25,01 zł
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 247
© Copyright by Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, Warszawa 2013
Kolegium Redakcyjne: Marek Belka, Marek A. Cichocki, Jerzy Kranz, Zdzisław Lachowski, Wojciech Materski, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, Roman Wieruszewski
Redakcja: Andrzej Ananicz, Jan Barcz, Antoni Z. Kamiński, Jan Kofman, Robert Kupiecki, Olaf Osica, Adam Daniel Rotfeld, Henryk Szlajfer (redaktor naczelny), Marcin Zaborowski, Aleksandra Zieleniec (sekretarz redakcji)
Autorzy:
dr Marcin Andrzej Piotrowski – analityk w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych dr Stanisław Czesław Kozłowski – radca minister w Ambasadzie RP w Singapurze Ewa Kędzierska – publicystka
Bogumił Luft – publicysta, w latach 2010-2012 ambasador RP w Republice Mołdawii prof. em. dr hab. Stanisław Parzymies – Instytut Stosunków Międzynarodowych, Uniwersytet Warszawski
Jacek Durkalec – analityk w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych
Projekt okładki: Malwina Kuhn
Redakcja techniczna: Dorota Dołęgowska
Wydawca: Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, 00-950 Warszawa, ul. Warecka 1a, tel. 22 556 80 00, faks 22 556 80 99, e-mail: spra[email protected]
ISSN 0038-853x
Opinie i stanowiska zawarte w materiałach publikowanych w „Sprawach Międzynarodowych” odzwierciedlają wyłącznie poglądy ich autorów. „Sprawy Międzynarodowe” są regularnie prezentowane w katalogu International Current Awareness Services, w Ulrich’s International Periodical Directory oraz w Documentation Politique Internationale, International Political Science Abstracts. Wybrane materiały są wyszczególniane w International Bibliography of the Social Sciences. Artykuły publikowane w „Sprawach Międzynarodowych” są recenzowane. Wersją pierwotną czasopisma jest wersja papierowa.
Skład wersji elektronicznej:
Virtualo Sp. z o.o.
The Middle East is experiencing many conflicts at once, has a lack of military transparency and confidence-building measures, and features short distances well within missile range and the risk of a rapid escalation of local crises. The region is full of ballistic missiles, with those with the longest range owned by Israel, Saudi Arabia, and Iran. For a long time, Israel has possessed a regional nuclear monopoly, and it is concerned about the prospects of a nuclear Iran. There are many obstacles to countries in the region that want to build ICBMs. Only Israel has built its own ”multilayered shield”, and it is a leading country in antiballistic missile and counter-rocket defences. Israel’s unique position is in contrast to the gaps and weaknesses of the missile defences of the Arab countries. In all of the probable scenarios involving Israel’s nuclear deterrence, the country will continue to further improve its missile defences. Israeli experts believe that missile defence will be an important element of crisis management if Iran is able to create a nuclear arsenal. Deterrence and missile defence seem to be connected priorities for the U.S., which wants to maintain flexibility in case of any military crises involving Iran.
Bliski Wschód generuje szereg zagrożeń w związku z obecnymi tu arsenałami pocisków balistycznych z głowicami konwencjonalnymi, a w kilku krajach – także niekonwencjonalnymi. Obecnie tylko Izrael posiada broń nuklearną oraz nowoczesną obronę antybalistyczną i przeciwrakietową1. Perspektywa nuklearyzacji Iranu zwiększa ryzyko powstania analogicznego arsenału w Arabii Saudyjskiej oraz wielobiegunowego odstraszania między tymi krajami a Izraelem. Region pozostanie więc niestabilny, choć obrona antybalistyczna Izraela oraz Rady Współpracy Państw Zatoki (Gulf Cooperation Council, GCC) może stabilizować przyszłe kryzysy zainicjowane przez Iran.
Specyfika Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej
Niezależnie od wydarzeń arabskiej wiosny 2011 r. Bliski Wschód znajduje się stale w centrum zainteresowania społeczności międzynarodowej, przede wszystkim ze względu na liczne konflikty wewnętrzne oraz międzypaństwowe. Zmiany kolejnych arabskich reżimów mogą ukształtować nowe relacje między nimi oraz zmodyfikować strategiczną mapę regionu. Kraje Afryki Północnej i Zatoki Perskiej oraz Izrael nie mają jednak wielostronnej architektury bezpieczeństwa regionalnego, która regulowałaby między nimi kwestie kontroli zbrojeń i rozbrojenia. Stan ten utrzymuje się pomimo upływu dwóch dekad od końca supermocarstwowej rywalizacji USA z ZSRR. Co więcej, niejasność oraz tajność otaczające strategie obronne państw Bliskiego Wschodu utrudniają wyczerpujące badania na temat dokładnej roli przypisanej pociskom balistycznym i obronie przed nimi, jak również kwestiom nuklearnym2.
Większość z krajów regionu jest co prawda sygnatariuszami porozumień globalnych (NPT, CTBT, BWC i CWC3), ale nie przeszkodziło im to w rozwijaniu swoich programów broni masowego rażenia oraz środków ich przenoszenia. Wiele z nich postrzega swoich sąsiadów jako wrogów lub kwestionuje granice wytyczone po 1945 r. Wydatki wojskowe stanowią też poważne obciążenia dla gospodarek wszystkich państw regionu. Ponieważ większość wydobywanej ropy naftowej i gazu ziemnego pochodzi z „łuku niestabilności”, powoduje to stałe zainteresowanie oraz zaangażowanie aktorów spoza regionu, zwłaszcza USA, UE, Rosji i Chin. Ci sami aktorzy zewnętrzni są również głównymi dostawcami sprzętu wojskowego dla państw Bliskiego Wschodu.
Pomimo tradycyjnych związków większości państw regionu z Zachodem rosną także ich współzależności strategiczne z Dalekim Wschodem4.
