Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Tupak Amaru II (José Gabriel Túpac Amaru) był potomkiem ostatniego władcy Inków i przyjął jego imiona. Stanął na czele wielkiego powstania tubylców przeciwko hiszpańskim kolonizatorom w Peru w latach 1780-1783. Rozprzestrzeniło się ono na duże obszary Ameryki Południowej - od Kolumbii po Argentynę.
Mimo początkowych sukcesów rebelia została krwawo stłumiona przez wojska hiszpańskie. Jej przywódca został schwytany i stracony podczas makabrycznej egzekucji 18 maja 1781 roku na głównym placu Cuzco. Po torturach i próbie rozerwania końmi kaci obcięli mu głowę i rozczłonkowali zwłoki.
Tupak Amaru II stał się symbolem oporu przeciwko uciskowi kolonialnemu w Ameryce Łacińskiej. W niepodległym Peru został bohaterem narodowym i inspirował ruchy na rzecz sprawiedliwości społecznej i praw ludności indiańskiej.
O powstaniu Tupaka Amaru II zajmująco pisze Jarosław Wojtczak, pisarz, podróżnik, indianista, popularyzator historii, m.in. autor książek z Bellonowskiej serii „Historyczne Bitwy” oraz podkastu „Indianie i blade twarze” na Youtube.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 229
WSTĘP
Myśl niepodległościowa w koloniach południowoamerykańskich narodziła się w drugiej połowie XVIII wieku. W pierwszych dekadach XIX wieku doprowadziła do wybuchu kreolskich wojen o niepodległość krajów Ameryki Łacińskiej i w rezultacie do uniezależnienia się kolonii hiszpańskich od Metropolii. Historycy dość zgodnie uznają za początek walk o niepodległość krajów Hispanoameryki rok 1780. Panuje opinia, że okres właściwych wojen o niepodległość, do których impuls dała Wielka Rewolucja Francuska, symbolicznie obejmujący lata 1801–1825/1828, został poprzedzony kilkoma fazami wstępnymi. Pierwsza z nich obejmowała bunty niewolników, wystąpienia ludowe i rebelie miejskie oraz rewolucyjno-niepodległościowe powstania zbrojne ogarniające kolonie hiszpańskie w latach 1780–1783. Szczególne miejsce wśród tych wydarzeń zajmuje wielkie powstanie antyhiszpańskie w Peru (objęło ono także tereny dzisiejszej Boliwii i Ekwadoru), zwane najczęściej, od imienia jego organizatora i charyzmatycznego przywódcy, powstaniem Tupaka Amaru II lub też Wielką Rebelią Indiańską w Peru i Górnym Peru. Jego przyczyn należy się doszukiwać w powstaniu zdolnej i energicznej rasy Metysów, głębokich różnic między Hiszpanami z Europy a urodzonymi w Ameryce Kreolami, odrodzeniu świadomości narodowej i kulturowej Indian, wreszcie zmianie stosunków politycznych i ekonomicznych w Hiszpanii, które spowodowały ostry kryzys gospodarczy w koloniach amerykańskich i związany z tym wzrost wyzysku miejscowej ludności oraz nadużyć i korupcji w administracji kolonialnej.
Chociaż wydarzenia z lat 1780–1783 nie ograniczały się tylko do środowisk indiańskich, prawie wszyscy przywódcy i znakomita większość uczestników rebelii tupakamarystowskiej była z pochodzenia Indianami, którzy nawiązywali do tradycji dawnego państwa Inków, Tawantinsuyu, i walczyli o wyzwolenie spod dominacji Hiszpanów. Bunt będący początkowo wyrazem protestu przeciwko nadużyciom administracji hiszpańskiej (zwłaszcza przeciwko przymusowej pracy w kopalniach i nadmiernym podatkom), przerodził się w masowy antyhiszpański ruch chłopstwa indiańskiego, zbiegając się z kreolskimi tendencjami niepodległościowymi i chęcią przebudowy społeczno-ekonomicznej kraju. Mimo początkowych sukcesów powstanie Tupaka Amaru zostało krwawo zdławione, a próba wyeliminowania obecności Hiszpanów i europejskich wpływów na terenach objętych powstaniem nie przyniosła Indianom z Andów ani niepodległości, ani wyzwolenia od hiszpańskiego wyzysku. Tragiczne losy przywódców powstańczych i represje, jakie spadły na uczestników rebelii, załamały na jakiś czas siłę indiańskiego oporu i wolę walki. Powstanie Tupaka Amaru było jednak ważnym etapem w dziele wyzwolenia kolonii hiszpańskich w Ameryce i ważną inspiracją dla ruchów narodowo-wyzwoleńczych w tej części świata, które ostatecznie zatriumfowały czterdzieści lat później.
I.
„ŚMIERĆ TAK WYSZUKANA I WYMAGAJĄCA NIE LADA WYSIŁKU”
W pogodny piątkowy ranek 18 maja 1781 roku, oddziały cuzcańskiej milicji, uzbrojone w piki i muszkiety, rozwinęły gęsty kordon wokół Huacaypata, wielkiego ceremonialnego Placu Skargi, czy – jak kto woli – Placu Wojowników dawnej stolicy królestwa Inków1. Pośrodku placu, u stóp hiszpańskiej katedry stojącej na podwyższeniu w miejscu dawnego pałacu Inki2 Wirakoczy, gdzie przed 200 z górą laty spadła głowa ostatniego władcy peruwiańskiego królestwa, groźnie wyglądający oddział Mulatów i Indian z miasta Huamanga, z zatkniętymi bagnetami otoczył wysoki czworokątny szafot, przygotowany do publicznej egzekucji wodza najgroźniejszego od dwustu trzydziestu lat powstania Indian w Peru, oraz jego krewnych i najbliższych przyjaciół.
