Tytuł dostępny bezpłatnie w ofercie wypożyczalni Depozytu Bibliotecznego.
Tę książkę możesz wypożyczyć z naszej biblioteki partnerskiej!
Książka dostępna w katalogu bibliotecznym na zasadach dozwolonego użytku bibliotecznego.
Tylko dla zweryfikowanych posiadaczy kart bibliotecznych.
To ciekawe wprowadzenie do życia i filozofii autora między innymi 'Tako rzecze Zaratustra', 'Z genealogii moralności' i "Poza dobrem i złem'. Celem książki jest zaprezentowanie filozofii Nietschego w możliwie przystępnej formie, bez nadmiernie fachowych i skomplikowanych interpretacji.
[Opis wydawcy]
Książka dostępna w zasobach:
Miejska Biblioteka Publiczna w Gdyni
Miejska Biblioteka Publiczna im. Jana Pawła II w Opolu
Biblioteka Miejsko-Powiatowa w Kwidzynie
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 197
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Człowiek i twórca
Fryderyk Nietzsche
Człowiek i twórca
Fryderyk Nietzsche
Teodoro Gómez Cordero
Tytuł oryginału: El lector de... Friedrich Nietzsche © Teodoro Gómez Cordero, 2000
Tłumaczenie: Grzegorz Ostrowski Redaktor prowadzący: Bożena Zasieczna Redaktor techniczny: Sylwia Kusz Korekta: Barbara Gruszka
© Oceano Grupo Editorial, S.A., 2000
© for the Polish edition by MUZA SA, Warszawa 2007
Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie może być reprodukowana, przechowywana jako źródło danych i przekazywana w jakiejkolwiek formie zapisu bez pisemnej zgody posiadaczy praw.
ISBN 978-83-7495-149-4
MUZA SA
Warszawa 2007
SPIS TREŚCI
Czy wiecie, że
Prolog: twórczość Nietzschego
Wprowadzenie
Mały pastor
Bardzo wpływowy szaleniec
Anielski duszpasterz
Epoka
Średniowieczny Naumburg
Chorowite dziecko
Lektury wieku młodzieńczego
Grupa Germania
Bonn: dwudziesty rok życia
Drugi semestr w Bonn
Uniwersytet lipski
Odkrywanie filozofii
Dwudziestotrzyletni kadet
Wagner, wojna i tragedia grecka
Tchnienie geniuszu: na scenę wkracza Wagner
Bazylea, miasto przemysłu i burżuazji
Smutek wykładów
Wojna francusko-pruska
Geneza pierwszego dzieła
Narodziny tragedii
Odpowiedzią było milczenie
Koniec kariery akademickiej
Dalsze rozczarowania
Miłość i zdrowie w roku 1872
Lato 1873
Dawid Strauss
Pożyteczność i szkodliwość historii dla życia
Chwila największej pychy i zakłamania
Choroba jako droga
Schopenhauer jako wychowawca
Paul Rée
Przytulne ognisko domowe
Potrzeba samotności
Pierwszy zawód miłosny
Peter Gast i Richard Wagner in Bayreuth
Sorrento
Nagląca potrzeba żony
Nieprzychylność Wagnera
Adio, Wagner!
Filozofia przedpołudnia
Ludzkie, arcyludzkie
Sztuka, nauka i instytut samozachowawczy
„Obalając mury"
Wiatry od gór
Powrót do czyśćca
Ludzkie, arcyludzkie - część druga
Wenecja, rok 1880
Jutrzenka: religia drogą słabych
Sils-Maria: schronienie na lato
Inspiracje autora Jutrzenki
Raje utracone
Objawienie
Poczucie pustki raz jeszcze
Jak powstawała Wiedza radosna
Mesyna
Urocza Lou
Wiedza radosna
Aforyzm 125 Wiedzy radosnej
Uraza i natchnienie
Desperacka pogoń za Lou
Nauczyciel sztuki pisania
„Będę zażywał opium, aż do utraty rozumu..."
Uraza
Natchnienie
Tako rzecze Zaratustra
Śmierć i zmartwychwstanie
Nie od razu Rzym zbudowano
Nicea, część trzecia
Borges i wieczny powrót
Nadczłowiek a Trzecia Rzesza
Opis dni natchnionych
Schmeitzner i czwarta część Zaratustry
Elżbieta Förster-Nietzsche i „Nowa Germania"
Człowiek, który budził współczucie
W pułapce marzeń
Poza dobrem i złem
Nieśmiały człowiek spragniony pochlebstw
Wielkie idee
Niestrudzony pisarz
Wola mocy
Samotny twórca
Z genealogii moralności
Ciężka zima
Turyn
Przypadek Wagnera
Powrót do Turynu i do Dionizosa
Zmierzch bożyszcz, czyli jak filozofuje się młotem
Dytyramby dionizyjskie
Niezwykły październik
Ecce homo: jak staje się tym, kim się jest
Nietzsche contra Wagner
Ostatnie tchnienia
W klinice
Wstydliwa choroba czy nerwica
Zapomniane rękopisy
Antychryst
Fragmenty wydane pośmiertnie
Recepcja Nietzschego
Wpływ Nietzschego na sztukę
Nietzsche w Polsce (od tłumacza)
Glosariusz terminów Nietzscheańskich
Chronologia - Nietzsche i jego czasy
Bibliografia
Piktogramy
Początkowo Nietzsche miał zamiar zostać pastorem (s. 25). W szkole ukarano go tylko dwukrotnie. Pierwszy raz, kiedy bawił się, puszczając w klasie „zajączki", drugi - kiedy upił się czterema kuflami piwa (s. 28).
Przez całe życie filozof narzekał na ostre bóle głowy (s. 28). Fryderyk Nietzsche grał na fortepianie i próbował - bez powodzenia - poświęcić się komponowaniu muzyki (s. 31).
Życiorys Nietzschego stał się inspiracją dla Tomasza Manna przy pisaniu
Doktora Faustusa, Śmierci w Wenecji
i
Czarodziejskiej góry
(s. 32).
Decydujący wpływ na poglądy Nietzschego wywarł Artur Schopenhauer i jego
Aforyzmy o mądrości życia
(s. 34).
Po nieszczęśliwym upadku z konia musiał spędzić sześć miesięcy w łóżku. W tym czasie napisał około czterystu stron tekstu (s. 36).
Na uniwersytecie prowadził nudne wykłady, ograniczając się do dyktowania notatek (s. 42).
Wziął udział jako ochotnik w wojnie francusko-pruskiej. W wagonie pełnym rannych żołnierzy zaraził się czerwonką i błonicą (s. 45).
Publikacja
Narodzin tragedii
oznaczała koniec jego kariery akademickiej (s. 51).
Bliskie więzy przyjaźni łączyły Nietzschego z Wagnerem, którego wychwalał w swoich pierwszych książkach i atakował pod koniec życia (s. 52).
Niewczesne rozważania
były pierwszą pracą, dzięki której Nietzsche stal się znany w kręgach intelektualnych (s. 55). Bez przerwy trawiły go choroby, z tego powodu szukał odosobnienia i samotności (s. 58).
Wagnerowskiego
Parsifala
odebrał jako zdradę, ponieważ kompozytor po raz pierwszy wprowadził do swojej twórczości motywy chrześcijańskie (s. 69).
