Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
„[Ludwik XVI] na uczynioną kiedyś uwagę, że on sam, jako król, powinien ponaglać prace swoich ministrów, odpowiedział: Bardzo chętnie, jeśli mnie tylko o to poproszą”.
„Doniesień z frontów osiemdziesięciokilkuletni Franciszek Józef słuchał już jednym uchem. Często zasypiał i tracił wątek. Budziła go dopiero cisza, która zapadała gdy lektor kończył czytać. Wtedy cesarz zazwyczaj mawiał odruchowo: Dziękuję, bardzo mnie to ucieszyło. Tymi słowami skwitował nawet wiadomość o utracie Przemyśla”.
(Fragmenty książki)
„Władca też człowiek” jest zbiorem krótkich, żartobliwych biografii. Ich bohaterami są słynni monarchowie ukazani od mniej znanych stron – zainteresowań, pasji, marzeń, dziwactw i wad. Słowem: jako ludzie, a nie tylko postaci historyczne.
Kolejny tom w przygotowaniu.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 113
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Niekonwencjonalne biografie
REDAKCJA: Grzegorz Krzymianowski
KOREKTA: Katarzyna Czapiewska
OKŁADKA: Paulina Radomska-Skierkowska
ILUSTRACJE: Monika Nowak
SKŁAD: Katarzyna Gołąb
© Małgorzata Czuma i Novae Res s.c. 2014
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, reprodukcja lub odczyt jakiegokolwiek fragmentu tej książki w środkach masowego przekazu wymaga pisemnej zgody wydawnictwa Novae Res.
Wydanie pierwsze
ISBN 978-83-7722-874-6
NOVAE RES – WYDAWNICTWO INNOWACYJNE
al. Zwycięstwa 96/98, 81-451 Gdynia
tel.: 58 698 21 61, e-mail: [email protected], http://novaeres.pl
Publikacja dostępna jest w księgarni internetowej zaczytani.pl.
Wydawnictwo Novae Res jest partnerem Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego w Gdyni.
Konwersja do formatu EPUB:
Legimi Sp. z o.o. | Legimi.com
Naukę czytania i pisania hieroglifów rozpoczął w wieku czterech lat. Godzinami starannie przepisywał znaki za pomocą trzcinki, którą długo musiał przeżuwać w zębach, by stała się miękka jak pędzelek.
Gdy miał dziesięć lat, nieoczekiwanie został faraonem. Wtedy też zaczęto mu budować wspaniały grobowiec, tuż obok grobowca dziadka. Tutanchamon – w dzieciństwie zwany Tutanchatonem.
PRZYPADKOWY NASTĘPCA TRONU
Był synem Echnatona i jego drugiej żony – Kii. Na dworze zajmował więc niższe stanowisko od sześciu przyrodnich sióstr z pierwszego małżeństwa swojego ojca, córek Nefretete.
Miał też starszego brata o imieniu Smenchkare, przygotowywanego do przejęcia egipskiego tronu. Jako młodszy syn cieszył się więc sporą swobodą i całymi dniami doskonalił umiejętności polowania na kaczki i powożenia rydwanem.
Widywał listy dyplomatyczne przysyłane ojcu na małych glinianych tabliczkach z Byblos, Ugarit i Asyrii. Niewiele jednak wiedział o prowadzonej przez ojca polityce i gdyby nie nagła śmierć Smenchkare, pewnie nigdy nie musiałby się nią zainteresować.
MŁODY FARAON
Tuż przed koronacją zaślubiono go z przyrodnią siostrą, również dziesięcioletnią, Anchesenaton, córką Echnatona i Nefretete. Ponieważ para królewska była nieletnia, otoczono ją gronem doradców, głównie kapłanów. Największy wpływ na młodego władcę zyskał jednak dworzanin o imieniu Ai, który prawdopodobnie objął stanowisko wezyra Egiptu. Pod jego wpływem Tutanchamon przeniósł stolicę do Teb, zmienił imię i przywrócił w kraju zakazaną przez ojca religię przodków.
