Akademia wampirów. Tom 2. W szponach mrozu - Richelle Mead - ebook

Akademia wampirów. Tom 2. W szponach mrozu ebook

Richelle Mead

4,5
39,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

 

ROSE KOCHA DYMITRA, DYMITR MOŻE KOCHAĆ KAŻDĄ INNĄ, MASON DAŁBY SIĘ ZABIĆ, BY ROSE POKOCHAŁA JEGO…

 

W Akademii Świętego Władimira nadszedł czas ferii zimowych, ale Rose wcale nie czuje magii świąt. Mason, jej najlepszy przyjaciel, jest w niej beznadziejnie zakochany, a wspaniały instruktor Dymitr najwyraźniej interesuje się inną kobietą. Na horyzoncie pojawia się jeszcze jeden mężczyzna, arogancki i szalenie niepokojący…
Zuchwały atak strzyg na jedną z rodzin królewskich postawił szkołę w stan pogotowia i doprowadził do powiększenia obsady strażników. Znalazła się wśród nich nawet legendarna Janine Hathaway, czyli matka Rose!
Wobec realnego zagrożenia władze Akademii podejmują decyzję o obowiązkowym wyjeździe do narciarskiego kurortu. Opuszczenie murów szkoły wydaje się dobrym rozwiązaniem, ale śnieżny zimowy krajobraz jest tylko z pozoru bezpieczny. Zło czai się w pobliżu i Rose, której zadaniem jest ochrona jedynej dziedziczki rodu Dragomirów, znów będzie musiała przyłączyć się do walki ze strzygami.
Będzie to walka na śmierć i życie.

 

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 311

Oceny
4,5 (170 ocen)
113
32
22
3
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
ScatlettMaSens
(edytowany)

Nie oderwiesz się od lektury

Uwielbiam mam całą serię pierwszego wydania ,według mnie najlepsza z kategorii książek o wampirach pełna humoru , zaskakujących wątków, bohaterowie genualnie wykreowanei . Kocham wracać do moich ulubionych seri książkowych Cieszę się ze dajecie możliwość ponownego przeczytania a i umożliwienie osoba które pierwszy raz się z tą seria stykają A wiem że jest rozchwytywana i a ceny za całość są kolosalne bo sama kupiłam z olx
40
Nataliala20

Nie oderwiesz się od lektury

Czytałam tą serię pierwszy raz kiedy byłam w siódmej klasie podstawówki i miałam fazę na wampiry i to wtedy się w niej zakochałam. Ludzie mówią żeby nie wracać do książek które się kiedyś kochało bo nie będą już takie same i w tym wypadku nie mieli racji. Kocham akademię wampirów całym sercem, to że postaci mają świetnie zarysowane charaktery, że decyzje bohaterów mają uzasadnienie (nie ma że ktoś coś robi bo tak), świat wampirów jest dopracowany w każdym szczególe, a zwroty akcji zaskoczyły mnie nawet jak czytałam to ponownie. Rose jest idolką, inspiruje i pokazuje świat w zupełnie innym świetle. Zawsze będę miała sentyment do tej serii i zawsze będę ją kochać całą moją duszą.
10
MagdaPrz

Z braku laku…

Pierwsza część jakoś mi poszła, ta była frustrująca i żałuję, że w pierwszej części, głównych bohaterek ktoś nie zeżarł. Ich bezmyślność, miałkość oraz bezwolność w niektórych sytuacjach była dla mnie bardzo irytująca. Po co jednej szkolenie wojskowe skoro nie umie go wykorzystać, a innym magia, której nie chcą wykorzystać. Bezsensu
00
MaryTar

