54,00 zł
Napisana przez Jake’a Pollera biografia Aldousa Huxleya to bogaty w szczegóły i nieznane dotąd fakty, wnikliwy opis kolejnych etapów kariery jednego z najbardziej dalekowzrocznych i niezwykłych pisarzy XX wieku - od satyryka odmalowującego wybornie rozpacz powojennego pokolenia, przez zagorzałego pacyfistę w latach 30., poszukiwacza duchowości w latach 40., psychodelicznego mistyka w latach 50., po newage’owego proroka. Zestawiając mistrzowsko fakty z życia Huxleya z jego twórczością, Poller dokonuje nowej interpretacji dzieł autora „Drzwi percepcji” oraz ich wpływu na kulturę.
"Poller w swojej książce dokonał niemożliwego. Odwołał się do faktów przedstawionych przez wcześniejszych badaczy, ale też przytoczył nowe szczegóły, świadczące o szerokiej wiedzy spostrzeżenia oraz przenikliwą ocenę - i to w zwięźlejszej niż dotąd formie. Tę biografię nie tylko świetnie się czyta – jest ona również oczekiwaną i niezbędną aktualizacją wiedzy o życiu jednego z najbardziej intrygujących i oryginalnych intelektualistów XX wieku".
Dana Sawyer
"Jake Poller stworzył wnikliwy przewodnik po metafizycznej myśli Huxleya, w którym prezentuje również ewolucję jakiej ulegała ona w jego twórczości. Z kontekstu utkanego przez ciekawe i zdumiewające fakty dowiadujemy się także o tym, jak życie prywatne autora „Nowego wspaniałego świata” kształtowało jego światopogląd, nadając również wyraz jego utworom".
Arthur Hoyle, „New York Journal of Books”
"Poller wykorzystał nieznane dotychczas fakty z życia Huxleya oraz własne badania nad jego mistycyzmem i alternatywną duchowością; dzięki temu otrzymaliśmy nowy i wieloraki wgląd w twórczość tego autora. Każdy z jego najważniejszych utworów został poddany szczegółowej – niekiedy również nowatorskiej – ocenie krytycznej".
„Times Literary Supplement”
"Przewybornie napisana, podbudowana wnikliwą kwerendą krytyczna biografia oferuje czytelnikom nowe wejrzenie w mniej znane aspekty twórczości Huxleya, takie jak religie Wschodu, parapsychologia i ekologia. Znakomita książka".
James Sexton
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 325
Tytuł oryginału
Aldous Huxley
Redaktor prowadząca
Elżbieta Brzozowska
Redakcja
Anna Witek
Korekta
Bernadeta Lekacz
Projekt okładki i stron tytułowych
AKC / Ewa Majewska
© Copyright by Jake Poller, 2021
© Copyright for the Polish translation by Bartłomiej Zborski
© Copyright for the Polish edition by Państwowy Instytut Wydawniczy, 2023
Aldoux Huxley by Jake Poller was first published in English by Reaktion Books in the Critical Lives series, London, 2021.
Wydanie pierwsze, Warszawa 2023
Państwowy Instytut Wydawniczy
ul. Foksal 17, 00-372 Warszawa
tel. 22 826 02 01
Księgarnia internetowa www.piw.pl
www.fb.com/panstwowyinstytutwydawniczy
ISBN 978-83-8196-587-3
CE
Aldous Huxley Complete Essays, red. Robert S. Baker i James Sexton, t. I–VI, Chicago 2000–2002
CMS
Czas musi stanąć [Time Must Have a Stop, 1944]
CP
The Collected Poetry of Aldous Huxley, red. Donald Watt, London 1971
DP
Drwiący Piłat, [Jesting Pilate, 1926]
DP
Drzwi percepcji [The Doors of Perception, 1954] i Niebo i piekło [Heaven and Hell, 1956]
DZL
Diabły z Loudun [The Devils of Loudun, 1952]
FW
Filozofia wieczysta [The Perennial Philosophy, 1945]
JSL
Jak suche liście [Those Barren Leaves, 1925]
K
Kontrapunkt [Point Counter Point, 1928]
LAH
Letters of Aldous Huxley, red. Grover Smith, London 1969
MID
Małpa i duch [Ape and Essence, 1948]
NWŚ
Nowy wspaniały świat [Brave New World, 1932]
PWL
Po wielu latach [After Many a Summer, 1939]
SL
Selected Letters of Aldous Huxley, red. James Sexton, Chicago 2007
W
Wyspa [Island, 1962]
WCK
W cudacznym korowodzie [Antic Hay, 1923]
WKK
W kręgu Crome [Crome Yellow, 1921]
Powracającym nieustannie motywem w twórczości Aldousa Huxleya są „wszechświaty wyspowe”. W Diabłach z Loudun napisał, że ludzie „łakną wyjścia poza samych siebie, by przekroczyć granice tej mikroskopijnej wysepki – wszechświata, w którym uwięziona jest każda jednostka”1. Na pewnym poziomie źródłem pragnienia transcendencji przejawianego przez autora tych słów jest jego własne ciało. Gdy miał 16 lat, w następstwie zapalenia rogówki doznał, już na stałe, upośledzenia wzroku. W dojrzałym wieku nie opuszczały go dolegliwości układu oddechowego, toteż gdy tylko stało się to możliwe, wyjechał za granicę, by uniknąć mglistej i chłodnej brytyjskiej zimy, lecz nawet w umiarkowanym klimacie Włoch, południowej Francji, a na koniec Kalifornii był nękany przez grypę, zapalenie oskrzeli oraz zapalenie płuc. Jak wspominał jego przyjaciel Gerald Heard: „Huxley najczęściej bardzo cierpiał na ciele, właściwie to niemal zawsze; poważnie i zdecydowanie zbyt często”2. Doskwierały mu ponadto egzema, pokrzywka, obrzęki, a w wieku dwudziestu kilku lat również hemoroidy. To właśnie z powodu udręczonego organizmu praktykował (w swoim czasie) niekonwencjonalne terapie, jak na przykład technikę Alexandra, metodę Batesa i płukanie okrężnicy, a także próbował rozmaitych będących aktualnie w modzie diet.
Głęboki i długotrwały wpływ wywarła na niego konstytucjonalna teoria temperamentu, której twórcą był amerykański psycholog William Sheldon; uznał, że w znacznym stopniu pozwala mu ona lepiej poznać własny charakter i osobowość. Sheldon wyróżnił trzy skrajne typy budowy fizycznej: jednostka o dużym stopniu endomorfizmu jest miękka i ma zaokrąglone ciało; mezomorfik jest grubokościsty i obdarzony silną muskulaturą; cechami zaś ektomorfika są drobne kości i szczupłe ciało. Powyższe typy fizyczne odpowiadają ściśle określonym wzorcom temperamentalnym: istotną cechą wiscerotonika jest zamiłowanie do jedzenia – uwielbia on również przebywanie w towarzystwie oraz ceremonie. Dominującymi przymiotami somatotonika są „upodobanie do aktywności mięśniowej i żądza władzy”3, podczas gdy cerebrotonię charakteryzuje nerwowość, nieśmiałość oraz introwersja. Huxley uważał siebie za „cerebrotonicznego ektomorfika”, wspominając mimochodem, że osobnicy reprezentujący ów typ „wskutek nadwrażliwości są często nastawieni […] niemal obłąkańczo seksualnie”4. Zważywszy na to, jak sam się sklasyfikował, być może nie jest zaskoczeniem, że próbował wykraczać poza swój własny indywidualny wszechświat poprzez seks, jednak erotyczna zmysłowość, co jest widoczne w jego wczesnych utworach satyrycznych, rodziła wyłącznie samotność i zazdrość. W rzeczy samej, reputację, jaką zyskał na początku swej działalności literackiej, zawdzięczał częściowo szczeremu traktowaniu seksualności oraz opisom nowoczesnych, hedonistycznych i wyzwolonych kobiet, których niestrudzona rozwiązłość uzewnętrzniała ich wyjałowienie moralne.