Kiedy przebrzmiał złowróżbny warkot bębnów, około godziny 10.00 rano na plac wyprowadzono pod strażą z lochu żałosny orszak skazańców. Posuwali się wolno, storturowani tak nieludzko, że ledwo trzymali się na nogach. Tuż obok nich szła grupka księży udzielających nieszczęśnikom ostatniego duchowego pocieszenia. Każdy ze skazańców trzymał w drżących rękach duży kosz, w jakim zwykło się przewozić liście yerba mate z Paragwaju. Wszyscy zostali skuci ze sobą długim łańcuchem przytwierdzonym do grzbietu konia, niespokojnego i wyraźnie przestraszonego widokiem wielotysięcznego tłumu ludzi oczekujących w milczeniu na krwawe widowisko. Jeden za drugim kroczyli ku swemu przeznaczeniu: José Bardejo – jeden z głównych dowódców wojsk powstańczych, jego pomocnik – pułkownik Andrés Castelo, czarnoskóry kapitan Antonio Oblitas, Antonio Bastidas – szwagier głównego buntownika, Francisco Tupak Amaru – jego wuj, Tomasa Tito Condemayta – kobieta-kacyk z Acos, Hipólito Tupak Amaru – syn przywódcy powstania, Micaela Bastidas Puyacahua – jego żona, i wreszcie najważniejszy winowajca – José Gabriel Condorcanqui, znany jako Tupak Amaru II.
Wszystko przebiegało zgodnie z wyrokiem wydanym przez głównego oprawcę buntowników – specjalnego wysłannika króla Hiszpanii, wizytatora generalnego José Antonio de Areche:
„Muszę skazać i skazuję José Gabriela Tupac Amaru, aby został wzięty na główny publiczny plac [Cuzco] i zaciągnięty na miejsce egzekucji, gdzie będzie świadkiem wykonania wyroków na jego żonie Micaeli Bastidas; jego dwóch synach Hipólito i Fernando Tupac Amaru; jego wuju Francisco Tupac Amaru i szwagrze Antonio Bastidasowi, jak również niektórych spośród głównych dowódców i doradców w jego grzesznym i nikczemnym zamiarze lub przedsięwzięciu, z których wszyscy muszą zginąć tego samego dnia […]”.
Bardejo, Castelo i Bastidas zostali zwyczajnie powieszeni, a ich martwe ciała zrzucono z wysokości na bruk wraz z ciałem Oblitasa, który – zanim zawisł na szubienicy – za swoje szczególne przewiny był ciągnięty po ziemi na powrozie przywiązanym do szyi. Francisco Tupak Amaru i młodemu Hipólito najpierw ucięto języki, a potem ścięto głowy. Kobieta-wódz Condemayta została uduszona przy użyciu szatańskiej garoty, którą widziano w Cuzco po raz pierwszy3. Sam Tupak Amaru i jego żona musieli przyglądać się śmierci najbliższych, w tym swego syna, który dał głowę jako ostatni przed nimi. Potem przyszła kolej na Micaelę. Najpierw pomocnicy kata ucięli jej rozgrzanymi cęgami język, potem zawlekli ją do garoty. Ku konsternacji oprawców żelazna obręcz machiny śmierci okazała się za duża na cienką szyję kobiety, nie powodując natychmiastowego zgonu. Wypluwając krew z ust, skazana wiła się i charczała, przedłużając swoją agonię. W końcu zniecierpliwieni oprawcy rzucili ją na deski szafotu, obwiązali szyję liną i ciągnąc mocno z obu stron ostatecznie pozbawili życia, dla pewności kopiąc ją z całej siły w brzuch i piersi.
Ostatnim, który miał umrzeć tego dnia był samozwańczy Inka José Gabriel Tupak Amaru.
„[…] Po dokonaniu wszystkich egzekucji – brzmiał dalej wyrok wizytatora de Areche – kat utnie mu język, a jemu samemu zostanie przywiązany do każdego ramienia i stopy mocny sznur, w taki sposób, aby każda lina mogła być łatwo połączona z innymi kawałkami sznurów zwisających z uprzęży czterech koni, po to, aby każdy z tych koni, zwrócony ku innemu narożnikowi placu, został poprowadzony w swoim kierunku. Pozycja ta pozwoli koniom w ruch jednocześnie puszczonym rozedrzeć jego ciało na tyleż części, by potem części owe zostały przeniesione na wzgórze, czy wzniesienie, znane jako Picchu, na które przyszedłszy ongiś, zastraszył i obległ miasto żądając jego kapitulacji, a na którym spalone w przygotowanym wcześniej ogniu zostaną, a prochy w powietrzu mają być rozsypane i kamienna tablica postawiona z wyliczeniem jego głównych zbrodni i sposobu, w jaki śmierć mu zadano, jako jedyna pamiątka i dowód jego wiarołomnych działań […]”.