Nie oderwiesz się od lektury

Super lektura 🤩
00
DomiJerz

Dobrze spędzony czas

Reread książki z nastoletnikich czasów, tak samo wciągająca
00

Popularność




Ty­tuł ory­gi­nału: Vam­pire Aca­demy. Fro­st­bite
Co­py­ri­ght © 2008 by Ri­chelle Mead All ri­ghts re­se­rved. Wszel­kie prawa za­strze­żone
Co­py­ri­ght © for the Po­lish trans­la­tion by Wy­daw­nic­two „Na­sza Księ­gar­nia”, War­szawa 2010 Co­py­ri­ght © for the Po­lish edi­tion by Po­rad­nia K, 2023
Opieka re­dak­cyjna: MAŁ­GO­RZATA WRÓ­BLEW­SKA
Re­dak­cja: ELŻ­BIETA MO­ŁO­DYŃ­SKA
Ko­rekta: AGNIESZKA ADA­MIAK
Pro­jekt okładki: ILONA GO­STYŃ­SKA-RYM­KIE­WICZ
Zdję­cia na okładce: AN­DREY KHA­KHA­LOV i Uni­que Vi­sion / Adobe Stock Pho­tos
Wy­da­nie I w tej edy­cji
ISBN 978-83-67195-90-4
Wy­daw­nic­two Po­rad­nia K Sp. z o.o. Pre­zes: Jo­anna Ba­żyń­ska 00-544 War­szawa, ul. Wil­cza 25 lok. 6 e-mail: po­rad­niak@po­rad­niak.pl
Po­znaj na­sze inne książki. Za­pra­szamy do księ­garni:www.po­rad­niak.plfa­ce­book.com/po­rad­niaklin­ke­din.com/com­pany.po­rad­niakin­sta­gram.com/po­rad­nia­_k_wy­daw­nic­two
Kon­wer­sja: eLi­tera s.c.

Dla Kat Ri­chard­son, która jest bar­dzo mą­dra

Pro­log

Śmierć nie za­wsze ozna­cza ko­niec. Mo­że­cie mi wie­rzyć.

Ist­nieje na ziemi rasa wam­pi­rów, które po śmierci po­zo­stały wśród ży­wych. To strzygi. Je­śli po­ja­wiają się w wa­szych naj­gor­szych kosz­ma­rach sen­nych, z pew­no­ścią na to za­słu­gują. Są szyb­kimi i bez­li­to­snymi be­stiami, za­bi­jają bez wa­ha­nia. Prze­cho­dząc na stronę mroku, zy­skały nie­śmier­tel­ność, to­też nie­zwy­kle trudno je uni­ce­stwić. Można tego do­ko­nać na trzy spo­soby: za­da­jąc im cios srebr­nym ostrzem, po­zba­wia­jąc głowy lub pa­ląc. Nie­ła­twe za­da­nie, ale daje jed­nak pewną szansę w walce.

Są rów­nież wam­piry, które opo­wia­dają się po stro­nie do­bra. To mo­roje. Żyją na świe­cie obok lu­dzi i po­sia­dają nie­zwy­kłą moc wła­da­nia ży­wio­łami ziemi, po­wie­trza, wody i ognia. (Znam parę wy­jąt­ków, ale opo­wiem wam o nich póź­niej). Nie­stety, ich nad­zwy­czajne zdol­no­ści na nie­wiele się zdają w dzi­siej­szych cza­sach, a prze­cież mo­głyby sta­no­wić po­tężną broń. Więk­szość mo­ro­jów uważa jed­nak, że ma­gia po­winna słu­żyć wy­łącz­nie po­ko­jo­wym ce­lom. Prze­ko­na­nie to stało się pra­wem w ich spo­łecz­no­ści. Mo­roje są wy­socy i szczu­pli. Stro­nią od słońca, bo zbyt in­ten­sywne świa­tło może im za­szko­dzić, ale re­kom­pen­sują so­bie tę sła­bość wy­ostrzo­nymi zmy­słami wzroku, po­wo­nie­nia i słu­chu.

Do­bre i złe wam­piry łakną krwi. Jed­nak mo­roje nie za­bi­jają daw­ców. Gro­ma­dzą wo­kół sie­bie do­bro­wol­nych kar­mi­cieli. To nie jest trudne, bo­wiem ich ślina za­wiera en­dor­finy po­pra­wia­jące na­strój, więc lu­dzie ła­two stają się nar­ko­ma­nami uza­leż­nio­nymi od ką­sa­nia przez mo­roje.

Utrzy­my­wa­nie kar­mi­cieli jest mniej­szym złem w po­rów­na­niu z wy­czy­nami strzyg. Te mroczne istoty mor­dują swoje ofiary. My­ślę, że za­bi­ja­nie spra­wia im przy­jem­ność. Mo­roj, który po­zbawi ży­cia dawcę, wy­pi­ja­jąc za dużo krwi, prze­mie­nia się w strzygę. Zda­rza się, że ktoś do­ko­nuje tego wy­boru świa­do­mie. Traci wów­czas zdol­no­ści ma­giczne i wy­rzeka się su­mie­nia, zy­sku­jąc obiet­nicę nie­śmier­tel­no­ści. Ale strzygą można rów­nież zo­stać bez udziału woli. Wy­star­czy, że ofiara wy­pije krew swo­jego oprawcy, a wów­czas sama się prze­mieni. Temu pro­ce­sowi pod­le­gają wszy­scy: mo­roje, lu­dzie oraz... dam­piry.

Dam­piry ta­kie jak ja.