Pociski balistyczne na Bliskim Wschodzie stały się nie tylko instrumentami odstraszania konwencjonalnego oraz niekonwencjonalnego, ale też broniami pola walki – wielokrotnie zostały użyte w kilku konfliktach: po raz pierwszy przez Egipt i Syrię (SRBM Scud i FROG) przeciwko Izraelowi w 1973 r., następnie nieskutecznie przez Libię (dwa pociski Scud-B) przeciwko bazie NATO na włoskiej wyspie Lampedusa w 1986 r. Najszersze zastosowanie Scudy znalazły podczas konfliktu Iraku z Iranem, zwłaszcza tzw. wojny miast (1986-1987)5. Poważne implikacje przyniosło użycie przez Irak ponad 90 Scudów przeciwko Izraelowi, Arabii Saudyjskiej i Bahrajnowi w 1990 r. Pociski i rakiety taktyczne wykorzystywano podczas wojny domowej w Jemenie (1994 r.)6. Iran z kolei kilkakrotnie użył tej broni przeciwko bazom zbrojnej opozycji Mudżahedinów Ludowych w Iraku (ostatni raz w 2002 r.). W trakcie inwazji z 2003 r. Irak ponownie próbował użyć swoich pocisków przeciwko sąsiadom i siłom wojskowym USA w regionie. Bliski Wschód jest także pierwszym regionem, w którym aktorzy niepaństwowi (Hezbollah w 2006 r. oraz Hamas w 2008 i 2012 r.) wykorzystali rakiety taktyczne w atakach na Izrael. W wojnie domowej w Syrii siły rządowe użyły pocisków FROG i Scud przeciwko opozycji oraz ludności cywilnej (2012-2013), przyczyniając się do podjęcia przez NATO decyzji o rozmieszczeniu baterii Patriotów w Turcji7.
Pociski balistyczne (oraz taktyczne rakiety artyleryjskie) sprzyjają eskalacji kryzysów lokalnych, często ze strategicznymi skutkami dla całego regionu. Ilustrują to wymienione konflikty i inne kryzysy. Przykładowo, przejęcie dowództwa sił morskich w Zatoce przez irańskich Strażników Rewolucji doprowadziło do incydentów z okrętami Marynarki Wojennej USA, które mogły się stać katalizatorem irańsko-amerykańskiego konfliktu w roku 20088. Regularne manewry wojskowe Iranu w pobliżu strategicznej cieśniny Ormuz destabilizowały rynek ropy naftowej. Użycie nawet małej liczby prostych rakiet przez Hamas skutkowało też szybką eskalacją kryzysów i działaniami odwetowymi Izraela.
Niewielka odległość między stolicami państw Lewantu i Zatoki utrudnia także obronę antybalistyczną i obronę cywilną, które winny się opierać na natychmiastowym ostrzeganiu. Ponieważ większość ludności zamieszkuje okolice stolic, gdzie skoncentrowana jest też większość obiektów strategicznych, nawet jeden pocisk balistyczny z głowicą nuklearną może wyrządzić wielkie zniszczenia. Pociski takie pozbawiają złudzenia dystansu między Izraelem a Iranem, obecnie najpoważniejszymi rywalami w regionie. Postęp technologiczny oraz rosnący zasięg pocisków na Bliskim Wschodzie pokazują już teraz iluzoryczność odległości między tym regionem a Europą, a w dalszej przyszłości także terytorium9.
Stan regionalnej proliferacji arsenałów niekonwencjonalnych
Pociski balistyczne są najbardziej preferowanym środkiem przenoszenia głowic konwencjonalnych i niekonwencjonalnych na Bliskim Wschodzie. Z punktu widzenia atakującego i jego potencjalnego celu także pociski z głowicami konwencjonalnymi stanowią jego siłę strategiczną. Inwestycja w takie środki przenoszenia jest tańsza niż budowa nowoczesnych sił powietrznych. Za wyborem pocisków balistycznych przemawiają ich parametry techniczne i bojowe. Są one bardzo atrakcyjne dla krajów o mniej rozwiniętych doktrynach wojskowych ze względu na10: – łatwość wyszkolenia obsługi pocisków oraz ich wykorzystania w realnej walce; – zasięg, istotny zwłaszcza w atakach na zaplecze wojskowe lub cywilne przeciwnika; – wysoką skuteczność (siłę niszczenia i efekt psychologiczny) przy zastosowaniu głowic niekonwencjonalnych oraz/lub naprowadzaniu satelitarnym; – potencjał zaskoczenia, zwłaszcza przy dużej prędkości pocisku i głowicy oraz braku lub ograniczonej obronie antybalistycznej głównych rywali w regionie; – odporność i możliwość ukrycia własnego arsenału, rosnące wraz z mobilnością wyrzutni pocisków lub ukryciem ich w silosach oraz przy zastosowaniu napędu na stałe paliwo; – przydatność w demonstracji siły danego kraju i szantażu sąsiadów lub budowie prestiżu regionalnego.
Różnie ocenia się wielkość arsenałów pocisków balistycznych na Bliskim Wschodzie (tabela 1). Najwięcej pocisków tego typu mają obecnie Iran, Syria i Izrael, w dalszej zaś kolejności Libia, Egipt i Jemen. Zestawienie dostępnych informacji i analiz technicznych świadczy o wciąż istniejącej w regionie przewadze arsenałów pocisków krótkiego zasięgu (od 70 do 800 km)11. Należy jednocześnie podkreślić technologiczny postęp niektórych państw. Dotyczy to zwłaszcza Izraela i Iranu, które prowadzą także własne programy badań kosmicznych, stanowiących zasłonę dla doskonalenia pocisków balistycznych oraz budowy systemów rozpoznania i łączności satelitarnej. Iran, Izrael i Arabia Saudyjska posiadają przy tym pociski średniego lub dalszego zasięgu. Mogą one razić większość stolic w ich otoczeniu (2000-3000 km), a nawet w Europie zachodniej, Skandynawii, Rosji czy Azji Południowej (tabela 2).
