Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Od czasu ukazania się w latach siedemdziesiątych "Gospodarki pasiecznej" Wandy Ostrowskiej, będącej swoistego rodzaju biblią dla pszczelarzy, brakowało tego typu kompendium wiedzy pszczelarskiej.
W 2008 roku po raz pierwszy wydano „Współczesną gospodarkę pasieczną” autorstwa Sławomira Trzybińskiego, której nakład wyczerpał się bardzo szybko.
Jest to zatem drugie już wydanie tego bestsellerowego podręcznika opisującego praktyczne współczesne pszczelarstwo i cieszącego się dużą popularnością nie tylko wśród początkujących pszczelarzy, ale również i tych z wieloletnim stażem. Autor, posiadający ogromną wiedzę i doświadczenie w tej dziedzinie zmierza się praktycznie ze wszystkimi problemami pszczelarstwa początku XXI wieku.
Niniejsze wydanie, w porównaniu do pierwszego, zostało podzielone tematycznie na 2 tomy (dla lepszego komfortu czytania) i uszczuplone o rozdział o wychowie, unasienianiu i poddawaniu matek pszczelich, ponieważ został on wydany jako odrębna pozycja książkowa ("Wychów matek pszczelich").
Książka natomiast zawiera liczne uzupełnienia i komentarze, np. na temat specyfiki polskiego pszczelarstwa, ras i linii pszczół użytkowanych w Polsce, czy też zanieczyszczenia produktów pszczelich.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 266
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Sławomir Trzybiński „Współczesna gospodarka pasieczna Tom I: Organizacja pasieki, produkty pszczele”
Copyright © 2013 Wydawnictwo BEE & HONEY Sp. z o.o.
BEE & HONEY Sp. z o.o. Klecza Dolna 148 34-124 Klecza Dolna tel.: 33 845-10-11, tel./fax 33 873 51 40 www.pasieka24.pl, [email protected]
Nazwy handlowe towarów występujące w tej pracy są znakami towarowymi zastrzeżonymi lub nazwami zastrzeżonymi odpowiednich firm.
Wydawnictwo BEE & HONEY Sp. z o.o. nie ponosi odpowiedzialności za jakąkolwiek szkodę, będącą następstwem korzystania z informacji i metod zawartych w niniejszej publikacji.
Korekta i przygotowanie do składu: Teresa Kobiałka
Korekta: Beata Nycz
Skład, opracowanie graficzne, projekt okładki: Roman Dudzik
Fotografie: Maria i Eugeniusz Sapiołko, Krzysztof Lewandowski, Piotr Okniański, Renata Łacek, Jerzy Jóźwik, Michniowski Wojciech, Agnieszka Pocierznicka, Milan Motyka, Roman Dudzik, Rafał Krawczyk, Teresa Kobiałka, Sławomir Trzybiński, Mieczysław Janik Anna i Stanisław Góral, Jan Baczmański Krzysztof Kasperek
Wydanie II zmienione
ISBN 978-83-934875-5-4
Wszelkie prawa zastrzeżone. Niniejsza publikacja ani w całości, ani w części nie może być w żaden sposób powielana i rozpowszechniana bez pisemnej zgody wydawcy.
Współczesna gospodarka pasieczna. Tom I: Organizacja pasieki, produkty pszczele.
Większość dużych gospodarstw pasiecznych nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie budowanych było przez wiele lat, a często nawet przez kilka pokoleń pszczelarzy. Założenie i prowadzenie pasieki wymaga posiadania nie tylko środków inwestycyjnych, ale pewnej wiedzy.
Ponieważ pszczelarstwo jest zajęciem sezonowym i określone prace w pasiece wykonuje się raz lub co najwyżej kilka razy w roku, duże doświadczenie i wprawę w ich wykonywaniu nabywa się w ciągu wielu lat. Dlatego każdy początkujący pszczelarz, który nie miał możliwości zdobywania doświadczenia i wiedzy w dużej profesjonalnie prowadzonej pasiece, swoją działalność zazwyczaj zaczyna od kilku uli.
W tej sytuacji nauka, nawet poparta dużą wiedzą teoretyczną przyswojoną z literatury i zdobytą na kursach i szkoleniach, może trwać wiele lat. Wiedza i doświadczenie, zdobyte w jednym sezonie, mogą być korygowane przez zmienne warunki pogodowe i pożytkowe w kolejnym roku, przez co proces nauki może się wydłużać jeszcze bardziej.
Niemniej właściwe przygotowanie teoretyczne z zakresu biologii rodziny pszczelej umożliwia zrozumienie wielu problemów, z jakimi pszczelarz spotyka się w swojej pracy i ułatwia znalezienie dla nich rozwiązań.
Każdy kandydat na pszczelarza powinien najpierw zgłębić tajniki biologii rodziny pszczelej, po czym należy się zapoznać z podstawowymi zasadami gospodarki pasiecznej. Przed założeniem pasieki należy znaleźć miejsce na jej ustawienie, po uprzednim zorientowaniu się w możliwościach bazy pożytkowej.
Nie należy zakładać pasieki na terenie o słabych pożytkach lub przepszczelonym. Założenie lub rozbudowa pasieki muszą być poprzedzone badaniem rynku. Należy się upewnić, czy będzie zbyt na produkty wytwarzane w pasiece i czy ceny oferowane przez rynek zapewnią opłacalność produkcji. Wybór kierunku produkcji pasiecznej determinowany jest zapotrzebowaniem rynku na określony produkt.
Jedyne cechy wymagane od pszczelarza, bez których poprowadzenie pasieki jest niemożliwe, to odporność na jad pszczeli i odpowiednia kondycja fizyczna. W pasiece wykonuje się jednak głównie lekkie prace fizyczne, zaś te cięższe można zmechanizować, więc nie wymaga się od pszczelarza jakiejś wybitnej sprawności i siły.
Mała pasieka amatorska, w której o terminach i jakości wykonania określonych prac decydują nie wymogi gospodarki, lecz możliwości pszczelarza, może być prowadzona przez osobę słabszą, starszą czy nawet nie w pełni sprawną fizycznie.
Przy pracy w pasiece człowiek zawsze jest narażony na użądlenia, nawet mimo użycia szczelnego ubrania ochronnego, dlatego osoby wrażliwe na jad pszczeli nie mogą być pszczelarzami.
To jedyne wymogi, stawiane osobie chcącej zajmować się zawodowo pszczelarstwem. Wszystkie inne cechy organizmu i charakteru przydatne przy wykonywaniu innych zawodów w pszczelarstwie nie mają znaczenia. Prowadzenie pasieki jest bowiem bardzo przyjemnym zajęciem, oprócz pracy będąc jednocześnie pasją pszczelarza, co zdarza się niewielu osobom.
Ponieważ pszczelarz pracuje głównie ze zwierzętami, nie musi posiadać zdolności do pracy z ludźmi, umiejętności organizowania pracy w zespole, nawiązywania kontaktów i innych cech, tak potrzebnych we współczesnym świecie do wytworzenia właściwych relacji między pracownikami.
Również wiedza i umiejętności pszczelarza z zakresu techniki nie muszą być wysokie, gdyż pasieka nie jest przedsięwzięciem bardzo skomplikowanym pod względem technicznym. Natomiast rozumienie zjawisk przyrodniczych wynika u pszczelarza nie z ich metafizycznego wyczucia, lecz ze znajomości zasad rządzących przyrodą.
Ze względu na rynkowe umiejscowienie pszczelarstwa we współczesnej gospodarce pszczelarz powinien posiadać pewne umiejętności i wiedzę z zakresu marketingu. Jak więc widać, pszczelarzem może być prawie każdy, bez względu na wykształcenie, poziom wiedzy, wrodzone zdolności psychiczne i predyspozycje fizyczne.
Każdy, kto zamierza założyć od podstaw pasiekę, już na początku swojej drogi staje przed dylematem: jaki typ ula wybrać? W Polsce rozpowszechnionych jest kilka typów uli, każdy z nich ma w oczach swoich użytkowników zalety i wady, które nie znikają mimo nabywania przez lata doświadczenia w pracy z nimi.
Ponieważ jednak rozpowszechnione w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat typy uli zajmują cały czas niezmienną pozycję w polskich pasiekach, można stwierdzić, że wszystkie one są dobre. Jednak ze względu na łatwość obsługi i możliwość uproszczenia oraz zmechanizowania niektórych prac, do nowo zakładanej pasieki należy polecić ule wielkopolskie lub inne wielokorpusowe
Ule takie są całkowicie rozbieralne, dlatego w każdej chwili umożliwiają dostęp do każdej części gniazda pszczelego. Uproszczone jest w nich powiększanie kubatury gniazda, wykonywanie miodobrania, diagnozowanie nastroju rojowego, tworzenie odkładów i wykonywanie wielu innych prac. Ich pojemność jest właściwie nieograniczona, co ma znaczenie przy wykorzystaniu bardzo obfitych pożytków i przy gospodarce wędrownej.
Wybór linii użytkowanych pszczół zależy od jakości bazy pożytkowej: jej obfitości i terminów występowania pożytków. Inne pszczoły są potrzebne do pasieki stacjonarnej, korzystającej tylko z wiosennych i wczesnoletnich pożytków, inne dla pszczelarzy gospodarujących na terenach, gdzie obficie występuje spadź, inne do pasieki wędrownej, korzystających z obfitych pożytków przez cały sezon.
Dlatego należy dobrze zapoznać się z terenem jeszcze przed założeniem pasieki, nie zaś eksperymentować przez kolejne sezony sprawdzając, która z linii się na niego nadaje.
Oprócz oczywistych cech decydujących o produkcyjności, pszczoły w pasiece zakładanej zwłaszcza przez początkującego pszczelarza, powinny być łagodne. Pogłowie agresywne szybko zniechęci młodego pszczelarza do tego pięknego zawodu, a także może się stać powodem jego konfliktów z otoczeniem.
Zakładając pasiekę, należy się zaopatrzyć w narzędzia służące do jej prowadzenia oraz urządzić pracownię pasieczną oraz magazyny sprzętu, ramek, uli, cukru, miodu i innych produktów.
Pszczelarzem można zostać kupując pasiekę wraz z jej wyposażeniem od innego pszczelarza. Najczęściej tego typu transakcje mają miejsce, gdy ktoś z powodu podeszłego wieku, przyczyn zdrowotnych, zawodowych lub losowych zmuszony jest pozbyć się pasieki.
Różne barwy plastrów zależą od okresu użytkowania – im starszy tym ciemniejszy
Zdarza się też, że pszczelarz zmienia ule na inne, jego zdaniem bardziej przydatne do określonych warunków pożytkowych czy produkcyjnych, a sprzedaje stare. Przy zakupie takiej „używanej” pasieki należy zwrócić uwagę na kilka czynników.
Po pierwsze, ocenia się wartość uli. Przy obliczaniu amortyzacji uli przyjmuje się okres ich użytkowania: u uli drewnianych na 25-30 lat, przy ulach z płyt pilśniowych 20 lat, podobnie przy ulach styropianowych i poliuretanowych.
Ule styropianowe w intensywnie prowadzonej pasiece wędrownej, gdzie rodziny są przewożone w sezonie na kilka pożytków, zużywają się po około 10 latach użytkowania. Nie znaczy to bynajmniej, że ule starsze niż w podanych wyżej wskaźnikach nie mają żadnej wartości.
Praktyka wykazuje, że prawidłowo wykonane, zakonserwowane i zabezpieczone przed czynnikami atmosferycznymi można użytkować znacznie dłużej (zwłaszcza drewniane). Świadczą o tym spotykane w wielu polskich pasiekach stare ule, liczące 80 lub nawet więcej lat, będące wciąż w dobrym stanie technicznym.
Dlatego przy wycenie uli należy określić, ile lat będzie je można jeszcze użytkować i jakie koszty wiązały się będą z ich naprawą. W sytuacji, gdy ule są w tak złym stanie, że pszczoły należy z nich przesiedlić natychmiast po zakupie, ich wartość określa się jako zerową.
Określoną wartość ma też wyposażenie zewnętrzne i wewnętrzne uli, jak podstawki, mostki wylotowe, nadstawki, zapasowe ramki, podkarmiaczki, zatwory, powałki, poławiacze pyłku i inne.
Ocena wartości pszczół w pierwszym rzędzie zależy od pory, w której są kupowane. Przezimowana rodzina pszczela wiosną zawsze jest 2-3 razy cenniejsza, niż rodzina o porównywalnej sile pod koniec lata czy jesienią. Drugim kryterium jest siła pszczół, nie warto bowiem kupować rodzin słabych, obsiadających 3-4 ramki, zwłaszcza jesienią.
Tak słaba rodzina z dużym prawdopodobieństwem nie przeżyje zimy. Słabe rodziny kupowane wiosną mogą dojść do dużej siły na okres głównych pożytków letnich, pod warunkiem jednak, że są w nich młode wartościowe matki, a ich mizerna kondycja nie jest spowodowana chorobami.
Koniecznie należy zwrócić uwagę na jakość plastrów w kupowanych rodzinach, bowiem plastry bardzo stare, ciemne i nieprześwitujące mogą być nośnikiem przetrwalników chorobotwórczych. Po zagospodarowaniu zakupionej pasieki w pierwszym sezonie zasadniczą czynnością będzie wymiana w rodzinach wszystkich plastrów.
Kluczowym kryterium, decydującym o zakupie danej pasieki, jest zdrowotność rodzin. Pszczół chorych się nie kupuje, ponieważ się to nie opłaci, poza tym z chorą pasieką rozwlecze się chorobę na inne tereny, co jest nie tylko niepotrzebne, ale i zabronione. Tolerować można jedynie obecność w rodzinach niewielkich ilości roztoczy Varroa, ale tylko przy zakupie pszczół w okresie wiosenno-letnim, gdy istnieją warunki do zwalczenia pasożytów.
Jeżeli istnieje taka możliwość, należy ocenić procentowe porażenie warrozą kupowanych rodzin, przeprowadzając badanie pszczół lub czerwia na obecność roztoczy we wszystkich rodzinach, a gdy to jest niemożliwe, tylko w niektórych, losowo wybranych. Przed zakupem pasieki należy sprawdzić, czy jest ona zarejestrowana u Powiatowego Lekarza Weterynarii.
Wnikliwej ocenie należy poddać jakość matek pszczelich w kupowanych rodzinach. Odzwierciedleniem ich wartości hodowlanej jest zachowanie się pszczół (łagodność, dobre trzymanie się plastrów) oraz, w tym przypadku trudniejsza, ocena ich produkcyjności.
Jeżeli potomstwo matek nie posiada cech przydatnych gospodarczo, matki trzeba będzie wymienić od razu po zakupieniu pasieki. Wtedy cenę rodzin pszczelich pomniejsza się o koszt zakupu (względnie wychowania we własnym zakresie) matek pszczelich oraz kosztów związanych z ich wymianą (wyszukiwanie starych, poddawanie młodych). To samo tyczy się rodzin, w których matki są starsze niż jednoroczne.
Wartość pasieki kupowanej pod koniec lata, która wymaga uzupełnienia zapasów zimowych, należy pomniejszyć o ceną pokarmu (cukru, inwertu) i kosztów związanych z dokarmianiem.
Miejsce, na które będzie przewieziona pasieka powinno być oddalone przynajmniej o 3 km w prostej linii od wcześniejszego miejsca jej stacjonowania, w przeciwnym razie dużo lotnych pszczół wróci na stare miejsce.
Nowoczesną metodą zakładania pasieki od podstaw lub jej powiększania jest wykorzystanie odkładów. Odkłady zakupione u hodowcy-producenta zasiedla się w ulach, poszerza się ich gniazda odpowiednią liczbą ramek z węzą i w przypadku braku pożytku należy je podkarmić.
Odkład zakupiony w czerwcu lub nawet w pierwszej połowie lipca rozwinie się w silną rodzinę, którą następnie przygotowuje się do zimy. Korzyść z takiej pasieki będzie dopiero w następnym roku, po przezimowaniu.
Wyjątkiem są tereny o późnych pożytkach, zwłaszcza spadziowych, gdzie przy sprzyjającej pogodzie rodziny utworzone z wcześniejszych odkładów mogą zebrać miód. W urodzajnym roku dochód z jego sprzedaży może zrekompensować nakłady poniesione na założenie pasieki.
Im wcześniej zakupione odkłady, tym ich wartość większa i większe korzyści z założonej w ten sposób pasieki. Jednak w warunkach klimatycznych Polski nie udaje się wyprodukować odkładów z czerwiącymi matkami wcześniej niż na przełomie maja i czerwca, i to w latach o wyjątkowo wczesnej wiośnie.
Wyjątkiem są odkłady z czerwiącymi matkami wychowanymi w poprzednim roku (jednorocznymi), które można tworzyć w maju lub nawet pod koniec kwietnia. Taki odkład rozwija się bardzo szybko i utworzona z niego rodzina może przynieść miód już z czerwcowych pożytków.
Niestety mało pszczelarzy zajmuje się produkcją tak wczesnych odkładów, ponieważ sprzedawanie pszczół w tym okresie się nie opłaci, względnie ich cena musiałaby być bardzo wysoka.
Przy zakupie odkładów należy zwrócić uwagę na ich siłę. Odkład, mający stanowić zaczątek nowej rodziny powinien składać się przynajmniej z trzech plastrów gniazdowych z zasklepionym czerwiem, obsiadanych przez młode pszczoły i młodej, czerwiącej matki, przyjętej przez pszczoły z odkładu.
Matka powinna być oznakowana. W trzyramkowym odkładzie wielkopolskim powinno się znajdować około 0,7-1 kg pszczół. Na czas transportu matka może być zamknięta w klateczce, ale cały czas powinna znajdować się w odkładzie.
Robienie odkładów dwuramkowych ma sens tylko w maju i w pierwszej dekadzie czerwca, później taki słaby odkład może nie zdążyć rozwinąć się w silną rodzinę, zdolną przeżyć zimę. W plastrach powinien być przede wszystkim czerw zasklepiony (na wygryzieniu), ale musi być też trochę zapasu cukrowego (miodu), by pszczoły w czasie transportu nie osypały się z głodu.
Odkłady przenosimy w transportówkach, zbudowanych tak, by pszczoły miały zapewnioną dobrą wentylację. Ramki muszą być zabezpieczone przed przesuwaniem się, by nie dochodziło do gniecenia pszczół. W transportówce na czas przewozu nie należy umieszczać ramek z węzą, która może się obrywać i wyłamywać.
Przewożone pszczoły nie potrzebują też wody, ponieważ w odkładzie nie ma czerwia niezasklepionego lub jest go bardzo mało. Matki w kupowanych odkładach powinny być młode, unasienione i czerwiące. Odkład z matką nieunasienioną ma niższą wartość niż z czerwiącą, nie tylko bowiem cena takiej matki jest niższa, ale należy też ponieść ryzyko związane z jej unasienieniem i podjęciem przez nią czerwienia.
Również odpowiednio tańsze będą odkłady, do których matki należy poddać dopiero po zasiedleniu ich w ulach. Plastry w odkładach powinny być młode, co najwyżej jasnobrązowe. Starsze plastry trzeba będzie wymienić jeszcze w tym samym sezonie, poza tym mogą w nich być przetrwalniki chorób.
Przy przesiedlaniu odkładów z transportówek do uli należy zachować ostrożność, by nie gnieść pszczół w czasie wyjmowania ramek. Jeżeli odkłady dostarczono w transportówkach jednorazowego użytku, można je rozebrać odrywając ostrożnie jedną ze ścian bocznych, co ułatwi wyjmowanie plastrów.
Szczególną uwagę trzeba zwrócić na matkę, łatwo ją bowiem zagnieść, uszkodzić lub zgubić. Jeżeli matka przebywa wolno między pszczołami, warto ją wyszukać w trakcie przesiedlania, wtedy wiadomo, że na pewno znajduje się w rodzinie. Przy okazji można sprawdzić, czy nie uległa uszkodzeniu w czasie transportu.
Jeżeli matki nie znaleziono na przenoszonych plastrach, przegląda się pszczoły, które zostały w transportowce. Matkę tam znalezioną można przenieść, chwytając ją delikatnie za skrzydełka. Jest to jednak ryzykowne, ponieważ przy braku wprawy można ją uszkodzić, może ona też nabyć obcego zapachu i zostanie zabita przez pszczoły.
Dlatego lepiej ją przepędzić, zmiatając ją wraz z pszczołami szczoteczką. Nie powinno się wytrząsać z transportówki pszczół, jeśli jest między nimi matka, może ona bowiem wypaść poza ul i zaginąć.
Zdarza się, że mimo usilnych poszukiwań matki nie uda się znaleźć. Czasem matka w czasie transportu zgubiła znaczek, i trudniej ją wtedy zauważyć, mogła też w czasie przesiedlania schować się między plastrem i beleczką ramki lub w jakiejś szczelinie plastra.
Wtedy należy sprawdzić po 2-3 dniach, czy są jajeczka, czy też pszczoły budują na otwartym czerwiu mateczniki ratunkowe. Gdy nie ma larw, pszczoły w rodzince bezmatecznej będą przekształcać komórki w dolnej części plastra w twory przypominające miseczki matecznikowe.
Jeżeli nie ma jajeczek ani mateczników, to prawdopodobnie matka nie czerwiła już wcześniej, z jakiegoś powodu czerwić zaprzestała lub nie jest unasieniona. Mogła ulec uszkodzeniu w czasie transportu, a może nie karmią jej pszczoły.
Wtedy należy do odkładu przenieść z innego ula plaster z młodymi larwami, a pszczoły zmuszone karmić czerw zaczną wydzielać mleczko, które będą też podawać matce. Czasem w tej sytuacji wystarczy tylko rodzinę podkarmić. Jeżeli mimo to matka nie zacznie czerwić, należy ją wymienić.
Gdy w odkładzie nie ma matki, zazwyczaj daje się to zauważyć już przy jego przesiedlaniu do ula. Świadczą o tym wspomniane zaczątki mateczników ratunkowych na młodym czerwiu lub na dolnej krawędzi plastrów. Trudno bezmateczność stwierdzić na podstawie zachowania pszczół, są one bowiem wzburzone na skutek stresu spowodowanego transportem.
Sprawa jest ułatwiona, gdy matka w odkładzie na czas transportu została zamknięta w klateczce. Wtedy nie będzie narażona na zagniecenie, nie trzeba jej też szukać. Należy ją jednak z klateczki uwolnić, co niesie pewne ryzyko. Matka po wypuszczeniu z klateczki może odlecieć, mimo że jest to matka czerwiąca.
Przerwa w czerwieniu i mniej obfite żywienie w czasie, gdy przebywała w klateczce powoduje spadek masy matki, dzięki czemu może ona latać. Taka matka, gdy odkład jest zasiedlany w nowym miejscu, zazwyczaj zaraz wróci z powrotem. Zdarza się jednak, że zabłądzi lub zginie, wtedy odkład trzeba będzie ratować, poddając mu nową matkę.
Przy wypuszczaniu z klateczki matka może zostać zażądlona lub okłębiona przez pszczoły, mimo że jest to „ich” matka i wcześniej była przez nie akceptowana. Pobyt w klateczce spowodował jednak, że przez pszczoły zostanie potraktowana jako obca, bowiem one już o niej „zapomniały”.
Świadczą o tym mateczniki ratunkowe, często budowane w takich odkładach na otwartym czerwiu. By uniknąć tego ryzyka, matkę można pozostawić w klateczce zamkniętą „na ciasto” i pozwolić, by uwolniły ją pszczoły.
Inny sposób, wymagający jednak dużej wprawy, polega na delikatnym wyjęciu matki z klateczki (należy schwycić ją za skrzydełka), posmarowaniu jej odrobiną miodu i puszczeniu na plaster między pszczoły. Matka taka nie będzie mogła odlecieć, zaś pszczoły zlizując z niej miód szybko ją zaakceptują.
Zarówno pszczoły, jak i czerw w odkładach powinny być zdrowe. Plastry nie powinny pochodzić z rodzin, w których występowała nosemoza i grzybica wapienna, a już w żadnym wypadku zgnilec złośliwy, ponieważ staną się źródłem zakażenia dla nowo zakładanej pasieki.
Zakładanie lub powiększanie pasieki przez zakup silnych, zdrowych odkładów z młodymi, czerwiącymi matkami jest sposobem od lat stosowanym w krajach Europy Zachodniej i w Ameryce Północnej. Inna metoda, rozpowszechniona w Ameryce i Australii, w Europie mniej popularna a w Polsce prawie nieznana, to zakup sztucznych rojów.
Rój taki składa się z około 2 kg młodych pszczół i młodej, czerwiącej matki, zamkniętej w klateczce. Umieszczony jest w przewiewnej transportowce, której dwie ściany są wykonane z siatki. Pszczoły zaopatrzone są w pokarm w postaci ciasta miodowo-cukrowego lub inwertowanego, również matka w klateczce musi mieć ciasto na wypadek, gdyby pszczoły nie chciały jej karmić.
Sztuczny rój osadza się w ulu tak jak rój naturalny, wsypując pszczoły do gniazda złożonego z ramek z węzą lub suszem. Matka pozostaje w klateczce i jest uwalniana przez pszczoły. Rodzinę taką trzeba karmić aż do całkowitego odbudowania przez nią gniazda.
Sztuczne roje do zakładania lub powiększania pasieki można używać do połowy lipca, później utworzona w ten sposób rodzina może nie zdążyć odbudować gniazda i osiągnąć siły odpowiedniej do przezimowania. Sztuczny rój powinien się składać przynajmniej z 1,7 kg młodych pszczół.
Odkładów z młodymi, czerwiącymi matkami można używać nie tylko do zakładania pasieki. Można nimi wzmacniać rodziny wyczerpane pracą na późnych pożytkach, można też wymieniać matki, dołączając odkład do rodziny ze starą matką.
Pszczelarzem można też zostać, łapiąc przypadkowy rój pochodzący z obcej pasieki. Pszczoły rojowe szybko odbudują gniazdo i mogą nawet w tym samym sezonie pszczelarza-nowicjusza obdarować pierwszym miodem. Z chwytaniem i osadzaniem roju wiąże się niebezpieczeństwo zawleczenia chorób, głównie warrozy, ale też innych: zgnilca, grzybicy, nosemozy.
Dlatego taki rój tuż po osadzeniu lub nawet jeszcze wcześniej odymia się środkiem przeciwko warrozie. Rój osadza się na węzie i poddaje kwarantannie, czyli obserwuje się, czy pszczoły i czerw nie wykazują objawów chorobowych. W wypadku wystąpienia chorób należy zastosować odpowiednie zabiegi lecznicze.
Pasiekę można powiększać kupując rodziny pszczele, odkłady lub sztuczne roje, można to robić też we własnym zakresie. Najprostszy sposób to powiększanie pasieki przy pomocy odkładów, tworzonych z silnych rodzin w okresach przerw w pożytkach.
Można też rodziny specjalnie doprowadzać do dużej siły, by dzielić je potem w celu zasiedlenia nowych uli. Sposoby tworzenia odkładów zostały opisane w rozdziale omawiającym prace pasieczne w ciągu roku. Właściwie gospodarując można od każdej silnej rodziny w pasiece pozyskać po dwa odkłady w sezonie bez konieczności znacznego obniżania produkcji miodu.
Tym sposobem, w ciągu kilku lat niewielką pasiekę można powiększyć do kilkuset pni nie kupując w ogóle pszczół. Również matki można wychować we własnym zakresie, przez co koszty powiększenia pasieki zostaną sprowadzone tylko do zakupu lub wyprodukowania uli, zakupu węzy, cukru oraz innych środków obrotowych.
Inny sposób powiększania pasieki to wykonywanie zsypańców, rodzin utworzonych z nadmiaru pszczół pozostałych po zakończeniu pożytku głównego. Pszczoły takie są w dobrej kondycji. Rodziny z nich utworzone zdążą dojść do siły pozwalającej na prawidłowe przezimowanie.
Zsypańce wykonuje się przy okazji ostatniego miodobrania, nie później jednak niż w pierwszej dekadzie lipca. Strząsa się wtedy pszczoły z odbieranych plastrów z miodem do osiatkowanych transportówek, formując z 2-3 rodzin jeden sztuczny rój, ważący 2-3 kg.
Pszczoły takie przetrzymuje się przez noc w chłodnym pomieszczeniu (piwnicy), po czym zasiedla się nimi nowe ule, wypełnione ramkami z węzą, ustawione na pasieczysku oddalonym o kilka km. Te rodziny natychmiast trzeba podkarmić syropem w ilości nie mniejszej niż 5 l.
Jednocześnie poddaje się im matki unasiennione. Po przyjęciu matek rodziny karmi się do momentu całkowitego odbudowania gniazda. Gdy masowo zacznie się wygryzać czerw pochodzący od młodych matek, należy rozpocząć uzupełnianie zapasów zimowych.
Wtedy pokarm zostanie złożony w środku gniazd, w komórkach, z których wygryzły się właśnie pszczoły, przerabiany zaś będzie przez najstarsze pszczoły, pochodzące jeszcze z rodzin macierzystych. Utworzone w ten sposób rodziny są całkowicie wolne od chorób, gdyż ich gniazda od podstaw zostały zbudowane na węzie, a w zsypańcach tuż po ich wykonaniu można totalnie zniszczyć warrozę. Tworzenie nowych rodzin z „bezrobotnych” pszczół po zakończeniu pożytków nie powoduje obniżenia zbiorów miodu.
Natomiast jako sposobu powiększania pasieki nie można traktować naturalnej rójki. Rójka w racjonalnej pasiece nie powinna mieć miejsca, bowiem prowadzi do zmniejszenia wydajności produkcyjnej, powoduje wzrost kosztów gospodarowania i skutkuje reprodukcją pogłowia o niepożądanych cechach użytkowych. Metody zapobiegania nastrojowi rojowemu również omówione zostały w rozdziale o pracach pasiecznych w ciągu roku.
Współczesna gospodarka pasieczna. Tom I: Organizacja pasieki, produkty pszczele.
Pasieka, tak jak każde przedsiębiorstwo produkcyjne, musi być wyposażona w specjalistyczny sprzęt i pomieszczenia gospodarcze. Nie jest możliwe poprowadzenie nawet bardzo małej pasieki bez podstawowych, specjalistycznych narzędzi.
Im większa pasieka i szerszy zakres jej produkcji, tym sprzętu potrzeba więcej. Ule, budowle pasieczne, niektóre narzędzia i środki transportu stanowią trwałe środki produkcji i ulegają amortyzacji. Dlatego ich użyteczność i trwałość muszą gwarantować jak najwyższe wyniki produkcyjne przy jak najniższych kosztach użytkowania.
Podstawowym elementem wyposażenia pasieki jest ul, będący pomieszczeniem dla rodziny pszczelej i najważniejszym obiektem pracy pszczelarza. Wyposażenie wewnętrzne ula umożliwia całkowite rozebranie gniazda i dostęp do każdej jego części oraz wykonywanie wszystkich prac pasiecznych (pozyskiwanie produktów, karmienie, kierowanie rozwojem rodziny itp.).
Niezbędna do prowadzenia pasieki jest pracownia pasieczna i znajdujące się w niej urządzenia do odbioru produktów pszczelich oraz narzędzia pasieczne. Każda pasieka powinna być wyposażona w narzędzia do naprawy i konserwacji sprzętu pasiecznego oraz utrzymania porządku na pasieczysku.
Dodatkowym wyposażeniem dysponują pasieki zajmujące się wychowem matek i te, które pozyskują pełną gamę produktów pszczelich. Pasieki wędrowne wyposażone są w sprzęt i środki transportowe, służące do transportu pni pszczelich. Odrębnym i w Polsce marginalnym zagadnieniem jest budowa i obsługa stacjonarnych i wędrownych pawilonów pasiecznych.
Ul musi zapewniać pszczołom odpowiednie warunki bytowe. Powinien chronić rodzinę pszczelą przed czynnikami zewnętrznymi oraz umożliwiać utrzymanie wewnątrz najkorzystniejszego mikroklimatu. Ul musi mieć taką pojemność, by nie ograniczać rozwoju rodziny i zapewniać wystarczająco dużo miejsca na gromadzenie zapasów miodu.
Pszczelarzowi musi pomagać w pracy, umożliwiając swobodny dostęp do rodziny pszczelej. Ul powinien być trwały i odporny na uszkodzenia mechaniczne. Dlatego efektywność prowadzenia pasieki w dużym stopniu zależy od konstrukcji ula i od tego, z jakiego materiału został zbudowany.
Pierwsze ule ramowe skonstruowano w pierwszej połowie XIX wieku. Od tego czasu trwa proces unowocześniania uli, wprowadzania nowych rozwiązań konstrukcyjnych i nowych materiałów do ich budowy. Właśnie dlatego można spotkać na świecie tak wielką różnorodność typów uli.
W każdym europejskim kraju pszczelarze wykorzystują 2-3 typy uli, a różnica między nimi dotyczy na ogół ich kubatury i wymiarów ramek. Pszczelarstwo w Polsce, ze swoją różnorodnością typów uli, nie jest więc niczym wyjątkowym.
Proces unowocześniania ula trwa i można domniemywać, że nigdy się nie zakończy. Uważam, że typ ula zastosowany w pasiece w niewielkim tylko stopniu decyduje o efektywności prowadzenia pasieki.
Największe znaczenie dla poziomu i jakości produkcji mają klimat, baza pożytkowa, pogłowie pszczół oraz model (rodzaj) gospodarki pasiecznej. Do rodzaju gospodarki pasiecznej powinien być dostosowany typ ula. Ma on bowiem wpływ na sposób wykonywania niektórych prac, determinując system obsługi całej pasieki.
Przy wyborze typu ula zawsze należy kierować się dostępnością na rynku podstawowego wyposażenia (ramki, podkarmiaczki, węza itp.). Dlatego nie warto wprowadzać do pasieki typów uli popularnych w innych krajach, a nieznanych w Polsce.
Określone prace pasieczne wykonujemy tak samo lub podobnie w każdym typie ula. O konieczności wykonania danych czynności decyduje stan rozwoju rodziny pszczelej oraz warunki pożytkowe i pogodowe a nie rodzaj ula.
Każdy ul składa się z następujących elementów: korpusu gniazdowego (w ulach wielokorpusowych może być ich kilka), dna zwanego dennicą, daszka i podstawki. Wewnętrzne, ruchome wyposażenie ula stanowią: ramki, nadstawki, poduszki ocieplające, zatwory i maty, kraty odgrodowe, podkarmiaczki, wkładki i mostki wylotowe, powałki i inne elementy stosowane w zależności od konstrukcji ula i rodzaju produkcji. Korpus gniazdowy to główna część ula, w której znajdują się plastry z czerwiem i zmagazynowanym miodem.
W ulach zwanych stojakami wielokorpusowymi mamy do dyspozycji kilka jednakowych kondygnacji, w których jeden albo dwa spełniają rolę gniazda, a pozostałe są nadstawkami – magazynami miodu. Korpus gniazdowy zbudowany jest zazwyczaj z materiałów o dobrych właściwościach izolacyjnych.
W ścianach korpusu gniazdowego znajdują się otwory wylotowe (wyloty, wylotki), które pozwalają pszczołom na wchodzenie i wychodzenie z ula. Dennica może być przymocowana do korpusu gniazdowego albo może być oddzielnym, odejmowanym elementem (w ulach wielokorpusowych).
W dennicy odejmowanej często znajduje się otwór wylotowy, co pozwala na zachowanie jednolitej konstrukcji wszystkich korpusów. Dzięki temu pszczelarz może dowolnie przestawiać kondygnacje i wymieniać je pomiędzy ulami.
Odejmowane dennice uli wielokorpusowych mogą być wykonane jako płytkie i głębokie. W dennicy głębokiej można zainstalować poławiacz pyłku, różnej pojemności podkarmiaczkę, osiatkowaną tacę do liczenia martwych osobników Varroa.
W jej dnie może też być wykonany zasiatkowany otwór, umożliwiający dobrą wentylację w czasie transportu oraz podczas zimowli. Dennice płytkie wykonane z drewna mogą być jednościenne lub ocieplane. Dennicom wykonanym ze styropianu lub poliuretanu same tworzywo nadaje dobrze właściwości izolacyjne.
Wielkość otworu wylotowego można regulować za pomocą wkładki wylotowej lub zasuwki. Przed otworami wylotowymi zamocowane są mostki wylotowe, które ułatwiają pszczołom start do lotu i lądowanie.
Daszek chroni ul przed opadami i innymi czynnikami atmosferycznymi. Daszki mogą być dwuspadowe, jednospadowe lub płaskie. Daszki płaskie umożliwiają ustawienie uli jeden na drugim podczas transportu. W pasiekach wędrownych do daszków dwuspadowych przybijane są listwy poziomujące, które również pozwalają ustawiać ule piętrowo.
Daszek powinien być pokryty materiałem odpornym na deszcz, śnieg, grad, mróz i promienie słoneczne. Można w tym celu użyć papy, blachy stalowej, aluminiowej lub miedzianej, laminowanej płyty pilśniowej lub sklejki wodoodpornej.
Daszek powinien być szczelny, ponieważ to on w największym stopniu decyduje o żywotności ula. Daszki uli styropianowych i poliuretanowych pełnią równocześnie funkcję ocieplenia górnego.
W bocznych ścianach takich daszków wykonane są otwory umożliwiające wentylację, zwłaszcza zimą. Otwory wentylacyjne w postaci nacięć lub osiatkowanych otworów wykonuje się często w ścianach daszków drewnianych.
Podstawka pod ul powinna być zabezpieczona przed butwieniem czy korozją i nie powinna wystawać poza obręb ula. Do gospodarki wędrownej należy stosować podstawki składane, zajmujące mało miejsca podczas transportu.
Ule dzieli się na rodzaje w zależności od kierunku rozbudowy gniazda.
Leżak to ul, w którym pojemność gniazda powiększana jest w poziomie przez dostawianie kolejnych ramek gniazdowych. Pojemność ula stojaka powiększana jest w pionie, przez dostawienie nad (lub pod) zasadniczy korpus gniazdowy kolejnych kondygnacji (korpusów, nadstawek) z określoną, na ogół jednakową liczbą ramek.
Ul Dadanta drewniany.
Pojemność ula kombinowanego można powiększać dodając ramki gniazdowe jak w ulach leżakach oraz dostawiając nadstawki nad gniazdo jak w ulach stojakach.
Korpus gniazdowy ula leżaka, to skrzynia mieszcząca 20 lub więcej ramek. Ściany leżaków używanych w naszym klimacie są zazwyczaj ocieplone i podwójne. Dennica jest przymocowana na stałe i także jest ocieplona. Często daszek mocują zawiasy, co czyni obsługę ula nieco lżejszą.
Otwór wylotowy umieszczony jest na ogół w przedniej ścianie ula, rzadziej w ścianie szczytowej. Czasami są dwa wylotki z przodu lub po jednym z przodu i z tyłu, co umożliwia prowadzenie gospodarki dwurodzinnej lub zimowanie dodatkowej rodzinki z zapasową matką.
Ule leżaki stosowane są zazwyczaj w niewielkich pasiekach stacjonarnych, a ich obsługa sprowadza się do operowania poszczególnymi ramkami gniazdowymi.
Ul kombinowany posiada część gniazdową o nieco mniejszej pojemności niż typowy leżak. Jego kubaturę można zwiększyć dodając nadstawkę. Korpus gniazdowy, zbudowany podobnie jak w przypadku leżaków, z dennicą przymocowaną na stałe, podwyższony jest o tak zwany kołnierz, czyli nadbudowę, w której można umieścić nadstawkę, podkarmiaczkę lub ocieplenie.
Przestrzeń tę przeznaczono na zainstalowanie powałkowego poławiacza pyłku. Ule kombinowane są bardzo rozpowszechnione przede wszystkim w polskich pasiekach amatorskich. Ten rodzaj reprezentuje większość uli warszawskich (zwykłych i poszerzonych), Dadanta i niektóre odmiany ula wielkopolskiego.
Zasada budowy ula stojaka polega na zwiększaniu jego pojemności przez dostawianie kolejnych kondygnacji. Część gniazdową stojaka tworzą 1 lub 2 korpusy (zależnie od wysokości ramki), ustawione na odejmowanej dennicy, przykryte powałką i daszkiem.
Kolejne kondygnacje, dostawiane nad gniazdo, muszą mieć jednakowe wymiary zewnętrzne. Ramki o identycznej szerokości jak gniazdowe mogą być jednak od nich niższe. Otwór wylotowy w ulach stojakach zazwyczaj wykonany jest w przedniej części dennicy.
Ponadto w każdym korpusie mogą być dodatkowe wylotki. W ulach stojakach możliwe operowanie całymi kondygnacjami towarzyszy wykonywaniu większości prac pasiecznych. Takie ule są zazwyczaj stosowane w dużych pasiekach zawodowych (także wędrownych) na całym świecie.
W Polsce najczęściej spotykamy następujące stojaki wielokorpusowe: ule wielkopolskie, Ostrowskiej, Langstroth’a i Apipol. Rzadziej używane są stojaki na ramkę Dadanta, pół Dadanta, czy pół ramki wielkopolskiej. W krajach o zmechanizowanym rolnictwie dominuje stojak wielokorpusowy Langstroth’a. Około 70% pszczół użytkowanych przez człowieka na świecie „mieszka” w takich właśnie ulach.
Dodatkowe wyposażenie uli wielokorpusowych może być wykonane w formie kolejnych kondygnacji. Takie wyposażenie stanowią: poławiacz pyłku, górny lub dennicowy, i podkarmiaczka, będąca swojego rodzaju pojemnikiem na syrop dostawiany jako górna kondygnacja.
Gniazdo pszczele zbudowane bez ingerencji pszczelarza sprawia wrażenie budowli dość chaotycznej i przypadkowej. Jednak pszczoły budują gniazdo według względnie dokładnych reguł. Dotyczą one odległości między środkowymi ściankami plastrów (około 37,5 mm), grubości plastrów z czerwiem pszczelim (25 mm), i odległości między plastrami, czyli szerokości tak zwanych uliczek międzyplastrowych (od 6 do 12,5 mm).
Pszczoły starają się zabudować plastrem wszystkie przestrzenie większe niż 10 mm i zakitować mniejsze niż 3 mm. Doświadczalnie określono, że odległość między bocznymi beleczkami ramek a ścianą ula powinna wynosić 7,5 mm.
Ul Dadanta drewniany.
Odległość miedzy ramkami dolnych i górnych kondygnacji powinna wynosić od 6 do 10 mm. Im mniej, tym łatwiej pszczołom przechodzić z korpusu na korpus. Odległość między plastrami powinna wynosić 12,5 mm. Pszczoły mogą jednak zwęzić szerokość uliczki do 6 mm, pogrubiając plastry z miodem.
Odległość między dolnymi beleczkami ramek i dnem ula powinna wynosić 15-20 mm. Jeżeli będzie większa, pszczoły będą budować plastry pod ramkami.
Odrębne zagadnienie stanowi średnica komórek budowanych przez pszczoły.
Wbrew pozorom nie są to wielkości stałe i średnica komórek pszczelich (liczona jako odległość między równoległymi ściankami komórki) waha się od 5,2 do 5,7 mm, natomiast komórek trutowych od 6,6 do 7,08 mm.
Miseczki matecznikowe, będące zaczątkami mateczników mają średnicę 9 mm i głębokość 8 mm. Znajomość tych wymiarów jest konieczna przy produkcji węzy i wyrobie sztucznych miseczek matecznikowych używanych do wychowu matek.
Na 1 cm2 mieszczą się 4 komórki pszczele, a w 1 dm2 plastra z obydwu stron około 800 1 dm2 plastra obustronnie wypełnionego miodem i zasklepionego zawiera około 300 g miodu.
Szerokość, długość i głębokość wnętrza ula wyznaczana jest przez wymiary i liczbę ramek mieszczących się w korpusie gniazdowym i w nadstawce. Ponieważ optymalna odległość między brzegiem ramki a ścianą ula wynosi 7,5 mm, więc szerokość wnętrza ula powinna wynosić: szerokość ramki plus 15 mm.
Głębokość ula wynika z wysokości ramki gniazdowej, powiększonej o odległość od dołu ramki do dennicy, która wynosi 15-20 mm. Długość wnętrza ula wynika z liczby ramek. Każda ramka ma grubość 25 mm, a uliczka międzyplastrowa to 12,5 mm. Razem – 37,5 mm.
Tę wartość należy pomnożyć przez liczbę ramek w gnieździe, aby otrzymać wewnętrzną długość ula. Tak samo oblicza się wewnętrzne wymiary nadstawki. Przestrzeń podramkowa w nadstawce nie powinna wynosić więcej niż 10 mm. Większa odległość utrudnia przechodzenie pszczół z gniazda do nadstawki oraz może być zabudowana przez pszczoły plastrami.
Wymiary zewnętrzne ula zależą od rodzaju materiału użytego do jego budowy. Najcieńsze ściany mają ule ze styropianu i poliuretanu i właśnie one mają najmniejsze wymiary wewnętrzne. Największe są ule słomiane i drewniane o podwójnych ścianach z materiałem izolacyjnym w środku.
W Polsce spotykamy bardzo wiele typów uli. Najpowszechniej są stosowane ule warszawskie zwykłe i poszerzone, Dadanta i wielkopolskie. Rzadziej użytkowane są ule wielokorpusowe Ostrowskiej i Apipolu. Pewną popularnością cieszy się ul Langstroth’a, ten sam, który tak szeroko stosowany jest na całym świecie.
Coraz rzadziej spotyka się szafkowe ule słowiańskie (Ciesielskiego). Oprócz tych uli w polskich pasiekach używane są najprzeróżniejsze typy uli, na przykład warszawskie poszerzone obniżone, wielkopolskie obniżone, podwyższone lub odwrócone, Dadantowskie obniżone oraz wiele innych, często incydentalnych, rzadkich konstrukcji, typowych dla jednej pasieki.
Nierzadko pszczelarze łączą w jeden dwa typy ula. Na przykład w gnieździe wykorzystują ramkę warszawską poszerzoną, a w nadstawce ramkę wielkopolską, albo w gnieździe ramkę wielkopolską, a w nadstawce Langstroth’a itd.
Zasadniczym wyróżnikiem typu ula są wymiary ramek gniazdowych. Nie znaczy to jednak, że ul o danej konstrukcji należy tylko do jednego typu konstrukcji. Ul wielkopolski skonstruowany został przed laty jako stojak wielokorpusowy i takim najczęściej pozostał.
Jednak ramkę wielkopolską wykorzystuje się też w różnych konstrukcjach kombinowanych, na przykład w leżakach z nadstawką lub bez niej, a także w ulach leżakach dwurodzinnych. To samo dotyczy innych typów uli z wyjątkiem tych o bardzo niskiej ramce (na przykład systemu Apipol), które użytkowane są tylko jako stojaki.
Typowy ul Dadanta jest ulem kombinowanym. Wymiary zewnętrzne gniazdowej ramki dadantowskiej wynoszą: szerokość 435 mm, wysokość 300 mm. W ulu Dadanta, w wersji najbardziej rozpowszechnionej, mieści się 15 ramek gniazdowych. Podwójne ściany, przednia i tylna, wykonane są z drewna i wypełnia je materiał izolacyjny.
Ściany szczytowe (boczne) wykonane są z pojedynczych desek, a gniazdo ocieplają maty boczne. Z prawej strony przedniej ściany takiego ula (8 cm od ściany szczytowej), umiejscowiony jest otwór wylotowy (bok prawy i lewy w ulu określa się stojąc za nim).
Ul Dadanta styropianowy.
Naprzemianlegle w ścianie tylnej znajduje się dodatkowy wylotek. Umożliwia on, po przedzieleniu wnętrza ula szczelną przegrodą, utrzymywanie rodzinki zapasowej lub odkładu, a podczas największego rozwoju rodziny pszczelej pomaga zwiększyć wentylację gniazda.
Szerokość głównego otworu wylotowego wynosi 240 mm, dodatkowego 140 mm, a ich wysokość 20 mm. Światło wylotków reguluje się za pomocą wkładek wylotowych. Wewnętrzne wymiary części gniazdowej wynoszą: długość 55 cm, szerokość 45 cm i głębokość 32 cm.
Dennica połączona jest na stałe z korpusem gniazdowym i podobnie jak ściany przednia i tylna ma konstrukcję podwójną z izolacją w środku. Mostki wylotowe o szerokości 15 cm są odejmowane. Ich długość odpowiada rozmiarom otworów wylotowych.
Ul Dadant ½ styropianowy.
W górnych krawędziach wewnętrznych przedniej i tylnej ściany ula wycięte są wręgi, na których zawiesza się ramki. Do korpusu gniazdowego dobudowany jest kołnierz o wysokości 10 cm, który wykonany jest z pojedynczych desek. Mieści się w nim nadstawka na 15 ramek o wymiarach: szerokość 345 mm, wysokość 145 mm.
Często w nadstawce stosuje się ramki pogrubione do 35 mm, wtedy jest ich 12. Daszek jest najczęściej dwuspadowy, o małym kącie nachylenia. Rzadziej stosowane są daszki jednospadowe lub płaskie. Powałkę stanowią listewki odstępnikowe i poduszka ocieplająca, którą można zastąpić płytą pilśniową lub styropianem. Zamiast listewek odstępnikowych można użyć płótna powałowego lub folii plastikowej.
Oprócz opisanego powyżej klasycznego Dadanta, zbudowanego jako leżak nadstawowy, spotkać można wiele jego modyfikacji, jak na przykład 10-ramkowy stojak wielokorpusowy, wieloramkowy leżak lub 20-ramkowy dwurodzinny ul nadstawowy.
W tym ostatnim stosować można wspólną nadstawkę i łączenia rodzin na obfite, wczesne pożytki. Kubatura ula Dadanta jest duża. Całkowita powierzchnia plastrów gniazdowych i nadstawowych wynosi 242 dm2. Pozwala to utrzymywać silne rodziny i wykorzystywać obfite pożytki.
Zimowla nie nastręcza problemów, ponieważ plastry gniazdowe mają dużą powierzchnię, a wysokość ramki (30 cm) w zupełności wystarcza do przezimowania silnej rodziny. Rozwój wiosenny przebiega szybko pod warunkiem zazimowania dość silnych rodzin. Kształtem zewnętrznym ul Dadanta zbliżony jest do sześcianu, a wykonany z lekkich materiałów może dobrze służyć w gospodarce wędrownej.
Jest to także typowy leżak nadstawkowy. W najbardziej popularnej wersji mieści 16 ramek gniazdowych o wymiarach: szerokość 300 mm i wysokość 435 mm. Są to wymiary ramki dadantowskiej, a więc ul warszawski poszerzony bywa nazywany odwróconym Dadantem.
Ul warszawski poszerzany drewniany.
Nadstawka mieści 15 ramek o wymiarach nadstawowej ramki wielkopolskiej (szerokość 360 mm, wysokość 130 mm). Wymiary wewnętrzne korpusu gniazdowego wynoszą: długość 60 cm, szerokość 31,5 cm, głębokość 45,5 cm. Na korpus gniazdowy nadbudowany jest kołnierz o wysokości 9,5 cm.
Ściany przednia i tylna są ocieplone, a boczne pojedyncze. Ul ma otwory wylotowe: przedni większy i tylny (zapasowy) mniejszy. Często można spotkać ule warszawskie, które mają w przedniej ścianie dwa wylotki: dolny i górny. Taki układ wylotów poprawia wentylację zimą oraz ułatwia zbieraczkom pracę na obfitych pożytkach.
Podwójna ocieplona dennica przymocowana jest na stałe. Daszek dwuspadowy lub płaski często przymocowany na zawiasach, co czyni obsługę ula lżejszą. To duży ul i całkowita powierzchnia wszystkich plastrów wynosi 273 dm2. Jego przydatność w pasiekach jest podobna jak ula Dadanta.
Jest to jeden z najbardziej rozpowszechnionych uli w małych pasiekach w Polsce. Skonstruowany został z myślą o naszych bardzo przeciętnych warunkach pożytkowych i niekorzystnym klimacie. Jego obsługa nie wymaga szczegółowej znajomości reguł gospodarki pasiecznej i biologii pszczół.
Ul warszawski zwykły jest o 6 cm węższy od ula warszawskiego poszerzonego. Wymiary ramki gniazdowej wynoszą: szerokość 240 mm, wysokość 435 mm. Ramki w nadstawce są nieduże i mają wymiary: szerokość 240 mm, wysokość 160 mm i zazwyczaj są pogrubione do 35 mm.
Ul warszawski zwykły drewniany.
W nadstawce mieści się 11 takich pogrubionych ramek. Powierzchnia plastrów w tym ulu jest nieduża i wynosi (dla wersji 16-ramkowej) 182 dm2. To za mało, aby skutecznie wykorzystywać bardzo obfite pożytki, ale wystarczająco dla prowadzenia pasieki stacjonarnej w słabszym terenie.
Dlatego obecnie wyrabiane ule warszawskie zwykłe mają ramki nadstawkowe poszerzone do 30 cm. Ul jest ciepły, a wąsko–wysoka ramka pozwala na zimowanie nawet słabszych rodzin oraz zapewnia dobre warunki do rozwoju wiosennego.
Ul warszawski zwykły najczęściej wykorzystywany jest w polskich pasiekach jako leżak nadstawkowy, ale spotyka się także leżaki beznadstawkowe oraz ule dwurodzinne.
Takie ule zbudowane są z odejmowanej dennicy, daszka i jednakowych korpusów gniazdowych, których może być kilka. Czasami stosowane są obniżone korpusy nadstawkowe.
Kubaturę uli wielokorpusowych można powiększać bez ograniczeń dodając kolejne kondygnacje, dlatego nadają się one do pasiek prowadzonych w każdych warunkach pożytkowych i do utrzymywania zarówno bardzo silnych, jak i przeciętnych rodzin.
Ul wielkopolski styropianowy 12-ramkowy.
Możliwość operowania całymi korpusami skraca czas wykonywania większości prac pasiecznych, a nawet pozwala je zmechanizować. Dlatego w dużych pasiekach zawodowych stosowane są zazwyczaj ule wielokorpusowe różnych typów. Oczywiście ule te nadają się również do małych pasiek amatorskich.
Najbardziej rozpowszechnionym w Polsce ulem wielokorpusowym jest ul wielkopolski. Jest to jeden z najpopularniejszych uli w polskich pasiekach. Został on skonstruowany z myślą o polskich warunkach klimatycznych i pożytkowych, dlatego wielkość i kształt ramki wielkopolskiej zapewnia optymalną zimowlę, szybki rozwój i dobre wykorzystanie pożytków.
Ramka gniazdowa ula wielkopolskiego ma wymiary: szerokość 360 mm, wysokość 260 mm. Typowy ul wielkopolski składa się z 2 korpusów gniazdowych, mieszczących po 10 ramek gniazdowych oraz nadstawki (tak zwanej półnadstawki). W nadstawce mieści się 10 ramek nadstawowych o wymiarach 360 mm × 130 mm.
Ściany korpusów gniazdowych i nadstawki oraz dennica tradycyjnie wykonanego z drewna ula wielkopolskiego są podwójne i ocieplone materiałem izolacyjnym. Daszek jest dwuspadowy lub płaski, odejmowany. Górne ocieplenie stanowi poduszka wypełniona materiałem izolacyjnym, oprawiona w drewnianą ramę.
Korpusy oraz nadstawka mają na górnej i dolnej krawędzi wręgi, które umożliwiają szczelne połączenie kondygnacji i zabezpieczają przed przesunięciem w czasie transportu. Takie same wręgi nadbudowane są na dennicy. We wręgu przedniej krawędzi dennicy brakuje jednej listwy, co tworzy otwór wylotowy o wysokości 17 mm i szerokości równej wewnętrznej szerokości korpusu, to jest 375 mm.
Ul styropianowy Langstrotha.
Wysokość i szerokość takiego wylotka reguluje się przy pomocy wkładek wylotowych. Mostek wylotowy zajmuje całą przednią ścianę ula. Ul Wielkopolski ma odejmowaną dennicę. Tradycyjne podwójne dennice wielkopolskie wykonane z desek są dosyć ciężkie. Dlatego wielu pszczelarzy wprowadziło w swoich pasiekach dennice z pojedynczej warstwy desek, a nawet sklejki.
Korpus ula wielkopolskiego w rzucie poziomym jest kwadratem o długości wewnętrznej ściany równej 375 mm. Głębokość korpusu wynosi 270 mm. Dzięki temu możliwe jest ustawienie ramek zarówno prostopadle do ściany z wylotkiem, jak i równolegle (tak zwana zabudowa zimna i ciepła).
W Polsce w większości pasiek stosowana jest zabudowa zimna, czyli ramki ustawione prostopadle do ściany wylotowej. Rodzaj zabudowy nie ma wpływu na wyniki produkcyjne pasieki. Bardzo silne rodziny, korzystające z obfitych pożytków, potrzebują ula o zwiększonej kubaturze.
W ulu wielkopolskim zestawia się wtedy trzy a nawet cztery korpusy gniazdowe, dzięki czemu można gospodarować na 30-40 ramkach. W celu usprawnienia niektórych prac pasiecznych oraz zapewnienia rodzinie pszczelej lepszych warunków życiowych, w ulach wielkopolskich (a także w innych wielokorpusowych) są stosowane dennice głębokie.
Dennica taka, to płaska skrzynka o głębokości około 12-15 cm. W przedniej ścianie znajduje się wylotek, a w tylnej jest otwór na całą szerokość, zamykany klapką. Dno takiej dennicy wykonane jest z pojedynczych desek (płyty pilśniowej, styropianu, poliuretanu, sklejki).
Czasami w dnie wykonany jest osiatkowany otwór, przydatny w zimie i podczas transportu. W głębokiej dennicy można zainstalować poławiacz obnóży pyłkowych lub podkarmiaczkę. Zwiększona kubatura gniazda, uzyskana dzięki zastosowaniu głębokiej dennicy poprawia wentylację gniazda podczas zimowli i pozwala zazimować bardzo silne rodziny na jednej kondygnacji ramek szeroko-niskich.
Ramka wielkopolska znalazła zastosowanie w wielu innych konstrukcjach uli. W polskich pasiekach są używane 12-ramkowe stojaki, ule kombinowane o budowie podobnej do Dadanta oraz różnorakie leżaki z nadstawką lub bez, także dwurodzinne.
Ramka o wysokości 26 cm wystarcza, aby rodzina przezimowała na jednej kondygnacji. Bardzo silne rodziny są zimowane na dwóch korpusach wielkopolskich, co wymaga znacznego zwiększenia zapasów.
Ul styropianowy Ostrowskiej.
Obsługa uli tradycyjnie używanych w Polsce (Dadant, warszawski, wielkopolski) jest dosyć czasochłonna. Dlatego od dawna trwały prace nad skonstruowaniem ula, który umożliwiłby wykonywanie prac pasiecznych przez operowanie całymi korpusami.
Taki system pracy stał się kanonem w dużych pasiekach w USA, Australii i niektórych krajach Europy Zachodniej. Pozwala on wydatnie zwiększyć wydajność pracy pszczelarza, przez co wpływa na opłacalność prowadzenia pasieki. W większości dużych pasiek towarowych na świecie stosowany jest ul Langstroth’a.
Jest to klasyczny stojak wielokorpusowy. Ramki Langstroth’a mają wymiary: szerokość 448 mm, wysokość 232 mm. Podane wymiary nieco różnią się od siebie w różnych częściach świata. W jednym korpusie mieści się 9 albo 10 ramek i wszystkie korpusy są jednakowe.
Korpusy są jednościenne, wykonane z pojedynczych desek, i to zarówno w krajach o klimacie umiarkowanym lub chłodnym (Kanada), jak i tropikalnym (Meksyk, Australia). Liczba korpusów składających się na jeden ul zależy od siły rodziny i przyjętego modelu gospodarki pasiecznej, co jest związane z warunkami klimatycznymi.
W Polsce ten ul też jest używany, ale rzadko. Nie powiodły się próby gospodarowania w nim, polegające na wymianie korpusów. W naszym klimacie rozwój rodziny pszczelej postępuje zbyt wolno i poszerzanie gniazda od razu o cały korpus z 10 ramkami Langstroth’a czy wielkopolskimi rzadko przynosi pożądany skutek.
Poszukiwano takiej konstrukcji ula, która pozwoliłaby na operowanie całymi korpusami w warunkach Polski bez szkody dla rozwoju rodziny pszczelej. W efekcie wielu doświadczeń poprzedzonych teoretycznymi wyliczeniami skonstruowano ul wielokorpusowy o ramce wielkopolskiej obniżonej do 23 cm.
Ul ten na cześć jego konstruktorki i propagatorki nazwano ulem Ostrowskiej. Składa się on z kilku korpusów, mieszczących po 10 ramek o wymiarach 360 × 230 mm. Opracowano także szczegółową instrukcję gospodarowania w tym ulu na niezbyt obfitych pożytkach w Polsce północno-wschodniej.
Zamiar rozpowszechnienia ula, w którym operuje się całymi korpusami przyświecał też propagatorom ula systemu Apipol. Jest to ul wielokorpusowy z ramką Langstroth’a obniżoną o połowę do 115 mm. Ramka taka jest stosowana w niektórych pasiekach amerykańskich jako nadstawkowa.
W omawianym ulu część gniazdową stanowią 2-3 korpusy z takimi ramkami, z czerwiem i matką. W zależności od siły rodziny i intensywności pożytku kubaturę ula systemu Apipol powiększa się dostawiając kolejne korpusy magazynowe.
Ponieważ pojemność korpusu o tak niskiej ramce nie jest duża, dostawienie jednej kondygnacji nie zmienia zasadniczo warunków cieplnych w rodzinie pszczelej. Przy dobrym pożytku wszystkie plastry w dodanym korpusie są szybko zalewane nektarem, który w krótkim czasie jest przez pszczoły zagęszczany i zasklepiany.
Miodobranie przebiega sprawnie, ponieważ z małych ramek łatwo strzepuje się pszczoły i nie trzeba ich omiatać szczoteczką. Pszczoły można zresztą usunąć z plastrów stosując przegonki lub repelenty, potem wymienia się tylko nadstawki z miodem na identyczne z pustymi plastrami.
Niskie plastry są zazwyczaj w całości zasklepione i nie ma obawy, że odbierany miód jest niedojrzały, co zdarza się w nadstawkach z plastrami o dużej powierzchni. Zabiegi takie jak dodawanie węzy czy tworzenie odkładów polegają na dostawianiu lub przenoszeniu całych kondygnacji.
Ul styropianowy Apipol.
Nastrój rojowy można diagnozować, kontrolując odciąganie miseczek matecznikowych i mateczników na dolnych krawędziach plastrów w części gniazdowej ula. Ul systemu Apipol posiada z pewnością wiele zalet, jednak nie tyle, by mógł wyprzeć z polskich pasiek ule innych typów.
Podobny system gospodarowania stosowany jest w zdobywających pewną popularność ulach zbudowanych z korpusów na nadstawową ramkę dadantowską o wymiarach 435 × 145 mm, tak zwany pół–Dadant lub Wielkopolską (360 × 130 mm), czyli pół–wielkopolski.
Wszystkie wyżej wymienione ule określane są mianem uli znormalizowanych. Kiedyś opracowano polskie normy określające ich dokładne wymiary i konstrukcję. Dostępny jest sprzęt stanowiący ich wyposażenie wewnętrzne.
Są to ramki i listewki służące do budowy ramek, beleczki odstępnikowe, kraty odgrodowe, izolatory, podkarmiaczki i węza odpowiednich rozmiarów. Można też nabyć takie ule wykonane z drewna, płyty pilśniowej, styropianu lub poliuretanu. Dostępne na rynku miodarki są zbudowane tak, by można było w nich wirować ramki wszystkich opisanych typów uli.
To, jaki typ ula jest stosowany w pasiece, nie ma zasadniczego wpływu na poziom produkcji z jednej rodziny pszczelej. Rodzaj i konstrukcja ula decyduje o pracochłonności obsługi całej pasieki i w efekcie wpływa na opłacalność gospodarki pasiecznej. Wydajność pracy pszczelarza obsługującego pasiekę w ulach wielokorpusowych może być kilkakrotnie większa niż pszczelarza obsługującego klasyczne leżaki.
Wiele prac można zmechanizować, na przykład załadunek podczas transportu, odsklepianie i wirowanie plastrów, a nawet miodobranie. Dlatego w większości pasiek towarowych w Polsce i w prawie wszystkich na świecie stosowane są ule wielokorpusowe.
W pasiece powinien być użytkowany tylko jeden typ ula, ponieważ to znacznie ułatwia wykonywanie większości zabiegów.
Ule mogą być wykonane z różnych materiałów. Najbardziej popularnym budulcem do wyrobu uli jest drewno. Ule można wykonać także ze słomy, płyt pilśniowych, styropianu i poliuretanu, Do wytwarzania niektórych elementów wyposażenia wewnętrznego uli używa się drewnianej sklejki wodoodpornej, szkła i tworzyw sztucznych, a czasem blachy i drutu.
Do krycia daszków służy najczęściej papa, blacha stalowa lub aluminiowa. Do impregnacji uli drewnianych używa się pokostu naturalnego, a do malowania farb olejnych lub emulsyjnych. Części drewniane, narażone na stały kontakt z wilgocią, muszą być impregnowane silnym środkiem drewnochronnym.
Często ul buduje się ze wszystkich wymienionych materiałów po trochu, na przykład ściany ula drewnianego są ocieplone słomą lub styropianem, niektóre elementy wyposażenia wewnętrznego wykonane są z płyty pilśniowej i sklejki, a daszek kryty jest papą lub blachą.
Ule drewniane buduje się z desek sosnowych, świerkowych, jodłowych, lipowych, topolowych lub z innych gatunków drewna miękkiego. Drewno powinno być dobrze wysuszone (wilgotność mniejsza niż 16%), zdrowe i bez sęków. O trwałości ula decyduje jakość drewna, z którego został wykonany.
Drewno dobrze zatrzymuje ciepło. Współczynnik przewodnictwa cieplnego drewna wynosi 0,12-0,14 W/m2 × K. W ulach drewnianych jest zawsze dużo szczelin między deskami, dzięki czemu przebiega wymiana powietrza między atmosferą ula a środowiskiem zewnętrznym, co jest szczególnie korzystne podczas zimowli.
Tradycyjnie zbudowane polskie ule drewniane mają podwójne ściany, wypełnione materiałem izolacyjnym. Rzadko są w Polsce używane ule jednościenne, z desek o grubości około 35 mm, typowe dla wielu dużych pasiek na świecie. Ule takie nie cieszą się u nas dużą popularnością głównie ze względu na opóźniony w nich rozwój rodzin wiosną i straty przy zimowaniu słabszych rodzin.
Z drewna wykonuje się większość wyposażenia wewnętrznego uli: ramki, podkarmiaczki, zatwory, nadstawki, wkładki i mostki wylotowe oraz podstawki pod ule. Drewno jest też używane jako materiał konstrukcyjny do budowy uli z płyt pilśniowych i słomy.
Bardzo dobrym materiałem do wyrobu uli jest słoma żytnia. Decydują o tym jej właściwości termoizolacyjne oraz przepuszczalność pary wodnej. Współczynnik przewodnictwa cieplnego ściany ula wykonanej ze słomy wynosi 0,04-0,05. Doskonale więc zabezpiecza ona rodzinę pszczelą przed stratami ciepła i zapewnia optymalną wilgotność w gnieździe.
Para wodna wydostaje się z ula słomianego na zasadzie dyfuzji, czyli przenikania mającego na celu wyrównanie stężenia gazów w gnieździe i na zewnątrz. Straty ciepła są wtedy minimalne, bowiem do pozbycia się nadmiaru wilgoci nie jest potrzebny obieg powietrza.
Słoma jest materiałem tanim i wbrew pozorom trwałym. W polskich pasiekach zobaczyć można nawet 50-letnie i starsze ule wykonane ze słomy, które ciągle służą i są w dobrym stanie technicznym. Ule słomiane są dość lekkie.
W ulu słomiane są tylko płaszczyzny ścian, natomiast całość korpusu gniazdowego utrzymuje się na konstrukcji drewnianej. Często ze słomy wykonane są tylko niektóre części ula drewnianego, na przykład ściana przednia i tylna. Ze słomy wykonuje się też maty ocieplające gniazdo z boków i z góry oraz zatworo-maty.
Wadą uli słomianych jest duża pracochłonność ich wykonania, trudności w przeprowadzeniu odkażania i możliwość bardzo łatwego uszkodzenia przez gryzonie. Doskonałym materiałem do budowy uli, dziś bardzo rzadko używanym jest trzcina i sitowie.
Ule wykonane ze słomy, sitowia lub trzciny sprawiać mogą wrażenie archaicznych, jednak obecnie zwłaszcza one zalecane są do użytkowania w pasiekach ekologicznych.
Do budowy uli powszechnie wykorzystywane są płyty pilśniowe twarde i miękkie oraz sklejka wodoodporna. Są łatwe w obróbce, a płyta twarda i sklejka po odpowiednim zabezpieczeniu, dobrze znoszą negatywny wpływ czynników atmosferycznych.
Miękka płyta pilśniowa jest doskonałym materiałem izolacyjnym – współczynnik jej przewodności cieplnej wynosi 0,04. Z płyty twardej wykonane są zazwyczaj zewnętrzne ściany ula. Ściany wewnętrzne powinny być zbudowane z desek lub ze sklejki. Płyta twarda w atmosferze gniazda pszczelego łatwo chłonie wilgoć i wypacza się.
Miękka (porowata) płyta pilśniowa używana jest jako wewnętrzna izolacja podwójnych ścian ula. Nie powinna mieć bezpośredniego kontaktu z pszczołami, ponieważ będzie przez nie zgryzana. Płyty pilśniowe nie przepuszczają wilgoci, a ule z nich wykonane są zazwyczaj dość szczelne, stąd konieczność wykonania dodatkowych otworów wentylacyjnych w ścianach i w daszku.
Z twardej płyty pilśniowej lub sklejki wykonuje się niektóre elementy wyposażenia wewnętrznego uli: zatwory, podkarmiaczki, powałki, a także poszycie daszków.
Doskonałym materiałem używanym do budowy uli jest styropian. Miękki styropian budowlany nadaje się do izolacji wewnętrznej w ścianach ula, dennicach, daszkach, powałkach, zatworach. Natomiast ze styropianu utwardzonego, który nie jest zgryzany przez pszczoły wykonuje się wszystkie elementy ula.
Największymi zaletami styropianu są jego ciepłochronność – współczynnik przewodnictwa cieplnego tylko 0,04 – oraz niewielka waga: 1 m3 styropianu waży 30-70 kg. Ule styropianowe są bardzo lekkie i mają niewielkie wymiary zewnętrzne, bowiem ze względu ma niewielką przepuszczalność ciepła ściany ula mogą być cienkie.
Ściany korpusów gniazdowych wykonanych z utwardzonego styropianu mają zazwyczaj grubość 3-3,5 cm. Grubość ścian ula drewnianego, który miałby takie same właściwości termiczne, musiałaby wynosić kilkanaście cm.
Dlatego ule styropianowe doskonale nadają się do zastosowania w pasiekach wędrownych. Jedynym mankamentem styropianu jest zupełna nieprzepuszczalność pary wodnej. Problem ten rozwiązano wykonując wiele otworów wentylacyjnych we wszystkich elementach ula.
Ule wykonane z utwardzonego styropianu są w polskich pasiekach bardzo popularne, a producenci sprzętu pasiecznego oferują prawie wszystkie typy uli styropianowych z niezbędnym wyposażeniem.
Nowoczesny ul styropianowy jest wyposażony w uniwersalną powałkę z otworami, która może być wykorzystywana do karmienia pszczół ze słoików lub wiaderka, można też w niej założyć przegonki lub poławiacze propolisu.
Przez otwory w powałce odbywa się wentylacja w czasie transportu i podczas zimowli. Ul taki może być wyposażony w dennicową, styropianową podkarmiaczkę lub, wykonany z tworzyw sztucznych, dennicowy poławiacz pyłku.
Elementy ula styropianowego łatwo jest odkazić, a niewielkie uszkodzenia mechaniczne nietrudno naprawić. Trochę mniejszą popularnością cieszą się w polskich pasiekach ule poliuretanowe. Materiał ten posiada doskonałe właściwości termoizolacyjne – współczynnik przewodnictwa cieplnego 0,025-0,035.
Ule poliuretanowe są lekkie, trwałe i łatwe do dezynfekcji. Taki ul można wykonać we własnym zakresie, wykorzystując specjalne formy, szczelne i wytrzymałe na ciśnienie, wytwarzane przez stygnącą piankę poliuretanową.
Elementy uli, wykonane ze styropianu i poliuretanu są bardzo lekkie, dzięki czemu ule te szczególnie chętnie są użytkowane przez pszczelarzy prowadzących pasieki wędrowne. Takie lekkie ule są bardziej niż te wykonane z drewna narażone na szkody dokonane przez wiatr, jak zrywanie daszków, powałek lub nawet przewrócenie całych uli.
Dlatego pasieka w ulach z lekkich materiałów powinna być odpowiednio zabezpieczona, zwłaszcza w okresie zimowym. Przede wszystkim musi stać w zacisznym miejscu, a same ule zabezpiecza się kładąc na daszkach kamienie lub cegły, lub spinając wszystkie elementy ula taśmą.