Dieta antyrakowa. Przepisy na zdrowe życie - Agata Lewandowska - ebook

Dieta antyrakowa. Przepisy na zdrowe życie ebook

Agata Lewandowska

3,7

Opis

Liczba zachorowań na nowotwory stale rośnie. To jasne, że nikt z nas nie chce doświadczyć tej choroby. Ale czy na co dzień robisz wszystko, by się przed nią uchronić? Dzięki tej książce dowiesz się, czego się wystrzegać, by zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka. Poznasz szeroki wachlarz naturalnych składników żywności o działaniu przeciwzapalnym, ochronnym i antynowotworowym.Odkryjesz, jak wielką moc w staraniach o zdrowie mają warzywa zielone, cebulowe, strączkowe, owoce jagodowe i cytrusowe, a także przetwory owsiane, orzechy, kiełki, zioła i przyprawy - czyli top 10 produktów wspomagających nas w profilaktyce antynowotworowej.

Obszerną część teoretyczną książki uzupełnia bogaty zbiór przepisów na śniadania, obiady, kolacje, surówki, przekąski i prozdrowotne koktajle.  

AGATA LEWANDOWSKA – dietetyk z ponad 10-letnim doświadczeniem, absolwentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, SGGW oraz podyplomowych studiów z psychodietetyki na SWPS. Interesuje się sportem i wpływem codziennej diety na zdrowie. Autorka 10 poradników m.in. Dieta wzmacniająca odporność, Przepisy na młodość. Dieta anti-aging; Warzywa, które leczą; Dieta zdrowych jelit; Niski indeks glikemiczny; Pokonaj nadciśnienie dietą DASH. Prowadzi stronę internetową oraz bloga pod adresem www.lewandowskaagata.pl.  

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 132

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,7 (3 oceny)
1
0
2
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Spis tre­ści

Słowo od Autorki

Styl ży­cia a wy­stę­po­wa­nie no­wo­two­rów

Czyn­ni­ki ry­zy­ka wy­stą­pie­nia no­wo­two­ru

Mo­ni­to­ro­wa­nie sta­nu zdro­wia

Jak powstają no­wo­two­ry?

Stres oksy­da­cyj­ny, wol­ne rod­ni­ki i re­ak­tyw­ne for­my tle­nu

Nie­wła­ści­wy spo­sób ży­wie­nia a no­wo­two­ry

Sub­stan­cje tok­sycz­ne i po­ten­cjal­nie szko­dli­we w żyw­no­ści

Nie­bez­piecz­ne opa­ko­wa­nia i ak­ce­so­ria ku­chen­ne

Nie­do­bo­ry i nad­mia­ry oraz ich kon­se­kwen­cje

Tech­ni­ki ku­li­nar­ne i nie­bez­pie­czeń­stwa z nimi zwią­za­ne

Cze­go uni­kać w kuch­ni i jak neu­tra­li­zo­wać za­gro­że­nia?

Cze­go uni­kać w die­cie?

Ja­kie skład­ni­ki chro­nią nas przed no­wo­two­ra­mi?

Wi­ta­mi­ny

Skład­ni­ki mi­ne­ral­ne

Ka­ro­te­no­idy

Po­li­fe­no­le ro­ślin­ne

Glu­ko­zy­no­la­ny

Be­ta­la­iny

Glu­ta­tion

Me­la­to­ni­na

Kwa­sy tłusz­czo­we ome­ga 3

CLA

Chlo­ro­fil

Błon­nik

Pro­bio­ty­ki i pre­bio­ty­ki

Die­ty i sty­le ży­wie­nia w pro­fi­lak­ty­ce raka

Die­ta o ni­skim in­dek­sie gli­ke­micz­nym

Die­ta we­ge­ta­riań­ska

Die­ta azja­tyc­ka

Die­ta DASH

Die­ta śród­ziem­no­mor­ska

Pro­duk­ty an­ty­no­wo­two­ro­we

Wa­rzy­wa i kieł­ki

Owo­ce

Orze­chy

Sie­mię lnia­ne i olej lnia­ny

Pro­duk­ty zbo­żo­we

Po­zo­sta­łe skład­ni­ki

PRZE­PI­SY

Śnia­da­nia na do­bry po­czą­tek

Noc­na owsian­ka (bez go­to­wa­nia)

Jo­gurt z ka­szą ja­gla­ną i owo­ca­mi

Płat­ki jęcz­mien­ne z mar­chew­ką i żu­ra­wi­ną

Owsianka z jabł­kiem i mig­da­ła­mi

Ka­napki z ło­so­siem i rzod­kiew­ką

Ka­napki z pa­stą cur­ry

Śnia­danio­wa ka­sza na roz­grzew­kę

Ka­napki z hu­mu­sem i ba­zy­lią

Bu­raczkowa ka­sza gry­cza­na na słod­ko

Pa­sta z czer­wo­nej fa­so­li z mię­tą

Cze­kokasza z orze­cha­mi

Wrap z jaj­kiem i awo­ka­do

Omlet owsia­ny z ja­go­da­mi

Ka­napki z ko­zim se­rem i tru­skaw­ka­mi

Śnia­danio­wa sa­łat­ka słod­ko-sło­na

Ka­napki z pi­kant­nym twa­roż­kiem

Po­żyw­ne obia­dy

Zupa z so­cze­wi­cy z po­mi­do­ra­mi

Pie­czone ko­tle­ty z czosn­kiem i pie­trusz­ką

Pie­czone ko­tle­ty z fa­so­lą

Sa­łatka z ka­pu­sty i kur­cza­ka

Sa­łatka z dor­szem i pa­ro­wa­ny­mi wa­rzy­wa­mi

In­dyk z so­sem wę­gier­ko­wym

In­dyk gril­lo­wa­ny z ka­la­fio­rem i so­sem musz­tar­do­wym

Zupa koko­so­wa z ry­żem

Ma­ka­ron z ło­so­siem i ru­ko­lą

Pie­czona ryba ze szpa­ra­ga­mi

Ma­ka­ron z cie­cie­rzy­cy z do­mo­wym pe­sto z ru­ko­li

Kur­czak go­to­wa­ny w jo­gur­cie

Go­łąbki z ka­szą gry­cza­ną

Dorsz w pe­sto z bro­ku­ła­mi

Sa­łatka z fa­so­lą, ki­szo­nym ogór­kiem i ry­żem

We­gańskie ka­szot­to

Zupa z pstrą­ga z ziem­nia­ka­mi i wstąż­ka­mi z cu­ki­nii

Kur­czak z ma­li­na­mi

Omlet ja­gla­ny z jar­mu­żem i fa­so­lą

Zupa jarzy­no­wa z fa­so­lą, se­za­mem i ko­len­drą

Su­rów­ki peł­ne wi­ta­min

Su­rówka z ka­la­rep­ki

Su­rówka z cy­ko­rii z grusz­ką i żu­ra­wi­ną

Ko­rzenna su­rów­ka z se­le­ra

Su­rówka bro­ku­ło­wa z ogór­kiem ma­ło­sol­nym

Su­rówka z ka­la­fio­ra

Su­rówka z bu­racz­ków

Su­rówka z bruk­sel­ki i awo­ka­do

Su­rówka z po­ma­rań­czą

Su­rówka z jar­mu­żu z su­szo­ny­mi po­mi­do­ra­mi

Su­per­kok­taj­le i soki

Sok z czer­wo­nej ka­pu­sty i jabł­ka

Smo­othie jabł­ko­we z se­le­rem i kieł­ka­mi bro­ku­łów

Kok­tajl z bu­ra­kiem i aro­nią

Ak­sa­mitny kok­tajl ja­gla­ny z ma­li­na­mi

Su­perkoktajl an­ty­ok­sy­da­cyj­ny

Smo­othie zi­mo­we z jar­mu­żem

Sok z bia­łą ka­pu­stą i mar­chew­ką

Kok­tajl z su­ro­wym ka­kao

Kok­tajl brzo­skwi­nio­wy z im­bi­rem i kur­ku­mą

Zie­lony sok z bro­ku­ła­mi i jar­mu­żem

Kok­tajl z żu­ra­wi­ną, ana­na­sem i man­go

Sok z grejp­fru­ta i grusz­ki

Zie­lony kok­tajl mocy

Od­żyw­cze ko­la­cje

Ka­sza gry­cza­na z se­rem feta i so­sem żu­ra­wi­no­wym

Sa­łatka z pę­cza­ku z in­dy­kiem i musz­tar­dą

Ta­tar śle­dzio­wy z fa­so­lą

Sa­łatka z so­cze­wi­cą i su­szo­ny­mi po­mi­do­ra­mi

Sa­łatka z kur­cza­kiem, brzo­skwi­nią i gra­na­tem

Ka­napki z pi­kant­ną pa­stą ja­jecz­ną

Chłodnik z bo­twi­ną

Ka­napki z ma­słem czosn­ko­wym i in­dy­kiem

Sa­łatka ziem­nia­cza­na ze śle­dziem

Sa­łatka z bu­ra­kiem, ko­zim se­rem i orze­cha­mi

Krem z ka­la­fio­ra z se­le­rem i pie­trusz­ką

Chru­piąca ka­pu­sta z kre­mo­wym di­pem czosn­ko­wym

Ka­napki ze „smal­cem” z fa­so­li

Krem z grosz­ku z chip­sa­mi jar­mu­żo­wy­mi

Sa­łatka z jaj­kiem, zie­lo­ny­mi wa­rzy­wa­mi i oliw­ka­mi

Sa­łatka ze szpi­na­kiem, ma­ka­ro­nem, fetą i czar­nusz­ką

Ryż słodko-kwa­śny

Bibliografia

Słowo od Autorki

Wszy­scy bo­imy się no­wo­two­rów. Część z nas ze­tknę­ła się już z tym pro­ble­mem w bliż­szej lub dal­szej ro­dzi­nie albo wśród zna­jo­mych. Naj­pierw jest szok, po­tem stre­su­ją­ce ba­da­nia, peł­ne na­pię­cia ocze­ki­wa­nie i dia­gno­za, któ­ra wy­wra­ca wszyst­ko do góry no­ga­mi – to dro­ga, któ­rą prze­szło już bar­dzo wie­lu lu­dzi. Nie­ste­ty wciąż nie zna­my le­kar­stwa na raka, a ro­ko­wa­nia w przy­pad­ku nie­któ­rych jego od­mian są umiar­ko­wa­nie opty­mi­stycz­ne lub po pro­stu złe.

Wszy­scy bo­imy się no­wo­two­rów, więc… nie lu­bi­my o nich sły­szeć, my­śleć ani mó­wić. Za to lu­bi­my od­su­wać od sie­bie myśl o ewen­tu­al­nym za­cho­ro­wa­niu i spy­chać ją na naj­dal­szy kra­niec świa­do­mo­ści.

Ile razy sły­sza­łeś od ko­goś, kto pali: „daj spo­kój, na coś trze­ba umrzeć!”; od ko­goś, kto źle się od­ży­wia: „ży­cie jest za krót­kie, żeby się umar­twiać”, od ko­goś, kto miał w ro­dzi­nie no­wo­twór: „ta­kie geny, bę­dzie, co ma być!” albo od ko­goś, kogo styl ży­cia zna­czą­co od­bie­ga od za­le­ca­ne­go: „to nie ma zna­cze­nia!”? A może to­bie też zda­rzy­ło się wy­gła­szać ta­kie ha­sła?

To wszyst­ko ma zna­cze­nie. I to duże. A w chwi­li za­cho­ro­wa­nia, gdy obie­ra­my nową per­spek­ty­wę, jest już czę­sto za póź­no na zmia­ny i je­dy­ne, co nam po­zo­sta­je, to wy­rzu­ty su­mie­nia, że nie dba­li­śmy o sie­bie bar­dziej. Nie musi tak być!

Styl ży­cia oraz die­ta mają ogrom­ny wpływ na to, czy w przy­szło­ści za­cho­ru­je­my na no­wo­twór czy nie (na­wet, je­śli ktoś w na­szej ro­dzi­nie cho­ro­wał i po­dej­rze­wa­my, że mo­gli­śmy odzie­dzi­czyć pew­ne skłon­no­ści do za­cho­ro­wa­nia). Fak­tycz­nie, ist­nie­ją no­wo­two­ry, na któ­rych wy­stą­pie­nie mamy nie­wiel­ki wpływ (spo­wo­do­wa­ne np. spe­cy­ficz­ną in­fek­cją, po­wi­kła­niem in­nej cho­ro­by, de­fek­tem ge­ne­tycz­nym, czyn­ni­ka­mi ze­wnętrz­ny­mi). Jed­nak wie­le z nich (np. rak żo­łąd­ka, gar­dła i prze­ły­ku, rak trzust­ki, rak pę­che­rza mo­czo­we­go, tar­czy­cy, je­li­ta gru­be­go, pier­si, pro­sta­ty czy płuc) może wy­stą­pić (lub nie!) w za­leż­no­ści od tego, co jemy i jak ży­je­my. War­to wy­ko­rzy­stać tę prze­wa­gę, zgro­ma­dzić nie­zbęd­ną wie­dzę i zmie­nić swo­je na­wy­ki już te­raz. Wła­śnie w tym celu po­wsta­ła ta książ­ka.

Styl życia a występowanie nowotwo­rów

To, że nasz styl ży­cia ma ol­brzy­mi wpływ na zdro­wie, jest spra­wą ty­leż oczy­wi­stą, co sze­ro­ko ba­ga­te­li­zo­wa­ną. Wie­le osób de­kla­ru­je, że zna do­sko­na­le za­sa­dy zdro­we­go ży­wie­nia i sty­lu ży­cia, ale nie wpro­wa­dza ich przez np. brak cza­su, ni­ską mo­ty­wa­cję, wy­go­dę czy obo­jęt­ność.

Oczy­wi­ście, może wy­god­niej jest jeść co­kol­wiek, za­miast go­to­wać zdro­we po­sił­ki, i ła­twiej jest le­żeć w wol­nym cza­sie przed te­le­wi­zo­rem, niż pójść na spa­cer czy ro­wer. Jed­nak war­to pa­mię­tać, że każ­dy wy­bór, któ­re­go do­ko­nu­je­my w ży­ciu, ma swo­je kon­se­kwen­cje.

Już kilka lat temu uważano, że nawet 60% przypadków nowotworów może być spowodowanych przez czynniki takie jak dieta i palenie papierosów. Naukowcy wysuwają też tezę, że nawet połowy zachorowań można by uniknąć dzięki właściwemu odżywianiu i regularnej aktywności.

Więk­szość z nas jest przy­zwy­cza­jo­na do zdro­wia i do­bro­sta­nu. Mamy w zwy­cza­ju my­śleć, że otrzy­ma­li­śmy to wszyst­ko za dar­mo oraz bez­ter­mi­no­wo. Nie­ste­ty tak nie jest. Na­gły szok, zwią­za­ny z po­gor­sze­niem sta­nu zdro­wia lub po­waż­ną cho­ro­bą, spra­wia, że za­czy­na­my się za­sta­na­wiać nad tym, co mo­gli­śmy zro­bić le­piej. Cóż, prze­szło­ści nie zmie­ni­my, ale te­raz, do­pó­ki je­ste­śmy zdro­wi, mo­że­my za­wal­czyć o to, by tak po­zo­sta­ło. Wszy­scy zna­my po­wie­dze­nie „le­piej za­po­bie­gać, niż le­czyć”. Wpro­wa­dzaj­my je w ży­cie. Na tym po­le­ga wła­śnie pro­fi­lak­ty­ka.