Planował, że zamieszka z przyjaciółmi na Wyżynie Meksykańskiej albo na pustyni w Tunezji (s. 82).
W czasie spaceru po lesie doznał olśnienia: wpadł na pomysł „wiecznego powrotu" (s. 83).
Uległ urokowi dwudziestojednoletniej intelektualistki słowiańskiej, która jednak odrzuciła jego oświadczyny (s. 88). W
Tako rzecze Zaratustra
filozof ogłosił śmierć Boga (s. 105). Nietzscheańską teorię o wiecznym powrocie skrytykował Borges w książce
Historia wieczności
(s. 111).
Elżbieta, siostra Nietzschego, aktywnie współpracowała z władzami Trzeciej Rzeszy, fałszując dzieła brata (s. 113). W roku 1934 Hitler objął patronat nad obchodami dziewięćdziesiątej rocznicy urodzin filozofa (s. 114).
Zdolność widzenia czterdziestoletniego Nietzschego spadła do jednej czwartej, swoje prace musiał dyktować przyjaciołom (s. 116).
Czwarta część książki
Tako rzecze Zaratustra
ukazała się w nakładzie zaledwie czterdziestu egzemplarzy (s. 119). W książce
Poza dobrem i złem
znalazły się aforyzmy będące ostrą krytyką kobiet (s. 121).
Treść wielu Nietzscheańskich pojęć (takich jak np. nihilizm czy wieczny powrót) była inspirowana filozofiami Wschodu (s. 130).
Nietzsche określił Jezusa mianem idioty, w sensie nadanym temu słowu przez Dostojewskiego (s. 131).
Książka
Ecce homo,
powstała na krótko przed utratą zmysłów przez filozofa, była wprowadzeniem do opisu jego życia i twórczości (s. 142).
W Turynie Nietzsche z płaczem rzucił się na szyję koniowi okładanemu batem przez dorożkarza (s. 149).
Ostatnim dziełem filozofa przed zamknięciem go w domu dla obłąkanych był
Antychryst -
ostre wystąpienie przeciwko moralności chrześcijańskiej (s. 154).
Cala twórczość Nietzschego obejmuje ponad pięć tysięcy stron tekstu (s. 157).
W Polsce głównymi propagatorami twórczości Nietzschego byli przedstawiciele Młodej Polski (s. 162) [w przypisie tłumacza].
Kocham tego, czyja dusza udziela się rozrzutnie, który podzięki nie chce i nie zwraca.
Tako rzecze Zaratustra
Co jest celem życia? Czy istnieje miłość? Gdzie leży granica pomiędzy dobrem a złem? Nasza ludzka natura skłania nas do szukania odpowiedzi na te i inne fundamentalne pytania dotyczące naszej egzystencji.
Fryderyk Nietzsche, podobnie jak inni filozofowie, zachęca do refleksji o nas samych i o naszym otoczeniu. To wielka i fascynująca przygoda, która polega na kuszeniu zmysłów i intelektu przez myśl zmaterializowaną w słowach. Być może idee nie decydują o funkcjonowaniu świata, ale na pewno bez nich świat nie istniałby w takiej postaci, w jakiej go znamy.
Wielu czytelników słusznie zada pytanie: po co łamać sobie głowę nad odpowiedziami, które są do niczego nieprzydatne? Jaki to ma sens? Odpowiedź nie jest prosta. Przede wszystkim dlatego, że nie sposób uciec przed myśleniem. Wydaje się, że jesteśmy skazani na ciągłe analizowanie otaczającej nas rzeczywistości. Kartezjusz powiedziałby: „jedyną rzeczą, jakiej możemy być pewni, jest to, że myślimy".
Myślenie to potężny instrument kierujący naszymi krokami, pomagający nam przezwyciężać samych siebie i walczyć z niczym nieuzasadnionym poczuciem braku spełnienia. Głęboko o tym przekonany Nietzsche atakuje w swojej twórczości system wartości platońsko-chrześcijańskich, które uważa za wielkie oszustwo wykorzystywane przez panujące elity do podporządkowania sobie społeczeństwa.
Zdaniem filozofa, człowiek dusi się w świecie, w którym pojęcia o doniosłym na pozór znaczeniu - Bóg, prawa powszechne - zniszczyły jego wolność. Istota ludzka potrzebuje nowych horyzontów, aby rozważnie, stanowczo stawić czoło egzystencji. Takie założenie jest równoznaczne z wyznaniem wiary w człowieka.
Fryderyk Nietzsche proponuje nam przeżycie fascynującej przygody, możliwej dzięki swobodzie myślenia:
Na wielu drogach i wieloma sposoby doszedłem do swojej prawdy: (...). „Oto - moja droga, a gdzież jest wasza?"
Tako rzecze Zaratustra
Motywy dominujące w pracach Nietzschego dadzą się sprowadzić do jednego: afirmacji życia. Niemiecki filozof nauczał, że miejsce, w którym żyjemy, jest najprawdopodobniej jedynym, jakie istnieje, musimy zatem nauczyć się w nim żyć. W tym celu powinniśmy uwolnić się od wszelkich więzów, które uniemożliwiają nam naturalny rozwój (a należy do nich tradycyjna moralność). Żyć - zdaniem naszego myśliciela - znaczy tworzyć i wynajdować oraz kochać bez urazów i podwójnej moralności.
Mówiąc krótko, Nietzsche pragnie przezwyciężenia ograniczeń w przebudzeniu istoty ludzkiej. Wymaga to ponownego zinterpretowania kultury i przyjęcia nowych wartości, przygotowujących nadejście „nadczłowieka". Tego ostatniego określa filozof mianem niewinnego dziecka (tak niewinnego jak natura), które niczym bóg będzie umiało spijać nektar życia.
I w chwili obecnej i w przyszłości (stanowiącej kolistą wieczność, wieczny nawrót) powinniśmy afirmować wartość życia, które mamy tylko jedno. To, czego doświadczamy, będzie jednak powtórzone, ponieważ Byt jest wiecznie kolistą wolą o dynamicznym charakterze - wolą mocy.
Myślenie oraz życie (z całym ryzykiem, jakie ono ze sobą niesie) to przygoda nierozerwalnie związana z egzystencją każdej istoty ludzkiej. Żyjemy w otwartym świecie, naszym celem ma być uwolnienie się od krępujących nas wewnętrznych i zewnętrznych więzów. W ostatecznym rozrachunku każdy z nas musi ten świat zinterpretować po swojemu. Takie właśnie jest prawdziwe przesłanie filozofii Nietzschego.
Niniejsza książka przybliża czytelnikowi filozofię, której istotę stanowi hasło miłości do życia i ludzi.
Zaratustra odparł: - Kocham ludzi.
Tako rzecze Zaratustra
Fryderyk Nietzsche poświęcił całe swoje życie walce z ustalonymi wartościami. A życie spędził głównie w ponurych pokojach tanich pensjonatów, obłożony papierami i zeszytami. W Bazylei budził zdumienie jego ekstrawagancki cylinder; w Wenecji - spacer po ulicach w krótkich białych spodniach i czarnej marynarce; w Turynie - studenckie palto. Poważnie chory, cierpiał na ostre bóle głowy, które były przyczyną jego ciężkiej depresji. W rzadkich chwilach radosnego uniesienia kłaniał się wszystkim napotkanym ludziom.
