Za dobrze się maskowałam. Rozmowy o doświadczeniach kobiet w spektrum autyzmu - Monika Szubrycht - ebook

Za dobrze się maskowałam. Rozmowy o doświadczeniach kobiet w spektrum autyzmu ebook

Szubrycht Monika

0,0
49,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Moje autystyczne bohaterki i bohaterowie są szczerzy, nie krygują się, nie wybielają. Nie koloryzują prawdy, bo dla nich jest ona ważniejsza niż myślenie o tym, czy wypadli w rozmowie dostatecznie dobrze. Wierzę, że ich doświadczenia staną się drogowskazem dla innych, pomagając im odnaleźć swoje miejsce w świecie i zbudować własną tożsamość.

A oto lista osób, które spotkasz na kartach tej książki:

Ewa Furgał

Anna Gumowska

Joanna Jurewicz

Alicja Kosmalska

Aleksandra Leśnik (której głosu użyczyła mama, Małgorzata Leśnik)

Joanna Ławicka

Kasia Mazur

Kinga Pacholska

Beata Roussel

Justyna Sujata

Agnieszka Sułkowska

Agnieszka Warszawa

Anita Wojtkiewicz

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 335

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Co­py­ri­ght © Mo­nika Szu­brycht & Co­per­ni­cus Cen­ter Press, 2025
Pro­jekt okładkiKa­ta­rzyna Ma­zur
Opra­co­wa­nie gra­ficzne okładki i stron ty­tu­ło­wychMi­chał Du­ława
Re­dak­cja ję­zy­kowaIda Paw­łow­ska
SkładMo­nika Drob­nik-Sło­ciń­ska / mo­ni­ka­imar­cin.com
Opieka re­dak­cyjnaSo­nia Kmie­cik
Ta książka nie po­winna być sto­so­wana w celu dia­gno­zo­wa­nia i sa­mo­dia­gno­zo­wa­nia, nie za­stąpi także kon­sul­ta­cji i/lub le­cze­nia przez le­ka­rza i/lub in­nego wy­kwa­li­fi­ko­wa­nego spe­cja­li­stę. Au­to­rzy, re­dak­to­rzy i wy­dawcy zrze­kają się wszel­kiej od­po­wie­dzial­no­ści za szkody bez­po­śred­nie lub wtórne wy­ni­ka­jące z wy­ko­rzy­sta­nia ma­te­ria­łów za­war­tych w tej książce.
ISBN 978-83-7886-834-7
Wy­da­nie I
Kra­ków 2025
Wy­dawca: Co­per­ni­cus Cen­ter Press Sp. z o.o. pl. Szcze­pań­ski 8, 31-011 Kra­ków tel. (+48) 12 448 14 12, 500 839 467 e-mail: re­dak­[email protected]
Kon­wer­sja: eLi­tera s.c.

Mo­jej Ma­mie

Usia­dłam na brzegu łóżka i po­czu­łam, że zde­cy­do­wa­nie nie jest ono wy­god­nym miej­scem do sie­dze­nia. Od­kry­łam po­sła­nie, a moim oczom uka­zał się... Nor­wid. Pod por­tre­tem Nor­wida cho­wał się Sło­wacki, który zo­stał po­ło­żony na Le­mie. „Mamo! Co to jest?!” – za­wo­ła­łam z nie­do­wie­rza­niem. Otrzy­ma­łam skom­pli­ko­wane wy­tłu­ma­cze­nie o szkol­nym re­mon­cie, który spra­wił, że por­trety miały zo­stać zu­ty­li­zo­wane, ale prze­cież nie go­dzi się pi­sa­rzy tej klasy wy­rzu­cać na śmiet­nik.

