Nostradamus - Huchon Mireille - ebook + książka

Nostradamus ebook

Huchon Mireille

0,0

Opis

Oparta na najnowszych ustaleniach i niedostępnych dotąd źródłach, pochodząca z 2021 r. fascynująca biografia Nostradamusa – szesnastowiecznego lekarza, fascynującego się astrologią, okultyzmem i alchemią doradcy władców i autora proroctw, przez jednych wielbionego jako wizjoner, przez innych piętnowanego jako oszust. Autorka, Mireille Huchon, to światowej sławy specjalistka od francuskiego renesansu, literaturoznawczymi i wykładowczyni na Uniwersytecie Paris-Sorbonne.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 459

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Tytuł oryginału:

Nostradamus

Redaktor prowadząca

Elżbieta Brzozowska

Konsultacja naukowa

dr hab. Magdalena Koźluk, prof. UŁ

Redakcja

Monika Baranowska

Korekta

Anna Witek

Projekt okładki i stron tytułowych

Anter – Poligrafia

© Copyright by Éditions Gallimard, Paris 2021

© Copyright for the Polish edition by Państwowy Instytut Wydawniczy, 2024

© Copyright for the Polish translation by Grażyna Majcher

Księgarnia internetowa www.piw.pl

www.fb.com/panstwowyinstytutwydawniczy

Warszawa, 2024, wydanie pierwsze

Państwowy Instytut Wydawniczy

ul. Foksal 17, 00-372 Warszawa

tel. 22 826 02 01

[email protected]

ISBN: 978-83-8196-822-5

PRELUDIUM

Od blisko pół tysiąca lat Nostradamus i jego proroctwa dotyczące rozmaitych miejsc i okresów rozpalają wyobraźnię ludzi i wzbudzają strach. W swoim domu w mieście Salon-de-Provence ten wróż-astrolog rzekomo przewidział przyszłość ludzkości i nieszczęścia, jakie mają spaść na świat. Ze względu na wieloznaczność jego przepowiednie były poddawane ciągle nowym interpretacjom, zależnym od dziejowych zawirowań. Już w XVII wieku jeden z pełnych pogardy krytyków Nostradamusa zauważył, że ludzie powołują się na jego proroctwa, gdy ma miejsce ważne wydarzenie, jak śmierć albo sukcesy takiej czy innej osobistości, pożar jakiegoś pałacu albo mostu; tak samo przypominamy sobie o Nostradamusie na początku XXI wieku przy okazji zawalenia się wieżowców, pożaru katedry czy pandemii…

Imię Nostradamusa jest powszechnie znane, ale co wiadomo o człowieku Michelu de Nostredame, który urodził się 14 grudnia 1503 roku w Saint-Rémy-de-Provence, a wykreował siebie na Nostradamusa? Jego pierwszy biograf, który ponoć dobrze go znał, przypisuje mu takie oto cechy: wzrostu trochę niższego niż średni, krzepkiej budowy ciała aż do podeszłego wieku, szerokie czoło, które mogło się podobać, policzki rumiane aż do późnej starości, płomienne oczy, długa broda, którą często głaskał, zdecydowane sądy, niemal boska pamięć, cierpiący na bezsenność, odporny na zmęczenie, rezolutny w słowach, a jeszcze bardziej w myślach, małomówny, ale też, jako amator swobody wypowiedzi, radosny, lubiący żarty, kostyczny. Portret tej tak ludzkiej postaci, mężczyzny, który lubił głaskać swoją brodę, żywo kontrastuje z mrocznymi kliszami proroka nieszczęść przyszłych stuleci.

Zwierzenia samego Nostradamusa oraz opinie ludzi mu współczesnych kreślą w istocie obraz złożonej osobowości. Nostradamus twierdził, że – podobnie jak grecki lekarz Paweł z Eginy czy nawet jak Odyseusz – dużo podróżował po świecie; w epitafium, które dla siebie ułożył, śmiało przedstawiał siebie jako Tytusa Liwiusza przyszłości. Był uwikłany w pierwszą wojnę religijną, jedni uważali go za papistę, inni – za hugenota. Co roku gorączkowo czekano na jego przepowiednie, ale jako że mogły one wywołać zakłócenia porządku publicznego, napawały niepokojem kanclerza Michela de l’Hospitala, wzbudzały też ironiczne reakcje, dezorientację albo podziw ambasadorów Hiszpanii i Anglii.

Znajdujemy w życiorysie Nostradamusa sceny przejmujące, zaskakujące. Na przykład kiedy zapewniwszy Katarzynę Medycejską, że jej trzej synowie zasiądą na tronie, na podstawie fizjonomiki przepowiedział małemu dziedzicowi Nawarry, przyszłemu Henrykowi IV, stojącemu przed nim nago i wystraszonemu z powodu długiej, białej brody starca, że zostanie on królem Francji. Albo kiedy w wieku pięćdziesięciu lat w przedmowie do pierwszego wydania Prophéties [‘Proroctwa’], zadedykowanego najstarszemu synowi Césarowi, który ledwo ukończył rok, wspomina taką oto scenę: niezwykłej jasności płomienie oświetliły jego dom w SalonI, jakby ogarnął go nagły pożar. Czy nie rzucił właśnie do ognia rękopisów z dziedziny alchemii i okultystycznej filozofii, które trafiły w jego ręce? Czy obawiał się szkodliwych konsekwencji ewentualnego upowszechnienia tych dzieł, których był – wedle jego słów – jedynym depozytariuszem? A może chodziło mu o zwalczenie kompromitującej go opinii czarownika, która mogła do niego przylgnąć wskutek niedawno opublikowanego zbioru receptur na barwiczki i słodycze? Wszak ujawnił tam skład napoju miłosnego Medei, zaczerpnięty z antycznej księgi czarowników.

Emblematycznym momentem życia, którego niektórych sekretów Nostradamus nie chciał wyjawić, było podyktowanie przezeń testamentu w przytomności świadków, na krótko przed śmiercią. W tym dokumencie ujawnił całą swoją fortunę w złotych monetach. Jednak najstarszej córce zapisał skrzynie, których zawartość miała pozostać tajemnicą; jego księgi i listy – ich inwentarza nie chciał sporządzić – po jego śmierci miały zostać powiązane w paczki i włożone do banastes, dużych koszy prowansalskich, i miał je rozpakować ten z jego synów, który przejawiałby największe zainteresowanie nauką, dopiero gdy osiągnie właściwy wiek.

Przypadły w udziale Césarowi. Najstarszy syn Nostradamusa, który został malarzem, historykiem i poetą, nie ustawał w staraniach, by zapewnić ojcu chwałę. Kiedy sam osiągnął wiek, w którym ojciec zmarł, czyli uznawany przez starożytnych za najbardziej krytyczny wiek sześćdziesięciu trzech lat, namalował swój autoportret oraz portret Nostradamusa w tym samym wieku. Te dwa zadziwiające obrazy, w których syn starał się odnaleźć i uwidocznić pełną harmonię ze zmarłym pół wieku wcześniej ojcem, trzeba oglądać jednocześnie, wodząc wzrokiem od jednego do drugiego. César sławił ojca również w swoim monumentalnym dziele L’histoire et chronique de Provence [‘Historia i kronika Prowansji’]. Opowiedział tam, jak to ojciec został triumfalnie powitany na dworze Henryka II, a dziesięć lat później, kiedy Karol IX i Katarzyna Medycejska odwiedzili Salon, też cieszył się monarszą łaską. César, który był rzekomo młodziutkim świadkiem tych wydarzeń, z lubością opisuje ojca – z welurową czapką w jednej ręce, laską z pięknego rotangu ze srebrną rączką w drugiej – stojącego u boku młodego króla. W tych entuzjastycznych przejawach synowskiej miłości mieszają się upiększone przez upływ czasu wspomnienia z dzieciństwa i pragnienie przekazania potomnym jak najwspanialszego obrazu ojca.

César de Nostradame, „prowansalski szlachcic”, jak chętnie sam o sobie mówił, tak bardzo troszczący się o dobre imię rodziny, starannie skrywał wszystko, co mogłoby kłaść się cieniem na reputacji ojca lub podważać jego własne pretensje do szlachectwa. Dobrym tego przykładem jest burzliwa historia rękopisu Clarorum virorum epistolae ad Michaelem Nostradamum [‘Listy znakomitych mężów do Michela Nostradamusa’], łacińskiego przekładu mniej więcej pięćdziesięciu listów, które Nostradamus wymienił w ostatnich latach życia z rodziną i klientelą pozyskaną dzięki renomie wybitnego astrologa, jaką cieszył się w całej Europie. César zatroszczył się o to, by po jego śmierci manuskrypt nie wpadł w niepowołane ręce: podarował go Peirescowi, słynnemu uczonemu, wyraźnie zakazując jego upowszechnienia „póki świat światem”, aby uchronić honor i reputację ojca, który był „człowiekiem nie bez winy, nie zaś aniołem”. Zapewne chodziło o ocenzurowanie zarówno hugenockich sympatii, jakie Nostradamus żywił w niespokojnym kontekście polityczno-religijnym, jak i o zadziwiający seans przywoływania duchów i archanioła Michała. Życzeniu Césara stałoby się zadość, gdyby nie ponowne pojawienie się w 1961 roku rzeczonego rękopisu, którego tytuł jest notabene kalką słynnych Clarorum virorum epistolae do Johannesa Reuchlina, niemieckiego filozofa i teologa, wybitnej postaci europejskiego humanizmu, obrońcy kultury judejskiej i kabały.

*

Tak to dziesięć listów napisanych przez Nostradamusa wzbogaciło zbiór jego dzieł. Obecnie to Prophéties przyćmiewają wszystkie inne jego teksty. Są one uporządkowane w „centurie” – grupy stu czterowierszy – a zostały opublikowane w trzech partiach: cztery pierwsze centurie ukazały się z dedykacją dla Césara w 1555 roku, trzy następne w 1557; trzy ostatnie zostały wydane już po śmierci autora, a towarzyszy im, co dziwne, przedmowa zadedykowana Henrykowi II datowana na rok 1558. Nostradamus ponadto napisał zbiór Exquises Receptes [‘Wyborne receptury’] – jako aptekarz prezentuje w nim swoją „sztukę farmakologiczną”, którą rozwijał dzięki upodobaniu do ciągłego eksperymentowania. To ważne dzieło, o którym nie można zapomnieć w kontekście kontrowersyjnych kwestii studiów medycznych autora i jego wykluczenia z wydziału medycyny w Montpellier. Nostradamus próbował także sił w dziedzinie tłumaczeń: przełożył z łaciny książkę o egipskich hieroglifach napisaną w V wieku przez Horapollona, a także tekst lekarza Galena na temat wyśmienitości sztuk.