Zgodnie z wyrokiem królewskiego wizytatora dokładnie o godzinie 12.00 w południe katowscy pachołkowie wyprowadzili skazańca na środek placu. Najpierw, podobnie jak przedtem jego staremu wujowi, synowi i żonie, siłą otwarli mu usta i ucięli język. Potem zdjęli storturowanemu wodzowi łańcuchy i krwawiącego rzucili na bruk. Półprzytomnego i obnażonego do połowy przywiązali sznurem za ręce i nogi do uprzęży czterech koni, poganianych w cztery strony świata przez czterech rosłych Metysów odzianych w hiszpańskie surduty i trójgraniaste kapelusze4. Nigdy przedtem Cuzco nie widziało takiego widowiska. Czy to jednak z powodu swojej słabości, czy też masywnego ciała skazańca wysiłki spłoszonych koni okazały się daremne i nie dało się go rozszarpać żywcem. Przez dłuższy czas ciało nieszczęsnego Tupaka Amaru wisiało w powietrzu, przypominając pająka rozpostartego w sieci. W końcu wizytator de Areche, obserwujący kaźń z okna dawnego kolegium jezuitów przylegającego do placu, uznał, że czas zakończyć widowisko. Na jego znak jeden z katów ściął skazańcowi głowę i zakończył jego męki. Potem zwłoki przeniesiono na szafot, gdzie od ciała odcięto ręce i nogi.
„[…] Jego głowa zostanie wysłana do Tinty – rozkazywał de Areche – gdzie, wystawiona na widok publiczny na szafocie, po trzech dniach zostanie wbita na pal przy głównym wjeździe do miasta; jedno jego ramię trafi do miasta Tungasuca, gdzie był wodzem, i zostanie pokazane w taki sam sposób; drugie do stolicy prowincji Carabaya; podobnie jedna z jego nóg zostanie wysłana na pokaz do miasta Libitaca w prowincji Chumbilcas, a pozostała do Santa Rosa w prowincji Lampa, razem z zaprzysiężonym oświadczeniem i rozkazem do poszczególnych starszych rad miejskich lub sędziów okręgowych, aby wyrok ten publicznie i uroczyście ogłosili, gdy tylko trafi do ich rąk, i powtarzali go później każdego roku w tym samym dniu miesiąca, i złożyli pisemne sprawozdanie z wykonania tego polecenia do swoich przełożonych w rządzie, nadzorujących ich terytoria […].
Dzięki kronice innego świadka opisywanych wydarzeń – jezuickiego wizytatora Melchiora de La Paz – spisanej pięć lat po wydarzeniach na centralnym placu w Cuzco, w 1786 roku, wiemy, jak brzmiał wyrok obwieszczający przeznaczenie fragmentów ciał pozostałych członków rodziny Tupaka Amaru:
„[…] Do Tungasuca ramię Micaeli Bastidas. Do Arequipy drugie ramię Micaeli Bastidas, do Quispicanchi noga jego syna Ypolita, jego druga noga do Yauri, jego ręka do Tungasuca, reszta ciała do Tinty. Głowa Antonia Bastidas Payacahua do Paucartambo, jego ręka do Urcos […]”5.
To samo zrobiono z głowami, rękami i nogami pozostałych ofiar, aby je potem wystawić ku przestrodze w Cuzco lub wysłać do Tinty, Puno, Arequipy i innych miast w najbardziej zrewoltowanych prowincjach Peru.
Pozbawione głów i członków krwawe strzępy ciał Tupaka Amaru i jego żony przeniesiono – tak jak kazał de Areche – na wznoszące się w pobliżu miasta wzgórze Picchu. O godzinie 4 po południu spalono je w wielkim ogniu, a prochy wrzucono do przepływającej opodal rzeczki Watanay. Obok wypalonego stosu ustawiono wielki kamień, na którym wyryto dokładne wyliczenie zbrodni buntownika i zadanych mu kar. Czyny, jakich się dopuścił wobec kolonialnych porządków, musiały być rzeczywiście straszliwe, skoro hiszpański sędzia zadał sobie tyle trudu, aby – jak to zapisał jezuicki kronikarz – przygotować dla niego „śmierć tak wyszukaną i wymagającą nie lada wysiłku”. Taki był koniec José Gabriela Tupak Amaru i Micaeli Bastidas, którzy ośmielili się podnieść rękę na władzę króla Hiszpanii i jego urzędników i ogłosili się sami królami Peru, Chile, Quito, Tucuman oraz innych części wicekrólestwa Peru i La Platy.
Tłum ludzi zebranych tego dnia na Placu Skargi w Cuzco obserwował egzekucję w milczeniu. Przez cały czas z ust widzów nie wydobył się ani jeden krzyk, nie padło ani jedno słowo. Pamiętnikarz uczestniczący w tym okrutnym widowisku ze zdziwieniem odnotował, że wśród zebranych nie było widać Indian, przynajmniej takich, którzy nosiliby na sobie tradycyjne indiańskie stroje. Niektórzy uważali, że był to skutek tradycyjnych przesądów i wiary tubylców w to, że w chwili śmierci ich przywódcy pojawią się nagle złe duchy, by się zemścić na wszystkich, którzy odważyli się patrzeć na ostatnie chwile boskiego Inki i jego towarzyszy. Pewnie coś w tym było, gdyż – jak mówią przekazy – chociaż poranek tego dnia w Cuzco był ładny i suchy, potem niebo się zachmurzyło, a około południa, gdy konie próbowały rozszarpać ciało skazańca, rozszalała się wichura, po której spadł obfity deszcz, rozpędzając zebranych widzów. Ulewa była tak silna, że nawet straże musiały szukać bezpiecznego schronienia pod dachem. Te dziwne i groźne zjawiska atmosferyczne były dla wielu Indian wystarczającym dowodem na to, że Niebo i Bogowie płaczą po śmierci ostatniego Inki, którego nieludzcy i wiarołomni Hiszpanie skazali na okrutną męczeńską śmierć.
II.