Inne znaczenie pojęcia „wszechświat wyspowy” odnosi się do odosobnienia społecznego. Oto fragment Drzwi percepcji:
Żyjemy razem, oddziałujemy i reagujemy na siebie; ale zawsze, we wszystkich okolicznościach, jesteśmy zdani na siebie. Męczennicy ramię w ramię wkraczają na arenę; ale każdy z nich zostaje ukrzyżowany w samotności. Objęci kochankowie próbują rozpaczliwie zespolić swe odizolowane uniesienia w jedną autotranscendencję: na próżno. […] Od rodziny po naród, każda grupa ludzi stanowi społeczność odrębnych wszechświatów5.
W swoich utworach Huxley wyczerpująco i wnikliwie pisze o tym, jak interakcje społeczne generują rozczarowania, nieporozumienia i śmieszność. Powieść W kręgu Crome zawiera epizod, w której młody poeta Denis Stone po komicznej wymianie zdań z dotkniętą upośledzeniem słuchu Jenny Mullion docieka filozoficznie: „Czy ktoś w ogóle kiedykolwiek nawiązał kontakt z kimś innym? Wszyscy jesteśmy prostymi równoległymi”6. Kolejną istotną cechą temperamentu cerebrotonicznego właściwą Huxleyowi była niechęć do wyrażania emocji oraz niemal zupełna niezdolność do przekazywania uczuć. Właśnie dlatego on sam był beznadziejnym ojcem oraz – co dotyczyło przynajmniej jego związku z pierwszą żoną Marią – bardzo słabym mężem. Christopher Isherwood cytuje w swoich dziennikach słowa Geralda Hearda: „Maria, tuż przed śmiercią, powiedziała mu, iż właściwie to nie miała pojęcia, czy Aldous kocha ją, czy nie”7. Skądinąd warto zauważyć, że podłożem przyjaźni Huxleya z Heardem była ich wzajemna ostra rywalizacja, dlatego też temu ostatniemu – a na dobrą sprawę również złośliwemu Isherwoodowi – nie można bezgranicznie ufać.
Trzecie wreszcie znaczenie frazy „wszechświaty wyspowe” odnosi się do świata zjawisk, czyli do „przeklętych rzeczy następujących jedna po drugiej”, jak niekiedy ujmował to Huxley8. W opatrzonej komentarzami antologii poetyckiej Texts and Pretexts (1932) napisał, co następuje: „Nasze przeżycia i doznania rozdrobnione są na wszechświaty wyspowe. Przeskakujemy z jednego do innego – bo nie ma mostów”9. On sam przeciwstawia przeświadczenie, że wszystko jest wyosobnione i izolowane od siebie, mistycznemu „poczuciu jedni”, w którym wyraża się idea, iż wielorakość świata jest jedynie powierzchowną ułudą, której rzeczywistym podłożem jest znacznie większa i znacznie bardziej dogłębna jedność wszechrzeczy. Frazy „wszechświaty wyspowe” użył po raz pierwszy Immanuel Kant, który w XVIII wieku wyraził przypuszczenie, że niewyraźne obiekty (mgławice spiralne czy też, jak je nazwał, „wszechświaty wyspowe”) obserwowane na niebie przez astronomów to być może inne galaktyki. Wówczas bowiem uchodziło za pewnik, że Droga Mleczna jest jedyną galaktyką i dopiero w roku 1923 Edwin Hubble dostarczył dowody potwierdzające koncepcję, w myśl której te wszechświaty wyspowe znajdują się istotnie poza obrębem Drogi Mlecznej10. Nigdy dotychczas wszechświat, który tak gwałtownie wówczas się rozszerzył, nie wydawał się równie przerażający i zadziwiający jednocześnie. Huxley uważał kosmos, jak również wszystko to, co on zawiera – od atomów do mrówek, ludzi oraz gwiazd – za emanację Boskiego Podłoża Bytu. Uznawał, że mistycy komunikują się z tym Bogiem, z Boskim Podłożem, a owo niewysłowione doświadczenie dostarcza im materiału do nauk. Głoszone przez mistyków, niezależnie już to od epoki, już to od ich przynależności religijnej, nauki te cechuje zasadnicze podobieństwo. Wniosek jest zaś taki, że wszyscy ci mistycy, odmiennej skądinąd proweniencji, doświadczyli kontaktu z tym samym Bóstwem, nie zaś z Bogiem chrześcijańskim, żydowskim czy muzułmańskim.
Podczas drugiej wojny światowej Huxley sporządził antologię tych nauk mistycznych, nadając jej tytuł Filozofia wieczysta (1945). Poczynając od roku 1935, żywił on nadzieję, że mistycyzm stanie się dlań mostem łączącym jego wyspowe „ja” z resztą świata. Choć jednak starał się prowadzić bardziej ascetyczny tryb życia i praktykował medytację, musiał oczekiwać przez aż dwie dekady, zanim, dzięki meskalinie, zdoła sam doświadczyć poczucia kosmicznej jedności. Meskalina stała się dlań doskonałym środkiem służącym osiąganiu autotranscendencji. Konwencjonalny dualizm podmiotu i przedmiotu poznania runął w proch i pył. W fazie mistycznej doświadczenia psychodelicznego napisał następujące słowa: „Świat da się teraz postrzegać jako nieskończoną różnorodność, będącą wszakże jednością, zaś postrzegający doznaje poczucia utożsamienia z Jednością nieogarnioną, absolutnie wszechobecną i uwidaczniającą się w tkance przestrzeni, bezustannie przenikającą strumień nieprzerwanego umierania i odradzania się”11. Środki psychodeliczne pomogły mu również w przezwyciężeniu rezerwy emocjonalnej. W roku 1955, podczas jednego z eksperymentów z meskaliną, jakiemu poddał się niedługo po śmierci Marii, wręczył swej „przewodniczce” Laurze Archerze (która została jego drugą żoną) skrawek papieru, na którym napisał: „Pragnę poznać stan miłości i nieustannie się w nim znajdować”12. W liście do psychiatry Humphry’ego Osmonda wspomniał, że właśnie wtedy mógł doświadczyć „miłości jako fundamentalnego i kardynalnego kosmicznego faktu”13. Rok później, podczas kolejnej próby z meskaliną, mógł wreszcie zapłakać po śmierci Marii oraz swojej matki zmarłej na nowotwór, gdy on sam miał 14 lat.