To jednak almanachy, prognostyki i wróżby, które Nostradamus spisywał rok po roku przez ponad piętnaście lat, przyniosły mu sukces i sławę w jego epoce. Sprzedawano je w setkach tysięcy egzemplarzy, których domagały się spragnione nowości rzesze czytelników, zmuszając drukarnie, mało zważające na jakość i pochodzenie tekstów, do wytężonej i szybkiej pracy. Zachłanni drukarze mieli używanie, propagandyści mogli ostrzyć swoją broń, sięgając a to do ironii, a to do parodii, tak że już wówczas było trudno mieć pewność co do rzeczywistych autorów niektórych z tych efemerycznych publikacji – tak zresztą jest obecnie i tak będzie w przyszłości. Tym bardziej że nazwisko Nostradamusa przywłaszczyła sobie Liga Katolicka, potem Fronda, a w późniejszych latach zmyślni fałszerze, powodowani jedni podziwem, inni odrazą, jeszcze inni chęcią zysku.

Z tych corocznych broszurek, rozpowszechnianych w wielkiej liczbie przez kolporterów, często zachowały się pojedyncze egzemplarze, które oparły się niszczycielskiemu działaniu czasu albo zostały zrekonstruowane przez zręcznych fałszerzy w celu oszukania kolekcjonerów. Lecz pod koniec XX wieku pojawił się rękopis zatytułowany Recueil des présages prosaïques de M. Michel de Nostradame [‘Zbiór wróżb prozą pana Michela de Nostradame’a’], który od XVII wieku był przechowywany w zbiorach prywatnych. Manuskrypt zawiera przepowiednie zaczerpnięte z dwudziestu siedmiu kalendarzy astrologicznych, prognostyków i wróżb opublikowanych przez Nostradamusa na lata 1550–1567, czyli w sumie ponad sześć tysięcy wróżb napisanych prozą i sto pięćdziesiąt cztery czterowiersze (roczne i miesięczne), a całość uzupełniają adnotacje na marginesach i zamieszczona na końcu dzieła seria łacińskich aforyzmów.

Nostradamus sporządzał również i przede wszystkim interpretował horoskopy dla konkretnych osób pragnących poznać swoją przyszłość – dużo jest takich w każdej epoce. Wcześniej wspomniany rękopis z napisanymi po łacinie listami – nazywany także „księgą narodzin” – zawiera omówienia kosmogramów i astrologiczne obliczenia. Do tych wszystkich tekstów należy jeszcze dodać odkryte ponownie na początku XXI wieku dwie wersje – francuską i łacińską – długiego horoskopu przygotowanego dla Rudolfa, syna cesarza Maksymiliana II Habsburga.

Biograf Nostradamusa, który nie chce dać się zwieść licznym legendom, mitom i innym konfabulacjom, w jakie obrosła ta postać, będąca przedmiotem kultu albo pogardy, przez jednych uznawana za wizjonera, przez innych za szarlatana, dysponuje obecnie godną uwagi dokumentacją, po części niedawno odkrytą, co pozwala na uzupełnienie o wcześniej nieznane cechy portretu tej enigmatycznej osobowości. Jednak do tych źródeł trzeba podchodzić z ostrożnością. Sam Nostradamus mógł oszukiwać w swoich listach, a zbiory jego pism mogły zostać nieco poprawione, by przydać ich autorowi prestiżu. Przykładowo, porównanie kopii listu zamieszczonego w rękopisie korespondencji Nostradamusa z oryginałem, który się zachował, pokazuje, że ten, kto przygotował rękopis, uległ pragnieniu wyolbrzymiania daru jasnowidzenia wróża w zakresie wojen domowych, a także chęci ukrycia jego nazbyt usilnych próśb o wynagrodzenie za horoskopy. Niemniej korespondencja Nostradamusa pozwala uchwycić żywego człowieka, na przykład w jego relacjach z przemysłowcami, kupcami lub patrycjuszami Augsburga, którzy zwracali się do niego, by poznać własną przyszłość, znaleźć kopalnię złota albo umocnić swoją pozycję na dworze przez zamówienie horoskopu dla synów cesarza.

Do wypowiedzi ludzi, którzy znali osobiście Nostradamusa, też trzeba podchodzić krytycznie: zarówno do zwierzeń jego syna, który miał wyraźne skłonności do uprawiania hagiografii, jak i jego pełnego fantazji brata bądź jadowitych oszczerców czy zmiennego niczym kameleon przyjaciela. César nakreślił na użytek publiki wręcz majestatyczny portret Nostradamusa, lecz jego portret prywatny, na przykład przekazany przez Peiresca, nie jest tak jednoznaczny. W jakiej mierze można dać wiarę słowom brata Michela, Jeana de Nostredame’a, prokuratora w parlamencie Prowansji? W Vies [‘Żywotach’] poświęconych dawnym prowansalskim poetom zamieścił on także żywot niejakiego Ancelme’a de Mostiere’a – a to anagram Michel Nostredame. Przedstawia go jako dobrego poetę we wszystkich językach, włącznie z prowansalskim, poetę, który osiągnął doskonałość dzięki studiom matematycznym – wówczas mathemata obejmowały arytmetykę, geometrię, astronomię i astrologię – i zdobył renomę jako autor proroctw. Dzięki swej wiedzy Ancelme zyskał uznanie króla Sycylii, hrabiego Prowansji, któremu na podstawie gwiazd przepowiedział śmierć bliskich (to prawdopodobnie transpozycja szczególnych relacji Nostradamusa z Claude’em de Tende’em, gubernatorem Prowansji). Ancelme rzekomo poślubił szlachetną damę prowansalską, która powiła mu piękne dzieci: syna równie mądrego co ojciec i wielkiej urody córkę, która odziedziczyła po ojcu magiczny pierścień. W odręcznej wersji tego żywota Jean dał do zrozumienia, że za młodu Ancelme, czyli Michel, „miał skłonności do występku”, do czasu gdy ojciec – osobliwa zresztą postać – nakazał mu studiowanie filozofii. Miło naszkicowany portret…

Krytycy Nostradamusa, przezywający go chętnie Monstradamus albo Monstredabus (Potwór nadużyć), zarzucają mu ignorancję i zarozumiałość, ponoć doskonale widoczne w jego dziełach. Ostro atakują też samego człowieka, wytykając mu żydowskie pochodzenie oraz jego koncepcję astrologii, mającą więcej wspólnego z astrologią judycjarną (przewidywaniem na podstawie ciał niebieskich) niż z astrologiąnaturalną (nauką o ciałach niebieskich). Twierdzenia jego potwarców, jak ich nazywa Nostradamus, często są przesadzone, jak to w pamfletach, niemniej dostarczają istotnych informacji na temat potępianego autora i wykpiwanych dzieł. W szczególności nie można przemilczeć krytyki ze strony głównego przeciwnika Nostradamusa, Laurenta Videla, astrologa i lekarza związanego z wydziałem medycyny w Awinionie.

*

W latach 60. XVI wieku Nostradamus zaprzyjaźnił się blisko z młodym uczonym, młodszym od niego o trzydzieści lat, Jeanem de Chevignym. To on przepisywał jego nieczytelnie nagryzmolone listy, tłumaczył je z francuskiego na łacinę, trwał przy nim w ostatnich miesiącach życia, wysłuchał jego ostatnich słów. Cztery lata po śmierci Nostradamusa ów „bliski i przyjaciel” „proroka” zapewnił, że w jego posiadaniu znajdują się wszystkie dzieła Nostradamusa, zarówno te pisane prozą, jak i te wierszem, i zapowiedział ich rychłą publikację. Jednak zwlekał z tym ćwierć wieku – tymczasem, na początku lat 80., przeobraził się w Jeana Aimes’a de Chavigny’ego – i to w 1594 roku ukazało się jego staraniem dzieło La première face du Janus [‘Pierwsze oblicze Janusa’], napisane po francusku i łacinie. Z dwóch twarzy boga jedna była zwrócona ku przeszłości, druga zaś ku przyszłości, tak więc dzieło poświęcone pierwszej przedstawiało historię XVI wieku, od początków luteranizmu do końca panowania Walezjuszów, widzianą przez pryzmat przepowiedni Nostradamusa. Wielka liczba czterowierszy z ponadczasowymi proroctwami oraz rocznych prognostyków Nostradamusa została powiązana z wydarzeniami, które rzekomo teksty te zapowiadały. Opracowaniom tego rodzaju – w których odnajdywano w czterowierszach wróża zawirowania i wstrząsy współczesnej historii – pisana była wspaniała przyszłość, zwłaszcza w czasach najbardziej niespokojnych, epokach wielkich zmian i wielkiego gniewu: podczas rewolucji francuskich, wojen światowych czy tragedii z pierwszych lat XXI wieku. Dzieło La première face du Janus było też pierwszą opowieścią o życiu Michela de Nostredame’a i jej francuska wersja została jakby pierwszą jego oficjalną biografią, która przetrwała wieki. Wersja łacińska była pomijana, a przecież, inaczej niż na to wskazują pozory, wcale nie jest wiernym tłumaczeniem wersji francuskiej. Na przykład nie nadaje Nostradamusowi tytułu doradcy i lekarza zwyczajnego (médecin ordinaire)II trzech królów: Henryka II, Franciszka II i Karola IX, co czyni wersja francuska, notabene niesłusznie, bo astrolog otrzymał ten tytuł tylko od Karola IX, czyli późno, nad czym zresztą ubolewa César. Dwie wersje językowe podają też sprzeczne informacje o poglądach religijnych Nostradamusa. W wersji francuskiej nic nie ma o tym, że astrolog w swoich wypowiedziach chętnie cytował Ojców Kościoła. Żadna z piętnastu jego ulubionych sentencji Augustyna, Bazylego Wielkiego czy Hieronima ze Strydonu, które tak często powtarzał, nie została przytoczona. Opis, który widnieje na początku niniejszej przedmowy, został zaczerpnięty z wersji łacińskiej, która jako jedyna wspomina o jego nawyku głaskania brody.

