Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Książka Rafała Cekiery to opowieść o demonie polskiej niegościnności. Socjolog analizuje polityczną i medialną instrumentalizację kryzysu uchodźczego roku 2015. Nie ucieka od kwestii moralnych. Pyta, jak możliwe staje się wywołanie wielkiego strachu w fantomowym przebiegu kryzysu oraz jak dają się łączyć ostentacyjne chrześcijańskie deklaracje ideowe i jawna (lub ukryta) relatywizacja nauczania Kościoła katolickiego na temat uchodźców.
Ks. prof. dr hab. Alfred Wierzbicki
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 408
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Rafał Cekiera
Uchodźcy, migranci i Kościół katolicki
Polska debata migracyjna po 2015 roku w kontekście nauczania Kościoła katolickiego
Biblioteka „Więzi”Tom 386Warszawa 2022
Jesień 2015 roku, lekcja fizyki w społecznym gimnazjum. W ramach powtórki nauczyciel przygotował uczniom zadanie: „4 uchodźców z Syrii próbuje dopłynąć do Grecji na tratwie o wymiarach 1 m×2 m×20 cm i gęstości 800 kg/m³. Oblicz, ilu uchodźców trzeba zepchnąć z tratwy, aby dopłynąć do celu, jeśli każdy waży 60 kg”.Jeden ze zgorszonych treścią polecenia rodziców postanowił zareagować. Pedagog, „młody, uzdolniony i doceniany przez uczniów”, trzykrotnie wybierany na „Nauczyciela Roku”, nie do końca rozumiał jednak przyczynę całego zamieszania. „Trochę się pośmieli, znaczy cel spełniony: zadanie ich zainteresowało. (...) Miałem na celu tylko zainteresowanie młodzieży, aby jak najwięcej uczniów chciało obliczyć siłę wyporną i nośną tratwy. Gdybym mówił o sile nośnej klocka zanurzonego w wodzie, to ile osób bym zainteresował? Może ze dwie”1.
Gorący lipcowy piątek w 2018 roku, późne popołudnie. Kraków, popularna imprezowa dzielnica Dolne Młyny. Powoli zaczynają się gromadzić głodni rozrywek i relaksu młodzi mieszczanie, mniej lub bardziej ekscentrycznie wystrojeni, pełni nadziei na przeżycie weekendowej przygody. W jednym z najmodniejszych klubów w tej okolicy odbywa się spotkanie zorganizowane przez działającą na rzecz poprawy losu uchodźców inicjatywę. Gromadzi się całkiem spore grono uczestników. Mogą oni wysłuchać wykładów, opowieści osób pracujących z uchodźcami czy wreszcie – usłyszeć samych uchodźców. Udaje się uruchomić wideopołączenie na żywo z jednym z nich, przebywającym już długi czas w niemiłosiernie zatłoczonym obozie Moria na wyspie Lesbos. Młody mężczyzna pogodnym, choć wyraźnie przenicowanym długotrwałą udręką tonem relacjonuje zebranym w krakowskim klubie panujące w obozie warunki i dramatyczną codzienność. Pokazuje zdjęcia i filmy z tego prawdziwie nieludzkiego kawałka ziemi. Szukając formy przekazania pozdrowień i dodania otuchy ze strony słuchaczy, ktoś proponuje, by mu wspólnie pomachać, zapewniając o wsparciu i życząc wytrwałości. Uczestnicy spotkania odstawiają więc na moment na designerskie stoliki nietanie trunki i próbują wykonać ten gest. Dla niektórych jest on bardzo trudny do zrobienia.
Nieopodal Raciborza w województwie śląskim znajduje się wieś Rudy, licząca niespełna 3000 mieszkańców. Znana jest między innymi z sanktuarium Matki Bożej Pokornej, które przynależy do Parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Do tej miejscowości w 2019 roku przyjechała rodzina uchodźców z pogrążonego wojną domową Jemenu. Abdulhameed Hussein Mohammed Al-Sultan wraz z żoną Ahlam i czworgiem dzieci przybyli do Polski, zabierając z sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy, spakowane podczas ucieczki. Za namową kolegi ze studiów (Abdulhameed studiował na Politechnice Śląskiej w Gliwicach, zrobił tu nawet doktorat), który pomógł w znalezieniu mieszkania, rodzina osiedliła się właśnie w Rudach. Jak donosi prasa: „W powitanie uchodźców zaangażowała się miejscowa społeczność. Abdulhameed płynnie mówi po polsku, ale dla jego bliskich to obcy język. Z pomocą jednak przyszli nauczyciele ze szkoły podstawowej w Rudach. – Zorganizowaliśmy dla nich lekcje. Kiedy zaczął się koronawirus, daliśmy rodzinie laptopy, żeby lekcje odbywały się zdalnie. Pierwsze postępy już widać. Komunikujemy się już na podstawowym poziomie – mówi Adrian Plura, dyrektor szkoły”. We wsparcie integracji przybyszów zaangażował się również miejscowy proboszcz: „O tym, że Jemeńczycy zamieszkali w Rudach, poinformował mieszkańców ks.Sebastian Śliwiński, proboszcz miejscowej parafii. – Na mszy w trakcie ogłoszeń parafialnych poprosił o godne przyjęcie nowych mieszkańców. Reakcja była fantastyczna. Ludzie nie tylko chcieli poznać swoich nowych sąsiadów, ale zainteresowali się w jaki sposób można im pomóc – mówi Sylwia Brzezicka-Tesarczyk, wiceburmistrz Kuźni Raciborskiej. Abdulhameed jest wdzięczny za tę serdeczność. (...) – Aż mi wstyd dziękować. W Rudach spotykamy tylko dobrych ludzi. Wierzę, że będzie tu nasz dom, że zbudujemy tu naszą przyszłość – zapewnia Jemeńczyk. (...) Szuka pracy i podkreśla, że przyjmie każdą, byleby utrzymać rodzinę. – Udało nam się już zaaklimatyzować w nowym miejscu. Teraz musimy już tylko normalnie żyć. Niczego nam więcej nie trzeba – mówi Abdulhameed”2.
Na wielu przedstawiających tułaczkę uchodźców zdjęciach Gilesa Duleya pozornie dzieje się niewiele, czasem zgoła nic3. To czarno-białe, statyczne portrety ludzi czy miejsc. Przykładem jedno z krajobrazowych ujęć – podobne milionom innych, robionych aparatem czy smartfonem każdego roku przez dokumentujących „ładne widoczki” turystów. Spokojne morze, w tle zamykające horyzont pasmo górskie, nad wszystkim chmury z przebijającymi się promieniami słonecznymi. Wystarczy jednak przeczytać dołączony do fotografii opis, by diametralnie zmienił się jej odbiór: „Widok Morza Egejskiego od strony Molyvos. Poprzedniego dnia, 28 października, Morze Egejskie stało się świadkiem jednej z najgorszych tragedii, kiedy zatonęła duża drewniana łódź przewożąca ponad 350 osób. Nikt nie jest pewien, ile osób zmarło tego dnia, większość szacunków podaje liczbę powyżej 40. Wiele z ofiar to dzieci. Lesbos, Grecja. 29 października 2015 roku”4. Spokój i cisza, które emanują ze zdjęcia, przestają kojarzyć się z nieśpieszną kontemplacją urokliwej panoramy. Przywołują raczej bezradne milczenie wywołane tragedią, bezgłośną żałobę po pozbawionych imienia ofiarach, których niesprawiedliwa śmierć nie wywołuje większego rezonansu. Możemy na to zdjęcie spojrzeć też z innej perspektywy, w ramach religijnie naznaczonej interpretacji. Przebijający się przez chmury snop intensywnego światła, zakreślający na wodzie widoczny kontur, przychodzi wówczas jakby z innego świata. Oto otwiera się niebo i rekonstruuje się w październiku 2015 roku na Morzu Egejskim biblijna opowieść o chrzcie Jezusa, kiedy to „otworzyły Mu się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego (...). A głos z nieba mówił: «Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie»” (Mt 3,16). Tak jakby i w tym wypadku Bóg „przyznawał się” do zapomnianych, nieszczęsnych ofiar ludzkiej niesprawiedliwości i ogłaszał im „swoje upodobanie”. Zdjęcie-dokument może stać się równocześnie świadectwem tajemniczego, eschatologicznego misterium.
Zupełnie inne misterium rozgrywa się na fotografii, która jest specyficznym portretem rodzinnym. Pozornie banalny koncept znów wydaje się pełen rozmaitych znaczeń. Wpisuje się w kulturową tradycję uwieczniania bliskich w momentach świętowania doniosłych życiowych wydarzeń. Także i tym razem Duley dookreśla przedstawioną na zdjęciu sytuację: „Rodzina pozuje do zdjęcia na plaży chwilę po dopłynięciu na brzeg. Dla mnie ich miny mówią wszystko, co powinienem wiedzieć o ich podróży. To nie jest zdjęcie świętowania, ta fotografia raczej mówi «Jesteśmy przynajmniej żywi». Lesbos, Grecja. 28 października 2015 roku”5.
Ten rodzinny portret to klasyczne exemplum sformułowanej niegdyś przez Susan Sontag definicji, wedle której „fotografia jest jak cytat, jak maksyma albo przysłowie”6. Uwiecznieni niedługo po szczęśliwym przepłynięciu Morza Egejskiego członkowie rodziny poprzez swoją zwyczajność stają się posłańcami pewnej uniwersalnej prawdy o człowieku. Odziani w przydługawe, niedopasowane ubrania, ściśnięci do zdjęcia niczym na łódce, którą przypłynęli do Europy, przeniknięci niepewnością i lękiem, próbują odtwarzać standardową sytuację pozowania do rodzinnej fotografii. Zdjęcie staje się świadectwem hartu człowieczego ducha, jego niezwykłej siły do stawiania czoła największym nawet utrapieniom. Twarze kilkunastu uwiecznionych na zdjęciu osób emanują całą paletą emocji. Uśmiecha się wyłącznie znajdujący się pośrodku grupy mężczyzna, choć i jego uśmiech sprawia wrażenie przepełnionego bólem. Każda z utrwalonych na zdjęciu osób może być ikoną nieprzekazywalnego doświadczenia, które dotyka wypędzonych przez wojny, ubóstwo i brak perspektyw uchodźców. Ecce homo – mógłby brzmieć podtytuł tego zdjęcia. Oto nagi w swoim istnieniu człowiek drugiej dekady XXI wieku. Tragizm dziedzictwa przemocy miewa czasem upiornie banalne dekoracje.
