Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Chrześcijanie są na świecie najczęściej prześladowaną grupą religijną – potwierdzają to badania, publikowane przez różne ośrodki i pisma, m.in. Pew Research Center, „Newsweek” i „The Economist”.
Kobieta, którą przyłapano z Biblią, została publicznie rozstrzelana. Duchowny w podeszłym wieku został porwany i nie wiadomo, co się z nim dzieje. Trzy autobusy pełne uczniów i nauczycieli najechały na minę. To nie są ofiary niegdysiejszych wojen. To chrześcijanie, prześladowani za wiarę w XXI wieku.
Wielu ludzi nie przyjmuje do wiadomości, że chrześcijanie w wielu częściach świata są dziś ofiarami prześladowań. Ci, którzy mogą modlić się bez obaw, nie zdają sobie sprawy z tego, że tak wielu ich współwyznawców żyje pod władzą rządów i wśród ludzi otwarcie okazujących swą wrogość wobec wiary chrześcijańskiej. Sądzą oni, że męczeństwo odeszło w przeszłość.
Autorzy książki Prześladowani. Przemoc wobec chrześcijan obalają owe stereotypy. Ukazują prawdę na temat życia współczesnych chrześcijan na całym świecie, historie mężczyzn i kobiet, którzy cierpią z powodu wiary w Jezusa Chrystusa. Opowiadają o ich wytrwałości i odwadze. Przedstawiają udokumentowane dane na temat prześladowań chrześcijan w Afryce, Azji, na Bliskim Wschodzie oraz w byłych republikach radzieckich. Relacjonują ataki, które rzadko trafiają na łamy międzynarodowych gazet.
Prześladowani. Przemoc wobec chrześcijan to znacznie więcej niż wnikliwe i poruszające studium globalnych struktur przemocy – to wołanie o wolność i wezwanie do działania.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 578
Wydawnictwo Święty Wojciech dziękuje Pani Małgorzacie Miśkiewicz i Panu Arturowi Balickiemu – właścicielom drukarni ABEDIK SA, którzy udzielili tej publikacji wielkiego wsparcia.
Podziękowania należą się również firmie PANTA Sp. z o.o., Państwu Magdalenie i Michałowi Kwiatkiewiczom – właścicielom firmy YES Biżuteria Sp. z o.o., Parafii pw. Wszystkich Świętych w Tarnowie Podgórnym, Parafii pw. Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych w Swarzędzu, Parafii pw. Świętej Urszuli Ledóchowskiej w Dąbrówce k. Poznania.
Książka Prześladowani ukazała się na polskim rynku dzięki życzliwej pomocy tych osób i instytucji.
PRZEDMOWA DO WYDANIA POLSKIEGO
Po to człowiek został stworzony przez Boga, aby cieszył się życiem już tu, na ziemi, a ostatecznie życiem wiecznym w niebie. Jak czytamy w Ewangelii, Jezus Chrystus stawał w obronie ludzi, których dotknęły trudności, którzy doświadczali braku miłosierdzia, doświadczali nietolerancji religijnej. Powołał On uczniów i rozesłał ich na cały świat, aby nieśli Jego orędzie.
Kontynuując ich misję, Kościół wzywa wszystkich ludzi dobrej woli, aby służyli życiu. Pragnie usunąć z tego świata wszystko, co prowadzi do nienawiści, niesprawiedliwości i wyzysku, które są źródłem głodu, analfabetyzmu, wojen, prześladowań i codziennie zadają śmierć tysiącom niewinnych osób. Jan Paweł II podkreślał, że godność osoby ludzkiej i jej prawa są ponad ustawami i prawami poszczególnych narodów i za ich łamanie odpowiada się nie tylko przed społecznością narodową, ale przede wszystkim przed Bogiem. Jak podkreślił na dorocznym spotkaniu z dyplomatami w 1993 roku, „najistotniejszym elementem życia międzynarodowego nie są państwa, ale człowiek”1.
Chrystus nie obiecywał swoim uczniom łatwego życia, stąd nie dziwi nas, że w dziejach Kościoła odnajdujemy mękę i prześladowanie, które – zgodnie ze znanym zdaniem Tertuliana – stają się źródłem misji dla nowych chrześcijan2. Jest to niejako kontynuacja słów Jana Pawła II: „U kresu drugiego tysiąclecia Kościół stał się Kościołem męczenników”3. Również Benedykt XVI uwrażliwiał nas na los naszych sióstr i braci w różnych rejonach świata: „Z bólem trzeba bowiem stwierdzić, że w niektórych regionach świata nie jest możliwe swobodne wyznawanie i wyrażanie własnej religii bez narażania się na ryzyko utraty życia i osobistej wolności. W innych regionach występują bardziej milczące i wyrafinowane formy uprzedzeń i oporu względem wierzących i symboli religijnych. Chrześcijanie są, w chwili obecnej, grupą religijną, która cierpi najwięcej prześladowań z powodu swej wiary. Wielu z nich, na co dzień spotyka się ze zniewagami i często żyje w lęku z powodu tego, że poszukują prawdy, wierzą w Jezusa Chrystusa i szczerze apelują o uznanie wolności religijnej. Z tym wszystkim nie można się godzić, gdyż to obraża Boga i godność człowieka; ponadto stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa i pokoju oraz uniemożliwia autentyczny integralny rozwój człowieka”4.
Podobną wrażliwość na los chrześcijan zauważamy w słowach papieża Franciszka, wołającego o post i modlitwę w intencji pokoju w Syrii: „Drodzy bracia i siostry, chciałbym wyrazić krzyk, wznoszący się z rosnącym niepokojem z każdego zakątka ziemi, z każdego narodu, z serca każdego człowieka, z jednej wielkiej rodziny, jaką jest ludzkość: jest to wołanie o pokój! To jest wołanie z mocą: chcemy świata pokojowego, chcemy być ludźmi pokoju, chcemy, aby w tym naszym społeczeństwie, dręczonym podzi ałami i konfliktami, zapanował pokój; nigdy więcej wojny! Nigdy więcej wojny! Pokój jest zbyt cennym darem – trzeba go szerzyć i chronić”5.
Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie w grudniu 2013 roku zaprezentowało – wydany po raz czwarty w języku polskim – raport Prześladowani i Zapomniani6. Przytoczono w nim mało znane prawdy o dzisiejszych prześladowaniach chrześcijan. Zgodnie ze statystykami, które podaje Radio Watykańskie, w 2012 roku 105 tysięcy chrześcijan straciło życie tylko z tego powodu, że byli uczniami Chrystusa, a 200 milionów chrześcijan żyje w krajach, gdzie nie wolno im swobodnie praktykować swojej wiary. Spośród wielu przyczyn pogromów i dyskryminacji chrześcijan, o których słyszymy – choćby tych w Nigerii, Sudanie, krajach Bliskiego Wschodu czy Chinach – raport stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie trzy pokazuje jako kluczowe.
Islam wojujący
Zagrożenie, jakie stanowią fundamentaliści islamscy, ma określone, straszliwe konsekwencje dla wspólnot chrześcijańskich, zwłaszcza w krajach muzułmańskich. Muzułmańskie prawo szariatu jest na Zachodzie prawie nieznane. Za apostazję (przejście na wiarę inną niż islam) bądź za obrazę proroka Mahometa wymierza się okrutne kary, ze śmiercią włącznie. Zarzut uszkodzenia Koranu może skończyć się – dla tego, komu go postawiono – dożywotnim więzieniem. W środowiskach, w których chrześcijaństwo jest zdecydowanie odrzucane, tego rodzaju zarzuty w pierwszej kolejności stawia się chrześcijanom. Bywa, że w meczetach uprawia się antychrześcijańską propagandę, co niekiedy rodzi tragiczne dla chrześcijan konsekwencje. W krajach muzułmańskich na wyznawców religii innych niż islam szariat nakłada wysoki podatek od nieruchomości. Zabrania się budowy kościołów oraz sprawowania pod gołym niebem kultu innego niż islam; podobnie jak publicznego eksponowania krzyża. Dla kobiet, które są dyskryminowane niezależnie od wyznania, życie jest o wiele cięższe, jeśli są chrześcijankami. Prawo w zasadzie nie zapewnia chrześcijankom żadnej ochrony, skutkiem często stają się one ofiarami gwałtów i innych form fizycznych nadużyć. A najnowsze doniesienia o działaniach takich grup jak Boko Haram czy Armii Wyzwolenia Pana potwierdzają tę tezę7.
Radykalny hinduizm i buddyzm
W przeciwieństwie do obiegowych opinii, jakoby buddyści i hinduiści byli pokojowo nastawieni do wszystkich, pogromy, do jakich doszło w 2007 i 2008 roku w stanie Orisa (Indie), wyraźnie pokazują prawdziwe oblicze radykalnych wyznawców tych religii. Nacjonaliści i fanatycy religijni połączyli swe siły, by powstrzymać rozwój tzw. obcych wpływów, wśród nich również chrześcijaństwa, które jest postrzegane jako niechciana spuścizna po epoce kolonialnej. W mediach przeważnie pomija się doniesienia o atakach na chrześcijan i o coraz to nowych sankcjach, grożących im za zmianę wyznania.
