Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Co naprawdę wydarzyło się w Odessie 2 maja 2014 roku?
Czy dziesięć lat temu mieszkańcy Odessy zapobiegli wdrożeniu w życie donieckiego i ługańskiego scenariusza, który zakończył się wojną na wschodzie Ukrainy? Czy niewinne rzekomo osoby, które ukryły się w budynku Związków Zawodowych na Kulikowym Polu zostały spalone żywcem przez rozwścieczony tłum? Czy należy traktować te osoby jako zdrajców Ukrainy, separatystów i kolaborantów? Jak interpretować działania tych, którzy z dachu budynku Związków Zawodowych rzucali butelki z substancją zapalającą w kierunku proukraińskich aktywistów? Czy 2 maja 2014 roku na ulicach Odessy toczyła się wojna? Kto wydał rozkaz, aby 3 maja wysprzątać Plac Grecki, a tym samym usunąć wszelkie dowody, które mogłyby pomóc w toczącym się śledztwie? Dlaczego do budynku Związków Zawodowych mogły wchodzić postronne osoby przez kolejne tygodnie po pożarze? Z jakiego powodu w centrum miasta pojawił się samochód, za kierownicą którego siedział Witalij Budko przezwisko Bosman, który z broni palnej oddał kilkanaście strzałów w kierunku proukraińskich aktywistów? Ilu jeszcze strzelców znajdowało się w centrum miasta? Dlaczego w budynku Związków Zawodowych nie było wody? Dlaczego pierwszy wóz strażacki przyjechał na Kulikowe Pole po upływie kilkudziesięciu minut od pierwszego wezwania? Dlaczego postępowanie milicji tego dnia wzbudza tak ogromne wątpliwości?
Książka ta z pewnością nie jest w stanie odpowiedzieć na wszystkie zadane pytania. Wiele pytań bez odpowiedzi i tak pozostanie. 2 maja 2014 roku w Odessie zginęło 46 osób, dwie kolejne zmarły w szpitalu kilka dni później. Doszło do tragedii, która udaremniła wszelkie próby pokojowego rozwiązania konfliktu sprowokowanego przez Federację Rosyjską. Wojna, która toczy się obecnie jest ostatnią wojną o wolność, niepodległość i suwerenność Ukrainy.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 739
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
W Imperium Rosyjskim w wielu miastach place nosiły nazwę upamiętniającą zwycięstwo w bitwie na Kulikowym Polu, stoczonej między wojskami ruskimi oraz wojskami Złotej Ordy 8 września 1380 roku. Zwycięstwo ruskich wojsk było niezwykle ważnym krokiem w kierunku przywrócenia jedności Rusi i przyszłego obalenia jarzma Złotej Ordy. Bitwa przyczyniła się do wzrostu niezależności wielkich książąt moskiewskich.
Mogłoby się wydawać, że nazewnictwo placu położonego w centralnej części Odessy, w pobliżu dworca kolejowego również bezpośrednio nawiązuje do wspomnianej bitwy. Tak nie jest. Błąd ten popełniają nie tylko przyjezdni, ale również mieszkańcy.
Największy z odeskich placów utworzono na samym początku XIX wieku. Ziemia, na której powstał, należała do rodu Kulikowych – zamożnych właścicieli ziemskich. Od ich nazwiska wzięła się nazwa placu. Początkowo teren nazywany był Kulikowymi Polami, aby później wejść do języka potocznego mieszkańców Odessy jako Kulikowe Pole. Rodzina Kulikowych była dosyć znana w rozwijającym się mieście. Posiadała nawet swoją własną orkiestrę, która wystąpiła na otwarciu pierwszego teatru miejskiego w 1809 roku.
Kulikowe Pole to swoisty kwadrat o powierzchni około 10 ha położony pomiędzy ulicami Średniofontańską, Pirogowską, Kanatną i Włoskim bulwarem. Plac był wielokrotnie wykorzystywany przez wojska, które kwaterowały na pobliskich ulicach.
Na mapach Odessy z pierwszej połowy XIX wieku plac nie został ujęty. Odbywały się na nim różnego rodzaju ćwiczenia oraz musztry. W jego pobliżu znajdował się urząd celny oraz pierwsze miejskie więzienie wybudowane w 1823 roku w stylu średniowiecznego zamku z czterema okrągłymi basztami w każdym z rogów, zaprojektowane przez włoskiego architekta Simona Tomasini.
