Przekazywanie dziedzictwa - książka dla dziadków - dr Ken Canfield - ebook + audiobook

Przekazywanie dziedzictwa - książka dla dziadków ebook i audiobook

Dr Ken Canfield

4,7

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

Gdy zostajesz dziad­kiem, Twoja relacja z dzieckiem staje się bardziej dojrzała i ma szansę przerodzić się w prawdziwą przyjaźń. Musisz tylko poznać nowe zasady gry i się ich trzymać. I choć sprawy wydają się spychać Cię na margines życia Twego dziecka, jest ktoś, komu bardzo potrzebne jest Twoje zaangażowanie i doświadczenie  – to Twoje wnuki.

W Twoim ojcostwie rozpoczął się jeszcze jeden etap – to dynamika pokoleń. Ta książka podpowie Ci, jak czerpać z tej fazy życia prawdziwą satysfakcję.

Dowiedz się:

  • na czym polega wyjątkowość roli dziadka,
  • co jest teraz Twoją mocną walutą i kto gotów jest Cię zatrudnić,
  • jak ułożyć sobie relacje z wnukami i ich rodzicami,
  • jak przekazać rodzinne wartości kolejnemu pokoleniu.

Spis treści:

  • Wstęp. Raz ojcem – zawsze ojcem
  • Rozdział I. Pozostawić po sobie trwałą spuściznę
  • Rozdział II. Magiczna więź
  • Rozdział III. Wyjątkowa rola dziadka
  • Rozdział IV. Ekspresyjni dziadkowie
  • Rozdział V. Inny model męskości
  • Rozdział VI. Skracanie dystansu
  • Rozdział VII. Nawiązywanie kontaktu z wnukami
  • Rozdział VIII. Rozwijanie świadomości historii rodziny
  • Rozdział IX. Przekazuj wartości
  • Rozdział X. Szanuj swoje dzieci jako rodziców
  • Rozdział XI. Twoja spuścizna materialna
  • Rozdział XII. Cnota wierności

Rekomendacje:

Zawsze irytowało mnie, gdy różni dziadkowie pokazywali mi zdjęcia swoich wnuków. Teraz ich rozumiem. Dla mnie być dziadkiem to jakby ponownie być ojcem, tylko mądrzej. Artur Barciś

O autorze:

Dr Ken Canfield – założyciel National Center for Fathering – wiodącej organizacji w USA, koncentrującej się na przygotowaniu mężczyzn do bycia zaangażowanymi ojcami. Członek Międzynarodowej Rady Programowej Tato.Net, specjalista w problematyce rodziny, autor bestsellerowych książek na temat ojcostwa, uhonorowany w 2010 r. Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Prywatnie ojciec pięciorga dzieci, dziadek.

 

Inicjator i patron publikacji:

Tato.Net – społeczność wspierająca mężczyzn w pełnieniu roli ojca. Organizuje szkolenia i warsztaty dla ojców, ponadto warsztaty przygodowe, w których uczestniczą ojcowie razem z dziećmi, a także konferencje i seminaria naukowe. Promuje ojcostwo poprzez publikacje i kampanie społeczne. Udostępnia ojcom i wszystkim zainteresowanym tematyką ojcostwa mnóstwo narzędzi poprzez portal internetowy www.tato.net. Realizuje projekty w Polsce oraz zagranicą.

Kupując książki z serii Przygoda Bycia Ojcem, wspierasz Tato.Net – społeczność, która pomaga mężczyznom w rozwoju ich najważniejszej życiowej kariery, jaką jest bycie tatą.

 

Publikacja dostępna również w serwisie Sklep.Tato.Net jako:

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 81

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 2 godz. 25 min

Lektor: Ken Canfield
Oceny
4,7 (3 oceny)
2
1
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność



Kolekcje



KenCanfield
PRZEKAZYWANIE DZIEDZICTWA
Tato.net
Wstęp

Raz ojcem – zawsze ojcem

Ta prosta prawda pokazuje, że ojcostwo stanowi proces, który rozpoczyna się wraz z narodzinami, przysposobieniem lub przejęciem opieki nad dzieckiem i trwa, aż do twojej śmierci. Misja ojca trwa całe życie.

