Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Zbiór erotyków zaprzeczonych, uzmysławiających przepaść we współczesnym odczuwaniu, które skazane jest na język nieadekwatny, spóźniony. Emfatyczne wyznania z giełdą i terrorystami w tle, przeskoki od strumieni i gazel z Pieśni nad pieśniami do indeksów giełdowych i kijów do bejsbola wybudzają z dogmatycznej drzemki.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 20
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Jerzy Jarniewicz
Makijaż
Biuro Literackie • Wrocław 2015
Jerzy Jarniewicz: Makijaż
Zdjęcie na okładce: Mike Adamek
Projekt okładki: Nina Łupińska
Korekta: Łukasz Plata
Projekt typograficzny i skład wersji elektronicznej: Mateusz Martyn
Copyright © by Jerzy Jarniewicz
Copyright © by Mike Adamek, 2009
Copyright © by Biuro Literackie, 2015
Biuro Literackie
Przejście Garncarskie 2, 50-107 Wrocław
tel. 71 346 01 42, [email protected]
www.biuroliterackie.pl
isbn 978-83-65358-17-2
Wszelkie powielanie lub wykorzystywanie niniejszego pliku elektronicznego inne niż jednorazowe pobranie w zakresie własnego użytku stanowi naruszenie praw autorskich i podlega odpowiedzialności cywilnej oraz karnej.
Spis wierszy
Makijaż
Bieżnia
Białe czarne
Mokry parkiet
Katalog
Z Ksiąg Królewskich
Kotlisko
Na wprost
Zapis
Zstąpienie
Jaszczurka
Makijaż
Najlepsze westerny są czarno-białe
Krótka historia WKP(b)
Fetysz
Prosty wiersz o miłości
Gryps
Za plecami
Skręty
Centralwings
Shopping and Fucking
Cztery krótkie wiersze dla Doroty Nieznalskiej
W samo południe
Biały kwadrat na białym
Trądzik
Bajpasy Pinocheta
Będzie wiosna
Pantograf
Tu jesteś
Makijaż
Free Tibet
Skąd dzwonisz?
Do dali i do bliży
Zimna geografia
Przedwiośnie
Na wiatr
Osiemdziesiąty szósty
Makijaż
Nota
„Przesadna mowa zwykła kryć miernotę uczuć” – myślał, jakby bogactwo ducha nie wyrażało się czasem przez puste zgoła metafory, gdyż nikt nigdy nie może dać dokładnej miary swych potrzeb, myśli i cierpień, a słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia, gdy tymczasem chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy.
Gustave Flaubert, Pani Bovary
Makijaż
Powstaje kawałek po kawałku,
gdy robi twarz – na obraz.
Podkład nakłada palcami,
unikając, jak piszą, „smug
i docierając do miejsc
nieosiągalnych dla gąbki”. Zaczyna
od czoła i przesuwa się stopniowo
w dół ku podbródkowi. Oklepuje
lekko twarz wnętrzem dłoni. Sińce
pod oczyma tuszuje korektorem.
Nakłada puder, modeluje twarz różem,
nadaje kształt brwiom.
Na powiekach stawia czarne kreski
eyelinerem w kamieniu,
uzyskując „wyrazistość
i głębię spojrzenia”.
Po czym zagryza wargi, a krew
rozlewa się łagodną falą
po niezapisanych policzkach.
Bieżnia
Koniec nas uwiarygodnia. Gadnia?
Daj spokój świętej mowie,
bo kto gna, nie gada. Długi dystans
wyznaczony nazwami zrewoltowanych miesięcy
mamy za sobą. Przed nami co najwyżej dni tygodnia,
od jednego do siedmiu. Godziny dnia, od wczesnej
do ostatniej. Wschody i zachody bez znaków
diakrytycznych. Bo ból boli, sól soli,
jak na podświetlonym ekranie komórki.
I mowa się odmieni: rynek dojdzie do dna wycen,
ogłoszą spowolnienie wzrostu,
a na parkiecie zapanuje nieufność. Miłość
do adrenaliny połączyła sprinterów – tak mówią,
gdy wpadam na metę. Ale nie potwierdzam,
ani nie zaprzeczam, mam się na baczności:
sędzia ustawił języki.
Białe czarne
Kto chce ukryć fakty? I skąd ta alergia na światło,