Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Była autentyczną gwiazdą II Rzeczpospolitej. Choć jej artystyczny rodowód sięga opery, to jednak rewia, kabaret, musical, piosenka, radio i przede wszystkim film stały się jej pasją i sensem życia. Tola Mankiewiczówna „rozkręcała” polski show-biznes. Wchodziła do tego świata świetnie przygotowana, znakomicie wykształcona. Nie czekała na swojego odkrywcę. W tym nowym, rodzącym się szaleństwie zwanym kulturą masową była artystką w pełni ukształtowaną, świadomą swojej pozycji i roli, jaką miała odegrać. W okresie międzywojennym tak naprawdę odnajdujemy wszystko to, czym żyje dzisiejszy świat rozrywki. I może właśnie tym trzeba tłumaczyć jej nieobecność – na miarę talentu i dorobku – na powojennej polskiej scenie i w filmie.
W pełni wolnej Polski nie doczekała. Ludowa ojczyzna nie umiała, może nie chciała, a może po prostu nie była przygotowana do tego, aby dla gwiazdy tego formatu stworzyć odpowiednią oprawę i repertuar godne jej statusu i talentu.
Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
To panna Tola śpiewa sobie przy okienku, O kwiatkach, bratkach, gaju, maju i o bzach. Śpiewa park stary, wiosennych dni czary, I co dwa słowa wtrąca „och” i „ach”.
[fragment tekstu piosenki, autor nieznany]
PRZEDMOWA
Wielki podziw dla sztuki Toli Mankiewiczówny towarzyszy mi od wczesnego dzieciństwa. Słuchałem wówczas pasjonujących opowieści mego ojca o sławnej i modnej w latach dwudziestych i trzydziestych gwieździe polskiego filmu, estrady i opery. Ojciec oddelegowany został z Warszawy do Białej Podlaskiej, aby pracować w powstającej wówczas Podlaskiej Wytwórni Samolotów. Był to największy i na dodatek państwowy zakład zbrojeniowy w Polsce. Wkrótce po przyjeździe na Podlasie ojciec mój zaprzyjaźnił się z właścicielem ogromnej fabryki produkującej na polski rynek i na eksport wyroby drewniane. Zakład nazywano Fabryką Raabego, od nazwiska właściciela. Podczas spotkań pan Raabe opowiadał o swoim synu Tadeuszu, który mieszkał w Warszawie, był prawnikiem i należał do stołecznej bohemy. Współtworzył kabarety literackie, przyjaźnił się z Julianem Tuwimem i Antonim Słonimskim oraz adorował uwielbianą przez wszystkich artystkę, która nazywała się Tola Mankiewiczówna. Mój ojciec chłonął te wszystkie opowieści, gdyż także był wielbicielem talentu, głosu i sztuki wielkiej gwiazdy. W jakiś czas później mecenas Tadeusz Raabe i piękna artystka zostali mężem i żoną, co było tematem opowieści podlaskiego fabrykanta. Proszę się więc nie dziwić, że ojciec mój przez tyle lat chętnie wracał wspomnieniami do tamtych czasów i tamtych zdarzeń.
Mijały lata, a ja przy każdej nadarzającej się okazji z zainteresowaniem oglądałem filmy z Tolą Mankiewiczówną i się nimi zachwycałem. Szczególnie Manewrami miłosnymi, w których występowała z Mirą Zimińską oraz Lodą Halamą, zachwycającą wirtuozerią tańca. Kiedy byłem już dorosłym człowiekiem i uznanym twórcą telewizyjnym, wielka, światowej sławy heroina sceny operowej Wanda Wermińska opowiedziała mi o wspólnych występach z Tolą Mankiewiczówną, na scenie Teatru Wielkiego w Warszawie, w operze Carmen. Dyrektorem stołecznej opery był wówczas legendarny Emil Młynarski. Wanda Wermińska wspominała, że Mankiewiczówna obsadzona została w partii Micaëli i była w tej roli znakomita: śliczna, delikatna i śpiewała prawdziwie anielskim głosem. Sprawiało to, że narastający muzyczny i sceniczny konflikt między bohaterkami opery – demoniczną Wandą Wermińską w roli Carmen i nad wyraz subtelną i słodką w śpiewaniu i ekspresji Mankiewiczówną – zniewalał i zachwycał publiczność. Pani Wanda mówiła, że Mankiewiczówna była jedną z najlepszych wykonawczyń roli Micaëli, jakie przez lata kariery spotkała na scenach świata. Opowieść wielkiej gwiazdy, która była jednym z głównych filarów przedwojennej opery, zachęciła mnie do odnalezienia nagrań Mankiewiczówny, które na szczęście zgromadzono w archiwum Polskiego Radia. Istotnie, głos jej brzmiał niebiańsko, jak przystało na prawdziwy sopran liryczny. Czarowała też słuchaczy temperamentem, żarem interpretacji i subtelną kulturą muzyczną. Szkoda, że nie wszystkie utrwalone na przedwojennych płytach nagrania dotrwały do naszych czasów.