Myślę, że ścieżkę życia każdego ojca najlepiej obrazuje następujące stwierdzenie: ojcostwo to więcej niż sprint – to maraton. Wyzwania i przygody, które czekają ojców stanowią maraton – wyścig na dystansie 42 kilometrów. Dla większości biegaczy jest to nie tyle wyścig z innymi z zawodnikami, co walka z samym sobą – sprawdzian poświęcenia, wytrzymałości i odporności psychicznej.

Jedną z głównych cech skutecznego ojca jest zaangażowanie we wszystkie ojcowskie zadania. W przeszłości, ojcowie wypełniali swoje powinności wybiórczo. Przeglądali listę zadań i stwierdzali: Skupię się na tych dwóch sprawach, – zazwyczaj zarabianiu na dom i utrzymywaniu dyscypliny – ale nie oczekujcie, że będę rozmawiał z dziećmi o seksie, pomagał im w pracach domowych albo wysilał się, żeby okazać miłość ich matce.

Niektórzy ojcowie są zbyt wolni na starcie maratonu. Możliwe, że mają świadomość sprawdzianów, które czekają ich w przyszłości i dlatego zbierają siły na dalsze etapy wyścigu. Może myślą, że najlepiej będzie, jeżeli dzieci zostawi się matkom: Niech dziecko trochę zmężnieje i przestanie sprawiać tyle kłopotu; niech nauczy się mówić i trzymać wędkę, a wtedy jakoś złapię z nim kontakt. Tacy ojcowie często nie uczestniczą w pierwszych latach życia swojego dziecka i przestają liczyć się w wyścigu.

Częściej jednak zawodnicy poddają się dopiero w późniejszej fazie wyścigu – na tzw. etapie „ściany”, gdy pokłady energii są znacznie uszczuplone i zawodnik odczuwa skurcze oraz ostre bóle mięśni. Niektórzy z nas widzieli, jak nasi ojcowie zostawali w tyle wyścigu albo nawet z niego odpadali, kiedy wchodziliśmy w okres dojrzewania.

Sam spotykałem też ojców, którzy przez większość czasu utrzymywali dobre tempo i usatysfakcjonowani dochodzili do linii mety już tylko siłą rozpędu albo wręcz spacerkiem. W związku z tym, że ich dzieci dorosły i opuściły rodzinny dom, by studiować, robić kariery, zakładać własne rodziny i wychowywać dzieci, tacy ojcowie w swojej naiwności zakładają, że ich misja się zakończyła. Oczywiście można mieć poczucie, że rola ojca maleje z chwilą opuszczenia przez dzieci domowego gniazdka. Misja ojca w rzeczywistości jednak nie kończy się; ona tylko się zmienia. Ojcowie wciąż odgrywają ważną rolę w życiu swoich dorosłych dzieci, a także utalentowanych i wspaniałych wnucząt.

Ojcostwo przypomina maraton także pod innymi względami: niezbędnej wytrzymałości, przyjmowanej strategii, dostosowywania się do warunków na półmetku biegu, pomocy i motywacji ze strony innych osób oraz punktów odniesienia, dzięki którym można mierzyć postępy. Bycie ojcem to naprawdę wspaniała przygoda.

Kilka lat temu, w Narodowym Centrum Ojcostwa wysunęliśmy hipotezę, że istnieje pewna ścieżka ojcostwa, w której można wyróżnić 6 etapów, przez które przechodzi każdy ojciec w miarę tego, jak on i jego dzieci dojrzewają i zmieniają się.

Sprawdziliśmy tę hipotezę, dzieląc ojców znajdujących się w naszej bazie danych na grupy według wieku ich najstarszego dziecka. Okazało się, że każda grupa różniła się pod względem zadań wykonywanych przez ojca. Na przykład, w pierwszych trzech etapach życia ojca (przed wejściem dziecka w okres dojrzewania) dominują czynności opiekuńcze. W okresie dojrzewania dziecka na prowadzenie wybija się kategoria „radzenie sobie z kryzysami”. Zauważyliśmy również, że na przestrzeni tych sześciu etapów poziom satysfakcji z bycia ojcem również się zmienia według wyraźnego schematu.

