Jak przetrwać trudne czasy.  Survival miejski - Paweł Frankowski - ebook

Jak przetrwać trudne czasy. Survival miejski ebook

Paweł Frankowski

4,6

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Czy świat, który znasz, może zmienić się z dnia na dzień?
Co zrobisz, jeśli nagle stracisz wszystko, co masz, lub znajdziesz się w oblężonym mieście, z którego nie możesz się wydostać?
Ostatnie wydarzenia udowodniły, że wojny i katastrofy naturalne nie zdarzają się wyłącznie gdzieś bardzo daleko od nas. Do wielu z nich nie da się przygotować na 100 procent, jednak możesz zrobić wszystko, by JUŻ TERAZ zwiększyć swoje szanse na przetrwanie - nawet, jeśli nie uda ci się uciec z miejsca zagrożenia.
Czy wiesz:
.Jak zatrzymać krwotok, czym opatrzyć ranę lub złagodzić poparzenie?
.Gdzie znaleźć schronienie w warunkach miejskich oraz co jeść i pić, gdy skończą się zapasy?
.Jak przetrwać w schronie, radzić sobie ze strachem i uchronić się przed przemocą?
.Jak i czym się bronić, gdy nadejdzie najgorsze?
Jeśli na któreś z tych pytań odpowiedziałeś "nie", ta książka jest dla ciebie! To vademecum cywila, dzięki któremu zdobędziesz niezbędną wiedzę survivalową. Naucz się podejmować krytyczne decyzje, od których może zależeć życie twoje i twojej rodziny.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 178

Oceny
4,6 (7 ocen)
4
3
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
TheSzimek

Dobrze spędzony czas

Warto czytac poradniki survivalowe - powiem tylko tyle i aż tyle. Dają pożyteczne umiejętności i wiedzę.
00
Marzena-J

Nie oderwiesz się od lektury

warto przeczytać również w spokojnych czasach
00
Voncohn

Dobrze spędzony czas

Lepiej żeby ta książka przeleżała na strychu, bez konieczności wykorzystania zawartej w niej wiedzy …
00

Popularność




„Te­raz nie czas my­śleć o tym, cze­go nie masz, myśl, co po­tra­fisz zro­bić z tym, co jest”.Er­nest He­min­gway

Przedmowa

„Przy­go­tuj się na sy­tu­ację, któ­ra może cię prze­ro­snąć” – ta­kie po­wie­dze­nie funk­cjo­no­wa­ło na moim osie­dlu na po­cząt­ku lat dzie­wi­ęćdzie­si­ątych, kie­dy po upad­ku PRL-u na­sza pol­ska rze­czy­wi­sto­ść zu­pe­łnie się zmie­nia­ła.

Ostat­nie wy­da­rze­nia na świe­cie, ta­kie jak ob­ostrze­nia zwi­ąza­ne z co­vi­dem czy woj­na w Ukra­inie, po­ka­za­ły, że po pro­stu trze­ba brać pod uwa­gę, że na­sze do­tych­cza­so­we ży­cie może się zmie­nić – i to szyb­ko.

W 2021 roku przy­go­to­wy­wa­łem – tyl­ko teo­re­tycz­nie – dwóch mo­ich wspó­łbra­ci w na­szej pla­ców­ce w Ma­riu­po­lu do ewen­tu­al­nej ewa­ku­acji z mia­sta. Po­ma­ga­ła mi w tym ksi­ążka Pa­wła Przy­go­to­wa­ni prze­trwa­ją. Wte­dy prak­tycz­ne za­sto­so­wa­nie in­for­ma­cji z ta­kich jej części, jak „ple­cak ewa­ku­acyj­ny” czy „uciecz­ka z ob­lężo­ne­go mia­sta”, wy­da­wa­ło się czy­mś od­le­głym, nie­ma­lże fan­ta­stycz­nym. Ale kosz­mar­ny sce­na­riusz, któ­ry wte­dy trze­ba było brać pod uwa­gę, nie­ste­ty za­czął się re­ali­zo­wać.

Dla­te­go na­le­ży po­sia­dać prak­tycz­ną mądro­ść ra­dze­nia so­bie w zmie­nia­jącym się świe­cie. Live is hard, its har­der if you’re stu­pid – ży­cie jest ci­ężkie, ci­ęższe, je­śli je­steś głu­pi – to mot­to ame­ry­ka­ńskich spe­cja­li­stów woj­sko­we­go su­rvi­va­lu z sił po­wietrz­nych. Dla­te­go bądźmy roz­trop­ny­mi mędr­ca­mi, a nie lek­ko­my­śl­ny­mi głup­ca­mi.

Ko­lej­na ksi­ążka Pa­wła jest wła­śnie mądrą po­mo­cą i po­zwa­la bli­żej się przyj­rzeć dra­ma­to­wi, ja­kim jest eg­zy­sten­cja w zruj­no­wa­nym mie­ście. Jest rów­nież wa­żna dla mnie pry­wat­nie, bo z wy­kszta­łce­nia je­stem in­ży­nie­rem le­śni­kiem i te­mat su­rvi­va­lu w mie­ście przez dłu­gi czas po pro­stu mnie nie in­te­re­so­wał, a te­raz jest szcze­gól­nie istot­ny z dwóch po­wo­dów: część mo­jej ro­dzi­ny miesz­ka w mia­stach oraz mam zna­jo­mych Ukra­ińców, któ­rym ta wie­dza praw­do­po­dob­nie umo­żli­wi prze­ży­cie.

Tho­mas Har­dy po­wie­dział: „Je­że­li jest ja­kaś dro­ga ku Lep­sze­mu, to wy­ma­ga ona bez­względ­nie do­kład­ne­go przy­gląd­ni­ęcia się Naj­gor­sze­mu” . I nie­ste­ty obec­ne cza­sy nas do tego mo­bi­li­zu­ją.

O. Eu­ze­biusz Grądal­ski

Ra­tow­nik KPP

In­struk­tor su­rvi­va­lu SPSS

Wprowadzenie

Jaka jest woj­na? Nie ma w so­bie pra­wie nic z fil­mo­we­go sce­na­riu­sza. To przede wszyst­kim śmie­rć, znisz­cze­nie i roz­pacz oca­la­łych. Jest brud­na, gło­śna, pach­nie mie­szan­ką krwi, potu, spa­le­ni­zną oraz smro­dem roz­kła­da­jących się ciał. A do tego jest de­mo­ra­li­zu­jąca i nie­spra­wie­dli­wa. A jaka jest oku­pa­cja przez obcą ar­mię? Oso­bom, któ­re ją prze­trwa­ły, do ko­ńca ży­cia będzie się ko­ja­rzyć z ter­ro­rem wo­bec lud­no­ści cy­wil­nej. W tym z plądro­wa­niem skle­pów i miesz­kań, bez­sen­sow­nym nisz­cze­niem, ma­so­wy­mi mor­da­mi, tor­tu­ra­mi, de­por­ta­cją i gwa­łta­mi, ta­kże dzie­ci. W szcze­gól­no­ści dzia­ła­nia ar­mii ro­syj­skiej mia­ły i na­dal mają cha­rak­ter ban­dyc­ki – dla wie­lu to wręcz sym­bol bar­ba­rzy­ństwa. Woj­ska ro­syj­skie sto­su­ją bru­tal­ne me­to­dy tłu­mie­nia wszel­kie­go opo­ru spo­łecz­ne­go na za­jętych te­ry­to­riach. Bez­kar­no­ść i „zgo­da” prze­ło­żo­nych po­wo­du­je kosz­mar­ne zdzi­cze­nie żo­łnie­rzy. Hi­sto­ria, rów­nież Pol­ski, pe­łna jest ludz­kich dra­ma­tów, dy­le­ma­tów, wal­ki o wła­sną god­no­ść i prze­trwa­nie.

Prze­gląda­jąc po­rad­ni­ki su­rvi­va­lo­we, my­ślisz so­bie: brak wody, je­dze­nia, le­karstw i pu­ste pó­łki w skle­pach – mnie to nie do­ty­czy. Woj­ny, ka­ta­stro­fy na­tu­ral­ne i wy­pad­ki zda­rza­ją się prze­cież ko­muś in­ne­mu, gdzieś bar­dzo da­le­ko od nas. Nic bar­dziej myl­ne­go. W chwi­li, kie­dy pi­szę te sło­wa, woj­na to­czy się w Ukra­inie, tuż przy na­szej wschod­niej gra­ni­cy. Wszy­scy ży­je­my w jej cie­niu, wi­dzi­my lęk w oczach tych, któ­rzy stam­tąd ucie­kli. Ka­żdy z nas może tra­fić w cen­trum tego typu wy­da­rzeń i nie móc się z nie­go wy­do­stać. Hi­sto­ria oraz do­świad­cze­nie ży­cio­we każą sądzić, że sta­nie się to praw­do­po­dob­nie wte­dy, kie­dy naj­mniej będzie­my się tego spo­dzie­wać. Je­dy­ną pew­ną rze­czą jest zmia­na. Rano nie wiesz, co zda­rzy się wie­czo­rem. Wów­czas suk­ce­sem będzie prze­ży­cie ko­lej­ne­go dnia. To nie będzie gra czy film, któ­ry w ka­żdej chwi­li mo­żesz po pro­stu wy­łączyć. Na­wet je­śli za­mkniesz oczy, two­je zmy­sły na­dal będą od­bie­rać to wszech­obec­ne za­gro­że­nie. W szcze­gól­no­ści cy­wi­le czu­ją strach, zło­ść i bez­sil­no­ść. Ni­g­dy nie mo­żna być go­to­wym do woj­ny czy wro­giej oku­pa­cji na sto pro­cent.

W psy­chi­ce Po­la­ków woj­na już ist­nie­je i wpły­wa na to, co pla­nu­ją. Nie­któ­rzy mają już w gło­wach sce­na­riu­sze, co zro­bią, gdzie uciek­ną, co ze sobą za­bio­rą, co i gdzie scho­wa­ją1). A jak ty byś za­re­ago­wał, gdy­byś z dnia na dzień mu­siał po­rzu­cić wszyst­ko, co masz?

1)Pod­su­mo­wał psy­cho­log spo­łecz­ny prof. Zbi­gniew Nęc­ki, źró­dło: https://www.pap.pl/ak­tu­al­no­sci/news%2C1160467%2C­prof-nec­ki-w-psy­chi­ce-po­la­kow-woj­na-juz-ist­nie­je-zlo-wy­zwo­li­lo-do­bro.html (do­stęp: 19.04.2022).

Dla wro­giej ar­mii zdo­by­wa­nie mia­sta to naj­gor­szy typ wal­ki, ob­ro­ńca za­wsze ma prze­wa­gę. Na­wet je­śli już po­kry­wa­ją je ru­iny. Prze­ciw­nik musi iść od domu do domu, za­glądać w ka­żdy tu­nel, piw­ni­cę czy wy­łom w mu­rze i siłą wy­ci­ągać wro­ga, je­śli ten ma wolę wal­ki. Cy­wi­le na wie­le spo­so­bów mogą wes­przeć ob­ro­ńców i opó­źniać agre­so­ra. Żo­łnie­rze wro­ga o tym wie­dzą, dla­te­go za­le­ży im na znisz­cze­niu mo­ra­le miesz­ka­ńców. Lud­no­ść miast będą dzie­si­ąt­ko­wać bom­bar­do­wa­nia, ostrzał ar­ty­le­ryj­ski, pla­no­wa­ne roz­strze­li­wa­nia, głód, mróz i cho­ro­by.

