerażona.
Henriikka zaczęła chichotać.
– Zakrywa właśnie tyłek i nie musi niczego więcej. Kupiłam to w Nicei latem w zeszłym roku, ale na mnie wygląda trochę zbyt dziwkarsko przez to, że ma dość głęboki dekolt. Mój biust się w tym nie mieści.
Mimowolnie się zaśmiałam.
– Myślałam, że lubisz eksponować piersi.
– Tak, ale jeśli moje obnażone cycki będą wyglądać spod ubrania, jakaś babcia może wezwać policję. Zwłaszcza w Finlandii. No przymierz.
Chwyciłam niewiarygodnie małą sukienkę i zaczęłam ją na siebie wciskać. Gdyby ktoś chciał podać dokładną definicję sukienki na imprezę, ten ciuch mógłby zdobyć najwyższe noty w każdej kategorii. Materiał w złotym kolorze był ozdobiony cekinami, sukienka nie miała rękawów i ledwo zakrywała mi uda. Na górze była trochę luźna, a jej dekolt w kształcie litery V sięgał bardzo głęboko. Widać mi było klatkę piersiową, a nawet kawałek brzucha. Od pasa w dół sukienka opinała mnie niczym skarpetka.
– Wiedziałam, że będzie na ciebie pasować! Kurde, jestem zazdrosna – oświadczyła zachwycona Henriikka.
– Jak mam w tym zrobić na kimś wrażenie przy zimowej pogodzie?
– Załóż pończochy, będą pod tym idealnie schowane… chyba… – Henriikka uśmiechnęła się. – No i przecież masz ten swój długi wełniany płaszcz.
Patrzyłam jeszcze chwilę na swoje odbicie i przeszedł mnie dreszcz ekscytacji. Ubiór naprawdę podkreślał moje atuty, chociaż był zdecydowanie odważniejszy niż to, co zwykłam nosić. Henriikka wybrała dla siebie czerwoną sukienkę, która była co najmniej równie skąpa, więc przynajmniej nie byłam jedyna w takim stroju. Poddałam się i pozwoliłam jej się zaprowadzić do pewnego słynnego baru w wielkim luksusowym hotelu.
– Są tu zawsze trochę starsi mężczyźni, którzy mają pieniądze, żeby postawić drinka – wymamrotała mi do ucha, kiedy schroniłyśmy się w środku przed mroźnym lutowym wiatrem.
– Co ma znaczyć to „starsi mężczyźni”? – spytałam podejrzliwie.
Nie miałam najmniejszego zamiaru uprawiać seksu z niedołężnymi dziadkami, wszystko jedno, czy mieli pieniądze, czy nie.
– To znaczy tacy, którzy już nie studiują. Tacy, którzy mają pracę i dobrze zarabiają. Są tu różnorakie typy. Biznesmeni, artyści, sportowcy. – Henriikka rozejrzała się po barze, który dopiero się zapełniał, i wskazała na wysoki stół, przy którym stały stołki barowe. – Usiądziemy tu. Załatwię nam coś do picia.
Nie musiałyśmy długo czekać, by do stołu podszedł pierwszy kandydat. Był to co najmniej pięćdziesięcioletni mężczyzna w garniturze; grzecznie odmówiłam, gdy zaproponował, żebym przysiadła się do niego. Kiedy przyszła kolej na mnie, żeby przynieść coś do picia, ostrożnie ześlizgnęłam się ze stołka, uważając, aby sukienka się nie podwinęła, i ruszyłam do baru.
Wcisnęłam się między siedzącą przy ladzie kobietę i jej sąsiada i spytałam:
– Mogę tu zamówić?
Wysoki ciemnowłosy mężczyzna obrócił się, by na mnie spojrzeć. Był ubrany w garnitur, jak połowa mężczyzn w barze, i na pewno ze dwadzieścia lat starszy ode mnie, ale coś w nim sprawiło, że w moim podbrzuszu rozlała się wyczekiwana fala gorąca. W słabym oświetleniu nie mogłam stwierdzić, jaki kolor mają jego oczy, ale wyglądały na bardzo ciemne. Jego rysy były surowe i regularne: duży, odrobinę zadarty nos, pewne, szerokie usta o wąskich wargach, oczy szeroko rozstawione, proste, surowe brwi i silna szczęka. Niezwykłe cechy, które sprawiały, że wyglądał nieodparcie podniecająco.
Mężczyzna spojrzał na mnie i moje skąpo odziane ciało i coś błysnęło w jego oczach. Czułam, jak moje piersi twardnieją, a szparka między nogami rozgrzewa się, zanim zdążył jeszcze cokolwiek odpowiedzieć. No jasne, myślałam w duchu. Naprawdę potrzebuję seksu, jeśli zwykłe spojrzenie tak mnie rozpala.
– Oczywiście. Elina, przesuń się trochę.
Moje ciało zelektryzowało się jeszcze bardziej¸ a już i tak przyspieszony puls nabrał jeszcze większego tempa. Mężczyzna miał niski, miękki głos, który ślizgał się po skórze niczym futro. Siedząca z mojej drugiej strony kobieta właśnie złożyła zamówienie i przesunęła się odrobinę, żebym mogła przejść.
