Oferta wyłącznie dla osób z aktywnym abonamentem Legimi. Uzyskujesz dostęp do książki na czas opłacania subskrypcji.
14,99 zł
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 14,99 zł
Dzikie Pola, szumiące stepy i nostalgiczne krajobrazy - taki obraz Ukrainy utrwalił się w świadomości historycznej Polaków. Polska literatura hasała po tej ziemi równie pięknie jak polska konnica po jej stepach. Ile w tym obrazie mitu, a ile rzeczywistości? Wiedza historyczna Polaków o sąsiednim kraju, z którym łączy nas tyle więzi, daleko odbiega od oczekiwań. Ukraina to kolebka państwa rosyjskiego, Rosjan i Ukraińców łączy niewątpliwie więcej niż Ukraińców i Polaków. Krwawa przeszłość i wzajemne oskarżenia zaowocowały nieufnością, którą trudno przezwyciężyć. Książka Leszka Podhorodeckiego, wyważona, choć pełna pasji badawczej, pozwoli lepiej zrozumieć przeszłość Ukrainy.
Publikację uzupełnia tekst prof. dr. hab. Michała Klimeckiego poświęcony dziejom Ukrainy w XX wieku
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 417
1. Zamierzchłe czasy1
Ukraina zajmuje obszar 603 700 km2. Od południa oblewają ją wody Morza Czarnego i Azowskiego, na północy graniczy z Białorusią. Całą niemal powierzchnię kraju zajmują obszary ogromnej Niziny Wschodnioeuropejskiej. Góry występują tylko na południowym zachodzie (Karpaty) i na Półwyspie Krymskim. Od północnego zachodu rozciąga się płaska i bagnista południowa część Polesia, w centrum republiki leży równinna Nizina Naddnieprzańska przechodząca stopniowo na północnym wschodzie w Wyżynę Środkoworosyjską. Część południową zajmuje obszerna równina Niziny Czarnomorskiej, lekko nachylona ku południowi i rozcięta szerokimi dolinami rzek. Zachodnią część Ukrainy zajmuje Wyżyna Wołyńsko-Podolska i Wyżyna Naddnieprzańska, równinna i pocięta jarami rzek. Na lewym brzegu Dniepru rozciąga się Wyżyna Nadazowska, a dalej na wschód – Doniecka. Klimat kraju jest umiarkowanie ciepły, kontynentalny.
Opady są tu różne; większe na Polesiu i w górach, mniejsze na Nizinie Czarnomorskiej, szczególnie w jej wschodniej części. Sieć rzeczna jest gęsta, tylko na Nizinie Czarnomorskiej występuje znaczny niedobór wilgoci. Pod względem biogeograficznym Ukraina dzieli się wyraźnie na trzy strefy: lasów, bagien, torfowisk, łąk i pastwisk, pełna ryb i wodnego ptactwa. W lasach można tu spotkać rysie, wilki, dziki, kuny, lisy, gronostaje, zające, w rzekach i jeziorach – bobry, nutrie, wydry i norki. Przeważają tu gleby darniowe, piaszczysto-gliniaste, w dużych ilościach występują też piaski. Nad górnym Dnieprem, Dniestrem oraz na przedgórzu Karpat rozciąga się rozległa strefa lasostepu obejmująca ponad 1/3 powierzchni całego kraju. Wielkie obszary porośnięte ongiś stepem łąkowym są dziś przeznaczone pod uprawę, szczególnie pszenicy, buraków cukrowych i warzyw. Step lesisty, niegdyś porosły trawami i lasami liściastymi, pokryty licznymi bagnami, obecnie jest w dużej mierze również zagospodarowany, a z bogatej fauny zostały pod ochroną nieliczne tylko zwierzęta. Dalej na południe, aż do wybrzeży Morza Czarnego i Azowskiego, rozciąga się strefa stepowa. Dawniej, szczególnie na wiosnę, step przekształcał się w bajeczny ogród, pełen zielonych soczystych traw, stepowych owsów, barwnych kwiatów: lilii, tulipanów, narcyzów i hiacyntów, wczesną jesienią pod palącymi promieniami słońca stopniowo tracił barwę, żółkł, szarzał i jałowiał. Tylko czasem padające deszcze na krótko przywracały mu bujniejsze życie. Dziś teren stepów – odpowiednio nawodniony – niemal całkowicie przeznaczony został pod uprawę. O charakterze gospodarczym tego regionu zadecydowały żyzne czarnoziemy i gleby kasztanowe, pozwalające uzyskiwać wysokie plony w rolnictwie.
Karpaty to kraina bujnych lasów liściastych i iglastych, bogatych w różnorodną zwierzynę – niedźwiedzie, lisy, wilki, dziki, rysie, sarny, kuny, borsuki i tchórze. Góry Krymskie pokryte są piętrami roślinności typowej dla różnych stref: od śródziemnomorskiej z cyprysami, cedrami i magnoliami u podnóża, aż do karłowatych sosen na szczytach.
Inaczej przedstawiał się krajobraz Ukrainy przed tysiącami lat, gdy pojawił się tu człowiek pierwotny. Ciepły klimat, bujna roślinność i bogaty świat zwierzęcy sprzyjały bytowaniu ludzi. Najstarsze ślady człowieka odkryto w miejscowości Gerasimowka nad Morzem Azowskim, na pograniczu Ukrainy i Republiki Rosyjskiej, oraz w Luce Wróblewskiej koło Kamieńca Podolskiego, gdzie znaleziono prymitywne odłupki kamienne – pierwsze narzędzia pracy. Ze względu na późniejsze zlodowacenia, które naniosły na badane miejsca grubą warstwę osadów, datowanie pierwszych znalezisk jest bardzo utrudnione. Uczeni szacują je na około 300 000 lat p.n.e., czyli okres wczesnego paleolitu. Pierwotni ludzie mieszkali w jaskiniach, utrzymywali się ze zbieractwa i myślistwa, w poszukiwaniu żywności przenosili się stale z miejsca na miejsce.
Około 100 000 lat temu na tereny Europy Wschodniej nadciągnęły z północy wielkie lodowce. Ukraina pokryła się lodem, śniegiem, tundrą i ubogim lasostepem, dolinami Dniepru i Donu lodowiec dotarł daleko na południe. Część kraju przekształciła się w ponury step pokryty skąpą roślinnością. Większość zwierząt uszła przed zimnem na południe, do surowego klimatu przystosowały się jedynie niektóre gatunki: mamuty, jelenie, jaskiniowe niedźwiedzie, włochate nosorożce. Zmiana warunków przyrodniczych wpłynęła również na tryb życia ludzi. Podstawowym zajęciem stało się teraz polowanie na grubego zwierza, wymagające kolektywnego współdziałania wszystkich członków powstającej społeczności. Najważniejszymi narzędziami stały się kamienne skrobaki służące do obróbki skór, noże myśliwskie, oszczepy. Ludzie nauczyli się chronić teraz przed zimnem; zaczęli mieszkać w pieczarach, ubierali się w skóry, rozpalali ogniska za pomocą tarcia dwóch kawałków drewna, odżywiali gotowanym już pożywieniem. W licznych pieczarach – na Krymie, Naddniestrzu, Naddnieprzu, Wołyniu i nad północnym Dońcem – zostały odkryte liczne ślady ognisk rozpalanych przez pierwotnych ludzi. Żyli oni w niewielkich gromadach, tworzących nietrwałe grupy, podobne do stada małp człekokształtnych.
W środkowym okresie paleolitu (od ok. 40 000 lat p.n.e.) kamienne narzędzia stały się bardziej urozmaicone. Świadczyło to o stałym, choć powolnym, rozwoju sił wytwórczych. Przeważały różnego rodzaju pięściaki, zgrzebła, noże, ostrza do oszczepów, pojawiły się wyroby z rogu i kości. W okresie tym wykształciły się prymitywne wierzenia religijne – animizm, magia i totemizm – odzwierciedlające słabość człowieka wobec sił przyrody. Postęp społeczny wyrażał się również w opanowaniu umiejętności budowania domostw naziemnych – namiotowych konstrukcji wspartych na pionowo wbitych długich kościach mamutów. Osiedla ludzkie pojawiły się w dolinach rzek, w okolicach bogatych w roślinność i zwierzęta, albo na terenach posiadających zasoby krzemienia, służącego za podstawowy surowiec przy wyrobie narzędzi. Dzięki lepszej broni i sprawniejszej organizacji polowań ludzie zdobywali coraz więcej żywności i mogli tworzyć już zapasy pozwalające im mieszkać w jednym miejscu przez dłuższy czas. Następowała ewolucja fizycznego i umysłowego rozwoju gatunku homo sapiens – człowieka rozumnego.
Największe znaleziska z tego okresu pochodzą z miejscowości Rożok nad Morzem Azowskim i Mołdowa nad Dniestrem.
W górnym paleolicie, 30 000–15 000 lat p.n.e., klimat Europy Wschodniej zaczął się ocieplać: lodowce kurczyły się i odpływały stopniowo na północ. Ostatnia faza zlodowacenia na Ukrainie miała miejsce około 24 000–20 000 lat temu. Nastąpił wówczas wyraźny postęp w organizacji społeczeństwa. Na miejsce nietrwałego dawniej stada ludzkiego pojawiła się organizacja rodowa, w której dominującą rolę odgrywała początkowo kobieta. Związek krwi opierał się na matce, gdyż ojciec dziecka był wówczas zwykle nieznany. O kulcie matki w okresie matriarchatu świadczą liczne znaleziska prymitywnych rzeźb przedstawiające postać kobiety. Dowodem rozwijającej się sztuki są również malowidła w pieczarach przedstawiające dzikie zwierzęta – mamuty, północne jelenie, dzikie konie i inną grubą zwierzynę łowioną przez człowieka.
W okresie mezolitu (ok. 15 000–6000 lat p.n.e.) klimat oraz świat roślinny i zwierzęcy upodobniły się do dzisiejszych. Człowiek żył już w znacznie korzystniejszych warunkach, stale usprawniał też swoje narzędzia pracy, doskonalił broń. Następowało zróżnicowanie kultury materialnej pierwotnych plemion. Podstawową bronią stał się łuk i strzały z kamiennymi lub kościanymi ostrzami, upowszechniły się oszczepy, harpuny do łowienia ryb. Kamienne narzędzia były już coraz bardziej urozmaicone. Oswojone zostało pierwsze zwierzę – pies. Ludzie prowadzili w dalszym ciągu ruchliwy tryb życia i w pogoni za zwierzętami przenosili się z miejsca na miejsce, potrafili jednak miesiącami przebywać w jednej okolicy, zamieszkując jaskinie, pieczary lub budując prymitywne konstrukcje szałasowe. Najbardziej zaawansowane w rozwoju były plemiona żyjące na Krymie i nad Dniestrem. Na obszarach tych stwierdzono początki hodowli i rolnictwa. Podstawowymi narzędziami służącymi do uprawy były motyki i sierpy z krzemiennymi ostrzami.