Odtrącany przez kobiety, nigdy nie zaznał miłości. Z powodu słabego wzroku poruszał się prawie po omacku, ale lubił przebywać blisko białoszarych alpejskich szczytów i błękitu Morza Śródziemnego. Jego artystyczny temperament popychał go ku muzyce, ostatecznie jednak nie został kompozytorem.
Teksty Nietzschego poruszają czytelników i budzą podziw siłą oddziaływania i niezwykłością tematów: wiecznego nawrotu wszystkich rzeczy, śmierci chrześcijańskiego Boga oraz wolnego ducha, zdolnego przekształcić nas w nadludzi.
Spuściznę filozofa wykorzystali naziści jako narzędzie swej propagandy. A była to spuścizna człowieka, który pewnego deszczowego dnia z płaczem wtulił się w szyję starego konia, zmuszanego batem do większego wysiłku. Człowieka, który twierdził, że ludzi charakteryzują nie różnice rasowe, lecz ich wola mocy, wola sukcesu i osiągnięcia doskonałości.
Nietzsche był przekonany, że człowiek zaprzepaścił możliwość bycia wolnym i coraz bardziej doskonałym z powodu chrześcijaństwa. Przewidywał nadejście nowej epoki; jej pierwszym światełkiem miał być Zaratustra, prorok, który ponad dwa tysiące lat temu dokonał błędnego podziału ludzkich czynów na dobre i złe, ale teraz miał tę pomyłkę naprawić, wcielając się w Nietzschego.
Podczas spacerów ulicami Turynu, gdzie spędził ostatnie dni swego świadomego życia, filozof potykał się z wyczerpania, a wracając do pensjonatu trzymał się ścian domów. Jego chorobie towarzyszyły załamania nerwowe; wołał wtedy przebywać w ciemnościach, choć nie mógł zasnąć. Demony nawiedzające go w chwilach samotności i na spacerach uwiecznił zainspirowany życiem filozofa znakomity pisarz Tomasz Mann w swym głównym dziele Doktorze Faustusie. Sam Nietzsche nie wierzył w demony; wierzył w człowieka jako jedynego odpowiedzialnego za wykorzystanie własnych sił. Nienawidził kłamstwa i fałszu, ograniczających nasze myślenie.
Miał świadomość, że jego idee nie pasują do epoki, w której żył, i że upłynie wiele czasu, zanim ludzie potrafią je zrozumieć i właściwie ocenić. Na szczęście w drugiej połowie XX wieku twórczość Nietzschego spotkała się z zasłużonym uznaniem. Niezłomny wol-
(A) Fryderyk Nietzsche w czasach studenckich w Bonn.
(B) Zdjęcie z okresu służby wojskowej, podczas której uległ poważnemu wypadkowi.
(C) Nietzsche w roku 1867, kiedy żywo interesował się filozofią.
(D) 40-letni Nietzsche, autor sztandarowego dzieła, Tako rzecze Zaratustra.
nomyśliciel, który swoje pierwsze dzieła dyktował w upalne weneckie popołudnia przy dźwiękach muzyki Chopina, ostatnie lata spędził samotnie, w zimnych klitkach, pisząc z nosem utkwionym w kartce papieru. Leczył się sam chloratem, a ten toksyczny środek nasenny powodował - w dużych dawkach - uzależnienie i przyprawiał go o drgawki. Tak więc, całe życie Nietzsche toczył walkę ze światem i z samym sobą.
To on godzinami spacerował po cienistych alpejskich lasach w poszukiwaniu natchnienia. On zakochał się szaleńczo w atrakcyjnej intelektualistce, która nie chciała zaspokoić jego męskich potrzeb. I on wziął udział w wojnie francusko-pruskiej, aby jako świadek spustoszenia i śmierci wyciągnąć z tej lekcji naukę. Osierocony syn kaznodziei, od dziecka nazywany małym pastorem, był potem studentem, sanitariuszem, artylerzystą, wykładowcą, pustelnikiem. Jego życie to walka z ustalonymi prawdami, które uważał za oczywiste kłamstwa.
Aforyzmy Nietzschego, dziś będące ozdobą wielu współczesnych tekstów, są niczym pociągnięcia pędzlem na obrazie, którego całości nie sposób ogarnąć wzrokiem.
Sam Bóg, ukończywszy swe dzieło dzienne, położył się jako wąż pod drzewem poznania: odpoczywał po tym, że jest Bogiem.
Ecce homo
Nietzsche zmarł 25 sierpnia 1900 roku w wieku 55 lat, po długotrwałym i ciężkim zapaleniu płuc. Przez ostatnie osiem lat życia chory umysłowo i sparaliżowany nie mógł nawet samodzielnie spożywać posiłków. To nie był już ten sam szaleniec, który ostatniego dnia swojej „wolności" w towarzystwie przyjaciela Franza Overbecka, pochylał się jak nawiedzony nad fortepianem, śpiewając piskliwym głosem i wygłaszając szeptem złowieszcze przepowiednie. Do przeszłości należały stany deliryczne geniusza, któremu napisanie pierwszej części Tako rzecze Zaratustra zajęło zaledwie dziesięć dni. Był tylko cieniem tamtego targanego sprzecznościami człowieka, który kwestionował wszystko dookoła, zaprzeczał istnieniu Boga, a wszystkich ludzi uznawał za swoich spadkobierców.
Do czego by doszedł, gdyby nadal żył? Możemy przyjąć, że jego obłęd to sublimacja geniuszu, wylew wezbranego i niedającego się powstrzymać potoku idei.
Twórczość Nietzschego stanowiła inspirację i pożywkę dla tak wielkich myślicieli i pisarzy, jak Martin Heidegger, Albert Camus, Michel Foucault, Tomasz Mann, Hermann Hesse, Andre Malraux, Andre Gide, Bernard Shaw, Rainer Maria Rilke, William B. Yeats i Fernando Savater. On sam wyróżniał się nie tylko błyskotliwą oryginalnością jako filozof, ale również jako uzdolniony pisarz, gdyż jego teksty obejmują oprócz filozofii wszystkie ludzkie sprawy.
Nietzsche urodził się 15 października 1844 roku w Röcken, w należącej wówczas do Królestwa Pruskiego Turyngii. Był pierwszym dzieckiem pastora Karla Ludwiga Nietzschego i Franziski Oehler. Ojciec, gorący orędownik ówczesnego króla Fryderyka Wilhelma IV, cieszącego się wśród poddanych wielkim poważaniem, nadał synowi jego imiona. Monarcha wywarł duży wpływ na życie Karla Ludwiga, powierzając mu wychowanie księżniczek na dworze w Altenburgu i zlecając probostwo gminy Röcken.
Fryderykowi IV przyświecały szczytne ideały, które chciał realizować dla dobra swojego ludu, ale żył w świecie marzeń. Rządził Prusami od roku 1840, przekonany, że został namaszczony przez Boga i że tylko on może decydować o losie poddanych. Broniąc porządku feudalnego, odrzucał możliwość porozumienia z liberałami, co doprowadziło w końcu do wybuchu rewolucji.