Francuska wersja biografii Nostradamusa walnie przyczyniła się do jego sławy. Lecz to do łacińskiej wersji Janusa trzeba sięgnąć, by odnaleźć postać określoną tam jako „Michael Nostradamus Medicus, Mathematicus et Vates”, który w wersji francuskiej został sprowadzony do „Michela de Nostre dame’a, najbardziej renomowanego i najsłynniejszego na przestrzeni długich stuleci w sztuce przepowiadania wysnutego na podstawie znajomości i osądu gwiazd”.

*

Cel, jaki według jego własnych słów wyznaczył sobie Nostradamus – „prorokować wedle nocnych i niebiańskich świateł”, to znaczy połączyć astrologię z wróżbiarstwem z boskiej inspiracji i boskiego objawienia – nie był obojętny jego współczesnym: u jednych wzbudzał fascynację, u zaprzysiężonych wrogów – pogardę, u innych – wątpliwości i dezorientację. W elegii z 1560 roku poeta Pierre Ronsard zastanawia się nad realnością i naturą talentu, jakim obdarzony był ten zagadkowy osobnik: czy to dar od Boga, od anioła stróża czy może diabła, czy to forma ekstazy, czy efekt melancholijnego usposobienia… Niemniej przyznaje, że „poprzez niejasne słowa swego prorockiego głosu” Nostradamus przepowiedział w dużej części losy kraju. Ronsard tym przypadkiem szczególnym nie interesował się jednak długo, a ogólnie rzecz biorąc, zawsze uważał, że poeci i prorocy, działając i jedni, i drudzy z boskiej inspiracji, przemawiają tym samym głosem – w tej opinii pozostawał wierny poglądom swojego mistrza Jeana Dorata, który nauczył go, jak „Dobrze maskować prawdę rzeczy / Bajecznym płaszczem, który je otoczy”. Dorat, poeta humanista, był dla współczesnych interpretatorem par excellence Nostradamusa, jego duchem opiekuńczym – wszak to on twierdził, że Nostradamus napisał swoje Prophéties pod dyktando anioła. W łacińskiej wersji Janusa zamieszczony jest dialog tegoż Dorata z „Kolektorem”, zbieraczem czterowierszy – Chevignym czy Chavignym – który był bliskim Nostradamusa i zapewniał, że dobrze zna jego charakter i styl, pokrętność i wieloznaczność jego wypowiedzi. Zdaniem Dorata Nostradamus, owładnięty entuzjazmem, nie wiedział, co pisał; „Kolektor” natomiast uważał, że był on w pełni świadom, posiadał kompletną i pewną wiedzę o przyszłości, ponadto był subtelnym znawcą poezji i całej historii starożytnej, których używał, by owiać zapowiadane wydarzenia mgiełką tajemnicy. Dorat zarażał innych swoim zachwytem i przyczynił się do renomy vates („wieszcza i natchnionego poety w starożytności”), jakim był dla niego Nostradamus. Chevigny komentował jego proroctwa i usiłował rozszyfrować, całą duszą oddany człowiekowi, którego podziwiał, staremu przyjacielowi, którego pamięci bezustannie służył. Czy jego teksty są natchnione, czy zmyślnie sfabrykowane? Prophéties są niewyczerpanym źródłem komentarzy, jak teksty biblijne.

Za życia Nostradamusa Prowansalczyka na południu Francji miały miejsce liczne dramatyczne wydarzenia, które siały spustoszenie na ziemiach i wśród ludzi: polityka spalonej ziemi podczas najazdu cesarza Karola V na Prowansję; przedziwny, zawarty z woli Franciszka I sojusz francusko-turecki i jego konsekwencje dla prowansalskich wybrzeży; masakra waldensów w wioskach Luberonu; pierwsza wojna religijna protestantów i katolików, podczas której stawali naprzeciwko siebie ojciec i syn, by walczyć bronią, jak hrabia Claude de Tende i jego dziedzic, albo na zestawione później słowa, jak Nostradamus ojciec i Nostradamus syn; nawracające wielkie epidemie dżumy, w których zwalczanie Nostradamus angażował się z całą energią rozpaczy. Wszystkie te współczesne nieszczęścia przypominały o tych, których już wcześniej doświadczyła ludzkość i o tych, które dopiero nastąpią – zgodnie z cykliczną wizją dziejów, w oczekiwaniu na nieodmiennie rychły koniec świata.

Kiedy usiłuje się odmalować tego osobliwego człowieka, jakim był Nostradamus, i umieścić jego portret w galerii zapomnianych astrologów, od których tak wiele zapożyczył, wtedy zza zawirowań historii, przeobrażeń stuleci wyłania się pewien świat, świat pełen cudownych wydarzeń, potworów i komet, różnorakich znaków, które trzeba zinterpretować. Jednak maska astrologa i proroka przesłania humanistę samouka, którym też był Nostradamus – jego portret trzeba uzupełnić listą jego lektur, jego pasji, uniesień, brulionami ostatnich centurii. Portret byłby i tak częściowy i przypadkowy, bo żywot Nostradamusa pozostaje pełen tajemnic, zaczynając od tej związanej z jego imieniem: dlaczego Michel de Nostre Dame przetłumaczył swoje imię patronimiczne na łacinę nie na Nostradomina, „nasza Pani”, lecz na Nostradamus – „dajemy, co nasze” – by potem je zapisywać w formie Nostradame? „Tysiąc zapisanych kart”, które zostawił „ten prorocki głos”, jak twierdzi Chevigny, nie wyjawiło wszystkich swoich sekretów1. Człowiek Nostradamus zanikł z upływem lat, a na jego miejscu pojawił się rodzaj Golema, ukształtowanego przez lęki i pragnienia ducha ludzkiego skonfrontowanego z własną przyszłością.

I. WIADOMOŚCI WSTĘPNE

Pięćdziesiąt lat po śmierci Nostradamusa César namalował portret ojca oraz własny, przy czym obu przedstawił w tym samym wieku sześćdziesięciu trzech lat, wieku najbardziej niebezpiecznym, zdaniem starożytnych1.

Zamieszczone w ramce medalionów łacińskie napisy informują o wieku postaci oraz o tym, kim one były: bardzo słynny Michael Nostradamus, doradca i lekarz króla, wieszcz Galii i chluba ojczyzny; Caesar Nostradamoeus, patrycjusz z Salon, sławny w dziedzinie historii, malarstwa i muzyki (cytara i śpiew). Maleńka wierszowana inskrypcja łacińska na portrecie Nostradamusa gra na fakcie, że obraz Michela jest dziełem Césara, jego syna: ojciec spłodził Césara, lecz ten wytworzył ojca; ojciec dziełem syna i syn ojcem ojca! Czy César przedstawił ojca na podstawie ostatniego zachowanego o nim wspomnienia, czy też czerpał inspirację z portretu ojca namalowanego za jego życia? Jakkolwiek było, wydaje się, że ojca i syna łączy harmonijny związek, jak rzadko się zdarza, tymczasem historia rodziny była dość burzliwa.

Zatem César postanowił uwiecznić siebie u boku ojca w tak ważnym, symbolicznym roku życia. Bo w życiu człowieka są lata krytyczne, lata przełomowe, które są wielokrotnością liczby siedem lub dziewięć. Jeden rok jest szczególnie niebezpieczny, szczególnie istotny – sześćdziesiąty trzeci rok życia, wielokrotność siódemki (liczby symbolizującej ciało) i zarazem dziewiątki (liczby symbolizującej ducha). Nostradamus, osłabiony wiekiem i chorobą, zwłaszcza zapaleniem stawów, zmarł po ośmiu dniach walki z puchliną podskórną ogólną2. Odszedł 2 lipca 1566 roku, w wieku sześćdziesięciu dwóch lat, sześciu miesięcy i siedemnastu dni, właśnie w sześćdziesiątym trzecim roku życia. Zostawił w Salon-de-Provence wdowę Anne Ponsarde, która była jego żoną przez dwie dekady, z szóstką dzieci: Madeleine, najstarsza, miała około piętnastu lat; César miał lat dwanaście; Charles – dziesięć; André – dziewięć; Anne – siedem, i Diane – pięć.

TESTAMENT

Piętnaście dni wcześniej Nostradamus podyktował swój testament, który jest przechowywany w notarialnych archiwach3. Dokument, w którym testator jest określony jako doktor medycyny i „astrofil”, doradca i lekarz zwyczajny króla, zostaje sporządzony w jego domu, dokąd pofatygował się notariusz z Salon, Joseph Roche. Sprecyzowano w nim, że Nostradamus jest w pełni sił psychicznych i fizycznych, choć osłabiony wiekiem i chorobą. Świadkami są: Joseph Raynaud, mieszczanin; Jehan Allegret, skarbnik; Palamedes Marc, szlachcic, pan na Châteauneuf; Guillaume Giraud; Arnaud Damisane; Jaumet Viguier, szlachcic; brat Vidal de Vidal, gwardian w klasztorze Świętego Franciszka, oraz Martin Mianson, konsul (tytuł konsula nadawano trzem syndykom wybieranym co roku, by zarządzali miastem: pierwszy był szlachcicem, drugi – mieszczaninem lub kupcem, trzeci – rzemieślnikiem).

Testament Nostradamusa spełnia wymogi prawa rzymskiego, prawa pisanego obowiązującego na południu Francji, zarówno co do liczby świadków, jak i ustanowienia spadkobierców. Testament z południa kraju, na ogół bardzo szczegółowy, miał pełnić dwie funkcje: zapewniać testatorowi zbawienie duszy i rozdysponować jego dobra4. Dokument podyktowany przez Nostradamusa jest pod tym względem szczególny. Na początku Nostradamus poleca swoją duszę Bogu Stwórcy, by zechciał go przyjąć do wiecznego królestwa; nie odwołuje się do wstawiennictwa Matki Boskiej czy świętych. Życzy sobie nagrobka w kaplicy Marii Panny w kolegiacie Świętego Wawrzyńca w Salon, ale potem zmienia zdanie, jak tego dowodzi poprawka naniesiona w pierwszym rejestrze notarialnym i powtórzona w drugim. Wówczas wyraża życzenie, by miejscem jego pochówku był kościół klasztoru Świętego Franciszka, a jego nagrobek stanął przy murze, między głównym wejściem a ołtarzem świętej Marty. O szczegółach organizacji pogrzebu mają zadecydować wykonawcy testamentu, Palamedes Marc i Jacques Suffren, mieszczanin, będący konsulem w Salon i ojcem chrzestnym drugiego syna Nostradamusa5. Niemniej testator wyraża kilka dezyderatów: chce, by jego ciału towarzyszyły cztery świece po jednym funcie każda, a także by dano sześć sous każdemu z trzynastu biedaków wyznaczonych przez wykonawców testamentu. Zapisuje po jednym écu braciom z zakonu Saint-Pierre-de-Canon i kaplicy Nostre-Dame penitentów białych, a dwa écu braciom mniejszym z klasztoru Świętego Franciszka.