W dzień koronacji Tutanchamon stanął przed bramą świątyni w Karnaku, największej budowli, jaką kiedykolwiek widział. Poddano go rytualnemu obmyciu wodą z czterech złotych naczyń i poprowadzono obok obelisków do wnętrza świątyni, gdzie wśród modlitw otrzymał korony królewskie: Górnego Egiptu (białą), Dolnego Egiptu (czerwoną) oraz wojenną (błękitną). Potem usadowiono go na złotym tronie (dziecięcych rozmiarów), a najwyższy kapłan uroczyście wyrecytował wszystkie jego tytuły i imiona.
Tłumy jednak witały nowego władcę nieufnie. Pamiętano jeszcze bowiem zarządzenia jego ekscentrycznego ojca Echnatona, który wprowadził monoteistyczny kult Atona, a potem został wyklęty jako heretyk.
ODDANY MĄŻ
W przeciwieństwie do swoich poprzedników, którzy posiadali haremy, Tutanchamon kochał swoją żonę i nigdy nie poślubił innej kobiety.
Pierwsze dziecko królewskiej pary urodziło się w ósmym miesiącu ciąży – martwe i zdeformowane. Kolejną ciążę Anchesenaton poroniła jeszcze wcześniej. Obie tragedie zbliżyły małżonków. Poddani byli jednak przekonani, że nad krajem ciąży klątwa.
OFIARA ZBRODNI
Pewnego jesiennego wieczoru w 1323 roku p.n.e. dziewiętnastoletni wówczas Tutanchamon udał się do swojej sypialni (zgodnie z egipskimi zwyczajami on i żona sypiali osobno). Gdy zasnął, ktoś wślizgnął się do pokoju z ciężką pałką w dłoni i uderzył faraona w tył głowy. Tutanchamon zapadł w śpiączkę, a po kilku dniach zmarł. Jego ciało pozbawiono mózgu i zmumifikowano.
Zrozpaczoną Anchesenaton dotknęła wkrótce kolejna tragedia – wbrew jej woli wydano ją za mąż za wezyra Ai, którego podejrzewała o zamordowanie Tutanchamona.
Był wysoki i doskonale zbudowany. Miał regularne rysy twarzy i czarne oczy wyrażające zdecydowanie. Uwielbiał uczty, wygodę, piękne meble i artystycznie zdobione srebra, na które gotów był wydać fortunę. Zadziwiał odwagą, o religii i filozofii dyskutował tylko z Cyceronem, a rodaków gorszył ekstrawagancją ubioru, co w jego epoce oznaczało zbyt luźno przewiązaną tunikę.
Pozostawił po sobie kalendarz juliański, „Pamiętniki o wojnie domowej” i łacińską nazwę lipca. Gajusz Juliusz Cezar – człowiek, który z drobnego urzędnika awansował na boga.
KOMPLEKS MACEDOŃCZYKA
Lubił i umiał przemawiać. Błyskotliwość i erudycja, z jaką wygłaszał mowy obrończe, dały mu popularność i otworzyły drogę do kariery politycznej, ale pierwsze posady nie przyniosły mu nic poza satysfakcją – ani bogactwa, ani tym bardziej realnej władzy.
Gdy w wieku trzydziestu dwóch lat przystanął w Gades przed posągiem Aleksandra Wielkiego, był kwestorem – drobnym urzędnikiem Republiki Rzymskiej na zapadłej prowincji. Z rozpaczą uświadomił sobie wtedy, że ma już prawie tyle lat, ile Aleksander w chwili śmierci.
MŁODY GNIEWNY
Czterdzieści dni spędził na morzu jako zakładnik piratów, którzy zajęli jego statek podczas rejsu na Rodos. W czasie, gdy jego słudzy zbierali fundusze na okup, on sam grał z oprawcami w kości i wznosił toasty za ich piękną śmierć na krzyżu. Piraci uznawali to za dowcip.
Gdy tylko go uwolnili, przekonali się, że wcale nie żartował – zgodnie z obietnicą zebrał grupę ochotników i zaatakował piracką flotyllę. Statki zatopił, a załogę oddał w ręce władz rzymskich, które skazały wszystkich jej członków na ukrzyżowanie.