Powód powstania książki

Pod­czas spo­tkań au­tor­skich oraz pro­wa­dzo­nych prze­ze mnie szko­leń ich uczest­ni­cy za­da­wa­li mi wie­le py­tań. Co ro­bić po go­dzi­nie „W”, kie­dy świat, jaki zna­my, ru­nie. W mi­ędzy­cza­sie me­dia do­no­si­ły o tym, co zgo­to­wał cy­wi­lom ro­syj­ski agre­sor pod­czas woj­ny w Ukra­inie. Ni­niej­sza ksi­ążka po­wsta­ła za­tem jako uzu­pe­łnie­nie oraz kon­ty­nu­acja po­przed­niej po­zy­cji: Przy­go­to­wa­nia na trud­ne cza­sy. Nie­zbęd­nik prep­per­sa2). Aby od­po­wied­nio się przy­go­to­wać na trud­ne cza­sy, ta­kże men­tal­nie, war­to się za­po­znać się z obo­ma po­rad­ni­ka­mi.

2)Zob. Bi­blio­gra­fia i li­te­ra­tu­ra do­dat­ko­wa.

Pi­sząc tę ksi­ążkę, ba­zo­wa­łem rów­nież na roz­mo­wach, wy­wia­dach i wspo­mnie­niach oca­la­łych. Nie była to pro­sta lek­tu­ra, wie­lo­krot­nie tra­gizm hi­sto­rii mnie przy­gnia­tał. Sta­ra­łem się prze­na­li­zo­wać, co spo­wo­do­wa­ło, że prze­ży­li aku­rat oni, a nie ich zna­jo­my, sąsiad czy czło­nek ro­dzi­ny. Czy mo­żna było pew­nym sy­tu­acjom za­po­biec, a je­śli tak, to co ty i two­ja ro­dzi­na mo­że­cie zro­bić le­piej? Po­rad­nik po­wstał z my­ślą o oso­bach chcących ura­to­wać swo­ją ro­dzi­nę, sąsia­dów, jak rów­nież przy­pad­ko­we oso­by. Je­śli zgro­ma­dzo­ne w nim wska­zów­ki po­zwo­lą oca­lić choć jed­no ży­cie, będzie to dla mnie naj­wi­ęk­szym suk­ce­sem i wy­na­gro­dze­niem za trud pra­cy pi­sar­skiej.

Lekcja życia

Naj­wa­żniej­szą lek­cją, jaką otrzy­ma­li oca­la­li z woj­ny czy ka­ta­kli­zmów, było to, że uświa­do­mi­li so­bie, iż na­praw­dę nie wia­do­mo, kie­dy wszyst­ko może się zmie­nić. Nie ma żad­nych gwa­ran­cji, że będzie­my żyć dziś wie­czo­rem lub ju­tro rano. Wszyst­ko może się na­gle sko­ńczyć. Ży­cie uto­żsa­mia­ne jest z dro­gą, któ­rą idzie­my. Cza­sa­mi dro­gę wy­pe­łnia­ją prze­szko­dy, ból i smu­tek.

War­to się przy­go­to­wać przed na­de­jściem trud­nej sy­tu­acji, być uwa­żnym i spo­strze­gaw­czym, aby gdy już za­cznie się naj­gor­sze, wy­ka­zać się de­ter­mi­na­cją i prze­trwać za wszel­ką cenę. Nie ma sy­tu­acji bez wy­jścia. Będą mo­men­ty, gdy zdasz so­bie spra­wę, że nic już nie będzie ta­kie samo jak wcze­śniej. Jed­nak ni­g­dy nie wol­no się pod­dać złu, śle­pe­mu lo­so­wi i po­zo­stać bier­nym. Za­wsze mo­żna cho­cia­żby cof­nąć się o krok albo iść do przo­du. Od­po­wied­ni­mi wy­bo­ra­mi na­le­ży wal­czyć o ka­żdą mi­nu­tę, go­dzi­nę i dzień ży­cia.

Ży­cie to na­dzie­ja, mi­ło­ść i chwi­le szczęścia. Niby to nie­wie­le, a w rze­czy­wi­sto­ści bar­dzo dużo!

Bardak z zasadami

Je­śli czy­ta­jąc tę ksi­ążkę, uznasz: „ja już to wiem”, gra­tu­lu­ję, być może istot­nie tak jest. Mimo to za­sta­nów się. A nuż ist­nie­je ja­kiś aspekt, o któ­rym wcze­śniej nie sły­sza­łeś i nie czy­ta­łeś.

Przed nami być może mrocz­ny okres, w któ­rym trze­ba będzie się zmie­rzyć z nową rze­czy­wi­sto­ścią. Od razu so­bie uświa­dom, że mu­sisz li­czyć przede wszyst­kim na sie­bie. War­to za­pa­mi­ętać cho­ćby kil­ka za­sad i po­rad: gdzie, kie­dy, co i jak zro­bić, aby po­lep­szyć swój los. Z rad za­war­tych w tej ksi­ążce mo­żesz sko­rzy­stać, za­nim do­trą słu­żby ra­tun­ko­we, na­sza ar­mia lub ja­ka­kol­wiek po­moc hu­ma­ni­tar­na. A ten stan może po­trwać wie­le dni, ty­go­dni lub mie­si­ęcy. W pie­kle na zie­mi nie ma do­brych wy­bo­rów, są tyl­ko kom­pro­mi­sy. Przez ten okres będziesz zda­ny tyl­ko na to, co:

•ak­tu­al­nie po­sia­dasz,

•mo­żesz po­zy­skać,

•wiesz lub mo­żesz się do­wie­dzieć od in­nych,

•po­tra­fisz zro­bić sa­mo­dziel­nie lub przy po­mo­cy in­nych.

Prze­trwa­nie sy­tu­acji kry­zy­so­wej za­wsze wy­ma­ga spo­ro de­ter­mi­na­cji, dla­te­go też po­sia­da­nie od­po­wied­niej wie­dzy jest bez­cen­ne i po­zwo­li ci oca­lić zdro­wie oraz ży­cie. Wie­dza i umie­jęt­no­ści po­zwa­la­ją dzia­łać ra­cjo­nal­nie, być go­to­wym. Wy­ko­rzy­staj ka­żdą oka­zję, aby uła­twić so­bie prze­trwa­nie.

Za­czy­naj­my, póki jest jesz­cze czas!

Rozdział 1. Za­dbaj o sie­bie i bli­skich. Jak nie dać się za­bić!

Cza­sa­mi po pro­stu nie mamy wpły­wu na to, co się dzie­je do­oko­ła. Nie­raz oko­licz­no­ści nie wy­ni­ka­ją z na­szych błędów i po­zo­sta­ją poza na­szą kon­tro­lą. Woj­na, jak żad­ne inne wy­da­rze­nie, stwa­rza mnó­stwo sy­tu­acji, w któ­rych ła­two zgi­nąć. Lu­dzie umie­ra­ją nie tyl­ko od kul wro­ga, wy­bu­chów, ale ta­kże nie­ja­ko na wła­sne ży­cze­nie, z głu­po­ty. Ta­kże w cza­sie po­ko­ju ka­żde­go dnia są wy­pad­ki i zda­rze­nia śmier­tel­ne, ale woj­na do­kła­da nowe i kon­se­kwent­nie po­wi­ęk­sza ich dłu­gą li­stę.

Dlaczego nie uciekłeś?

Bez­pie­cze­ństwo to ta­kże prze­wi­dy­wa­nie za­gro­żeń. Sie­dząc ko­lej­ny dzień w zim­nej, wil­got­nej i dusz­nej piw­ni­cy, pa­trząc na zmęczo­ne twa­rze swo­ich dzie­ci, za­dasz so­bie py­ta­nie: „Dla­cze­go nie opu­ści­li­śmy mia­sta, kie­dy jesz­cze się dało?”. Wstrzy­my­wał cię strach, ta­kże przez nie­zna­nym. Ba­łeś się kon­se­kwen­cji dzia­ła­nia, po­zo­sta­wie­nia rze­czy na pa­stwę losu, od­kła­da­łeś de­cy­zję o ewa­ku­acji do chwi­li, kie­dy było już za pó­źno?

Kie­dy sko­ńczy się wszyst­ko: je­dze­nie, świe­ce, woda i cier­pli­wo­ść, two­ja podświa­do­mo­ść będzie wie­dzia­ła, że dal­sze zwle­ka­nie może mieć je­dy­nie ne­ga­tyw­ne, szko­dli­we dla was skut­ki. Coś we­wnątrz zmo­bi­li­zu­je cię do dzia­ła­nia za po­mo­cą stre­su, oba­wy przez po­gor­sze­niem się sy­tu­acji. Być może wszy­scy wspól­nie doj­dzie­cie do wnio­sku, że je­śli te­raz nie uciek­nie­cie, to nie uciek­nie­cie już ni­g­dy. Wła­dze nie za­wsze są w sta­nie zor­ga­ni­zo­wać ko­ry­tarz hu­ma­ni­tar­ny z po­wo­du od­mo­wy lub pu­stych obiet­nic stro­ny prze­ciw­nej i in­ten­syw­ne­go ostrza­łu. A jed­nak wy­do­stać się z mia­sta mo­żna za­wsze. War­to spró­bo­wać, na­wet je­śli trze­ba będzie iść pra­wie całą dro­gę, ta­kże o zmro­ku. Pa­mi­ętaj, że je­ste­ście cy­wi­la­mi i po­win­ni­ście tak wy­glądać, za­tem żad­ne­go ka­mu­fla­żu lub zie­lo­nych kur­tek. War­to mieć bia­łą chu­s­tę na po­do­rędziu. Uży­cie sa­mo­cho­du nie za­wsze jest wska­za­ne z uwa­gi na to, że przy­ci­ąga uwa­gę, a ta­kże z po­wo­du ko­niecz­no­ści po­ru­sza­nia się po dro­gach, a te mogą być ob­sta­wio­ne wro­gi­mi pa­tro­la­mi. Żo­łnie­rze ostrze­li­wu­ją ka­żdy sa­mo­chód, bez względu na to, czy we­wnątrz są dzie­ci, czy ko­bie­ty – na­wet je­śli są na nim umiesz­czo­ne na­pi­sy typu „dzie­ci” lub „cho­rzy i ran­ni”. Nie­ste­ty, ta­kie są re­alia woj­ny, tak za­cho­wu­ją się bez­dusz­ni żo­łnie­rze wy­ko­nu­jący roz­ka­zy.

W trak­cie uciecz­ki czy ewa­ku­acji na­le­ży zwra­cać uwa­gę na oto­cze­nie i omi­jać obiek­ty, któ­re mogą stać się głów­nym ce­lem ostrza­łu czy bom­bar­do­wa­nia. Są to m.in.:

•obiek­ty woj­sko­we,

•elek­trow­nie,

•ga­zow­nie,

•za­kła­dy wo­do­ci­ągo­we,

•za­kła­dy che­micz­ne,

•lot­ni­ska,

•wie­że te­le­wi­zyj­ne,

•mo­sty i wia­duk­ty.

A je­śli za­de­cy­du­jesz, że mimo wszyst­ko zo­sta­je­cie, to mam na­dzie­je, że lek­tu­ra ko­lej­nych stron tej ksi­ążki po­mo­że wam prze­trwać w ob­lężo­nym lub oku­po­wa­nym mie­ście.

Wskazówka! Dostęp do aktualnych i rzetelnych informacji to podstawa.