Oszczędność wskazówek dotyczących pogrzebu, brak ufundowania mszy świętych, skromne dary dla mnichów i trzynastu biednych – którzy mieli nieść trumnę – to wszystko jest godne uwagi. Porównanie z testamentem gubernatora Prowansji Claude’a de Tende’a (datowanym na 27 lipca 1563 roku) oraz z testamentami jego żony (z 11 lutego 1594) i matki (z 5 września 1552) pozwala dostrzec osobliwość testamentu Nostradamusa6. Hrabia de Tende najpierw prosi Boga w imię Chrystusa, by przyjął jego duszę; potem powierza całą organizację pogrzebu żonie i nie dokonuje żadnych pobożnych zapisów. Jego żona Françoise de Foix jest hugenotką i podobnie jak mąż po wyznaniu wiary powierza sprawę pogrzebu – nagrobka, ceremonii – swej spadkobierczyni uniwersalnej. Zupełnie inaczej wygląda testament katoliczki Anne de Tende: znajduje się tam modlitwa o wstawiennictwo skierowana do Przenajświętszej Dziewicy, świętego Michała archanioła, świętego Piotra, świętego Pawła, świętego Jana, świętej Anny i „całego niebiańskiego dworu Raju”. Są w nim szczegółowe wskazówki dotyczące procesji odprowadzającej zmarłą do grobu, trzynastu biednych w żałobnym stroju niosących ciało, trzynastu pochodni i czterech świec, trzech mszy solennych i następujących po każdej z nich trzydziestu mszy cichych, modlitw przy grobie, jałmużny dla biednych – osiemdziesiąt écu – i mszy rocznicowych. Podobnie testament Loyse Labbé z 28 kwietnia 1565 roku przewidywał mszę śpiewaną z udziałem diakona i subdiakona i po niej sto mszy cichych, około trzydziestu écu dla kościoła, w którym testatorka miała zostać złożona do grobu, oraz ponad trzysta écu dla biednych7.

Testament Nostradamusa ujawnia zatem, gdy go porównać z innymi, wrażliwość typu protestanckiego raczej niż katolickiego. Zapisy Nostradamusa na rzecz zakonników mogą z kolei być traktowane, zważywszy na ich symboliczną wartość, jako przypomnienie mnichom ich ślubu ubóstwa, ale nie można wykluczyć, że zostały one wymuszone przez bliskich, którzy mieli na uwadze miejsce pochówku; obecność brata Vidala z klasztoru Świętego Franciszka może jest związana ze zmianą decyzji o miejscu wiecznego spoczynku. Co zaś do hojności, co najmniej skromnej, jaką Nostradamus okazał biednym – dostali raptem po sześć sous – może się ona wydawać sprzeczna z postępowaniem i wypowiedziami, jakie są mu przypisywane w biograficznych fragmentach Janusa. Lecz może stoi za tym zachowaniem szczególna interpretacja słów z Ewangelii według świętego Łukasza: „Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną”8, które Nostradamus chętnie cytował bliskim, przy czym wyrażenie „niegodziwa mamona” mogło odnosić się do bogactw nabytych w nieuczciwy sposób albo do bogactw świata w ogóle – tę dwuznaczność obszernie skomentował święty Augustyn9.

Nostradamus dzieli swoje dobra między żonę i dzieci, zgodnie z przyjętym zwyczajem. Jedynym wyjątkiem jest zapis dla kuzynki Madeleine Besaudine, która otrzyma dziesięć złotych écu pistolets w dniu swojego ślubu. Najstarsza córka Nostradamusa dostanie sześćset złotych écu sol, dwie pozostałe córki – po pięćset złotych écu pistolets. Żona otrzyma czterysta złotych écu pistolets, pod warunkiem że nie wyjdzie ponownie za mąż, i będzie mogła sama zapisać w spadku te pieniądze dzieciom. Przez resztę życia może korzystać z części domu. W testamencie wyliczone są przedmioty z jego wyposażenia, które mają jej przypaść w udziale: wielka skrzynia z drewna orzechowego z dużej izby, skrzynia stojąca obok łóżka, łóżko z siennikiem, materacem, narzutą, podgłówkiem, firankami i zasłonami, sześć prześcieradeł, cztery ścierki, dwanaście serwetek, pół tuzina półmisków, talerzy, misek, dwa dzbanuszki na wino, dzbanek na wodę, solniczka – wszystko z cyny – a także inne potrzebne jej meble, trzy beczułki na wino i gliniany dzban na olej w piwnicy, wszystkie ubrania, pierścionki i klejnoty męża (te nie zostały wyszczególnione) – żona będzie tym wszystkim dysponować wedle swojej woli.

Nostradamus zapisuje wszystkie swoje książki i listy, których inwentarza nie zażądał, temu spośród synów, który będzie przejawiał największe upodobanie do nauki: w oczekiwaniu na ten moment będą przechowywane w dużych koszach. César dostaje od ojca puchar z pozłacanego srebra, wielkie krzesła z drewna i żelaza oraz dom; jednak jego matka może z niego korzystać do końca życia, a jego dwaj bracia – Charles i André – aż do pełnoletniości, kiedy otrzymają po sto złotych écu pistolets. Co do reszty dóbr, Nostradamus ustanawia trzech synów legatariuszami uniwersalnymi, dodając klauzulę wzajemnego podstawienia. Gdyby po śmierci testatora urodzili się synowie lub córki, mieliby oni te same prawa. Ewentualność narodzin bliźniaków mogła zostać przezornie uwzględniona z tej racji, że Anne Ponsarde była bliźniaczką – tak została określona w epitafium Nostradamusa przytoczonym przez ich syna Césara. Ze względu na młody wiek sześciorga dzieci ich matka zostaje ustanowiona ich jedyną opiekunką i wykonawcą testamentu; jej zgoda oraz zgoda najbliższych krewnych będą niezbędne do ich małżeństwa.

Na spadek składają się głównie pieniądze oraz wierzytelności, więc Nostradamus życzy sobie, by zarządzali nim uczciwi kupcy, a dochód służył pokryciu wszelkich wydatków żony i dzieci, przy czym żona nie musi przed nikim ich usprawiedliwiać. Claude de Tende postąpił podobnie: ustanowił żonę „dysponentką użytkowniczą i wykonawczą” wszystkich jego dóbr.

Dalej w testamencie zamieszczony jest dokładny opis fortuny Nostradamusa. Testator twierdzi, że posiada w gotówce kwotę trzech tysięcy czterystu czterdziestu czterech écu i dziesięciu sous, które okazał i które zostały wyszczególnione: 36 złotych rose-noble’ów, 101 zwykłych dukatów, 79 angelots, 126 podwójnych dukatów, 4 stare écu, 2 złote liony w kształcie starych écu, 1 écu króla Ludwika, 1 złota moneta rzymska o wartości dwóch écu, 8 niemieckich florenów, 10 imperialów, 17 marionnette, 8 pół-écu sol, 1419 écu sol, 1200 écu pistolets, 3 złote monety portugalskie warte 36 écu. Pieniądze wkładają do trzech skrzyń Palamedes Marc, Martin Mansion i Jacques Suffren, i to im zostają powierzone klucze do rzeczonych skrzyń. Wierzytelności z kolei opiewają na tysiąc sześćset écu.

Zbiór tych monet dowodzi, że Nostradamus był zwolennikiem tezauryzacji, a szczególnie interesowały go monety o pięknej fakturze. Skład jego fortuny – w znacznej części złoto, jedyną nieruchomością był dom w Salon – jest wyjątkowy: „bardzo się różni od »klasycznych« profili z podziałem na dobra ziemskie, nieruchomości i gotówkę”; widać tu „dążenie do wybiórczej tezauryzacji, skupiającej się na ciężkich monetach (takich jak podwójne dukaty, przy niemal całkowitym braku pół-écu…) i monetach z dobrego złota”10. To upodobanie do złota, może wręcz fascynację tym kruszcem, odnajdujemy we fragmencie przedmowy do Prophéties z 1555 roku, gdzie Nostradamus pisze o transmutacji metali, co prawda po to, by zniechęcić syna do prowadzenia tego typu badań; z kolei w jego korespondencji znajdujemy apel do ducha opiekuńczego, by nauczył zaprzyjaźnionego alchemika, jak uzyskać platynę i złoto11.

Zatem pieniężna fortuna Nostradamusa wynosi pięć tysięcy écu, co jest niemałą kwotą. W książce L’histoire et chronique de Provence César podaje, że w 1587 roku dla ufundowania klasztoru kapucynów w Salon za tysiąc écu kupiono od dziedziców bogacza Jacques’a Paula dom, dopiero co wybudowany na terenie do gry w piłkę i bilard, z dość dużym ogrodem; to tam syn Nostradamusa André, „młody szlachcic z miasta, znużony przyjemnościami świata”, miał przywdziać habit12. Dla porównania, fortunę, którą zostawił Montaigne, gdy zmarł w 1592 roku, oszacowano na dwadzieścia tysięcy écu w kapitale ziemskim i dziesięć tysięcy écu w wierzytelnościach13.

W kodycylu datowanym na 30 czerwca Nostradamus zapisuje najstarszemu synowi Césarowi swoje mosiężne astrolabium i wielki złoty pierścień z osadzonym w nim krwawnikiem14. Najstarszej córce Madeleine przypadają dwie skrzynie z orzechowego drewna, stojące w gabinecie ojca, wraz z ubraniami, pierścieniami i klejnotami, które się w nich znajdują, a nikt nie może sprawdzić ich zawartości – weźmie je wedle swej woli, nie potrzebując niczyjej zgody. Kodycyl sporządzono w obecności pięciu świadków, którymi byli: Jehan Allegret, skarbnik; mistrz Antoine Paris, doktor medycyny; Jehan Giraud zwany de Bessonne; Guilhen Heyraud, aptekarz, oraz mistrz Gervais Bérard, chirurg. Tylko jeden z nich był przy podpisywaniu testamentu – Jehan Allegret. Jeden świadek – Giraud – oświadczył, że nie może złożyć podpisu, bo nie umie pisać, natomiast pozostali wyróżniają się wysokim statusem społecznym: lekarz, chirurg, aptekarz. Tak to na dwa dni przed śmiercią Nostradamus w przytomności mężczyzn o podobnych zainteresowaniach zawodowych co on sam sformułował życzenie, by synowi, któremu zadedykował swoje Prophéties z 1555 roku, przypadły najcenniejsze jego dobra, a córce Madeleine – z dala od ludzkich spojrzeń – pierścienie i klejnoty, i być może dokumenty, na których szczególnie mu zależało.