1 J.Klimowicz, Topienie uchodźców na lekcji fizyki. Skandal w Białymstoku, https://wyborcza.pl/1,35241,19165860.html [dostęp: 20.10.2022].
2 A.Malinowska, Uchodźcy z Jemenu przyjechali do Rud. Proboszcz poprosił o godne przywitanie, https://wyborcza.pl/7,35063,26010245.html [dostęp: 20.10.2022].
3 Cały poruszający cykl zdjęć, dokumentujący tułaczkę uchodźców, Giles Duley zatytułował Legacy of War [„Dziedzictwo wojny”]. Zanim podjął się projektu dokumentacji długofalowych konsekwencji działań zbrojnych, był rozchwytywanym londyńskim fotografem, współpracującym między innymi z takimi zespołami, jak Oasis, The Prodigy czy Underworld. Wykonany przez niego portret Marilyna Mansona zaliczony został przez wpływowy „Q Magazine” do najwybitniejszych fotografii w historii rocka. W 2000 roku Duley zdecydował się na radykalną zmianę swoich fotograficznych zainteresowań. Pochodzący z Londynu artysta, Wiedziony – jak twierdzi – chęcią zrobienia czegoś naprawdę istotnego, rozpoczął fotografowanie obszarów naznaczonych wojną, ludzkim ubóstwem i cierpieniem. Życie Duleya zostało przełamane pewnego feralnego dnia w 2011 roku, gdy w trakcie pracy w Afganistanie wszedł na minę przeciwpiechotną. Wybuch spowodował znaczne uszkodzenie ciała – fotograf stracił obie nogi i lewą rękę, przez czterdzieści dwa dni przebywał na oddziale intensywnej terapii, przechodząc kilkadziesiąt operacji. Pomimo tak dotkliwego okaleczenia Duley już po osiemnastu miesiącach powrócił do pracy fotografa, stając się wkrótce autorem jednych z najbardziej przejmujących, ikonicznych obrazów, ukazujących tułaczkę wygnańców – jak chociażby w dwuczęściowym cyklu This is Europe, This is Now: Lesvos to Berlin, 2015.
4 http://legacyofwar.com/2433-2 [dostęp: 27.02.2018].
5 Ibidem.
6 S.Sontag, Widok cudzego cierpienia, Kraków 2016, s.30–31.
Gdyby spróbować jednym zdaniem streścić zamysł leżący u podstaw tej książki, należałoby zapożyczyć myśl od Tadeusza Sławka, który w eseju Syreni głos morza. Homera pięć lekcji uczciwości pisał: „sposób, w jaki traktujemy ludzi bez papierów pozwala nam samym (o ile będziemy mieli wystarczająco odwagi, by uznać ów fakt) przekonać się, czy nasze życie indywidualne i zbiorowe podlega jeszcze prawom znaczenia, jakie wyznaczyliśmy sobie w wielkich opowieściach religijnych (jak chrześcijaństwo) i politycznych (demokracja liberalna)”1. Stawką, rzecz jasna, nie jest wyłącznie samoświadomość wspólnoty. Uzupełnijmy więc powyższy cytat o lapidarną sentencję papieża Franciszka, wygłoszoną podczas spotkania z imigrantami w marokańskiej stolicy: „Gra toczy się o to, jakie oblicze pragniemy sobie nadać jako społeczeństwo, a także o wartość każdego życia”2.
Powyższy akapit pochodzi z wprowadzenia, które pisałem w ostatnich miesiącach 2020 roku. W poruszający sposób rzeczywistość dostarcza w ostatnim czasie dramatycznych dowodów na potwierdzenie tych słów. Dokonując redakcji książki na początku 2022 roku, trudno nie wspomnieć w tym miejscu o wydarzeniach na polsko-białoruskiej granicy, za których początek uznać możemy odmowę przyjęcia w sierpniu 2021 roku wniosków o ochronę międzynarodową od grupy osób koczujących w okolicach Usnarza Górnego. W czasie, kiedy piszę te słowa, na granicy trwa właśnie budowa muru. Między tymi dwoma momentami wydarzyły się historie tragiczne i dramatyczne. Haniebnie wykorzystane przez reżim Alaksandra Łukaszenki do prowadzenia geopolitycznych rozgrywek osoby zamiast do Unii Europejskiej trafiły do enklawy śmierci i systemowego odzierania z godności.
Tuż przed oddaniem książki do wydawnictwa wybuchła wojna w Ukrainie. Tak wielu jej mieszkańców (a przede wszystkim mieszkanek) zostało przez bestialstwo wojny zmuszonych do pospiesznego opuszczenia swoich domostw i poszukiwania bezpiecznego schronienia poza terytorium własnej ojczyzny. Spotkali w Polsce olbrzymie rzesze ludzi, którzy w bezprecedensowej skali ruszyli im z pomocą – przyjmując do swoich domów czy oferując różnego rodzaju wsparcie. Wiele rozmaitych oddolnych działań stało się przykładami uruchamiania humanitarnej wyobraźni, przekraczania własnej wygody i przyzwyczajeń w celu bezzwłocznego zaradzenia krzywdzie innego człowieka. Ten spontaniczny, oddolny zryw, ta niezwykła mobilizacja polskiego społeczeństwa bez wątpienia na trwałe zapisze się w polskiej historii – tuż obok równolegle rozgrywających się wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej. Zjawiska te z pewnością doczekają się wkrótce licznych opracowań naukowych czy reportażowych. W tym miejscu wyłącznie je sygnalizujemy, koncentrując się na wcześniejszym okresie, który – jak można przypuszczać – również mógł mieć wpływ na to wszystko, co się w 2021 i 2022 roku w związku z uchodźcami i migrantami w Polsce wydarzyło.
Książka ta w zamierzeniu ma być socjologiczną refleksją, której główną oś stanowić będą religijne i społeczne konteksty polskiego dyskursu o uchodźcach i migrantach, zapoczątkowanego w następstwie prosesów migracyjnych z 2015 roku. To rzecz jasna fenomen charakterystyczny nie tylko dla Polski, lecz interesować nas będzie przede wszystkim rodzimy kontekst. Przyjrzymy się formie polskiej debaty na temat zjawisk określanych mianem „kryzysu migracyjnego” i jej konsekwencjom. Interesować nas będzie postawa Kościoła katolickiego w Polsce względem tych wydarzeń, ale także jej umocowanie w szerszym nauczaniu kościelnym. Zakres czasowy omawianych zagadnień wytyczać będzie – z jednej strony – umownie i w uproszczeniu przyjęty początek 2015 roku, z drugiej – rok 2020, z oczywistych pandemicznych powodów przełomowy pod wieloma względami, wyciszający też (jak się okazało – nie na długo) problematykę uchodźców i migrantów w polskim dyskursie publicznym.
Dla jasności przekazu w książce używane będzie pojęcie kryzysu migracyjnego, którym posługiwano się nie tylko w publicystyce i politycznych dysputach, lecz które weszło również do mierzącej się z wydarzeniami ostatnich lat literatury naukowej. Przez ten termin rozumieć będziemy wydarzenia z 2015 roku, związane ze wzmożonymi ruchami migracyjnymi do Unii Europejskiej. Posługując się określeniem „kryzys migracyjny”, trzeba jednak mieć świadomość, że jest to pojęcie z różnych powodów kontrowersyjne. W ślad za redaktorami tomu Religion in the European Refugee Crisis należałoby powtórzyć ważne pytania, dotyczące charakteryzowanych tym pojęciem zjawisk: kto „jest/był w kryzysie” – uchodźcy czy państwa przyjmujące?3 Czyj był/jest ten kryzys?4 Kryzys migracyjny – czy raczej kryzys wartości?5 A może problem związany z właściwym zarządzaniem procesami migracyjnymi to nade wszystko kryzys solidarności6 – jednej przecież z konstytutywnych zasad założycielskich Unii Europejskiej?7 No i w końcu: czy patrząc na bijące rekordy w ostatnich latach globalne liczby osób zmuszonych do opuszczenia swoich domostw, biorąc także pod uwagę zjawiska związane z uchodźcami klimatycznymi – możemy wciąż posługiwać się sugerującą raczej pewne przejściowe anomalie kategorią „kryzysu”?
Podstawowym założeniem prezentowanych tu analiz jest przekonanie, że kryzys migracyjny, który nie dotknął Polski w sposób bezpośredni, lecz miał w naszym kraju charakter fantomowy, stał się zwornikiem, markerem i zapalnikiem szeregu całkiem już niefantomowych społecznych zjawisk – również takich, które mają poważne i długofalowe konsekwencje dla życia społecznego. Dotyczą one rozmaitych obszarów – na przykład politycznego, medialnego, edukacyjnego czy religijnego. Ten ostatni będzie nas zajmował w sposób szczególny.
Z kilku przynajmniej powodów warto spojrzeć na polskie konteksty kryzysu migracyjnego w szeroko rozumianej perspektywie religijnej. Pierwszy z nich jest oczywisty – wynika ze struktury społecznej w Polsce. Chociaż w ostatnich latach mamy do czynienia z wyraźnymi (czy wręcz gwałtownymi) zmianami w tym obszarze, Polacy wciąż należą do deklaratywnie najbardziej religijnych społeczeństw w Europie. Po drugie, kiedy rozgrywały się zjawiska, które określamy mianem kryzysu migracyjnego, 95% wierzących Polaków (i aż 64% „niewierzących lub niezdecydowanych”) uznawało za autorytet moralny Jana Pawła II8. Postać, której nie sposób odmówić miana „promotora praw uchodźców i migrantów”. Analiza przekazu „naszego papieża” w kwestii migracji i jego recepcji wydaje się ciekawym przyczynkiem do szerszego zagadnienia dotyczącego duszpasterskiej skuteczności Kościoła katolickiego w Polsce.
