Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Problemy wychowawcze? To prostsze, niż myślisz!
Twój syn grymasi? Twoja córka znowu wpadła w furię? Twoje dziecko okłamało cię z miną zawodowego pokerzysty lub zaklęło niczym odrażający gangster z kultowego westernu? A może nieustannie wdaje się w bójki?
Wychowywanie kilkuletniego dziecka to nie lada wyzwanie. Dzięki tej książce dowiesz się m.in.:
- Czemu warto zostawić dziecku swoje zdjęcie albo chusteczkę, gdy idzie do przedszkola?
- Dlaczego, kiedy dziecko dostaje ataku furii, należy je mocno przytulić?
- Dlaczego lepiej jest mówić dziecku: „stop” zamiast „nie”?
- Czemu dobrze jest zachęcać dziecko do mówienia: „a niech to”?
Jeśli sądzisz, że próbowałaś/łeś już wszystkiego, a mimo to nadal nie wiesz, w jaki sposób poradzić sobie z niegrzecznym, wrzeszczącym wniebogłosy dzieckiem, sięgnij po ten wyjątkowy, przejrzysty poradnik – rozwiązania problemów wychowawczych są o wiele prostsze, niż myślisz. Autorka dowodzi, że to, co zwykle bierzemy za marudzenie i bezpodstawną agresję, wynika najczęściej z określonego etapu rozwoju mózgu i psychiki dziecka.
Isabelle Filliozat – francuska psychoterapeutka i matka dwójki dzieci. Jej wiedza na temat świata wewnętrznych przeżyć dziecka opiera się nie tylko na wiedzy akademickiej, ale też własnym doświadczeniu. Od lat towarzyszy dorosłym i ich pociechom w drodze ku większej wolności i szczęściu.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 98
Dla mojego drogiego i kochanego Erica oraz naszych dwóch cudownych córek, Salome i Juliette.
Anouk
Dla Margot, mojej córki.
Dla Adriana, mojego syna.
Jesteście światłem w moim codziennym życiu.
Wasze pytania prowokują mnie do myślenia.
Dzięki Wam wiele się uczę!
Isabelle
Wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi, choć niewielu z nich o tym pamięta.
Antoine de Saint-Exupéry
Mam dwoje dzieci. Od kiedy zostałam mamą, doświadczałam momentów szczęścia, ale także chwil rozpaczy i udręki. Czułam się bezsilna, niepewna i pełna wątpliwości. Chciałam znaleźć książkę, która wyjaśni mi, jak powinnam przeżywać różne sytuacje razem z moim dzieckiem, i pomoże mi się zastanowić nad moim własnym nastawieniem. Z jednej strony wciąż natrafiałam na doraźne analizy przedstawiane przez różnych specjalistów: „kaprysi, manipuluje tobą, pokazuje ci, kto tu rządzi…”. Znałam trochę mózg dziecka i trudno mi było uwierzyć, aby maluchy były zdolne do takich strategii. Z drugiej strony wydało mi się dziwne, że dzieciaki w pewnej grupie wiekowej rzeczywiście zachowywały się podobnie. Coś musiało w tym być. Czy te prawidłowości przeszkadzały rodzicom w interpretacji konkretnych zachowań? Czy to tylko pozory, że dwulatki dostają ataków furii, a dzieci osiemnastomiesięczne robią to, czego im zabroniliśmy, patrząc nam przy tym prosto w oczy; dwunastoletni chłopcy niechętnie się kąpią, a piętnastoletnie dziewczynki chomikują brudne naczynia w swoim pokoju…? Jeśli te zachowania są tak powszechne, to czy wciąż można interpretować je jako próby manipulowania rodzicami? Moja robocza hipoteza brzmi tak: zachowania dzieci, nawet te ekstremalne, mimo wszystko wynikają z naturalnych pragnień właściwych ich wiekowi. Lepsze zrozumienie motywów postępowania dzieci wydaje mi się fundamentalne, ponieważ nasze własne reakcje zależą od tego, jak interpretujemy zachowania dzieci.
Tradycyjne modele wychowania okazały się mało pomocne. Każdego dnia przekonywałam się o tym w moim gabinecie psychoterapii, ale również, jak wy, w życiu codziennym. Pewność siebie, poczucie bezpieczeństwa, harmonijne relacje z innymi nie są powszechne w świecie dorosłych. Tymczasem ja chciałam pomóc moim dzieciom, by wyrosły na ludzi odpowiedzialnych i niezależnych, wyrobionych towarzysko, a nie takich, których przeraża myśl o tym, że mają publicznie wyrazić swoje zdanie, a kodeksu drogowego przestrzegają tylko z obawy przed policją.