Testament ten, z zawartymi w nim listą przedmiotów i tak drobiazgowym wyliczeniem monet, jak również niektóre z jego postanowień, mógł zaskoczyć i skłonić do wysunięcia hipotezy, że Nostradamus zmyślnie zakodował w tym dokumencie jakieś informacje, że powtarzające się w nim liczby 3, 13, 22 odsyłają w istocie do jego proroctw15. Rzeczywistość jest jednak bardziej prozaiczna: testament jest zgodny z panującymi w tamtych czasach zwyczajami i z wolą Nostradamusa zabezpieczenia żony i dzieci. W przekonaniu tym utwierdza komentarz zawarty w Janusie, jakoby Nostradamusowi zależało na tym, by fortunę, którą nabył dzięki wytężonej pracy, okazać konsulom i innym ważnym osobistościom – miało to stanowić formę gwarancji, że jego wola zostanie spełniona, wszak dzieci były jeszcze niepełnoletnie16. Odsunął on swoich braci od jakiejkolwiek opieki nad synami i córkami. Kodycyl, w którym rozdysponował swoje najbardziej emblematyczne przedmioty i tajemniczą zawartość dwóch skrzyń z gabinetu, a który został podpisany w obecności mężów jego własnej profesji, jasno pokazuje, że chciał przekazać potomkom ślady swoich zainteresowań intelektualnych, duchowych i zawodowych, ślady życia, które spędził w domu w Salon, gdzie obecnie podtrzymywany jest płomień jego pamięci, a on za życia poświęcał ciche noce na gorączkowe i tajemnicze prace w gabinecie, dnie zaś na wypełnianie obowiązków rodzinnych, do których wzywały go krzyki dzieci.

*

Z książek Nostradamusa, przez pewien czas przechowywanych bez ładu i składu w wiklinowych koszach, zachowało się zaledwie kilka, wskazujących niektóre kierunki jego zainteresowań: historia starożytnego Rzymu, astrologia, filozofia17. W 1628 roku César powiadamia Peiresca, kolekcjonera z Aix, że ma jeszcze kilka książek ojca, choć niestety najlepsze przepadły; wymienia bardzo stary egzemplarz Tytusa Liwiusza, in folio, oraz opasłego i wiekowego Marcjalisa, poetę łacińskiego, z komentarzami. Innym razem César przesyła kolekcjonerowi tom rozmaitych listów króla René I Andegaweńskiego po katalońsku, francusku i łacinie, a w liście wspomina o „pięknym greckim Platonie”. César przekazuje też Peirescowi różnorakie rękopisy i portret stryja Jeana, a także dzieło Caeliusa Calcagninusa (Celia Calcagniniego) – współczesnego włoskiego humanisty, pasjonata astrologii – niestety źle oprawione, oraz rękopis Lukana, autora rzymskiej epopei historycznej Pharsalia – z odręcznym zapiskiem ex libris Michaelis Nostradami et amicorum, którym Nostradamus, jak twierdzi jego syn, opatrywał wszystkie swoje książki. Najcenniejsze pozycje z księgozbioru Nostradamusa zachowali ludzie, którym César w swej naiwności je przekazał. Sam César w testamencie z 1630 roku zapisze większą część biblioteki odziedziczonej po ojcu klasztorowi franciszkanów w Salon.

W późniejszych latach odnaleziono kilka książek z ex libris Nostradamusa: traktat o astrologii Alcabitiusa (Al-Qabisiego), z odnotowaną ceną kupna – 7 sous i 6 denarów turońskich w 1560 roku – oraz łacińskimi zapiskami na marginesach, prawdopodobnie poczynionymi przez Césara, na przykład o tym, że każda cudzołożąca kobieta jest czarownicą; komentarze teologa i filozofa Jana Dunsa Szkota do Czterech ksiąg sentencji Piotra Lombarda; napisane po łacinie dzieło, które włoski lekarz i filozof Giovanni Battista Confalonieri poświęcił winu i dietetyce; oraz całkiem niedawne wydanie dzieł Arystofanesa, wydrukowane w Bazylei w 1552 roku18 – kilka książek, fragmenty biblioteki, które uratowały się z wiklinowych koszy…

EPITAFIUM

Chevigny zapewnia, że Nostradamus znał dzień i godzinę swej śmierci: na swoim egzemplarzu, dziś zagubionym, Ephemerides Johannesa Stadiusa przy końcu czerwca 1556 roku astrolog zanotował: Hic prope mors est („Tutaj śmierć jest bliska”)19. W przeddzień śmierci Nostradamusa Chevigny został z nim dłużej niż zwykle z powodu natłoku pracy i kiedy obiecywał gospodarzowi, że wróci następnego ranka, ten przepowiedział, że o świcie nie zobaczy już go pośród żywych20. Michel de Nostredame zmarł 2 lipca, w dniu, na który w tym roku przypadało święto Nawiedzenia Matki Boskiej – na ten zbieg okoliczności nie omieszkał zwrócić uwagi syn astrologa21.

Nostradamus sam ułożył swoje epitafium, naśladując w tym Tytusa Liwiusza. Faktowi temu, o którym informuje łacińska wersja biografii Nostradamusa, a wersja francuska milczy, poświęcono zbyt mało uwagi. Świadczy on bowiem o pasji Nostradamusa do starożytności, o tym, jak sam siebie postrzegał i jak chciał zostać zapamiętany przez potomnych. Epitafia Tytusa Liwiusza zostały wyryte w połowie XV wieku, po tym jak w Padwie odkryto rzekome jego szczątki. Gabriel Symeoni, bliski przyjaciel Nostradamusa, opowiada, że właśnie w tym mieście widział dwa poświęcone rzymskiemu historykowi epitafia22. Tytus Liwiusz był w nich sławiony jako ten, kto w osądzie ludzi niemal niezwyciężonym piórem zapisał wielkie czyny Rzymian; Symeoni twierdzi, że litery „V.F.” w epitafium znaczą Vivens vel vivus fecit („Uczynił to za życia”), co ma znaczyć, że to sam historyk był jego autorem.

Epitafia Tytusa Liwiusza

Epitafium Nostradamusa, przytoczone w Janusie i przez Césara, jest najwyraźniej zainspirowane treścią dwóch epitafiów Tytusa Liwiusza. Niemal niezwyciężone pióro, którym Tytus Liwiusz zapisał historię Rzymian, stało się niemal boskim piórem, którym Nostradamus zapisał na użytek ludzi przyszłość, odgadnioną na podstawie wpływów gwiazd. Przeszłe wydarzenia zostały zastąpione przyszłymi. Nostradamus chciał zatem być Tytusem Liwiuszem przyszłości. Według łacińskiej wersji Janusa epitafium Nostradamusa brzmi:

Na podstawie wersji francuskiej, w której dodatkowo pojawia się nakaz Nostradamusa, by nie ruszać jego prochów, jego epitafium można przetłumaczyć następująco: „Tutaj spoczywają kości Mich. de Nostredame, którego nieledwie boskie pióro zostało przez wszystkich uznane za godne zapisania i przekazania ludziom wydarzeń nadchodzących wedle wpływu gwiazd na całej kuli ziemskiej. Zmarł w Salon de Craux w Prowansji w roku pańskim 1566, drugiego dnia lipca, w wieku 62 lat, 6 miesięcy i 17 dni. O potomni, nie ruszajcie jego prochów i nie zakłócajcie jego spokoju”23.

César podaje tekst epitafium z kilkoma istotnymi zmianami24. Jedna dotyczy liczby dni – zamiast „XVII” pojawia się „X” – co jednak nie podważa daty urodzenia Nostradamusa, tym bardziej że César zapisał ją pod datą 14 grudnia, a sam Nostradamus twierdzi, że list z 12 grudnia 1565 roku został napisany dwa dni przed jego urodzinami25. César dodaje też wzmiankę: „ANNA PONTIA GEMELLA, CONJUGO OPTIMO. V.F.”, czyli „Anna Pontia bliźniaczka swemu wyśmienitemu małżonkowi”, co może sugerować, że to Anna Pontia, czyli Anne Ponsarde, jest autorką epitafium, niezgodnie z wersją, która wskazuje, że epitafium to dzieło Nostradamusa, niezgodnie też z Vivens fecit z epitafium Tytusa Liwiusza. César podaje również dokładne informacje o stanie nagrobka na początku XVII wieku – to marmurowa płyta długości około ośmiu stóp, złożona z trzech kwadratów przymocowanych do muru, na modłę włoską, a na niej epitafium – oraz o zamieszczonych tam portrecie Nostradamusa i jego herbie, odziedziczonym po przodkach ze strony ojca i matki: „czerwone pole z połamanym kołem o ośmiu promieniach utworzonych z dwóch srebrnych krzyży laskowanych, złota ćwiartka z czarną głową Orła”26.

Zgodnie z jego ostatnią wolą Nostradamus został pochowany w klasztorze franciszkanów. Jednak podczas rewolucji francuskiej jego grób został zbezczeszczony i szczątki wizjonera przeniesiono do kolegiaty Świętego Wawrzyńca. W lipcu 1813 roku przywrócono epitafium, jakiego życzył sobie Nostradamus, a przed nim zamieszczono wzmiankę o dacie przeniesienia szczątków astrologa27. Ten napis zastąpił napis z pierwszych lat XIX wieku, informujący o otwarciu grobu człowieka, który przewidział nastanie królestwa wolności oraz o tym, że obywatele w pośpiechu podzielili jego kości między sobą, tak że władze miasta zdołały uratować zaledwie kilka28. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że pod koniec XVIII wieku grób Nostradamusa był przedmiotem czci i jednocześnie wzbudzał strach: czy nie wierzono wówczas, że Nostradamus kazał się zamknąć żywy w grobowcu, z lampą, swoimi książkami i piórem, i że zsyłał śmierć na tego, kto ośmielił się zakłócić jego spokój? Człowiek, który sprofanował jego grób, istotnie skończył marnie: został rozstrzelany za kradzież sreber. „Nie ruszajcie jego prochów”, głosiła francuska wersja epitafium zamieszczona w Janusie…

Obecnie szczątki Nostradamusa spoczywają w Salon, w kościele Saint-Laurent (Świętego Wawrzyńca), tak jak zażyczył on sobie pierwotnie w testamencie, w jednym z najpiękniejszych kościołów Prowansji, jak twierdzi jego syn29. Dzisiaj każdy, kto odwiedza ten grób, może odczytać dokładnie te słowa, którymi Nostradamus chciał się zapisać w pamięci potomnych, inspirowane epitafiami starożytności – jako odrodzony Tytus Liwiusz.