W okresie neolitu (ok. 6000–1800 lat p.n.e.) występują już różnice regionalne. Na południowym, stepowym obszarze kraju wyodrębnia się kultura hodowlano-rybacka, na lewobrzeżu (tereny na wschód od Dniepru) i Polesiu – łowiecko-zbieracka, na prawobrzeżu – rolniczo-hodowlana.
W IV tysiącleciu p.n.e., w okresie tzw. eneolitu, między Dniestrem i Dnieprem powstała kultura trypolska, mająca istotny wpływ na rozwój prawobrzeżnej Ukrainy. Nazwa jej pochodzi od miejscowości Trypolje (obwód kijowski), gdzie dokonano pierwszych odkryć. W dolinie Dniestru i Bugu odkopano ogółem ponad 20 osad. Każda składała się z 8–10 okrągłych ziemianek oraz naziemnych, długich i wąskich budowli z bitej gliny, z licznymi paleniskami wewnątrz domów. Podstawowym zajęciem mieszkańców tych osiedli było rolnictwo. Uprawiano głównie pszenicę, jęczmień i proso, posługując się kamiennymi oraz kościanymi motykami, a także sierpami z krzemiennymi ostrzami. Ziarno było przechowywane w glinianych jamach, a mielone w kamiennych żarnach. Poważną rolę w gospodarce odgrywała też hodowla bydła rogatego i trzody chlewnej, a później również koni. Ludność kultury trypolskiej zajmowała się także zbieractwem i rybołówstwem, znała ponadto niektóre rzemiosła, jak tkactwo lub garncarstwo.
Ceramika początkowo ozdabiana była wyłącznie ornamentyką rytą, potem również malowaną. Na Ukrainie pojawiły się wtedy pierwsze wyroby z miedzi, przede wszystkim szydła i haczyki na ryby.
W środkowej fazie kultury trypolskiej (ok. 3000–2700 lat p.n.e.) powstały liczne osady składające się z wielkich domostw zbudowanych z gliny, o powierzchni dochodzącej do 140 m2. W pomieszczeniach tych mieszkały całe rody wraz z żywym inwentarzem. W późniejszej fazie plemiona kultury trypolskiej rozwinęły ekspansję w kierunku Wołynia i Polesia, na lewobrzeże oraz wybrzeże czarnomorskie. W dalszym ciągu w budownictwie przeważały wielkie domy rodowe. Na stepowym południu wyraźnie wzrastała rola hodowli, co wiązało się z nasileniem kontaktów z plemionami koczowniczymi Przedkaukazia i Powołża. Postępujące wyraźnie zróżnicowanie kultury trypolskiej wyrażało się przede wszystkim w regionalizacji obrządku grzebalnego. Nad środkowym Dnieprem i Dniestrem przeważał obrządek szkieletowy połączony często z kamienną obstawą grobu, na wybrzeżu czarnomorskim pojawiły się wielkie kurhany. Na pozostałych obszarach Ukrainy rozwijały się w tym czasie inne kultury.
W XVII stuleciu p.n.e. zaczyna się na Ukrainie epoka brązu, a od około 700 r. p.n.e. – epoka żelaza. Nadal występowało znaczne zróżnicowanie kulturowe. Na stepowym południu żyła ludność pasterska posiadająca ożywione kontakty z odległymi terenami i przenosząca na swój obszar zdobycze obcych ludów, głównie z Przedkaukazia. Ona też jako pierwsza na Ukrainie poznała i rozpowszechniła brąz, a potem żelazo, rozwinęła również ośrodki produkcji tych metali. Surowiec sprowadzano z Kaukazu, terenów zakarpackich i, być może, aż z Uralu. Na ślady wydobycia rodzimej miedzi natrafiono w chutorze Kalinowski, w obwodzie donieckim. Z brązu wyrabiano przede wszystkim broń i ozdoby.
Rosnąca rola mężczyzny prowadziła do istotnych przemian społecznych – nastąpił okres patriarchatu. Proces zróżnicowania społecznego najwcześniej rozpoczął się wśród plemion koczowniczych, wyodrębniła się arystokracja, pojawili się pierwsi niewolnicy. W odkrytych na południu Ukrainy (np. koło Odessy) wielkich grobach-kurhanach spotyka się zwłoki arystokratów z bronią metalową i cennymi przedmiotami, a także niewolnikami zabijanymi po śmierci pana, mającymi mu służyć w życiu pozagrobowym. Kulturę tę przypisuje się Kimmerom, ludowi poświadczonemu w źródłach antycznych – assyryjskich i u Herodota – żyjącemu nad Morzem Czarnym w końcu II i początkach I tysiąclecia p.n.e.
Na Wołyniu, południowym Polesiu i środkowym Naddnieprzu powstały w tym okresie lokalne ośrodki znajdujące się pod silnym wpływem środkowoeuropejskiej kultury łużyckiej, obejmującej swym zasięgiem Łużyce, Polskę i część Czechosłowacji. Charakteryzowała się ona specyficzną ceramiką – naczyniami o kanciastym profilu, zdobionym guzami – ogólnym podniesieniem poziomu życia ludności, zastosowaniem metalurgii do rolnictwa, wzrostem gęstości zaludnienia i postępującym zróżnicowaniem społecznym. Południowo-zachodnia Ukraina wraz z przylegającą doń częścią Karpat i Podkarpacia znajdowała się pod wpływem potężnego ośrodka węgiersko-siedmiogrodzkiego, potem dostała się w zasięg cywilizacji Scytów. Część północno-wschodnia, położona w dorzeczu Desny i górnego biegu Dońca, charakteryzowała się prymitywną gospodarką leśną. Znajomość metalu na tym terenie była znacznie opóźniona. Również wysoki poziom w epoce brązu osiągnęła ludność kultury komarowskiej. Nazwa jej pochodzi od wykopalisk w Komarowie (okolice Stanisławowa). Znaleziono tu ślady uprawy ziemi, hodowli bydła rogatego, owiec, trzody chlewnej i koni, garncarstwa, tkactwa, obróbki kamienia, rogu i kości, drewna. Ludność kultury komarowskiej mieszkała w ziemiankach i drewnianych budowlach naziemnych z paleniskiem wewnątrz. Zmarłych paliła na stosach lub chowała w pozycji wyprostowanej albo skurczonej na boku. Groby były wyposażone w naczynia, wyroby z brązu, krzemienia, czasem nawet ze złota, w późniejszym okresie również z żelaza. Na stepach czarnomorskich i na Krymie rozwijała się w epoce brązu kultura grobów katakumbowych. Zmarłych chowano w grobowcach składających się z głębokiej jamy i niszy wykopanej w ścianie tej jamy. W niszy układano zwłoki zmarłego, następnie zawalano je belkami lub płytami kamiennymi, na wierzchu grobu usypywano wysoki kurhan. Grobowce były wyposażone w naczynia z charakterystycznym ornamentem sznurowym, narzędzia z kamienia, brązu, miedzi i kości. Ludność tej kultury utrzymywała się z hodowli i myślistwa, znała też uprawę ziemi, choć nie odgrywała ona w gospodarce poważniejszej roli.
W XII w. p.n.e. nad środkowym Dnieprem ukształtowała się kultura czarnoleska (od m. Czarny Las w obwodzie kirowogradzkim). Twórcy jej zajmowali się rolnictwem i hodowlą, prowadzili osiadły tryb życia i budowali duże grody. Dzięki częstym kontaktom z ludnością strefy stepowej poznali wcześnie brąz i żelazo. Na wysokim poziomie rozwoju stali też mieszkańcy południowej, górzystej części Krymu, utożsamiani często ze znanymi ze źródeł antycznych Taurami. Budowali oni duże domy o konstrukcji słupowej, wznosili również osady obronne, chronione murami zbudowanymi z dużych bloków kamiennych. Na niższym poziomie rozwoju znajdowała się ludność pozostałych kultur występujących wówczas na Ukrainie.
W połowie VII w. p.n.e. na stepy południowe wtargnęła fala koczowniczych Scytów, ludu pochodzenia indoirańskiego przybyłego prawdopodobnie z głębi Azji lub znad stepów nadkaspijskich. Scytowie wyparli Kimmerów – którzy uszli do Azji Mniejszej i na Kaukaz – podporządkowali sobie liczne osiadłe ludy rolnicze i utworzyli obszerne państwo sięgające od Donu na wschodzie po dolny Dunaj na zachodzie oraz środkowy bieg Bohu, Dniepru i Donu na północy. Źródła starożytne określały ich państwo mianem Scytia. „Ziemia ta jest równiną obfitującą w trawę i dobrze nawodnioną – notował Herodot, autor pierwszego w historii opisu ziem ukraińskich. – Przepływają przez nią rzeki Ister (Dunaj) o pięciu ujściach, potem Tyras (Dniestr), Hypanis (Bug), Borystenes (Dniepr), Pantikaos, Hipakir, Gerros, Tanais (Don)… Z rzek Borystenes jest najpożyteczniejszy, ponieważ użycza bydłu obok zamulonych rzek najpiękniejszych i najlepiej utrzymanych pastwisk i zawiera stanowczo najlepsze i najliczniejsze ryby; także jego woda jest bardzo przyjemna do picia, a płynie on czysty obok zamulonych rzek, dalej na jego brzegach najlepiej udają się zasiewy zboża, a tam, gdzie się nie obsiewa ziemi, rośnie najbujniejsza trawa. Przy jego ujściu sama z siebie osadza się sól w niezmiernej ilości. Dostarcza też wielkich ryb bez ości, które nadają się do marynowania, nadto wiele innych godnych podziwu płodów”.
Scytowie znajdowali się na etapie rozkładu wspólnoty pierwotnej. O postępującym wśród nich procesie zróżnicowania społecznego świadczą najlepiej grobowce-kurhany, masowo odkrywane na południu Ukrainy. Archeologowie znajdują w nich broń, naczynia gliniane, artystyczne wyroby ze złota, srebra i brązu, zwłoki żon i niewolników, pomordowanych podczas uroczystości pogrzebowych, szkielety koni bojowych wraz z całym rynsztunkiem. Szczególnie bogate były groby królów. Odkryty w pobliżu Nikopola (koło Dniepropietrowska) tzw. czertomlicki kurhan ma 20 m wysokości i 350 m obwodu. W wielkich kryptach podziemnych spoczywały zwłoki króla i królowej, sześciu wojowników i 11 koni bojowych. W grobowcu znaleziono wielką ilość cennych przedmiotów: miecz, kołczan na strzały, odzież ze złotymi i srebrnymi ozdobami, srebrne i złote naczynia. Wśród Scytów panował ustrój demokracji wojennej. Podstawowym ich zajęciem była wojna, a głównie organizowanie łupieskich wypraw, mających wzbogacić arystokrację i dać szansę awansu prostym wojownikom.