Dyktatorskie reżimy
Państwa komunistyczne, które przetrwały rozpad ZSRR, stanęły wobec wyboru: zmienić system polityczny lub czekać na nieuchronne obalenie dawnego reżimu. W wielu z tych państw dokonało się, przynajmniej częściowe, złagodzenie praw i przepisów dyskryminujących ludzi wierzących. W większości z nich jednak wciąż obserwujemy stare praktyki – szpiegowanie, areszty domowe, uwięzienia, tajemnicze zniknięcia, przemoc, a nawet egzekucje. Kontrole w totalitarnym stylu nadal utrudniają codzienne życie Kościoła: nadal ogranicza się tam lub wyklucza wolność słowa (dostęp do mediów), nadal ingeruje się w wybór biskupów. Jako znamienne przykłady krajów podtrzymujących takie praktyki wystarczy wymienić Chiny, Koreę Północną czy Wietnam.
Wydawnictwo Święty Wojciech daje polskim czytelnikom do rąk bardzo cenną publikację, która uzupełnia olbrzymią lukę informacyjną na rynku wydawniczym w Polsce. Wybitni znawcy problematyki prześladowań chrześcijan: Paul Marshall, Lela Gilbert i Nina Shea starają się ukazać przyczyny i genezę prześladowań chrześcijan, o których wielkie media zazwyczaj milczą. Prześladowań jest wiele. Warto jednak pamiętać, że jedynie mały procent wyznawców islamu czy hinduizmu to zaślepieni radykałowie. Autorom tej publikacji nie chodzi o rewanżyzm czy sianie nienawiści. Chcą jedynie być głosem tych, których tego głosu pozbawiono.
Ks. dr hab. Waldemar Cisło Dyrektor Sekcji Polskiej stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie pracownik naukowy UKSW
PRZEDMOWA
Po osadzeniu przez nazistów w więzieniu Tegel Dietrich Bonhoeffer rozpoczął pisać swoje wyjątkowe, a dzisiaj słynne już listy. W jednym z nich zamieścił znamienne zdanie: „Czytam teraz z wielkim zainteresowaniem Tertuliana, Cypriana i innych Ojców Kościoła. Pod wieloma względami są oni bardziej bliscy naszym czasom niż twórcy Reformacji…”.
Jak na niemieckiego luteranina jest to bardzo zastanawiające stwierdzenie. Nie potrafię czytać w myślach Bonhoeffera, ale mam wrażenie, że skojarzenie z Ojcami Kościoła wynikało nie tyle z przemyśleń teologicznych, co raczej z bieżących doświadczeń. Cyprian został ścięty na rozkaz władz rzymskich, Bonhoeffer miał wkrótce zginąć z rąk nazistów. Bycie prawdziwym wyznawcą we wczesnych latach chrześcijaństwa oznaczało napiętnowanie i wydaje mi się, że niemiecki teolog dostrzegł w Cyprianie oraz w innych mu podobnych żarliwość i gotowość do poświęceń, które zdawały się być skutkiem prześladowań religijnych – tego, co przecież dobrze znał i czego osobiście doświadczył.
My, żyjący obecnie na Zachodzie, nie doświadczamy tego, co zostało tu opisane, i większość z nas właściwie nic nie wie na temat prześladowań naszych braci na całym świecie. A przecież w czasie, kiedy czytamy te słowa, cierpią miliony. Zostaliśmy pobłogosławieni wolnością religijną tak hojnie, że z trudem możemy sobie wyobrazić jej brak. Jesteśmy względnie chronieni przed ograniczeniami ze strony władz. Wolno nam mówić, co chcemy, i możemy czcić Boga, gdzie chcemy, bez żadnych prawnych reperkusji. Obecnie mocno kwestionowane rozporządzenie Departamentu Zdrowia Stanów Zjednoczonych dotyczące antykoncepcji, jak również inne prawa, naruszają wprawdzie naszą wolność religijną w bardzo realny i niepokojący sposób, te zakusy należy dostrzegać i trzeba stanowczo im się przeciwstawiać, bo tak się składa, że w pierwszej kolejności naruszona zostaje właśnie wolność religijna.
Odmienna jest sytuacja milionów ludzi na całym świecie. Często słyszymy, że Chiny się modernizują i stają się bardziej otwarte, jednak musimy też dostrzegać ponurą stronę tej rzeczywistości. Czy potrafimy wyobrazić sobie świat, w którym kobiety w trzecim trymestrze ciąży są „legalnie” zmuszane do zgody na mordowanie dzieci w ich łonach, dzieci, które przecież tak bardzo pragną wychować i kochać? Dlaczego media nie mówią więcej na ten temat? Polityka rządu chińskiego właściwie zakazuje zgromadzeń i odprawiania nabożeństw milionom chrześcijan. Jeden z liderów domowego Kościoła w Chinach powiedział Radiu Wolna Azja (RFA): „władze nakazały nam zakończyć nasze zgromadzenia domowego Kościoła, nazywając nasze spotkania ‘nielegalnymi’”. Nazwa domowy Kościół może budzić mylne skojarzenia. Kościół ten liczy tysiąc pięciuset wiernych.
Oczywiście, Chiny są tylko jednym z krajów, w których dochodzi do takich represji. Dotykają one chrześcijan w wielu miejscach na świecie – w dawnych krajach komunistycznych, w Azji Południowo-Wschodniej, w Afryce oraz na Bliskim Wschodzie.
Ale przecież niezmiernie rzadko słyszymy w mediach o prześladowaniach chrześcijan. Takie opowieści są wypierane przez najnowsze informacje polityczne albo, co gorsza, jakiejś idiotyczne historie na temat któregoś z celebrytów. Czy możemy mieć wątpliwości, że Bóg osądzi nas za to, czym pozwalamy zająć naszą uwagę?
Dziękuję Bogu za książkę, którą macie teraz przed sobą. Prześladowani autorstwa Paula Marshalla, Leli Gilbert oraz Niny Shea wkracza na te obszary, od których mass media zupełnie się odwróciły. Koncentruje się na skandalicznie przemilczanym fakcie, że chrześcijanie są najbardziej prześladowaną grupą religijną w dzisiejszym świecie. A ten straszny trend wciąż przybiera na sile. Ostatnie statystyki Centrum Badawczego Pew pokazują, że świat staje się miejscem coraz bardziej religijnym, jednocześnie jednak jest on coraz bardziej nietolerancyjny dla wyznawców Chrystusa. W dwóch trzecich krajów świata, również według danych zgromadzonych przez Pew, prześladowania nasiliły się w ciągu ostatnich lat. Watykan przedstawił takie same wnioski. Dlaczego zatem media o tym nie mówią?
Paul Marshall, Lela Gilbert i Nina Shea cieszą się uznaniem jako eksperci w dziedzinie prześladowań chrześcijan oraz posiadają ogromne i wyjątkowe kwalifikacje konieczne do napisania tej jakże ważnej książki. Paul Marshall jest członkiem rzeczywistym Centrum Wolności Religijnej Instytutu Hudsona w Waszyngtonie. Oprócz pisania książek i artykułów występował przed Kongresem i Departamentem Stanu Stanów Zjednoczonych oraz zwracał się do wielu krajów, mówiąc o wolności religijnej, stosunkach międzynarodowych oraz radykalistach islamskich. Nina Shea jest dyrektorem Centrum Wolności Religijnej oraz członkiem rzeczywistym Instytutu Hudsona. Znana jest również jako autor, przez trzydzieści lat jako prawnik zajmowała się międzynarodowymi prawami człowieka. Lela Gilbert jest pisarką oraz wydawcą, autorką lub współautorką ponad sześćdziesięciu książek. Jako członek korespondent Instytutu Hudsona jest współpracownikiem Jerusalem Post, Weekly Standard oraz innych publikacji. Każda z tych osób ma aktualne i rzetelne informacje dzięki podróżom po wielu krajach oraz sprawozdaniom, jakie do nich docierają, a ich ogromna wiedza na ten temat jest widoczna w publikacjach, kiedy pokazują prześladowania w krajach takich jak Egipt, Wietnam, Arabia Saudyjska, Pakistan, Birma, Somalia, Indonezja i Irak.
Kiedy Nina podeszła do mnie po jednym z moich programów z cyklu Socrates in the City i poprosiła o napisanie wprowadzenia do niniejszej książki, poczułem się bardzo zaszczycony. Mam przecież przywilej wypowiedzieć się na tak bardzo istotny temat jak ten. My na Zachodzie musimy koniecznie poznać prawdę o naszych braciach, którzy cierpią za wiarę. Ale odważyłbym się nawet powiedzieć, że na innym poziomie powinniśmy wręcz im zazdrościć, ponieważ mają oni przywilej poznać prawdziwą cenę bycia uczniem Jezusa, cytując słowa mojego bohatera, Dietricha Bonhoeffera. Może, wiedząc o ich cierpieniach, będziemy w stanie za nich się modlić i walczyć o nich wszędzie tam, gdzie możemy, żałując w ten sposób swojej „taniej łaski”, a może nawet uda nam się również poznać prawdziwą cenę bycia uczniem Jezusa? Może poznanie ich historii będzie Bożym sposobem, byśmy zbliżyli się do Niego?
