Zauroczona, zwariowana, zakochana - Laura Steven - ebook

Zauroczona, zwariowana, zakochana ebook

Steven Laura

3,3

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Caro ma w życiu niemal wszystko: kochających, chociaż ekscentrycznych ojców, wierne przyjaciółki, dobry dom w przyzwoitej dzielnicy i ogromną pasję do fizyki, dzięki której zapewne czeka ją wspaniała kariera naukowa. Tylko jedno jej się nie udaje - jest jakby niewidzialna dla innych, zwłaszcza dla chłopaków. Żaden jej nie zauważa, nie zaprasza na randki, nie interesuje się nią. A najbardziej obojętny zdaje się Haruki, w którym ona kocha się od pierwszych dni w liceum. Nadzieję przynosi jej przełomowe odkrycie feromonów…

Przewrotna komedia romantyczna dla młodzieży. Autorka w błyskotliwy sposób, z sympatią i humorem zgłębia świat kompleksów współczesnych nastolatek.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 321

Oceny
3,3 (49 ocen)
8
14
15
9
3
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Tytuł oryginału THE LOVE HYPOTHESIS Original English language edition first published in 2020 under the title THE LOVE HYPOTHESIS by Egmont UK Limited, 2 Minster Court, London EC3R 7BB. Copyright © Laura Steven 2020 The Author has asserted her moral rights. All rights reserved.
Copyright © 2021 for the Polish edition by Media Rodzina Sp. z o.o.
Zdjęcia na okładce Shutterstock
Projekt okładki Radosław Stępniak
Skład i łamanieScriptor s.c.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruk lub kopiowanie całości albo fragmentów książki – z wyjątkiem cytatów w artykułach i przeglądach krytycznych – możliwe jest tylko na podstawie pisemnej zgody wydawcy.
ISBN 978-83-8008-932-7
Media Rodzina Sp. z o.o. ul. Pasieka 24 61-657 Poznańtel. 61 827 08 [email protected]
Konwersja: eLitera s.c.

Dla Louisa – bo kocham cię bardziej,niż jest to w stanie uzasadnić jakakolwiek hipoteza.

Muszę ci powiedzieć, że moje życie miłosne jest pod wieloma względami popieprzone. No wiesz, z naukowego punktu widzenia.

Zgodnie z hipotezą właściwego doboru dwie osoby mają większą szansę na stworzenie udanego związku, jeżeli obie charakteryzuje taki sam poziom atrakcyjności. Atrakcyjność może być mierzona zamożnością albo sławą, ale zwykle określa ją wygląd fizyczny. To znaczy, że większość ludzi zakochuje się – na chwilę i na dłużej – w osobach, które są tak samo pociągające.

W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku naukowcy zorganizowali Komputerową Potańcówkę, która miała odlotową nazwę, ale naprawdę nie była ani taka fajna, ani futurystyczna, jak można by sądzić. Wszystko sprowadzało się do tego, że czwórka jurorów przyznała grupie uczestników punkty za atrakcyjność fizyczną, a potem połączyła ich losowo w pary (oczywiście żadnemu mężczyźnie nie mogła się trafić wyższa od niego kobieta, żeby, broń Boże, nie ucierpiała jego męskość!). Podczas przerwy każdy z uczestników został poproszony o ocenę partnera, a wyniki pokazały, że najbardziej podobali się sobie partnerzy o podobnym współczynniku atrakcyjności.

Wiem, szok.

Lata sześćdziesiąte równie dobrze mogłyby być epoką Tudorów, lecz niestety w dobie randek internetowych ta teoria wciąż miewa się doskonale. Jedno z najnowszych badań polegało na zmierzeniu atrakcyjności sześćdziesięciu mężczyzn oraz sześćdziesięciu kobiet i obserwowaniu interakcji między nimi. Wiele osób przynajmniej próbowało nawiązać kontakt ze znacznie atrakcyjniejszymi uczestnikami (pewnie dlatego, że na randce on-line nie musieli się bać odrzucenia po pierwszym spotkaniu twarzą w twarz – co jest jedną z zalet Internetu), ale ostatecznie ustalono, że adresat chętniej odpisywał tym, którzy znajdowali się bliżej niego na skali seksowności.