Od ponad czterech dekad regionalny monopol na broń nuklearną zachowuje Izrael, co de facto akceptuje Zachód i niepokoi pozostałe kraje Bliskiego Wschodu. Izrael nie zaprzecza temu faktowi, a jego kolejni przywódcy podkreślają, że ich kraj nie użyje broni nuklearnej jako pierwszy. Mimo trudności w weryfikacji informacji i ocen na temat jego arsenału powszechnie uważa się, że arsenał ten może być użyty jedynie jako instrument zmasowanego odwetu za atak niekonwencjonalny w tzw. opcji Samsona. Izrael wszedł w posiadanie pierwszych prostych głowic w 1967 r., prawdopodobnie przeprowadził także test nuklearny w 1979 r. (być może i w 1980 r.). Obecnie posiada od 80 do 200 głowic bojowych, a według innych szacunków do 80 głowic i materiały rozszczepialne dla kolejnych 120 głowic. Arsenał ten jest rozmieszczony na pociskach balistycznych Jerycho (wcześniej też LANCE) oraz na bombach lotniczych dla samolotów wielozadaniowych dalekiego zasięgu (F-16I i F-15I)12. Niektórzy eksperci przypuszczają, że w latach osiemdziesiątych Izrael rozpoczął prace nad pociskami dalekiego zasięgu w celu powstrzymania ZSRR od zaangażowania po stronie reżimów w Damaszku, Trypolisie i Bagdadzie13.
Obecnie najpoważniejszym wyzwaniem dla Izraela pozostaje Iran. Dotychczas Izrael kierował się doktryną Begina, która zakładała niedopuszczenie do wojskowej nuklearyzacji jakiegokolwiek kraju Bliskiego Wschodu14. Wyrazem tej niepisanej doktryny były bardzo skuteczne uderzenia prewencyjne lotnictwa Izraela na reaktor w Iraku w 1981 r. oraz ukryty reaktor w Syrii w 2007 r., co doprowadziło do zatrzymania programów nuklearnych tych państw. Broń nuklearna Izraela wzmacnia jego bezpieczeństwo, podobnie jak utrzymywanie przewagi jakościowej jego sił konwencjonalnych nad siłami sąsiadów. Niewątpliwie to arsenał nuklearny Izraela stanowił też czynnik motywujący kraje arabskie do podejmowania prób budowy własnych arsenałów niekonwencjonalnych. Stał się on także centralną kwestią dla Egiptu i lansowanej przez niego koncepcji strefy bezatomowej na Bliskim Wschodzie15.
Iran oraz Izrael dążą do stałej modernizacji swoich arsenałów balistycznych. Pozostałe kraje regionu będą musiały zdecydować w bieżącej dekadzie, czy chcą dołączyć do wyścigu zbrojeń między tymi rywalami. Szczególnie imponujący jest tu postęp Iranu, w odbiorze Izraela i państw Zachodu ściśle powiązany z ambicjami nuklearnymi władz w Teheranie. Według informacji zweryfikowanych przez MAEA Iran pracował bowiem do 2003 r. nad adaptacją swoich pocisków Szahab-3 do przenoszenia głowic nuklearnych16. W minionej dekadzie Iran z importera technologii i podzespołów stał się producentem pocisków krótkiego lub średniego zasięgu (w tym z napędem na stałe paliwo). Postęp ten stanowi także najsilniejszy motyw do dalszej modernizacji arsenałów Izraela i Arabii Saudyjskiej, które nie chcą zaakceptować możliwości nuklearnego Iranu. Niepewność planów Iranu wiąże się również z rosnącym ryzykiem, że cywilne programy nuklearne Arabii Saudyjskiej i Egiptu mogą być odpowiedzią na kolejne kroki Iranu. Jednocześnie to Izrael i arabskie kraje Zatoki są najbardziej zdeterminowane do inwestowania w rozwój swoich systemów obrony przez irańskimi pociskami oraz rakietami.
Wojna domowa w Syrii rodzi również wiele pytań o przyszłość jej arsenału chemicznego przenoszonego na pociskach balistycznych, prawdopodobnie największego tego typu na Bliskim Wschodzie. W ostatnich dekadach Syria zainwestowała ogromne środki w rozwój tego arsenału. Wiązało się to z chęcią zrównoważenia potencjału nuklearnego Izraela oraz niepokonaniem jego obrony przeciwlotniczej w konfliktach z 1973 i 1982 r. Dla Syrii istotne było uzbrojenie się w bardzo celne pociski SS-21 oraz pociski Scud z cięższymi głowicami. Gdy zakończyły się ich dostawy z ZSRR, Syria po 1987 r. zakupiła od KRLD oraz Iranu nowe pociski krótkiego zasięgu, potencjalnie zagrażające Izraelowi, Jordanii, Turcji i Irakowi17. Także w latach dziewięćdziesiątych Syria stała się, oprócz Iranu oraz Hezbollahu i HAMAS-u, trzonem „Frontu Oporu” wobec Izraela. Konflikt syryjski może również przynieść transfery pojedynczych wyrzutni oraz pocisków balistycznych do Hezbollahu, który już teraz ma rozbudowany arsenał rakiet krótkiego zasięgu oraz może próbować pozyskać pociski zdolne do rażenia głównych miast w Izraelu.
Bariery dla budowy międzykontynentalnych pocisków balistycznych
Niezależnie od rozwoju systemów obrony antybalistycznej do pozytywnych zjawisk dla sytuacji na Bliskim Wschodzie można zaliczyć liczne bariery dla rozwoju własnych konstrukcji balistycznych. Takie bariery techniczne i strategiczne były w różnym zakresie analizowane we wszystkich poważnych ocenach postępu państw bliskowschodnich w budowie ich niekonwencjonalnych arsenałów.