Wydarzenia z 18 marca 1848 roku odegrały kluczową rolę w życiu ojca Nietzschego i prawdopodobnie zaważyły również na przy-
Karl Ludwig Nietzsche, ojciec Fryderyka - protestancki pastor i domowy nauczyciel na książęcym dworze w Altenburgu. Po prawej - jego żona Franziska Nietzsche.
szłości samego filozofa. Tego dnia tłumy ludzi manifestowały na ulicach Berlina swoje poparcie dla władcy. Kiedy ten przyjmował hołdy z pałacowego balkonu, nagle wmieszana w tłum grupa rewolucjonistów zaczęła wznosić okrzyki wrogie monarchii i wojsku. Fryderyk wydał rozkaz usunięcia ludzi z placu. Żołnierze użyli siły, padły strzały, polała się krew. Sytuację opanowano, ale upokorzony monarcha skazany był na widok ciał leżących na placu, gdyż poddani domagali się głośno, aby oddał cześć ofiarom. Następnej nocy król udał się na dobrowolne wygnanie.
Ojciec Nietzschego, żywiący nabożną cześć dla monarchy, przeżył kryzys nerwowy. Fryderyk, który uwielbiał ojca, miał wtedy cztery lata, a jego siostra Elżbieta - zaledwie dwa. W tym czasie przyszedł na świat ich brat Joseph. Sprawy przybierały coraz gorszy obrót: Karl Ludwig nie odzyskał już zdrowia i umarł rok później. W domu przyszłego filozofa, świątyni luterańskiej pobożności, zachodziły wielkie zmiany.
Po wielu latach, Nietzsche napisał w Ecce homo: „Ojciec mój umarł, licząc trzydzieści sześć lat: był wątły, miły, słabowity, jak przeznaczona jeno do przejścia istota - raczej dobrotliwe wspomnienie o życiu niż życie samo". Okoliczni chłopi, do których Karl Ludwig kierował swoje kazania, mówili, że anioł musi przypominać z wyglądu ich pastora. Zapamiętany przez Fryderyka obraz ojca kontrastował ze wspomnieniami o matce i siostrze, które naraziły się za instrumentalne traktowanie ludzi.
W domu Nietzschego nikt nie wypowiadał się krytycznie o feudalnym królu, nadającym przywileje wielkim panom i posiadaczom ziemskim, stosującym cenzurę i odmawiającym swobody wypowiedzi. Inaczej niż w Europie, którą w roku 1948 ogarnęła fala rewolucji: we Włoszech, Francji (okres Drugiej Republiki), Austrii, Chorwacji, na Węgrzech i w Czechach. Sam Nietzsche określi później rewolucję francuską mianem „przerażającego błazeństwa".
W Niemczech kończył się wtedy romantyzm. Odeszli już Schiller i Goethe, a także Hegel, który wywarł szczególny wpływ na ówczesne społeczeństwo. Nadworny filozof króla pruskiego uważał, że państwo Fryderyka Wilhelma III, w którym nikomu nie wolno było sprzeciwiać się władzy, to państwo idealne.
Nastał okres rozkwitu romantycznego nacjonalizmu, gwałtownych wystąpień antynapoleońskich (mimo że sam Napoleon w oczach intelektualistów niemieckich stanowił uosobienie postępu) oraz nadziei na stworzenie w Niemczech warunków dla rozwoju idei liberalnych. Rosła liczba organizacji studenckich, choć król tłumił każdy przejaw wolności. W Europie Środkowej absolutystyczna blokada trwała do owej marcowej nocy 1848 roku, kiedy Fryderyk Wilhelm IV zrzekł się władzy. Wkrótce potem David Strauss, jeden z uczniów Hegla, zanegował autentyczność ewangelii, a inny jego uczeń, Ludwig Feuerbach, ogłosił, że to człowiek stworzył Boga na swój obraz i podobieństwo, a nie na odwrót. Wszystko to działo się w Europie protestanckiej, o wiele bardziej otwartej na nowe idee niż katolickie i konserwatywne południe kontynentu.
Pod wpływem ówczesnych nurtów intelektualnych Fryderyk Engels stworzył podwaliny komunizmu, odchodząc od chrześcijaństwa. Nietzsche przyszedł na świat, kiedy Engels miał 24 lata, a Karol Marks - 26. W tym samym roku obaj zetknęli się w Paryżu, a ich spotkanie wyznaczyło początek nowej epoki. Nietzsche miał jednak obrać inną drogę, a jego idee będą pod wieloma względami sprzeczne z poglądami Marksa, którego nazwiska nigdy zresztą w swoich pismach nie wymieni.
W okresie, o którym mówimy, Nietzsche bawił się jeszcze ołowianymi żołnierzykami. Wszystko wskazywało, że jego przeznaczeniem jest zawód pastora.
Rok po śmierci Karla Ludwiga wdowa po nim przeniosła się z dziećmi do Naumburga, gdzie mieszkała ich babka ze strony ojca i liczni krewni. Przeprowadzkę poprzedziła śmierć najmłodszego syna dwuletniego Josepha. Mimo rodzinnych tragedii, matka zadbała, aby Fryderyk miał mnóstwo zajęć i obowiązków.
W małym średniowiecznym miasteczku, jakim był Naumburg, zachował się jeszcze wtedy zwyczaj zamykania bram miejskich po zapadnięciu zmroku. W 1847 roku ponad tysiąc owiec wyprowadzano codziennie na pastwiska poza teren ogrodzony murami. Sześcioletni Nietzsche rozpoczął naukę w miejscowej szkole. Nazywano go małym pastorem, odznaczał się bowiem wielkim posłuszeństwem i miał dar wygłaszania mów i kazań, znając na pamięć obszerne fragmenty Biblii i pieśni religijnych.
Fryderyk kontynuował naukę w prywatnej szkole przygotowawczej, w której uczono przede wszystkim religii. Poznał tam swoich pierwszych przyjaciół, co miało wielki wpływ na jego rozwój i to wcale nie z powodu wspólnych dziecięcych zabaw. W domu Gustava Kruga słuchał muzyki, a w domu Wilhelma Pindera - czytanych na głos niemieckich klasyków, dzięki czemu już w młodym wieku czuł wielki pociąg do sztuki, komponując muzykę i pisząc wiersze.
W roku 1853 wybuchła wojna krymska, gdy Anglia i Francja wystąpiły zbrojnie przeciwko Rosji. Nietzsche i jego koledzy odtwarzali toczące się w rejonie Morza Czarnego bitwy, ustawiając ołowiane żołnierzyki, a nawet imitowali wybuchy, posługując się przygotowaną w tym celu mieszanką siarki, węgla drzewnego i saletry. Dziewięcioletni wówczas Fryderyk czytał wszystko, co mu wpadło w ręce na temat strategii wojskowej, klasycznych i nordyckich mitologii, rycerzy i monarchów. Fascynowały go burze i ogień. Jego siostra przechowała kilka wierszy z tamtego okresu: „Ze złotego pucharu pili przy dźwiękach bębna lew, pająk i szakal..."