Nie, nie – nie wpadł ci w ręce miesięcznik poświęcony psychologii społecznej, tak jak to mnie się zdarzyło pewnego upojnego wieczoru, kiedy z kieliszkiem merlot, rocznik 2003, szukałam informacji o Walsterach.

Po prostu zastanawiam się, czy hipoteza właściwego doboru nie ma pewnego uzasadnienia.

Fuj.

1

On ma na imię Haruki i nie wie o moim istnieniu. Dobra, dobra – to oklepana historia, jakich wiele w szkole średniej. Ale klisze są kliszami dlatego, że zwykle mówią prawdę. A ta konkretna klisza – niepopularna kujonka zadurza się w szkolnym przystojniaku – stanowi gotowy przepis na nieszczęście.

Haruki ocieka charyzmą. Znasz ten typ. Sportowiec, którego na korytarzach szkoły zawsze otacza wianuszek wyznawców, jakby co najmniej był nowym wcieleniem Jezusa. Jego rodzice są traktowani w naszym miasteczku niemal jak rodzina królewska, bo są właścicielami wartej wiele milionów dolarów sieci hoteli, która dominuje na Środkowym Zachodzie. Na pewno nie przeszkadza też fakt, że Haruki wygląda jak supermodel, chociaż ma taką samą zwyczajną fryzurę jak połowa przystojnych nastolatków w Ameryce. No i chodzimy razem na te same zajęcia z nauk ścisłych dla uczniów wybierających się na studia. Haruki raczej nie znajduje się w czołówce, ale jest niesamowicie bystry.

A zatem, podsumowując – Haruki Ito? Zupełnie inna liga niż ja. A właściwie to zupełnie inna dyscyplina sportowa.

Zapewne cię nie zdziwi, że nie jestem jedyną dziewczyną w Edgewood High, która kocha się w nim do szaleństwa. I – czego oczywiście nie mogło zabraknąć w tropie dotyczącym nieodwzajemnionej miłości – jestem absolutnie pewna, że tylko ja naprawdę go znam. Bez względu na to, że on, no wiesz, nie ma o mnie bladego pojęcia.

(Chcę, żeby to ostatnie zdanie naprawdę do ciebie dotarło. Mogłabym w tej chwili stanąć przed nim na biurku i odtańczyć bardzo skomplikowaną macarenę, a on patrzyłby przed siebie takim wzrokiem, jakby fale świetlne po prostu zakrzywiały się dokoła mnie. Zresztą może to prawda. Nigdy nie wiadomo.)

Dzisiaj mamy podwójną lekcję fizyki, co normalnemu uczniowi liceum może się zdawać okrutną, wymyślną torturą, ale ja nie jestem normalna, więc dla mnie to raczej spełnienie najskrytszych fantazji.

Uwielbiam nauki ścisłe. Okej, nie przepadam za biologią, bo jest taka... trochę brudna, nieprzewidywalna i często brzydko pachnie. Ani za chemią, bo na lewej ręce od kilku lat mam bliznę po oparzeniu palnikiem Bunsena. Ale fizyka? Za fizykę dałabym się pokroić. To mój język rozkoszy. Czysta i skuteczna, nieskomplikowana, a jednocześnie wielowymiarowa – i ma sens. Jest dla mnie jedną z niewielu rzeczy, które go mają. A zatem, jeśli zechcesz mnie zwabić do sypialni, to mów do mnie Newtonem.

Pani Torres prowadzi lekcję o właściwościach gazów w temperaturze pokojowej, ale w związku z tym, że odkąd ukończyłam trzynaście lat, mam w małym palcu całą termodynamikę – i większość innych aspektów mechaniki klasycznej – daje mi do czytania w tym czasie artykuły akademickie poświęcone współczesnej fizyce, pod warunkiem że: a) będę też odrabiać normalne lekcje oraz b) nie powiem o tym innym uczniom. A zatem czytam o antymaterii i nie zwracam szczególnej uwagi na treść lekcji. Nagle słyszę, że Haruki coś mówi.

Jego głos sprawia, że moje serce na chwilę zamiera. (Gdyby to zdanie przeczytał mój tata, który wszystko bierze dosłownie, niemal na pewno wysłałby mnie do lekarza, żeby sprawdzić, czy nie mam arytmii.)