O ile zakup lub rozwój pocisków o krótkim zasięgu jest relatywnie tani, o tyle budowa pocisków dalszego zasięgu jest już wielokrotnie droższą i skomplikowaną inwestycją. Potwierdza to przegląd ocen zaawansowania państw regionu w programach budowy pocisków międzykontynentalnych (o zasięgu powyżej 5500 km). Koszty prac były na tyle wysokie, iż po dwóch dekadach jedynie Izrael i Iran osiągnęły zdolności w tym zakresie lub są bliskie dojścia do tego. Oba te kraje z mniejszym lub większym powodzeniem pracują nadal nad budową własnych rakiet kosmicznych, czyli konstrukcji przydatnych także przy pociskach międzykontynentalnych18.
Potencjalne zagrożenie pociskami międzykontynentalnymi było przedmiotem debat w Kongresie USA oraz w administracji Billa Clintona, a następnie George’a W. Busha. W zamówionych w latach 1993 i 1995 przez Kongres ocenach wywiadowczych stwierdzono, że pociski Iranu oraz Iraku będą miały zasięg ograniczony do Bliskiego Wschodu19. Ocenę tę zakwestionowali republikańscy kongresmani, którzy zarządzili dwa audyty informacji oraz metodologii wywiadu USA. Pierwszy z nich przeprowadziło Rządowe Biuro Rozrachunkowe (Government Accountability Office, GAO), drugi zaś panel ekspertów kierowany przez Roberta Gatesa. Ponieważ wnioski z tych badań nie zadowoliły zwolenników obrony antybalistycznej, Kongres w 1998 r. powołał kolejny panel ekspercki, kierowany tym razem przez Donalda Rumsfelda. Po przeglądzie wszystkich informacji i analiz wywiadowczych panel w swoim raporcie uznał, że Irak ma ambicje, ale brak mu możliwości budowy pocisku międzykontynentalnego. Wskazał natomiast na takie intencje Iranu oraz możliwości rozwoju tego typu konstrukcji w ciągu następnych pięciu lat20.
Raport Rumsfelda miał duży wpływ na decyzje o budowie amerykańskiego systemu obrony antyrakietowej (National Missile Defense, NMD). Dopiero w 2001 r. w ocenie wywiadu USA zawarto krytyczną analizę możliwości budowy pocisków międzykontynentalnych przez Iran, Irak, Pakistan, Indie i Koreę Północną. Amerykańskie agencje wywiadowcze zgodziły się wówczas, że Irak nie będzie zdolny do skonstruowania pocisków tego typu przy utrzymaniu sankcji ONZ i braku pomocy zagranicznej. Wskazały także na brak zaplecza naukowo-przemysłowego w Libii, ale dopuściły możliwość starań tego kraju o zakup technologii w Korei Północnej. Ponadto zaprezentowały rozbieżne prognozy czasu potrzebnego Iranowi na udaną konstrukcję pocisków międzykontynentalnych: część z agencji uważała, że bez pomocy zagranicznej jest to niemożliwe przed rokiem 2015, inne zaś, że stanie się to około roku 202021. W przeprowadzonych w latach 2009-2010 kolejnych przeglądach amerykańskich ocen stwierdzono prawdopodobieństwo wolniejszego postępu Iranu przy konstrukcji pocisków międzykontynentalnych oraz priorytet obrony sojuszników USA przed jego pociskami średniego zasięgu. Do tak prognozowanego zagrożenia dostosowano także nowy amerykański plan budowy systemu w ramach NATO (European Phased Adaptive Approach, EPAA) oraz wzmocnienia obrony sojuszników USA na Bliskim Wschodzie22.
Warto podkreślić, że umiarkowane kraje arabskie, takie jak Algieria, Maroko, Jordania, Liban, Kuwejt, Oman i Katar, od wielu dekad nie wykazywały zainteresowania budową własnych arsenałów niekonwencjonalnych. Pozytywnym elementem sytuacji na Bliskim Wschodzie było także zaprzestanie realizacji programów masowego rażenia przez Irak oraz Libię. W obu przypadkach skuteczne okazały się międzynarodowe sankcje i presja, wreszcie przyczynił się do tego upadek radykalnych reżimów. Interwencja w Iraku w 2003 r. potwierdziła, że zlikwidował on wcześniej (po 1991 r.) swoje arsenały broni masowego rażenia i – wbrew ocenom USA – nie stanowi zagrożenia balistycznego dla swoich sąsiadów23. Libijskie arsenały pocisków Scud były jeszcze w latach osiemdziesiątych powodem zaniepokojenia Izraela i państw „południowej flanki” NATO. Reżim Muammara Kaddafiego bezskutecznie próbował kupić radzieckie pociski SS-12 oraz chińskie CSS-2, ostatecznie zdecydował się na zakup koreańskich Scud-C i podjął próby rozwoju pocisków własnej konstrukcji Al-Fatah o zasięgu do 900 km24. Decyzje władz Libii z 2003 r. o zatrzymaniu oraz likwidacji swoich programów chemicznych i nuklearnych wyeliminowały ryzyko, że jej pociski mogą być ich środkami przenoszenia. W 2004 r. Libia przekazała USA pięć koreańskich pocisków Scud-C o zasięgu 800 km, zapowiadając cięcia w rozbudowanym arsenale pocisków Scud-B o zasięgu 300 km25. Nowe władze libijskie po rewolucji 2011 r. również nie wykazują zainteresowania wznowieniem programów budowy arsenałów broni niekonwencjonalnych.
Niektórzy eksperci wskazują również na przestarzały charakter saudyjskich pocisków CSS-2 oraz małe szanse na zakup podobnych i nowszych systemów w Chinach26. W najbliższych latach może się zmniejszyć zagrożenie stwarzane przez część ze wspomnianych arsenałów taktycznych. Sprawność wciąż znajdujących się na uzbrojeniu Libii, Egiptu czy Jemenu pocisków FROG-7, SS-21 i Scud może zależeć bowiem od kompetencji ich obsługi i właściwej konserwacji. Pociski te w ciągu kilku następnych lat staną się bardzo przestarzałe, większość z nich bowiem wyprodukowano w ZSRR w latach osiemdziesiątych, część z nich nawet siedemdziesiątych27.