Huxley stosował frazę „wszechświaty wyspowe” również jako metaforę określającą różne i częstokroć niewspółmierne rodzaje wiedzy. W powieści Czas musi stanąć (1944) narrator mówi o „wyspowych obszarach dyskursu”14, zaś jej autor często utyskiwał, że choć uczeni posiadają rozległą wiedzę we własnych specjalnościach, to nie mają niemal żadnego rozeznania w innych wszechświatach wyspowych znajdujących się poza obrębem ich własnych zawodowych zainteresowań. Jako pisarz, między innymi eseista, uważał, że jego powinnością jest budowanie mostów łączących te różnorodne wszechświaty, dlatego też świadomie starał się być na bieżąco zarówno z rozwojem nauki, jak i z literaturą i sztuką, parapsychologią i psychiatrią, nowoczesną fizyką – oraz metafizyką. Bo też pochodził z linii znamienitych edukatorów. Jego ojciec, Leonard Huxley, był nauczycielem w Charterhouse School; matka – Julia Arnold – samodzielnie założyła szkołę Prior’s Field w Godalming, którą potem także kierowała. Ona sama była bratanicą poety i eseisty Matthew Arnolda, a jednocześnie wnuczką Thomasa Arnolda, dyrektora Rugby School i jednego z „eminent Victorians” sportretowanych przez Lyttona Stracheya15. Dziadek Aldousa, słynny naukowiec T.H. Huxley, pełnił różne funkcje dydaktyczne: był profesorem biologii w Normal School of Science, gdzie wywarł ogromny wpływ na H.G. Wellsa. Margaret, siostra Aldousa, była również – wespół ze swoją życiową partnerką Christabel Mumford – założycielką szkoły w Bexhill w hrabstwie Sussex.
Oto i stosunkowo krótki „biogram krytyczny” Huxleya; dodam, że musiałem pominąć znaczną część jego obszernego dorobku twórczego. Aldous Huxley wydał sześć zbiorów poezji, zajmuję się jednak tylko niewielkim jej wycinkiem. Jednocześnie nie podzielam opinii, jakoby jego wiersze zostały niesłusznie zapomniane: brakuje im wzruszającej prostoty utworów tego gatunku, pochodzących z najlepszego okresu twórczości D.H. Lawrence’a (mam tu na myśli Statek śmierci), czy też niepowtarzalnej, zaskakującej oryginalności W.B. Yeatsa („To delfinem rozdarte, gongiem bite morze”16). Jednocześnie eseje Huxleya ze wszech miar zasługują na znacznie szerszy krąg odbiorców. Za życia opublikował osiem zbiorów esejów, napisał jednak również ogromną ich liczbę dla mnóstwa periodyków i gazet codziennych, a na jego Complete Essays składa się aż sześć nieporęcznych tomów. W rezultacie wspominam dalej tylko o niewielu z nich. Doprawdy szkoda, że ogromny talent literacki Huxleya nie ujawnił się w sztuce narracyjnej czy też w charakterystyce postaci, lecz jedynie w formie klarownego prezentowania idei i poglądów; esej jako taki był zatem doskonałym środkiem, który mógł on wykorzystać, by pokazać ów talent. Często żałował, iż nie jest „urodzonym powieściopisarzem”, potrafił jednak „udawać, że nim jest, nawet nie tak bardzo nieprzekonywująco”. Mankament ów przypisywał ektomorficznej budowie własnego ciała, jak bowiem zauważył, najpłodniejsi powieściopisarze, których dzieła przedstawiają rozległą scenerię społeczną, to bez wyjątku „faceci krzepcy, przysadziści i ujmujący”, innymi słowy, wiscerotoniczni endomorficy, jak na przykład Tołstoj, Balzak i Dickens17. Huxley pisał także sztuki teatralne, ponadto opublikował pięć tomów nowel oraz trzy książki zawierające wspomnienia i refleksje z podróży, jednak ze względu na ograniczoną objętość niniejszej pracy omawiam je tylko pobieżnie.
Moja książka nie jest jedyną jego biografią. Nieuchronnie każdy biograf przedstawia czytelnikom niejednakowy i zróżnicowany wizerunek Huxleya, kształtowany przez jej czy też jego własne zainteresowania oraz idiosynkrazje. Wiele zawdzięczam dwutomowej biografii tego pisarza pióra Sybille Bedford, która jednak bodaj słowem nie ujawniła, że ona sama była kochanką Marii, gdy obie mieszkały w Sanary-sur-Mer na południu Francji, ani też że Eva Herrmann, przyjaciółka i była kochanka Sybille, sypiała z Huxleyem. Bedford nie wspomniała również ani słowem o jego romansie z lwicą salonową Mary Hutchinson. Na szczęście mnie samemu obca jest arystokratyczna i dystyngowana niemiecka uprzejmość w stylu pani Bedford. Studium biograficzne Huxley in Hollywood Davida Kinga Dunawaya (1989) jest doskonałym źródłem, jeśli chodzi o lata 1937–1963 spędzone przez Huxleya w Ameryce. Nicholas Murray, autor jego biografii (2002), wykonał wspaniałą kwerendę archiwalną, na przykład wydobywając na światło dzienne romans Huxleya z Hutchinson. Należy jednak uczciwie powiedzieć, jak sądzę, że ani Bedford, ani Dunaway, ani też Murray nie potrafili spojrzeć w sposób naukowy na mistycyzm, jak również na nowe ruchy religijne – bez tego zaś (tak uważam) zniuansowane zrozumienie twórczości Huxleya nie jest możliwe. Wprawdzie profesor religioznawstwa i filozofii Dana Sawyer opisał rzeczowo i życzliwie zmienne zainteresowania religijne swego bohatera (Aldous Huxley, A Biography, 2002), poświęcił jednak zbyt mało uwagi jego utworom. Cechą wyróżniającą mojej biografii jest to, że obejmuje ona w jednakowej mierze życie i twórczość Huxleya. Zważywszy zaś na nieprzemijającą ważkość oraz głębię jego myślenia, zdecydowanie twierdzę, że powstaną także następne.
Aldous Leonard Huxley urodził się 26 lutego 1894 roku w Godalming w hrabstwie Surrey u schyłku epoki wiktoriańskiej. Jego ojciec, Leonard Huxley, był staromodnym humanistą i akademikiem. W roku 1901 podjął zatrudnienie w firmie wydawniczej Smith, Elder & Co., w której współuczestniczył w redagowaniu miesięcznika „The Cornhill Magazine”; tytuł ten pochodził od nazwy ulicy, przy której znajdowała się w Londynie siedziba firmy (65 Cornhill). Leonard był autorem biografii swojego ojca T.H. Huxleya oraz botanika i podróżnika Josepha Daltona Hookera; był redaktorem kolejnych edycji listów Jane Welsh Carlyle i Elizabeth Barrett Browning, a w roku 1916 został redaktorem naczelnym „The Cornhill”. W roku 1885 poślubił Julię Francis Arnold, siostrę powieściopisarki publikującej pod nazwiskiem swego męża jako Mrs Humphry Ward. W oksfordzkim kolegium Somerville Julia otrzymała stopień licencjata w dziedzinie literatury angielskiej; założyła potem szkołę dla dziewcząt Prior’s Field. Gdy przyszedł na świat Aldous, miała już dwóch synów – Juliana i Trevenena, a jej najmłodszym dzieckiem była córka Margaret.
Aldous uczęszczał do Prior’s Field18, był głęboko oddany matce. W szkole średniej Hillside cieszył się popularnością wśród uczniów; nawiązał wtedy trwałe przyjaźnie ze swym kuzynem Gervasem Huxleyem oraz Lewisem Gielgudem (którego brat, John, był słynnym aktorem). Pod koniec listopada 1908 roku, w trakcie jego pierwszego trymestru w Eton, Julia zmarła na raka. Miała wtedy 46 lat, a stan jej zdrowia poważnie się pogorszył zaledwie kilka miesięcy wcześniej19. Była to pierwsza z trzech tragedii, jakie naznaczyły dzieciństwo i lata młodzieńcze Huxleya. W Eton zaczął ujawniać swe uzdolnienia intelektualne: wyróżniał się w języku angielskim i przedmiotach ścisłych, a gdy miał 16 lat, powodowany zapewne szacunkiem dla spuścizny naukowej swojego dziadka, T.H. Huxleya – jak też przykładem brata Juliana studiującego w Oksfordzie nauki przyrodnicze – postanowił zostać lekarzem.