– Zaczyna się tu robić ciasno – zwróciła się do towarzysza.
Machnęłam na barmana, a on skinął głową, ale widziałam, że będę musiała chwilę poczekać. Więcej ludzi stłoczyło się przy ladzie, a stojący za mną nieznajomy przesunął się tak, że częściowo się o mnie opierał. Czułam, jak jego marynarka i uda dotykają mojej nagiej skóry i cienkiego materiału sukienki. Miałam ochotę przywrzeć do niego ciaśniej. Na chwilę zastygłam w bezruchu, ale nie mogłam się powstrzymać i musiałam sprawdzić, czy mam na niego choć odrobinę podobny wpływ. Nie wiedziałam, kim jest Elina, mogła to być przecież jego żona, ale nie potrafiłam oprzeć się pokusie, jakby coś mnie opętało. Być może jednym z czynników podbudowujących moją odwagę było to, że wypiłam już kieliszek wina, czego nie robiłam od paru miesięcy.
Minęło wiele czasu, od kiedy ostatnio flirtowałam, i nie byłam w tym tak dobra jak Henriikka, ale teraz, pełna seksualnej żądzy krążącej we mnie jak gęsta mgła, czułam się niemal zmuszona do działania. Wygięłam plecy w łuk, tak żeby bardziej wyeksponować pupę, i delikatnie odchyliłam się do tyłu. Przesunęłam się tylko odrobinę, ale moje plecy przywierały do silnej piersi, a pośladki opierały się lekko o twarde udo. Byłam tak podniecona, że włoski na skórze stanęły mi dęba i czułam, jak wilgoć zaczyna przenikać moje koronkowe majteczki.
Mężczyzna za mną nie zareagował od razu, co mnie rozczarowało. Właśnie chciałam się odsunąć, kiedy podszedł do mnie barman. Poczułam wtedy lekki dotyk na talii, a udo przycisnęło się do mojej pupy. Moje nogi rozchyliły się lekko i w efekcie prawie siedziałam mu na kolanach.
– Czego się napijesz? – spytał prawie szeptem. Tłum działał na jego korzyść i nikt nie zauważył, kiedy przeniósł dłoń na przód mojej sukienki, aby móc musnąć palcem wskazującym odsłoniętą przez dekolt skórę brzucha, a później widoczną wyraźnie przez materiał twardą jak kamień brodawkę.
Czułam się, jakbym stanęła w płomieniach, i wydukałam:
– B-białe wino. I gin z tonikiem dla koleżanki.
Mężczyzna złożył zamówienie za mnie, a jego ręka ześlizgnęła się niepostrzeżenie wzdłuż moich żeber na biodra. Przycisnął mnie jeszcze mocniej do swego uda. Czułam napierającą na lędźwie dużą, twardą wypukłość, która pulsowała i rosła. Chociaż sama zaczęłam tę grę, na moje policzki zaczął wstępować rumieniec.
Jak bardzo zdesperowana jestem, że gram w takie gierki pośrodku tłumu ludzi? – przemknęło mi przez głowę. Myśl zniknęła prawie natychmiast i nie wystarczyła, by ostudzić moje ciało. Ono żyło własnym życiem i było coraz bardziej podniecone. Miałam wrażenie, że zaraz oszaleję. Ręka nieznajomego powędrowała z moich bioder na brzeg sukienki i czułam, jak opuszki palców głaszczą krawędź materiału i udo osłonięte cienką pończochą, a mój oddech zmienił się w syk. Wywinęłam się trochę, kiedy on wsunął kilka palców pod sukienkę i znalazł krawędź pończoch oraz nagą skórę.
Zacisnęłam zęby, ale z ust i tak wydobył się nieplanowany, jakby przepełniony cierpieniem dźwięk. Słyszałam, jak nieznajomy zaśmiał się cicho. Jego palce zawędrowały na wewnętrzną stronę moich ud i krawędź stringów. Moje ciało zawibrowało i robiłam wszystko, by nie krzyknąć, kiedy wodził okrężnymi ruchami po mokrej, wrażliwej skórze.
Potem schylił głowę i musnął ustami moje włosy, szepcząc mi do ucha:
– Ależ jesteś napalona. Niegrzeczna, niegrzeczna dziewczynka.
W tym momencie barman przyniósł nasze drinki. Mężczyzna zabrał rękę spod sukienki, ale umieścił ją na moim brzuchu i na chwilę przycisnął mnie do siebie jeszcze bardziej. Czułam twardą, długą wypukłość naciskającą mocno na moje plecy. Tak mi się kręciło w głowie, że kiedy nagle oderwał się ode mnie i obrócił, ledwo zdołałam usłyszeć, co mówi.
– Niestety mam dzisiaj program związany z pracą, ale… – Wziął karteczkę, o którą widocznie poprosił barmana, i napisał coś na niej. – To mój numer. Napisz, jeśli będziesz chciała się spotkać.
