56,00 zł
Książka autorstwa Cona Coughlina mrozi krew w żyłach od początku do końca, a jego analizy opierają się na bardzo mocnych podstawach. Lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcą zrozumieć dzisiejszy Bliski Wschód.
— Robert Service, autor książki „Trocki. Demon czerwonego terroru”
Wojna domowa w Syrii przejdzie do historii jako największa katastrofa humanitarna początku XXI wieku. To także jeden z najbardziej brutalnych konfliktów współczesności, podczas którego zamordowano setki tysięcy Syryjczyków. W centrum tego konfliktu znajduje się łagodny były okulista, który nieoczekiwanie został prezydentem Syryjskiej Republiki Arabskiej i okazał się wkrótce okrutnym dyktatorem. Pod jego osobistym kierownictwem siły bezpieczeństwa brutalnie znęcały się nad ludnością, dopuszczając się niezliczonych aktów barbarzyństwa, torturując więźniów, nawet uczniów, aż do śmierci i używając broni chemicznej przeciwko własnym obywatelom. Książka Cona Coughlina to pełny obraz życia zbrodniarza, który pozostawał u steru władzy przez ćwierć wieku.
W grudniu 2024 roku świat zelektryzowała wiadomość o obaleniu dyktatora. To wydarzenie daje nadzieję na odmianę losu udręczonego narodu syryjskiego.
Con Coughlin jest wybitnym dziennikarzem i autorem kilku książek, które spotkały się z uznaniem krytyków, w tym międzynarodowego bestsellera „Saddam: The Secret Life”. Jest redaktorem „The Daily Telegraph”, specjalizującym się w tematyce bezpieczeństwa i obronności, a także komentatorem w programach informacyjnych BBC i Sky News. W centrum jego zainteresowań znajduje się Bliski Wschód i problematyka terroryzmu międzynarodowego.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału
ASSAD
The Triumph of Tyranny
Copyright © Con Coughlin 2023
All rights reserved
Projekt okładki
Prószyński Media
Zdjęcie na okładce
LEVINE/SIPA/EAST NEWS © Domena publiczna
Redaktor prowadzący
Adrian Markowski
Redakcja
Joanna Popiołek
Korekta
Małgorzata Denys
ISBN 978-83-8391-632-3
Warszawa 2025
Wydawca
Prószyński Media Sp. z o.o.
02-697 Warszawa, ul. Rzymowskiego 28
www.proszynski.pl
Pamięci
Marie Colvin (1956–2012),
odważnej korespondentki wojennej
i cenionej przyjaciółki
„Wojna przydarza się ludziom,
jedna po drugiej”.
Martha Gellhorn
Wprowadzenie
Najgorętsze miejsca w piekle zarezerwowane są dla tych, którzy w dobie kryzysu moralnego zachowują neutralność.
John F. Kennedy
Wojna domowa w Syrii przejdzie do historii jako największa katastrofa humanitarna początku XXI wieku. Seria antyrządowych protestów przerodziła się w jeden z najbardziej brutalnych konfliktów współczesności, w którego wyniku zamordowano setki tysięcy Syryjczyków, a miliony straciły dach nad głową. W centrum tego konfliktu znajdował się łagodny były okulista, który nieoczekiwanie został prezydentem Syryjskiej Republiki Arabskiej. Baszszar al-Asad jako drugi syn długoletniego dyktatora Hafiza al-Asada nie był przeznaczony do pełnienia roli przywódcy. Kiedy w 2000 roku został prezydentem, powitano to jako odświeżającą zmianę po dziesięcioleciach ucisku i despotyzmu, których Syria doświadczała pod rządami Hafiza. Znaczący światowi przywódcy, tacy jak Bill Clinton, Tony Blair i Jacques Chirac, byli zaintrygowani perspektywą, że Baszszar wraz ze swoją uroczą żoną, wykształconą na Zachodzie Asmą, wdroży szeroko zakrojony program reform mających na celu ożywienie chylącego się ku upadkowi państwa syryjskiego. Zamiast tego, po ponad dziesięciu latach brutalnego konfliktu, Baszszar okazał się nikim więcej jak okrutnym dyktatorem odpowiedzialnym za jedne z najgorszych zbrodni wojennych współczesności. Pod jego osobistym kierownictwem krajowe siły bezpieczeństwa z premedytacją brutalnie znęcały się nad ludnością syryjską, dopuszczając się aktów barbarzyństwa na skalę przemysłową, niezależnie od tego, czy chodziło o torturowanie uczniów aż do śmierci, czy użycie broni chemicznej przeciwko własnym obywatelom.
W ciągu mniej więcej czterech dekad, podczas których relacjonowałem wojny na całym świecie, nigdy nie spotkałem się z bardziej brutalnym konfliktem niż wojna domowa w Syrii. Kiedy na początku lat osiemdziesiątych rozpoczynałem karierę jako korespondent wojenny w Bejrucie, trudno mi było sobie wyobrazić, że jakikolwiek konflikt może dorównać piętnastoletniej wojnie domowej w Libanie pod względem zniszczeń i cierpień. W czasie bardziej intensywnych ostrzałów sypiałem w wannie, aby chronić się przed odłamkami szkła i muru od wybuchających pocisków, a następnego ranka budziłem się i odkrywałem, że mój współpracownik lub przyjaciel został porwany przez irańską milicję. Wojna irańsko-iracka, którą również wówczas opisywałem, mogła pochłonąć życie miliona ludzi, ale większość zabitych to bojownicy wroga walczący na froncie, a nie cywile, jak sam się przekonałem, towarzysząc irańskiej Gwardii Rewolucyjnej podczas jednej szczególnie wyczerpującej ofensywy. Wojna w Bośni w latach dziewięćdziesiątych to kolejny przypadek, gdy byłem zbulwersowany gotowością uczestników do angażowania się w niepohamowane akty przemocy; w tym przypadku rozlewowi krwi ostatecznie położyła kres międzynarodowa mediacja. I chociaż byłem także świadkiem ogromnych cierpień podczas niedawnych konfliktów w Afganistanie, Iraku i Libii, całkowite zniszczenia, jakich Syria doznała podczas trwającej dekadę wojny domowej, miały zupełnie inną skalę.
W Libanie utrzymywałem, że głównym powodem tak długiego trwania konfliktu było zaangażowanie w wojnę licznych mocarstw zewnętrznych – Stanów Zjednoczonych, Izraela, Rosji, Iranu, Arabii Saudyjskiej – żeby wymienić tylko kilka. Jestem przekonany, że podobne zjawisko przyczyniło się do wojny domowej w Syrii, podczas której na różnych etapach konfliktu wiele narodów deklarowało, że ma żywotny interes w jej wyniku. Groźba interwencji militarnej ze strony mocarstw zachodnich w przypadku użycia przez Baszszara broni chemicznej nie pociągnęła za sobą żadnych działań, co w praktyce zakończyło ich zaangażowanie. Decydowanie, czy podejmować interwencje wojskowe, gdy zbuntowane reżimy brutalnie traktują własny naród lub zagrażają bezpieczeństwu globalnemu, jest kwestią wysoce kontrowersyjną. Decyzja Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii o niepodejmowaniu działań przeciwko reżimowi Al-Asada była po części odpowiedzią na spory wywołane wcześniejszymi interwencjami w Afganistanie, Iraku i Libii. Natomiast Rosja i Iran przybyły Al-Asadowi na ratunek – w wyniku czego, gdy walki w końcu ustały, Baszszar al-Asad, główny sprawca nieszczęścia swojego kraju, zachował władzę.