PRYWATNIE
Dla pierwszej żony, Kornelii, ryzykował życiem. Gdy niefortunne koligacje sprowadziły na jej ród prześladowania, „zasugerowano” mu rozwód. Odmówił i nie zmienił zdania, nawet gdy zagrożono mu śmiercią.
Dla drugiej żony, Pompei, był niezwykle wyrozumiały. Nie czynił jej wyrzutów nawet wtedy, gdy w jej apartamentach przyłapał adoratora – Klodiusza. Z nim samym też zresztą nigdy nie zerwał stosunków towarzyskich.
Trzeciej, osiemnastoletniej Kalpurni, w ogóle nie zauważał. Poślubił ją tylko ze względów politycznych i zupełnie ignorował, uczuciami obdarzając wówczas znacznie od niej starszą Serwilię oraz królową Egiptu Kleopatrę.
KONSUL I TRYUMFATOR
Latem 60 roku p.n.e. jako zwycięski wódz oczekiwał u bram Rzymu na chwilę tryumfalnego wjazdu do miasta. Miał być rydwan zaprzężony w cztery białe konie, purpurowa tunika haftowana w złote palmy oraz elegancka toga ze złotymi gwiazdami. Na głowie oczywiście laur, a w ręku berło z kości słoniowej. W orszaku, w rytm dźwięków trąb i fletów, kroczyć mieli żołnierze z łupami, makietami zdobytych miast i obrazami przedstawiającymi sceny zwycięskich bitew. Wszystko było gotowe, Cezar oczekiwał tylko na decyzję senatu co do terminu uroczystości.
Rzym tymczasem przygotowywał się do elekcji konsulów, w której Cezar chciał wziąć udział. W tym celu powinien pojawić się w mieście i wpisać na listę kandydatów. Tej prostej formalności nie mógł jednak dopełnić, gdyż jako wódz czekający na tryumfalny pochód miał wciąż zamknięty wstęp do miasta (z chwilą przekroczenia jego granic straciłby swoje przywileje zwycięzcy), a w Rzymie czyhali wrogowie, którzy opóźniali całą ceremonię, by ta nie odbyła się przed zamknięciem listy kandydatów.
Cezar zmuszony więc został do dokonania wyboru pomiędzy żołnierskim tryumfem i szansą na karierę polityczną. Ku zdumieniu swoich żołnierzy wybrał to drugie.
AKTOR DRAMATYCZNY
Nie stronił od teatralnych gestów. W bitwie pod Mundą, już jako dyktator, stanął osobiście na pierwszej linii, wśród chcących skapitulować żołnierzy, i zapytał: Czy zostawicie tu swojego wodza?
Pomimo starannie wyreżyserowanych prób nie udało mu się jednak zostać królem. Podczas obchodów pradawnego święta pasterzy Marek Antoniusz podał mu królewski diadem, mówiąc: Lud rzymski ofiaruje ci to za moim pośrednictwem. Scenariusz przewidywał w tym momencie owację ludu i łaskawą zgodę Gajusza Juliusza na koronację. Lud jednak milczał, dyktator musiał więc odmówić.
NA SZCZYCIE
Pragnął władzy nieograniczonej. W chwilach szczerości mawiał, że wolałby być pierwszym na zapadłej prowincji niż drugim w Rzymie. Dobiegając sześćdziesiątki, zajmował stanowiska dyktatora i konsula. Przysługiwały mu tytuły „wyzwoliciela” i „ojca ojczyzny”. Jego urodziny obchodzono jako święto narodowe, wybijał własną monetę, na co dzień nosił szaty tryumfalne, a głowę zdobił mu wieniec laurowy, z czego był pewnie szczególnie zadowolony, bo włosy właśnie zaczęły mu się przerzedzać.
Dwa lata po śmierci awansował po raz ostatni – decyzją senatu zaliczony został w poczet bogów.
PROROK WE WŁASNYM KRAJU
Cyceron w liście do przyjaciela napisał o nim: Te są przymioty Cezara: usposobienie łagodne i życzliwe; ogromnie się rozkoszuje wybitnymi umysłami; ustępuje prośbom słusznym i wypływającym z poczucia obowiązku, ale nie próżnym i karierowiczowskim; jest człowiekiem bardzo bystrym i wiele przewidującym.