Trzeci powód: polskie reperkusje kryzysu migracyjnego dość wyraźnie uwidoczniły skomplikowany splot relacji państwo–Kościół katolicki (bardziej precyzyjnie: relacji między władzą a hierarchią kościelną) oraz ukazały wykorzystywanie religii przez polityków. Podkreślanie przez nich religijnych afiliacji czy zaskarbianie politycznego poparcia u duchownych niekoniecznie łączy się z prowadzeniem zgodnej z katolicką doktryną polityki. Podobnie jak nieustanne powoływanie się na Jana Pawła II nie musi oznaczać traktowania na poważnie jego przesłania. Andrea Tornielli, znany włoski watykanista, w jednym z artykułów na portalu Vatican Insider, przywołując wystąpienia papieża Wojtyły dotyczące uchodźców i migrantów, wprost odnosi się do postawy polskich władz po 2015 roku. Ich postępowanie – jego zdaniem – „jest dowodem na to, jak spuścizna po pierwszym pochodzącym z bloku Europy Wschodniej Papieżu została pospiesznie wtrącona do archiwum i zapomniana”9. Taki punkt widzenia znajduje potwierdzenie w słowach kard.Petera Turksona, do niedawna prefekta watykańskiej Dykasterii ds.Integralnego Rozwoju Człowieka. Podczas organizowanych przez Papieski Uniwersytet Comillas w Madrycie Dni Teologii skrytykował prowadzoną przez Polskę i Węgry politykę migracyjną, uznając, że w tych dwóch krajach opacznie rozumie się słowa Jana Pawła II o „chrześcijańskich korzeniach Europy”10.
Uzasadniając znaczenie religijnego kontekstu zjawisk migracyjnych, trzeba w końcu wspomnieć i o tym, że w wielu państwach to przedstawiciele instytucji kościelnych sprzeciwiali się deptaniu godności migrantów – wprost wywodząc ten sprzeciw z obligacji chrześcijańskiej doktryny. Czyniono to na różny sposób, w zależności od potrzeb i lokalnych kontekstów11. Zaskakujące więc może się wydawać, że – jak podkreślają redaktorzy książki Religion in the European Refugee Crisis12 – w bardzo znikomym stopniu próbuje się analizować wymiar zjawisk migracyjnych ostatnich lat także w kontekście religijnym. Co ciekawe, za jedną z przyczyn tego stanu rzeczy badacze uważają samą tematykę, uznając styk religii i migracji za temat współcześnie wyjątkowo kontrowersyjny13.
Książka niniejsza nie jest raportem z przeprowadzonych systematycznych badań. Dla omawianej problematyki i formułowanych tez podstawę stanowić będzie przegląd literatury i licznych, prowadzonych po 2015 roku analiz. Odwoływać się będę także do badań własnych, których część wyników (wraz ze szczegółowo zreferowanym metodologicznym instrumentarium) ukazała się już wcześniej w czasopismach naukowych14. Całość publikacji może przypominać zatem socjologiczny esej, w którym sygnalizowane i poddane interpretacji zjawiska ilustrowane będą przykładami zaczerpniętymi także z medialnej kwerendy. Jego celem jest raczej zwrócenie uwagi na pewne mechanizmy i zjawiska niż ich kompleksowa deskrypcja.
Po 2015 roku migracja stała się jednym z centralnych elementów dyskursu publicznego w Polsce15. Analiza dyskursu, który możemy szeroko definiować jako „całokształt przekazów w społecznym obiegu”16, będzie podstawowym metodologicznym podejściem używanym do formułowania przedstawianych w książce interpretacji. Jest to narzędzie, które „daje ogólne ramy pojęciowe na potrzeby badań społecznych ukierunkowanych problemowo”, ale także pozwala na „połączenie różnych wymiarów interdyscyplinarności i wielu punktów widzenia dotyczących przedmiotu badań”17. Jak piszą autorzy wprowadzenia do poświęconego analizie dyskursu numeru „Studiów Socjologicznych”, w przypadku tej procedury badawczej materiał badawczy może być „złożony z wielu różnorodnych praktyk i zjawisk, tworzony w procesie społecznym przy współudziale różnych środków przekazu i wielu aktorów. Do prowadzenia analiz wykorzystuje się więc wybrane z publicznego obiegu wypowiedzi jako oznaki rozproszonego lub ukrytego znaczenia”18.
Dokonywana z perspektywy kilku zaledwie lat lektura wydań czasopism z roku 2015 czy 2016 prowadzi do interesującego (a być może również metodologicznie inspirującego) wniosku: czytanie archiwalnych gazet może być nie tylko dużo ciekawsze, lecz i analitycznie przydatniejsze niż lektura ich bieżących wydań. Z dystansu łatwiej dostrzec formułowane medialnie narracje, a też chłodnym okiem przebić się pod podszewkę politycznych komunałów, zbliżyć się do właściwych proporcji ich znaczenia. Umorusani tymczasowością, żyjąc na kołowrotku dynamizowanym newsami o krótkotrwałym terminie ważności, możemy mieć czasem trudność z dostrzeżeniem napędzających przekazy mechanizmów i problem z pogłębionym namysłem nad szybko przemijającymi fenomenami. Perspektywa czasowa w analizach życia społecznego może być luksusem, spojrzenie z dystansu – przywilejem. Z takiego punktu obserwacyjnego łatwiej uchwycić ciągłość i konsekwencje zdarzeń, uwydatniać się może także milczenie czy powściągliwość w reagowaniu na rozmaite negatywne zjawiska. (Redagując to wprowadzenie w 2022 roku dopisuję oczywistą dla historyków glosę: spojrzenie wstecz pozwala także lepiej zrozumieć teraźniejszość, która niejednokrotnie – choć pewnie nigdy w ostateczny sposób – puentuje wydarzenia sprzed lat).
Esej, do którego lektury chciałbym Państwa zaprosić, ma być także próbą podsumowania badań, lektur, spotkań i rozmów prowadzonych od 2016 roku w ramach finansowanego przez Narodowe Centrum Nauki projektu badawczego „Konstruowanie wizerunku uchodźców w polskim dyskursie publicznym”19. Możliwość uczestnictwa w nim była pasjonującym naukowym doświadczeniem – ale też cenną lekcją dotyczącą etycznego wymiaru naukowego zajmowania się tematyką uchodźczą i migracyjną czy obserwowania sposobu funkcjonowania tematu kryzysu migracyjnego w polu naukowym.
Dominującą optyką w książce jest spojrzenie socjologiczne – próba zrozumienia, w jaki sposób fantomowo doświadczany kryzys migracyjny odcisnął swoje piętno na polskim społeczeństwie. Przytoczona na początku historia szanowanego nauczyciela fizyki, który nie widział nic zdrożnego w wirtualnym topieniu uchodźców, może być tego piętna specyficznym śladem. Reakcja nauczyciela może też być świadectwem efektywności infrahumanizacji uchodźców, czyli traktowania ich jako „nieco mniej ludzkich”20. Polityczne i medialne kreowanie ich wizerunków doprowadziło do postrzegania przez część polskiego społeczeństwa przybyszów jako podmiotów, względem których zrozumiałe jest zawieszanie praw człowieka, odmawianie pomocy czy współczucia. Zjawisko to może być niebezpieczne również z punktu widzenia samej społeczności, w której się pojawia – staje się bowiem potencjalnie samobójczą trucizną, dewastującą wspólnotę. Jak wielokrotnie i z naciskiem podkreśla papież Franciszek: „Chodzi nie tylko o migrantów: chodzi o nasze człowieczeństwo”21.
U podstaw niniejszej publikacji leży przekonanie, że warto podjąć – z pewnej czasowej perspektywy – wysiłek analizy i zrozumienia tego, co się w Polsce w kontekście i konsekwencji kryzysu migracyjnego wydarzyło. Zdaje się to nie tylko ciekawe, lecz nade wszystko ważne dla społecznej samoświadomości, identyfikacji wartości (realizowanych, nie tylko deklarowanych), rozpoznania medialno-politycznych mechanizmów kształtujących sposób debaty publicznej w Polsce czy w końcu – co szczególnie dla nas w tej publikacji istotne – miejsca w tych procesach wymiaru religijnego.
Warto na wstępie przywołać także ważne założenie: nie jest celem tego tekstu „rozliczanie” z postaw uczestników polskiej debaty publicznej czy hierarchów Kościoła katolickiego – nie jest bowiem rolą socjologa moralizowanie czy wystawianie ocen. Przywoływane w tekście wypowiedzi mają przede wszystkim służyć ilustracji omawianych zjawisk i ich lepszemu zrozumieniu, nie zaś piętnowaniu autorów. Nie chodzi o separowanie omawianej problematyki od moralnych ocen – te jednak pozostawić należy specjalistom innych dziedzin, a przede wszystkim czytelnikom. Przykładowo: w wypowiedzi jednego z kandydatów na prezydenta w 2015 roku – „To nie jest nasz problem. Oni po prostu giną na Morzu Śródziemnym. Co to mnie obchodzi? Wypadki chodzą po ludziach. Jeżeli ktoś dobrowolnie płynie przez Morze Śródziemne, to jak się utopi, to jego problem”22 – interesować będzie nas głównie zastosowana w tej wypowiedzi argumentacja oraz potencjalne reperkusje propagowania wizji świata ukrytej za takimi komunikatami.
Socjologiczne „podejście rozumiejące” ma nie tylko charakter otwarty na inne interpretacje. Może także być użyteczne w projektowaniu polityk migracyjnych i integracyjnych, przyczyniać się do demaskowania politycznego rozgrywania problematyki i pomagać w przełamywaniu społecznych lęków. Co ciekawe, takie oczekiwania względem socjologów (zauważmy: wymienianych na pierwszym miejscu listy przydatnych profesji!) już w 1978 roku wyraziła Papieska Komisja dla Duszpasterstwa Migracji i Turystyki, w ważnym dla katolickiego podejścia do migracji okólniku, zatytułowanym Kościół wobec zjawiska ruchliwości ludzkiej23. Czytamy w nim, że „Socjologowie, psychologowie, antropologowie, ekonomiści, prawnicy i kanoniści, moraliści i teologowie wraz z duszpasterzami spotykając się i porównując swoją wiedzę i doświadczenie, przyczyniają się do pogłębienia wiedzy o zjawiskach i wskazania odpowiednich zasad działania”24.