Otworzył małą kopertówkę, którą położyłam pod ladą, i włożył do niej karteczkę. Drżącymi dłońmi wzięłam drinki i kiwnęłam głową, z oczami rozszerzonymi, nic nie mówiąc. Nie miałam pojęcia, jak dostałam się z powrotem do naszego stołu, ale kiedy tam dotarłam, Henriikka rozmawiała z dwoma nieco starszymi od nas facetami.
Obaj mieli blond włosy i byli przystojni, ale jakoś nie pasowali do baru ekskluzywnego hotelu. Co prawda mieli na sobie schludne spodnie, ale jeden z nich ubrany był w bluzkę z długim rękawem z logo zespołu rockowego, a drugi w lekko pogniecioną koszulę założoną na T-shirt. Wszystko się wyjaśniło, kiedy spytałam, gdzie pracują.
– Jesteśmy mechanikami. Mamy warsztat – wyjaśnił ten, który przedstawił się jako Roni.
– A to jest Elias – powiedziała Henriikka. – Są tu, bo według Eliasa dają tu jakieś piwo, którego nie dostaniesz nigdzie indziej w mieście. Wyrafinowani piwosze – podsumowała żartobliwie i dźgnęła Eliasa kokieteryjnie w żebro.
Wyglądało na to, że Henriikka dobrze się bawi, więc próbowałam przyłączyć się do rozmowy i zapomnieć o dziwnym wydarzeniu przy barze. Nie udało się. Co jakiś czas zerkałam w stronę lady, ale tłum był tak gęsty, że nie widziałam nieznajomego, jedynie mignął mi, kiedy razem z kobietą o imieniu Elina i jakimś mężczyzną przeszli do innego pomieszczenia, w którym znajdował się prywatny bar.
Wkrótce za namową Roniego przenieśliśmy się do innego pubu, a kiedy zaczęła dochodzić północ, Roni odezwał z ognikami w oczach:
– Co byście powiedziały na afterparty? Nasz warsztat jest w Herttoniemi, mieszkam nad nim.
Henriikka uśmiechnęła się do niego z aprobatą i spytała:
– Co wam chodzi po głowie?
– Nie wiem. Zobaczymy – odpowiedział Roni i posłał nam obu czarujący uśmiech.
Henriikka spojrzała na mnie porozumiewawczo, a ja skinęłam głową. Nadal miałam lubieżny nastrój, chociaż nie z powodu Roniego i Eliasa, więc cała nasza grupa udała się taksówką do wschodniej części Helsinek. Dopiero wtedy przyjrzałam się dokładniej mężczyznom. Roni był wysoki, szczupły i miał wąską twarz, Elias zaś był trochę bardziej krępy i niższy.
Kiedy ujrzałam podwórko warsztatu, trudno mi było sobie wyobrazić, że ktokolwiek tam mieszka, ale gdy weszliśmy przez tylne drzwi i po schodach na górę, przed nami otworzyło się przestronne trzypokojowe mieszkanie, urządzone w zaskakująco dobrym guście, jeśli nie liczyć stojącej na środku salonu ławki treningowej ze stojakiem.
– Macie ochotę na coś do picia? – spytał Elias, kiedy Henriikka usadziła się w beżowym fotelu, a ja na kanapie.
Nie wypiłam specjalnie dużo, ale w głowie już wystarczająco mi szumiało. Pokręciłam głową i rozparłam się wygodniej. Elias usiadł koło mnie, a Roni przycupnął na podłokietniku fotela Henriikki. Mężczyzna pogładził jej udo i podejrzewałam, że robił to już w barze, ponieważ Henriikka nie wyglądała na zaskoczoną.
– Jesteście bardzo piękne, dziewczęta – wymruczał mi do ucha Elias i pogładził moje ramię.
Jego niebieskie oczy były szczere, a kiedy otaksował mnie wzrokiem, z jego twarzy wyczytałam rosnącą żądzę. Na fotelu Roni wcisnął już Henriice rękę między uda. Słyszałam, jak przyjaciółka wzdycha zadowolona, i widziałam, jak zamyka oczy. Nigdy nie byłam w sytuacji, żebym razem z partnerem seksualnym znalazła się w towarzystwie innych ludzi, ale cały wieczór byłam tak podniecona, że sama też zamknęłam oczy i pozwoliłam Eliasowi włożyć rękę w dekolt sukienki i dotknąć obnażonych piersi.
– Co powiecie na wspólną zabawę? – zaproponował Roni.
Słyszałam Henriikkę, jak parska cichutkim śmiechem na zgodę.
Uścisk na mojej piersi zacieśnił się, a żądza, która wzmagała się cały wieczór, przejęła nade mną kontrolę. Skinęłam głową i obróciłam się odrobinę w stronę Eliasa, żeby móc zdjąć z niego koszulę. Miał szeroką pierś i trochę zbędnego tłuszczyku na brzuchu, ale nie przeszkadzało mi to. Mężczyzna pieścił przyjemnie moją rozpaloną skórę, a górna część sukienki opadła mi na talię tak, że odsłoniły się stojące entuzjastycznie brodawki. Położyłam głowę na oparciu kanapy i odczuwałam przyjemność, kiedy usta mężczyzny ssały przez chwilę moje piersi, a jego szorstka dłoń gładziła mi brzuch.