Je­ste­śmy w po­ło­wie ludźmi, a w po­ło­wie wam­pi­rami. Lu­bię my­śleć, że odzie­dzi­czy­li­śmy naj­lep­sze ce­chy obu ga­tun­ków. Po lu­dziach mamy silny cha­rak­ter, a do­mieszce krwi mo­ro­jów za­wdzię­czamy wy­ostrzone zmy­sły i do­sko­nały re­fleks. Nie oba­wiamy się rów­nież prze­by­wać na słońcu. Ta kom­bi­na­cja czyni z nas do­sko­na­łych opie­ku­nów mo­ro­jów i w więk­szo­ści zo­sta­jemy ich straż­ni­kami.

Od naj­młod­szych lat po­zna­wa­łam tech­niki obrony przed strzy­gami. Ko­rzy­stam ze spe­cjal­nego szko­le­nia w Aka­de­mii Świę­tego Wła­di­mira, pry­wat­nej uczelni dla mo­ro­jów i dam­pi­rów. Po­tra­fię po­słu­gi­wać się każdą bro­nią, opa­no­wa­łam rów­nież tech­nikę walki wręcz. Do­wio­dłam tego w star­ciach z osob­ni­kami dwu­krot­nie więk­szymi i sil­niej­szymi ode mnie. I nie mó­wię tylko o ćwi­cze­niach na sali gim­na­stycz­nej. Na­pi­sa­łam „osob­ni­kami”, po­nie­waż wal­czę głów­nie z męż­czy­znami. W tym fa­chu rzadko spo­tyka się ko­biety.

Dam­piry szczycą się wie­loma wspa­nia­łymi i przy­dat­nymi ce­chami, jed­nak los po­zba­wił nas moż­li­wo­ści po­sia­da­nia dzieci z in­nymi dam­pi­rami. Nie py­taj­cie mnie, dla­czego tak jest. Nie znam się na ge­ne­tyce. Ro­dzimy się naj­czę­ściej ze związ­ków lu­dzi i mo­ro­jów. Nie­stety, wam­piry za­częły stro­nić od lu­dzi. Mogą wią­zać się z przed­sta­wi­cie­lami na­szej rasy, lecz ich dzieci rów­nież będą dam­pi­rami. Spo­dzie­wam się, co po­wie­cie, ale nie ma­cie ra­cji. Są­dzi­cie, że dziecko dam­pira i mo­roja bę­dzie w dwóch trze­cich wam­pi­rem? Otóż nie. Na­dal jest w po­ło­wie czło­wie­kiem.

Związki mie­szane two­rzą naj­czę­ściej męż­czyźni rasy mo­ro­jów i ko­biety dam­piry. Mo­rojki wy­bie­rają ra­czej mał­żeń­stwa czy­stej krwi. W prak­tyce ozna­cza to, że mo­roje ro­man­sują na boku z ko­bie­tami ta­kimi jak ja, ale po­tem je po­rzu­cają. Sa­motne matki dam­piry zwy­kle re­zy­gnują ze służby, żeby wy­cho­wy­wać dzieci.

Dla­tego wła­śnie straż­niczki na­leżą do rzad­ko­ści. Po­zo­stała nas garstka w sze­re­gach męż­czyzn od­da­nych służ­bie. Ci, któ­rzy zde­cy­do­wali się po­świę­cić ży­cie ochro­nie mo­ro­jów, bar­dzo po­waż­nie trak­tują swoją mi­sję. Dam­piry za­wdzię­czają pod­opiecz­nym pod­trzy­ma­nie ga­tunku. Bez nich wy­gi­nę­łyby już dawno. Poza tym na­sza praca przy­nosi za­szczyt. Strzygi na­leżą do świata mroku. Nie mo­żemy po­zwo­lić, by po­zba­wiały ży­cia nie­winne istoty. Uczymy się tego od naj­wcze­śniej­szych lat. Od dziecka wpaja się nam, że strzygi są złe, a mo­roje po­trze­bują ochrony. Wie­rzymy w to ca­łym ser­cem.

Oso­bi­ście pra­gnę chro­nić jedną wam­pi­rzycę, moją naj­lep­szą przy­ja­ciółkę, księż­niczkę Lissę, ostat­nią spad­ko­bier­czy­nię rodu Dra­go­mi­rów, jed­nej z dwu­na­stu ro­dzin kró­lew­skich, które prze­trwały wśród mo­ro­jów. Moja pod­opieczna jest osobą szcze­gólną rów­nież z in­nych wzglę­dów.