Wola walki czy przypadek

Ana­li­zu­jąc licz­ne przy­pad­ki, do­cho­dzę do wnio­sku, że często o tym, że ktoś prze­żył, za­de­cy­do­wa­ła jego mo­ty­wa­cja (wola wal­ki) oraz zbieg oko­licz­no­ści. W hi­sto­rii świa­ta o ży­ciu ludz­kim nie­raz prze­sądza­ły zda­rze­nia tak nie­praw­do­po­dob­ne, że aż trud­no w nie uwie­rzyć. Na przy­kład ktoś prze­żył, bo wy­sze­dł na chwi­lę w inne miej­sce, a tam, gdzie stał wcze­śniej, ude­rzy­ła bom­ba, albo też coś zna­la­zł (wodę, je­dze­nie), czy spo­tkał się z życz­li­wo­ścią lub wspar­ciem in­nej oso­by, w tym ta­kże żo­łnie­rza wro­giej ar­mii.

I pew­nie te­raz ode­rwiesz się od lek­tu­ry i po­wiesz: „już znam se­kret prze­trwa­nia, nie czy­tam da­lej”… Sęk w tym, że szczęściu trze­ba do­po­móc. Na­le­ży umieć hie­rar­chi­zo­wać po­trze­by i za­da­nia, uczyć się na błędach, dbać o swo­je zdro­wie, nie po­rzu­cać na­dziei.

Mu­si­my do­ko­ny­wać wy­bo­rów, któ­re uzna­my za naj­lep­sze dla na­sze­go prze­trwa­nia. Mo­żesz albo się pod­dać, albo z na­dzie­ją wal­czyć o ży­cie. Nie bądź ofia­rą, zo­stań oca­la­łym. Prze­trwa­nie w tym świe­cie wy­ma­ga umie­jęt­no­ści wy­ci­ąga­nia wnio­sków na pod­sta­wie garst­ki szcze­gó­łów, któ­re ujaw­nia rze­czy­wi­sto­ść. Do­pó­ki ży­jesz, je­steś ko­wa­lem swo­je­go losu.

Nie­ste­ty, oso­bom prze­wle­kle cho­rym lub na wóz­ku in­wa­lidz­kim dużo trud­niej jest uciec lub scho­wać się przed dzia­ła­nia­mi wo­jen­ny­mi. Praw­do­po­dob­nie zgi­ną lub umrą jako pierw­sze bez względu na to, ile mają w so­bie woli ży­cia.

Prze­trwa­nie za­le­ży rów­nież od tego, w jaki spo­sób my­ślisz i wy­ko­rzy­stu­jesz po­sia­da­ną wie­dzę w prak­ty­ce. Mu­sisz się sku­pić na mo­żli­wo­ściach, a nie na prze­szko­dach. Szu­kaj roz­wi­ązań, a nie pro­ble­mów. Trze­ba być ela­stycz­nym i go­to­wym na zmia­ny. Chwi­lo­wa wy­go­da może być ilu­zo­rycz­na. Klu­czo­wym czyn­ni­kiem jest dzia­ła­nie, choć nie­kie­dy trze­ba prze­cze­kać w bez­ru­chu przez dłu­ższą chwi­lę. Uda­wa­nie tru­pa to ta­kże stra­te­gia prze­trwa­nia. Na­le­ży słu­chać wła­snej in­tu­icji i prze­czuć.

Mu­sisz być od­por­ny, na­wet je­śli wi­ęk­szo­ść re­zy­gnu­je. Przy­go­to­wa­ni prze­trwa­ją dłu­żej, bez­piecz­niej i w lep­szej kon­dy­cji. By­cie le­piej przy­go­to­wa­nym na zrządze­nia losu nie jest, a przy­naj­mniej nie po­win­no być, tyl­ko ku­po­wa­niem rze­czy. Praw­do­po­dob­nie dzi­ęki zdo­by­tej wie­dzy ura­tu­jesz ko­muś zdro­wie lub ży­cie. Na­wet je­śli to będzie ktoś zu­pe­łnie obcy. A pó­źniej być może ta do­bra kar­ma wró­ci (jak nie­raz się zda­rza) i dziec­ko tego ko­goś oca­li człon­ka two­jej ro­dzi­ny.

Sygnały alarmowe

Naj­wa­żniej­sze sy­gna­ły alar­mo­we będą prze­ka­zy­wa­ne za po­mo­cą sy­ren, ko­mu­ni­ka­tów SMS (alert RCB) oraz za­po­wie­dzi w te­le­wi­zji lub ra­diu. Spo­śród wie­lu sy­gna­łów dźwi­ęko­wych naj­wa­żniej­sze są dwa:

•mo­du­lo­wa­ny, trwa­jący trzy mi­nu­ty – po jego usły­sze­niu na­le­ży włączyć ra­dio lub te­le­wi­zję, spraw­dzić te­le­fon, aby zna­le­źć ko­mu­ni­kat do­ty­czący za­gro­że­nia;

•ci­ągły dźwi­ęk trwa­jący trzy mi­nu­ty – od­wo­ła­nie alar­mu.

Liczą się pierwsze sekundy reakcji

Za­cznij zwra­cać uwa­gę na oko­li­cę, ro­zej­rzyj się do­oko­ła (spójrz ta­kże w dół i w górę), ob­ser­wuj rów­nież za­cho­wa­nia lu­dzi i zwie­rząt (pta­ki). Wsłu­chuj się w dźwi­ęki i wy­czu­waj za­pa­chy. Pierw­sze se­kun­dy są klu­czo­we w mo­men­cie za­gro­że­nia. Zwra­caj uwa­gę na świsz­czące dźwi­ęki, nie­na­tu­ral­ne za­cho­wa­nia lu­dzi. Je­śli usły­szysz wy­buch lub strza­ły – nie pod­cho­dź!

W sy­tu­acji za­gro­że­nia te­le­fon ma słu­żyć do we­zwa­nia po­mo­cy, nie do re­je­stra­cji zda­rzeń. Nie je­steś re­por­te­rem wo­jen­nym, ży­cie jest cen­niej­sze niż na­gra­nia. Obu­do­wa te­le­fo­nu ani trzy­ma­ne na rękach dziec­ko nie uchro­ni cię przed ku­la­mi. Alar­mo­we po­łącze­nie wy­ko­naj, gdy ty i two­ja ro­dzi­na będzie­cie poza nie­bez­piecz­nym ob­sza­rem.

Naj­bar­dziej roz­po­wszech­nio­ną pro­ce­du­rą dla cy­wi­li, za­le­ca­ną przez po­li­cje na ca­łym świe­cie, jest: ucie­kaj, scho­waj się albo walcz!

Pierw­szą re­ak­cją na nie­bez­pie­cze­ństwo często jest „za­mro­że­nie” – po­wi­nie­neś z tym wal­czyć i sta­rać się wy­do­stać sie­bie oraz in­nych z za­gro­żo­ne­go ob­sza­ru. Nie bądź sta­tycz­nym ce­lem, je­śli mo­żesz, ucie­kaj, naj­le­piej tam, gdzie da się scho­wać przed strze­la­jący­mi na­past­ni­ka­mi lub wy­bu­cha­mi. Oso­by po­sia­da­jące broń pal­ną strze­la­ją do tych, któ­rych mają w za­si­ęgu wzro­ku, za­tem ka­żda do­dat­ko­wa ba­rie­ra czy na­wet cień zwi­ęk­sza two­je szan­se. Ka­żdy spo­sób na zy­ska­nie cza­su jest do­bry i może mieć de­cy­du­jące zna­cze­nie.

Sy­tu­acja jest nie­prze­wi­dy­wal­na, za­tem nie wra­caj na miej­sce zda­rze­nia, na­wet je­śli coś zo­sta­wi­łeś. Nie prze­miesz­czaj le­żących ran­nych. Chy­ba że są bli­sko bez­piecz­nej lo­ka­li­za­cji, a ty zdo­łasz w krót­kim cza­sie ich tam pod­pro­wa­dzić. Ucie­ka­jąc, uni­kaj prze­szklo­nych drzwi, wind oraz ru­cho­mych scho­dów.

Wskazówka! Priorytetem jest oddalenie się od zagrożenia i znalezienie bezpiecznej kryjówki.

Ter­ro­ry­ści oraz ro­syj­scy żo­łnie­rze mają na celu za­bi­cie jak naj­wi­ęk­szej ilo­ści osób. Dla­te­go wy­bie­ra­ją ob­sza­ry o wy­so­kiej gęsto­ści za­lud­nie­nia lub ta­kie, w któ­rych lu­dzie się zbie­ra­ją (np. kom­plek­sy han­dlo­we, sale kon­cer­to­we, miej­sca zbió­rek przed ewa­ku­acją). Kie­dy po pierw­szym wy­bu­chu robi się ci­cho, oca­la­li zwy­kle bie­gną tam, gdzie na­stąpił atak, aby po­móc in­nym, a wte­dy z opó­źnie­niem do­cho­dzi do ko­lej­nych ostrza­łów i gi­nie jesz­cze wi­ęcej lu­dzi, ta­kże ra­tow­ni­ków.

Wskazówka! Informuj mijane osoby o zagrożeniu. Jeżeli ktoś nie chce cię posłuchać i uciekać, nie trać czasu na dłuższe tłumaczenie. Ludzie w obliczu zagrożenia na ogół nie reagują natychmiast na ostrzeżenia czy alarm.

Je­śli uciecz­ka nie jest mo­żli­wa lub jest zbyt nie­bez­piecz­na, graj na zwło­kę i się ukryj. Mu­sisz się od­se­pa­ro­wać od za­gro­że­nia:

•ukryj się za so­lid­ny­mi przed­mio­ta­mi (be­to­no­we fi­la­ry, na­ro­żna ścia­na, blok sil­ni­ka sa­mo­cho­du);

•za­mknij się i za­ba­ry­ka­duj w jak naj­trud­niej do­stęp­nych miej­scach obiek­tu.

Im bar­dziej opó­źnisz od­na­le­zie­nie sie­bie (i two­ich bli­skich) przez agre­so­rów, tym wi­ęk­szą masz szan­sę na prze­ży­cie. W za­le­żno­ści od oto­cze­nia oraz za­gro­że­nia trze­ba użyć ca­łej swo­jej kre­atyw­no­ści i dzia­łać szyb­ko. Od two­jej przy­tom­no­ści umy­słu, od­por­no­ści na stres i woli prze­trwa­nia za­le­ży, czy prze­ży­jesz. Pa­mi­ętaj, aby wszy­scy ukry­ci za­cho­wa­li ci­szę – roz­mo­wy, płacz oraz dźwi­ęki te­le­fo­nów mogą zdra­dzić wa­szą po­zy­cję.

Je­że­li uciecz­ka i kry­jów­ka nie zda­ły eg­za­mi­nu – po­zo­sta­je ci (wam) ostat­nia opcja: wal­ka. Wy­ko­rzy­staj wszyst­kie atu­ty i do­stęp­ne przed­mio­ty. Naj­lep­sze wa­run­ki stwa­rza za­sadz­ka na na­past­ni­ka wcho­dzące­go do po­miesz­cze­nia będące­go w pó­łm­ro­ku. Atak musi być prze­pro­wa­dzo­ny z wy­jąt­ko­wą sta­now­czo­ścią i za­an­ga­żo­wa­niem. Szan­sa ist­nie­je tak dłu­go, jak dłu­go trwa kon­fron­ta­cja z uzbro­jo­nym na­past­ni­kiem. Ka­żde zra­nie­nie prze­ciw­ni­ka prze­chy­la sza­lę zwy­ci­ęstwa na two­ją ko­rzy­ść. W wal­ce o ży­cie nie ma miej­sca na czy­stą grę. Ka­żdy z nas ma w so­bie pew­ną daw­kę okru­cie­ństwa – w ta­kiej chwi­li mu­sisz ją ak­ty­wo­wać. Wro­ga trze­ba zra­nić, ośle­pić, po­wa­lić i nie prze­sta­wać za­da­wać mu ko­lej­nych cio­sów, aż zo­sta­nie uniesz­ko­dli­wio­ny. Pó­łśrod­ki sta­no­wią za­gro­że­nie dla gru­py, któ­ra się bro­ni. Two­ja bier­no­ść może zde­cy­do­wać o ży­ciu lub śmier­ci wie­lu bez­bron­nych osób.