Nie mnie, ale właśnie Rzeczypospolitej winno zależeć na moim życiu – powiedział kiedyś Cezar. – Ja dość już mam potęgi i sławy. Natomiast Rzeczpospolita, jeśli mnie coś spotka, nie zazna już pokoju i wstrząsną nią znacznie sroższe wojny domowe.
IDY MARCOWE
Gdyby 15 marca 44 roku p.n.e. posłuchał Kalpurni, prawdopodobnie żyłby dłużej. Ale do jej koszmarnych snów Cezar nigdy nie przywiązywał najmniejszej wagi. Pomimo jej próśb i nalegań pojechał więc do gmachu senatu, a tam sześćdziesięciu najbliższych współpracowników zasztyletowało go na jego pozłacanym krześle. Usiłował bronić się trzymanym w ręku rylcem do pisania. Zdołał jednak tylko krzyknąć: To jest przemoc!
Dzień wcześniej na przyjęciu zapytano go, jaką śmierć uważa za najlepszą. Bez wahania odpowiedział wówczas, że niespodziewaną.
Nie wahała się uwodzić, by osiągnąć cel, i choć nie zachował się żaden jej portret, od wieków uchodzi za piękną. Współczesnym imponowała wdziękiem, błyskotliwym intelektem, biegłą znajomością języków obcych i melodyjnym głosem.
W wieku osiemnastu lat, zgodnie z testamentem ojca, dostała koronę i brata za męża. Znienawidzona przez Cycerona, utożsamiana z Izydą – Kleopatra (siódma tego imienia), kobieta żyjąca niezrównanie.
GAJUSZ JULIUSZ CEZAR
By spotkać się z Cezarem, Kleopatra wślizgnęła się do worka pościelowego, który jej wierny sługa wniósł do pałacu bocznymi drzwiami. Ryzykowała życiem, bo wokół było mnóstwo zwolenników jej męża, z którym właśnie walczyła o władzę.
Na Cezarze wrażenie zrobiła zarówno odwaga Kleopatry, jak i jej uroda. Przywrócił jej władzę i spędził z nią wiele dni. W pamiętniku napisał: Pozostałem dla Kleopatry. W wypadku bowiem mojego wyjazdu, byłaby ona narażona na śmiertelne niebezpieczeństwo. (...) Dla niej też zaniedbałem sprawy Imperium, choć moi wrogowie znowu skupiali swe siły i przystępowali do walki w różnych prowincjach.
Gdy opuszczał Egipt, dwudziestodwuletnia wówczas Kleopatra była w zaawansowanej ciąży. Kilka tygodni później na świat przyszedł Ptolemeusz Cezar, przez poddanych zwany Kaisarionem lub Cezarkiem.
Rok później Kleopatra wraz z bratem-mężem i synkiem udała się do Rzymu, by zawrzeć oficjalny traktat sojuszniczy. Przyjęto ją z należytymi honorami i ulokowano w eleganckiej willi nad brzegiem Tybru.
Cezar dał publiczny wyraz swych uczuć do Kleopatry, fundując przedstawiający ją złoty posąg. Rozczarował jednak królową swoim testamentem – głównym spadkobiercą Cezara został Gajusz Oktawian, a o Cezarku w ogóle w dokumencie nie wspomniano.
MAREK ANTONIUSZ – PO RAZ PIERWSZY
Marek Antoniusz po raz pierwszy spotkał Kleopatrę, gdy była jeszcze nastoletnią księżniczką. Sam zbliżał się wtedy do trzydziestki. Postawę miał szlachetną, brodę godną, twarz szeroką, nos lekko zakrzywiony dodawał mu męskości. (...) Lubił przechwalać się i swobodnie żartować. (...) Jego miłostki nie były pozbawione pewnego wdzięku, a nawet zjednywały mu przychylność szeregu osób. Często bowiem pomagał innym w kłopotach sercowych, a sam z całą przyjemnością słuchał, jak sobie dowcipkują z jego przygód.