Czynniki ryzyka wystąpienia nowotworu

Pa­le­nie ty­to­niu Po­wszech­nie wia­do­mo, że ist­nie­je zwią­zek pa­le­nia ty­to­niu z wy­stę­po­wa­niem raka płuc, ale czy wiesz, że pa­le­nie pa­pie­ro­sów zwięk­sza też ry­zy­ko wy­stą­pie­nia no­wo­two­ru jamy ust­nej i gar­dła? Nie­ste­ty nie­zdro­we jest nie tyl­ko pa­le­nie czyn­ne, ale tak­że bier­ne, o czym po­win­ny pa­mię­tać oso­by, któ­rym zda­rza się pa­lić przy dzie­ciach czy zna­jo­mych.

Nad­uży­wa­nie al­ko­ho­lu Nie bez wpły­wu na zdro­wie po­zo­sta­je też nad­uży­wa­nie al­ko­ho­lu (szcze­gól­nie wy­so­ko­pro­cen­to­we­go). Oso­by, któ­rych do­ty­czy ten pro­blem, czę­ściej cho­ru­ją np. na raka wą­tro­by, gar­dła i prze­ły­ku. Po­nad­to al­de­hyd octo­wy (ta sama sub­stan­cja, któ­re po­wo­du­je złe sa­mo­po­czu­cie w trak­cie kaca) jest uzna­wa­na za czyn­nik tok­sycz­ny i mu­ta­gen­ny.

Pro­mie­nio­wa­nie UV Za­gro­że­niem dla na­sze­go zdro­wia (oprócz uży­wek czy nie­pra­wi­dło­wej die­ty) jest nad­mier­na eks­po­zy­cja na pro­mie­nio­wa­nie UV – czy­li zbyt duże wy­sta­wie­nie skó­ry na dzia­ła­nie słoń­ca lub lamp w so­la­rium. Może ono skut­ko­wać wy­stą­pie­niem raka skó­ry. Co cie­ka­we, ist­nie­ją czyn­ni­ki die­te­tycz­ne, któ­re mogą czę­ścio­wo ni­we­lo­wać nie­ko­rzyst­ny wpływ pro­mie­nio­wa­nia na skó­rę, ale na tym sku­pi­my się w dal­szej czę­ści książ­ki.

Chro­nicz­ny stres, prze­mę­cze­nie, brak na­le­ży­tej re­ge­ne­ra­cji czy nie­do­bór snu Te czyn­ni­ki rów­nież po­śred­nio przy­czy­nia­ją się do wzro­stu ry­zy­ka za­cho­ro­wa­nia na po­waż­ne cho­ro­by. Weź to pod uwa­gę i ni­g­dy wię­cej nie mów, że od­po­czy­nek to stra­ta cza­su.

Oty­łość Oka­zu­je się, że wpływ na ry­zy­ko no­wo­two­ro­we ma tak­że na­sza masa cia­ła, a w po­pu­lar­nym ha­śle „schud­nij dla zdro­wia” jest wie­le mą­dro­ści.

Oty­łość już od daw­na sta­no­wi osob­ną jed­nost­kę cho­ro­bo­wą, a tak­że po­twier­dzo­ny czyn­nik ry­zy­ka in­nych cho­rób. We­dług naj­now­szych in­for­ma­cji może się ona wią­zać aż z 239 po­ten­cjal­ny­mi po­wi­kła­nia­mi i cho­ro­ba­mi! Roz­po­zna­je­my ją przy BMI ≥ 30.

BMI – wskaźnik masy ciała w odniesieniu do wzrostu BMI nie jest narzędziem idealnym, ale łatwo go wyliczyć. Możesz go oszacować nawet bez pomocy specjalisty i orientacyjnie ocenić swoją sylwetkę.

 masa [kg] 

wzrost [m2]

Nad­mier­ne na­gro­ma­dze­nie tkan­ki tłusz­czo­wej w cie­le za­bu­rza rów­no­wa­gę nie­któ­rych hor­mo­nów oraz sprzy­ja wy­dzie­la­niu sub­stan­cji pro­za­pal­nych. Oty­łość uzna­je się za cho­ro­bę prze­bie­ga­ją­cą z dłu­go­trwa­łym pro­ce­sem za­pal­nym. Taki stan może sprzy­jać uszko­dze­niom ko­mó­rek, a tak­że ich na­si­lo­ne­mu na­mna­ża­niu i za­bu­rze­niu na­tu­ral­nych me­cha­ni­zmów ich uśmier­ca­nia. Krót­ko mó­wiąc, stan za­pal­ny or­ga­ni­zmu zwią­za­ny z oty­ło­ścią zwięk­sza ry­zy­ko za­cho­ro­wa­nia na no­wo­twór.

Oso­by oty­łe czę­ściej cho­ru­ją np. na raka je­li­ta gru­be­go, trzust­ki, wą­tro­by, pę­che­rzy­ka żół­cio­we­go, ner­ki, prze­ły­ku, pier­si, trzo­nu ma­ci­cy i chło­nia­ka. Co wię­cej, oty­łość może być czyn­ni­kiem, któ­ry po­gor­szy ro­ko­wa­nia już w przy­pad­ku zdia­gno­zo­wa­nia cho­ro­by.

Ni­ska ak­tyw­ność fi­zycz­na Uwa­ża się ją za je­den z czyn­ni­ków zwięk­sza­ją­cych ry­zy­ko no­wo­two­rów. Re­gu­lar­ny ruch po­pra­wia krą­że­nie, me­ta­bo­lizm i sprzy­ja za­cho­wa­niu pra­wi­dło­wej masy cia­ła. Za­po­bie­ga tak­że za­par­ciom. Wy­ka­za­no, że ak­tyw­ność fi­zycz­na wią­że się z niż­szą za­cho­ro­wal­no­ścią na raka pier­si, trzo­nu ma­ci­cy, a tak­że je­li­ta gru­be­go.

Monitorowanie stanu zdrowia

Sko­ro je­ste­śmy przy sty­lu ży­cia, war­to wspo­mnieć, że dba­nie o sie­bie to nie tyl­ko zdro­wa die­ta, ruch czy uni­ka­nie uży­wek, ale tak­że re­gu­lar­ne ba­da­nia okre­so­we. Cza­sem, mimo naj­więk­szych sta­rań, cho­ru­je­my i wte­dy na­sze szan­se w star­ciu z cho­ro­bą za­le­żą od jak naj­szyb­sze­go jej wy­kry­cia i nie­zwłocz­ne­go roz­po­czę­cia le­cze­nia.

Wielu przypadków śmiertelnych choroby nowotworowej dałoby się uniknąć, gdyby zostały one odpowiednio wcześnie wykryte i leczone. Dlatego badajmy się regularnie i nie zaniedbujmy profilaktyki!

Wie­le ba­dań pro­fi­lak­tycz­nych mo­że­my zro­bić za dar­mo w wy­zna­czo­nych pla­ców­kach. To żad­na fa­ty­ga, a okre­so­wa kon­tro­la pier­si, na­rzą­dów rod­nych, pro­sta­ty, skó­ry, zna­mion czy je­lit może ura­to­wać nam ży­cie.

Jak powstają nowotwory?

No­wo­two­ry to jed­ne z naj­groź­niej­szych cho­rób, z ja­ki­mi współ­cze­sna me­dy­cy­na ma do czy­nie­nia. Na­dal nie zna­my w peł­ni wszyst­kich me­cha­ni­zmów ich po­wsta­wa­nia. Je­ste­śmy też czę­sto bez­rad­ni, je­śli cho­dzi o ich le­cze­nie. Czym wła­ści­wie jest no­wo­twór i jak po­wsta­je?

Za­cznij­my od wy­ja­śnie­nia, jak funk­cjo­nu­ją ko­mór­ki ludz­kie­go cia­ła. Nasz or­ga­nizm jest bo­wiem ol­brzy­mim zbio­rem ko­mó­rek, z któ­rych każ­da wy­ko­nu­je waż­ną, spe­cy­ficz­ną dla sie­bie pra­cę. Gru­py ko­mó­rek łą­czą się w tkan­ki, tkan­ki w na­rzą­dy, a na­rzą­dy w ukła­dy. Każ­dy pro­ces w or­ga­ni­zmie ma swój czas i miej­sce (oraz sens).

Ży­cie i pra­ca ko­mó­rek są re­gu­lo­wa­ne przez wie­le róż­nych czyn­ni­ków (np. hor­mo­ny, cia­ła od­por­no­ścio­we). War­to tu do­dać, że na­sze ko­mór­ki nie żyją wiecz­nie. Te, któ­re za­czy­na­ją pra­co­wać wa­dli­wie czy nie­wy­dol­nie, są blo­ko­wa­ne i nisz­czo­ne. W ich miej­sce po­wsta­ją nowe – spraw­ne i go­to­we do dzia­ła­nia. Na tym po­le­ga tak­że re­ge­ne­ra­cja or­ga­ni­zmu.

Pro­blem za­czy­na się wte­dy, gdy ko­mór­ka za­czy­na pra­co­wać wa­dli­wie, ale nie re­agu­je na sy­gna­ły na­wo­łu­ją­ce ją do za­prze­sta­nia pra­cy i ocze­ki­wa­nia na znisz­cze­nie. Taka zbun­to­wa­na ko­mór­ka może na­mna­żać się w spo­sób nie­kon­tro­lo­wa­ny. Z jed­nej ko­mór­ki po­wsta­ją dwie, z dwóch czte­ry i tak da­lej – a to wszyst­ko w bar­dzo szyb­kim tem­pie. Na­gle, po sto­sun­ko­wo krót­kim cza­sie, w na­szym cie­le sta­cjo­nu­je cała ar­mia zbun­to­wa­nych ko­mó­rek, opie­ra­ją­cych się wszel­kiej kon­tro­li. Może ona się sku­piać np. w guz lub na­ciek. Jest to coś no­we­go, nie­pra­wi­dło­we­go, nie­ty­po­we­go – mię­dzy in­ny­mi dla­te­go na­zy­wa­my ją no­wo­two­rem.

No­wo­two­ry dzie­li­my na ła­god­ne i zło­śli­we. No­wo­two­ry ła­god­ne zwy­kle są wy­raź­nie od­dzie­lo­ne od tkan­ki, w któ­rej po­wsta­ły, nie na­cie­ka­ją jej, nie za­ra­sta­ją i nie nisz­czą. No­wo­two­ry zło­śli­we nie­ste­ty po­wo­du­ją znisz­cze­nie oko­licz­nych tka­nek oraz ła­two się roz­prze­strze­nia­ją (dają prze­rzu­ty), co jest du­żym za­gro­że­niem dla zdro­wia oraz ży­cia.

Tkan­ka no­wo­two­ro­wa (je­śli nie za­cznie­my le­cze­nia) ro­śnie nie­kon­tro­lo­wa­nie, prze­ra­sta­jąc zdro­we tkan­ki i upo­śle­dza­jąc ich czyn­ność. To tak, jak­by cały czas rósł w nas wiel­ki pa­so­żyt. Może to pro­wa­dzić do za­bu­rzeń pra­cy wie­lu na­rzą­dów i ukła­dów, rów­nież tych nie­zbęd­nych do ży­cia.

Funk­cje ko­mó­rek no­wo­two­ro­wych zna­czą­co od­bie­ga­ją od nor­mal­nych, a or­ga­nizm so­bie z nimi nie ra­dzi. Co gor­sza, ta­kie zbun­to­wa­ne ar­mie mogą „wy­sy­łać” swo­ich zwia­dow­ców na cały or­ga­nizm i two­rzyć nowe sku­pi­ska w tkan­kach czy na­rzą­dach bar­dzo od­da­lo­nych od pier­wot­ne­go ogni­ska (na­zy­wa­my to prze­rzu­ta­mi). Ce­chą cha­rak­te­ry­stycz­ną ko­mó­rek więk­szo­ści no­wo­two­rów zło­śli­wych jest wła­śnie zdol­ność do szyb­kie­go, nie­kon­tro­lo­wa­ne­go na­mna­ża­nia, opor­ność na znisz­cze­nie za po­mo­cą tra­dy­cyj­nych me­cha­ni­zmów i zdol­ność do two­rze­nia prze­rzu­tów.

Być może za­da­jesz so­bie py­ta­nie, dla­cze­go ko­mór­ka na­gle za­czy­na się bun­to­wać? Dzie­je się tak, po­nie­waż uszko­dze­niu ule­ga jej ma­te­riał ge­ne­tycz­ny (DNA). To tak, jak­by ktoś zro­bił jej „pra­nie mó­zgu” i ka­zał funk­cjo­no­wać zu­peł­nie ina­czej niż do tej pory. Czę­sto bywa też tak, że uszko­dze­niu ule­gnie jed­no­cze­śnie wię­cej niż jed­na ko­mór­ka. Uszko­dze­nie ge­ne­tycz­ne ko­mó­rek na­zy­wa­my mu­ta­cją.

Uszko­dze­nia mogą mieć róż­ne przy­czy­ny, np. dzia­ła­nie wol­nych rod­ni­ków lub tok­syn obec­nych w cie­le (np. zje­dzo­nych lub wdy­cha­nych). Mogą je wy­wo­ły­wać rów­nież czyn­ni­ki ze­wnętrz­ne (ta­kie jak na­pro­mie­nio­wa­nie, spe­cy­ficz­na in­fek­cja bądź sub­stan­cje tok­sycz­ne w śro­do­wi­sku ży­cia i pra­cy). Do­dat­ko­wy czyn­nik to pre­dys­po­zy­cje ge­ne­tycz­ne, któ­re mniej lub bar­dziej zwięk­sza­ją skłon­no­ści do nie­któ­rych no­wo­two­rów.

Stres oksydacyjny, wolne rodniki i reaktywne formy tlenu

Re­ak­tyw­ne for­my tle­nu (RFT) to czą­stecz­ki, któ­re po­sia­da­ją co naj­mniej je­den wol­ny atom tle­nu (oraz je­den lub kil­ka nie­spa­ro­wa­nych elek­tro­nów). Mó­wi­my o nich, że są wy­so­ce re­ak­tyw­ne, bo usil­nie dążą do re­ak­cji che­micz­nej.

Wol­ny atom tle­nu ak­tyw­nie szu­ka dla sie­bie pary w naj­bliż­szym oto­cze­niu. Gdy znaj­dzie od­po­wied­nią dla sie­bie czą­stecz­kę, łą­czy się z nią, za­zwy­czaj roz­ry­wa­jąc jej do­tych­cza­so­we wią­za­nia i do­pro­wa­dza­jąc do jej uszko­dze­nia lub znisz­cze­nia.

Do re­ak­tyw­nych form tle­nu na­le­żą np. wol­ne rod­ni­ki, tlen sin­gle­to­wy oraz nad­tle­nek wo­do­ru (w przy­ro­dzie ist­nie­ją tak­że re­ak­tyw­ne for­my azo­tu). Mają one róż­ną bu­do­wę che­micz­ną i wła­ści­wo­ści, ale łą­czy je szko­dli­wy wpływ na na­sze ko­mór­ki. Być może się zdzi­wisz, ale te szko­dli­we czą­stecz­ki nie two­rzą się w or­ga­ni­zmie w wy­ni­ku pa­to­lo­gii czy ano­ma­lii, ale są nam po­trzeb­ne do nie­któ­rych za­cho­dzą­cych w nim pro­ce­sów. Po­wsta­ją rów­nież jako nie­unik­nio­ny sku­tek ubocz­ny wy­twa­rza­nia ener­gii.