Wśród plemion scytyjskich liczebnością i bitnością wyróżniali się Scytowie królewscy, mieszkający na obszarach między dolnym Dnieprem i Donem. Były to trzy odrębne plemiona. Władca najsilniejszego z nich, Paralatów, sprawował naczelną władzę polityczną i wojskową. Scytowie królewscy wyraźnie dominowali nad pozostałymi plemionami. Na północ od Scytów królewskich mieszkali Scytowie koczownicy, zaś na zachód, na prawym brzegu Dniepru, pochodzące zapewne z dawniejszej fali migracyjnej odrębne plemiona oraczy i rolników, prowadzące osiadły tryb życia. Pierwsi z nich znali już orkę sprzężajną, drudzy stosowali jeszcze uprawę motykową. Były to zapewne podbite przez Scytów ludy rolnicze. Zamieszkiwały one otwarte osady lub grody, rozwinęły produkcję ceramiki nawiązującej do okresu przedscytyjskiego, stopniowo ulegały jednak kulturze scytyjskiej, co w konsekwencji prowadziło do unifikacji kulturowej tych różnorodnych plemion.
Władcy scytyjscy organizowali wielkie wyprawy wojenne do odległych nawet krain. Wiadomo, że pod koniec VII w. p.n.e. Scytowie dotarli do Egiptu. W połowie VI w. podjęli jedną lub dwie wyprawy na zachód i przyczynili się do załamania głównych ośrodków kultury łużyckiej. Ciągłymi napadami na sąsiadów narazili się potężnemu władcy perskiemu Dariuszowi I, który w 514–513 r. p.n.e. zorganizował wielką wyprawę na północ. Scytowie umiejętnie zastosowali wówczas taktykę wojny podjazdowej, wciągali przeciwnika w głąb stepów, niszczyli jego siły nagłymi atakami, aż wreszcie zmusili do odwrotu. Bogacenie się arystokracji drogą łupieskich wypraw i handlu z koloniami greckimi doprowadziło do pogłębienia różnic społecznych i zwiększało uzależnienie prostych rolników oraz pasterzy od warstwy panującej.
Okres największego rozwoju państwa scytyjskiego przypada na IV i III w. p.n.e. – szczególnie na lata panowania króla Ateusza. Głównym ośrodkiem było wówczas „kamienne grodziszcze” nad dolnym Dnieprem, siedziba królewska. Ekspansja Scytów za Dunaj doprowadziła do konfliktu z Macedonią. W 339 r. p.n.e. wojska króla Filipa II rozbiły Scytów. W bitwie tej zginął król Ateusz. Kilka lat później koczownicy zrewanżowali się i zadali klęskę trackiemu namiestnikowi Aleksandra Wielkiego. Stworzone przez Ateusza państwo przetrwało do III w. p.n.e., kiedy na jego obszary wtargnęły za wschodu koczownicze plemiona Sarmatów. Część pokonanych Scytów wycofała się na Krym i tu założyła swą nową stolicę – Neapol Scytyjski (na przedmieściach obecnego Symferopola), część wywędrowała nad dolny Dniestr i Dunaj, reszta podporządkowała się najeźdźcom i stopniowo uległa asymilacji. Scytyjskie państwo na Krymie osiągnęło największy rozkwit w II w. p.n.e., gdy podporządkowało sobie kolonie greckie na tym terenie. Uzależnione potem przez króla Pontu Mitrydata Eupatora, przetrwało do III w. n.e.
Na wyprawy wojenne Scytowie jeździli konno, używali też wozów o czterech pełnych kołach tarczowych. Uzbrojeni byli w łuki, strzały, miecze, topory, włócznie i oszczepy oraz tarcze; bogatsi wojownicy nosili pancerze z łusek brązowych lub żelaznych, a czasem i greckie hełmy. Na co dzień mężczyźni zakładali długie spodnie i kaftan przepasany pasem, spiczaste czapy, buty z krótkimi cholewkami. Kobiety nosiły długie szaty.
Scytowie doprowadzili do doskonałości metalurgię i obróbkę brązu oraz żelaza, słabo natomiast opanowali produkcję ceramiki. Charakteryzowała się ona ozdobami w postaci zwierząt. Dobrze rozwinięta była obróbka skór, kości i drewna. Prowadzili ożywiony handel z koloniami greckimi zakładanymi od VIII w. p.n.e. na północnych wybrzeżach Morza Czarnego. W okresie największego nasilenia ruchu kolonizacyjnego (VII i VI w. p.n.e.) znaczną rolę odgrywały greckie miasta-państwa. Olbia położona na prawym brzegu limanu2 Bohu, Chersonez nieopodal dzisiejszego Sewastopola, Tyras przy ujściu Dniestru, Tanais przy ujściu Donu i Pantikapejon (na miejscu obecnego Kerczu). Olbia stała się poważnym ośrodkiem produkcji rzemieślniczej i handlu, podstawą gospodarki Chersonezu była uprawa zboża i winnej latorośli. Miasta greckie nad Morzem Czarnym kupowały od Scytów zboże, futra, miód, wosk, sól, drewno, niewolników, sprzedawały im wino, oliwę, tkaniny, ceramikę, biżuterię, wyroby artystyczne, broń, przedmioty metalowe. Wymiana handlowa między plemionami tubylczymi i koloniami przyspieszała proces hellenizacji arystokracji scytyjskiej, a z drugiej strony przyczyniała się do wzrostu wpływów scytyjskich na kulturę grecką.
Ścisła więź między przybyszami a tubylcami była szczególnie wyraźna w Królestwie Bosporańskim, zjednoczonym ok. 480 r. p.n.e. przez władców Pantikapejonu i obejmującym miasta helleńskie na półwyspie Kercz oraz Kubaniu. Po 480 r. doszła tu do władzy dynastia Spartakidów, która drogą podbojów rozszerzyła posiadłości państwa i podporządkowała sobie nie tylko miasta greckie, ale i niektóre plemiona scytyjskie mieszkające nad Morzem Azowskim. Od IV w. p.n.e. Królestwo Bosporańskie stało się głównym dostawcą zboża dla Aten. Pomyślnie rozwijała się tu również hodowla, rybołówstwo i rzemiosło. W państwie istniał już ustrój niewolniczy, przy czym klasa panująca składała się zarówno z Greków, jak Scytów.
W 107 r. p.n.e. w Pantikapejonie wybuchło powstanie niewolników pod wodzą Saumakosa. Ruch powstańczy osiągnął wiele sukcesów i dopiero interwencja wojsk pontyjskich króla Mitrydata Eupatora doprowadziła do klęski niewolników. Odtąd państwo bosporańskie poczęło uznawać zwierzchnictwo Pontu.
Zakładane przez Greków miasta otoczone były wysokimi murami obronnymi z systemem wież i bram. Wewnątrz znajdowała się zabudowa murowana, ciągnąca się wzdłuż regularnej sieci brukowanych ulic, rozchodzących się od centralnie położonego placu. W życiu każdego miasta poważną rolę odgrywał port przyjmujący statki z całego basenu Morza Śródziemnego. Częste napady ludów barbarzyńskich doprowadziły jednak do stopniowego upadku miast greckich. „Miasto Olbia wielkością nie odpowiada swojej poprzedniej sławie – pisał Dion Chryzostom żyjący na przełomie I i II w. n.e. – wskutek wielokrotnego zniszczenia i wojen, znajdując się już tak dawno wśród barbarzyńców i przy tym niemal najbardziej wojowniczych, było ono ciągle narażone na napaści i kilka razy zostało już zdobyte przez wrogów. Ostatnie i bardzo mocne zniszczenie miało miejsce nie więcej niż 150 lat temu. Getowie3 zdobyli je, jak również i pozostałe miasta na lewym brzegu Pontu aż do Apolonii. Skutkiem tego interesy tamtejszych Hellenów uległy całkowitej ruinie. Niektórych miast zupełnie nie odbudowano, inne zaś znajdują się w nędznym stanie, a przy tym napłynęła do nich masa barbarzyńców”.
Po klęsce Mitrydata VI w wojnie z Rzymem Królestwo Bosporańskie znalazło się w orbicie wpływów imperium i ostatecznie zostało włączone w skład Cesarstwa, podobnie jak pozostałe kolonie greckie zrujnowane najazdami barbarzyńców. Późniejsze załamanie się państwa rzymskiego doprowadziło do całkowitego upadku miast helleńskich nad Morzem Czarnym.
W strefie oddziaływania kultury antycznej znajdowały się tylko południowe połacie dzisiejszej Ukrainy. Północną część zamieszkiwały plemiona niepodporządkowane Scytom. Herodot podaje nazwy tych ludów: Agatyrsi, Neurowie, Androfagowie i Melanchlenowie. Znały one orkę sprzężajną, uprawiały pszenicę i proso, sprzedawały zboże koloniom greckim, hodowały bydło, zajmowały się myślistwem, rybołówstwem i rzemiosłem. Budowały wielkie osiedla otaczane wysokimi wałami, nawet do 10 m. Największe tego typu osady archeologowie odkryli w Niemirywsku koło Winnicy i Bielsku koło Połtawy. Chaty w tych osadach budowane były z drewna i gliny. Ludy mieszkające poza zasięgiem wpływów scytyjskich stworzyły wiele odrębnych kultur.
Po złamaniu potęgi scytyjskiej w II w. p.n.e. większość stepowych obszarów dzisiejszej Ukrainy opanowali Sarmaci. Mimo pewnych podobieństw kulturowych do pokonanych przez siebie koczowników stali na znacznie niższym szczeblu rozwoju niż Scytowie. Dobitnie świadczy o tym ubóstwo kurhanów sarmackich. Nowi zdobywcy atakowali nie tylko kolonie greckie nad Morzem Czarnym, ale również naddunajskie prowincje Cesarstwa Rzymskiego.