Czytał wszystko na temat strategii wojskowej, klasycznych i nordyckich mitologii, rycerzy i monarchów
Rok później Fryderyk wstąpił do kolegium przykatedralnego, gdzie miał zdawać maturę. Był to szczęśliwy okres w jego życiu. Uczył się gry na fortepianie, pisał dziennik, wakacje spędzał z wujostwem w Pobles. Po śmierci babki ze strony matki rodzina Nietzschego przeprowadziła się do innego domu w Naumburgu. Kiedy miał trzynaście lat, powstała możliwość otrzymania stypendium. Chłopiec wstawał o piątej rano i uczył się całymi dniami. Wtedy zaczęły się jego bóle głowy i problemy ze wzrokiem. Prawie nie spotykał się z kolegami, a nieliczne wolne chwile poświęcał na pływanie.
Po roku uzyskał stypendium i przyjęto go do słynnej szkoły o profilu humanistyczno-teologicznym i surowej, zakonnej dyscyplinie w miejscowości Pforta pod Naumburgiem. W tamtych czasach szkoła miała jedenastu nauczycieli i stu osiemdziesięciu uczniów. Po raz pierwszy Fryderyk opuścił dom rodzinny na dłużej i zamieszkał w internacie. Martwiła go utrata prywatności, gdyż i w dzień, i w nocy skazany był na towarzystwo kolegów.
Trudno byłoby dziś zaakceptować taką szkołę. Dzieci wstawały o piątej rano i szły do kaplicy na modlitwę. Modliły się również przy posiłkach i uczestniczyły w zbiorowej modlitwie przed pójściem do łóżka o dziewiątej wieczorem. Luterańską dyscyplinę łączono z wpajaniem pruskiego ideału siły, rozbudzaniem patriotyzmu i ducha wojskowego. Nie będąc dobrym sportowcem, Nietzsche z trudem zaliczał sprawdziany z pływania, do czego w kolegium przywiązywano dużą wagę, szybko natomiast został najlepszym uczniem w klasie. Otrzymywał bardzo dobre oceny z przedmiotów humanistycznych, nieco opornie szła mu jednak nauka matematyki. Nauczyciele kładli duży nacisk na znajomość greki i łaciny, wpajając uczniom zamiłowanie do autorów starożytnych; mniejszą wagę przykładano do nauk przyrodniczych.
Wszystko to miało wielki wpływ na rozwój Fryderyka, który spędził w Pforcie sześć lat. Kiedy opuszczał szkołę, był dwudziestoletnim młodzieńcem. Tylko dwa razy zwrócono mu uwagę. Raz, kiedy bawił się, puszczając „zajączki" w klasie, drugi - kiedy upił się czterema kuflami piwa. Ukarano go wówczas degradacją: spadł na trzecie miejsce w klasie, tracąc pozycję prymusa.
Wakacje
Jako uczeń szkoły w Pforcie Nietzsche bardzo lubił przyjeżdżać do rodzinnego domu, gdzie mógł cieszyć się spokojem, którego wymagało jego zdrowie. Nawet w czasie wakacji przestrzegał określonego porządku dnia. Wstawał wcześnie, między czwartą a piątą rano, pisał do szóstej, wypijał kawę i kontynuował pracę do dziewiątej. Potem czytał, grał na fortepianie i znowu pisał, obłożony książkami w prostym pokoju, który zdobiły jedynie wazony z kwiatami. O pierwszej po południu, po wypiciu szklanki ciepłej wody, spożywał obiad w towarzystwie siostry i matki. Potem szedł z nimi na spacer, choć wołałby spędzić ten czas na pisaniu i przy herbacie. Kolację jadł w swoim pokoju, a przed pójściem spać pływał w rzece.
Uwielbiał spokój i uporządkowane wypełnione pisaniem życie, bez ingerencji innych osób.
Ojciec Nietzschego zmarł w wieku 36 lat na chorobę umysłową, zapewne dziedziczną, która mogła być również powodem obłędu syna. Pozostali członkowie rodziny, z wyjątkiem brata Josepha, żyli bardzo długo. Jego siostra Elżbieta zmarła w okresie świetności III Rzeszy, która zresztą zapewniła jej godny pozazdroszczenia status.
Nietzsche, chłopiec krępej budowy ciała, odznaczał się bladą cerą, ale przy najmniejszym wysiłku natychmiast czerwieniał na twarzy. Podczas pobytu w Pforcie często chorował. Był krótkowidzem, ledwie dostrzegał mniejsze przedmioty, a mimo to dużo czytał i pisał, choć kosztowało go to wiele trudu. Miał też delikatny żołądek. Największym jednak jego problemem były częste bóle głowy, które po raz pierwszy zaczęły mu dokuczać w wieku trzynastu lat, a od siedemnastego roku życia stały się chroniczne. To z ich powodu musiał prowadzić spokojny tryb życia i dużo spacerować, a z uwagi na kłopoty żołądkowe - przestrzegać stałej diety. Pił duże ilości wody, lubił orzechy i czekoladę w proszku i często prosił matkę o ich przysłanie.
Jako czternastolatek napisał: „Kiedy przeminie wiosna różowa, skończy się również moje życie?".
Oprócz czekolady w proszku młody Nietzsche prosił w listach o czystą bieliznę, ale przede wszystkim o książki albo pieniądze na ich kupno. Za sprawą młodego nauczyciela języka angielskiego, który właśnie rozpoczął pracę w szkole, szesnastoletni Fryderyk stał się miłośnikiem Szekspira, a jego ulubionym poetą był Lord Byron. Wielokrotnie wracał do lektury dramatu poetyckiego Manfred, z którego bohaterem - postacią tchnącą pesymizmem, występną („pół proch, pół bóstwo") - przez pewien czas się utożsamiał. Czytał również dzieła Tukidydesa, Machiavellego i Dantego. W wieku siedemnastu lat zainteresował się Hólderlinem, który w powieści Hyperion próbował wskrzesić starożytną cywilizację helleńską, z jej szczęśliwą harmonią między ludem, przyrodą i bóstwem.
Rok później poznał dziewczynę, z którą - po raz pierwszy w życiu - połączyło go coś w rodzaju miłości, choć oczekiwania jego i jej bardzo się różniły. Już wówczas jako młody chłopak pisał, że obowiązująca etyka wymaga uległości i że trzeba uczyć się na błędach, aby nie spędzić całego życia na narzekaniach. Twierdził, że należy być wyrozumiałym wobec samego siebie, ponieważ potrzeba usprawiedliwia i czyni moralnym każde działanie, nawet najbardziej barbarzyńskie. W ówczesnych poglądach Nietzschego widać już przebłyski geniuszu, choć niewątpliwie jego przemyślenia zawierają wiele elementów zaczerpniętych z lektur.
Piętnastoletni Nietzsche i jego szkolni koledzy Wilhelm Pinder i Gustav Krug założyli coś w rodzaju literacko-muzycznego bractwa o nazwie Germania. Każdy z nich miał co miesiąc pisać jeden utwór muzyczny, jeden wiersz i jeden esej oraz dokładać się do wspólnego funduszu z myślą o zakupach książek i partytur, a za nieprzestrzeganie przyjętych ustaleń wprowadzili nawet kary. Tak wyglądały zabawy trójki niepospolitych młodzieńców, poddawanych specyficznemu procesowi edukacyjnemu. Wolni od problemów sercowych, koncentrowali się na sztuce, poezji i muzyce. Dotyczyło to zwłaszcza pierwszego wśród nich i w klasie, uczonego krótkowidza Fryderyka Nietzschego.