Na Kulikowym Polu w 1854 roku w uroczystej atmosferze awansowano bohatera obrony miasta – dowódcę baterii wybrzeża, chorążego Aleksandra Szczegoliewa. Odparł on wcześniej atak eskadry brytyjsko-francuskiej. Był to jeden z bardziej znanych epizodów wojny krymskiej. W czasie sześciogodzinnej obrony bateria Szczegoliewa, dysponując czteroma armatami przeciwko kilkuset armatom przeciwnika, zniszczyła kilka jego okrętów. Aleksander Szczegoliew został nagrodzony oficerskim orderem św. Jerzego, a także awansowany na stopień kapitana z pominięciem stopnia podporucznika i porucznika.
Na Kulikowym Polu grzebano zwłoki więźniów, którzy zginęli podczas egzekucji w pobliskim więzieniu. Grzebanie zwłok odbywało się zazwyczaj w tajemnicy i bez udziału rodziny i osób postronnych. W latach 1878-1882 pochowano na placu rewolucjonistów m.in. Iwana Kowalskiego, Siergieja Czubarowa, Dmitrija Lizoguba, Nikołaja Żełwakowa i Stiepana Chałturina. Ten ostatni jest znany z próby nieudanego zamachu bombowego na cara Aleksandra II.
W 1902 roku w Odessie panowała kolejna epidemia dżumy. Sprzedawcy na słynnym bazarze Priwoz, na wiadomość o tym, że zarazę przeniosły szczury, w celu uniemożliwienia rozprzestrzeniania się choroby oraz rozmnażania gryzoni podjęli trudną decyzję o spaleniu zarażonych stoisk. Ogień strawił większą cześć bazaru, a kupcy czasowo przenieśli się na Kulikowe Pole.
Na Kulikowym Polu odbywały się wielkie uroczystości. Świętowano na nim 200. rocznicę bitwy pod Połtawą z 8 lipca 1709 roku, stoczoną pomiędzy wojskami króla szwedzkiego Karola XII a wojskami rosyjskimi cara Piotra Wielkiego. W wyniku bitwy armia szwedzka została rozbita. Jednym z elementów uroczystości było odsłonięcie na placu 20 lipca 1909 roku pomnika Piotra I. Popiersie imperatora zostało wykonane przez słynnego rzeźbiarza z Odessy Marka Luigi Molinari. Umieszczono je na wysokim, bo siedmiometrowym postumencie.
Na placu świętowano również 100. rocznicę zwycięskiej Wojny Ojczyźnianej z 1812 roku, stoczonej pomiędzy Cesarstwem Francuskim Napoleona Bonaparte a Imperium Rosyjskim. Wojna określana mianem Ojczyźnianejtrwała od 24 czerwca do 25 grudnia 1812 roku. W 1912 roku, w stulecie bitwy pod Tarutino, odsłonięto popiersie Aleksandra I. Bitwa pod Tarutino miała miejsce 18 października 1812 roku. Została stoczona pomiędzy armią rosyjską dowodzoną przez generała feldmarszałka Michaiła Kutuzowa a wojskami francuskimi dowodzonymi przez marszałka Joachima Murata. Po przegranej bitwie oddziały francuskie zaczęły opuszczać Moskwę i kierować się na zachód.
W 1918 roku Kulikowe Pole było świadkiem krwawych wydarzeń związanych z rewolucją nazwaną później powstaniem styczniowym. Rewolucjoniści, którzy zginęli w czasie gwałtownych starć, zostali później pogrzebani w jednej, zbiorowej mogile znajdującej się od strony ulicy Kanatnej. 21 stycznia 1918 roku do mogiły spuszczono trumny z ciałami 117 z nich. Na miejscu mogiły znajduje się obecnie pomnik, którego autorami są architekt Topuz oraz rzeźbiarz Krawczenko.
Na początku XX wieku plac coraz częściej był wykorzystywany w celach rozrywkowych. Występowały na nim cyrki, świętowano hucznie Nowy Rok, Boże Narodzenie, Wielkanoc.
Po wyzwoleniu Odessy 10 kwietnia 1944 roku wszystkie budowle znajdujące się na placu zostały zniszczone. W ramach odbudowy miasta w latach powojennych wykonano plan zabudowy placu, przekształcając go w kwadrat o powierzchni 10,5 ha, który otoczony został kwietnikami i trawnikami. Zasadzono świerki, jawory, lipy i dęby. W 1958 roku w południowo-zachodnim rogu placu zbudowano monumentalny czteropiętrowy budynek Komitetu Obwodowego Partii Komunistycznej Ukrainy. Architektami budynku byli Henryk Topuz i Ludmiła Pawłowska. W 1982 roku budynek został przekazany Federacji Związków Zawodowych obwodu odeskiego.