Nie by­łoby w tym nic nad­zwy­czaj­nego, bio­rąc pod uwagę za­mi­ło­wa­nie na­uczy­cielki ję­zyka pol­skiego do au­to­rów ksią­żek, gdyby nie fakt, że mama przy­nio­sła por­trety w po­nie­dzia­łek i po­ło­żyła je na swoim łóżku, a ja usia­dłam na nich w pią­tek. Jed­nym sło­wem – moja mama spała z ob­ra­zami kilka nocy i wy­daje się, że zu­peł­nie jej to nie prze­szka­dzało. Do­dam tylko, że nie była to ja­kaś wy­jąt­kowa sy­tu­acja w na­szym domu. „Gdzie jest ten pa­sek, co mi zgi­nął wczo­raj”, wy­bie­ga­nie do pracy na ostat­nią chwilę czy zo­sta­wia­nie rze­czy w miej­scach nie dla nich prze­zna­czo­nych – było na po­rządku dzien­nym. Nie mo­głam zro­zu­mieć, dla­czego moja mama nie jest jak inne mamy, a zro­zu­mie­nie to przy­szło do­piero, kiedy skoń­czyła sie­dem­dzie­siąt je­den lat. Wy­ja­śnie­niem oka­zało się ADHD.

Dia­gnoza może przy­nieść nie tylko od­po­wie­dzi na py­ta­nia: „Dla­czego ja tak mam?”, „Dla­czego je­stem inna?”, „Dla­czego z trud­no­ścią przy­cho­dzą mi rze­czy, które dla in­nych są ba­nal­nie pro­ste?”, lub od­wrot­nie – „Dla­czego lu­dzie nie ro­zu­mieją rze­czy, które są ba­nal­nie pro­ste?”, ale też przy­nieść po­czu­cie ulgi. „Tak mam/mia­łam, bo ina­czej nie mo­głam”.

Książka ta nie jest jed­nak o ADHD, cho­ciaż część osób wy­stę­pu­jąca w niej ma rów­nież ta­kie roz­po­zna­nie[1]. Jest przede wszyst­kim o do­świad­cze­niach au­ty­stycz­nych ko­biet, które czę­sto nie miały szans na dia­gnozę.

Przez kilka de­kad nikt nie zwró­cił uwagi na to, że kry­te­ria dia­gno­styczne au­ty­zmu po­wstały na pod­sta­wie ba­dań chłop­ców. Obec­nie wciąż chłopcy dia­gno­zo­wani są czę­ściej i wcze­śniej niż dziew­czynki, choć pro­por­cje płci zna­cząco się zmniej­szyły. Ba­da­nia wy­ko­nane w Szko­cji w 2016 roku po­ka­zują, że wśród ma­łych dzieci róż­nica płci wy­nosi 5,5:1 na ko­rzyść chłop­ców, pod­czas gdy wśród do­ro­słych osób już tylko 1,8:1, cały czas przy za­ło­że­niu, że ko­biety są grupą nie­do­dia­gno­zo­waną[2]. 

Tak pi­sze Ewa Fur­gał w swo­jej pierw­szej książce Dziew­czyna w spek­trum. Au­torka zwraca też uwagę na to, jak ogromne zna­cze­nie mają ocze­ki­wa­nia spo­łeczne zwią­zane z płcią, które do­ty­czą każ­dej sfery ży­cia. Normy spo­łeczne i kul­tu­rowe wtła­czają dziew­czynki w wy­zna­czone role. Nic dziw­nego więc, że część z nich umy­kała i na­dal umyka dia­gno­stom. Dziew­czyny nie miały szans na dia­gnozę czy to w dzie­ciń­stwie, czy w wieku do­ra­sta­nia.

Wie­dza na te­mat spek­trum au­ty­zmu roz­wija się nie­zwy­kle dy­na­micz­nie. Dzięki no­wym ba­da­niom – a przede wszyst­kim dzięki ru­chom sa­mo­rzecz­nicz­nym na ca­łym świe­cie – mo­żemy tę wie­dzę po­pra­wiać, ak­tu­ali­zo­wać i roz­wi­jać. Mam po­kaźną bi­blio­teczkę do­ty­czącą spek­trum au­ty­zmu, jed­nak czę­ści ksią­żek po­zby­łam się – nie tylko stra­ciły swą ak­tu­al­ność, ale prze­ka­zane w nich in­for­ma­cje oka­zały się szko­dliwe za­równo dla osób, które chciały te­ra­peu­tycz­nie po­ma­gać dzie­ciom au­ty­stycz­nym, jak i dla ro­dzin, które chciały wspie­rać swo­ich bli­skich. Ma­jąc na uwa­dze te do­świad­cze­nia, sta­ra­łam się unik­nąć błę­dów in­nych au­to­rów. Mu­simy pa­mię­tać, że wie­dza o au­ty­zmie – po­dob­nie jak cała wie­dza o czło­wieku – ni­gdy nie jest osta­teczna. Dla­tego za­le­żało mi, aby ta książka była za­pi­sem roz­mów, które od­dają tę otwar­tość i cią­gły pro­ces od­kry­wa­nia. Mogą po­ja­wić się nowe ba­da­nia (i oby tak było!), nowe teo­rie i od­kry­cia, ale nikt nie za­prze­czy do­świad­cze­niom mo­ich bo­ha­te­rek, nikt nie pod­waży prawdy, którą się po­dzie­liły.