– Przepraszam, pani Torres – Haruki wchodzi w słowo nauczycielce. Ta skinieniem głowy zachęca go, żeby mówił dalej. – W temperaturze bliskiej zera bezwzględnego rozkład Maxwella-Boltzmanna nie uwzględnia dającego się zaobserwować oddziaływania cząsteczek gazów. Zdaje się więc, że powinniśmy stosować nowoczesne rozkłady, takie jak rozkład Fermiego-Diraca albo Bosego-Einsteina, prawda?

Zaintrygowana odkładam ołówek. Pani Torres ociera wierzchem dłoni pot z czoła. W klasie panuje piekielna temperatura, wywołana niespotykaną w drugiej połowie września falą upałów.

– Masz rację, Haruki.

Ten marszczy brwi i pyta tonem sugerującym, że z góry zna odpowiedź, ale chce pokazać, że się z nią nie zgadza.

– No to dlaczego nie stosujemy tych rozkładów?

Pani Torres wzdycha i odpędza bzyczącą muchę.

– Dlatego, że program nauczania dla szkół średnich w naszym stanie nie obejmuje fizyki kwantowej.

– A dlaczego? – Haruki uczepił się jak pies kości.

Jak bardzo, ale to bardzo atrakcyjny pies. To oczywiście nie znaczy, że jestem dziwaczką, która czuje pociąg do psów, ani nic w tym rodzaju. Zresztą mniejsza z tym.

Uczniowie zaczynają się niespokojnie wiercić na twardych, plastikowych krzesłach. Nic nie mówią, ale chcieliby, żeby kolega już sobie odpuścił. Ich zniecierpliwienie niemal daje się fizycznie odczuć, ale Haruki nie ma zamiaru skończyć. Mówi więc:

– Jeżeli jesteśmy w stanie zrozumieć te tematy, to dlaczego się o nich nie uczymy?

Pani Torres zaciska usta i znowu wzdycha. Minęła druga po południu, a na dworze robi się coraz goręcej. Ech, te zmiany klimatyczne. Nie dziwię się pani Torres, że traci nerwy, ale Haruki ma rację – moi rodzice od czasu do czasu też pytają radę szkoły o to samo.

Jednak pani Torres jak zawsze cierpliwie odpowiada:

– Bo chcąc naprawdę zgłębić niektóre z tych problemów naukowych, musimy znać matematykę na bardzo zaawansowanym poziomie. Z badań jasno wynika, że przeciętny siedemnastolatek raczej nie ma takiej wiedzy.

Haruki prycha.

– Aha, czyli upraszczamy program nauczania, żeby go dopasować do najniższego wspólnego mianownika?

Podzielam jego opinię, ale nie podoba mi się, że jest taki uparty. Nauczycielka przecież nie jest temu winna.

Pani Torres przysiada na biurku i obejmuje palcami nasadę nosa. Nosi buty na obcasie, obcisłą bluzkę i jeszcze węższą, prostą spódnicę. Wystarczy na nią popatrzeć, żeby samemu się spocić i poczuć niewygodnie. Od razu myślę z wdzięcznością o swobodnym stosunku naszej szkoły do kwestii stroju – dzięki temu mogę dzisiaj mieć na sobie szorty i klapki. Paznokcie u moich stóp wyglądają tak, jakby specjalnie chciały mi zrobić przykrość, ale w tej chwili przewiewne buty ratują mi życie.

Pani Torres nie tracąc cierpliwości, odpowiada:

– Niestety, Haruki, te zasady obowiązują każdego tak samo. A teraz wróćmy do...

– Nie. Nie każdego obowiązują tak samo – mówi ostro Haruki i odkłada ołówek na biurko. – Wygląda na to, że Caro Murphy nie musi się uczyć mechaniki klasycznej. W odróżnieniu od reszty z nas.

Słysząc swoje nazwisko, sztywnieję na krześle.

Właściwie to jedynie część mojego nazwiska. Naprawdę nazywam się Caro Kerber-Murphy. Ale wiesz, o co chodzi.

Cała klasa oprócz Harukiego zwraca się w moją stronę, co sprawia, że publiczna dekonspiracja jest tym bardziej upokarzająca.