1
Dzwoni lekarz
Jeżeli lekarz nie może czynić dobra, należy go powstrzymywać od wyrządzania szkody.
Hipokrates
Było oczywiste, że jako jedyna osoba w rodzinie z wykształceniem lekarskim Baszszar al-Asad, najstarszy żyjący syn z dynastii Al-Asadów, przejmie odpowiedzialność za opiekę nad umierającym ojcem. Przez całą późną wiosnę i wczesne lato 2000 roku było widać, że Hafiz al-Asad, starzejący się dyktator Syrii, już długo nie pożyje. Trzy dekady despotycznych rządów odcisnęły piętno na zdrowiu starego tyrana do tego stopnia, że pod koniec życia ledwo był w stanie rozmawiać z rodziną i przyjaciółmi, którzy odwiedzali go niemal codziennie w jego prywatnym apartamencie w imponującym pałacu prezydenckim dominującym w panoramie Damaszku. Bliski przyjaciel rodziny, który znał schorowanego prezydenta Syrii przez większość czasu, gdy pozostawał on u władzy, wspominał, że odwiedził go późną wiosną. „W ciągu ostatnich miesięcy stan zdrowia Hafiza bardzo szybko się pogorszył” – wspominał przyjaciel. „Kiedy zobaczyłem go wiosną, ledwo mógł mówić. Kiedy zadałem mu pytanie, odpowiedział niemal szeptem: «Idź i spotkaj się z Baszszarem»”1.
Prezydent Hafiz al-Asad, głowa Syryjskiej Republiki Arabskiej, rządził krajem przez prawie trzydzieści lat, odegrawszy wcześniej istotną rolę w serii zamachów stanu, które zapewniły rewolucyjnej socjalistycznej partii Baas silną kontrolę nad krajem od początku lat sześćdziesiątych XX wieku. Od chwili mianowania go na stanowisko prezydenta w 1971 roku Hafiz kierował autorytarnym reżimem, który równie bezkompromisowo traktował krajowych krytyków jego rządów, jak i zagranicznych przeciwników. Nikt lepiej nie rozumiał bezwzględności reżimu Hafiza niż Salah Dżadid, były przywódca kraju. Hafiz i Dżadid byli bliskimi współpracownikami, gdy partia Baas dochodziła do władzy w latach sześćdziesiątych XX wieku, chociaż często różnili się w kwestii realizacji radykalnego socjalistycznego programu partii. Spory osiągnęły punkt kulminacyjny jesienią 1970 roku, co skłoniło Hafiza do dokonania zamachu stanu, który ostatecznie doprowadził do wyniesienia go na stanowisko prezydenta. Pierwotny plan Hafiza zakładał ponowne mianowanie Dżadida i jego zwolenników na inne, mniej wpływowe stanowiska w syryjskiej administracji. Dżadid zachowywał się wyzywająco i powiedział Hafizowi, że jeśli zamach stanu się nie powiedzie, „będą cię wlekli po ulicach, aż umrzesz”. Zamach stanu się powiódł, a odpowiedzią Hafiza było wtrącenie Dżadida do więzienia Mezzeh położonego na miejscu starej twierdzy krzyżowców, z której rozciągał się widok na Damaszek. Dżadid przebywał tam w wilgotnej celi aż do śmierci – umarł na atak serca w 1993 roku, co świadczy o tym, jak bezlitosny był Hafiz wobec każdego, kto chciał mu się przeciwstawić. Syryjczycy często wspominają, jak z małego okna w swojej celi Dżadid mógł patrzeć na imponujący bastion Hafiza, znajdujący się po sąsiedzku pałac prezydencki, co nieustannie przypominało mu o triumfalnym dojściu do władzy jego zaciekłego rywala.
Baszszar zawsze podziwiał ojca. Nieśmiały i niepewny, planujący początkowo karierę lekarską, jako wskazany przez Hafiza następca sprawiał osobliwe wrażenie. Wysoki i chudy, z tendencją do seplenienia w chwili zdenerwowania, był kiepskim substytutem swojego bardziej dziarskiego starszego brata Basila, którego starannie przygotowano do zastąpienia ojca na stanowisku prezydenta. Jednak przedwczesna śmierć Basila w wypadku samochodowym w 1994 roku sprawiła, że nieoczekiwanie Baszszar znalazł się w centrum uwagi i niemal z dnia na dzień stał się nowym potencjalnym dziedzicem.
Mianowanie Baszszara na następcę ojca nie nastąpiło automatycznie. Z pięciorga dzieci, które urodziły się Hafizowi w ciągu trzydziestu trzech lat związku z Anisą, surową i wpływową matką rodziny, pozycję ulubionego syna zawsze zajmował Basil, zapalony sportowiec i notoryczny playboy. Jednak Hafiz żywił również tak głębokie uczucie do Buszry, pierworodnej i jedynej córki, że według bliskiego przyjaciela rodziny stary dyktator poważnie rozważał uczynienie jej swoją następczynią po przedwczesnej śmierci trzydziestojednoletniego Basila. Przez krótki czas rozważano także możliwość wyznaczenia na następcę któregoś z pozostałych dwóch synów pary, Mahira lub Madżida, jednak ten pomysł szybko zarzucono. Madżid, najmłodszy potomek, cierpiał na poważne problemy psychiczne w następstwie nadużywania narkotyków2, natomiast Mahira, wschodzącą gwiazdę syryjskiej armii, uważano za zbyt porywczego i niestabilnego, aby uznać go za poważnego kandydata.
Z kolei Buszra, która dobiegała czterdziestki i ugruntowała swoją pozycję w reżimie, wiążąc się przez małżeństwo z wpływową rodziną z Damaszku, dowiodła już swoich kompetencji, pełniąc funkcję doradcy ojca w sprawach gospodarczych i zagranicznych. Pewna siebie, a nawet zadufana w sobie i inteligentna kobieta, w dużym stopniu była również córeczką tatusia. Dopóki stan zdrowia ojca nie zaczął się pogarszać, Buszra często towarzyszyła mu w podróżach zagranicznych, a Hafiz był pod wrażeniem jej bystrości i pragmatyzmu. W istocie pod koniec lat dziewięćdziesiątych postrzegano już ją jako poważną pretendentkę do sukcesji. Kiedy możliwości Hafiza w zakresie kierowania sprawami państwowymi stawały się coraz bardziej ograniczone, Buszra założyła obok biura ojca swoje własne biuro w pałacu prezydenckim, gdzie powierzano jej wiele rutynowych zadań administracyjnych, a także większość ważnych procesów decyzyjnych. Jej wpływy w reżimie zostały dodatkowo wzmocnione przez małżeństwo z Asifem Szaukatem, powszechnie uważanym za jednego z najwybitniejszych syryjskich oficerów swojego pokolenia i znanym ze swojej niezłomnej lojalności wobec reżimu partii Baas.
