29,99 zł
„…chodzi o to, by pozostawić jakiś list w butelce, tak żeby to, w co samemu się wierzyło bądź co wydawało nam się piękne, mogło być w jakiś sposób przedmiotem wiary albo zachwytu również dla tych, co przyjdą po nas…”. Umberto Eco
Dariusz Dłużyński , Beata Bartczak, Alicja Krawiec, Izabela Pek, Agnieszka Urbaś, Monika Tucka – współautorzy.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 23
Wydawca
Enamorada Art.
Kontakt:[email protected]
www.elzbietawalczak.com
Projekt okładki
Weronika Michel
Korekta
Elżbieta Walczak
Przygotowanie wydania elektronicznego
Wydanie pierwsze
ISBN dla Epub 978-83-956166-3-1
ISBN dla Mobi 978-83-956166-4-8
Wszelkie prawa zastrzeżone. Reprodukowanie, kodowanie w urządzeniach przetwarzania danych, odtwarzanie w jakiejkolwiek formie oraz wykorzystywanie w wystąpieniach publicznych w całości lub w części tylko za zgodą właściciela praw autorskich.
copyright © Enamorada Art.
„…chodzi o to, by pozostawić jakiś list w butelce, tak żeby to, w co samemu się wierzyło bądź co wydawało nam się piękne, mogło być w jakiś sposób przedmiotem wiary albo zachwytu również dla tych, co przyjdą po nas…”.
Umberto Eco
INFORMACJE OSOBISTE:
Elżbieta Walczak – aktorka, producent spektakli teatralnych, autorka powieści „Enamorada”, „Zakochana brzmi jak enamorada” „ Enamorada, truskawki i szampan” (finalistka konkursu Literacki Debiut Roku 2018) , „Karmiczny dług” (finalistka konkursu Literaki Debiut Roku 2015), „Godziny innego żywiołu”, „Pamiętniki zakochanych”, zbiór opowiadań „Nienasycenie”. Autorka ośmiu tomików poetyckich i scenariuszy teatralnych.
***
widzieli ludzie ogołocony z drzew ogród
myśleli że to ich ogród i żywopłot
który wzbijał się przeciw niebu
wszystko uśmiechało się po nic
poprawne jak u dobrze wychowanych
często wybaczane grzechy za niedbałość
krzyż nad drzwiami
i wstyd zaciśnięty długimi rzęsami
we wszystkich domach wszystko jest zmyślone
trzymane między zębami
nawet jeśli to widzą inni
to zdaniem całego świata
pogarda wyczerpuje się w dniu
w którym spadnie z nieba manna
jedynie w tym celu by ktoś
złapał oddech przed kolejnym kłamstwem
***
tylko w godzinach nocnych
wspinam się
nie kłamię i nie żartuję
pragnę dobra dla swojej ciekawości
dla pokus cudzołóstwa
i żądzy bogactwa
siła wiedzy jest uwodzicielska
żyję z nią
dla niej
i przeciw niej
piszę o tym bo w ten sposób
modlę się
prosząc o wybaczenie
że uzupełniam naturę w taki sposób
***
tak i nie
milczenie i mrok
przywarły do siebie w moich myślach
jak
bliskość i błądzenie po świecie
twarze tych których spotkałam później
rozpoznaję teraz
wślizgują się do dobrej wiary
nie i tak
nie ma znaczenia
potęga tej samej wyobraźni mówi mi
że słowa przyciągają gapiów, wrogów…
wbijają tłumom do głów
że TAK – uspokaja niejasna nadzieja
spotykania pokornych, pożytecznych, partnerów…
że NIE – szuka schronienia w niewiernych
te twarze rozświetla zawsze to samo
każda prawda
która jest własnością innych
***
człowiek jest pomniejszonym kosmosem.
r ó ż n i c a polega na tym
że jest rozumną substancją która potrafi się śmiać.
(podobnie jak Bóg kiedy mówisz mu o swoich planach)
to nie ta sama identyczność
to tylko powierzchowność.
r ó ż n i c a pewnych umiejętności
obracania w nicość konkretnego aktu istnienia
rzeki w ląd. wciąż i wciąż.
człowiek. istota myśląca w przenośni
nie potrafi opanować wszystkiego.
nawet śmiechu kiedy kosmos wskazuje
na kruchość. ostrzega że droga do rozwoju daleka.
bo nic nie jest w zgodzie. żaden ląd i żadna rzeka.