Tolę Mankiewiczównę poznałem osobiście dopiero na początku lat osiemdziesiątych. Podczas wizyty w mieszkaniu gwiazdy piliśmy herbatę, słuchałem ciekawych opowieści i bacznie obserwowałem jej twarz, która zdawała się opierać okrutnemu zjawisku, jakim jest przemijanie. Również w smukłej sylwetce Toli Mankiewiczówny odnalazłem ślady dawnej piękności. Zauważyłem, że mimo sędziwego wieku zachowała elegancję i przyjazny ludziom uśmiech. Mimo wszystko i wbrew wszystkiemu. Gwiazda nie chciała mówić ani słowa o przykrych momentach swojej kariery. Zdumiało mnie, że o wszystkich wyrażała się dobrze i z należnym szacunkiem. Nawet o tych, którzy sobie na to nie zasłużyli.
Kiedy się żegnaliśmy, pani Tola podeszła do toaletki i wzięła do ręki coś bardzo małego, wręcz niewidzialnego. Powiedziała: „Oto prawdziwy klejnocik jubilerski. Srebrny, wielkości ziarnka maku słoń z trąbą do góry. Proszę go oglądać przez lupę. Na pewno przyniesie panu szczęście”.
Po powrocie do domu położyłem słonika w srebrnym pudełeczku, w serwantce. Po jakimś czasie chciałem go pokazać w telewizji, ale słoń znikł. Najprawdopodobniej podczas czyszczenia sreber klejnocik wypadł na dywan i został wciągnięty przez odkurzacz. Wielka szkoda, bo był bardzo piękny i oryginalny. Był poza tym pamiątką po wielkiej gwieździe. Po Toli Mankiewiczównie.
Bogusław Kaczyński
Warszawa, kwiecień 2013
Cóż to za piękna, drobna istotka o słowiczym głosie, figurce porcelanowej laleczki i wdzięcznym uśmiechu. Tak komplementowali sąsiedzi Małą Tolę, jedną z dwu córek gospodarza spod Łomży. Była Śpiewającą Tolą, gdy została uczennicą wiejskiej szkoły powszechnej. Taka też – drobna, piękna i dziewczęca – pojawiła się Panna Tola na scenie i niebawem na ekranie. Taką też pozostała, gdy była już Panią Tolą. Skromną, delikatną i czułą kobietą.
Przez całe swoje życie sprawiała wrażenie osoby trochę z innego świata. Pracowita i ambitna. Utalentowana i inteligentna. Wykształcona i wrażliwa. Rywalki patrzyły na nią z szacunkiem i rezerwą. Ordonówna zazdrościła jej urody i powodzenia „od pierwszego wejrzenia”. Halamki miały jej za złe, że w jej obecności znajdują się zawsze na „drugim planie”. Zimińska nie szczędziła złośliwości, nie skrywając ich przy każdej nadarzającej się okazji. Pogorzelska powtarzała po wielokroć cudze zresztą słowa: „ptak ptakowi niejednaki, człek człekowi nie dorówna” – kończąc już własnymi: „są różni artyści kabaretowi i jest też Mankiewiczówna”. Dlaczego?
Bo Tola Mankiewiczówna była damą. A dama o nikim nie mówi źle, dama jest ponad zwykłe złośliwości, dama nie zajmuje się intrygami i plotkami. Dama nikomu niczego nie ma za złe. Wszystko, co daje powodzenie, sławę, miłość i pieniądze, dama zawdzięcza sobie i swemu szczęściu. Niekiedy przypadkowi. Po prostu.
Urodziła się we wsi Bronowo, leżącej wiorstę w linii prostej od brzegu Narwi, w gminie Bożejewo, dwadzieścia wiorst z okładem od Łomży, ówczesnej stolicy guberni w zaborze rosyjskim. Dlatego fakt jej narodzin wpisano do księgi parafialnej w tym języku. Dzięki uprzejmości carskiego urzędnika zaznaczono w nim po polsku tylko nazwisko ojca – Józef Oleksy i matki – Janina Mankiewicz.
Teodora Oleksa, bo tak się naprawdę nazywała, przyszła na świat 7 maja 1900 roku w niezbyt bogatej rodzinie chłopskiej. Dziewczątko wyglądało mizernie, dlatego ochrzczono ją pośpiesznie w najbliższym kościele już następnego dnia, 8 maja.