W 1967 roku w samym centrum placu odsłonięto pomnik Lenina. Plac nosił wówczas nazwę Rewolucji Październikowej. Autorami potężnego pomnika byli rzeźbiarz Manizer oraz architekci Rozyn, Łapin i Wołkow. Pomnik miał wysokość 10 m i został wykonany z jasnoszarego granitu. Figura Lenina miała ponad 6 m wysokości.
W 1990 roku władze miasta postanowiły ożywić stuletnią tradycję i wykorzystać Kulikowe Pole jako miejsce festynów, dziecięcych świąt, turniejów, dyskotek, występów popularnych artystów. W 2006 roku usunięto z placu pomnik Lenina.
Kulikowe Pole to obecnie geograficzne centrum miasta. Na brukowanej alei przecinającej plac widoczne są wymalowane linie ułatwiające oddziałom wojskowym i pojazdom poruszanie się w zwartym szyku podczas wojskowych parad. Wzdłuż alei rosną drzewa, czyniąc Kulikowe Pole kolejnym miejscem odpoczynku dla mieszkańców Odessy.
Kulikowe Pole.
Budynek Związków Zawodowych.
Plac Soborny.
Centrum Handlowe Atena.
Plac Grecki.
Ulica Deribasowska.
Borys Tynka
Odessa2 maja 2014
Krwawy ślad „rosyjskiej wiosny”
© Copyright by Borys Tynka & e-bookowo Korekta: Marta Bluszcz
Tłumaczenia tekstów z jęz. ukraińskiego i rosyjskiego: Borys Tynka
Skład: Katarzyna Krzan
Projekt okładki: Łukasz Nadolny (Agencja StudioGrafiki.net)
Zdjęcie na okładce: Oleg Kutskiy
ISBN e-book: 978-83-8166-413-4
ISBN druk: 978-83-8166-414-1
Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo www.e-bookowo.pl
Kontakt: [email protected]
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości bez zgody wydawcy zabronione.
Wydanie I 2024
Wyrażam ogromną wdzięczność wszystkim osobom, które pomogły mi w pracy nad książką. W pierwszej kolejności chciałbym podziękować Ukraińcom i mieszkańcom Odessy, którzy zainspirowali mnie do jej napisania. Dziękuję wszystkim tym, którzy wyrazili zgodę na rozmowę ze mną na ten bardzo trudny i wrażliwy temat, a w szczególności ekspertom Grupy 2 maja, którzy zgodzili się podzielić swoją niebywałą wiedzą. Dziękuję za okazaną sympatię, a także za poświęcenie swojego wolnego czasu w trudnych dla Was chwilach, za cenne wskazówki i informacje, za cierpliwość i wytrzymałość.
Dziękuję Julii Gorodetskiej, Olenie Krushynskiej, Olegowi Kutskiemu, Borisowi Bukhmanowi, Ivanowi Strakhovowi, Petro Obukhowowi za udostępnione zdjęcia.
Według wielu osób tragiczne wydarzenia w Odessie, które miały miejsce 2 maja 2014 roku, rozpoczęły prawdziwą wojnę Ukrainy z Rosją. Do 2 maja obserwowaliśmy kilka epizodów tej wojny. Pierwszym z nich była inwazja regularnych rosyjskich sił na należący do Ukrainy Półwysep Krymski, która w konsekwencji doprowadziła do przejęcia ukraińskich jednostek wojskowych i instytucji państwowych oraz nielegalnej aneksji Krymu. Na początku kwietnia 2014 roku doszło do zajęcia przez zbrojną grupę pod dowództwem oficera rosyjskiego wywiadu Igora Girkina, pseudonim Striełkow miasta Słowiańsk i proklamowania Donieckiej Republiki Ludowej. Od połowy kwietnia rozpoczęły się walki między jednostkami Girkina a armią ukraińską. Potem były walki w Donbasie, bitwa o Mariupol...
2 maja w Odessie doszło do tragedii, która udaremniła wszelkie próby pokojowego rozwiązania konfliktu i doprowadziła w rezultacie do obecnej, najbardziej krwawej i brutalnej fazy wojny, która rozpoczęła się 24 lutego 2022 roku.
Napięcia, które na skutek wrogich działań ze strony Federacji Rosyjskiej doprowadziły do zbrojnego konfliktu pomiędzy Rosją a Ukrainą, były zauważalne od kilkunastu lat. Warunki do ich powstania – i w ostateczności do napaści zbrojnej Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku – miały swoje podstawy w niebezpiecznym rozumieniu przez rosyjskie społeczeństwo pojęcia rosyjski świat. Miało ono cel czysto propagandowy, jednak coraz częściej i z większą siłą stawało się prowokacyjne.