Nasz wniosek był następujący: istnieje sześcioetapowa ścieżka życia ojca. Następnie ośmieliliśmy się nazwać te sześć etapów zgodnie z ich charakterystyką. Etap przywiązania to okres, który rozpoczyna się w momencie, gdy dowiadujesz się o tym, że wkrótce zostaniesz ojcem i który trwa przez pierwsze dwa lata życia twojego dziecka. W ciągu dwóch pierwszych lat ojcostwa dostosowujesz się do nowych ról i obowiązków, a także zaczynasz zdawać sobie sprawę z przywilejów i odpowiedzialności wynikających z bycia ojcem.

Etap idealizowania przypada na okres, gdy twoje dziecko jest w wieku przedszkolnym i jego potrzebny mają głownie charakter fizyczny. Na tym etapie kształtują się również jego relacje z innymi osobami. Ojcowie zazwyczaj są wówczas bardzo zmotywowani i przywiązują szczególną wagę do ojcowskich zadań.

Etap rozumienia rozpoczyna się, gdy dziecko zaczyna chodzić do szkoły i poszerza się krąg jego relacji z innymi ludźmi. Wzrasta także sprawność fizyczna dziecka, co sprawia, że zaczyna rywalizować z innymi.

Gdy dziecko wchodzi w wiek nastoletni, rozpoczyna się etap oświecania, który odznacza się najniższym poziomem satysfakcji ojca. Twoje dziecko szuka swojego miejsca w świecie i zaczyna wyrażać niezależność. Inne osoby zaczynają mieć na dziecko dominujący wpływ, a ojciec znika gdzieś z pola widzenia. Jeżeli przechodzisz w tym czasie przez kryzys wieku średniego, sytuacja staje się jeszcze trudniejsza.

W etap refleksji wchodzisz, kiedy dziecko opuszcza dom, by zacząć studia, pracę lub własne życie rodzinne. Twoje dziecko wybiera własny styl życia, a ty zaczynasz zastanawiać się, jaki był twój wpływ na niego i gdzie popełniłeś błędy.

Ostatni etap to dynamika pokoleń. Gdy zostajesz dziadkiem, twoja relacja z dzieckiem staje się bardziej dojrzała i przeradza się w przyjaźń. Jesteś świadomy swojego wpływu na dziecko i pragniesz uczestniczyć w życiu wnuków. Jeżeli nie uświadamiałeś sobie tego wcześniej, teraz już wiesz, że rola ojca to jedna z najważniejszych ról, jakie przyszło ci w życiu grać.

Dlaczego ważne jest, by mieć świadomość powyższej ścieżki życia ojca? Przede wszystkim, jako ojcowie powinniśmy przewidywać przyszłość i przygotowywać się na nią. Powinniśmy zdawać sobie sprawę z nadchodzących zmian, wchodzić we wszystkie fazy ojcostwa z szeroko otwartymi oczami i stawiać czoło wyzwaniom właściwym dla tych faz.

Musimy mieć także świadomość potrzeb naszych dzieci na poszczególnych etapach ojcostwa. Podam przykład: nie tak dawno temu, moja najstarsza córka Hannah wkroczyła w okres dojrzewania, a ja tym samym wszedłem w etap oświecania. Jej umiejętności werbalne kolosalnie wzrosły - zaczęła z chęcią wyrażać swoje zdanie, wydawać innym polecenia i dyskutować na temat niuansów relacji międzyludzkich. To zmusiło mnie i moją żonę Dee, by wziąć na siebie większy ciężar obowiązków rozmówcy: ciężar słuchania. Wiedziałem z książek, a także od innym ojców, że Hannah na tym etapie powinna mieć możliwość swobodnego wyrażania swoich poglądów, więc byłem przygotowany na pewnego rodzaju „burzę mózgów” - nawał jej pomysłów na życie. Wiedziałem, że pełnię ważną rolę osoby, która ma zachęcać ją do wyrażania tych pomysłów i sprawdzania ich zasadności. Na szczęście byłem na to przygotowany.