„Działo się to w osadzie Wizna – czytamy w księdze parafialnej pod numerem 118 – dwudziestego piątego kwietnia [data według kalendarza juliańskiego] tysiąc dziewięćsetnego roku o godzinie drugiej po południu. Stawił się osobiście Józef Oleksy, chłop, rolnik, liczący lat trzydzieści cztery, zamieszkały we wsi Bronowo, w obecności Ludwika Ptaszyńskiego, lat trzydzieści pięć, i Aleksandra Mateuszczyka, lat czterdzieści dwa, obu chłopów rolników zamieszkałych w Bronowie, i przedstawił nam niemowlę płci żeńskiej, oświadczając, że urodziło się ono w Bronowie w dniu wczorajszym o godzinie siódmej rano z prawowitej małżonki jego Janiny z Mankiewiczów, lat dwadzieścia trzy. Niemowlęciu owemu na chrzcie świętym, udzielonym w tymże dniu przez księdza Teofila Czarnowskiego, nadano imię Teodora, a rodzicami chrzestnymi byli ksiądz Antoni Moczydłowski i Józefa Ptaszyńska. Akt niniejszy został odczytany zgłaszającemu i świadkom”.
Wpis do księgi parafialnej
Świadectwo chrztu
Tata Oleksy gospodarzył na kilkunastu hektarach niezbyt urodzajnej ziemi, która znajdowała się po obu brzegach Narwi. Ale mostu tam wówczas nie było. Dlatego przepływał rzekę łodzią, by skosić i wysuszyć siano. Układał je w sterty i czekał na ostrą zimę. Dopiero wtedy zwoził je do stodoły saniami po zamarzniętej rzece. Mama zajmowała się domem i rodzeństwem Teodory – siostrą Wandą i dwoma braćmi, Stanisławem i Józefem juniorem.
Połowę ziemi stanowiły łąki. Reszta przeznaczona była pod uprawy. Siano zboża, sadzono rośliny okopowe, wszystko to, co przynosiło zysk pozwalający utrzymać hodowane zwierzęta i zapewnić byt sześcioosobowej rodzinie. Wszystkie pary rąk wykorzystywane były w gospodarstwie Oleksych. Dziewczyny zajmowały się domem i obejściem, chłopcy pomagali ojcu. Z czasem na gospodarstwie zostali tylko rodzice i syn Józef. Pierwsze opuściły dom siostry. Najpierw Teodora, a za nią Wanda. Potem Stanisław pojechał „za chlebem”.
Bronowo lat 30.
Jak wyglądało Bronowo w czasach dzieciństwa małej Teodory? Ilu miało mieszkańców? Gdzie mieściło się gospodarstwo Oleksych? Obraz tamtego Bronowa utrwaliła przed laty sama Tola Mankiewiczówna, gdyż wielką jej pasją było fotografowanie.
Wieś liczyła niewiele ponad dwieście dusz. Domy i budynki gospodarcze pokryte były strzechą. Wszystkie jednakowe. Drewniane, niewielkie, typowe dla tamtego regionu i niewielkiej zamożności jej mieszkańców. Była w Bronowie szkoła powszechna i kaplica, też drewniana. W 1914 roku w jej miejscu powstała kaplica murowana. Sześć lat później dobudowano do niej cześć drewnianą. I tak powstał kościół parafialny pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusowego, który przez wiele lat służył mieszkańcom Bronowa. Mieli też bronowianie oberżę oraz cmentarz, którego pozostałości straszą jeszcze dzisiaj.
Stary cmentarz w Bronowie, 2012
Budynków dawnego Bronowa szukać dziś ze świecą. Te, które przetrwały, są od dawna opuszczone. Nie sprawiają jednak wcale wrażenia, że są zabytkiem czekającym na godne miejsce w skansenie. Sądzić należy, że ślady przeszłości wynikają raczej z nierozwiązanych dotąd spraw spadkowych.
Domostwo Oleksych znajdowało się podobno w środku wsi. Ostatnią mieszkanką ich starego domu była zmarła kilka lat temu, samotna Wanda Wolińska. Tak twierdzi część mieszkańców, chociaż nikt już dzisiaj nie ma pewności, czy tak było faktycznie. Tych, którzy znali Oleksych osobiście, w Bronowie już nie ma. Dzisiejsi jego mieszkańcy, zwłaszcza młodzi, zupełnie nie kojarzą tego nazwiska. Nawet „Mankiewiczówna”.
Dawne zabudowania, Bronowo 2012
Jeden z miejscowych społeczników poważnie myśli jednak, aby ulicę Wschodnią, przy której mieszkała rodzina Oleksych, przemianować na Toli Mankiewiczówny. Sprawa wydaje się jednak na tyle trudna, że aż nierozwiązywalna.