Na przełomie lat 1910 i 1911 wywiązało się u niego punktowe zapalenie rogówki, keratitis punctata, którego skutkiem była niemal całkowita ślepota utrzymująca się przez niemal osiemnaście miesięcy. Jak później wspominał, znacznie pogłębiła ona jego „wrodzoną predyspozycję do samotności oraz dystansowania się od spraw praktycznych”20. Nie było zatem przypadkiem, że właśnie wtedy napisał swoją pierwszą powieść (zaginioną) o „pewnym młodzieńcu i jego relacjach z dwiema kobietami odmiennego pokroju”, która, jak wspominał w roku 1961, tchnęła „goryczą”21. Możliwe, że skierował swoje zainteresowania ku fikcji literackiej po prostu z nudów (mógł poruszać się wyłącznie z pomocą przewodnika, a większość czasu z konieczności spędzał w swoim pokoju) albo też kierowała nim chęć ucieczki od przerażającej perspektywy trwałej utraty wzroku; być może uświadomił sobie również, że jego upośledzona zapewne już na stałe zdolność widzenia przekreśla karierę medyczną. Nie mogąc powrócić do Eton, przebywał pod opieką członków rodziny: ojca w Londynie (w roku 1909 Leonard przeniósł się do domu przy Westbourne Square), zamieszkałej w Hertfordshire ciotki Mary Ward, a wreszcie Ethel Collier mieszkającej w londyńskim Swiss Cottage22. Ethel była córką T.H. Huxleya oraz żoną portrecisty Johna Colliera. Niewzruszony, wyuczył się alfabetu Braille’a, po czym, korzystając z pomocy prywatnych nauczycieli, wznowił edukację w Eton.
W marcu 1912 roku potrafił już poruszać się samodzielnie, a nawet jeździł na rowerze, pomimo iż, jak wspominał Gervas, „faktycznie nie widział”23. Mógł czytać jednym okiem, wspomagając się szkłem powiększającym, jednak drugie oko zachowało jedynie wrażliwość na światło. Może nieco dziwić, że choć często wplatał w fabułę swoich utworów wątki autobiograficzne, nigdy nie sfabularyzował swoich doświadczeń z tamtego okresu, jedynie nawiązał do nich pokrótce w książce Sztuka widzenia (1942) poświęconej metodzie Batesa. „Moja niemożność widzenia spowodowana była głównie mętnością i nieprzejrzystością w rogówce; a stan ten jeszcze bardziej komplikowały hiperopia i astygmatyzm”24. Po kilku latach mógł już czytać w okularach, zdarzały się jednak momenty, „kiedy pozostawałem z uczuciem kompletnego fizycznego i psychicznego wyczerpania, jakie tylko napięcie oczu jest w stanie spowodować”25. Mniej więcej właśnie wtedy Leonard (który miał wówczas 52 lata) poślubił Rosalind Bruce, młodszą od niego o 30 lat, a nawet młodszą od Juliana i Trevenena. Najwyraźniej Leonard nie wykazał się taktem, informując rodzinę o swoich zamiarach, a stosunkowo szybkie zawarcie przezeń powtórnego małżeństwa (trzy lata po śmierci Julii) wprawiło jego dzieci w konsternację.
W maju 1912 roku Huxley pojechał samodzielnie do Marburga w Niemczech. Był tam gościem profesora geologii Emanuela Kaysera. Z jego korespondencji wynika, że poświęcił wtedy mnóstwo czasu na naukę niemieckiego oraz na lekcje gry na pianinie (gdy dotknęła go ślepota, nauczył się sam grać na tym instrumencie wyłącznie przez dotyk). Widział już na tyle dobrze, że wykonał kilka wyrazistych szkiców przedstawiających lokalny krajobraz, jak również rozmaite typy niemieckie, na przykład tragarzy pijących piwo, studentów, maszerujących muzyków oraz policjantów w pruskich mundurach. Ułożył także – i zilustrował – kilka malowniczych limeryków w rodzaju:
Sławetnego Vasco da Gamy
O jednej nogawce piżamę
Odnaleziono niedawno
W dziurze, do której wpadła
W sercu północnej Alabamy26.
W następnym roku spędził pewien czas w Oksfordzie wraz ze swoim bratem Trevenenem, z którym był silnie związany emocjonalnie. Trevenen intensywnie przygotowywał się do egzaminów końcowych na kierunku „Greats” (inaczej „Classics”)27; charakteryzował go nieprzeciętnie wysoki poziom etyczny oraz umysłowy. Pomagał bratu przygotować się do arcytrudnego egzaminu wstępnego na tę uczelnię. Mimo osłabionego wzroku Aldous bardzo wiele czytał i zainteresowali go francuscy poeci symboliści. W lipcu i sierpniu 1913 roku przebywał w La Tronche opodal Grenoble, szlifując swój francuski.
W październiku rozpoczął studia w Oksfordzie; otrzymał możliwość wstąpienia do kolegium Balliol, tej alma mater jego braci, ojca oraz Matthew Arnolda. Jego ścieżkę edukacyjną miało zakończyć uzyskanie stopnia naukowego w nowomodnej dziedzinie „język i literatura angielska”, a ponieważ władze uczelniane uważały wtedy ów przedmiot za dość niepoważny, przeto by przydać mu akademickiego poloru, włączyły do jego profilu nauczania wiele przedmiotów z zakresu filologii staroangielskiej. W pisanych wtedy listach Huxley wielokrotnie przeklinał konieczność czytania i analizowania nużących anglosaskich eposów i kazań. On sam, mierząc sześć stóp i cztery i pół cala wzrostu, mocno się wyróżniał. Podobnie jak jego pradziadek obnosił gęstwę ciemnych włosów. Ubierał się w trzyczęściowe garnitury, a na głowę wkładał kapelusz z szerokim rondem. Jego prawe oko wydawało się mętnawe i patrzyło jakby ukosem, co na fotografiach przeznaczonych dla mediów ukrywano albo korygowano retuszem. Był przy tym wprost niewiarygodnie szczupły, co w połączeniu z bardzo wysokim wzrostem nadawało mu cokolwiek tyczkowaty wygląd – w późniejszych latach karykaturowano go więc jako owada patyczaka. W powszechnej opinii miał wspaniały pierwszy rok studiów. Wraz z nim rozpoczęli je Gervas Huxley i Lewis Gielgud, ponadto zaprzyjaźnił się z biologiem J.B.S. Haldane’em i jego młodszą siostrą Naomi, mieszkającą wraz z rodzicami w Oksfordzie28. Był również popularny wśród pierwszoroczniaków w Balliol: miał w swoim pokoju pianino, na którym grał ragtime’y, imponował też przyjaciołom erudycyjnymi cytatami – jedną z korzyści, jakie przyniosła mu przejściowa ślepota, a więc i konieczność czytania brajlem, było to, że dobrze zapamiętywał to, co przeczytał.