Myślę, że czytając relacje zawarte na stronach tej książki, uda ci się dostrzec w nich to, co Bonhoeffer dostrzegł u Cypriana. Przygotuj się na wyzwanie. Te historie wstrząsną nami i powinny nami wstrząsnąć. Ale pozwólmy im przemówić do naszych serc i pomóc nam, abyśmy „nie troskali się zbytnio o nic”, ale umieli modlić się w wierze, wiedząc, że Bóg pragnie naszych modlitw za tych, których kocha. Prześladowani jest niezwykle ważną i inspirującą książką. Niech Pan mocno was przez nią pobłogosławi.
Eric Metaxas Nowy Jork Październik 2012
1. STAN OBECNY
„Czterdziestokilkuletnia kobieta mieszkająca w jednym z miast na północy prowincji Pyongan [Korea Północna] została przyłapana z Biblią w swoim domu. Zabrano ją, a w jej domu zamieszkał pewien oficer. Kobieta zaś została publicznie rozstrzelana na klepisku”. Urzędnicy państwowi zażądali, żeby przy egzekucji był jeden świadek. Powiedział on później: „Byłem ciekaw, dlaczego musiała zostać rozstrzelana. Ktoś powiedział mi, że trzymała w domu Biblię. Strażnicy przywiązali ją za głowę, klatkę piersiową i nogi do słupa, a następnie rozstrzelali. Miało to miejsce we wrześniu 2005 roku”1.
Inna relacja z pierwszej ręki potwierdza, że w Korei Północnej inwigilacja jest powszechna. To właściwie uniemożliwia odprawianie mszy nawet w prywatnych domach: „Na podstawie doniesienia w styczniu 2005 roku agenci Centralnej Inspekcji ds. Zwalczania Działań Antysocjalistycznych dokonali nalotu na mój dom w prowincji Północny Hamgyong. Rezultatem ich poszukiwań było znalezienie Biblii. Razem z moją żoną i córką zostałem zabrany do aresztu znajdującego się w obozie dla więźniów politycznych. Mój syn, który przebywał w tym czasie w Chinach, wrócił do Korei Północnej, nie mając pojęcia o miejscu pobytu swojej rodziny. Później również on znalazł się w obozie”2.
Podobne zdarzenia jak w Korei miały miejsce w Iraku. Dziewiętnastoletnia Sandy Shibib, jak wielu innych irackich chrześcijan, nie zważając na trudne warunki życia oraz wszechobecny terror, starała się zdobyć wykształcenie. Codziennie dojeżdżała autobusem na uniwersytet w Mosulu, gdzie studiowała biologię. Trzy autobusy, należące do Kościoła syriackiego, przewoziły setki studentów, wykładowców i personelu do Mosulu z rodzinnych stron Sandy – okręgu Karakusz, w którym większość mieszkańców to chrześcijanie. Podróżowali w konwoju ze względów bezpieczeństwa i byli eskortowani przez dwa pojazdy należące do armii irackiej. 2 maja 2010 roku eksplozja wstrząsnęła autobusami bez ostrzeżenia. Pomiędzy dwoma punktami kontrolnymi na codziennej trasie, gdzie powinno być najbezpieczniej, konwój stał się celem dwóch bomb umieszczonych na poboczu drogi. Około 160 studentów zostało rannych. „To najbardziej dotkliwy atak, ponieważ zaatakowano nie tylko jeden pojazd, ale cały konwój i to na terenie dobrze strzeżonym przez wojsko” – powiedział arcybiskup syryjskiego Kościoła katolickiego w Mosulu Georges Casmoussa. Studenci, którzy odnieśli poważne obrażenia, zostali przewiezieni do szpitala w Erbilu, stolicy częściowo autonomicznego regionu Kurdystanu.
Sandy zmarła kilka dni później w wyniku ran głowy spowodowanych odłamkami bomby. Maha Tuma, jej koleżanka ze studiów, stwierdziła: „Jako studenci jechaliśmy na uniwersytet, nie na pole bitwy. Nie mieliśmy przy sobie broni. A mimo to staliśmy się celem ataku”. Eksplozja przyczyniła się do tego, że niemal tysiąc studentów zdecydowało się zrezygnować ze studiów na uniwersytecie w Mosulu, jedynej uczelni w pobliżu Niniwy. Wielu z nich nigdy tam nie wróciło3.
AtakowaniChrześcijanie z Zachodu cieszą się dobrodziejstwami wolności religijnej. Nasze prawa, chociaż niekiedy kwestionowane, są liczne. Mówimy w sposób nieskrępowany na temat wiary, kościołów, preferencji wyznaniowych oraz wysłuchanych modlitw. Posiadamy egzemplarze Biblii, czytamy ją i komentujemy oraz dzielimy się poglądami z innymi, nie czując się przy tym zagrożeni. Nosimy krzyże na szyi, zaś nasi biskupi, kapłani, pastorzy, bracia i siostry zakonne mogą nosić charakterystyczne stroje. Wyznawanie przez nas wiary nie wymaga ciągłego oglądania się przez ramię, w poczuciu niepewności, czy nie zostaniemy aresztowani za modlitwę lub zaatakowani za posiadanie Biblii.
Nasze kościoły są solidnie zbudowane, dobrze wyposażone i oznaczone symbolami wiary. Duszpasterze mogą skupić się na swoich obowiązkach, nie martwiąc się o zagrożenie ze strony wrogiej policji czy rozwścieczonych tłumów. Chrześcijańskie sieci telewizyjne, przemysł muzyczny, strony internetowe oraz oficyny wydawnicze dostarczają nam godziwą rozrywkę i strawę duchową. Na straży naszej wolności religijnej stoją instytucje rządowe, jak również kultura, w jakiej żyjemy.
Niestety, większość chrześcijan na świecie nie może cieszyć się takimi warunkami. Ich doświadczenia nie tylko nie są nawet zbliżone do naszych; są wręcz niewyobrażalnie odmienne. Oczywiście, nie powinniśmy czuć się winni, że cieszymy się wolnością religijną, która przecież została nam dana przez Boga. Ale niekiedy powinno się nam przypomnieć, jak wygląda życie chrześcijan w innych krajach, których codzienność jest tak bardzo odmienna od naszej. Ci pełni odwagi i wiary mężczyźni, kobiety i dzieci rozproszeni są w wielkiej liczbie po całym globie. Nawet teraz, kiedy piszę te słowa:
• Chrześcijański pastor przez trzy lata był przetrzymywany w nędznej więziennej celi w Iranie. Każdego dnia mógł usłyszeć słowa tamtejszych władz: „Jutro rano będziesz wisiał”. Pastor został aresztowany za nawracanie na chrześcijaństwo wyznawców islamu, co w tym kraju nosi nazwę odstępstwa od wiary, i skazany na śmierć. Mimo to nie wyparł się chrześcijaństwa. Pod naciskiem międzynarodowej opinii publicznej Iran ostatecznie uwolnił go od zarzutu nakłaniania do odstępstwa od wiary; został skazany za mniejsze przestępstwo, czyli „ewangelizację muzułmanów”. Zwolniony z więzienia 8 września 2012 roku, ten kochający ojciec i mąż wciąż żyje pod groźbą śmierci ze strony islamskich oddziałów. Nazywa się Youcef Nadarkhani4.• W Pakistanie kobieta oczekuje na egzekucję. Jest chora, słaba i śmiertelnie znużona, nieznośnie wprost tęskni za pięciorgiem swoich dzieci. Ją również skazano na śmierć z powodu chrześcijańskiej wiary. Została oskarżona i uznana za winną bluźnierstwa wobec proroka Mahometa – co jest w Pakistanie przestępstwem zagrożonym karą śmierci. Nazywa się Asia Bibi.• W Chinach przyjaciele i bliscy wyczekują na jakikolwiek znak od starszego księdza rzymskokatolickiego, który został porwany i słuch po nim zaginął. Jest słabego zdrowia, ale wierny swoim przekonaniom i Kościołowi. Swoją wiarą obraził reżim Komunistycznej Partii Chin. Nikt nie wie, czy jest żywy, czy martwy. Nazwisko tego niemal osiemdziesięcioletniego biskupa brzmi James Su Zhimin, wszystkim zaś znany jest jako Biskup Su.• W pewnej wiosce w Nigerii chrześcijanie, którym udało się przeżyć atak, wciąż czują dym i swąd spalonych ciał. Na początku 2012 roku, kiedy terroryści podłożyli ogień pod kościół, co najmniej jedenastu wiernych spłonęło żywcem. Ponad dwudziestu innych odniosło straszne obrażenia. Chrześcijanie mieszkający w pobliżu są przerażeni, nawet jeśli pragną zachować odwagę i wiarę. Dobrze wiedzą, że również oni są celem. Jest tak wiele ofiar w Nigerii, że tylko okoliczni mieszkańcy znają nazwiska zmarłych.Najbardziej prześladowani na świecieKim są ci ludzie? Dlaczego są w takiej trudnej sytuacji? W jaki sposób narazili się władzom lub innym członkom społeczności tak bardzo, że ich życie jest teraz zagrożone? Na kolejnych stronach dokładniej przyjrzymy się tym oraz wielu innym historiom. Zbadamy sytuację tych, którzy cierpią prześladowania z powodu swojej chrześcijańskiej wiary w kontekście ich kraju, ich kultury oraz coraz bardziej groźnego świata, w którym muszą bardzo się starać, aby dotrzymać zobowiązań wynikających z wiary, a jednocześnie przeżyć.