Nawet jeśli Hafiz poważnie rozważał przekazanie sukcesji prezydenckiej swojej wielce uprzywilejowanej córce, głęboko konserwatywny charakter syryjskiej polityki sprawiał, że takie rozwiązanie było prawie niemożliwe. Przywódcy syryjskiej partii Baas mogli być bardzo dumni ze swoich wysiłków na rzecz zaprowadzania nowoczesnego socjalizmu w tym archaicznym arabskim państwie, ale ich rewolucyjny zapał nie sięgał aż do zapewnienia syryjskiej kobiecie równych szans, nawet jeśli tak się składało, że była ona córką wszechmocnego prezydenta kraju. „Buszra niewątpliwie miała kwalifikacje, aby zostać prezydentem” – wyjaśnił jeden z jej rówieśników. „Ale w konserwatywnym, patriarchalnym społeczeństwie, takim jak syryjskie, mianowanie kobiety przywódcą kraju po prostu nie wchodziło w grę”3.
Nikt lepiej nie rozumiał napięć dynastycznych, jakie wywołały rozważania Hafiza na temat wyboru następcy, niż Baszszar, który ostatecznie wkrótce po śmierci starszego brata uzyskał upragnione mianowanie. Jednak Hafiz nadal miał wątpliwości co do tej nominacji, obawiając się, że jego drugi syn nie będzie miał ani przenikliwości politycznej, ani siły charakteru, aby rządzić tak niespokojnym i skłóconym krajem jak Syria, z jego niekończącymi się rywalizacjami i sporami na tle religijnym i etnicznym. Hafiz błagał swoich bliskich sojuszników i przyjaciół, aby uważnie obserwowali nowego przywódcę Syrii, który w chwili wzięcia na swoje barki tego kłopotliwego ciężaru miał dopiero dwadzieścia kilka lat i koncentrował wysiłki na tym, żeby zostać chirurgiem okulistą w Londynie, a nie szefem dyktatury na Bliskim Wschodzie. Hafiz uważał, że jego syn bardzo potrzebuje przyspieszonego kursu, który pozwoliłby mu zdobyć umiejętności niezbędne, by stać się światowym przywódcą, i Baszszar wkrótce otrzymał wysokie stanowisko w armii syryjskiej – co jest standardowym wymogiem wobec każdego potencjalnego despoty na Bliskim Wschodzie – oraz zajął kilka kluczowych stanowisk w syryjskim reżimie. Jak ujął to sam Hafiz w pamiętnych słowach adresowanych do pewnego bliskiego znajomego, pomagającego jego synowi w zgłębianiu tajników działania światowego męża stanu: „Syria to dżungla, a Baszszar nie jest jeszcze wilkiem”4.
Sam Baszszar z pewnością nie miał złudzeń co do skali zadania, jakie stawało przed nim wraz ze zbliżającym się dniem, w którym będzie musiał spełnić życzenie ojca i objąć stanowisko dziewiętnastego prezydenta Syrii. Przez dziesięciolecia groźna postać Hafiza al-Asada wisiała nad sceną współczesnego Bliskiego Wschodu. Początkowo Hafiza i jego akolitów z partii Baas witano z radością, ponieważ wnieśli pewną stabilizację do burzliwego świata syryjskiej polityki, a jego nominację na prezydenta po zamachu stanu w 1970 roku postrzegano jako zapewnienie równowagi krajowi po dziesięcioleciach niepokojów. Ten duch naiwnego optymizmu szybko minął i w miarę upływu czasu Hafiz coraz bardziej przyjmował bezwzględne cechy niektórych swoich bardziej bezkompromisowych poprzedników.
Jeśli chodzi o świat zewnętrzny, Hafiz po raz pierwszy zyskał rozgłos dzięki kluczowej roli, jaką odegrał w zorganizowaniu niespodziewanego ataku wojsk syryjskich na Izrael w 1973 roku podczas święta Jom Kippur, najbardziej uroczystego dnia w żydowskim kalendarzu, gdy niemal udało mu się odzyskać sporne Wzgórza Golan, aż desperacka kontrofensywa Izraela ostatecznie zapewniła temu krajowi zwycięstwo. Prawie dziesięć lat później, w 1982 roku, Hafiz zyskał rozgłos z innego powodu, gdy został potępiony jako międzynarodowy wyrzutek po bezwzględnym stłumieniu przez jego reżim antyrządowej rewolty islamistycznej zorganizowanej przez Bractwo Muzułmańskie. Powstanie, które wybuchło w położonym na północy Syrii mieście Hama, było kulminacją długotrwałej kampanii Bractwa przeciwko reżimowi Al-Asada. Zostało ono brutalnie stłumione na rozkaz Hafiza, który odpowiedzialność za wykonanie zadania powierzył swojemu młodszemu o siedem lat bratu Rifatowi. Rifat za przykładem starszego brata przeszedł przez szeregi armii syryjskiej i partii Baas, a dzięki wspólnym doświadczeniom obu braci łączyła ścisła więź.
Miarą zaufania Hafiza do brata było to, że pozwolił mu założyć własną grupę paramilitarną, tak zwane Kompanie Obronne, która po przejściu intensywnego szkolenia pod kuratelą Związku Radzieckiego przekształciła się w regularne i skuteczne siły wojskowe. Rifat użył swojej prywatnej armii do stłumienia powstania, kiedy to około 12 tysięcy żołnierzy syryjskich oblegało Hamę przez trzy tygodnie, poddając ją ciągłemu bombardowaniu z powietrza i ostrzałowi artyleryjskiemu, aż rebelianci zostali całkowicie pokonani. Syryjski Komitet Praw Człowieka oszacował później liczbę ofiar śmiertelnych na 20 tysięcy cywilów5. Masakra w Hamie, jak wkrótce zaczęto ją nazywać, została później opisana jako jeden z „najpotworniejszych aktów, jakich którykolwiek z rządów arabskich dokonał przeciwko własnemu narodowi na współczesnym Bliskim Wschodzie”6.
Znacząca rola, którą Rifat odegrał w stłumieniu powstania w Hamie, pokazuje główną cechę reżimu Al-Asada: w samym swoim rdzeniu był to rodzinny biznes i przez pewien czas Rifat uważał się za naturalnego następcę brata. Rifat nie tylko przewodził represjom w Hamie, ale także zaczynał zdobywać sławę poza Syrią. W 1983 roku prezydent Stanów Zjednoczonych Ronald Reagan osobiście podziękował mu za wysiłki na rzecz uwolnienia amerykańskiego zakładnika Davida Dodge’a, który został porwany w Bejrucie i przerzucony do Iranu, gdzie przetrzymywano go w owianym złą sławą więzieniu Evin. Rifatowi udało się doprowadzić do uwolnienia Dodge’a dzięki osobistym kontaktom z ajatollahem Ruhollahem Chomeinim, Najwyższym Przywódcą Iranu, co skłoniło administrację Reagana do wydania oświadczenia, w którym stwierdzono, że „Stany Zjednoczone są wdzięczne prezydentowi Syrii Hafizowi al-Asadowi i doktorowi Rifatowi al-Asadowi za podjęte wysiłki humanitarne, dzięki którym doszło do uwolnienia pana Dodge’a”7.
