Epoka i życie błogosławionej Doroty z Mątów - redakcja Jan Wiśniewski - ebook

Epoka i życie błogosławionej Doroty z Mątów ebook

redakcja Jan Wiśniewski

0,0

Opis

Tę książkę możesz wypożyczyć z naszej biblioteki partnerskiej! 

 

Książka dostępna w katalogu bibliotecznym na zasadach dozwolonego użytku bibliotecznego. 
Tylko dla zweryfikowanych posiadaczy kart bibliotecznych.  

 

Materiały I Sympozjum Dorotańskiego w Kwidzynie 

 

Dnia 25 marca 1992 r. papież Jan Paweł II, bullą Totus Tuus Poloniae Populus, powołał do istnienia diecezję elbląską, a 7 października 1993 r. wydał Breve Apostolskie "Christifideles dioecesis Elbingensis", którym definitywnie ustanowił i zatwierdził patronów diecezji: św. Wojciecha, św. Maksymiliana Marię Kolbe oraz bł. Dorotę z Mątów, wdowę, jako patronkę drugorzędną. 
[Z wprowadzenia] 

 

Książka dostępna w zasobach: 
Biblioteka Miejsko-Powiatowa w Kwidzynie 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 137

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




 

EPOKA I ŻYCIEBŁ. DOROTY Z MĄTÓW

Materiały I Sympozjum Dorotańskiego w Kwidzynie

pod redakcją ks. Jana Wiśniewskiego

Elbląg 1996

 

© Copyright by ks. Jan Wiśniewski

ISBN 83-905076-0-9

Fotografia na okładce:

Błogosławiona Dorota z Mątów - kopia współczesna wykonana przez Józefa Łapińskiego z Elbląga – obraz znajduje się w ołtarzu głównym kościoła pw. Błogosławionej Doroty z Mątów w Elblągu.

Druk:

Drukarnia Wydawnictwa "Bernardinum" w Pelplinie83-130 Pelplin, Plac Mariacki 7

Wprowadzenie

Dnia 25 marca 1992 r. papież Jan Paweł II, bullą Totus Tuus Poloniae Populus, powołał do istnienia diecezję elbląską, a 7 października 1993 r. wydał Breve Apostolskie "Christifideles dioecesis Elbingensis”, którym definitywnie ustanowił i zatwierdził patronów diecezji: św. Wojciecha, św. Maksymiliana Marię Kolbe oraz bł. Dorotę z Mątów, wdowę, jako patronkę drugorzędną.

Błogosławiona Dorota urodziła się w Mątowach Wielkich koło Malborka i zmarła w katedrze pomezańskiej w Kwidzynie, a więc na terenie dzisiejszej diecezji elbląskiej. Stąd też biskup elbląski dr Andrzej Śliwiński, dn. 2 stycznia 1994 r., ogłosił Rok Dorotański. W odezwie do diecezjan pisał: "Błogosławiona Dorota żyła zaledwie 47 lat, w czasie których osiągnęła szczyty doskonałości, umierając 25 czerwca 1394 roku. Zatem w tym roku mija dokładnie 600 lat od Jej śmierci... Fakt szczególnego związania życia błogosławionej Doroty z naszą ziemią pomezańską upoważnia mnie, jako biskupa elbląskiego, do ogłoszenia obecnego 1994 roku za ROK DOROTAŃSKI na terenie diecezji elbląskiej”. Ogłaszając ten Rok, biskup pragnął, aby kobiety - zwłaszcza matki i żony - wpatrywały się w Jej wzór i nauczyły się łączyć życie duchowe z codziennymi obowiązkami.

W związku z tym, 25 marca 1994 r., w drugą rocznicę erygowania diecezji, powołał Komitet Obchodów Roku Dorotańskiego w diecezji elbląskiej. Na czele Komitetu Honorowego stanął ordynariusz elbląski, a na czele Komitetu Organizacyjnego stanął ks. infułat dr Mieczysław Józefczyk, który opracował program obchodów Roku Dorotańskiego. Centralne uroczystości Dorotańskie poprzedziły spotkania pielgrzymkowe: 1 maja 1994 r. w konkatedrze Św. Jana Ap. w Kwidzynie (z racji wejścia Doroty do rekluzorium), 2 maja 1994 r. w kościele Bł. Doroty z Mątów w Elblągu oraz 8 maja 1994 r. w kościele chrztu św. Doroty w Mątowach Wielkich. Centralne uroczystości odbyły się w Kwidzynie - miejscu śmierci błogosławionej, dnia 25 i 26 czerwca 1994 r. W pierwszym dniu, w sobotę, odbyło się Pierwsze Sympozjum Dorotańskie, którego materiały oddajemy do rąk Czcicieli naszej Patronki. Komitet zaprosił do udziału w Sympozjum przedstawicieli środowisk żywo zainteresowanych postacią i pobożnością Doroty. Gdańska, Olsztyna, Torunia i Elbląga. W niedzielę, tj. 26 czerwca, metropolita warmiński, arcybiskup Edmund Piszcz przewodniczył uroczystej Mszy św., w kórej uczestniczyli biskupi diecezji, kapituły: katedralna z Elbląga, konkatedralna kwidzyńska i konkatedralna pomezańska z Prabut, a także uczestnicy pielgrzymek gwieździstych z dekanatów kwidzyńskich i sztumskiego.