Zrozumienie ścieżki życia ojca może również pomóc nam przygotować się na konkretne wyzwania pojawiające się na poszczególnych etapach. Nie zawsze możemy im zapobiec, ale możemy zastosować drugie z najlepszych możliwych rozwiązań: przygotować się na nie.

Jeżeli nie dołożysz wszelkich starań, by zbadać teren przed dzieckiem, może okazać się, że swoją podróż przez ojcostwo spędzisz głównie na cofaniu się, sprawdzaniu przebytej już drogi i mamrotaniu pod nosem: „Gdybym miał to zrobić jeszcze raz, zrobiłbym to inaczej”; „Gdybym tylko wtedy miał taką wiedzę jak teraz” albo „Chłopie, przegapiłeś to”. Wcale nie musi tak być.

Ta książka nie ma na celu przekazanie ci wszystkiego, co powinieneś wiedzieć. Pragnę raczej wprowadzić pewne kluczowe zagadnienia i udzielić jedynie wskazówek co do tego, jak możesz z satysfakcją przeżyć etap ojcostwa, na którym się właśnie znajdujesz.

Czasami możesz mieć wrażenie, że podejmuję temat i nie omawiam go w sposób wystarczająco wyczerpujący. Przyznaję się do winy na samym początku. Mam jednak nadzieję, że przynajmniej skieruję cię na dobre tory. Jeżeli chciałbyś zgłębić pewne tematy, zerknij na koniec książki. Znajdziesz tam kontakt do Tato.Net, inicjatywy, która od lat z sukcesami wspiera ojców w Polsce i wielu innych krajach, oferując między innymi unikatowe w swej formule warsztaty dla ojców.

Do książki dołączyłem także kwestionariusz, który pozwoli ci ocenić, jak radzisz sobie w obszarach, które są szczególnie istotne na twoim etapie. Możesz wypełnić go przed przeczytaniem książki, a później wracać do niego co jakiś czas, by przypomnieć sobie, jakie wyniki osiągnąłeś w poszczególnych obszarach. Dobrym pomysłem jest także wykorzystywanie pytań z kwestionariusza jako tematów do dyskusji z innymi ojcami, którzy prawdopodobnie mierzą się z podobnymi problemami. Jeżeli jesteś naprawdę odważny, możesz poprosić żonę (albo dzieci, jeżeli zechcą), aby ocenili cię w tych samych punktach. Następnie porównaj wyniki.

Przede wszystkim jednak, bądź dla siebie pobłażliwy. Kwestionariusz ma ograniczony zakres. Nie jest w stanie ocenić twojego serca ani twoich pragnień. Może być dla ciebie tylko punktem odniesienia w zakresie relacji z dziećmi. Może również pomóc ci ocenić, jakim jesteś ojcem, byś mógł zmienić i udoskonalić dane obszary w zależności od własnych potrzeb. Mam nadzieję, że to narzędzie pozwoli ci odkryć twoje mocne strony oraz słabości i poprawić postępowanie w tych obszarach.

Ojcostwo to coś więcej niż sprint; to maraton. Wykorzystaj ścieżkę życia ojca jako pewien rodzaj mapy. Sześć etapów to swego rodzaju kamienie milowe wskazujące ci drogę, którą musisz jeszcze przebyć i kierunek, w którym masz biec. Możesz oceniać się na każdym z etapów drogi tak, jak biegacz sprawdza międzyczasy albo tętno. Po drodze wypatruj też „stolików z wodą”. To różnego rodzaju materiały dla ojców, które mogą pomóc ci wygrać wyścig.

Zwycięzca – każdy, kto szczęśliwe ukończy wyścig – otrzyma wieniec laurowy na głowę, złoty medal na pierś i satysfakcję z tego, że dał z siebie wszystko dla przyszłych pokoleń.