Jak przeżyć wybuch granatu

Wi­ęk­szo­ść gra­na­tów ręcz­nych wy­bu­cha oko­ło 3–5 se­kund po zwol­nie­niu ły­żki – masz tyl­ko mo­ment na re­ak­cję. Pro­mień śmier­ci wy­no­si oko­ło 5 m, a pro­mień ra­że­nia odłam­ka­mi si­ęga aż 200 m.

W mo­men­cie, gdy ręcz­ny gra­nat wy­lądu­je przed tobą, masz 2 se­kun­dy na re­ak­cję:

1.Ob­róć się w prze­ciw­nym kie­run­ku.

2.W po­chy­le­niu w se­kun­dę spró­buj zro­bić dłu­gi krok przed sie­bie.

3.Na­stęp­nie bły­ska­wicz­nie rzuć się pła­sko na zie­mię, brzu­chem do dołu.

4.Zsuń ra­zem nogi i ustaw sto­py (po­de­szwy bu­tów) w kie­run­ku wy­bu­chu.

5.Przy­bliż łok­cie do cia­ła.

6.Przy­ci­śnij tors i gło­wę do zie­mi.

7.Za­mknij oczy (chy­ba że masz go­gle ochron­ne).

8.Za­słoń uszy dło­ńmi i otwórz usta.

Część eks­per­tów woj­sko­wych po­mi­ja punkt dru­gi z li­sty i za­le­ca od razu rzu­cić się na zie­mię naj­da­lej, jak się da. Po wy­bu­chu będziesz ogłu­szo­ny, po­kry­ty zie­mią i praw­do­po­dob­nie ran­ny, ale jest szan­sa, że prze­ży­jesz. W po­de­szwy bu­tów z pew­no­ścią wbi­ją się me­ta­lo­we odłam­ki, ale dzi­ęki temu uchro­nisz tors i gło­wę. Sto­pień ob­ra­żeń będzie za­le­żał od tego, w ja­kiej od­le­gło­ści od wy­bu­chu by­łeś, czy le­ża­łeś w za­głębie­niu, czy mia­łeś na so­bie do­dat­ko­wą ochro­nę oraz gdzie upa­dł gra­nat ręcz­ny. Je­śli wpa­dł do za­głębie­nia w te­re­nie, może się sko­ńczyć tyl­ko na stra­chu oraz ogłu­sze­niu hu­kiem. Gra­tu­lu­ję, otrzy­ma­łeś od losu ko­lej­ną szan­sę.

Wskazówka! Zawsze zakładaj, że zostały rzucone przynajmniej dwa granaty w odstępie kilku sekund. Oznacza to, że należy przeleżeć przynajmniej minutę w wyżej opisanej bezpiecznej pozycji.

Uwa­ga, nie pró­buj pod­no­sić gra­na­tu i od­rzu­cać go z po­wro­tem, tak jak wi­dzia­łeś na ame­ry­ka­ńskich fil­mach. Dla­cze­go? Po­nie­waż za­pew­niam cię, że nie zdążysz tego zro­bić. Sam wy­buch będzie miał kszta­łt sto­żka, wi­ęk­sza ilo­ść odłam­ków po­le­ci w górę, a ty nie chcesz wte­dy się zna­le­źć w po­zy­cji pio­no­wej, praw­da? Je­śli przed wy­bu­chem uda ci się za­nur­ko­wać za lub pod po­jazd, two­je szan­se na prze­ży­cie wzro­sną.

Je­śli je­steś w kil­ku­oso­bo­wej gru­pie, po uj­rze­niu le­cące­go w wa­szym kie­run­ku gra­na­tu, two­im pierw­szym obo­wi­ąz­kiem jest krzyk­ni­ęcie: „gra­nat!”. Być może ktoś z gru­py za­re­agu­je po­praw­nie i ura­tu­jesz choć jed­no ży­cie.

Je­śli po upły­wie kil­ku chwil nie usły­szysz wy­bu­chu, od­cze­kaj do­dat­ko­wą mi­nu­tę i od­czo­łgaj się kil­ka me­trów da­lej. Tak samo zrób, kie­dy już na­stąpi wy­buch lub se­ria wy­bu­chów. Po­szu­kaj osło­ny, a na­stęp­nie od­dal się szyb­ko od tego miej­sca, cały czas po­zo­stań po­chy­lo­ny.

Na woj­nie uży­wa­ne są rów­nież gra­na­ty za­pa­la­jące – wy­ko­rzy­stu­je się je też do ra­że­nia lu­dzi. Taki gra­nat skła­da się z cien­ko­ścien­nej sko­ru­py wy­pe­łnio­nej ma­te­ria­łem za­pa­la­jącym, naj­częściej bia­łym fos­fo­rem lub ter­mi­tem. Cha­rak­te­ry­zu­je się bar­dzo wy­so­ką tem­pe­ra­tu­rą pa­le­nia się (2500–3000°C), ta­kże w mo­krym śro­do­wi­sku, oraz jest bar­dzo trud­ny do ga­sze­nia – ozna­cza to, że oso­by będące bli­sko wy­bu­chu nie mają szan­sy na prze­ży­cie.

Jak przeżyć ostrzał moździerzowy

Aby prze­żyć taki ostrzał, na­le­ży od­na­le­źć i we­jść do za­głębie­nia w zie­mi, np. rowu, wy­ko­pu lub leja po wcze­śniej­szym wy­bu­chu. Je­śli znaj­du­jesz się na otwar­tej prze­strze­ni z dala od ja­kiej­kol­wiek so­lid­nej kon­struk­cji lub bu­dyn­ku, w któ­rym mó­głbyś się schro­nić, a tuż obok wy­bu­cha­ją po­ci­ski, rów jest naj­bez­piecz­niej­szym miej­scem. Dla­cze­go? Po­nie­waż je­śli za­głębie­nie jest dość głębo­kie, żeby się w nim po­ło­żyć lub sku­lić, może cię uchro­nić przed m.in. la­ta­jący­mi do­oko­ła po ka­żdym wy­bu­chu odłam­ka­mi (szrap­ne­la­mi). Pa­mi­ętaj o za­kry­ciu się od góry, w szcze­gól­no­ści gło­wy, tym, co masz, np. ple­ca­kiem, le­żącą obok de­ską. Schro­nie­nie się za mu­rem uchro­ni cię tyl­ko z jed­nej stro­ny, a ni­g­dy nie wiesz, ile jesz­cze po­ci­sków spad­nie w po­bli­żu.

Nie sta­waj przed okna­mi, szkla­ny­mi drzwia­mi lub in­ny­mi ele­men­ta­mi, któ­re po wy­bu­chu mogą ła­two się roz­pry­snąć na ty­si­ące ostrych odłam­ków.

Uni­kaj mo­stów i wia­duk­tów – nie pró­buj się chro­nić pod nimi, po­nie­waż tego typu bu­dow­le z re­gu­ły są ce­lem ata­ku i z pew­no­ścią znaj­dą się pod sil­nym ostrza­łem, być może ta­kże z po­wie­trza.

Kiedy pali się na tobie ubranie

Pło­nąca odzież wy­wo­łu­je in­stynk­tow­ną re­ak­cję obron­ną. Czło­wiek za­czy­na ucie­kać w pa­ni­ce, jed­nak nie zga­si w ten spo­sób ognia, a ruch po­wie­trza do­dat­ko­wo wzma­ga pło­mie­nie i po­gar­sza spra­wę. Za­tem bieg jest naj­gor­szą rze­czą, jaką mo­żesz zro­bić. Po­ni­ższa po­ra­da po­mo­że ci uchro­nić sie­bie oraz in­nych przed po­wa­żny­mi po­pa­rze­nia­mi, a na­wet oca­lić ży­cie.

Co zrobić – procedura samoratownictwa:

1.Za­słoń twarz i po­łóż się pła­sko twa­rzą do zie­mi.

2.Po chwi­li za­cznij się tur­lać.

Pierw­szy krok umo­żli­wi za­blo­ko­wa­nie pło­mie­ni z przo­du cia­ła, przez co uchro­nisz się przed wchła­nia­niem żaru do płuc i ewen­tu­al­nym po­pa­rze­niem dróg od­de­cho­wych. Krok dru­gi po­wi­nien zga­sić pło­mień na in­nych częściach ubra­nia. Tur­la­jąc się, sta­raj się wy­bie­rać podło­że piasz­czy­ste lub wil­got­ne. Śnieg lub bło­to sku­tecz­nie uga­szą ogień. Je­śli ktoś chce ci po­móc, po­wi­nien okryć cię szczel­nie grub­szym płasz­czem lub ko­cem, aby do­dat­ko­wo zmniej­szyć do­stęp tle­nu. Oso­by le­żącej nie po­win­no się prze­su­wać, może to tyl­ko po­gor­szyć jej stan i po­wo­do­wać roz­prze­strze­nia­nie się ognia.

Uwaga! Nie próbuj zdjąć wciąż płonącego ubrania, chyba że zajmie ci to sekundy, bowiem w innym przypadku możesz poparzyć sobie dodatkowo dłonie.

Twój post może kosztować życie

Dzie­le­nie się nie­zwy­kły­mi wy­da­rze­nia­mi i sy­tu­acja­mi z in­ny­mi lu­dźmi jest ca­łkiem na­tu­ral­ne. Cza­sa­mi wręcz przy­po­mi­na to wy­ścig, kto pierw­szy do­nie­sie in­nym o da­nym fak­cie. Jed­na­kże kie­dy kraj jest na kra­wędzi woj­ny bądź na jego te­re­nie już to­czą się dzia­ła­nia wo­jen­ne, dwa razy po­my­śl, za­nim po­chwa­lisz się ca­łe­mu świa­tu, że wi­dzia­łeś np. od­dzia­ły lub po­jaz­dy woj­sko­we. Blo­gi i me­dia spo­łecz­no­ścio­we z po­wo­du do­stęp­no­ści i szyb­ko­ści roz­cho­dze­nia się po­da­wa­nych w nich in­for­ma­cji, są istot­nym źró­dłem da­nych, któ­re mogą zo­stać uży­te w ró­żnym celu. Wro­gie słu­żby wy­wia­dow­cze bacz­nie prze­gląda­ją na­sze me­dia spo­łecz­no­ścio­we. Ro­bią to, aby zdo­być nowe in­for­ma­cje, a ta­kże po­twier­dzić te po­zy­ska­ne z in­nych źró­deł (tzw. bia­ły wy­wiad). Wspó­łcze­sna tech­no­lo­gia, me­ta­da­ne oraz spo­strze­gaw­czo­ść po­zwa­la­ją wy­szko­lo­nym oso­bom usta­lić datę oraz miej­sce zro­bie­nia zdjęcia, na­wet je­śli jego au­tor nie po­dał tego w po­ście. Zbyt dużo in­for­ma­cji ujaw­nio­nych przez przy­pad­ko­we cie­kaw­skie oso­by może re­al­nie utrud­nić bez­piecz­ne prze­pro­wa­dza­nie ak­cji mi­li­tar­nych czy hu­ma­ni­tar­nych. Po­nad­to nie­któ­re udo­stęp­nio­ne zdjęcia lub fil­my od­po­wied­nio spre­pa­ro­wa­ne mogą za­si­lać dzia­ła­nia pro­pa­gan­do­we wro­ga i tym sa­mym przy­czy­niać się do eska­la­cji woj­ny.