Rosja do wojny z Ukrainą przygotowywała się bardzo długo, zwiększając zależność gospodarczą i gazową Ukrainy, aktywnie faszerując agresywną propagandą zarówno Rosjan, jak i Ukraińców. Rosyjscy zakamuflowani agenci wpływów bez przeszkód działali na terytorium Ukrainy, wchodząc bezpośrednio do świata ukraińskiej polityki wewnętrznej. Bez przeszkód działali w mediach, armii, mieli wpływ na kształtowanie klimatu politycznego. Lobbowali w różnych sferach ukraińskiej gospodarki, z widocznym skutkiem pozbawiając Ukrainę ekonomicznej niezależności.
Przez lata Rosja starała się doprowadzić do sytuacji, w której Europa stałaby się całkowicie uzależniona od rosyjskich zasobów mineralnych, co stworzyłoby warunki pozwalające narzucić jej swój dyktat, odciągając tym samym Ukrainę od krajów Europy Zachodniej, uniemożliwiając jej równocześnie obronę swojej niepodległości. Energetyczna niezależność oznaczała polityczną suwerenność, a tego Federacja Rosyjska chciała uniknąć. Rosja potrzebowała również ogromnych funduszy, aby móc stworzyć potężne siły zbrojne niezbędne do zdobycia sąsiedniego kraju i utrzymania go w sferze swoich wpływów.
Przy użyciu kłamstw i dezinformacji prezydent Rosji Władimir Putin i jego współpracownicy przez kilkanaście lat na potrzeby przekonania rosyjskiego społeczeństwa budowali uzasadnienie dla inwazji na Ukrainę, nie mogąc zaakceptować jej wolnościowych przekonań. Po rozpoczęciu pełnowymiarowej wojny Putin podał kilka powodów, dla których Rosja rzekomo stanęła przed tak trudnym wyborem. Według niego ukraińscy przywódcy, w tym demokratycznie wybrany prezydent Wołodymyr Zełenski, to gang neonazistów i narkomanów, który przetrzymuje obywateli Ukrainy jako zakładników, dlatego niezbędna jest demilitaryzacja kraju. Społeczeństwo rosyjskie, karmione brutalną w swoim wyrazie propagandą, dowiedziało się, że specjalna wojenna operacja ma uniemożliwić Ukrainie przystąpienie do Sojuszu Północnoatlantyckiego, który to Rosja postrzegała jako egzystencjalne zagrożenie. Rozpoczęcie zbrojnej interwencji usprawiedliwiane było również chęcią powstrzymania rzekomego ludobójstwa osób rosyjskojęzycznych na terenie Wschodniej Ukrainy.
Powyższe stwierdzenia są oczywiście niedorzeczne i absurdalne. Władimir Putin spędził całe lata na tworzeniu teoretycznych podstaw inwazji. W ciągu ostatnich dwóch dekad rosyjska retoryka – język, jakim posługiwały się rosyjskie władze wobec Ukrainy – uległa zdecydowanej zmianie, przechodząc dosyć płynnie od prób nawiązania strategicznego partnerstwa z Kijowem do delegitymizacji legalnego ukraińskiego rządu. Kreml wysunął w tym celu bezpodstawne oskarżenia o krwawe zbrodnie kijowskiej władzy, odradzanie się faszyzmu, a winą za eskalację przemocy na Ukrainie obarczył kraje Europy Zachodniej i ukraińskich neonazistów.
Argumenty Putina opowiadające się za inwazją na Ukrainę sięgają 2008 roku i już wtedy w umysłach światowych przywódców powinien głośno wybrzmieć sygnał alarmowy. Od kilkunastu lat Rosja powinna być postrzegana jako poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa Ukrainy, ale także dla bezpieczeństwa całego świata. 11 września 2008 roku rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych ogłosiło, że Ukraina podjęła wielokrotne próby heroizacji wspólników faszyzmu, a także dopuszcza się naruszeń praw rosyjskojęzycznej ludności Ukrainy i wypiera język rosyjski z życia publicznego, nauki, edukacji, kultury i mediów. Podobne oskarżenia pojawiły się na krótko przed atakiem wojsk rosyjskich na Gruzję w 2008 roku i powinny stanowić dla wszystkich ostrzeżenie. Nie miały oczywiście nic wspólnego z rzeczywistością i służyły jedynie jako rekwizyt wewnętrznej kampanii dezinformacyjnej. Ich powtarzanie przez rosyjskie władze mogło z ogromnym prawdopodobieństwem zwiastować przyszłą rosyjską agresję i inwazję na kraje sąsiednie. Język jako środek komunikacji stał się powodem wzniecenia konfliktu i agresywnej konfrontacji.
