Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Jestem DDA to monolog autorki opowiadający o dorastaniu w domu pełnym alkoholu, w rodzinie, w której zabrakło miłości i akceptacji. To opowieść o nieuporządkowanym życiu biegnącym od skrajności do skrajności. O codziennej wewnętrznej walce z przeszłością, walce o siebie, bliskich, o trwaniu w cieniu i próbach wyjścia z niego. Autorka zaledwie uchyla drzwi, ale to wystarczy, by pokazać, jak widzi świat, a w nim siebie – dorosłe dziecko alkoholików (DDA).
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 51
Redaktorka prowadząca
Agata Sikorska
Redakcja
Izabela Dachtera-Walędziak
Projekt okładki
Marcin Dolata
Copyright © by Karolina Rosłoniec 2021
Copyright © by Sorus 2021
E-book przygotowany na postawie wydania I
ISBN 978-83-66664-52-4
Przygotowanie i dystrybucja
Wydawnictwo Sorus
ul. Bóżnicza 15/6
61-751 Poznań
tel. (61) 653 01 43
księgarnia internetowa
www.sorus.pl
DM Sorus Sp. z o.o.
KonwersjaEpubeum
Kocha się naprawdę i do końca tylko wówczas, gdy kocha się na zawsze, w radości i smutku, bez względu na dobry czy zły los.
Jan Paweł II
Dziękuję Karinie za wsparcie przy pisaniu i pierwszą recenzję.Dziękuję Danielowi za inspirację.
Zupełnie nie wiem, od czego zacząć… Moje życie to same początki wielu pomysłów. Żaden niedokończony… Tak. Jestem Dorosłym Dzieckiem Alkoholików. Zaczynanie czegoś i niekończenie, brak wiary w siebie to konsekwencje bycia trzeźwym dzieckiem pijanych rodziców. Dotarło do mnie, że mam syndrom DDA.
Nie mogąc spać, wpadłam niby przypadkiem na pomysł, wcale nie nowy, że napiszę książkę. Kolejną. Pierwszą zaczęłam pisać i utknęłam na 30 stronie. Wena się skończyła. Problem w tym, że miało to być jakieś opowiadanie czy powieść, ale nie potrafiłam rozwinąć opisów. I cała książka streściła się w jednym zdaniu.
Mam poczucie, że marnuję swoje jedyne cudowne życie, którym zostałam obdarzona przez wpadkę. Zamiast skupiać się na sukcesach, skupiam się na początkach i poddawaniu się. Gdybym tak, gotując obiad, poddała się przy nalewaniu wody do garnka, pewnie miałabym ich cały komplet. Niestety większość została przypalona.
Jako DDA nie wierzę, że coś może mi się udać. Chociaż, patrząc na siebie z perspektywy czasu, udało mi się zostać matką. Cudem zresztą. I to udało mi się od początku do końca, bo było niezależne ode mnie. Natura wymusiła na mnie wydanie na świat cudownego syna. Gdybym miała sama podjąć decyzję o porodzie, zeszłoby mi do osiemdziesiątki. Mam wrażenie, że jako DDA mam płaski mózg. Coś w nim nie styka.
Ciężko mi się zmotywować. Mam słomiany zapał. Pierwsze trudności powodują u mnie nieporadność, bezsilność. Zaczynam się poddawać. Czas spojrzeć prawdzie w oczy. Nie, żebym była leniem, ale po prostu brak mi motywacji do działania. W dzieciństwie nikt mnie nie dopingował. Robiłam to, co potrafiłam, co było łatwe, a trudne sytuacje sobie odpuszczałam. Nie było nikogo, kto w gorszym momencie popchnąłby mnie do przodu, mówiąc: Dasz radę, masz kopa w tyłek. Działaj! Chciałabym przestać być ogonem i zacząć żyć jak człowiek. Trudno jest z tego się wydostać.
Gdy zaczynam coś robić, dochodzę do ściany, która mnie blokuje. Niby proste rozwiązanie jakiejś sytuacji wydaje się logiczne, ale zanim do mnie dotrze, to się zawieszam. Wiszę tak jak przejrzała gruszka i czekam na podmuch, żeby mnie strącić z drzewa i żebym mogła spaść. Chwilę musi potrwać jakiś proces przetwarzania danych. Dopiero po czasie docierają do mnie schematy działań, które w danym momencie powinnam wykonać. Trudne do ogarnięcia dla kogoś, kto jednak ma okrągły mózg.
Karolina Rosłoniec - ur. w 1977 r. w Otwocku, przede wszystkim mama dziesięciolatka. Fanka motoryzacji i dobrej książki. Honorowa dawczyni krwi. Nie boi się walczyć o swoje marzenia. Jej motto życiowe brzmi: ,,Jestem ponad problemami, a nie one nade mną".