W lu­tym 2022 roku, gdy tyl­ko roz­po­częła się ak­cja po­mo­cy hu­ma­ni­tar­nej i zbroj­nej dla wal­czącej Ukra­iny, pol­skie Mi­ni­ster­stwo Obro­ny Na­ro­do­wej zwró­ci­ło się do oby­wa­te­li z ape­lem: „Ci­sza słu­ży po­wo­dze­niu ope­ra­cji”. Pro­szo­no w nim, aby nie pu­bli­ko­wać in­for­ma­cji i zdjęć po­ka­zu­jących ru­chy wojsk i ich lo­ka­li­za­cję, dat i go­dzin prze­jaz­dów ko­lumn woj­sko­wych, da­nych do­ty­czących wy­lo­tów i lądo­wań woj­sko­wych stat­ków po­wietrz­nych. Apel do­ty­czy ta­kże ma­te­ria­łów, z któ­rych mo­żna od­czy­tać na­zwi­ska, stop­nie, jed­nost­ki i zna­ki iden­ty­fi­ka­cyj­ne osób. Ka­żde nie­prze­my­śla­ne dzia­ła­nie w sie­ci, pu­bli­ko­wa­nie zdjęć przed­sta­wia­jących wa­żne woj­sko­we obiek­ty, in­sta­la­cje, urządze­nia może mieć ne­ga­tyw­ne kon­se­kwen­cje dla sys­te­mu bez­pie­cze­ństwa i obron­no­ści. Bądźmy świa­do­mi za­gro­żeń3)! Do­ty­czy to ta­kże wszyst­kich wojsk so­jusz­ni­czych.

3)Źró­dło: https://www.woj­sko-pol­skie.pl/dgrsz/ar­tic­les/ak­tu­al­no­sci-w/wzmo­zo­ny-ruch-po­jaz­dow-woj­sko­wych-na-dro­gach (do­stęp: 28.04.2022).

Aby po­kre­ślić po­wa­gę sy­tu­acji, war­to przy­to­czyć tra­gicz­ny przy­kład na to, w jaki spo­sób in­for­mo­wa­nie w sie­ci o dzia­ła­niach wojsk może wpły­nąć na kro­ki po­dej­mo­wa­ne przez wro­gie ar­mie. Słu­żba Bez­pie­cze­ństwa Ukra­iny pro­wa­dzi­ła śledz­two w spra­wie tik­to­ke­ra, któ­ry wrzu­cił do sie­ci wi­deo z ukra­iński­mi wo­za­mi bo­jo­wy­mi za­par­ko­wa­ny­mi w po­bli­żu cen­trum han­dlo­we­go w Ki­jo­wie. Nie­dłu­go po pu­bli­ka­cji fil­mu w me­diach spo­łecz­no­ścio­wych woj­sko ro­syj­skie zbom­bar­do­wa­ło tę lo­ka­li­za­cję. Po­jaz­dy zo­sta­ły znisz­czo­ne oraz zgi­nęło 8 osób4).

4)Spra­wa do­ty­czy­ła Ar­te­me­va Pa­ve­la Alek­san­dre­vi­cha. Źró­dło: https://in­n­po­land.pl/177769,jak-two­je-dzia­la­nia-w-sie­ci-wspie­ra­ja-ro­syj­ski-wy­wiad (do­stęp: 28.03.2022).

Woj­na to nie tyl­ko dziel­ny opór wo­bec na­je­źdźcy. To ta­kże ko­niecz­no­ść obro­ny przed cy­ber­prze­stęp­czo­ścią, dez­in­for­ma­cją i szpie­ga­mi. Nie tyl­ko na woj­nie to ty je­steś pierw­szą li­nią obro­ny w wal­ce z dez­in­for­ma­cją i sze­rze­niem pa­ni­ki. Je­śli wi­dzisz po­dej­rza­nie się za­cho­wu­jące­go cy­wi­la w oko­li­cach, gdzie są ob­ro­ńcy lub dłu­gie ko­lej­ki lu­dzi (np. ro­bi­ące­go zdjęcia i pi­szące­go SMS), za­re­aguj. Często ta­kie „na­iw­ne” oso­by za wy­na­gro­dze­nie prze­ka­zu­ją wspó­łrzęd­ne i po­ma­ga­ją wro­go­wi sko­ry­go­wać ostrzał me­dycz­nych, han­dlo­wych czy woj­sko­wych obiek­tów.

Celem wrogich działań są dzieci

Ce­lem wro­gich ar­mii jest rów­nież po­zy­ska­nie nie­wzbu­dza­jących po­dej­rzeń in­for­ma­to­rów, któ­rzy w za­mian za pie­ni­ądze lub inne „przy­wi­le­je” od przed­sta­wi­cie­li oku­pa­cyj­ne­go woj­ska mają za za­da­nie po­da­wać dane o lo­kal­nych ce­lach, np. tra­sach prze­jaz­du, lo­ka­li­za­cji po­jaz­dów woj­sko­wych, ro­dza­ju sprzętu czy po­zy­cji ob­ro­ńców.

Szcze­gól­nie dzie­ci i mło­dzież są po­dat­ni na ma­ni­pu­la­cje i per­swa­zje po­przez cy­ber­prze­strzeń. W do­dat­ku dzie­ci (w wie­ku do ok. 10 lat) od­bie­ra­ją ser­wo­wa­ny im prze­kaz bez­kry­tycz­nie jako praw­dę, nie po­tra­fią od­kryć jego ukry­te­go celu. Cy­ber­prze­stęp­cy, jak rów­nież agen­dy ob­cych pa­ństw wy­ko­rzy­stu­ją ser­wi­sy spo­łecz­no­ścio­we i ko­mu­ni­ka­to­ry, aby z uży­ciem spraw­dzo­nych so­cjo­tech­nik wy­wie­rać okre­ślo­ny wpływ. Oso­by, któ­rych sy­tu­acja fi­nan­so­wa zna­cząco się po­gor­szy­ła, mogą uznać to za do­brą oka­zję do zdo­by­cia pie­ni­ędzy. Nie­ste­ty, je­śli ule­gną po­ku­sie, to z pew­no­ścią pad­ną ofia­rą szan­ta­żu – gro­żąc ujaw­nie­niem ich zdra­dy, obcy wy­wiad czy też cy­ber­prze­stęp­ca będzie żądał co­raz to no­wych in­for­ma­cji. I tym spo­so­bem ktoś wpa­da w za­mkni­ęty krąg za­le­żno­ści. W In­ter­ne­cie trze­ba sto­so­wać re­gu­łę ogra­ni­czo­ne­go za­ufa­nia i nie po­zwo­lić się zwie­ść. Zda­rza się też, że dzie­ci są za­cze­pia­ne wprost na uli­cy przez oso­by, któ­re chcą uzy­skać ja­kieś in­for­ma­cje.

Dla­te­go też w trud­nych cza­sach ro­dzi­ce mu­szą wzmóc czuj­no­ść i kon­tro­lo­wać zdjęcia oraz ko­re­spon­den­cję w te­le­fo­nach swo­ich dzie­ci. Naj­le­piej, je­śli wy­ja­śnią im po­wód swo­ich obaw. War­to uświa­do­mić dzie­ciom, że pew­nych rze­czy nie war­to do­ku­men­to­wać zdjęcia­mi czy fil­mi­ka­mi. Po­nad­to te­le­fon jest rze­czą i jak ka­żdy inny przed­miot może zo­stać ode­bra­ny, a jego za­war­to­ść wy­ko­rzy­sta­na przez wro­ga rów­nież w celu za­bi­cia czy­ichś sąsia­dów czy człon­ków ro­dzi­ny.

Obce wojska i czasowe zajęcie terenu

Je­że­li za­uwa­żysz w swo­jej oko­li­cy uzbro­jo­ną gru­pę lu­dzi w mun­du­rach, któ­rzy nie wy­gląda­ją na żo­łnie­rzy Woj­ska Pol­skie­go lub wojsk so­jusz­ni­czych, po­wi­nie­neś prze­strze­gać kil­ku za­sad5):

5)Na pod­sta­wie po­rad­ni­ków: Bądź go­to­wy, Rządo­we Cen­trum Bez­pie­cze­ństwa, Pol­ska 2022; 72 ho­urs. What to do in case of cri­sis, Li­twa 2022.

•za­cho­waj spo­kój;

•je­że­li wi­dzisz na swo­jej dro­dze żo­łnie­rzy – zmień kie­ru­nek; wy­bierz al­ter­na­tyw­ną dro­gę, idź nor­mal­nie i nie na­ra­żaj się na nie­po­trzeb­ny kon­takt;

•nie zbli­żaj się do po­jaz­dów woj­sko­wych, nie przy­glądaj się sprzęto­wi woj­sko­we­mu – mo­żesz zo­stać uzna­ny za szpie­ga;

•nie rób zdjęć i nie na­gry­waj wro­gich żo­łnie­rzy – to może spro­wo­ko­wać ich do agre­sji wo­bec cie­bie;

•nie noś stro­jów pa­ra­mi­li­tar­nych, mun­du­rów ka­mu­fla­żo­wych ani woj­sko­wych to­reb;

•nie wy­cho­dź bez po­trze­by po zmierz­chu – obcy pa­trol może uznać cię za szpie­ga lub zwia­dow­cę;

•nie kłóć się z oso­bą uzbro­jo­ną;

•je­śli obcy żo­łnierz będzie chciał skon­tro­lo­wać do­ku­men­ty – daj mu je, nie od­wra­caj wzro­ku, stój nie­ru­cho­mo, po­stępuj zgod­nie z jego po­le­ce­nia­mi; nie roz­glądaj się, nie roz­ma­wiaj z in­ny­mi;

•pod­czas roz­mo­wy trzy­maj ręce na wierz­chu, a nie w kie­sze­ni, nie wy­ko­nuj gwa­łtow­nych ru­chów;

•nie wspó­łpra­cuj z si­ła­mi oku­pa­cyj­ny­mi:

»zdy­stan­suj się od ich de­cy­zji i dzia­łań;

»nie bierz udzia­łu w ich de­mon­stra­cjach i kam­pa­niach, nie udzie­laj im wy­wia­dów i nie daj się fil­mo­wać;

»nie bierz udzia­łu w nie­le­gal­nych wy­bo­rach lub re­fe­ren­dum.

Unikanie, skryte przemieszczanie się

Je­śli je­steś cy­wi­lem, nie po­wi­nie­neś no­sić mun­du­ru w ka­mu­fla­żu. Naj­le­piej spraw­dzi się po­łącze­nie dwóch ko­lo­rów: ja­sna góra (kurt­ka, blu­za) i ciem­niej­sze spodnie. To po­zwo­li ci choć tro­chę „ukryć/roz­bić” two­ją syl­wet­kę czło­wie­ka.

