Oslo. Miasto, które oddycha - Hopfer-Gilles Marta - ebook + książka

Oslo. Miasto, które oddycha ebook

Hopfer-Gilles Marta

4,0

Opis

 

Oslo – barwne, otwarte, nowoczesne i wielokulturowe miasto przyszłości.

To nie jest książka o fikuśnych budynkach i wielkiej historii. Nie ma tu zbyt dużo sztuki i wybitnych nazwisk. To historia o chodzeniu, bieganiu, pływaniu, o patrzeniu w dal, o głębokim wdychaniu powietrza, piciu kaw i oglądaniu starych filmów w kinie. Bo Oslo to miasto, które ciągle się zmienia, zaczyna od nowa, żyje i przepoczwarza się, reaguje na swoich mieszkańców i poddaje się ich wyobraźni. I przede wszystkim oddycha i ma czas.

 

Staram się opowiedzieć nieco o tym, jak żyje się w Oslo, czym emocjonują się Norwegowie i co mnie w tym mieście (i kraju) śmieszy, irytuje lub fascynuje. Książkę fotograficznie zilustrował mój mąż, Jean-Nicolas, który cierpliwie i wytrwale przez ponad rok towarzyszył mi w głębokiej eksploracji miasta. Liczę na to, że nasze przechodzone, przebiegane i przejeżdżone na rowerze Oslo pokaże czytelnikowi swoje nieco inne oblicze, ciekawsze od tego z przewodników turystycznych. My mamy wrażenie, że znamy je teraz w najdrobniejszych szczegółach. (Marta Hopfer-Gilles)

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 241

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (48 ocen)
15
19
13
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
TheSzimek

Nie oderwiesz się od lektury

Autentyczny obraz miasta, bardzo zachęcający do zapoznania sie z jego klimatem i duszą! Czytałem z dużym zaciekawieniem.
00
sienkiewiczk

Dobrze spędzony czas

Fajna realacja autorki z Oslo, jej obserwacje, polecajki i zbiór faktów.
00
Yoloyolka

Nie oderwiesz się od lektury

ciekawie napisane, aż się chce tam być szczególnie w ciepłej porze roku.
00
AnitaCzyta

Nie oderwiesz się od lektury

Uwielbiam tę serię. Jako że zbliża się mój wylot do Oslo sięgnęłam w końcu po tę pozycję i się nie zawiodłam! Czułam się jakbym z autorką zwiedzała Oslo, dzięki niej mam też zapisaną mapkę miejsc do odwiedzenia - dziękuję! 🤍
00
Tajeczka

Nie oderwiesz się od lektury

Świetna, wciągająca książka, tego typu książki nie zawsze są ciekawe, ale ta nie ma słabszych fragmentów. Teraz czekam na weekend w Oslo i dzięki tej książce będzie on super udany!
00

Popularność




Te­raz znam Oslo od naj­in­tym­niej­szej strony.

Jo­achim Trier

.

Za­chód słońca nad Oslo­fjor­dem

Oslo­fjord z wnę­trza rzeźby Pera In­gego Bjørlo w parku Eke­berg

Wstęp

Nowe po­czątki

.

Wi­dok na nowe dziel­nice Oslo ze wzgó­rza Eke­berg

.

W Oslo po­ja­wi­łam się bez ładu i składu. Ra­zem z Je­anem-Ni­co­la­sem, wy­koń­czeni po kil­ku­mie­sięcz­nej po­dróży ro­we­rami przez Skan­dy­na­wię, rzu­ci­li­śmy torby i po­sta­no­wi­li­śmy się tu na chwilę za­trzy­mać. Prze­rwa miała być tylko na lek­kie od­sap­nię­cie pod­czas je­sienno-zi­mo­wej słoty, a wio­sną mie­li­śmy ru­szyć da­lej. Prze­cież nie­jako ucie­ka­li­śmy od war­szaw­sko-pa­ry­skiej sta­gna­cji, nie było więc mowy, żeby znów się w to wplą­ty­wać. Stało się jed­nak ina­czej. Wła­śnie mija siódmy rok na­szego po­bytu w sto­licy Nor­we­gii.

Oslo zmie­niło w nas wiele. Ka­riery, ocze­ki­wa­nia, plany na przy­szłość, po­trzeby, moje spoj­rze­nie na Pol­skę, Je­ana-Ni­co­lasa na Fran­cję. Na po­czątku mia­sto było trudne, bez­li­to­sne i obo­jętne, prze­orało mnie i wy­pluło, ale też zmu­siło do wy­my­śle­nia sie­bie na nowo. Je­stem mu za to wdzięczna.

Oslo bu­zuje, za­czyna się cią­gle od nowa, prze­po­czwa­rza się, zmie­nia na­zwy i wy­bu­rza całe dziel­nice, gna w bły­ska­wicz­nym tem­pie. Pi­sa­nie o nim przy­pra­wia mnie o ból głowy, bo dzi­siej­sze Oslo pę­dzi na zła­ma­nie karku. Koń­cząc pi­sać zda­nie, za­sta­na­wiam się, czy jego po­czą­tek jest jesz­cze ak­tu­alny. Dla­tego nie jest to książka przed­sta­wia­jąca prawdę ob­ja­wioną o Oslo. To za­pis mo­jego Oslo i tego, co i jak w nim ro­zu­miem. Za­pis tych chwil, tych czę­ści i tych pro­ce­sów, które w nim ob­ser­wuję od sied­miu lat. Te lata obej­mują też pan­de­mię, która naj­pierw mnie w Oslo uwię­ziła, a po­tem po­zwo­liła zro­zu­mieć, jak wiele tu ko­cham, jak nie­wiele po­trze­buję, i ko­niec koń­ców – dała mi wol­ność. Moja droga przez Oslo pro­wa­dzi od nie­zro­zu­mie­nia, nie­po­ro­zu­mie­nia i smutku, przez sza­loną fa­scy­na­cję aż do ak­cep­ta­cji, która uspo­kaja i za­ko­rze­nia.