Pa­mię­ta­cie, co na­pi­sa­łam o pa­no­wa­niu mo­ro­jów nad ży­wio­łami? Lissa wy­ka­zuje w tej dzie­dzi­nie nie­zwy­kłe moż­li­wo­ści. Jej do­meną jest ży­wioł, któ­rego ist­nie­nia jesz­cze nie­dawno nikt się nie do­my­ślał. Po­trafi ko­rzy­stać z mocy du­cha. Przez wiele lat są­dzi­ły­śmy, że Dra­go­mi­równa nie po­siada żad­nych zdol­no­ści ma­gicz­nych. A po­tem na­stą­piły dziwne wy­da­rze­nia. Wszyst­kie wam­piry po­tra­fią uży­wać mocy wpływu, dzięki czemu mogą skła­niać in­nych do wy­peł­nia­nia ich woli. Zwłasz­cza strzygi roz­wi­nęły tę umie­jęt­ność. Mo­roje nie wła­dają nią zbyt wpraw­nie, a do tego jest w ich spo­łecz­no­ści za­ka­zana. Mimo to Lissa do­rów­nuje na tym polu strzy­gom. Wy­star­czy, że za­trze­po­cze rzę­sami, a wszy­scy ro­bią, co ze­chce.

Księż­niczka po­trafi o wiele wię­cej.

Pi­sa­łam już, że śmierć nie za­wsze ozna­cza ko­niec. Tak jest w moim przy­padku. Nie oba­wiaj­cie się, nie sta­łam się strzygą. Jed­nak kie­dyś umar­łam. (Nie po­le­cam wam tego do­świad­cze­nia). Zgi­nę­łam w wy­padku sa­mo­cho­do­wym, w któ­rym stra­cili ży­cie ro­dzice Lissy oraz jej brat. Nie wie­dząc wła­ści­wie, co czyni, moja przy­ja­ciółka po raz pierw­szy użyła wów­czas swo­ich nie­zwy­kłych zdol­no­ści i przy­wo­łała mnie z po­wro­tem. Długo nie zda­wa­ły­śmy so­bie sprawy z tego faktu. Nie mia­ły­śmy na­wet po­ję­cia o jej moż­li­wo­ściach.

Nie­stety, ktoś jesz­cze od­krył, że Lissa włada mocą du­cha. Wik­tor Dasz­kow, książę mo­ro­jów, cier­piący wów­czas na śmier­telną cho­robę. Po­sta­no­wił po­rwać Lissę, a na­stęp­nie zmu­sić, by zo­stała jego uzdro­wi­cielką. Mu­sia­łaby peł­nić tę rolę do końca swo­ich dni. Uświa­do­mi­łam so­bie w porę, jak wiel­kie grozi jej nie­bez­pie­czeń­stwo, i po­sta­no­wi­łam dzia­łać. Prze­ko­na­łam Lissę do ucieczki. Opu­ści­ły­śmy Aka­de­mię i za­miesz­ka­ły­śmy wśród lu­dzi. Po­do­bało nam się to nowe ży­cie, cho­ciaż wy­ma­gało nie­zwy­kłej czuj­no­ści i cią­głego ukry­wa­nia się. Po dwóch la­tach od­na­le­ziono nas i kilka mie­sięcy temu ode­skor­to­wano z po­wro­tem do szkoły.

Wik­tor tylko na to cze­kał. Upro­wa­dził Lissę i tor­tu­ro­wał, aż wresz­cie zgo­dziła się speł­nić jego żą­da­nia. Książę sta­ran­nie ob­my­ślił plan. Za­dbał o to, bym nie prze­szko­dziła mu w po­rwa­niu, i rzu­cił urok po­żą­da­nia na mnie oraz mo­jego men­tora, Dy­mi­tra. (Dy­mitr do­czeka się jesz­cze kilku stron w tej książce). Wik­tor bez­li­to­śnie wy­ko­rzy­stał Lissę, wie­dząc, że czer­pa­nie z mocy du­cha osła­bia jej rów­no­wagę psy­chiczną. Jesz­cze więk­sze okru­cień­stwo oka­zał wo­bec wła­snej córki. Za­żą­dał, by dziew­czyna do­bro­wol­nie prze­mie­niła się w strzygę i po­mo­gła mu zbiec z aresztu. Na­tha­lie zgi­nęła od ciosu srebr­nego szty­letu. Książę zo­stał ujęty, lecz nie oka­zał skru­chy. Kiedy o nim my­ślę, nie od­czu­wam już żalu, że wy­cho­wy­wa­łam się bez ojca.