Niech więc bliższe zapoznanie się z epoką i życiem błogosławionej Doroty z Mątów Wielkich przyczyni się do ożywienia kultu naszej Patronki, nie tylko w diecezji elbląskiej, a także pobudzi nas do zamyślenia nad własnym doskonaleniem w takich warunkach codziennego życia, w jakich postawiła nas Wola Wszechmogącego.

ks. Jan WIŚNIEWSKI

Elbląg, 1995.12.18

Wacław Odyniec

Gdańsk i Żuławy w epoce Doroty z Mątowów (XIV w.)

W dziejach Gdańska druga połowa XIV w. charakteryzowała się szybkim rozwojem gospodarczym. Wiązał się on z rozbudową portu, a tym samym zwiększonym udziałem w handlu zamorskim, powstawaniem zakładów przemysłowych, warsztatów rzemieślniczych, zapotrzebowaniem na wszelkie usługi. Taka sytuacja ekonomiczna spowodowała napływ ludności nie tylko z najbliższych okolic, ale także z krajów ościennych, odległych, w tym nawet z południowych Niemiec. Pod względem politycznym miasto należało do Państwa Zakonnego (Krzyżaków), a kościelnym, do biskupstwa włocławskiego i jego archidiakonatu pomorskiego wchodzącego w skład metropolii gnieźnieńskiej, a więc polskiej. Ta dwuwładza prowadziła do konfliktów na szczeblu państw, ale nie wpływała na organizację społeczno-religijną, związaną przede wszystkim z parafiami. Najstarszą, leżącą na Starym Mieście była parafia przy kościele św. Katarzyny, a na Głównym (Prawym) Mieście przy wciąż rozbudowywanym kościele Najświętszej Panny Marii. To właśnie one wypełniały obowiązki duszpasterskie i to wokół nich koncentrowało się życie społeczno-religijne mieszczan. Przy obu istniały bractwa księży, one to zapewniały opiekę duchową nad cechami rzemieślniczymi, korporacjami żeglarzy i kupców, one też organizowały pomoc dla licznej biedoty (plebsu), w tym dla wspólnot ubogich kobiet niezamężnych i owdowiałych, które jej potrzebowały, bo same nie mogły lub nie potrafiły zorganizować godziwych warunków bytowania.

Na pobożność wszystkich mieszkańców miasta, bez względu na położenie społeczne, wywierał także duży wpływ szeroko rozpowszechniony lęk i niepokój przed tym, co zagrażało realnie i tym, co było nieznane, niezidentyfikowane, niezrozumiałe, ale oczekiwane i przewidywane w nieokreślonym czasie i kształcie czy postaci. Tym rozpoznawanym były klęski elementarne, takie jak wybuch epidemii w latach 1372 i 1382, wielki pożar miasta z 1379 r. a nawet krwawe bijatyki na Jarmarku dominikańskim z lat 1363 lub 1378. Rozpowszechnianie się lęków pogłębiali także przygodni, wędrowni kaznodzieje. Na wzmożoną pobożność i postawy religijne wpływały także wydarzenia nadzwyczajne, jak np. w 1374 r. Zatrzymał się bowiem w Gdańsku procesjonalny orszak pogrzebowy ze zwłokami św. Brygidy (Birgitty) idący z Rzymu do Vadsena w Szwecji. Katafalk miała otaczać niewyjaśniona jasność, a samo zdarzenie było okazją do przedstawienia sylwetki i cnót zmarłej.

Zjawiskiem charakterystycznym dla miast średniowiecznych było organizowanie pielgrzymek do miejsca kultu świętych i do Rzymu - stolicy świata chrześcijańskiego. One były także wyrazem ówczesnej pobożności. Pielgrzymi i pątnicy byli narażeni na wiele niebezpieczeństw, do utraty życia włącznie, nie wspominając o wielkim wysiłku fizycznym, związanym nieodłącznie z ówczesnymi warunkami wszelkiego podróżowania. Dodać należy, że ruchliwość społeczeństwa średniowiecznego jest dobrze znana badaczom. Wędrowali rycerze, duchowni, kupcy i rzemieślnicy. Cele mogli mieć różne, ale nie wolno też zapominać i o tych, którzy podejmowali trud pobożnych wędrówek z pobudek religijnych.