W myślach chaotycznie szukam odpowiedzi na pytanie, skąd Haruki zna dwie trzecie mojego nazwiska. Moja teoria, że posiadam moc zakrzywiania promieni świetlnych, właśnie legła w gruzach.

Zapada ciężkie milczenie. Co powinnam zrobić w takiej sytuacji? Udawać, że go nie słyszałam? Bronić się? Bronić pani Torres? Dlaczego nie istnieje żaden podręcznik radzenia sobie w paraliżujących sytuacjach? A może jest? Może właśnie w tej chwili powinnam zamówić go z ekspresową dostawą z Amazona? Czy już mają w ofercie dostawę w ciągu sekundy? Na pewno nad czymś takim pracują.

Dział badań i rozwoju Amazona oczywiście ma w nosie moją trudną sytuację, więc robię to, co każdy introwertyczny nerd zrobiłby na moim miejscu – udaję, że świat wokół mnie nie istnieje, i siedzę zaczytana, jakby kompletnie pochłonęła mnie historia pewnego eksperymentu opisanego w artykule, który mam przed oczami.

W uszach huczy mi tak, że ledwo słyszę, jak pani Torres mówi:

– Panie Ito, zapraszam po lekcji do mojego gabinetu. Tam to omówimy.

Mija jakieś pół godziny, zanim mój układ krwionośny odzyskuje normalną funkcjonalność. W tym czasie poddaję obsesyjnej analizie to, co się zdarzyło w ciągu ostatnich kilku minut.

Przede wszystkim zaczyna do mnie docierać, że Haruki jednak jest świadom mojego istnienia, co samo w sobie jest rewolucyjnym odkryciem.

Po drugie, można odnieść wrażenie, że zauważył mnie, bo specjalne traktowanie wzbudziło jego pogardę. Okej, na jego miejscu sama bym się wkurzyła.

Ale usychający z miłości psiak w moim sercu cierpi przez to jeszcze bardziej. A jeśli pogarda zabije wszystkie potencjalne przeszłe, obecne i przyszłe romantyczne uczucia we wszystkich odmianach – łącznie z tymi, których jeszcze nie odkryliśmy?

Po dzwonku oznajmiającym koniec lekcji szybko wkładam ołówki i gumki z powrotem do skórzanego piórnika i zarzucam plecak na ramię. Pasek od razu układa się w wygodnym wgłębieniu wyżłobionym przez wiele lat dźwigania podręczników. Przysięgam – już tak długo jestem zatwardziałym nerdem, że odbiło się to na mojej postawie i w ogóle na całej anatomii. Stałam się prawdziwym Quasimodo, o ile Quasimodo mógłby się pochwalić ekspercką wiedzą z zakresu kinematyki. Może zresztą mógł, tyle że o tym nie wiemy.

Wiem, że niestety po drodze do drzwi będę musiała przejść koło ławki Harukiego. Pochylam głowę tak, że podbródek prawie wbija mi się w pierś, i zbliżam się niemal na palcach. Nagle Haruki odchrząkuje. Wkurzająca, wywołana emocjami arytmia znowu daje znać o sobie. Zatrzymuję się, żeby na niego zerknąć. Przez słodką milisekundę nadzieja wzbiera we mnie i bulgocze w moim żołądku.

Nasze spojrzenia się spotykają i...

W jego wzroku nie widzę ani śladu zainteresowania. Dokładnie tak, jak się spodziewałam. Od razu staje się jasne, że nie odchrząknął po to, żeby zwrócić moją uwagę. Po prostu przeczyścił gardło. A ja jak idiotka zatrzymałam się w pół kroku i patrzę na niego oczarowana.

Zerka na mnie tak, jakby chciał powiedzieć: „Na co się gapisz, nędzny robaku?”, a potem idzie na spotkanie z panią Torres.

Powłócząc nogami, odchodzę zrezygnowana i przygnębiona. Kiedy staję przed szafką mojej najlepszej przyjaciółki, jestem już całkiem pewna, że dumny orzeł bielik przestał być moim patronusem. Zastąpił go Kłapouchy z Kubusia Puchatka.

– Hej, dziewczyno! Co tam? – pyta Keiko.