Nasza książka koncentruje się na niewystarczająco nagłośnionym fakcie: chrześcijanie są najbardziej prześladowaną grupą religijną w dzisiejszym świecie. Fakt ten potwierdzają badania prowadzone przez tak różne ośrodki jak Watykan, organizacja Open Doors, Centrum Badawcze Pew, Commentary, Newsweek oraz Economist. Według szacunków Konferencji Biskupów Katolickich Unii Europejskiej przeciwko chrześcijanom skierowanych jest 75 procent aktów religijnej nietolerancji5.
Prześladowania te skierowane są przeciwko wszystkim wyznaniom chrześcijańskim, poczynając od Kościoła rzymskokatolickiego, przez prawosławne i protestanckie aż po różnorodne tradycje liturgiczne, ewangeliczne i charyzmatyczne, łącznie z niewielkimi, mało znanymi sektami. Wiara chrześcijańska ma bardzo różne oblicza, zaś tradycje są zdumiewająco odmienne, jednak nasze Kościoły są zjednoczone w wierze w tego samego Jezusa Chrystusa jako naszego Pana i Zbawiciela.
***
Powszechny jest postkolonialny pogląd, że chrześcijaństwo to typowo zachodnia religia białego człowieka. Warto jednak zastanowić się nad tym głębiej i pomyśleć o tych wszystkich, o których piszemy oraz za których się modlimy.
Wielu nie uświadamia sobie, że trzy czwarte z żyjących na świecie 2,2 miliarda ludzi deklarujących się jako chrześcijanie mieszka poza rozwiniętymi krajami Zachodu, podobnie jak niemal cztery piąte praktykujących chrześcijan na świecie6. Z dziesięciu największych wspólnot chrześcijańskich jedynie dwie, Stany Zjednoczone i Niemcy, znajdują się na rozwiniętym Zachodzie. Chrześcijaństwo można uznać za największą religię krajów rozwijających się. W Kościele przeważają kobiety i nie-biali. Chiny mogą wkrótce stać się krajem z największą populacją chrześcijan, Ameryka Łacińska to dziś największy chrześcijański region świata, zaś Afryka jest na najlepszej drodze do stania się kontynentem z największą liczbą chrześcijan. Przeciętny chrześcijanin na naszej planecie, gdyby oczywiście ktoś taki istniał, byłby najprawdopodobniej kobietą z Brazylii lub z Nigerii albo młodym człowiekiem z Chin.
Dlaczego chrześcijanie są prześladowani? Z miliona powodów. Czasem jest to efekt działania rządów, które w ten sposób chcą osiągnąć korzyści polityczne, jak ma to miejsce w Korei Północnej, Wietnamie, Chinach, Birmie, Arabii Saudyjskiej i Iranie. Może być także skutkiem napięć społecznych i być spowodowane przez ekstremistów lub członków samozwańczej straży obywatelskiej, którzy działają bezkarnie lub których działań rząd nie jest w stanie kontrolować – tak jak w dzisiejszej Nigerii i w Iraku. Prześladowania mogą być również wywołane przez grupy terrorystyczne sprawujące władzę na określonych terytoriach, jak dzieje się to w Al-Shabab w Nigerii czy na terenach zajętych przez talibów w Afganistanie. Mogą też pochodzić ze strony połączonych, choć często przeciwnych sił, jak ma to miejsce w Egipcie i w Pakistanie.
Przykłady Chin, Wietnamu i Kuby pokazują, że w niektórych krajach chrześcijaństwo odżywa na nowo i ożywia się, kiedy prześladowania tracą na sile. Jednak, niestety, nie zawsze tak się dzieje.
W większości krajów Bliskiego Wschodu i północnej Afryki procent rodzimych chrześcijan pozostaje znikomy. Kościoły na tych terenach nigdy nie otrząsnęły się po prześladowaniach z przeszłości. W ciągu ostatnich stu lat, według szacunków, obecność chrześcijan w Iraku zmniejszyła się z 35 do 1,5 procenta; w Iranie z 15 do 2 procent; w Syrii z 40 do 10 procent; w Turcji z 32 do 0,15 procenta. Wśród najbardziej znaczących czynników wyjaśniających ten spadek jest prześladowanie religijne.
Czym jest prześladowanie?W krajach, którymi zajęliśmy się w naszej pracy, chrześcijanie cierpią z powodu poważnych naruszeń wolności religijnej. Nie chodzi tu wyłącznie o obrazę ich uczuć religijnych ani jedynie o doświadczanie dyskryminacji lub trudności. Wiele określeń, takich jak prześladowanie, poważne lub skandaliczne pogwałcenie praw, czystki religijne oraz ludobójstwo, jest niewłaściwe sformułowanych i budzi kontrowersje. Podobnie jak w raportach dotyczących praw człowieka dokładność, precyzja oraz znaczenie liczby prześladowanych mogą być równie niewiarygodne.
US International Religious Freedom Act (Międzynarodowy Akt Wolności Religijnej; IRFA) wydany w Stanach Zjednoczonych w roku 1998, zawiera użyteczny opis tego, co właściwie oznacza prześladowanie. Pozwala on określić, które państwa powinny zostać uznane za najgorszych winowajców naruszających wolność religijną lub za „kraje budzące szczególny niepokój”. Definiuje on naruszenia wolności religijnej, włączając w nie despotyczny zakaz, restrykcje lub kary za:
• gromadzenie się na pokojowych religijnych spotkaniach, takich jak nabożeństwa, kazania i modlitwa;• swobodne wypowiadanie się na temat swoich wierzeń religijnych;• zmianę wierzeń i przynależności religijnej;• posiadanie i rozpowszechnianie literatury religijnej, łącznie z Biblią;• wychowywanie dzieci w zgodnie z praktykowaną przez siebie religią.Inne naruszenia wolności religijnej wyszczególnione przez IRFA obejmują:
• arbitralne wymagania rejestracyjne;• którykolwiek z niżej wymienionych aktów, jeśli został popełniony ze względu na indywidualne przekonania lub praktyki religijne: zatrzymanie, przesłuchanie, nałożenie poważnej kary pieniężnej, przymusowa praca, przymusowe masowe przesiedlenie, uwięzienie, przymusowa zmiana wyznania, pobicie, tortury, okaleczenie, gwałt, zniewolenie, zabójstwo i wykonanie kary śmierci7.Nie wszystkie kraje omówione w niniejszej książce są zaliczane do najgorszych prześladowców na świecie, mimo to wzięliśmy pod uwagę standard IRFA. Pod pojęciem prześladowań w niniejszej książce rozumiemy fakt, że w omówionych przez nas krajach chrześcijanie są torturowani, gwałceni, więzieni lub zabijani za swoją wiarę. Ich kościoły są narażone na ataki i niszczenie. Całe wspólnoty mogą być rozbijane przy zastosowaniu sporej gamy celowo wybranych środków, które mogą, ale nie muszą wymagać użycia przemocy. A wszyscy oni z całą pewnością doświadczają, jak ujmuje to IRFA: „rażącego nieprzestrzegania prawa do życia, wolności lub bezpieczeństwa osobistego”8.
Mając to na uwadze, powinniśmy wskazać na fakt, że prześladowanie może łatwo przerodzić się w mniej krwawe, bardziej biurokratyczne metody przemocy, kiedy rząd bardziej przejmie się swoją reputacją związaną z przestrzeganiem praw człowieka. Na przykład w Chinach, gdzie przez kilka lat niektórzy zauważali odwilż w stosunkach z chrześcijanami, wydarzenia ostatnich miesięcy ponownie świadczą o uderzeniu żelaznej pięści władz przeciw wyznawcom. Jak napisała Megan Clyne w Weekly Standard 19 maja 2011 roku:
„Odwilż” w traktowaniu chrześcijan przez władze Chin nie była niczym więcej niż sprytnym i wyszukanym nowym zwrotem w ramach długotrwałego ataku na wolność religijną. Ograniczając krwawe akcje, które wzbudzają międzynarodowe potępienie, Chiny znalazły inne, subtelniejsze metody podcinania skrzydeł niezależnych Kościołów oraz cichego zapobiegania rozprzestrzenianiu się wolnej religii. Zarazem raport amerykańskiej Komisji ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej stwierdza, że „chińscy urzędnicy są coraz bardziej biegli w stosowaniu języka praw człowieka i reguł prawnych w celu odpierania zarzutów o represje wobec wspólnot religijnych”9.