W III w. n.e. na stepy czarnomorskie przybyli nowi zdobywcy – germańscy Gotowie. Przywędrowali znad Wisły, a podporządkowawszy sobie Sarmatów, wspólnie z nimi urządzali łupieskie wyprawy na ziemie Cesarstwa Rzymskiego. Po zdobyciu Dacji napierali silnie na granice imperium wzdłuż Dunaju, wyprawiali się też do Azji Mniejszej. Stopniowo wyodrębniły się dwie grupy: Wizygotów, usadowionych w Dacji4 i na zachód od Dniestru, oraz Ostrogotów, mieszkających na stepach po wschodniej stronie Dniestru, w kierunku Dniepru i Donu.
Po okresie wojen z Rzymem Gotowie zawarli układ z cesarzem Konstantynem I i jako sojusznicy imperium osłaniali odtąd jego granice. Ich ekspansja skierował się teraz na północ i doprowadziła do utworzenia przez króla Ostrogotów Hermanaryka ogromnego państwa we wschodniej Europie. Doszło wówczas do pierwszego zatknięcia się Gotów ze wschodnimi Słowianami.
Na widowni europejskiej Słowianie pojawili się stosunkowo późno, nie ulega jednak wątpliwości, że tereny między Odrą i Dnieprem musieli już zamieszkiwać od tysiąclecia. Docierające do starożytnych wiadomości o tym ludzie były bardzo skąpe i niedokładne. Historycy przypuszczają, że wśród wymienionych przez Herodota północnych sąsiadów Scytów znajdowali się Słowianie. Szczególnie odnosi się to do Neurów, zapewne też i do Scytów-oraczy. Rzymscy autorzy nie mieli wielu informacji o ludach mieszkających na terenie kształtującej się Słowiańszczyzny. „Niektórzy […] twierdzą, że ziemie te (od Bałtyku) aż do rzeki Wistuli (Wisły) zamieszkują Sarmaci, Wenedzi, Skirowie i Mirrowie” – pisał Pliniusz w I w. n.e. „Co się zaś tyczy Peucynów, Wenedów i Finów, to nie wiem, czy mam ich zaliczyć do Germanów czy Sarmatów” – wtórował mu niepewnie Tacyt.
Obecnie uważa się, że wymienieni przez obu starożytnych autorów Wenedowie byli Słowianami, potwierdzają to bowiem szeroko podejmowane badania naukowe (szczególnie archeologiczne i etnograficzne). Slowianie należeli do grupy ludów indoeuropejskich, przywędrowali ze stepów czarnomorskich, kaspijskich lub kazachstańskich. Baltosłowianie zajęli znaczną część wschodniej i środkowej Europy. Z biegiem lat grupa ta uległa podziałowi: Bałtowie opanowali obszary nadmorskie, Słowianie około połowy II tysiąclecia p.n.e. zasiedlili tereny między Dnieprem i Odrą, a więc i północną oraz zachodnią Ukrainę. W późniejszym okresie ulegli podziałowi na grupę wschodnią i zachodnią.
Wczesnośredniowieczne źródła bizantyjskie wymieniają we wschodniej Europie Antów, Sklawinów, przodków Słowian bałkańskich, zamieszkujących w połowie VI w. obszary naddniestrzańskie i stanowiących już wówczas poważną siłę polityczną oraz militarną. Wyposażenie grobów świadczy o postępującym szybko procesie zróżnicowania społecznego wśród Słowian. Obok ubogich mogił zachowały się bogate grobowce, gdzie znajdują się szkielety koni, drogocenna ceramika, ozdoby, przedmioty zbytku importowane z Imperium Rzymskiego, monety z wizerunkami cesarzy. Arystokracja słowiańska posiadała bogactwa pochodzące głównie z łupów wojennych (do nich należeli również niewolnicy), na wiecach forsowała swoje decyzje i wybierała ze swego grona wodza – księcia.
Większe i trwalsze organizmy państwowe tworzyły się początkowo w najbardziej rozwiniętych rejonach Słowiańszczyzny: nad górnym Dniestrem, środkowym Dnieprem, na Wołyniu. Nie ulega wątpliwości, że „imperium gockiemu” Hermanaryka podlegały różne odłamy Słowian: Wenedowie i Sklawinowie. W IV w. do większego znaczenia doszło państwo Antów, zamieszkujących tereny nad środkowym Dnieprem, którzy pod wodzą swego księcia, Boza, potrafili stawiać skuteczny opór Gotom. Następca Hermanaryka, Winitar, pokonał wreszcie Antów i pojmał ich władcę, jego synów oraz 70 arystokratów. Pierwszy historyczny władca Antów zginął w męczarniach na krzyżu, podobnie jak wszyscy przywódcy plemienni i synowie księcia wzięci do niewoli wraz z Bozem. Po tej klęsce ośrodek państwowy nad Dnieprem rozpadł się, a władza Gotów przesunęła się daleko na północ.
Wkrótce później na stepach czarnomorskich pojawili się nowi przybysze, Hunowie, lud pochodzenia azjatyckiego, który zdobył sobie w historii złowrogą sławę. W 375 r. przekroczyli oni Don i zniszczyli państwo Hermanaryka, dokonując przy tym masowych rzezi i ogromnych zniszczeń. W wyniku najazdu Hunów został zaprzepaszczony niemal cały dorobek kulturalny i materialny ludów zamieszkujących stepy czarnomorskie. Wykopaliska archeologiczne świadczą, że po tej katastrofie nastąpił wyraźny regres gospodarczy i obniżenie poziomu życia.
W V w. Hunowie przesunęli się na zachód i zdobywszy Nizinę Panońską (dzisiejsze Węgry), utworzyli tu swoje państwo. Po śmierci króla Attyli potęga okrutnych koczowników załamała się i wkrótce wszystkie ludy stepów czarnomorskich odzyskały niezależność. Nie długo jednak zaznały spokoju! Stepami czarnomorskimi, niczym szeroką bramą, wlewały się do Europy kolejne fale dzikich koczowników, napastujących bez przerwy spokojne, osiadłe ludy. W VI w. przybyli Awarowie, którzy na obszarze dzisiejszych Węgier utworzyli swe państwo i podjęli łupieskie napady na sąsiadów, zanim nie zostali pobici, a potem kompletnie zniszczeni przez wojska Karola Wielkiego. W VI–VII w. koczowali w stepach Bułgarzy. Część ich powędrowała później na Półwysep Bałkański, reszta osiedliła się nad Wołgą i Kamą. Nowymi najeźdźcami na stepach stali się z kolei Pieczyngowie.
Wywołana przez najazd Hunów „wędrówka ludów” przyczyniła się do wzmożenia aktywności Słowian, którzy od końca IV w. poczęli napierać na sąsiednie ludy i zajmować nowe tereny dogodne do kolonizacji. Po upadku państwa Hunów szeroka fala osadnictwa słowiańskiego dotarła do Morza Czarnego i dolnego biegu Dunaju. W V. w. mieszkający dotąd nad Dniestrem Sklawinowie zaatakowali granice Cesarstwa Bizantyjskiego. Całe panowanie cesarza Justyna (518–527) i Justyniana (527–557) wypełnione było walką z napierającymi za Dunaj Sklawinami. Szczególnie aktywni byli oni w latach 545–557, wówczas bowiem gromadnie poczęli osiedlać się na zdobytych terytoriach. Dopiero wtargnięcie Awarów na stepy czarnomorskie i ziemie naddunajskie przerwało na pewien czas migrację ludów słowiańskich. Po zwycięskich wojnach ze Słowianami Awarowie przebili się na Nizinę Panońską i tu założyli swoje państwo.
Mieszkające na południu plemiona wschodniosłowiańskie musiały uznać zwierzchnictwo nowych zdobywców, jednak część ich – szczególnie mieszkający nad dolnym Dunajem Antowie i Sklawinowie, przedzieleni od Awarów łukiem Karpat – w dalszym ciągu atakowała granice Cesarstwa. Po rozgromieniu kaganatu awarskiego przez Franków napór Słowian na Półwysep Bałkański wzmógł się jeszcze bardziej. W efekcie od VIII w. „cała ziemia grecka zesłowiańszczyła się i stała się barbarzyńska” (wg słów cesarza Konstantyna VII Porfirogenety, panującego w latach 911–959), a zwycięscy Sklawinowie dotarli aż do Azji Mniejszej, Syrii, na wyspy Morza Egejskiego i przyczynili się do upadku ustroju niewolniczego panującego dotąd w Cesarstwie. Jednocześnie Słowianie wschodni nacierali w kierunku północnym i północno-wschodnim, wypierając Bałtów znad wschodniej części Zatoki Fińskiej oraz zajmując słabo zaludnione tereny zamieszkane przez plemiona ugrofińskie. W rezultacie obszar opanowany przez Słowian wschodnich był bardzo rozległy i obejmował ziemie od dolnego Dunaju po jeziora Ładoga i Onega, od Bugu po górny bieg Donu, Oki i Wołgi. Jedynie nad Morzem Azowskim, między Dnieprem i Donem żyli koczownicy: najpierw Awarowie, którzy założyli tu tzw. wschodni kaganat, następnie Chazarowie, a w IX w. Węgrzy.
Na obszarze wschodniej Słowiańszczyzny ukształtowały się następujące plemiona: nad środkowym Dnieprem – Polanie (być może odłam Polan wielkopolskich, który zawędrował kiedyś na wschód), nad Prypecią – Drewlanie, na północ od nich, między Prypecią a Dźwiną – Dregowicze, koło jeziora Ilmen – Słowianie ilmeńscy, nad górną Wołgą i na wschód od górnego Dniepru – Krywicze, na lewym brzegu Dniepru, na północ od Polan – Siewierzanie, nad Sożą – Radymicze, nad górną Oką – Wiatycze, na Wołyniu – Dulebowie zwani też Bużanami lub Wołynianami, nad Dniestrem – Tywercy i Ulicze. Niektóre z tych plemion, szczególnie Polan, Siewierzan, Dulebów, Tywerców i Uliczów, możemy uznać za przodków narodu ukraińskiego. Panujące na tak obszernym terenie różnorodne warunki geograficzne i przyrodnicze wpływały na poziom rozwoju plemion wschodniosłowiańskich. Najwyższy stopień zaawansowania osiągnęły ludy strefy lasostepów żyjące nad środkowym biegiem Dniepru, Dniestru i Bugu. Tu powstały też pierwsze organizmy państwowe.