Oczekiwania względem naukowców, dotyczące prowadzenia badań nad sytuacją uchodźców i migrantów, jasno sformułował także podczas spotkania z przedstawicielami katolickich uczelni papież Franciszek. Apelował o analizy przyczyn przymusowej migracji czy prowadzenie badań mających na celu wypracowanie konkretnych, praktycznych rozwiązań. Na tym samym poziomie papież umieścił również konieczność deskrypcji negatywnych reakcji względem szukających schronienia i lepszego życia przybyszów, niejednokrotnie spotykających się z wrogimi postawami w państwach o chrześcijańskich korzeniach. Warto zacytować ten fragment wypowiedzi Franciszka: „Tak samo ważne jest to, aby mówić o negatywnych reakcjach, pojawiających się w pierwszej chwili, które napływ imigrantów generuje nawet w krajach o długiej chrześcijańskiej tradycji, a które mogą być nawet dyskryminujące i ksenofobiczne”25.
Problematyka migracyjna, a kwestia uchodźców w szczególności, należy obecnie do tematów wywołujących olbrzymie emocje polityczne i społeczne. Podejmując się ich analizy, trzeba się także liczyć z wieloma etycznymi dylematami. Zapewne wiele osób zajmujących się obszarami dotykającymi ludzkiej biedy ma zbliżone odczucia, co próbujący pozdrawiać uchodźców uczestnicy spotkania w modnym krakowskim klubie. To poczucie bezradności, ale też jakby zawstydzenia, które nie chce się poddać prostej racjonalizacji. Badając i opisując ludzkie tragedie, zdobywamy granty, jeździmy na zagraniczne konferencje, gdzie na miarę swoich możliwości staramy się uczciwie interpretować rozmaite konteksty ludzkich losów. Nawet badając „tylko” kreowanie wizerunków uchodźców w debacie publicznej, dotykamy obszaru powikłanych ludzkich losów, dramatów czy po prostu śmierci osób poszukujących w Europie schronienia, godności lub lepszych życiowych perspektyw. Dobrosław Kot w swoim eseju o uchodźcach zauważa, że w reakcji na ich niedolę „Uruchomione zostają rozmaite dyskursy i praktyki: polityczne, etyczne, naukowe, publicystyczne, religijne”, dodając, że „Cała ta krzątanina wokół odpowiedzi jest wyrazem bezradności”26.
Trzeba mieć nadzieję, że podejmowane próby przekraczania tej bezradności nie prowadzą wyłącznie do uspokojenia własnych sumień. Dla nauk społecznych czy humanistycznych uczciwe mierzenie się ze zjawiskami migracji i przymusowych przesiedleń staje się jednym z głównych wyzwań najbliższych dekad. Przed uchylaniem się od nich przestrzega Simone Weil, jak zwykle utrudniająca łatwe kompromisy z rzeczywistością: „Każdy, kto dla uproszczenia sobie problemów zaprzecza niektórym powinnościom, sprzymierza się w swym sercu ze zbrodnią”27.
Papież Franciszek jest przewrażliwiony na punkcie migrantów – to dosyć popularny pogląd, szczególnie w środowiskach z dystansem reagujących na papieskie apele i działania w tej materii. Czasem ten pogląd uzupełniany jest uzasadnieniem tej rzekomej obsesji – no tak, sam był potomkiem migrantów, w końcu po wielokroć przez papieża przywoływana jego babcia Rosa przypłynęła z Włoch do Argentyny w środku tropikalnego lata w futrze, aby móc w kołnierzu przemycić całość rodzinnych oszczędności28. Takie pobłażliwe, protekcjonalne tłumaczenie nieustępliwego wołania Franciszka o przyjęcie uchodźców i pomoc imigrantom ułatwia dystansowanie się od niego. „To nie jest oficjalne nauczanie Kościoła” – przekonuje ks.prof.Waldemar Cisło, dyrektor Sekcji Polskiej Stowarzyszenia „Pomoc Kościołowi w Potrzebie”29. Mając na względzie tego rodzaju twierdzenia, w pierwszym rozdziale książki zreferowane zostało nauczanie Kościoła katolickiego dotyczące uchodźców i migrantów, które stanowić będzie punkt odniesienia do relacjonowanego w książce kształtu polskiego dyskursu. Przywołane zostaną w tej części oficjalne kościelne dokumenty – w tym specjalne orędzia na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy, których coroczną publikację zapoczątkował Jan Paweł II30. Lektura napisanych przez polskiego papieża tekstów na tę okazję może być dla wielu – z różnych powodów – zaskakująca. Gdyby usunąć z orędzi autorskie sygnatury trzech kolejnych papieży, niezwykle trudno byłoby prawidłowo przypisać ich autorstwo. Przekaz Wojtyły, Ratzingera i Bergoglia dotyczący problematyki migracyjnej jest niezwykle spójny i konsekwentny. Wynika on zresztą wprost z długiej tradycji namysłu nad migracjami w ramach doktryny Kościoła katolickiego, co w pierwszym rozdziale zostanie zasygnalizowane poprzez przywołanie odpowiednich dokumentów. Rozdział ten ma na celu także – otwartą rzecz jasna na dyskusję – popularyzację tejże doktryny, co wydaje się w polskim kontekście ważne i pilnie potrzebne.
We wrześniu 2018 roku podczas XI Zjazdu Gnieźnieńskiego odbyła się debata Kryzys migracyjny – kryzys uchodźczy – kryzys solidarności, której nagranie dostępne jest na YouTubie31. Wśród piątki panelistów największe emocje wywołała dyskusja między bp.Krzysztofem Zadarką a ks.Waldemarem Cisło. Obaj duchowni, zaangażowani w działalność na rzecz pokrzywdzonych przez wojenną pożogę, prezentowali odmienną wizję współczesnych procesów migracyjnych, proponując także rozbieżne remedia. Spór ten jest interesującym i symptomatycznym przejawem różnych form opisu rzeczywistości związanej z migracjami do Europy po 2015 roku w środowiskach kościelnych. W drugim rozdziale spróbujemy przyjrzeć się temu zagadnieniu. Szczególne miejsce poświęcone zostanie kwestii korytarzy humanitarnych, czyli w pełni kontrolowanemu mechanizmowi pomocy najbardziej i najpilniej potrzebującym, który został już w 2016 roku zaakceptowany przez Episkopat Polski (wraz z zapewnieniem jego finansowania), lecz ze względu na opór władz państwowych do dziś nie został uruchomiony. W tej części książki omówione zostaną również sposoby prezentowania uchodźców i migrantów w dyskursie medialnym, w dwojakim – związanym z religią – wymiarze. Pierwszy z nich obejmować będzie formuły opisu i interpretacji kryzysu migracyjnego w mediach uznających się za katolickie, drugi – sposób referowania stanowiska Kościoła katolickiego (ściślej: migracyjnych wątków nauczania papieża Franciszka) w polskich świeckich tygodnikach opinii.
Pierwsze dwa rozdziały książki uznać można za omówienie podejścia Kościoła katolickiego do kwestii uchodźców i migrantów – tak w wymiarze doktrynalnym, jak i praktyki uwidaczniającej się w reakcji polskich hierarchów czy mediów katolickich na kryzys migracyjny. Postrzeganie tego zjawiska, jak i przybywających do Europy osób determinowane jednak było – również wśród części wiernych Kościoła katolickiego – podsuwanymi przez polityków interpretacjami. To przedstawiciele klasy politycznej stali się hegemonem w narzucaniu rozumienia kryzysu migracyjnego, instrumentalizując problem do celów wewnętrznej gry politycznej. Temu, w jaki sposób się to odbywało, przyjrzymy się w rozdziale trzecim.
Niezwykle rzadko możemy obserwować tak gwałtowną zmianę postaw, zachodzącą w tak krótkim czasie, jak to miało miejsce w 2015 roku. Dynamika przeobrażeń nastawienia Polaków względem uchodźców – szczególnie pomiędzy majem a październikiem tegoż roku – była nieczęsto spotykanym, zdumiewającym społecznym fenomenem. W ciągu kilku ledwie miesięcy odsetek osób odmawiających schronienia uchodźcom w Polsce wzrósł ponad dwukrotnie – z 21% do 43%32. Tłumacząc niechętne przyjmowaniu uchodźców nastroje, przytacza się czasem obawy mające wynikać z zamachów terrorystycznych łączonych z przybyszami. Tymczasem w opisywanym okresie nie było w Europie żadnych znaczących tego rodzaju zdarzeń (zamachy w Paryżu, które kosztowały życie 130 osób, miały miejsce 13 listopada 2015 roku).
Przyczyna takiej zmiany jest dość oczywista i powszechnie znana. Nałożenie się na siebie apogeum kryzysu migracyjnego z kampanią wyborczą okazało się okolicznością niezwykle sprzyjającą potrafiącym na ludzkiej niedoli budować swoje poparcie politykom, a zarazem dewastującą dla rzetelnej i uczciwej debaty o polityce migracyjnej. Raptownie rosnąca liczba osób uciekających przed wojną i ubóstwem, zagubienie i brak solidarności państw europejskich w poszukiwaniu rozwiązań – wszystko to stało się użytecznym paliwem wyborczym kampanii (szczególnie parlamentarnej, choć i podczas prezydenckiej temat zaczął się już pojawiać). Skutki tej politycznej instrumentalizacji, opartej często nie tylko na fake newsach, ale po prostu na zwyczajnych, „tradycyjnych” kłamstwach czy dehumanizujących przekazach, wykraczają daleko poza samą kwestię stosunku do uchodźców i migrantów.
Odkrycie przez polityków skuteczności tego rodzaju zarządzania strachem sprawiło, że także po wyborach 2015 roku tematyka migracyjna wciąż była obecna w polskim dyskursie publicznym, przede wszystkim jako narzędzie polemiczne i mechanizm mobilizowania elektoratu. Można uznać, że doszło do swoistego uprawomocnienia postaw misoksenicznych. To mające biblijny rodowód pojęcie określa – jak czytamy w świetnym studium ks.Jana Kantego Pytla poświęconym kategorii gościnności w Biblii – „nie tylko niegościnność, ale nienawiść do obcych (gości), agresywność, wrogość, posuwającą się do prześladowania przybyszów, którym raczej winno się okazywać życzliwość i gościnne przyjęcie”33.