Po ukończeniu kolegium w Pforcie dwudziestoletni Nietzsche wstąpił na uniwersytet w Bonn i wbrew radom najbliższych, którzy chcieli, by studiował teologię, widząc w nim kolejnego duszpasterza w rodzinie, zapisał się na filologię klasyczną. Ówczesne Bonn było dużym ośrodkiem, zamieszkanym przez zamożne warstwy mieszczaństwa i znakomite rody przestrzegające etykiety i konwenansów. Nasz student kochał spokój i naukę, ale tętniące życiem miasto oczarowało go. Razem z nim rozpoczął tu studia Paul Deussen, jeden z jego kolegów z Naumburga.
Fryderyk wynajął dla siebie oddzielne mieszkanie i od razu zapisał się do studenckiego stowarzyszenia o nazwie Frankonia. Przynależność do takich organizacji była konieczna, jeśli chciało się być dobrze postrzeganym na uczelni. Członkowie Frankonii prowadzili całkiem inne życie niż to, do którego wcześniej przywykł Nietzsche: upijali się piwem i wszczynali bijatyki ze studentami z innych związków. Zazwyczaj picie trwało do rana i potem spanie do południa, a resztę czasu poświęcano na przechadzki, jakiś posiłek w kawiarni, wino, wycieczki statkiem. Nietzsche bawił się znakomicie, do tego stopnia, że jego dolegliwości zdrowotne ustąpiły, nie pozostawiając żadnych śladów.
Zamieszkała również w Bonn ciotka Rozalia namówiła go, by wstąpił do stowarzyszenia zajmującego się szerzeniem wiary. Z własnej już woli zapisał się do chóru miejskiego, będąc nadal wielkim miłośnikiem muzyki: wypożyczył fortepian, odwiedził grób Schumanna, chodził na koncerty i do opery. Poznał nawet pewnego dyrygenta orkiestry, ale nie udało mu się zainteresować go wykonaniem swoich pieśni. Wiążąc z muzyką wielkie nadzieje, poczuł się rozczarowany odmową i postanowił odłożyć na razie komponowanie.
Zazwyczaj picie trwało do rana
Po pewnym czasie, wypełnionym głównie zabawą, Nietzsche doszedł do wniosku, że działalność stowarzyszenia studenckiego nie może ograniczać się do picia piwa, ale powinna również służyć wymianie wiedzy i poglądów. Był bez wątpienia wielce osobliwą postacią. Już wtedy zaczął przejawiać zmienność charakteru. Ten na pierwszy rzut oka inteligentny i subtelny młodzieniec przy bliższym poznaniu okazywał się mało taktowny, nieco opryskliwy, zdarzały mu się też napady złości.
W drugim semestrze Nietzsche, który zapuścił sobie mały wąsik, poświęcał jeszcze więcej czasu i energii na rozrywki i w efekcie popadł w długi. Kiedy okazało się, że mimo wszystko nie nadąża za tempem życia towarzyskiego, zrezygnował z członkostwa we Frankonii.
Był to dla niego zły okres i nawet zajęcia wydawały mu się nudne. Dobre oceny uzyskał jedynie z przedmiotów językowych.
Niebezpieczne przyjaźnie
Paul Deussen i Nietzsche stanowili nierozłączną parę przyjaciół. Obaj byli w wieku, w którym zdobywa się nowe doświadczenia i szuka mocnych wrażeń. W Bonn obowiązywały purytańskie obyczaje, więc w poszukiwaniu łatwych dziewcząt musieli jeździć do Kolonii. Jeśli wierzyć Deussenowi, Nietzsche zachował niewinność. Jest też inna relacja: o pewnym dziwnym zdarzeniu, które wiernie odtworzył w Doktorze Faustusie Tomasz Mann.
W Kolonii nieświadomy niczego Fryderyk został kiedyś zaprowadzony do domu publicznego i znalazł się nagle w otoczeniu kobiet w przezroczystych szatach, które uśmiechały się prowokująco. W jednym ze swoich listów tak o tym wspomina: „Potem odruchowo podszedłem do fortepianu jako jedynej żywej istoty w tamtym towarzystwie i rzuciłem kilka akordów". Śmiech zebranych sprawił jednak, że przerwał granie i wybiegł na ulicę. Mann pisze w Doktorze Faustusie: „Duma jego ducha została zraniona przez zetknięcie z bezdusznym popędem. Adrian [bohater powieści] miał powrócić na miejsce, do którego oszust go doprowadził".
Nie wiadomo, czy i Nietzsche wrócił jeszcze do domu publicznego. Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa właśnie w tamtym okresie zaraził się syfilisem. Ta choroba, którą mógł się zarazić tylko, zaspokajając swoje seksualne potrzeby w takim właśnie miejscu, spowodowała, że w ostatnich latach życia filozof popadł w obłęd.
Te interesowały go najbardziej, pomimo że w Bonn stosowano tzw. metodę krytyczną, polegającą na drobiazgowej, uciążliwej analizie tekstów starożytnych w celu ustalenia ich pierwotnej wersji.
Latem 1865 roku między lingwistami na uczelni doszło do sporu, który wyznaczył kierunek przyszłej ewolucji Nietzschego. Początkowo poparł on Otto Jahna, który był również historykiem muzyki i prowadził zajęcia z archeologii. Później przekonały go racje Fryderyka Wilhelma Ritschla. Kiedy Ritschl przeniósł się na uniwersytet w Lipsku, będący najważniejszym wówczas ośrodkiem filologii klasycznej, nasz bohater podążył za nim.
Dwudziestojednoletni Nietzsche zapisał się na wydział filozofii Uniwersytetu lipskiego, gdzie sto lat wcześniej rozpoczął studia Goethe. Tutaj ponownie zaczął przykładać się do nauki, zwłaszcza w swojej specjalności - łacinie i grece. Szybko został jednym z ulubionych uczniów słynnego już Ritschla, któremu przypominał jego własną młodość. Zachęcony przez profesora, założył z kolegami Towarzystwo Filologiczne, którego członkowie raz w tygodniu spotykali się w piwiarni. Nietzsche przedstawiał Ritschlowi swoje prace i pomagał mu przygotowywać do publikacji pewne teksty (słownik, katalogi czasopism, recenzje). Był również pomocny swemu mentorowi w takich pracochłonnych zajęciach, jak wyszukiwanie informacji w książkach i porównywanie tekstów. Dwa razy w tygodniu spotykali się w domu Ritschla, który przygotowywał Nietzschego do objęcia stanowiska profesora na uniwersytecie. Wcześniej postarał się on o posady dla ponad trzydziestu swoich uczniów. W tym czasie do Lipska przyjechał Paul Deussen, namówiony przez Nietzschego na studia filologiczne.
W grudniu 1865 roku nękany napadami hipochondrii Fryderyk odkrył Schopenhauera.