Putin zmusił społeczeństwo rosyjskie do bacznej obserwacji zasad, poglądów i przekonań rządzących współczesną Ukrainą. Naród rosyjski, trzeba to podkreślić z całą stanowczością, od wieków prowadził agresywną politykę wobec narodu ukraińskiego i ponosi winę za obecną wojnę oraz wszystkie poprzednie, jednak to właśnie Rosjanie zostali zachęceni do odbierania Ukraińców jako ludzi, którzy sieją wrogość i nienawiść wśród ludów słowiańskich. Kreml niezwykle aktywnie promował temat zbiorowej odpowiedzialności Ukraińców za obecne kłopoty Rosji, choć oczywistym było, że jest zupełnie inaczej.
Rosja przygotowała odpowiednio wcześniej podstawy do okupacji Ukrainy również na polu informacyjnym. Komponent ideologiczny był dla Kremla niezwykle ważny i należało starannie o niego zadbać. Zjednoczenie przestrzeni poradzieckiej stało się dla rosyjskich władz celem priorytetowym. Aby ten cel zrealizować, wykorzystano nie tylko media, ale także kino, książki i inne platformy związane z przekazywaniem informacji. Promowanie własnej narracji stało się nadrzędnym kierunkiem polityki zewnętrznej.
Propaganda rosyjska, wykorzystując ideologię sowiecką i sowieckie techniki agitacyjne, starała się obalić fakt upadku Związku Radzieckiego, a także scalić dziedzictwo sowieckie na płaszczyźnie historycznej. Narracja ta skierowana była zarówno do społeczeństwa rosyjskiego, aby uzasadnić agresję na pełną skalę, jak i do pewnej części ukraińskiej społeczności, która miała opowiedzieć się w przyszłości po stronie okupantów. Fałszywe oświadczenia Putina zostały wykorzystane jako element kampanii mającej na celu zaprzeczenie ukraińskiej niepodległości i odebranie państwu ukraińskiemu prawa do istnienia.
Propaganda Kremla starannie ukrywała dążenia Rosji do ponownej kolonizacji Ukrainy, usiłowała również ukryć fakt jej przesiąknięcia imperialistycznymi tendencjami. Ukraina od wielu stuleci istniała jako odrębna kulturalna i narodowa wspólnota, a podejmowane przez Putina próby asymilacji Ukrainy z kulturą rosyjską przy użyciu przemocy stawały się szczególnie potworne w kontekście historycznych prześladowań Ukraińców w czasach Związku Radzieckiego. Prostym tego przykładem mogą być czasy stalinowskie, podczas których ponad trzy miliony Ukraińców zginęło w wyniku Wielkiego Głodu – sztucznie zorganizowanego przez władze radzieckie niedoboru żywności – w okresie, w którym życie całej ludności Ukrainy uznano za mniej ważne od realizacji pięcioletniego planu rozwoju gospodarczego.
Prezydent Rosji bardzo często odwoływał się do własnej wizji historii, twierdząc, że Ukraina faktycznie nigdy nie istniała, przez wieki będąc tworem powołanym przez Rosję na rosyjskiej ziemi. Rosjanie i Ukraińcy według Putina stanowili jeden naród, a prawdziwa suwerenność Ukrainy była możliwa jedynie przy współpracy z bratnią Rosją. Podkreślał on także, że Ukraina jest integralną częścią historii, kultury i przestrzeni duchowej Rosji. Mit ten był kultywowany przez Kreml wcześniej na wielu innych płaszczyznach. Rosja starała się podkreślać go na poziomie społeczności lokalnych i poszczególnych regionów. Tworzenie sztucznych tożsamości regionalnych pomogło jej podzielić Ukrainę i stworzyć wyimaginowane, udawane konflikty, których przykładem może być konflikt na Donbasie.
Wojna informacyjna prowadzona była na terytorium Ukrainy od czasu dojścia Putina do władzy. Rosja różnymi sposobami podkreślała sowiecką przeszłość Ukrainy poprzez ogromne wsparcie informacyjne w prorosyjskich mediach. Kluczową zaletą propagandy był szeroki zakres zastosowań narzędzi informacyjnych. Jej metody i środki ograniczały się jedynie do wyobraźni wykonawców, przez co mieli oni do dyspozycji swoistą carte blanche. Nachalna, kłamliwa i agresywna rosyjska propaganda podważała zaufanie do władzy centralnej w Ukrainie i mobilizowała sowiecką tożsamość w obliczu domniemanego faszystowskiego niebezpieczeństwa. Rosja stworzyła zamknięte pole informacyjne i komunikacyjne, które tworzyło przestrzeń dla rozpowszechniania idei rosyjskiego świata.