Wszyst­ko jest w po­rząd­ku, do­pó­ki w na­szym cie­le pa­nu­je rów­no­wa­ga. Utle­nia­ją­ce (oksy­da­cyj­ne) czą­stecz­ki (np. RFT) są neu­tra­li­zo­wa­ne przez en­zy­my prze­ciw­u­tle­nia­ją­ce (an­ty­ok­sy­da­cyj­ne) lub prze­ciw­u­tle­nia­cze wy­twa­rza­ne w na­szym or­ga­ni­zmie bądź do­star­cza­ne z ze­wnątrz. Pro­blem po­wsta­je wte­dy, kie­dy RFT jest bar­dzo dużo, a me­cha­ni­zmy ich neu­tra­li­za­cji są zbyt mało wy­dol­ne, by so­bie z nimi po­ra­dzić. Tego typu za­bu­rze­nie rów­no­wa­gi na­zy­wa­my stre­sem oksy­da­cyj­nym.

Stres oksy­da­cyj­ny uwa­ża się za istot­ny czyn­nik ry­zy­ka wie­lu po­waż­nych cho­rób (w tym no­wo­two­rów). Wol­ne rod­ni­ki i re­ak­tyw­ne for­my tle­nu bio­rą udział we wszyst­kich eta­pach po­wsta­wa­nia no­wo­two­rów. Są np. jed­ną z przy­czyn uszko­dze­nia DNA ko­mó­rek oraz mu­ta­cji. W stre­sie oksy­da­cyj­nym no­wo­twór ła­twiej się też roz­wi­ja.

Ilość RTF zwięk­sza się, gdy mamy do czy­nie­nia mię­dzy in­ny­mi z za­nie­czysz­czo­nym po­wie­trzem, roz­ma­ity­mi tok­sy­na­mi w oto­cze­niu i żyw­no­ści bądź z używ­ka­mi (pa­pie­ro­sy, nad­miar al­ko­ho­lu). Wte­dy je­ste­śmy bar­dziej na­ra­że­ni na stres oksy­da­cyj­ny i jego przy­kre kon­se­kwen­cje. Szcze­gól­nie, je­śli nie do­star­cza­my so­bie od­po­wied­niej ilo­ści prze­ciw­u­tle­nia­czy (an­ty­ok­sy­dan­tów).

Na szczę­ście nie je­ste­śmy cał­kiem bez­sil­ni w star­ciu z roz­ma­ity­mi za­gro­że­nia­mi. Or­ga­nizm ludz­ki dys­po­nu­je wie­lo­ma spraw­ny­mi me­cha­ni­zma­mi obron­ny­mi, któ­re chro­nią nas przed mu­ta­cja­mi i no­wo­two­ra­mi. Przez całe na­sze ży­cie ko­mór­ki mogą wie­lo­krot­nie ulec roz­ma­itym mu­ta­cjom, ale cho­ro­ba zo­sta­je zdu­szo­na w za­rod­ku. Za­zwy­czaj pro­blem po­ja­wia się, gdy ist­nie­je sil­na pre­dys­po­zy­cja ge­ne­tycz­na lub pro­wa­dzi­my styl ży­cia, któ­ry sprzy­ja po­wsta­wa­niu raka (np. nie­pra­wi­dło­wa die­ta, pa­le­nie ty­to­niu, nad­uży­wa­nie al­ko­ho­lu, prze­wle­kły stres, nie­do­bór snu). Or­ga­nizm bom­bar­do­wa­ny ze­wsząd nie­ko­rzyst­ny­mi czyn­ni­ka­mi w koń­cu nie daje rady się bro­nić i do­pusz­cza do mu­ta­cji, a na­stęp­nie do roz­wo­ju groź­nej cho­ro­by.

Me­cha­ni­zmy obron­ne słab­ną rów­nież z wie­kiem. Dla­te­go na znacz­ną część no­wo­two­rów cho­ru­ją przede wszyst­kim oso­by star­sze lub doj­rza­łe.

Niewłaściwy sposób żywienia a nowotwory

Na­sza die­ta wpły­wa na zdro­wie wie­lo­kie­run­ko­wo. Po­dob­nie jest z ry­zy­kiem wy­stą­pie­nia cho­ro­by no­wo­two­ro­wej – ist­nie­je wie­le czyn­ni­ków, któ­re mają tu zna­cze­nie:

nie­do­bo­ry nie­któ­rych skład­ni­ków po­kar­mo­wych (np. wi­ta­min),

nad­miar nie­któ­rych pro­duk­tów lub skład­ni­ków w po­sił­kach,

sub­stan­cje tok­sycz­ne i mu­ta­gen­ne, któ­re do­sta­ją się do na­sze­go or­ga­ni­zmu z po­ży­wie­niem,

sub­stan­cje, któ­re po zje­dze­niu mogą zo­stać prze­two­rzo­ne w po­ten­cjal­nie ra­ko­twór­cze związ­ki,

sto­so­wa­ne tech­ni­ki ku­li­nar­ne, któ­re mogą pro­wa­dzić do po­wsta­wa­nia szko­dli­wych sub­stan­cji.

W co­dzien­nym ży­wie­niu jest na­praw­dę spo­ro czyn­ni­ków po­ten­cjal­nie ra­ko­twór­czych. pa­mię­taj jed­nak: to nie jest tak, że jed­no­ra­zo­we zje­dze­nie cze­goś z li­sty „nie­po­le­ca­nych” pro­duk­tów od razu wy­wo­ła cho­ro­bę.

Na­sze cia­ło to fa­scy­nu­ją­cy i spraw­nie dzia­ła­ją­cy me­cha­nizm, któ­ry ra­dzi so­bie ze znacz­ną czę­ścią za­gro­żeń. War­to na­to­miast wie­dzieć, cze­go uni­kać, by nie bom­bar­do­wać go szko­dli­wy­mi sub­stan­cja­mi i nie nad­we­rę­żać jego zdol­no­ści obron­nych.

Cho­ciaż klu­czem do zdro­wia są pra­wi­dło­we na­wy­ki ży­wie­nio­we i co­dzien­ne do­bre wy­bo­ry (np. pod­czas za­ku­pów), to nie mu­sisz ob­se­syj­nie przej­mo­wać się tym, co jesz. Da­nie so­bie przy­zwo­le­nia na „wy­jąt­ki od re­gu­ły” i „nie­zdro­we przy­jem­no­ści” też jest po­trzeb­ne – dla two­jej psy­chi­ki.

Substancje toksyczne i potencjalnie szkodliwe w żywności

Wraz z pro­duk­ta­mi spo­żyw­czy­mi do­star­cza­my or­ga­ni­zmo­wi wie­lu po­trzeb­nych skład­ni­ków. Nie­ste­ty z żyw­no­ścią mo­że­my też przyj­mo­wać sub­stan­cje tok­sycz­ne albo po­ten­cjal­nie szko­dli­we. Oto nie­któ­re z nich:

ni­tro­zo­ami­ny,

afla­tok­sy­ny,

me­ta­le cięż­kie i inne za­nie­czysz­cze­nia,

do­dat­ki do żyw­no­ści.

Nitrozoaminy

Ni­tro­zo­ami­ny to związ­ki azo­to­we, któ­re mogą two­rzyć się w trak­cie prze­twa­rza­nia i ob­rób­ki ter­micz­nej żyw­no­ści, a tak­że w na­szych żo­łąd­kach. Po­wsta­ją przede wszyst­kim z azo­ta­nów, któ­re wy­stę­pu­ją w okre­ślo­nych pro­duk­tach kon­ser­wo­wa­nych (np. mię­sa pe­klo­wa­ne, wę­dzo­ne, wy­ro­by wę­dli­niar­skie), a tak­że w nie­któ­rych se­rach, zbo­żach czy wa­rzy­wach. Ni­tro­zo­ami­ny mogą się two­rzyć przede wszyst­kim w trak­cie go­to­wa­nia lub dłu­gie­go prze­cho­wy­wa­nia pro­duk­tów za­wie­ra­ją­cych azo­ta­ny.

Prze­two­ry mię­sne sta­no­wią źró­dło azo­ta­nów (III), któ­re są bar­dzo re­ak­tyw­ne i ła­two prze­kształ­ca­ją się w ni­tro­zo­ami­ny. Z ko­lei wa­rzy­wa za­wie­ra­ją nie­co bez­piecz­niej­sze azo­ta­ny (V), któ­re jed­nak mogą zo­stać prze­kształ­co­ne do azo­ta­nów (III), je­śli mają do tego od­po­wied­nie wa­run­ki.

Warzywa a azotany Związki azotu mogą też występować w warzywach, które są intensywnie nimi nawożone. Z tego względu nie poleca się długo i wielokrotnie podgrzewać np. szpinaku, kapusty czy buraków. Zanim jednak zaczniesz obawiać się jedzenia warzyw, pamiętaj, że większość silnie reagujących azotanów dostarczamy organizmowi z przetworami mięsnymi. W warzywach azotany występują w formie, która może dopiero zostać przekształcona do tej potencjalnie niebezpiecznej.

Po­nie­waż wy­so­ka tem­pe­ra­tu­ra uła­twia po­wsta­wa­nie ni­tro­zo­amin, bar­dzo nie­ko­rzyst­ne jest na przy­kład pod­grze­wa­nie wę­dlin czy in­nych pro­duk­tów mię­snych kon­ser­wo­wa­nych azo­ta­na­mi. Zwróć na to uwa­gę, gdy ko­lej­ny raz wkła­dasz szyn­kę do to­stów, ukła­dasz kieł­ba­sę na piz­zy czy ro­bisz bi­gos z reszt­ka­mi wę­dlin. War­to też wie­dzieć, że czę­ste ja­da­nie prze­two­rzo­nych mięs (w tym wę­dlin, kieł­bas, pa­ró­wek kon­ser­wo­wa­nych i bo­ga­tych w sól) jest z róż­nych wzglę­dów ge­ne­ral­nie nie­po­le­ca­ne w ra­cjo­nal­nym ży­wie­niu i nie­ste­ty zwięk­sza ry­zy­ko raka, szcze­gól­nie je­li­ta gru­be­go.

Domowe mięso też na cenzurowanym? Wiele osób ceni swojskie kiełbasy i domowe wędliny bez chemii. Niestety i one mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia, jeśli używamy mieszanki peklującej czy tak zwanej soli peklowej. Tego typu produkty zawierają bowiem związki azotowe.

Ni­tro­zo­ami­ny mają dzia­ła­nie ra­ko­twór­cze (mogą wpły­wać na po­wsta­wa­nie raka wą­tro­by, prze­ły­ku, je­li­ta gru­be­go, żo­łąd­ka, trzust­ki, pę­che­rza mo­czo­we­go, ję­zy­ka czy ne­rek). W die­cie za­po­bie­ga­ją­cej no­wo­two­rom war­to po­ło­żyć szcze­gól­ny na­cisk na ich ogra­ni­cza­nie.

Aflatoksyny

Wie­le się mówi o che­mii w je­dze­niu, a tym­cza­sem nie­któ­re szko­dli­we sub­stan­cje znaj­du­ją­ce się w żyw­no­ści są po­cho­dze­nia na­tu­ral­ne­go. Na­le­żą do nich my­ko­tok­sy­ny, czy­li związ­ki wy­dzie­la­ne przez nie­któ­re grzy­by ple­śnio­we. I nie cho­dzi tu o nie­bie­ską pleśń, któ­ra po­kry­wa sta­rą krom­kę chle­ba na dnie chle­ba­ka. Grzy­by pro­du­ku­ją­ce my­ko­tok­sy­ny mogą być nie­wi­docz­ne (a jed­no­cze­śnie bar­dzo nie­bez­piecz­ne).

Do my­ko­tok­syn na­le­żą np. afla­tok­sy­ny, któ­rym przy­pi­su­je się dzia­ła­nie mu­ta­gen­ne, ra­ko­twór­cze i szko­dli­wy wpływ na dziec­ko roz­wi­ja­ją­ce się w ło­nie mat­ki. Mogą one wy­stę­po­wać w na­stę­pu­ją­cych pro­duk­tach: zbo­ża (szcze­gól­nie ku­ku­ry­dza i ryż), orze­chy (np. ara­chi­do­we), su­szo­ne owo­ce (np. figi, ro­dzyn­ki), ba­ka­lie, przy­pra­wy i mie­szan­ki przy­praw.

W Pol­sce afla­tok­sy­ny znaj­du­ją się przede wszyst­kim w pro­duk­tach im­por­to­wa­nych z kra­jów tro­pi­kal­nych oraz sub­tro­pi­kal­nych. Nie­ste­ty za­gro­że­nie to trud­no cał­ko­wi­cie wy­eli­mi­no­wać na eta­pie upra­wy. Moż­li­we jest na­to­miast za­po­bie­ga­nie roz­wo­jo­wi grzy­bów pod­czas ich dys­try­bu­cji i han­dlu. Istot­ne jest tu przede wszyst­kim wła­ści­we prze­cho­wy­wa­nie i nie­do­pusz­cza­nie do ska­że­nia pro­duk­tów szko­dli­wy­mi grzy­ba­mi.

Uwaga Aflatoksyny nie ulegają zniszczeniu podczas gotowania, pieczenia i smażenia. Kiedy raz trafią do produktu, nie da się ich usunąć za pomocą obróbki termicznej.

Co mo­że­my zro­bić my, jako kon­su­men­ci, aby unik­nąć spo­ży­wa­nia pro­duk­tów z afla­tok­sy­na­mi? Przede wszyst­kim zwra­caj­my uwa­gę na wa­run­ki prze­cho­wy­wa­nia ar­ty­ku­łów w skle­pie. Pro­duk­ty syp­kie ta­kie, jak orze­chy, ba­ka­lie, płat­ki, mąki, ka­sze – po­- win­ny być prze­cho­wy­wa­ne w su­chym, chłod­nym miej­scu, szczel­nie za­bez­pie­czo­nym przed wil­go­cią. Je­śli czu­je­my, że opa­ko­wa­nie pach­nie stę­chli­zną, nie ku­puj­my pro­duk­tu. Uwa­żaj­my tak­że na ar­ty­ku­ły sprze­da­wa­ne lu­zem – na wagę (np. orze­chy). Cza­sem są one wy­sta­wio­ne w otwar­tych po­jem­ni­kach. Każ­dy może ich do­tknąć, kich­nąć na nie, a przede wszyst­kim mogą one chło­nąć wil­goć z oto­cze­nia. Ta­kie śro­do­wi­sko jest ide­al­ne dla roz­wo­ju grzy­bów. Zwra­caj­my uwa­gę na zbyt dłu­go prze­cho­wy­wa­ne pro­duk­ty. Je­śli w skle­pie sprze­da­je się np. ka­sze na wagę, ale mało osób je ku­pu­je, może się oka­zać, że leżą tam one mie­sią­ca­mi. Tak dłu­gie prze­cho­wy­wa­nie zbóż w po­jem­ni­ku, któ­ry co ja­kiś czas się otwie­ra, też może do­pro­wa­dzić do za­nie­czysz­cze­nia grzy­ba­mi.

Afla­tok­sy­ny mają szko­dli­wy wpływ na ośrod­ko­wy układ ner­wo­wy, a tak­że ner­ki i wą­tro­bę. Dzia­ła­ją tok­sycz­nie i mogą też dzia­łać ra­ko­twór­czo. W za­leż­no­ści od daw­ki i czę­sto­ści spo­ży­cia mo­że­my mieć do czy­nie­nia z ostrym za­tru­ciem tymi tok­sy­na­mi lub prze­wle­kłym, dłu­go­trwa­łym pod­tru­wa­niem or­ga­ni­zmu. Uwa­ża się, że na­ra­że­nie na afla­tok­sy­ny zwięk­sza ry­zy­ko wy­stą­pie­nia raka prze­wo­du po­kar­mo­we­go, tka­nek mięk­kich oraz nie­któ­rych bia­ła­czek. Co cie­ka­we, afla­tok­sy­ny mogą też po­gar­szać pra­cę ukła­du od­de­cho­we­go i na­si­lać ob­ja­wy ast­my i aler­gii.