Do miejscowej szkoły powszechnej mała Teodora miała zaledwie kilkaset metrów. Uczyła się wyróżniająco. Zapamiętano ją także dlatego, że była radosną, towarzyską, nieustannie podśpiewującą panienką. Trochę psotną, ale pracowitą. Ze szkolną bracią po kryjomu wybierała się często nad Narew. Gdy ktoś doniósł o tym jej rodzicom, zmieniła niebezpieczne eskapady na zabawy w płytkiej i niegroźnej Łojewce.
Mankiewiczówna przed domem wuja w Warszawie, 1918
Ostatnią cenzurę bronowskiej czteroklasówki odebrała w 1911 roku. Dla większości jej koleżanek i kolegów oznaczała ona kres szkolnej edukacji. W jej przypadku było inaczej. Przez trzy lata była uczennicą niższych klas gimnazjalnych w Łomży i mieszkanką bursy. W 1915 roku otworzył się przed nią wymarzony świat. Pod czujnym okiem brata mamy, Stanisława Mankiewicza, księdza jednej z podwarszawskich parafii, przyjechała do stolicy, by uczyć się dalej. Zamieszkała w jego warszawskim domu przy ulicy Grabowskiej 8. Z zewnątrz dom prezentował się okazale, ale wewnątrz wygód nie było wiele. Pięć pokoi na piętrze wynajmowali lokatorzy, parter zajęła szesnastoletnia Teodora i jej bronowska krewna, pani do pomocy i w charakterze „czujnego oka”, aby młoda dama nie za szybko poznała uroki życia w stolicy.
ŹRÓDŁA
BIBLIOGRAFIA
Ach! Plakat filmowy w Polsce, koncepcja, tekst, oprac. D. Folga-Januszewska, Olszanica 2009.
L. Armatys, W. Stradomski, Od Niewolnicy zmysłów do Czarnych diamentów, Warszawa 1988.
S. Beylin, Na taśmie wspomnień, Warszawa 1962.
W. Dan, Oj, Dana, Dana..., Miami Beach 1996. Dwudziestolecie międzywojenne. Miejsca, ludzie, wydarzenia, pod red. K. Kucharczyk, Warszawa 2009.
Dymek z papierosa, czyli wspomnienia o scenach, scenkach i nadscenkach, pod red.
K. Rudzkiego, Warszawa 1959.
Encyklopedia muzyczna PWM A-Ż, Kraków 1979–2012.
Encyklopedia Warszawy, Warszawa 1994.
R. Dziewoński, Dodek Dymsza, Warszawa 2010.
W. Filler, Rendez-vous z Warszawską Operetką, Warszawa 1961.
M. Fogg, Od palanta do belcanta, Warszawa 1971.
D. Fox, Kabarety i rewie międzywojennej Warszawy, Katowice 2007.
A. Garlicki, Piękne lata 30., Warszawa 2008.
S. Grodzieńska, Urodził go Niebieski ptak, Warszawa 1988.
R.M. Groński, Jak w przedwojennym kabarecie, Warszawa 1987.
R.M. Groński, Taki był kabaret, Warszawa 1994.
B. Grun, Dzieje operetki, Warszawa 1974.
L. Halama, Moje nogi i ja, Warszawa 1984.
M. Hemar, Za dawno, za dobrze się znamy..., Londyn 1997.
Historia filmu polskiego, tom 1–2, pod red. naukową prof. dra. J. Toeplitza, Warszawa 1988.
Historia filmu polskiego, tom 1–2, pod red.
W. Banaszkiewicza i W. Witczaka, Warszawa 1989.
S. Janicki, W starym polskim kinie, Warszawa 1985.
S. Janicki, Film polski wczoraj i dziś, Warszawa 1985.
S. Janicki, Polskie filmy fabularne 1902–1988, Warszawa 1990.
J. Kański, Przewodnik operowy, Warszawa 2008.
I. Kiec, W kabarecie, Wrocław 2004.
S. Koper, Gwiazdy Drugiej Rzeczypospolitej, Warszawa 2013.
K. Krukowski, Mała antologia kabaretu, Warszawa 1982.
K. Krukowski, Moja Warszawka, Warszawa 1958.
K. Krukowski, Z Melpomeną na emigracji, 1987.
J. Kuciel-Frydryszak, Słonimski. Heretyk na ambonie, 2012.
L. Kydryński, Przewodnik operetkowy: wodewil, operetka, musical, Kraków 1977.
L. Kydryński, Przewodnik po filmach muzycznych, Kraków 2000.
Leksykon polskich filmów fabularnych, pod red.
J. Słodkowskiego, Warszawa 1996.
T. Lerski, Syrena Record, pierwsza polska wytwórnia fonograficzna 1904–39, Nowy Jork–Warszawa 2004.
T. Lubelski, Historia kina polskiego. Twórcy, filmu, konteksty, Katowice 2009.
E. Łętowska, J. Łętowski, Vademecum operowe, Warszawa 1997.
M.J. Łozińscy, W przedwojennej Polsce. Życie codzienne i niecodzienne, Warszawa 2011.