Jej skate’owa sukienka w wielkie słoneczniki i włosy z niebieskimi końcówkami atakują moje oczy, ale w takim bardzo pozytywnym sensie. Ma na uszach purpurowe słuchawki, z których dobiegają dźwięki jakiejś nowej kapeli indie, więc ledwo słyszy, jak mamroczę po nosem odpowiedź.

Haruki wie, kim jestem. Ale po prostu mało go obchodzę.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

BLOGERKI POLECAJĄ:

Laura Steven pokazuje, że romans nie musi być nudny i ckliwy. Może być zabawny i porywający. Jeśli szukasz lekkiej i niebanalnej książki, to Zauroczona, zwariowana, zakochana jest właśnie dla Ciebie.

Emilia Jaśko | books_and_caffe

Autorka stworzyła historię, która przeplata w sobie niebywałą lekkość z ogromną dawką humoru, ukazując typowe życie nastolatków, a przy tym porusza ich poważne problemy, dogłębnie je analizując. Książka zaskakuje na każdym kroku, dostarczając ogromnej dozy emocji, która powoduje, że nie sposób się od niej oderwać przed doczytaniem do ostatniego zdania, ostatniej kropki. Polecam.

Agnieszka Rowka | agazlotowlosaiksiazki.blogspot.com

Czy istnieje naukowe wyjaśnienie, że ktoś zwraca na nas uwagę, a inny nie? Caro próbuje to sprawdzić w dość niekonwencjonalny sposób. Jeśli szukacie książki, która być może odpowie na to pytanie, pokaże potrzebę tolerancji i zaakceptowania samego siebie, a przy okazji będzie zabawna i urocza, to idealnie trafiliście. To jedna z tych powieści, które zmuszają do przemyśleń i które mogą bardzo pomóc młodym dorosłym. Tak więc poznajcie Caro i jej wielką fascynację fizyką oraz szachami!

Paulina Balcerzak | http://www.citeofbooks.blogspot.com/

Niepopularna kujonka zadurza się w szkolnym przystojniaku – oklepane? Niby tak, ale cały wic polega na tym, jak dochodzi do ich...? No właśnie – będzie randka czy przystojniak dopiero po fakcie zwróci uwagę na naszą bohaterkę? Przekonajcie się sami, jak działa nauka i jakie daje efekty.

Barbara Jabłońska-Cymara | @bjcczyta

Zauroczona, zwariowana, zakochana to młodzieżowa, humorystyczna historia o poszukiwaniu miłości, a przede wszystkim odkrywaniu siebie i zagłębianiu się we własnych uczuciach. Powieść wychodzi poza schemat i myślę, że również Was zaskoczy.

Gabriela Szejmo | @Bookmaania 

Zauroczona, zwariowana, zakochana to słodko-gorzka historia o dorastaniu i poznawaniu własnych uczuć. Laura Steven w swojej książce pokazuje, że czasami trzeba się sparzyć, aby osiągnąć cel. Gwarantuję, że nie będziecie w stanie się oderwać od tej pozycji!

Emilia Zaręba

Czy warto cierpieć, by ochronić innych? Na to pytanie odpowiada ta książka. To historia o miłości we wszystkich jej postaciach; od platonicznej, romantycznej, ale i rodzicielskiej, a przede wszystkim o miłości do samej siebie. O ciało pozytywności i odnajdywaniu własnej tożsamości. A wszystko doprawione sarkazmem i dużą dawką humoru. Gorąco polecam, masz nastolatka w domu, daj mu tę zabawną opowieść.

Ewelina Bachniak | @inia.recenzuje

Zabawna, urocza, a jednocześnie nie bojąca się trudnych tematów – tak mogę opisać książkę Laury Steven! Idealna historia na poprawę złego humoru.

Nadia Litwin | reading.honeybun

Przezabawna historia odbiegająca od utartych schematów, która opowiada o poszukiwaniu siebie oraz poznawaniu własnych wartości. Daj się zauroczyć, zwariuj na jej punkcie, a nawet się zakochaj.

Karolina Syc | @kiiki.books

Caro Kerber-Murphy to dziewczyna, którą polubicie już od pierwszej strony! Sarkastyczna, zabawna, inteligentna, a jednocześnie tak nerdowsko zakręcona, że jej historię pochłoniecie w całości, nie patrząc na zarwaną noc. Przygotujcie się na miłość od pierwszego... żuka miodowego!