Mam na­dzieję, że roz­mowy za­warte w książce po­mogą oso­bom, któ­rym trudno jest zna­leźć swoje miej­sce w świe­cie. Nie cho­dzi mi o to, by trak­to­wać ją jako lek­turę do dia­gno­zo­wa­nia: „Mam więk­szość cech bo­ha­te­rek, czyli je­stem au­ty­styczna”. Cho­dzi mi o to, by osoby, które się­gną po lek­turę, mo­gły po­czuć: „Nie je­stem w tym sama/sam. Też tak mam”. Po­czu­cie wy­klu­cze­nia i nie­do­pa­so­wa­nia do ota­cza­ją­cego świata po­trafi być nie­zwy­kle bo­le­sne. To wła­śnie przy­na­leż­ność sta­nowi klucz do prze­zwy­cię­że­nia sa­mot­no­ści i wy­klu­cze­nia.

Mam też cały czas na­dzieję, że wie­dza zmie­nia świat na lep­sze i pro­wa­dzi do em­pa­tii. Chcia­ła­bym, by w nie­da­le­kiej przy­szło­ści dia­gnoza była trak­to­wana jak wska­zówka, dzięki któ­rej można ulep­szyć miej­sca pracy, szkoły czy choćby urzędy, do któ­rych każdy oby­wa­tel po­wi­nien mieć do­stęp. Cza­sami nie trzeba wiel­kich zmian – wy­star­czy odro­bina uwagi wo­bec in­nych. Gdy je­dziemy po­cią­giem, po­myślmy o współ­pa­sa­że­rach – za­miast ob­le­wać się bu­telką per­fum przed wyj­ściem, użyjmy ich oszczęd­nie. Ja­jecz­nicę zjedzmy w war­sie, a nie w prze­dziale. Uważ­ność wo­bec in­nych przy­nosi ko­rzy­ści wszyst­kim.

Moje au­ty­styczne bo­ha­terki i bo­ha­te­ro­wie są szcze­rzy, nie kry­gują się, nie wy­bie­lają. Nie ko­lo­ry­zują prawdy, bo dla nich jest ona waż­niej­sza niż my­śle­nie o tym, czy wy­pa­dli w roz­mo­wie do­sta­tecz­nie do­brze. Je­stem im nie­zwy­kle wdzięczna za oka­zane za­ufa­nie i po­wie­rze­nie mi swo­ich hi­sto­rii – i za­wsze będę za to dzię­ko­wać. Wie­rzę, że ich do­świad­cze­nia staną się dro­go­wska­zem dla in­nych, po­ma­ga­jąc im od­na­leźć swoje miej­sce w świe­cie i zbu­do­wać wła­sną toż­sa­mość. Kła­niam się ni­sko bo­ha­ter­kom i bo­ha­te­rom (po­zwa­lam so­bie wy­mie­nić osoby w ko­lej­no­ści al­fa­be­tycz­nej), a są to:

Ewa Fur­gał

Anna Gu­mow­ska

Jo­anna Ju­re­wicz

Ali­cja Ko­smal­ska

Alek­san­dra Le­śnik (któ­rej głosu uży­czyła mama, Mał­go­rzata Le­śnik)