Bizantyjski historyk z VI w. Pseudo-Maurycy tak charakteryzował Antów i Sklawinów: „Kolor ich skóry i włosów niezbyt biały lub złocisty i niezupełnie czarny, a jednak są oni ciemnoczerwoni. W żaden sposób nie można ich skłonić do niewolnictwa lub podległości w swoim kraju. Są liczni, wytrzymali, znoszą łatwo upał, zimno, deszcz, brak odzienia i pożywienia. Do przybywających do nich cudzoziemców odnoszą się przychylnie i okazując im oznaki swej przychylności (przy ich przechodzeniu) z jednego miejsca na drugie, strzegą ich w razie potrzeby, tak że gdyby się okazało, że wskutek niedbalstwa tego, kto przyjmuje u siebie cudzoziemca, ten ostatni poniósłby (jakikolwiek) uszczerbek, ten który go przyjmował wcześniej, rozpoczyna wojnę (z winnym), uważając za sprawę swego honoru pomścić cudzoziemca. Znajdujących się u nich jeńców nie trzymają jak inne plemiona w niewoli przez czas nieograniczony, lecz ograniczając (czas niewoli) do określonego terminu, proponują im wybór: czy chcą oni też zostać się tam (gdzie się znajdują) na prawach ludzi wolnych i przyjaciół?”. Według Prokopa z Cezarei Antowie byli ludźmi: „nader wysokiego wzrostu i olbrzymiej siły”.
Podstawowymi zajęciami Słowian wschodnich było rolnictwo i hodowla. „Mają wielką ilość wszelkiego bydła i plonów złożonych w stogach, a przede wszystkim prosa i beru”5 – pisał Pseudo-Maurycy. Podobne opinie wyrażali inni historycy bizantyjscy. Nad górnym Dnieprem, Wołgą i Oką przeważała jeszcze gospodarka żarowa, wymagająca wspólnej pracy dużych rodzin patriarchalnych, obejmujących 2–3 pokolenia. Słowianie odrąbywali najpierw korę, a po uschnięciu drzewa ścinali pnie potrzebne na budulec i opał, resztę zaś roślinności podpalali. Popiół ze spalonego w ten sposób lasu służył za nawóz. Ogołocony z drzew teren eksploatowany był przez kilka lat, następnie porzucano go i podpalano las w innym miejscu. Na bezleśnych terenach użytkowano pole przez kilka lat, po czym opuszczano je na dłuższy okres.
Na południowych, czarnoziemnych i stepowych obszarach, posiadających od dawna kontakt z wysoko rozwiniętą techniką antyczną, uprawa orna znana była już od V w. p.n.e., rozpowszechniła się jednak znacznie później. Granicę stanowił tu VII w. n.e., gdy wszystkie plemiona południowo-wschodnie przeszły od wędrownego rolnictwa wypaleniskowego do techniki ornej z użyciem radła i sochy z żelaznym okuciem. Od VI–VII w. pojawiły się też pługi odwracające całą skibę, gdy dotąd rysowano tylko wierzchnią warstwę ziemi. Rolnictwo orne rozwijało się początkowo jako dwupolówka, przy czym pola leżące w pobliżu domostwa były uprawiane każdego roku i nawożone przez bydło.
Słowianie uprawiali nie tylko proso, ale i pszenicę, jęczmień, żyto, groch, wykę, len, grykę, soczewicę, mak, czosnek, cebulę, konopie, zajmowali się też ogrodnictwem. Dowodzą tego wykopaliska archeologiczne. W grodzisku odkrytym koło wsi Karaczewka w pobliżu Charkowa znaleziono nasiona zbóż, gryki, lnu i maku, a także żarna, sierpy, natrafiono również na doły wygładzane gliną i wapnem, służące do przechowywania zboża. Podobnie wyglądały znaleziska na Kniaziowej Górce nad Rosją oraz w kurhanach Drewlan, gdzie odkryto ponadto resztki sochy. O wyjątkowej roli rolnictwa świadczy też kalendarz słowiański, dzielący czas na okresy odpowiadające kolejności prac rolnych. Styczeń, czyli sieczeń, był okresem rąbania drewna na opał, luty, czyli suchy – okresem suszenia drewna, kwiecień – trawnyj – wzrostu traw, sierpień – okresem żniw (zboże ścinano sierpami, dopiero później rozpowszechniły się kosy używane początkowo do żęcia trawy). Zboże młócono na klepisku, przepędzając bydło lub używając cepów, mielono w obrotowych żarnach kamiennych, transportowano w workach. Pojęcie „dostatek” oznaczało wówczas obfitość zboża. Przy żniwach pracowały początkowo niemal tylko kobiety.
Przejście do rolnictwa ornego stało się bodźcem do rozwoju hodowli, bowiem do pracy na roli wprzęgnięto zwierzęta. O poważnej roli hodowli w gospodarce Słowian wschodnich świadczy fakt, że wśród licznych kości zwierząt znajdowanych przez archeologów aż ponad 80% stanowiły szczątki zwierząt oswojonych: bydła rogatego, koni, świń, w mniejszym stopniu owiec i kóz. Dane te dowodzą również, że myślistwo, podobnie zresztą jak rybołówstwo i bartnictwo, odgrywało tylko drugorzędną rolę w gospodarce. Tylko w północnej, lesistej części Słowiańszczyzny zajęcia te były bardziej rozpowszechnione.
Poważną rolę w życiu gospodarczym odgrywało rzemiosło oraz handel. Na terenie wschodniej Słowiańszczyzny archeologowie odkryli liczne narzędzia żelazne pochodzące z I–V w. n.e. – kosy, sierpy, lemiesze do pługów, siekiery, dłuta, noże, szpilki, klucze, a także broń: miecze, groty do strzał, oszczepy, części tarcz. Szczególnie bogaty asortyment wyrobów żelaznych znaleziono w tzw. Pasterskim Grodzisku koło miasteczka Smili nad środkowym Dnieprem. Również wysoki poziom osiągnęło garncarstwo. W tej dziedzinie produkcji specjalizowały się niektóre rejony Słowiańszczyzny, w kilku różnych miejscowościach znaleziono skorupki setek naczyń. O rozwoju złotnictwa mówią znaleziska w Pasterskim Grodzisku, gdzie odkryto liczne bransolety, blaszki, klamry, sprzączki, wisiorki itp. Mieli też Słowianie doświadczonych tkaczy, krawców, szewców, stolarzy, bednarzy i innych rzemieślników.
Handel rozwijał się już w pierwszych wiekach naszej ery. Na terytorium dzisiejszej Ukrainy odkryto ponad 1000 znalezisk monet rzymskich; 140 z nich zaliczono do skarbów, niektóre posiadały do 30 000 monet! Słowianie sprzedawali Rzymianom zboże, bydło, niewolników, produkty leśne, kupowali oliwę, wino, ceramikę, broń oraz wyroby metalowe. W późniejszym okresie rozwinął się handel z Arabami, świadczą o tym również znaleziska, szczególnie monet.
Rozwój sił wytwórczych wpłynął na ewolucję stosunków społecznych. W pierwszych wiekach naszej ery wśród Słowian wschodnich panował ustrój rodowo-plemienny. Ród pełnił w społeczeństwie podstawowe funkcje gospodarcze. Jego członkowie zajmowali określoną wspólnotę terytorialną (jedna lub kilka pobliskich osad), wspólnie pracowali i konsumowali wyprodukowane przez siebie dobra. Ród pełnił też poważne funkcje społeczne – utrzymywał wewnętrzną zgodę między członkami, chronił ich przed zamachami i napadami z zewnątrz, regulował codzienne życie, ustanawiał prawa i obowiązki swoich członków. W całej wschodniej Słowiańszczyźnie panowało wówczas prawo „krwawej zemsty” rodowej, istniała głęboka solidarność między wszystkimi ludźmi należącymi do jednego rodu. Wyższą jednostkę organizacyjną stanowiło plemię, skupiające większą liczbę rodów mieszkających na danym terenie. Na jego czele stali naczelnicy obierani na wiecu z udziałem wszystkich dorosłych mężczyzn. Władza ich była niewielka. Z jednej strony ograniczało ich zgromadzenie ludowe, z drugiej – starszyzna plemienna. Naczelnicy byli wodzami, sędziami i kapłanami w jednej osobie. „Sklawinowie i Antowie – pisał Prokop z Cezarei (zm. po 562) – nie podlegają władzy jednego człowieka, lecz od dawna żyją w ludowładztwie, i dlatego każde szczęście i nieszczęście w ich życiu jest dla nich wspólną sprawą”.
Główną funkcją organizacji plemiennej było zdobywanie nowych terytoriów i łupów, obrona przed wrogiem, wydzielanie terenów dla poszczególnych rodów. Miało to ogromne znaczenie wobec nieprzerwanego niemal stanu wojny.
Przejście do uprawy sprzężajnej przyczyniło się do stopniowego zmniejszenia roli rodu, bowiem dzięki nowej technice możliwa stała się indywidualna uprawa ziemi w ramach kilkuosobowej rodziny, wzrosła znacznie produkcja rolna, powiększyły się zapasy żywności. Nowe osady były już teraz zakładane nie przez rody, ale przez pojedyncze rodziny lub grupy rodzin. Od VII w. n.e. ustrój rodowy poczyna ulegać wyraźnemu rozkładowi, jego miejsce zajmuje wspólnota terytorialna oparta nie na związku krwi – jak było dotychczas – lecz na wspólnym miejscu zamieszkania. Wspólnota sąsiedzka znana na Rusi pod nazwą mir (na północy) i wierw (na południu) dzieliła ziemię między członków, sprawowała nadzór nad jej uprawą, rozstrzygała spory między członkami, organizowała obronę przed wrogiem – były to więc zadania, jakie uprzednio wypełniała wspólnota rodowa.
W obrębie wspólnoty terytorialnej istniała już prywatna własność ziemi ornej będącej we władaniu poszczególnych rodzin, natomiast lasy, łąki, pastwiska i wody stanowiły nadal własność wspólną. O procesie przemian społecznych świadczą zmiany w budownictwie. Odkryte nad Romną (dopływ Suły) grodzisko patriarchalne – Monastyryszcze – składało się z 20–25 wielkich ziemianek zbudowanych ciasno obok siebie. Każde pomieszczenie przeznaczone było dla 70–80 osób. Archeologowie odnaleźli również wielkie domy zbudowane z drewnianych bali, o powierzchni 50–100 m2 . Żyły w nich całe rodziny obejmujące 2–3 pokolenia. Natomiast we wsi Boryszew, położonej koło źródeł Donu, odkryto późniejszą osadę z VIII–X w. posiadającą 200–250 jednorodzinnych zabudowań, częściowo wgłębionych w ziemię. Przylegały do nich zabudowania gospodarcze: obory, jamy do przechowywania zbóż i suszenia ryb. Część zabudowań była grodzona płotem, co najlepiej świadczy o indywidualnym charakterze gospodarki. W leśkowskim osiedlu koło Czerkas natrafiono na indywidualną zagrodę składającą się z ośmiu pomieszczeń: budynku mieszkalnego, trzech obór, chlewa, stodoły i dwóch komór służących do produkcji narzędzi. Domy z IX–X w. posiadały tylko 15–20 m2 powierzchni i wyraźnie przeznaczone były dla kilkuosobowej rodziny.