Wspomniano wyżej o migracji ludności do Gdańska. Nie ulega wątpliwości, że spora ilość przybyszy pochodziła z Żuław. Zachodził tutaj, podobnie jak w całym państwie krzyżackim, proces reorganizacji gospodarki wiejskiej. Stare i nowe osady, powstałe na tzw. surowym korzeniu, były lokowane na prawie chełmińskim. Oznaczało to, że chłopi uiszczali na rzecz właściciela wsi, w tym samego Zakonu, czynsze określone na stałe i daniny. Gospodarstwa nadawano dziedzicznie, czyli po śmierci ojca, dziedziczył go najstarszy syn pod warunkiem jednak spłacenia rodzeństwa. Były to warunki dzierżenia ziemi bardzo dogodne dla chłopów i to one powodowały, że na te tereny, mimo zagrożenia częstymi powodziami, ściągali osadnicy, nawet z dalekich Niderlandów. To oni przynosili ze sobą nowe formy autentycznej pobożności i krzewili ją wśród sąsiadów. Tak właśnie było w Wielkich Mątowach i na całej Wielkiej Żuławie. Należy dodać, że w nowo lokowanych wsiach gwarantowano także uposażenie w ziemię już istniejącemu kościołowi parafialnemu lub świeżo erygowanemu, co zapewniało środki utrzymania proboszczowi i całej służbie kościelnej. W Mątowach Wielkich, lokowanych na prawie chełmińskim między 1321 a 1323 r. powstała także parafia. W roku urodzin Doroty (1347 r.) była już ona dobrze zorganizowana, a miejscowy proboszcz dobrze spełniał swoje obowiązki duszpasterskie, skoro jej brat wybrał stan duchowny, co świadczyło o wysokich aspiracjach rodziny, ale także miejscowego społeczeństwa, bo nie był to wypadek odosobniony, a także o dużych walorach wychowawczych kleru żuławskiego. Warto też może dodać, co wiemy z lat późniejszych, iż we wsi znajdował się także folwark krzyżacki, a to ułatwiało kontakty nie tylko z panami zakonnymi, ale także z miastami: Malborkiem, stolicą państwa, Kwidzynem, stolicą biskupstwa pomezańskiego, Gdańskiem i Elblągiem - dużymi portami. Związki między gburami żuławskimi i mieszczaństwem, szczególnie kupcami i rzemieślnikami, nie były rzadkością i nie budziły niczyjego zdziwienia, ani nie napotykały na jakieś przeszkody nie do pokonania.

Wacław Odyniec

Danzig und das Grosse Werderin der Zeit der Dorothea von Montau1

Das 14. Jahrhundert kennzeichnete sich in der Geschichte der Stadt Danzig durch die schnelle wirtschaftliche Entwicklung, die mit der Teinahme an dem Überseehandel, Entstehung von Gewerben. Handwerkerwerkstätten und Bedarf an Dienstleistungen verbunden war. Diese ökumenische Lage verursachte den Bevölkerungsdrang in die Stadt zu ziehen, nicht nur aus der Umgebung, sondern auch aus den entfernten Ländern und aus Süadeutschland.

In politischer Neziehung gehörte die Stadt dem Dutschen Ritterorden, in kirchlicher Hinsichtt dem Bischof in Leslau als Teil des Pommerschen Archidiakonates. Diese Zweimacht verursachte Konflikte auf Staatsebene, hatte aber keinen Einflauss auf die sozial-religiöse Organisation, die mit Pfarrgemeinden verbunden war.

Die zwei ältesten Gemeinden waren: St. Katharina für die alte Stadt und die Mariengemeinde in der Hauptstadt, am rechten Ufer.

Die beiden Pfarreien sind den seelsorgerischen Pflichten nachgekommen und um sie herum konzentrierte sich das sozial - religiöse Leben der Bürger. Bei ihnen existierten die Pfarrbruderschaften.

Sie sicherten die Seelenobhut der Handwerkerzünfte, sie organisierten Hilfe für zahlreiche arme Leute, für arme, unverheiratete und verwitwete Frauen, die solcher Hilfe bedurften, weil sie nicht konnten oder nicht imstande waren, sich ausreichende Lebensbedingungen zu verschaffen.

Den grossen Einfluss auf die Frömmigkeit der Stadtbewohner hatte die sich weit und breit verbreitende Angst und Unruhe davor, was bekannt, erwartet und doch nicht voraussichtlich war, Erkennbar waren Seuchen und Unglück, wie in den Jahren 1372 und 1382, die viele Opfer forderten. Das Vorauszusehende und die Angst davor verbreiteten die Prediger, die im Land herum wanderten. Die unerwarteten Ereignisse hatten auch den Einflauss auf die Religionshaltung, wie z. Bsp. die Prozession mit der Leiche der heiligen Brgitte aus Rom nach Vadsten, die zu einer Gelegenheit wurde, deren Person und Tugenden darzustellen.

Charakteristisch für die mittelalterlichen Städte war die Varenstaltung von Pilgerfahrten nach Rom-Hauptstadt des Christentums und in die Kultstätten der Heiligen. Sie waren ein Ziehen der damaligen Frömmigkeit, weil den Pilgern Gefahren drohten, ihr Leben gefährdet war und somit mit viel Anstrengung und Mühe verbunden waren. Die Bewglichkeit der mittelalterlichen Gesellschaft ist den Forschern gut bekannt - es wanderten Ritter, Geistliche, Kaufleute und Handwerker.

Die Ziele dieser Wanderungen waren verschieden. Man darf aber nicht vergessen. Dass es auch solche Menschen gab, die aus Frömmigkeit diese Anstrengungen unternommen haben.

