Oświecenie, czyli tu i teraz -  - ebook

Oświecenie, czyli tu i teraz ebook

3,0

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

„Czym jest Oświecenie?” – pytał Immanuel Kant w słynnym tekście z 1784 roku. Ponad dwieście lat później autorzy i autorki tekstów zawartych w książce powracają do tego pytania, ale stawiają je inaczej: jako konkretną, polityczną kwestię dotycząca kształtu i perspektyw istnienia świata, w którym żyjemy.

Zewsząd słychać dziś pesymistyczny refren: kres oświeceniowej tradycji głoszą myśliciele przynależący do rozmaitych tradycji intelektualnych i utożsamiani z różnymi opcjami politycznymi. Do głosu dochodzą ponownie religijne fundamentalizmy, rośnie nieufność wobec nauki.

W kontrze do tego sposobu myślenia książka pokazuje Oświecenie jako epokę, która cały czas trwa: nie jako fantom, lecz jako żywa rama definiująca kształt naszej teraźniejszości, jako polityka krytycznego myślenia. Dziedzictwo oświeceniowe to nie balast, trup, którego należy reanimować lub dobić, lecz raczej coś jeszcze niezrealizowanego, ciągle niedopełnionego – coś, co dopiero nadchodzi.

Integralną częścią książki jest esej wizualny. Prace pochodzą z kolekcji Gabinetu Rycin BUW – pierwszej kolekcji grafiki w Polsce, założonej przez króla Stanisława Augusta. Prace historyczne uzupełnione są artystycznymi komentarzami współczesnych artystów, które powstały specjalnie na potrzeby wystawy w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie w 2018 roku i książki.

Autorzy i autorki tekstów w książce: Edwin Bendyk pisze o związkach postoświeceniowego paradygmatu z techniką i futurologią; Rafał Matyja zastanawia się, czy mamy dziś do czynienia z końcem oświeceniowej wyobraźni i co dziś pozostało z Oświecenia; Iwona Kurz pisze o kwestii niedokończonej emancypacji i powinnościach uniwersytetu; Agata Sikora analizuje panoptyczne i dystopijne dyskursy wewnątrz nowoczesności; Olga Stanisławska wychodzi od paradoksów związanych z pojęciem „rasy” w Oświeceniu i pisze o splocie problematyki rasizmu oraz płci w współczesnych dyskursach postkolonialnych; Adam Lipszyc tropi „akty oświecenia” w literaturze; Paweł Mościcki zastanawia się nad figurami współczesnego libertynizmu w literaturze francuskiej; Łukasz Ronduda i Tomasz Szerszeń wskazują, gdzie należy szukać źródeł polskiej nowoczesności i do jakich obrazów warto w tym poszukiwaniu się odwołać.

Artyści, których prace znajdują się w książce: Anna Boghiguian, Andrea Bowers, Vincenzo Brenna, Pablo Bronstein, Augustin Brunais, Jacques Callot, Olga Czernyszewa, Matthaeus Deisch, Camille Henrot, William Hogarth, Ewa Juszkiewicz, Nikita Kadan, Jan Chrystian Kamsetzer, Tadeusz Kościuszko, Jakub Kubicki, Zbigniew Libera, Friedrich Anton August Lohrmann, Goshka Macuga, Dominik Merlini, Johann Heinrich Müntz, Anna Niesterowicz, Nomadic State (Karolina Mełnicka, Stach Szumski), Jan Piotr Norblin, Ferdynand Pinck, Giovanni Battista Piranesi, Jean-Louis Prieur, Joanna Rajkowska, Roee Rosen, Efraim Shroeger, Franciszek Smuglewicz, Mikołaj Sobczak, Józef Wall, Stanisław Zawadzki, Szymon Bogumił Zug

--

O REDAKTORACH

Łukasz Ronduda – historyk sztuki, kurator Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, kurator wielu wystaw, reżyser filmów Performer i Serce miłości, autor książek Sztuka polska lat 70. Awangarda i Strategie subwersywne w sztukach medialnych, redaktor książek Kino-sztuka. Zwrot kinematograficzny w polskiej sztuce współczesnej i Warsztat formy filmowej.