Mierząc się z różnymi trudnymi sytuacjami – a te pojawiają się często – chciałabym przyjmować postawy prawdziwie wychowawcze. Chciałabym działać rozważnie, a nie odruchowo.
Moje przemyślenia przekazuję wam w formie książki. Nie proponuję żadnego „przepisu” na to, by dziecko „się udało”, bo takie przepisy nie istnieją. Czasami podczas konferencji lub audycji radiowej rodzice zadają różne pytania, chcąc otrzymać TUITERAZ poradę, która od razu rozwiąże ich problemy. Nie ma jednak uniwersalnych odpowiedzi i gotowych wzorów postępowania. Dany kłopot może występować w wielu formach i dlatego istnieje wiele różnych rozwiązań. Nie ufajmy tym, którzy proponują „jedno jedne wyjście” z trudnych sytuacji wychowawczych.
Pewna mama zapytała: jak reagować na gniew trzyletniego dziecka? Na pewno takie zachowanie wymaga podjęcia jakiegoś działania. Jednak tak postawione pytanie zakłada, że wszystkie ataki furii u tego trzylatka są dokładnie takie same i nie mają konkretnej przyczyny – oraz że istnieje niezawodna technika radzenia sobie z każdym rodzajem złości. Zajrzyjmy do rozdziału pierwszego (podrozdział Kamyk do ogródka rodziców): widzimy tam matkę, która przez swoją ignorancję również wpadła w gniew i pytała, jak ma reagować. Odkryjecie ze zdumieniem, że niekiedy to wy, nieświadomie oczywiście, bywacie źródłem potępianych przez was zachowań dzieci. Odpowiedź zawsze więc jest na wyciągnięcie ręki. Kiedy tylko zorientowałam się, co naprawdę dzieje się między mną a moimi dziećmi, zrozumiałam to, co teraz wydaje mi się oczywiste. Poczułam się odpowiedzialna za ich sprzeczne z sobą zachowania. Dzieci reagują na przymus i rozkazy tak, jak inni ludzie, doświadczają takich samych emocji jak dorośli, jak ja… Gdy zmieniłam moje zachowanie w stosunku do nich, udało mi się wreszcie uchwycić to, co do tej pory wyślizgiwało mi się z rąk jak mokre mydło. Było to dla mnie wielkie odkrycie, którym chcę się z wami podzielić w tej książce.
„Próbowałam już wszystkiego” – tak wiele razy słyszałam te słowa. To zdanie oznacza: wykorzystałam całe zasoby moich odruchów, próbując zlikwidować objawy problemu. Ta książka przede wszystkim pomaga zidentyfikować źródła trudności, a później przedstawia opcje, o których często nie myślimy w ogniu akcji.
Isabelle Filliozat
Urodziłam się w 1970 roku. Odkąd mogłam utrzymać ołówek w ręce, spędzałam większość mojego czasu na rysowaniu, dlatego studiowanie sztuk pięknych wydawało mi się oczywistym planem na przyszłość. Pewnego dnia zerknęłam zza moich rysunków, żeby zobaczyć, co się dzieje się wokół mnie, ale… nie, wolałam świat obrazów.
I nagle… będę miała dziecko! W mojej głowie rozpętała się prawdziwa burza. Jako że kocham papier, w książkach szukałam odpowiedzi na dręczące mnie pytania: Kim jest dziecko? Jakim językiem mówi? Za który koniec trzeba je trzymać? Dlaczego płacze? W jakim wieku może obierać krewetki? Krótko mówiąc, chciałam wiedzieć wszystko, czego rodzic pragnie być świadomy, czekając na spotkanie z dzieckiem i chcąc dobrze je przeżyć. Ponieważ nie znalazłam wszystkich potrzebnych mi informacji, zdecydowałam się spróbować jeszcze raz. Stałam się trenerką „skutecznej komunikacji” według metody dra Thomasa Gordona i uzyskałam certyfikat w Instytucie Świadomego Rodzicielstwa. Ten dodatkowy bagaż wiedzy naprawdę wyjaśnił mi wiele kwestii.