IMPERIUM KOLONIALNE HISZPANII W AMERYCE
Ameryka została odkryta przez Europejczyków dzięki poszukiwaniom drogi do Indii. Dzieła tego dokonał Krzysztof Kolumb w 1492 roku na czele małej hiszpańskiej floty złożonej z trzech statków: „Niña”, „Pinta” i „Santa Maria”. O godzinie 2 nad ranem 12 października obserwator z załogi „Pinty”, marynarz imieniem Rodrigo de Tirana, dojrzał w świetle księżyca ciemny zarys ziemi. Lądując na brzegu nieznanego lądu (była to dzisiejsza wyspa Watling z archipelagu wysp Bahama, w języku Indian zwana Guanahani, a przez Kolumba ochrzczona San Salvador) „w uzbrojonej szalupie z rozwiniętym sztandarem królewskim”, wielki odkrywca był przekonany, że dotarł do Indii. Dlatego mieszkańców tej i sąsiednich wysp zamieszkanych przez ludzi „opalonej barwy”, którzy wyglądali, tak jak spodziewano się, że wyglądają Hindusi lub Malajowie, nazwano Indianami. Wielki Admirał Krzysztof Kolumb zmarł w 1506 roku, opuszczony i zapomniany przez ludzi, do końca nie zdając sobie sprawy, że odkrył nowy olbrzymi ląd.
Już za życia Kolumba zaczęto rozumieć, że odkryta przez niego ziemia to nie Indie, lecz nieznany dotąd kontynent. W odróżnieniu od starego, znanego Europejczykom świata (Mundo Viejo), nadano mu nazwę Nowy Świat (Mundo Nuevo). Dzieło Kolumba kontynuowali żeglarze i podróżnicy hiszpańscy, portugalscy i włoscy. Jeden z nich, główny pilot Kastylii (piloto-mayor) Amerigo Vespucci, w latach 1500–1505 gruntownie zbadał i opisał wybrzeża Ameryki Południowej od Wenezueli do Brazylii. Od jego też imienia zaczęto od 1507 roku nazywać nowy ląd Ameryką6.
Początek XVI stulecia w Ameryce upłynął pod znakiem kolonizacji nowoodkrytych ziem przez Europejczyków, prowadzonej w nieustannych zaciekłych walkach z Indianami. Charakter kolonizacji, a właściwie podboju Nowego Świata, określały dwa czynniki: ściśle określony kierunek ekspansji europejskiej, ukierunkowanej na trwałe opanowanie nowego kontynentu, a nie tylko wyeksploatowanie jego bogactw, i nieunikniony w takiej sytuacji opór Indian. Różnice między cywilizacjami ludów indiańskich a cywilizacją europejską oraz awanturniczy charakter kolonizatorów europejskich, zwłaszcza hiszpańskich konkwistadorów, sprawiły, że trwałe opanowanie Ameryki mogło nastąpić dopiero po podboju, kosztem straszliwego terroru i rozlewu krwi dotychczasowych mieszkańców tej ziemi.
Pierwszymi ofiarami przybyszów z Hiszpanii stali się pierwotni mieszkańcy wysp Morza Karaibskiego – wojowniczy Indianie z plemienia Karaibów i prostoduszni Tainowie, należący do wielkiej rodziny Arawaków. Ludność tych wysp, nie przyzwyczajona do dłuższego wysiłku i słaba fizycznie, nie była zdolna do pracy na miarę hiszpańskich wymagań i w krótkim czasie uległa całkowitemu wyniszczeniu. Następnie przyszła kolej na Meksyk. Podboju tego kraju dokonali w latach 1519–1521 konkwistadorzy hiszpańscy pod wodzą Hernando Korteza. Istniejące na terenie Meksyku państwo Azteków zostało doszczętnie rozbite przez Hiszpanów. Zwycięzcy zagarnęli olbrzymie skarby, a ich przywódca przystąpił do organizowania i kolonizowania swego państwa, które otrzymało nazwę Nowej Hiszpanii.
Następnym etapem hiszpańskiej kolonizacji był zdobycie inkaskiego „Imperium Słońca” – Tawantinsuyu – nazwanego przez Hiszpanów Peru (pierwotnie w wersji Biru)7. Jego podboju dokonała w latach 1531–1533 niespełna dwustuosobowa grupa desperacko zuchwałych awanturników, którym przewodził ubogi szlachcic z Extremadury Francisco Pizarro (1475–1541) z pomocą swego wspólnika Diega de Almagro (1465–1538).