Wiedza na temat prześladowańTo prawda, że na Zachodzie media w wieczornych programach informacyjnych rzadko mówią o prześladowaniach chrześcijan, chyba że jakaś niezwykle szokująca sprawa wypłynie nagle w ciągu dnia. Ale dzięki sukcesowi w przeważającej mierze chrześcijańskiego ruchu tzw. oddolnej demokracji w późnych latach dziewięćdziesiątych oraz dzięki stale rozwijającym się źródłom informacji medialnych mamy obecnie do czynienia z rozprzestrzenianiem się wiarygodnych, szczegółowych i bardzo aktualnych danych na temat prześladowanych z powodów religijnych. Wiadomości te pochodzą zarówno ze źródeł chrześcijańskich, jak i ze strony rządu Stanów Zjednoczonych. Przykłady takie będą cytowane na stronach niniejszej książki.
Jednym z ogromnych sukcesów politycznej mobilizacji przeciwko religijnym prześladowaniom było to, że IRFA poleciła, aby Departament Stanu Stanów Zjednoczonych co roku publikował raport na temat przypadków prześladowań religijnych na całym świecie. Zawierają one tysiące opisów antychrześcijańskich prześladowań, łącznie z innymi naruszeniami wolności religijnej. Mają status oficjalnych raportów i są oparte na danych z całego świata.
Istotne jest, abyśmy pozyskiwali sprawdzone informacje wszędzie tam, gdzie tylko możemy, z wiarygodnych źródeł. Jeśli ograniczymy się wyłącznie do mediów świeckich, rzadko będziemy mieli okazję usłyszeć coś o prześladowaniu chrześcijan, zaś to, co usłyszymy, może nie być dokładne.
Oczywiście w wyniku prześladowań cierpią ludzie wszystkich religii – a nawet ci, którzy w ogóle nie wyznają żadnej wiary. Protestowaliśmy już przeciwko temu i pisaliśmy o tym, i nadal będziemy to robić. Wielu z nich jest prześladowanych przez tych samych ludzi, którzy atakują chrześcijan. Dla niektórych, jak na przykład dla mandaitów i jezydów w Iraku, bahaitów i żydów w Iranie, wyznawców Ahmadijja i hinduizmu w Pakistanie, tybetańskich buddystów oraz wyznawców Falun Gong w Chinach, niezależnych buddystów w Wietnamie, muzułmańskiej mniejszości Rohingya w Birmie oraz szyitów żyjących w Arabii Saudyjskiej, prześladowania są szczególnie dotkliwe i okrutne10.
W każdym z wymienionych krajów, a także w wielu innych, prześladowania na masową skalę dotykają również chrześcijan, ale informacje o tych wydarzeniach tylko w nikłym stopniu docierają do opinii publicznej. Forum Pew zajmujące się tematyką religii i życia publicznego, wysoko cenione źródło danych związanych z religią, informuje, że chrześcijanie cierpieli prześladowania ze strony państwa i/lub społeczeństwa w 133 krajach – czyli w dwóch trzecich państw świata – i dotykało ich to w większej ilości miejsc niż jakąkolwiek inną grupę religijną11.
Jak wynika z raportów katolickiej organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie, Komisja Konferencji Biskupów Unii Europejskiej szacuje, że w wielu krajach prześladowania te znacznie przybrały na sile w ciągu ostatnich lat. Papież Benedykt XVI na początku roku 2011 stwierdził: „Wielu chrześcijan na co dzień spotyka się ze zniewagami i często żyje w lęku z tego powodu, że poszukują prawdy, wierzą w Jezusa Chrystusa i szczerze apelują o uznanie wolności religijnej”12.
Ogromna skala, zakres i różnorodność prześladowań chrześcijan sprawiają, że bardzo trudno zwrócić na nie uwagę opinii publicznej. To tylko jeden z powodów, dlaczego często się o nich nie informuje lub informuje niewłaściwie13. Jednak istnieją pewne wzorce prześladowań, które mogą okazać się pomocne w poznaniu przyczyn tej sytuacji i próbie jej zrozumienia.
Prześladowania chrześcijan: trzy przyczynyU podłoża większości przypadków prześladowań chrześcijan tkwi jedna spośród trzech przyczyn. Pierwszą z nich jest żądza totalnej kontroli politycznej, jaką demonstrują reżimy komunistyczne oraz postkomunistyczne. Drugą jest pragnienie niektórych, aby chronić przywileje wyznawców hinduizmu i buddyzmu, jak ma to miejsce w południowej Azji. Trzecią zaś jest dążenie do religijnej dominacji ze strony radykalnego islamu, które obecnie powoduje pogłębianie się globalnego kryzysu.
Zajmijmy się najpierw krajami komunistycznymi oraz ich złowrogimi kuzynami, krajami postkomunistycznymi. Reżimy komunistyczne, które są zwykle oficjalnie ateistyczne, w okresie największej świetności próbowały całkowicie wykorzenić religię. Czyniły to poprzez fizyczną eksterminację milionów wyznawców. Następnie zaczęły uciekać się do nękania przez rejestracje, nadzór i kontrole. Wszyscy ci, którzy nie chcą poddać się kontroli, umieszczani są w więzieniach lub w obozach pracy albo po prostu zatrzymywani oraz poddawani przemocy i torturom. Reżimy te są wciąż najczęstszą przyczyną prześladowań chrześcijan, po prostu dlatego, że na kontrolowanych przez nie obszarach żyje największa liczba wyznawców Chrystusa (dotyczy to szczególnie Chin). Komunizm rządzi również w kraju, który jest obecnie największym prześladowcą chrześcijan: w Korei Północnej.
W Chinach chrześcijanom, ogólnie rzecz biorąc, zezwala się na uczestnictwo w nabożeństwach w czterech ścianach kościoła, ale nie mają prawa wyboru swoich władz kościelnych, zapewnienia religijnej edukacji dzieciom i młodzieży czy też publikowania i nadawania audycji bez ograniczeń. Zabroniono tradycyjnych procesji religijnych, a te, które dojdą do skutku, są brutalnie rozpędzane. Z kolei w Korei Północnej na chrześcijanach dokonuje się egzekucji lub wysyła się ich do obozów pracy za takie przestępstwa jak posiadanie Biblii. Opisujemy te kraje, jak również Wietnam, Laos, i Kubę, w rozdziale 2.
Inna grupa państw reżimowych pojawiła się po upadku Związku Radzieckiego. Niektóre z tych postkomunistycznych obszarów, jak na przykład republiki bałtyckie, stały się wolnymi społeczeństwami, zaś większość pozostałych oficjalnie wyrzekło się komunizmu, jednak wiele z nich kontynuuje represyjną taktykę rejestracji i kontroli, jak to było w minionym okresie. Niektóre z nich wciąż znajdują się pod rządami tych samych przywódców lub ich dzieci. Kraje takie jak Białoruś, Turkmenistan i Uzbekistan zaliczają się do najbardziej restrykcyjnych na świecie. Poza tym, podobnie jak miało to miejsce za rządów komunistycznych, ich przywódcy są zwykle fanatycznie ateistyczni (przynajmniej ci, którzy nie są skompromitowani kuluarowymi negocjacjami z różnymi frakcjami religijnymi). Reżimy te opisujemy w rozdziale 3.
Następnie zwracamy się ku tym krajom, w których niektórzy wyznawcy hinduizmu i buddyzmu utożsamiają religię z własnym narodem, a inne wyznania traktują jako zagrożenie. W konsekwencji prześladują oni mniejszości narodowe i religijne, często również chrześcijan. Naszą intencją nie jest ukazanie w niewłaściwym świetle tych wyznawców religii, którzy w danym kraju stanowią większość, jednakże istotne jest, aby uświadomić sobie fakt, że zarówno wyznawcy hinduizmu, jak i buddyzmu nie zawsze wyrzekają się przemocy. W Indiach spotyka się wiele przypadków gwałtów motywowanych religijnie, a niektóre z ich uchodzą całkowicie bezkarnie. Budzące niepokój kraje, w których religią panującą jest hinduizm lub buddyzm, takie jak Sri Lanka, Nepal i Bhutan, znajdują się głównie w południowej Azji. Te kraje opiszemy w rozdziale 4.
Wreszcie omawiamy dziesiątki krajów, w których większość stanowią muzułmanie. Nawet jeśli kraje komunistyczne prześladują największą liczbę chrześcijan, to właśnie w świecie muzułmańskim prześladowania wyznawców Chrystusa są najbardziej rozpowszechnione, najdotkliwsze i co najgorsze, wciąż się nasilają. Ekstremistyczne ugrupowania muzułmańskie coraz silniej zaznaczają swoją obecność i niekiedy stosują represje wobec wszystkich innych wyznań.
Trudno chyba o bardziej przejmujący i symboliczny przykład islamskiego ataku na chrześcijaństwo niż zbombardowanie kościoła pełnego wiernych. W ostatnich latach mogliśmy zaobserwować wzmożenie takich ataków w Iraku, w Egipcie i w Nigerii. Jak opiszemy w dalszej części niniejszej książki, katoliccy biskupi Nigerii informują, że ponad stu ludzi, w większości katolików, straciło życie lub zostało rannych w wyniku skoordynowanych bombardowań w okresie Bożego Narodzenia w 2011 roku. Chrześcijanie w Iraku doświadczyli przynajmniej siedemdziesięciu bombardowań kościołów w ciągu ośmiu lat; sprawcami wszystkich byli ekstremiści muzułmańscy.