Rozdział 1

Zostawić trwałą spuściznę

Eduardo ma dwanaścioro wnucząt. Najmłodsze urodziło się tej wiosny. Zapytaj kogokolwiek o Eduarda, a powie ci, że wyróżnia go złote serce. Nie istnieje coś, czego by nie zrobił dla swoich dzieci, wnucząt albo dla ciebie.

James skończył sześćdziesiąt pięć lat zeszłej jesieni i odszedł z firmy telefonicznej na emeryturę. Jego najbardziej charakterystyczną cechą wyglądu są błyszczące srebrne włosy. Salomon kiedyś powiedział: „siwy włos ozdobną koroną”[1]. Właśnie to pomyślałbyś sobie, kiedy patrzyłbyś na Jamesa.

Louis to weteran nie tylko wojny w Korei, lecz także innych, naprawdę ciężkich bojów życiowych. Ludzie mogą mówić, że jest twardy, ale nie mają na myśli nic złego. Nie jest surowy ani nieczuły, lecz raczej solidny i stały. Jest twardy jak diament: trudne doświadczenia długiego życia sprawiły, że nabrał wartości i szlachetności.

Złoto, srebro i kamień szlachetny. Eduardo, James i Louis zdobyli naprawdę rzadkie zasoby osobiste, ale co zdołają za nie kupić na rynku?

To zależy od tego, o jakim rynku mówimy. Społeczność biznesowa często nie dostrzega złota, srebra lub starszych kamieni szlachetnych nagryzionych zębem czasu. Oślepia ją blask energii młodego mężczyzny, który szybko mówi, długo pracuje i ciągle szuka nowych doświadczeń. „Masz już sześćdziesiąt pięć lat. Miałeś swój czas. Teraz potrzebujemy świeżej krwi. Czas dać szansę młodszym”. Jednak każdy, kto ma oczy, widzi, że złoty zegarek na ręku Eduarda, prezent z okazji odejścia na emeryturę, to zwykłe świecidełko w porównaniu do złota jego serca. Eduardo wciąż ma dużo do zaoferowania. Firma, która traci jego mądrość i lojalność, zaprzepaszcza bardzo dużo.

Media i nasz krąg kulturowy nie są wiele lepsze, jeżeli chodzi o docenianie starszych ludzi. Czci się raczej młodość. „Bądź młody. Baw się!”, „Następne pokolenie!” – to mówią do nas kampanie marketingowe. Jakiś czas temu widziałem audycję telewizyjną o najnowszych trendach fitness: wchodzenie i schodzenie po schodach. Pokazywano wywiad z jakąś kobietą o blond włosach rozwiewanych przez wiatr, która codziennie przywdziewa kombinezon z lycry i sportowe buty, by dzięki ćwiczeniom na schodach budować swoją formę fizyczną. Reporter zapytał ją: „Tak na marginesie, ile pani ma lat?”. „Czterdzieści cztery” – odpowiedziała blondynka. Reporter był mocno zdumiony i odrzekł: „Gdybym miał zgadywać, powiedziałbym, że dwadzieścia dziewięć”. Kobieta tylko z dumą się uśmiechnęła.

Żyjemy w kulturze przesiąkniętej młodością – najnowsze mody, diety i trendy fitness. C.S. Lewis nazywa to „snobizmem chronologicznym”: zakładanie, że „nowe” automatycznie oznacza „nowe i ulepszone”; że „najnowsze” oznacza „postępowe”.

Eduardo ma złoto. James ma srebro. Louis ma diamenty. Jako dziadek posiadasz podobne skarby. Rzadko zdarza się rynek, który chce dokonywać transakcji w tej walucie, ale jest jedna grupa osób, które z chęcią pozwolą ci spieniężyć bogactwo twojej mądrości, doświadczenia, miłości i życia: twoimi klientami chętnie zostaną wnuki.

Końcowy etap ścieżki życia to dynamika pokoleń. Twoje dzieci mają teraz własne dzieci. Reszta świata może właśnie wysłała cię na emeryturę. Wkroczywszy w ten etap, możesz być jednak także pięćdziesięciolatkiem lub zbliżać się do pięćdziesiątki. Możliwe, że jesteś wciąż pełen energii i robisz karierę. Być może czujesz się bardziej jak 35-latek niż jak dziadek. Może fakt, że zostałeś dziadkiem, był dla ciebie dużą niespodzianką. Właśnie zaczynałeś doceniać to, że twoje dzieci są samodzielniejsze i samowystarczalne jako osoby dorosłe.