– Chodź na ławeczkę, kochanie, zrobię ci minetę – powiedział Elias i wskazał na ławkę treningową.
Rzuciłam okiem na Henriikkę, która namiętnie całowała Roniego. Moje ciało napięło się w oczekiwaniu i podążyłam na Eliasem na ławeczkę. Mężczyzna posadził mnie na krawędzi i popchnął na plecy. Rozchylił moje uda, a sam usiadł na podłodze. Uniosłam pośladki, kiedy zaczął ciągnąć za rąbek sukienki.
– Piękne majteczki. I pończochy. Kurwa, ale mi stoi. Możesz je mieć na sobie, kiedy będę cię posuwał, obcasy też – powiedział ochryple.
Poczułam delikatny dotyk koronki zakrywającej mój srom, potem palce powędrowały na moje biodra. Znowu uniosłam pośladki, a Elias ściągnął mi stringi. Byłam naga, nie licząc pończoch i zwiniętej wokół talii sukienki. Elias rozszerzył jeszcze moje uda, żeby lepiej widzieć moją szparkę. Henriikka uparcie twierdziła, że jeśli naprawdę chcę czerpać przyjemność z seksu, muszę się pozbyć całego owłosienia łonowego i teraz, gdy czułam chłodne powietrze na nagiej, rozpalonej skórze, pomyślałam, że chyba miała rację.
Przez myśl przemknęło mi to, co stało się wcześniej przy barze. Westchnęłam i przywarłam miednicą do krańca ławeczki. Ręka Eliasa pieściła mój wilgotny srom i mężczyzna zaczął ciężko oddychać. Czułam jego palce i gwałtowny, silny wytrysk z cipki. Mężczyzna zagwizdał cicho.
– Mała Pihla całkiem cieknie. – Westchnął głośno i przycisnął kciuk do łechtaczki.
Jęknęłam i silniej przywarłam do palca.
– O tak – powiedział niskim głosem. – Zupełnie mokra.
Szybko spojrzałam w bok i zobaczyłam, że Henriikka też już pozbyła się ubrań i siedziała na kolanach Roniemu, który ssał jej piersi i pieścił krok. Elias rozszerzył jeszcze moje nogi i przycisnął usta do mojej cipki. Lizał wargi i napierał językiem na guziczek, który zdawał się coraz bardziej nabrzmiały. Słyszałam, jak z gardła wydarły mi się chrapliwe dźwięki. Dłonie mężczyzny zdawały się szorstkie, kiedy ściskały i gładziły moje piersi. Uda zaczęły mi drżeć, a w głowie mignął mi jednocześnie ciemnowłosy mężczyzna przy barze i to, co działo się tutaj, na piętrze nad warsztatem. Kiedy nagle Elias wcisnął gruby palec do mojej cipki i zaczął ssać łechtaczkę, jęknęłam i ogarnęła mnie fala orgazmu, wyzwalająca, a jednak niewystarczająca.
– Wygląda na to, że dziewczynkę można orżnąć. Chodźmy do łóżka, dostaniesz więcej. – Elias zarechotał, a ja leżałam na ławce z szeroko rozstawionymi nogami i zamglonym spojrzeniem.
Mężczyzna chwycił mnie za rękę i pociągnął do sypialni. Roni wstał z fotela i poprowadził zaczerwienioną, oddychającą nierówno Henriikkę za nami.
– Na kolana, jedna obok drugiej. Będziemy was pieprzyć na zmianę.
Na chwilę się zestresowałam i przestraszyłam, ale byłam tak gotowa, tak podniecona, że zdawało mi się, że rozpadnę się na kawałki, jeśli nie będę miała w sobie mężczyzny. Orgazm przed chwilą nie był satysfakcjonujący. Wdrapałam się na podwójne łóżko, stanęłam na czworakach i spojrzałam na Henriikkę, która ustawiła się ze świecącymi oczami i bezwstydnym uśmiechem obok mnie.
Szybko jednak zwróciłam uwagę w drugą stronę, kiedy poczułam, jak Elias ściąga mi sukienkę przez kolana i rzuca na podłogę. Chwycił mnie za biodra, ustawił pupę bardziej do góry i rozszerzył mi uda. Słyszałam, jak Roni chrząka z aprobatą.
– Dwie różowe, mokre, ogolone cipeczki obok siebie. Ale fart. – Elias westchnął i czułam, jak pieści moje pośladki i naciska na odbyt tak, że cudowne drżenia powędrowały wzdłuż moich pośladków i krocza.