Amanda Truskolawska | @amanda.says

Czy jestem zauroczona tą historią? Jak najbardziej! Czy stałam się jeszcze bardziej zwariowana po tej lekturze? Oj tak! A  czy jestem zakochana w tej powieści? Odpowiedź może być tylko jedna – tak, tak, tak i jeszcze raz TAK!

Karolina Salawa | Skryta.recenzja

Jak sam tytuł wskazuje – UROCZA i mocno ZWARIOWANA historia, z dużą dawką MIŁOŚCI! Dobrze było na chwilę powrócić do szkoły średniej oraz poznać Caro i jej przyjaciół, którzy udowadniają, że nie wystarczy tylko patrzeć, żeby dostrzec pewne rzeczy w naszym życiu.

Maria Bielicka | @zapach.ksiazki

Dawno nie czytałam tak błyskotliwej powieści młodzieżowej. Fabuła trafi do każdego bez względu na wiek, a bohaterka rozkocha w sobie nawet najtwardszego czytelnika. W dodatku szczery śmiech podczas czytania gwarantowany!

Powiedzieć o tej książce, że jest wspaniała, to jakby nie powiedzieć nic. To będzie hit tego roku!

Beata Moskwa | ThievingBooks

Niesamowicie wciągająca powieść, którą powinna przeczytać każda nastolatka! Autorka porusza tematy, z którymi zmagała lub wciąż zmaga się niejedna z nas, i wskazuje drogę dla tych „zagubionych” i szukających siebie. Czuję, że to będzie hit wśród młodzieży... i nie tylko. Serdecznie polecam!

Monika Czaplińska | @czaplinskaczyta

Zauroczona? Zwariowana? Zakochana? Caro Kerber-Murphy jest taka jak Ty! Sprawdź, czy uda jej się zrealizować pasje i odnaleźć miłość.

Ania Plesińska | www.bibliotekara.pl

Wychodzę z założenia, że dobra książka młodzieżowa to taka, z którą młodzi są w stanie się utożsamić, ale która równocześnie nie jest przeznaczona wyłącznie dla nastolatków. Zauroczona, zwariowana, zakochana to powieść prosta, ale równocześnie inteligentna. Zabawna i szalona, jak i mądra oraz przynosząca pociechę. Ciepła i naturalna, ale też na swój sposób totalnie wyjątkowa. Opowiada o tym, jaką wagę ma samopoznanie, jak trudna, aczkolwiek cenna jest droga do samoakceptacji, oraz jak piękna i wyzwalająca może być miłość do samego siebie.

Sherry, Feniks | http://sherry-stories.blogspot.com/

Fantastyczna książka. napisana lekkim piórem, niosąca przesłanie, by pracować nad wiarą w siebie. Uczy akceptacji, otulając płaszczem miłości.

Jolanta Stec | @myblogyoll

Takiej historii szukałam od dawna – uroczej, prześmiesznej, z zakręconą bohaterką. Kto by pomyślał, że wszystko zacznie się od tabletek z feromonami! Szaleństwo gwarantowane!

Kornelia Lipińska | @slodka_ksiazka

Historia słodka jak duży łyk waniliowego shake’a i wciągająca jak lody jedzone łyżeczką podczas nocnego seansu. Sięgnęłabym po nią nie tylko w walentynkowy wieczór, lecz każdego dnia, w którym zapragnęłabym znów poczuć się licealistką.

Dominika Jachimowska | booksofsouls.blogspot.com

Zauroczona, zabawna, zakochana – tylko czy inni to dostrzegają? Laura Steven sprawia, że szukanie własnej drogi i odnalezienie się wśród innych przestaje przerażać. Lekkość i głębia tworzą historię, którą każdy powinien poznać.

Marta Daft | Marta wśród książek

Dawno tak świetnie nie bawiłam się podczas czytania książki! Tytułowa Zauroczona, zwariowana, zakochana skradła moje serce! Laura Steven stworzyła uroczą, pełną humoru i niezwykle ważną opowieść, która przede wszystkim ukazuje problem niskiego poczucia własnej wartości. Uczy tolerancji i akceptacji drugiego człowieka, a także sprawia, że nie chcemy rozstawać się z bohaterami. Jestem zachwycona! Przeczytajcie koniecznie!