Ludzie są celami ataków w wielu krajach z tego powodu, że zdecydowali się zostać chrześcijanami, jednak w coraz większym stopniu dzieje się tak w świecie muzułmańskim. Wśród szczególnie prześladowanych znalazły się młode, szybko rozwijające się Kościoły w Nigerii i w Sudanie Południowym, które traktowane są jako zagrożenie dla muzułmańskiej hegemonii. Szczególnie narażeni na utratę życia lub inne surowe kary ze strony ugrupowań rządowych albo ekstremistycznych działających w znacznej części świata muzułmańskiego są ludzie, którzy nawrócili się na chrześcijaństwo z islamu, jak na przykład pastor Youcef Nadarkhani z Iranu. Są oni denuncjowani jako odstępcy od wiary.
Nawet starożytne Kościoły, takie jak liczące dwa tysiące lat Kościoły: chaldejski i asyryjski w Iraku czy koptyjski w Egipcie, są obecnie mocno zagrożone. Wzrost wpływów salafizmu i innych ekstremalnie nietolerancyjnych ruchów islamskich, wywierających wpływ zarówno na tradycje szyizmu, jak i sunnizmu, sprawia, że obecne czasy są w niektórych krajach wyjątkowo niebezpieczne dla wyznawców chrześcijaństwa, niezależnie od tego, czy jest się nawróconym czy też urodzonym w tej wierze. Jak stwierdził kardynał Christoph Schönborn, arcybiskup Wiednia, na naszej konferencji Arab Spring [Arabska Wiosna] w roku 2012: „Utrata ojczyzny i kolebki chrześcijaństwa byłaby naprawdę głęboką raną”.
Opisanie prześladowań nawet w skrócie wymaga poświęcenia aż czterech rozdziałów światu, w którym przewagę stanowią muzułmanie. Pierwszy z nich, rozdział 5, opisuje kraje takie jak Malezja, Turcja, Maroko i Algieria, w których mamy do czynienia z dyskryminacją i restrykcjami ze strony państwa, utrudniającego swobodne praktyki religijne nawet bez stosowania takiego brutalnego rodzaju prześladowań, jakie napotykamy gdzie indziej. Turcja, państwo demokratyczne i członek NATO, która bardzo często wskazywana jest jako swego rodzaju model podczas rewolucji „Arabskiej Wiosny” w roku 2010, stanowi właściwie przykład religijnego ucisku bardziej subtelnego rodzaju. Tureccy chrześcijanie są niezwykle ciasno oplecieni gęstą siecią biurokratycznych restrykcji, które nie pozwalają Kościołom się rozwijać. Po tym, jak Amerykańska Komisja do Spraw Wolności Religijnej (USCIRF) w roku 2012 umieściła Turcję na swojej liście „krajów wzbudzających szczególny niepokój”, przewodniczący USCIRF Leonard Leo wyjaśniał:
Niektóre z państw, które rekomendujemy do umieszczenia na liście krajów wzbudzających szczególny niepokój, utrzymują skomplikowane sieci dyskryminujących zasad, wymagań i przepisów, mogących stanowić ogromne brzemię dla członków mniejszościowych wspólnot religijnych, utrudniając ich funkcjonowanie i rozwój z pokolenia na pokolenie, a tym samym potencjalnie zagrażając ich istnieniu14.
Inne kraje, takie jak Arabia Saudyjska i Afganistan, stosują represje polegające na tym, że żadne Kościoły nie mają prawa tam istnieć, nawet jeśli żyją tam chrześcijanie. Miliony chrześcijan w obu tych krajach, łącznie z nieustannie nękanymi i często więzionymi konwertytami, muszą ukrywać swoją wiarę oraz szukać opieki i schronienia w murach ambasad, aby móc się tam wspólnie modlić. Kiedy piszemy te słowa, wielki mufti Arabii Saudyjskiej, ważna postać w sferze religijnej, który powoływany jest na to stanowisko przez króla i cieszy się wsparciem państwa, oświadczył że „należy zburzyć wszystkie kościoły w regionie”15. Jest to jedno z najbardziej nietolerancyjnych państw na świecie. Rozdział 6 dotyczy dwóch największych ośrodków radykalnego i represyjnego islamu: Arabii Saudyjskiej i Iranu.
Rozdział 7 dotyczy akcji zwykle uważanych za brutalne, takich jak te, które miały miejsce w Afganistanie, Pakistanie i Sudanie, jak również tych, które wciąż jeszcze mylnie traktowane są jako „umiarkowanie” brutalne, jak na przykład w Egipcie.
W rozdziale 8 opisujemy te kraje, w których większość stanowią muzułmanie, gdzie prześladowania wynikają z wojen, nieudanych prób budowania państwowości, przemocy tłumu lub terroryzmu. W tych krajach – Iraku, Nigerii, Somalii, Indonezji i Bangladeszu – głównym prześladowcą nie jest sam rząd. To raczej słaby rząd lub jego brak stanowią największy problem. Chrześcijanie w takich miejscach często doświadczają ataków ze strony niezależnych sił i nie mogą liczyć na ochronę, pomoc czy zadośćuczynienie ze strony państwa.
Następnie mamy do czynienia z państwami-strefami bezpieczeństwa narodowego, takimi jak Birma i Erytrea, które nie pasują do żadnej innej grupy. Etiopia, państwo w przeważającej mierze chrześcijańskie, też nie da się łatwo przypisać do jakiejś kategorii. Birma mogłaby może być przykładem represji skierowanej przeciw buddystom; rząd próbował przecież występować pod przykrywką buddyzmu, podczas gdy jednocześnie prześladował buddystów. Jednakże łatwiej zrozumieć Birmę po prostu jako reżim, w którym wojsko stara się utrzymać władzę wszelkim dostępnymi środkami. Te kraje zostały omówione w rozdziale 9.
We wnioskach zajmiemy się poszukiwaniem sposobów, dzięki którym zaniepokojeni chrześcijanie oraz orędownicy wolności religijnej będą w stanie połączyć swoje wysiłki z instytucjami i agencjami rządowymi oraz grupami pozarządowymi i organizacji odwołującymi się do wiary, które wyciągają rękę, dając nadzieję i udzielając pomocy prześladowanym chrześcijanom oraz innym ludziom będącym w podobnie trudnej sytuacji. Poza tym podsuwamy kilka praktycznych sposobów, jak my, mieszkający na Zachodzie, możemy połączyć modlitwę, kreatywność i różne formy społecznej aktywności oraz zaradność w celu przeciwdziałania wciąż nasilającym się atakom na chrześcijańskie mniejszości w całym świecie.
Krótki zarys historii chrześcijaństwaWiększość z nas, poza naukowcami i specjalistami, wie raczej niewiele na temat dziejów Kościoła poza światem zachodnim. Do czego ta wiedza może być nam potrzebna? By zrozumieć, w jaki sposób bardzo dawno temu chrześcijaństwo zostało wprowadzone do wielu krajów i regionów – miejsc, w których obecnie próbuje się odciąć je od starożytnych korzeni. Istotne jest, aby zrozumieć, że nasza historia jako wierzących chrześcijan jest ściśle związana z historią świata.
Dzieje Apostolskie opowiadają o wczesnym okresie ekspansji Kościoła na tereny, które obecnie należą do Turcji, Grecji i Włoch. Niedługo później wiara rozprzestrzeniła się w całej Europie. W tym samym czasie Kościół poszerzył swoje wpływy na zachodzie i południu Afryki, sięgając aż po Etiopię i Sudan, oraz na wschodzie po Irak, Iran, Afganistan i Indie. Najstarsze Kościoły w Indiach i poza ich granicami liczą niemal dwa tysiące lat, uważa się nawet, że zostały ufundowane przez apostoła Tomasza.
Około VIII stulecia patriarcha, zwany też katolikosem, Kościoła Wschodniego miał swoją siedzibę na terenie dzisiejszego Iranu i Iraku i jego władza była prawdopodobnie większa niż ta, jaką posiada obecnie papież katolicki16. Kościół Wschodni, zwany też nestoriańskim, był jednym z największych Kościołów misyjnych wszech czasów. Jego patriarcha mianował biskupów Jemenu, Arabii, Iranu, Turkiestanu, Afganistanu, Tybetu, Indii, Sri Lanki i Chin. Na chrześcijańskim cmentarzu w Kirgistanie, w Azji Środkowej, znajdziemy inskrypcje w języku syryjskim i tureckim upamiętniające „Terima Chińczyka, Sazika z Indii, Banusa Ujgura, Kiamatę z Kaszgaru i Tatta Mongoła”. Przez cały ten okres językami używanymi w Kościele były syryjski, perski, turecki, sogdyjski [wschodnioirański] oraz chiński. Możliwe, że w tym okresie wpływy Kościoła sięgały aż do Birmy, Wietnamu, Indonezji, Japonii, Filipin oraz Korei.