Trevenenowi nie szło już jednak tak dobrze: na kierunku „Greats” uzyskał bowiem tylko drugą lokatę. A przecież dotychczas odnosił większe sukcesy akademickie niż Aldous. W Eton otrzymał nagrody w dziedzinie języka łacińskiego i matematyki, jak również stypendium Bryanta, a w Oksfordzie zdał jako najlepszy „Maths Mods” (arcytrudne i wyczerpujące egzaminy pod koniec pierwszego roku)29. W ślad za wspomnianą drugą lokatą przyszło kolejne niepowodzenie: Trevenen nie zdał egzaminu rządowego dla kandydatów do służby w administracji państwowej. Według Francisa Huxleya (syna Juliana) Leonard i Julia wpoili swoim dzieciom przeświadczenie o „konieczności posiadania wielkich umysłów” wzorem ich dziadka30, a świetne wyniki Juliana w Oksfordzie tylko podniosły poprzeczkę. Pogrążony w kryzysie psychicznym, nie posiadając stałej posady i dotknięty poczuciem porażki, Trevenen nawiązał romans z jedną z pokojówek zatrudnionych w jego rodzinnym domu. Jak wspominał Julian, Trevenen próbował kształcić dziewczynę, zabierając ją do teatru, na koncerty i publiczne wykłady31. Sybille Bedford, pierwsza biografka Huxleya, wspomina, że Trevenen „miał w sobie coś z ascety, nie znosił dowcipów i chłopięcych opowieści dotyczących seksu; miał też skłonność do podporządkowywania swych uczuć i emocji swoim zasadom”32, był więc zrozpaczony, że jego miłość do pokojówki ma w sobie pierwiastek erotyczny, lecz nie potrafił zwalczyć w sobie tego popędu. Jeden z wiernych i oddanych Huxleyom służących, wiedząc o tym romansie, zmusił oboje, żeby ze sobą zerwali, jak bowiem przewidywał, dziewczyna nigdy nie zostanie zaakceptowana w ich środowisku społecznym. Tymczasem zwieńczeniem konfliktu wewnętrznego, jaki przeżywał Trevenen, wywołanego związkiem z pokojówką oraz bolesnym jego zerwaniem, wraz z dyshonorem będącym następstwem niepowodzenia na polu akademickim, stała się kliniczna depresja: brat Aldousa został umieszczony w prywatnym domu opieki w Surrey, gdzie miał powrócić do zdrowia. Przebywając tam, otrzymał list od dziewczyny z informacją, że jest z nim w ciąży33. Dla Trevenena był to ostateczny cios: odebrał sobie życie, wieszając się na drzewie w pobliskim lesie.
Samobójstwo Trevenena było trzecią tragedią, jaka dotknęła Huxleya w okresie kształtowania się jego osobowości, można więc uznać, że cięta satyra oraz cyniczna ocena ludzkiej natury, tak bardzo widoczne w jego wczesnej twórczości, były reakcją na te straty. Purytański stosunek Trevenena do seksu cechował również jego brata Juliana, który wprawdzie zaręczył się z dziewczyną ze szkoły Prior’s Hill, jednak za głosem serca szło także poczucie winy i odrazy, a gdy tamta zerwała zaręczyny, doznał załamania nerwowego. Z perspektywy czasu Julian potępiał dwulicową moralność epoki edwardiańskiej, „hipokrytycznie represyjną wobec wszystkiego, co uchodziło za «brzydkie»; to ona przeciwstawiła sobie «ego» i «id», który to konflikt zniszczył jego własny związek”34. Dylemat Trevenena, rozdartego pomiędzy wzniosłym uczuciem duchowym a libidynalnymi żądzami ciała, stał się motywem sekwencji sonetów Huxleya The Defeat of Youth (1918), jak również motywem innych wczesnych utworów. Nieznany z imienia młodzieniec z tytułu nie może się pogodzić z jednoczesnym istnieniem obok siebie miłości i cielesnej żądzy, a narrator nazywa jego erotyczne odczucia „kopytną sprośnością”35. Jego wzniosłą miłość do dziewczyny zastępuje „tępy, zajadły ogień”, darzy ukochaną „dzikim pożądaniem… sroższym niż nienawiść”36. W ostatnim wierszu młodzieniec powraca do lasu, w którym niegdyś zakochał się w dziewczynie – po to, by się tam powiesić:
Łzy bólu i wstydu.
Usta, co ongi się śmiały, śpiewały, całowały,
Drżą teraz; szloch jego ciężki, rozpaczliwy!
Jego świat niczym stoczek – zamrze pełgotliwy.
A życie to mroczna głębia: nie ma w niej koloru
Miłości i dobroci: fałsz to, kłam, zwodniczość,
Ta zażyłość i Bóg ten. Odarte z pozorów
Wszystko, wszystko. Ujrzał prawdę.
Uchodzi spod stóp ziemia i wchłania go nicość37.
W tym samym miesiącu, w którym Trevenen odebrał sobie życie, Wielka Brytania przystąpiła do pierwszej wojny światowej. Huxley powrócił już wtedy, w październiku, do kolegium Balliol; większość jego przyjaciół oraz kolegów z roku zaciągnęła się do wojska, toteż Oksford opustoszał, pozostali w nim tylko studenci obcokrajowcy, jak na przykład T.S. Eliot, oraz „chmara nudnych młodych kobiet”38. Ponieważ w budynkach kolegium zakwaterowano 250 żołnierzy, polecono mu, żeby zamieszkał u rodziny Haldane’ów (jego przyjaciel John Haldane również włożył mundur). Jeśli chodzi o stosunek Huxleya do wojny, był on zrazu konwencjonalnie patriotyczny: on sam trzykrotnie starał się o przyjęcie do służby wojskowej, lecz za każdym razem jego podanie załatwiano odmownie ze względu na słaby wzrok39. W jego korespondencji z tamtego okresu pojawiają się żartobliwe odniesienia do „Szkopów” i „Szkopolandii”, jak również utrzymane w wojowniczym duchu komentarze dotyczące niemieckiej kultury. Jednakże rosnąca liczba ofiar wojny, a także wpływ zdeklarowanych pacyfistów, takich jak na przykład Ottoline Morrell i Bertrand Russell, skłoniły go do przyjęcia bardziej trzeźwej, refleksyjnej postawy.
Dwór Garsington Manor, utrzymany w stylu elżbietańskim dom lady Ottoline Morrell, odwiedził po raz pierwszy 28 października 1915 roku. Choć początkowo uznał, że pani Morrell jest kobietą niedorzecznie egzaltowaną, niebawem stał się w Garsington stałym gościem: poznał tam wielu słynnych artystów i intelektualistów, między innymi Virginię Woolf, Katherine Mansfield, Dorothy Brett, Dorę Carrington, Clive’a Bella i Lyttona Stracheya – a także swą przyszłą żonę, belgijską uchodźczynię Marię Nys. Rok później w liście do Juliana napisał takie oto słowa: „Majętność Morrellów to jedno z najrozkoszniejszych miejsc, jakie znam: zawsze są tam jakieś ciekawe osoby, a do tego b. dobra konwersacja. Często jeżdżę tam z Oksfordu”. Wpływ środowiska Garsington oraz pacyfistów widać wyraźnie w innym zdaniu ze wspomnianego listu: „Im dłużej ta wojna trwa, tym bardziej człowiek jest jej niechętny i tym mocniej ją potępia. Na początku bardzo chciałem walczyć, lecz teraz (gdy już poznałem jej pokłosie), chyba zostałbym obdżektorem40 albo byłoby mi blisko do takiej postawy”41.