Gdy spotkali się ponownie, Kleopatra była już królową, ale los jej królestwa zależał od Rzymu. Na spotkanie przybyła na złoconym okręcie o purpurowych żaglach, przebrana za Afrodytę. Zrobiła wielkie wrażenie na Antoniuszu, który sam niedawno wjeżdżał do Efezu jako Nowy Dionizos.
Rozkwitającemu romansowi towarzyszyły polowania i wystawne uczty, podczas których dla zabawy rozpuszczano w winie perły, a gdy Marek Antoniusz opuścił w końcu Aleksandrię, Kleopatra znów była w ciąży. Wkrótce urodziła bliźnięta – chłopca i dziewczynkę, którym nadano imiona Aleksander Helios (Słońce) oraz Kleopatra Selene (Księżyc).
MAREK ANTONIUSZ – PO RAZ DRUGI
Podczas kilkuletniej rozłąki z Kleopatrą Marek Antoniusz ożenił się z siostrą Gajusza Oktawiana, Oktawią. Kleopatra miała jeszcze nadzieję, że małżeństwo, zawarte głównie z powodów politycznych, będzie fikcyjne, ale wkrótce pojawiły się dzieci.
Podczas kolejnego spotkania z Kleopatrą Marek Antoniusz próbował zachować pozory służbowej delegacji. Kleopatra miała jednak inne plany – zabrała ze sobą bliźnięta. Wzruszony Marek Antoniusz uroczyście podniósł je do góry, uznając w ten sposób za swoje potomstwo.
Kolejnym krokiem było zawarcie małżeństwa z Kleopatrą. Co ciekawe, nie kolidowało ono z małżeństwem z Oktawią, bo z rzymskiego punktu widzenia małżeństwo z Egipcjanką w ogóle nie było legalne.
Z natury spokojna i cicha Oktawia początkowo ignorowała nowe małżeństwo męża, ale później postanowiła przyjechać, by poważnie z nim porozmawiać. Kleopatra nie chciała do tego dopuścić, więc zaczęła udawać, że choruje. Marek Antoniusz dał się nabrać i odprawił Oktawię. W 32 roku p.n.e. rozwód z Oktawią był już więc przesądzony, a jej brat zaczął się przygotowywać do wojny. Oficjalnie wypowiedział ją jednak nie Antoniuszowi, tylko Kleopatrze.
O komentarz pokusił się wtedy król Judei Herod, który poradził Antoniuszowi: Chcesz zwyciężyć? Zabij Kleopatrę!
GAJUSZ OKTAWIAN
Latem 30 roku p.n.e. wojska Oktawiana podchodziły pod mury Aleksandrii. Antoniusz walczył resztkami sił, a Kleopatra przygotowywała plan ucieczki do Indii i testowała trucizny na skazańcach.
Pewnego dnia Markowi Antoniuszowi doniesiono, że Kleopatra popełniła samobójstwo. Z rozpaczy sam sięgnął po miecz. Zamiast w serce, trafił jednak w brzuch. Rannego zaniesiono do Kleopatry, która zabarykadowała się przed Rzymianami w grobowcu. Gdy Antoniusz umierał, pod grobowiec podchodziły już wojska Oktawiana. Kleopatra sięgnęła po sztylet, lecz ją powstrzymano. Oktawian zapewnił ją, że nic złego jej nie spotka, i odtąd pilnował, by nie popełniła samobójstwa.
Kilka dni później odbył się uroczysty pogrzeb Marka Antoniusza, zorganizowany przez Kleopatrę na koszt Oktawiana.
WĄŻ
Kleopatra miała nadzieję, że Oktawian jednego z jej synów uczyni królem Egiptu, dotarły do niej jednak plotki, że jej rodzina ma w charakterze więźniów wziąć udział w uroczystościach tryumfalnych rzymskiego wodza. Dwunastego sierpnia odwiedziła więc grób Marka Antoniusza, a potem wzięła długą kąpiel i zjadła wykwintny posiłek. Założyła wspaniałe szaty i napisała do Oktawiana list z prośbą, by pochował ją obok Antoniusza. Gdy Oktawian przeczytał list, Kleopatra już nie żyła. Na lewym ramieniu miała ślad ukąszenia, ale węża w jej komnacie nie znaleziono.