Trudno się spodziewać, że rozszczelnienie – konstytuującej pozostałe normy społecznego współżycia – zasady niezbywalnej godności ludzkiej, przynależnej każdemu bez wyjątku, pozostanie bez konsekwencji dla funkcjonowania wspólnoty. Usankcjonowanie przez polityczny dyskurs procesów dehumanizacji, sprzężone z przeobrażeniami komunikacji medialnej, opierającej się na algorytmach i dyktacie „klikalności”, tworzą niebezpieczną truciznę. Żyjemy – jak pisze Achille Mbembe – w epoce „wirtualnych hord”34, tak często napędzanych pogardą i wrogością. Szczególnie podatni na taki przekaz są ludzie młodzi, dla których reguły świata wirtualnego są naturalnym środowiskiem. „Hołota, swołocz, menelstwo, masa, bydło, spędowisko, pasożyty. I, ogólnie, zwierzęta” – takimi określeniami uchodźców posługiwali się badani na początku 2016 roku młodzi Polacy (18–30 lat)35. W rozdziale trzecim spróbujemy przyjrzeć się także procedurom medialnej stygmatyzacji, dokonywanej przez usłużnych względem polityków (i „klików”) medialnych macherów oraz internetowemu obiegowi treści poświęconych kryzysowi migracyjnemu – takich jak na przykład memy internetowe.
Wprowadzenie to zaczynam pisać jesienią 2020 roku, podczas stażu naukowego na jednej z węgierskich uczelni. Przebywam w Budapeszcie, wynajmuję lokum na Rákóczi útca, nieopodal dworca Keleti. Z założoną na twarzy maską krążę po dworcowej hali i jej okolicach, próbując wyobrazić sobie rozgrywające się tu przed pięcioma laty wydarzenia. Przypominam sobie także początki naszej zespołowej pracy nad identyfikowaniem kreowanych w polskiej debacie publicznej wizerunków uchodźców. Zaczęliśmy tworzyć „kalendarium wydarzeń”. Traktując je jeszcze jako ekstraordynaryjne ekscesy, notowaliśmy w nim między innymi rozmaite niedorzeczności i przejawy dehumanizacji, które pojawiały się w związku z uchodźcami w przestrzeni publicznej. Naiwnie tkwiliśmy jeszcze w gwałtownie chowanym do lamusa paradygmacie, którego etyczne i historyczne aspekty referowała z sejmowej mównicy w 2007 roku posłanka Beata Szydło, domagając się zatrzymania procedury deportacji przebywającej w Polsce Nigeryjki: „Jesteśmy takim krajem, w którym tego typu przypadki powinny budzić szczególną refleksję, ponieważ przez wiele dziesięcioleci my również poniewieraliśmy się po świecie w poszukiwaniu wolności i pracy”37. Tymczasem po roku 2015 szybko znaleźliśmy się w okowach nowego paradygmatu, którego symbolem może być zamieszczony 16 czerwca 2017 roku na oficjalnym koncie twitterowym partii rządzącej wpis: „Nie dajcie sobie wmówić, że niechęć do uchodźców to coś złego”38.
Świat żyje już zupełnie innymi problemami, pandemia koronawirusa stała się tyleż uciążliwym, co globalnym wyzwaniem. Wirusa nie da się zatrzymać na granicy, odebrać mu prawa pobytu, chociaż również bywa politycznie instrumentalizowany i wykorzystywany jako pretekst do forsowania rozmaitych interesów. Historia znów ukazuje swoje ironiczne usposobienie, dopisując złośliwe glosy również do polskiego stosunku do uchodźców. Na przykład wówczas, kiedy Grecja odmawiała wjazdu na swoje terytorium polskim obywatelom, obawiając się, że możemy się stać roznosicielami śmiercionośnego wirusa39. Wedle słynnego ostrzeżenia – miało być dokładnie odwrotnie, to my się baliśmy przyjmowania na terytorium Polski stłoczonych w greckich obozach ludzi, uznając ich za potencjalnych nosicieli „różnego rodzaju pasożytów, pierwotniaków, które nie są groźne w organizmach tych ludzi, a mogą tutaj być groźne”40.
Wielu przybyłych do Europy uchodźców ciągle żyje w nieludzkich warunkach, skoszarowanych w „permanentnie przejściowych” obozach. Pożar przepełnionego obozu Moria we wrześniu 2020 roku41 wzbudził (chwilowe rzecz jasna) zainteresowanie mediów i decydentów losem czekających na rozwiązanie swojej sytuacji tułaczy. Reakcją na te wydarzenia stało się budowanie nowego obozu przejściowego42. Ryzykując życie, do Europy z Południa wciąż przybywają nowe osoby – wiele z nich ciągle ginie po drodze. Wedle danych sporządzonych przez International Organization for Migration (IOM), tylko na samym Morzu Śródziemnym w roku 2020 zaginęło 1153 osób, zaś w roku 2019 – 188543. Kryjące się za tymi liczbami ludzkie tragedie przywołują podstawowe zasady etyczne, na których została zbudowana cywilizacja zachodnia, wystawiając na poważną próbę ich aktualność. Reakcja Europy – zarówno na poziomie polityki Unii Europejskiej, jak i postaw jej mieszkańców – wzbudza wiele kontrowersji i ożywionych sporów. Kryzys migracyjny uznać można za swoisty probierz etycznej kondycji Europy44. Trudno się oprzeć wrażeniu, że nawet najbardziej tragiczne statystyki nie wzbudzają już powszechnego poruszenia ani nawet większego zainteresowania.
Iza Klementowska, autorka wydanego w 2019 roku reportażu Skóra. Witamy uchodźców, poświęconego sytuacji uchodźców w Polsce, opisuje swoje perypetie związane z próbami zainteresowania ich losem pracowników polskich mediów. „Temat już nie grzeje”, „czytelnicy są zmęczeni” – słyszała w odpowiedzi45. Przywykliśmy do opowieści o losie przybywających do Europy uchodźców i znudziliśmy się nimi. Temat zszedł z pierwszych stron gazet i list najpopularniejszych internetowych memów. Zanim na powrót szukający schronienia znajdą się w samym środku polsko-polskiej walki (przybysze zwykle świetnie się na amunicję do niej nadają, trudno mieć złudzenia, że brutalna antyuchodźcza retoryka jest już tylko fałszem przeszłości)46 – warto spróbować z dystansem spojrzeć na polski dyskurs wokół kryzysu migracyjnego i na jego konsekwencje. Poza wszystkim, jak pisał, analizując kreowanie wizerunków uchodźcy w Czechach, Jan Kajfosz, „wnioski płynące z analizy ówczesnych wydarzeń mogą (...) okazać się przydatne w przyszłości, jako że można na nich oprzeć prewencję ewentualnych przyszłych kolektywnych histerii wynikających z błędnych kognitywnych założeń”47.
Jałowe byłoby rozpamiętywanie przeszłości wyłącznie w celu identyfikowania i piętnowania kreatorów dehumanizujących narracji. Dużo ważniejsze i przydatniejsze zdaje się myślenie w perspektywie przyszłości – w końcu niezależnie od rozmaitych zaklęć spotkanie z wielokulturowością i szeroko rozumiane zarządzanie procesami migracyjnymi z pewnością będzie w Polsce niezwykle ważne w najbliższych dekadach. Niebagatelne znaczenie w tych procesach będą mieli współtwórcy opowieści o przybyszach – w zmediatyzowanej rzeczywistości uczciwe obrazowanie uchodźców czy migrantów jest niezbędnym fundamentem, na którym można ewentualnie budować otwartość społeczności przyjmującej.
Inspirującym, dającym nadzieję przykładem może być fakt, że niedługo po apogeum antyuchodźczego wzmożenia i wzrostu niechęci do obcokrajowców wiele polskich rodzin przyjęło w 2016 roku pod swój dach i w fantastyczny sposób ugościło kilkusettysięczną grupę obcokrajowców, pochodzących czasem z bardzo odległych zakątków świata. Przygotowywano się do tych spotkań na wiele sposobów, poznając kulturę przybyszów, ucząc się ich kuchni czy podstawowych zwrotów językowych – wszystko po to, aby stworzyć cudzoziemcom jak najlepsze warunki pobytu. Hojna gościnność Polaków niejednokrotnie zadziwiała przybyłych na Światowe Dni Młodzieży do Krakowa48. Oczywiście, trudno zestawiać gościnność względem uczestników ŚDM z postawami wobec uchodźców. Warto jednak zwrócić uwagę na jeden interesujący aspekt. Obcokrajowcy ci spotkali się z tak dobrym przyjęciem, gdyż zostali uprzednio „uczciwie opowiedziani”, również poprzez akcentowanie bliskości religijnej czy po prostu ogólnoludzkiego braterstwa, względem którego drugorzędne stają się różnice kulturowe49.
„Uczciwie opowiedzieć” przybyszów, nie zamazując różnic, ale i nie traktując ich w etnocentrycznej optyce jako świadectw jakiejś drugiej ludzkiej kategorii, to (nie tylko w dobie postprawdy, fake newsów i clickbaitu) warunek startowy międzykulturowego spotkania. Jego reguły nie zawsze są proste. Tak, oparte na ideologii patrzenie wyłącznie przez różowe okulary może być zwodnicze. Zamiast jednak buńczucznie i ze słabo skrywaną satysfakcją wskazywać na błędy procesów integracyjnych w innych państwach, pożyteczniejszym zajęciem zdaje się próba wyciągania z nich wniosków, dyskusji nad możliwościami i ograniczeniami poszczególnych narzędzi integracyjnych. Trudno się nie zgodzić z twierdzeniem Dominique’a Moïsi, że „w epoce globalizacji relacje z Innym stają się bardziej fundamentalne niż kiedykolwiek przedtem”50. Wydarzeń określanych mianem kryzysu migracyjnego nie można traktować w kategoriach epizodu; raczej zdaje się on być zwiastunem nowej rzeczywistości społeczno-kulturowej. Trudno się do niej dobrze przygotować (tym bardziej jeśli chce się „zachować własną tożsamość” i zadbać o spójność społeczną), gdy próby samego tylko rozpoczęcia dyskusji na temat lokalnych polityk integracyjnych kończą się wysyłaniem wyroków śmierci do prezydentów miast (umarzanych notabene przez prokuraturę51) lub nagonką w publicznych mediach52. Eksperci jak mantrę powtarzają: Polska pilnie potrzebuje polityki migracyjnej i integracyjnej.