Za namową pani Morrell Huxley nawiązał znajomość z D.H. Lawrence’em, który najwyraźniej wywarł na nim ogromne wrażenie, ponieważ w liście do Juliana Aldous napisał, że jego zdaniem jest to „powieściopisarz, poeta i geniusz”. Aczkolwiek nim w grudniu 1915 roku spotkali się po raz pierwszy, Huxley szydził z jego powieści The Rainbow: „Książka ta jest tak nudna, że w zwykłych okolicznościach pies z kulawą nogą by jej nie przeczytał”, to znaczy – „gdyby nie zakazano jej za obsceniczność”42. Lawrence nosił się wtedy z zamiarem założenia na Florydzie utopijnej wspólnoty, do której zaprosił Huxleya. Ponieważ Huxley planował wypad do Teksasu, żeby odwiedzić tam Juliana (wykładającego biologię na Uniwersytecie Rice’a w Houston), natychmiast się zgodził, pisząc do brata, że krótki pobyt w komunie Lawrence’a podziała mu dobrze na duszę.
Mniej więcej właśnie wtedy Huxley zainteresował się mistycyzmem. „W końcu przyznałem rację Tomaszowi z Akwinu – napisał w grudniu 1915 roku – że nasza odrębność to wyłącznie kwestia materii. Faktycznie wszyscy bowiem przynajmniej potencjalnie, choć indywidualność właśnie materii zawdzięczamy, stanowimy jednię. Nie można uciec od mistycyzmu; zdecydowanie narzuca się nam on jako jedyna możliwość”43. Mistycy, tacy jak Akwinata, potrafili przyłączyć swoje „ja” do boga czy też dokonać aktu zjednoczenia z nim, zaś termin „bóg” sugeruje tu bezosobowe Bóstwo albo też powszechny umysł (przeciwstawny starcowi z siwą brodą), transcendentny, a zarazem immanentny w kosmosie. Powyższy cytat zawiera sugestię Huxleya, że choć odrębność naszych „ja” sprawia, iż postrzegamy się jako indywidualne byty, mistyk dostrzega coś innego, mianowicie że na głębszej płaszczyźnie to zindywidualizowanie i wzajemne odosobnienie są iluzją, ponieważ jesteśmy (jak zresztą wszystko inne) emanacją Bóstwa. Tę mistyczną kosmologię można przeciwstawić chrześcijaństwu, w którym osobowy Bóg stwarza świat bardziej ex nihilo niż z własnego Boskiego istnienia, toteż ów świat jest upadły. Ogólnie rzecz biorąc, istnieją dwie kategorie mistycznego doświadczenia, nazwane przez filozofa W.T. Stace’a „introwertywne” i „ekstrawertywne”. W pierwszym z nich mistyk odwraca się od świata fenomenalnego, zwykle przez medytację, i doświadcza „niezróżnicowanego zjednoczenia” z „Jednym”, czyli z Bóstwem, w drugim natomiast (zwanym również „mistycyzmem natury” albo „świadomością kosmiczną”) kieruje swoje spojrzenie na zewnątrz, uświadamiając sobie jednak, że pozorna wielorakość tego świata jest jedynie powłoką, za którą wszystko jest Jednym, a i sam mistyk należy do tej jednoczącej wizji44. O ile doświadczenia introwertywne często są udziałem osób duchownych, takich jak Tomasz z Akwinu czy święty Jan od Krzyża, osoby świeckie podatne są na doświadczenia ekstrawertywne. W swoich listach Huxley niekiedy wspomina o doznawaniu uczucia mistycznej jedności z naturą: „Gdy przebywa się w tym pięknym kraju [w Szkocji], człowiek doznaje niesamowicie przemożnego wrażenia, że jest częścią jakiegoś większego jestestwa przenikającego wszystko”45 – wszelako są to bardziej przeczucia46 niż epizody mające charakter doświadczenia ekstrawertywnego; Huxley musiał czekać aż do roku 1953, kiedy to pierwszy eksperyment z meskaliną pozwolił mu je przeżyć w całej psychodelicznej pełni.
Podczas ostatniego roku studiów w Oksfordzie zamieszkał w Balliol w nowym pokoju. Wraz z kilkoma przyjaciółmi założył kwartalnik „Palatine Review”, w którym zamieszczał swoje wiersze, opowiadania i recenzje. Dzięki temu, że jego wiersz Mole, który ukazał się w pierwszym numerze tego pisma, zwrócił uwagę redaktora naczelnego magazynu „The Nation”, został poproszony o nadesłanie następnych. Do druku podawał je wszelako, co zakrawało na ckliwy patos, pod nazwiskiem „Leonard Huxley”: w rezultacie jego ojciec otrzymywał od przyjaciół słowa uznania za tak piękną poezję. Aldous opuścił Oksford w doskonałym nastroju: otrzymał pierwszą lokatę w egzaminach końcowych, jak również nagrodę Stanhope’a47 za esej o satyrze; przyjęto także do publikacji jego tomik poetycki The Burning Wheel (1916). Podczas gdy inni poeci, na przykład Eliot i Ezra Pound, starali się wtedy tworzyć „coś nowego”, eksperymentując z formą i wierszem wolnym, poezja Huxleya była pedantycznie tradycyjna. Większość wierszy zawartych w The Burning Wheel to sonety, pozostałe zaś – wyjąwszy wiersz tytułowy – posiadają rymy oraz rozpoznawalne metrum. Huxley czytał wtedy wiele dzieł mistycznych, zwłaszcza Williama Blake’a i Jakoba Böhmego. Ten ostatni był protestanckim szewcem, który w roku 1600 doznał głębokiego doświadczenia mistycznego. Wypełniło go ono przeświadczeniem, że Bóg nie jest bynajmniej odosobniony w niebie, lecz faktycznie jest wszechobecny. Huxley sam potem przyznał, że do napisania tytułowego wiersza – The Burning Wheel – zainspirowała go wizja rzeczywistości duchowej przedstawiona w pismach Böhmego48, którego złożonej i obszernej twórczości nie sposób pokrótce i przystępnie streścić, dość jednak rzec, że Böhme pisał o „kole natury”, jak również o „kole udręki”. Można dopatrzeć się ich związku z buddyjską bhawaczakrą (kołem samsary czy też odradzania się) oraz z „kołem” czy też okręgiem urobora (węża z ogonem w pysku, nieustannie pożerającego samego siebie i odradzającego się z siebie); oba te symbole odnoszą się do czasu oraz wieczności, śmierci i ponownych narodzin, tworzenia i niszczenia. „Znużone swymi obrotami” płonące koło „musi przedrzeć się przez cierpienie / W bólu [umniejszyć się], po to, by kurcząc się, powrócić do swego niewzruszonego rdzenia” (jedność jako przeciwieństwo różnorodności, śmierć). Lecz koło nigdy nie przestaje się obracać, a nowy płomień „rozrasta się” ku jego skrajowi (wielorakość, powtórne narodziny) tylko po to, by powrócić do jedności swego centrum.
W lipcu 1916 roku Huxley podjął pracę jako nauczyciel – na czas połowy trymestru – w szkole średniej Repton w hrabstwie Derby. Czuł się jednak osamotniony wśród tamtejszych zadowolonych z siebie pedagogów w średnim wieku, ponadto brakowało mu przekomarzań i żartów praktykowanych w gronie zaufanych przyjaciół. We wrześniu, po chaotycznym poszukiwaniu innej posady w szkolnictwie, postanowił przenieść się na farmę w Garsington, by dołączyć do grupy przebywających tam obdżektorów, wśród których byli krytyk sztuki Clive Bell oraz Bertrand Russell. Choć na początku roku wprowadzono na Wyspach powszechny pobór do wojska, on sam, posiadając orzeczenie o niezdatności do służby, nie musiał identyfikować się z odmawiającymi jej odbycia. Wydaje się, że przebywając wtedy w Garsington, zajmował się głównie ścinaniem drzew z przeznaczeniem na drewno opałowe – co uznał za miłe i sympatyczne zajęcie. „Przekonałem się, że jest to nad wyraz przyjemne – napisał – usuwa bowiem bolączki nieodłączne od aktywności umysłowej… Non cogito, ergo sum felix”49.