GENEALOGIA

Michel de Nostredame urodził się w czwartek 14 grudnia 1503 roku, koło południa30. Jest synem Jaume’a (to prowansalski odpowiedni imienia Jacques) de Nostredame’a i Reyniere (inaczej Renée) de Sainct Remy.

César, syn Michela, oraz Jean, jego brat, powołują się na znakomitych przodków, którym przypisują status zgoła odmienny od tego wskazanego w dokumentach archiwalnych. Autor Janusa też dokładał starań, by sławić wielce prestiżowe pochodzenie Nostradamusa i zamknąć usta wszystkim, którzy źle się o tym pochodzeniu wypowiadali. Według łacińskiej wersji Janusa przodków Nostradamusa Jeana de Sainct Remy i Pierre’a de Nostredame’a – obu sławnych w dziedzinie matematyki i medycyny za panowania René I, zwanego Dobrym, króla Jerozolimy i Sycylii, oraz jego syna Jana, księcia Kalabrii – spotkały wielkie zaszczyty; wersja francuska podaje, że pierwszy był lekarzem króla René, drugi zaś lekarzem księcia Kalabrii i obaj przekazali Michelowi swoją matematyczną wiedzę i dar wieszczenia – informacje te były często powtarzane przez komentatorów Nostradamusa31.

Kiedy César pisze o narodzinach ojca, chcąc uszlachetnić historię rodziny i udowodnić jej szacowność, podkreśla, że jego przodkowie, zarówno po mieczu, jak i po kądzieli, byli „ludźmi wielkiej wiedzy, powszechnie szanowanymi, należącymi do najważniejszych osobistości miasta”. Sławi obu swoich przodków, ale nie wspomina ani o matematyce, ani o sztuce wieszczenia: Jean de Sainct Remy jest lekarzem zwyczajnym króla René, a Pierre de Nostredame, słynny lekarz, znający różne języki, jest na służbie Jana księcia Kalabrii i dobrego króla René; zdaniem Césara, Pierre wybrał sobie za symbol srebrne połamane koło na czerwonym polu ze słowami Soli Deo, a symbol ten przejęli jego potomkowie z miasta Saint-Rémy i ci z miasta Salon32.

Co do Jeana, oczywiście wymyśla on bardzo barwne życiorysy przodków. Jego biografia Pierre’a de Nostredame’a, która pozostała w formie rękopisu, dotyczy w rzeczywistości jego dziadka ze strony matki, Pierre’a de Saincte Marie33. Jean pisze, że w 1469 roku ten słynny lekarz i astrolog, znający język hebrajski i grekę, był opłacany przez miasto Arles. Uznawszy, że aptekarze działają na szkodę medycyny, gdyż podają jako lekarstwa „podejrzane mikstury i podróbki”, podczas gdy on dokonuje prawdziwych cudów za pomocą ziół leczniczych, Pierre postanowił zrezygnować z ich usług i samemu przygotowywać leki wedle własnej receptury. Wówczas aptekarze oskarżyli go przed konsulami miasta Arles, że fałszuje swoje medykamenty. I choć Pierre odniósł wiele sukcesów w leczeniu najbardziej wpływowych notabli miasta, konsulowie postanowili podziękować mu za współpracę. Wówczas na służbę wziął go książę Kalabrii. Podobno później Pierre był lekarzem króla René, a gdy jego następca Karol IV Andegaweński spisywał swój testament, wziął Pierre’a na świadka. Jednak cały ten epizod został przekreślony ręką Césara, który odziedziczył rękopisy stryja – widać uznał go za mało chwalebny. Kiedy jednak Jean odnotowuje, że w 1462 roku Jean de Sainct Remy był podczaszym króla René, a w 1480 roku lekarzem zwyczajnym tego samego monarchy, César nie omieszkał dumnie zaznaczyć na rękopisie, że chodzi o jego pradziada ze strony matki.

W Les vies des plus célèbres et anciens poètes provençaux [‘Żywoty najsłynniejszych i najstarszych poetów prowansalskich’] Jean de Nostredame dodał inne jeszcze elementy do biografii Pierre’a de Sainct Remy, szlachcica i dobrego prowansalskiego poety, żyjącego w czasach Ludwika Świętego. Istotnie, brat Nostradamusa twierdzi, powołując się na pewne źródła, że Pierre de Sainct Remy w wierszowaniu naśladował ponoć jakiegoś uczonego sąsiada. Wedle innego źródła był człowiekiem niemającym upodobania do uczciwych rzeczy, amatorem twardego życia, łatwo wpadającym w gniew. Inne jeszcze źródło podaje, że był wymowny, krotochwilny, miły w obejściu, uprzejmy, lecz chętnie ulegający łakomstwu i lubieżności; roztrwoniwszy swoją fortunę, został komikiem – udzielał się na królewskim dworze, pisał zgrabne komedie i komponował miłe dla ucha piosenki. Potem z miłości do pewnej prowansalskiej damy wpadł w szał, zabił ją i sam zmarł z żałości. Napisał także traktat, w którym dziwił się, że hrabia Prowansji nie pokarał niektórych rebelii34. Prawdziwy bohater powieści awanturniczej – Jean de Nostredame potrafił udatnie takowego wymyślić, czerpiąc notabene z życiorysu brata!

*

Rejestry notarialne, cierpliwie przestudiowane w minionym stuleciu, wykazują, że Michel de Nostredame w rzeczywistości wywodził się z rodziny Żydów, którzy przeszli na chrześcijaństwo w XV wieku35. Była to epoka, w której zmiany polityczne, szczególnie przyłączenie hrabstwa Prowansji do Korony Francuskiej w 1482 roku, miały znaczące konsekwencje dla sytuacji Żydów w Prowansji. Wcześniej posiadłości papieskie – Awinion, Comtat Venaissin – i hrabstwo Prowansji przyjmowały Żydów wydalonych z Królestwa Francji w 1306 roku przez Filipa IV Pięknego. Hrabstwo Prowansji było we władaniu dynastii Andegawenów aż do śmierci Karola III, następcy króla René I; Karol III, bezdzietny, uczynił swoim spadkobiercą króla Francji Ludwika XI. Tak zwana konstytucja prowansalska gwarantowała co prawda hrabstwu i jego instytucjom szczególny status, jednak edykt wydany w 1498 roku przez króla Francji Karola VIII, ponowiony w 1500 roku i 1501 przez Ludwika XII, a narzucający Żydom wybór „nawrócenie się albo wygnanie”, miał też zastosowanie na obszarze Prowansji. Tym, którzy odmawiali przyjęcia chrztu, nie pozostawało nic innego, jak schronić się na ziemiach papieskich – a tutaj ich sytuacja miała się pogorszyć pod koniec XVI wieku – i podporządkować nakazowi zamieszkania w jednej z czterech carrières, dzielnicżydowskich, w Carpentras, Awinionie, Cavaillon albo L’Isle-sur-la-Sorgue.

Kiedy w hrabstwie Prowansji panowali Andegawenowie, Żydzi byli uznawani za obywateli w Marsylii, Saint-Rémy i w Tarascon. César kreśli niemal sielski obraz epoki dobrego króla René36. Twierdzi, że René korzystał z usług bardzo doświadczonych lekarzy żydowskich; chciał im podziękować za troskę o jego zdrowie, więc dowiedziawszy się od nich, że Żydzi skarżą się na ucisk i gwałty zadawane im przez jego prowansalskich poddanych, w 1454 roku wydał edykt: Żydzi Prowansji mieli podczas podróży nosić na ubraniu tak zwaną rouelle,okrągły kawałek materiału, znak rozpoznawczy używany w Europie od XII wieku, by odróżniać ich od chrześcijan; niemniej mogli parać się medycyną, handlem wymiennym, sprzedawać i kupować, i targować się między sobą; mogli pełnić funkcję skarbnika, prokuratora podatkowego i wykonywać wszelkie inne zawody; przyznano im swobodę kultu i nie musieli chodzić do kościoła, by wysłuchiwać kazań. Katoliccy kaznodzieje mieli zakaz podburzania przeciwko nim wiernych, powinni natomiast nauczać Ewangelii w prostocie i bez rozpalania namiętności oraz wybierać te „fragmenty, które okażą się właściwe i skuteczne, by łagodnie i z miłosierną prostotą ich nawracać”.

César, chętnie zapominający o pochodzeniu swej rodziny, pisze o przyczynach i konsekwencjach edyktu Karola VIII w szczególny sposób37. Żydzi, jak twierdzi, stali się nieznośni z powodu wygórowanych lichwiarskich praktyk, oszustw i kłamstw. W Aix zostali obłożeni klątwą. Wskutek tej klątwy wiele rodzin przyjęło chrzest w Salon i innych miastach Prowansji; stały się one potężne i bogate, nabyły ziemie senioralne, zamki i tytuły szlacheckie i zapewniły swoim dzieciom najwyższe stanowiska i godności. César, prowansalski szlachcic, zachwala zatem zalety przejścia na chrześcijaństwo i płynące zeń korzyści, pisze nawet, że potomkowie konwertytów mogą tylko dziękować Karolowi VIII. Niektórzy z nich odnieśli taki sukces, dodaje, że wzbudzili wiele zazdrości i ściągnęli na siebie moc kalumnii.

*

Wracając do ojca i matki Nostradamusa: rodzicami Jaume’a byli Pierre de Nostre Dame i Blanche de Saincte Marie; rodzicami zaś Reyniere – René de Sainct Remy i Beatrice Tourrel.