Tomasz Szerszeń – antropolog kultury, artysta, adiunkt w Instytucie Sztuki PAN, redaktor pisma „Konteksty”, autor książek Podróżnicy bez mapy i paszportu, Wszystkie wojny świata i Architektura przetrwania, autor projektów artystycznych odnoszących się m.in. do pojęcia archiwum.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 270

Oceny
3,0 (3 oceny)
0
0
3
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Oświe­ce­nie, czy­li tu i te­raz

pod re­dak­cją Łu­ka­sza Ron­du­dy i To­ma­sza Szer­sze­nia

Wy­daw­nic­two Ka­rak­ter

Mu­zeum Sztu­ki No­wo­cze­snej w War­sza­wie

Kra­ków–War­sza­wa 2021

Łu­kasz Ron­du­da, To­masz Szer­szeń

Tu i te­raz

Przej­rzeć się w od­bi­ciu

Py­ta­nie „co to jest oświe­ce­nie?” wią­że się w przy­pad­ku tej książ­ki z pró­bą roz­po­zna­nia ram, w ja­kich funk­cjo­nu­je­my od pra­wie dwu­stu pięć­dzie­się­ciu lat, bi­lan­sem te­go, co do­peł­nio­ne, a co do­pie­ro mo­że na­dejść, pró­bą zro­zu­mie­nia re­la­cji mię­dzy tym, co uni­wer­sal­ne, a tym, co przy­na­le­ży do „pol­skiej hi­sto­rii”. Jest wresz­cie przy­czyn­kiem do pi­sa­nia na no­wo hi­sto­rii pol­skiej no­wo­cze­sno­ści, wpro­wa­dze­niem do tej opo­wie­ści no­wych (sta­rych) ob­ra­zów.

Pro­ble­my i spo­ry z no­wo­cze­sno­ścią, sła­bość i nie­do­peł­nie­nie oświe­ce­nio­wo­-mo­der­ni­za­cyj­nej tra­dy­cji – jej fan­to­mo­wość – to te­ma­ty, któ­re re­gu­lar­nie po­wra­ca­ją w pol­skim kon­tek­ście. Mi­mo że sym­bo­le i nar­ra­cja ro­man­tycz­na, a tak­że sil­na po­zy­cja re­li­gii ka­to­lic­kiej, zdo­mi­no­wa­ły i zdła­wi­ły (a na pew­no osła­bi­ły) w Pol­sce po­ten­cjal­ny oświe­ce­nio­wy ję­zyk, spu­ści­zna oświe­ce­nia jest zwy­kle przy­wo­ły­wa­na w mo­men­tach cy­wi­li­za­cyj­nych prze­mian. Do­brze ilu­stru­ją to dzie­je kla­sycz­nej roz­pra­wy Je­rze­go Je­dlic­kie­go Ja­kiej cy­wi­li­za­cji Po­la­cy po­trze­bu­ją17. Jej kon­cep­cja ro­dzi się w okre­sie gier­kow­skiej mo­der­ni­za­cji, ale książ­ka zo­sta­je wy­da­na de­ka­dę póź­niej, w przed­dzień prze­mian ro­ku 1989. Wzno­wie­nie uka­zu­je się w 2002 ro­ku, w kon­tek­ście pol­skich sta­rań o wej­ście do Unii Eu­ro­pej­skiej. Roz­wa­ża­nia Je­dlic­kie­go nie stra­ci­ły nic ze swej ak­tu­al­no­ści – je­ste­śmy dziś świad­ka­mi ko­lej­nej od­sło­ny spo­ru o to, „ja­kiej cy­wi­li­za­cji Po­la­cy po­trze­bu­ją”: tym bar­dziej dra­ma­tycz­nej, że to­czą­cej się w sy­tu­acji no­wych, glo­bal­nych wy­zwań.