Zdolności zwalczania pocisków balistycznych na Bliskim Wschodzie
Izrael – zagrożony atakami z wielu kierunków i z użyciem różnego typu pocisków – rozwinął w ostatnich dwudziestu latach własne systemy antyba-listyczne i przeciwrakietowe. Dzięki swoim doświadczeniom i badaniom rozwojowym stał się głównym krajem w tego typu technologii. Jest to szczególnie widoczne przy zestawieniu systemów izraelskich z amerykańskimi oraz z możliwościami arabskich sojuszników USA w regionie (tabela 3). Impulsem dla izraelskich programów stały się początkowo syryjskie pociski SS-21 i Scud. Jak zaznaczono, Izrael był celem pocisków balistycznych podczas operacji „Pustynna Burza” w 1990 r. Stany Zjednoczone rozmieściły wówczas w tym kraju kilka baterii systemu Patriot (PAC-2), które miały go chronić przed irackimi atakami. Niezadowolony ze skuteczności Patriotów, Izrael zdecydował się na budowę własnej obrony przed zmodyfikowanymi pociskami Scud z Iraku czy Iranu. Miał on być „wielowarstwowy” i interoperacyjny z systemami amerykańskimi28. Równolegle testował też kolejne radary oraz modyfikacje systemu antybalistycznego Arrow.
Podobnie jak w USA, w latach dziewięćdziesiątych w Izraelu ukształtowały się dwie szkoły myślenia o obronie przed pociskami balistycznymi średniego i krótkiego zasięgu. Krytycy kwestionowali strategiczny i ekonomiczny sens budowy „tarczy” przed takimi zagrożeniami. Ich zdaniem w przypadku ataku przeciwnik będzie miał zawsze przewagę, ponieważ z reguły dysponuje większą liczbą pocisków i rakiet niż atakowany ma pocisków przechwytujących. Z tego powodu Izrael powinien inwestować w nowoczesny arsenał ofensywny, a nie kosztowne systemy defensywne29. Z kolei zwolennicy systemów antybalistycznych i przeciwrakietowych wskazywali na rosnący zasięg pocisków i postęp nuklearyzacji Iranu, stwarzającej dla Izraela zagrożenie egzystencjalne. Przy niewielkim terytorium Izraela i braku obrony antybalistycznej zagrożone byłyby bowiem nie tylko ludność cywilna oraz obiekty kluczowe dla gospodarki, ale także siły strategiczne. Skuteczna obrona antybalistyczna gwarantowałaby Izraelowi wiarygodne i elastyczne odstraszanie. Dzięki niej Iran może zostać zniechęcony do ataku na Izrael, który zwiększa też w ten sposób zdolność do adekwatnej odpowiedzi na atomowe uderzenie30.
W ostatnich latach przewagę wśród izraelskich ekspertów i decydentów uzyskali zwolennicy budowy własnej, wielowarstwowej „tarczy”. W tym samym okresie Iran stał się głównym dostawcą prostych rakiet artyleryjskich dla grup wrogich Izraelowi. W 2006 r. podczas konfliktu z Izraelem Hezbollah wystrzelił ponad 4300 rakiet, które zabiły 53 Izraelczyków oraz sparaliżowały izraelską gospodarkę. Również podczas operacji „Płynny Ołów” w 2008 r. palestyński Hamas wystrzelił 3200 rakiet, w wyniku czego śmierć poniosło 13 żołnierzy i cywilów. Odpowiedzią Izraela był przyśpieszony rozwój systemu przeciwrakietowego Iron Dome, który został z sukcesem sprawdzony podczas operacji „Filar Obrony” w 2012 r. W jej trakcie Hamas wystrzelił ponad 1500 rakiet i pocisków, z których jedna trzecia była zdolna do osiągnięcia celów na terenach miejskich. Blisko 500 antyrakiet Iron Dome zestrzeliło 421 palestyńskich pocisków; skuteczność systemu wyniosła więc 80-90%. Izrael został tym razem uznany za zwycięzcę, tracąc przy tym jedynie pięciu żołnierzy i cywilów31.
Systemy antybalistyczne zajmują coraz wyższą pozycję w budżecie obronnym Izraela, choć większość z nich była rozwijana i finansowana wspólnie ze Stanami Zjednoczonymi. Spośród 3 mld dol. corocznej pomocy wojskowej USA dla Izraela 440 mln jest przeznaczone na finansowanie rozwoju oraz wprowadzenie do służby poszczególnych elementów „tarczy”32. Składają się na nią różnej klasy systemy, z których każdy może działać samodzielnie albo jako element kompleksowej obrony przeciwlotniczej, antybalistycznej i antyrakietowej. Obecnie są to systemy:
– Arrow-3 – testowane i przewidziane do obrony przed głowicami pocisków Szahab-3, Gadr-1 i Seddżil-2 z Iranu;
– Arrow-2 – broniące przed pociskami Scud z Syrii oraz Egiptu; – amerykańskie Patriot PAC-2 i PAC-3 – broniące przed pociskami krótkiego zasięgu lub UAV z Syrii i Libanu;
– David’s Sling – przewidziany do obrony przed atakami pociskami krótkiego zasięgu, lotnictwem, pociskami samosterującymi i ciężkimi rakietami krótkiego zasięgu z Libanu lub Syrii;
– Iron Dome, który ma bronić przed rakietami artyleryjskimi typu Kassam lub Katiusza, wystrzeliwanymi z Libanu lub Strefy Gazy33.
Izrael pracuje też nad obroną przed atakami moździerzowymi i rakietami artyleryjskimi bardzo krótkiego zasięgu. Wśród rozważanych opcji są systemy laserowe, jednak te projekty są wciąż wyjątkowo drogie, tak więc priorytetem pozostają kolejne baterie Iron Dome. Nie można jednak wykluczyć opracowania opartych na laserach technologii, które w przyszłości byłyby tańsze w obsłudze, niż obecnie wykorzystywane, i zwiększały skuteczność całej „tarczy”. Innym elementem izraelskiej architektury jest obrona cywilna, zdolna do szybkiego alarmowania o zagrożeniu i przeprowadzenia ewakuacji. W połączeniu z „tarczą” obrona ta pozwoli zminimalizować straty wśród ludności cywilnej i w infrastrukturze Izraela.