Drzewo genealogiczne Michela de Nostredame’a

Ze strony ojca pradziadek i dziadek Nostradamusa byli Żydami z Awinionu, parającymi się handlem zbożem jako pośrednicy i kupcy. Pradziadek, Davin de Carcassonne, nawrócił się około 1453 roku i przyjął imię Arnauton de Velorgues. Jego syn Crescas de Carcassonne został chrześcijaninem w 1460 roku i od tej pory nazywał się Pierre de Nostre Dame, a imię to nadał mu podobno kardynał z Foix; sobór prowincji Awinionu, któremu przewodniczył rzeczony kardynał, jako pierwszy ogłosił dogmat Niepokalanego Poczęcia38. Pierre de Nostre Dame w 1453 roku wyrzekł się swej drugiej żony, Benastrugue, która nie chciała przyjąć nowej wiary, i poślubił Blanche de Saincte Marie. Jej ojciec, Pierre de Saincte Marie, był lekarzem miasta Arles, w 1466 roku mianowanym na 6 lat, ale w 1471 został z tej funkcji zwolniony; chodziło o to, że sporządził we własnym domu pewną liczbę lekarstw bez pozwolenia aptekarzy i niezgodnie z miejskim prawem – epizod ten zostanie wykorzystany przez Jeana de Nostredame’a39. Pierre zmarł w 1485 roku i, jak się wydaje, jego spadek był przedmiotem sporu córki Blanche i Pâque, niewolnicy afrykańskiego pochodzenia, którą Pierre de Saincte Marie kupił, gdy była bardzo młoda. W tej epoce w Prowansji praktykowano niewolnictwo, a niewolnice były szczególnie cenione jako pomoce domowe lub przedmioty luksusu. Pierre de Saincte Marie wyzwolił Pâque, a jej własny testament dowodzi, że stała się ona osobą zamożną i dobrze ustosunkowaną40.

Syn Pierre’a de Nostre Dame’a i Blanche de Saincte Marie, Jaume, ojciec Nostradamusa, też na początku kariery zawodowej parał się handlem w Awinionie. Przy okazji jego ślubu z Reyniere de Sainct Remy w 1495 roku sporządzono u notariusza pewien dokument: Jean de Sainct Remy, dziadek Reyniere, lekarz i skarbnik miasta Saint-Rémy, darował wnuczce rozmaite dobra – domy, łąki, winnice, sady – zachowując dla siebie prawo ich użytkowania i precyzując, że zamierza mieszkać z młodą parą41. Jaume osiedlił się wówczas w Saint-Rémy jako kupiec, potem został notariuszem. W 1512 roku Ludwik XII wprowadził podatek dla nowych chrześcijan pochodzących od „prawdziwej gałęzi i rasy żydowskiej i hebrajskiej”, którzy byli chrześcijanami od mniej niż pięćdziesięciu lat; Jaume był jednym z trzech mieszkańców Saint-Rémy, którzy uiszczali ten podatek. Urodzony w Awinionie, czyli na ziemiach papieskich, dopiero w 1540 roku otrzymał od króla Francji dokument, na mocy którego został jego poddanym.

Jeśli zawierzyć Jeanowi de Nostredame’owi, Jaume miał osiemnaścioro dzieci42. Znamy imiona tylko siedmiorga z nich, poza Michelem, urodzonym w 1503 roku: Jean, urodzony w 1507, był notariuszem w Saint-Rémy, potem został prokuratorem w parlamencie Prowansji; Bertrand, urodzony w 1518, był szlachcicem, żołnierzem na służbie hrabiego de Tende’a; Antoine, urodzony w 1523, piastował urząd prokuratora miasta Saint-Rémy; Hector był mieszczaninem z Saint-Rémy; Pierre – sklepikarzem; Louis – klerykiem; Delphine została starą panną. W testamencie spisanym w 1576 roku zażyczyła ona sobie, by pochowano ją zgodnie z obrządkiem kościołów zreformowanych43; dokończyła żywota w domu swego brata Antoine’a, choć wcześniej wzbraniała się przed przyjęciem jego gościny, bo nie chciała być świadkiem nieustannych kłótni brata z żoną i dziećmi44.

Trzy testamenty Jaume’a, spisane w 1534 i 1535, zawierają dziwne klauzule. W dokumencie z 23 września 1534 roku Jaume zapisuje Michelowi tylko pięć florenów, ustanawiając swymi spadkobiercami trzech ze swoich synów. W drugim testamencie, tym z 10 grudnia 1534, nadal zapisuje Michelowi jedynie pięć florenów pod pretekstem, że wydał ponad pięćset sztuk złota, aby zapewnić mu wysoką pozycję; ustanawia spadkobiercami uniwersalnymi czterech swoich synów, ale odnośnie do jednego z nich zastrzega, że jeśli opuści Saint-Rémy, dostanie tylko pięć florenów. W trzecim testamencie, spisanym 8 stycznia 1535 roku, Michel nadal ma prawo do pięciu florenów, Louis zostaje zaś przez ojca wydziedziczony z powodu nieposłuszeństwa i dostaje marne pięć sols45. Akt podpisany w 1547 roku, już po śmierci Jaume’a, podaje jako spadkobierców Jeana, Bertranda, Hectora i Antoine’a46; Michel nie znalazł się w tym gronie.

Rodzeństwo Nostradamusa zapuściło solidne korzenie w Saint-Rémy, zgodnie z życzeniami ojca. Jeden Jean przenosi się nieco dalej, by zostać prokuratorem w Aix. Sytuacja Michela jest całkowicie odmienna – to podróżnik, któremu pisane było opuszczenie rodzinnego miasta, by poznawać nowe horyzonty. Co musiało wywołać wielkie niezadowolenie ojca, więc ich stosunki zapewne nie były pogodne – pięć florenów konsekwentnie zapisywane Michelowi w kolejnych testamentach wyraża prawdopodobnie ojcowskie potępienie.

*

Przeciwnicy Nostradamusa nie będą mieli oporów przed przypominaniem jego żydowskiego pochodzenia. Ten, który kryje się pod pseudonimem La Daguenière, mówi o jego prognostykach jako o „małych corocznych książczynach, które wciąż mocno zalatują judaizmem”, „rojeniach sennych i przesądnych wymysłach, sprzecznych z wiarą i religią chrześcijańską”. Wyliczając całą serię obraźliwych epitetów, jakimi określano Nostradamusa w rozmaitych krajach, utrzymuje, że w Prowansji ludzie nazywają go retaillat (obrzezany), a to termin właściwy w odniesieniu do osobników wywodzących się z plemion rasy Judei47. Z kolei lekarz Jules-César Scaliger, choć przez pewien czas utrzymujący bardzo bliskie stosunki z Nostradamusem, będzie gromił żydowskie dywagacje, próżny język tego nieczystego mąciciela (nébulon)48. Wedle pewnej tradycji Nostradamus utrzymywał, że pochodził z plemienia Issachara, jednego z dwunastu synów Jakuba; w Pierwszej Księdze Kronik powiedziane jest, że synowie tego plemienia odznaczali się „głębokim zrozumieniem czasów i znajomością tego, co ma czynić Izrael”49.

Nostredame, podobnie jak Sainct Remy, to chrześcijańskie nazwisko rodowe często spotykane wśród konwertytów – Żydzi, którzy przyjęli chrzest, często przyjmowali jako nazwisko imię Matki Boskiej lub jakiegoś świętego. Michel de Nostredame nadał swemu nazwisku łacińską formę, która maskuje jej pochodzenie: łacińskim dokładnym odpowiednikiem „Nostredame” byłoby Nostra Domina, nie zaś Nostradamus. Jednak w rejestrze fakultetu medycyny w Montpellier zapisał się w 1529 roku jako Michaletus de nostra domina. Natomiast w jego dziele Exquises Receptes, którego pierwsze znane wydanie pochodzi z 1555 roku, na stronie tytułowej i w nagłówku przedmowy widnieje Michel de Nostredame, ale fragmenty łacińskie są podpisane Michaelus Nostradamus. Prophéties zostają opublikowane w 1555 roku pod nazwiskiem Michel Nostradamus. Wizjoner nie używa tego nazwiska jedynie do sygnowania swoich dzieł – w testamencie też figuruje jako Michel Nostradamus.

Francuskie tłumaczenie Nostra damus, „dajemy to, co nasze”, było inspiracją dla dwóch zabawnych wersów, które La Croix du Maine przypisał w 1584 roku poecie Étienne’owi Jodelle’owi. Zostały one wydrukowane w 1568 roku w zbiorze Charles’a Utenhove’a, preceptora dzieci Jeana de Morela:

Mich. Nostradamus

Nostra damus cum verba damus, quia fallere Nostrum est,

Et cum verba damus nil nisi Nostra-damus50.

(Dajemy to, co nasze, kiedy dajemy słowa, bo zwodzenie leży w naszej naturze,

A kiedy dajemy słowa, dajemy tylko to, co nasze).

Pod koniec 1559 roku krążyła pewna wersja tego wierszyka, jak dowodzi list Joachima du Bellay’a do Jeana de Morela; odpowiada ona tekstowi Jodelle’a. Przeciwnicy astrologa przekształcają Nostradamusa w Monstradamusa albo Monstredabusa, ale i sam pseudonim jest obiektem kpin.

Powody, które skłoniły Michela do zmiany nazwiska, pozostają zagadką: skłócenie z rodziną, pragnienie porzucenia nazwiska jednoznacznie wskazującego, że należy do rodziny konwertytów, chęć naśladowania autorów, którzy używają łacińskiej formy swego nazwiska, jak Jacques Dubois [Leśny] zwany Sylvius albo Pierre de La Ramée znany jako Ramus? Może to sposób na uwierzytelnienie jego almanachów i prognostyków. Niedawno odkryto, że do oprawienia rozmaitych tomów dzieł pewnego prawnika, które ukazały się u Sébastiena Gryphe’a, wydawcy Rabelais’go, wykorzystano dziewięć egzemplarzy almanachu Rabelais’go na rok 1535, który uchodził za zaginiony51; na ostatniej stronie widnieje wyryty napis Rabelaesus. Zdaniem Claude’a Hatona, proboszcza w Provins, żaden astrolog nie zdołał opublikować almanachu, który odniósłby sukces, jeśli nie przypisał go Nostradamusowi; chcąc zatem bronić się przed tymi fałszerstwami, Nostradamus podpisywał rękopisy swoich almanachów, gdy przekazywał je drukarzowi, i ten odręczny podpis był drukowany wraz z jego nazwiskiem na wszystkich egzemplarzach przeznaczonych do sprzedaży52. Zatem Nostradamus kazał wyryć swój podpis, ale nie zachował się żaden zaopatrzony weń egzemplarz.