Wykształcająca się gospodarka indywidualna powodowała powstawanie nierówności społecznych. Wśród ogółu wolnych chłopów stopniowo poczyna wybijać się grupa możnych posiadająca większą ilość ziemi, narzędzi, cennych przedmiotów, niewolników zdobywanych na wojnach lub nabywanych drogą handlu. Arystokraci plemienni zaczęli stopniowo narzucać swą wolę na wiecach, wybierali też spośród siebie naczelników plemiennych, obejmowali wyższe stanowiska w organizacji społecznej, zdobywali większość łupów wojennych; stopniowo uzależniali od siebie ogół chłopów, zmuszając ich do świadczeń w naturze.
Wczesnośredniowieczna Słowiańszczyzna była już poważną potęgą polityczną i militarną. „Gdyby Słowianie nie byli tak rozdrobnieni i gdyby pomiędzy poszczególnymi ich plemionami było mniej niezgody, to żaden z ludów na świecie nie byłby w stanie im się oprzeć” – pisał w X w. arabski historyk i podróżnik Masudi. Podobną opinię przekazał żyjący kilka wieków wcześniej Pseudo-Maurycy. „Nie mając nad sobą zwierzchnika, mają ciągłe zatargi ze sobą – pisał. – Ponieważ nie ma między nimi jednomyślności, nie zbierają się więc razem, a jeśli się zbiorą, to nie dochodzi do jednej decyzji, gdyż nikt nie chce ustąpić… Ponieważ mają oni wielu królików pozostających ze sobą w niezgodzie, dobrze jest pozyskać sobie niektórych z nich namową albo darami, zwłaszcza tych, którzy siedzą blisko pogranicza (Bizancjum), a na innych się wyprawiać, aby wojna ze wszystkimi nie sprowadziła wśród nich jedności, a nawet jedynowładztwa”.
W okresie demokracji wojennej (VI–VII w.) wojownikami byli wszyscy dorośli mężczyźni. W bardziej zaawansowanych w rozwoju rejonach istniały już drużyny książęce złożone z najsprawniejszych wojowników. „Każdy uzbrojony jest w dwa niewielkie oszczepy, niektórzy także mają tarcze, mocne, lecz trudne do przenoszenia – pisał Pseudo-Maurycy. – Posługują się również drewnianymi łukami i niewielkimi strzałami namoczonymi w specjalnie do tego celu przygotowanym jadzie, silnie działającym, jeśli ranny nie przyjmie wcześniej antidotum lub (nie skorzysta z) innych środków pomocniczych, znanych doświadczonym lekarzom, lub też nie wytnie ciała wokół miejsca zranienia, aby jad nie rozprzestrzenił się dalej”. Wojownicy słowiańscy używali też toporów i ciężkich oszczepów do walki wręcz; bogatsi nosili miecze, hełmy i kolczugi. Miecz stanowił broń najcenniejszą, ozdabiano go różnymi rysunkami. Był również symbolem. Wręczając go swemu synowi, ojciec mawiał: „jedyne to twoje, co zdobędziesz mieczem”. Jeśli prawujący się nie byli zadowoleni z wyroku księcia, mogli najczęściej usłyszeć następujące słowa: „Sądźcie się mieczem; kto ma ostrzejszy miecz, ten będzie zwycięzcą”. Wojownicy składali przysięgę na miecz i tarczę.
O taktyce walki Słowian informuje nas Pseudo-Maurycy: „Walczyć ze swymi wrogami lubią oni w miejscach porosłych gęstym lasem, w ciaśninach, na urwiskach. Z korzyścią dla siebie posługują się niespodziewanymi uderzeniami i podstępami, zarówno w dzień, jak i w nocy, wymyślając wiele (różnych) sposobów… Znajdując wielką pomoc w lasach, kierują się ku nim, gdyż umieją doskonale walczyć w ciaśninach. Często porzucają niesioną zdobycz (jak gdyby) pod wpływem zamieszania i uciekają w lasy, następnie zaś, gdy atakujący rzuca się na zdobycz, bez trudu wychodzą i zadają straty nieprzyjacielowi. Są mistrzami w wykonywaniu tego wszystkiego różnymi wymyślonymi przez się sposobami mającymi na celu zwabienie przeciwnika”.
Do walki występowali pieszo w luźnym szyku, ustawieni rodami i plemionami, posiadali również nieliczną jazdę. W bitwie obronnej sypali wały, urządzali zasadzki, wiązali wozy, tworząc umocniony obóz z kobietami i dziećmi wewnątrz. Do szturmu używali drabin i machin oblężniczych. Budowali też grody otaczane fosą i wałem drewniano-ziemnym lub zbudowanym ze skrzyń drewnianych wypełnionych ziemią. Wały wzmacniane były palisadą osłoniętą daszkiem w celu ochrony załogi przed strzałami przeciwnika.
Religia Słowian wschodnich początkowo była nieskomplikowana. „Uważają oni – pisał Prokop z Cezarei – że tylko jeden bóg, twórca błyskawic, jest panem całego świata, i składają mu w ofierze woły lub czynią inne obrzędy rytualne. O przeznaczeniu nic nie wiedzą ani nie przyznają mu żadnej w życiu ludzkim roli, lecz kiedy śmierć im zajrzy w oczy, czy to w chorobie, czy w chwili niebezpieczeństwa, czy na wojnie, ślubują wówczas, że jeśli ocaleją, to niezwłocznie złożą bogu ofiarę w zamian za swe życie, a uniknąwszy śmierci (czynią) jako ślubowali i myślą, że za cenę tej ofiary kupili sobie ocalenie. Oddają ponadto cześć nimfom i rzekom, i wszelkim innym duchom, składają im wszystkie ofiary i za pomocą tych ofiar czynią wróżby”.
Słowianie czcili też siły przyrody, słońce, ziemię, księżyc oraz niezliczone dobre i złe duchy zaludniające lasy, pola, wody, góry, szanowali też duchy swoich przodków. Później pojawiły się bóstwa sprawujące opiekę nad plemionami. Słowianie nie budowali jeszcze świątyń i nie mieli kapłanów, a bóstwom oddawali cześć zwykle w świętych gajach lub na uroczyskach. Jedno z takich miejsc świętych odkryto w wiosce Iwankowce w obwodzie chmielnickim. Znaleziono tu trzy kamienne posagi bóstw, z których jedno miało trzy twarze skierowane w różne strony świata. Ofiary w płodach leśnych, rzadziej w zwierzętach, składali ojcowie rodzin i przywódcy plemienni.
Słowianie mieli duże uzdolnienia artystyczne. Uwidoczniali je w ozdobach stroju, broni, przedmiotów artystycznych, wyrobów garncarskich. Od Scytów przejęli styl „zwierzęcy”, wyrażający się ozdabianiem przedmiotów postaciami zwierząt, koni, zajęcy, ptaków. Stosowali też styl „geometryczny” – ornament składający się z linii i prostych figur: trójkątów, kwadratów, kół, rombów itp. W tzw. martynowskim skarbie (nad Dniestrem koło Halicza) znaleziono liczne blaszki z odlewanymi wyobrażeniami postaci ludzkich, świadczące o wysokim poziomie sztuki. Jedna z blaszek przedstawia wojownika z tarczą i wzniesionym do góry toporem, na innych widać postacie w spodniach do kostek, koszulach z długimi rękawami, wyszywanych na piersiach haftami, przepasanych sznurem lub krajką. Stroje takie do dziś noszą mężczyźni na Ukrainie i Białorusi.
Rozkład systemu rodowego prowadził do powstania ustroju feudalnego. Ziemie słowiańskie na swej drodze rozwoju pominęły formację niewolniczą, chociaż niewolnicy znani tu byli już w starożytności. Praca ich nigdy jednak nie stała się podstawą produkcji, a formy niewolnictwa miały patriarchalny charakter, co podkreślał już Pseudo-Maurycy. W VI–VIII w. we wschodniej Słowiańszczyźnie poczęły kształtować się stosunki feudalne, powstała wielka własność ziemska, pojawił się wyzysk chłopów – członków wspólnoty terytorialnej – przez panów, właścicieli umocnionych dworów budowanych poza obrębem wspólnoty. Możni powiększali swoje majątki kosztem wspólnoty i stopniowo uzależniali od siebie ludność rolniczą. Wewnątrz samej wspólnoty również pogłębiały się różnice społeczne. Zamożniejsi gospodarze wybijali się ponad ogół chłopów, ubożsi nie mogli podołać obowiązkom nakładanym na członków miru i wierwu przez tworzący się aparat państwa feudalnego i opuszczali wieś, szukając lepszych warunków poza organizacją. W rezultacie „włóczęgostwa” spadali najczęściej do roli czeladzi, a nawet niewolników możnych panów.
Czynnikiem przyśpieszającym proces kształtowania się silniejszych związków plemiennych była konieczność obrony przed obcą agresją, na ziemie wschodniej Słowiańszczyzny wyprawiali się bowiem Chazarowie mieszkający nad dolną Wołgą i plemiona koczowników znad Morza Czarnego. Na wojnach możni zdobywali łupy i niewolników, dzięki czemu uzyskiwali jeszcze większą przewagę nad resztą społeczeństwa. Tworzona przez klasę panującą władza państwowa żądała od członków wspólnoty podatków – poradlnego6 i podymnego7 – wymagała służby wojskowej, robocizny przy budowie grodów i dróg, dostarczania podwód urzędnikom książęcym.
Według przekazów arabskich w VIII w. na terytorium wschodniej Słowiańszczyzny istniały już trzy państwa: Kujabia, Slawia i Artania. Być może było ich więcej, ale nie wszystkie są potwierdzone źródłami.
Procesowi powstawania państwa sprzyjał rozwój miast. Zaczątki ich w najlepiej rozwiniętych rejonach Ukrainy można datować już na VII–VIII wiek. Początkowo były to ośrodki o charakterze przede wszystkim rolniczym, stopniowo stawały się jednak centrami rzemieślniczo-handlowymi, administracyjnymi i wojskowymi. W IX–X w. na ziemiach wschodniej Słowiańszczyzny było już ponad 20 miast, wśród nich wyróżniał się Kijów. Początki jego sięgały VIII lub pierwszych lat IX w. Przedtem na terenie Kijowa istniała osada trypolska. Legenda zanotowana w Powieści lat minionych, podstawowym źródle do historii państwa staroruskiego, podaje, jak powstało miasto: „Było trzech braci. Jednego zwali Kij, drugiego Szczek, trzeciego Choryw, siostra ich zwała się Łybied. Kij siedział na górze, gdzie jest dziś zbocze Boryczew, a Szczek siedział na górze, który dziś zwą Szczekowicą, Choryw zaś na trzeciej górze, nazywanej od niego Chorywica. I zbudowali gród na cześć swego brata najstarszego, i nazwali Kijowem… A po tych braciach poczęli panować u Polan kniaziowie z ich rodu”.