Wszelkie poważne perspektywy na to, że Rifat będzie kandydatem na prezydenta, zniknęły, gdy w następnym roku wzięły w nim górę niespokojne ambicje i próbował obalić brata w nieudolnie przeprowadzonym zamachu stanu. Jak to często bywa w przypadku spisków przeciwko autorytarnym przywódcom, trudno zebrać dokładne szczegóły tego, co wydarzyło się w wewnętrznym kręgu reżimu Al-Asada wiosną 1984 roku. Nie ulega jednak wątpliwości, że Rifat, wspierany przez swoje Kompanie Obronne, podjął jawną próbę przejęcia władzy. Napięcia związane z piastowaniem wysokiego stanowiska odbiły się na zdrowiu Hafiza; pod koniec 1983 roku miał tak poważne problemy z sercem, że nie był już w stanie kierować państwem. Musiał powołać komitet złożony z sześciu zaufanych lojalistów z partii Baas, który miał rządzić pod jego nieobecność. Brata nie włączył w skład tego komitetu, a Rifat odpowiedział na to zlekceważenie go, próbując przejąć kontrolę nad stolicą Syrii. Kompanie Obronne liczące w tym czasie około 55 tysięcy ludzi były wyposażone w czołgi, artylerię, helikoptery i myśliwce i szybko przystąpiły do przejmowania kontroli nad miastem, ustawiając blokady drogowe na wszystkich głównych skrzyżowaniach i – aby nikt nie miał nawet cienia wątpliwości, kto kieruje tym wydarzeniem – oklejając wiele głównych budynków rządowych pochlebnymi plakatami z podobizną Rifata. Regularne oddziały zostały rozbrojone, posterunki policji i siedziby wywiadu zarekwirowane, a budynki rządowe zajęte, gdy siły Rifata szybko podejmowały działania mające na celu przejęcie kontroli nad wszystkimi głównymi agendami państwa.
Kiedy Hafiz dowiedział się o przejęciu władzy przez brata, natychmiast powstał z łoża boleści i zażądał spotkania z Rifatem w swoim domu na przedmieściach Damaszku. Według brytyjskiego dziennikarza Patricka Seale’a, jednego z bardziej życzliwych biografów Hafiza al-Asada, możliwość wojny totalnej między rywalizującymi braćmi zażegnała jedynie obecność ich potężnej matki Nai’sy. Według Seale’a spotkanie rozpoczęło się od tego, że Hafiz zaczął krzyczeć na brata: „Chcesz obalić reżim?! Oto jestem! Ja jestem reżimem!”. Obrzucali się nawzajem obelgami przez co najmniej godzinę, aż Rifat, ulegając wspólnym naciskom starszego brata i matki, skapitulował i zgodził się odwołać zamach stanu8.
Aby złagodzić napięcie, Hafiz zobowiązał się w przyszłości okazywać Rifatowi więcej względów, a nawet awansował go na wiceprezydenta, co było w dużej mierze honorowym tytułem, który dzielił on z dwiema innymi osobami na tym stanowisku. Kiedy jednak tego lata Hafiz wyzdrowiał na tyle, że mógł wrócić do pracy, jego brak zaufania do brata powodował, że nigdy więcej nie powierzono mu żadnego znaczącego stanowiska związanego z władzą. Rodzące problemy Kompanie Obronne zredukowano, a ich dowództwo przekazano bardziej lojalnemu wyższemu oficerowi; ostatecznie zostały one rozwiązane, a ich jednostki włączono do głównego korpusu syryjskich sił zbrojnych. Najbliżsi sojusznicy Rifata, a także ci, którzy nie udowodnili swojej lojalności wobec Hafiza, zostali w następnych latach usunięci z wojska i partii Baas. Mówiono nawet o postawieniu Rifata przed sądem za zdradę stanu. Uniknął tego, ale spotkało go poniżenie polegające na „wyznaniu grzechów” w jednym z syryjskich państwowych kanałów telewizyjnych.
Ostatecznie to Buszra al-Asad, niewątpliwie działająca na polecenie matki, namówiła w końcu ojca, aby nie wnosił formalnych zarzutów przeciwko bratu, argumentując, że takie posunięcie mogłoby okryć hańbą nazwisko rodziny. W końcu Rifat został wysłany na wygnanie pod pretekstem roboczej wizyty w Związku Radzieckim, skąd w połowie lat osiemdziesiątych przeniósł się do Europy, gdzie cieszył się luksusowym stylem życia, w dużej mierze finansowanym przez państwo syryjskie.
Baszszar był jeszcze nastolatkiem, kiedy toczył się ten zawzięty spór, i pochłaniały go studia medyczne na Uniwersytecie w Damaszku. Mimo że nie interesował się polityką – powiedział kiedyś, że odwiedził biuro ojca tylko raz, gdy był on prezydentem – można sobie wyobrazić, jak traumatyczne skutki miałaby dla niego straszliwa walka o władzę tocząca się między ojcem a stryjem. Cichy i powściągliwy potomek wszechpotężnego dyktatora kraju cieszył się dzieciństwem pełnym luksusu i przywilejów, kursując między rodzinnymi apartamentami w pałacu prezydenckim i nadmorskim ustroniem Al-Asadów z widokiem na wybrzeże Morza Śródziemnego w Al-Kardasze, rodzinnym domu odziedziczonym po przodkach położonym w pobliżu portu Latakia. Jednak gdy wiosną 1984 roku dramat rodzinny rozgrywał się na publicznej scenie, młody Baszszar miał się przekonać, jak niepewne może być życie bliskowschodniego despoty. Historia Syrii pełna jest opowieści o brutalnym końcu jej przywódców, a sam Hafiz przeżył próbę zamachu zorganizowaną przez Bractwo Muzułmańskie w 1980 roku jedynie dzięki temu, że odrzucił granat ciśnięty w jego stronę, zanim zdążył on eksplodować9. To, że jego zdradziecki stryj Rifat, którego rodzina miała teraz zawsze unikać, zaryzykował przejęcie władzy, z pewnością sprawiło, że Baszszar zdał sobie sprawę z niebezpieczeństw związanych z pełnieniem funkcji przywódcy Syrii – była to lekcja, której nie mógł łatwo zapomnieć.
Konieczność utrzymania stabilności politycznej w Syrii przy jednoczesnym zabezpieczeniu własnych roszczeń do dziedziczenia znalazła się zatem w centrum uwagi Baszszara latem 2000 roku, gdy życie jego ojca, dobiegającego siedemdziesiątki, zbliżało się do kresu. Hafiz nigdy w pełni nie wyzdrowiał po problemach z sercem, które skłoniły Rifata do zorganizowania nieudanego zamachu stanu, a ciągłe wyzwanie, jakim było utrzymanie rodziny Al-Asadów u władzy, poważnie odbiło się na jego zdrowiu. Napełniło go to również jeszcze większą determinacją, aby solidnie zabezpieczyć swoją sukcesję, tak aby w przypadku jego śmierci zagwarantować przetrwanie reżimu i aby zastąpił go jeden z jego synów. Hafiz nadal żywił wątpliwości, czy Baszszar ma kwalifikacje niezbędne do objęcia wymagającej roli prezydenta, ale jeśli chodzi o klan Al-Asadów i partię Baas, kwestia przejęcia władzy została rozstrzygnięta: dziedzicem będzie Baszszar. Teraz do niego należało dopilnowanie, aby w odpowiednim czasie plan sukcesji został wprowadzony w życie zgodnie z życzeniem Hafiza.