Na zasadność analizy przekazów dotyczących przybyszów w ostatnich latach można spojrzeć także z szerszej perspektywy – związanej z przemianami komunikacyjnymi. Dawni piewcy egalitarnej emancypacji przez internetową sieć z coraz większym niepokojem dostrzegają zwodniczą rolę wirtualnej komunikacji. Truizmem staje się twierdzenie, że nie tylko w oczywisty sposób sprzyja ona pomnożeniu wiedzy o świecie, ale równocześnie tworzy duszący nadmiar bezwartościowych czy wręcz toksycznych przekazów – „informacyjny smog”53, przez który najłatwiej przebijają się skrajne, emocjonalne czy kuriozalne komunikaty. Kryterium prawdy lub znaczenia danej informacji należy do świata mediów, który wraz z papierem odchodzi do lamusa. Również w tym kontekście analiza konsekwencji fantomowego kryzysu migracyjnego w Polsce wydaje się poznawczo ciekawa. Można to zjawisko potraktować jako papierek lakmusowy zachodzących przeobrażeń, które – jak się wskazuje – stanowią coraz lepiej uświadamiane zagrożenie dla samego demokratycznego ładu: „ścisłe powiązanie kapitału, technologii cyfrowych, przyrody i wojny oraz nowy układ sił, jaki w jego wyniku powstaje, jest bez wątpienia najbardziej bezpośrednim zagrożeniem dla idei polityczności, która dotąd była podwaliną demokracji”54 – ostrzega A.Mbembe. Ich konsekwencją są także coraz popularniejsze fantazje o „wspólnocie bez obcych”55.
I w końcu zasadność badania debaty na temat uchodźców i migrantów w ostatnich latach łączy się też z możliwością praktycznej weryfikacji różnych obszarów życia społecznego w Polsce. Zaczynając od kwestii bezpośrednio związanych z migracjami – takimi jak polska polityka migracyjna, poprzez kwestie dotyczące chociażby polskiego wkładu w kształtowanie polityki Unii Europejskiej czy relacje państwo–Kościół katolicki – aż po poziom jednostek i deklarowanych najważniejszych wartości. Dyskusja wokół uchodźców i migrantów stała się jednym z kluczowych tematów, rejestrując jakby przy okazji nastroje społeczne w Polsce drugiej dekady XXI wieku. Stała się lustrem. A ono – jak powszechnie wiadomo – nie powinno służyć narcystycznemu samozadowoleniu, lecz weryfikować i nade wszystko: ułatwiać dokonywanie korekt.
1 T.Sławek, Syreni głos morza. Homera pięć lekcji uczciwości, „Postscriptum Polonistyczne” 2019, nr 2 (24), s.20.
2 Franciszek, Przemówienie w siedzibie diecezjalnej Caritas w Rabacie, https://www.vatican.va/content/francesco/pl/speeches/2019/march/documents/papa-francesco_20190330_migranti-marocco.html
3 Krzysztof Jaskułowski w książce The Everyday Politics of Migration Crisis in Poland. Between Nationalism, Fear and Empathy sugeruje, że zamiast o kryzysie migracyjnym winniśmy mówić o kryzysie praw ochrony uchodźców (Palgrave Pivot 2019, s.128).[dostęp: 20.10.2022].
4Religion in the European Refugee Crisis, ed.U.Schmiedel, G.Smith Cham, Palgrave Macmillan, s.2.
5 Taka sugestia zawarta jest na przykład w podtytule książki Europe and the Refugee Response. A Crisis of Values?, która pod red.E.M.Goździak, I.Main i B.Suter ukazała się w 2020 roku nakładem wydawnictwa Routledge.
6 Sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon: „Liczby są oszałamiające. Każda przedstawia ludzkie życie. Ale to nie jest kryzys liczb. To kryzys solidarności” (https://unhcr.org/uk/news/latest/2016/10/57f252169 [dostęp: 20.10.2022]).
7 C.Wihtol de Wenden, Current Patterns of Migration Flows. The Challenge of Migration and Asylum in Europe, w: Europe: No Migrant’s Land?, ed.M.Ambrosini, ISPI, Milano 2016, s.22.
8Jan Paweł II w pamięci Polaków po dziesięciu latach od śmierci, CBOS 46/2015, https://cbos.pl/SPISKOM.POL/2015/K_046_15.PDF [dostęp: 20.10.2022].
9 A.Tornielli, Imigranci, czyli jak Polska „grzebie” Jana Pawła II, http://vaticaninsider.lastampa.it/vatican-insider-polacco/articolo/articolo/45195 [dostęp: 20.10.2022].
10 KAI/kw: Kardynał, bliski współpracownik papieża, skrytykował politykę migracyjną Polski i Węgier, https://deon.pl/kosciol/a,493728
11 Przykładowo: postawa Kościoła katolickiego w Chorwacji w kwestii kryzysu migracyjnego opisywana jest jako działalność „cichego aktora”, koncentrującego się na pomocy humanitarnej; z kolei we Włoszech Kościół mocniej angażował się w walkę o przestrzeganie praw uchodźców i migrantów (G.Giordan, S.Zrinščak, One pope, two churches: Refugees, human rights and religion in Croatia and Italy, „Social Compass” 2018, nr 1/65).[dostęp: 20.10.2022].
12Religion..., op.cit.
13 Ibidem, s.V.
14 Lista tych publikacji znajduje się na końcu książki.
15 K.Jaskułowski, The Everyday Politics of Migration Crisis in Poland. Between Nationalism, Fear and Empathy, Palgrave 2019, s.38.
16 M.Czyżewski, S.Kowalski, A.Piotrowski, Rytualny chaos. Studium dyskursu publicznego, Wyd.Aureus, Kraków 1997, s.10.
17 R.Wodak, Wstęp: badania nad dyskursem. Ważne pojęcia i terminy, w: Jakościowa analiza dyskursu w naukach społecznych, red.R.Wodak, M.Krzyżanowski, Oficyna Wyd.Łośgraf, Warszawa 2011, s.12–13.
18 P.Pawliszak, D.Rancew-Sikora, Wprowadzenie do socjologicznej analizy dyskursu (SAD), „Studia Socjologiczne” 2012, nr 1 (204), s.6.
19 Kierownikiem projektu był dr Piotr Jakubowski, w skład zespołu wchodzili również: prof.Waldemar Kuligowski, dr Marta Pietrusińska, dr Małgorzata Ohia-Nowak oraz autor książki.
20 M.Tarnowska, Kiedy odmawiamy «obcym» części człowieczeństwa? Uwarunkowania zjawiska infrahumanizacji, w: Wobec obcych. Zagrożenia psychologiczne a stosunki międzygrupowe, red.M.Kofta, M.Bilewicz, PWN, Warszawa 2011, s.169.
21 Franciszek, Orędzie Papieża Franciszka na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy 2019 r., https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/franciszek_i/przemowienia/migranci2019-lev_27052019.html [dostęp: 20.10.2022].
22 Słowa te wypowiedział Janusz Korwin-Mikke podczas jednego z telewizyjnych programów, https://wprost.pl/503993
23 O roli socjologów wspominał również Jan Paweł II w Orędziu na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy na rok 1985, zatytułowanym Kościoły lokalne wobec emigrantów, zob.Jan Paweł II, Orędzia na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy 1985–2005, Hlondianum, Poznań 2009, s.20.[dostęp: 20.10.2022].
24 Papieska Komisja dla Duszpasterstwa Migracji i Turystyki, List okólny do Konferencji Biskupich „Kościół wobec zjawiska ruchliwości ludzkiej”, https://liturgicalcenter.org/media/content/nk-9.pdf, s.15 [dostęp: 20.10.2022].
25 „Uchodźcy i migranci w globalnym świecie – odpowiedzialność i odpowiedź uniwersytetów”, konferencja w Rzymie współorganizowana przez UPJPII. Spotkanie z papieżem Franciszkiem 1–4 XI 2017, https://upjp2.edu.pl/aktualnosci/uchodzcy-i-migranci-w-globalnym-swiecie-odpowiedzialnosc-i-odpowiedz-uniwersytetow-konferencja-w-rzymie-wspolorganizowana-przez--800.html [dostęp: 20.10.2022].
26 D.Kot, Tratwa Odysa. Esej o uchodźcach, słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2020, s.7.
27 S.Weil, Zakorzenienie. Wstęp do Deklaracji obowiązków wobec istoty ludzkiej, Brama – Książnica Włóczęgów i Uczonych, Poznań 2004, s.935.
28 E.Piqué, Franciszek. Życie i rewolucja, tłum.E.Skibicka, SIW Znak, Kraków 2016, s.37.
29Gdzie są źródła kryzysu migracyjnego?, http://idziemy.pl/spoleczenstwo/ks-cislo-gdzie-leza-przyczyny-kryzysu-imigracyjnego- [dostęp: 20.10.2022].
30 W.Necel, Wprowadzenie. Jesteśmy przybyszami i osadnikami, w: Jan Paweł II, Orędzia na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy 1985–2005, Hlondianum, Poznań 2009, s.5–6.
31 https://youtu.be/ZgnXrTCW0OM [dostęp: 20.10.2022].
32Polacy o uchodźcach – w internecie i w „realu”, CBOS, 149/2015, http://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2015/K_149_15.PDF [dostęp: 9.01.2017].
33 J.K.Pytel, Gościnność w Biblii. Studium źródłowo-porównawcze, Księgarnia św.Wojciecha, Poznań 1990, s.25.
34 A.Mbembe, Polityka wrogości. Nekropolityka, Wyd.Karakter, Kraków 2018, s.89.
35 D.Hall, A.Mikulska-Joles, Uprzedzenia, strach czy niewiedza? Młodzi Polacy o powodach niechęci do przyjmowania uchodźców,„Analizy, Raporty, Ekspertyzy” 2016, nr 1, Stowarzyszenie Interwencji Prawnej, s.61.
36 Cały poniższy fragment – wraz ze znajdującymi się w nim prognozami – został napisany w ostatnich miesiącach 2020 roku. Pomimo wydarzeń na polsko-białoruskiej granicy z roku 2021, ale i hojnego otwarcia przez Polaków swoich domów dla uciekających przed bestialstwem wojny Ukraińców po 24 lutego 2022 roku, postanowiłem nic w tym podrozdziale podczas korekty książki nie zmieniać. Jestem przekonany, że zachowuje on swoją aktualność, a nawet – niech mi będzie wolno zuchwale uznać – jego treść nabrała dodatkowej wiarygodności.