Wpływ my­ko­tok­syn na wy­stę­po­wa­nie raka żo­łąd­ka czy prze­ły­ku na­si­la też nad­uży­wa­nie al­ko­ho­lu, któ­ry po­draż­nia i uszka­dza ślu­zów­kę, uła­twia­jąc tok­sy­nom prze­cho­dze­nie do głęb­szych warstw tkan­ki. Po­dej­rze­wa się, że spo­ży­wa­nie żyw­no­ści za­wie­ra­ją­cej bak­te­rie kwa­su mle­ko­we­go może częś­cio­wo neu­tra­li­zo­wać za­gro­że­nie, jed­nak po­trze­ba dal­szych ba­dań, by to po­twier­dzić.

Metale ciężkie i inne zanieczyszczenia

Za­nie­czysz­czo­ne śro­do­wi­sko oraz ma­so­wa upra­wa i pro­duk­cja żyw­no­ści po­wo­du­ją, że w na­szym je­dze­niu znaj­du­je się spo­ro nie­po­żą­da­nych sub­stan­cji. Na­le­żą do nich np. me­ta­le cięż­kie i pe­sty­cy­dy. Ich ku­mu­la­cja w or­ga­ni­zmie może pro­wa­dzić do za­gro­że­nia zdro­wia, w tym więk­sze­go ry­zy­ka no­wo­two­rów.

Wie­le osób oba­wia się je­dze­nia wa­rzyw z uwa­gi na ich ewen­tu­al­ne za­nie­czysz­cze­nia np. po­zo­sta­ło­ścia­mi pe­sty­cy­dów czy me­ta­la­mi cięż­ki­mi (np. oło­wiem, kad­mem). Tak na­praw­dę, gdy­by przyj­rzeć się bli­żej temu za­gad­nie­niu, oka­że się, że każ­da gru­pa pro­duk­tów spo­żyw­czych może być źró­dłem pew­nych za­gro­żeń. W przy­pad­ku wa­rzyw ko­rzy­ści zdro­wot­ne wy­ni­ka­ją­ce z ich spo­ży­wa­nia na­dal znacz­nie prze­wa­ża­ją nad moż­li­wy­mi za­gro­że­nia­mi.

W tym miej­scu war­to też zwró­cić uwa­gę na do­mo­wą upra­wę wa­rzyw i owo­ców. Oczy­wi­ście ta­kie pro­duk­ty nie będą za­wie­ra­ły pe­sty­cy­dów, jed­nak mogą znaj­do­wać się w nich duże ilo­ści azo­ta­nów, je­śli do na­wo­że­nia uży­je­my mie­szan­ki z azo­tem. W do­dat­ku upra­wia­nie wła­snych wa­rzyw na dział­ce w po­bli­żu ru­chli­wej dro­gi czy za­kła­du prze­my­sło­we­go może spo­wo­do­wać, że znaj­dzie się w nich nie­co za­nie­czysz­czeń ze śro­do­wi­ska.

Je­śli jed­nak mamy do­bre wa­run­ki do ho­dow­li, np. ogró­dek, dział­kę, bal­kon, war­to się nią za­jąć. Dzię­ki temu mo­że­my się cie­szyć sta­łym do­stę­pem do świe­żych wa­rzyw, praw­do­po­dob­nie mniej za­nie­czysz­czo­nych niż te, któ­re ku­pu­je­my w skle­pie. Nie­któ­re wa­rzy­wa (np. li­ścia­ste) moż­na upra­wiać na­wet w do­nicz­ce na pa­ra­pe­cie!

Wie­le osób uwa­ża, że do­brym roz­wią­za­niem jest się­ga­nie po wa­rzy­wa i owo­ce eko­lo­gicz­ne. War­to to ro­bić, je­śli mamy oczy­wi­ście taką moż­li­wość. Nie­ste­ty wa­rzy­wa i owo­ce z upraw eko­lo­gicz­nych zwy­kle są droż­sze, a w wie­lu miej­sco­wo­ściach sła­biej do­stęp­ne.

Ba­da­nia po­rów­naw­cze żyw­no­ści eko­lo­gicz­nej i tra­dy­cyj­nej nie są jed­no­znacz­ne. W czę­ści z nich wy­ka­za­no, że eko­lo­gicz­ne wa­rzy­wa za­wie­ra­ją mniej azo­ta­nów i pe­sty­cy­dów. Ale już róż­ni­ce w za­war­to­ści za­nie­czysz­czeń ta­kich jak me­ta­le cięż­kie w nie­któ­rych te­stach wy­cho­dzi­ły istot­ne, w in­nych nie­znacz­ne lub żad­ne. Trud­no jest za­tem wy­cią­gnąć wnio­ski, po­nie­waż ist­nie­je wie­le od­mian wa­rzyw i owo­ców. Wy­ni­ki ba­dań mogą się róż­nić w za­leż­no­ści od ich ro­dza­ju.

Dodatki do żywności

Kon­tro­wer­syj­ny­mi skład­ni­ka­mi na­szej żyw­no­ści po­zo­sta­ją nie­zmien­nie sub­stan­cje do­dat­ko­we. Te, któ­re znaj­du­ją się na ryn­ku, zgod­nie z obec­nym sta­nem wie­dzy są bez­piecz­ne i moż­li­we do sto­so­wa­nia w pro­duk­tach spo­żyw­czych (dla czę­ści z nich usta­lo­no jed­nak ich mak­sy­mal­ny po­ziom).

Uwaga Dodatki stosowane w żywności są przebadane i dopuszczone do spożycia (w ramach podanych limitów).

Do do­dat­ków, któ­re bu­dzą naj­więk­sze kon­tro­wer­sje, na­le­żą nie­któ­re: sztucz­ne sło­dzi­ki,sztucz­ne barw­ni­ki oraz kon­ser­wan­ty. Trwa­ją ba­da­nia, któ­re mają zre­wi­do­wać na­szą wie­dzę na te­mat ich bez­pie­czeń­stwa i mak­sy­mal­nej do­pusz­czo­nej ilo­ści w pro­duk­tach spo­żyw­czych. W tym miej­scu war­to pod­kre­ślić, że cho­ciaż pro­du­cent jest zo­bo­wią­za­ny do prze­strze­ga­nia li­mi­tów sub­stan­cji do­dat­ko­wych, to ich ilość w na­szej die­cie i tak może być nad­mier­na. Po pierw­sze, nie­któ­rzy spo­ży­wa­ją bar­dzo dużo żyw­no­ści z sub­stan­cja­mi do­dat­ko­wy­mi. Po dru­gie, do­star­cza­ją so­bie tych sub­stan­cji z wie­lu róż­nych źró­deł (np. kil­ka her­bat i kaw sło­dzo­nych sło­dzi­kiem, oprócz tego por­cja bez­cu­kro­wych sło­dy­czy i kil­ka bu­te­lek na­po­ju ga­zo­wa­ne­go bez ka­lo­rii).

Cy­tru­sy mu­szą po­ko­nać bar­dzo da­le­ką dro­gę, by przy­być z miej­sca upra­wy do na­szych skle­pów. Z tego wzglę­du ich skór­ki są po­kry­wa­ne spe­cjal­ny­mi sub­stan­cja­mi, któ­re za­po­bie­ga­ją psu­ciu się i wzro­sto­wi ple­śni. Nie­ste­ty związ­ki te (np. imi­za­lil) są szko­dli­we dla zdro­wia. Dla­te­go też owo­ce cy­tru­so­we na­le­ży do­kład­nie myć przed ob­ra­niem (za­po­mnij o zja­da­niu man­da­ry­nek pro­sto ze skle­pu w sa­mo­cho­dzie czy w pra­cy!). Po ob­ra­niu owo­cu trze­ba do­kład­nie umyć ręce.

Nie­wska­za­ne jest tak­że ście­ra­nie z ta­kich cy­tru­sów skór­ki np. do sosu czy wy­pie­ków. Je­śli po­trze­bu­je­my skór­ki cy­tru­so­wej, po­szu­kaj­my cy­tru­sów eko­lo­gicz­nych, nie­kon­ser­wo­wa­nych, któ­re moż­na ku­pić w mar­ke­tach.

Te­mat sub­stan­cji do­dat­ko­wych jest bar­dzo sze­ro­ki. Cho­ciaż są one do­kład­nie ba­da­ne, wciąż nie zna­my wszyst­kich dłu­go­fa­lo­wych skut­ków ich sto­so­wa­nia oraz wza­jem­nych in­te­rak­cji po­mię­dzy nimi sa­my­mi, a tak­że tra­dy­cyj­ny­mi skład­ni­ka­mi żyw­no­ści.

Nie wie­my też, ja­kie będą wy­ni­ki ba­dań w ko­lej­nych la­tach. Być może ja­kieś sub­stan­cje do­dat­ko­we zo­sta­ną wy­co­fa­ne z ob­ro­tu (w prze­szło­ści ta­kie sy­tu­acje się już zda­rza­ły), jed­nak skut­ki ich do­tych­cza­so­we­go wie­lo­let­nie­go spo­ży­wa­nia mogą być trud­ne do od­wró­ce­nia.

Z punk­tu wi­dze­nia zdro­wia naj­le­piej jest się­gać po żyw­ność jak naj­mniej prze­two­rzo­ną, z moż­li­wie krót­ką li­stą skład­ni­ków na ety­kie­cie, a pro­duk­ty wy­so­ko­prze­two­rzo­ne ja­dać rzad­ko. Na szczę­ście wie­lu pro­du­cen­tów żyw­no­ści od­po­wia­da już na po­trze­by kon­su­men­tów, two­rząc asor­ty­men­ty pro­duk­tów o tak zwa­nym „krót­kim skła­dzie” czy „czy­stej ety­kie­cie”.

Niebezpieczne opakowania i akcesoria kuchenne

Wie­le pro­duk­tów spo­żyw­czych jest obec­nie pa­ko­wa­nych w pla­sti­ko­we opa­ko­wa­nia, pusz­ki lub kar­to­ny wzmoc­nio­ne fo­lią bądź two­rzy­wem sztucz­nym. W ten spo­sób za­bez­pie­cza się ar­ty­ku­ły przed dzia­ła­niem czyn­ni­ków ze­wnętrz­nych, za­nie­czysz­cze­niem lub ze­psu­ciem się. Opa­ko­wa­nia z pla­sti­ku są trwal­sze niż kar­ton i lżej­sze niż szkło, co po­zwa­la zmniej­szyć stra­ty oraz za­osz­czę­dzić na trans­por­cie i dys­try­bu­cji. Nie­ste­ty nie­któ­re opa­ko­wa­nia (a tak­że sze­ro­ko do­stęp­ne ak­ce­so­ria ku­chen­ne) mogą za­wie­rać sub­stan­cje ne­ga­tyw­nie wpły­wa­ją­ce na zdro­wie.

Or­ga­ny kon­tro­lu­ją­ce bez­pie­czeń­stwo żyw­no­ści i ma­te­ria­łów prze­zna­czo­nych do kon­tak­tu z żyw­no­ścią zwra­ca­ją szcze­gól­ną uwa­gę na ak­ce­so­ria wy­ko­na­ne z me­la­mi­ny czy po­lia­mi­du. Uwa­ża się, że nie­któ­re pro­duk­ty ma­so­wo im­por­to­wa­ne z Chin mogą być źró­dłem for­mal­de­hy­du, pierw­szo­rzę­do­wych amin aro­ma­tycz­nych i in­nych związ­ków, któ­re są po­ten­cjal­nie ra­ko­twór­cze dla czło­wie­ka. Z tego wzglę­du w ostat­nich la­tach Ko­mi­sja Eu­ro­pej­ska pod­ję­ła kro­ki ma­ją­ce na celu zwięk­sze­nie kon­tro­li ta­kich pro­duk­tów, a tym sa­mym bez­pie­czeń­stwa kon­su­men­tów.

Uwaga Pierwszorzędowe aminy aromatyczne znajdowano np. w produktach z czarnego poliamidu (łopatki kuchenne, łyżki, chochle, szczypce kuchenne, ubijaki – głównie pochodzące z Chin). Te związki mogą też występować w folii do żywności!

Sub­stan­cją, o któ­rej wie­le się mówi, jest też bis­fe­nol A. Bywa on skład­ni­kiem roz­ma­itych pla­sti­ko­wych opa­ko­wań (np. bu­te­lek, po­jem­ni­ków z two­rzy­wa do żyw­no­ści, pla­sti­ko­wych na­czyń dla dzie­ci). Jest tak­że sto­so­wa­ny do po­wle­ka­nia wnę­trza me­ta­lo­wych pu­szek na żyw­ność.

We­dług do­nie­sień na­uko­wych zwią­zek ten na­wet w nie­wiel­kich ilo­ściach może być szko­dli­wy dla czło­wie­ka. In­ge­ru­je mię­dzy in­ny­mi w mę­ski i żeń­ski pro­fil hor­mo­nal­ny, na­śla­du­jąc hor­mo­ny – żeń­skie es­tro­ge­ny. Dłu­go­trwa­łe na­ra­że­nie na bis­fe­nol A może też zwięk­szać ry­zy­ko wy­stą­pie­nia no­wo­two­ru (cho­ciaż­by pro­sta­ty).

Bis­fe­nol prze­do­sta­je się do żyw­no­ści, kie­dy:

two­rzy­wo zo­sta­nie uszko­dzo­ne, np. pod­czas zgnia­ta­nia bu­tel­ki, uszko­dze­nia po­wło­ki wi­del­cem czy ostrą gąb­ką do zmy­wa­nia;

pod­grze­wa­my je­dze­nie w pusz­ce (np. go­to­wą fa­sol­kę po bre­toń­sku czy mle­ko skon­den­so­wa­ne);

zo­sta­wi­my bu­tel­ki z na­po­ja­mi na sło­necz­nym pa­ra­pe­cie lub w na­grza­nym sa­mo­cho­dzie;

w bu­tel­ce za­wie­ra­ją­cej bis­fe­nol A prze­cho­wu­je­my soki lub kok­taj­le owo­co­we;

wie­lo­krot­nie uży­wa­my opa­ko­wa­nia do tego nie­prze­zna­czo­ne­go, np. prze­cho­wu­je­my żyw­ność w pu­stych pu­deł­kach po lo­dach lub po­now­nie na­peł­nia­my bu­tel­ki po wo­dzie bądź na­po­jach i re­gu­lar­nie je my­je­my ręcz­nie lub w zmy­war­ce.

War­to pa­mię­tać, że po­pu­lar­ne bu­tel­ki PET mogą nie­kie­dy za­wie­rać ten zwią­zek. Na szczę­ście co­raz wię­cej pro­du­cen­tów de­cy­du­je się na pro­duk­cję opa­ko­wań, a tak­że ak­ce­so­riów (np. bi­do­nów, bu­te­lek, na­czyń pla­sti­ko­wych) bez bis­fe­no­lu A, o czym chęt­nie in­for­mu­je nas na opa­ko­wa­niach.

Bis­fe­nol A i inne sub­stan­cje che­micz­ne są wszech­obec­ne w na­szym świe­cie. Z tego po­wo­du po­le­ca się ku­po­wa­nie żyw­no­ści jak naj­mniej prze­two­rzo­nej i w mia­rę moż­li­wo­ści nie­pa­ko­wa­nej w pla­stik (su­ro­we pro­duk­ty, np. mię­so, ryba, wa­rzy­wa, owo­ce, są za­zwy­czaj sprze­da­wa­ne bez opa­ko­wań). Ogra­ni­cze­nie zu­ży­cia pla­sti­ku przy­czy­nia się tak­że do dba­nia o śro­do­wi­sko na­tu­ral­ne. Wy­jąt­kiem są tu np. ka­sze i orze­chy, któ­rych le­piej nie ku­po­wać na wagę.