Pierwsze wiadomości o bogactwie położonego na południu potężnego imperium indiańskiego – Biru – przywiózł do Panamy hiszpański odkrywca Pascuál de Andagoya na początku lat dwudziestych XVI wieku. Począwszy od roku 1524 Pizarro i Almagro zorganizowali kilka wypraw na południe z terenów dzisiejszej Panamy, badając zachodnie wybrzeże kontynentu aż po zatokę Guayaquil w dzisiejszym Ekwadorze. W tym czasie wąski płaskowyż od Kolumbii do Chile i przylegające do niego suche doliny nad Pacyfikiem oraz w północno-zachodniej Argentynie były gęsto zaludnione przez przedstawicieli wysoko rozwiniętych cywilizacji indiańskich. Zdobywszy dowody, że stoi u wrót do bogatej krainy, Pizarro w 1529 roku wystarał się u króla Karola V (1516–1556) o tytuł gubernatora i dowódcy wojsk (kapitana generalnego) na odkrytych przez siebie ziemiach, co uniezależniło go od władz w Panamie i nadało jego prywatnemu dotąd przedsięwzięciu sankcję królewską. W październiku 1532 roku Pizarro czele grupy 187 ludzi z 27 końmi wylądował w zatoce Tumbes w północnym Peru. Wkrótce Hiszpanie założyli pierwsze miasto na peruwiańskiej ziemi – San Miguel. Wykorzystując wojnę domową (1525–1532), jaka toczyła się w państwie Inków pomiędzy prawowitym Inką Huascarem, a pretendentem do tronu Atahualpą, Pizarro i jego ludzie wtargnęli w głąb kraju, zapuszczając się daleko w górskie rejony Andów. Pizarro, wiedząc, że los wyprawy zależy od zuchwałości i żelaznej konsekwencji, podobnie jak Kortez w Meksyku, postanowił zawładnąć osobą indiańskiego władcy. 16 listopada 1532 roku w letniej rezydencji Inki – Cajamarce („Zimnym Mieście”) – najeźdźcy zmasakrowali wielotysięczny orszak zwycięskiego Atahualpy, przebywającego wówczas „u gorących źródeł Inków” (Baños del Inca) i podstępnie pojmali go do niewoli8. Kilka miesięcy później, 26 lipca 1533 roku, mimo olbrzymiego okupu w złocie i srebrze (w tym ponad 6 000 kg złota i z górą 11 000 kg srebra) zebranego przez poddanych więzionego Inki, zgładzili Atahualpę, po czym 15 listopada 1533 roku wkroczyli do stolicy państwa Inków – Cuzco. Wysoko położone w górach i trudno dostępne Cuzco nie nadawało się na stolicę kolonii, która musiała mieć łatwy dostęp do wybrzeża zapewniającego komunikację ze światem. 18 stycznia 1535 roku, po uroczystej mszy, Francisco Pizarro założył na pustyni w pobliżu ujścia rzeki Rimac do Oceanu Spokojnego nowe miasto, które nazwał Miastem Królów (Ciudad de los Reyes). Było ono ukochanym „dzieckiem” Pizarra. Maszerując wśród piaszczystych wydm, gubernator osobiście wyznaczał przebieg ulic, rozkład placów i miejsca pod budowę kościołów. W ciągu kilku lat powstało najważniejsze miasto hiszpańskiej Ameryki Południowej. Ze zniekształcenia nazwy rzeki Rimac, która w wolnym przekładzie z języka keczua oznacza „Rzekę, Która Mówi”, powstała, jak twierdzą niektórzy badacze, nazwa stolicy Peru – Lima. Według innych nazwa pochodzi od rosnącego w okolicy owocu cytrusowego o nazwie limonka (lima), będącego skrzyżowaniem cytryny i pomarańczy.
Początkowo Hiszpanie mieli nadzieję sprawować władzę w Peru, któremu nadano nazwę Nowa Kastylia, za pomocą nawróconego na chrześcijaństwo Inki. Szybko okazało się jednak, że wybrany przez nich w 1534 roku na marionetkowego władcę podbitego Peru inny pretendent do tronu Manco Capac II, nie zamierza być bezwolnym narzędziem w rękach najeźdźców. W 1536 roku wybuchło wielkie powstanie kierowane przez Manco, który jednym skinieniem podniósł przeciwko Hiszpanom prawie cały kraj. Mimo znacznych sukcesów nie zdołał przezwyciężyć wojskowej organizacji i technicznej wyższości Hiszpanów. Kiedy na dodatek na pomoc ludziom Pizarra przybyły posiłki z Meksyku, Panamy, Gwatemali i Nikaragui, w 1539 roku Inka wycofał się w niedostępne góry Vilcabamba, gdzie powstało kadłubowe państewko indiańskie, stanowiące centrum walki partyzanckiej i żywy dowód ciągłości imperium. Po przypadkowej śmierci Manco Capaca (1545) opór Indian trwał przez wiele kolejnych lat aż do chwili, gdy ostatni rodzimy władca szczątkowego państwa Tawantinsuyu Tupak Amaru I został schwytany i stracony przez Hiszpanów w 1572 roku wraz z większością żyjącej jeszcze arystokracji inkaskiej.
Niepohamowana żądza władzy i bogactwa doprowadziła wkrótce do wybuchu walk między konkwistadorami. Po podboju Peru, kiedy między zdobywcami wybuchły spory o władzę, Pizarro w nadziei pozbycia się głównego konkurenta wysłał do północnego Chile swego dawnego druha Diega de Almagro. Wyprawę Almagro powstrzymali jednak waleczni Araukanie, którzy na rzeką Maule stawili tak zacięty opór, że rozczarowany konkwistador zrezygnował z planu zorganizowania nowego państwa i po dwóch latach (1535–1537) powrócił do Peru. Nieudana wyprawa do Chile dała początek wojnie domowej pomiędzy zwolennikami Pizarra i Almagra.