Moja rodzina z radością przyjęła narodziny małej siostry dla Salome. Zupełnie nowe horyzonty rodzicielstwa stanęły przede mną otworem. Dalej pracuję nad tym, aby zdobyć dyplom z psychomotoryki. Mam teraz o wiele więcej asów w rękawie i znajduję odpowiedzi na moje pytania. Książki nadal są moimi wiernymi towarzyszkami. Od czasu do czasu uderza mnie to, jak niektóre ilustracje w czytelny sposób uzupełniają tekst. Te spotkania na stronach książek sprawiają, że chce mi się… rysować! Ilustracje zamieszczone w tej książce są owocem mojego spotkania z Isabelle. Język rysunku to inny sposób podawania informacji, który ułatwia zrozumienie i naukę treści, stworzonych dzięki naszej wspólnej pasji – fascynacji światem dziecka i chęci obserwowania, jak nasze pociechy rozwijają się w harmonijnych relacjach rodzinnych.
Anouk
Pierwszy rysunek ukazuje daną sytuację rodzinną; reakcje rodziców zostały przedstawione w formie skarykaturyzowanej. Odnośnie do tej reakcji:
PUNKT WIDZENIA DZIECKA
Chłopcy i dziewczynki powinni szanować równość, która wyraża się także w używaniu odpowiedniego rodzaju gramatycznego. Ten wybór może zmylić czytelnika przyzwyczajonego do dominacji formy męskiej, ale język nie jest neutralny, odciska się w naszej nieświadomości i buduje stereotypy. Nie chciałyśmy, aby rodzaj męski pojawiał się częściej niż żeński, a w używanym przez nas języku można zaznaczyć te różnice. Oczywiście wszystkie treści dotyczą zarówno chłopców, jak i dziewczynek – niezależnie od tego, jakiej płci jest dziecko na obrazku.
W tym miejscu znajdziecie wyjaśnienia sytuacji z punktu widzenia odkryć neuronauki i psychologii eksperymentalnej.
PRZYKŁAD POSTAWY Z NURTU RODZICIELSTWA POZYTYWNEGO
Przedstawia Isabelle, szkicuje Anouk.
Książka zawiera wiele uproszczeń, opcji, wyborów, rozwiązań, które warto rozważyć, gdy brak innego pedagogicznego pomysłu, a trzeba stanąć twarzą w twarz z jakimś problemem.
Nie musicie nam wierzyć. Ta książka nie przedstawi wam jedynej możliwej „prawdy”. To są nasze obserwacje, przemyślenia, eksperymenty. Niektóre z proponowanych przez nas postaw pozytywnego rodzicielstwa mogą wydać się czasami zbyt proste lub idealistyczne. Jesteśmy tak przyzwyczajeni do rodzinnych konfliktów, że wydają nam się całkiem naturalne – tak oswojeni z tym, że dzieci nie chcą współpracować, że powątpiewamy, czy rzeczywiście można sobie z tym poradzić i czy naprawdę może to być takie proste. Jeśli ktoś z całej siły pcha jakieś drzwi, nie mogąc ich otworzyć, to odkrycie, że wystarczyło pociągnąć za klamkę, może się okazać nieco deprymujące. Na tym chciałyśmy się skupić w naszej książce: raczej na analizie znaczenia tego „otwarcia”, niż na rozwiązaniach siłowych.
Nie będziemy mówić wyłącznie o emocjach; ten temat rozwijam w książce W sercu emocji dziecka*. Tym razem chciałyśmy omówić te zachowania, które szczególnie denerwują rodziców. Czy kaprysy dziecka są naprawdę tylko kaprysami? Co się dzieje w jego sercu, duszy, umyśle? Te pytania, które nadają ton całej książce, zadajemy w rozdziale pierwszym. Wychowanie dziecka opiera się przede wszystkim na relacjach, które należy zawsze traktować priorytetowo. Złe stosunki w rodzinie sprawiają, że agresja wywoływana przez słabe wyniki w szkole może się objawiać na bardzo wiele różnych sposobów. Dobre relacje zaś pozwalają poradzić sobie z problemami i wspólnie przezwyciężyć trudności. Bardzo łatwo o tym zapominamy. Mimo wszystko troska o dobry kontakt nie oznacza szukania sposobów na to, żeby dziecko nas kochało. Fundamentalną potrzebą każdego dziecka jest czuć się kochanym. „Ależ oczywiście, to jasne”, powiecie mi. Owszem, jasne, ale czy na tyle, by dawać tę miłość codziennie, nawet wtedy, gdy odbieramy miliony negatywnych sygnałów? Przekonamy się, jak napełniać „zbiorniki miłości” naszych małych aniołków i jak zapewniać im poczucie bezpieczeństwa, które jest fundamentem proponowanego przez nas modelu wychowania.