Hanna Smarzewska | Nie oceniam po okładkach

Zabawna, zakręcona, znakomita! Nowa powieść Laury Steven w wielobarwny sposób pokazuje, jak to jest być współczesnym nastolatkiem. Oddaje nasze troski, myśli i niepewności. Uświadamia, że mamy prawo popełniać błędy, i pokazuje, jak wyciągać z nich wnioski. Ta książka jest tym, czego każdy młody człowiek potrzebuje.

Zuzanna Matyjasiak | https://castleona-cloud.blogspot.com/

Książka Laury Steven to zabawnie napisana historia, która porusza tematy bliskie nie tylko nastolatkom. Autorka stworzyła opowieść, którą czyta się lekko i szybko, a bohaterowie są tak sympatyczni, że chętnie poznałabym ich dalsze losy.

Małgorzata Szustkiewicz | licencja-na-czytanie.pl

Gdybym miała opisać jednym słowem książkę Laury Steven, to niewątpliwie powiedziałabym ZWARIOWANA. Jeszcze nigdy nie doświadczyłam tylu emocji przy czytaniu jak podczas tej. Śmiech przeistaczał się w szczęśliwy płacz, a serce nie potrafiło ani na sekundę zwolnić szalonego rytmu.

Marika Ciok /Biblioteka Słów | www.bibliotekaslow.pl

Choć nastolatką nie jestem już od dawna, bawiłam się doskonale, zanurzając się w codzienności Caro Kerber-Murphy, bohaterki powieści Zauroczona, zwariowana, zakochana. Jest to doskonała pozycja dla młodych dziewczyn, ale także dorosłych kobiet, które wciąż szukają w sobie pewności siebie.

Oliwia Trzynska | Unirosbooks 

Zauroczona, zwariowana, zakochana to intrygująca powieść młodzieżowa z nietuzinkowymi bohaterami. Ta historia wniesie trochę ciepła do Waszego życia i pozwoli oderwać się choćby na moment od problemów i trosk.

Aleksandra Stolarska | @withwords_alexx

Każdy ma prawo kochać i być kochanym, niezależnie od poziomu inteligencji, statusu społecznego, czy orientacji seksualnej. Zauroczona, zwariowana, zakochana chwyta za serce i nie chce puścić. Laura Steven w iście mistrzowski sposób udziela cennej lekcji tolerancji – inny nie znaczy gorszy. Przezabawna forma, przyprószona lekką ironią i ciętymi ripostami, na taką książkę od dawna czekałam.

Magdalena Jaskółka | zakladkadoksiazek.pl

Spotkamy tutaj zakochaną nastolatkę uciekającą się do niekonwencjonalnych metod zdobywania partnera, jej ojca molestującego warzywa, przyjaciółki o skrajnie różnych charakterach i tego chłopaka, w którym kocha się każda dziewczyna ze szkoły. Wszystko to razem tworzy niesamowitą historię o poszukiwaniu siebie i swojej tożsamości, miłości i przyjaźni, równocześnie zapewniając czytelnikowi ogrom humoru oraz nie pozwalając oderwać się od książki do ostatniej strony. Polecam całym sercem!

Kinga Siegert | czytampolecam.blogspot.com

Zauroczona, zwariowana, zakochana to książka, która w lekki i zabawny sposób porusza ważny dla każdego temat akceptacji samego siebie. Caro od pierwszej strony zdobyła moją sympatię, kibicowałam jej w każdej chwili, a zwłaszcza w momencie, gdy przekonała się, że to, o czym marzymy, nie zawsze jest tym, co tak naprawdę nas uszczęśliwia. Jestem przekonana, że książka Laury Steven spodoba się czytelnikowi w każdym wieku.

Honorata Jamroży | duzeka.pl

Rozkoszna, przezabawna i odrobinę przerysowana, co dodało jej jeszcze więcej uroku. Byłam nią po prostu zachwycona i chętnie do niej wrócę w niedalekiej przyszłości, by odkryć to, co mi umknęło.