Niedobory i nadmiary oraz ich konsekwencje

Przejdź­my te­raz na chwi­lę do sa­me­go je­dze­nia: do pro­duk­tów, któ­re ja­da­my czę­sto, i tych, któ­rych ra­czej uni­ka­my (bo np. nam nie sma­ku­ją lub ich przy­go­to­wa­nie wy­da­je się nam cza­so­chłon­ne). Jak nie­do­bo­ry i nad­mia­ry w die­cie mogą sprzy­jać roz­wo­jo­wi groź­nych cho­rób? Oto kil­ka przy­kła­dów.

Sól

Chlo­rek sodu, czy­li sól ku­chen­na, nie ma naj­lep­szej opi­nii wśród die­te­ty­ków. Nie­któ­rzy na­zy­wa­ją ją na­wet bia­łą śmier­cią. Uni­ka­ła­bym ta­kich dra­ma­tycz­nych okre­śleń. Nie­wiel­kie ilo­ści soli nie szko­dzą na­sze­mu zdro­wiu, a ona sama nie jest tru­ją­ca. War­to jed­nak wie­dzieć, że jej nad­miar w die­cie fak­tycz­nie może sprzy­jać wy­stą­pie­niu róż­nych cho­rób.

Uwaga Prawidłowe spożycie soli wynosi około 5 g dziennie (ze wszystkich źródeł pokarmowych). Niestety obserwacje i badania dowodzą, że większość z nas przekracza tę ilość aż 2–3 razy!

Wie­le mówi się o soli w kon­tek­ście nad­ci­śnie­nia i cho­rób ser­co­wo-na­czy­nio­wych. Nie­ste­ty nad­miar soli po­draż­nia nasz prze­wód po­kar­mo­wy i może pro­wa­dzić do przy­krych na­stępstw.

Uwa­ża się rów­nież, że po­kar­my bo­ga­te w sól zwięk­sza­ją ry­zy­ko no­wo­two­rówprze­wo­du po­kar­mo­we­go – przede wszyst­kim żo­łąd­ka. Na ilość soli w spo­ży­wa­nych pro­duk­tach po­win­ny szcze­gól­nie uwa­żać oso­by, któ­re prze­szły za­ka­że­nie bak­te­rią He­li­co­bac­ter py­lo­ri (co samo w so­bie jest nie­ste­ty czyn­ni­kiem ry­zy­ka).

Antyoksydanty

An­ty­ok­sy­dan­ty (prze­ciw­u­tle­nia­cze) to sze­ro­ka gru­pa związ­ków, któ­re po­ma­ga­ją zwal­czać wol­ne rod­ni­ki i re­ak­tyw­ne for­my tle­nu, za­po­bie­ga­jąc stre­so­wi oksy­da­cyj­ne­mu, na­ra­sta­niu sta­nu za­pal­ne­go w or­ga­ni­zmie czy np. mu­ta­cjom.

Do an­ty­ok­sy­dan­tów na­le­żą mię­dzy in­ny­mi wi­ta­mi­ny (ta­kie jak C, E), ka­ro­te­no­idy, po­li­fe­no­le i inne sub­stan­cje wy­stę­pu­ją­ce w ro­śli­nach.

Nie­któ­re skład­ni­ki mi­ne­ral­ne (ta­kie jak se­len czy cynk) wcho­dzą­ce w skład en­zy­mów an­ty­ok­sy­da­cyj­nych na­sze­go or­ga­ni­zmu też po­tocz­nie na­zy­wa się czyn­ni­ka­mi an­ty­ok­sy­da­cyj­ny­mi.

Więk­szość waż­nych i sil­nych an­ty­ok­sy­dan­tów wy­stę­pu­je w żyw­no­ści po­cho­dze­nia ro­ślin­ne­go. Zbyt mała kon­sump­cja wa­rzyw, owo­ców, ziół, peł­nych zbóż, przy­praw, war­to­ścio­wych ole­jów czy orze­chów może więc pro­wa­dzić do ich nie­do­bo­ru. Kon­se­kwen­cją jest więk­sze na­ra­że­nie na dzia­ła­nie wol­nych rod­ni­ków i re­ak­tyw­nych form tle­nu, któ­re po­tra­fią np. uszko­dzić na­sze DNA i do­pro­wa­dzić do mu­ta­cji ko­mór­ko­wych.

Czym jest stres oksydacyjny? Stres oksydacyjny to – najprościej mówiąc – zachwianie równowagi pomiędzy produkcją wolnych rodników i reaktywnych form tlenu a możliwościami ich neutralizacji przez organizm. Oznacza to, że szkodliwych czynników pojawia się w organizmie zbyt dużo, by ciało mogło sobie z nimi poradzić. Więcej na ten temat znaj­dziesz tutaj.

Błonnik

Nie­do­bór błon­ni­ka uwa­ża się za czyn­nik ry­zy­ka za­cho­ro­wa­nia na no­wo­twór (np. je­li­ta gru­be­go, ale nie tyl­ko). Błon­nik po­kar­mo­wy skra­ca czas wę­drów­ki mas ka­ło­wych przez je­li­to, ogra­ni­cza­jąc kon­takt po­ten­cjal­nie szko­dli­wych sub­stan­cji z jego ko­mór­ka­mi. Oprócz tego może wią­zać i uła­twiać wy­da­la­nie nie­któ­rych tok­syn i ma zdol­ność sty­mu­lo­wa­nia wzro­stu po­ży­tecz­nej mi­kro­flo­ry. Nie­do­bór błon­ni­ka uzna­je się za je­den z waż­niej­szych czyn­ni­ków wy­stą­pie­nia raka je­li­ta gru­be­go.

Błon­nik ogra­ni­cza kon­takt kwa­sów tłusz­czo­wych i cho­le­ste­ro­lu ze ślu­zów­ką je­li­ta, co uwa­ża się za je­den z me­cha­ni­zmów jego an­ty­no­wo­two­ro­we­go dzia­ła­nia. Tłuszcz w je­li­tach może szko­dli­wie wpły­wać na ko­mór­ki i sty­mu­lo­wać je do szyb­sze­go na­mna­ża­nia się. Nie­któ­rzy ba­da­cze uwa­ża­ją, że w tym kon­kret­nym wy­pad­ku to nie sam błon­nik, tyl­ko mniej­sza ilość tłusz­czu za­le­ga­ją­ce­go w je­li­tach może zmniej­szać ry­zy­ko no­wo­two­rów.

Od­po­wied­nia za­war­tość błon­ni­ka w die­cie zmniej­sza in­deks gli­ke­micz­ny po­sił­ków, sprzy­ja utrzy­ma­niu pra­wi­dło­wej masy cia­ła i unik­nię­ciu oty­ło­ści, któ­ra jest czyn­ni­kiem ry­zy­ka wy­stą­pie­nia nie­któ­rych no­wo­two­rów.

Witamina D

Wi­ta­mi­na D od kil­ku lat jest mod­nym „pa­na­ceum”. Cały czas są ba­da­ne związ­ki po­mię­dzy jej spo­ży­wa­niem a wy­stę­po­wa­niem roz­ma­itych cho­rób, w tym tak­że no­wo­two­rów. Praw­do­po­dob­nie wi­ta­mi­na D zmniej­sza na­mna­ża­nie ko­mó­rek no­wo­two­ro­wych, ogra­ni­cza ich roz­wój i sprzy­ja ich uśmier­ca­niu. Jej ochron­ne wła­ści­wo­ści po­ka­za­no np. w ba­da­niach nad ra­kiem pier­si.

Cukier

Cu­kier przez wie­lu na­zy­wa­ny „bia­łą śmier­cią” nie jest tru­ci­zną (cho­ciaż nie wno­si też nic po­zy­tyw­ne­go do na­szej die­ty). Jed­nak spo­ży­wa­nie go w zbyt du­żej ilo­ści może być po­śred­nią przy­czy­ną pro­ble­mów zdro­wot­nych.

Nad­mier­na kon­sump­cja cu­kru jest jed­ną z przy­czyn oty­ło­ści zwięk­sza­ją­cej ry­zy­ko za­cho­ro­wa­nia na nie­któ­re ro­dza­je raka. Po­nad­to z re­gu­ły prze­kła­da się ona na wyż­szy in­deks i ła­du­nek gli­ke­micz­ny. Tym­cza­sem w pro­fi­lak­ty­ce cho­rób cy­wi­li­za­cyj­nych (w tym no­wo­two­rów) za­le­ca się ja­dło­spis o ni­skim in­dek­sie i ła­dun­ku gli­ke­micz­nym.

Indeks glikemiczny to wskaźnik, który informuje nas orientacyjnie, jak mocno wzrasta poziom cukru we krwi po spożyciu poszczególnych produktów czy dań. Ładunek glikemiczny to nieco bardziej precyzyjny wskaźnik, który oprócz rodzaju cukrów zawartych w produktach uwzględnia także ich dokładną ilość w spożywanej porcji. Więcej na temat indeksu i ładunku glikemicznego dowiesz się z mojej książki Niski indeks glikemiczny. Dieta dla zdrowia. Wybrane zagadnienia znajdziesz też tutaj.

Uwa­ża się, że oso­by je­dzą­ce dużo pro­duk­tów o wy­so­kim in­dek­sie i ła­dun­ku gli­ke­micz­nym mogą czę­ściej cho­ro­wać na raka (np. pier­si). Me­cha­nizm tego związ­ku nie jest jesz­cze do­brze po­zna­ny, ale przy­pusz­cza się, że w grę wcho­dzi tu za­bu­rzo­na go­spo­dar­ka in­su­li­ną.

Kwasy tłuszczowe omega 3

Wpływ po­szcze­gól­nych kwa­sów tłusz­czo­wych na moż­li­wość wy­stą­pie­nia no­wo­two­ru nie jest jesz­cze w peł­ni zba­da­ny, a wy­ni­ki do­tych­cza­so­wych te­stów są nie­spój­ne. Wśród wie­lu na­ukow­ców prze­wa­ża jed­nak po­gląd, że kwa­sy ome­ga 3 mogą wy­ka­zy­wać pew­ne dzia­ła­nie ochron­ne i za­bez­pie­czać przed roz­wo­jem no­wo­two­rów (np. pier­si).

Praw­do­po­dob­nie wy­ni­ka to z tego, że kwa­sy te po­śred­nio przy­czy­nia­ją się do zmniej­sze­nia sta­nu za­pal­ne­go w or­ga­ni­zmie, mają zdol­ność od­dzia­ły­wa­nia na ko­mór­ki no­wo­two­ro­we oraz me­ta­bo­lizm hor­mo­nów żeń­skich (es­tro­ge­nów).

Źró­dłem naj­wyż­szej ja­ko­ści kwa­sów ome­ga 3 są przede wszyst­kim tłu­ste ryby mor­skie (np. ło­soś, śledź, ma­kre­la). Nie­ste­ty w na­szym kra­ju wciąż jada się zbyt mało ryb.

Siemię lniane, które jest bogatym roślinnym źródłem kwasów omega 3, zawiera również fitoestrogeny. Substancje te mogą korzystnie zmniejszać ryzyko powstawania nowotworów hormonozależnych.

Wapń

Wapń, któ­re­go źró­dłem są przede wszyst­kim pro­duk­ty mlecz­ne (a tak­że ryby ja­da­ne z kość­cem i okre­ślo­ne ro­śli­ny), jest waż­ny w die­cie nie tyl­ko ze wzglę­du na kon­dy­cję na­szych zę­bów czy ko­ści. Wpie­ra on tak­że pra­cę je­lit. Po­nad­to uwa­ża się, że może ha­mo­wać uszko­dze­nia DNA, zmniej­szać na­mna­ża­nie się ko­mó­rek no­wo­two­ro­wych i wią­zać nie­ko­rzyst­ne dla je­lit sub­stan­cje.

Nie­ste­ty ob­ser­wa­cje po­ka­zu­ją, że spo­ży­wa go się zde­cy­do­wa­nie zbyt mało. Szcze­gól­nie do­ty­czy to osób, któ­re nie lu­bią prze­two­rów mlecz­nych lub uni­ka­ją ich ze wzglę­dów zdro­wot­nych (aler­gie, nie­to­le­ran­cje) i nie za­stę­pu­ją ich in­ny­mi ży­wie­nio­wy­mi źró­dła­mi wap­nia (ta­ki­mi jak na­po­je so­jo­we, tofu nie­któ­re wa­rzy­wa – bo­ćwi­na, ka­pu­sta wło­ska, jar­muż, na­tka pie­trusz­ki).

Mięso czerwone

Mię­so czer­wo­ne (wie­przo­wi­na, wo­ło­wi­na) jest jed­nym z waż­niej­szych ele­men­tów kuch­ni pol­skiej. Zła wia­do­mość dla jego mi­ło­śni­ków jest taka, że spo­ży­wa­nie zbyt du­żej ilo­ści mię­sa może zwięk­szać ry­zy­ko po­wsta­nia no­wo­two­rów prze­wo­du po­kar­mo­we­go (np. prze­ły­ku, żo­łąd­ka, je­lit), a tak­że raka pier­si (szcze­gól­nie u ko­biet po me­no­pau­zie).

Po­dej­rze­wa się, że rolę może tu od­gry­wać duża za­war­tość he­mo­we­go że­la­za i na­sy­co­nych kwa­sów tłusz­czo­wych oraz ne­ga­tyw­ny wpływ nad­mia­ru mię­sa na mi­kro­flo­rę je­li­to­wą.

Istot­ną kwe­stią jest tak­że to, że czer­wo­ne mię­so czę­sto ja­da­my w for­mie prze­two­rzo­nej (wę­dli­ny, pa­rów­ki i kieł­ba­sy – kon­ser­wo­wa­ne, ma­ry­no­wa­ne, wę­dzo­ne), a tak­że z re­gu­ły pod­da­je­my ob­rób­ce ter­micz­nej, pod­czas któ­rej mogą po­wsta­wać szko­dli­we sub­stan­cje (wię­cej na ten te­mat prze­czy­tasz w ko­lej­nym roz­dzia­le).

Techniki kulinarne i niebezpieczeństwa z nimi związane

Ma­jąc na uwa­dze swo­je zdro­wie i do­bre sa­mo­po­czu­cie, po­win­ni­śmy też zwra­cać uwa­gę na to, jak go­tu­je­my. Naj­zdrow­szą tech­ni­ką ku­li­nar­ną po­zo­sta­je go­to­wa­nie na pa­rze, dzię­ki któ­re­mu pro­duk­ty są de­li­kat­ne dla prze­wo­du po­kar­mo­we­go, mają niż­szą ka­lo­rycz­ność niż np. sma­żo­ne, nie tra­cą zbyt wie­lu skład­ni­ków od­żyw­czych, a w cza­sie ob­rób­ki ter­micz­nej nie po­wsta­ją szko­dli­we sub­stan­cje.

Co jed­nak dzie­je się, gdy sma­ży­my, pie­cze­my, pra­ży­my lub gril­lu­je­my? Nie­ste­ty bar­dzo wy­so­ka tem­pe­ra­tu­ra i to­wa­rzy­szą­ce jej do­dat­ko­we czyn­ni­ki mogą po­wo­do­wać wy­twa­rza­nie się wie­lu szko­dli­wych sub­stan­cji. Po­ni­żej opi­sa­no kil­ka z nich.