Istnieje silna pokusa, aby wszystko wyjaśniać brakiem uczuć, jednak przyczyny zachowań dzieci mogą być inne. Nadmierne napięcie, zbyt duża liczba bodźców, znudzenie lub proste potrzeby fizjologiczne – tymi czynnikami wywołującymi kryzysy będziemy się zajmować na kolejnych stronach.
Ten sam hałas może sprawić, że jedno niemowlę zacznie płakać ze strachu, a drugie szeroko otworzy oczy z zaciekawienia… Gdy dziecko pojawia się na świecie, ma już za sobą dziewięć miesięcy życia, dziewięć miesięcy doświadczeń. Nie ma dwojga takich samych rodziców. Każdy rodzic ma swoją własną historię, swoje pragnienia i cele, granice, hormony, pozycję społeczną i ekonomiczną, która warunkuje jego dyspozycyjność. I podobnie nie ma dwóch takich samych relacji rodzic – dziecko, ponieważ tworzą je konkretne osoby w określonym środowisku. Każdy zatem buduje ze swoim dzieckiem niepowtarzalną więź.
Mózg dwulatka jest bardziej podobny do mózgu innego dwuletniego dziecka niż do mózgu w pełni ukształtowanego, dorosłego człowieka. Chociaż wiemy, że dziecko nie jest dorosłym w miniaturze, bardzo często wyrzucamy naszym pociechom, że nie zachowują się jak dorośli. Bardzo wiele niejasnych reakcji naszych dzieci wynika z nieporozumień. Ponieważ mózg dziecka ciągle się rozwija, nie widzi ono pewnych rzeczy, nie rozumie ich w taki sposób, jak my. Nieprzyjmowanie do wiadomości tego faktu jest źródłem wielu konfliktów, nieskutecznych kar i irytacji rodziców. Wojna nie wybucha dlatego, że rodzic oczekuje czegoś od swojego dziecka. Chodzi o to, czy te oczekiwania są realistyczne, biorąc pod uwagę wiek malucha. Mały chłopiec kłamie – czy powinniśmy reagować na to zawsze tak samo, niezależnie od tego, czy ma on dwa czy cztery lata? Zastanowimy się wspólnie nad przyjęciem odpowiednich postaw, odpowiadających na konkretne potrzeby naszego dziecka, a nie jakiegoś hipotetycznego!
Rozdział drugi zawiera opis „przygód” dzieci w wieku od dwunastu do osiemnastu miesięcy. Trzeci rozdział poświęcimy kaprysom, buntom i atakom złości dzieci w wieku od osiemnastu miesięcy do dwóch lat. W następnym rozdziale odkrywamy świat dzieci w wieku od lat dwóch do dwóch i pół. Rozdział piąty poświęcony jest przejawom egoizmu, jakie można zaobserwować u dzieci w wieku od trzydziestu miesięcy do trzech lat. W szóstym przedstawiamy kilka sposobów reagowania na przewinienia dziecka w wieku od lat trzech do trzech i pół roku. Następnie, do czwartego roku życia, dziecko stawia czoła zupełnie nowym lękom i o tym mówimy w rozdziale siódmym. Dziecko czteroletnie jest już zupełnie inne. Potrafi być bezczelne, kłamie, mogą dręczyć je lęki i koszmary – o tym mówi rozdział ósmy. Rozdział dziewiąty opowiada o przedziale wieku od czterech i pół roku do pięciu lat, kiedy to rodzice muszą sobie radzić z poważniejszymi wyzwaniami.
Niektóre dzieci same chodzą w wieku dziewięciu miesięcy, inne dopiero, gdy mają osiemnaście miesięcy. Jedne ładnie się wypowiadają, gdy mają dwadzieścia dwa miesiące, inne nie potrafią zbudować poprawnego zdania nawet w wieku trzech lat. We wszystkich dziedzinach rozwoju indywidualne różnice są czymś naturalnym i nie powinny was niepokoić.