To nie jest książka o fi­ku­śnych bu­dyn­kach i wiel­kiej hi­sto­rii. Nie ma tu zbyt dużo o sztuce ani wielu zna­nych na­zwisk. To hi­sto­ria o cho­dze­niu, bie­ga­niu, pły­wa­niu, pa­trze­niu w dal, głę­bo­kim wdy­cha­niu po­wie­trza, pi­ciu kawy i oglą­da­niu sta­rych fil­mów w ki­nie, ale też o śle­dze­niu go­rą­cych dys­ku­sji i kon­tro­wer­sji, które cza­sem w mo­jej pol­skiej gło­wie wy­dają się „pro­ble­mami świata pierw­szego”. I o co­dzien­nym przy­po­mi­na­niu so­bie, że tak wła­śnie po­winno być, że po­win­ni­śmy wal­czyć o te „pro­blemy świata pierw­szego”, a nie wciąż to­czyć boje o pod­sta­wowe prawa do by­cia czło­wie­kiem. Chcę so­bie o tym przy­po­mi­nać, bo to nie wszę­dzie jest tak oczy­wi­ste jak w Oslo. Mie­ście, które do znu­dze­nia słu­cha opi­nii wszyst­kich, cią­gle się zmie­nia i czę­sto za­po­mina o swo­jej prze­szło­ści. Mie­ście, w któ­rym po za­ma­chu ter­ro­ry­stycz­nym miesz­kańcy ku­pują róże, a nie broń. Mie­ście, które cią­gle za­czyna się od po­czątku i daje prze­strzeń, żeby się od po­czątku za­cząć.

Oslo, obecne w moim ży­ciu od dzie­ciń­stwa w opo­wie­ściach mamy, która spę­dziła tu ka­wał czasu w la­tach 80., na­gle stało się moim mia­stem. Czy na za­wsze? Kto wie, prze­cież tak jak Oslo mogę za­cząć jesz­cze wiele razy.

Dzię­kuję za in­spi­ra­cję moim roz­mów­com, kon­sul­tan­tom i wszyst­kim trzy­ma­ją­cym mnie w kar­bach: Ro­dzi­com, Babci, Kasi B.-S. i Kasi N.-M. 

A przede wszyst­kim oso­bie, która wspie­rała mnie przy pi­sa­niu i od­kry­wa­niu Oslo od sa­mego po­czątku i która na po­trzeby tej książki także to mia­sto sfo­to­gra­fo­wała: Jean-Ni­co­las, merci pour ton so­utien, ton in­spi­ra­tion, ta pa­tience et ton amour. Et pour avoir su­rvécu à cette in­ter­mi­na­ble pro­me­nade le long d’Oslo. Sans toi, je n’au­rais pas eu le co­urage de m’aven­tu­rer dans de nom­breux en­dro­its.

I na ko­niec uwaga tech­niczna. Oslo po­jawi się w tej książce pod wie­loma na­zwami. To nie po­myłka. Oslo jako Oslo ist­niało do 1624 roku, kiedy to duń­ski król Chri­stian IV zbu­do­wał o rzut ka­mie­niem od śre­dnio­wiecz­nej ko­lebki nowe mia­sto – Chri­stia­nię – i po­le­cił lud­no­ści tam się prze­nieść. Po re­for­mie or­to­gra­fii na­zwa mia­sta zo­stała „od­duńsz­czona” i od 1877 roku na­zy­wało się Kri­stia­nia. Tym­cza­sem roz­bu­do­wu­jące się po wschod­niej stro­nie Kri­stia­nii przed­mie­ścia wciąż po­słu­gi­wały się starą na­zwą Oslo! Ale trzeba było jesz­cze nie­mal 50 lat, aby w 1925 roku cały twór przy­jął w końcu dzi­siej­szą na­zwę.

czer­wiec 2022

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki
Pro­jekt se­riiJu­styna Tar­kow­ska/Mile wi­dziane
Ilu­stra­cja na okładceNa­stka Dra­bot
Przy­go­to­wa­nie okładki do drukuKa­ro­lina Że­la­ziń­ska
Re­dak­tor pro­wa­dzącaMo­nika Koch
Re­dak­cjaElż­bieta Wal­ter
Ko­rektaTe­resa Zie­liń­ska Jo­anna Rod­kie­wicz
Co­py­ri­ght © by Marta Hop­fer-Gil­les, 2022 Co­py­ri­ght © by Wielka Li­tera Sp. z o.o., War­szawa 2022
ISBN 978-83-xx
Wielka Li­tera Sp. z o.o. ul. Ko­sia­rzy 37/53 02-953 War­szawa
Kon­wer­sja: eLi­tera s.c.