Miasto leżało w bardzo dogodnym miejscu – na skrzyżowaniu szlaku stepowego, wiodącego z Azji do Europy Środkowej, z drogą dnieprową, podstawową arterią komunikacyjną wschodniej Słowiańszczyzny – szybko wyrosło więc na stolicę państwa Polan i wielkie targowisko oraz punkt przeładunkowy towarów. Polanie toczyli wówczas ciągłe walki z północnymi sąsiadami ze strefy leśnej – Drewlanami i Siewierzanami – oraz z najeżdżającymi stale z południa Chazarami. W VIII w. musieli nawet przejściowo uznać zwierzchnictwo chanatu chazarskiego.
W tym samym czasie mieszkający nad górnym Dnieprem Krywicze opanowali szlaki wodne wiodące ku Zatoce Fińskiej i nad jeziorem Ilmen założyli wielki gród handlowy zwany Nowogrodem. Rozwijający się między Bałtykiem i Morzem Czarnym handel przyciągał na ziemie wschodniej Słowiańszczyzny Normanów szwedzkich zwanych Waregami (kupcami). Dniepr stał się ważną arterią komunikacyjną, zwaną szlakiem „Od Waregów do Greków”. Trudniący się handlem i rozbojem Waregowie mieszali się do walk międzyplemiennych we wschodnie Słowiańszczyźnie i najmowali się do drużyn książęcych, a nawet wstępowali na służbę do Bizancjum. Około 850 r. grupa Waregów pod wodzą Askolda i Dira zdobyła władzę w Kijowie. W 862 r. w Nowogrodzie przejęli władzę skandynawscy najemnicy z Rurykiem na czele. Dwadzieścia lat później następca Ruryka, Oleg (879–912), zamordował Askolda i Dira, opanował Kijów i połączył pod swym panowanie oba państwa, tworząc w ten sposób Ruś Kijowską. Oleg podbił również plemiona Radymiczów i Siewierzan, uznające dotąd zwierzchnictwo Chazarów, a także plemię Drewlan. Mieszkający nad Dniestrem i Dunajem Tywercy oraz Ulicze długo bronili swej samodzielności, aż wreszcie ulegli następcy Olega, Igorowi. Ruś Kijowska nie obejmowała jednak całego terytorium dzisiejszej Ukrainy, bowiem część strefy lasostepu i niemal całą część stepową dzierżyli mocno w swych rękach Chazarzy, po nich zaś dalsze ludy napływające z głębi Azji: Pieczyngowie i Połowcy.
Określenie roli Normanów w tworzeniu państwowości ruskiej jest zagadnieniem bardzo kontrowersyjnym. W historiografii od lat toczą się na ten temat burzliwe dyskusje. Część badaczy zwanych dziś „normanistami” wiązała powstanie państwa kijowskiego przede wszystkim z działalnością Waregów i – zwłaszcza nacjonaliści niemieccy – zaprzeczali w ogóle zdolnościom Słowian do utworzenia własnego państwa. Natomiast tzw. antynormaniści, wśród nich głównie historycy radzieccy, negowali zupełnie ich rolę. Wplątanie czynnika politycznego do poważnej dyskusji naukowej przyczyniło się tylko do zaciemnienia problemu. Dopiero badania naukowe historyków, wśród których znaczna rolę odegrali Polacy (głównie prof. Henryk Łowmiański), pełniej i obiektywniej wyjaśniły zagadnienie powstanie państwa ruskiego.
Nie ulega dziś wątpliwości, że Waregowie nie byli twórcami państwa, lecz najemnymi wojownikami, którzy skutecznie interweniowali w walki międzyplemienne i zdobywszy zgodę części miejscowego społeczeństwa, zagarnęli władzę w kilku istniejących już ośrodkach. Z pewnością jednak potomkowie Ruryka, legendarnego twórcy dynastii panującej na Rusi przez kilka stuleci, odegrali znaczną rolę w budowie państwa ruskiego. Sami Waregowie szybko roztopili się zresztą w masie miejscowej ludności, przejęli jej wierzenia, język i obyczaje, ulegli zupełnej slawizacji.
Niewyjaśniona jest dotąd sama nazwa „Ruś”. „Normaniści uważają ją za przyniesioną przez Waregów i dowodzą, że pochodzi od fińskiego określenia Szwedów – Ruotsi. Inni badacze wywodzą nazwę państwa od rzeki Ros. Pierwotnie terminem Ruś określano tylko państwo Polan, stąd wysuwa się przypuszczenie, że nazwa pochodzi z zamierzchłych jeszcze czasów. Bizantyjczycy trzymali się starej nazwy: Scytia lub Tauro-Scytia, jednak podkreślali, że sami mieszkańcy kraju nazywają siebie Rusami.
Najwcześniejszy okres dziejów państwa przebiegał pod znakiem stałych kontaktów z Bizancjum, zarówno militarnych, jak i dyplomatycznych, handlowych i kulturalnych. Pierwsi Rurykowicze uważali swój pobyt na Rusi za przejściowy i za główny cel owego panowania stawiali zdobycie Konstantynopola. Wyprawy na Cesarstwo traktowali przede wszystkim jako okazję do zdobycia obfitych łupów wojennych w bogatych miastach bizantyjskich. Na stolicę cesarską Rusini wyprawiali się drogą morską, na wielkich łodziach mogących pomieścić do 40 ludzi.
Po raz pierwszy wojownicy ruscy zaatakowali Bizancjum już w 860 r., jeszcze przed zjednoczeniem państwa. „Onże lud, często przez innych wspominany i wysławiany – skarżył się w kazaniu patriarcha konstantynopolitański Focjusz – przewyższa wszystkie inne narody okrucieństwem i krwiożerczością. Mówię o Rusach, którzy, podbiwszy sąsiednie ludy, nabrali pychy i powziąwszy wysokie mniemanie o sobie, podnieśli oręż przeciw państwu rzymskiemu”. Wkrótce potem traktat z Bizancjum, pierwszy w historii Rusi układ międzynarodowy, przywrócił pokój, choć nietrwały, nad Morzem Czarnym.
W 907 r. książę Oleg ponownie zaatakował Konstantynopol. Wprawdzie nie zdobyli miasta, ale „cesarz Leon zawarł pokój z Olegiem i przyobiecał dań płacić, i przysięgę wzajemnie składali. (Bizantyjczycy) sami krzyż całowali, a Olega i ludzi jego wezwali do przysięgi wedle zakonu ruskiego i klęli się oni na miecze i na Peruna, boga swego, i na Wołosa, boga bydła, i pokój utwierdzili” – notował anonimowy autor Powieści lat minionych. Korzystny był też dla Rusi układ handlowy z Bizancjum zawarty w 911 r. Następca Olega, książę Igor, w 941 i 944 r. podjął nowe wyprawy na Konstantynopol, ale odparty spod murów miasta, musiał przystać na nowy układ handlowy, mniej korzystny dla Rusów.
„Jako błyskawicę, która jest na niebiosach, Grecy mają u siebie i puszczają ją, paląc nas, wskutek tego nie pokonaliśmy ich” – tłumaczyli się wojownicy po powrocie do Kijowa. Zastosowany przez obrońców „ogień grecki” spalił większość ruskich łodzi i zmusił napastników do odwrotu.
W miarę rozwoju stosunków handlowych z Bizancjum, władcy kijowscy żądali od podporządkowanych im plemion coraz większych danin w naturze – futer, skór, zboża, miodu, wosku – które przeznaczali na eksport do Cesarstwa. Stale wzrastające potrzeby przede wszystkim dworu książęcego i możnych, konieczność utrzymania drużyny i urzędników, powodowały wzrost obciążeń ludności, co doprowadziło do buntów chłopskich i pojawienia się tendencji separatystycznych wśród plemion. W walce z buntownikami zginął książę Igor (945). Powstanie stłumiła Olga, energiczna wdowa po zabitym księciu, która przez wiele lat sprawowała władzę w imieniu małoletniego Światosława. Władczyni ruska podtrzymywała ożywione stosunki z Bizancjum i w 957 r. gościła nawet w cesarskiej stolicy. Popierała rozwój prawosławia, przenikającego na Ruś z Bizancjum oraz Bułgarii, a podczas wizyty w Konstantynopolu przyjęła nawet chrzest. Ojcem chrzestnym ruskiej księżniczki był sam cesarz Konstanty Porfirogeneta. Olga nawiązała również stosunki z dworem Ottona I i sprowadziła do Kijowa niemieckich misjonarzy.
Światosław nie poszedł śladem matki, oparł się na zwolennikach pogaństwa. Ten „gorący, śmiały, gwałtowny i energiczny” władca całe niemal życie spędził na wojnie. „Zaczął zbierać wojów licznych i mężnych i idąc lekko jak ryś, liczne wojny toczył. Chodził, nie biorąc z sobą wozu ni kotła, lecz pokrajawszy cienko koninę lub dziczyznę, lub wołowinę, na węglach piekł jadło, nie mając ani namiotu, tylko podkład posławszy i siodło w głowach, tacy sami i inni woje jego byli” – pisał autor Powieści lat minionych.
W latach 964–966 Światosław podbił plemię Wiatyczów, następnie splądrował ziemie Bułgarów nadwołżańskich i wyruszył na Chazarów, którzy w VIII w. opanowali stepy nadwołżańskie oraz czarnomorskie i utworzyli potężne państwo ze stolicą Itil przy ujściu Wołgi. Miasto rychło stało się poważnym ośrodkiem handlowym łączącym Azję Środkową i kraje arabskie z Bułgarią wołżańsko-kamską i Słowianami. Chazarowie, lud pochodzenia tureckiego, prowadzili na wpół koczowniczy tryb życia, trudnili się rolnictwem, pasterstwem, przede wszystkim zaś handlem. Do X w. chanat chazarski był potężnym państwem, a podstawę jego siły stanowiła świetna jazda. W drugiej połowie X w. państwo przeżywało poważny kryzys wewnętrzny i nie potrafiło już oprzeć się Rusinom. Zniszczony zupełnie Itil nigdy nie podniósł się z ruin, a chanat chazarski przestał istnieć. Nad Morzem Azowskim Światosław założył gród Tmutarakań, mający stanowić punkt strategiczny do wypadów na greckie kolonie na Krymie, odrodzone we wczesnym średniowieczu pod opieką Bizancjum. Sukcesem wojowniczego księcia skończyły się również wyprawy na północny Kaukaz. Ekspansja Rusów nie wszędzie miała militarny charakter. W X–XI w. wychodźcy z państwa kijowskiego skolonizowali niczyje dotąd i puste obszary za Karpatami i zbudowali duży gród Użhorod.