M. J. Łozińscy, Bale i bankiety II RP, Warszawa 1998.
J. Maśnicki, K. Stepan, Pleograf. Słownik biograficzny filmu polskiego 1896–1939, Kraków 1996.
B. Mierzejewski, Maraton z Melpomeną, Katowice 1980.
A. Mieszkowska, Była sobie piosenka..., Warszawa 2006.
A. Mieszkowska, Ja, kabareciarz, Marian Hemar. Od Lwowa do Londynu, Warszawa 2005.
A. Mieszkowska, Jestem Járosy! Zawsze ten sam, Warszawa 2009.
T. Mościcki, Teatry Warszawy 1939. Kronika, Warszawa 2009.
F. Parnell, Moje życie w służbie tańca, Łódź 2003.
W. Panek, Operetka Warszawska (szkic do historii teatru w latach 1954–1978), Warszawa 1979.
T. Raabe, Trzy spotkania [z Wspomnienia o J. Tuwimie, pod red. W. Jedlickiej i M. Topornickiego], Warszawa 1963.
Z. Reklewska-Braun, K. Braun, Bracia Adamowiczowie. Emigranci – lotnicy, Rzeszów 2011.
W. Sadowy, Ludzie teatru. Mijają lata, zostają wspomnienia, Warszawa 2000.
L. Sempoliński, Druga połowa życia, Warszawa 1985.
L. Sempoliński, Wielcy artyści małych scen, Warszawa 1977.
Słownik biograficzny teatru polskiego 1765–1965, pod. red. Z. Raszewskiego, Warszawa 1973.
Słownik biograficzny teatru polskiego, tom 2 1900–1980, pod. red. Z. Wilskiego, Warszawa 1994.
T. Wittlin, Ostatnia cyganeria, Łomianki 2010.
T. Wittlin, Pieśniarka Warszawy: Hanka Ordonówna i jej świat, Warszawa 1990.
R. Wolański, Pop, rock, jazz, folk – Leksykon Polskiej Muzyki Rozrywkowej, tom 1–3, Warszawa 2002.
R. Wolański, Już nie zapomnisz mnie. Opowieść o Henryku Warsie, 2010.
R. Wolański, Eugeniusz Bodo. „Już taki jestem zimny drań”, Poznań 2012.
E. Zajicek, Poza ekranem. Kinematografia polska 1918–1991, Warszawa 1992.
A. Zawada, Dwudziestolecie literackie, Wrocław 1995.
M. Zimińska-Sygietyńska, Nie żyłam samotnie, Warszawa 1988.
WAŻNIEJSZE PUBLIKACJE PRASOWE
Z. Adrjański, Pani minister tańczy, „Nowa Wieś” 1959.
K. Beylin, Qui Pro Quo contra Morskie Oko, „Express Wieczorny” 1956.
M. Borniński, Po prostu Tola, „Film” 1986.
D. Gibas-Krzak, Gwiazdy i ludzie, „Mówią Wieki” 2001.
K. Graczykowska, Okupacyjna codzienność, „Wiedza i Życie” 1999.
M. Hendrykowska, Tola Mankiewiczówna, „Film” 1996.
W. Hofman-Kaniewska, Z wizytą u Toli Mankiewiczówny, „Stolica” 1978.
T. Januszewski, Pikadorczycy, „Pamiętnik Warszawski” XXVI, 1996.
M. Michalska-Nakonieczna, Historia fabryki Raabego w Białej Podlaskiej (cz. 1 i 2), „Podlaski Kwartalnik Kulturalny” 2012–2013.
Z. Ornatowski, Tola Mankiewiczówna, „Ekran” 1985.
Pamiętnik Toli Mankiewiczówny 1918.
J. Skubniewska-Martens, U Toli, „Słowo Powszechne” 1986.
(WR), Jak, za dawnych lat... T. Mankiewiczówna i A. Żabczyński wrócili na scenę, „Życie Warszawy” 1947.