Wie erwähnt, gab es eine Migration der Bevölkerung nach Danzig. Es ist zweifellos, dass viele aus dem Kreis des Grossen Werders stammten. Wir hatten dort - wie im ganzen Ordensstaat - mit dem Umgestaltungsprozess der Dorfwirtschaft zu tun.

Die alten und neuen Siedkungen, die auf dem sogenannten ’’rohem Wurzel” entstanden sind, wurden laut dem Kühner Recht lokalisiert. Das bedeutete, dass die Fronbauern zum Besten des Dorfbesitzers die festgestellten Abgaben und Mieten zahlen mussten.

Das Bauerngut wurde vererbbar belehnt, d.b. nach dem Tod des Vaters bekam es der Sohn unter der Voraussetzung, dass er die Geschwister auszahlte. Die Bedingungen waren für die Bauern sehr günstig und sie verursachten, dass diese Gebiete trotz Gefahr der häufigen Überschwemmung auch von Kolonisten aus den fernen Niederlanden angesiedelt wurden. Sie brachten naue Formen der authentischen Frömmigkeit mit und verbreiteten diese unter den Nachbarn. So war es in Gross Montau und im Kreis des Grossen Werder. Man muss zugeben, dass in den neuangesiedelten Dörfern der Kirche ihr Boden garantiert wurde, d.h. sowohl den Ortspfarrer als auch den Kirchendienstleuten.

In der Siedlung Gross Montau, die zwischen 1321-1323 gegründet wurde, ist auch eine Kirchengemeinde entstanden. 1347, im Geburtsjahr der Dorothea, war die Gemeinde schon gut organisiert und der Pfarrer hat seine Pflichten so gut erfüllt, dass der Bruder von Dorothea auch Pfarrer wurde und dieses war kein Einzelfall. Es zeugte von der guten Erziehungsarbeit der Priesterschaft im Kreis des Grossen Werder und von hohen Aspirationen der lokalen Gesellschaft.

Ks. Jan Wiśniewski

Wpływ Zakonu i Metropolity na zarząd Diecezją Pomezańską w czasach błogosławionej Doroty z Mątów Wielkich2

Wstępnie trzeba zaznaczyć, że dzieje diecezji pomezańskiej są ściśle związane z dziejami Zakonu. Zakon i diecezja pomezańska była u szczytu potęgi w czasach, w których żyła Błogosławiona Dorota. Biskupstwo posiadało dobre zaplecze materialne i intelektualne. Nic więc nie wskazywało na to, że czasy przyszłej Błogosławionej kończą okres świetności dziejowej zakonu, diecezji i biskupstwa, które swoje apogeum znalazło w klęsce grunwaldzkiej. Szczególne zwrócenie uwagi i sił członków Zakonu na sprawy materialne, terytorialne, spowodowało zaniedbanie należytej troski o życie wewnętrzne, duchowe, co stało się przyczyną początku upadku potęgi Zakonu i diecezji. Początku zaniku tendencji reformatorskich (życia duchowego) można upatrywać już za rządów wielkiego mistrza Winricha von Kniprode (1352-1382), a nawet już w okresie podjętej walki z Litwą, czyli po 1343 roku. Wtedy to właśnie zwyciężył pierwiastek rycerski, który zaciążył na dalszych losach diecezji i zakonu. W tym kontekście Błogosławiona Dorota jawi się (będąc tercjarką krzyżacką) jako rozpaczliwy krzyk za ratowaniem życia wewnętrznego w zakonie i diecezji. Stąd też Jej postać bardziej wyraziście i kontrastowo ukazuje schyłek, upadek życia wewnętrznego w zakonie i diecezji zarządzanej przez członków zakonu, przy wspaniałości zewnętrznych oznak siły i tężyzny duchowej. Wtórowali jej wybitni mężowie kościoła pomezańskiego, których skupiało środowisko kwidzyńskie. Trzeba też zwrócić uwagę na to, że biskupi pruscy byli pod silnym wpływem Zakonu, ponieważ wielki mistrz był ich zwierzchnikiem zakonnym. Zakon wpływał na poczynania aż trzech biskupów - zakonników w Prusach. Jedynie biskupstwo i kapituła warmińska oparła się inkorporacji do Zakonu. Zatem Krzyżacy, wielcy mistrzowie Zakonu, kontrolowali działania biskupów: chełmińskiego, pomezańskiego i sambijskiego, a także ich wpływom był poddany archidiakonat pomorski i kamieński oraz niewielkie części diecezji gnieźnieńskiej, kamieńskiej i płockiej.

I. W czasie ziemskiego pielgrzymowania Błogosławionej Doroty, diecezją pomezańską zarządzało trzech biskupów. Wśród nich był: biskup Arnold (1346-1360); biskup Mikołaj I (1360-1376), a także biskup Jan I Mönch (1376-1409). Wszyscy należeli do Zakonu i wszyscy byli członkami kapituły Kościoła Pomezańskiego w Kwidzynie. W krótkich słowach postaram się przybliżyć ich biogramy.