W 1281 roku patriarchą był Markos, który przybył z Chin jako mnich. Mongołowie wysłali jego towarzysza podróży, Bar Saumę, z misją dyplomatyczną do Europy, w poszukiwaniu ewentualnych sprzymierzeńców w celu zorganizowania wspólnego ataku na Egipt. Europejczycy byli zdumieni, kiedy odkryli, że, po pierwsze, wpływy Kościoła chrześcijańskiego sięgały aż do wybrzeży Pacyfiku, po drugie zaś, że emisariuszem przysłanym przez budzących lęk Mongołów był chrześcijański biskup – ten, z rąk którego później król Anglii, Edward I, przyjął komunię17.
Jednak chrześcijaństwo na Bliskim Wschodzie oraz w Afryce Północnej zostało właściwie całkowicie wykorzenione i to wcale nie w wyniku początkowej ekspansji islamu w VII stuleciu, lecz dopiero później, w XIV wieku. Jednym z czynników sprawczych były inwazje Mongołów, które stanowiły zagrożenie dla arabskiego islamu, jakiego wcześniej nie znano (krucjaty miały w tym czasie mniejsze znaczenie, nie są tak szeroko komentowane przez muzułmanów z tego okresu). Mongołowie poszukiwali sprzymierzeńców pośród królów chrześcijańskich, a nawet mieli chrześcijan we własnych szeregach. Jest to jeden z powodów, dla których wspólnoty chrześcijańskie w świecie islamskim były często traktowane jako potencjalna „piąta kolumna” i stawały się obiektem częstych masakr. W latach 1200–1500 proporcje ludności chrześcijańskiej poza Europą spadły z jednej trzeciej do około 6 procent. Mówiąc słowami Philipa Jenkinsa, około roku 1500 Kościoły europejskie odgrywały dominującą rolę wyłącznie „dzięki temu, że były, że tak powiem, ostatnim przyczółkiem” chrześcijańskiego świata18.
Przenieśmy się do wczesnych lat dwudziestego stulecia. Chrześcijańskie wspólnoty dawnego imperium osmańskiego ponownie zostały dotknięte wielką falą prześladowań. Pociągnęła ona za sobą śmierć około pół miliona Ormian, jak również licznych Syryjczyków, Asyryjczyków, prawosławnych pontyjskich Greków oraz Maronitów. Kiedy Brytyjczycy zajęli Mezopotamię po I wojnie światowej, uznali sytuację tamtejszych asyryjskich chrześcijan za tak rozpaczliwą, że zastanawiali się nad ewakuowaniem ich do Kanady. W roku 1930 pojawiły się propozycje przemieszczenia ich do Ameryki Południowej. Po kolejnych masakrach ze strony Arabów w 1933 roku Brytyjczycy przewieźli samolotem ich patriarchę, aby mógł schronić się na Cyprze, podczas gdy Liga Narodów debatowała nad przewiezieniem pozostałych asyryjskich chrześcijan do Brazylii lub do Nigru.
Obecnie mamy do czynienia z bardzo podobną falą prześladowań i zniszczeń. Chrześcijanie uciekają z Palestyny, Libanu, Turcji, Syrii i Egiptu. W roku 2003 w Iraku chrześcijanie stanowili około 4 procent populacji, jednak w ciągu ostatnich lat stali się coraz liczniejszą grupą wśród uchodźców; potwierdzają to raporty stwierdzające, że uciekło już około dwie trzecie z nich. Wielu koptyjskich Egipcjan obawia się, że Arabska Wiosna, która rozpoczęła się pod koniec 2010 roku, stanie się dla nich islamską zimą, i zastanawiają się nad tym, czy oni też będą musieli uciekać. Wielu już to zrobiło. W podsumowaniu niniejszej książki postaramy się bliżej zanalizować rewolucję Arabskiej Wiosny w świecie muzułmańskim, ponieważ ma ona tragiczny wpływ zarówno na najbardziej starożytne wspólnoty chrześcijańskie, jak również na nowych konwertytów z islamu i z innych religii.
Kościół obecnieWiele wczesnych wspólnot chrześcijańskich z wiarą i odwagą przetrwało klęski głodu, wojny oraz prześladowania. W niektórych miejscach Kościół zaczął ponowną ekspansję na wielką skalę i końcowe dekady XX stulecia przyniosły największy jego rozwój w historii, szczególnie w Afryce subsaharyjskiej oraz w Chinach19.
Jednak to współczesne globalne rozprzestrzenienie się chrześcijaństwa nie jest niczym nowym, ale wyłącznie powrotem do bardzo szacownego i długotrwałego stanu. Podczas gdy dzieje się mnóstwo nowych rzeczy, rzeczywistość wygląda tak, że starożytny rdzeń wiary i wiernych wyznawców jeszcze raz wychodzi z cienia – najbardziej widoczne jest to w Afryce subsaharyjskiej, w Ameryce Środkowej i Południowej, w Azji, a szczególnie w Chinach.
Pod koniec X stulecia pewien asyryjski mnich z Arabii odwiedził Chiny i dał wyraz swojemu przerażeniu, kiedy odkrył, że chrześcijaństwo, mimo posiadania kościołów, klasztorów, katedr, biskupów i arcybiskupów w ciągu stuleci najwyraźniej „zanikło”20. Jednakże obecnie chrześcijaństwo przeżywa czwartą już wielką fazę swojego rozwoju w Chinach. W XXI wieku na nabożeństwa uczęszcza więcej ludzi w Chinach niż w całej zachodniej Europie, mimo że większość zgromadzeń chrześcijańskich jest nielegalnych i udział w nich może skutkować aresztowaniem oraz długoletnim pobytem w obozach pracy.
Bóg i CezarChociaż nieustannie dochodziło do nieporozumień i konfliktów pomiędzy siłami, jakie obecnie nazywamy „Kościołem i państwem”, samo istnienie dwóch ośrodków władzy zamiast jednego miało ogromne znaczenie. Jak pisał George Sabine,
Wzrost znaczenia Kościoła chrześcijańskiego jako odrębnej instytucji uprawnionej do sprawowania rządów nad duchowymi sprawami ludzkości przy zachowaniu niezależności od państwa można z całą odpowiedzialnością określić jako najbardziej rewolucyjne wydarzenie w historii zachodniej Europy, zarówno pod względem polityki jak również myśli politycznej21.
Zgodnie z takim schematem Żydzi i heretycy byliby nadal prześladowani, zaś inkwizycja i wojny byłyby całkowicie usprawiedliwione. Takie są tragiczne i krwawe fakty. Ale ludzie wreszcie doszli do przekonania, że te dwie władze powinny być odrębne. Dlatego Kościół, pomimo często towarzyszącego mu pragnienia sprawowania kontroli świeckiej, zawsze zmuszony był uznawać, że istnieją takie formy władzy politycznej, których nie powinien sprawować, zaś przywódcy polityczni, pomimo swoich nieustannych prób zdobycia kontroli nad wszystkim, zmuszeni byli uznać, że istnieją takie sfery życia ludzkiego, które siłą rzeczy i całkowicie znajdują się poza ich zasięgiem. Pomimo nieustannych konfliktów i zamieszania władza polityczna musiała pogodzić się z faktem, że duchowy rdzeń ludzkiego życia oraz władza, jaką uosabia, znajduje się w sferze leżącej poza zasięgiem kontroli świeckiej22.
Oznaczało to, że chrześcijanie, będąc zwykle lojalnymi obywatelami, powtarzali za Świętym Piotrem, że muszą być posłuszni w pierwszej kolejności Bogu, nie zaś człowiekowi, oraz że mają obowiązek służyć „innemu Królowi” (Dz 17,7). Słowa te zaprzeczają temu, że państwo obejmuje wszystkie sfery życia lub że jest ostatecznym arbitrem ludzkiego życia. Stwierdzenie mówiące, że Cezar nie jest Bogiem stanowi wyzwanie dla każdego reżimu autorytarnego, zarówno starożytnego Rzymu, jak i nowoczesnych państw totalitarnych, wzbudzając ich gniewną i krwawą reakcję23.
Taki jest właśnie historyczny i żyjący Kościół chrześcijański, którego praw do religijnej wolności staramy się bronić i którego współczesną historię prześladowań chcemy opowiedzieć, przynajmniej częściowo, na stronach niniejszej książki.
Kilka koniecznych wyjątkówMoże powinniśmy zatrzymać się na chwilę, żeby omówić to, czego napisane przez nas rozdziały nie będą dotyczyć. Nie jest to książka o cierpieniach chrześcijan jako ludzi. Chrześcijanie, podobnie jak wszystkie istoty ludzkie, mogą cierpieć z powodu wybuchów wulkanów, trzęsień ziemi, tsunami, jak również burz śnieżnych, susz i klęsk głodu. Mogą cierpieć, ponieważ posługują się „niewłaściwym” językiem, należą do „niewłaściwej” rasy lub grupy etnicznej. Albo po prostu mogli znaleźć się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie. Nie opisujemy takich sytuacji, ponieważ nie są one bezpośrednio związane z wiarą chrześcijańską.
Zamiast tego skoncentrujemy się wyłącznie na cierpieniu, jakie spotyka ludzi przynajmniej częściowo z tego powodu, że są chrześcijanami – cierpieniu, którego nie musieliby znosić, gdyby nie byli wyznawcami wiary w Jezusa.