W serialach i filmach o II wojnie światowej zaczęły pojawiać się brutalne obrazy pozwalające na tworzenie ideologii korzystnych dla Rosji, która rozpoczęła spekulacje na temat historii, a Putin, chcąc usprawiedliwić ideologicznie podstawę do aneksji Krymu, podkreślał wyjątkową wartość Chersonezu, porównując go do Wzgórza Świątynnego w Jerozolimie. Zakłamywanie historii Ukrainy miało służyć pojawieniu się licznych linii podziału w ukraińskim społeczeństwie. Zawłaszczanie wyobrażeń historycznych i tworzenie własnej historycznej narracji stało się orężem w rękach ideologów rosyjskiego świata.
Według Putina społeczeństwo ukraińskie należało do tegoż właśnie rosyjskiego świata, co miało usprawiedliwić atak na Ukrainę, kwalifikując go jako jej wyzwolenie. Kreml wyznaczył siebie na obrońcę Ukrainy i bezsprzecznie wszystkiego, co jego zdaniem związane było z rosyjską kulturą.
Rosyjskie mity propagandowe nie zadziałały tak, jak spodziewali się ich twórcy i propagatorzy. 24 lutego 2022 roku nikt nie witał okupantów z kwiatami. Armia ukraińska utrzymała swoje pozycje i uzyskała poparcie całego świata, zarówno materialne, jak i to po stokroć ważniejsze – moralne. Władimir Putin zdecydowanie się przeliczył, choć machina propagandowa przedstawiała w dalszym ciągu alternatywną rzeczywistość, w której ludność kontrolowanych przez Rosję regionów Ukrainy z zadowoleniem i szczęściem przyjmowała rosyjską władzę.
Rosyjscy propagandyści używali wyrażeń mających na celu odczłowieczenie Ukraińców, porównując ich do robaków, które powinny zostać usunięte, w tym przypadku za pomocą specjalnej wojskowej operacji. W swoich fałszywych oświadczeniach opisywali zajęcie przez Rosję terytorium Ukrainy jako jej powrót do ziem rosyjskich i ich dodatkowe wzmocnienie.
„Nam będzie bardzo łatwo zabijać Rosjan, a Rosjanom łatwo będzie zabijać nas! Mam na myśli techniczną stronę naszej śmierci. Mówimy tym samym językiem i będziemy doskonale rozumieć nasze rozmowy przez radiostacje. Nasze armie są w rzeczywistości uzbrojone w tą samą broń i amunicję. Wszyscy uczyliśmy się walczyć na podstawie tych samych regulaminów. Mapy, dokumentacja, instrukcje itp. – wszystko to będzie praktycznie w tym samym języku. Łatwo będzie nam przesłuchiwać i torturować rosyjskich jeńców wojennych, a im naszych! Znamy teren, na którym będziemy się zabijać. W ciemności, przy słabej koordynacji między jednostkami czynnik językowy i podobieństwo munduru i uzbrojenia doprowadzą do zamieszania i łatwo będzie zabijać zarówno naszych, jak i Rosjan. Doświadczenie Czeczenii już to pokazało. W walkach ulicznych, chwytając się w zwarciu i wyrywając sobie gardła zębami, będziemy w czasie walki krzyczeć tak samo: „Kurwa mać!”, a umierając, będziemy tak samo wzywać mamę! Nasze zespoły pogrzebowe będą bardzo podobne do siebie. Nazwiska poległych będą w tym samym języku. Wszędzie będą nasze groby.