„Ja­ką róż­ni­cę wpro­wa­dza dzi­siaj w sto­sun­ku do wczo­raj?”, za­sta­na­wiał się Mi­chel Fo­ucault w ese­ju o Kan­cie no­szą­cym ten sam ty­tuł co słyn­ny tekst z „Ber­li­ni­sche Mo­nats­schrift”18. Moż­na to py­ta­nie, od­po­wied­nio je uprasz­cza­jąc, za­dać po­now­nie: czy tkwi­my cią­gle w tym sa­mym punk­cie, czy znaj­du­je­my się już w zu­peł­nie in­nym miej­scu?

Nie­ja­ko w od­po­wie­dzi po­sta­no­wi­li­śmy w war­stwie wi­zu­al­nej tej książ­ki się­gnąć do źró­deł, do­ko­nać swo­istej ge­ne­alo­gii dzie­jów obo­zu pro­gre­syw­ne­go w Pol­sce, pod­jąć pró­bę zro­zu­mie­nia na no­wo, w dzi­siej­szym kon­tek­ście, oświe­ce­nio­wej epi­fa­nii, po­no­wić py­ta­nie o ro­lę te­go, co pu­blicz­ne i wspól­ne: to wszyst­ko ma za­sad­ni­cze zna­cze­nie wła­śnie tu i te­raz. Gdzie jed­nak szu­kać źró­deł pol­skiej no­wo­cze­sno­ści? Do ja­kich ob­ra­zów od­wo­łać się w tym po­szu­ki­wa­niu? I w ja­ki spo­sób usta­no­wić prze­strzeń, w któ­rej prze­szłość bę­dzie się ko­mu­ni­ko­wać z te­raź­niej­szo­ścią i przy­szło­ścią?

Po­nad dwie­ście lat te­mu, w 1818 ro­ku, Ko­mi­sja Wy­znań Re­li­gij­nych i Oświe­ce­nia Pu­blicz­ne­go za­ku­pi­ła od spad­ko­bier­ców kró­la Sta­ni­sła­wa Au­gu­sta je­go słyn­ny Ga­bi­net Ry­cin – ko­lek­cję ry­cin i ry­sun­ków od­zwier­cie­dla­ją­cą mo­der­ni­za­cyj­ne pa­sje i am­bi­cje wład­cy, bę­dą­cą też ro­dza­jem pry­wat­ne­go ar­chi­wum nie­zre­ali­zo­wa­nych po­my­słów, zbio­rem ar­ty­stycz­nych prób, od­bi­ciem ów­cze­snej kul­tu­ry wi­zu­al­nej. Ko­lek­cja, pierw­szy ta­ki zbiór w Pol­sce, two­rzo­na by­ła rów­nież z my­ślą o edu­ka­cji ar­ty­stycz­nej przy­szłych po­ko­leń. Król nie zdą­żył jej upu­blicz­nić, gdy Rzecz­po­spo­li­ta Oboj­ga Na­ro­dów prze­sta­ła ist­nieć – na­stą­pi­ło to jed­nak dwa­dzie­ścia trzy la­ta póź­niej, już po je­go śmier­ci.