Zamknęłam oczy i słyszałam, że mężczyźni się rozbierają. Kiedy poczułam ich ciężar na łóżku za sobą, wygięłam plecy zapraszająco i niecierpliwie czekałam na to, co miało nadejść. Ciepła dłoń przywarła do moich pleców i gładziła je chwilę, zanim chwyciła w garść moje włosy. Czułam, jak wciśnięty w gumkę członek pieści moją mokrą dziurkę, i jęknęłam z rozkoszy. Uniosłam pośladki, jeszcze bardziej je prezentując, i poczułam uścisk na biodrach.
– Kurewsko napalona suczka – usłyszałam znienacka głos Roniego.
Zastygłam na moment, ale za chwilę zalała mnie kolejna fala pożądania. Roni mnie wcześniej nawet nie dotknął, a teraz klęczał za mną z twardym sprzętem gotowym do pchnięcia. Zdawało się to tak brutalne i pociągające zarazem, że poruszyłam miednicą tak, by moja szparka przylegała ciasno do jego członka.
– Trzeba cię przelecieć, kiedy tak błagasz – powiedział ochryple Roni i w tym samym momencie poczułam grubą żołądź wciskającą się we mnie.
Mężczyzna nie spieszył się. Włożył żołądź i za chwilę ją wyjął. Do środka, na zewnątrz. Do środka, na zewnątrz. Drugą ręką gładził mnie po żebrach i masował piersi. Obok mnie Henriikka zaczęła sapać i spod ciężkich powiek widziałam, jak jej ciało kołysze się w rytm pchnięć.
– No zacznij już – wydarło mi się z ust piskliwym głosem.
– Pocałuj koleżankę, to dostaniesz porządne rżniątko – zażądał Roni i złapał za moją nabrzmiałą pierś.
Nigdy wcześniej nie całowałam kobiety i zawsze uważałam się za hetero, ale kiedy drażnił mnie członek Roniego, jego dłoń gładziła pierś, a otwarte z rozkoszy usta Henriikki były tuż obok mnie, jak we śnie uniosłam dłoń, obróciłam jej twarz ku sobie, tak że patrzyła na mnie, i przycisnęłam wargi do jej ust. Henriikka westchnęła, a jej język napierał na moje usta tak, że zrozumiałam, że robiła to już wcześniej. Jej usta zdawały się miękkie, smakowała szminką i trochę alkoholem. Było to dziwne, a zarazem byłam jeszcze bardziej podniecona.
Rozchyliłam usta i pocałowałam przyjaciółkę głębiej, kiedy usłyszałam głos Roniego:
– Ale zajebiście.
Mężczyzna wycofał się odrobinę, a potem całkowicie we mnie wszedł. Pisnęłam z zapału, kiedy poczułam w sobie dość krótki, ale bardzo gruby członek. Poczułam skurcze i kolejny wytrysk z cipki popłynął wzdłuż moich ud. Roni za mną wystękał pełne podniecenia „o kurwa”. Wreszcie zaczął mnie pieprzyć, najpierw pomału, ale kiedy niecierpliwie przyciskałam do niego miednicę, przyspieszył tempo. Dłoń na mojej piersi ścisnęła sutek tak, że fantastycznie bolało, ręka w moich włosach była niebiańsko bezwzględna i wiedziałam, że orgazm jest oddalony zaledwie o sekundy. Roni pieprzył mnie już z taką pasją, że nie dałam rady dłużej całować Henriikki, ale muskałam ją ustami wtedy, kiedy mogłam.
Cipka zaczęła mi drgać w spazmach i pulsować wokół członka Roniego. Zaczęłam cicho jęczeć. Zarazem wybuch satysfakcji spowodował słodkie uderzenia bólu w brzuchu, które powędrowały wzdłuż kręgosłupa do piersi i dalej do wszystkich zakończeń nerwowych. Brunet z baru przedarł się do mojej pożądliwej wyobraźni, a orgazm osiągnął nowy wymiar. Zawyłam na głos i czułam, jak cipka ściska penis.
Słyszałam z daleka śmiechy i wymianę zdań. Nie wiedziałam, co to było, ale kiedy wiłam się jeszcze w spazmach orgazmu, Roni odsunął się ode mnie i nagle wiedziałam, że za mną był już drugi mężczyzna. Elias bez wahania wszedł we mnie, a jego większe ręce i grubsze palce ściskały moja biodra i rozchylały pośladki. Wydałam okrzyk szczęścia, że miałam już drugiego mężczyznę w czasie jednego orgazmu.
– Cholera, ale ciasna – wyjęczał Elias.
– Uhm, ja w niej prawie doszedłem – skomentował zasapany Roni, a Henriikka obok mnie jęknęła, najwyraźniej kiedy w nią wszedł.
Nigdy nie doświadczyłam czegoś takiego i nie miałam pojęcia, że seks grupowy tak mnie podekscytuje, ale moje ciało zesztywniało i wiedziałam, że za chwilę znowu dojdę. Penis Eliasa zdawał się dłuższy, ale nie tak gruby jak Roniego. Nie przeszkadzało mi to zbytnio. Byłam tak nabrzmiała, że mimo wszystko zdawało mi się, że Elias wypełnia mnie całkowicie, a kiedy zaczął mnie pieprzyć, zmysłowo przy tym jęcząc, moje myśli rozproszyły się i skupiłam się tylko na tym, co czuję.