Przypomnę sobie moją służbę w jednostkach specjalnych w ZSRR (pod Moskwą od 1989 do 1991 roku) i poproszę, aby mi dano do ręki karabin maszynowy, abym mógł w wieku 43 lat bronić swojej Ukrainy przed okupantami z Rosji! Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że mogę zobaczyć facetów, z którymi służyłem lub z którymi latem jeździłem na wycieczki i piłem wino nad brzegiem morza…
Rosjanie, będę bronić przed wami domu Puszkina w Odessie! Rosjanie, będę bronić przed wami mieszkania Bunina, Pałacu Tołstoja i Woroncowa, schodów Potiomkinowskich i pomnika Katarzyny!!! Będę bronić grobów moich dwóch dziadków – weteranów wojennych (marynarza Floty Czarnomorskiej i bohatera bitwy pod Stalingradem). Będę bronić mojej babci – weterana wojennego, mojej rosyjskiej żony Swietłany Iwanowej, trójki dzieci i matki z ojcem!!! Ponieważ kocham to wszystko!!! Ponieważ to moja ojczyzna!!! Będę ją chronić!!! Puszkina, Woroncowa, Gorkiego, Szewczenki, Bunina, Bułhakowa... będę ich chronić przed wami!!! Umysł nie może tego ogarnąć!!!
Wojownikiem już oczywiście żadnym nie jestem. Ja, podobnie jak inni ukraińscy mężczyźni, zostanę przywieziony w cynkowej trumnie i zakopany w Odessie. Nie odwiedzę Kamczatki, o której marzyłem od dzieciństwa... Nie będę na ślubie moich dwóch rocznych księżniczek ani na ślubie syna Antona. Nie pochowam moich rodziców...
Ale będę bronił mojej ojczyzny – Ukrainy i będę przeklinał was po rosyjsku! Bo nie zdążę już dobrze nauczyć się ukraińskiego – zabije mnie rosyjski żołnierz...
Rosjanie, pomyślcie, czy chcecie tak łatwo zabijać Ukraińców i z patriotyczną rozkoszą grzebać swoich i naszych chłopców w masowych grobach ich dziadków???”.
1 marca 2014 roku post takiej treści umieścił na jednym z portali społecznościowych mój odeski przyjaciel Aleksander Babicz. W dniu, w którym samozwańczy premier Republiki Autonomicznej Krymu, Serhij Aksionow, zwrócił się z prośbą do rosyjskiego prezydenta Władimira Putina o „(…) zapewnienie spokoju i bezpieczeństwa mieszkańcom Krymu”. Dwa miesiące przed wydarzeniami 2 maja…
2 maja w Odessie padło bardzo ważne pytanie: „Czy gotów jesteś umrzeć za Ukrainę?”. Na ulicach nadmorskiego miasta odbyło się wówczas swoiste referendum – niestety, tragiczne w swoich skutkach, dające jednak wynik, który prawdopodobnie uratował wtedy cały kraj.
Przeglądając materiały wideo udostępnione przez świadków wydarzeń z dnia 2 maja 2014 roku w Odessie, w pamięci utkwił mi obraz mężczyzny, który w godzinach wieczornych zrozpaczonym głosem pyta ludzi zgromadzonych na Kulikowym Polu: „Co wy narobiliście? Chłopcy, co wy narobiliście?”. Pytanie pojawiło się niespełna godzinę po ogromnej tragedii, w której zginęło kilkadziesiąt osób. Trudnych pytań pojawiło się później znacznie więcej, a konsekwencje tych wydarzeń odczuwalne są do dzisiaj.
Co naprawdę wydarzyło się w Odessie 2 maja 2014 roku? Czy dziesięć lat temu mieszkańcy Odessy zapobiegli wdrożeniu w życie donieckiego i ługańskiego scenariusza, który zakończył się wojną na wschodzie Ukrainy? Czy niewinne rzekomo osoby, które ukryły się w budynku Związków Zawodowych na Kulikowym Polu zostały spalone żywcem przez rozwścieczony tłum? Czy należy traktować te osoby jako zdrajców Ukrainy, separatystów i kolaborantów? Jak interpretować działania tych, którzy z dachu budynku Związków Zawodowych rzucali butelki z substancją zapalającą w kierunku proukraińskich aktywistów? Czy 2 maja 2014 roku na ulicach Odessy toczyła się wojna? Kto wydał rozkaz, aby 3 maja wysprzątać Plac Grecki, a tym samym usunąć wszelkie dowody, które mogłyby pomóc w toczącym się śledztwie? Dlaczego do budynku Związków Zawodowych mogły wchodzić postronne osoby przez kolejne tygodnie po pożarze? Z jakiego powodu w centrum miasta pojawił się samochód, za kierownicą którego siedział Witalij Budko, przezwisko Bosman, który z broni palnej oddał kilkanaście strzałów w kierunku proukraińskich aktywistów? Ilu jeszcze strzelców znajdowało się w centrum miasta? Dlaczego w budynku Związków Zawodowych nie było wody? Dlaczego pierwszy wóz strażacki przyjechał na Kulikowe Pole po upływie kilkudziesięciu minut od wezwania? Dlaczego postępowanie milicji tego dnia wzbudza tak ogromne wątpliwości?