Akry­la­mid (AA) – po­wsta­je w pro­duk­tach o du­żej za­war­to­ści skro­bi (np. mąka, ziem­nia­ki), któ­re pod­da­my dzia­ła­niu wy­so­kiej tem­pe­ra­tu­ry (np. w cza­sie pie­cze­nia, opie­ka­nia, pra­że­nia, sma­że­nia). Mogą go za­wie­rać wszel­kie ape­tycz­nie zru­mie­nio­ne mącz­ne i ziem­nia­cza­ne wy­pie­ki, plac­ki, pie­czy­wa, kra­ker­sy, pra­żo­ne płat­ki śnia­da­nio­we, gra­no­le, pa­nie­ro­wa­ne ko­tle­ty, chrup­ki czy chip­sy. Uwa­ża się go za sub­stan­cję tok­sycz­ną i po­ten­cjal­nie ra­ko­twór­czą. W 2017 roku Ko­mi­sja Eu­ro­pej­ska wpro­wa­dzi­ła roz­po­rzą­dze­nie, któ­re ma na celu ogra­ni­cze­nie jego wy­stę­po­wa­nia w pro­duk­tach spo­żyw­czych.

Uwaga na pieczywo chrupkie Pieczywo chrupkie, przez wielu uważane za „zdrowsze i dietetyczne”, może zawierać więcej akrylamidu niż tradycyjne pieczywo z uwagi na swój kształt. W zwykłym pieczywie akrylamid występuje przede wszystkim w zrumienionej skórce. Pieczywo chrupkie jest za to bardzo cienkie i podczas ogrzewania ten związek może powstawać praktycznie na całej powierzchni.

Zwróć uwa­gę na to, że oprócz np. chip­sów czy chru­pek (ge­ne­ral­nie nie­po­le­ca­nych w zdro­wej die­cie) na li­ście pro­duk­tów, w któ­rych wy­stę­pu­je akry­la­mid, znaj­du­ją się też pro­duk­ty po­wszech­nie uzna­wa­ne za zdro­we, ta­kie jak płat­ki śnia­da­nio­we i gra­no­le.

Wie­lo­pier­ście­nio­we wę­glo­wo­do­ry aro­ma­tycz­ne (WWA) – to gru­pa związ­ków o skom­pli­ko­wa­nie brzmią­cej na­zwie, któ­re po­wsta­ją przede wszyst­kim w mię­sie, ry­bach i sko­ru­pia­kach pod­czas gril­lo­wa­nia, sma­że­nia, opie­ka­nia na roż­nie czy wę­dze­nia. Nie­ste­ty z za­nie­czysz­cze­nia­mi prze­ni­ka­ją rów­nież do wa­rzyw (w wy­ni­ku osa­dza­nia się py­łów z po­wie­trza), ryb i sko­ru­pia­ków (na sku­tek ska­że­nia wody). Udo­wod­nio­no, że dzia­ła­ją ra­ko­twór­czo i mu­ta­gen­nie, a ich tok­sycz­ność jest uwa­ża­na za wy­so­ką. Do WWA na­le­ży na przy­kład ben­zo­pi­ren, któ­ry wy­stę­pu­je rów­nież w spa­li­nach, dy­mie z pie­ców do­mo­wych i dy­mie pa­pie­ro­so­wym.

Za­war­tość tych związ­ków w żyw­no­ści oraz ich do­pusz­czal­ne po­zio­my są re­gu­lo­wa­ne roz­po­rzą­dze­nia­mi Ko­mi­sji Eu­ro­pej­skiej. Jed­nak do­ty­czy to przede wszyst­kim pro­duk­tów prze­two­rzo­nych. Je­śli ku­pi­my su­ro­we mię­so i ugril­lu­je­my je nad wę­glem, albo upie­cze­my nad ogni­skiem, mo­że­my uzy­skać po­si­łek o wy­so­kiej za­war­to­ści tych związ­ków.

He­te­ro­cy­klicz­ne ami­ny aro­ma­tycz­ne (HCA) – po­wsta­ją w pro­duk­tach wy­so­ko­biał­ko­wych (przede wszyst­kim w mię­sie i ry­bach) pod­czas ich prze­twa­rza­nia, sma­że­nia i gril­lo­wa­nia. Są uwa­ża­ne za związ­ki mu­ta­gen­ne i praw­do­po­dob­nie mają sil­nie dzia­ła­nie ra­ko­twór­cze. Wy­stę­pu­ją tak­że np. w dy­mie pa­pie­ro­so­wym i spa­li­nach, za­tem mogą rów­nież do­sta­wać się do or­ga­ni­zmu dro­gą od­de­cho­wą.

Naj­więk­sze ilo­ści tych związ­ków po­wsta­ją w cza­sie sma­że­nia i gril­lo­wa­nia – szcze­gól­nie w czer­wo­nym mię­sie (wo­ło­wi­na, wie­przo­wi­na). Nie­ste­ty HCA za­wie­ra­ją rów­nież gril­lo­wa­ne tłu­ste ryby (np. ło­soś). Co cie­ka­we, mogą one tak­że po­wsta­wać w nad­mier­nie wy­pie­czo­nych we­ge­ta­riań­skich za­mien­ni­kach mię­sa (np. zro­bio­nych z soi czy psze­ni­cy) oraz w wę­dzo­nych se­rach.

Je­śli cho­dzi o pie­cze­nie w pie­kar­ni­ku, wię­cej HCA po­wsta­je w tem­pe­ra­tu­rze po­wy­żej 200 stop­ni. Do­dat­ko­wo, im dłu­żej sma­ży­my lub pie­cze­my, tym wię­cej szko­dli­wych związ­ków może się uak­tyw­nić. Bar­dzo nie­bez­piecz­ne jest też opie­ka­nie mię­sa bez­po­śred­nio nad ogniem (np. w pło­mie­niach ogni­ska).

Pro­duk­ty re­ak­cji utle­nia­nia li­pi­dów – po­wsta­ją pod­czas pro­duk­cji, ob­rób­ki ter­micz­nej i prze­cho­wy­wa­nia żyw­no­ści bo­ga­tej w tłusz­cze. Związ­ki te po­gar­sza­ją ja­kość żyw­no­ści (smak i za­pach), a oprócz tego mogą być bar­dzo szko­dli­we. Uwa­ża się, że po­wo­du­ją uszko­dze­nia we­wnątrz ko­mó­rek. Nie­któ­re z nich wy­ka­zu­ją dzia­ła­nie mu­ta­gen­ne i po­ten­cjal­nie ra­ko­twór­cze. Mogą też przy­czy­niać się do wy­stę­po­wa­nia wcze­śniej­szych oznak sta­rze­nia się.

Po­pu­lar­nym miej­scem po­wsta­wa­nia pro­duk­tów re­ak­cji utle­nia­nia li­pi­dów są… na­sze pa­tel­nie. Pod­czas sma­że­nia roz­po­czy­na się cała ka­ska­da prze­mian, któ­ra z po­ten­cjal­nie proz­dro­wot­nych tłusz­czów (wy­stę­pu­ją­cych w ole­ju czy ry­bach) ge­ne­ru­je szko­dli­we dla zdro­wia skład­ni­ki. Szcze­gól­nie po­dat­ne na utle­nia­nie są tłusz­cze nie­na­sy­co­ne (wy­stę­pu­ją­ce np. w tłu­stych ry­bach i ole­jach), ale szko­dli­we sub­stan­cje po­wsta­ją tak­że w cza­sie sma­że­nia na ma­śle.

Na czym smażyć a na czym nie? Najlepiej smażyć na oliwie, ewentualnie na oleju rzepakowym. Nie poleca się smażenia na maśle, oleju słonecznikowym, sojowym, kukurydzianym czy z pestek winogron. Absolutnie nie smażymy także na oleju lnianym czy z pestek dyni. Olej kokosowy jest bardziej stabilny w wysokiej temperaturze, jednak nie nadaje się do regularnego spożywania z uwagi na dużą zawartość kwasów tłuszczowych nasyconych.

Naj­wię­cej szko­dli­wych związ­ków po­wsta­je wte­dy, gdy sma­ży­my dłu­go, na nie­wła­ści­wym lub na wcze­śniej uży­wa­nym ole­ju. Za­szko­dzić nam może rów­nież olej źle prze­cho­wy­wa­ny, np. w otwar­tej bu­tel­ce, ka­raf­ce, obok źró­dła cie­pła (np. przy ku­chen­ce), z do­stę­pem świa­tła, a tak­że olej prze­cho­wy­wa­ny zbyt dłu­go czy uży­wa­ny po da­cie mi­ni­mal­nej trwa­ło­ści.

Pa­mię­taj tak­że, że pro­duk­ty, któ­re za­wie­ra­ją zjeł­cza­ły tłuszcz, są szko­dli­we dla zdro­wia. Do­ty­czy to nie tyl­ko ma­sła czy ole­ju, ale tak­że orze­chów, pe­stek i na­sion (np. sło­necz­ni­ka) oraz nie­któ­rych pro­duk­tów zbo­żo­wych za­wie­ra­ją­cych tłuszcz (np. za­rod­ki pszen­ne, nie­któ­re mąki i płat­ki zbo­żo­we). Tego typu żyw­ność prze­cho­wuj w szczel­nie za­mknię­tych opa­ko­wa­niach, w szaf­ce, z dala od źró­dła cie­pła i świa­tła. Po otwar­ciu opa­ko­wa­nia sta­raj się zu­żyć pro­dukt dość szyb­ko i nie prze­cho­wuj go zbyt dłu­go.

Jak wi­dzisz, w na­szej kuch­ni jest dość spo­ro za­gro­żeń. Kwe­stie bez­pie­czeń­stwa zwią­za­ne z je­dze­niem do­ty­czą przede wszyst­kim pro­duk­tów mię­snych, ryb, tłusz­czów spo­żyw­czych oraz po­kar­mów bo­ga­tych w skro­bię. Z ko­lej­nej czę­ści tej książ­ki do­wiesz się jed­nak, co mo­żesz zro­bić, by ogra­ni­czyć ry­zy­ko utra­ty zdro­wia.

Czego unikać w kuchni i jak neutralizować zagrożenia?

Ist­nie­je wie­le tech­nik i spo­so­bów na to, by ogra­ni­czyć po­wsta­wa­nie szkod­li­wych sub­stan­cji w pro­duk­tach spo­żyw­czych pod­czas go­to­wa­nia w domu.

Uni­kaj

przy­pa­la­nia

, prze­su­sze­nia, nad­mier­ne­go zru­mie­nie­nia czy zwę­gle­nia pro­duk­tów na pa­tel­ni, gril­lu lub w pie­kar­ni­ku. Do­ty­czy to za­rów­no mięs i ryb, jak i pro­duk­tów zbo­żo­wych czy ziem­nia­ków.

Przed ob­rób­ką ter­micz­ną

ma­ry­nuj mię­so

w ma­ry­na­tach z do­dat­kiem np. soku z cy­try­ny, czer­wo­ne­go wina, oli­wy, czosn­ku i przy­praw (np. szał­wii, ty­mian­ku, ma­je­ran­ku, ore­ga­no, ce­bu­li, roz­ma­ry­nu, kur­ku­my, pie­przu i mie­lo­nej pa­pry­ki). An­ty­ok­sy­dan­ty za­war­te w przy­pra­wach zmniej­sza­ją utle­nia­nie tłusz­czu i po­wsta­wa­nie nie­któ­rych szko­dli­wych sub­stan­cji np. HCA.

Uni­kaj pie­cze­nia i gril­lo­wa­nia

nad otwar­tym ogniem

(czy­li np. kieł­ba­ski na ogni­sku albo mię­sa na od­sło­nię­tym rusz­cie gril­la). Do gril­lo­wa­nia sto­suj spe­cjal­nie tac­ki, dzię­ki któ­rym tłuszcz nie ka­pie na wę­giel, co za­po­bie­ga wy­twa­rza­niu szko­dli­wych sub­stan­cji (np. wę­glo­wo­do­rów). Je­śli jed­nak gril­lu­jesz na tac­ce, nie ma­ry­nuj mię­sa lub ryby w soku z cy­try­ny, wi­nie ani so­sie po­mi­do­ro­wym. Kwa­sy z owo­ców i wa­rzyw mogą spo­wo­do­wać do­sta­wa­nie się alu­mi­nium do po­tra­wy.

Sta­raj się

piec pod przy­kry­ciem

. Uni­kaj zbyt dłu­gie­go pie­cze­nia oraz pie­cze­nia w tem­pe­ra­tu­rze po­wy­żej 200 stop­ni.

Ryby tłu­ste (np. ło­soś, ha­li­but, śledź) piecz w tem­pe­ra­tu­rze mak­sy­mal­nie 180 stop­ni. Ni­g­dy ich nie smaż i uni­kaj gril­lo­wa­nia.

Nie praż orze­chów ani pe­stek

(np. sło­necz­ni­ka). Ład­nie pach­ną, ale nie­ste­ty po upra­że­niu ich war­tość zdro­wot­na ma­le­je.

Zblan­szuj pla­stry czy słup­ki ziem­nia­ków we wrząt­ku przed upie­cze­niem. Ta­kie dzia­ła­nie zmniej­sza po­wsta­wa­nie w nich akry­la­mi­du.

Po­tra­wy gril­lo­wa­ne, pie­czo­ne i ewen­tu­al­nie sma­żo­ne po­da­waj

za­wsze z dużą por­cją wa­rzyw

(naj­le­piej świe­żych) oraz z owo­ca­mi, peł­no­ziar­ni­sty­mi zbo­ża­mi, orze­cha­mi, zio­ła­mi. Dzię­ki ich an­ty­ok­sy­dan­tom część za­gro­żeń zo­sta­nie zneu­tra­li­zo­wa­na.

Nie od­grze­waj wie­lo­krot­nie po­traw mię­snych i wa­rzyw­nych (np. szpi­nak, ka­pu­sta, bu­ra­ki) i uni­kaj czę­ste­go to­sto­wa­nia pie­czy­wa.

Nie uży­waj ole­jów, orze­chów, ma­sła czy mąki, któ­re były zbyt dłu­go prze­cho­wy­wa­ne i 

zjeł­cza­ły

.

Zwróć uwa­gę na to, że nie­któ­re ole­je (np. lnia­ny wy­so­ko­li­no­le­no­wy) trze­ba prze­cho­wy­wać w lo­dów­ce. Mają też one ści­śle okre­ślo­ny, krót­ki ter­min waż­no­ści.

Prze­cho­wuj ole­je bez do­stę­pu tle­nu, świa­tła i z da­le­ka od wy­so­kiej tem­pe­ra­tu­ry (nie trzy­maj ich np. na szaf­ce koło pły­ty grzew­czej).

Smaż rzad­ko i krót­ko

, a je­śli już – za­wsze na świe­żym ole­ju (od­po­wied­nim do sma­że­nia, ta­kim jak rze­pa­ko­wy lub oli­wa).

Je­śli sma­żysz, uży­waj na­czyń do

ni­sko­tłusz­czo­we­go sma­że­nia

i do­da­waj bar­dzo nie­wie­le ole­ju (mo­żesz go roz­sma­ro­wać pa­pier­kiem, ło­pat­ką lub pę­dzel­kiem ku­chen­nym).

Nie do­le­waj świe­że­go tłusz­czu na pa­tel­nię pod­czas sma­że­nia. Ta­kie dzia­ła­nie przy­spie­sza re­ak­cje utle­nia­nia kwa­sów tłusz­czo­wych.

Ni­g­dy nie smaż na mar­ga­ry­nie i uni­kaj sma­że­nia na ma­śle (szcze­gól­nie dłu­gie­go).