Dlatego dla Baszszara szczęśliwie się złożyło, że dzięki wykształceniu medycznemu mógł mieć codzienny kontakt z chorym ojcem w ostatnich tygodniach jego życia. I Baszszar okazał się wzorem oddania. Każdego ranka o świcie odwiedzał sypialnię ojca, aby ocenić jego stan i upewnić się, że zaspokojono jego potrzeby. Przeprowadzał wszystkie rutynowe badania – mierzenie tętna, temperatury, ciśnienia krwi – i przepisywał wszelkie leki niezbędne, aby zapewnić ojcu jak największy komfort.
Baszszar, bardziej niż ktokolwiek inny z rodziny Al-Asadów, może z wyjątkiem jego matki Anisy, doskonale zdawał sobie sprawę, że ojcu nie zostało zbyt wiele życia, co sprawiało, że jeszcze bardziej paląca stała się kwestia, czy dopełniono wszelkich formalności administracyjnych zapewniających, że gdy nadejdzie odpowiedni moment, sukcesja przebiegnie gładko. Zatem po badaniach lekarskich Baszszar przedkładał ojcu do podpisania pakiet dokumentów rządowych. Niektóre z nich były po prostu rutynowymi zarządzeniami, niezbędnymi do codziennego funkcjonowania kraju. Wśród nich znalazło się jednak kilka innych dokumentów o ogromnym znaczeniu dla samego Baszszara – rozkazy zezwalające na przeniesienie kluczowych uprawnień z Hafiza na jego syna. Bez odpowiedzi pozostaje pytanie, czy Hafiz wiedział, co podpisuje. Był pod wpływem środków uspokajających – zaaplikowanych przez sumiennego syna – i nieustannie tracił i odzyskiwał przytomność. Ogólny efekt był jednak taki, że Baszszar w ciągu kilku tygodni, podczas których sprawował wyłączną opiekę nad ojcem, uzyskał całkowitą odpowiedzialność za kierowanie kluczowymi obszarami syryjskiego rządu, od finansów i gospodarki po wojsko i służby wywiadowcze. Prawdziwa władza stopniowo przechodziła w jego ręce, gdy Hafiz jeszcze żył i nadal piastował najwyższe stanowisko w kraju. Roszczenia Baszszara do prezydentury stawały się z każdym dniem coraz trudniejsze do podważenia.
Prawdopodobnie najbardziej zaskakującym aspektem postępowania Baszszara w ostatnich dniach życia ojca było spokojne i metodyczne podejście do zapewnienia sobie sukcesji. Odkąd śmierć jego brata Basila faktycznie uczyniła go desygnowanym spadkobiercą, w rodzinie i poza nią utrzymywały się wątpliwości. Czy ma siłę charakteru, by dorównać ojcu? Mimo całego przeszkolenia, jakie odbył w zakresie zarządzania państwem i bezpieczeństwem, odkąd porzucił karierę medyczną, aby po śmierci brata stać się spadkobiercą reżimu, Baszszar nadal miał trudności z przekonaniem sceptyków, że jest właściwym kandydatem na to stanowisko. Hafiz był powszechnie znany wśród swoich zwolenników jako „Lew z Damaszku” z powodu bezwzględnego stosunku do wrogów okazywanego przez prawie trzydzieści lat. Baszszar natomiast bardziej przypominał bezzębne lwiątko, naiwnie przemykające przez labirynt syryjskiej polityki. Niewielu obserwatorów dawało mu duże szanse na przetrwanie w porównaniu z bardziej odpornymi i zaradnymi rywalami, takimi jak jego stryj Rifat, który pomimo że przebywał na wygnaniu, w dalszym ciągu uważał się za prawowitego kandydata na prezydenta Syrii.
Jednak Baszszar wykazał się nieprzejednaną stanowczością, którą wielu zwolenników reżimu – w tym członkowie jego własnej rodziny – uważało za przekraczającą jego możliwości. Biorąc pod uwagę jego skrytość, prawdopodobne jest, że nawet bliscy członkowie rodziny, tacy jak jego matka i zawsze czujna siostra Buszra, nie w pełni zrozumieli, co zamierzał, gdy okazywał niezwykłą uwagę umierającemu ojcu.
Zapewnienie bezproblemowej sukcesji w świeckiej demokracji nie jest łatwym zadaniem, szczególnie w kraju takim jak Syria, którego historię od czasu uzyskania niepodległości naznaczały liczne zamachy stanu i kontrprzewroty. Syrię często opisuje się jako nowe państwo w starym kraju, a początki współczesnego państwa datuje się od zakończenia I wojny światowej, kiedy to trwające czterysta lat panowanie imperium osmańskiego nad jedną z najcenniejszych posiadłości na Bliskim Wschodzie ostatecznie się zakończyło. Od przełomu XIX i XX wieku Syrię, a raczej jej stolicę Damaszek, uważano za ojczyznę arabskiego nacjonalizmu, miejsce, w którym płomienni młodzi intelektualiści uczynili starożytne miasto bazą swojej kampanii wyzwoleńczej przeciwko rządom kolonialnym. Mnożyły się tajne stowarzyszenia, a grupy młodych Syryjczyków odegrały istotną rolę w szerszej arabskiej kampanii mającej na celu uzyskanie większej autonomii w imperium, uznanie języka arabskiego za język urzędowy i akceptację ich praw politycznych.
Dominująca rola, jaką Syryjczycy odegrali w agitacji antyosmańskiej, znalazła odzwierciedlenie w tym, że na przełomowej konferencji, która odbyła się w Paryżu w 1913 roku w celu sformułowania żądań Arabów, wśród dwudziestu czterech uczestników byli niemal wyłącznie Syryjczycy, mniej więcej w połowie muzułmanie, a w połowie chrześcijanie10. Wraz z wybuchem wojny w następnym roku turecka tolerancja dla tych wywrotowych działań szybko osłabła. W rezultacie w latach 1915–1916 syryjscy nacjonaliści doświadczyli pełnej grozy tureckich represji. Dziesiątki czołowych działaczy, głównie liderów społecznych, pisarzy i intelektualistów wywodzących się z różnych środowisk, postawiono przed trybunałami wojskowymi i skazano na śmierć. Najbardziej bolesna była egzekucja 21 działaczy, która odbyła się 6 maja 1916 roku – jej rocznicę obchodzi się dziś w Syrii i Libanie jako Dzień Męczenników. Sto lat później działacze syryjskiej opozycji doświadczyli podobnej brutalności ze strony reżimu Al-Asada.