W 968 r. za namową Bizancjum Światosław wyruszył do Bułgarii. I tym razem odniósł wielkie sukcesy. Po opanowaniu znacznej części Bułgarii książę postanowił przyłączyć zdobyte terytoria do Rusi. Cesarstwo zaniepokoiło się wizją groźnego i agresywnego sąsiedztwa, toteż do najazdu na Ruś nakłoniło Pieczyngów. Ten koczowniczy lud pochodzenia tureckiego już w 915 r. „przyszedł po raz pierwszy na ruską ziemię”. Dosyć interesująca jest taktyka walki Pieczyngów. Podstawą ich wojsk była lekka jazda, sprawnie operująca łukiem i włócznią. Po zasypaniu przeciwnika strzałami z łuków atakowali włóczniami, a gdy wróg nie zachwiał się, udawali ucieczkę, by wciągnąć go w zasadzkę. Bitwę rozstrzygali zwykle szarżą jazdy z mieczami w dłoni. Za namową Bizancjum Pieczyngowie zaatakowali Kijów i tylko przebiegłości wojewody Pretycza miasto mogło zawdzięczać swe ocalenie. Do Bułgarii, gdzie przebywał Światosław, czym prędzej wysłano gońca z prośbąo pomoc.
„Ty, książę, obcej ziemi szukasz i pilnujesz, a od własnej się oddaliłeś, omal nie wzięli nas Pieczyngowie, matkę twoją i dzieci twoje” – wedle słów autora Powieści lat minionych miał oświadczyć goniec.
Światosław szybko wrócił pod Kijów, przepędził Pieczyngów w stepy i znowu powrócił do Bułgarii. Upojony dotychczasowymi sukcesami, miał powiedzieć do matki bojarów: „Niewygodne jest mi przebywać w Kijowie, chcę mieszkać w Perejasławcu (Presławie) na Dunaju, jako że jest to środek mojej ziemi, jako że tam wszelkie dobra przybywają. Od Greków złoto, drogocenne tkaniny, wina i przeróżne jarzyny, z Czech i Węgier konie i srebro, a z Rusi skóry, wosk, miód i czeladź”.
Gdy wysłannicy cesarza bizantyjskiego przybyli do obozu ruskiego i zażądali opuszczenia Bułgarii, Światosław „dał posłom rzymskim taką oto dumną odpowiedź: on – jak mówi – nie opuści tej bogatej dzielnicy, jeśli nie dadzą mu (Grecy) wielkiej sumy pieniędzy… Jeśli Rzymianie – mówi on – nie zechcą mu tyle zapłacić, to niechaj z Europy, która do nich nie należy, przesiedlą się do Azji i niechaj nie marzą, że Tauro-Scytowie bez tego się z nimi ugodzą”.
Rokowania nie dały rezultatów. Mimo to cesarz Jan Tzimiskes przysłał jeszcze drugie poselstwo, radząc Rusom „jak przyjaciołom, niezwłocznie i bez żadnych zastrzeżeń opuścić ziemię, która bezwzględnie do nich nie należy. – Nie usłuchawszy tej rady – mówi cesarz – zerwiecie nasz sojusz, a nie my to uczynimy”. Przypominając Rusom niepowodzenia Igora pod Konstantynopolem, cesarz ostrzegł: „Nie sądzę, abyś i ty mógł powrócić do swojej ojczyzny, jeśli zmusisz do wystąpienia przeciwko sobie całe wojsko rzymskie”.
Wojowniczy książę nie myślał jednak ustąpić. „Nie pojmuję, jaka konieczność zmusza rzymskiego monarchę, by miał iść do nas – oświadczył. – Niechaj nie trudzi się podróżą do naszej ziemi… my sami niedługo ustawimy namioty przed bizantyjskimi wrotami, opaszemy miasto mocnym wałem i jeśli on (cesarz) zdecyduje się zacząć bitwę, mężnie stawimy mu czoło i pokażemy mu dowodnie, żeśmy nie biedni rzemieślnicy, żyjący samą pracą, lecz mężni wojownicy zwyciężający wrogów orężem, chociaż w nieświadomości swej uważa on Rusinów za słabe kobiety i chce nas zastraszyć groźbą, jak niemowlęta straszy różnymi dziwadłami”.
W 970 r. doszło pod Adrianopolem do wielkiej bitwy. Gdy w czasie walki zachwiały się szeregi Rusów i panika ogarnęła żołnierzy, nieustraszony Światosław zawołał do swoich: „Zginie sława towarzyszka oręża Rusów, którzy bez trudu zwyciężali ludy sąsiednie, bez przelewu krwi podbijali całe kraje, jeśli teraz haniebnie ustąpimy przed Rzymianami. A więc z męstwem przodków naszych i z tą myślą, że ruska siła była do tego czasu niezwyciężona, będziemy bić się o życie nasze. Nie mamy zwyczaju ratować się ucieczką do ojczyzny, lecz albo żyć jako zwycięzcy, albo dokonawszy znakomitych czynów, umrzeć ze sławą”.
Światosław zdołał opanować panikę i wygrał bitwę, ale następne starcie skończyło się niepowodzeniem wojsk ruskich. Nad Dunajem doszło więc do rokowań zakończonych podpisaniem nowego układu. Na tę uroczystość przybył sam cesarz w pozłacanej zbroi, otoczony świtą w lśniących pancerzach. Wyjechał mu naprzeciw książę Światosław. Grecy z ciekawością przyglądali się ruskiemu władcy.
„Z wyglądu – pisał bizantyjski historyk Leon Diakon – tak się oto przedstawiał: średniego wzrostu, ani zbyt wysoki, ani zbyt mały, o krzaczastych brwiach, błękitnych oczach, płaskim nosie, z ogoloną brodą i gęstymi, długimi wiszącymi na górnej wardze włosami. Głowę miał całkiem gołą, po jednej tylko stronie głowy wisiał pukiel włosów, oznaczający znakomitość rodu, szyja gruba, ramiona szerokie i cała postać dosyć kształtna. Wydawał się ponury i surowy. W jednym jego uchu wisiała złota zausznica ozdobiona perłami, z rubinem umieszczonym na środku. Odzież miał białą, niczym, prócz czystości, nie różniącą się od innych. Pomówiwszy niewiele z imperatorem o pokoju, siedząc w łodzi na ławce, przeprawił się z powrotem”.
Powracając znad Dunaju, Światosław nie wyrzekł się wojennych planów wobec Bizancjum.
„Pójdę w Ruś, przywiodę więcej drużyny” – powiedział do swych wojowników. Nie zdążył jednak zrealizować swoich zamiarów. Gdy w 972 r. zdziesiątkowana w wojnie z Bizancjum drużyna książęca przeprawiała się przez porohy Dniepru, została niespodziewanie zaatakowana przez Pieczyngów. W zaciętej walce zginęła większość Rusinów, poległ też Światosław. Wojowniczy książę miał wówczas 35 lat.
Na Rusi nastąpił teraz kilkuletni okres walk o władzę między synami poległego monarchy. Zwycięsko z nich wyszedł, przy pomocy sprowadzonych ze Skandynawii oddziałów Waregów, jeden z młodszych braci – Włodzimierz. Pod jego rządami Ruś weszła w okres świetności i potęgi.
W okresie rządów Włodzimierza Wielkiego (980–1015) zakończona została budowa państwa ruskiego, które znacznie powiększyło swe terytorium. Władca kijowski narzucił trybut ludom fińskim, mieszkającym na północnym wschodzie, i przesunął granice państwa aż do źródeł Oki. Na zachodzie, w 981 r. „poszedł Włodzimierz na Lachów i zajął grody ich, Przemyśl, Czerwień i inne, które dziś są pod władzą Rusi. W tymże roku pobił Wiatyczów i nałożył na nich dań od radła, jaką też ojciec jego brał” (Powieść lat minionych). Dzięki rozszerzeniu granic na zachodzie Ruś stała się sąsiadem Polski i Węgier, a zdobyte przez Włodzimierza Grody Czerwieńskie były odtąd punktem zapalnym w stosunkach polsko–ruskich. Konflikt rozpoczął się w 1013 r., gdy książę polski, Bolesław Chrobry, interweniując na rzecz swego zięcia Świętopełka, wyprawił się na Ruś i spustoszył znaczne połacie ziemi. W czasie dzielenia łupów doszło do kłótni ze sprzymierzonymi Pieczyngami, którzy na rozkaz Chrobrego zostali wybici przez rycerzy polskich. W 1017 r. Rusini zrewanżowali się za najazd i korzystając z ataku cesarza niemieckiego na Polskę, napadli ze wschodu. Po bezskutecznym oblężeniu Brześcia nad Bugiem musieli się jednak wycofać.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1. Publikacja Leszka Podhorodeckiego należy do najciekawszych klasycznych skondensowanych kompendiów popularyzujących dzieje Ukrainy i chociaż ukazała się w 1976 roku, nie straciła na aktualności. Naturalnie razi dziś żargon „klasowy” charakterystyczny dla PRL, niemniej z szacunku dla autentyzmu pozostawiamy go, by udostępnić obecnemu pokoleniu czytelników to zasługujące na przypomnienie dzieło. Rozdział poświęcony dziejom Ukrainy po 1914 roku, całkowicie zdezaktualizowany w pracy Podhorodeckiego, napisał, specjalnie do tej edycji, prof. dr hab. Michał Klimecki. [wróć]
2. Liman – płytka zatoka na wybrzeżu Morza Czarnego, odcięta mierzeją od morza. [wróć]
3. Lud tracki mieszkający w starożytności nad dolnym Dunajem. [wróć]
4. Dacja – obecna Rumunia. [wróć]
5. Ber – roślina zbożowa uprawiana głównie na kaszę, także pastewna. [wróć]
6. Poradlne – danina zależna od rozmiarów ziemi uprawnej. [wróć]
7. Podymne – danina na rzecz księcia ściągana od zagrody (dymu) chłopskiej, świadczona przeważnie w bydle lub nierogaciźnie. [wróć]