Ledwo zauważyłam, kiedy Elias obrócił mnie na plecy, oparł moje nogi o swoje ramiona i zaczął mnie posuwać w nowej pozycji. Byłam tak skupiona na gonieniu kolejnego orgazmu, że nic nie widziałam i nie słyszałam. Mężczyzna przyciskał mnie do materaca, a moje biodra szybowały w górę, kiedy wchodził we mnie jak wściekły ogier. Słyszałam nasze dyszenie, moje jęki i czułam, że kolejny orgazm jest tuż tuż. Kiedy w końcu przyszedł, był nagły jak błysk pioruna i dyszałam z rozkoszy, kiedy uderzenia, jedno po drugim, rozeszły się z kroku na całe ciało. W tym samym czasie Henriikka obok mnie zaczęła krzyczeć, co tylko zwiększyło moją przyjemność. Elias również jęknął i czułam przez gumkę, jak jego członek drży we mnie.
Mężczyzna zwalił się na mnie i pieścił całe ciało, ssał piersi i gładził wewnętrzną stronę ud, mokrych od moich soków. Patrzyłam, jak Henriikka opiera głowę i ramiona na poduszkach, z pupą nadal w górze, podczas gdy Roni cały czas posuwa ją ze wszystkich sił. Po chwili mężczyzna krzyknął i klepnął Henriikkę w pośladek, zanim pociągnął ją do siebie w wyrazem fascynacji na twarzy.
Henriikka uśmiechnęła się do mnie jak kotka, która dostała śmietankę.
– Czyż nie jest fajnie dla odmiany zrobić coś innego, niż się uczyć? – wyszeptała ochrypłym, drżącym głosem.
Uśmiechnęłam się, po części nieobecna, ponieważ dłoń Eliasa znowu drażniła moją szparkę, a usta ssały brodawkę.
– Tak, chyba możesz mieć rację – przyznałam.
– Następnym razem nie będę się mieszać. To była próba generalna – wymamrotała Henriikka i posłała mi znany uśmiech.
Leżeliśmy chwilę, pozwalając oddechom się wyrównać, kiedy Elias wymamrotał:
– Chcę was przelecieć jeszcze raz.
Henriikka zachichotała i zaproponowała mi:
– Co byś powiedziała na to, że weźmiesz jednego w usta, drugi będzie pieprzył, a ja cię w tym czasie będę pieścić? Nie uprawiałaś seksu od baaaardzo dawna.
Gdybym nie była tak wykończona trzema orgazmami, byłabym na pewno zaskoczona. Nie wiedziałam, że Henriikka jest najwyraźniej biseksualna. A przynajmniej jest zapaloną eksperymentatorką. Próba generalna miała potrwać jeszcze długo.
Ciemny mężczyzna z baru znów przemknął mi przez myśl i pomyślałam, czy odważę się z nim skontaktować. Jeśli miałam tak wspaniałe orgazmy z mężczyznami, których chciałam tylko dlatego, że byłam podniecona, a akurat się napatoczyli, jaki mógłby być seks z mężczyzną, którego moje ciało pożądało tak, jak umierający z pragnienia człowiek łaknie wody?
Była środa i stałam w supermarkecie pomiędzy regałami z konserwami, rozkładając towar na półki i sprawdzając daty przydatności. Od dzikiego weekendu z Henriikką minęło kilka dni i od czasu do czasu wzdrygałam się na myśl, że byłam tak lekkomyślna, że poszłam gdzieś z dwoma zupełnie obcymi mężczyznami. Z drugiej strony podniecało mnie wszystko, co się wydarzyło.
Henriikka z pewnością zostałaby z Eliasem i Ronim całą noc, ale ja po drugiej rundzie powiedziałam, że wychodzę, a Henriikka podążyła za mną z niezadowoleniem wypisanym na twarzy. Mężczyźni dali nam swoje numery, ale nie zadzwoniłam do żadnego z nich ani nie planowałam tego robić. Co prawda bawiłam się doskonale, ale uważałam, że powodem było to, co wydarzyło się wcześniej w barze, oraz że wszystko, co robiliśmy, było dla mnie całkiem nowe. Sami w sobie Roni i Elias zbytnio mnie nie pociągali.
Za to codziennie międliłam w dłoni karteczkę, którą dostałam od nieznajomego, znałam już nawet numer na pamięć. To było wszystko, co znajdowało się na papierze. Numer telefonu. Próbowałam zdobyć dane mężczyzny w internetowej książce telefonicznej, ale nie udało mi się i podejrzewałam, że mógł to być jego telefon służbowy, których zwykle nie ma w takich spisach.