Surowe traktowanie arabskich nacjonalistów przez Turków z pewnością przyczyniło się do wybuchu arabskiej rewolty przeciwko panowaniu osmańskiemu, a sztandar arabskiego nacjonalizmu po raz pierwszy podniesiono w Mekce w czerwcu 1916 roku. Jednak pomimo bohaterskich wyczynów członków arabskich plemion pomagających Wielkiej Brytanii i jej sojusznikom w pokonaniu Turków i wyzwoleniu ziem arabskich spod kontroli osmańskiej żywione przez nacjonalistów pragnienie uzyskania pełnej niezależności od rządów kolonialnych zostało udaremnione przez sprzeczne interesy Wielkiej Brytanii i Francji. W tym samym miesiącu, w którym po raz pierwszy załopotała nacjonalistyczna flaga, Londyn i Paryż podpisały umowę Sykes–Picot, tajny pakt dotyczący podzielenia wschodniego regionu Morza Śródziemnego, w tym Syrii, zgodnie z ich własnymi imperialnymi ambicjami. Kolonialne aspiracje głównych mocarstw europejskich skomplikowały się jeszcze bardziej w następnym roku, kiedy rząd brytyjski opublikował tak zwaną deklarację Balfoura, zobowiązującą Londyn do wspierania „utworzenia w Palestynie ojczyzny narodu żydowskiego”. Po wojnie Brytyjczycy, którzy przewodzili kampanii wojskowej mającej na celu pokonanie Turków, przejęli kontrolę nad Palestyną, terytorium, które przez wieki było administrowane przez Damaszek. Tymczasem Syria została oddana Francji, która przystąpiła do podziału swojego nowego lenna, tworząc zarządzaną przez chrześcijan enklawę libańską z ziem od setek lat rządzonych przez Damaszek i nie czyniąc większego wysiłku, aby zaspokoić aspiracje arabskich nacjonalistów. Francuzi wnieśli jednak znaczący wkład w utworzenie dzisiejszej Syrii.
Chociaż większą część terytorium kraju, który dziś uznajemy za Syrię, zamieszkuje głównie ludność arabskojęzyczna i sunniccy muzułmanie (około 75 procent Syryjczyków to sunnici), w kraju zawsze istniała eklektyczna mozaika grup mniejszościowych, a niektóre z nich były egzotycznymi pozostałościami zamierzchłej przeszłości, jak na przykład maleńkie skupiska Turkmenów i ludności mówiącej po aramejsku, a także bardziej asertywne mniejszości, takie jak alawici i druzowie. Prowadząc w istocie klasyczną politykę kolonialną opartą na zasadzie dziel i rządź, Francuzi przydzielili alawitom i druzom własne enklawy, rzekomo w celu ochrony ich przed sunnicką większością, która kontrolowała dużą część ziemi i bogactw kraju. Alawitom przekazano obszar na wybrzeżach wschodniej części Morza Śródziemnego wokół portu Latakia, podczas gdy druzowie zostali ulokowani dalej na południe, w pobliżu granicy dzisiejszego Izraela. Państwo Alawitów, jak zostało nazwane na mocy francuskiego mandatu przyznanego przez Ligę Narodów do rządzenia Syrią w 1922 roku, stało się później rodzinnym lennem klanu Al-Asadów.
Al-Asadowie byli pierwotnie rodziną Al-Wahhisz – chłopów górskich zamieszkujących wioskę Al-Kardaha położoną w jałowym krajobrazie gór Dżabal an-Nusajrijja (Góry Alawickie) wznoszących się nad wschodnią częścią Morza Śródziemnego, od którego dzieliła ją sześciomilowa przejażdżka na osiołku. Ojciec Hafiza, Ali Sulajman, był znaczącą postacią w lokalnej społeczności, a jego reputacja związana z obroną praw chłopów przed chciwością wielkich sunnickich właścicieli ziemskich skłoniła go do zmiany nazwiska rodowego z Al-Wahhisz na Al-Asad, co oznacza „lew”11. Mieszkańcy wioski byli niemal wyłącznie alawitami, członkami mniejszości muzułmańskiej w Syrii, która obejmuje około 12–13 procent populacji. Alawici są świeckim odłamem szyickiego islamu, większość muzułmanów uważa ich za heretyków, stąd często dotykały ich prześladowania i byli traktowani jak obywatele niższej kategorii. Według fatwy wydanej przez wybitnego czternastowiecznego uczonego sunnickiego alawici zostali potępieni jako bardziej niewierni niż chrześcijanie, żydzi i bałwochwalcy, a pobożnych muzułmanów upoważniało to do wytoczenia przeciwko nim dżihadu, czyli świętej wojny12. W czasach osmańskich, gdy alawiccy mieszkańcy gór z trudem utrzymywali się ze swojej niegościnnej ziemi, najbogatsi sunniccy właściciele ziemscy zatrudniali alawickich chłopów jako robotników rolnych lub pomoc domową.
Hafiz był dziewiątym z jedenaściorga dzieci spłodzonych przez Alego Sulajmana z dwiema żonami. Urodził się w październiku 1930 roku, a jego brat Rifat siedem lat później. W chwili narodzin Hafiza Al-Kardaha składała się z około stu domów zbudowanych z gliny lub nieobrobionego kamienia, stojących na końcu gruntowej ścieżki. Społeczność była biedna, a jej główny dochód pochodził z upraw oliwek i tytoniu. W wiosce nie było elektryczności i kontakt ze światem zewnętrznym był słaby, ale Hafiz miał szczęście, że jego ojciec był jednym z niewielu członków społeczności Al-Kardahy umiejących czytać i pisać, dzięki czemu mógł śledzić wydarzenia opisywane przez lokalne gazety.
Mieszkańcy gór byli także beneficjentami administracji francuskiej, która wprowadziła nauczanie na poziomie podstawowym. W czasach osmańskich zniechęcano nawet do takiej edukacji, ale bardziej liberalni Francuzi po raz pierwszy wprowadzili edukację do odległych wiosek. Kiedy w Al-Kardasze otwarto szkołę podstawową, Ali Sulajman był w stanie zapewnić w niej miejsce dla syna, dając w ten sposób Hafizowi szansę, której odmówiono poprzednim pokoleniom jego rodziny. Hafiz okazał się do tego stopnia bystrym i pracowitym uczniem, że w wieku dziewięciu lat został wysłany do szkoły w Latakii, oddalonej od domu. Hafiz wspominał później samotność w tym okresie: „W tamtych czasach trzydzieści kilometrów dzielących Al-Kardahę od Latakii wydawało się prawie tak samo wielką odległością, jak dziś między Damaszkiem a Londynem”13. Mimo to, pomimo samotności i trudności, chłopskie dziecko z gór rozwijało się i wkrótce poradziło sobie na egzaminach lepiej niż chłopcy z miasta.