Przy pisaniu książki zakładanie, że na końcu dojdzie się do jakichś uogólniających wniosków, jest zawsze błędne, ponieważ generalizując, nie bierze się pod uwagę indywidualnych zachowań. Tym niemniej te uogólnienia okazały się dla mnie pożyteczne, ponieważ my, rodzice, przestaliśmy oczekiwać od naszych dzieci zachowań nieprzystających do ich wieku i lepiej zrozumieliśmy ich reakcje. Aby nie utrudniać lektury, starałyśmy się nie opatrywać każdego zdania zastrzeżeniami w rodzaju: „czasem”, „bywa, że”, licząc, że wy sami będziecie o tym pamiętać. Unikałyśmy powtórzeń, chociaż wiele dziecinnych reakcji będzie się pojawiać na różnych etapach rozwoju malucha. Dlatego też zachęcamy, aby wertować tę książkę i szukać w niej zachowań charakterystycznych dla waszego dziecka, niezależnie od tego, czy są one przyporządkowane do tego przedziału wiekowego, w którym się teraz znajduje, czy nie.
Podobnie jak my należymy albo do rannych ptaszków, albo nocnych marków, i jesteśmy mniej lub bardziej wyczuleni na jakieś zapachy lub hałasy, tak i każde dziecko ma swój dzienny rytm, odmienną wrażliwość i sposób rozwoju. Jeśli wasze dziecko nie boi się obcych ludzi w wieku piętnastu miesięcy lub jeśli nigdy nie krzyczy, to nie oznacza, że coś jest z nim nie tak! Takie zachowania są naturalne, ale nie muszą wystąpić obowiązkowo właśnie w tym okresie – po prostu jest prawdopodobne, że się pojawią. Zresztą mózg dziecka nie zmienia się w spektakularny sposób w dniu jego kolejnych urodzin. Nie rozwija się też ciągle tak samo, ale na wzór sinusoidy, co oznacza, że to, czego nauczy się w wieku czternastu miesięcy, może zostać chwilowo utracone, gdy maluch będzie mieć siedemnaście miesięcy. Mózg dziecka regularnie się przebudowuje. Każdy taki okres ważnych zmian łączy się z czasowym regresem, „dezorganizacją” i niepokojem.
Myślę, że czytając naszą książkę, można uwierzyć, że dzieci nie są tylko kłopotem. Życie z dzieckiem na co dzień jest ogromną radością – albo powinno się nią stać. Jeśli skoncentrujemy się tylko na sytuacjach problematycznych, to zepsujemy naszą relację, zniszczymy życie zarówno dziecka, jak i swoje…
Większość rodziców jest głęboko przekonana, że kary są niezbędne i mogą być sprawiedliwe. Dla niektórych spoliczkowanie dziecka czy klapsy należą do arsenału zwykłych środków wychowawczych. Pomimo że takie kary są nieskuteczne, bardzo trudno jest wykorzenić ten sposób myślenia – po części dlatego, że to tradycyjne rodzicielskie podejście do sprawy, a po części dlatego, że aby wyobrazić sobie inne opcje, potrzeba trochę czasu i pogody ducha. Nasi przodkowie i rodzice nie dysponowali współczesną, zaawansowaną wiedzą o rozwoju mózgu i mogli wierzyć w to, że najbezpieczniej jest wychowywać dzieci w strachu. Współczesna wiedza o wyobraźni, neuronach, hormonach stresu, inteligencji i pamięci niewątpliwie nakazuje, aby wybrać opcję wychowania dzieci bez przemocy! Nie można podważyć zarówno emocjonalnych, jak i fizjologicznych negatywnych konsekwencji używania siły wobec dzieci. Badacze wykazali, że dane postawy wychowawcze często nie są uzasadnione racjonalnie. Co krok potykamy się o „echa” przeszłości. Intensywność naszych reakcji emocjonalnych nie pozwala nam być takimi rodzicami, jakimi chcieliśmy się stać, i ogranicza nasz obiektywizm. W mojej książce Il n’y a pas de parent parfait [Nie ma rodziców doskonałych] omawiałam wpływ naszego własnego dzieciństwa na sposób, w jaki wychowujemy swoje dzieci, oraz to, jak wyeliminować ten wpływ. Teraz podchodzimy do tego tematu od innej strony, skupiając się na zrozumieniu zachowań dziecka w perspektywie jego rozwoju umysłowego.