W jego listach z tamtego okresu w sposób demonstracyjny zostały pominięte jego zaloty do Marii, jak również zaręczyny obojga. Maria pochodziła z zamożnej belgijskiej rodziny: do Anglii przybyła po wybuchu wojny wraz z matką i trzema młodszymi siostrami. Wujem Marii był malarz George Baltus50, który zorganizował jej pobyt u lady Ottoline Morrell. Jesienią 1915 roku umieszczono ją w kolegium Newnham w Cambridge, a jej nazwisko pojawia się w opublikowanej korespondencji Huxleya dopiero w lipcu 1916 roku. W jednym z jego nielicznych ocalałych dzienników wspomina ją po raz pierwszy w kwietniu: „Maria i [Dora] Carrington kąpały się” w ozdobnym basenie w Garsington – „rozkoszna scena jakby z nimfami”51. Następnego dnia on sam wskoczył z Marią do basenu, a potem oboje opalali się na dachu. Jednak w tym czasie Maria była zakochana w pani Morrell. Rok wcześniej (w kwietniu), powodowana obawą, że tamta wyśle ją na studia, nie pozwalając na przyjazdy do Garsington (przyszła żona Huxleya mieszkała wtedy w londyńskim domu Morrell przy Bedford Square), Maria próbowała odebrać sobie życie52. Miała wtedy zaledwie 16 lat, była filigranowej budowy (mierzyła zaledwie pięć stóp) i zachowała jeszcze dziecięcą pulchność – podczas gdy lady Morrell była zamężna, miała 42 lata, a swój wysoki wzrost (bez mała sześć stóp) jeszcze podkreślała, nosząc buty na wysokich obcasach. Gdy w 1938 roku zmarła, Maria wspominała, że była „największą” miłością jej życia53. Tymczasem jednak nie tylko Maria wpadła w oko Huxleyowi w Garrington. Ottoline Morrell napisała bowiem w swoim dzienniku, że latem 1916 roku „wydawał się bardziej zakochany w Carrington”54.
Podczas gdy Huxley rąbał drewno w Garsington, Maria najczęściej była nieobecna. W październiku powróciła do Newnham, by rozpocząć drugi rok nauki, lecz po dwóch tygodniach przerwała edukację, ponieważ uznano, że nie nadaje się do studiowania. Wyjechała potem do Londynu, gdzie zamieszkała w „the Ark” przy Gower Street, w domu należącym do ekonomisty Johna Maynarda Keynesa, wynajmowanym przez Dorothy Brett, Dorę Carrington, Katherine Mansfield i Johna Middletona Murry’ego55. Według Bedford Huxley miał się oświadczyć Marii na murawie w Garsington, nie podaje ona jednak dokładnej daty, toteż nastąpiło to zapewne przed październikowym wyjazdem Marii56. Nicholas Murray twierdzi natomiast, że te oświadczyny miały miejsce w lecie, lecz Huxley utrzymał je w tajemnicy przed rodziną oraz przyjaciółmi i właśnie dlatego nic o nich nie wspominał w swojej korespondencji57. W październiku napisał do lady Morrell, że darzy Marię „psim oddaniem”58, co jest nader niewymyślną frazą, gdy używa się jej w odniesieniu do narzeczonej. W każdym razie często jeździł do Londynu, by się z nią spotykać; ona sama utrzymywała się wtedy z lekcji francuskiego. Boże Narodzenie spędzili oboje w Garsington, lecz Philip Morrell nie życzył sobie, by Maria tam przebywała59. Dorothy Brett miała dosyć sprawowania opieki nad Marią w „the Ark”, a ponieważ Huxley nie mógł sobie pozwolić finansowo na utrzymywanie jej, w styczniu 1917 roku Maria została odesłana do matki mieszkającej wtedy we Florencji.
Lady Morrell wspomina w swoich memuarach, że po jej wyjeździe Aldous był przygnębiony i bombardował ją listami, lecz Maria odpisywała nieczęsto i najwyraźniej świetnie dawała sobie radę, gdy przebywali w oddaleniu. Na dodatek jej miłość do Ottoline wyraźnie zdominowała uczucia, jakie mogła żywić do swojego narzeczonego. „Moja najukochańsza – napisała do niej 24 stycznia 1917 roku – życie bez Ciebie nie ma sensu, nie mogę żyć bez Ciebie – takie życie jest dla mnie nic, ale to nic niewarte, pragnę być z Tobą, zawszę będę Cię kochała – na wieki”60. Ponieważ listy Marii do Huxleya (i jego do niej) spłonęły w 1961 roku w pożarze domu pisarza w Los Angeles, źródłem, z którego możemy się dowiedzieć, co do niego czuła, pozostają z konieczności jej listy do lady Morrell. 1 lutego 1917 roku deklaruje tylko pokrótce: „Bardzo mi zależy na A.”. Dziesięć dni później zwierza się jej, że pisuje do niego „przyjacielskie listy” i że choć nie może się doczekać jego przyjazdu, on sam „musi pozostać [dla niej] przyjacielem”61. Tymczasem w lipcu wdała się w romans z Costanzą da Fasola, córką profesora uniwersytetu we Florencji (przyjaciela jej wujka). Wspomina w liście do Ottoline, że z Costanzą pływają nago w basenie, załącza też dwa zdjęcia, na których pozują obie (również nago) na terenie willi w Forte dei Marmi, którą miały do wyłącznej dyspozycji. W innym liście, po tym jak lady Morrell zbeształa ją za igranie z uczuciami Aldousa, zabawnie opisuje swe sprzeczne emocje: „Co do Aldousa, to jestem pewna – bardzo mi na nim zależy – teraz jeszcze bardziej – i chyba tak było zawsze – tyle że czasami przestaje mi zależeć na kimkolwiek – i dlatego nie mogę go ścierpieć”62.
Tymczasem Huxley, który podczas rąbania drewna omal nie zranił się w prawidłowo widzące oko, musiał zrezygnować z fizycznej pracy na farmie akurat wtedy, gdy potrzebował zająć czymś umysł, żeby nie zadręczać się myślami o Marii. Podjął wiele starań o inne zatrudnienie, aż wreszcie w kwietniu 1917 roku wylądował w Air Board63. Nienawidził jednak tej pracy. „Jest to takie cholerstwo, że nie idzie wytrzymać, nie idzie wytrzymać – napisał do Juliana. – A wojna robi się coraz bardziej koszmarna, z każdym dniem, i coraz bardziej staje się oczywiste, że ciągnąć ją to obłęd i zbrodnia”64. W maju musiał się stawić na powtórne badanie lekarskie, ponieważ zmodyfikowana Ustawa o służbie wojskowej (Military Service Act) z roku 1916 powiększyła kategorię zdatnych do tej służby. Przeraził go opłakany stan fizyczny stających przed komisją lekarską. Później tego samego roku napisał zjadliwy w tonie wiersz o ochotniczej armii organizowanej przez oksfordzkiego wykładowcę A.D. Godleya, zatytułowany Oxford Volunteers (1917):
Hemoroidy, wole, puchlina,
A większość na nerki chora.
Ciała kwas moczowy stoczył,
Ten z tyłu, o, ledwo człapie,
Wykręca go rwa kulszowa.
Przez deszcze i przez bagniska
Wloką się obolali.
Powinność! Anglia ich wzywa!