Z jakiegoś powodu nie powiedziałam Henriice o mężczyźnie z baru. Może dlatego, że wiedziałam, że zacznie się ekscytować i naciskać, żebym koniecznie wypełniła pierwszą część wyzwania. Może dlatego, że tak szybko się podniecałam w jego towarzystwie. To było niemal straszne. Wino, tłumaczyłam sobie po raz dziesiąty. Zanim podeszłam do baru, zdążyłam wypić kieliszek wina, które prawdopodobnie, po całym tym gadaniu o seksie, sprawiło, że byłam nadwrażliwa w pobliżu atrakcyjnego mężczyzny. Później przypomniałam sobie, że nawet po trzech kieliszkach nie byłam tak podniecona Eliasem czy Ronim, zanim doszło do czynów i przełamania lodów.
Rozdrażniona ułożyłam tuńczyka na półce i słodko ziewnęłam, ponieważ w tym momencie nie było widać żadnych klientów. Była już dwudziesta, a o dwudziestej pierwszej mogłam wreszcie wyjść. „Niegrzeczna, niegrzeczna dziewczynka”. Słowa znów przemknęły mi przez głowę, a całe ciało skuliło się, gdy głos mężczyzny zadźwięczał mi w uszach.
Nikt naprawdę nie ma takiego wpływu ani takiego głosu, zapewniałam sama siebie. Rozkładałam produkty jeszcze godzinę, zanim wyszłam i udałam się metrem do centrum. Henriikka napisała mi wiadomość, że jest w kinie ze znajomymi, więc kiedy przyszłam do domu, zrobiłam sobie kanapkę i herbatę w całkowitej ciszy.
Próbowałam oglądać telewizję, uczyć się do nadchodzącego egzaminu i zrobiłam kilka ćwiczeń jogi na uspokojenie. Nic nie pomogło. Wygrzebałam telefon z torby i patrzyłam na niego z bijącym sercem i mrowieniem w brzuchu. Co mi szkodzi? Co, jeśli poszlibyśmy tylko na kawę albo kieliszek wina i odkryłabym, że wcale nie jestem zainteresowana, że byłam tylko… w dziwnym nastroju przez nadmierną ekscytację Henriikki? Przynajmniej miałabym spokój. A jeśli BYŁABYM zainteresowana… No, to się jeszcze zobaczy. Zaczęłam pisać wiadomość drżącymi z nerwów palcami i próbowałam ułożyć słowa tak neutralnie, jak tylko to możliwe.
Cześć! Spotkaliśmy się w barze hotelu Belleville w zeszłą sobotę, dałeś mi ten numer. Nadal chciałbyś się spotkać?
Odpowiedź nie przyszła od razu i próbowałam się skupić na czymkolwiek innym niż telefon. Po dwudziestu minutach telefon się jednak odezwał.
Dziewczyna w złotej sukience?
Odpowiedziałam po prostu „Tak” i znowu czekałam dziesięć minut. Dostałam nową wiadomość.
Chcę. Co powiesz na to samo miejsce w piątek o osiemnastej?
Włoski na karku stanęły mi dęba, poczułam ciepło w podbrzuszu, a na ustach wykwitł mi uśmiech, kiedy odpisałam:
W porządku. Do zobaczenia.
Można było pomyśleć, że umówienie się na randkę mnie uspokoi, ale było na odwrót. Nie mogłam się skupić na niczym innym nawet w najmniejszym stopniu i w końcu poszłam wcześniej spać, a ze mną ekscytacja i wspomnienia z poprzedniego razu. Muszę iść na zakupy, powiedziałam sobie. Nie mogłam polegać na szafie Henriikki, miałyśmy zbyt różne kształty. Poza tym zaoszczędziłam tyle z pensji, że mogłam kupić sobie coś fajnego na piątek. Fajnego i seksownego.
W czwartkowy wieczór kręciłam się po sklepach i w końcu znalazłam granatową, krótką, opinającą ciało sukienkę, ze zwiewnymi, prześwitującymi bufiastymi rękawami, wyciętym dekoltem i jeszcze większym wycięciem na plecach. Znowu musiałabym zostawić stanik w domu. Nigdy nie miałam takich strojów i spróbowałam wielu różnych opcji, ale z jakiegoś powodu chciałam właśnie tę sukienkę.
Kiedy wróciłam do domu z torbami, byłam szczęśliwa, że Henriikka pojechała na długi weekend do Turku świętować urodziny przyjaciółki z dzieciństwa. Mogłam się w spokoju przygotować na randkę bez przesłuchiwań trzeciego stopnia przed i po spotkaniu.
Wieczór mijał powoli, a następny poranek jeszcze wolniej. Było mi trudno skupić się na wykładach i nie mogłam się zmusić do jedzenia. Kiedy zegar wybił czwartą, zaczęłam się szykować. Poszłam pod prysznic, a kiedy się gruntownie wyszorowałam, poczułam narastające oczekiwanie w ciele i napięcie w brzuchu. Starannie wysuszyłam włosy, pomalowałam oczy trochę delikatniej niż ostatnio, ale zrobiłam takie kreski, jakich nauczyła mnie Henriikka.