Jo­anna Ła­wicka

Ka­ta­rzyna Ma­zur

Kinga Pa­chol­ska

Be­ata Ro­us­sel

Ju­styna Su­jata

Agnieszka Suł­kow­ska

Agnieszka War­szawa

Anita Wojt­kie­wicz

Sta­ra­łam się wy­brać zróż­ni­co­waną grupę roz­mów­czyń, ale też za­le­żało mi, by każda z bo­ha­te­rek (i bo­ha­te­rów) mó­wiła wła­snym gło­sem. Nie było to moż­liwe w przy­padku nie­wer­bal­nej Alek­san­dry Le­śnik, dla­tego w jej imie­niu wy­po­wiada się mama – Mał­go­rzata. Nie zna­czy to, że nie­wer­bal­nych ko­biet w spek­trum au­ty­zmu jest mało – zna­czy, że swoją re­pre­zen­ta­cję mają tu w więk­szo­ści osoby, które mogą wy­po­wia­dać się we wła­snym imie­niu.

Dzię­kuję Mał­go­rza­cie za nie­ła­twą roz­mowę i za upo­mi­na­nie się o godne, czyli zwy­czajne, ży­cie dla córki Oli.

Każ­demu ro­dzi­cowi, któ­rego dziecko do­staje dia­gnozę au­ty­zmu, po­le­cam blog Agnieszki Suł­kow­skiej Au­tyzm po ludzku. Jest on po to, żeby ro­dzic nie mu­siał prze­cho­dzić wy­bo­istej drogi za­raz po dia­gno­zie.

Ro­dzą­cym ko­bie­tom ży­czę wspar­cia ta­kich po­łoż­nych jak pełna em­pa­tii i zro­zu­mie­nia Kinga Pa­chol­ska.

An­nie Gu­mow­skiej dzię­kuję nie tylko za sa­mo­rzecz­ni­czą dzia­łal­ność, ale też de­ter­mi­na­cję i pro­fe­sjo­na­lizm w zor­ga­ni­zo­wa­niu spo­tka­nia au­tor­skiego przy oka­zji książki Au­tyzm. Bli­ski da­leki świat.

Be­acie Ro­us­sel za po­sze­rze­nie ho­ry­zon­tów tej książki poza gra­nice na­szego kraju i po­ka­za­nie, że nie ma rze­czy nie­moż­li­wych. I za roz­mowy nie tylko o aty­po­wo­ści.

Ani­cie Wojt­kie­wicz, która po­trafi na swoim fan­page’u pi­sać o au­ty­zmie w spo­sób i po­ważny, i za­bawny, po­ka­zu­jąc, że cią­gle o nim mało wiemy, za na­pi­sa­nie książki Cy­kle. O ży­ciu w spek­trum au­ty­zmu i ADHD. I za mi­łość do ko­tów (też tak mam).

Ali­cji Ko­smal­skiej za to, że nie boi się mó­wić otwar­cie o swo­jej dia­gno­zie, wbrew ocze­ki­wa­niom spo­łecz­nym. (Znam cał­kiem sporo le­ka­rek i le­ka­rzy w spek­trum au­ty­zmu, ale ro­zu­miem, że mają obawy przed opo­wia­da­niem o swo­jej dia­gno­zie otwar­cie. Na­sze spo­łe­czeń­stwo cią­gle się jesz­cze uczy tego, czym jest au­tyzm, cią­gle go nie ro­zu­mie).

Jo­an­nie Ju­re­wicz, któ­rej ży­czę, by jej książka Pod lo­dem, tra­fiła do ka­nonu lek­tur szkol­nych.

Nie wy­obra­żam so­bie tej książki bez osób, które na­ukowo zaj­mują się au­ty­zmem – ich wkład w zmianę ży­cia na lep­sze dla osób au­ty­stycz­nych i ich ro­dzin jest ol­brzymi. Uwa­żam też, że nie by­ła­bym w miej­scu, w któ­rym je­stem, bez Jo­anny Ła­wic­kiej. Czuję się wy­róż­niona, że mogę li­czyć na jej wspar­cie i przy­jaźń. Aśka jest tą osobą, która dia­me­tral­nie zmie­niła po­ziom dys­kursu na te­mat spek­trum au­ty­zmu w na­szym kraju. Jej dzia­łal­ność i za­ło­żona przez nią Fun­da­cja Pro­de­ste, przy­czy­niły się do po­prawy ja­ko­ści ży­cia osób au­ty­stycz­nych oraz ich ro­dzin.