W latach 1346-1360 rządził biskup Arnold, który pojawia się na kartach historii Pomezanii dnia 3 czerwca 1335 roku, za rządów biskupa Bertolda z Kwidzyna (za Ditmarem z Lubeki). Zwany był Arnoldem ”de Lyvonia” - z Litwy, chociaż nie można ustalić śladów jego działalności w tamtym rejonie. W dniu 31 marca 1339 roku wystąpił jako kanonik katedralny.3 13 lipca 1345 roku występował jako ’’proboszcz kwidzyński”.4 Zupełnie nie do przyjęcia jest twierdzenie Hermana Cramera jakoby był on spowiednikiem wielkiego mistrza.

Jeszcze za życia biskupa Bertolda otrzymał prowizję papieską na biskupstwo pomezańskie. Celem zatwierdzenia na biskupią stolicę pomezańską, wyjechał do kurii papieskiej w Avinionie. 29 maja 1347 roku, jako dominus frater Arnoldus electus in episcopum Pomezanienzem, wpłacił pierwszą ratę servicium z racji nominacji. Dnia 4 czerwca 1347 roku, czyli w szóstym miesiącu po urodzeniu Doroty, papież Klemens VI mianował scholastyka pomezańskiego Arnolda na stolicę biskupią w Kwidzynie. Wówczas został konsekrowany w Rzymie przez kardynała Gancelino z Albano.5Wrócił do Kwidzyna najpóźniej w grudniu 1347 roku, gdzie diecezją zarządzał prepozyt pomezański Jan z Elbląga. 28 grudnia 1347 roku potwierdził fundację wikariatu w katedrze kwidzyńskiej. Świadkiem tego dokumentu był niejaki Janicon zwany scolarmn nostrarum rectore, a to wskazuje na istnienie szkoły w biskupstwie.

W niedługim czasie po objęciu rządów w diecezji pomezańskiej, biskup Arnold popadł w konflikt z kolegium kanoników kwidzyńskich, co mogłoby potwierdzać tezę, że wybór Arnolda na stolicę biskupią był co najmniej niejednomyślny, albo wręcz przeciwny życzeniu papieża, które wynikało z zastrzeżonej prowizji na stolicę kwidzyńską, jeszcze za życia biskupa Bertolda z Kwidzyna. W 1348 roku doszło do sporu kompetencyjnego, który dotyczył: sprawowania sądownictwa duchowego, prawa patronatu nad kościołem w Jędrychowie oraz prawa nominacji kanoników. Biskup sprawował władzę i zarządzał sprawami duchowymi i materialnymi w biskupstwie nie dopuszczając do udziału w tych kwestiach pomezańskiej kapituły katedralnej. Nie chciał też przyznać kapitule prawa prezenty proboszczów i wprowadzania ich w urząd w kościołach leżących w części kapitulnej. Wyrok komisji rozjemczej z 10 X 1349 roku był korzystny dla kapituły.

Trzeba tutaj wspomnieć, że historia zanotowała pewne czynności, których dokonał biskup Arnold. W 1349 roku był współkonsekratorem biskupa chełmińskiego Jakuba I (1349-1359), którego zatwierdził arcybiskup ryski Fromhold. Za rządów biskupa Arnolda, bo w marcu 1350 roku, wielki kom tur Winrich von Kniprode rozgraniczył posiadłości mieszczan gniewskich i kwidzyńskich. Wykonał to w najprostszy sposób - nakazał wykopanie rowu granicznego na odcinku tychnowskim (dzisiaj można go oglądać jadąc szosą z Kwidzyna do Janowa), który także stanowił granicę dominium biskupiego i zakonnego.

Na szczególną uwagę, z punktu widzenia kościelnego i duszpasterskiego, zasługuje dokument papieża Innocentego VI z 1 września 1354 roku, wystawiony w Nowej Willi w Avinionie, którym polecił biskupom Prus i chełmińskiemu, a więc również Arnoldowi, aby zajęli się wizytowaniem kościołów, klasztorów i innych miejsc życia religijnego w swoich diecezjach. Wskazuje to, że ci biskupi diecezjalni nie wywiązywali się z tych zadań wynikających z prawa kościelnego.

Właściwie już po 1351 roku ’’nikną” ślady działalności biskupa Arnolda.6 Jednakże wydaje się być nieprawdopodobne podanie Szymona Grunau’a, jakoby Arnold przyłączył, czy też utrwalił jurysdykcję kościelną w parafiach Mierzei Wiślanej, które dotąd podlegały jurysdykcji biskupa warmińskiego i włocławskiego.

Zmarł w Kwidzynie 29 stycznia 1360 roku i został pochowany w krypcie grobowej biskupów kwidzyńskich.7 Przyjmuję tutaj wiarygodność XV-wiecznych spisów biskupów pomezańskich i późniejszych przekazów opartych na inskrypcji nagrobkowej.

Mikołaj I (1360-1376) - papież Innocenty VI, jeszcze za życia biskupa Arnolda, zastrzegł sobie prowizję na kwidzyńską stolicę biskupią8. Pomimo to, pomezańska kapituła katedralna naruszyła prawo wybierając swojego kandydata na tron biskupi. Wówczas papież unieważnił wybór i dnia 20 kwietnia 1360 roku mianował Mikołaja biskupem pomezańskim.