PRASA PRZEDWOJENNA
„ABC”
„AS”
„Berlin Stadtblatt”
„Berlin Zeitung am Mittag”
„Bluszcz”
„Czas”
„Dobry Wieczór”
„Dziennik Łódzki”
„Dzień Dobry”
„Dzień Polski”
„Ekran i Scena”
„Echo”
„Express Łódzki”
„Express Poranny”
„Gazeta Gnieźnieńska”
„Gazeta Lwowska”
„Gazeta Polska”
„Gazeta Poranna”
„Gazeta Warszawska”
„Głos Ilustrowany”
„Głos Poranny”
„Głos Stolicy”
„Goniec Polski”
„Hamburger Anzeiger”
„Hamburger Nachtrichten”
„Hamburger Tageblatt”
„Ilustrowana Polska”
„Ilustrowana Republika”
„Illustrowany Kurjer Codzienny”
„Kino”
„Kino dla Wszystkich”
„Kino i Rewja dla Wszystkich”
„Krakowski Kurjer Codzienny”
„Kurjer Czerwony”
„Kurjer Filmowy”
„Kurjer Historyczny”
„Kurjer Ilustrowany”
„Kurjer Lwowski”
„Kurjer Łódzki”
„Kurjer Polski”
„Kurjer Poranny”
„Kurjer Warszawski”
„L’echo de Varsovie”
„Myśl Narodowa”
„Nasz Przegląd”
„Nowiny Codzienne”
„Nowiny Poświąteczne”
„Orędownik Wrzesiński”
„Ostatnie Wiadomości”
„Ostatnie Wiadomości Poznańskie”
„5-ta Rano”
„Polska Zbrojna”
„Prosto z Mostu”
„Przegląd Teatralny i Filmowy”
„Przegląd Poranny”
„Radjo”
„Reporter Filmowy”
„Republika”
„Robotnik”
„Rozwój”
„Rzeczpospolita”
„Srebrny Ekran”
„Światowid”
„Teatr i Życie Wytworne”
„Tygodnik Ilustrowany”
„Uroda”
„Walka”
„Warsaw Weekly”
„Warszawski Dziennik Narodowy”
„Wiadomości Literackie”
„Wiadomości Muzyczne”
„Wieczorny Kurjer Kulturalny”
„Wieczór Warszawski”
„Wiek Nowy”
„Z Teatrów Stolicy”
„Ziemia Radomska”
„Życie Teatralne”
PRASA POWOJENNA
„Antena”
„Dziennik Bałtycki”
„Dziennik Łódzki”
„Dziennik Wschodni”
„Express Wieczorny”
„Ekran”
„Film”
„Gazeta w Białymstoku”
„Gazeta Wyborcza”
„Jedność Mazowiecka”
„Kino”
„Kobieta i Życie”
„Kulisy”
„Kurier Polski”
„Kurier Lubelski”
„Marie Claire”
„Mówią Wieki”
„Nowa Wieś”
„Nowiny”
„Panorama”
„Przekrój”
„Przyjaciółka”
„Ruch Muzyczny”
„Rzeczpospolita”
„Słowo. Dziennik Katolicki”
„Słowo Powszechne”
„Stolica”
„Super Express”
„Sztandar Młodych”
„Świat”
„Trybuna Ludu”
„Trybuna Opolska”
„Trybuna Śląska”
„Tygodnik Ciechanowski”
„Życie”
„Życie Literackie”
„Życie Robotnicze”
„Życie na Gorąco”
„Życie Warszawy”
WAŻNIEJSZE ROLE OPEROWE
BORUTA
panna młoda
1930
CARMEN
Micaëla
1922
CASANOVA
Zelma
1923
DAMA PIKOWA
pasterka
1923
EROS I PSYCHE
siostra Wiktoria
1923/24
FAUST
Siebel
1924, 1927
GOPLANA
Alina
1922
HALKA
Zofia
1929
HRABINA
Bronia
1918, 1927
IJOLA
Dziewczyna
1930
JANUFA
Karolka
1930
JAŚ I MAŁGOSIA
Małgosia
1924
KAWALER SREBRNEJ RÓŻY
sierotka
1922/23
KRAKOWIACY i GÓRALE
Zosia
1928
LOHENGRIN
giermek
1930
MANRU
głos Cyganki
1930
PAN TWARDOWSKI
partia wokalna w balecie
1927
PARSIFAL
kwiat I
1931
RIGOLETTO
dworski sługa
1930
SALOME
niewolnik
1931
TANNHÄUSER
pastuszek
1930
TRAVIATA
Flora
1929
VERBUM NOBILE
Zuzia
1923
WESELE FIGARA
Barbarina
1929
ZAMARŁE OCZY
Estera
1931
WAŻNIEJSZE ROLE OPERETKOWE
BAL W SAVOYU
Madeleine
1933
BOCCACCIO
Boccaccio
1933
CAŁUS I NIC WIĘCEJ
Anna
1936
CYRULIK SEWILSKI
Rozyna
1952
CZAR WALCA
Franzi
1932, 1937/38
CZARUJACY CHŁOPIEC
Nadine
1937
DOMEK TRZECH DZIEWCZĄT
Grisi/Maria
1930, 1953
KONKURENCI
Nina
1952
KRÓLOWA NOCY
Lotti
1931
KRÓLOWA RÓŻ
(operetka radiowa)
1930
MANEWRY JESIENNE
(operetka radiowa)
1930
MŁODOCIANY KRÓL
(operetka radiowa)
1933
NOC W WENECJI
Ciboletta
1931, 1953
ORFEUSZ W PIEKLE
Venus i kupidyn
1930
PAN MINISTER I DESSOUS
Marta Berger
1936
POD BIAŁYM KONIEM
Józefa
1934
SWOBODNY WIATR
Pepina
1951
WAŻNIEJSZE REWIE
BRAWO! BIS!