Latem roku 1866 Nietzsche poznał Erwina Rohdego, inteligentnego samotnika, z którym prowadził długie rozmowy. Chodzili razem na lekcje jazdy konnej, po których zjawiali się na uczelni w butach z wysokimi cholewami i ostrogami. Obu zależało na utrzymywaniu odpowiednich stosunków towarzyskich, obu marzyła się niezależność finansowa. Fryderykowi znowu zaczęło się wszystko układać. Koledzy uważali go niemal za geniusza, filologicznego eksperta, zawsze trzymającego się blisko wykładowców i zaabsorbowanego nauką.
Nietzsche wykazywał niezaspokojoną ciekawość świata. Czytając Schopenhauera, postanowił poświęcić się pisaniu prac filozoficznych. To zajęcie pociągało go już od pewnego czasu, martwił się tylko, czy jego styl jest dość klarowny. Teraz odkrył świat idei. Studiował dzieła Kanta i Langego, ale wzorem stał się dla niego Schopenhauer, niemiecki filozof i poeta, autor Aforyzmów o mądrości życia, które go zafascynowały. W Aforyzmach mowa jest o trzech rodzajach właściwości, które powodują zróżnicowanie ludzkiego losu: „o tym, czym się jest", to znaczy o zdrowiu, sile, urodzie, temperamencie, cechach moralnych, inteligencji i potrzebach duchowych; „o tym, co kto posiada", czyli o majątku i dochodach; oraz „o tym, co człowiek sobą przedstawia", czyli, kim jest w oczach innych ludzi, a konkretnie - o takich kategoriach, jak cześć, ranga i sława.
Fryderyk Nietzsche w 1867 roku. Umysłowość Nietzschego sprawiała, że pociągały go poglądy Artura Schopenhauera.
W roku 1867 Nietzsche otrzymał nagrodę w ogłoszonym przez uniwersytet konkursie za pracę o Diogenesie Laertiosie. Napisał
Schopenhauer
Początki przemożnego wpływu Schopenhauera na młodego Nietzschego sięgają pewnego popołudnia, kiedy Fryderyk natrafi w jakimś antykwariacie na książkę Świat jako wola i przedstawienie z roku 1818. Cóż wywarło na nim takie wrażenie, że został filozofem? Przede wszystkim fakt, że Schopenhauer odrzucał poglądy wszystkich wielkich filozofów, z Heglem na czele. Tolerował jedynie Platona i Kanta (którego idealizm był dla niego inspiracją) oraz myślicieli Indii.
Dla Schopenhauera świat to tylko wytwór ludzkiego umysłu - przedstawienie, na które składają się przestrzeń, czas i szereg następujących po sobie wydarzeń. Siłą napędową tego świata jest wola życia i przeciwstawianie się przyczynom zniszczenia. Jako istoty inteligentne, ludzie zdają sobie jednak sprawę, że życiu oraz wysiłkom podejmowanym dla przetrwania towarzyszą zło i cierpienie.
Filozof, który wywarł największy wpływ na Nietzschego, był błyskotliwym, zgorzkniałym pesymistą. Głosił czystość i ascezę, którą przeciwstawiał żądzy i namiętności; szukał schronienia w nirwanie filozofów Indii. Podstawą jego moralności jest współczucie dla innych, którzy są takimi samymi ludźmi jak my. Takie poglądy pociągały Nietzschego przy jego umysłowości. Zainspirowany przez mistrza, postanowił kłaść się o drugiej w nocy i wstawać o szóstej rano, a pozostały czas całkowicie poświęcić pracy.
artykuł poświęcony Teognisowi, który opublikowano w czasopiśmie „Rheinisches Museum"; wygłosił referat na temat prac Arystotelesa; studiował dzieła Homera, Demokryta i Kanta.
Dziewiątego października powołano go do służby wojskowej w stacjonującym w Naumburgu pułku artylerii konnej. Przez pięć tygodni zaczynał dzień od pracy w stajni, potem pobierał lekcje jazdy konnej, czyścił broń i działa, brał udział w zajęciach teoretycznych. Wydaje się, że idea żołnierskiego życia przypadła mu do gustu, na co być może wpłynęła lektura dzieł starożytnych Greków. W dowód uznania za przykładną postawę awansowano go do stopnia starszego szeregowca, dzięki czemu mógł spędzać noce w domu i poświęcać część czasu na naukę. Z tego okresu pochodzi słynne zdjęcie przedstawiające Nietzschego w mundurze, trzymającego szablę opartą o ziemię. Miał już wtedy gęsty wąs, ale wysokie czoło i okulary sprawiały, że przypominał raczej przebranego w mundur intelektualistę niż groźnego żołnierza.
Pół roku po rozpoczęciu służby wojskowej nasz kadet spadł z konia podczas lekcji jazdy, co spowodowało zerwanie mięśni klatki piersiowej. Trzy miesiące później rana jeszcze ropiała, a leżenie w łóżku tak go osłabiło, że musiał uczyć się na nowo chodzić. Podczas trwającej pół roku rekonwalescencji napisał około czterystu stron tekstu, które - podobnie jak cała jego twórczość - zachowały się do dzisiaj. Są to notatki, luźne pomysły świadczące o zainteresowaniu autora tematyką sztuki i świata idei („Tylko jednostka jako taka tworzy wielkie idee") oraz analizą różnych typów umysłowości („Tylko poeta myślący może zrozumieć objawienia historii"). Nietzsche mimo wszystko zachował optymizm. Przyszłość nie przygnębiała go już i nie budziła strachu, snuł wielkie, choć bliżej niesprecyzowane plany. Najwyraźniej długa rekonwalescencja dobrze mu zrobiła.
Starszy szeregowy Fryderyk Nietzsche w okresie służby wojskowej. Poważny wypadek zakończył przed czasem jego żołnierską edukację.
W roku 1868 Nietzsche wrócił na uniwersytet. Zajął się pisaniem artykułów z dziedziny filologii klasycznej i przygotowywaniem pracy doktorskiej poświęconej Homerowi i Hezjodowi. Wieczorem ósmego października tegoż roku doszło do najbardziej brzemiennego w skutki wydarzenia w jego życiu: spotkania z Ryszardem Wagnerem.
Nietzsche nie był wcześniej miłośnikiem twórczości Wagnera. Za swego ulubionego kompozytora uważał Schumanna, zwłaszcza od czasu wysłuchania jego muzyki do Manfreda Byrona. Dalsze miejsca na tej liście zajmowali: Beethoven, Mozart, Rossini, Mendelssohn i Liszt. Muzyka Wagnera zaczęła mu się podobać dopiero wtedy, kiedy przekonała go do niej pani Ritschl. Ryszard Wagner, wówczas pięćdziesięciotrzyletni, budził w jednych nienawiść, w innych - zachwyt.
Przyjaźń z Ludwikiem II Bawarskim pomogła kompozytorowi uniknąć wielu kłopotów finansowych, ale w tych rewolucyjnych czasach przysporzyła mu również wielu wrogów. W roku 1866 Wagner zamieszkał w wielkim domu w Triebschen pod Lucerną, z córką Ferenca Liszta, Cosimą, która również miała silnie oddziaływać na Nietzschego.