Zachowania prorosyjskich aktywistów, które w istocie stało się pożegnalnym akcentem dogorywającej rosyjskiejwiosny, nie da się wytłumaczyć z punktu widzenia logiki i zdrowego rozsądku. Obserwatorzy wydarzeń sprzed dziesięciu lat do dzisiaj zastanawiają się nad możliwą prowokacją, która mogła być wówczas niezbędna dla osiągnięcia ukrytych celów przez pewne siły polityczne. W gronie obserwatorów znalazłem się również ja.
Oscar Wilde w swoim eseju TheCriticasArtistzauważył, że jedynym obowiązkiem, jaki mamy wobec historii, to opowiedzieć ją na nowo. Książka ta nie jest dziennikarskim śledztwem, lecz dokumentem. Pracując nad nią, korzystałem z materiałów, którymi oficjalnie podzielili się eksperci badający tragiczne wydarzenia z 2 maja 2014 roku. Zapoznałem się z setkami artykułów prasowych oraz dziesiątkami dokumentów oficjalnie dostępnych na publicznych stronach internetowych. Obejrzałem kilkadziesiąt godzin filmów, konferencji prasowych i tysiące zdjęć z tego dnia. Rozmawiałem z naocznymi świadkami tamtych wydarzeń.
Książka ta z pewnością nie jest w stanie odpowiedzieć na wszystkie zadane wcześniej pytania. Nie jest również próbą usprawiedliwienia działań uczestników tragicznych wydarzeń. Jej głównym celem jest przedstawienie tła i chronologii dramatycznych chwil, a także obalenie mitów szerzących się za pomocą kłamliwej rosyjskiej propagandy. Powinna sprowokować do myślenia, powinna również dać pole do dyskusji, w celu uniknięcia błędnych zamysłów ideowych.
Wiele pytań i tak pozostanie bez odpowiedzi, a walka tożsamości rosyjskiej i ukraińskiej będzie zapewne trwała jeszcze przez długie lata. Dzień 2 maja 2014 roku w Odessie obfitował w splot wydarzeń ściśle ze sobą powiązanych, bardzo często w sposób nieoczywisty, czasem przypadkowy i niekontrolowany. Przyniosły one wynik, którego z pewnością nikt nie oczekiwał. 2 maja 2014 roku w Odessie zginęło 46 osób, dwie kolejne osoby zmarły kilka dni później w szpitalu. Kilka miesięcy wcześniej Federacja Rosyjska dokonała nielegalnej aneksji Krymu. Chronologia Majdanu pozwala zrozumieć tragedię ukraińskiego narodu, jednak należy pamiętać, że walka Ukraińców o utrzymanie niepodległości trwała już wcześniej. Wojna, która toczy się obecnie, jest ostatnią wojną o wolność, niepodległość i suwerenność Ukrainy.
Przysięga pracownika organów spraw wewnętrznych Ukrainy zatwierdzona przez Radę Najwyższą 28 grudnia 1991 roku:
„Ja (nazwisko, imię, imię po ojcu), wstępując do służby w organach spraw wewnętrznych Ukrainy, składam przysięgę i uroczyście przysięgam zawsze pozostać wiernym narodowi Ukrainy, ściśle przestrzegać jej konstytucji i obowiązującego prawa, być humanitarnym, uczciwym, sumiennym i zdyscyplinowanym pracownikiem, chronić tajemnicę państwową i służbową.
Przysięgam z wysoką odpowiedzialnością wypełniać swoje obowiązki służbowe, wymagania statutów i rozkazów, stale doskonalić umiejętności zawodowe i podnosić poziom kultury, w każdy możliwy sposób przyczyniać się do wzmocnienia autorytetu organów spraw wewnętrznych.
Przysięgam odważnie i stanowczo, nie szczędząc swojej siły i życia, walczyć z przestępczością, chronić życie, zdrowie, prawa i wolności obywateli, ustrój państwowy i porządek publiczny przed bezprawiem.
Jeśli jednak złamię tę przysięgę, niech mnie ukarzą z całą surowością prawa”.
Odessa: kierunek – euro.
Protest „Przestańcie strzelać” – 19 lutego 2014 r. (fot. Kutskiy Oleg).
Odeska drużyna (fot. Kutskiy Oleg).
NATO! Ochroń Ukrainę (fot. Kutskiy Oleg).
Plakat nawołujący do obrony Odessy przed kibicami Czernomorca i Metalista.
Kulikowe Pole
Podziękowania
Od autora
Majdan
Cover