Książka nie mo­głaby spo­wstać bez Ewy Fur­gał, za­ło­ży­cielki Fun­da­cji Dziew­czyny w Spek­trum. Roz­mowa z nią, pod­czas Prze­glądu Fil­mów o Spek­trum Au­ty­zmu w kra­kow­skim ki­nie Mi­kro, za­owo­co­wała wiele lat temu po­my­słem na tę pu­bli­ka­cję. W mię­dzy­cza­sie Ewa zdą­żyła opu­bli­ko­wać swoje dwie książki, za co je­stem jej nie­zmier­nie wdzięczna – mogę po­wie­dzieć, że mia­łam kilka lat na do­bre przy­go­to­wa­nie się do te­matu. Dzię­kuję też Ewie za moż­li­wość za­da­wa­nia py­tań, bo dzięki jej od­po­wie­dziom uchro­ni­łam się przed błę­dami w ni­niej­szej pu­bli­ka­cji.

Dzię­kuję Ju­sty­nie Su­ja­cie, którą wiele lat temu mia­łam oka­zję po­znać jako bo­ha­terkę książki Huś­tawka. Na­pi­sała ją mama, Agnieszka Su­jata. Li­czę, że będę mo­gła prze­czy­tać kie­dyś ich wspólną opo­wieść, i nie mogę się jej do­cze­kać.

Dzię­ku­jąc Ju­sty­nie za roz­mowę, chcia­łam po­wie­dzieć czy­tel­ni­kom, że za­nim uka­zało się Za do­brze się ma­sko­wa­łam, speł­niło się jedno z wiel­kich ma­rzeń bo­ha­terki. Cho­dzi oczy­wi­ście o po­dróż do Di­sney­landu.

Kasi Ma­zur dzię­kuję nie tylko za roz­mowę, ale za to, że zgo­dziła się zro­bić okładkę tej książki – ma za sobą pracę nad au­tor­skim ko­mik­sem Za­ma­sko­wana. Z pa­mięt­nika au­tystki.

Wresz­cie je­den tekst jest na­pi­sany zu­peł­nie w in­nej for­mie niż po­zo­stałe. To dla mnie ważne z kilku po­wo­dów. Agnieszka War­szawa, cho­ciaż jest osobą nie­bi­narną, zgo­dziła się na wy­wiad do książki o au­ty­stycz­nych ko­bie­tach. Zdaję so­bie sprawę, jak trudne mu­siało być dla niej przy­po­rząd­ko­wa­nie do grona ko­biet, z któ­rymi się nie iden­ty­fi­kuje. Po­zwolę so­bie w tym miej­scu przy­to­czyć frag­ment książki Ewy Fur­gał Au­ten­tyczna w spek­trum. Jak od­na­la­złam sie­bie w spek­trum au­ty­zmu:

Wiele wska­zuje na to, że au­ty­styczne osoby ina­czej od neu­ro­ty­po­wych ro­zu­mieją ka­te­go­rię płci. W ba­da­niach Rity Geo­rge po­nad 70 pro­cent osób w spek­trum au­ty­zmu opi­sy­wało płeć jako płynną, nie­bi­narną, ogra­ni­cza­jącą i skom­pli­ko­waną. Dla od­miany 98 pro­cent osób neu­ro­ty­po­wych uznało płeć za coś sta­łego utrwa­lo­nego, klu­czo­wego dla toż­sa­mo­ści. Po­wstał na­wet ter­min »au­ty­pł­cio­wość« (au­ti­gen­der), pod­kre­śla­jący spe­cy­fikę au­ty­stycz­nego po­dej­ścia do płci[3].

Owo­cem na­szej roz­mowy jest esej Agnieszki War­szawy. Uwa­ża­łam, że nie po­win­nam go zmie­niać i prze­ra­biać na wy­wiad – ze względu na jego war­tość li­te­racką. My­ślę, że ten frag­ment książki wzbu­dzi szcze­gólne za­in­te­re­so­wa­nie czy­tel­ni­ków. Agnieszka, po­dob­nie jak część mo­ich bo­ha­te­rek, na­ukowo zaj­muje się au­ty­zmem, jako dy­rek­tor na­ukowy i współ­za­ło­ży­ciel In­sti­tu­tum In­ve­sti­ga­tio­nis Sco­vo­ro­dia­num – mię­dzy­na­ro­do­wej, nie­za­leż­nej grupy ba­daw­czo-na­uko­wej. Dzię­kuję jej nie tylko za po­dzie­le­nie się swoją hi­sto­rią, ale też za ol­brzy­mią wraż­li­wość, uważ­ność na dru­giego czło­wieka i dzie­siątki roz­mów nie tylko do­ty­czą­cych pu­bli­ka­cji.