3741. posiedzenie Sejmu, http://orka.sejm.gov.pl/StenoInter5.nsf/0/9905B730449C15D3C12572D6005CF6B1/$file/41_a_ksiazka.pdf
38 Po fali krytyki treść wpisu zmieniono na: „Coraz więcej Europejczyków nie zgadza się na przymusową relokację imigrantów”. Kilka dni wcześniej na tym samym oficjalnym profilu PiS, w reakcji na słowa J.Owsiaka, że jest otwarty na przyjazd imigrantów na Przystanek Woodstock, pojawił się tweet o treści: „Naprawdę chcecie, by w Polsce odbyła się impreza z udziałem muzułmańskich imigrantów? Podajcie dalej, jeśli się na to nie zgadzacie”; K.Sikora, PiS prowadzi niebezpieczną grę. Wprost namawia do „niechęci do uchodźców” (https://opinie.wp.pl/-6134238960322689a [dostęp: 20.10.2022]).[dostęp: 20.10.2022].
39Grecja otwiera granice dla turystów, ale nie dla Polaków, https://podroze.onet.pl/vs60v31 [dostęp: 20.10.2022].
40 KL: Kto przesadził? Kaczyński: Imigranci mogą przynieść nieznane choroby. Celiński: To język nazizmu! Mówiło się, że Żydki mają tyfus, https://wpolityce.pl/polityka/268356-a [dostęp: 20.10.2022].
41 M.Urzędowska, Grecja: Ogień zniszczył największy obóz dla uchodźców. Tysiące imigrantów ewakuowano, https://wyborcza.pl/7,75399,26283976.html
42 Również polskie władze zadecydowały o przesłaniu na grecką wyspę kontenerów – 156 tzw.domów modułowych. Jak powiedział na konferencji prasowej wiceminister MSWiA Bartosz Grodecki: „Myślę, że to bardzo ważny gest solidarności, pomocy dedykowanej, bardzo dobrze wpisującej się w realizowaną przez polski rząd politykę pomocową”. (Zob.Polska przekaże domy modułowe dla uchodźców do Syrii i Grecji, https://niedziela.pl/artykul/58221 [dostęp: 20.10.2022]).[dostęp: 20.10.2022].
43Flow Monitoring, https://migration.iom.int/europe?type=arrivals
44 Za jego prowokującą i wymowną artystyczną interpretację można uznać przypisywane Banksy’emu zdjęcie, na którym dwanaście martwych, unoszących się na wodzie ciał tworzy wzór na kształt dwunastu złotych gwiazdek na fladze Unii Europejskiej (https://wiadomosci.gazeta.pl/7,114871,18656008,a.html [dostęp: 20.10.2022]).[dostęp: 16.01.2021].
45 I.Klementowska, Skóra. Witamy uchodźców, Wyd.Karakter, Kraków 2019, s.61.
46 Przepowiednia sprawdziła się szybciej, niż można było przewidywać. W „Wiadomościach” TVP w 2021 roku pojawiały się te same kadry, z których montowano ostrzegające przed „zalewem uchodźców” materiały w 2015 roku. Jest jednak i druga strona medalu – wydarzenia na polsko-białoruskiej granicy zmobilizowały także rzesze osób, które na różne sposoby niosą pomoc przybyszom. Mimo kpin, oskarżeń o pięknoduchostwo czy traktowania jako „pożytecznych idiotów” starają się oni zaradzić podstawowym potrzebom wystawionych na dramatyczne doświadczenia uchodźców i migrantów. Przełamując poczucie bezsilności i bezradności, dają świadectwo swojego rozumienia człowieczeństwa.
47 J.Kajfosz, Obraz muzułmańskiego uchodźcy w komunikacji potocznej a kwestia bliźniego, „Rocznik Teologiczny” 2020, z.3,s.1077–1096.
48 E.Bogacz-Wojtanowska, S.Wrona, Światowe Dni Młodzieży jako fenomen społeczny. Spotkanie pielgrzymów i gospodarzy, w: Światowe Dni Młodzieży 2016 jako fenomen społeczny, kulturowy i religijny, red.E.Bogacz-Wojtanowska, Ł.Gaweł, A.Góral, Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Małopolski, Kraków 2016.
49 Mechanizm ten można uznać także za jedną z przyczyn niezwykłej gościnności Polaków okazanej ukraińskim uchodźcom po rosyjskiej agresji.
50 D.Moisi, Geopolityka emocji. Jak kultury strachu, upokorzenia, nadziei przeobrażają świat, PWN, Warszawa 2012, s.43.
51Umorzone śledztwo w sprawie „politycznych aktów zgonu”. Jaśkowiak zaskarża wyrok, https://wiadomosci.onet.pl/yejdjej [dostęp: 20.10.2022].
52 Liczne można podać przykłady takich materiałów (np.https://wiadomosci.tvp.pl/27550651/a [dostęp: 20.10.2022]). Innym przykładem może być materiał TVP, za który sąd nakazał złożenie przeprosin i wpłatę pieniężną na rzecz gdańskiego Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek. https://trojmiasto.pl/wiadomosci/-n141295.html [dostęp: 20.10.2022].
53 R.Tadeusiewicz, Smog informacyjny,„Prace Komisji Zagrożeń Cywilizacyjnych” 1999, nr 2.
54 A.Mbembe, Polityka..., op.cit., s.28.
55 Ibidem,s.16.
A
Adamczyk Anita
Adamowski Janusz
Adamski Andrzej
Ahsan
Alexander Robin
Ali z Afganistanu
Alva Reginald
Ambrosini Maurizio
Aminata z Mali
Andrejuk Katarzyna
Androvičová Jarmila
Anita z Iraku
Apanowicz Jerzy
Appadurai Arjun
Armin z Iraku
Artin z Iraku
Augustyn, św.
Ayoub z Gwinei Konakry
Azouz z Maroka
B
Baczyński Jerzy
Baggio Fabio, CS
Bagnasco Angelo, kard.
Bajon Anna
Bakhtiar z Iraku
Balda Jaromír
Balicki Janusz, ks.
Banksy Robin
Bartłomiej I, patriarcha Konstantynopola
Bartolo Pietro
Bartosik Bartosz
Bartoszek Antoni, ks.
Baudrillard Jean
Bauman Zygmunt
Bel Kalid z Algierii
Benedykt XVI (właśc.Joseph Ratzinger), papież56, 58, 61, 93, 95, 96, 170, 192, 223
Bertram Łukasz
Beylin Marek
Białach Sebastian
Bielecki Stanisław
Bielecki Tomasz
Bilewicz Michał
Błaszczak Mariusz
Bochenek Rafał
Bogacz-Wojtanowska Ewa
Borges Jorge Luis
Breivik Anders
Brudziński Joachim
Brzezicka-Tesarczyk Sylwia
Bulska Dominika
Burzyk Mateusz
C
Casaroli Agostino, kard.
Cekiera Rafał
Celiński Andrzej
Chmielewska Małgorzata, s.
Chmielewski Waldemar
Chrzczonowicz Magdalena
Ciesielska-Klikowska Joanna
Cioran Emil
Cisło Waldemar, ks.
Cisse z Senegalu
Cooke Kieran
Coumba z Mauretanii
Cylka Tomasz
Cywiński Paweł
Czaja Andrzej, bp
Czapka Elżbieta
Czarnecki Ryszard
Czerniejewska Izabela
Czupryn Amita
Czyżewski Marek
D
Dańkowski Dariusz, SJ
Dąbrowska Zuzanna
Dąbrowski Marcin, ks.
Delsol Chantal
Derrida Jacques
Dębska Katarzyna
Diallo z Senegalu
Długosz Antoni
Dojčár Martin
Draguła Andrzej, ks.
Drahoš Jiří
Duda Andrzej
Duley Giles
Dutkiewicz Ignacy
Dzięga Andrzej, abp
Dżamaldin Kamisa
F
Fatima z Afganistanu
Fatima z Algierii
Feldhoff Norbert, ks.
Fico Róbert
Fisichella Rino, kard.
Flis Daniel
Forman Miloš
Franciszek (właśc.Jorge Mario Bergoglio), papież
Franciszka Ksawera Cabrini, św.
Franczak Karol
G
Gaweł Łukasz
Gądecki Stanisław, abp
Gdula Maciej
Giemza Grzegorz, ks.
Gierycz Michał
Giordan Giuseppe
Glaeser Zygfryd
Głódź Sławoj Leszek, abp
Gmiterek-Zabłocka Anna
Goban-Klas Tomasz
Gocko Jerzy
Gocłowski Tadeusz, abp
Gowin Jarosław
Goździak Elżbieta M.
Góral Anna
Górczyńska Marta
Górny Grzegorz
Grodecki Bartosz
Gryczyński Michał
Grygiel-Dorszewska Aneta
Grzybowska Krystyna
Guzdek Józef, bp
Guzek Damian
H
Hadzińska-Wyrobek Aleksandra
Halík Tomáš
Hall Dorota
Hansen Karolina
Hartman Jan
Hieronim, abp Aten
Hollerich Jean-Claude, kard.
Holme Caroline
Homer
Hussein Mohammed Al-Sultan Abdulhameed
Hussein Mohammed Al-Sultan Ahlam
I
Isakowicz-Zaleski Tadeusz, ks.
Itçaina Xabier
J
Jackowska Natalia
Jakubowski Piotr
Jan Paweł II (właśc.Karol Wojtyła), św., papież
Jan III Sobieski
Jaskułowski Krzysztof
Jendroszczyk Piotr
Jędraszewski Marek, abp
Jończy Romuald
Juza Marta
K
Kaczmarek Kamil M.
Kaczyńska Maria
Kaczyński Jarosław
Kajfosz Jan
Kalka Fides
Kamińska Magdalena
Kantorski Przemysław
Karim
Karnowski Jacek
Karnowski Michał
Karski Michał
Kasper Walter, kard.
Katner Filip
Kaźmierczak Łukasz
Kempa Beata
Kęska Paweł
Ki-moon Ban
Klementowska Iza
Klimowicz Joanna
Kobienia Joachim, ks.