Z szybkim rozwojem izraelskiej „tarczy” kontrastują jednak opóźnienia i luki w obronie antybalistycznej oraz przeciwrakietowej arabskich krajów Zatoki i sił USA w tym regionie34. Członkowie Rady Współpracy Państw Zatoki wykazują tradycyjną niechęć do szyickiego Iranu i są zaniepokojeni jego wpływami po zmianie reżimu w Iraku w 2003 r. Arabia Saudyjska i Bahrajn były podobnie jak Izrael celem ataków irackich pocisków Scud w 1990 r., a Irak próbował ponownie ataku na te państwa 14 pociskami Scud w 2003 r. W ostatnich latach Rada Współpracy Państw Zatoki znalazła się jednak w cieniu zagrożeń ze strony Iranu, dążącego do dominacji w Zatoce Perskiej35. Stany Zjednoczone od 2006 r. starają się promować realną integrację wojskową między członkami Rady, w tym obronę przeciwlotniczą i antybalistyczną. Większość z krajów Rady Współpracy Państw Zatoki posiada własną obronę przeciwlotniczą (głównie systemy HAWK), ale jest ona niewystarczająca dla obrony przed preferowanymi przez Iran pociskami balistycznymi i rakietami36. Przy pełnej integracji systemów antybalistycznych USA i Rady Współpracy Państw Zatoki w jednolity system regionalny kraje te nadal nie będą zdolne do odparcia zmasowanego i skoordynowanego ataku irańskich pocisków balistycznych. Podobnie jak Izrael potrzebują więc „wielowarstwowej tarczy” przed kolejnymi lub równoczesnymi salwami pocisków balistycznych i rakiet taktycznych37. Z tych względów jeszcze przez jakiś czas obrona państw Zatoki widziana może być przez Iran jako słabsza i łatwiejsza do pokonania niż ewentualne ataki na „tarczę” Izraela oraz system NATO. W sytuacji nagłego konfliktu między Iranem a państwami Zatoki wymagać mogłoby to więc szerszego użycia lotnictwa USA przeciwko wyrzutniom irańskich pocisków.
Zarys i elementy wspólnej obrony antybalistycznej państw Zatoki powstają powoli, na razie nie obejmując Omanu. Po 1991 r. rozpoczęły się zakupy amerykańskich systemów PAC-2 przez Arabię Saudyjską (2-3 baterie i 761 pocisków) oraz Kuwejt (5 baterii i 210 pocisków). W latach 2008-2010 te same kraje otrzymały też zgodę władz amerykańskich na modernizację radarów oraz zakup nowszych pocisków PAC-3 do już posiadanych wyrzutni PAC-2. Kuwejt zamówił przy tym 209 pocisków, ZEA 288 pocisków, a Katar 3 baterie i 246 pocisków PAC-3. W tych samych latach firmy amerykańskie rozpoczęły rozmowy z państwami Zatoki o modernizacji ich baterii PAC. Przez wiele lat barierą dla powiązania tych baterii narodowych w jednolity system była niechęć części krajów do wymiany tak wrażliwych informacji. W ostatnich latach ulega to jednak zmianie. Wraz z przekazaniem pierwszych baterii systemu THAAD do armii amerykańskiej otworzyły się również możliwości ich zakupu przez ZEA oraz Bahrajn, które staną się prawdopodobnie pierwszymi poza USA jego użytkownikami. Obecnie Emiraty zainteresowane są również zakupem dwóch jednostek THAAD wraz z 96 pociskami i dwoma radarami AN/TPY-2 za 3,5 mld dol.38
Emiraty oraz Katar będą też miały kluczowe znaczenie w amerykańskich planach interoperacyjności systemów będących na uzbrojeniu krajów Zatoki z systemami w dyspozycji amerykańskiego Dowództwa Środkowego (US CENTCOM). W planach CENTCOM zakłada się stałą obecność co najmniej 2 dodatkowych baterii PAC w Arabii Saudyjskiej, Bahrajnie, Katarze i Kuwejcie, z możliwością rozmieszczenia także systemów THAAD znajdujących się obecnie w rezerwie strategicznej. Integracja systemów państw Zatoki ograniczyłaby stałą oraz rozbudowaną obecność USA w tych krajach, zwiększając znaczenie okrętów US Navy. Te ostatnie (1-2 krążowniki klasy Aegis z przeciwpociskami SM-3) będą niezbędne do odparcia ewentualnych salw z użyciem Szahab-2 lub Szahab-3. Integracja systemów państw Zatoki oraz USA zależy też od działania amerykańskiego radaru AN/TPY X-Band w Katarze, zsynchronizowanego z identycznymi radarami na terytorium Turcji i Izraela39.
Ryzyko nuklearnej wielobiegunowości na Bliskim Wschodzie
Postęp nuklearyzacji Iranu w ostatnich latach wywołuje wiele dylematów oraz wyzwań dla planowania odstraszania przez USA oraz Izrael. Przedmiotem licznych analiz i spekulacji są zamierzenia strategiczne Iranu, w tym kwestia, w jakim stopniu broń nuklearna pomoże w jego dążeniu do zmiany regionalnego status quo. Nierozstrzygnięty pozostaje spór, czy Iran z arsenałem nuklearnym będzie czynnikiem stabilizującym, czy też destabilizującym region. Czołowi zwolennicy „nuklearnego optymizmu” argumentują, że nuklearne diady (Izrael-Iran, Izrael – Arabia Saudyjska, Arabia Saudyjska – Iran) będą się opierać na sprawdzonych mechanizmach odstraszania. Oznaczać to ma racjonalność również nuklearnego Iranu i w konsekwencji zmniejszone ryzyko konfliktów na Bliskim Wschodzie40. Z kolei „nuklearni pesymiści” i władze Izraela sądzą, że nuklearny Iran będzie trudny do odstraszania, co więcej, będzie zwiększać ryzyko dalszej proliferacji oraz niekontrolowanej eskalacji każdego kryzysu na Bliskim Wschodzie41. Brakuje wciąż kompleksowych analiz na temat roli obrony antybalistycznej przy pozytywnym lub negatywnym rozwoju sytuacji regionalnej.