Edukacja Hafiza odbywała się na tle globalnego konfliktu, w okresie, który w ostatecznym rozrachunku miał ogromny wpływ na losy Syrii, mimo że Hafiz twierdził, że nie zrobił on wówczas na nim większego wrażenia. „Niezbyt przejmowałem się drugą wojną światową: znacznie bardziej martwiłem się pracą domową” – wspominał14. Niemniej jednak wojna ostatecznie położyła kres nieszczęśliwemu związkowi Francji z Syrią, który pomimo podejmowanych przez Francję wysiłków w celu narzucenia swojej woli niespokojnym poddanym nękały ciągłe spory i bunty, gdy syryjscy nacjonaliści kontynuowali kampanię na rzecz pełnej niepodległości. Największy bunt przeciwko francuskim rządom kolonialnym wybuchł w 1925 roku i doprowadził do zaciętych bitew między siłami francuskimi a nacjonalistycznymi rebeliantami w Damaszku, Homs i Hamie, zanim został ostatecznie stłumiony dwa lata później. Ciągła agitacja antyfrancuska doprowadziła ostatecznie w 1936 roku do wynegocjowania przez Syrię i Francję traktatu o niepodległości, choć niepodległość kraju została w pełni uznana dopiero pod koniec drugiej wojny światowej. W międzyczasie Syria doświadczyła zmiennych losów, najpierw w 1940 roku znalazła się pod kontrolą Francji Vichy, a następnie została wyzwolona przez siły brytyjskie i Wolnej Francji po krótkiej kampanii wojskowej latem 1941 roku. Ostateczne zakończenie działań wojennych spowodowało, że Syria uzyskała pełną niepodległość 17 kwietnia 1946 roku, ale nawet wtedy kraj doświadczał tak samo gwałtownych zawirowań politycznych, jak w czasach mandatu, do tego stopnia, że w latach 1946–1956 Syria miała dwadzieścia różnych gabinetów i uchwaliła cztery odrębne konstytucje.
Postkolonialnej Syrii potrzebne były choćby pozory stabilności politycznej, by rozwijać się jako w pełni funkcjonujące, niezależne państwo, a pragnienie bardziej stabilnej formy rządów rosło, w miarę jak przez kraj przetaczał się jeden kryzys za drugim. Słaby system parlamentarny, który cieszący się dopiero od niedawna niepodległością naród odziedziczył po Francuzach, w połączeniu z rosnącą siłą armii syryjskiej sprawił, że w latach 1949–1970, kiedy Hafiz ostatecznie objął władzę, doszło do ośmiu udanych zamachów stanu. Co więcej, niestabilny charakter syryjskiej polityki zmienił kraj w polityczne pole bitwy, które mogło zostać wykorzystane przez potężnych regionalnych rywali; najważniejszym wśród nich był Gamal Abdel Naser, charyzmatyczny przywódca egipskiej rewolucji socjalistycznej.
Udane obalenie monarchii egipskiej przez Nasera w 1952 roku i późniejsza upokarzająca porażka, jaką zadał Wielkiej Brytanii i Francji w 1956 roku w następstwie kryzysu sueskiego, uczyniły go tak niekwestionowanym przywódcą arabskiego nacjonalizmu, że w 1958 roku Egipt i Syria połączyły się, tworząc suwerenne państwo znane jako Zjednoczona Republika Arabska (ZRA). Jednym z głównych celów arabskich nacjonalistów było zniesienie arbitralnych granic ustanowionych na Bliskim Wschodzie i zjednoczenie wszystkich Arabów w jednym państwie. To szczególnie spodobało się Syryjczykom, których terytoria zostały podzielone na nowe kraje: Liban, Jordanię i Palestynę. Utworzenie ZRA postrzegano zatem jako pierwszy krok w kierunku zjednoczenia wszystkich ziem arabskich w regionie, chociaż Syryjczycy szybko zniechęcili się do tego projektu, gdy stało się jasne, że dominującym partnerem w fuzji nie jest Damaszek, ale Kair, z Naserem żądającym rozwiązania wszystkich partii politycznych w Syrii. Apodyktyczna postawa Egipcjan szybko przekonała Syryjczyków, że będzie dla nich lepiej, jeśli będą rządzić samodzielnie, dlatego udział Syrii w istniejącej przez krótki czas ZRA został nagle zakończony wojskowym zamachem stanu w Damaszku we wrześniu 1961 roku. Z punktu widzenia Syrii wielką korzyścią z krótkotrwałego zjednoczenia było pogłębienie poczucia tożsamości narodowej; tendencja ta doprowadziła w 1963 roku do przejęcia władzy przez najwybitniejszych arabskich nacjonalistów w Syrii, socjalistyczną partię Baas.
Partia Baas, czyli Odrodzenie, została założona przez grupę syryjskich nacjonalistów w Damaszku podczas drugiej wojny światowej w celu szerzenia doktryny arabskiej niepodległości i rewolucji społecznej oraz podtrzymywania kampanii na rzecz niezależności od Francji. Kierowana przez Michela Aflaka, energicznego agitatora politycznego wykształconego we Francji, Baas starała się przywrócić narodowi arabskiemu dawną świetność, uwolnioną z okowów kolonialnego ucisku. Młody Hafiz al-Asad był jeszcze uczniem w nadmorskim mieście Latakia, kiedy został zwolennikiem sprawy Baas i szybko zyskał reputację jednego z najskuteczniejszych bojowników ulicznych tej grupy. U schyłku rządów francuskich na porządku dziennym były walki uliczne między różnymi frakcjami nacjonalistycznymi w kraju, a zwolennicy partii Baas często brali udział w konfrontacjach z rywalizującymi grupami, takimi jak komuniści i Syryjska Partia Narodowa, która reprezentowała interesy sunnickich klas właścicieli ziemskich. Jednak największe zagrożenie, przed którym stanęli zwolennicy Baas, pochodziło ze strony Bractwa Muzułmańskiego, bojowego ruchu sunnickich islamistów, starającego się narzucić Syrii własną wizję konserwatywnych rządów islamskich. Hafiz, który zasłynął już jako przywódca studentów, stał się celem Bractwa, nieustannie poszukującego okazji, aby go pobić. Pewnego razu, w 1948 roku, Braciom Muzułmańskim udało się dopaść Al-Asada w pojedynkę, został wówczas pchnięty nożem w plecy podczas bójki ulicznej15. Rana goiła się kilka tygodni, co pozostawiło w Hafizie trwałą nienawiść do Braci Muzułmanów.
Biedny alawicki chłopiec z gór, sumienny uczeń, musiał znosić prześladowania ze strony bogatszych i mających więcej praw sunnickich kolegów z klasy, co przyciągało go do ruchów politycznych takich jak Baas, które głosiły, że stają w obronie uciskanych. Jako nastolatek dowiódł swojego nacjonalizmu, świętując koniec francuskiego mandatu, co wspominał: „Tego dnia wszyscy wyrzuciliśmy nasze francuskie książki”16. Hafiz stał się teraz aktywnym działaczem na rzecz Baas, zbierał fundusze, które przekazywano biednym rodzinom z gór Dżabal an-Nusajrijja. Ponieważ był wysoki i muskularny, jego obecność ceniono, pomagał bowiem innym aktywistom, gdy zostali zaatakowani przez rywalizujące grupy. Szczytem studenckiej działalności politycznej Hafiza był wybór na przewodniczącego ogólnokrajowego Związku Studentów Syrii, co było niezwykłym osiągnięciem dla kogoś o tak skromnym pochodzeniu. W późniejszym życiu Hafiz wspominał, jak jego formacyjne doświadczenie jako studenta w brutalnym świecie syryjskiej polityki sprawiło, że zaczął postrzegać siebie przede wszystkim jako polityka.