Z murów Windsoru, z oddali,
Ongi koburskiej trąbki zew:
Imperium, Ojczyzna, Krew!65
Świeżej daty pacyfizm Huxleya znalazł również wyraz w jego opowiadaniu Farcical History of Richard Greenow (1920). Bohater tego utworu dotknięty jest szczególną odmianą psychicznego hermafrodytyzmu, przejawiającą się w tym, że za dnia jest górnolotnym filozofem i działaczem komunistycznym, a nocą płodnym autorem ckliwych romantycznych powieści pisanych pod pseudonimem Pearl Bellairs. Te ostatnie powstają za sprawą czegoś na kształt pisma automatycznego, w tym sensie, że Dick66 wieczorem zasypia, a gdy budzi się rano, odnajduje na biurku kolejną część Heartsease Fitzroy. Po wybuchu wojny spod pióra Pearl zaczynają jednak wychodzić szowinistyczne artykuły gazetowe, podczas gdy Richard zostaje obdżektorem. Jego przesłuchanie w sądzie londyńskiego okręgu South Marylebone, kiedy to przedstawiciel sił zbrojnych zadał mu pytanie: „Jak by pan zareagował, widząc, że Niemiec gwałci pańską siostrę?”, bardzo przypominało podobną procedurę, jakiej został poddany Lytton Strachey67; w rezultacie Richard wraz z innymi obdżektorami zaczyna pracować na roli w Crome (powieściowe Garsington). Według Johna Sutherlanda: „Komicznym i łatwym do odszyfrowania pierwowzorem panny Bellairs jest Mrs Humphry Ward”, u której prezydent Roosevelt zamówił cykl artykułów mających wzbudzić wśród Amerykanów poparcie dla udziału ich kraju w działaniach wojennych. „Można przyjąć za pewnik, że jej kolejne przekazy skierowane do narodu amerykańskiego w znacznym stopniu przyśpieszyły włączenie się USA do prowadzonej w Europie wojny”68. Jeśli nawet Mrs Humphry Ward nie ma nic wspólnego z postacią Pearl Bellairs, Richard Greenow jest atakiem na sposób traktowania obdżektorów, afirmując pacyfizm Richarda przeciwstawiony nacjonalizmowi Pearl. Jednocześnie utwór ten przedstawia obrazowo dualizm umysł–ciało tak często obecny w twórczości Huxleya: Dick symbolizuje umysł racjonalny, skłonny do matematyki i zdroworozsądkowego myślenia, podczas gdy Pearl reprezentuje emocjonalne „ciało” czy też serce, lgnące do miłości, religii oraz patriotyzmu69.
We wrześniu 1917 roku Huxley otrzymał w Eton posadę nauczyciela. Miał dobre stosunki ze swoimi uczniami (wśród nich był Eric Blair znany potem również jako George Orwell), jednak w otoczeniu zrzędliwych kolegów należących do grona pedagogicznego tęsknił za dobrym towarzystwem. W niedziele wyjeżdżał do Londynu, żeby odwiedzić przyjaciół: Carrington, T.S. Eliota, Evana Morgana, Naomi Mitchison, Marie Beerbohm i Juliette Baillot (która w Garsington była guwernantką córki Ottoline Morrell, a potem wyszła za mąż za jego brata Juliana). Jego utwory ukazywały się na łamach niewielkich periodyków literackich, jak na przykład „Wheels” i „The Egoist” (publikowali w nim T.S. Eliot, Ezra Pound i James Joyce). W grudniu wydał własnym sumptem mały tomik wierszy Jonah (1917), a rok później nakładem oficyny Blackwell ukazał się kolejny zbiór The Defeat of Youth (1918). Utyskiwał, że obowiązki zawodowe pozostawiają mu tylko tyle wolnego czasu, że może zajmować się jedynie poezją; niemniej zaczął pisywać także nowele i opowiadania. Tymczasem, choć Maria bardziej przykładała się do pisywania do niego, nie zanosiło się na szybki koniec wojny, toteż nie był pewien, kiedy znów się ujrzą. Wspominając ów okres rozłączenia, Maria zastanawiała się, dlaczego Aldous nie porzucił jej dla jakiejś wyrafinowanej wyzwolonej kobiety ze środowiska Bloomsbury, ponieważ ona sama nie miała duszy artystki i raczej nie była szczególną intelektualistką70. W jedynym ocalałym liście do Marii (z 5 listopada 1918 roku) Huxley pisał o podziwie, jakim darzy Flauberta; dał też wyraz poirytowaniu, jakie budziła w nim naturalistyczna, dziewiętnastowieczna koncepcja powieści jako gatunku literackiego, z atrybutami w postaci nadmiernie rozbudowanych opisów zarówno zewnętrznych szczegółów otoczenia, jak i psychiki postaci. Właśnie wtedy pisał Farcical History of Richard Greenow i te formalne wymagania niewątpliwie dręczyły jego umysł.
Po tym jak podpisano rozejm, starał się kilkakrotnie o stanowisko wykładowcy w Okfordzie – bezskutecznie, ponieważ niebawem mieli powrócić do kraju zdemobilizowani członkowie tamtejszego grona akademickiego, więc on byłby zbędny. Jednocześnie bardzo mu zależało na uzyskaniu takich stałych dochodów, które umożliwiłyby mu zawarcie małżeństwa z Marią – ona przebywała wtedy wraz z Constanzą na Capri, oczekując na paszport niezbędny do powrotu do Belgii. W marcu 1919 roku Aldous był świadkiem na ślubie Juliana z Juliette Baillot. Po kilku miesiącach sondowania przyjaciół i znajomych ze środowiska literackiego został redaktorem pisma „Athenaeum” (którego wydawcą był John Middleton Murry, mąż Katherine Mansfield), pożyczył też od ojca pewną kwotę gotówki na wynajęcie kawalerki w domu przy Hill Gardens 18 w londyńskiej dzielnicy Hampstead. W kwietniu po ponad dwuletniej rozłące spotkał się z Marią w Belgii. Dziadek Marii był właścicielem firmy tekstylnej, mając za wspólnika jej ojca, jednak jeden z zakładów produkcyjnych uległ zniszczeniu podczas ostatnich walk, co doprowadziło ich nieomal do finansowego bankructwa. Wcześniej w listach do różnych przyjaciół Huxley tęsknie wspominał o perspektywie wolnego od pracy roku, który mógłby przeznaczyć na pisanie: najwyraźniej spodziewał się, że Maria wniesie do ich związku jakieś finansowe wiano. Niemniej 10 lipca 1919 roku wzięli ślub w miejskim ratuszu w Bellem w Belgii. Jedynymi krewnymi uczestniczącymi w tej uroczystości byli matka Marii i jej siostra Jeanne.
Praca Huxleya w „Athenaeum” polegała przeważnie na pisaniu recenzji książek i krótkich notatek. Dorabiał też pisaniem w innych periodykach, na przykład w „London Mercury”, i przez krótki czas zajmował się w „Westminster Gazette” krytyką teatralną. Jego Limbo, zawierający nowele oraz eksperymentalną sztukę, ukazał się drukiem w lutym 1920 roku i otrzymał przychylne recenzje. Na łamach „Times Literary Supplement” Virginia Woolf napisała z lekką przyganą, że odebrana przez Huxleya konwencjonalna edukacja (Eton, Oksford) wpłynęła na to, iż jego utwory cechuje „pretensjonalny intelektualizm”, który jakoś jej nie porusza; skądinąd, jak przewidywała: „kolejna książka pana Huxleya będzie nie tylko inteligentna, zabawna i dobrze napisana, lecz na dodatek ciekawa”71. W kwietniu urodził się