Od tam­tej pory mu­szę jesz­cze sku­tecz­niej chro­nić Lissę przed strzy­gami i mo­ro­jami. Tylko kilka osób w Aka­de­mii zna prawdę o jej zdol­no­ściach, jed­nak trzeba za­cho­wać wielką ostroż­ność, by już ni­gdy ktoś taki jak Wik­tor nie miał szans wy­ko­rzy­stać księż­niczki do wła­snych ce­lów. Na szczę­ście mamy pewną prze­wagę nad wro­gami. Kiedy moja przy­ja­ciółka wskrze­siła mnie po wy­padku, na­wią­zała się mię­dzy nami szcze­gólna więź. Wi­dzę i czuję to, co ona prze­żywa. (Więź działa tylko w jedną stronę; Lissa nie od­biera mo­ich uczuć). Wiem, kiedy ma kło­poty, i za każ­dym ra­zem mogę jej w porę po­móc, cho­ciaż tak in­ten­sywne od­czu­wa­nie dru­giej osoby nie za­wsze jest przy­jemne. Po­dej­rze­wamy, że moc du­cha ofe­ruje wiele in­nych moż­li­wo­ści, ale nie zdą­ży­ły­śmy jesz­cze wszyst­kich zba­dać.

Tym­cza­sem bar­dzo się sta­ram peł­nić służbę naj­le­piej jak umiem. Dwu­let­nia nie­obec­ność w Aka­de­mii spra­wiła, że mam spore za­le­gło­ści, więc prze­cho­dzę obec­nie do­dat­kowy tre­ning. Bez­pie­czeń­stwo Lissy jest dla mnie naj­waż­niej­sze. Do­sko­nalę umie­jęt­no­ści, jed­nak bez prze­rwy na­po­ty­kam te same prze­szkody. Po pierw­sze, dzia­łam, za­nim prze­my­ślę atak. Uczę się pa­no­wać nad od­ru­chami, mimo to w ob­li­czu za­gro­że­nia wciąż zda­rza mi się ude­rzyć w nie­wła­ściwą osobę. Cóż... Osta­tecz­nie re­guły są po to, by je ła­mać.

Dru­gim naj­waż­niej­szym pro­ble­mem w moim ży­ciu jest Dy­mitr. To on za­bił Na­tha­lie. Jest do­sko­na­łym straż­ni­kiem, a do tego przy­stoj­nym fa­ce­tem. No do­brze, wię­cej niż przy­stoj­nym. Na wi­dok ta­kich męż­czyzn z wra­że­nia za­styga się na środku jezdni, nie zwa­ża­jąc na sa­mo­chody. Nie­stety, Dy­mitr jest moim in­struk­to­rem. Poza tym ma dwa­dzie­ścia cztery lata. Już choćby z tych po­wo­dów po­win­nam wy­bić go so­bie z głowy. Po­zo­staje jed­nak waż­niej­sza kwe­stia. Kiedy skoń­czę szkołę, oboje z Dy­mi­trem zo­sta­niemy straż­ni­kami Lissy. Je­śli wów­czas bę­dziemy zaj­mo­wać się przede wszyst­kim sobą, nie zdo­łamy uchro­nić mo­jej przy­ja­ciółki przed nie­bez­pie­czeń­stwem.

Jed­nak wciąż o nim my­ślę i po­dej­rze­wam, że też nie je­stem mu obo­jętna. Jak już wspo­mi­na­łam, pla­nu­jąc po­rwa­nie Lissy, Wik­tor rzu­cił na mnie i Dy­mi­tra urok po­żą­da­nia. Za­mie­rzał od­wró­cić na­szą uwagę i osią­gnął cel. Nie mo­gli­śmy się od sie­bie ode­rwać. Dla Dy­mi­tra by­łam go­towa stra­cić cnotę i wiem, że on też na­prawdę mnie wtedy pra­gnął. Cu­dem wy­rwa­li­śmy się z mocy czaru, a wspo­mnie­nie tam­tych piesz­czot wciąż nie po­zwala mi się skon­cen­tro­wać pod­czas tre­nin­gów.

Na­zy­wam się Rose Ha­tha­way. Mam sie­dem­na­ście lat i szkolę się w ochro­nie wam­pi­rów i za­bi­ja­niu strzyg. Je­stem bez­na­dziej­nie za­ko­chana w nie­wła­ści­wym męż­czyź­nie, a moja naj­lep­sza przy­ja­ciółka wy­ka­zuje zdol­no­ści ma­giczne, które mogą do­pro­wa­dzić ją do obłędu.

Cóż, nikt nie po­wie­dział, że szkoła śred­nia to bułka z ma­słem.

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki