Usidleni. Prawdziwe historie opętań - Massimo Centini - ebook

Usidleni. Prawdziwe historie opętań ebook

Centini Massimo

3,0
39,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Prawdziwe i wstrząsające świadectwa demonicznych prześladowań

Zjawisko opętania i różne sposoby walki z nim towarzyszą ludzkości niemalże od zarania dziejów. Również dziś, gdy psychiatrzy wykluczają zaburzenia czy chorobę psychiczną, sprawę nierzadko przejmują egzorcyści, którzy przyczyn niepokojących zachowań doszukują się w działaniu sił nieczystych.

Massimo Centini zabiera nas w podróż w czasie i do różnych zakątków świata, analizując zarówno znane przypadki opętania, jak i te, o których wiadomo bardzo niewiele. Zastanawia się, czy opętanie widziane przez Kościół Katolicki jako sprawka szatana może mieć coś wspólnego z rytuałami wudu, tarantyzmem w Apulii albo psychozą Wihtigo. Czy odpowiedzi należy szukać w psychiatrii, czy może raczej w korzeniach i tradycjach danej kultury? Centini spogląda na temat pod kątem religii, antropologii, psychologii oraz medycyny. Głównym wnioskiem, który nasuwa się w trakcie lektury jest spostrzeżenie, że opętania są nieodłącznym elementem przeróżnych społeczności.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 282

Oceny
3,0 (1 ocena)
0
0
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
MariaWojtkowiak

Całkiem niezła

Rozległe spojrzenie na kwestie opętań i nnych form zniewoleń duchowych.
00



 

 

W serii „Nawiedzenia i opętania” do tej pory ukazały się:

 

 

Nawiedzenia. Historie prawdziwe

Ed i Lorraine Warrenowie, Robert David Chase

Opętania. Historie prawdziwe

Ed i Lorraine Warrenowie, Robert David Chase

Udręczeni. Historia prawdziwa

Ed i Lorraine Warrenowie, Ray Garton, Carmen Reed, Al Snedeker

Przeklęty. Historia domu Smurlów

Ed i Lorraine Warrenowie, Robert Curran, Jack i Janet Smurl

Znękany. Przypadek Maurice’a Theriaulta

Ed i Lorraine Warrenowie, Michael Lasalandra, Mark Merenda, Maurice i Nancy Theriault

Wiedźma. Historia rodziny Bellów

M.V. Ingram

Egzorcyzmy Anneliese Michel. Historia prawdziwa

Felicitas D. Goodman

Obecność. Historia opętania

Ed i Lorraine Warrenowie, William Ramsey i Robert David Chase

Poltergeist. Przypadek z Enfield

Guy Lyon Playfair

Duchy. Historia seansów spirytystycznych, zjawisk paranormalnych i pogromców duchów

Peter H. Aykroyd, Angela Narth

Na rozkaz diabła. Ed i Lorraine Warrenowie i sprawa z Connecticut

Gerald Brittle

Egzorcysta. Historia prawdziwa

Troy Taylor

Wspomnienia egzorcysty. Moje życie w walce z szatanem

Gabriele Amorth, Marco Tosatti

Zaświaty. Historie prawdziwe

Ed i Lorraine Warrenowie, Cheryl A. Wicks

Pozagrobowe. Nawiedzone miejsca w Polsce

Maciej Zdzienicki 

Usidleni. Prawdziwe historie opętań

Massimo Centini

 

 

 

Tytuł oryginału:

POSSEDUTI

Voci e storie di chi ha incontrato il Diavolo.

E di chi lo combatte

 

Posseduti. Voci e storie di chi ha incontrato il Diavolo. E di chi lo combatte

by Massimo Centini © 2019 Mondadori Libri S.p.A.

Published by Mondadori under the imprint of Piemme

 

Copyright © Wydawnictwo Replika, 2023

 

Wszelkie prawa zastrzeżone

 

 

Redakcja

Magdalena Chrobok

 

Korekta

Eliza Orman

 

Skład i łamanie

Dariusz Nowacki

 

Projekt okładki

Mikołaj Piotrowicz

 

Konwersja publikacji do wersji elektronicznej

Dariusz Nowacki

 

 

Wydanie elektroniczne 2023

 

eISBN 978-83-67639-42-2

 

 

Wydawnictwo Replika

ul. Szarotkowa 134, 60–175 Poznań

[email protected]

www.replika.eu

 

 

 

 

 

 

 

OPĘTANIE PRZEZ DIABŁA

Ponadczasowa tajemnica

 

 

 

 

Nie odkryjemy Ameryki, mówiąc, że diabeł może mieć coś wspólnego z sądami – nie tylko sądami inkwizycji. Tym bardziej nie dziwi nas, że mógł on być przyczyną rozstania – jeśli mowa o dawnych czasach. Sprawa staje się jednak kłopotliwa, gdy mowa o wydziale cywilnym sądu w Mediolanie i procesie z marca 2017 roku!

Właśnie wtedy mąż wniósł o orzeczenie o winie żony, której zachowanie miało zostać przypisane „diabelskiemu opętaniu”.

Wydając wyrok, sędzia nie przyznał jednak racji mężowi, chociaż uznał zeznania biegłych lekarzy. Według nich u kobiety nie występowały żadne zaburzenia mogące powodować sytuacje opisane przez męża, a mimo to wedle stanu wiedzy zachowanie kobiety „nie było świadome”, a „pod czyimś wpływem”.

Początkowo powód rozstania był, jakich wiele: miłość wygasła, na koncie dwójka dzieci oraz mnóstwo wzajemnych oskarżeń. Sprawa stała się niecodzienna właśnie poprzez argumenty motywujące orzeczenie o winie żony: według męża od 2007 roku kobietą targała obsesja religijna skutkująca „kompulsywnymi i wyniszczającymi zachowaniami”. W trakcie postępowania wyjaśniającego potwierdzono autentyczność zeznań o „niewyjaśnionych zdarzeniach” na podstawie wypowiedzi licznych świadków, proboszcza oraz ojca kapucyna.

Żona w trakcie „niewyjaśnionych zdarzeń” miała sztywnieć lub doznawać ataków drgawek, które wymagały interwencji „osób trzecich w celu zapewnienia bezpieczeństwa”. Miała czołgać się i trząść na podłodze kościoła, a także – pomimo filigranowej postury – podnieść jedną ręką ciężką ławkę i rzucić nią w ołtarz. Niektóre osoby twierdziły nawet, że kobieta lewitowała, a później spadała dość daleko, po czym doznawała biblijnych wizji. Kobieta (czy możemy ją nazwać ofiarą?) bardzo mało mówiła o zjawiskach, które ją dotykały i których nie potrafiła dokładnie określić. Jej bliscy potwierdzili, że w 2007 roku jej samopoczucie pogorszyło się, co doprowadziło do „zdarzeń niezależnych od jej woli”, których natury nikt nie potrafił wyjaśnić.

Wobec takiego żądania orzeczenia o winie w mediolańskim sądzie z pewnością zapanowała chwila zakłopotania, ale w aktach znajdują się „wszystkie zbieżne zeznania, które potwierdzają gwałtowne zachowania kobiety”, „pojedyncze zdarzenia”, „zjawiska niewytłumaczalne”, także dla „personelu medycznego”, który w ramach „dokładnej oceny psychiatrycznej” żony zlecił różne badania. Te jednak zakończyły się diagnozą, że „kobieta nie przejawia zmian patologicznych mogących wyjaśnić niezrozumiałe zachowania”.

Sąd wziął to pod uwagę i ostatecznie zadecydował, że „nie można orzec o rozwodzie z winy żony, ponieważ nie spełnia ona warunków odpowiedzialnej za te zachowania”: nie choruje psychicznie oraz nie udaje „opętanej”. Krótko mówiąc, „niewyjaśnione zdarzenia z udziałem kobiety były przyczyną, a nie skutkiem skrajnie uduchowionej postawy”. Sprawa rozwodowa zakończyła się bez orzekania o „winie” któregokolwiek z małżonków.

Na wstęp do książki wybraliśmy tę konkretną sprawę rozwodową, bo pokazuje ona, że zjawisko opętania nie należy tylko do przeszłości ani nie jest wyłącznie częścią praktyk szamańskich czy wudu. Tak naprawdę także w naszej zachodniej kulturze idea opętania przez diabła czy złego ducha nie należy bynajmniej do rzadkości – wielu egzorcystów może potwierdzić te słowa. Czy jest to coś rzeczywistego, siła sugestii, przesąd czy też choroba? Nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi, bo w grę wchodzą kwestie związane z konkretnymi charakterami „opętanych” oraz z kulturą, w której obcują.

Jeśli zaufamy dostępnym źródłom poświęconym szerokiej kazuistyce opisującej tak zwane opętanie, możemy stwierdzić, że jest to zjawisko ponadkulturowe, obecne w społecznościach odległych od siebie geograficznie i historycznie. W zasadzie jest to wyjątkowa forma relacji między człowiekiem a siłami nadprzyrodzonymi, która wyraża się często podaniem w wątpliwość pewników światopoglądu pozytywistycznego.

Istnieje wiele hipotez mających na celu wyjaśnienie opętania: od oczywistej „pasywnej histerii” obecnej na przykład w niektórych przejawach szamanizmu, aż po tezy współczesnej psychiatrii, przypisujące opętanym osobowość mnogą. Mowa tu o odniesieniu do dzisiejszego stanu nauki sięgającej swymi korzeniami do przeszłości, kiedy to o choroby psychiczne – w odróżnieniu od tych fizycznych – rywalizowały z religią i przesądami, wedle których zaburzenia te były przejawem działania duchów bądź diabła.

Wraz z wojnami religijnymi i zwalczaniem magii nasiliła się walka z diabłem, a magów, heretyków, czarownice i szaleńców uznawano za sługi Lucyfera. Tak wyglądał początek tego, co obecnie możemy nazwać demonopatologią, której ślady są obecne w wyobraźni zbiorowej aż po dziś dzień.

Starając się, by zagadnienia książki były przystępne dla wszystkich, na kolejnych stronach spróbujemy ukazać czytelnikowi obraz, który uważamy za co najmniej wystarczający, żeby wyrobić sobie własne zdanie o opętaniu. Zrobimy to, rozpoczynając od rozdziału, którego rolą jest przedstawienie krótkiej, acz koniecznej oceny technicznej, wyjaśni ona koncept opętania w różnych jego antropologicznych przejawach. Każdy kolejny rozdział będzie zasadniczo skupiał się na jednej kwestii. Wszystkie jednak zawierają kulturowe i duchowe elementy, tworzące wspólne tło, nawet jeśli odnoszą się do odległych czasów, kultur i miejsc.

Udamy się na wycieczki do odległych społeczeństw, w których opętanie może przypominać – przede wszystkim fizycznie – to, co znamy jako owładnięcie przez szatana, chociaż jego przejawy oraz wierzenia są zgoła inne, a etnolodzy studiowali je przynajmniej przez parę stuleci.

Będziemy mogli również poznać formy opętania dotyczące zwierząt, a te „owładnięte” przez duchy zmieniają swoje zachowanie: tutaj krzyżują się mit i historia oraz literatura i nauka, jak chociażby w przypadku berserka, tarantyzmu czy ludzi-lampartów.

Analizując te – typowe dla etnologii – zagadnienia, nie ominiemy bynajmniej świata zachodniego. Wiele rozdziałów będzie stanowić opis naszej kultury, ukaże też nadzwyczajne przypadki – niektóre z nich znane są powszechnie, a inne jedynie wśród specjalistów zajmujących się tą tematyką. W ten sposób będziemy mogli przejrzeć całą serię zjawisk opętania, którą lepiej można zrozumieć, analizując aspekty medyczne i antropologiczne. Będziemy w tym celu posiłkować się wiedzą neurologa Jeana-Martina Charcota czy Zygmunta Freuda i współczesnymi badaniami z zakresu etnomedycyny. Ta wyprawa ma nie tylko dostarczyć odpowiedzi, ale przede wszystkim postawić hipotezy: to sposobność ujrzenia opętanych i opętania, pomijając perspektywę utartych konwencji i znanych nam miejsc. To omówienie będzie stanowić punkt wyjścia do dalszej lektury i specjalistycznych tekstów, a jednocześnie zbiór materiałów, które odmienią stereotypowe postrzeganie tego – wciąż jeszcze częściowo owianego tajemnicą – zjawiska.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

OPĘTANIE W RÓŻNYCH KULTURACH

Religia i antropologia

 

 

 

 

Opinia publiczna na Zachodzie często postrzega opętanie jako zjawisko związane z demonem i jego mocą. To spojrzenie jest zgodne z retoryką opartą na tradycji chrześcijańskiej, ale także na fantazji i frazesach.

W rzeczywistości pojęcie opętania jest dużo szersze i wielopłaszczyznowe. Przede wszystkim jest ono obecne w wielu kulturach, choć wyrażane na rozmaite sposoby i niekoniecznie łączone ze światem zła czy czymś negatywnym. Wystarczy spojrzeć na liczne formy szamanizmu, wedle których opętanie jest warunkiem rytuałów czy uzdrawiania; wtedy szaman staje się łącznikiem między światem ludzkim a światem duchów.

Dlatego mówienie o opętaniu w ujęciu antropologicznym sprowadza się do obserwacji wielu zjawisk i kultur, w których czynnik religijny jest wysoce zróżnicowany: od animalizmu po monoteizm. Ponadto w grę wchodzą aspekty związane z magią, a wraz z nimi różne oblicza rytuałów. Opętanie jest więc tematem wyjątkowo złożonym, ale przede wszystkim – co niebawem zobaczymy – niemożliwym do przypisania jednemu środowisku.

W niektórych z kolejnych rozdziałów będziemy mogli przyjrzeć się serii przykładów opętania w kulturach odległych od siebie geograficznie i historycznie. Pragniemy nakreślić czytelnikowi pewne ramy – choć z pewnością nie wyczerpiemy tematu, to postaramy się oddać złożoność zjawiska, którego początki zagubiły się w pradawnych czasach.

W tym rozdziale, ilustrując szereg aspektów uznawanych za należące do fenomenu określanego jako opętanie, podejmiemy się jego oceny ogólnej. Aspekty te przydadzą się w dalszej lekturze, gdy pochylimy się nad konkretnymi tematami opisanymi w rozdziałach monograficznych.

W wymiarze etnograficznym opętanie jest stanem charakteryzującym się szeregiem wyróżników niezbędnych do tego, by zaangażować społeczność i wyznawców danego kultu, którego centrum stanowi opętany: kluczowa postać praktyki religijnej, w rozmaity sposób wpisanej w dynamikę rytuałów w różnych kulturach. Należy także rozważyć inne rozumienie opętania, a mianowicie takie, które pozwala jednostkom wykluczonym społecznie (kobietom, osobom zepchniętym na margines, ludziom odmiennym, którzy wyróżniają się na tle reszty społeczności) zwrócić na siebie uwagę w kulturowo przyjęty sposób. Istnieje na to wiele przykładów – od wudu po tarantyzm, od afrykańskich duchów zar po synkretyczne formy mesjańskiego mistycyzmu.

Badania etnograficzne podkreślają, że w „Afryce to kobiety odgrywają kluczową, pierwszoplanową rolę jako ofiary chorób przypisywanych opętaniu przez matrylinearnych przodków”. Ponadto „wykluczenie kobiet z właściwego uczestnictwa w życiu publicznym i obrzędowym w islamie tworzy pustkę, którą wypełnia opętanie”[1]. Związek ten ukazuje także jasne powiązanie z wymiarem seksualnym, który jest obecny – i to wcale nie jako aspekt drugorzędny – w niemal wszystkich formach opętania, łącznie z opętaniem przez szatana. W muzułmańskiej części Afryki duchy, które nawiedzają opętane, w zdecydowanej większości są płci przeciwnej. Dzieje się tak na przykład w kulcie zar, gdzie opętana jest „małżonką ducha”. Ta forma opętania – typowa dla północno-wschodniej Afryki (przede wszystkim dla Egiptu i Etiopii) wraz z sudańskim bori, tarantyzmem z Apulii i haitańskim wudu – przeobraziła się w kult oczyszczenia o tej samej nazwie, mający na celu nawiązanie stałej relacji z duchem, który opętał kobietę – ofiarę zaburzeń o podłożu psychicznym.

Powszechnie uważa się, że ta forma opętania rozwija w kobiecie „zazdrość, zachłanność i pazerność na luksusowe ubrania, ozdoby, perfumy i wykwintne jedzenie (…). Remedium dostarcza taniec nazywany przepędzeniem zar (…). Nie dziwi jednak fakt, że wiele kobiecych przywar – wraz z fizycznymi symptomami bądź bez nich – zostaje uznanych przez kobiety za przypadki opętania duchami zar, które to domagają się od mężczyzn luksusowych ubrań, perfum czy wykwintnego jedzenia”[2].

Takie przypadki wpisują się w to, co Max Gluckman określił „rytuałami buntu”[3], które badano szczególnie w kulturach etnologicznych, ale – poza tarantyzmem – na Zachodzie się na nich nie skupiano.

Kontynuując wątek badań etnograficznych, opętanie może być także narzędziem pozyskiwania innych przywilejów. Na przykład pośród ludności Akan w Ghanie, gdy duchy przejmą nad kimś władzę, zmuszają go, by przemawiał w ich imieniu. „Opętany udaje się do buszu i dziczeje, a osoby doświadczone w kontaktach z bytami mistycznymi mają za zadanie zidentyfikować ducha, który stoi za tym zachowaniem, oraz przygotować dla niego kapliczkę. Do kapliczek udają się ci, którzy uważają się za ofiary magii oraz szukający ochrony. Ci drudzy obiecują ofiarę w zamian za rok bez chorób wywołanych przez czary. Jednak gdy człowiek dopuści się kradzieży, cudzołóstwa, czarów czy wróżb, traci ochronę. Jeśli po zawarciu tego paktu popełni jedno z tych przewinień, duch zabije go lub spowoduje szaleństwo. Jeśli jednak będzie dobrze się prowadzić, duch ukarze każdego, kto zechce go zaatakować za pomocą czarów”[4].

Ciekawym aspektem jest moc przepowiadania rozpoznawana w niektórych przypadkach u opętanych. Pośród ludności Nyoro w północno-zachodniej Ugandzie osoby opętane przez duchy mbandwa wiedzą o sprawach nieznanych większości społeczeństwa. Pytania, jakie zadaje się opętanym, mają pomóc w rozpoznaniu magów, którzy działali przeciwko ludziom, zsyłając na nich choroby i cierpienia. Oczywiście w społeczeństwie targanym głębokim niepokojem przypisywanie magom zła jest bardzo istotnym manewrem. Wpływa to na postać opętanego, który oscyluje między światami duchów i ludzi.

Zmieńmy szerokość geograficzną, pozostając jednak przy badaniach etnograficznych. Zbliżmy się na przykład do kwestii tak zwanych syndromów nacechowanych kulturowo. Mowa o psychozie zwanej Wihtigo (różnie zapisywana w źródłach: Whitico, Witiko, Wihdigo, Wihdingo, Witigo, Witiko).

Zjawisko to opisane pośród niektórych ludów kanadyjskiej tajgi objawia się w dość nietypowy sposób: ofiary chcą zabić i zjeść pozostałych członków swoich społeczności. Lokalnie interpretuje się je jako rodzaj przekleństwa rzuconego przez ducha Wihtigo – potwora-kanibala o kamiennym sercu, który przejmuje władzę nad ofiarami i sprawia, że i one zostają kanibalami.

Oczywiście istotny jest kontekst społeczny, w którym dane zjawisko występuje. Mógł on przyczynić się do zakorzenienia opętania oraz wierzeń z nim związanych. Za główne przyczyny psychozy Wihtigo można uznać charakterystyczny dla danego regionu brak wystarczającej ilości pożywienia, silną rywalizację i obawy z powodu rozwiązłości.

W dokładnym badaniu psychoza okazuje się „nie tyle kulturowo odosobnioną obsesją kanibalistyczną, a raczej przewidywalnym wariantem – nawet jeśli uwarunkowanym kulturowo – selektywnej eliminacji oraz polowania na czarownice w społeczeństwach, w których występują silne napięcia. (…) Siejąc powszechny strach powodowany przez kozła ofiarnego, grupa była w stanie wywołać głęboki lęk przed jednostką. W ten sposób racjonalizowano morderstwo, z którym każdy mógł się utożsamiać”[5].

Jasne jest, że niektóre zjawiska przypisywane działaniu duchów oraz opętaniu czy bezpośredniej relacji z siłami nadprzyrodzonymi można sprowadzić do symptomów chorób psychicznych uzależnionych od niepokojów wewnątrz społeczności.

Niemal zawsze za przyczyny uznaje się siły nadprzyrodzone, bardzo często związane z zachwianiem równowagi (złamaniem tabu, zachowaniem wykraczającym poza normy moralne, które budzi gniew bogów itd.).

Według Junga schorzenia psychogenne i zaburzenia nerwowe – przede wszystkim te o charakterze histerycznym – „nie są rzadkie wśród ludów pierwotnych i stanowią kolejne źródło wiary w duchy. Ponieważ takie choroby są zazwyczaj skutkiem przeważnie nieświadomych konfliktów emocjonalnych, początkowo wydają się spowodowane przez konkretne osoby, żywe bądź zmarłe, które mają coś wspólnego z konfliktem osobistym. Jeśli to zmarły, logiczne jest założenie, iż jego duch ma szkodliwy wpływ.

Jako że przyczyny zaburzeń związanych z patologiczną aktywnością tkwią zazwyczaj w dzieciństwie i są związane ze wspomnieniem rodziców, łatwo nam zrozumieć, dlaczego ludzie pierwotni przywiązywali szczególną wagę do duchów przodków. To z kolei tłumaczy szerokie rozpowszechnienie kultu przodków, który jest w zasadzie systemem obrony przed złem zagrażającym ze strony zmarłych”[6].

Opinie na temat psychozy Wihtigo podzieliły naukowców: z jednej strony są ci, którzy uważają tę praktykę za lokalny mit, skonstruowany wyłącznie na podstawie i podtrzymywany przez tamtejszą mitologię. Z drugiej strony są też uczeni, którzy sądzą, że mit ten powstał w oparciu o wydarzenia historyczne: w istocie kanibalizm był praktykowany ze względu na trudne warunki środowiska, w którym przyszło ludom żyć. W tym wypadku morfologia mitu może wydawać się pewnym mechanizmem obrony psychicznej, mającym na celu nadanie sensu naruszeniu tabu, jakim był zakaz jedzenia ludzkiego mięsa.

„Wihtigo przybierał postać szkieletu o wielkiej sile i posturze, mogącego powstrzymać każdy ludzki opór oraz zdolnego do wszelkich okrucieństw, by tylko spełnić swoje pragnienie. Osoba zamieniona w Wihtigo – albo opętana przez tego ducha w ludzkiej skórze – mogła ulec morderczym bądź kanibalistycznym impulsom wobec własnych dzieci, które w jej oczach przypominały małe bobry, wyjątkowo smaczną zwierzynę łowną”[7].

Zazwyczaj ci, którzy bali się opętania przez Wihtigo, postanawiali odizolować się od społeczności, przybierając apatyczną, zalęknioną postawę i stroniąc od zainteresowań. Zwykle czuli też odrazę do wszelkiego rodzaju jedzenia. To stadium uważane jest za pierwszą fazę metamorfozy, po której jej podmiot – ofiara tej formy opętania – ma rozpocząć mordowanie i zjadanie innych ludzi.

Innym przykładem z kategorii syndromów związanych z kulturą, który można powiązać z opętaniem, jest pibloktoq, zwany także histerią arktyczną (z greki: ysteron to macica), opisywany wśród Inuitów. To zaburzenie, lokalnie zwane perdlérorpoq (szaleństwo), występuje u ludzi oraz psów, pojawia się niemal nagle, chociaż jest poprzedzone fazą wycofania społecznego, a cierpiąca nań jednostka wydaje się nieobecna i przygnębiona. Później epizod dysocjacyjny przechodzi w stadium pobudzenia objawiające się konwulsjami, a kończące powrotem do stanu normalnego.

Zazwyczaj w pierwszej fazie chorzy pogrążają się w śpiewie przy akompaniamencie rytmicznego klaskania w dłonie. Kolejne symptomy przybierają inne formy; cierpiący na pibloktoq zrzucają ubrania i zachowują się w sposób niekontrolowany: chodzą na czworaka, naśladują szczekanie psów, wrzeszczą, zrywają z siebie odzienie, płaczą, wykrzykują plugastwa, a nawet odżywiają się odchodami. Uciekają bez celu przed siebie po śniegu, nierzadko pomimo mrozu skąpo ubrani i zatrzymują dopiero u kresu wytrzymałości, a i wtedy wydają się nie cierpieć – nawet jeśli wpadną do zimnej wody.

Po fazie zakończonej konwulsjami chorzy zapadają w głęboki sen, z którego budzą się bez objawów. Zazwyczaj histeria nie trwa długo, może być wywołana banalnymi przyczynami, na przykład nieżyczliwym spojrzeniem bądź niefortunnymi słowami. W trakcie histerii ofiara pibloktoq może wykonać szereg impulsywnych działań, dopuścić się zachowań agresywnych wobec ludzi czy rzeczy, na samookaleczaniu się albo samobójstwie kończąc.

W różnych swoich odmianach pibloktoq może zakończyć się podobnym do epilepsji atakiem drgawek i następującym po nim stanem śpiączki, który trwa do kilku godzin. Po niej chory jest wyczerpany i zdezorientowany. Jak już wspomniano, zjawisko pibloktoq zaobserwowano także u psów zaprzęgowych oraz lisów. W trakcie napadu histerii mają one przekrwione oczy, z pyska cieknie im ślina, gwałtownie poruszają łbami i biegają jak szalone, aż opadną z sił. Zwierzęta uspokajają się jedynie po długich pieszczotach ze strony ich właścicieli.

Uznaje się, że pibloktoq, opisany po raz pierwszy w 1909 roku przez odkrywcę Roberta E. Peary’ego (1856–1920), może być spowodowany warunkami środowiskowymi, społecznymi oraz żywieniowymi: brakiem słońca, ekstremalnym chłodem, odosobnieniem wiosek, a także nadmiarem witaminy A (obecnej w wątrobie, nerkach i tłuszczu ryb oraz ssaków), w którą bogata jest dieta Inuitów.

Wcześniej zachodni obserwatorzy uznawali, że zjawisko to związane jest z opętaniem oraz wszystkim tym, co niesie ze sobą obcowanie z siłami wyższymi[8]. Nie możemy także zapomnieć, że niektóre zjawiska arktycznej histerii mogą być powiązane z psychopatologią szamanizmu. Rzeczywiście, według Paula Radina, duża część szamanów miała stanowić osoby cierpiące na epilepsję bądź histerię. „To, co początkowo było powodowane potrzebami psychologicznymi, stało się wymaganą i mechaniczną formułą do celów wszystkich tych, którzy chcieli stać się kapłanami albo nawiązać kontakt z siłami nadprzyrodzonymi”[9].

 

 

Zjawisko o wielu obliczach

 

Zazwyczaj poprzez opętanie, czyli po włosku possessione (z łaciny posis – władca, sedere – być w środku, usiąść na czyimś miejscu), wskazuje się na konkretny przejaw obecności czegoś „w środku”. Niekoniecznie w żywym człowieku, bo także rzeczy i miejsca mogą być opętane przez jednostkę, która przejmuje nad nim władanie. W środowisku chrześcijańskim precyzuje się, że za opętaniem stoi szatan[10], ale w innych kulturach za opętaniem niekoniecznie stoi diaboliczna czy zła obecność.

Spójrzmy na kilka definicji:

– opętanie przez diabła – w historii chrześcijaństwa oznacza obecność w ludzkim ciele jednostki diabelskiej, która stoi za jego czynami;

– urojenia – występują przede wszystkim u jednostek ze schizofrenią i z paranoją; według medycyny zachodniej także rzekome opętanie przez diabła zalicza się do urojeń, bo jest zjawiskiem psychopatologicznym;

– opętanie telepatyczne – zjawisko, które w metapsychologii wskazuje na domniemane „wcielenie” jednostki niematerialnej, zazwyczaj „ducha” zmarłego, do ciała medium. To zjawisko może mieć miejsce – choć nie tylko – podczas seansów spirytystycznych;

– obrzędy opętania – tym terminem w etnologii i antropologii religii określa się praktyki kulturowe, którymi charakteryzują się tak zwane religie ekstatyczne (szamanizm, wudu itd.). Cały szereg praktyk – od obsesyjnego, gwałtownego tańca po spożywanie napojów i jedzenia halucynogennego – prowadzi do wejścia ducha w ciało tego, który go wzywa, w celu otrzymania opieki, uzdrowienia czy nadprzyrodzonych mocy.

Globalnie opętaniem określa się jednak zachowanie, które uważane jest za odstające od normy, i takie, za którym stoi obecność postaci znajdujących się poza normą jednostki[11]. Postacie te mogą zdominować opętanego do tego stopnia, że wypierają jego prawdziwą osobowość i wprowadzają szereg objawów, których nie da się uogólnić, bo jest on ściśle związany z kontekstem społeczno-kulturowym opętanego oraz jego stanem (pato)psychologicznym.

Opętanie może być nieświadome (charakterystycznym tego przykładem jest opętanie w chrześcijaństwie) albo pożądane przez jednostkę, wspomagającą je poprzez rytualne praktyki, by później wykorzystać moc ducha, który ją posiadł.

Wydaje się więc oczywiste, że konieczne jest rozróżnienie między antropologicznym a teologicznym rozumieniem zjawiska. W pierwszej kwestii oto, co pisze Joan M. Lewis: „Zbędne wydaje się przypominanie, że opętanie – z pewnego punktu widzenia prawdziwa podstawa mistycyzmu – to bardzo szerokie pojęcie. Zawiera w sobie, w ramie pełnej różnych punktów odniesienia, tyle samo duchów służących wielu mniej znanym bądź anonimowym szamanom, co zinstytucjonalizowanych postaci jak Duch Święty czy Katie Cook – kontrowersyjna materializacja wywołana przez słynną angielską medium Florence Cook. (…) Nasz temat to także inne spektakularne kwestie: ot, choćby taniec wirujących derwiszy, przechodzenie przez ogień, połykanie mieczy czy transwestytyzm, nie wspominając nawet o owianych tajemnicą zjawiskach takich jak pismo automatyczne”[12].

W środowisku teologii chrześcijańskiej opętanie jest zawsze terminem negatywnym, a inwazyjna obecność to problem do rozwiązania i wyplenienia. W takiej sytuacji tożsamość opętanego zostaje przytłoczona przez ducha: skutków może być wiele, nie ograniczają się one do standardowych zjawisk, choć oczywiście stale powtarzające się motywy są obecne. Istnieje ponadto opętanie „świadome”, podczas którego jednostka zachowuje się w sposób niezmieniony, ale zdaje sobie sprawę, że jest owładnięta negatywną obecnością.

Trzeba dodać, że istnieje wiele schorzeń natury psychiatrycznej, które wydają się opisywać cechy opętania[13]: pośród nich są różne formy psychoz schizofrenicznych, nerwic histerycznych czy urojeń depresyjnych.

Analiza tego obszaru podkreśla, że w niektórych przypadkach opętanie może być skutkiem sugestii obecnych w religii; w innych z kolei może być „wykorzystane”, raczej świadomie, by czerpać obiektywne korzyści na polu społeczno-kulturowym. Również z tego względu w środowisku chrześcijańskim egzorcyści diagnozują opętanie tylko po wykluczeniu wszystkich innych możliwych przyczyn psychiatrycznych albo o innym podłożu, na przykład takim, że objawy rzekomo opętanego zostały całkowicie zmyślone.

Badając to zjawisko z punktu widzenia ściśle antropologicznego, czyli biorąc pod uwagę jego aspekty na polu etymologicznym, dochodzimy do wniosku, że opętanie stwierdza się poprzez zasadniczo jednolite procesy, pośród których można wyróżnić szczególne cechy:

– obecność jednostki zewnętrznej (nadprzyrodzonej), która zawłada osobą: rozpoznanie tego zjawiska ma miejsce za pomocą użycia konceptów religijnych i kulturowych;

– poszukiwanie tożsamości podmiotu, który owładnął jednostkę; w ten sposób można nawiązać relacje kulturowe;

– zachowanie opętanego tworzy system relacji;

– wdrażanie serii rytuałów mających na celu uwolnienie opętanego; mowa o wykonywaniu gestów, które mają charakter głównie symboliczny;

– uwolnienie nie dotyczy jedynie opętanego, a całej społeczności, która ma zostać uwolniona poprzez rytuał; bowiem „zło” rozprzestrzeniane przez opętanego może działać bardzo destrukcyjnie na otoczenie;

– społeczność może „wykorzystywać” opętanego, przeobrażając go w medium, poprzez które komunikuje się z duchami, jednostkami czy przodkami.

W parapsychologii opętanie dzieli się zasadniczo na trzy rodzaje:

– w opętanym objawiają się różne osoby w rzekomo normalnych okolicznościach;

– w opętanym objawiają się różne osoby w innych stanach świadomości (na przykład medium w stanie transu);

– opętany zachowuje się w sposób, który pozwala dostrzec obecność duchowej jednostki, mającej możliwość zupełnej zmiany jego charakteru; zalicza się tu tak zwane opętanie przez szatana.

Parapsycholodzy, przede wszystkim w odniesieniu do drugiego rodzaju opętań z powyższej listy, używają sformułowania, które wydaje się wyjątkowo trafne: nazywają je „wcieleniem”. Termin ten wskazuje na opętanie żywej istoty (niekoniecznie ludzkiej) przez jednostkę pragnącą egzystować w świecie żywych. Szczegółem, który charakteryzuje wcielenie, jest zasadniczo dobre zachowanie jednostki – to odróżnia je od opętania przez szatana[14].

Według antropologii opętanie jest objawem psychologicznym, który wpisuje się w dobrze określony model kulturowy, charakterystyczne kulty i rytuały, takie jak wiara w duchy czy świadomość możliwości wejścia z nimi w relację poprzez różne praktyki, na przykład szamanizm czy kult przodków.

W psychiatrii opętanie określa się jako zaburzenie dysocjacyjne tożsamości. Faktycznie należy wziąć pod uwagę fakt, że świadomość niektórych jednostek nigdy nie ukształtowała się wokół ego, pozostała więc podatna na zmiany i modyfikacje (które mogą być przejściowe bądź trwałe) pod wpływem traumy czy silnego stresu. W takich warunkach pojawia się relacja o szczególnym charakterze, różniąca się w znacznym stopniu od tej zwyczajnej: ten stan w niektórych środowiskach interpretuje się jako „demoniczny” albo „spirytystyczny”.

W ujęciu parapsychologii opętanie (wcielenie) to odmienny stan świadomości, który umożliwia obecność zjawisk typu ESP[15].

Poprzez analizę materialistyczną opętanie tłumaczy się jako objawy przywołujące obrazy i sytuacje, w których rolę odgrywają istotne aspekty symboliczne ukształtowane wokół tradycji religijnej.

 

 

Tworzenie rytuałów dla stanu odmiennego

 

Według szeroko rozpowszechnionej wykładni bazującej na przesłankach pochodzących z badania wykonanego pośród różnych kultur opętanie zalicza się do tak zwanych odmiennych stanów świadomości.

W takich sytuacjach aktywność psychiczna odbywa się w sposób rozmaicie zmienny: nauka nie zna dokładnej odpowiedzi na pytanie, czy różne stany są ze sobą związane i przejawiają podobne mechanizmy. Wydaje się, że jedną z cech odnotowanych w różnych typach zaburzeń jest osłabienie świadomości aż po jej wycofanie, jak choćby w transie.

Eksperci zwracają uwagę, że „zjawiska paranormalne i im podobne mają miejsce zazwyczaj podczas stanu transu (spirytualistycznego czy szamańskiego), stanów onirycznych, stanów psychodelicznych, świętego snu, opętania, napadów padaczki, seansów spirytystycznych itd.”[16]

Poniżej przedstawiamy niektóre spośród najbardziej znanych odmiennych stanów świadomości:

TRANS – słowo pochodzi z łaciny (transire – przechodzić), używa się go, by mówić o stanie psychicznym medium podczas komunikacji z duchami. Badacze zjawisk paranormalnych – na przykład psychiatrzy – zwracają uwagę na różne poziomy transu, na które wpływają czynniki psychofizjologiczne oraz środowiskowe.

EKSTAZA – znana także jako „mistyczne wyjście” pochodzi od greckiego terminu èkstasis oznaczającego właśnie wyjście na zewnątrz siebie. Na ogół jest to zjawisko odnotowywane szczególnie wśród mistyków, którzy pomimo zatracania wszelkich więzi z wymiarem fizycznym i materialnym są w stanie – w odróżnieniu od innych stanów zmienionej świadomości, na przykład hipnozy – dobrze zapamiętać przeżyte doświadczenie.

HIPNOZA – pochodzi od greckiego słowa hýpnos – „sen”, i oznacza stan „destabilizacji świadomości”. Od XVIII wieku i eksperymentów Franza Antona Mesmera (1734–1815) wiele teorii o naturze hipnozy opisuje ją jako efekt magnetyzmu, czyli transmisję nieznanego czynnika. Dziś hipnozę dzieli się na wiele typów, te główne to kognitywna (która dąży do doprowadzenia świadomości do tego, co wyparte czy ukryte w nieświadomości), regresyjna (jest najbardziej zbliżona do zjawiska paranormalnego i zajmuje się poszukiwaniem przeszłych żyć; w ten obszar wpisuje się także rebirthing, czyli dosłownie „powtórne narodzenie”, które pozwala ponownie przeżyć moment narodzin) oraz terapeutyczna (wykorzystywana w leczeniu zaburzeń psychosomatycznych).

Pacjent zostaje poddany hipnozie poprzez liczne techniki psychofizyczne.

SNY – stan fizjologiczny połączony ze spaniem i może być uważany za najbardziej podstawowy i najczęściej stosowany (już od czasów antycznych) stan zmienionej świadomości służący próbie zrozumienia znaczenia własnej egzystencji poprzez bardzo symboliczny język. Wraz z pojawieniem się freudowskiej psychoanalizy sny uznano za pole, w którym bezpośrednio ujawnia się podświadomość.

KATALEPSJA – termin pochodzi z greki od słów katà i lambàno (zabrany, uchwycony) i oznacza stan, w którym jednostka wydaje się niezdolna do wykonywania ruchów z własnej woli, a mięśnie są zesztywniałe, albo stan, w którym ruchy są narzucone z zewnątrz. Katalepsja jest zazwyczaj konsekwencją dysfunkcji neurologicznych, ale może być także wprowadzona poprzez niektóre techniki sugestii.

PSYCHODELA – jest to stan osiągnięty przez zażycie substancji psychoaktywnych, głównie różnego rodzaju narkotyków. Psychodela często pojawia się w szamanizmie: w tym wypadku można mówić o koniecznym do zaistnienia doświadczenia paranormalnego komponencie (przede wszystkim ESP).

 

 

Ciąg dalszy w wersji pełnej

 

 

 

[1] J.M. Lewis, Possessione, stregoneria, sciamanismo, Neapol 1993, s. 52.

[2] Tamże, s. 58–60. Pamiętajmy, że zar to termin pochodzenia etiopskiego oznaczający „duchy powietrza”, a w etnologii oznacza ruch opętania rytualnego w regionie Gondar (w Etopii), rozpowszechniony także w pobliskich krajach muzułmańskich, takich jak Somalia (gdzie używa się formy sar), Sudan, Egipt, na Półwyspie Arabskim oraz samym świętym mieście Mekka; rytuał składa się z wydłużonych tańców przy akompaniamencie tamburynów aż do osiągnięcia transu, kiedy duch (zar) owłada ciało modlącego się.

[3] M. Gluckman, Rituals of Rebellion in South-East Africa, Manchester 1954.

[4] L. Mair, La stregoneria, Mediolan 1969, s. 58.

[5] L. Marano, Windido Psychosis: Anatomy of an Emic-Etic Confusion, w „Current Anthropology”, 23, 1982.

[6] J. Jung, Inconscio, occultismo e magia, Rzym 1971, s. 234.

[7] S. Inglese, C. Peccarisi, Psichiatria oltre frontiera. Viaggio intorno alle sindromi culturalmente ordinate, Turyn 1997, s. 109.

[8] L. Dick, Pibloktoq (Arctic Hysteria):A construction of European-Inuit relations, w „Arctic Anthropology”, 32 (2), 2011.

[9] P. Radin, La religion primitive, Paryż 1941, s. 120.

[10] Znamienny jest fakt, że w naszych słownikach etymologicznych opętanie tłumaczy się jako „opętanie danej osoby przez mroczną, nadludzką siłę: demoniczne opętanie”.

[11] Jest wiele „bytów”, które w różnych kulturach i społecznościach nawiedzają jednostki: duchy przodków, postaci boskie lub półboskie, bohaterowie, demony, zwierzęta i inne byty, które często są ściśle powiązane z uwarunkowaniem społeczno-kulturowym opętanego.

[12] J.M. Lewis, op. cit., s. 48.

[13] Więcej w rozdziale Egzorcysta czy psychiatra.

[14] C. Balducci, La possessione diabolica, Rzym 1974.

[15] Poprzez ESP określa się zjawiska tak zwanego postrzegania pozazmysłowego (Extra Sensory Perception), do których zalicza się telepatię, różne formy jasnowidzenia i wizje.

[16] R. Cavanna, Aspetti scientifici della parapsicologia, Turyn 1973, s. 172.