Chcia­ła­bym, żeby książka ta była przede wszyst­kim książką o czło­wieku (Agnieszko, mam na­dzieję, że nie za­wio­dłam Two­jego za­ufa­nia!). Za­de­dy­ko­wa­łam ją mo­jej ma­mie, która przez brak dia­gnozy nie miała szans, żeby po­ukła­dać swoje ży­cie, ale świa­do­mość dia­gnozy po­mo­gła jej – a także mnie – zro­zu­mieć, dla­czego było ono tak bar­dzo skom­pli­ko­wane.

PO­DZIĘ­KO­WA­NIA

Ni­gdy nie za­szko­dzi po­dzię­ko­wać drugi raz moim bo­ha­ter­kom – na okładce książki wid­nieje moje na­zwi­sko, ale Wy tę książkę stwo­rzy­ły­ście! Je­stem dumna, że Was znam. Dzię­kuję, że na­sze re­la­cje nie skoń­czyły się wraz z po­sta­wie­niem kropki po ostat­nim zda­niu.

Dzię­kuję Wy­daw­nic­twu Co­per­ni­cus Cen­ter Press za za­ufa­nie. Nie­oce­nione wspar­cie do­sta­łam od Soni Kmie­cik, która po­de­szła do te­matu z wielką wraż­li­wo­ścią, ale też cier­pli­wo­ścią. Nie zli­czę, ile ma­ili wy­mie­ni­ły­śmy, bo by­wało, że moje kon­cep­cje i po­my­sły zmie­niały się z dnia na dzień. Nie mo­głam wy­my­śleć lep­szej re­dak­torki niż Ida Paw­łow­ska, która nie tylko wy­chwy­ty­wała błędy, ale po­chy­lała się nad wie­loma niu­an­sami, czę­sto to­wa­rzy­szą­cymi tego typu te­ma­tyce.

Wresz­cie dzię­kuję mo­jej aty­po­wej ro­dzi­nie: moim sy­nom i mę­żowi, który jest dla mnie naj­więk­szym wspar­ciem. Gdyby nie Wy, nie pi­sa­ła­bym ksią­żek.

OD RE­DAK­CJI

Wy­wiady były prze­pro­wa­dzane na żywo, więc, mimo ich ze­bra­nia w for­mie pi­sem­nej, za­cho­wa­li­śmy styl ję­zyka mó­wio­nego, aby pod­kre­ślić in­dy­wi­du­alny styl każ­dej roz­mów­czyni. Zde­cy­do­wa­li­śmy się zo­sta­wić różne na­zew­nic­two: au­ty­sta, au­ty­styk, osoba au­ty­styczna, osoba w spek­trum, bo ta­kimi okre­śle­niami po­słu­gi­wały się roz­mów­czy­nie. Każda z bo­ha­te­rek książki przed­sta­wiła się też w wy­jąt­kowy dla sie­bie spo­sób – o czym świad­czą róż­no­rodne, ce­lowo nie­ujed­no­li­cane bio­gramy. Przy­pisy po­cho­dzą w więk­szo­ści od au­torki, te ozna­czona jako przyp.red. – od re­dak­cji.

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

PRZY­PISY

[1] Pi­sze o tym Anita Wojt­kie­wicz w swo­jej książce Cy­kle. O ży­ciu w spek­trum au­ty­zmu i ADHD, Biała Plama, War­szawa 2024, s. 34.
[2] Ewa Fur­gał, Dziew­czyna w spek­trum, Biała Plama, s. 17.
[3] Ewa Fur­gał, Au­ten­tyczna w spek­trum. Jak od­na­la­złam sie­bie w spek­trum au­ty­zmu, Buch­mann, War­szawa 2023, s 29–30.