Przez następne lata pierwsi konkwistadorzy i przybyli ich śladem awanturnicy zajęci byli głównie wewnętrznymi walkami różnych frakcji, do których wciągnęli także miejscowych Indian. Korzystając z powstania Manco Capaka, Almagro odebrał Cuzco rywalom, ale 8 lipca 1538 roku został stracony z rozkazu Pizarra po przegranej 6 kwietnia bitwie pod Las Salinas koło Cuzco. Sam Francisco Pizarro poniósł śmierć 25 czerwca 1541 roku, zamordowany we własnym domu w Limie przez zbuntowanych almagrystów. Król, dowiedziawszy się o bratobójczych walkach, wysłał do Peru zaufanego prawnika Vaca de Castro, aby uśmierzył zamieszki i przywrócił porządek w kolonii. We wrześniu 1542 roku de Castro w zaciętej bitwie zniszczył siły almagrystów i wprowadził chwilowy ład. W 1544 roku przybył do Limy pierwszy wicekról (namiestnik) – arystokrata Blasco Núñez de La Vela (1544–1546), który miał za zadanie uspokoić sytuację w kraju i wprowadzić w życie nowe prawa, których szlachetną intencją była obrona Indian przed licznymi nadużyciami i wyzyskiem Hiszpanów. Zbuntowani przeciwko niemu wielcy posiadacze ziemscy pod przywództwem brata zdobywcy Peru Gonzala Pizarro pokonali wicekróla w styczniu 1546 roku w bitwie pod Anaquito, a sam de La Vela wkrótce został ścięty z rozkazu zwycięskiego Pizarra. Gonzalo zdobył wkrótce Cuzco i ogłosił się dyktatorem Peru. Przez dwa lata cała kolonia żyła pod jego rządami, całkowicie zapominając o Nowych Prawach. W czerwcu 1547 roku wylądował w Peru specjalny wysłannik Karola V, uczony ksiądz Pedro de La Gasca, na czele licznych wojsk królewskich. W bitwie stoczonej 9 kwietnia 1548 roku nad rzeką Jaquijaguana, niedaleko Cuzco, de La Gasca zadał klęskę armii Pizarra i pozbawił Gonzala uzurpatorskiej władzy. Jeszcze tego samego wieczora trybunał pod przewodnictwem wojowniczego księdza skazał na śmierć Pizarra i kilku oficerów, którzy do końca przy nim stali. Krwawa wojna domowa, która spowodowała śmierć setek Hiszpanów i tysięcy Indian podzielonego na dwa wrogie obozy kraju, dobiegła końca. W ten sposób szesnaście lat po śmierci Atahualpy skończył się w Peru „wiek konkwistadorów”.
Kiedy piętnaście lat po śmierci Francisca Pizarra do Peru przybył nowy wicekról Andrés Hurtado de Mendoza, markiz Cañete (1556–1561), zastał tam tylko 8000 Hiszpanów (z których ledwie 489 korzystało z nadań ziemskich) otoczonych morzem Indian. Chcąc uporządkować kraj po rujnującej wojnie domowej, wicekról zakazał dalszej imigracji z Hiszpanii i zabronił samowolnego opuszczania przez Hiszpanów podległego mu terytorium. Potem zgromadził pod swoim okiem całą artylerię i wygnał z Peru wszystkich awanturników naruszających prawo królewskie. Kontynuując politykę Pizarra, budował miasta, w których gromadziła się ludność hiszpańska rozrzucona do tej pory po całym kraju. W ten sposób markiz Cañete objął kontrolą wszystkich Europejczyków mieszkających w wicekrólestwie Peru i zarządzane przez nich majątki ziemskie. Jednocześnie starał się ulżyć ciężkiej doli ludności indiańskiej, choć nie odważył się nigdy przyznać jej wszystkich praw gwarantowanych przez ustawodawstwo królewskie.
Tymczasem króla Karola V zastąpił Filip II (1556–1598). Liberalna i światła polityka wicekróla Cañete nie znalazła uznania w oczach chciwego despoty, który uznał, że jego skarbiec zbyt wolno wypełniają pieniądze zza oceanu. Niepohamowana żądza bogactwa nowego władcy i podszepty intrygantów niechętnych „dobremu wicekrólowi”, przesądziły o jego losie. W nagrodę za pięć lat wiernej służby markiz Cañete został odwołany do Hiszpanii i tylko rychła śmierć uchroniła go przed wstydem i upokorzeniem, jakie szykował mu niewdzięczny monarcha.
W ciągu XVI wieku następcy Pizarra i Almagra podbili i częściowo skolonizowali także dalsze obszary kontynentu, dzisiejszy Ekwador, Argentynę, Urugwaj i Paragwaj. W ten sposób cała Ameryka Środkowa i znaczna część Ameryki Południowej (bez Brazylii, którą opanowali Portugalczycy, i Gujany, która przypadła w udziale Holendrom) stała się terenem, na którym powstało ogromne imperium kolonialne Hiszpanii.
Biedni, lecz dumni i aroganccy włóczędzy, którzy prowadzili podbój Ameryki, zmietli wielkie imperia, o jakich nawet nie śniło się w ówczesnej Europie. Stosując kombinację politycznych intryg i kunsztu wojskowego właściwych bezwzględnym najemnikom, kilka setek Hiszpanów wyposażonych w nieznane Indianom żelazo i konie w sposób zupełnie niewyobrażalny zdołało zawładnąć ziemią, ludźmi i niezmierzonymi bogactwami podbitych krajów. Trud i cierpienia, z jakimi się zetknęli konkwistadorzy, wywołały wśród nich przekonanie, że w pełni zasłużyli na wspaniałą nagrodę, nie bacząc na sposób, w jaki ją osiągnęli.
Po upływie pięćdziesięciu lat od odkrycia Kolumba podbój został zakończony, a dokonywane w majestacie prawa gwałty dobiegły końca. Konkwistadorzy oddali Koronie hiszpańskiej kontrolę nad zrujnowanymi państwami indiańskimi i władztwo nad podbitymi ludami. Kontynent przekształcił się w kolonię króla Hiszpanii.
Początkowo odkrycie Ameryki zaskoczyło dwór w Madrycie, wkrótce jednak bogactwa Nowego Świata pobudziły go do aktywnego działania. Król Hiszpanii był suwerenem Indii Zachodnich, jak Hiszpanie nazwali swe kolonie amerykańskie, podobnie jak innych królestw skupionych pod jego berłem (Kastylii, Aragonii, Leonu, Nawarry itd.). Rządził nimi z pomocą urzędników dworskich, a później wyspecjalizowanych organów powołanych do tego celu. Od czasu drugiej wyprawy Kolumba (1493) sprawami Ameryki zajmował się osobiście aż do swej śmierci kapelan królowej Izabeli Kastylijskiej, biskup Juan Rodriguez de Fonseca (1451–1524). Kilka lat po śmierci Fonseki podbite ziemie, większe, niż mógł to sobie wyobrazić jakikolwiek Europejczyk, zostały podzielone na dwa oddzielne państwa, z których każde było rządzone przez namiestnika w randze wicekróla (virrey).