Ustalanie granic to temat, nad którym eksperci dyskutują od dawna, a rodzice bez podpowiedzi z ich strony byliby całkowicie bezradni. To jasne, że trzeba wyznaczać granice, ale jak konkretnie to zrobić? W rozdziale dziesiątym pomożemy wam odkryć, że aby były one przestrzegane, powinno się je wprowadzić nie jako zakazy, ale jasne wytyczne, będące wyrazem troskliwości i opieki.
W rozdziale jedenastym zajmujemy się rozmową. Rozmawiajcie bez przerwy! Jak poradzić sobie z nieustającymi konfliktami? Czy wszystkiemu winna jest zazdrość? Skończcie z poczuciem winy, że nie dajecie tyle samo miłości każdemu z dzieci. Trzeba popracować nad czymś innym. Nasze dzieci potrzebują pomocy konkretnej i praktycznej, a nie naszych wyrzutów sumienia czy moralizowania.
Rozdział dwunasty prezentuje osiem etapów rozwiązania problemu, po których następuje czas na zadanie ostatniego pytania: czy to rzeczywiście aż taka poważna sprawa? Wyolbrzymianie problemów, na które często sobie pozwalamy, prowadzi do absurdów w rodzaju: „zobaczysz, jeśli nie będziesz nosić tornistra porządnie na obu ramionach, oblejesz maturę”.
Oby to nie nasz autorytet, ale przede wszystkim dobre codzienne relacje z dzieckiem były dla nas najważniejsze na świecie!
ROZDZIAŁ 1
Dziecko jest trochę bardziej skomplikowane niż kwiatek w doniczce
Rozdział dostępny w pełnej wersji.
ROZDZIAŁ 2
Od 12. do 18. miesiąca. Czas, gdy rodzice mówią NIE
Rozdział dostępny w pełnej wersji.
ROZDZIAŁ 3
Od 18. do 24. miesiąca Czas, gdy dzieci mówią NIE
Rozdział dostępny w pełnej wersji.
ROZDZIAŁ 4
Od 24. do 30. miesiąca. Porządek, układanie, bałagan!
Rozdział dostępny w pełnej wersji.
ROZDZIAŁ 5
Dwa i pół do trzech lat. Ja, ja... ja chcę, wszystko sama!
Rozdział dostępny w pełnej wersji.
ROZDZIAŁ 6
Trzy lata Razem
Rozdział dostępny w pełnej wersji.
ROZDZIAŁ 7
Trzy i pół do czterech lat Narodziny wyobraźni, cudów i koszmarów
Rozdział dostępny w pełnej wersji.
ROZDZIAŁ 8
Cztery lata Władza, zasady i obraz siebie
Rozdział dostępny w pełnej wersji.
ROZDZIAŁ 9
Cztery i pół do pięciu lat Samoświadomość i problemy z socjalizacją
Rozdział dostępny w pełnej wersji.
ROZDZIAŁ 10
Ustanowić granice
Rozdział dostępny w pełnej wersji.
ROZDZIAŁ 11
Spory między dziećmi
Rozdział dostępny w pełnej wersji.
ROZDZIAŁ 12
W zależności od wieku
Rozdział dostępny w pełnej wersji.
Rozdział dostępny w pełnej wersji.
Rozdział dostępny w pełnej wersji.
Originally published under the title
„J’ai tout essayé!”. Opposition, pleurs et crises de rage: traverser sans dommage la période de 1 à 5 ans
Copyright © 2011 by Editions Jean-Claude Lattès
Copyright © for the Polish translation by Wydawnictwo Esprit 2013
All rights reserved
Na okładce: © Stuart McClymont/Stone/Getty Images
Redakcja: Aleksandra Motyka, Krakowska Fabryka Słów
ISBN 978-83-65349-01-9
Wydanie II poprawione, Kraków 2015
Wydawnictwo Esprit SC
ul. św. Kingi 4, 30-528 Kraków
tel./fax 12 267 05 69, 12 264 37 09, 12 264 37 19
e-mail: [email protected]
Księgarnia internetowa: www.esprit.com.pl
Wydawnictwo Esprit SC, ul. św. Kingi 4, 30-528 Kraków
Plik opracował i przygotował Woblink