Michel potem nadaje francuską formę temu nowemu nazwisku, Nostradame, kiedy w dedykacji swoich Prophéties zwraca się do swego syna per „Cesar Nostradame”. Sam César posługuje się różnymi wariantami swego nazwiska. Na stronie tytułowej dzieła o historii Prowansji figuruje jako Caesar de Nostradamus, „prowansalski szlachcic”, w medalionie autoportretu jako Caesar Nostradameus, w przedmowie zaś jako Cesar de Nostredame. Swoje dziełka poetyckie podpisuje Cesar albo Caesarde Nostredame, a listy do Peiresca krótkim Nostradame. To znaczy, że syn przyjął nazwisko rodowe ojca, dodając przyimek de, kiedy podaje też swoje imię, nawet po łacinie! César z nieskrywaną przyjemnością przypomina, że kiedy w 1600 roku Maria Medycejska przybyła do Salon, wypowiedziała jego nazwisko: „Il Signor di Nostradama”53. Kiedy jednak wspomina o ojcu w swej historii Prowansji, nazywa go Michel de Nostredame; Jean de Chevigny w 1570 roku w L’Androgyn pisze o Monsieur de Nostradame.

INSKRYPCJE

Michaël Nostradamus Sextrophaeanus – tak Nostradamus podpisał swoją rozprawkę Exquises Receptes, szczycąc się swoim miejscem urodzenia: „saint Remy w Prowansji, zwane Sextrophaea”, to znaczy miasto trofeum Sekstusa. W przedmowie przedstawia siebie jako Sextrophaea natus Gallia („urodzony w Galii, gdzie znajduje się trofeum Sekstusa”), przy okazji zapożyczając pierwsze wersy Odysei54:

Nostradami laborem me nosse qui plurimum terrae peragravit,

Sextrophaea natus Gallia.

(Znam trud Nostradamusa, który przemierzył większą część ziemi,

a urodził się w Galii Sextrophaei).

Za pomocą tego cytatu Nostradamus utożsamia się z Odyseuszem, bohaterem, który obmyślił tysiąc forteli i tak długo błądził, tyle różnych miast widział, poznał tylu ludów zwyczaje. Nostradamus śmierć swoją usytuował pod znakiem Tytusa Liwiusza, na własne narodziny zaprasza Homera!

Miasto Saint-Rémy-de-Provence, które zawdzięcza nazwę opiece opactwa Saint-Rémi w Reims, to pełne zagadek miejsce o długiej i prestiżowej historii. Jest zbudowane w miejscu dawnego miasta rzymskiego Glanum, które powstało z kolei na ruinach osady greckiej. W epoce renesansu nie odsłonięto jeszcze pozostałości starożytnego miasta zniszczonego podczas inwazji germańskiej w III wieku, niemniej z rzymskiej przeszłości zachowały się dwa wspaniałe zabytki: łuk triumfalny oraz mauzoleum.

Te starożytne zabytki wzbudziły niemałą ciekawość. Wśród rzeźb zamieszczonych na łuku triumfalnym niektórzy identyfikują kobietę dającą jakieś znaki jako Marię, wróżbitkę, którą Mariusz, zwycięzca Teutonów w Prowansji, sprowadził ze sobą i która przepowiedziała mu zwycięstwo55. W rzeczywistości ten łuk triumfalny został wzniesiony w I w. p.n.e., by uczcić zwycięstwo Juliusza Cezara nad Galami i Grekami z Marsylii. Mauzoleum – cenotaf wysoki na około dwudziestu metrów – jest zwieńczony rodzajem rotundy z dwiema postaciami w togach, ale bez głów; uważa się, że jedna z nich przedstawia Julię, żonę Mariusza i ciotkę Juliusza Cezara. Znajduje się tam napis: SEX L M IULEI C F PARENTIBUS SUEIS56. Był on interpretowany na różne sposoby; pewien historyk z XVII wieku, który pisze, że zdaniem niektórych obie budowle mają upamiętniać zwycięstwo, przytacza około dziesięciu interpretacji, w tym interpretację humanisty Guillaume’a Budé oraz interpretację Nostradamusa, którą, dodaje historyk, przypisywano również jakiemuś Portugalczykowi57. César wskazuje, że jego ojciec odczytywał tę inskrypcję jako Sextus Laetius Maritus Juliae istam columnam fecit, czyli: „Sextus Laetius, mąż Julii, tę kolumnę uczynił”58. W dziele poświęconym starożytnym zabytkom Nîmes Jean Poldo d’Albenas utrzymuje, iż dotarły do niego słuchy, jakoby lekarz z Arles François Vallériole napisał uczony tekst o mauzoleum z Saint-Rémy59; jednak ten dokument autorstwa przyjaciela Nostradamusa zaginął.

Sam Nostradamus kilkakrotnie wspomina o tym mauzoleum w swoich dziełach. Przykładowo, w czterowierszu Prophéties, w którym nawiązuje do Artemizji, żony króla Mauzolosa, która wybudowała mężowi grobowiec tak piękny, że od tej pory jego imię oznacza wspaniałe budowle wznoszone ku czci zmarłych – mauzolea:

Salon, Mansol, Tarascon de SEX. l’arc,

Ou est debout encore la piramide,

Viendront livrer le prince Dannemarc,

Rachat honni au temple d’Artemide. IV. 27.

Salon, Mansol, Tarascon SEX[tusa] łukIII,

Gdzie wciąż stoi piramidaIV,

Przybędą wydać księcia Danii,

Haniebny okup w świątyni ArtemidyV.

Albo w poniższym, zawierającym aluzję do pewnej góry w Alpilles, na południe od Saint-Rémy:

Istra du mont Gaulsier et Aventin,

Qui par le trou advertira l’armée :

Entre deux rocz sera prins le butin,

De SEXT mansol faillir la renommee. V. 5760

Wyjdzie z gór Gaulsier i Awentynu,

Ten, kto przez dziurę ostrzeże armię:

Między dwiema skałami zostanie wzięty łup,

SEXT[usa] mansol zniszczyć sławę.

W obu przypadkach imię Sextusa zostało skojarzone z Mansol, co odpowiada słowu mausole („mauzoleum”). W czasach rzymskich zbudowano również klasztor Saint-Paul de Mausole, często wzmiankowany w ostatnich centuriach; w tym klasztorze, przekształconym w szpital psychiatryczny, Vincent van Gogh namaluje wiele obrazów, w tym Gwiaździstą noc.

Nostradamus z nostalgią wspomina Saint-Rémy, miasto chwalebne i tajemnicze, jego starożytne ruiny, które przemawiają do wyobraźni, ślady przeszłości świata, które proszą o to, by je zinterpretować i na nowo wymyślić. Jako dziecię Saint-Rémy pasjonował się starożytnymi budowlami i inskrypcjami, a o jego upodobaniu do tej epoki świadczy nie tylko jego epitafium. W 1553 roku konsulowie Salon podobno zwrócili się do niego z prośbą, by ułożył łacińską inskrypcję, która miała zostać zamieszczona na publicznej fontannie. Nostradamus wywiązał się z humorem z tego zadania, dając do zrozumienia, że gdyby władze Salon mogły zapewnić mieszkańcom wino po wsze czasy, nie byłoby potrzeby budowania za grube pieniądze tej skromnej fontanny61. Nostradamus ułożył też łacińskie napisy z okazji przybycia do Salon w 1559 roku księżnej Sabaudii Małgorzaty62.

Nostradamusa pasjonują ukryte w ziemi relikty przeszłości. We wróżbie na rok 1559 przepowiada: „Jakiś wielki i tajemny sekret się objawi, zostaną odkryte liczne starożytne struktury, litografie, posągi, przedstawienia w marmurze, spiżu, ołowiu, złocie, srebrze, przez długie minione wieki ukryte. I odnaleziony grób tak pożądanego”63. Zachował się list astrologa do dwóch mieszkańców Tuluzy, którzy wypytywali go w sprawie antycznego skarbu zakopanego gdzieś w Hiszpanii64. Zdaniem Nostradamusa, wedle mapy nieba powinien się on znajdować w królestwie Aragonii w Batestanie, gdzie Juliusz Cezar stoczył bitwę z synami Pompejusza. Ci zaś, kiedy uświadomili sobie, że przegrywają, ukryli wszystkie złote i srebrne przedmioty, jakie posiadali. Nostradamus jasno wskazuje, w którym miejscu należy kopać: widać tam jeszcze kawałki marmuru, w tym piękną rzeźbę przedstawiającą woły i byki, urny, gliniane garnki, fryz z porfiru i jaspisu z przedstawieniem lwa trzymającego w paszczy miecz, ruiny świątyni, a pod nimi studnię z grubą pokrywą w kształcie prostopadłościanu, lampę płonącą wiecznym ogniem, skład złotych, srebrnych i brązowych monet, jak również kamienie szlachetne. Czy była to wizja? W każdym razie na pewno przyjemnie było wyobrazić sobie wszystkie te skarby starożytności!

Prowansja ma bogatą przeszłość galo-rzymską, a odkrywane ślady tej przeszłości są znakami, które trzeba zinterpretować. César, podobnie jak ojciec interesujący się zabytkami starożytności, będzie wspominał o wielkiej powodzi, która odsłoniła w Nîmes rozmaite relikty tej epoki65. Pamiętnego 9 września 1557 roku w Nîmes mogło się zdawać, że nadszedł koniec świata: powalone drzewa oliwne, wyrwane z korzeniami winorośle; jednak przy tej okazji światło dzienne ujrzały liczne starożytne obiekty: nagrobki, medale, kolumny, testamenty, epitafia, inskrypcje, posadzki, mozaiki, wazy, kapitele, architrawy, fryzy, gzymsy, rzeźby. Znaki i nadnaturalne wydarzenia towarzyszyły powodzi: słupy ognia, psy szczekające do nie wiadomo czego, walki zbrojnych mężczyzn, pojawienie się dwóch słońc w kolorze krwi i ognistego żaru – nieomylne znaki boskiego gniewu.

Oprócz starożytnych zabytków, które widział na własne oczy, Nostradamus podziwiał reprodukcje wielu innych w dziełach poświęconych antycznym inskrypcjom i ruinom. César napomyka, że dzięki „starej księdze” z biblioteki ojca zapoznał się z trzydziestoma sześcioma marmurowymi łukami triumfalnymi, które znajdują się w mieście Rzym i których ruiny wciąż wzbudzają wielki podziw66. W swoich Prophéties, podobnie jak w tłumaczeniu parafrazy Galena i przekładzie Horapollona, Nostradamus wykorzystał wiele inskrypcji z nadzwyczajnego dzieła Petrusa Apianusa, matematyka, profesora na uniwersytecie w Ingolstadt. Inscriptiones sacrosanctae vetustatis, które ukazało się w 1534 roku67