Muzyczny geniusz Wagnera, jego magiczny świat pełen fantazji i legend odkryła przed Fryderykiem żona Ritschla Zofia. Kiedy wreszcie poznał go osobiście, zauroczyła go osobowość kompozytora. Był to człowiek światowy, elokwentny i dowcipny rozmówca, znający mnóstwo anegdot. Odznaczał się niezwykłą inteligencją i tym właśnie podbił serce Nietzschego, szukającego towarzystwa osób, od których mógł się czegoś nauczyć i z którymi mógł toczyć dyskusje. Również Wagner był pod wrażeniem błyskotliwego młodzieńca; poprosił go o złożenie mu wizyty w jego domu pod Lucerną. Od tej chwili Fryderyk pełen szczęścia podziwiał dzieła mistrza.
Portret Ryszarda Wagnera, wykonany w roku 1871 przez Franza von Lenbacha. Romantyczny kompozytor był inspiracji} dla wielu dzieł Nietzschego, choć ten nie zawsze przedstawiał go w najlepszym świetle.
W tym czasie poczynił tak duże postępy na studiach, że w grudniu Ritschl zaproponował mu objęcie katedry języka greckiego i literatury greckiej na uniwersytecie w Bazylei. Nietzsche przyjął propozycję „wprawiony w zakłopotanie i szczęśliwy". Na uczelni w Lipsku zrobił doktorat bez zdawania egzaminów, na podstawie artykułów opublikowanych wcześniej w czasopiśmie „Rheinisches Museum".
W zawiadomieniu o nominacji Fryderyka napisano: „Fryderyk Nietzsche, profesor nadzwyczajny filologii klasycznej na uniwersytecie w Bazylei (z pensją w wysokości 800 talarów)".
Finansowana przez bogate rody uczelnia poszukiwała młodych, uzdolnionych ludzi, którzy nie pobieraliby zbyt wysokiego wynagrodzenia. To, które otrzymywał Nietzsche, zadowalało go jednak w zupełności.
Ówczesna Bazylea z jej wąskimi uliczkami zachowała średniowieczny wygląd. Uwagę przyciągało bogate i pięknie utrzymane śródmieście, kontrastujące z peryferiami, gdzie w złych warunkach mieszkali robotnicy z nowych fabryk. W roku 1869 wyburzano stare mury miejskie.
Lubił mówić o rzeczach wzniosłych. Przerażało go poruszanie tematów osobistych
W maju tegoż roku Nietzsche wystąpił przed społecznością Bazylei, przedstawiając wykład inauguracyjny pod tytułem Homer i filologia klasyczna, uznany za jego pierwsze napisane doskonałą prozą arcydzieło. Autor zapowiedział początek nowego etapu badań filologicznych, dyscypliny, którą obok sztuki uważał za lekarstwo na barbarzyństwo.
Nietzsche zamieszkał przy ulicy Schützengraben pod numerem 45. Od początku otrzymywał wiele zaproszeń, co zmuszało go do udziału w życiu towarzyskim miasta. Tego typu imprezy były dla niego ciężarem. W Bazylei ciągle poznawał nowych ludzi, a zabieranie głosu w obecności nieznajomych sprawiało mu kłopot. Niemiecki filozof, postrzegany przez innych jako rozważny i ostrożny rozmówca musiał być pewien tego, co mówi, dlatego długo zastanawiał się przed każdym wystąpieniem. Potrafił przez dłuższy czas milczeć, gdyż miał trudności z włączeniem się do rozmowy, zwłaszcza o sprawach błahych jego zdaniem równoznacznych z plotkowaniem. Nie minęło wiele czasu, a zaczął odrzucać zaproszenia.
W towarzystwie lubił mówić tylko o rzeczach wzniosłych, a przerażało go poruszanie tematów osobistych. Szwajcarzy wydawali mu się bardziej spartańscy niż Niemcy. Jako jedyny mężczyzna w mieście nosił na co dzień cylinder, a na wycieczki zakładał getry. Mimo to nie mógł uchodzić za człowieka eleganckiego, a to z powodu krępej budowy ciała i niezgrabnych ruchów.
Z czasem zaczął przyzwyczajać się do życia w dużym mieście. Bywał na przyjęciach, brał udział w górskich wycieczkach, grał na fortepianie. Jego wierną przyjaciółką została Ida Rothpletz, która latem 1870 roku pomagała mu znosić trudy samotności. O ich związku wiemy tylko tyle, że razem słuchali muzyki i chodzili na spacery. Ida nie szczędziła mu później uszczypliwości, wspominając Fryderyka jako pozbawionego talentu pianistę, a jego maniery określając jako prostackie i nienaturalne.
Dziś niełatwo nam wyobrazić sobie młodego Nietzschego w eleganckim ubraniu, który przechadza się z dumną miną, aby ukryć wrodzoną nieśmiałość. Gdyby to wówczas było możliwe, zapewne chodziłby ze słuchawkami na uszach, słuchając muzyki Schumanna i izolując się od świata. Przyszło mu jednak żyć w czasach oświetlenia gazowego, lamp oliwnych i świec; dopiero w roku 1879 Edison skonstruuje pierwszą żarówkę nadającą się do praktycznego zastosowania.
Nietzsche nie odniósł większego sukcesu jako wykładowca. Nie polubił młodych studentów, którzy ograniczali się do zapisywania tego, co mówił. Ustalone godziny pracy, życie towarzyskie i inne obowiązki sprawiały, że to, co powinno być przyjemne, stawało się udręką. Na wykładach dyktował streszczenia podręczników. Znudzeni tym słuchacze wykruszali się stopniowo z jego zajęć. Większą przyjemność sprawiały mu lekcje prowadzone w wyższych klasach połączonej z uniwersytetem szkoły średniej. Czuł się tam swobodniej, mógł odpytywać uczniów i zadawać im różne prace.
Nietzsche nie znosił ludzi, których można by określić mianem pospolitych. Potrzebował towarzystwa osób inteligentnych, a przynajmniej takich, których wypowiedzi nie raniły jego uszu. Mieszkał sam, ale wieczorami chętnie spotykał się z przyjaciółmi. Jak inni w tamtych czasach oddawał się z upodobaniem pisaniu listów. Niektóre z nich były tak długie, że musiał numerować akapity. Paulowi Deussenowi, z którym łączyła go długoletnia przyjaźń, wysłał kiedyś listę swoich największych - w roku 1869 - przyjaciół. Pierw-
Przeciwko ustalonemu porządkowi
Nietzsche musiał udowodnić, że nominację na profesora uniwersyteckiego zawdzięczał nie tylko znajomościom, dlatego po wykładzie inauguracyjnym poświęconym Homerowi zajął się od razu studiowaniem tekstów autorów greckich. Latem roku 1869 przygotował dwa odczyty na sezon zimowy. Pierwszy z nich, wygłoszony 18 stycznia 1870 roku, nosił tytuł „Grecki dramat muzyczny", drugi - o dwa tygodnie późniejszy - dotyczył tematu „Sokrates i tragedia".
Mimo że odczyty wywołały zdumienie i stały się powodem wielu nieporozumień, Nietzsche twierdził, że musiał wystąpić przeciwko ustalonemu porządkowi, śmiało atakując wielką operę i Sokratesa. Wagner, któremu wysłał oba teksty, zasugerował mu, aby rozwinął swoje pomysły w książce. Fryderyk, jako miłośnik nauki, sztuki i filozofii, przyjął sugestię, ale dopiero po latach miał ją zrealizować.