Kofta Mirosław
Kokot Michał
Kolankiewicz-Lundberg Marta
Kołakowski Leszek
Komorowski Bronisław
Kopacz Ewa
Korczyński Tomasz Michał
Korwin-Mikke Janusz
Kosowicz Agnieszka
Kossewska Elżbieta
Kot Dobrosław
Kotras Marcin
Kowalski Sergiusz
Kryński Michał
Krzyżak Tomasz
Krzyżanowski Michał
Kuchciński Marek
Kuczyński Ernest
Kujawa Izabela
Kukiz Paweł
Kuligowski Waldemar
Kurdi Alan
Kurdupski Michał
Kurski Jacek
L
Laclau Ernesto
Lamin z Maroka
Laskowska Małgorzata
Legut Agnieszka
Lehmann Karl, kard.
Le Pen Marine
Leszczyński Adam
Leśniczak Rafał
Leon XIII (właśc.Gioacchino Pecci), papież
Libera Piotr, bp
Lisicki Paweł
Loredo Julio
Ł
Łodziński Sławomir
Łukaszenko Alaksandr
Łupak Sebastian
M
Mohamed z Maroka
Main Izabella
Malinowska Anna
Malinowski Przemysław
Malka z Algierii
Manson Marilyn
Marcyński Krzysztof
Mardini Yusra
Marody Mirosława
Mavelli Luca
Mazowiecki Tadeusz
Mazurek Beata
Markiewicz Kamil
Mateusz, św.
Mbembe Achille
Mehdi z Iranu
Merkel Angela
Michel z Konga
Międlar Jacek
Mikulska-Jolles Agnieszka
Miodek Jan
Miśkiewicz Tomasz
Mizanur
Moïsi Dominique
Morawiecki Kornel
Morawiecki Mateusz
Mościcki Paweł
Mouffe Chantal
Mularczyk Arkadiusz
Muszyński Henryk, abp
N
Ndiaye z Mauretanii
Necel Wojciech
Nosowski Zbigniew
Nowicka Ewa
Nowicki Tomasz
Nurefsan z Turcji
Nussbaum Martha C.
Nycz Kazimierz, kard.
Nykiel Marzena
O
Obirek Stanisław
Ohia-Nowak Małgorzata
Okamura Tomio
Okólski Marek
Omar z Mali
Orbán Viktor
Orla-Bukowska Anna
Ostrowski Maciej, ks.
Owsiak Jerzy
P
Paczuska Marzena
Palikot Janusz
Pawelski Leszek
Pawlicki Maciej
Pawliszak Piotr
Pawłowicz Krystyna
Pawłowska Karolina
Peragine Giovanni, bp
Perego Giancarlo, ks
Perszon Jan, ks.
Pędziwiatr Konrad
Pękala Leszek
Piekarski Mariusz
Pieronek Tadeusz, bp
Pietrusińska Marta
Piotrowicz Stanisław
Piotrowski Andrzej
Piotrowski Grzegorz
Piqué Elisabetta
Pisarek Adam
Pius XII (właśc.Eugenio Pacelli), papież
Plura Adrian
Pochanke Justyna
Polak Wojciech, abp
Popiełuszko Jerzy, ks.
Pospieszalski Jan
Prudhomme Marie
Przeciszewski Marcin
Przybysz Monika
Przyczyna Wiesław, ks.
Puchejda Adam
Putin Władimir
Pytel Jan Kanty, ks.
R
Rahma z Maroka
Rancew-Sikora Dorota
Rania
Rasoul z Iraku
Raspail Jean
Ratzinger Joseph zob.Benedykt XVI
Rembierz Marek
Ryba Mieczysław
Rybińska Aleksandra
Rydzyk Tadeusz, CSsR
Ryfiński Armand
Rytel-Andrianik Paweł
S
Sabik Aleksandra
Sadecki Andrzej
Sahid
Sakowicz Eugeniusz
Sakson Andrzej
Samiec Jerzy, bp
Sandrine z Konga
Sasin Jacek
Scaramuzzi Iacopo
Scheffer Paul
Schmiedel Ulrich
Schudrich Michael
Serveta z Iranu
Sękowski Stefan
Shiva z Iraku
Shostak Jana
Sikora Kamil
Sire Henry (ps.Marcantonio Colonna)
Sissoko z Mali
Skibicka Emilia
Skworc Wiktor, abp
Sławek Tadeusz
Słojewska Anna
Smith Cham Graeme
Sohel
Sontag Susan
Soral Wiktor
Soros George
Soufien z Maroka
Sowiński Sławomir
Stachowiak Paweł
Stomma Ludwik
Stratenwerth Anna
Strzałkowski Piotr
Subocz Marian, ks.
Sufian z Iranu
Sulayman z Senegalu
Sulík Richard
Suter Brigitte
Szczepaniak Karolina
Szczepanik Marta
Szostkiewicz Adam
Szumowski Łukasz
Szwemin Michał Tadeusz, ARTI
Szydło Beata
Ś
Śliwiński Sebastian, ks.
Świderska Aleksandra
T
Tadeusiewicz Ryszard
Tarnowska Monika
Tekieli Robert
Terlikowski Tomasz
Thioune z Mauretanii
Thoreau Henry David
Titaniec Marta
Tomczyk Cezary
Tornielli Andrea
Trochimczuk Monika
Trojanek Magdalena
Trojanowska-Strzęboszewska Monika
Trosiak Cezary
Trump Donald
Turkson Peter, kard.
Tusk Donald
Tykfer Mirosław, ks.
U
Urban Jerzy
Urbanek Bogdan
Urzędowska Marta
V
Vattimo Gianni
W
Waleed
Wals Federico
Warzecha Łukasz
Wasilewski Krzysztof
Waszczykowski Witold
Weil Simone
White Aidan
Wieliński Bartosz T.
Wielowieyska Dominika
Wigura Karolina
Wihtol Wenden Catherine de
Wilczyński Przemysław
Wildstein Bronisław
Wilgocki Michał
Wilson Erin K.
Winiewski Mikołaj
Wiśniewska Katarzyna
Witkowski Maciej
Wodak Ruth
Wodziński Cezary
Wojcicki Kazimierz W.
Wojtyła Karol zob.Jan Paweł II
Wolniewicz Bogusław
Wolnik Magdalena
Wolton Dominik
Wójcik Łukasz
Wójcik Wiesław
Wrona Sylwia
Wysocki Józef, bp
Wyszyński Stefan, kard.
Y
Yaseen z Iraku
Z
Zadarko Krzysztof, bp
Zakaria z Algierii
Zamojski Jan E.
Zaremba Piotr
Zatońska Beata
Ząbek Maciej
Zdort Dominik
Zeman Miloš
Ziemkiewicz Rafał
Zięba Maciej, OP
Ziobro Zbigniew
Ziółkowski Jarosław
Zrinščak Siniša
Ż
Żalek Jacek
Żyłka Piotr
Rafał Cekiera – dr nauk społecznych, adiunkt w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Autor m.in.książek: O pułapkach emigracyjnej lekkości. Doświadczenie tymczasowości w narracjach młodych polskich emigrantów poakcesyjnych (2014), Zgryzoty i nadzieje. Socjologiczna analiza wpisów do ksiąg wotywnych w kaplicy św.Wendelina w Rudzicy (2016) oraz licznych artykułów w czasopismach naukowych i prasie popularnej (m.in.w „Znaku”, „W Drodze”, „Charakterach”). Zainteresowania naukowe: socjologia migracji, religii i kultury.
Zamiast motta: trzy opowieści
Zamiast motta: dwie fotografie
Wprowadzenie
Realne dziedzictwo fantomowego kryzysu
O czym jest ta książka?
Kryzys się nie skończył
ROZDZIAŁ INauczanie Kościoła katolickiego dotyczące uchodźców i migrantów
Timeo Iesum transeuntem
Wyzwanie dla sumienia świata
Godność migranta i szacunek dla jego kulturowej tożsamości
Prawo do migracji
Prawo państwa do własnej polityki migracyjnej
Kooperacja i solidarność międzynarodowa
Promowanie kultury spotkania
Integracja jako zadanie wzajemne
Rola mediów i rzetelnej komunikacji
Orędzia na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy – próba syntezy
Dwadzieścia (nie)prostych punktów. I dziesięć czasowników
Gesty Franciszka – czyli komunikacja i świadectwo
Jan Paweł II – promotor otwartości na uchodźców i migrantów
Podsumowanie: solidarna perspektywa i odrzucenie nacjonalizmów
ROZDZIAŁ IIKościół katolicki w Polsce a debata wokół kryzysu migracyjnego
Retoryka egzaminu z chrześcijaństwa
Budowanie kontrnarracji
Powściągliwość czy podporządkowanie?
Spór o korytarze humanitarne – czyli o paraliżowaniu dyslokacji dyskursu
Przełamywanie dyskursu. Przypadek kard.Kazimierza Nycza i Kornela Morawieckiego
Uchodźcy i migranci w dyskursie medialnym
Kryzys migracyjny w mediach katolickich – studium przypadku
Nauczanie papieża Franciszka o uchodźcach i migrantach w polskich mediach
Podsumowanie: hegemonia polityki
ROZDZIAŁ IIIRelokacje empatii
Przykłady politycznej instrumentalizacji kryzysu migracyjnego
Retoryka pojęć odwróconych
W sąsiedzkim kręgu
Procedury medialnej stygmatyzacji
Mamy na to memy
Notatki na marginesach
Podsumowanie: socjalizacja do pogardy?
Podsumowanie
Bibliografia
Indeks
© Copyright by Rafał Cekiera, Warszawa 2022
Redakcja – Paweł KądzielaKorekta – Ewa KiedioRecenzent – dr hab.Janusz Balicki, prof.UKSW
Projekt graficzny, typograficzny, skład – Marcin Kiedio Fotografia na okładce – ©UNHCR / Giles DuleyZdjęcie autora na skrzydełku – Julia Agnieszka Szymala / UŚ
Książka wydawana w ramach grantu Narodowego Centrum Nauki „Konstruowanie wizerunku uchodźców w polskim dyskursie publicznym” (nr 2016/23/D/HS2/03442), realizowanego przez UKSW w Warszawie
Wydanie publikacji dofinansowane przez Uniwersytet Śląski w Katowicach
ISSN 0519-9336ISBN 978-83-66769-48-9
Towarzystwo „WIĘŹ”ul.Trębacka 3, 00-074 Warszawa, tel. 22 827 29 17
Zapraszamy do naszej księgarni internetowej – www.wydawnictwo.wiez.plZamówienia hurtowe – Dział Handlowy, [email protected], tel. 22 828 18 08