Sta­ni­sła­wow­ski Ga­bi­net Ry­cin, ulo­ko­wa­ny przy Kró­lew­skim Uni­wer­sy­te­cie War­szaw­skim, uzu­peł­nio­ny da­rem, ja­kim by­ła zna­ko­mi­ta oświe­ce­nio­wa ko­lek­cja Sta­ni­sła­wa Kost­ki Po­toc­kie­go, stał się pod­sta­wą pierw­sze­go pu­blicz­ne­go zbio­ru gra­fi­ki i ry­sun­ku na zie­miach pol­skich. Zbiór – w tym rów­nież je­go naj­star­sza, kró­lew­ska część – zo­stał po­waż­nie nad­we­rę­żo­ny pod­czas dru­giej woj­ny świa­to­wej, gdy znisz­cze­niu ule­gło nie­mal sześć­dzie­siąt pro­cent ko­lek­cji. Dwie­ście pięć­dzie­siąt lat hi­sto­rii wy­jąt­ko­we­go zbio­ru kró­lew­skie­go po­kry­wa się nie­mal z hi­sto­rią obo­zu mo­der­ni­za­tor­skie­go w Pol­sce i hi­sto­rią „pol­skiej woj­ny do­mo­wej”, te­go pa­ra­li­żu­ją­ce­go po­dzia­łu na „dwa na­ro­dy”, któ­ry się­ga przy­naj­mniej do cza­sów kon­fe­de­ra­cji bar­skiej (1768–1772). Choć pierw­sze pró­by re­for­mo­wa­nia in­sty­tu­cji pu­blicz­nych na­stą­pi­ły pod ko­niec pa­no­wa­nia dy­na­stii sa­skiej, to wła­ści­wy po­czą­tek pol­skie­go oświe­ce­nia zbie­ga się w cza­sie z po­cząt­kiem pa­no­wa­nia Sta­ni­sła­wa Au­gu­sta (1764).

Pol­skie zma­ga­nia z no­wo­cze­sną for­mą, pro­ble­my, z któ­ry­mi re­al­nie (nie zaś fan­to­mo­wo) mie­rzy­my się tu i te­raz, wią­żą się więc ści­śle z pa­no­wa­niem ostat­nie­go kró­la Rze­czy­po­spo­li­tej Oboj­ga Na­ro­dów i pod­ję­ty­mi przez nie­go pró­ba­mi re­form. W tym sen­sie się­gnię­cie do je­go ko­lek­cji ob­ra­zów jest pod­sta­wo­wym ar­che­olo­gicz­nym ge­stem. To naj­głęb­szy po­ziom ar­chi­wum pol­skiej no­wo­cze­sno­ści, a tak­że punkt wyj­ścia dla re­flek­sji nad zło­żo­ną re­la­cją mię­dzy tym, co hi­sto­rycz­ne – po­zor­nie przy­na­le­żą­ce do od­le­głej epo­ki – a tym, co „tu i te­raz”, a tak­że tym, co do­pie­ro na­dej­dzie: przy­szło­ścią, któ­ra ja­ko pe­wien uto­pij­ny mo­del by­ła tak waż­nym punk­tem od­nie­sie­nia dla oświe­ce­nio­we­go (i, sze­rzej, każ­de­go mo­der­ni­za­cyj­ne­go) pro­jek­tu. Być mo­że zresz­tą kru­chość no­wo­cze­snej for­my nie jest wła­ści­wo­ścią przy­da­ną jej raz na za­wsze: o tym, że cza­sem pew­ne efe­me­rycz­ne ge­sty są za­le­d­wie pre­kur­sor­ski­mi pró­ba­mi za­po­wia­da­ją­cy­mi to, co do­pie­ro ma na­dejść, przy­po­mi­na En­zo Tra­ver­so, gdy za­uwa­ża, że po­mi­mo po­raż­ki ko­mu­ni­zmu w XX wie­ku, „nikt nie mo­że wy­klu­czyć, że je­go uto­pia do­cze­ka się re­ali­za­cji w przy­szło­ści”19.