Obecna administracja amerykańska podkreśla brak zgody na nuklearny Iran, preferując, na co wiele wskazuje, strategię „poszerzonego odstraszania” lub „aktywnego odstraszania”. Zgodnie z zapisami obowiązującego Nuclear Posture Review z 2010 r. USA w ramach dialogu ze swoimi sojusznikami będą pracować nad wiarygodnym i efektywnym odstraszaniem potencjalnego agresora. Elementami tego wzmocnionego odstraszania mają być amerykańskie siły nuklearne oraz ich współpraca z sojusznikami przy obronie antybalistycznej42. Strategia USA nie zakłada jednak automatyzmu gwarancji bezpieczeństwa i nuklearnego odwetu wobec agresora, co może osłabiać jej wiarygodność w percepcji Iranu. Ponadto, ze względów wizerunkowych, USA nie mogą otwarcie zadeklarować, iż ludność cywilna Iranu może się stać celem nuklearnego odwetu w przypadku regionalnego konfliktu. Jak już zaznaczono, administracja Obamy przyspieszyła budowę odpowiednich zdolności państw Zatoki oraz zwiększa ich i Izraela interoperacyjność z amerykańskimi systemami. Takie podejście ma dodatkowo wzmocnić odporność sojuszników USA na ewentualny szantaż i ataki nuklearnego Iranu.
W bliskowschodnim kontekście problem gwarancji bezpieczeństwa i odstraszania nuklearnego USA może być szczególnie istotny dla Arabii Saudyjskiej oraz mniejszych państw Zatoki. Obowiązujące porozumienia dwustronne między USA a państwami Zatoki nie zawierają formalnych zobowiązań do reakcji wojskowej na agresję, jak ma to miejsce w NATO (art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego). Jest przy tym wątpliwe, czy społeczeństwo saudyjskie zaakceptowałoby oficjalną zależność wojskową od Stanów Zjednoczonych. Ponadto po zakończeniu interwencji USA w Iraku w 2011 r. wysunięta amerykańska obecność wojskowa w Zatoce uległa redukcji. Sunnickie monarchie mają więc wątpliwości co do równoważenia nuklearnego Iranu przez Izrael lub USA, w wymiarze konwencjonalnym nie mogą też polegać na równoważącej roli postsaddamowskiego Iraku. Choć optymiści wskazują, że Arabia Saudyjska nie zdecyduje się na zerwanie sojuszu z Zachodem (a Pakistan nie jest alternatywą dla USA), to pojawiają się także coraz liczniejsze sygnały o możliwości pozyskania przez Rijad „sunnickiej bomby” dla ustanowienia równowagi z nuklearnym Iranem43. Nuklearny Iran może również być jeszcze bardziej asertywny względem krajów arabskich, np. prowadzić działania dywersyjne, jak wspieranie przyjaznych mu reżimów, milicji lub grup terrorystycznych. Problem ten ilustruje aktualna polityka Iranu w Syrii, Libanie, Iraku i Bahrajnie, dla której strategia poszerzonego odstraszania może być nieadekwatna.
Obecnie Stany Zjednoczone nie popierają postulowanych przez Izrael uderzeń prewencyjnych na instalacje nuklearne w Iranie, deklarują bowiem priorytet dla opcji pozawojskowych i podkreślają, że nuklearyzacja Iranu stanowi poważne wyzwanie dla ich interesów. W ramy takiej strategii wpisuje się również zwiększona widoczność amerykańsko-izraelskiej współpracy w obronie antybalistycznej i systemów przeciwrakietowych. Deklaracje administracji Busha i Obamy są niewystarczające dla wielu Izraelczyków, którzy również nie mają traktatowych gwarancji bezpieczeństwa. Większość izraelskich ekspertów i decydentów nie wierzy też w racjonalność reżimu w Teheranie, która jest wstępnym warunkiem stabilnego odstraszania44.
Dla Izraela oznacza to konieczność rewizji własnej doktryny wojskowej lub pełnej adaptacji do strategii amerykańskiej. Jak się wydaje, taka doktryna może się opierać na kombinacji jawnego odstraszania i zmianach w strukturze arsenału nuklearnego Izraela. Kluczową rolę odgrywać mogłaby tutaj obrona antybalistyczna, która chroniłaby siły strategiczne Izraela przed pierwszym uderzeniem Iranu. Kombinacja systemów antybalistycznych i przeciwrakietowych wraz z arsenałem nuklearnym dawałaby Izraelowi elastyczność reakcji na sytuacje kryzysowe i realne zagrożenia. Równie istotnym elementem tej doktryny może być rozbudowa zdolności Izraela do zadania odwetowego ciosu głównym ośrodkom miejskim w Iranie45. Taką koncepcję odstraszania wydaje się potwierdzać budowa morskich sił strategicznych Izraela. Mogą się one opierać na pociskach samosterujących Harpoon lub Popeye Turbo na zmodyfikowanych okrętach podwodnych Dolphin zakupionych w Niemczech (obecnie na służbie są trzy okręty, kolejne trzy mają być do 2018 r.)46. Poleganie Izraela na własnych możliwościach odstraszania wiązałoby się także z dalszymi inwestycjami we własne systemy rozpoznania i wczesnego ostrzegania, niezależne od Stanów Zjednoczonych. Z kolei w przypadku pełniejszego dostosowania się Izraela do strategii USA konieczne byłoby sformalizowanie specjalnych relacji między tymi krajami. W zależności od kalkulacji USA i Izraela relacje między nimi prawdopodobnie przypominałyby albo specjalny status Wielkiej Brytanii, albo autonomii nuklearnej Francji z okresu zimnej wojny47. Można zakładać też długotrwały brak systemów antybalistycznych Iranu niezależnie od wariantu strategii Izraela.