Je­śli tłuszcz na pa­tel­ni za dłu­go się roz­grze­wał, za­czął

dy­mić

lub brzyd­ko pach­nieć, bez­względ­nie wy­lej go, ostudź i umyj pa­tel­nię, a na­stęp­nie wlej świe­ży.

Uni­kaj

od­sma­ża­nia pro­duk­tów

. Za­miast tego pod­grzej je w pie­kar­ni­ku lub na su­chej pa­tel­ni na ma­łym ogniu (czę­sto mie­sza­jąc lub od­wra­ca­jąc szczyp­ca­mi).

Do­kład­nie myj owo­ce i wa­rzy­wa przed spo­ży­ciem. Nie uży­waj skór­ki z cy­tru­sów do po­traw, je­śli nie masz pew­no­ści, czy nie były pry­ska­ne.

Czego unikać w diecie?

Wy­mie­nio­ne ni­żej pro­duk­ty moż­na spo­ży­wać, ale trze­ba za­cho­wać zdro­wy roz­są­dek – nic się nie sta­nie, je­śli od cza­su do cza­su zjesz coś mniej zdro­we­go. Sta­raj się jed­nak nie po­pa­dać w prze­sa­dę i nie do­pro­wa­dzać do sy­tu­acji, w któ­rej będą one sta­no­wić bazę lub więk­szość two­je­go ja­dło­spi­su. Zwróć też uwa­gę na to, że czę­sto cho­dzi o spo­ży­wa­nie ich w nad­mia­rze, a nie o jed­nost­ko­we wy­stę­po­wa­nie w die­cie.

Uprawiaj kiełki! Doskonałym pomysłem jest hodowanie kiełków na talerzu, tacce lub w specjalnej kiełkownicy. Kiełki (np. buraka, słonecznika, rzeżuchy, lucerny) są źródłem wielu witamin, przeciwutleniaczy, składników mineralnych i innych substancji biologicznie aktywnych. Do wzrostu potrzebują jedynie światła oraz wody. Rosną szybko, nie wymagają nawożenia, a dzięki temu, że uprawiamy je w domu, nie są narażone na kontakt ze spalinami samochodowymi czy innymi zanieczyszczeniami powietrza. W dodatku możemy je uprawiać cały rok.

Co robić, by zminimalizować ryzyko zagrożeń związanych z przechowywaniem żywności?

Staraj się kupować przede wszystkim produkty w opakowaniach kartonowych i szklanych.W lodówce przechowuj jedzenie w pojemnikach ze szkła, słoikach, ceramicznych miskach, na talerzach.Unikaj częstego stosowania woreczków foliowych i folii do żywności.Do przechowywania żywności stosuj wyłącznie wyroby oznaczone symbolem „do kontaktu żywnością”.Jeśli używasz do przechowywania plastikowych pojemników, wybieraj te z polipropylenu (na opakowaniu znajdziesz symbol PP lub cyfrę 5). Są one uznawane za bezpieczniejsze.Przestrzegaj zaleceń producenta dotyczących użytkowania pojemników plastikowych (czy można je podgrzewać, zamrażać, myć w zmywarce).Unikaj podgrzewania w mikrofalówce opakowań i naczyń, które mogą zawierać bisfenol A.Jeśli kupujesz plastikowe akcesoria, wybieraj te bez bisfenolu A i ftalanów.Rzadko kupuj jedzenie w puszkach, a jeśli już kupujesz, opróżnij puszkę od razu (nie skrob łyżką po jej powierzchni), a niewykorzystaną część produktu przechowuj np. w szklanym pojemniku.Unikaj gotowania kasz i ryżu w plastikowych woreczkach.Nie wykorzystuj ponownie plastikowych butelek, opakowań po lodach, zupach i innych produktach (chyba że do przechowywania przedmiotów innych niż jedzenie).Nie przechowuj w lodówce zup, gulaszy czy sosów w garnkach. Przelej je do słoików lub szklanych misek.Do kontaktu z jedzeniem nie używaj materiałów, które zawierają PCV (polichlorek winylu).Nie dopuść do tego, by podczas transportu zakupów paragony kontaktowały się z jedzeniem (np. owocami, chlebem). W paragonach i wydrukach też jest obecny bisfenol A.Butelki z napojami przechowuj w ciemnym, chłodnym miejscu. Unikaj stawiania ich w słońcu, zostawiania w samochodzie i stawiania na betonowej podłodze (np. w piwnicy czy garażu).

Zdecydowanie ogranicz spożycie…

wędlin, parówek, kiełbas i podobnych przetworów zawierających związki azotu (konserwowanych); dotyczy to także domowych peklowanych mięs;dużej ilości mięsa (szczególnie czerwonego);tostów i grzanek;dużych ilości słodyczy, gotowych ciast i ciastek, słonych przekąsek, chrupków, chipsów;dań typu fast food;żywności wysokoprzetworzonej, bogatej w rozmaite substancje dodatkowe (np. konserwanty, sztuczne barwniki i słodziki);produktów bardzo bogatych w sól (słone przekąski, orzeszki, słone sery i wędliny, dania gotowe, niektóre rodzaje pieczywa, np. pizza, bajgle z solą);kiszonek – zawierają sporo soli i z tego względu są polecane w diecie tylko w umiarkowanych ilościach;prażonych orzechów i pestek (szczególnie tych solonych lub polanych miodem albo syropem);ryb i mięs wędzonych (zwłaszcza na gorąco);produktów smażonych (szczególnie panierowanych, bardzo tłustych, smażonych na niewłaściwym rodzaju tłuszczu);bardzo gorących płynów powyżej 65 stopni (np. herbaty), które mogą oparzyć lub podrażnić śluzówki jamy ustnej i przełyku.

Jakie składniki chronią nas przed nowotworami?

Witaminy

Składniki mineralne

Karotenoidy

Polifenole roślinne

Glukozynolany

Betalainy

Glutation

Melatonina

Kwasy tłuszczowe omega 3

CLA

Chlorofil

Błon­nik

Probiotyki i prebiotyki

Diety i style żywienia w profilaktyce raka

Dieta o niskim indeksie glikemicznym

Dieta wegetariańska

Dieta azjatycka

Dieta DASH

Dieta śródziemnomorska

Produkty antynowotworowe

Warzywa i kiełki

Owoce

Orzechy

Siemię lniane i olej lniany

Produkty zbożowe

Pozostałe składniki

Przepisy

Śniadania na dobry początek

Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia, który „rozkręca” metabolizm i dostarcza organizmowi ważnych składników. W tym rozdziale znajdziesz przeróżne przepisy na śniadania słodkie i wytrawne. Wybierz to, co lubisz, ale pamiętaj o urozmaiceniu!

Nocna owsianka (bez gotowania)

1 porcja

SKŁADNIKI

5 łyżek płatków owsianych górskich

200 g jogurtu naturalnego

łyżeczka miodu (opcjonalnie)

200 g mieszanych owoców: truskawki, jagody, borówki, maliny

PRZYGOTOWANIE

Wieczorem wlej jogurt do słoika i wymieszaj z płatkami.

Słoik szczelnie zakręć i wstaw do lodówki.

Rano dodaj miód rozpuszczony nad wrzątkiem i wymieszaj.

Owoce oczyść, pokrój i wymieszaj z owsianką.

Do jogurtu możesz też dodać płaską łyżkę nasion chia.

Jogurt z kaszą jaglaną i owocami

1 porcja

SKŁADNIKI

35–40 g kaszy jaglanej

150 g jogurtu naturalnego

100 g jagód lub borówek

łyżka płatków migdałowych

łyżeczka dobrej jakości płynnego miodu

PRZYGOTOWANIE

Kaszę ugotuj według przepisu na opakowaniu.

Jogurt rozmieszaj z miodem.

Dodaj kaszę jaglaną i dobrze połącz.

Owoce umyj i dodaj do masy.

Podawaj posypane płatkami migdałowymi.

W zależności od sezonu dodawaj do jogurtu inne owoce, np. maliny, morele, brzoskwinie, mango.

Zamiast kaszy jaglanej możesz użyć gryczanej białej. Przed wymieszaniem z kaszą jogurt możesz zmiksować z owocami i miodem.

Płatki jęczmienne z marchewką i żurawiną

Owsianka z jabłkiem i migdałami

Kanapki z łososiem i rzodkiewką

Kanapki z pastą curry

Śniadaniowa kasza na rozgrzewkę

Kanapki z humusem i bazylią

Buraczkowa kasza gryczana na słodko

Pasta z czerwonej fasoli z miętą

Czekokasza z orzechami

Wrap z jajkiem i awokado

Omlet owsiany z jagodami

Kanapki z kozim serem i truskawkami

Śniadaniowa sałatka słodko-słona

Kanapki z pikantnym twarożkiem

Pożywne obiady

Dobry obiad powinien być sycący, smaczny i pełen składników odżywczych. Urozmaicaj dietę i staraj się nie jeść zbyt wiele mięsa (szczególnie smażonego). Trzy, cztery razy w tygodniu wybieraj posiłki z rybą, jajkami, nabiałem lub wegańskie (np. z fasolą, ciecierzycą czy tofu).

Zupa z soczewicy z pomidorami

2 porcje

SKŁADNIKI

90–100 g czerwonej soczewicy

400–500 ml domowego przecieru pomidorowego (lub podobna ilość gotowej passaty)

2–3 ząbki czosnku

łyżeczka słodkiej papryki

½ łyżeczki ostrej papryki

½ łyżeczki wędzonej papryki

6 łodyżek szczypiorku

sól i pieprz

PRZYGOTOWANIE

Soczewicę ugotuj według przepisu na opakowaniu. Następnie przelej ją zimną wodą i odcedź.

Przecier wlej do garnka, dodaj obrane i posiekane ząbki czosnku oraz przyprawy.

Zagotuj mieszankę i duś ją na małym ogniu przez kilka minut.

Gdy sos się gotuje, posiekaj szczypiorek.

Zmiksuj odsączoną soczewicę z przecierem pomidorowym.

Podawaj zupę (po ewentualnym dodatkowym podgrzaniu) posypaną szczypiorkiem.

Szczypiorek możesz zastąpić natką pietruszki. Zupę warto też oprószyć czarnuszką.

Pieczone kotlety z czosnkiem i pietruszką

4 porcje

SKŁADNIKI

500 g mielonego mięsa indyka i chudej mielonej wołowiny (¾ indyka)

3–4 ząbki czosnku

2–3 gałązki natki pietruszki

duża czerstwa grahamka (100 g)

¼ szklanki mleka 1½–2%

mielona słodka i ostra papryka

sól i czarny świeżo zmielony pieprz

olej rzepakowy

PRZYGOTOWANIE

Bułkę porwij i nasącz mlekiem (w razie potrzeby użyj więcej mleka).

Na płaskiej blasze do pieczenia rozłóż papier do wypieków i rozsmaruj na nim odrobinę oleju (tylko tyle, by kotlety nie przywierały).

Czosnek obierz i przeciśnij przez praskę lub rozetrzyj w moździerzu.

Bułkę odciśnij palcami.

Posiekaj natkę. Część odłóż do dekoracji.

Mięso wymieszaj z przyprawami, natką, bułką i czosnkiem.

Uformuj z masy małe spłaszczone kotleciki.

Układaj je na blasze, zachowując odstępy.

Piecz 20–25 minut w 190 stopniach. Kotlety grubsze i większe będą piekły się dłużej – sprawdzaj kotlety, by ich nie przypalić.

Podawaj posypane natką, np. z ziemniakami i surówką.

Pieczone kotlety z fasolą

Sałatka z kapusty i kurczaka

Sałatka z dorszem i parowanymi warzywami

Indyk z sosem węgierkowym

Indyk grillowany z kalafiorem i sosem musztardowym

Zupa kokosowa z ryżem

Makaron z łososiem i rukolą

Pieczona ryba ze szparagami

Makaron z ciecierzycy z domowym pesto z rukoli

Kurczak gotowany w jogurcie

Gołąbki z kaszą gryczaną

Dorsz w pesto z brokułami

Sałatka z fasolą, kiszonym ogórkiem i ryżem

Wegańskie kaszotto

Zupa z pstrąga z ziemniakami i wstążkami z cukinii

Kurczak z malinami

Omlet jaglany z jarmużem i fasolą

Zupa jarzynowa z fasolą, sezamem i kolendrą

Surówki pełne witamin

Surowe warzywa i owoce mają zazwyczaj najwięcej wartościowych składników. Dlatego warto wprowadzić do diety sporo surówek i jeść je najlepiej bezpośrednio po przygotowaniu. W tym rozdziale znajdziesz przepisy na urozmaicone surówki z najzdrowszych warzyw i owoców. Podawaj je do dań głównych lub kanapek.

Surówka z kalarepki

Surówka z cykorii z gruszką i żurawiną

2 porcje

SKŁADNIKI

duża cykoria

duża gruszka

kilka plasterków pora

garść suszonej żurawiny bez konserwantów (niesiarkowanej)

łyżeczka miodu

2 łyżki jogurtu

szczypta soli i pieprz

PRZYGOTOWANIE

Warzywa i owoce umyj.

Z cykorii wykrój głąb, a liście poszatkuj.

Gruszkę zetrzyj na grubej tarce, a por drobno posiekaj.

Wymieszaj wszystkie składniki i dopraw do smaku.

Do surówki możesz dodać nieco czosnku.

Korzenna surówka z selera

Surówka brokułowa z ogórkiem małosolnym

Surówka z kalafiora

Surówka z buraczków

Surówka z brukselki i awokado

Surówka z pomarańczą

Surówka z jarmużu z suszonymi pomidorami

Superkoktajle i soki

Koktajle i soki to świetny sposób na to, by wydobyć cenne składniki z warzyw i owoców. Mają mniej błonnika niż całe warzywa i owoce, ale można w nich przemycić do diety nie do końca lubiane, ale zdrowe składniki.

Sok z czerwonej kapusty i jabłka

2 porcje

SKŁADNIKI

szklanka poszatkowanej czerwonej kapusty

duże słodkie jabłko

½ owocu granatu

2 plasterki cytryny

PRZYGOTOWANIE

Przygotuj wyciskarkę wolnoobrotową.

Umyj warzywa i owoce.

Z jabłka wytnij gniazda nasienne. Odkrój skórkę z cytryny i wyjmij nasionka z owocu granatu.

Pokrój większe składniki tak, by zmieściły się do wlotu wyciskarki.

Uruchom urządzenie i naprzemiennie dodawaj kapustę oraz składniki bardziej miękkie.

Przygotowany sok przelej do dwóch kieliszków i podawaj natychmiast po przygotowaniu.

Ten sok to istna bomba antyoksydacyjna, a przy tym niesamowicie wygląda za sprawą czerwonofioletowego koloru. Jeśli nie masz owocu granatu, możesz użyć malin, porzeczek lub żurawiny. Upewnij się, czy twoje urządzenie radzi sobie z drobnymi, miękkimi owocami.

Smoothie jabłkowe z selerem i kiełkami brokułów

2 porcje

SKŁADNIKI

2 duże jabłka

½ pomarańczy

gruba łodyga selera naciowego

garść kiełków brokułów

woda

PRZYGOTOWANIE

Warzywa i owoce umyj. Kiełki opłucz i odsącz.

Jabłka i pomarańczę obierz i pokrój w mniejsze kawałki. Usuń pestki.

Seler pokrój w talarki.

Wszystkie składniki włóż do kielicha blendera wysokoobrotowego i zalej dużą szklanką wody.

Zmiksuj na gładki napój.

Wypij natychmiast po przygotowaniu.