Zanim Baas przejęła władzę w 1963 roku, Hafiz zamienił swoje obiecujące początki w polityce studenckiej na karierę w syryjskim wojsku. Był jednym z pierwszych pilotów przeszkolonych w raczkującej syryjskiej armii i zdobył nagrody za swoje umiejętności akrobacyjne. Armia syryjska, długi czas będąca podporą sunnickiego establishmentu, stała się atrakcyjną propozycją dla mniejszości takich jak alawici, druzowie i chrześcijanie, których los w okresie międzywojennego mandatu francuskiego uległ znacznej poprawie. W momencie uzyskania przez Syrię niepodległości alawici mieli już znaczną reprezentację w wojsku, wykorzystywali bowiem niechęć sunnitów do wstępowania do instytucji kierowanej przez francuskich ciemiężycieli. Burżuazja sunnicka w Syrii zazwyczaj pogardzała karierą wojskową i wolała, by jej synowie wybierali bardziej dochodowe zawody lub zajmowali się swoją ziemią. Oznaczało to, że powstająca klasa oficerska składała się ze znacznej liczby mężczyzn pochodzących ze środowisk chłopskich, z których wielu pragnęło rzucić wyzwanie tradycyjnej dominacji sunnitów w społeczeństwie syryjskim.
Mocno upolityczniony świat armii syryjskiej podobał się Hafizowi, który pozostawał związany z polityką partii Baas. Był to okres, kiedy armia syryjska stale angażowała się w nieprzerwaną serię zamachów stanu i przewrotów, które nękały syryjską politykę, a korpus oficerski działał jak mikrokosmos syryjskiego społeczeństwa, z różnymi grupami oficerów flirtującymi z różnymi organizacjami politycznymi, od komunistów do nacjonalistów. Hafiz utrzymywał bliskie stosunki z baasistami, nawet gdy wysłano go do Egiptu, by kontynuował swoje szkolenie wojskowe podczas krótkotrwałej unii politycznej między Kairem i Damaszkiem. Początkowo Hafiz był podekscytowany tym, że znalazł się w samym sercu arabskiego nacjonalizmu, zwłaszcza że partia Baas stała na czele kampanii mającej na celu przekonanie Nasera do utworzenia unii z Syrią. Wkrótce jednak się rozczarował, gdy Naser próbował zlikwidować infrastrukturę polityczną partii Baas, i wraz z czterema innymi oficerami został członkiem założycielem podziemnego komitetu wojskowego partii Baas, który prowadził kampanię na rzecz zerwania ZRA17. Kiedy ostatecznie związek upadł, Hafiz i jego koledzy zostali wtrąceni do więzienia w Kairze, gdzie spędzili czterdzieści cztery dni.
Fiasko związku wywarło głęboki wpływ na Hafiza, przekonało go bowiem, że los Syrii ostatecznie leży w jej własnych rękach; po powrocie do ojczyzny głęboko zaangażował się w intrygi polityczne w partii Baas, które doprowadziły do ostatecznego przejęcia przez nią władzy w 1963 roku. Hafiz odegrał kluczową rolę w marcowym zamachu stanu, dowodząc jednostką, która opanowała najważniejszą bazę lotniczą w pobliżu stolicy, podczas gdy inne oddziały zajmowały kluczowe budynki, w tym kwaterę główną armii w Damaszku i krajowy ośrodek radiowo-telewizyjny. Przywódcy zamachu uczcili sukces swojej „rewolucji”, wprowadzając stan wojenny. Rada wojskowa, formalnie nosząca nazwę Narodowej Rady Dowództwa Rewolucji, sprawowała wówczas władzę nad krajem za pośrednictwem marionetkowego rządu. Stworzono zręby dyktatury partii Baas. Zamach stanu nie cieszył się jednak powszechną popularnością, a nowo powstały reżim brutalnie stłumił antyrządowe protesty w Homs i Hamie. W 1966 roku spory ideologiczne w kierownictwie doprowadziły do zamachu stanu wewnątrz Baas, w wyniku którego Hafiz został mianowany ministrem obrony i dowódcą sił powietrznych. Zwycięstwo Izraela nad Syrią w wojnie sześciodniowej w 1967 roku wywołało nieuchronne pytania o zalety Hafiza jako ministra obrony. Jednak zamiast ponieść porażkę, Hafiz wykorzystał rosnącą grupę alawickich lojalistów, których awansował w armii syryjskiej, aby wystąpić przeciwko Salahowi Dżadidowi, faktycznemu przywódcy kraju. W listopadzie 1970 roku Dżadid został obalony, a Hafiz w końcu osiągnął swój od dawna wyznaczony cel, jakim było zostanie prezydentem.
Hafiz al-Asad przeszedł długą, trudną i czasami brutalną drogę do prezydentury Syrii. Przezwyciężył swoje skromne chłopskie pochodzenie, alawickie dziedzictwo i niekończące się plany rywali, aby położyć kres jego dążeniu do chwały. Przeżył więzienie, opłakał stratę bliskich przyjaciół i sojuszników i był naocznym świadkiem niektórych z epokowych wydarzeń w historii współczesnego Bliskiego Wschodu, od dojścia do władzy Nasera do gorzkiej porażki wojny sześciodniowej. Odkąd jako wojowniczy student nawiązał współpracę z partią Baas, dostał lekcję, że aby przetrwać w dzikim świecie syryjskiej polityki, niezbędna jest siła, zarówno fizyczna, jak i psychiczna.
Te dramatyczne wydarzenia rozegrały się przed narodzinami Baszszara, ale jako członek rodziny rządzącej krajem był on niezwykle dobrze zaznajomiony z pułapkami syryjskiej polityki oraz potrzebą silnego i stabilnego przywództwa. Był także bardziej niż świadomy, że klucz do sukcesu jego ojca – zarówno w zdobyciu władzy, jak i przetrwaniu na stanowisku przez trzydzieści lat – leżał w bezwzględnym eliminowaniu rywali i dbaniu o to, aby nikt nie mógł zakwestionować jego pozycji. Rozważania te bardzo mocno zaprzątały Baszszara, gdy po cichu wdrażał plany, które ostatecznie doprowadziły do tego, że zastąpił ojca na stanowisku prezydenta Syrii.
CIĄG DALSZY DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI
1 Rozmowa przeprowadzona przez autora, styczeń 2022.
2 Madżid zmarł w wieku czterdziestu trzech lat w grudniu 2009 roku, jak się podejrzewa, z powodu przedawkowania narkotyków.
3 Rozmowa przeprowadzona przez autora, listopad 2021.
4 Rozmowa przeprowadzona przez autora, styczeń 2022.
5Massacre of Hama (February 1982) Genocide and a Crime Against Humanity, Syrian Human Rights Committee 2005.
6 Robin Wright, Dreams and Shadows: The Future of the Middle East, Penguin 2008, s. 243–244.
7 Oświadczenie zastępcy sekretarza prasowego USA Larry’ego Speakesa, 21 lipca 1983.
8 Patrick Seale, Assad: The Struggle for Syria, University of California Press 1988, s. 434.
9 Ibidem, s. 328–329.
10 Ghayth Armanazi, The Story of Syria, Gilgamesh Publishing 2016, s. 35.
11 Patrick Seale, Assad: The Struggle for Syria, op. cit., s. 6.
12 David Lesch, Syria: The Fall of the House of Assad, Yale University Press 2012, s. 2.
13 Patrick Seale, Assad: The Struggle for Syria, op. cit., s. 11.
14 Ibidem.
15 Ibidem, s. 36
16 Ibidem, s. 33.
17 Ghayth Armanazi, The Story of Syria, op. cit., s. 138.