Po­ni­ższe po­ra­dy przy­da­dzą się, kie­dy nie będzie bez­piecz­ne prze­miesz­cza­nie się z punk­tu A do B w ob­rębie miej­sco­wo­ści. W in­nym wy­pad­kach praw­do­po­dob­nie nie ma ko­niecz­no­ści ich sto­so­wa­nia. Prze­trwa­nie po­le­ga na tym, aby nie być le­ni­wym i zwra­cać uwa­gi na szcze­gó­ły, np. wy­sta­jące ka­bel­ki, bły­ski, atrak­cyj­ne przed­mio­ty le­żące na wi­do­ku. Nie wy­bie­raj naj­krót­szej tra­sy, chy­ba że jest ona rów­nież bez­piecz­na. Za­wsze wy­bie­raj naj­bez­piecz­niej­szą tra­sę. Po­ru­szaj się, gdy wi­docz­no­ść jest naj­mniej­sza. Na­le­ży się kie­ro­wać za­sa­dą „kryć się i nie rzu­cać w oczy”. Prze­miesz­cza­jąc się, ko­rzy­staj z mro­ku nocy, za­cho­dów sło­ńca, desz­czo­wej po­go­dy, za­mie­ci itp. Po­ru­sza­jąc się w pó­łm­ro­ku, war­to nie­co przy­czer­nić twarz, np. sa­dzą lub od­po­wied­nią far­bą. Na­le­ży uni­kać otwar­tych prze­strze­ni, np. pla­ców, łąk, chy­ba że za­mie­rzasz się przez nie czo­łgać. Na­wet je­śli będziesz biec gdzieś po pła­skim te­re­nie, to odła­mek lub se­ria z ka­ra­bi­nu może cię za­bić z pa­ru­set me­trów. Dla­te­go sta­raj się iść po za­cie­nio­nych te­re­nach, wzdłuż ścian bu­dyn­ków czy ruin. Prze­cho­dź z cie­nia w cień, ale nie twórz wła­sne­go cie­nia. Uży­waj ta­kże na­tu­ral­nych osłon, ta­kich jak drze­wa, krze­wy i krza­ki. Tak, skry­te prze­miesz­cza­nie się po­win­no być po­wol­ne, bez gwa­łtow­nych ru­chów. Prze­by­cie kil­ku ulic zaj­mie ci praw­do­po­dob­nie 2–3 razy wi­ęcej cza­su, niż gdy­byś po pro­stu sze­dł tak jak za­wsze.

Uni­kaj ro­bie­nia nie­po­trzeb­ne­go ha­ła­su, wy­ko­ny­wa­nia zbęd­nych ru­chów, nie sto­suj per­fum. Je­śli je­steś częścią gru­py, ko­mu­ni­kuj się za po­mo­cą sy­gna­łów ręcz­nych (np. dło­ni). Wędru­jąc nocą, nie uży­waj moc­ne­go świa­tła i odzie­ży z ele­men­ta­mi od­bla­sko­wy­mi. Two­im za­da­niem jest mak­sy­mal­ne wto­pie­nie się w struk­tu­rę pu­ste­go mia­sta. Je­śli nie będzie cię wi­dać, mniej­sza szan­sa, że ktoś we­źmie cię na cel.

Wskazówka! Szukanie osłony, zacienionych miejsc, pochylanie się, czy nawet czołganie mogą stanowić elementy taktyki przetrwania.

Może to za­brzmi bru­tal­nie, ale dzie­ci często mają wi­ęk­sze szan­se, aby zdo­być nie­zbęd­ne za­so­by, niż oso­by do­ro­słe. Po­nie­waż są ni­ższe, ła­twiej im jest we­jść do nie­któ­rych miejsc, po­zo­stać nie­zau­wa­żo­ny­mi, a po­nad­to żo­łnie­rze nie­chęt­nie do nich strze­la­ją. War­to tu przy­to­czyć przy­kład z oku­pa­cji Bu­czy w ob­wo­dzie ki­jow­skim, kie­dy to 14-let­ni Sa­sza Gu­cał co­dzien­nie wędro­wał po mie­ście pod ostrza­łem wro­ga w po­szu­ki­wa­niu je­dze­nia i wody, omi­ja­jąc za­sadz­ki ro­syj­skich na­je­źdźców i ucie­ka­jąc przed ku­la­mi. To dzi­ęki jego od­wa­dze cała ro­dzi­na, któ­ra sie­dzia­ła w piw­ni­cy, nie uma­rła z gło­du i pra­gnie­nia6).

6)Źró­dło: https://www.unian.net/so­cie­ty/ok­ku­pa­ciya-bu­chi-14-let­niy-mal­chik-ezhed­ne­vno-pod-ob­stre­la­mi-ho­dil-na-po­iski-edy-i-vody-vi­deo-no­vo­sti-kie­va-11778093.html (do­stęp: 10.04.2022).

Nie tyl­ko snaj­pe­rzy, ale też dro­ny z wbu­do­wa­ną ka­me­rą są praw­dzi­wą zmo­rą wspó­łcze­snych kon­flik­tów zbroj­nych. Po­tra­fią zbli­żyć się do celu i bez­błęd­nie zlo­ka­li­zo­wać miej­sce, gdzie ukry­li się cy­wi­le lub żo­łnie­rze. Mo­de­le woj­sko­we są na ogół uzbro­jo­ne, za­tem mogą od razu ra­zić do­wol­ne cele.

Ciekawostka! Powstańcy warszawscy do skrytego przemieszczania się, łączności oraz przenoszenia zaopatrzenia i ewakuacji korzystali z kanałów rozległej kanalizacji miejskiej. Przemieszczanie się w ciemności, w wąskich korytarzach, tłoku i fetorze, nie było łatwe ani fizycznie, ani psychiczne, ale wielu osobom uratowało życie.

Przeżyj, udając martwego

Wie­le jest hi­sto­rii osób, ta­kże ran­nych, któ­re prze­trwa­ły właś­nie w ten spo­sób. Po pierw­szych strza­łach, na­wet nie­cel­nych, od­ru­cho­wo za­częli uda­wać mar­twych – praw­do­po­dob­nie to za­cho­wa­nie spra­wi­ło, że nie od­da­no wi­ęcej strza­łów, my­śląc, że wszyst­kie ofia­ry już nie żyją. Na­wet kie­dy ktoś trącał ich bu­tem czy ci­ągnął, po­zo­sta­wa­li bez­wład­ni. Często le­że­li w ka­łu­ży cu­dzej krwi po­śród roz­strze­la­nych, przy­wa­le­ni in­ny­mi zwło­ka­mi przez kil­ka go­dzin, aż nie­bez­pie­cze­ństwo ca­łko­wi­cie znik­nęło.

Cza­sa­mi wro­go­wi cho­dzi o li­kwi­da­cję świad­ków zda­rze­nia, za­tem bła­ga­nie opraw­ców o li­to­ść nie po­mo­że. Wte­dy mo­żna li­czyć na śle­py los, na to, że kula nie tra­fi w wa­żny or­gan.

Czy za­tem po­sia­da­nie odzie­ży po­pla­mio­nej krwią może po­móc? Cza­sa­mi tak, więc je­śli nie jest się ran­nym, mo­żna wy­ko­rzy­stać krew le­żące­go obok ran­ne­go – po­sma­ro­wa­nie się nią zwi­ęk­szy wia­ry­god­no­ść na­szej gry.

Wszystko może cię zabić

„Uwa­ga! Miny!”. Nie­ste­ty, w praw­dzi­wym ży­ciu nikt nie będzie miał ani cza­su, ani mo­żli­wo­ści, aby ozna­czyć wszyst­kie miej­sca, w któ­rych znaj­du­ją się nie­bez­piecz­ne ła­dun­ki, w tym im­pro­wi­zo­wa­ne urządze­nia wy­bu­cho­we. Pod­czas in­wa­zji na te­ry­to­rium Ukra­iny woj­ska ro­syj­skie ma­so­wo pod­kła­da­ły w obiek­tach cy­wil­nych ła­dun­ki wy­bu­cho­we (miny, gra­na­ty), któ­rych uży­wa­nie w taki spo­sób jest za­bro­nio­ne przez pra­wo mi­ędzy­na­ro­do­we. Naj­częściej były to bar­dzo pry­mi­tyw­ne pu­łap­ki, typu gra­nat w szklan­ce.

 

Jed­na z wie­lu wy­bu­cho­wych pu­ła­pek wy­ko­rzy­stu­jąca gra­nat F1 oraz ży­łkę, usta­wio­na przez ro­syj­skich żo­łnie­rzy

Ro­syj­scy żo­łnie­rze umiesz­cza­li śmier­tel­ne pu­łap­ki (fu­ga­sy) nie tyl­ko przy dro­gach czy obiek­tach o zna­cze­niu mi­li­tar­nym. Cy­wi­le znaj­do­wa­li je ta­kże w swo­ich miesz­ka­niach, w szaf­kach ku­chen­nych, lo­dów­kach, pral­kach czy w pia­ni­nach, a gdzie­nie­gdzie rów­nież ukry­te i za­ma­sko­wa­ne w dzie­ci­ęcych za­baw­kach i błysz­czących przed­mio­tach, któ­re przy­ci­ąga­ją uwa­gę naj­młod­szych. Cze­mu tak ro­bi­li? W ten bru­tal­ny spo­sób chcie­li za­bić przy­szło­ść na­ro­du oraz za­ko­rze­nić strach. Nie­bez­piecz­ne sta­wa­ły się dro­gi grun­to­we, a na­wet cmen­ta­rze!

Oku­pan­ci zo­sta­wia­ją nie­kie­dy gra­na­ty z wy­jętą za­wlecz­ką pod zwło­ka­mi cy­wi­la lub „atrak­cyj­ny­mi” przed­mio­ta­mi (ro­wer, mo­tor, tor­ba z je­dze­niem), któ­re utrzy­mu­ją ły­żkę za­pal­ni­ka na miej­scu. Unie­sie­nie zwłok lub ja­kie­jś rze­czy po­wo­du­je de­to­na­cję ła­dun­ku, któ­ry może za­bić lub oka­le­czyć. Do po­dob­nych prak­tyk do­cho­dzi­ło pod­czas woj­ny w Afga­ni­sta­nie czy Ira­ku, a na­wet wcze­śniej – licz­ne pu­łap­ki za­sta­wia­li nie­miec­cy żo­łnie­rze i dy­wer­san­ci pod ko­niec dru­giej woj­ny świa­to­wej.

Oczysz­cza­nie te­re­nów z nie­wy­bu­chów po dru­giej woj­nie świa­to­wej czy pó­źniej­szych kon­flik­tach zbroj­nych (Wiet­nam, Laos, Afga­ni­stan, Irak) trwa na­dal. Te po­zo­sta­wio­ne „bom­by” wy­bu­cha­ją do dzi­siaj, ra­ni­ąc i za­bi­ja­jąc, a prze­cież do­cho­dzi do tego na te­re­nach, na któ­rych woj­na sko­ńczy­ła się kil­ka­dzie­si­ąt lat temu. Nie­wy­bu­chy (wina za­pal­ni­ka) i miny, jak wszyst­ko, pod­le­ga­ją pro­ce­so­wi sta­rze­nia, co po­wo­du­je, że cza­sa­mi sta­ją się kom­plet­nie nie­sta­bil­ne. Część wspó­łcze­snych min skła­da się głów­nie z two­rzyw sztucz­nych, po­sia­da­ją nie­wie­le ele­men­tów me­ta­lo­wych, za­tem ich obu­do­wy nie ko­ro­du­ją. Naj­trud­niej­sze do oczysz­cza­nia są te­re­ny zur­ba­ni­zo­wa­ne. Wśród mnó­stwa gru­zu mogą się kryć ró­żne nie­bez­piecz­ne przed­mio­ty. To ozna­cza, że ka­żdy kraj, na któ­rym to­czy­ły się dzia­ła­nia wo­jen­ne, musi mie­rzył się z tym pro­ble­mem przez dzie­si­ęcio­le­cia7).

7)Na pod­sta­wie wy­wia­du z tech­ni­kiem bom­bo­wym To­ma­szem Go­le­niow­skim, źró­dło: https://wia­do­mo­sci.onet.pl/tyl­ko-w-one­cie/in­wa­zja-ro­sji-w-ukra­inie-eks­pert-ostrze­ga-to-praw­dzi­we-zni­wa-dla-grup-prze­step­czych (do­stęp: 20.05.2022).