Prze­glą­da­nie się w od­bi­ciu ko­lek­cji Sta­ni­sła­wa Au­gu­sta by­wa za­ska­ku­ją­ce: sta­je się ono ro­dza­jem in­tro­spek­cji, w któ­rej roz­po­zna­nie na­stę­pu­je jed­no­cze­śnie na in­dy­wi­du­al­nym i zbio­ro­wym po­zio­mie, i któ­ra pro­wa­dzi nas w róż­nych kie­run­kach – ku prze­szło­ści, te­mu, co tu i te­raz, ale rów­nież ku przy­szło­ści ja­ko ho­ry­zon­to­wi, któ­re­go zna­cze­nie cią­gle po­zo­sta­je nie­ja­sne. To naj­star­sze wi­zu­al­ne ar­chi­wum pol­skiej no­wo­cze­sno­ści za­wie­ra w so­bie śla­dy ma­rzeń, któ­re ni­g­dy się nie zre­ali­zo­wa­ły, jest za­pi­sem mo­der­ni­za­cyj­nych ge­stów, rzad­kich zwy­cięstw i czę­stych po­ra­żek, prób prze­kro­cze­nia i zmia­ny per­spek­ty­wy, do­ku­men­tem nie­usta­ją­ce­go re­gre­su do punk­tu wyj­ścia i źró­dłem na­dziei na prze­ła­ma­nie im­pa­su. Od­na­leźć w nim moż­na rów­nież ob­ra­zy kło­po­tli­we, któ­re trud­no przy­po­rząd­ko­wać do opo­wie­ści o ge­ne­alo­gii tra­dy­cji pro­gre­syw­no­-mo­der­ni­za­tor­skiej: są ra­czej za­pi­sem ge­stów wa­ha­nia, am­bi­wa­len­cji, prze­żyt­kiem in­nych tra­dy­cji, nie­po­ko­ją­cym Unhe­im­li­che…

Przy­go­to­wu­jąc tę książ­kę, po­pro­si­li­śmy kil­ka­na­ścio­ro współ­cze­snych twór­ców i twór­czyń – pol­skich i za­gra­nicz­nych (co wy­cho­dzi na­prze­ciw po­dob­ne­mu zróż­ni­co­wa­niu ko­lek­cji kró­lew­skiej) – o wy­ko­na­nie współ­cze­snych wer­sji wy­bra­nych przez nas prac z kró­lew­skie­go ar­chi­wum. Osiem­na­sto­wiecz­ni ar­ty­ści, fi­lo­zo­fo­wie i ko­lek­cjo­ne­rzy, któ­rzy ni­czym ar­che­olo­dzy ba­da­li prze­szłość, by zro­zu­mieć, kim są i do ja­kiej spu­ści­zny na­le­żą, chcie­li wy­cią­gnąć z niej wnio­ski i lek­cje, kre­ować wi­zje i pro­roc­twa dla przy­szło­ści. I po­dob­nie jest w tym przy­pad­ku: współ­cze­śni ar­ty­ści/ar­tyst­ki w czę­sto zło­żo­nych ob­ra­zach i zna­kach tam­tej epo­ki pró­bu­ją do­strzec ak­tu­al­ną sy­tu­ację i dro­go­wska­zy dla współ­cze­sne­go świa­ta. Wy­nik te­go dia­lo­gu nie uwy­pu­kla róż­ni­cy mię­dzy tym, co sta­re, i tym, co no­we, lecz po­ka­zu­je ra­czej ich współ­dzia­ła­nie w oświe­ce­nio­wej ra­mie. Ko­lek­cja kró­la Sta­ni­sła­wa Au­gu­sta Po­nia­tow­skie­go od­czy­ty­wa­na jest więc mię­dzy in­ny­mi w per­spek­ty­wie kon­flik­tu hi­sto­rii uni­wer­sal­nej opar­tej na pra­wach czło­wie­ka i de­mo­kra­cji z hi­sto­rią par­ty­ku­lar­ną („hi­sto­rią spra­wy pol­skiej” i in­ny­mi krzy­żu­ją­cy­mi się w ar­chi­wum hi­sto­ria­mi), na­pię­cia mię­dzy wie­dzą a tym, co ją imi­tu­je, w kon­tek­ście ge­ne­zy współ­cze­sne­go li­be­ra­li­zmu, nie­usta­ją­cej wal­ki o eman­cy­pa­cję, ko­lo­nial­nych fan­ta­zma­tów, wresz­cie ge­ne­zy „pol­skiej woj­ny do­mo­wej”, któ­ra de­fi­niu­je kształt pol­skiej sfe­ry pu­blicz­nej od po­nad dwu­stu lat.