Wicekrólestwo Nowej Hiszpanii (z siedzibą w mieście Meksyk) obejmowało swą jurysdykcją wszystkie posiadłości hiszpańskie w Ameryce Północnej i Środkowej. Wicekrólestwo Peru (z siedzibą w Limie) kontrolowało prawie wszystkie posiadłości hiszpańskie w Ameryce Południowej. Wicekrólestwo Nowej Hiszpanii powstało w 1527 roku (formalnie w 1535), a wicekrólestwo Peru w roku 1542. Oba podlegały utworzonej w 1524 roku Radzie do spraw Indii (Consejo de Indias), która przejęła wszystkie polityczno-prawno-administracyjne obowiązki biskupa Fonseki i jego współpracowników. Rada miała siedzibę przy dworze w Madrycie i była odpowiedzialna wyłącznie przed królem. Przez trzysta lat (przetrwała do 1834 roku) była najwyższym organem ustawodawczym, administracyjnym, sądowniczym i kościelnym w stosunku do wszystkich jednostek hiszpańskiej władzy kolonialnej w Ameryce. Do jej kompetencji należało między innymi: przygotowywanie projektów ustaw i dekretów, rozpatrywanie apelacji od wyroków sądów kolonialnych, cenzurowanie ksiąg i dokumentów wysyłanych do Nowego Świata, nadzór nad Kościołem w koloniach, rozstrzyganie spraw wojskowych oraz typowanie kandydatów do obsady wszystkich stanowisk politycznych w administracji kolonialnej. Po 1600 roku sprawy wojskowe powierzono specjalnemu Komitetowi do spraw Wojny (Junta de Guerra de Indias). W XVIII wieku wyodrębniono także oddzielny Departament Skarbu (Real Hacienda). Sprawy gospodarcze natomiast nadzorował powołany w 1503 roku do pomocy Fonsece tzw. Dom Transakcji (Casa de Contratación), urzędujący najpierw w Sewilli, a następnie w Kadyksie. Za jego pośrednictwem ściągano podatki i kontrolowano handel z Ameryką hiszpańską.
Organami władzy wicekrólów zostały w następnych latach trybunały administracyjne, tzw. audiencje, których członkami byli wysocy urzędnicy (oidores) posiadający kompetencje sądownicze, prokuratorskie i administracyjne. Przewodniczącym audiencji był każdorazowo wicekról lub gubernator niższej rangi, o ile posiadał odpowiednie kwalifikacje prawnicze. Oidorowie byli z reguły Hiszpanami z metropolii, chociaż zdarzało się, że rekrutowali się spośród Kreoli. Audiencja rozpatrywała najważniejsze sprawy karne i cywilne, pełniła rolę sądu apelacyjnego i była obowiązana między innymi do „ochrony Indian”. Wicekrólestwa dzieliły się na jednostki sądowniczo-administracyjne, które – w zależności od swojego położenia i rangi zarządzającego nimi gubernatora – nosiły różne nazwy. Prowincja, w której bezpośrednio władzę sprawował wicekról, podobnie jak najważniejszy organ władzy w kolonach, nosiła nazwę audiencji (audiencia). Na ziemiach, gdzie istniała groźba wojny ze strony Indian lub innych państw, dla skuteczniejszej obrony tworzono kapitanaty generalne (capitania general). Na ich czele stał podległy wicekrólowi kapitan generalny (capitan general). W praktyce kapitan generalny posiadał szerokie kompetencje i dużą autonomię, utrzymując bezpośredni kontakt z dworem w Madrycie i Radą do spraw Indii. Do jego obowiązków należały między innymi: rekrutacja wojska, sprawy uzbrojenia, budowa twierdz i okrętów. Tam, gdzie zarząd sprawował nie posiadający oficjalnej nominacji królewskiej prezydent (presidente), funkcjonowała tzw. prezydencja (presidencia).
Wyższym organom kolonialnym podlegały rządy prowincjonalne i samorządy gminne. Na czele administracji regionalnej stali gubernatorzy różnej rangi: gobernadores w wielkich, rzadko zaludnionych okręgach pogranicznych, corregidores w okręgach zamieszkałych w większości przez ludność indiańską, oraz alcades mayores na terenach osadnictwa europejskiego. Ten skomplikowany podział administracyjny był wynikiem prawnego podziału ludności Hispanoameryki na dwie odrębne społeczności: indiańską (República de Indios) i hiszpańską (República de Españoles). Do społeczności indiańskiej należeli tylko Indianie, do hiszpańskiej – cała pozostała ludność, z mieszańcami i niewolnikami włącznie9. Na terenach, gdzie nie było ludności indiańskiej, corregidor był tylko urzędnikiem z pewnym zakresem władzy administracyjno-sądowniczej podległym gubernatorowi. Gubernator, mianowany przez wicekróla lub kapitana generalnego, był odpowiedzialny za utrzymanie porządku w swojej prowincji, nadzorował ściąganie podatków i egzekwowania świadczeń na rzecz państwa, był sędzią i dowódcą lokalnych sił zbrojnych. Administracja miejska sprawowana była przez samorządową radę miejską (cabildo) z zarządem (ayuntamiento) kierowanym przez alkada (alcade). Ten ostatni oprócz funkcji burmistrza pełnił w swoim okręgu także funkcję sędziego pokoju i rozpatrywał zwykłe sprawy cywilne i karne. Zwoływana w niektórych przypadkach narada całej ludności miast i osiedli nosiła nazwę cabildo abierto.