Wnioski
Specyfiką Bliskiego Wschodu pozostają liczne konflikty, brak środków zaufania wojskowego, niewielkie odległości między stolicami i ryzyko szybkiej eskalacji nawet lokalnych kryzysów. W regionie tym znajdują się liczne i relatywnie zaawansowane arsenały balistyczne, przy czym najdalszy zasięg mają pociski Izraela, Arabii Saudyjskiej i Iranu. Od czterech dekad Izrael zachowuje regionalny monopol nuklearny. Obecnie (wraz z Arabią Saudyjską) zaniepokojony jest perspektywą nuklearyzacji Iranu. Niezależnie od obrony antybalistycznej na Bliskim Wschodzie występują także bariery dla budowy pocisków międzykontynentalnych. Zagrożenie zmniejsza też fakt, iż Irak oraz Libia zrezygnowały ze swoich arsenałów balistycznych i broni masowego rażenia. Obecnie tylko Izrael posiada „wielowarstwową tarczę” i zachowuje prymat w technologiach antybalistycznych i przeciwrakietowych. W państwach Zatoki natomiast występują opóźnienia w budowie obrony antybalistycznej i przeciwrakietowej. Niezależnie od kierunku strategii Izraela każdy jej wariant będzie obejmował obronę antybalistyczną i odstraszanie nuklearne. Poszerzone odstraszanie i pomoc w budowie tego typu obrony są szczególnie istotne dla USA, którym gwarantuje ona większą elastyczność reagowania na kryzysy z udziałem Iranu. Obecnie przeważa opinia, że obrona antybalistyczna będzie elementem stabilizującym region, również w przypadku powstania arsenału nuklearnego Iranu.
Tabela 1
Arsenały balistyczne na Bliskim Wschodzie według różnych szacunków
Państwo
NASIC 2013
IISS 2012
Jane’s 2012-2013
TAU INSS 2011-2013
Arabia
Saudyjska
Mniej niż 50 CSS-2
10 wyrzutni dla do 40 CSS-2
Do 50 CSS-2
8-12 wyrzutni dla 30-50 CSS-2
Bahrajn
Brak informacji
9 wyrzutni dla 30 ATACMS
9 wyrzutni dla 30 ATACMS
9 wyrzutni dla 30 ATACMS
Egipt
Brak informacji
9 wyrzutni dla FROG-7
9 wyrzutni Scud-B
24 wyrzutnie dla 100 Scud-B/C No-Dong nigdy nie zakupione
24 wyrzutni dla 100 Scud-B oraz 90 Scud-C 24 No-Dons
Iran
Mniej niż 100 wyrzutni dla Scud-B, Scud-C, Fateh-110 oraz CSS-8 Mniej niż 50 wyrzutni dla różnych wariantów Szahab-3 Nieznana dla Sedżil-2
Prawdopodobnie 30 wyrzutni dla 175 CSS-8
Prawdopodobnie 12-18 wyrzutni dla 200-300 Scud-B/C Prawdopodobnie 12-15 wyrzutni dla Szahab-3 Sadżil-2 nadal w fazie testów
Nieznana ilość Fateh-110 Około 50 wyrzutni dla 200-300 Scud-B/C
Do 25 wyrzutni dla Szahab-3
Około 20 wyrzutni dla mniej niż 100
CSS-8
16 wyrzutni dla CSS-8
Nieznana ilość Fateh-110 20 wyrzutni dla 300 Scud-B oraz 100 Scud-C
10 wyrzutni dla 300 Shehab-3
18 pocisków BM-25 (status niejasny)
Izrael
Brak informacji
Do 100 Jerycho-1 oraz Jerycho-2 7 pocisków MGM-52 LANCE w rezerwie
Do 200 Jerycho-1 oraz Jerycho-2 MGM-52 wycofane
12 wyrzutni dla MGM-52 Nieznana ilość Jerycho po modernizacji
Jemen
Brak informacji
12 wyrzutni dla FROG-7 10 wyrzutni dla SS-21
6 wyrzutni dla 33 Scud-B
Ponad 12 wyrzutni dla FROG-7 10-80 SS-21 (szacunki)
6 wyrzutni dla ponad 30 Scud-B/C
4 wyrzutnie dla SS-21
6 wyrzutni dla Scud-B
Libia
Poniżej 100 wyrzutni pocisków krótkiego zasięgu
„Pewna ilość” FROG-7 „Pewna ilość” Scud-B
45 wyrzutni dla FROG-7 80 wyrzutni dla blisko 450 Scud-B
80 wyrzutni dla blisko 500 różnych wersji Scud
Syria
Poniżej 100 wyrzutni dla 700 pocisków krótkiego zasięgu
Brak dla M-600 18 wyrzutni dla FROG-7 18 wyrzutni dla SS-21
Prawdopodobnie 12 wyrzutni dla różnych wersji Scud
Brak dla M-600 18 wyrzutni dla 100 FROG-7 18 wyrzutni dla kilkudziesięciu SS-21 18 wyrzutni Scud-B Brak danych dla Scud-C/D
Brak dla M-600 18 wyrzutni dla SS-21
18 wyrzutni dla 200 Scud-B
8 wyrzutni dla 80 Scud-C
Brak danych dla Scud-D
ZEA
Brak informacji
100 ATACMS 6 wyrzutni dla do 20 Scud-B
100 ATACMS Nieznana ilość Scud-B, być może na składzie
100 ATACMS Do 6 wyrzutni dla Scud-B
Źródło: Opracowanie własne na podstawie Jane’s Strategic Weapons Systems, Jane’s Information Group 2012;Ballistic and