Co powinienem robić? Jakie są zasady? Nigdy specjalnie nie zastanawiałeś się nad znaczeniem bycia dziadkiem i w ogóle nie czujesz się gotowy do tej roli. Nawet nie jesteś pewien, czy chcesz być nazywany „dziadziem”, nie wspominając o naturalnych skojarzeniach, które to miano nasuwa na myśl.

Niezależnie od tego, ile masz lat i jak dobrze jesteś przygotowany, twoje wnuki są gotowe zatrudnić cię na jeszcze jedną kadencję na jednym z najważniejszych stanowisk na świecie: na stanowisku ojca.

Często rozważane jest przysłowie afrykańskie, które mówi, że „potrzeba całej wioski, by wychować dziecko”. Niektórzy słusznie wskazują na to, że przede wszystkim należy dostrzec i docenić liczne korzyści, jakie dziecko odnosi z zaangażowania obojga rodziców w jego życie. Byłoby idealnie, gdyby rodzice jednak mogli otrzymać duże wsparcie od innych mieszkańców „wioski”, w tym dziadków swoich dzieci.

W „Journal of Marriage and Family” badacze Neugarten i Weinstein wymienili pięć kategorii osobistych doświadczeń dziadków. Innymi słowy, gdy dziadkowie angażują się w swoją misję, ich udziałem staje się następujących pięć doświadczeń:

1. Odnowa biologiczna i poczucie ciągłości: możliwość poczucia się znowu młodym i świadomość tego, że twoje nazwisko, charakter i rodzina przeżyją ciebie samego.

2. Spełnienie emocjonalne: radość płynąca z tego, że jest się krewnym tych cudownych, utalentowanych dzieci. „Nikt nigdy nie miał tak cudownych wnucząt jak ja!”.

3. Pełnienie funkcji wspierającej: poczucie, że jest się przydatnym dzięki doradzaniu, przekazywaniu historii rodziny i udzielaniu wsparcia finansowego.

4. Pośrednie poczucie sukcesu: szczycenie się osiągnięciami wnucząt lub ich przymiotami osobowymi.

5. Rozpieszczanie: przyjemność, której prawdopodobnie odmawiali sobie jako ojcowie.

W swoich badaniach nad znaczeniem bycia dziadkiem Judd Swihart, długoletni przyjaciel Narodowego Centrum Ojcostwa, wykazał, że powyższe osobiste doświadczenia motywują dziadków do angażowania się w życie wnucząt. Niestety, nieliczni dziadkowie, z którymi Swihart przeprowadzał wywiady, wyrazili przekonanie, że mogą być łącznikami pokoleniowymi. Innymi słowy, że wyznawane przez nich wartości mogą znaleźć odbicie w życiu ich wnucząt i że uda im się przekazać to, co uważają za istotne. Dlatego na etapie dynamiki pokoleń dobrze byłoby, abyś jako ojciec poświęcił trochę uwagi specyfice bycia dziadkiem.

Korzyści, które dzieci czerpią z zaangażowania mojego ojca w ich życie, są dużo większe niż to, co ja im daję. Podobnie wnuki będą zyskiwać na twoim cennym wkładzie w ich życie, wkładzie, który stanowi uzupełnienie tego, co ofiarowuje im twój syn lub zięć. Jeżeli żyjesz wystarczająco długo, by zobaczyć dzieci wnuków, to możesz uznać, że zdobyłeś osobiste złoto, srebro i kamienie szlachetne. Nie bój się obdarzać tym bogactwem twoich wnucząt.

Szczęśliwe jest dziecko, które może stwierdzić, że ma dwóch ojców, a nie jednego. Twoja misja nie zakończyła się, dziadku. Stała się właśnie dużo przyjemniejsza.

[1] Prz 16,18, IV wydanie Biblii Tysiąclecia, Poznań 2003.