Obszar samego Peru został początkowo podzielony na trzy audiencje: Limy, Charcas (tzw. Górne Peru – dzisiejsza Boliwia) oraz Quito (Ekwador). Audiencje były podzielone na prowincje (corregimientos), zarządzane przez samofinansujące się urzędy indiańskich corregidorów (corregidores de indios) – urzędników królewskich sprawujących nadzór nad podległą ich zwierzchnictwu ludnością tubylczą. Do obowiązków corregidora należało sprawowanie funkcji sędziowskich, rozstrzyganie sporów, czuwanie nad bezpieczeństwem wewnętrznym prowincji, a przede wszystkim zbieranie trybutu indiańskiego (pogłównego), który był podstawowym świadczeniem pieniężnym wolnej ludności indiańskiej (indios tributarios) na rzecz Korony. Trudy sprawowania urzędu rekompensowało corregidorowi prawo kupowania od Indian po zaniżonych cenach produktów ich pracy i na odwrót, sprzedaży po narzuconych cenach różnych, często zupełnie niepotrzebnych im towarów (reparto de efectos lub repertimiento de comercio). Corregidorowi w sprawowaniu urzędu pomagali niżsi urzędnicy indiańscy zwani rajcami (regidores) i urzędnicy administracyjno-sądowi określani także mianem alkadów, oraz naczelnicy (caciques) miejscowych plemion. Ci ostatni od czasów podboju byli wykorzystywani przez Hiszpanów jako pośrednicy w stosunkach Europejczyków z ludnością tubylczą. Ten podział administracyjny przetrwał aż do XVIII wieku, kiedy Quito i Charcas włączone zostały kolejno do nowo powstających wicekrólestw: Nowej Grenady (1718, formalnie od 1738) i La Platy (1776). W wyniku reform administracyjnych przeprowadzonych w drugiej połowie XVIII wieku przez hiszpańskich królów z dynastii Burbonów wprowadzono nowe duże jednostki administracyjne – intendentury (intendencias), zarządzane przez specjalnego urzędnika królewskiego – intendenta (intendente)10. W przypadku stolicy wicekrólestwa urzędnik ten zwał się superintendentem generalnym (superintendente general) i podlegał bezpośrednio królowi. Zlikwidowano urzędy corregidora i alcada mayora, zniesiono także skompromitowaną instytucję reparto. Część uprawnień corregidorów przejął intendent, pozostałe przypadły nowemu urzędnikowi w randze wicedelegata (subdelegado), stojącemu na czele nowej prowincji (partido). Wicedelegat odpowiadał za sprawy lokalne i podlegał intendentowi. Choć niezbyt hojnie, był opłacany bezpośrednio przez Koronę, co miało zapobiec korupcji, powszechnie panującej dotąd w administracji kolonialnej.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1. Główny plac w Cuzco, na którym za panowania Inków odbywały się najważniejsze uroczystości państwowe i religijne. [wróć]
2. Jedyny Inka (Sapa Inca) – autokratyczny władca państwa Inków, syn Boga-Słońca traktowany jako istota pochodzenia boskiego. [wróć]
3. Kara kija (pena del garotte) polegała na uduszeniu skazanego liną okręconą dookoła szyi lub żelazną obręczą, zaciąganą z tyłu za pomocą kija obracanego rękami kata. [wróć]
4. Metys – mieszaniec rasy indiańskiej i białej. [wróć]
5. Miroslav Stingl, Indiański płomień, Instytut Wydawniczy „Nasza Księgarnia”, Warszawa 1983, s. 34–35. [wróć]
6. Nazwę Ameryka nowy kontynent zawdzięcza niemieckiemu geografowi, księgarzowi i wydawcy Marcinowi Waltzemüllerowi (Waldseemüllerowi), który w 1507 roku wydał w lotaryńskim Saint Dié dziełko Vespucciego: Cosmographiae introductio etc., insuper quatour Americii Vespucci navigationes. [wróć]
7.Tawantinsuyu w języku keczua oznacza „czwórkraj” lub „kraj czterech stron świata”. Nazwa ta nawiązuje do czterech prowincji (suyus), na jakie podzielone było państwo Inków: Chinchasuyu, Antisuyu, Contisuyu i Collasuyu. Każdą z nich zarządzał w imieniu Inki wielkorządca zwany apu-cuna, rezydujący w jednej z czterech dzielnic, na jakie podzielona była stolica Cuzco („pępek świata”), będąca miniaturą całego państwa. [wróć]
8. Peruwiański kronikarz Felipe Guzman Poma de Ayala pisze, że w masakrze zabito „niezliczoną ilość Indian sparaliżowanych widokiem zakutych w stal cudzoziemców i ich koni” i tylko pięciu Hiszpanów. W rzeczywistości poległo prawdopodobnie 2000 Indian, a jedyną stratą hiszpańską była rana odniesiona przez samego Pizarra podczas próby osłonięcia Atahualpy. [wróć]
9. Ludność indiańska była inaczej opodatkowana niż reszta ludności. Korzystała z ulg lub była zwolniona z większości opłat obowiązujących inne grupy społeczne. Indianie jako jedyni płacili trybut i byli zobowiązani do świadczeń osobistych. [wróć]
10. Pierwszymi w Nowym Świecie były intendencje Kuby (1764) i Caracas (1777). [wróć]