Bezpańskie psy

Po kil­ku dniach, ty­go­dniach na uli­cach po­ja­wią się głod­ne bez­dom­ne psy. Przy bra­ku opie­ku­nów oraz z po­wo­du gło­du szyb­ko zdzi­cze­ją i stwo­rzą nie­bez­piecz­ne sfo­ry. Aby prze­żyć, będą zmu­szo­ne za­adap­to­wać się do no­wych bez­względ­nych wa­run­ków.

Psy ży­jące poza kon­tro­lą mogą z ró­żnych względów wy­ka­zy­wać się skłon­no­ścią do agre­sji względem czło­wie­ka. Naj­częściej dzie­je się tak wów­czas, gdy czu­ją się w ja­kiś spo­sób za­gro­żo­ne. Ba­da­nia wy­ka­za­ły, że sam­ce cha­rak­te­ry­zu­je wi­ęk­sza prze­ży­wal­no­ść niż suki. Kon­se­kwen­cją tego jest fakt, że w gru­pie psów jest zwy­kle wi­ęcej mło­dych sam­ców niż suk. Mło­de sam­ce są bar­dzo agre­syw­ne8). Kon­se­kwen­cją agre­sji psa, np. po­gry­zie­nie, rany szar­pa­ne czy za­dra­pa­nia, jest ry­zy­ko in­fek­cji lub cho­ro­by – naj­gor­szą z nich sta­no­wi oczy­wi­ście wście­kli­zna.

8)Źró­dło: https://www.vet­pol.org.pl/dmdo­cu­ments/ZW-11-2015-02.pdf (do­stęp: 8.02.2022).

Udo­mo­wio­ne psy sta­ły się ra­czej wszyst­ko­żer­ne niż mi­ęso­żer­ne. Ale trud­na sy­tu­acja zmu­si je do ży­wie­nia się od­pad­ka­mi, pa­dli­ną oraz zwło­ka­mi lu­dzi. Zwie­rzęta te mają in­stynkt ło­wiec­ki. Dla­te­go z cza­sem, aby zdo­być po­ży­wie­nie, mogą two­rzyć wa­ta­hy i wspól­nie po­lo­wać ta­kże na dzie­ci i ran­nych, któ­rzy są ła­twym ce­lem. Psy mają tę prze­wa­gę na wil­ka­mi, że nie oba­wia­ją się lu­dzi. Nie­któ­rzy pod­kre­śla­ją rów­nież nie­po­ko­jący fakt, że wie­le psów jest uczo­nych agre­sji wo­bec czło­wie­ka. Spo­ra licz­ba lu­dzi ho­du­je też licz­ne gro­źne rasy.

Rozdział 2. Gdzie się schro­nić

Wróg oprócz ce­lów woj­sko­wych będzie ata­ko­wał i chciał znisz­czyć obiek­ty in­fra­struk­tu­ry kry­tycz­nej. Kie­dy za­wy­ją sy­re­ny alar­mo­we, po­zo­sta­nie w swo­im miesz­ka­niu ani tym bar­dziej na uli­cy nie jest naj­bez­piecz­niej­szą opcją. Siły wro­ga (np. ro­syj­skie) będą świa­do­mie i ce­lo­wo ata­ko­wać cele cy­wil­ne. Za­wsze były to i za­pew­ne będą szpi­ta­le, przy­chod­nie, przed­szko­la, szko­ły, mar­ke­ty spo­żyw­cze i ma­ga­zy­ny z żyw­no­ścią. Ostrzał ar­ty­le­ryj­ski, ra­kie­to­wy czy bom­bar­do­wa­nie z sa­mo­lo­tów po­wo­du­ją duże znisz­cze­nia w za­bu­do­wie mia­sta. Na otwar­tym i pła­skim te­re­nie nie masz szans. Oso­by, któ­re znaj­dą się zbyt bli­sko miejsc, w któ­rych eks­plo­du­ją ła­dun­ki, zgi­ną lub od­nio­są duże ob­ra­że­nia, cza­sa­mi ta­kże z po­wo­du przy­sy­pa­nia przez gru­zy.

Zwłasz­cza woj­ska ro­syj­skie nie prze­strze­ga­ją żad­nych kon­wen­cji mi­ędzy­na­ro­do­wych, uży­wa­ją za­tem ta­kże nie­do­zwo­lo­nych ty­pów bro­ni, w tym amu­ni­cji ka­se­to­wej czy ter­mo­ba­rycz­nej. Sto­su­ją ta­kże ostrzał dym­ny bia­łym fos­fo­rem, aby wy­pło­szyć oca­la­łych ob­ro­ńców ze schro­nień i piw­nic. We­dług ONZ po­mi­mo za­ka­zu uży­wa­nia bro­ni che­micz­nej m.in. sy­ryj­skie siły rządo­we pod­czas woj­ny do­mo­wej uży­ły jej prze­ciw­ko lud­no­ści cy­wil­nej. Chy­ba ka­żdy zda­je so­bie spra­wę z tego, że ta­kże Ro­sja dys­po­nu­je za­so­ba­mi bro­ni che­micz­nej oraz bio­lo­gicz­nej, a ta­kże może ją wy­pro­du­ko­wać, a na­stęp­nie jej użyć pod­czas woj­ny „obron­nej”.

Na przy­kład pod­czas dzia­łań wo­jen­nych w Ma­riu­po­lu (Ukra­ina) znisz­cze­niu ule­gło po­nad 95% za­bu­do­wy mia­sta. Po­dob­ny ob­raz ruin zna­my ze zdjęć w pod­ręcz­ni­kach hi­sto­rii uka­zu­jących wy­zwo­lo­ną w stycz­niu 1945 roku War­sza­wę.

Schrony w Polsce

Praw­do­po­dob­nie je­dy­nym bez­piecz­nym miej­scem, w któ­rym mo­żna prze­trwać wi­ęk­szo­ść ka­ta­strof, jest pod­ziem­ny schron. Jed­na­kże na­wet ame­ry­ka­ńscy prep­per­si przy­zna­ją, że za­le­d­wie je­den pro­cent z nich dys­po­nu­je pry­wat­nym pod­ziem­nym bez­piecz­nym schro­nie­niem. W Pol­sce nikt nie pro­wa­dzi sta­ty­styk na ten te­mat, jed­nak mo­żna przy­pusz­czać, że za­le­d­wie uła­mek pro­cen­ta miesz­ka­ńców kra­ju ma do­stęp do ta­kie­go schro­nu. U nas mało kogo stać na taki wy­da­tek, firm spe­cja­li­zu­jących się w two­rze­niu ta­kich miejsc jest do­słow­nie kil­ka. Co cie­ka­we, wi­ęk­szo­ść osób opty­mi­stycz­nie za­kła­da, że uciecz­ka do in­ne­go, bez­piecz­ne­go pa­ństwa będzie mo­żli­wa do ostat­niej chwi­li.

Zbior­cze schro­ny dla lud­no­ści cy­wil­nej to te­mat, któ­ry przez lata za­nie­dby­wa­no w Pol­sce. Wi­ęk­szo­ść ist­nie­jących obiek­tów po­wsta­ła albo przed 1945 ro­kiem, albo w okre­sie PRL-u, ale z po­wo­du bra­ku kon­ser­wa­cji jest dziś w złym sta­nie tech­nicz­nym9). No­wych się nie bu­du­je, a z daw­nych bu­dow­li ochron­nych nie­wie­le dziś zo­sta­ło. Bar­dzo so­lid­ne po­nie­miec­kie schro­ny i bun­kry znaj­du­jące się na Dol­nym Śląsku, te, któ­re oca­la­ły, zo­sta­ły za­mie­nio­ne na ma­ga­zy­ny, mu­zea i par­kin­gi pod­ziem­ne. Inne ist­nie­jące schro­ny za­mu­ro­wa­no. We­dług do­stęp­nych da­nych (z 2017 r.) w Pol­sce są 39 892 bu­dow­le ochron­ne (schro­ny i ukry­cia), któ­re mogą po­mie­ścić oko­ło 3% lud­no­ści kra­ju. W za­le­żno­ści od miej­sca, w któ­rym się znaj­du­jesz, mo­żli­we, że mu­sia­łbyś po­ko­nać kil­ka­na­ście lub kil­ka­dzie­si­ąt ki­lo­me­trów, by do nie­go do­trzeć. Dla­cze­go za­po­mnia­no o schro­nach? Kie­dy wstąpi­li­śmy do NATO, przy­jęto hi­po­te­tycz­ne za­ło­że­nie, że woj­ny na dużą ska­lę już nie będzie i są wa­żniej­sze bie­żące wy­dat­ki.

9)Stan na kwie­cień 2022 r.

Dla po­rów­na­nia schro­ny w Nor­we­gii mogą po­mie­ścić po­ło­wę miesz­ka­ńców kra­ju. Szwe­cja dys­po­nu­je schro­na­mi dla ok. 70–85% lud­no­ści. Z ko­lei Szwaj­ca­ria ma wi­ęcej miejsc w schro­nach niż miesz­ka­ńców. Jed­na­kże wi­ęk­szo­ść pa­ństw eu­ro­pej­skich od upad­ku Zwi­ąz­ku Ra­dziec­kie­go za­po­mnia­ła (chcia­ła za­po­mnieć) o woj­nie i za­gro­że­niu nu­kle­ar­nym. Cy­wil­ne schro­ny w ca­łej Eu­ro­pie „po­pa­dły w ru­inę”, nie po­wsta­wa­ły ta­kże nowe bu­dow­le tego typu. Za­tem Eu­ro­pej­czy­cy w du­żej mie­rze są kom­plet­nie nie­przy­go­to­wa­ni.

Dla po­rów­na­nia pra­wo izra­el­skie sta­no­wi, że ka­żdy oby­wa­tel musi mieć do­stęp do schro­nu, któ­ry może zo­stać szczel­nie za­mkni­ęty. Oko­ło 40% Izra­el­czy­ków ma schron w swo­ich do­mach lub miesz­ka­niach (spe­cjal­ny, wy­dzie­lo­ny, bez­piecz­ny po­kój10)), 27% dzie­li go z in­ny­mi miesz­ka­ńca­mi bu­dyn­ku, w któ­rym żyją, a 6% może ko­rzy­stać ze schro­nu pu­blicz­ne­go w po­bli­żu miej­sca za­miesz­ka­nia. Po 1990 roku po­sta­no­wio­no, że wszyst­kie nowe bu­dyn­ki w kra­ju mu­szą mieć schro­ny11).

10)Po­kój o po­wierzch­ni co naj­mniej 9 m2, zbu­do­wa­ny z gru­be­go zbro­jo­ne­go be­to­nu z uszczel­nio­nym oknem i sta­lo­wy­mi drzwia­mi.

11)Źró­dło: https://pod­roze.onet.pl/ak­tu­al­no­sci/schro­ny-w-izra­elu-jak-wy­gla­da­ja-i-jak-sa-uzy­wa­ne/h91y­8k3 (do­stęp: 11.04.2022).

Ciekawostka! Według danych z 2015 r. w Polsce znajdowało się tylko 91 schronów przystosowanych do ochrony ludności podczas ataku nuklearnego.