Oczywiście, linia podziału nie jest ani wyraźna, ani precyzyjna. Chrześcijanie, a szczególnie kapłani, są celem brutalnym ataków w Kolumbii, Peru, Meksyku, Zimbabwe i w wielu innych miejscach. Są zabijani, ponieważ mają odwagę przeciwstawić się represyjnym reżimom, partyzantom, często nawet bardziej okrutnym niż reżimy, których miejsce pragną zająć, oraz groźnym kartelom narkotykowym. Problemy są złożone, ponieważ wielu ludzi uważa, że ich chrześcijańskim obowiązkiem jest przeciwstawiać się wszelkim formom ucisku. Za to cierpią i oddają życie. Nie chcemy tym samym definitywnie stwierdzić, że nie jest to forma prześladowań religijnych, ale po prostu nie włączamy tych aktów odwagi do naszej dyskusji.
Wiele Kościołów uważa, że zagraniczni misjonarze, którzy umierają gdzieś w terenie z powodu chorób lub zbrodniczych ataków, są męczennikami, nawet jeśli nie stracili życia w wyniku celowych prześladowań religijnych. Tych przypadków również nie omawiamy. Wyjątkiem mogą być miejsca takie jak Irak, w przypadku których omawiamy przestępcze ataki na chrześcijan, ponieważ odmówiono im ochrony policyjnej ze względu na ich wyznanie.
Kiedy mówimy i piszemy o prześladowaniach Kościoła, wielu ludzi pyta nas o prześladowania chrześcijan w Stanach Zjednoczonych. Nasza odpowiedź brzmi: tak, tu również mamy takie problemy, przybierają one na sile i trzeba stawić im czoła. Ale chrześcijanie w Ameryce mają do dyspozycji wiele środków do obrony swoich praw wynikających z Pierwszej Poprawki i nie muszą obawiać się tak poważnego zagrożenia, jakie spotykamy w Chinach, Korei Północnej, Sri Lance, Arabii Saudyjskiej, Erytrei, Somalii czy Nigerii. Z powodu tej różnicy natężenia prześladowań w naszej książce staramy się skoncentrować uwagę na problemach, z jakimi borykają się często zapomniani chrześcijanie na całym świecie.
Oczywiste jest, że antypatia względem chrześcijan oraz dotykające ich prawne restrykcje wciąż przybierają na sile na tak zwanym postchrześcijańskim Zachodzie. Zasadnicza walka o wolność religijną toczy się obecnie zarówno w sądach i organach ustawodawczych, jak i na forum publicznym. Te zmiany zasługują na uwagę i poświęca się im dużo czasu, w przeciwieństwie do zabijania, pozbawiania wolności i gwałtów, jakie mają miejsce gdzie indziej. W miejscach, które omawiamy w niniejszej książce, osoby prześladowane nie mają szansy na swobodne debaty ani na uzyskanie zadośćuczynienia czy doprowadzenie do jakichkolwiek zmian na drodze demokratycznej.
Nie chodzi nam o umniejszanie różnorodnych form cierpienia doświadczanego przez chrześcijan i innych ludzi na całym świecie. Jeśli trzęsienie ziemi pochłonie twój dom, kościół lub rodzinę, jeśli twój mąż został zabity, ponieważ zadenuncjował kartel narkotykowy, jeśli twoja żona została zgwałcona i zabita, ponieważ była z plemienia Tutsi, cierpienie jest równie straszne, równie dręczące, równie represyjne, zaś twoi ukochani bliscy są tak samo martwi jak wtedy, gdyby atak miał typowo religijne podłoże. Wcale nie mamy zamiaru lekceważyć takich form cierpienia. Naszym zamierzeniem jest próba ograniczenia się do bardziej specyficznego zjawiska: prześladowań chrześcijan, ponieważ są chrześcijanami.
Próbowaliśmy w sposób bardzo wybiórczy potraktować tematy, jakimi się tutaj zajmujemy. Nie omawiamy wszystkich krajów i terenów, na których dochodzi do prześladowań chrześcijan; to wymagałoby napisania wielotomowej pracy. Zaś w krajach, które omawiamy, nie jesteśmy nawet w stanie podjąć próby opisania każdego przykładu religijnych prześladowań chrześcijan. Taka próba bardzo szybko zmieniłaby naszą książkę w encyklopedię. Zamiast tego staramy się ukazać wyraźny obraz tego, co dzieje się z chrześcijanami w dzisiejszym świecie. Oznacza to wiele opowieści o niedoli, ale również kilka mówiących o nadziei i niezaprzeczalnym bohaterstwie.
Naszym zamiarem nie jest przekonywanie, lecz proste przekazanie faktów. Mówiąc słowami papieża Benedykta XVI: „chrześcijanie są w chwili obecnej grupą religijną, która cierpi najwięcej prześladowań z powodu swej wiary”. Razem z papieżem Benedyktem stwierdzamy, że „z tym wszystkim nie można się godzić”, ponieważ fakt ten „obraża Boga i godność człowieka; ponadto stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa i pokoju oraz uniemożliwia autentyczny integralny rozwój człowieka”24.
Wołanie i nadzieja na pokójW 2002 roku jedno z nas (Paul Marshall) podróżowało po południowo-wschodniej Turcji wraz z wybitnym uczonym, specjalistą w dziedzinie patrystyki Tomem Odenem25. Spotkaliśmy się z członkami liczących dwa tysiące lat Kościołów syriackich, z których w ich ojczyźnie pozostało jedynie kilka tysięcy. Ich język, syriacko-aramejski, jak żaden inny współczesny jest bardzo bliski temu, jakim mówił Jezus. Rząd turecki zabronił jego nauczania w szkołach. Mijaliśmy opuszczone wioski, takie jak Kafro, do których dostęp został odcięty, zaś ich mieszkańców wyparły ataki ze strony tureckiego Hezbollahu. Odwiedziliśmy wspaniały klasztor Mor Gabriel w regionie Tor Abdin, który niegdyś był ważnym centrum wschodniego chrześcijaństwa, obecnie zaś kurczy się z powodu zaaprobowanych przez rząd konfiskat oraz dławiących go rządowych restrykcji. Spotkaliśmy jedynie dwóch mnichów w klasztorze w wiosce Sare.
W mieście Nusaybin żyje słynna wspólnota chrześcijańska, której historia sięga drugiego stulecia. W czwartym wieku wychowankiem tego Kościoła był Efrem, największy z syryjskich teologów, który jest czczony we wschodnim Kościele jako święty. Budynek został zamknięty i opuszczony po I wojnie światowej, kiedy okoliczni mieszkańcy, uciekając przed masakrą, zbiegli do Syrii. Przez sześćdziesiąt lat w mieście nie było chrześcijan, ale ostatnio diecezja wysłała chrześcijańską rodzinę z pobliskiej wioski, aby żyła w niewielkim mieszkaniu w kościele i starała się zachować święte miejsce przed ruiną.
Weszliśmy do opuszczonej i pokrytej kurzem krypty, aby zobaczyć grobowiec Jakuba z Nisibis, którego imieniem nazwany został kościół. Gdy badaliśmy jego sarkofag, nasz kierowca, zupełnie spontanicznie, zaczął śpiewać starożytny hymn. Silny głos tego mężczyzny wypełnił kryptę niemal nieziemskim echem. Słuchaliśmy w milczeniu pełni podziwu. Kiedy skończył, zapytaliśmy, co znaczyły słowa hymnu. Powiedział nam, że tekst pochodzi od samego Efrema. Jakże przejmująco brzmią te słowa w naszym dzisiejszym targanym konfliktami świecie!
Posłuchaj, moje pisklęta odleciały, Zostawiły swoje gniazdo, przestraszone Przez orła. Patrz, Gdzie ukryły się ze strachu! Sprowadź je z powrotem w pokoju!
Projekt okładki: Krzysztof Krzywania
Zdjęcia na okładce: rouge/Demotix/Corbis, PAP/EPA/ABIR SULTAN, PAP/EPA, PAP/EPA/AHMED HAYMAN, PAP/EPA/STR
Skład i łamanie: Stanisław Tuchołka
Redakcja: Bożena Kapusta
Originally published in the U.S.A. under the title: PERSECUTED. THE GLOBAL ASSAULT ON CHRISTIANS
Copyright © 2013 by Paul Marshall, Lela Gilbert, and Nina Shea
Published by permission of Thomas Nelson, Nashville, Tennessee
www.thomasnelson.com
All rights reserved. Further reproduction or distribution is prohibited.
For the Polish edition copyright © by Drukarnia i Księgarnia Świętego Wojciecha Sp. z o.o., Poznań 2014
ISBN 978-83-7516-910-2
Wydawca:
Drukarnia i Księgarnia Świętego Wojciecha Sp. z o.o.
ul. Chartowo 5, 61-245 Poznań
tel. 61 659 37 13
wydawnictwo@swietywojciech.pl
Zamówienia:
Dział Sprzedaży i Logistyki
ul. Chartowo 5, 61-245 Poznań
tel. 61 659 37 57 (-58, -59), faks 61 659 37 51
sprzedaz@swietywojciech.pl • zamowienia@mojeksiazki.pl
www.swietywojciech.pl • www.mojeksiazki.pl
Konwersja do e-wydania: Wydawnictwo Święty Wojciech