Kiedy poszłam do pokoju i spojrzałam na swoją gamę bielizny, przygryzłam wargę i chwyciłam czarne stringi. Moja sukienka była tak opięta, że nie chciałabym, żeby było widać jakiekolwiek linie bielizny, tłumaczyłam sobie, chociaż dobrze wiedziałam, że mam w szafie również supercienkie hipsterki. Nawet nie próbowałam wymyślać pretekstu dla pończoch. Ostrożnie naciągnęłam je na nogi i przejrzałam się w lustrze. Strój może nie był tak śmiały jak ten, który pożyczyłam od Henriikki, ale był seksowny i według mnie całkiem stylowy.
Zegar wskazywał zaledwie parę minut po piątej, gdy byłam już gotowa i chodziłam nerwowo po mieszkaniu, zanim zamówiłam taksówkę i wyruszyłam w drogę. Przyjechałam trochę przed czasem. W barze było jeszcze cicho. Zamówiłam szklankę wody mineralnej. Tym razem chciałam być całkiem trzeźwa, kiedy spotkam swojego tajemniczego nieznajomego. Wybrałam stolik dla dwojga koło okna. Ledwo zdążyłam usiąść, kiedy drzwi się otworzyły i do środka weszła wysoka postać w ciemnym wełnianym płaszczu.
Serce zaczęło mi mocniej bić od razu, kiedy rozpoznałam te rysy. Mężczyzna rozejrzał się i zauważył mnie, choć nie od razu. Kiedy się zbliżał, zrozumiałam, że to się dzieje naprawdę. Zrobiło mi się gorąco, a kiedy usiadł naprzeciwko mnie, gardło tak mi się ścisnęło, że bałam się, że nie wyduszę z siebie słowa. Aż mnie skręcało z pożądania. Przypomniałam sobie, jak mnie dotykał, a teraz mogłam tylko siedzieć i się gapić.
– Cześć – powiedział po prostu i podał mi rękę. Rozciągnął usta w szelmowskim uśmiechu, który mnie olśnił. – Ostatnim razem nie zdążyliśmy się sobie przedstawić. Jestem Markus.
Drżącą ręką chwyciłam jego dłoń, której uścisk był ciepły i silny, i wykrztusiłam:
– Ja… się nazywam Pihla.
– Hmm, ciekawe. Nigdy nie byłem na randce z kimś, czyjego imienia nawet nie znałem. – Mężczyzna zdjął płaszcz, spojrzał na moją szklankę i spytał: – Co pijesz?
– To woda – udało mi się wydusić.
– Masz ochotę na coś innego? – spytał. – Miałem długi dzień, więc na pewno wezmę szklaneczkę whisky. Białe wino? Chociaż tyle o tobie wiem.
– No, może dzisiaj wino musujące – odpowiedziałam ostrożnie.
Po chwili Markus wrócił do stołu i nie mogłam powstrzymać się od wodzenia wzrokiem po jego twarzy i ciele. Tym razem nie miał na sobie garnituru, ale sweter w barwie leśnej zieleni i dobrze dobrane ciemne spodnie. Spojrzenie powędrowało z szerokich ramion na muskularny kark, krótkie, ciemnobrązowe włosy i każdą atrakcyjną cechę jego twarzy, na które już wcześniej zwróciłam uwagę. Siedział na krześle wyluzowany i pewny siebie. Przełknęłam ślinę. Nie. Nie wyobraziłam sobie nic. Nie doceniłam tylko tego gorącego pragnienia, które we mnie wzbudzał.
– Jaki werdykt? – spytał znienacka, kiedy skupiłam wzrok na jego dużej dłoni zaciśniętej na szklance whisky.
Wiedziałam, że na policzki zaczyna mi wypływać żywy, czerwony rumieniec, i miałam nadzieję, że warstwa makijażu zakryje go chociaż częściowo.
– S-słucham? – wyszeptałam i spojrzałam mu w oczy.
Nie były tak ciemne, jak mi się zdawało, były złotobrązowe z małymi złotymi kropeczkami.
– Nie jesteś zbyt rozmowna, ale widzę, że mi się przypatrujesz. Odpowiadam obrazowi twojej wyobraźni, który został ci po ostatnim razie? Jeśli dobrze pamiętam ty… jak by to nazwać… wyszłaś z inicjatywą – powiedział, a w jego oczach zamigotały figlarne ogniki.
Czułam, jak rumieniec rozchodzi się już po całym moim ciele, i potaknęłam.
– Ja… tak – odpowiedziałam i miałam ochotę dać sobie kopniaka.
Jeśli tak dalej pójdzie, będzie mnie miał za upośledzoną. Markus uśmiechnął się lekko i po raz pierwszy spojrzał na mnie tak, jak sama na niego patrzyłam. Jego wzrok zdawał się mnie niemal dotykać. Zatrzymywał się na spływających kaskadami włosach, błyszczących ustach, szyi, piersiach… Wcisnęłam pośladki w krzesło, a plecy same się wygięły, kiedy przyjemne dreszcze rozeszły się między nogami, pożądanie ścisnęło brzuch, a sutki zmieniły się w twarde kuleczki.