W Pol­sce w za­le­żno­ści od mia­sta ilo­ść tych obiek­tów jest ró­żna – nie wszędzie pro­wa­dzi się ich ewi­den­cję. W cza­sie po­wsta­wa­nia tego roz­dzia­łu nie ist­nia­ły re­gu­la­cje usta­wo­we do­ty­czące schro­nów, za­sto­so­wa­nie mają je­dy­nie wy­tycz­ne sze­fa obro­ny cy­wil­nej z 2018 roku. Nie­ste­ty, w Pol­sce na­wet te schro­ny, któ­re na­dal ist­nie­ją, są w du­żej mie­rze za­nie­dba­ne, po­zba­wio­ne nie­zbęd­nej in­fra­struk­tu­ry i często nie na­da­ją się do użyt­ku. Naj­częst­szym pro­ble­mem są nie­dzia­ła­jąca wen­ty­la­cja i to­a­le­ty, za­wil­go­ce­nie i za­grzy­bie­nie po­miesz­czeń. Za­tem ich re­al­na uży­tecz­no­ść jest nie­wiel­ka – w do­dat­ku naj­pierw trze­ba je zna­le­źć i do nich we­jść. Po­słu­żą naj­wy­żej jako tym­cza­so­we schro­nie­nie, ale dla ja­kie­go pro­cen­ta miesz­ka­ńców Pol­ski?

 

Je­den z kil­ku oca­la­łych we Wro­cła­wiu schro­nów prze­ciw­lot­ni­czych. W cza­sie ob­lęże­nia Wro­cła­wia w 1945 roku w schro­nie mie­ścił się szpi­tal woj­sko­wy Fe­stung La­za­ret IV B. Obec­nie nie­czyn­ny, jed­ne z drzwi zo­sta­ły za­mu­ro­wa­ne

Atak Ro­sji na Ukra­inę i idące za tym nisz­cze­nie miast po­ka­za­ły wy­ra­źnie, że ta­kże nasz rząd musi za­dbać o obro­nę cy­wil­ną. Mi­ni­ster­stwo Spraw We­wnętrz­nych i Ad­mi­ni­stra­cji za­po­wie­dzia­ło przy­go­to­wa­nie no­wej usta­wy o obro­nie cy­wil­nej. Od cza­sów zim­nej woj­ny w Pol­sce nie kon­stru­owa­no schro­nów, ale zbu­do­wa­no me­tro i pod­ziem­ne par­kin­gi, któ­re do ta­kich ce­lów mo­żna wy­ko­rzy­stać12). Miej­my na­dzie­ję, że roz­pocz­ną się ta­kże bu­do­wy no­wych schro­nów i re­mon­ty ist­nie­jących już obiek­tów.

12)Źró­dło: Ma­ciej Wąsik, wi­ce­mi­ni­ster spraw we­wnętrz­nych i ad­mi­ni­stra­cji, w roz­mo­wie z Ra­diem Plus, 22 czerw­ca 2022 r.

Stacje warszawskiego metra jako schrony

Oso­by miesz­ka­jące w War­sza­wie pod­czas na­lo­tów i ostrza­łów mogą się schro­nić na sta­cjach me­tra. Tego typu obiek­ty wy­ko­rzy­stu­je się w ten spo­sób od cza­sów dru­giej woj­ny świa­to­wej – tak było np. w Lon­dy­nie pod­czas nie­miec­kich na­lo­tów. W cza­sie woj­ny w Ukra­inie taką funk­cję pe­łni­ły pod­ziem­ne sta­cje w Ki­jo­wie i Char­ko­wie.

Trze­ba jed­nak mieć na uwa­dze, że w sto­li­cy Pol­ski wy­bu­do­wa­no tzw. me­tro płyt­kie, prze­bie­ga­jące prze­ci­ęt­nie tyl­ko kil­ka, kil­ka­na­ście me­trów pod zie­mią. Wi­ęk­szo­ść sta­cji ofe­ru­je je­dy­nie mo­żli­wo­ść skry­cia się pod zie­mią – nie mają one żad­nych do­dat­ko­wych za­bez­pie­czeń. Wy­jątek sta­no­wi naj­star­szy frag­ment li­nii M1. Na od­cin­ku Ka­ba­ty–Wierzb­no ka­żda sta­cja wy­po­sa­żo­na jest w gro­dzie OCL (Obro­ny Cy­wil­nej Lud­no­ści). Ukry­te w ścia­nach 6-me­tro­we sta­lo­we gro­dzie mogą w ra­zie po­trze­by się wy­su­nąć i her­me­tycz­nie od­ci­ąć sta­cję od świa­ta ze­wnętrz­ne­go. Urządze­nia te, za­mon­to­wa­ne w cza­sach zim­nej woj­ny, utrzy­my­wa­ne są w do­brym sta­nie tech­nicz­nym i dzia­ła­ją13).

13)Źró­dło: https://ga­ze­taw­roc­law­ska.pl/schro­now-w-pol­sce-prak­tycz­nie-nie-ma-gdzie-sie-ukryc-w-ra­zie-za­gro­ze­nia-oto-naj­wa­zniej­sze-in­for­ma­cje-na-te­mat-schro­now-i/ar/c9-16255187 (do­stęp: 11.04.2022).

(Przy)domowy schron

Eu­ro­pej­czy­cy przez kil­ka lat zma­ga­li się z za­gro­że­niem w po­sta­ci pan­de­mii. Po jej ustąpie­niu ich nie­po­kój za­częła wy­wo­ły­wać to­cząca się w Ukra­inie woj­na. Wcze­śniej chcie­li za­pew­nić so­bie bez­pie­cze­ństwo po­przez szcze­pie­nia i uży­wa­nie ma­se­czek, a te­raz po­przez bu­do­wę schro­nów. Od Włoch po Szwe­cję, od Bel­gii po Wiel­ką Bry­ta­nię wid­mo woj­ny nu­kle­ar­nej, któ­re wy­da­wa­ło się re­lik­tem prze­szło­ści, prze­ni­ka eu­ro­pej­ską świa­do­mo­ść.

Przy­do­mo­wy schron to wci­ąż w Pol­sce rzad­ko­ść, ale za­in­te­re­so­wa­nie ta­ki­mi obiek­ta­mi od kil­ku lat ro­śnie. Mo­żna śmia­ło po­wie­dzieć, że ktoś, kto po­sia­da przy­do­mo­wy bun­kier, może czuć się bez­piecz­nym opty­mi­stą. Je­śli dys­po­nu­jesz cza­sem oraz środ­ka­mi i chcia­łbyś za­mó­wić tego ro­dza­ju bu­dow­lę, masz do wy­bo­ru kil­ka wa­rian­tów:

•ukry­ta piw­ni­ca, coś w sty­lu ame­ry­ka­ńskie­go safe ro­omu;

•schron pod­ziem­ny sa­mo­dziel­ny, czy­li poza struk­tu­rą domu;

•schron pod­ziem­ny zin­te­gro­wa­ny z do­mem, czy­li na ogół skon­stru­owa­ny przed bu­do­wą domu;

•schron wspól­ny, czy­li dla dwóch do­mów, znaj­du­jący się po­mi­ędzy nimi.

•zie­mian­ka, naj­ta­ńsza i naj­szyb­sza opcja, ale przy­dat­na ra­czej jako do­ra­źne schro­nie­nie.

Bu­do­wę schro­nu za­czy­na się od okre­śle­nia, gdzie ma on być usy­tu­owa­ny, ja­kie będą jego pod­sta­wo­we pa­ra­me­try, czy­li ile osób po­mie­ści, przed czym i jak dłu­go ma chro­nić. To wszyst­ko de­cy­du­je o wy­bo­rze roz­wi­ązań tech­no­lo­gicz­nych, ukła­dzie funk­cjo­nal­nym, tech­no­lo­gii bu­do­wy oraz ce­nie. Schro­ny w Pol­sce prze­wa­żnie wy­ko­nu­je się z żel­be­tu, na ró­żnej głębo­ko­ści po­sa­do­wie­nia pod po­zio­mem grun­tu. Naj­wa­żniej­sza za­sa­da to: im głębiej, tym bez­piecz­niej. Kosz­ty za­le­żą rów­nież od wy­po­sa­że­nia, za­tem od tego, czy zde­cy­du­jesz się za­in­we­sto­wać np. w sys­tem fil­tra­cji po­wie­trza, agre­gat prądo­twór­czy, pom­pę głębi­no­wą, sys­tem ma­ga­zy­no­wa­nia wody, czy bez­od­pły­wo­wy zbior­nik na ście­ki. W Pol­sce nie pro­du­ku­je się wy­po­sa­że­nia ta­kich schro­nów. Fir­my re­ali­zu­jące pro­jekt naj­częściej im­por­tu­ją wszyst­ko z za­gra­ni­cy, naj­częściej z Fin­lan­dii lub Szwaj­ca­rii. Na przy­kład do­bre sta­lo­we drzwi re­no­mo­wa­ne­go pro­du­cen­ta kosz­tu­ją 3,5 tys. euro. Au­to­ma­tycz­ny za­wór prze­ciw­wy­bu­cho­wy, chro­ni­ący przed falą nad­ci­śnie­nia na sku­tek fali ude­rze­nio­wej – za­my­ka do­pływ po­wie­trza, kie­dy po­ja­wia się fala nad­ci­śnie­nia – to wy­da­tek ok. 1,5 tys. euro. Ka­żda bu­dow­la ochron­na po­win­na mieć wy­jście awa­ryj­ne i przed­sio­nek, czy­li dwie pary drzwi. Je­śli ktoś nie dys­po­nu­je du­żym bu­dże­tem, może po pro­stu wy­bu­do­wać pod do­mem z blocz­ków be­to­no­wych piw­ni­cę ze wzmoc­nio­nym stro­pem. Wer­sja pod­sta­wo­wa to po pro­stu kon­struk­cja żel­be­to­wa lub mu­ro­wa­na.

Uwaga! Także w Polsce działa kilka firm sprzedających schrony prefabrykowane, ale często nie mogą one zapewnić realnych walorów ochronnych14). Trze­ba bar­dzo uwa­żać i zbyt­nio nie oszczędzać na za­pła­cie wy­ko­naw­cy.

14)Na pod­sta­wie wy­wia­du z Alek­san­drem Fie­dor­kiem, przed­si­ębior­cą zaj­mu­jącym się bu­dow­nic­twem obron­nym, źró­dło: https://www.o2.pl/in­for­ma­cje/fi­no­wie-sa-go­to­wi-do-woj­ny-co-z-pol­ska-te-slo­wa-nie­po­ko­ja-6771030443736032a (do­stęp: 22.05.2022).

 

Awa­ryj­ne wy­jście ze schro­nu znaj­du­jące­go się pod blo­kiem miesz­kal­nym

Od stro­ny wi­zu­al­nej wnętrze schro­nu po­win­no być…

.

.

.

…(fragment)…

Całość dostępna w wersji pełnej

Autor: Paweł Frankowski

Redakcja: Mariusz Kulan

Korekta: Katarzyna Zioła-Zemczak

Projekt graficzny okładki: Anna Jamróz

eBook: Atelier Du Châteaux

Zdjęcia: archiwum prywatne autora (s. 37, 40), Shutterstock (pozostałe zdjęcia)

 

Redaktor prowadząca: Natalia Ostapkowicz

Kierownik redakcji: Agnieszka Górecka

 

© Copyright by Paweł Frankowski

© Copyright for this edition by Wydawnictwo Pascal

 

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej książki nie może być powielana lub przekazywana w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy, z wyjątkiem recenzentów, którzy mogą przytoczyć krótkie fragmenty tekstu.

 

Bielsko-Biała 2022

Wydawnictwo Pascal sp. z o.o.

ul. Zapora 25

43-382 Bielsko-Biała

tel. 338282828, fax 338282829

[email protected], www.pascal.pl

 

ISBN 978-83-8317-020-6