Oświe­ce­nie trak­tu­je­my też ja­ko waż­ny punkt od­nie­sie­nia dla opo­wia­da­nia o trans­for­ma­cji ustro­jo­wej ostat­nich trzy­dzie­stu lat (ana­lo­gia z mo­der­ni­za­cją Pol­ski za cza­sów pa­no­wa­nia Sta­ni­sła­wa Au­gu­sta jest tu aż na­zbyt wy­raź­na). Py­ta­nie, któ­re sta­le po­wra­ca­ło pod­czas pra­cy z dzie­ła­mi z ko­lek­cji, i któ­re ni­czym fan­tom na­wie­dza tę książ­kę, do­ty­czy też te­go, czy pol­ska tra­dy­cja oświe­ce­nio­wo­-pro­gre­syw­na po­zo­sta­je czymś wtór­nym (od­bi­ciem) wo­bec eu­ro­pej­skie­go oświe­ce­nia, je­go imi­ta­cją (dla­te­go ska­za­ną na klę­ski). Czy mo­że­my w re­zul­ta­cie mó­wić o ja­kimś pół­pe­ry­fe­ryj­nym oświe­ce­niu, bar­dziej kom­pa­ty­bil­nym z tu­tej­szą hi­sto­rią i spe­cy­fi­ką, z nich wy­ra­sta­ją­cym? Czy je­go współ­cze­snym prze­ja­wem był­by choć­by re­al­ny so­cja­lizm?20I jak w ta­kim ra­zie po­ra­dzić so­bie z ilu­zją, któ­rej od­bi­ciem jest kró­lew­ska, praw­dzi­wie eu­ro­pej­ska ko­lek­cja?

Od­bi­cie, po­dwo­je­nie, lu­stro są tu nie tyl­ko wie­lo­znacz­ny­mi me­ta­fo­ra­mi, ale rów­nież klu­czo­wy­mi spo­so­ba­mi po­rząd­ko­wa­nia przez nas ma­te­ria­łu wi­zu­al­ne­go. Współ­cze­sność i cza­sy Sta­ni­sła­wa Au­gu­sta prze­glą­da­ją się w so­bie, po­dob­nie jak pra­ce z kró­lew­skiej ko­lek­cji i ich współ­cze­sne wer­sje. Przy­ję­cie od­bi­cia ja­ko za­sa­dy or­ga­ni­zu­ją­cej na­sze my­śle­nie spra­wi­ło, że skon­cen­tro­wa­li­śmy się na ry­sun­ku. To on był pod­sta­wo­wym ar­ty­stycz­nym me­dium XVIII wie­ku: od­da­wał du­cha burz­li­wej epo­ki, był ści­śle zwią­za­ny z po­znaw­czy­mi ce­la­mi oświe­ce­nia i ja­ko ta­ki re­pre­zen­to­wa­ny jest w zbio­rach Ga­bi­ne­tu Ry­cin.

Tę lo­gi­kę za­cho­wu­je ca­ła książ­ka: pły­ną­cy przez nią esej wi­zu­al­ny prze­ni­ka się – cza­sem ni­czym w trans­po­zy­cji, po­dwo­je­niu – z tek­sta­mi. Te dwie nar­ra­cje na­cho­dzą na sie­bie, wcho­dzą w dia­log, ale po­zo­sta­ją też wzglę­dem sie­bie au­to­no­micz­ne: ra­czej się do­po­wia­da­ją, nie zaś ilu­stru­ją. Każ­da z grup ob­ra­zów two­rzy mi­kro­esej, któ­re­go na­zwa jest ha­słem otwie­ra­ją­cym rów­no­cze­śnie po­rzą­dek hi­sto­rii i współ­cze­sno­ści. Na­zwy grup wy­stę­pu­ją w licz­bie mno­giej, po raz ko­lej­ny pod­kre­śla­jąc po­dwój­ność i wska­zu­jąc na wspól­ną toż­sa­mość tych dwóch mo­men­tów hi­sto­rycz­nych. To: Ilu­mi­na­cje, Eman­cy­pa­cje, Ko­lo­nia­li­zmy, Re­wo­lu­cje, Dys­to­pie, Na­ro­dy, Re­kon­struk­cje, Li­be­ra­li­zmy. „Tu i te­raz” po­zo­sta­je nie tyl­ko ha­słem otwie­ra­ją­cym na sie­bie po­zor­nie roz­dzie­lo­ne cza­sy, ale rów­nież we­zwa­niem do dzia­ła­nia: miej od­wa­gę!