Ten napój to źródło antyrakowego sulforafanu. Do smoothie można dodać także zieleninę – roszponkę, szpinak, natkę pietruszki lub bazylię, wówczas – oprócz dodatkowych wartości zdrowotnych – zyska także piękny kolor.

Koktajl z burakiem i aronią

Aksamitny koktajl jaglany z malinami

Superkoktajl antyoksydacyjny

Smoothie zimowe z jarmużem

Sok z białą kapustą i marchewką

Koktajl z surowym kakao

Koktajl brzoskwiniowy z imbirem i kurkumą

Zielony sok z brokułami i jarmużem

Koktajl z żurawiną, ananasem i mango

Sok z grejpfruta i gruszki

Zielony koktajl mocy

Odżywcze kolacje

Kolacja to ważny, choć niedoceniany posiłek. Zadbaj o to, by pojawiało się w niej dużo warzyw, a niekoniecznie dużo pieczywa. Przyrządzaj sałatki, kasze i dania warzywne. Jesienią i zimą możesz także jeść na noc ciepłe posiłki.

Kasza gryczana z serem feta i sosem żurawinowym

2 porcje

SKŁADNIKI

100 g kaszy gryczanej

65–70 g sera typu feta (8–12% tłuszczu)

2 garście świeżej żurawiny

3–4 garście zieleniny (np. roszponka, rukola, porwana sałata karbowana)

łyżka miodu

tymianek lub mięta

kardamon

PRZYGOTOWANIE

Kaszę ugotuj według przepisu na opakowaniu.

Umyj żurawinę. Opłucz i osusz zieleninę.

W rondlu lub na patelni rozgrzej kilka łyżek wody, wrzuć żurawinę i duś na małym ogniu, aż się rozpadnie i powstanie sos. Dopraw sos miodem i szczyptą tymianku oraz kardamonu.

Kaszę wsyp do miseczek.

Wkrusz na wierzch ser typu feta.

Polej sosem żurawinowym i posyp wybraną zieleniną.

Sałatka z pęczaku z indykiem i musztardą

1 porcja

SKŁADNIKI

40–50 g pęczaku jęczmiennego

plaster (70–80 g) pieczonego lub gotowanego na parze fileta z indyka

marchewka

½ małej żółtej papryki

łyżka tartego sera o wyrazistym smaku (np. parmezanu lub grana padano)

łyżka oliwy

łyżeczka ziarnistej musztardy

natka pietruszki

pieprz, tymianek

PRZYGOTOWANIE

Pęczak ugotuj według instrukcji podanej na opakowaniu, następnie przelej zimną wodą i dobrze odsącz.

Marchewkę umyj, obierz i ugotuj na parze. Następnie pokrój w plasterki lub w piórka.

Paprykę pokrój w słupki, a indyka w małe kawałki.

Wymieszaj wszystkie składniki sałatki w misce.

Dodaj oliwę, musztardę i dopraw do smaku.

By sałatka była ostrzejsza, możesz dodać do niej nieco cebuli.

Tatar śledziowy z fasolą

Sałatka z soczewicą i suszonymi pomidorami

Sałatka z kurczakiem, brzoskwinią i granatem

Kanapki z pikantną pastą jajeczną

Chłodnik z botwiną

Kanapki z masłem czosnkowym i indykiem

Sałatka ziemniaczana ze śledziem

Sałatka z burakiem, kozim serem i orzechami

Krem z kalafiora z selerem i pietruszką

Chrupiąca kapusta z kremowym dipem czosnkowym

Kanapki ze „smalcem” z fasoli

Krem z groszku z chipsami jarmużowymi

Sałatka z jajkiem, zielonymi warzywami i oliwkami

Sałatka ze szpinakiem, makaronem, fetą i czarnuszką

Ryż słodko-kwaśny

Wybrana bibliografia

Neu­bau­er K., Ży­wie­nie i cho­ro­by no­wo­two­ro­we, w: Die­te­ty­ka opar­ta na do­wo­dach pod red. E. Po­nie­wier­ki, Med­pharm Pol­ska, Wro­cław 2016.

Ku­lik-Kup­ka K. i wsp., Wi­ta­mi­ny w wal­ce z no­wo­two­ra­mi, w: „Me­dy­cy­na Ro­dzin­na” 2016; 1(19): 26–31.

Si­kor­ska-Zim­ny K., Wy­bra­ne glu­ko­zy­la­ny i ich po­chod­ne: źró­dła, wła­ści­wo­ści oraz dzia­ła­nie na or­ga­nizm czło­wie­ka, w: „Bro­ma­to­lo­gia i Che­mia Tok­sy­ko­lo­gicz­na” XLIX, 2016, 1: 96–105.

Ma­cie­jew­ska-Ce­bu­lak M., Wpływ nad­wa­gi i oty­ło­ści na po­wsta­wa­nie no­wo­two­rów, w: „Fo­rum Me­dy­cy­ny Ro­dzin­nej” 2017; 11(2): 73–79.

Ko­by­liń­ska A., Ja­nas K.M., Proz­dro­wot­na rola kwer­ce­ty­ny obec­nej w die­cie czło­wie­ka, w: „Po­stę­py Hi­gie­ny i Me­dy­cy­ny Do­świad­czal­nej” (on­li­ne), 2015; 69: 51–62.

Za­le­ga J., Szo­stak-Wę­gie­rek D., Ży­wie­nie w pro­fi­lak­ty­ce no­wo­two­rów. Część I. Po­li­fe­no­le ro­ślin­ne, ka­ro­te­no­idy, błon­nik po­kar­mo­wy, w: „Pro­ble­my Hi­gie­ny i Epi­de­mio­lo­gii” 2013, 94(1): 41–49.

Za­le­ga J., Szo­stak-Wę­gie­rek D., Ży­wie­nie w pro­fi­lak­ty­ce no­wo­two­rów. Część II: Skład­ni­ki mi­ne­ral­ne, wi­ta­mi­ny, wie­lo­nie­na­sy­co­ne kwa­sy tłusz­czo­we, pro­bio­ty­ki, pre­bio­ty­ki, w: „Pro­ble­my Hi­gie­ny i Epi­de­mio­lo­gii” 2013, 94(1): 50–58.

Za­le­ga J., Szo­stak-Wę­gie­rek D., Ży­wie­nie w pro­fi­lak­ty­ce no­wo­two­rów. Część III: Die­ty o wła­ści­wo­ściach prze­ciw­no­wo­two­ro­wych, w: „Pro­ble­my Hi­gie­ny i Epi­de­mio­lo­gii” 2013, 94(1): 59–70.

Ap­ple­ga­te C.C. i wsp., Soy Con­sump­tion and the Risk of Pro­sta­te Can­cer: An Upda­ted Sys­te­ma­tic Re­view and Meta-Ana­ly­sis, w: “Nu­trients” 2018, 10(1).

Lis I. i wsp., Za­sto­so­wa­nie czosn­ku w pre­wen­cji cho­rób no­wo­two­ro­wych, w: „Fo­rum Za­bu­rzeń Me­ta­bo­licz­nych” 2014, t. 5, nr 1: 43–49.

Koss-Mi­ko­łaj­czyk I. i wsp., Bio­ak­tyw­ne fi­to­związ­ki w che­mo­pre­wen­cji prze­wle­kłych cho­rób nie­za­kaź­nych – owo­ce i wa­rzy­wa czy su­ple­men­ty die­ty?, w: „ŻYW­NOŚĆ. Na­uka. Tech­no­lo­gia. Ja­kość”, 2019, 26, 1 (118): 5–14.

Ba­nach K. i wsp., Pol­ska „su­per­żyw­ność” w pre­wen­cji cho­rób no­wo­two­ro­wych, w: „Bro­ma­to­lo­gia i Che­mia Tok­sy­ko­lo­gicz­na” L, 2017, 2: 106–114.

Fung T.T. i wsp., The Me­di­ter­ra­ne­an and Die­ta­ry Ap­pro­aches to Stop Hy­per­ten­sion (DASH) diets and co­lo­rec­tal can­cer, w: „The Ame­ri­can Jo­ur­nal of Cli­ni­cal Nu­tri­tion”, Vol. 92, Is­sue 6, Dec. 2010: 1429–1435.

Zdro­je­wicz Z. i wsp., Jar­muż – sta­re, a za­po­mnia­ne wa­rzy­wo, w: „Me­dy­cy­na Ro­dzin­na” 2016; 1(19): 21–25.

Si­kor­ska-Zim­ny K., Wy­bra­ne glu­ko­zy­la­ny i ich po­chod­ne: źró­dła, wła­ści­wo­ści oraz dzia­ła­nie na or­ga­nizm czło­wie­ka, w: „Bro­ma­to­lo­gia i Che­mia Tok­sy­ko­lo­gicz­na” XLIX, 2016, 1: 96–105.

Cie­cier­ska A. i wsp., Nu­tra­ceu­ti­cal func­tions of beta-glu­cans, w: „Rocz­ni­ki PZH” 2019;70(4).

Żbi­kow­ska A. i wsp., Akry­lo­amid w żyw­no­ści cha­rak­te­ry­sty­ka i spo­so­by ogra­ni­cze­nia, w: „Prze­mysł Spo­żyw­czy” 2018, t. 72, nr 2: 30–35.

Ku­biak M.S., Wie­lo­pier­ście­nio­we wę­glo­wo­do­ry aro­ma­tycz­ne (WWA) – ich wy­stę­po­wa­nie w śro­do­wi­sku i w żyw­no­ści, w: „Pro­ble­my Hi­gie­ny i Epi­de­mio­lo­gii” 2013, 94(1).

Maj­cher­czyk J., Su­rów­ka K., He­te­ro­cy­klicz­ne ami­ny aro­ma­tycz­ne jako za­gro­że­nie che­micz­ne w pro­duk­tach mię­snych pod­da­wa­nych ob­rób­ce ter­micz­nej, w: „ŻYW­NOŚĆ. Na­uka. Tech­no­lo­gia. Ja­kość, 2015, 1 (98): 16–34.

Ca­ły­niuk B. i wsp., Ma­lon­dial­de­hy­de (MDA) – pro­duct of li­pid pe­ro­xi­da­tion as mar­ker of ho­me­osta­sis di­sor­ders and aging, w: „An­na­les Aca­de­miae Me­di­cae Si­le­sien­sis”, 2016; 70: 224–228.

Ra­czuk J. i wsp., Ni­tra­tes and ni­tri­tes in se­lec­ted ve­ge­ta­bles pur­cha­sed at su­per­mar­kets in Sie­dl­ce, Po­land, w: „Rocz­ni­ki PZH” 2014; 65(1).

Waw­rzy­niak A i wsp., Głów­ne źró­dła po­bra­nia azo­ta­nów(III) i azo­ta­nów(V) z ca­ło­dzien­ną ra­cją po­kar­mo­wą u mło­dych ko­biet, w: „Pro­ble­my Hi­gie­ny i Epi­de­mio­lo­gii”, 2011, t. 92 (3).

Ma­jew­ska E. i wsp., Kan­ce­ro­ge­ny che­micz­ne w żyw­no­ści, cz. I, w: „Po­stę­py Tech­ni­ki Prze­twór­stwa Spo­żyw­cze­go” 2011 (1), s. 71–75.

Le­wan­dow­ska A., Die­ta anti-aging, Wy­daw­nic­two RM, War­sza­wa 2019.

Mi­cho­ta-Ka­tul­ska E. i wsp., Pe­sty­cy­dy jako za­gro­że­nie wy­stę­pu­ją­ce w żyw­no­ści, w: „Za­gad­nie­nia Do­radz­twa Rol­ni­cze­go” 2015 (1), s. 40–50.

Ko­wal­ska A. i wsp., Afla­tok­sy­ny – cha­rak­te­ry­sty­ka i wpływ na zdro­wie czło­wie­ka, w: „Po­stę­py Hi­gie­ny i Me­dy­cy­ny Do­świad­czal­nej” (on­li­ne), 2017; 71: 315–327.

Paw­lic­ka, M. i wsp., For­mal­de­hyd i inne sub­stan­cje po­ten­cjal­nie ra­ko­twór­cze. Opa­ko­wa­nia żyw­no­ści, w: „Prze­mysł Spo­żyw­czy” 2015, t. 69, nr 1: 30–31.

Ro­ga­la D i wsp., Bis­fe­nol A – nie­bez­piecz­ny zwią­zek ukry­ty w two­rzy­wach sztucz­nych, w: „Pro­ble­my Hi­gie­ny i Epi­de­mio­lo­gii” 2016, 97(3): 213–219.

Mal­czyk E, Maj­krzak Ż., Ży­wie­nio­we czyn­ni­ki ry­zy­ka roz­wo­ju raka pier­si, w: „Pro­ble­my Hi­gie­ny i Epi­de­mio­lo­gii” 2015, 96(1): 67–76.

Swo­ra-Cwy­nar E i wsp., Wpływ wy­bra­nych skład­ni­ków żyw­no­ści na pro­fi­lak­ty­kę cho­rób no­wo­two­ro­wych, w: „Ko­smos. Pro­ble­my nauk bio­lo­gicz­nych”, t. 67, 2018, nr 2 (319): 391–396.

Bien­kie­wicz M i wsp., Błon­nik po­kar­mo­wy i jego zna­cze­nie w pro­fi­lak­ty­ce zdro­wot­nej, w: „Pro­ble­my Hi­gie­ny i Epi­de­mio­lo­gii” 2015, 96(1): 57–63.

Pu­za­now­ska-Ta­ra­sie­wicz H. i wsp., An­ty­ok­sy­dan­ty a re­ak­tyw­ne for­my tle­nu, w: „Bro­ma­to­lo­gia i Che­mia Tok­sy­ko­lo­gicz­na” XLIII, 2010, 1: 9–14.

Pu­kszta T., Plat­ta A., Tru­skaw­kijako źró­dło skład­ni­ków bio­ak­tyw­nych wspo­ma­ga­ją­cych pro­fi­lak­ty­kę cho­rób no­wo­two­ro­wych, w: „Bro­ma­to­lo­gia i Che­mia Tok­sy­ko­lo­gicz­na” L, 2017, 3: 234–240.

Tom­czyk J., Olej­nik A., Sul­fo­ra­fan – po­ten­cjal­ny czyn­nik w pre­wen­cji i te­ra­pii cho­rób no­wo­two­ro­wych, w: „ Po­stę­py Hi­gie­ny i Me­dy­cy­ny Do­świad­czal­nej” (on­li­ne), 2010; 64: 590–603.

Szwej­da-Grzy­bow­ska J., An­ty­kan­ce­ro­gen­ne skład­ni­ki wa­rzyw ka­pust­nych i ich zna­cze­nie w pro­fi­lak­ty­ce cho­rób no­wo­two­ro­wych, w: „Bro­ma­to­lo­gia i Che­mia Tok­sy­ko­lo­gicz­na” XLIV, 2011, 4: 1039–1046.

Wło­da­rek D. i wsp., Die­to­te­ra­pia, PZWL, War­sza­wa 2014.

Ja­rosz M. (red.), Nor­my ży­wie­nia dla po­pu­la­cji Pol­ski, In­sty­tut Żyw­no­ści i Ży­wie­nia, War­sza­wa 2017.

Wie­czo­rek J., Wie­czo­rek Z., Związ­ki fe­no­lo­we ogó­łem w po­pu­lar­nych wa­rzy­wach li­ścio­wych i ka­pust­nych oraz wy­bra­nych ro­śli­nach dzi­ko ro­sną­cych, w: „Bro­ma­to­lo­gia i Che­mia Tok­sy­ko­lo­gicz­na” XLIX, 2016, 3: 427–431.