Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Wywiad z serii:
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 27
Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Czas: 1 godz. 0 min
Witajcie w podcaście „W cieniu kartki i pióra”. Mam na imię Patrycja, a moim i Waszym gościem będzie kobieta odważna, silna, świadoma swoich zalet, mająca cele i pasje – P.K. Farion.
Jak to się stało, że zaczęłaś pisać?
To dosyć często powtarzające się pytanie i ciężko się skupić nad odpowiedzią, żeby nie było, że za każdym razem mówię coś innego. (śmiech)
Piszę od zawsze. Już od podstawówki wypracowania to był mój konik mimo tego, że jestem bardziej matematyczna. W liceum też pisałam opowiadania ponadprogramowe. Nawet pamiętam mojego nauczyciela od polskiego – pana Marcina Szyndrowski. Pozdrawiam! Miałam taki zeszycik, który on sam mi nawet wskazał, żebym wysłała do jakiegoś wydawnictwa, które wydaje młodzieżowe opowiadania. Mało tego, to były opowiadania science fiction (mówię na to czary-mary science fiction). Nie wiem, jak to się stało, że to napisałam. I się skończyło.
Później praca inżynierska, magisterska i dopiero później zaczęłam pisać i tak już bardziej konkretnie. Do dalszych działań w tym kierunku pobudziło mnie czytanie. Stwierdziłam, że jeżeli inni mogą, to czemu ja nie. A tyle tych pomysłów gdzieś tam w głowie było, więc zaczęłam konkretnie pisać.
Muszę Ci się przyznać, że przeszukałam internet wzdłuż i wszerz, nigdzie nie znalazłam twojego imienia. Czy P.K. Farion to twój pseudonim artystyczny, czy faktycznie skrót od inicjałów imienia i nazwiska?
Tak, to jest mój pseudonim artystyczny, ale nie wziął się z kosmosu i to nie są też jakieś czary-mary, tylko moje imiona, którymi się posługuję normalnie na co dzień, i nazwisko rodowe z drugiego pokolenia, więc w sumie jest prawdziwe.
A możesz nam zdradzić swoje imię? Dlaczego je ukrywasz?
Nie chcę. Mam bardzo prywatne podejście do swoich spraw takich życiowych i domowych i po prostu nie chcę mieszać jednego z drugim. Może przyjdzie kiedyś taki dzień, że wyjdę zza kotary i zacznę krzyczeć, jak się nazywam, ale nie mam takiej potrzeby. Nie czuję aż takiego parcia. Od samego początku wiedziałam, że będzie to pseudonim, nawet jak pisałam tylko na Wattpadzie.
Rozumiem, ale do końca wywiadu będę próbować to z ciebie wyciągnąć. (śmiech)
Twoją twórczość poznałam, tak jak wcześniej wspomniałaś, poprzez platformę Wattpad. W 2021 roku wydałaś serię Diabelską. Jakie towarzyszyły Ci wtedy uczucia, emocje?
To był szok. To był jeden wielki szok, bo w sumie się nie spodziewałam. I to, że w ogóle wydałam wtedy tę serię, to to też takie trochę zrządzenie losu, gdyż namówiła mnie tak naprawdę do jakichkolwiek działań moja droga przyjaciółka Asia. Również pozdrawiam!
Asia, czyli Zaczytany Joasiek. To jest osoba, która mocno mnie wspierała na początku drogi. „Załóż stronę na Facebooku, załóż stronę na Facebooku”, a ja „Nie, nie, nie” i to tak trwało z pół roku, aż w końcu „Dobra, niech ci będzie”. Później „A może jakieś wydawnictwo?”. Dobra, już dla świętego spokoju powysyłałam te propozycje i w sumie w trzy dni Wydawnictwo Muza ogarnęło ze mną umowę i wszystko inne. W sumie na drugi dzień już dostałam odpowiedź z prośbą nadesłania reszty tekstu, bo wysłałam oczywiście tylko pierwszy tom. Po trzech dniach już była umowa i wydało się, że piszę książki, i wydało się książkę (śmiech), więc było to dosyć mocne zaskoczenie, również dla mnie samej.
Dla mnie to również jest zaskoczenie, że stało się to w ciągu trzech dni. Tym bardziej że wydawnictwa nie odzywają się tak szybko, wręcz z niecierpliwością czekamy na odpowiedź miesiąc, dwa, trzy.
Wysyłałam te zgłoszenia i widziałam takie informacje, że „Odpowiemy do trzech miesięcy. Jeżeli nie odpowiemy do trzech miesięcy, no to nie jesteśmy zainteresowani”, więc