Źródła niewiele mówią o działalności biskupa Mikołaja I. Wiadomo jest, że biskup Mikołaj przekazał kapitule i diecezji dużo wartościowych książek dotyczących prawodawstwa świeckiego i kościelnego. Zastrzegł jednocześnie, że ktokolwiek ważyłby się pozbawić ich kościoła (diecezji) kwidzyńskiego, zostanie wyłączony ze społeczności wierzących.

Zmarł, po szesnastoletnich staraniach i wysiłkach nad umacnianiem pobożności i wiary w diecezji pomezańskiej, około wspomnienia dnia św. Katarzyny (25 XI) 1376 roku. Ks. kan. Jan z Posilge (Żuławski Szt.) podaje datę 27 listopada. Również napis nagrobny istniejący w XIX wieku, cytowany przez H. Cramera, informował: "Roku Pańskiego 1376 dwudziestego siódmego dnia, miesiąca listopada zmarł Mikołaj, dziewiąty biskup pomezański; niech dusza jego spoczywa w pokoju. Amen.9

Jan I Mönch (1376-1409) - był członkiem kapituły katedralnej w Kwidzynie, pochodził z Elbląga. Został wybrany zgodnie z prawem, lecz jego zatwierdzenie zostało opóźnione, gdyż konfirmację, przez metropolitę udaremniał kanonik warmiński Ditrich vov Damerau (zadeklarowany wróg Krzyżaków, któremu poparcia udzielał papież Urban V), ale nie wiadomo z jakiego powodu (zapewne z tych powodów!). Sprawę przejęła Stolica Apostolska i zatwierdziła wybór Jana Möncha.

Zaraz na początku jego rządów doszło do ostrego konfliktu pomiędzy biskupem a jego lennikami i wasalami. Spór dotyczył tzw. wartgeld (pecuniae custodiales).10 Wasale odmówili jego wpłaty. W związku z tym biskup Jan I zwołał, na dzień 1 lipca 1378 roku, zjazd lenników do Prabut.11 Na prośbę swoich wasali, którą przedstawił Sambor z Balewa sztumskiego (par. Krasna Łąka), anulował wartgeld za rok 1377 i 1378.12

Dwukrotnie biskup Jan I udzielał sakry biskupiej: 6 lutego 1379 roku w katedrze królewickiej, biskupowi sambijskiemu Teodorykowi Tyło (po zmarłym biskupie Bartłomieju). Następnie, dnia 29 października 1402 roku konsekrował kapelana wielkiego mistrza Zakonu Arnolda Stapila, którego kapituła chełmińska wybrała na stolicę biskupią chełmińską.

Zachowały się ślady działalności kultowej biskupa pomezańskiego Jana I. 23 grudnia 1389 roku biskup zarządził, aby przy trzech ołtarzach w katedrze kwidzyńskiej13 codziennie odprawiano Mszę św. Wyznaczeni do tej czynności kapłani mieli tworzyć rodzaj konwentu - podległego dziekanowi kapituły, w skład którego wchodziło 6 księży ścisłej reguły, czyli winni żyć w karności i mieszkać z dala od zgiełku świata. Zaś dnia 1 sierpnia 1395 roku, na prośbę wielkiego mistrza Zakonu Konrada von Jungingena, udzielił 40 dni odpustu tym wszystkim, którzy nawiedzając kaplice Zakonu - usłyszawszy imię Jezus - przyklękną lub skłonią głowę. W Pasłęku natomiast, w dniu 15 września tegoż roku, na prośbę kapituły katedralnej pomezańskiej ustanowił wikariat, który powierzył magistrowi Bartłomiejowi - rektorowi kościoła parafialnego. W kilkanaście lat później, tj. 6 lutego 1408 roku biskup Jan I potwierdził kościołowi w Prabutach fundację Mszy św. wieczystej za zmarłych właścicieli wsi Gonty, która powstała około pół wieku wcześniej.

Sądzę, że godne uwagi są normy prawne jakie biskup Jan I wydał - przypuszczalnie - wkrótce po objęciu rządów w diecezji. ’’Statuty” te dotyczyły życia kleru i miały zapobiec dalszemu upadkowi obyczajów duchowieństwa14. Trzeba im więc poświęcić nieco miejsca. Biskup zobowiązywał kanoników i innych duchownych:

- do służby Bożej w ciągu dnia i nocy, o ile nie stały na przeszkodzie urząd, wiek lub choroba,
- duchowieństwo katedralne konwentu zostało upomniane, aby spożywali posiłki bez kłótni i wrzasku, zachowując się skromnie i bez grymaszenia na podane posiłki, i aby jedząc zachowali umiarkowanie,
- biskup przypominał, aby posiłek kończyła modlitwa dziękczynna.
- zabroniono duchownym katedralnym przyjmowania jedzenia i picia poza wyznaczonymi posiłkami,
- biskup zastrzegł sobie prawo wydawania pozwoleń na wyjazd poza granice diecezji,
- statuty zabraniały oddalania się na dłuższy czas z ’’kościoła” (parafii), celem odwiedzenia przyjaciół,
- zobowiązano do szczególnej troski o majątek pozostawiony lub dotąd administrowany przez zmarłego brata Zakonu, do chwili przybycia nowego proboszcza,
- nikomu z członków Zakonu - przypominał biskup w statutach - nie wolno posiadać majątku: oficjalnie, ani skrycie, ponieważ dożyli śluby zakonne,
- statuty dopuszczały - za wiedzą przełożonego - możliwość przejęcia opieki nad pieniędzmi pozostawionymi przez przyjaciół lub z racji innego moralnego obowiązku, pod warunkiem przechowywania ich w wyznaczonym miejscu,
- cały majątek katedralny winien być wpisany do księgi i tak zdobyty Skarb używany na prośbę,
- statuty nakazywały odbywanie posiedzeń generalnych kapituły katedralnej w dzień Podwyższenia Krzyża św. (14 IX),
- biskup upomniał również braci, aby powstrzymywali się od dych rozmów, które psują dobre obyczaje oraz od obejmowania i całowania się z kobietami ”we wszystkich miejscach”, dlatego też wprowadzono nakaz uzyskiwania pozwolenia na wejście do miasta,
- ze względu na to, że - jak mówi apostoł - miłość zakrywa wiele grzechów, dlatego biskup zwrócił się do braci, aby unikali ubliżania, oszczerstw, poniżania drugiego, darząc się miłością, czcią i żyjąc w pokoju,
- statuty przewidywały sankcje karne, gdyby ktoś siał nieporozumienia, zakłócał spokój i nie reagował na upomnienia, wtedy biskup - za zgodą pomezańskiej kapituły katedralnej - zabraniał mu wstępu do kościoła,

Chciałbym bardzo wyraźnie zaznaczyć, że zasługą biskupa Jana I jest umieszczenie - na ścianie południowej i północnej katedry - gotyckich polichromii, które przedstawiają sceny z życia Jezusa i świętych. W1380 roku została wykonana gotycka mozaika przedstawiająca męczeństwo św. Jana w oleju z klęczącą postacią biskupa fundatora (zniszczona część). Mozaika jest umieszczona na południowej elewacji korpusu nawowego, na zewnątrz kościoła.

Śmierć biskupa nastąpiła dnia 7 marca 1409 roku, zaś pogrzeb odbył się dnia następnego w katedrze kwidzyńskiej, w której wzięła udział kapituła katedralna16.

II. W czasach Błogosławionej na terenie Diecezji Pomezańskiej żyło wielu znakomitych mężów, których należy szukać przede wszystkim wśród członków kapituły katedralnej pomezańskiej. Większość z jej członków odbyła studia uniwersyteckie w Bolonii, Paryżu i Pradze. W ten sposób powiększali oni grono swoich przyjaciół i zyskiwali poważanie wykazując się dobrą znajomością prawa lub innych nauk.

Przede wszystkim trzeba tutaj wymienić oficjała pomezańskiego ks. kan. Jana z Pozolii (Żuławki Sztumskiej), autora Kroniki Prus obejmującej lata 1360-1419 wraz z kontynuacją. Ks. Jan z Żuławki, w 1372 roku pracował jako kapłan w Iławie, a następnie w Lubiesze-wie na Żuławach. Dwukrotnie był scholastykiem kapitalnym.1718 Natomiast po śmierci Mikołaja z Prabut (+ 24 XI 1376 r.) został oficjałem pomezańskim (pomiędzy 20 V - 4 VI1376 r.).n Pełnił ten urząd do śmierci, która nastąpiła 17 lipca (14.06 - Cramef) 1405 roku. Sprawując ten urząd przebywał w rezydencji biskupiej w Kwidzynie (sic!) lub w zamku kapitulnym przy katedrze kwidzyńskiej. Już 13 I 1406 roku wystąpił nowy oficjał diecezji - ks. Mikołaj z Boręt (proboszcz), a od 26 V 1411 r. ks. Jan de Redin.

W tym miejscu należy wyraźnie podkreślić, że ostatnio Jarosław Wenta za autora Kroniki Prus, przyjmuje Ślązaka - ks. kan. Jana z Rhedin, oficjała pomezańskiego w latach 1410-1430 - magistra praskiej uczelni. Zostawiają spory o autorstwo niejako na uboczu trzeba wyraźnie podkreślić, że jest ona wielkim, wręcz epokowym osiągnięciem historiografii kościelnej powstałej w kręgu kapituły pomezańskiej.19Kronika przedstawia wewnętrzne stosunki pruskie, historię wojenną Zakonu na tle wydarzeń ogólnoeuropejskich. Jest to pierwsza kronika krajowa, która ukazuje silne przywiązanie do Prus (patriotyzm lokalny). Została napisana po łacinie, zaś później przetłumaczono ją na język niemiecki.