Przy­pi­sy

Łu­kasz Ron­du­da, To­masz Szer­szeń, Tu i te­raz

17 Je­rzy Je­dlic­ki, Ja­kiej cy­wi­li­za­cji Po­la­cy po­trze­bu­ją. Stu­dia z dzie­jów idei i wy­obraź­ni XIX wie­ku, Wy­daw­nic­two Na­uko­we PWN, War­sza­wa 1988.

18 Mi­chel Fo­ucault, Czym jest Oświe­ce­nie?, przeł. Da­mian Lesz­czyń­ski, Lo­tar Ra­siń­ski, w: idem, Fi­lo­zo­fia, hi­sto­ria, po­li­ty­ka. Wy­bór pism, Wy­daw­nic­two Na­uko­we PWN, War­sza­wa–Wro­cław 2000, s. 278.

19 En­zo Tra­ver­so, Le­wi­co­wa me­lan­cho­lia. Mark­sizm, hi­sto­ria i pa­mięć, przeł. Woj­ciech Gi­lew­ski, In­sty­tut Wy­daw­ni­czy Książ­ka i Pra­sa, War­sza­wa 2020, s. 47.

20 Por. np. An­drzej W. No­wak, Nie­zno­śna lek­kość kry­ty­ki Oświe­ce­nia, „Czas Kul­tu­ry”, 14 stycz­nia 2021, https://bit.ly/3oYn­tls, do­stęp: 16 lu­te­go 2021.

Re­dak­cja: Ju­sty­na Chmie­lew­ska

Współ­pra­ca re­dak­cyj­na: Ka­ta­rzy­na Szot­kow­ska-Bey­lin, Ma­ciej Kro­piw­nic­ki

Ko­rek­ta: Iza­be­la Po­rę­ba, Agniesz­ka Stę­plew­ska

In­deks: Ma­ja Gań­czar­czyk

Pro­jekt gra­ficz­ny: Woj­tek Kwie­cień-Ja­ni­kow­ski i Prze­mek Dę­bow­ski

Kon­wer­sja do for­ma­tów EPUB i MO­BI: Mał­go­rza­ta Wi­dła

Re­cen­zja na­uko­wa: prof. dr hab. Le­szek Ko­cza­no­wicz

Ilu­stra­cja na okład­ce: ar­ty­sta nie­zna­ny, Ko­bie­ty idą­ce na Wer­sal, 1789, akwa­for­ta ko­lo­ro­wa­na akwa­re­lą i gwa­szem. Ga­bi­net Ry­cin Bi­blio­te­ki Uni­wer­sy­tec­kiej w War­sza­wie, Inw.zb.d. 9742

Co­py­ri­ght for the text © the Au­thors, 2021

Co­py­ri­ght for this edi­tion © Mu­zeum Sztu­ki No­wo­cze­snej w War­sza­wie & Wy­daw­nic­two Ka­rak­ter, 2021

152. książ­ka wy­daw­nic­twa Ka­rak­ter

ISBN 978-83­­­­-66147-75-1

Wy­daw­nic­two Ka­rak­ter

ul. Gra­bow­skie­go 13/1, 31-126 Kra­ków, ka­rak­ter.pl

Mu­zeum Sztu­ki No­wo­cze­snej w War­sza­wie

ul. Pań­ska 3, 00-124 War­sza­wa, art­mu­seum.pl

Pu­bli­ka­cja do­fi­nan­so­wa­na z Fun­du­szu Po­pie­ra­nia Twór­czo­ści Sto­wa­rzy­sze­nia Au­to­rów ZA­iKS