21,86 zł
„Na początku było Słowo, a słowo było u Boga, i Bogiem było słowo. Było ono na początku u Boga i powinnością bogobojnego mnicha jest powtarzać dzień po dniu, jednostajnie i z pokorą, ów jedyny i niezmienny fakt, z którego dobyć można niezbitą prawdę. Ale vide mus nunc per speculum et In aenigmate / teraz widzimy poprzez obraz i w zagadce (łac) / , a prawda, nim staniemy z nią twarzą w twarz, wprzód pokazuje się nam po kawałeczku ( jakże nieczytelnym) w błędach tego świata, winniśmy zatem odczytywać z mozołem jej wierne znaki również tam, gdzie jawią się nam jako niejasne i prawie podsunięte przez wolę, bez reszty oddaną złu.”
Tak się zaczyna powieść Umberto Eco „Imię róży”. Przepiękna, prawie poetycka. Czytając ją miałam wrażenie, że każde słowo jest po coś i czemuś służy. Zatrzymywałam się co jakiś czas, żeby celebrować słowa jakich używa autor. Obrazy, które tworzyły się w mojej głowie w trakcie czytania były momentami, również dziwne. Raz działały jak trujący środek farmakologiczny innym razem jak balsam. Kiedy skończyłam i dobrnęłam do przypisu, zachwyciłam się opisem powstawania tego dzieła. Zatrzymałam się na zdaniu: „Nic tak nie podnosi autora na duchu jak pomysł” i „Napisałem, bo właśnie na to miałem chęć”. Postanowiłam na bazie tekstu powieści stworzyć tomik poetycki, wykorzystując słowa, myśli i obrazy jakich użył Umberto Eco w „Imieniu róży”.
Dlaczego?
Bo właśnie na to miałam chęć.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 15
Wydawca:Enamorada ArtKontakt: [email protected]
Projekt okładki: Przemysław Trafalski
Przygotowanie wydania elektronicznego: Przemysław Trafalski / ebookman.pl
Wydanie pierwszeISBN: 978-83-943468-9-8Copyright © Enamorada Art
Logistyczna miłość
pierwszy plan był taki
żebyś był postacią
uporządkowałam formę
musiałeś mieć profil
proporcje
i układ kostny
aparycja jest ważna
wkomponowałam w ciebie
mowę ciała
poza sylwetką czegoś brakowało
koncepcji
na jakiej powierzchni będziesz egzystował
dlatego twój
Layaut
Kształt
powiesiłam nad swoją głową
jeśli ożyjesz
będziesz istniał
na tym polega
moja logistyka
*****
w promieniach słońca
w obrazach
w odbitych zwierciadłach
w rozlanych barwach na mokrych liściach
w stworzeniach w kwiatach w ziołach w wodzie
wszędzie jest miłość
boję się Jego rozumu
i zastawionych na nas pułapek
nie słuchaj tego co mówię
rzecz w tym
że ten który to pisze
nie rozumie
a ten który to czyta
nie powinien być zaskoczony
*****
jak ma na imię miłość?
czy to jest imię róży?
skądś te słowa znam
widziałam je kiedyś
ale gdzie indziej
chyba w książce nieszkodliwej
może w książce niebezpiecznej
albo na odwrót
lub poza książkami
może słyszałam w rozmowach
z umysłów
tych co przeczytali
w takim razie
czemu służy ukrywanie ksiąg
zwierzenia
niech będą jawne
Dla niego
przysuwaliśmy dłonie do świec
mówiłeś o znakach zodiaku Mon Tonte Piron
nie pochodziły z moich wysp
próbowałeś nazwać ogień inaczej ignis silesius fumaton
było trochę cieplej tej nocy
pragnęłam zapomnieć o lodowatym świecie
dyskutując o wołaczu od ego
drętwiały mi palce usta kłamały
chwyciliśmy za książki zamiast za broń
na moich wyspach nie jest tak zimno
płynęliśmy rzekami żeby spustoszyć Rzym
*****
gdyby Bóg zechciał
istniałby także jednorożec
ale po co ci jednorożec
skoro twój umysł w niego
nie wierzy
*****
przesypiam deszcz
gondolier nuci Barkarolę
wpłynęłam w mgłę
dlaczego Wenecja jest taka smutna
ktoś zabił to miasto domy jęczą z bólu
ten deszcz oznacza niepokój
chcę go poznać
płynie razem ze mną
we mgle trudno coś dostrzec