Klaudia Ostapkiewicz | @bookandspell

Zauroczona, zwariowana, zakochana to słodka, zabawna i jednocześnie głęboko poruszająca opowieść, która wryje się w Wasze serca dokładnie tak, jak ulubiona piosenka, gwarantując przy tym ogrom emocji.

Edyta Giersz | @motheroftworeads

Błyskotliwe dialogi, sympatyczni bohaterowie i świetny humor – to elementy, które sprawiły, że nie mogłam oderwać się od lektury. Moja hipoteza dobrego doboru brzmi: dobierz się do tej książki, a nie pożałujesz!

Karolina z Another Pony

Zauroczona... to powiew świeżości w literaturze YA, pozwalający nabrać ogłady rozwianym myślom i ukazujący świat z mało znanej perspektywy. To bardzo wciągająca, lekka, przyjemna opowieść o poszukiwaniu istoty miłości, która nastoletniego czytelnika skłoni do refleksji oraz pomoże mu wsłuchać się w głęboko skrywane potrzeby serca i duszy.

Emilia Kanabaj | @magical_bookcase_

Zauroczona, zwariowana, zakochana to najnowsza powieść, która w przyjemny oraz zabawny sposób opisuje perypetie młodych zakochanych nastolatków. Autorka zapewnia nam dobry humor, przy którym będziemy się świetnie bawić.

Karolina Gliniecka | @czekoladowystworek

Czy miłość da się przełożyć na teorię naukową? Tak, jeśli jest się nastolatką kompletnie zafiksowaną na punkcie fizyki, wychowywaną przez dwóch najlepszych na świecie ojców. Zauroczona, zwariowana, zakochana to słodka, błyskotliwa i totalnie nieoczywista komedia romantyczna, która podbije Wasze serca i zagości w nich na dłużej!

Katarzyna Bieszczad | @katkaread

Zauroczona, zwariowana, zakochana – 3 x tak. Nawet typowy nerd kocha romantyczne komedie i marzy, by przeżyć taką miłość. Caro chce udowodnić, że dzięki fizyce może zdobyć faceta swoich marzeń. Autorka serwuje ogromną mieszankę wybuchową.

Zosia Sowacka | @tu_czyta_sie

Jedna z lepszych romantycznych opowieści ostatnimi czasy. Wciąga od pierwszych stron i pobudza do myślenia, a to, co najważniejsze – bohaterowie są skontrastowani, każdy z nas odnajdzie w nich cząstkę siebie.

Aleksandra Boguska | @bookolover 

Do czego jest zdolna zakochana do szaleństwa nastolatka? Do wszystkiego!

Nie wierzysz? Poznaj Caro i jej sposób na zdobycie miłości. Kiedy czytałam tę historię, powróciły do mnie wspomnienia z czasów szkolnych, gdy podobnie jak Caro potrzebowałam akceptacji rówieśników i potwierdzenia swojej wartości w postaci udanego związku. Myślę, że zdecydowana większość młodzieży będzie w stanie utożsamić się z główną bohaterką i zrozumie jej wybory. Dowcipna narracja, zabawne sytuacje, wyraziste postacie i poruszenie ważnych dla nastolatków tematów to największe zalety tej książki!

Monika Wiśniewska | @cherryladyreads

Często wydaje się nam, że to, o czym marzymy, jest tym, czego potrzebujemy. Czy jednak tak jest naprawdę? Zauroczona, zwariowana, zakochana pokazuje nam, że nie zawsze, a droga do zrozumienia tego może być... nieprzewidywalna.

Irena Bujak | http://zapatrzonawksiazki.pl/

Zauroczona, zwariowana, zakochana to powieść o tym, że miłość wcale nie jest takim prostym uczuciem do okiełznania. Jest żywiołem, który zwala z nóg, przechodząc przez etap zauroczenia, szaleństwa po zakochanie, stajemy się innym człowiekiem, lepszą wersją samego siebie. Laura Steven spogląda na ten etap z naukowego punktu widzenia, czy tak się da? Zwłaszcza, kiedy uczęszcza się jeszcze do szkoły? Szkolna kujonka i popularny sportowiec – co może z tego wyniknąć? Musicie przekonać się sami, dać porwać lekturze i naukowo podejść do zakochania.

Agata Wróblewska | @Snieznooka