Wśród pozostałych kanoników kapituły pomezańskiej w Kwidzynie wyróżniał się ks. Jan Rymann - prepozyt kapituły, doctor decretorum - prawa kościelnego. Pochodził z Dzierżgonia. W dzień pogrzebu poprzednika (Jan I Mönch), czyli 8 marca 1409 roku został wybrany biskupem. W latach 1382-1387 studiował w Pradze uzyskując tytuł bakałarza w 1386 r., a doktora dekretałów w 1389 r. Wiatach 1388-1393 oraz 1399-1403 był prepozytem kapituły katedralnej, a wcześniej proboszczem gardejskim. Dnia 8 czerwca 1410 roku przyjął sakrę biskupią w obecności Ulricha von Jungingena, wielkiego mistrza Zakonu, który przybył do Kwidzyna na konsekrację swojego faworyta. Należy zaznaczyć, że biskup Jan II był doradcą wielkiego mistrza i konsekratorem dwóch biskupów: chełmińskiego Jana III Marienau (10 I 1417 r.) w Chełmnie oraz sambijskiego Jana Salfeld, którego wykonsekrował w Malborku (w niedzielę invocavit 1417 r.).

Wreszcie należy szczególnie wyakcentować postać kanonika katedry pomezańskiej ks. Jana z Kwidzyna - który urodził się w stolicy diecezji pomezańskiej w 1343 roku, a więc był rówieśnikiem Doroty z Mątów. Zakończywszy naukę w kwidzyńskiej szkole katedralnej, studiował - jako ksiądz diecezji pomezańskiej - na uniwersytecie w Pradze (założył go Karol IV w 1348 r.).20 Wróciwszy do Kwidzyna w 1387 roku, przyjął profesję zakonną oraz kanonię katedralną. Powrót ks. Jana do Kwidzyna był spowodowany supremacją nacji czeskiej od 1387 roku, która otrzymała prawo do obsadzenia kierownictwa aż pięciu (na sześć możliwych) kolegiów. Należy przypuszczać, że myślał o objęciu równorzędnego stanowiska na mającym powstać w Chełmnie uniwersytecie21. W latach 1392-1394 był spowiednikiem Błogosławionej. Zmarł 19 września 1417 roku. Jego dziełem jest kronika kapituły kwidzyńskiej z lat 1391-1398, którą znamy pod tytułem Annales Capituli Pomesaniensis (wyd. E. Strachlke). Zostawił po sobie pisma teologiczne, biograficzno-ascetyczne (dot. Bł. Doroty) oraz inne. Sądzę, że całość działalności pisarskiej ks. Jana z Kwidzyna dobrze podsumował ks. prof. M. Borzyszkowski: "Jan z Kwidzyna nie pisał swych pism dla celów naukowych, były one przeznaczone wyłącznie na użytek duszpasterzy, mnichów i wiernych, aby ich utwierdzić i doskonalić w wierze”.22

III. Życie diecezjalne i życie duchowieństwa regulowały statuty synodalne i rozporządzenia biskupie. W diecezji pomezańskiej, pierwszy znany synod odbył za biskupa Jana II Rymanna w katedrze kwidzyńskiej dnia 28 maja 1411 roku. Szymon Granau twierdzi, że I Synod Pomezański odbył się za biskupa Arnolda (+ 1260 r.) oraz biskupa Ludolfa około 1306 roku (wtedy rządził Chrystian 1303-1309, a nie Ludolf).

Z przeglądu centralnych instytucji diecezjalnych wynika jasno, że biskupstwo pomezańskie - w czasach Błogosławionej Doroty - znajdowało się w okresie szczytowego rozwoju. Na życie diecezji wpływała silnie wykształcona elita duchownych zajmujących czołowe stanowiska w biskupstwie: biskupi, członkowie kapituły. Kwidzyn więc był w owym czasie ośrodkiem życia intelektualnego w Prusach (potem wraz ze zmianą miejsca urzędowania biskupów, został przeniesiony do Prabut). Za tym potencjałem intelektualnym stał dobrze gospodarowany majątek biskupi i kapitulny tym bardziej, że kanonicy posiadali tylko własność wspólną. Można więc mówić o okresie stabilizacji życia w biskupstwie i w Kwidzynie - ośrodku zarządzania diecezją, gdy tymczasem wyraźnie można zaobserwować wielorakie elementy kryzysu duchowego w ośrodku malborskim - siedzibie wielkich mistrzów. W tym miejscu pragnę podkreślić, że kapituła kwidzyńska - w okresie rozważania zmiany obediencji (na aviniońską) przez wielkiego mistrza Konrada von Wallenroda - stała zdecydowanie po stronie papieży rzymskich (za Bonifacym IX a przeciw antypapieżowi Klemensowi VII). Sądzę, że podkreślenie tego faktu w jakimś stopniu rzuci światło na zdecydowany sprzeciw kapituły pomezańskiej w Kwidzynie wobec protestantyzacji biskupstwa w 1525roku. Zresztą, sam pomysł zmiany obediencji, który był niejako ostrzeżeniem wielkiego mistrza wobec papieża Bonifacego IX, napotkał silny opór ze strony duchowieństwa diecezji pomezańskiej. Zatem kanonicy solidaryzowali się, byli ściśle związani z duchowieństwem tzw. szeregowym. Sam Konrad v. Wallenrod trwał jednak w swoim postanowieniu (poparcie dostojników Zakonu?)