1932
DAWNE DOBRE CZASY
1934
DODATEK NADZWYCZAJNY
1932
DZIEJE ŚMIECHU
1933
GWIAZDY ARENY
1935
KOCHAM KRAKÓW
1936
KONCERT MONSTRE
1939
LISTEK FIGOWY
1932
NAPRZÓD MARSZ!
1934
NUMER W NUMER
1934
PODRÓŻ POŚLUBNA
1936
PRZEBÓJ WARSZAWY
1932
REWIA 1935
1935
REWIA MIŁOŚCI
1933
REWIA WARSZAWY
1933
STARA BANDA NIE RDZEWIEJE
1935
100% REWII
1933
101 POCIECH
1934
TAŃCE, HULANKI, SWAWOLE
1935
TO WARTO ZOBACZYĆ
1934
WESOŁA PODRÓŻ
1932
WESOŁA JESIEŃ
1935
YO-YO
1932
ZJAZD GWIAZD
1933
FILMOGRAFIA
CO MÓJ MĄŻ ROBI W NOCY?
reż. M. Waszyński
1934
10% DLA MNIE
reż. J. Gardan
1932
MANEWRY MIŁOSNE
reż. J. Nowina-Przybylski, K. Tom
1935
PANI MINISTER TAŃCZY
reż. J. Gardan
1937
PARADA REZERWISTÓW
reż. M. Waszyński
1934
ŚLUBY UŁAŃSKIE
reż. J. Gardan
1934
PIOSENKI OKRESU MIĘDZYWOJENNEGO
ABC MIŁOŚCI, H. Wars; M. Hemar
ACH, JAK ONI SIĘ KOCHAJĄ, H. Wars; A. Włast
ADIEU! [Adieu, kochanko ma], F. Melodyst;
A. Włast BARKAROLA MIŁOŚCI, J. Petersburski; A. Włast
BIAŁY WALC, Z. Wiehler; A. Włast
BO SZCZĘŚCIU MELODII NIE TRZEBA, W. Dan; M. Hemar
CAŁOWAĆ UMIEM TAK JAK TANGOLITA, [Tangolita] P. Ábrahám; sł. pol. A. Włast
CO Z OCZU, TO I Z SERCA, A. Lewandowski; A. Włast
CZTERY NOGI, J. Petersburski; E. Schlechter
DZIĘKUJĘ TAK, DZIĘKUJE NIE, M. Jaworski; T. Stach
DZISIAJ Z TOBĄ SIĘ UPIJĘ, G. Amheim, H. Tobias; sł. polskie A. Włast
FRANÇOIS, A. Karasiński; A. Włast
HABANITA, H. Wars; J. Jurandot
JAKBYM CHCIAŁA SIĘ ZAPOMNIEĆ, Z. Wiehler; M. Hemar
JA CIESZĘ SIĘ, R. Stolz; sł. pol. A. Włast
JA JESTEM TUMAN, R. Henderson; Szer-Szeń
JAK CAŁOWAĆ, TO UŁANA, M. Hemar
JAK ZA DAWNYCH LAT, H. Wars; J. Jurandot
JESIENNE RÓŻE, A. Gold; A. Włast
JUŻ NIE MOGĘ DŁUŻEJ KRYĆ, H. Wars; J. Jurandot
JUŻ WIEM, W. Dan; E. Schlechter
LITANIA MIŁOSNA, H. Wars; J. Tuwim
NIE MAMY SOBIE NIC DO POWIEDZENIA, J. Jurand
NIEBIESKI WALC, Z. Wiehler; T. Mankiewiczówna
NIGDZIE NIE JEST TAK DOBRZE, JAK W NIEBIE, F. Leszczyńska; K. I. Gałczyński
ODROBINĘ SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI, J. Petersburski; E. Schlechter
OPJUM, A. Gold; A. Włast
REFORMY PANI MINISTER, H. Wars; J. Jurandot
SZCZĘŚCIE TRZEBA RWAĆ JAK SŁODKIE WIŚNIE, Z. Białostocki; W. Jastrzebiec-Rudnicki
SZCZĘŚCIU MELODII NIE TRZEBA, W. Dan
TAK DZIWNIE MI, H. Wars; J. Jurandot
TAKA NOC I WALC, I MY, H. Wars; J. Jurandot
TINA, W. Grosz; sł. pol. A. Włast
TO MĘŻCZYZNA JEST STUPROCENTOWY, M. Eisemann; sł. pol. A. Włast
W MALEŃKIEJ, CICHEJ KAWIARENCE, F. Raymond; T. Ortym
WALC MARIE, A. Karasiński; R. Kwiatkowski
WARSZAWO, PIĘKNA WARSZAWO, Z. Karasiński; A. Włast
WIĄZANKA MELODII 1919–39, (Lambethwalk; Ja jestem tuman; Całuję twoją dłoń, madame; Nowa miłość; Tango milonga; Gdy zobaczysz ciotkę mą; A ile mi dasz; Dulcinea; Pokoik na Hożej)
ZAPOMNIANA MELODIA, S. Yradier (na mot. La Paloma); sł. pol. A. Włast
PIOSENKI SŁAWOMIRA BRONICZA
BABIE LATO
BRZYDKIE KACZĄTKO
FLIRT sł. T. Stach
GAŁĄZKA BIAŁYCH BZÓW sł. A. Antoniewicz
MAŁE SERCE W WIELKIM DOMU
MOJA OJCZYZNA sł. A. Nowicki
MOŻE PAN POZWOLI NIEPOGODA
PROSZĘ, IDŹ
PRZEDWIOŚNIE sł. S. Biernacki
SŁOWIK ZAUFANY sł. pol. L. Staff
SUM
ŚNIŁ MI SIĘ SEN ZAPOMNIAŁEM, ZAPOMNIAŁAM
ZMIANA sł. L. Staff
ŻUK
PIOSENKI WITOLDA ELEKTOROWICZA
BALLADA O KUBKU sł. S. Strumph-Wojtkiewicz
CHŁOPAK ZE WSPÓLNEJ sł. J. Koprowski
DUŻE I MAŁE SŁOWA sł. J. Brzechwa
DZIEWCZYNA I PAROWÓZ sł. J. Dumnicka
FIGLARNY WIECZÓR sł. B. Kuroń
FRONTOWE TANGO sł. S. Biernacki
GAŁĄZKA JABŁONI sł. W. Elektorowicz
JAŚMIN sł. A. Rymkiewicz
KOŁYSANKA WARSZAWSKA sł. B. Kuroń
KSIĘŻYC NAD SEKWANĄ sł. A. Słonimski
LAMPART, MAŁPA sł. L.J. Kern
LAWENDA sł. Ref-Ren
LETNI DZIEŃ sł. J. Dumnickai
MALWY sł. S. R. Dobrowolskii
MELODIA PARYSKA sł. M. Hemar
NIE WOLNO sł. Z. Bystrzyckai
NOWE KOBIETY sł. J. Jurandoti
OJCZYZNA sł. K.I. Gałczyński
PIEŚŃ DLA SYRENY WARSZAWSKIEJ sł. T. Kubiak
PIEŚŃ O ŻOŁNIERZACH Z WESTERPLATTE sł. K.I. Gałczyński
PIOSENKA O CHŁOPCU WIETNAMSKIM sł. J. Dumnicka
PIOSENKA O DWORCU EKD sł. K.I. Gałczyński
PIOSENKA WŁÓKNIARKI sł. J. Dumnicka
POD TWYM OKIENKIEM sł. L.J. Kern
POWIADAŁY WRÓBLE sł. M. Ochorowicz
POWRÓT NA STARE MIASTO sł. R. Kozłowiecki
PRZEMÓWIENIE DO ULIC sł. K.I. Gałczyński
PRZODOWNICA sł. J. Dumnicka
ROZALIA I ANTONI sł. J. Dumnicka
ROZSYPANE KORALE sł. J. Dumnicka
RYBY, ŻABY I RAKI sł. J. Brzechwa
ŚPIJ, SYNECZKU, ŚPIJ sł. Z. Drabik
TO NIEWIELE, A JEDNAK TO WSZYSTKO sł. A. Słonimski
TRAKTOR, PIÓRO, PIOSENKA sł. T. Kubiak
UŚMIECH GIOCONDY sł. B. Kuroń
WARSZAWA sł. K.I. Gałczyńskii
WARSZAWSKI WIATR sł. K.I. Gałczyńskii
WENUS sł. K. I. Gałczyński
Z PAMIĘTNIKA ZOSI sł. J. Słowacki
WYKAZ ILUSTRACJI
Benedykt Jerzy Dorys, z prywatnego archiwum Ludwika Dobrzyńskiego: okładka książki
z arch. Jerzego Grądzkiego: s. 17, 18, 21
z arch. Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej: s. 13, 16, 19, 20